Kiedy bylam 10 letnia dziewczynka, Bog pozwolil bym miala doswiadczenie Nieba .... tesknie za TAMTYM Niebem, dlatego poszlam za glosem Pana idac za Nim w zycu konsekrowanym by swiadczyc , ze to Niebo JEST, ze JEST INNY SWIAT, tesknie za tym, bysmy wszyscy Tam sie znalezli
Coraz bardziej się do Ojca przekonuje. Wydaje się Ojciec dobrym, Bożym człowiekiem. I to jak Ojciec mówi o Kościele, o człowieku który odszedł od kapłaństwa. To wygląda na takie dobre, zdrowe podejście, zgodne z Kościołem, nie potępiające. Dobrze, że Ojciec jest.
Mam czasem taka pokuse , nie bede sie modlc Bóg mnie nieslucha ,wtedy zapieram sie sama siebie ,klekam Jezu przed Najswietrzem Sakramentem ,po rozmowie z Toba tak jakbym byla w niebie ,dajesz inne myslanie o. Remi dziekuje🙏💝🌹
Słowa księdza przyniosły mi dużo światła i nadzei, dziękuję. Muszę jednak napisać o czymś, co bardzo mnie zaniepokoiło. Pierwszy przykład o zanegowaniu złości jest bardzo niebezpieczny - takie zachowania prowadzą do nerwic i jeszcze większego cierpienia. Ja sama jestem ofiarą ciągłego powtarzania w dzieciństwie "jesteś brzydka jak się złościsz", "dobre dziewczynki się nie złoszczą" ect. Niestety dużo jest w tym winy religii. Dopiero w dorosłym życiu dowiedziałam się, że złość sama w sobie nie jest grzechem, dopiero jej niewłaściwe okazywanie nim jest. Gdy pojawia się złość trzeba się wyzłościć, inaczej zachorujemy. Reszta przykładów jest super, bardzo konkretne. Ja często stosuję ten z błogosławieństwem, gdy jadę samochodem i gdy ktoś mi zajedzie drogę - pojawia się złość. Wtedy krzyknę sobie, niekoniecznie przekleństwo, a potem zaraz pomodlę się za tę osobę i viola - złość najczęściej odchodzi. To jest moja metoda "wyzłaszczania się" także w innych sytuacjach. Gdybym wmawiała sobie w takich momentach - nie złość się, Boże dzieci się nie złoszczą - chyba dawno byłabym w psychiatryku. Pozdrawiam!
Mam podobne odczucia po wysłuchaniu tego filmiku. Nie za bardzo mi niestety pomaga. Nie wolno zapierać się własnych uczuć, lecz konieczne jest czyste obserwowanie (nie mylić z ocenianiem) uczuć - i refleksja nad nimi "dlaczego właśnie to czuję, dlaczego czuję np. złość, gniew, zazdrość; bo uczucia są cenną informacją o naszym wnętrzu. Później te uczucia i tak mijają, a czlowiek wzrasta przez to, że te uczucia spokojnie obserwuje i nie reaguje na nie, lecz akceptuje, że sa i nie odreagowuje się wtedy na drugim człowieku i nikogo wtedy nie krzywdzi. Właśnie czlowiek przez obserwację siebie poznaje siebie.
