Zrobiłem 120km dziś i tak mnie łapki napierd..... że masakra , marzyłem w czasie jazdy o tym by na chwile sie wyprostowac i dac rekom odpoczac :) kupuje takie rogi :)
Zakończenie filmu rewelacyjne, uśmiałem się. W ogóle super kanał, dużo mam do nadrobienia, bo dopiero niedawno na niego natrafiłem. Świetne masz podejście, widać ogromną wiedzę ale w Twoich wypowiedziach nie ma ani grama wywyższania się czy mądrowania. W lekki i przyjemny sposób przekazujesz dużo ciekawych informacji.
Zauważyłem jeszcze 1 plus - podczas niespodziewanych awarii, gdy wygodnie jest obrócić rower do góry kołami kierownica zamiast na manetkach opiera się właśnie na rogach, dzięki czemu nie trzeba się o osprzęt bać, o ile oczywiście rogi są choćby minimalnie do góry ustawione.A podczas dłuższych przejażdżek ma się dodatkowy chwyt.
Ja mam rogi i wygodniej mi, po prostu sobie opieram nadgarstki i już :) Nawet jak nie miałam rogów, to i tak nie trzymałam kierownicy tak normalnie, tylko na bokach ;)
lapka w gore :) ja zawsze jezdze z rogami :) po dluzszej nawet zwyklej jezdzie na wprost w jednym chwycie samo "przelaczenie" nadgarstow to zajebista ulga :) pozdrawiam ;)
Kupiłem niedawno nowy rower i powoli zakładam do niego różne akcesoria . Rogi też mam zamiar dokupić ze względu na wygodę. Swoim odcinkiem utwierdziłeś mnie w przekonaniu jak bardzo ich potrzebuję. Dzięki i pozdrawiam;)
Rogi - rewelacja podczas podjazdów, aczkolwiek zjeżdżając ostatnio z Turbacza miałem przygodę której nie zapisała moja świadomość były to ułamki sekund. Wisząca gałąz smreka - moje rogi w kierownicy - chwila- zahaczenie - skręt kierownicy nie do utrzymania - koszmarny upadek - brak reakcji - niewiedza co tak naprawdę się stało. Grawitacja ;-)
Super, jak zawsze!! Odcinki nagrywane profesjonalnie, z poczuciem humoru, z pewnym dystansem ;-) ,dla mnie Genialna formuła kanału "rowerowy top gear". Nowe studio, czekam na nowe odcinki już bardziej niż na max tv ;) . Pozdrawiam i tylko tak dalej!!
Dzięki stary za ten film,od zawsze jeździłem z rogami ,ale tak patrzę wszyscy bez to zdjąłem , na szczęście nie tylko ja jestem starej daty ,zakładam !!! Joł
Algorytmy yt zaczynaja napawac mnie przerazeniem, jechalem sobie dzis ok 20 km plaza i po nadbaltyckich piaszczystych lasach old mtb myslac o rogach i czesto zmieniajac ulozenie dloni na rowerze zony, taki byl tylko pod reka, na szczescie mialem rekawiczki. Lecz ani slowa na ten temat nie powiedzialem ani nie googlowalem, nic, zero, tylkomysl a tu mi wieczorem taki film sugeruja
Przejechałem poprzedni sezon bez rogów. I właśnie montuje ponownie. Nie wiem co komu przeszkadzają, ale w Maratonach lub długich dystansach nie wiem jak można przejechać bez nich. Co mi dają? 1. drugą pozycje dla rąk aby odpoczeły mięśnie które ciągle pracują i to nie lekko 2. lepszą pozycje "aero" dla mtb i pozycja na podjazdach 3. bezpieczeństwo na mostach i drzewach. Wielokrotnie róg zagięty do srodka przeslizgiwał sie przez szczebelki barierki i drzewo. Ale zaczepienie drzewka mlodego od wewnętrznej strony rogu to wywrotka gwarantowana. Nie testowałem wiele rogów bo miałem szczęście idealnego dla mnie. Ale niektóre wzory nasuwają pytanie po co to komu?. Chetnie kupiłbym gotową kierownice zagiętą, a takich nie odwarzyli się produkować jeszcze.
