Osobiście nie gram w tę grę I nie zagram, ale like i komentarz jak najbardziej się należą, żeby więcej osób zobaczyło ten komentarz i skorzystało z Twojej pracy. :)
Gloomhaven śmieszna gra , działa jak narkotyki Kupiłem za niecałe 250 zł szczęki lwa w wersji planszowej A potem poszło z górki , najpierw Gloomhaven na switcha , potem frosthaven i nagle się okazało że od 6 miesięcy regularnie gramy ze znajomymi kilka razy w miesiącu , sesyjka 10h
Dobra. Gra grą. Niezawodny Rysław niezawodnym Rysławem, ale ja 3 dzień chodzę po domu i beznamiętnym tonem Grześka sam się disuje cytując klasyka - to się nogi noco. Przecież to jest tak pięknie wklejone, że aż musiałem na chwilę zapauzować, żeby być w stanie słuchać dalej ze zrozumieniem.
Warto powiedzieć o jeszcze jednej bardzo ciekawej mechanice - RETIRING. Otóż maksymalny poziom postaci to 9 i na nim mamy już całą talię i postać wymaksowaną. Dlatego największą nagrodą dla gracza jest co? Przymusowe odesłanie waszej postaci na emeryturę i wymiana na nową :D często wykonanie głównego personal questa dodatkowo też odblokowuje jakąś nową postać, więc przyjemnością będzie przetestowanie czegoś zupełnie nowego.
Gloomhaven to wybitny dungeon crawler. Doszliśmy do takich czasów, że planszówki potrafią być bardziej skomplikowane niż niejedna gra komputerowa. Warto wspomnieć, że w tekturowej wersji jest bardzo ciekawy aspekt kooperacyjny. Było mówione, że poszczególni gracze nie mogą zaglądać sobie w karty, więc nie ma pewności, że dany plan nam wyjdzie. Ale przede wszystkim kooperacja opiera się tylko na tym, abyśmy wygrali scenariusz, ale postacie poszczególnych graczy nie do końca będą siebie wspierać, bo mają swoje własne, często sprzeczne, cele dobrane przed rozgrywką. A same pieniążki, które wypadają z przeciwników to wystarczająca pokusa, żeby robić po swojemu, a nie tak jak wcześniej ustaliliśmy ;)
@@WojoO Nie niestety, a dzięki Bogu ;) Gloomhaven to rzeczywiście hybryda, ale mimo tego, że ma elementy euro, to wcale nie niwelują one tego, że wciąż pozostaje dungeon crawlerem nastawionym na mechanikę.
Bardzo interesujący materiał ukazujący perspektywę kogoś, kto zna rodowód tej produkcji, ale raczej mało miał z oryginałem osobiście do czynienia. Ja w papierową wersję zagrałem raz. Natomiast statystyki Switcha pokazują mi, że na Gloomhaven poświęciłem już ponad 40 godzin. I ciągle mi mało. I przyznam szczerze, że ani przez moment nie pomyślałem, że gra jest za trudna. Możliwe, że miał na to wpływ co prawda długi, lecz bardzo dobry samouczek. Ale chyba najważniejsze jest doświadczenie w znajomości gier planszowych i karcianych (nie tylko Gloomhaven). I fakt, że miałem bardzo dobrze opanowaną instrukcję papierowej wersji, przez co żadna z mechanik nie była dla mnie zaskoczeniem i o każdej wiedziałem, jak działa. :) Uwielbiam gry turowe, uwielbiam gry planszowe, uwielbiam gry karciane - efekt jest zatem oczywisty, przy tak znakomitej cyfrowej adaptacji - uwielbiam Gloomhaven!
Co do nowatorskiego podejścia Xcomu, to tury z 2 akcjami wprowadzał np papierowy warhammer w latach 80' i 90' (jeśli dobrze pamiętam datowanie 1 edycji) gdzie postać mogła wykonać np ruch i arak, lub bardziej skomplikowane, zużywające 2 akcje działania, takie jak rzucanie konkretnych czarów, albo użycie specjalnych technik dla broni białej lub strzeleckiej :)
Z początku myślałem, że ten materiał, to jest współpraca z jakąś tandetną grą z reklam, ale z minuty na minutę wciągał mnie ten odcinek coraz bardziej.
@@AgraxGaming każdy lubi co innego. Mi samej nie chce się właśnie aż tak angażować w pilnowanie mechanik, podstaw gry a tego wymagają planszówki. No chyba, że gra nie jest jakoś bardzo złożona i można za tym na spokojnie nadążyć to spoko.
@@TheStasznik Dunno, jak mam do wyboru zagrać w planszówkę albo na PC, wybiorę planszówkę. Ale jak nie mam do wyboru i musze na PC, to na PC zagram w coś, czego nie ma wersji planszówkowej
@@Kar0lina-d5u eh, mało gier jest jakoś super-skomplikowanych, by nie nadążać za zasadami. Póki nie grasz w gry pokroju "John Company" to zasady są proste jak budowa cepa
Hej, to kup planszówkę Gloomhaven: Szczętki Lwa - mechanicznie to to samo ale z gotowymi planszami w segreagtorze (nie z kafelków), tylko 4 klasy, o wiele mniej czasu na nieoptrzebne czynnosci, świetne 5 misji tutorialowych, 25 misji a nie 100. generalnie zoptywalizowana bardzo chwalona wersja. jest też w necie strona-apka która pilnuje połowy mechanizmow i znacznie przyspiesza rozgrywkę. I ze 2x tańsza.
Szczęki Lwa są dobre jako wprowadzenie do dużego Gloomhaven. Służą dobrze do wprowadzenia do gry. My tak zaczęliśmy i obecnie już jesteśmy 30 scenariusz w głąb dużego gloomhaven
Najpierw kupiłem planszówek, ale trochę ciężko było spotykać się regularnie z kimś do grania, więc potem dowiedziałem się o wersji PC, kupiłem i ponad 100h zainwestowałem xD wspaniała gra
Jak się już wie co się dzieje, to nie taka trudna. Gra jest raczej wolna, długo trwa pojedyncza mapa, więc przegrana boli dość mocno, ale koniec końców rozumiejąc na czym polegają postacie, staje się całkiem normalna.