Zawsze zastanawiało mnie czemu służy klęczenie na modlitwie, gdyż mnie akurat to nie pomagało w skupieniu a wręcz przeciwnie....teraz już rozumiem i dziękuję za wyjasnienie. U mnie obecnie też panuje wielka burza i dziękuję za przypomnienie że muszę skupić wzrok na Jezusie. Modlitwa :))
Dziękuję Ojcze Remigiuszu za ten film.. W takich chwilach czuję, że nic nie wiem, wątpię we wszystko to, w co wierzyłam. W takich momentach stawiam pod znakiem zapytania wszystkie dotychczasowe doświadczenia religijne, znaki od Boga, które widziałam na przestrzeni życia. Wtedy wszystko staje się względne. Wiele z dotychczasowych refleksji i domniemanego doświadczenia Bożego działania woła aż o weryfikację, przedefiniowanie. W takich momentach kompletnie nie ufam sobie. Być może jest to potrzebne
Cierpienie upadla, wcale nie uszlachetnia. Jedyne co nas podnosi na duchu to wzajemna miłość której jak na lekarstwo w tym chorym na brak miłości świecie. A co ksiądz powie osobie poranionej od dzieciństwa , cierpiącej na DDA i przewlekłą depresję? Że to też uszlachetnia? To prowadzi tylko do uzależnień i samobójstwa. Że ma to wszystko oddać Bogu? I co? Będzie tej osobie jakoś lżej? Może niektórzy dostąpią Caritas czyli wlania łaski. Ale osobiście mało znam takich przypadków. Sam jestem taką osobą. Walka z depresją przez pół życia. Żona z dziećmi odeszła w momencie najwiekszego kryzysu. Przez 4 lata się modliłem codziennie, różaniec, koronka, spowiedź, komunia to mnie jakoś ratowało przed najgorszym. Czy z tego powodu jest mi chociaż trochę lżej? Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej uświadamia m sobie beznadziejny stan i nienawiść do świata i ludzi. Po prostu są ludzie którzy otrzymali w dzieciństwie kapitał od swoich rodziców w postaci miłości, akceptacji, dobrego wykształcenia a są tacy, którzy przez całe życie będą się zmagać że swoją przeszłością.
Trzeba udać się do psychologa sama modlitwa to za mało , jeśli się tak uparłeś znajdź stałego spowiednika on sam cię do niego skieruje .Przyznie się do słabości i korzystanie z pomocy innych to odwaga .
Mam inne życiowe doświadczenia Sebastianie ale tez nie mam latwo zwlaszcza ostatnie kilka lat bywa naprawde ciezko i rozumiem Twoje cierpienia. Ja caly czas staram sie zapierac samej siebie wbrew moim uczuciom trwac przy Bogu mimo, ze efektów nie widzę. Nie znalazłam innej alternatywy. ,,Do kogoz pójdziemy, Ty masz slowa zycia wiecznego,, Pozdrawiam serdecznie, pomodle sie za Ciebie .Niech Cię spotka wiele radości 🙂
Jak zaprzec sie swoich uczuć ks. Dziewiecki tłumaczy ze są one sygnałami ważnymi ze nie mozna sie ich zaprzec ze sa istnieja tak samo jak nie mozna sobie powiedziec w ciężkiej chorobie nie nie mam goraczki a na termometrze prawie 40stopni bo mowienie nie emocjom prowadzi do katastrof zwykle chcialabym wręcz odwrotnie umiec zrozumiec dlaczego te wlasnie uczucia emocje sie pojawiają co jest ich źródłem i mieć duzo sily zeby stawic czola prawdzie o sobie a nadal nie rozumiem i nie mam tyle siły i wciaz upadam proszę o modlitwę za mnie zeby Bóg mnie prowadził i dodawal mi siły i otuchy na drodze ku Niemu żebym z niej nie zeszla jak bedzie trudno
Trochę mnie zaniepokoiła nauka o zaparciu się uczuć. Możnaby rzec, że przez całe dzieciństwo "zapierdalam się samej siebie" tak skutecznie, że obecnie nie mogę nawiązać kontaktu z samą sobą i muszę być w terapii... Chciałabym to rozumieć bardziej jako zaparcie się krzywdzącej redakcji w afekcie, niż samego uczucia.
@@j.k.m.j.8399 dlatego duchowni powinni więcej mieć pojęcia o psychologii i terapii. To bardzo ważne w duchowosci. Wiele osób, także duchownych źle rozumie "zaparcie się samego siebie", dla mnie, jest to zaparcie się zachcianek, rzeczy które mi nie pomagają wzrastać, i szkodzą zdrowiu, ale na pewno nie chodzi o zaparcie się uczuć; Jezus nie powiedział, by zaprzeć się swoich uczuć. Jezus też się gniewał, i śmiał i smucił.