zapomnałem o 4. Cierpnące palce / ręce są wywołane drganiami w łokciu i przepukliną nerwu łokciowego. aby temu przeciwdziałać właśnie stosuje się chwyt wzdłużny
zakończenie filmu - bomba !!! - a rogi - nie wyobrażam sobie jazdy bez nich - przy dłuższych trasach zmiana chwytu na kierownicy powoduje mniejsze przynajmniej u mnie zmęczenie organizmu - w ten sposób można jechać że tak powiem bez końca ... ;-)
Super film. Pragnę tylko dodać, że rogi umożliwiają lepszą/bardziej pionową pozycję dla kręgosłupa. Jest to niezwykle ważne dla odcinka szyjnego, dzięki temu dłużej (mam na myśli perspektywę kilkudziesięciu lat) będziemy mogli cieszyć się z jazdy rowerem.
Mialem kiedys chwyty na kierownice meridy ktore juz fabrycznie mialy rogaty ksztalt.Bardzo przyjemnie sie z nimi jezdzilo szczegolnie przy dluzszych trasach kiedy dlonie chcialy chociaz na chwile zmienic ulozenie aby troche odpoczac.Mnie to duzo pomagalo.
Gość Zgadzam się z tym ja nie wyobrażam sobie jazdy bez rogów mimo upływu czasu rogi zawsze były przydatne dla komfortu jazdy pozdrawiam serdecznie i dziękuję za poruszony temat 👍
Jeździłem z rogami przez wiele lat. Kupiłem nowy rower, który nie ma rogów. Jakoś się jeździ, ale nie jest już to co ma być. Jestem identycznego zdania, że podczas podjazdów rogi się przydają. Tym bardziej dla wysokich osób gdy siodełko jest wysoko a kierownica niestety nisko. W tym wypadku sobie " wydłużamy"rower, "podnosimy" kierownice. Podczas jazdy bo bardzo nierównym terenie kierownica skacze nam na boki, lewa, prawa. I właśnie trzymając wtedy za rogi mamy silniejszy chwyt. Kierownica wydaje się być sztywniejsza. Rogi będę zakładał :) Doskonały film. Gratulację i dziękuję
Świetny filmik :) Pewnie dlatego, że ja o dopasowaniu rogów w rowerze też mógłbym godzinami. :). W ścigaczu miejskim SS samoróbce zastosowałem krótkie rogi KLS. Do jazdy miejskiej i krótkie wypady za miasto w zupełności wystarczają. Przydają się na wzniesieniach ale też do szybkiego startu ze świateł. Przy SS ma to szczególne znaczenie. W treku mam też krótkie rogi zamontowana na giętej kierownicy z odchyłem 7 stopni i też rewelacja. Rogi te są całe pokryte gumą i montowane nasadowo. Choć kierownica ma szerokość 610 sprawdzają się zwłaszcza na trasach. Przedni chwyt stosuję tylko na szutrach gdzie trzeba dynamicznie pracować i kierownicą i hamulcami. Genralnie - rogi są potrzebne i spraqdzają się! Zastanawiam się tylko nad rogami do hybrydy typu fitness. Dłuższe czy krótsze?
Ja jeździłem bez rogów ale po namowie kolegi zamontowałem i od tego momentu nie wyobrażam sobie jazdy bez nich. Zmiana uchwytu to rzecz bezcenna a to czy się komuś podoba czy nie to już sprawa drugorzędna 😉👍
Mój mąż nie mógł patrzeć, jak opieram ręce o kierownicę zamiast trzymać ją pewnym chwytem i kupił mi rogi. Od tego czasu nie cierpną mi ręce i uważam, że to fajnie wygląda :)
w moim starym nawet bardzo starym rowerze mialem rogi pomagaly Sporo w ciagnieciu kierownica w jezdzie pod gore teraz mam dirt jumpera I szeroka kierownice I tych rogow brakuje mi czasami wiec chyba bd znow na kierownicy
Jeździłem z od początku przez chwilę z nimi się rozstałem i znów do nich wróciłem docenia się je zwłaszcza na maratonach i na sztywnym XC mimo że kierownice używam 670mm
Niepotrzebnie zrobiłeś cięcie na końcu. Ja bym chętnie dalej posłuchał. Myślałem, że powiesz coś więcej o ustawieniu rogów. A tak BTW to mój MTB dostał ostatnio wąskie opony i rogi i mam tanim kosztem rower wyprawowy^^
Nie trzeba być oldschoolowcem, żeby korzystać z wygodnych rozwiązań. A moda ma to do siebie, że komfort odsuwa na szary koniec. Ja z rogów nigdy nie zrezygnuję.
