Bardzo ważne treści. Dziękuję Wam za nie. Bogu dzięki, Wigilię w tym roku mieliśmy bardzo skromną i szybką, bo usiedliśmy do stołu dopiero ok 23:00. Zależało nam aby zabrać nasze małe dzieci na Pasterkę. Udało się. Wytrzymały do końca :) W Boże Narodzenie przyjechała do nas rodzina. Nie byłam wstanie uchronić moich pociech przed tym prezentowym przepychem, który ze sobą przywieźli. Moim zdaniem to wszystko psuje. A zwłaszcza najmłodszych. Bożego błogosławieństwa dla ks. Piotra Glasa życzy Ania z rodziną +
Uwielbiam czas Adwentu i święta Bożego Narodzenia. Nie koncentruję się na komercji, która dzieje się dookoła.... Nie mam na nią wpływu. Nie skupiam się na tym ,że inni ludzie robią z tego czasu rozrywkę... Nie mam na to wpływu. Oddycham Adwentem pełną piersią, oddycham Narodzeniem Chrystusa pełną piersią. Bogu Wszechmocnemu niech będą dzięki za wszystko co nam daje swoim przychodzeniem, dla mnie tu jest punkt pełnej koncentracji. Pozdrawiam prowadzących i dziękuję.
Mam podobne odczucia odnośnie, z roku na rok wzrasta wręcz chorobliwe zaabsorbowanie tworzeniem wprost niesamowitych świątecznych dni. Start w komercyjne "szaleństwo " następuje już od listopada, ta tendencja jest wprost zgubna zwłaszcza dla najmłodszych - miałam problem by moim wnuczkom lat 6 i 3.5 wytłumaczyć, że do Bożego Narodzenia muszą czekać aż 6 tygodni. Dla mnie dziś 72 -latki gdy byłam w ich wieku Adwent był właśnie czasem cierpliwego oczekiwania, podobnie dla moich 3 Synów. By łatwiej było im to zrozumieć ułożyłam mini rymowankę którą uczyłam kiedyś dzieci w polskiej sobotniej szkole w Vancouver a jest aktualna do dziś : Mama na nos pada, tata też zmęczony, w kolejce do pralki brudów za 2 tony.Auto umyć trzeba ustroić choinkę, stos pierników zrobić by gościć rodzinkę. Kiedy się tak wszyscy nerwowo krzątamy to o czymś istotnym wręcz zapominamy !
Dobre jest to że każdy przezywa Święta Bożego Narodzenia na swój sposób i na polozenie w którym sie kazdy znajduje rok temu byliśmy wszyscy razem teraz spędzaliśmy bez obecności jednej osoby .I też żyjemy Bóg dał siłę na przetrwanie .Najwazniejsza istota leży w żłobie na sianie to Jezus,ktory rozklada rączki i przytula wszystkich bez względu na to co czynią On czeka tam jest dom gdzie jest Święta Rodzina.
Też sobie uświadamiam, że nie lubię świąt i adwentu. A właściwie tego, co z nimi zrobiły media i cały otaczający nas zgiełk ludzi, którzy nie mają pojęcia co świętują. Na słowa magia świąt robi mi się niedobrze. Tęsknię za Domem Taty
Nie znam tak wielkich i wiele tłumaczących słów, żeby podziękować za wyjaśnianie moich niezrozumiałych dla mnie kwestii i świątecznych bólów, strachów, traum i łez które mam w sobie od kilku lat. Małe/Wielkie Dziękuję
Teraz doceniam samotność, na starość mogę spokojnie czekać na Święta, zanurzać się w ciszy, słuchać ciekawych rekolekcji, ogarniać bliskich modlitwą. Świąt nie lubię, bo bolą, jak mówi ojciec, boli zapominanie o ich istocie. I trudno to zmienić, nawet jak się pragnie.
Dziękuję za ten filmik. Miałam tridny dzień i prosiłam Boga o jakieś słowa, ,które pomogą mi zrozumieć swoje złe emocje w stosunku do najbliższych i jak w takim razie spędzić wspólnie święta w takiej atmosferze. i wyświetlił mi się ten filmik ,gdzie znalazłam odpowiedź od Boga. Chwała Panu .
Bardzo duża grupa ludzi przeżywa dzisiaj jakąś samotność i bycie sierotami.Na to wpływa wiele czynników. Przekierowanie i ucieczka w grzech to zagłuszanie tego glosu za Zbawicielem.Odkrycie tęsknoty za Bogiem jest wielkim skarbem. Im mamy większą tęsknotę za Bogiem że aż boli to myślę że jestesmy właśnie na dobrej drodze ,chyba na najlepszej. Nie ma co tego na siłę zmieniać😊 To jest znakiem dojrzałego myślenia o wierze. Czas leci bardzo szybko i stosunkowo będziemy tęsknili co raz mniej bo z każdą chwilą przybliżamy się do Ojca😊 Z tego powodu tylko się Radować.Czas sierocińca z każdym dniem się kończy 😊
Wszyscy to nie ja i nie patrzę na innych , co czują, co robią. Kocham święta z ich blichtrem, przesadą. Znajduję Boga we wszystkim CO JEST WOKÓŁ MNIE I WE MNIE.