Bóg zapłać Księdzu za rozważanie ,były mi pomocne💞🙏
Pięknie wytłumaczone, Bóg zapłać Ojcze Remi ❤ od dziś chcę zapierać się samej siebie 😇🙏
Dziękuję za dzisiejsze Słowo Boże i mądre wyjaśnienia, potrzebowałam dzisiaj tego. Bóg zapłać
Wooow super, dziękuje ❤w końcu to zrozumiałam. 😊
Dziękuje , dzisiaj było mi to bardzo potrzebne.Chwala ,Panu
Dzięki
Kiedy bylam 10 letnia dziewczynka, Bog pozwolil bym miala doswiadczenie Nieba .... tesknie za TAMTYM Niebem, dlatego poszlam za glosem Pana idac za Nim w zycu konsekrowanym by swiadczyc , ze to Niebo JEST, ze JEST INNY SWIAT, tesknie za tym, bysmy wszyscy Tam sie znalezli
Niebo to nie miejsce to Bóg sam
Anulka, czy mozesz opisac jak tam bylo i co widzialas? Bardzo mnie to ciekawi
Uniżenie to też postawa duchowa 🙏🏻
Warto wszystko co czynicie bo dobry głos dociera do wszystkich to w innym czasie. Powodzenia
Bardzo ważne treści poruszone. Dziękuje i niech Wam Pan błogosławi obficie
Coraz bardziej się do Ojca przekonuje. Wydaje się Ojciec dobrym, Bożym człowiekiem. I to jak Ojciec mówi o Kościele, o człowieku który odszedł od kapłaństwa. To wygląda na takie dobre, zdrowe podejście, zgodne z Kościołem, nie potępiające. Dobrze, że Ojciec jest.
Takiego prostego przełożenia na życie teologii.
Mam czasem taka pokuse , nie bede sie modlc Bóg mnie nieslucha ,wtedy zapieram sie sama siebie ,klekam Jezu przed Najswietrzem Sakramentem ,po rozmowie z Toba tak jakbym byla w niebie ,dajesz inne myslanie o. Remi dziekuje🙏💝🌹
Dzięki tej nauce idę z moim krzyżem z siłą chociaż w sercu ludzki ból.
Słowa księdza przyniosły mi dużo światła i nadzei, dziękuję. Muszę jednak napisać o czymś, co bardzo mnie zaniepokoiło. Pierwszy przykład o zanegowaniu złości jest bardzo niebezpieczny - takie zachowania prowadzą do nerwic i jeszcze większego cierpienia. Ja sama jestem ofiarą ciągłego powtarzania w dzieciństwie "jesteś brzydka jak się złościsz", "dobre dziewczynki się nie złoszczą" ect. Niestety dużo jest w tym winy religii. Dopiero w dorosłym życiu dowiedziałam się, że złość sama w sobie nie jest grzechem, dopiero jej niewłaściwe okazywanie nim jest. Gdy pojawia się złość trzeba się wyzłościć, inaczej zachorujemy. Reszta przykładów jest super, bardzo konkretne. Ja często stosuję ten z błogosławieństwem, gdy jadę samochodem i gdy ktoś mi zajedzie drogę - pojawia się złość. Wtedy krzyknę sobie, niekoniecznie przekleństwo, a potem zaraz pomodlę się za tę osobę i viola - złość najczęściej odchodzi. To jest moja metoda "wyzłaszczania się" także w innych sytuacjach. Gdybym wmawiała sobie w takich momentach - nie złość się, Boże dzieci się nie złoszczą - chyba dawno byłabym w psychiatryku. Pozdrawiam!
Mam podobne odczucia po wysłuchaniu tego filmiku. Nie za bardzo mi niestety pomaga.