Bez rogów, przy dłuższych dystansach, ręce potrafiły mi zdrętwieć do łokci. Rogi i możliwość zmiany pozycji dłoni ,rozwiązały ten problem, że tak powiem "od ręki" :-)
Kupowałem rower, kiedy jeszcze nie miałem na ich temat zbyt dużego pojęcia, ale sprzedawca dorzucił mi rogi do roweru i tak się zostały. Na początku nie wiedziałem nawet do czego służą, ale w sumie intuicyjnie zacząłem ich używać przy podjazdach albo po dłuższej jeździe.
Ja sobie nie wyobrażam jazdy na rowerze MTB bez rogów. Przez chwilę byłem zmuszony do jazdy bez nich i przy każdym wstawaniu z siodełka było szukanie rogów. To samo przy podjazdach. Łapy na krawędzie kierownicy i jazda :D Długo nie wytrzymałem bez rogów ;) Pozdrawiam Szajbajki
Rogi dla mnie są niezbędne, do argumenów, które już przedstawiłeś dodam, że dzięki rogom ustawionym poziomo do przodu można pochylić pozycję dla lepszej aerodynamiki podczas dłuższej jazdy po płaskim. Rogi zawinięte do wewnątrz bronią też rękę przed gałęziami na wąskich leśnych szlakach
Dzisiaj zrobiłem 60km od bardzo dawna i po takim dystansie pytałem się w duszy czemu nie mam rogów. Moim zdaniem moda modą a wygoda przedewszystkim pozdrawiam:P
Rogi to bardzo pomocna rzecz oraz niejednokrotnie uchroniły moje manetki i licznik przed uszkodzeniem w momencie upadku. Reszta korzyści dopowiedziana w filmie.
Rogi! Chyba właśnie tego mi trzeba. Na codzień brakuje mi jakieś pół średnicy kiery do góry i do siebie ale na podjazdach to tyle samo do przodu i w dół. Na święta będę mieć czas na zakończenie konserwacji to przetestuje tę koncepcję.
Wiele lat jeździłem z rogami. Rok temu,gdy kupiłem 29er bez rogów przejechałem tak 600 km i było jakoś dziwnie bez rogów. Założyłem rogi ponownie...takie minimalistyczne i jeździ mi się dużo lepiej. Lubię gdy ręce mogą zmienić pozycję podczas długiej jazdy.
ja właśnie kupiłem nowy rower bez kierownicy z rogami ale zaraz wymontowałem ze starego roweru w którym od x lat miałem stalowe i teraz trochę rdza wychodzi więc zamówię folię w sprayu i je pomaluje
Rogi są mega a szczególnie na długie trasy. Właśnie szukam nowych gripów i rogów lub jakiejś integry. Pamiętam jak kiedyś miałem mega długie rogi, które dawały mi tak naprawdę drugą wysokość kierownicy.
Ja miałem w KTM-ie małe rogi ale po kilku wyjazdach w góry średnio po 150 km dziennie gdzie było dużo podjazdów zamontowałem rogi jeszcze dłuższe. Rogi dają możliwość zmian położenia rąk gdy już nadgarstki nie daja rady. Dłuższe rogi z zagięciem do środka pozwalają się zaprzeć na stromych podjazdach. Rogi chronią tez dłonie w trakcie przewrotki na bok, czy przycierce o np drzewo . Ostatni plus z jakiego korzystam to to ,że po przekręceniu roweru do góry kołami do szybkiego serwisu w podrózy można oprzeć kierownicę bez martwienia się o klamki i manetki itp. Także dla mnie same plusy
Jeżdżę tylko po szosie, ale nie dorobiłem się jeszcze typowej szosówki - pomykam na crossie i właśnie rogi - oprawione owijką i uniesione pod bardzo niewielkim kątem - są najważniejszą chyba częścią pozwalającą na pokonywanie dużych (jak dla mnie) odległości w komfortowych (i bardziej aerodynamicznych) warunkach. Praktycznie przez 90% czasu ręce trzymam właśnie na nich, na zjazdach pozwalają mi się nawet złożyć "na płask". Nie wyobrażam sobie jazdy bez nich, ale wiadomo - mój sposób jazdy w połączeniu ze sprzętem jest dość specyficznym przypadkiem. :)
Do trudnej, technicznej jazdy gdzie wymagana jest duza kontrola, jazda z rogami utrudnia manewrowanie. W połączeniu z szerokimi kierownicami 680 i więcej też nie ma to sensu ze względu na niewygodny ich chwyt. Za to bardzo dobre są rogi na długie i niezbyt wymagające trasy, na długie podjazdy. Zmiana pozycji dłoni bardzo korzystnie wpływa na wygodę. bardzo lubię swojego 26er z rogami czy hybrydę z rogami, ale w nowym 27.5 i z kierą 740 rogi są mi zwyczajnie zbędne.