Ja ze znajomymi jesteśmy już na etapie, że granie na innym poziomie trudności niż najwyższy nie ma sensu. Ale to niestety sprawka tego że potwory nagle przestają się skalować ;( Dzieje się tak gdy osiągasz postaciami najwyższe poziomy doświadczenia. W planszówce dało się to wyczytać w instrukcji, ale w wersji cyfrowej nie jest to nigdzie sygnalizowane... Czyli gra jest mega trudna na starcie i mega prosta przy finale. Nie czuć przez to satysfakcji z położenia ostatniego bosa ;/
Materiał przywołał mi na myśl darkest dungeon, który uwielbiałem i gdzie szukałem doskonałych synergii na daną lokację. I rozmowa z kumplem, który mówi: najlepsze są buffy man-at-arms. A ja na to: skąd, to jest najgorsza postać, trzeba kończyć bitwy jak najszybciej żeby nie przeładować się stresem. Najlepsi są helion, grave robber i highwayman albo Mark commando z bounty hunterem, houndmasterem i arbalest. Super czasy 🙌
Kupiłem po tym materiale, mam pewnie z 50h już zrobione, zdecydowanie polecam dla ludzi lubiących karcianki no i dla tych, którym pasują strategie, warto, oryginalna mechanika gry jest wybitna, jeśli chodzi o pomysł. Gra trudna, satysfakcja z dobrze rozegranej tury bardzo wynagradzająca. Mocno propsuję Gloomhaven, fajnie że jest wersja PC, bo niestety w planszówkę pewnie nigdy nie miałbym okazji zagrać, nie mam czasu na prostsze tytuły, a co dopiero na taką znakomitą kobyłę. Jedyne co mogliby poprawić, to lepsza prezentację talii pozostałych modyfikatorów w czasie gry, bo tak trzeba mocno opierać się na swojej pamięci, co w przypadku gry czwórką jest jakimś tam wyzwaniem dodatkowym. Ale może właśnie o to też chodzi? :)
po przejsciu przez dluuuuuugi tutorial i rozpoczeciu swojej kampanii na normalu (bo w koncu ogarniam ;) doszedlem do moze 3-4 lokacji i sie poddalem jak w dungeonie jak dochodzilem do ostatniej komnaty i mi sie karty konczyly XD, tak srogi wpierdol dostalem.
Świetny materiał, sam zabierałem się do Gloomhaven planszowego od kilku dobrych lat ale po tym materiale zamówiłem już Szczęki Lwa. Na wersję cyfrową może później przyjdzie pora. Dzięki!
Najlepsza gra planszowa na świecie i równie dobra wersja cyfrowa! Szkoda że w wersji cyfrowej nie odważyli się wprowadzić jeszcze jednego dodatku który istnieje w wersji planszowej, czyli "Zapomniane Kręgi". Podejrzewam że mógł okazać się zbyt trudny do implementacji. Wkurzył mnie też fakt monetyzacji DLC z singlowymi scenariuszami, które w planszówce były dostępne od samego początku... Warto jednak nadmienić że planszówka nie posiadała obszernego trybu "Guild Master", więc w sumie wychodzi nawet na korzyść dla graczy cyfrowych. SERDECZNIE POLECAM ;) P.S. Bardzo mi się podobał Twój materiał na temat Glooma, ciepłeko zagościło w moim serduszku i od razu zachciało mi się odpalić grę tylko na jedną planszę...
@@AgraxGaming Dopiero niedawno spadła z 1 miejsca na ktorym byla chyba z 3 lata nieprzerwanie, tak czy siak japisalem w komentarzu o moim odczuciu xD dla mnie to gra nr 1!
@@przykuk003 Niedawno? Przeglądam ranking od 2 lat i jest na pierwszym Brass. Więc to nie takie "niedawno". A co do personalnego pierwszego miejsca to "more power to you". Każdy ma swój gust. Byle jak najwięcej ludzi grało w planszówki
@@AgraxGaming Gwoli ścisłości Gloomhaven spadło z pierwszego miejsca w lutym rok temu a utrzymywało się na nim przez ponad 5 lat. Brass jest na pierwszym miejscu od roku i wskoczył tam, po zmasowanym review bombingu Gloomhaven przeprowadzonym przez fanów Brassa, przy czym fani tej pierwszej nie pozostali dłużni, ale jak widać przegrali tę jakże fascynującą bitwę na opinie : D
@@WretchInCrown jak coś jest 2024 rok FYI. Luty 2024. Śledzę BGG od lipca 2022 i już wtedy był tam Brass. Chyba, że mówimy o innych stronach, bo ja mówię o Board Game Geeku
TZO gada o planszówkach, Gdzie jest Arasz ja się pytam?? Tak serio to świetny materiał o świetnym tytule (planszowym jak i pc). Ja ze swojej strony polecę również inna grę planszową typu dungeon crawler, gdzie mechanika również opiera się na kartach: Władca pierścieni: Podróże przez śródziemie. Prostszy ale również ciekawy projekt :)
Fun fact: prawie każdy zna podstawową wersje Mario Bros, a mało kto ją przeszedł. Natomiast taka gierka arcade, którą każdy kojarzy z wyglądu, a nikt nie jest w stanie jej przejść to Ghouls 'n Ghosts. Generalnie długie gry na powiedzmy 2/3h, gdzie masz 1 życie na całą gre, a grasz pierwszy raz mogła by wpisać się w tą kategorie.
Kilka lat temu przerzuciłem się z pc na xbox(głównie w akcyjniaki) i bg3 ponownie obudziło we mnie we mnie tę dziwną miłość do gier turowych. Z chęcią spróbuje
W w wersje planszową gramy regularnie z kumplami od okolo 2 lat. Obecnie 50 scenariuszy juz za zamnami (jest ich 100), kazdy scenariusz to około 3-4h grania.
Dodałem do biblioteki Epic jak było za darmo i planowałem kiedyś zagrać bo wyglądało ciekawie ale Szef uświadomił mi że jestem za głupi. Dziękuję Szefie!
3:30 Coś mi tu się nie zgadza. Jestem przekonany, że Wasteland 3 był właśnie oparty na liczeniu punktów akcji, a nie dwóch akcjach jak x-com. To pierwsze co mi przyszło do głowy, kiedy na początku filmu padło pytanie o gry z mechaniką PA.
Nom punkty akcji zależne od statystyk + odległość przemieszenia definiowała zużycie punktów akcji + statystyka szybkości definiująca odległość na jeden punkt W skrócie im dalej biegniesz tym gorszy atak można przeprowadzić lub jego brak a nie jakieś 2 akcje.
Kurde, Baldur, teraz Gloom. Tak jak można płakać i uderzać głową z 20 metrowym rozpędem w ścianę, bo takie tytuły jak Starfield czy Diablo 4 były totalnym zawodem, tak branża growa jeszcze nie zginęła. Jeszcze copium w butli.