Dobrze że jest Nadzieja, Droga, Prawda i Życie. Mam chorego na nowotwór mózgu 18 letniego syna. Bez Boga uniesienie tego wszystkiego jest nie możliwe.....🙏♥️🌿
Mamy w sobie "boską" cząstkę, pamięć i tesknotę za rajem, za Miłością ktorej kiedyś doświadczyli pierwsi ludzie❤ dziś ta tęsknota to jest dla mnie dowód Bożej Miłości...
Gdy 10 lat temu byłam nianią i towarzyszyłam dzieciom w ich wzrastaniu miałam wielokrotnie wrażenie, że one pamiętają niebo i że poniekąd socjalizacja (szczególnie od przedszkola) jakby rozpoczynała proces "oduczania tego nieba". Zatkało mnie kiedyś jak mój wówczas 4-letni podopieczny zapytał mnie "Iza a gdzie byłem jak mnie jeszcze nie było na świecie?" Odpowiedziałam więc zgodnie z własną wiarą i wiarą jego rodziców "u Pana Boga" na co chłopiec "a daleko byłem od tego Pana Boga?" A. totalnie zmiótł mnie tym pytaniem. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć i sama zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim zastanawiać.
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia ze względu na Pana Jezusa ale też nie lubię tego wszystkiego co wokół tych Świąt się dzieje, wielki pęd by byly prezenty i pełen stół a na Mszę Świętą to już nikt nie ma energii ani ochoty. Piszę o swoich najbliższych... ze smutkiem .😢 Ps. Piękna piosenka i piękne wykonanie❤
Dobrze jest posłuchać, że ktoś w przestrzeni kościelnej mówi, że nie lubi świąt. Tak bardzo chiałabym częsciej słyszeć o prawie do przeżywania chociażby smutku związanego ze świętami. Nawoływanie z ambon, gdzieś między słowami, że jedyna słuszna postawa wobec świąt to wielka radość, entuzjazm i szczęście potrafi wpędzić w ogromne poczucie winy.
Aguniu, ja czuję to samo odnośnie Świąt! Zaczął się grudzień i od razu pełno lampek wszędzie i choinki i zachodzę w głowę: co ci wszyscy ludzie świętują? O co im chodzi? To jest bardzo smutne dla mnie...
Ja kocham święta bo nie poddaję się temu fałszywi mam tylko choinkę Nie robię prezentów nie myje okien nie sprzątam nie robię zakupowego szaleństwa wiesz co dla mnie dzień oczekiwania narodzin Jezusa i kolejnych urodzin naszego syna Kacpra
Dlatego to czego doświadczamy w tym świecie w czasie Świąt- może poczucie fałszu, obłudy, iluzji, absurdu...itp. jest doskonałą okazją, aby być przy Jezusie osieroconym, odrzuconym i niezauważonym przez żyjących duchem świata. Ale jest to też doskonała okazja, by właśnie z takim Jezusem iść do ludzi pogubionych, żyjących tej iluzji, obłudzie czy zakłamaniu. Ducha Chrystusowego Narodzenia nosimy w sobie❤ i żadna otoczka tego nie zastąpi, jeśli Boże Narodzenie jest w nas!!! Tego nam wszystkim życzę ❤❤❤
Dla mnie pewnego rodzaju „odkryciem” ale również źródłem radości i pokoju jest fakt, iż „strach nie ma wstępu do tego domu, oskarżyciele nie mają głosu”. Dlatego też jest to dla mnie piękny czas za którym tęsknię.
Ja nie lubię tego konsumpcyjnego zabiegania, że muszę to mieć, to zrobić bo tak się robiło, tej otoczki. Adwent bardzo lubię - bo ja tego o czym powyżej napisałam nie stosuję 😁 A co najdziwniejsze...mamy 27.12 a ja Was zaczęłam odsłuchiwać dopiero teraz, w oktawie Świąt... 😂 pociągnął mnie taki miękki czysty głos Ojca 😇
Uwalniające. Dobrze będzie słuchać rekolekcji z perspektywą, że mogę sobie pozwolić nie lubić świąt właśnie z wiekiem odczuwać BRAK kiedy ten plastikowy patos wokół wyostrza go jeszcze bardziej.
Jejku ja tego potrzebowałam. Rozpłakałam się razem z Aga.Tez nie lubię Świąt. Denerwują mnie. Mam złe wspomnienia z dzieciństwa. Kojarzą mi się z obżarstwem,że zmęczoną i złą mamą od nadmiaru pracy i z robieniem wszystkiego na siłę,bo trzeba,a ja tak nie chcę, bo to są Urodziny Jezusa i to On powinien być najważniejszy.