Hejka. 30 lat temu jeździłem z rogami, jak prawie każdy. Potem długo nie, też jak prawie każdy. Od sześciu miesięcy mam na moim hardtailu znowu małe różki sq-lab montowane po wewnętrznej stronie uchwytów. Fantastycznie się jeździ a jednocześnie można trzymając za różki korzystać z hamulców i przełączać biegi (fakt że tylko ku szybyiej, ale się da) :-) Chciałem mieć możliwość zmiany pozycji rąk, a teraz 80-90% czasu tak trzymam kierownicę Pozdrawiam Tomek
Jako stary cyklista przyzwyczajony jestem do zwykłych kierownic turystycznych, lub typu "baranie rogi" - montowanych w rowerach wyścigowych. Używanie porostej kierownicy typu motocyklowego nie wydaje mi się wygodne. Dlatego w moim rowerze "górskim" zamontowałem rogi w kierunku do kierowcy - bardzo to wygodne przy wolnej jeździe z uważną obserwacją terenu. Jestem członkiem Harcerskiego Kręgu Miłośników Fortyfikacji i Eksploracji więc dokładna obserwacja terenu przydaje się przy poszukiwaniach różnych obiektów. Rogi zamontowałem nie na końcu kierownicy, lecz bliżej jej środka. Może to przyzwyczajenie z jazdy konnej i Fiata 126p, że łokcie należy trzymać przy sobie :-) Pozdrawiam cyklistów młodych i starych - do zobaczenia na szlaku.
Moja jazda na rowerze to ok 1,5- 2 godziny dziennie max. Jest to jazda typowo rekreacyjna. Na prostej kierownicy nadgarstki bolały niemiłosiernie, dołożyłem rogi i jest petarda😀❤ Polecam.
Ja też zawsze miałem rogi a teraz nie mam. Od kiedy jeżdżę na bardziej motocyklowo wyglądającym fullu to jakos mi brak rogów nie przeszkadza wizualnie, wręcz przeciwnie - podoba mi się bez rogów, wygląda bardziej rasowo. Co innego przy dłuższej jeździe - brakuje mi możliwości rozprostowania rąk dzięki bardziej "szosowemu" chwytowi za końcówki - dokładnie jak pokazałeś. Na podjeździe i stojąco jakos mi rogów nie brakuje odziwo, nawet nie myśle o tym wtedy :)
Cześć, też lubiłem rogi w rowerze, tylko w moim przypadku byly one znacznie większe i prawie schodziły się z po zakrzywiniu z przodu kierownicy mając jakies 10-15 cm przerwy między sobą. Byłem wtedy małym dzieciakiem, nie miałem własnego roweru dopasowanego do wieku w jakim byłem jakies 7-8 lat. Pewnego razu na koloniach na ktore sie udałem zorganizowano wycieczkę rowerową, wszystkie małe rowery były zajęte a mi spodobał sie najwiekszy na tamte czasy góral z właśnie tymi wielkimi rogami. Dla mnie to było Bugatti wśród tamtych rowerów, byłem w takiej euforii że jak już go dorwałem nie oddawałem nikomu (haha), zupełnie nie myśląc czy dam wogóle rade na nim jezdzić ( dałem, pokracznie jak chiłała na harleyu ale dałem.) od tej pory byłem jak mała kobra ukryta w zaroslach czekając na te wieczorne eskapady rowerowe, pojawiac sie przy moim "Bugatti" niczym Flash w JL 🤣. Dziś nie jeżdze rowerem z rogami mimo to że jest tak jak mówisz, ręka ma niesamowity odpoczynek gdy możesz ją ułożyć innaczej niż płasko. Kiedyś napewno sobie sprawie takie rogi, choc to juz passe, i technika z nimi również zwiazana poszla do przodu, to własnie takie rogi były moimi najwygodniejszymi i do dziś łezka się w oku kręci na wspominkę o polowaniu na górala ktoremu głową sięgałem do górnej rury ramy. Mały ale wariat i to na wywalczonych 2 kołach 🤣🤣🤣
ja tam na rogach jeżdżę od zawsze, ostatnio tylko nie za bardzo mam jak do nowego roweru je wsadzić, ale są fajne bo np. jak się wyglebisz to nie rysujesz kiery ;)... a tak na serio, to na podjazdach mi pomagały i nie wiem czy sobie ich znowu nie założyć.