Kupiłem wersję na pstryka i niech świadectwem trudności będzie to, że ginąłem w samouczku jak szczawik jakiś ;) Ma jednak Gloomhaven w sobie syndrom Jeszcze, jednej tury. Nie wiem czy mogę ją z całego serca polecić, ale tak z połowy to już tak - bo drugą połowę straciłem w boju ;)
Gra Gloomhaven w świecie planszowkowym była czymś ewolucyjnym i wyjątkowym. Zwykle gry planszowe typu Dungeon Crawler polegały głównie na rzucaniu kostkami. Mechaniki zastosowane w Gloomhaven, skalowalność na każdym poziomie były czymś przełomowym. Wersja planszowa mimo swoich licznych zalet miała też sporo wad. Obsługa gry szczególnie przeciwników była często mało intuicyjna, chociaż z czasem obsługa ta stawała się bardzo automatyczna. Minus wersji cyfrowej który odróżnia go bardzo od wersji planszowej to element kooperacyjny. Siedząc przy stole i planując wspólnie co zrobić jest łatwiej wszystko zaplanować, mimo, że nie można wypowiadać się w prost jakie karty chcemy zagrac. Po rozegraniu kampanii gry planszowej i spędzeniu przy tym około 200h stwierdzam, że do jedne z najlepszych doświadczeń planszowych w moim życiu. Dla osób które boją się, że się odbija od wersji cyfrowej polecam zakup gry planszowej w wersji Jaws of the Lion, która w łatwy sposób wprowadza w zasady i mechaniki gry. Po tym wejście w wersję cyfrową jest dużo przyjemniejsze 🙂
Czekam na analizę Mordheima na PC, nie dość, że Warhammer to jeszcze na podstawie planszówki. Podobnie złożona i też podobnie łączy zarządzanie risk i reward między zarzadzaniem celami misji, lootowaniem, metalootowaniem i samą walką. W dodatku ma szczury na dopalaczach.
Tyle czasu czekałem, aż traficie na tą grę. Zgwałciła mnie emocjonalnie, chyba lubię BDSM bo podejdę do niej jeszcze raz. Tym razem dalej niż tutorial, oby.
Fizyczna wersje dostalem na kawalerski :) Po 2 latach z obecna ekipa doszlismy do finału :) Minus, ze musisz trzymac ta sama ekipe. .. i fabula srednia :) plus,m ze w podstawce w tej cenie masz naprawde sporo contentu i rzeczy
6:53 znowu karty w grze komputerowej. I wiem, że to akurat jest adaptacja prawdziwej planszowki, ale to ile gier postanowiło przyssać się do koncepcji kart (nie będąc stricte larciankami) obrzydziło mi tę metodę wizualizacji 🙄
Dość. Gra buguje na PS5, potrafi się zwiesić w środku walki. W dodatku UX i interfejs wołają o pomstę do nieba, szlag mnie trafia. Jeśli moja postać jest ogłuszona (nie może nic robić), po cholerę mam do niej dostęp i muszę wybrać wszystkie jej umiejętności tylko po to, by je anulować i zakończyć turę? Inny przykład: minimalna automatyzacja. Po co mam zatwierdzać działania (np. atak na wszystkie pola wokół postaci po ruchu), na które w zasadzie nie mam wpływu? Gra koślawa i naprawdę dla wytrwałych. Kupiłem zachęcony tym materiałem. Żałuję i to nie przez absurdalnie wysoki poziom trudności.
Ogólnie w momencie gdy jest pokazany fire emblem na dole ekranu pomylone są części ta część z której są urywki to fire emblem :engage a napis jest fe three houses
fun fact gram w gloomhaven i ogarnąłem że o nią chodzi po szkielecie na miniaturce XD, świetna gra na początku trudna(jak i w sumie jej całość xd) ale jak trochę się pogra każda wygrana daje sadysfakcję.
Kurdeeee no nie wierzę. Najpierw materiał o Brodato. I od tego czasu nabiłem z 50h w tę grę a nawet jej nie znałem wcześniej. Teraz właśnie kupuje gloomhaven i znowu mnie namówiliscie. Szczerze Was to powinni zatrudnić w Microsoft albo Sony i płacić miliony bo jak Wy zrobilibyscie im reklamę jakieś gry to od razu murowany hit. Naprawdę nie wiem jak to robicie ale tyle lat tworzenia materiałów o grach i wciąż macie tę moc która sprawia że aż chce się grać w tytuł który pokazujecie na swoim kanale.
"Dwóch dowolnych akcji, w jakiejkolwiek kolejności" nie. W XCOM z 2012 roku mogłeś się TYLKO ruszyć na określoną odległość (jeśli przekroczyłeś graniczę niebieską, to automatycznie wykorzystywałeś dwa punkty akcji) i strzelić lub użycz jakieś umiejętności. Nie mogłeś przeładować w pierwszej turze, a pozostały punkt akcji wykorzystać na strzał (w XCOM 2 już ten problem nie istniał), bo automatycznie kończył turę żołnierza. Tak samo było w przypadku wykorzystania pierwszej akcji na strzał, rzut granatem, kucnięcie. Lepszy pod tym względem (z tego co słyszałem) jest Phoenix Point - tytuł stworzony przez studio Juliana Gollopa. Po za tym materiał spoko. O Gloomhaven nie słyszałem. Wygląda ciekawie, ale nie jestem pewien czy jest dla mnie. Jasne, system nowych XCOMów nie jest idealny, trochę za nadto uproszczony i niepozwalający na więcej kombinacji taktycznych (to co pisałem wyżej). Jednak jest też bardzo przejrzysty, klarowny. Może właśnie Phoenix Point znalazł złoty środek pomiędzy przejrzystością nowych XCOM, a starszym stylem punktów akcji z pierwszych odsłon Jagged Alliance czy UFO (podajże w Europie tak nazywały się te pierwsze pierwsze dosłony XCOM).. Chętnie posłucham o jeszcze innych mniej głośnych tytułach. Powodzenia w Gloomhaven i do następnego materiału.
Uwielbiam Xcom2 War of the Choosen do tego stopnia, że zabił dla mnie gatunek gier taktycznych. Żadna bowiem nie była w stanie udzielić mi odpowiedzi na pytanie dlaczego gram w nią a nie xcoma. Po tym materiale postanowiłem dać szansę Gloomhaven.
Grałam w planszówkę Gloomhaven i pamietam że nie można było jej skończyć xd a teraz kupiłam na g2a, bo chciałam wykorzystać kod na 10 pln z pizzy Guseppe i ta gra była do kupienia. Dziwna, ale gram!
Gloomik to się trudny robi jak się gra w dodatek Zapomniane kręgi... wszystkie scenariusze na styk...a "gloomolubom" polecam też Crimson Scales czyli dodatek fanowski, za friko do pobrania na stronce twórców
A w pi**du z taką grą, stoją chłopki na planszy i walczą, ale każda postać ma kieszenie napchane kartami. Nigdy przenoszenie plansz do PC do mnie nie przemawiało, szczególnie z budowaniem decków. Jestem graczem od 30 lat i lubię trudne gry, ale bez jaj. Już widzę, jak siadam na 30h wspomnianegoo wpi**dolu, by w ogóle się nauczyć cokolwiek grać. Wyzwania są fajne, ale jak twórcy sięgają po zaoczne znęcanie się nad graczem ultra wysokim progiem wejścia i hardkorowo oskryptowanymi przeciwnikami od samego początku, aby możliwie zminimalizować szanse użytkownika na zapoznanie się z właściwym sposobem reakcji i poruszania się w nowym świecie, to coś jest mocno nie tak. To jakbym uczył swojego małego synka chodzenia metodą spychania go ze schodów w kółko dzień po dniu aż do skutku.