Nie wolno zapierać się własnych uczuć, lecz konieczne jest czyste obserwowanie (nie mylić z ocenianiem) uczuć - i refleksja nad nimi "dlaczego właśnie to czuję, dlaczego czuję np. złość, gniew, zazdrość; bo uczucia są cenną informacją o naszym wnętrzu. Później te uczucia i tak mijają, a czlowiek wzrasta przez to, że te uczucia spokojnie obserwuje i nie reaguje na nie, lecz akceptuje, że sa i nie odreagowuje się wtedy na drugim człowieku i nikogo wtedy nie krzywdzi. Właśnie czlowiek przez obserwację siebie poznaje siebie.
Serdeczne Bóg zpłać za udostąpnienie. Niech Pan Bóg błogosławi a Matka Boża strzeże.
Zawsze zastanawiało mnie czemu służy klęczenie na modlitwie, gdyż mnie akurat to nie pomagało w skupieniu a wręcz przeciwnie....teraz już rozumiem i dziękuję za wyjasnienie.
U mnie obecnie też panuje wielka burza i dziękuję za przypomnienie że muszę skupić wzrok na Jezusie. Modlitwa :))
Klęczenie to wyraz uniżenia wobec Boga .Ale oczywiście jest to tylko jedna z postaw modlitewnych.
Dziękuję ,pouczająca katecheza.
Z panem Bogiem .
No tak co tu dużo gadać. Dobrze że Ksiądz jest. Dla mnie to aktualne no i trafia. Dziękuję.
Idealne słowo na dzisiejszy dzień dla mnie. Bardzo księdzu dziękuję ❤
Bóg zapłać Ojcze za każde słowo ❤
Bóg zapłać ojcze za dobre słowo.Duchowo jestem w czyśccu bardzo ciężkim,wiem źe Jezus jest ze mną.Chwała Panu🌞
Pomodlę się żeby było Ci lżej ❤🙏
Dziękuję bardzo wartościowe i błogosławię 😇
Swietna nauka. Dziekuje ! Niech Bog ksiedza blogoslawi 🙏
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ i SZCZĘŚĆ BOŻE na dalszą pracę apostolską 🌹
Dziękuję za katechezę. Naprawdę miał to usłyszeć. :)
Dziękuję Ojcze Remigiuszu za ten film.. W takich chwilach czuję, że nic nie wiem, wątpię we wszystko to, w co wierzyłam. W takich momentach stawiam pod znakiem zapytania wszystkie dotychczasowe doświadczenia religijne, znaki od Boga, które widziałam na przestrzeni życia. Wtedy wszystko staje się względne. Wiele z dotychczasowych refleksji i domniemanego doświadczenia Bożego działania woła aż o weryfikację, przedefiniowanie. W takich momentach kompletnie nie ufam sobie. Być może jest to potrzebne
Wspaniały materiał, Bóg zapłać!
👍dziękuję 🤗
Cierpienie upadla, wcale nie uszlachetnia. Jedyne co nas podnosi na duchu to wzajemna miłość której jak na lekarstwo w tym chorym na brak miłości świecie. A co ksiądz powie osobie poranionej od dzieciństwa , cierpiącej na DDA i przewlekłą depresję? Że to też uszlachetnia? To prowadzi tylko do uzależnień i samobójstwa. Że ma to wszystko oddać Bogu? I co? Będzie tej osobie jakoś lżej? Może niektórzy dostąpią Caritas czyli wlania łaski. Ale osobiście mało znam takich przypadków. Sam jestem taką osobą. Walka z depresją przez pół życia. Żona z dziećmi odeszła w momencie najwiekszego kryzysu. Przez 4 lata się modliłem codziennie, różaniec, koronka, spowiedź, komunia to mnie jakoś ratowało przed najgorszym. Czy z tego powodu jest mi chociaż trochę lżej? Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej uświadamia m sobie beznadziejny stan i nienawiść do świata i ludzi. Po prostu są ludzie którzy otrzymali w dzieciństwie kapitał od swoich rodziców w postaci miłości, akceptacji, dobrego wykształcenia a są tacy, którzy przez całe życie będą się zmagać że swoją przeszłością.