Ja dziś założyłem rogi, po roku przerwy i jazdy bez nich. Miałem ergo chwyty z zintegrowanymi rogami, ale ich żywot dobiegł końca. Potem rok jeździłem na zwykłych prostych chwytach, ale notorycznie szukałem drugiego chwytu, czy to na podjazdach czy na długich trasach. Więc teraz w tym roku przeszedłem na chwyty ESI i po ich założeniu, mimo, że wygodne, to problem braku rogów doskwierał jeszcze bardziej. Udało się dostać b. lekkie rogi do XC, których masa całkowita to zaledwie 60 gram i znów czuję się jak u siebie. Jeżdżę na kierownicy 700 mm.
Ja także przymierzam się do kupna jakichś rogów bo przy chwycie normalnym drętwieją mi dłonie a dawniej gdy miałem inna kiere z rogami nie było tego problemu.
Ja zaraz po zakupie roweru kupiłem pierwsze lepsze rogi aluminiowe na 4 palce w Decathlonie i założyłem je... wewnętrznie. Między chwyty a klamkomanetki. Trochę podobnie jak się montuje Innerbarends. Zachowują wciąż większość zalet rogów założonych na końcach (z wyjątkiem osłaniania przed przeszkodami) ale dają jeszcze kilka pośrednich pozycji dla dłoni, pozwalają bez przekładania rąk pociągnąć ze średnią siłą klamki i bez problemów można zrzucać na mniejsze koronki manetkami wykonując ruch tylko palcem. Trzymając za nie nie zasłaniam sobie również lusterka.
Dzień po zakupie roweru kupiłem rogi i to takie z profilowanymi wcięciami na palce. Nie wyobrażam sobie jazdy bez rogów. Jak miałem pierwszy rower górski to miałem rogi ( koniec lat 90-tych XXw.). Teraz mając ponad 32 lata jeżdżę na tanim marketowym trekingu z rogami. Rower choć z marketu i ma niewiele przełożeń ( 18 ) to spisuje się bardzo dobrze. Owszem... sporo w niego włożyłem ale nie zamienię mojego roweru na nic innego. Teraz myślę nad tym aby zmienić w nim kierownicę na taką multipozycyją + do tego lemondkę. Jednak boję się, że to będzie trochę przesada. Muszę to jeszcze przemyśleć. Puki co mam swój wehikuł i jeżdżę na nim. Jak mi się zepsuje, to wtedy pomyślę nad czymś droższym i lepszym... ale oczywiście też będzie mieć rogi lub kierownicę multipozycyjną. Pozdrawiam wszystkich miłośników rowerów. Antonux.