To jest przesada z tym 30h wpierdolu, zakładam że chodziło autorowi o pokazanie trudności gry, po prostu. Ja mam zrobione pewnie 40h w niej, na normalnym poziomie trudności, radzę sobie już dośc luźno, a i tak satysfakcji jest sporo. Od początku po prostu często kończyło się misje (szczególnie te w kampanii) na styk, albo za drugim razem. Dlatego polecam pograć Gildie najpierw, gwarantuję, że Ci się spodoba, jeśli lubisz gry taktyczne, strategiczne.
Taktyczne turówki? Proszę bardzo: saga wasteland jak dla mnie najlepsza! Ogrywam dwojeczke już 3 raz na najwyższym poziomie i zaraz wskakuje do trójki.
Sam bym zrobił jakąś gierkę. Nazwa: Łódź śmierci Początek: Budzisz się w łodzi podwodnej, nie wiesz gdzie jesteś i co robiłeś, i gada do Ciebie pewien gość z załogą za plecami i bronią w gotowości. Dalsza gra: Pływasz po jakiejś części oceanu zbierając zasoby/ludzi na stacjach podwodnych opanowanych przez zombie, różnego typu zależnego od stopnia trudności jaki wybierzemy, żeby poziom wnosił jakieś nowości. Ugruzienia, zadrapania mogą prowadzić do śmierci bądź zmiany i wtedy mamy wybór czy pomagać czy spalić w piecu, możliwość pomocy zależałaby od rng. Z każdą nową grą opcja możliwości wyleczenia zakażonego by działała albo nie, tylko po to aby gracz nigdy nie wiedział czy sie da czy nie, a to dawało by dużo emocji. Czy wylecze moją ulubioną postać czy nie. Nie byłoby żadnego oznaczenia że ktoś się zakaził, tylko byłby np. chory, gorączka, nudności itd. Rodzaj rozrgrywki, typu baldur's gate.
Kiedyś już się tą grą interesowałem jednak nigdzie nie znalazłem odpowiedzi: Czy w tej grze jest grind? Czy np. kiedy potrzebujemy nieco więcej golda, by kupić przedmiot możemy walczyć w tych samych dungeonach?
Można powtarzać dungeony, ale o wiele bardziej opłaca się robić kolejne scenariusze, po których ukończeniu otrzymuje się różne jednorazowe nagrody np. w postaci dużej ilości złota Generalnie gra jest zrobiona tak, żeby nie trzeba było grindować tej samej mapy
Próbowałem grać, nawet dołączyłem do discorda gdzie są weterani tej gry (stołowej też) niestety ale gra jest zwyczajnie nie dla laików. To souls-like gier turowych.
Proponuję grać po polsku. Będzie łatwiej. Zrobiłem lokalizację i jest oficjalnie dostępna :)
20 lat ratowania polskich graczy od wykluczenia gamingowego. Szanuję.
@@JanKowalski-gq1rp dzięki :)
W sumie to 27 lat :)
Osobiście nie gram w tę grę I nie zagram, ale like i komentarz jak najbardziej się należą, żeby więcej osób zobaczyło ten komentarz i skorzystało z Twojej pracy. :)
@@Ryslaw no to szanuję jeszcze bardziej 😊
A napisałem 20 lat, bo sam tyle w gry gram i kojarzę kto polonizował gry mojego dzieciństwa.
@@JanKowalski-gq1rp wystarczy umieć angielski, uczą go od 1 klasy podstawówki.
Uwielbiam te względnie dogłębne analizy niszowych gier Grześka i Arasza, creme de la creme filmów o grach!
Dokładnie BIOTAD PLUS team
W świcie gier planszowych wcale nie taka niszowa. ;) A to 1:1 implementacja planszówki chyba.
Gra jest po polsku jak coś. Lokalizacje zrobił niezawodny Ryslaw.
Rysław?, ten znany hodowca kotów z południowej Polski?.😉
@@BjornOnlinsen Dokładnie ten sam :)
@@BjornOnlinsenten sam!
Wy to jednak potraficie robić interesujące materiały. Proszę więcej.
Odskocznia od sponsoringow
Karty w grach,
Karty, karty, karty w grach
Gloomhaven śmieszna gra , działa jak narkotyki
Kupiłem za niecałe 250 zł szczęki lwa w wersji planszowej
A potem poszło z górki , najpierw Gloomhaven na switcha , potem frosthaven i nagle się okazało że od 6 miesięcy regularnie gramy ze znajomymi kilka razy w miesiącu , sesyjka 10h
Dobra. Gra grą. Niezawodny Rysław niezawodnym Rysławem, ale ja 3 dzień chodzę po domu i beznamiętnym tonem Grześka sam się disuje cytując klasyka - to się nogi noco. Przecież to jest tak pięknie wklejone, że aż musiałem na chwilę zapauzować, żeby być w stanie słuchać dalej ze zrozumieniem.
Warto powiedzieć o jeszcze jednej bardzo ciekawej mechanice - RETIRING. Otóż maksymalny poziom postaci to 9 i na nim mamy już całą talię i postać wymaksowaną. Dlatego największą nagrodą dla gracza jest co? Przymusowe odesłanie waszej postaci na emeryturę i wymiana na nową :D często wykonanie głównego personal questa dodatkowo też odblokowuje jakąś nową postać, więc przyjemnością będzie przetestowanie czegoś zupełnie nowego.
Gloomhaven to wybitny dungeon crawler. Doszliśmy do takich czasów, że planszówki potrafią być bardziej skomplikowane niż niejedna gra komputerowa. Warto wspomnieć, że w tekturowej wersji jest bardzo ciekawy aspekt kooperacyjny. Było mówione, że poszczególni gracze nie mogą zaglądać sobie w karty, więc nie ma pewności, że dany plan nam wyjdzie. Ale przede wszystkim kooperacja opiera się tylko na tym, abyśmy wygrali scenariusz, ale postacie poszczególnych graczy nie do końca będą siebie wspierać, bo mają swoje własne, często sprzeczne, cele dobrane przed rozgrywką. A same pieniążki, które wypadają z przeciwników to wystarczająca pokusa, żeby robić po swojemu, a nie tak jak wcześniej ustaliliśmy ;)
Niestety Gloomhaven to euro ubrane w dungeon crawlera. Sword & Sorcery to rasowy ciezki dungeon crawler.
@@WojoO Nie niestety, a dzięki Bogu ;) Gloomhaven to rzeczywiście hybryda, ale mimo tego, że ma elementy euro, to wcale nie niwelują one tego, że wciąż pozostaje dungeon crawlerem nastawionym na mechanikę.