Mądrze powiedziane:„ Poczucie braku ”. Do domu Ojca odszedł już mój tata, brat,najmłodszy z naszej trójki, a w ten poniedziałek dołączyła do nich mama.
Lubię Adwent ale od kilku lat nie lubię świąt. Wśród moich dzieci posypały się relacje tak bardzo że nie potrafię usiąść do stołu bo jest to dla mnie hipokryzją. Próbuję coś z tym zrobić ale nie mam wielkiego wpływu bo to są dorośli ludzie. Dlatego nie czuję radości gdy słyszę kolędy, gdy patrzę na żłobek, na światła choinek. Bo wiem że nie stało się to najwazniejsze- nie zmieniły się nasze serca, nie zaprosiliśmy do nich Jezusa. Tak strasznie mi smutno bo te święta też będą trudne.😢
To przykre. Ale niestety wielu dziś skupia się tylko na komercyjnej otoczce świąt. Zastawionym stole, rozmowach od niechcenia - bo raz roku można. Są domy, w których czas świąteczny to jest głównie czas zakrapianych spotkań. Bo taka tradycja. Kościół? No po co? I teraz. Bywa, że ktoś właśnie taką rodzinę ma. Po prostu. Przy tym - komercja na ulicach - to pikuś. W takim garnku siedząc - trudno o przygotowanie się (duchowe głównie) do świąt Bożego Narodzenia. Bo jesteś w domu gościem i jakby trzeba dopasować się do zasad gospodarza. Dlatego od jakichś 10 lat (odkąd los odebrał mi resztki samodzielności w nogach) szczerze nie lubię świąt.
A może warto napełnić własne serce boską miłością Dzieciątka i kłaść tę miłość przed każdym w rodzinie. Jedyne co możemy zrobić, to dbać o to, by nasze serce było pełne bożej miłości, na wszystko inne nie mamy wpływu...
Ludzie moze nie lubią Świąt bo za wiele niepotrzebnego wysiłku związanego z jedzeniem itd. lub nie mają wiary. Hm...dziwne .....bo przecież Jezus powiedział „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” w Ewangeli wg św.Jana inny przykład- Jezus ogłosił „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, ja jestem,,
Hm ja to zrozumiałam w takim kluczu, że "sierociniec" to jest metafora stanu człowieka po grzechu pierwszych rodziców, a nie pierwotnego pomysłu Pana Boga na świat. Mamy obietnicę Jezusa "nie zostawię Was sierotami" (J14, 18). Jesteśmy też, jak pisze św. Jan "dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy" (1J3, 2). Jesteśmy więc w oczekiwaniu.
@kasiamist3146 No spoko tylko pierwszych rodziców nie było. Pierwsze rozdziały księgi rodzaju to jest metafora. Nikt tak naprawdę do końca sensownie nie potrafi wyjaśnić czym jest grzech pierworodny.
Ojciec, Syn i Duch Święty - wszyscy są tak samo ważni. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. To, że Jezus "nie jest najważniejszy" zostało w rozmowie powiedziane w sposób metaforyczny po to, żeby podkreślić, że centrum Jego życia i misji faktycznie stanowi Ojciec.
«A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie (J 14,3-11).
ja nie lubie prezentow...ani dawac ani dostawac. to nie czas i miejsce. to powinna byc radosc cieplo i Pan Jezus... a sa prezentu i choinki i jingle bells
Rozumiemy i przyjmujemy :) zachęcamy także do wsłuchania się w to, o czym mowa. „Ojciec i ja jedno jesteśmy” - Jezusa misją jest doprowadzić nas do domu, do Ojca i On chce nam pokazać ten cel. Oczywiście mamy Trójce i przez to, że są jedno można śmiało powiedzieć, że Jezus jest najważniejszy, ale w tej wypowiedzi chodziło o takie zwrócenie uwagi na Ojca, ale też na to czego uczy nas Jezus, a sam Jezus wskazuje nam nieustannie na Ojca. Więc jeśli idziemy za Nim, przyjaźnimy się z nim i naśladujemy, stawiamy Ojca na tym najważniejszym miejscu, tak jak Jezus nas uczy. Ale jeśli te słowa poruszają to dobrze - warto z nimi pobyć i wsłuchać się w siebie :)
"Jezus nie jest najważniejszy" bo jest drogą do Boga Ojca a zatem Ojciec jest najważniejszy.... Chyba Ksiądz zapomniał o dogmacie Trójcy Świętej... a dla mnie powiedzenie, że Pan Jezus nie jest najważniejszy jest i heretyckie i bluźniercze... i pozbawione sensu... Okay to jest Księdza interpretacja, tylko co mnie obchodzi czyjaś interpretacja, ja chcę poznawać katolicką naukę taką jaką ona jest a nie czyjeś dywagacje na jakiś temat... sam Ksiądz sobie przeczy, bo skoro katolicyzm jest chrystocentryczny to stwierdzenie o tym, że Pan Jezus nie jest najważniejszy jest błędem!!!