Znalazłem kierownicę ze swojego starego roweru sprzed 10 lat... odkręciłem rogi i przykręciłem je do mojego El- Paso. Lekko pochylone do przodu, do zapewnienia mniejszych oporów. Poza tym rogi dają lepszy komfort jazdy dzięki możliwości "zastosowania" różnych chwytów :D
Kupiłem ergogripy w decathlonie, i wygląda na to, że da się te chwyty trzymać trochę jak z rogami. W moim poprzednim rowerku miałem różki, i tak jak mówisz, pozwala zmieniać pozycję nadgarstka na długich dystansach. Poza tym, o czym nie powiedziałeś, takie różki potrafią co nieco ochronić dłoń przy niechcianych glebach, czy zderzeniach. Jutro będę montował te gripy i test dopiero nastąpi. I co dla mnie oczywiste, ja Będę ciął kierownicę, bo jak dla mnie rower jest nie stabilny i dużo mniej przewidywalny przy półmetrowej krowie. Do tego, jazda na małpę jest mało ergonomiczna. A jak nie masz pary by utrzymać dobrze dociętą kierownicę na podjazdach, to może jednak siłownia... I koniecznie rogi ;) Pozdro i szerokości :)
A co myślisz o gravelu z flatbarem i rogami? Bronię się przed barankiem jak mogę (całe życie na mtb, czuję że mam lepszą kontrolę na flatbarze)...ale brakuje możliwości zmiany chwytu na dłuższych trasach. I się zastanawiam nad takimi rogami, albo kierownicą typu bullhorn...lub nawet rogami z zagięciem w dół, jak w kierownicy baranku. Pozdro!
rogi sprawdzały się bardzo dobrze przy węższych kierownicach - jak miałem 600 mm to były bardzo ok. ale zamontowanie ich w kierownicy rzędu 680 i szerzej mija się z sensem - rozstawienie nadgarstków opartych o rogi jest po prostu za szerokie. Teraz jeżdżę właśnie na szerszej kierze, co daje mi lepsze panowanie nad rowerem na wybojach i w zakrętach. Mimo, że brakuje mi czasem możliwości zmiany pozycji rąk, to sensu rogów na szerokiej kierze nie ma, ponieważ w tej pozycji przy szerokości ucierpiała by pewność prowadzenia, która jak wspomniałeś była lepsza (głównie podjazdy)przy mniejszej szerokości.
Ja po zakupie nowego roweru od razu zakupiłem nowe chwyty ergonomiczne wraz z rogami przede wszystkim przez to, że złamałem nadgarstek i jazda z rogami bardzo dużo mi pomaga.
Po zakupie nowego rowerka po przejechaniu 80 km zgadzam się całkowicie, wręcz po zakupie myślałem że źle dobrałem wielkość ramy. Dla mnie rogi też są wręcz elementem bezpieczeństwa, przede wszystkim mocny chwyt na podjazdach. Jeżdże po Jurze a tu używanie rogów poprostu jest bardzo praktyczne. Nie potafię się odzwyczaić ;)
urodziłem się w czasach rogaczy :)) teraz mam nowy rowerek bez rogów, chciałem kupić ale sprzedawca mi odradził bo to nie modne, bo szeroka kiera nie potrzebuję rogów,, itd,, ja jednak tęsknie za rogami , szczególnie na podjazdach..
Niedawno założyłem rogi, bo zacząłem robić coraz dłuższe dystanse i nie wiem jak mogłem jeździć wcześniej bez nich. Może i nie wygląda to, ale jest tak wygodne, a to dla mniej najważniejsze.
w przednim rowerze, miałem od razu kupione rogi i jeździłem cały czas z nimi. Pod po paru latach mi je ukradli i niestety już nie mam żadnych, nawet w nowym rowerze, który ostatnio siebie kupiłem. Jednak rogi znacząco wpływają na komfort jazdy, bo mniej nadgarstki obciąża...
co to za kierownica? była by dobra do XC? bo fajnie wygląda xD ah no i pytanie czy ma sens używanie rogów do rowerów XC lub MTB bo długo jeździłem na MTB starego typu (bez żadnego amortyzatora) i miał rogi i jakoś tak teraz trudno mi jeździć bez nich xD
Jeżdżę z rogami na stosunkowo wąskiej kierownicy i jak dla mnie bomba. Na prostych odcinkach, gdzie nie muszę hamować albo zmieniać biegów, ręce non stop układam na rogach i jest to bardzo wygodny chwyt. Swoją drogą zastanawiam się, czy równie wygodnie korzysta się z rogów na tych szerokich kierownicach :)
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że można zmienić pozycję dłoni rąk, co sprawia, że odpoczywają i jest wygodniej. Sam posiadałem rogi przy kierownicy do czasu, 1 przypadek, przy ostrym zjeździe koło zblokowane w koleinie wywrotka w glinę i jeden róg wbija mi się w żebra skutek pęknięte żebro, 2 przypadek na singlach w ciasnym miejscu młode drzewko odbite od zawodnika przede mną troszkę się rozbujało i zawinęło się pod jeden z rogów skutek ostra gleba przy drzewach. Tak, więc no ja się już nie skuszę na założenie rogów.