Bardzo interesujący materiał ukazujący perspektywę kogoś, kto zna rodowód tej produkcji, ale raczej mało miał z oryginałem osobiście do czynienia. Ja w papierową wersję zagrałem raz. Natomiast statystyki Switcha pokazują mi, że na Gloomhaven poświęciłem już ponad 40 godzin. I ciągle mi mało. I przyznam szczerze, że ani przez moment nie pomyślałem, że gra jest za trudna. Możliwe, że miał na to wpływ co prawda długi, lecz bardzo dobry samouczek. Ale chyba najważniejsze jest doświadczenie w znajomości gier planszowych i karcianych (nie tylko Gloomhaven). I fakt, że miałem bardzo dobrze opanowaną instrukcję papierowej wersji, przez co żadna z mechanik nie była dla mnie zaskoczeniem i o każdej wiedziałem, jak działa. :)
Uwielbiam gry turowe, uwielbiam gry planszowe, uwielbiam gry karciane - efekt jest zatem oczywisty, przy tak znakomitej cyfrowej adaptacji - uwielbiam Gloomhaven!
Co do nowatorskiego podejścia Xcomu, to tury z 2 akcjami wprowadzał np papierowy warhammer w latach 80' i 90' (jeśli dobrze pamiętam datowanie 1 edycji) gdzie postać mogła wykonać np ruch i arak, lub bardziej skomplikowane, zużywające 2 akcje działania, takie jak rzucanie konkretnych czarów, albo użycie specjalnych technik dla broni białej lub strzeleckiej :)
Ale to chyba WFB? Bo WFRP to inaczej działał.
Z początku myślałem, że ten materiał, to jest współpraca z jakąś tandetną grą z reklam, ale z minuty na minutę wciągał mnie ten odcinek coraz bardziej.
Ogólnie to wersja PC bardzo dobrze oddaje oryginalny tabletop, propsy dla studia za to!
Owszem, ale TT jednak ma więcej uroku. Wolę ze znajomymi usiąść twarzą w twarz i się pozmagać z grą
@@AgraxGaming wiadomo że TT > PC bo znajomi, piwerko i dziwne akcje przy stole, ale czasem można i samemu sie dobrze bawić przy wersji PC co nie? :)
@@AgraxGaming każdy lubi co innego. Mi samej nie chce się właśnie aż tak angażować w pilnowanie mechanik, podstaw gry a tego wymagają planszówki. No chyba, że gra nie jest jakoś bardzo złożona i można za tym na spokojnie nadążyć to spoko.
@@TheStasznik Dunno, jak mam do wyboru zagrać w planszówkę albo na PC, wybiorę planszówkę. Ale jak nie mam do wyboru i musze na PC, to na PC zagram w coś, czego nie ma wersji planszówkowej
@@Kar0lina-d5u eh, mało gier jest jakoś super-skomplikowanych, by nie nadążać za zasadami. Póki nie grasz w gry pokroju "John Company" to zasady są proste jak budowa cepa
Gra jest faktycznie kosmicznie trudna, nawet tutorial ciężko przejść. Wczoraj 3 razy próbowałem przejść pierwszą (tak, pierwszą!) misję.
Juz mi styki przepalił od słuchania, jak w to się gra 😂
Hej, to kup planszówkę Gloomhaven: Szczętki Lwa - mechanicznie to to samo ale z gotowymi planszami w segreagtorze (nie z kafelków), tylko 4 klasy, o wiele mniej czasu na nieoptrzebne czynnosci, świetne 5 misji tutorialowych, 25 misji a nie 100. generalnie zoptywalizowana bardzo chwalona wersja. jest też w necie strona-apka która pilnuje połowy mechanizmow i znacznie przyspiesza rozgrywkę. I ze 2x tańsza.
mam tą planszowke i jest tak denna ze masakra
@@grzegorzc5810 :D
Szczęki Lwa są dobre jako wprowadzenie do dużego Gloomhaven. Służą dobrze do wprowadzenia do gry. My tak zaczęliśmy i obecnie już jesteśmy 30 scenariusz w głąb dużego gloomhaven
Jak mi serduszko rośnie, gdy jest materiał o moim ulubionym gatunku gier - turówkach 😊
Ja pokochałem turowy system walki gdy jako młody 7-9 około letni chłopaczek widziałem jak starszy brat gra w Final Fantasy X.
Za tydzien Helldivers 2 prosimy
Helldivers 2 każdy wie że jest świetne, ciekawiej jest jak pokazują mniej znane gry
Najpierw kupiłem planszówek, ale trochę ciężko było spotykać się regularnie z kimś do grania, więc potem dowiedziałem się o wersji PC, kupiłem i ponad 100h zainwestowałem xD wspaniała gra
Jak się już wie co się dzieje, to nie taka trudna. Gra jest raczej wolna, długo trwa pojedyncza mapa, więc przegrana boli dość mocno, ale koniec końców rozumiejąc na czym polegają postacie, staje się całkiem normalna.
czy 3 podejścia czy 7 wygrana zwasze daje sadysfakcję
Ja ze znajomymi jesteśmy już na etapie, że granie na innym poziomie trudności niż najwyższy nie ma sensu. Ale to niestety sprawka tego że potwory nagle przestają się skalować ;( Dzieje się tak gdy osiągasz postaciami najwyższe poziomy doświadczenia. W planszówce dało się to wyczytać w instrukcji, ale w wersji cyfrowej nie jest to nigdzie sygnalizowane... Czyli gra jest mega trudna na starcie i mega prosta przy finale. Nie czuć przez to satysfakcji z położenia ostatniego bosa ;/
@@przykuk003 ja mam tylko 72H więc dalej mam wyzwanie ale slyszalem o tym
@@Zebrix10 Ty spacjelanie satysfakcję błędnie zapisałeś? 😅
Materiał przywołał mi na myśl darkest dungeon, który uwielbiałem i gdzie szukałem doskonałych synergii na daną lokację. I rozmowa z kumplem, który mówi: najlepsze są buffy man-at-arms. A ja na to: skąd, to jest najgorsza postać, trzeba kończyć bitwy jak najszybciej żeby nie przeładować się stresem. Najlepsi są helion, grave robber i highwayman albo Mark commando z bounty hunterem, houndmasterem i arbalest. Super czasy 🙌
Kupiłem po tym materiale, mam pewnie z 50h już zrobione, zdecydowanie polecam dla ludzi lubiących karcianki no i dla tych, którym pasują strategie, warto, oryginalna mechanika gry jest wybitna, jeśli chodzi o pomysł. Gra trudna, satysfakcja z dobrze rozegranej tury bardzo wynagradzająca. Mocno propsuję Gloomhaven, fajnie że jest wersja PC, bo niestety w planszówkę pewnie nigdy nie miałbym okazji zagrać, nie mam czasu na prostsze tytuły, a co dopiero na taką znakomitą kobyłę.
Jedyne co mogliby poprawić, to lepsza prezentację talii pozostałych modyfikatorów w czasie gry, bo tak trzeba mocno opierać się na swojej pamięci, co w przypadku gry czwórką jest jakimś tam wyzwaniem dodatkowym. Ale może właśnie o to też chodzi? :)
To może materiał o Stoneshard?
Bo to prawdziwy hardkor.
Z minuty na minutę to wideo mnie tylko coraz bardziej zachęca do zagrania 😅
po przejsciu przez dluuuuuugi tutorial i rozpoczeciu swojej kampanii na normalu (bo w koncu ogarniam ;) doszedlem do moze 3-4 lokacji i sie poddalem jak w dungeonie jak dochodzilem do ostatniej komnaty i mi sie karty konczyly XD, tak srogi wpierdol dostalem.