Im dłużej żyję, tym bardziej wątpię w dom, w którym będę przyjęta taka, jaka jestem. Bóg Ojciec jest zbyt wymagający żeby nie wytknąć mi jakiegoś potknięcia.
@@Kabja1 a nie przenosisz na Boga trochę czegoś z własnych doświadczeń z rodzicami/ojcem? Nie wiem tego, raczej pytam. A pytam ponieważ przed długi czas wydawało mi się, że oddzielam w sobie fakt, że miałam złą relację ze swoim rodzonym ojcem wobec tego jak odbieram Boga. W pewnym momencie jednak zrozumiałam, że "na głowę" tak faktycznie jest, ale pod względem emocjonalnym jednak nie ufam do końca temu że Bóg kocha mnie bezwarunkowo. A co do tego jaki jest Bóg to wg mnie super pokazuje to przypowieść o Synu Marnotrawnym. Z tej przypowieści poruszają mnie najbardziej te słowa "A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go." Właśnie myślę, że ten Ojciec na mnie czeka w Domu 😊❤️
Bardzo ważne treści. Dziękuję Wam za nie. Bogu dzięki, Wigilię w tym roku mieliśmy bardzo skromną i szybką, bo usiedliśmy do stołu dopiero ok 23:00. Zależało nam aby zabrać nasze małe dzieci na Pasterkę. Udało się. Wytrzymały do końca :) W Boże Narodzenie przyjechała do nas rodzina. Nie byłam wstanie uchronić moich pociech przed tym prezentowym przepychem, który ze sobą przywieźli. Moim zdaniem to wszystko psuje. A zwłaszcza najmłodszych.
Bożego błogosławieństwa dla ks. Piotra Glasa życzy Ania z rodziną +
Moja sugestia - nagrajcie ten utwór w całości i opublikujcie go ,ponieważ w Waszym wykonaniu brzmi przepięknie - piękniej niż w oryginale
Tak! Przepiękne wykonanie, poprosimy o utwór w całości
Jest coś wyjątkowego w Waszej rozmowie. Przepełniał mnie spokój, zrozumienie i bycie „tu i teraz” podczas słuchania. Dziękuję :)
Uwielbiam czas Adwentu i święta Bożego Narodzenia. Nie koncentruję się na komercji, która dzieje się dookoła.... Nie mam na nią wpływu. Nie skupiam się na tym ,że inni ludzie robią z tego czasu rozrywkę... Nie mam na to wpływu.
Oddycham Adwentem pełną piersią, oddycham Narodzeniem Chrystusa pełną piersią.
Bogu Wszechmocnemu niech będą dzięki za wszystko co nam daje swoim przychodzeniem, dla mnie tu jest punkt pełnej koncentracji.
Pozdrawiam prowadzących i dziękuję.
"Przypadkiem"YT mi was wyświetlił,chyba zostanę...to takie prawdziwe,bez lukru
Dziękuję wysłuchałem w nowym roku ❤
Mam podobne odczucia odnośnie, z roku na rok wzrasta wręcz chorobliwe zaabsorbowanie tworzeniem wprost niesamowitych świątecznych dni. Start w komercyjne "szaleństwo " następuje już od listopada, ta tendencja jest wprost zgubna zwłaszcza dla najmłodszych - miałam problem by moim wnuczkom lat 6 i 3.5 wytłumaczyć, że do Bożego Narodzenia muszą czekać aż 6 tygodni. Dla mnie dziś 72 -latki gdy byłam w ich wieku Adwent był właśnie czasem cierpliwego oczekiwania, podobnie dla moich 3 Synów. By łatwiej było im to zrozumieć
ułożyłam mini rymowankę którą uczyłam kiedyś dzieci w polskiej sobotniej szkole w Vancouver a jest aktualna do dziś : Mama na nos pada, tata też zmęczony, w kolejce do pralki brudów za 2 tony.Auto umyć trzeba ustroić choinkę, stos pierników zrobić by gościć rodzinkę. Kiedy się tak wszyscy nerwowo krzątamy to o czymś istotnym wręcz zapominamy !
Dobre jest to że każdy przezywa Święta Bożego Narodzenia na swój sposób i na polozenie w którym sie kazdy znajduje rok temu byliśmy wszyscy razem teraz spędzaliśmy bez obecności jednej osoby .I też żyjemy Bóg dał siłę na przetrwanie .Najwazniejsza istota leży w żłobie na sianie to Jezus,ktory rozklada rączki i przytula wszystkich bez względu na to co czynią On czeka tam jest dom gdzie jest Święta Rodzina.