Własnie przed momentem założyłem prostą kierownicę i rogi, na tym zestawie śmigałem parę lat wcześniej i było dobrze. Myślałem że szeroka kiera bez rogów będzie wygodniejsza no ale tak nie jest łapska mi drętwieją, w długich trasach szukam innego chwytu także do xc, turystyki wybieram prostą kierę 56cm i rogi
Przyznam, że w moim nowym trekkingowcu bardzo brakuje mi rogów, ponieważ po dłuższej jeździe nadgarstki mi "mdleją". Nie wiem czy jest to modne czy nie (w sumie mnie to nie obchodzi), ale do rogów czas powrócić.
mam zamontowane małe rogi RDX karbonowe i nie wyobrażam sobie aby nie mieć choćby takich niewielkich przy kierownicy.. na moje małe dłonie wystarczające i komfort jazdy w niektórych sytuacjach nieporównywalny.. właśnie głównie na podjazdach moje dłonie na nich lądują ;) Mój rocznik 89 pamięta czasy w których takie rogi były na WOW! każdy chciał je mieć - ja nie miałam, teraz nadrabiam bez względu na obecną "mode" :)
Z rogami jeździłem bardzo długo, ale pewnego razu nie zauważyłem dziury w ziemi, która przywłaszczyła sobie moje przednie koło. Efekt był taki że założyli mi 4 szwy na udzie. Od tego czasu minęły 2 lata, ale już nigdy nie założę żadnych rogów.
Kilka lat od początku przygody z kolarstwie jeździłem na rogach. Na podjazdach i płaskim idzie faktycznie dość dużo zyskać (takie jest moje odczucie na podjazdach trakcja dużo lepsza, a na płaskim jednak idzie przyjąć pozycje bardziej aero). Nie wiedzieć dlaczego jak sprzedałem swój 2 rower wyścigowy z rogami już do nich nie wróciłem myślę, że to chyba presja otoczenia... Po tym filmie chyba zacznę szukać lekkich rogów i założę je do swojej wyścigówki :D
Ja jeszcze na rogach jeżdżę choć jestem dość młody, plusów mają więcej niż minusów. Dla mnie najważniejsze jest to że ręce mi nie spadają i właśnie na podjazdach jest łatwiej. Gdy na testach Scota wsiadłem na scala kierownica wydawała mi się dość szeroko, nie każdemu by rogi pasowały.
Aktualnie mam Meride Big Nine i Treka Roscoe w żadnym nie mam rogów. Za dzieciaka miałem rower górski z wygięta kierownicą coś w deseń rogów, i pod góre nikt nie miał ze mną szans. Chwyt i moc jaka idzie w nogi nieporównywalnie jest większa niż z prostą kierą. Szczerze mówiąc brakuje mi ich w Meridzie na łagodniejszych trasach. W Treku chętnie bym zamontował ale ręce muszą byc ciągle na hamulcu. Podsumowując właśnie zamawiam rogi. ;)
Podoba czy nie... ale komfort z rogami nieporównywalny ;) Przesiadłem się właśnie na kierownicę bez rogów, ale jednak to nie to :) Rogi już do mnie idą... przesyłką:) Pozdrawiam :)
Zmiana pozycji dzięki rogom jest rzeczywiście potrzebna i ożywcza. Minus zastosowania wychodzi w sytuacji, kiedy przejeżdżając koło krzaków lub zarośli złapie się do wewnątrz (między rogi) pęd np. leszczynowy lub inną gałąchę. Wtedy walka jest nierówna. Jak się taka gałąź lub pęd nie ugnie, - stopa w krzakach lub gleba!