Świetny materiał, sam zabierałem się do Gloomhaven planszowego od kilku dobrych lat ale po tym materiale zamówiłem już Szczęki Lwa. Na wersję cyfrową może później przyjdzie pora. Dzięki!
Strasznie nie lubię, gdy gra podnosi automatycznie poziom trudności, gdy mi idzie lepiej.
Po 5 minutach tego filmu mój mózg przeszedł w stan permanentnego uśpienia😅
Najlepsza gra planszowa na świecie i równie dobra wersja cyfrowa! Szkoda że w wersji cyfrowej nie odważyli się wprowadzić jeszcze jednego dodatku który istnieje w wersji planszowej, czyli "Zapomniane Kręgi". Podejrzewam że mógł okazać się zbyt trudny do implementacji. Wkurzył mnie też fakt monetyzacji DLC z singlowymi scenariuszami, które w planszówce były dostępne od samego początku... Warto jednak nadmienić że planszówka nie posiadała obszernego trybu "Guild Master", więc w sumie wychodzi nawet na korzyść dla graczy cyfrowych. SERDECZNIE POLECAM ;) P.S. Bardzo mi się podobał Twój materiał na temat Glooma, ciepłeko zagościło w moim serduszku i od razu zachciało mi się odpalić grę tylko na jedną planszę...
Wg BGG dopiero na 3cim miejscu jest Gloomhaven. Na pierwszym Brass: Birmingham ;)
@@AgraxGaming Dopiero niedawno spadła z 1 miejsca na ktorym byla chyba z 3 lata nieprzerwanie, tak czy siak japisalem w komentarzu o moim odczuciu xD dla mnie to gra nr 1!
@@przykuk003 Niedawno? Przeglądam ranking od 2 lat i jest na pierwszym Brass. Więc to nie takie "niedawno".
A co do personalnego pierwszego miejsca to "more power to you". Każdy ma swój gust. Byle jak najwięcej ludzi grało w planszówki
@@AgraxGaming Gwoli ścisłości Gloomhaven spadło z pierwszego miejsca w lutym rok temu a utrzymywało się na nim przez ponad 5 lat. Brass jest na pierwszym miejscu od roku i wskoczył tam, po zmasowanym review bombingu Gloomhaven przeprowadzonym przez fanów Brassa, przy czym fani tej pierwszej nie pozostali dłużni, ale jak widać przegrali tę jakże fascynującą bitwę na opinie : D
@@WretchInCrown jak coś jest 2024 rok FYI. Luty 2024. Śledzę BGG od lipca 2022 i już wtedy był tam Brass. Chyba, że mówimy o innych stronach, bo ja mówię o Board Game Geeku
Jak miło znów zobaczyć materiał od Szefa!
TZO gada o planszówkach, Gdzie jest Arasz ja się pytam?? Tak serio to świetny materiał o świetnym tytule (planszowym jak i pc). Ja ze swojej strony polecę również inna grę planszową typu dungeon crawler, gdzie mechanika również opiera się na kartach: Władca pierścieni: Podróże przez śródziemie. Prostszy ale również ciekawy projekt :)
arasz ogrywa dark forces
Fun fact: prawie każdy zna podstawową wersje Mario Bros, a mało kto ją przeszedł. Natomiast taka gierka arcade, którą każdy kojarzy z wyglądu, a nikt nie jest w stanie jej przejść to Ghouls 'n Ghosts. Generalnie długie gry na powiedzmy 2/3h, gdzie masz 1 życie na całą gre, a grasz pierwszy raz mogła by wpisać się w tą kategorie.
a AVGN jej nie przeszedł?
Grzegorz zawsze trzyma poziom, najlepsze materiały
Ja odpadłem od wersji planszowej po 4 mapach. Głównie dlatego, że zbyt wiele trzeba pamiętać co mamy dostępne w talii.
Dzięki temu można trenować głowę
Mojej grupie cała kampania zajęła rok, ale to był rok świetnego grania :) Gra niestety robi się łatwa, kiedy się optymalizuje skład drużyny.
@@KLATKA_ROZMOW ale niektórzy trenują głowę już w pracy lub pozostałych zajęciach. :) Nie każdy w grach szuka dużego wyzwania i trenowania głowy. 😅
@@Kar0lina-d5u to wtedy gra w inne gry. Proste jak drut
@@KLATKA_ROZMOW ja osobiście wolę gdy gra ma proste mechaniki, ale ich skuteczne wykorzystywanie wymaga myślenia.
Fenomenalne użycie żartu 'poco to się nogi nocą'.
Kilka lat temu przerzuciłem się z pc na xbox(głównie w akcyjniaki) i bg3 ponownie obudziło we mnie we mnie tę dziwną miłość do gier turowych. Z chęcią spróbuje
W w wersje planszową gramy regularnie z kumplami od okolo 2 lat. Obecnie 50 scenariuszy juz za zamnami (jest ich 100), kazdy scenariusz to około 3-4h grania.
Materiał przypomniał mi żeby w końcu odkurzyć Gloomhaven: Jaws of the Lion i spróbować się z tytułem raz jeszcze od nowa. Świetna sprawa! :)
Dodałem do biblioteki Epic jak było za darmo i planowałem kiedyś zagrać bo wyglądało ciekawie ale Szef uświadomił mi że jestem za głupi.
Dziękuję Szefie!
0:30 zzaloze sie ze ta drabine kupiliscie specjalnie dla nagrania tego odcinka ;D
Przypomina mi "Battle Brothers"!!! ;) Uwielbiam produkcje, które opierają się na logice i myśleniu strategicznym. Pozdrawiam! ;)
3:30 Coś mi tu się nie zgadza. Jestem przekonany, że Wasteland 3 był właśnie oparty na liczeniu punktów akcji, a nie dwóch akcjach jak x-com. To pierwsze co mi przyszło do głowy, kiedy na początku filmu padło pytanie o gry z mechaniką PA.
Nom punkty akcji zależne od statystyk + odległość przemieszenia definiowała zużycie punktów akcji + statystyka szybkości definiująca odległość na jeden punkt
W skrócie im dalej biegniesz tym gorszy atak można przeprowadzić lub jego brak a nie jakieś 2 akcje.
Uwielbiam jak szef mówi "Demedż"
Cooo??!!??? 😂😂
Strasznie dużo mechanik jak na jedną grę.
Świetny materiał
po 1 minucie myślałem już, że nawiązaliście współprace z obi etc. stąd ta drabina na początku xD
Grałem w Gloomhaven i nie wydawało się takie trudne. Z drugiej strony graliśmy w multi ze znajomymi, więc może "burza mózgów" ułatwiała sprawę.
Kurde, Baldur, teraz Gloom. Tak jak można płakać i uderzać głową z 20 metrowym rozpędem w ścianę, bo takie tytuły jak Starfield czy Diablo 4 były totalnym zawodem, tak branża growa jeszcze nie zginęła. Jeszcze copium w butli.