Też sobie uświadamiam, że nie lubię świąt i adwentu. A właściwie tego, co z nimi zrobiły media i cały otaczający nas zgiełk ludzi, którzy nie mają pojęcia co świętują. Na słowa magia świąt robi mi się niedobrze. Tęsknię za Domem Taty
Ja też tęsknię! I ta tęsknota mimo bólu jest dobra! Pozdrawiam bardzo serdecznie i do „usłyszenia” w drugim odcinku :)
Na szczescie jestesmy czescia tego procesu i mamy wplyw na to zeby sami to zmieniac tak jak i wszystkie aspekty spoleczenstwa.
Dlatego Adwent i Święta Bożego Narodzenia warto spróbować spędzić przede wszystkim w kościele...
Nie znam tak wielkich i wiele tłumaczących słów, żeby podziękować za wyjaśnianie moich niezrozumiałych dla mnie kwestii i świątecznych bólów, strachów, traum i łez które mam w sobie od kilku lat.
Małe/Wielkie Dziękuję
Kilka pierwszych zdań zamienionych między Państwem sprawiła, że biorę się za słuchanie całej rozmowy. 🙂
Kontynuacja już w następną niedzielę o 18.00 :) całe spotkanie i rozmowa została podzielona na 4 części w cztery niedziele adwentu.
Szukałam dobrych rekolekcji ,to już znalazłam
To będzie mega adwent z Takimi rekolekcjami, dzięki ❤
Teraz doceniam samotność, na starość mogę spokojnie czekać na Święta, zanurzać się w ciszy, słuchać ciekawych rekolekcji, ogarniać bliskich modlitwą. Świąt nie lubię, bo bolą, jak mówi ojciec, boli zapominanie o ich istocie. I trudno to zmienić, nawet jak się pragnie.
Mam tak samo ❤
Piękne, cieszę się na adwent z Wami.
Jezus zawsze jest najważniejszy!
Tak, Jezus jest najważniejszy!
Dziękuję za ten filmik. Miałam tridny dzień i prosiłam Boga o jakieś słowa, ,które pomogą mi zrozumieć swoje złe emocje w stosunku do najbliższych i jak w takim razie spędzić wspólnie święta w takiej atmosferze. i wyświetlił mi się ten filmik ,gdzie znalazłam odpowiedź od Boga. Chwała Panu .
Bardzo duża grupa ludzi przeżywa dzisiaj jakąś samotność i bycie sierotami.Na to wpływa wiele czynników.
Przekierowanie i ucieczka w grzech to zagłuszanie tego glosu za Zbawicielem.Odkrycie tęsknoty za Bogiem jest wielkim skarbem.
Im mamy większą tęsknotę za Bogiem że aż boli to myślę że jestesmy właśnie na dobrej drodze ,chyba na najlepszej.
Nie ma co tego na siłę zmieniać😊
To jest znakiem dojrzałego myślenia o wierze.
Czas leci bardzo szybko i stosunkowo będziemy tęsknili co raz mniej bo z każdą chwilą przybliżamy się do Ojca😊 Z tego powodu tylko się Radować.Czas sierocińca z każdym dniem się kończy 😊
Szczerość prowadzących😉 Pozdrawiam i dzięki za odcinek
Dzięki za ten pierwszy odcinek 😇 niech Duch święty dalej działa przez Was 🕊️🕊️🕊️
Wszyscy to nie ja i nie patrzę na innych , co czują, co robią. Kocham święta z ich blichtrem, przesadą. Znajduję Boga we wszystkim CO JEST WOKÓŁ MNIE I WE MNIE.
Dobrze że jest Nadzieja, Droga, Prawda i Życie. Mam chorego na nowotwór mózgu 18 letniego syna. Bez Boga uniesienie tego wszystkiego jest nie możliwe.....🙏♥️🌿
Niech Pan Bóg błogosławi Wam.
Mamy w sobie "boską" cząstkę, pamięć i tesknotę za rajem, za Miłością ktorej kiedyś doświadczyli pierwsi ludzie❤ dziś ta tęsknota to jest dla mnie dowód Bożej Miłości...
Gdy 10 lat temu byłam nianią i towarzyszyłam dzieciom w ich wzrastaniu miałam wielokrotnie wrażenie, że one pamiętają niebo i że poniekąd socjalizacja (szczególnie od przedszkola) jakby rozpoczynała proces "oduczania tego nieba". Zatkało mnie kiedyś jak mój wówczas 4-letni podopieczny zapytał mnie "Iza a gdzie byłem jak mnie jeszcze nie było na świecie?" Odpowiedziałam więc zgodnie z własną wiarą i wiarą jego rodziców "u Pana Boga" na co chłopiec "a daleko byłem od tego Pana Boga?" A. totalnie zmiótł mnie tym pytaniem. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć i sama zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim zastanawiać.
Samo sedno.