Trzeba udać się do psychologa sama modlitwa to za mało , jeśli się tak uparłeś znajdź stałego spowiednika on sam cię do niego skieruje .Przyznie się do słabości i korzystanie z pomocy innych to odwaga .
Mam inne życiowe doświadczenia Sebastianie ale tez nie mam latwo zwlaszcza ostatnie kilka lat bywa naprawde ciezko i rozumiem Twoje cierpienia. Ja caly czas staram sie zapierac samej siebie wbrew moim uczuciom trwac przy Bogu mimo, ze efektów nie widzę. Nie znalazłam innej alternatywy. ,,Do kogoz pójdziemy, Ty masz slowa zycia wiecznego,, Pozdrawiam serdecznie, pomodle sie za Ciebie .Niech Cię spotka wiele radości 🙂
Każde cierpienie ma sens prowadzi do pełni życia...kogo
Pan
Bóg kocha krzyżyki
Mu daje kto
Je cierpliwie znosi ten szczęśliwym się staje....
Nie każde cierpienie ma sens. Może, ktoś cierpieć, bo jest uzalezniony od innej osoby, a bo mysli, ze kocha, ale to jest uzależnienie a nie miłość.
Bóg zapłać 😇
Bóg zapłać ❤️
Dziękuję...
Zawsze w punkt!!!!!
Bóg zapłać Ojcze Remigiuszu z Panem Bogiem🙏🙋🌹
Bóg zapłać Ojcu za naukę
Dziękuję za te słowa, właśnie mam taką burzę, zawieruche, i brak sił żeby to pokonać. 🙏🙏🤗
Oj u mnie podobnie😥
Bóg zapłać !!!
Zaparcie się siebie to zaparcie się swoich uczuć muszę to zapamiętać
Jak zaprzec sie swoich uczuć ks. Dziewiecki tłumaczy ze są one sygnałami ważnymi ze nie mozna sie ich zaprzec ze sa istnieja tak samo jak nie mozna sobie powiedziec w ciężkiej chorobie nie nie mam goraczki a na termometrze prawie 40stopni bo mowienie nie emocjom prowadzi do katastrof zwykle chcialabym wręcz odwrotnie umiec zrozumiec dlaczego te wlasnie uczucia emocje sie pojawiają co jest ich źródłem i mieć duzo sily zeby stawic czola prawdzie o sobie a nadal nie rozumiem i nie mam tyle siły i wciaz upadam proszę o modlitwę za mnie zeby Bóg mnie prowadził i dodawal mi siły i otuchy na drodze ku Niemu żebym z niej nie zeszla jak bedzie trudno
Trochę mnie zaniepokoiła nauka o zaparciu się uczuć. Możnaby rzec, że przez całe dzieciństwo "zapierdalam się samej siebie" tak skutecznie, że obecnie nie mogę nawiązać kontaktu z samą sobą i muszę być w terapii... Chciałabym to rozumieć bardziej jako zaparcie się krzywdzącej redakcji w afekcie, niż samego uczucia.
Myślę, że nie chodziło o wypieranie czy tłumienie uczuć, ale o zmobiliziwanie siebie do bardziej konstruktywnej reakcji, wbrew uczuciom
@@j.k.m.j.8399 dlatego duchowni powinni więcej mieć pojęcia o psychologii i terapii. To bardzo ważne w duchowosci. Wiele osób, także duchownych źle rozumie "zaparcie się samego siebie", dla mnie, jest to zaparcie się zachcianek, rzeczy które mi nie pomagają wzrastać, i szkodzą zdrowiu, ale na pewno nie chodzi o zaparcie się uczuć; Jezus nie powiedział, by zaprzeć się swoich uczuć. Jezus też się gniewał, i śmiał i smucił.
Dzięki
Bóg zapłać❤