świetny film :D chetnie cos wiecej o planszowopodobnych grach uslysze!
Kupiłem wersję na pstryka i niech świadectwem trudności będzie to, że ginąłem w samouczku jak szczawik jakiś ;) Ma jednak Gloomhaven w sobie syndrom Jeszcze, jednej tury. Nie wiem czy mogę ją z całego serca polecić, ale tak z połowy to już tak - bo drugą połowę straciłem w boju ;)
Gra Gloomhaven w świecie planszowkowym była czymś ewolucyjnym i wyjątkowym. Zwykle gry planszowe typu Dungeon Crawler polegały głównie na rzucaniu kostkami. Mechaniki zastosowane w Gloomhaven, skalowalność na każdym poziomie były czymś przełomowym. Wersja planszowa mimo swoich licznych zalet miała też sporo wad. Obsługa gry szczególnie przeciwników była często mało intuicyjna, chociaż z czasem obsługa ta stawała się bardzo automatyczna. Minus wersji cyfrowej który odróżnia go bardzo od wersji planszowej to element kooperacyjny. Siedząc przy stole i planując wspólnie co zrobić jest łatwiej wszystko zaplanować, mimo, że nie można wypowiadać się w prost jakie karty chcemy zagrac. Po rozegraniu kampanii gry planszowej i spędzeniu przy tym około 200h stwierdzam, że do jedne z najlepszych doświadczeń planszowych w moim życiu. Dla osób które boją się, że się odbija od wersji cyfrowej polecam zakup gry planszowej w wersji Jaws of the Lion, która w łatwy sposób wprowadza w zasady i mechaniki gry. Po tym wejście w wersję cyfrową jest dużo przyjemniejsze 🙂
Czekam na analizę Mordheima na PC, nie dość, że Warhammer to jeszcze na podstawie planszówki. Podobnie złożona i też podobnie łączy zarządzanie risk i reward między zarzadzaniem celami misji, lootowaniem, metalootowaniem i samą walką. W dodatku ma szczury na dopalaczach.
Tyle czasu czekałem, aż traficie na tą grę. Zgwałciła mnie emocjonalnie, chyba lubię BDSM bo podejdę do niej jeszcze raz. Tym razem dalej niż tutorial, oby.
Pierwsze 15 sekund wygląda jak pierwsze 15 sekund dobrego kawałka rapowego :D
Fizyczna wersje dostalem na kawalerski :) Po 2 latach z obecna ekipa doszlismy do finału :) Minus, ze musisz trzymac ta sama ekipe. .. i fabula srednia :) plus,m ze w podstawce w tej cenie masz naprawde sporo contentu i rzeczy
6:53 znowu karty w grze komputerowej. I wiem, że to akurat jest adaptacja prawdziwej planszowki, ale to ile gier postanowiło przyssać się do koncepcji kart (nie będąc stricte larciankami) obrzydziło mi tę metodę wizualizacji 🙄
Wspaniała zachęta! ❤
Dość. Gra buguje na PS5, potrafi się zwiesić w środku walki. W dodatku UX i interfejs wołają o pomstę do nieba, szlag mnie trafia. Jeśli moja postać jest ogłuszona (nie może nic robić), po cholerę mam do niej dostęp i muszę wybrać wszystkie jej umiejętności tylko po to, by je anulować i zakończyć turę? Inny przykład: minimalna automatyzacja. Po co mam zatwierdzać działania (np. atak na wszystkie pola wokół postaci po ruchu), na które w zasadzie nie mam wpływu?
Gra koślawa i naprawdę dla wytrwałych. Kupiłem zachęcony tym materiałem. Żałuję i to nie przez absurdalnie wysoki poziom trudności.
Genialna gra. :) Polecam spróbować każdemu.
Miło, że pokusiliście się o materiał na temat tej gry. Jej wirtualna wersja jest diabelnie niedoceniona i rozgłos jej się absolutnie należy 🙂
Ogólnie w momencie gdy jest pokazany fire emblem na dole ekranu pomylone są części ta część z której są urywki to fire emblem :engage a napis jest fe three houses
+1
Planszówki kooperacyjne mają to do siebie, że czasem rng tak dojebie i nawet robiąc same najlepsze decyzje nie można wygrać.
fun fact gram w gloomhaven i ogarnąłem że o nią chodzi po szkielecie na miniaturce XD, świetna gra na początku trudna(jak i w sumie jej całość xd) ale jak trochę się pogra każda wygrana daje sadysfakcję.
Dzięki za materiał Szefie, gra już zamówiona!!!
"gra po 30h staje się łatwiejsza" 😮
Kurdeeee no nie wierzę. Najpierw materiał o Brodato. I od tego czasu nabiłem z 50h w tę grę a nawet jej nie znałem wcześniej. Teraz właśnie kupuje gloomhaven i znowu mnie namówiliscie. Szczerze Was to powinni zatrudnić w Microsoft albo Sony i płacić miliony bo jak Wy zrobilibyscie im reklamę jakieś gry to od razu murowany hit. Naprawdę nie wiem jak to robicie ale tyle lat tworzenia materiałów o grach i wciąż macie tę moc która sprawia że aż chce się grać w tytuł który pokazujecie na swoim kanale.
"Dwóch dowolnych akcji, w jakiejkolwiek kolejności" nie. W XCOM z 2012 roku mogłeś się TYLKO ruszyć na określoną odległość (jeśli przekroczyłeś graniczę niebieską, to automatycznie wykorzystywałeś dwa punkty akcji) i strzelić lub użycz jakieś umiejętności. Nie mogłeś przeładować w pierwszej turze, a pozostały punkt akcji wykorzystać na strzał (w XCOM 2 już ten problem nie istniał), bo automatycznie kończył turę żołnierza. Tak samo było w przypadku wykorzystania pierwszej akcji na strzał, rzut granatem, kucnięcie. Lepszy pod tym względem (z tego co słyszałem) jest Phoenix Point - tytuł stworzony przez studio Juliana Gollopa.
Po za tym materiał spoko. O Gloomhaven nie słyszałem. Wygląda ciekawie, ale nie jestem pewien czy jest dla mnie. Jasne, system nowych XCOMów nie jest idealny, trochę za nadto uproszczony i niepozwalający na więcej kombinacji taktycznych (to co pisałem wyżej). Jednak jest też bardzo przejrzysty, klarowny. Może właśnie Phoenix Point znalazł złoty środek pomiędzy przejrzystością nowych XCOM, a starszym stylem punktów akcji z pierwszych odsłon Jagged Alliance czy UFO (podajże w Europie tak nazywały się te pierwsze pierwsze dosłony XCOM)..
Chętnie posłucham o jeszcze innych mniej głośnych tytułach. Powodzenia w Gloomhaven i do następnego materiału.