Bóg zapłać. Kilka słów było jakby odpowiedzią na pytanie, ktore ostatnio zadaję Bogu. Tych o powiedzeniu "nie"... Boże daj mi siłę proszę ❤
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia ze względu na Pana Jezusa ale też nie lubię tego wszystkiego co wokół tych Świąt się dzieje, wielki pęd by byly prezenty i pełen stół a na Mszę Świętą to już nikt nie ma energii ani ochoty. Piszę o swoich najbliższych... ze smutkiem .😢
Ps. Piękna piosenka i piękne wykonanie❤
Mam wrażenie, że to rekolekcje dla mnie i o mnie, i też się popłakałam... Bardzo dziękuję ❤️
Pozdrawiam Cię serdecznie ❤
Przepiękne wykonanie piosenki, rekolekcje super.
Dobrze jest posłuchać, że ktoś w przestrzeni kościelnej mówi, że nie lubi świąt. Tak bardzo chiałabym częsciej słyszeć o prawie do przeżywania chociażby smutku związanego ze świętami. Nawoływanie z ambon, gdzieś między słowami, że jedyna słuszna postawa wobec świąt to wielka radość, entuzjazm i szczęście potrafi wpędzić w ogromne poczucie winy.
Aguniu, ja czuję to samo odnośnie Świąt! Zaczął się grudzień i od razu pełno lampek wszędzie i choinki i zachodzę w głowę: co ci wszyscy ludzie świętują? O co im chodzi? To jest bardzo smutne dla mnie...
Dziękuję Wam za ten odcinek, włączyłam ot tak z ciekawości, a wychodzę z ogromem fragmentów, które do mnie przemawiają
Ja kocham święta bo nie poddaję się temu fałszywi mam tylko choinkę Nie robię prezentów nie myje okien nie sprzątam nie robię zakupowego szaleństwa wiesz co dla mnie dzień oczekiwania narodzin Jezusa i kolejnych urodzin naszego syna Kacpra
To tak jak ja.Dziekuje❤
Nie robię nic na siłę
Piękna i poruszająca rozmowa ❤ Daje ona dużo do myślenia, serdeczne Bóg zapłać 😊
Zapraszamy na drugi odcinek, czyli kontynuację rozmowy już w kolejną niedzielę o 18.00 :)
Dlatego to czego doświadczamy w tym świecie w czasie Świąt- może poczucie fałszu, obłudy, iluzji, absurdu...itp. jest doskonałą okazją, aby być przy Jezusie osieroconym, odrzuconym i niezauważonym przez żyjących duchem świata. Ale jest to też doskonała okazja, by właśnie z takim Jezusem iść do ludzi pogubionych, żyjących tej iluzji, obłudzie czy zakłamaniu. Ducha Chrystusowego Narodzenia nosimy w sobie❤ i żadna otoczka tego nie zastąpi, jeśli Boże Narodzenie jest w nas!!! Tego nam wszystkim życzę ❤❤❤
Przepiękne rekolekcje
Dziękuję za piękne uświadomienie braku ❤
Przepiękna, prawdziwa, spokojna, pelna szacunku rozmowa....dziękuję. Jak się cieszę, że mogłam Was posłuchać, serdecznie pozdrawiam.
Widzę dom❤❤❤❤
Super, dzięki ❤
Trafiliście tam gdzie trzeba. Dziękuję ❤
Serdeczne Bóg zapłać. Błogosławionego czasu oczekiwania na przyjście Pana Jezusa.
To prawda z kazdym rokiem święta są coraz bardziej refleksyjne, brakuje bliskich, wokół sztuczna radość, przesyt, presja.
Odkryć Boga i ciągle Go szukać ❤😊
kochani jak ja WAM dziękuje za te słowa, przytulam was z czułością i ciepłem
Dla mnie pewnego rodzaju „odkryciem” ale również źródłem radości i pokoju jest fakt, iż „strach nie ma wstępu do tego domu, oskarżyciele nie mają głosu”. Dlatego też jest to dla mnie piękny czas za którym tęsknię.
Ja nie lubię świąt bo źle mi się kojarzą. Przymusowa kolacja konwencjonalne coś tam i mało szczerości
Pięknie śpiewacie ❤❤❤
Piękne ❤
Super. Zupelnie inne podejscie. Wyciagneliscie to ze mnie
"Ludzie bezdomni" nigdy tak nie pomyślałam, ależ głębia...mam nad czym zastanowić się 🤔🕊 Proszę przedstawić nam brata franciszkanina 💞
O. Paweł Kijko OFMConv
@mniejsi dziękuję 🕊💞🙏
Ja nie lubię tego konsumpcyjnego zabiegania, że muszę to mieć, to zrobić bo tak się robiło, tej otoczki. Adwent bardzo lubię - bo ja tego o czym powyżej napisałam nie stosuję 😁
A co najdziwniejsze...mamy 27.12 a ja Was zaczęłam odsłuchiwać dopiero teraz, w oktawie Świąt... 😂 pociągnął mnie taki miękki czysty głos Ojca 😇
Piękne głębokie rekolekcje ❤Ja też nie lubię Świąt 😊
Jezu jaki piękny kadr, kolory
Kocham was ❤☺️
Przeszkadza mi fałsz🥹
Często szlocham przy tej piosence...
❤❤❤
Trafiłam na tą rozmowę tzw.przypadkiem i tyle mi dała że głowa mała, dziękuję
Już w niedzielę kontynuacja rozmowy. Na kanale o 18.00
❤
Uwalniające. Dobrze będzie słuchać rekolekcji z perspektywą, że mogę sobie pozwolić nie lubić świąt właśnie z wiekiem odczuwać BRAK kiedy ten plastikowy patos wokół wyostrza go jeszcze bardziej.
Dziękuje
czemu dopiero dzisiaj was znalazłam ??
Może to miał być ten czas :)
piękne ❤
i naprawdę bardzo ładnie macie to zrealizowane pod kątem audiowizualnym
Jejku ja tego potrzebowałam. Rozpłakałam się razem z Aga.Tez nie lubię Świąt. Denerwują mnie. Mam złe wspomnienia z dzieciństwa. Kojarzą mi się z obżarstwem,że zmęczoną i złą mamą od nadmiaru pracy i z robieniem wszystkiego na siłę,bo trzeba,a ja tak nie chcę, bo to są Urodziny Jezusa i to On powinien być najważniejszy.
Mądrze powiedziane:„ Poczucie braku ”. Do domu Ojca odszedł już mój tata, brat,najmłodszy z naszej trójki, a w ten poniedziałek dołączyła do nich mama.
😢😢
Lubię Adwent ale od kilku lat nie lubię świąt. Wśród moich dzieci posypały się relacje tak bardzo że nie potrafię usiąść do stołu bo jest to dla mnie hipokryzją. Próbuję coś z tym zrobić ale nie mam wielkiego wpływu bo to są dorośli ludzie. Dlatego nie czuję radości gdy słyszę kolędy, gdy patrzę na żłobek, na światła choinek. Bo wiem że nie stało się to najwazniejsze- nie zmieniły się nasze serca, nie zaprosiliśmy do nich Jezusa. Tak strasznie mi smutno bo te święta też będą trudne.😢
Bardzo rozumiem I czuję. U mnie to samo
To przykre. Ale niestety wielu dziś skupia się tylko na komercyjnej otoczce świąt. Zastawionym stole, rozmowach od niechcenia - bo raz roku można.
Są domy, w których czas świąteczny to jest głównie czas zakrapianych spotkań. Bo taka tradycja. Kościół? No po co?
I teraz. Bywa, że ktoś właśnie taką rodzinę ma. Po prostu. Przy tym - komercja na ulicach - to pikuś.
W takim garnku siedząc - trudno o przygotowanie się (duchowe głównie) do świąt Bożego Narodzenia. Bo jesteś w domu gościem i jakby trzeba dopasować się do zasad gospodarza.
Dlatego od jakichś 10 lat (odkąd los odebrał mi resztki samodzielności w nogach) szczerze nie lubię świąt.
A może warto napełnić własne serce boską miłością Dzieciątka i kłaść tę miłość przed każdym w rodzinie. Jedyne co możemy zrobić, to dbać o to, by nasze serce było pełne bożej miłości, na wszystko inne nie mamy wpływu...
Ludzie moze nie lubią Świąt bo za wiele niepotrzebnego wysiłku związanego z jedzeniem itd. lub nie mają wiary. Hm...dziwne .....bo przecież Jezus powiedział „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” w Ewangeli wg św.Jana inny przykład- Jezus ogłosił „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, ja jestem,,
Jaka piękna treść tej piosenki. Teraz słucham i karmię się mądrością🤔dziękuję za info do piosenki 😅
Piosenka to "Widzę dom"🙂
Dziękuję już znalazłam w opisie😅@@arkadiuszgora6038
Jezus powiedział - Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Jezus jest osobą.
Mnie to zastanawia, skoro Ziemia jest sierocińcem to dlaczego tu jesteśmy. No bo przecież Bóg nie jest sadystą, ze nas tu umieścił, więc po co to?
Hm ja to zrozumiałam w takim kluczu, że "sierociniec" to jest metafora stanu człowieka po grzechu pierwszych rodziców, a nie pierwotnego pomysłu Pana Boga na świat. Mamy obietnicę Jezusa "nie zostawię Was sierotami" (J14, 18). Jesteśmy też, jak pisze św. Jan "dziećmi Bożymi,
ale jeszcze się nie ujawniło,
czym będziemy" (1J3, 2). Jesteśmy więc w oczekiwaniu.