Uwielbiam Xcom2 War of the Choosen do tego stopnia, że zabił dla mnie gatunek gier taktycznych. Żadna bowiem nie była w stanie udzielić mi odpowiedzi na pytanie dlaczego gram w nią a nie xcoma. Po tym materiale postanowiłem dać szansę Gloomhaven.
Grałam w planszówkę Gloomhaven i pamietam że nie można było jej skończyć xd a teraz kupiłam na g2a, bo chciałam wykorzystać kod na 10 pln z pizzy Guseppe i ta gra była do kupienia. Dziwna, ale gram!
Kocham tą grę zwłaszcza w wersji planszowej
Gloomik to się trudny robi jak się gra w dodatek Zapomniane kręgi... wszystkie scenariusze na styk...a "gloomolubom" polecam też Crimson Scales czyli dodatek fanowski, za friko do pobrania na stronce twórców
Jak kogoś gra zaciekawiła, to zanim kupicie to sprawdźcie czy nie macie jej przypadkiem odebranej na epicu, była rozdawana swego czasu.
A komputerowy eurosuchar udający dungeon crawler, to musi przepalać styki.
Jak zwykle świetny materiał Grzegorza
jak dobrze sie to oglada Szef tvgry dowiozl
Po totalnej wtopie z ostanim viedo wkoncu dobry material
Zacząłem grać :) System super! Natomiast problem jest taki, że trzeba się wysilić, żeby wejść w zasady.
A w pi**du z taką grą, stoją chłopki na planszy i walczą, ale każda postać ma kieszenie napchane kartami. Nigdy przenoszenie plansz do PC do mnie nie przemawiało, szczególnie z budowaniem decków. Jestem graczem od 30 lat i lubię trudne gry, ale bez jaj. Już widzę, jak siadam na 30h wspomnianegoo wpi**dolu, by w ogóle się nauczyć cokolwiek grać. Wyzwania są fajne, ale jak twórcy sięgają po zaoczne znęcanie się nad graczem ultra wysokim progiem wejścia i hardkorowo oskryptowanymi przeciwnikami od samego początku, aby możliwie zminimalizować szanse użytkownika na zapoznanie się z właściwym sposobem reakcji i poruszania się w nowym świecie, to coś jest mocno nie tak. To jakbym uczył swojego małego synka chodzenia metodą spychania go ze schodów w kółko dzień po dniu aż do skutku.
To jest przesada z tym 30h wpierdolu, zakładam że chodziło autorowi o pokazanie trudności gry, po prostu. Ja mam zrobione pewnie 40h w niej, na normalnym poziomie trudności, radzę sobie już dośc luźno, a i tak satysfakcji jest sporo. Od początku po prostu często kończyło się misje (szczególnie te w kampanii) na styk, albo za drugim razem. Dlatego polecam pograć Gildie najpierw, gwarantuję, że Ci się spodoba, jeśli lubisz gry taktyczne, strategiczne.
Oglądają te recenzję spojrzałem na biurko na podręcznik do niemieckiej gramatyki. Zastanawiam się co opanuję szybciej :)
Daję łapkę w górę za żart: Poco to się nogi nocą
Gra tak trudna, że przepali Ci mózg: przeżycie za minimalną krajową
😂😂😂
P.S. współczuję tym co tak mają
A w TV mowili ze chop zmarl w kolonii karnej. A on filmiki o grach robi😅
Szef to jest chyba w stanie zrobić dobry materiał o każdej grze, nawet tych mniej znanych, albo wręcz słabych
No i namówił
mi ten filmik przepalił mózg ,ale gra mi się podoba😊
Ciekawa gierka lecz chyba ciekawsza byłaby wersja planszowa dla mnie
Taktyczne turówki? Proszę bardzo: saga wasteland jak dla mnie najlepsza! Ogrywam dwojeczke już 3 raz na najwyższym poziomie i zaraz wskakuje do trójki.
Sam bym zrobił jakąś gierkę.
Nazwa: Łódź śmierci
Początek: Budzisz się w łodzi podwodnej, nie wiesz gdzie jesteś i co robiłeś, i gada do Ciebie pewien gość z załogą za plecami i bronią w gotowości.
Dalsza gra: Pływasz po jakiejś części oceanu zbierając zasoby/ludzi na stacjach podwodnych opanowanych przez zombie, różnego typu zależnego od stopnia trudności jaki wybierzemy, żeby poziom wnosił jakieś nowości.
Ugruzienia, zadrapania mogą prowadzić do śmierci bądź zmiany i wtedy mamy wybór czy pomagać czy spalić w piecu, możliwość pomocy zależałaby od rng. Z każdą nową grą opcja możliwości wyleczenia zakażonego by działała albo nie, tylko po to aby gracz nigdy nie wiedział czy sie da czy nie, a to dawało by dużo emocji. Czy wylecze moją ulubioną postać czy nie. Nie byłoby żadnego oznaczenia że ktoś się zakaził, tylko byłby np. chory, gorączka, nudności itd.
Rodzaj rozrgrywki, typu baldur's gate.
Brzmi nieźle. Byłby jakiś punkt końcowy do którego trzeba dotrzeć czy po prostu gra się aż cała załoga umrze?
twoja stara
@@Parambolumberienriatta Sandbox albo przejście fabularne do wyboru gracza
gdy grałem w grę planszową odkryłem że mam inteligencie chomika :))
Gloomhaven długo było na nr 1 na BGG z tego co się interesuję :)
Grałem w Gloomhaven ale w oryginalnej wersji czyli planszowej i to jest dziwne doświadczenie. Trudne i długie. Cała gra zajęła nam około 2 lat
😂😂😂
Jak się nazywa ta gra turowa w której się strzela z tymi kosmitami ? Wygląda ciekawie
W sumie to gierka przypomina mi Warhammer: Underwolds. Niewykluczone, że to drugie nawet się wzorowało na tym
Piękna reklama, zastanawiałem się od dawna na jakąś turówką unikalną i spróbuję, chyba było za darmo na Epicu
Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie :)
Po tytule sądziłem że będzie to materiał o serii Touhou xd
Kiedyś już się tą grą interesowałem jednak nigdzie nie znalazłem odpowiedzi: Czy w tej grze jest grind? Czy np. kiedy potrzebujemy nieco więcej golda, by kupić przedmiot możemy walczyć w tych samych dungeonach?
W tej grze jest twoja stara
Można powtarzać dungeony, ale o wiele bardziej opłaca się robić kolejne scenariusze, po których ukończeniu otrzymuje się różne jednorazowe nagrody np. w postaci dużej ilości złota
Generalnie gra jest zrobiona tak, żeby nie trzeba było grindować tej samej mapy
@@shoke5191 Super, dzięki za info :)
Dobry materiał od razu sprawdziłem dostępność na pss 😅
Bardziej bym się spodziewał Memoir'44❤
Trochę jak For the King, a ostatnio jeszcze wyszła 2 część.
Próbowałem grać, nawet dołączyłem do discorda gdzie są weterani tej gry (stołowej też) niestety ale gra jest zwyczajnie nie dla laików. To souls-like gier turowych.