@kasiamist3146 No spoko tylko pierwszych rodziców nie było. Pierwsze rozdziały księgi rodzaju to jest metafora. Nikt tak naprawdę do końca sensownie nie potrafi wyjaśnić czym jest grzech pierworodny.
Jak można powiedzieć, że Jezus nie jest najważniejszy??
Ojciec, Syn i Duch Święty - wszyscy są tak samo ważni. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. To, że Jezus "nie jest najważniejszy" zostało w rozmowie powiedziane w sposób metaforyczny po to, żeby podkreślić, że centrum Jego życia i misji faktycznie stanowi Ojciec.
@mniejsi trochę mnie to zaniepokoiło, dziękuję za objaśnienie ❤️
@@valadilajlawarto szukać sensu wypowiedzi lub posłuchać po prostu dalej 😊
«A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie (J 14,3-11).
@@pkm-m13.05 dziękuję za przypomnienie, słowo robi wrażenie 🙏🙏🙏
Chrystus mieszkał u Piotra ❤
w świętach brakuje Świat
ja nie lubie prezentow...ani dawac ani dostawac. to nie czas i miejsce. to powinna byc radosc cieplo i Pan Jezus... a sa prezentu i choinki i jingle bells
Przeczytałem cały opis i nigdzie nie przedstawiliście rozmówcę...
Racja - najmocniej przepraszamy. Uzupełniliśmy już :)
Rozmawiają: o. Paweł Kijko OFMConv oraz Agnieszka Głowacka
Jezus nie jest najważniejszy?
Cofam suba.
Rozumiemy i przyjmujemy :)
zachęcamy także do wsłuchania się w to, o czym mowa.
„Ojciec i ja jedno jesteśmy” - Jezusa misją jest doprowadzić nas do domu, do Ojca i On chce nam pokazać ten cel.
Oczywiście mamy Trójce i przez to, że są jedno można śmiało powiedzieć, że Jezus jest najważniejszy, ale w tej wypowiedzi chodziło o takie zwrócenie uwagi na Ojca, ale też na to czego uczy nas Jezus, a sam Jezus wskazuje nam nieustannie na Ojca. Więc jeśli idziemy za Nim, przyjaźnimy się z nim i naśladujemy, stawiamy Ojca na tym najważniejszym miejscu, tak jak Jezus nas uczy.
Ale jeśli te słowa poruszają to dobrze - warto z nimi pobyć i wsłuchać się w siebie :)
Moze warto by bylo sluchac w kontekscie i rozumiec intencje autora tych slow...
mikrofony jak dźwigi budowlane:)
też nie lubię Świąt...
"Jezus nie jest najważniejszy" bo jest drogą do Boga Ojca a zatem Ojciec jest najważniejszy.... Chyba Ksiądz zapomniał o dogmacie Trójcy Świętej... a dla mnie powiedzenie, że Pan Jezus nie jest najważniejszy jest i heretyckie i bluźniercze... i pozbawione sensu... Okay to jest Księdza interpretacja, tylko co mnie obchodzi czyjaś interpretacja, ja chcę poznawać katolicką naukę taką jaką ona jest a nie czyjeś dywagacje na jakiś temat... sam Ksiądz sobie przeczy, bo skoro katolicyzm jest chrystocentryczny to stwierdzenie o tym, że Pan Jezus nie jest najważniejszy jest błędem!!!
++
Im dłużej żyję, tym bardziej wątpię w dom, w którym będę przyjęta taka, jaka jestem. Bóg Ojciec jest zbyt wymagający żeby nie wytknąć mi jakiegoś potknięcia.
Błogosławię panią + pamiętam o pani. Może panią spotkam w Domu Ojca? Jeśli tak, to proszę do mnie pomachać, ok?
@fraterD. Dziękuję! Jeśli się tam dostanę, znajdzie mnie ojciec w chórze w sekcji altów.
@@Kabja1 a nie przenosisz na Boga trochę czegoś z własnych doświadczeń z rodzicami/ojcem? Nie wiem tego, raczej pytam. A pytam ponieważ przed długi czas wydawało mi się, że oddzielam w sobie fakt, że miałam złą relację ze swoim rodzonym ojcem wobec tego jak odbieram Boga. W pewnym momencie jednak zrozumiałam, że "na głowę" tak faktycznie jest, ale pod względem emocjonalnym jednak nie ufam do końca temu że Bóg kocha mnie bezwarunkowo.
A co do tego jaki jest Bóg to wg mnie super pokazuje to przypowieść o Synu Marnotrawnym. Z tej przypowieści poruszają mnie najbardziej te słowa "A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go." Właśnie myślę, że ten Ojciec na mnie czeka w Domu 😊❤️
Co mnie to obchodzi dlaczego ktoś nie lubi świąt. Dla mnie święta to jedyna sensowna sytuacja na tej ziemi ze względu na samą tą zimię.
❤
❤❤❤
❤
❤