Dla raiser ów, zwłaszcza tych szerokich 750~800 polecam założyć rogi przed gripami a nie na zewnętrznej stronie kierownicy. Problem haczenia o krzaczki znika ;]
Dokładnie. Ja tez mam rogi kelisa za gripami. Ale nie z powodu krzaków tylko dlatego ze wtedy zachowuje szerokość barków i podczas przejazdu odpoczywam
Ja dorastalem w czasach, gdy chyba już rogi powoli wychodziły z mody (rocznik '96), ale pamiętam, że na komunię, jako, że, jak u większości, tak i ja dostałem rower, to pamiętam, że jednym z moich marzeń wtedy były właśnie rogi. Od nieco ponad pół roku szajba łapie mnie powoli znowu, co prawda teraz szosowa, ale jak nie wyobrażam sobie mojego roweru z komunii bez rogów, to chyba teraz nie dołaczałbym do nowego :P
Zrobiłem 120km dziś i tak mnie łapki napierd..... że masakra , marzyłem w czasie jazdy o tym by na chwile sie wyprostowac i dac rekom odpoczac :) kupuje takie rogi :)
LEPSZE ROGI NA KIEROWNICY NIZ NA GŁOWIE :)
*HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAGAG*
*NO B E K A W H Ó J*
Zakończenie filmu rewelacyjne, uśmiałem się. W ogóle super kanał, dużo mam do nadrobienia, bo dopiero niedawno na niego natrafiłem. Świetne masz podejście, widać ogromną wiedzę ale w Twoich wypowiedziach nie ma ani grama wywyższania się czy mądrowania. W lekki i przyjemny sposób przekazujesz dużo ciekawych informacji.
Zauważyłem jeszcze 1 plus - podczas niespodziewanych awarii, gdy wygodnie jest obrócić rower do góry kołami kierownica zamiast na manetkach opiera się właśnie na rogach, dzięki czemu nie trzeba się o osprzęt bać, o ile oczywiście rogi są choćby minimalnie do góry ustawione.A podczas dłuższych przejażdżek ma się dodatkowy chwyt.
Ja mam rogi i wygodniej mi, po prostu sobie opieram nadgarstki i już :) Nawet jak nie miałam rogów, to i tak nie trzymałam kierownicy tak normalnie, tylko na bokach ;)
lapka w gore :) ja zawsze jezdze z rogami :) po dluzszej nawet zwyklej jezdzie na wprost w jednym chwycie samo "przelaczenie" nadgarstow to zajebista ulga :) pozdrawiam ;)
Ja tydzien po zakupie nowego roweru i roku przerwy od jazdy dokupiłem rogi. Lubie i tyle :)
Kupiłem niedawno nowy rower i powoli zakładam do niego różne akcesoria . Rogi też mam zamiar dokupić ze względu na wygodę. Swoim odcinkiem utwierdziłeś mnie w przekonaniu jak bardzo ich potrzebuję. Dzięki i pozdrawiam;)
Rogi - rewelacja podczas podjazdów, aczkolwiek zjeżdżając ostatnio z Turbacza miałem przygodę której nie zapisała moja świadomość były to ułamki sekund. Wisząca gałąz smreka - moje rogi w kierownicy - chwila- zahaczenie - skręt kierownicy nie do utrzymania - koszmarny upadek - brak reakcji - niewiedza co tak naprawdę się stało. Grawitacja ;-)
Super, jak zawsze!! Odcinki nagrywane profesjonalnie, z poczuciem humoru, z pewnym dystansem ;-) ,dla mnie Genialna formuła kanału "rowerowy top gear". Nowe studio, czekam na nowe odcinki już bardziej niż na max tv ;) . Pozdrawiam i tylko tak dalej!!
Dzięki stary za ten film,od zawsze jeździłem z rogami ,ale tak patrzę wszyscy bez to zdjąłem , na szczęście nie tylko ja jestem starej daty ,zakładam !!! Joł
Algorytmy yt zaczynaja napawac mnie przerazeniem, jechalem sobie dzis ok 20 km plaza i po nadbaltyckich piaszczystych lasach old mtb myslac o rogach i czesto zmieniajac ulozenie dloni na rowerze zony, taki byl tylko pod reka, na szczescie mialem rekawiczki. Lecz ani slowa na ten temat nie powiedzialem ani nie googlowalem, nic, zero, tylkomysl a tu mi wieczorem taki film sugeruja
Przejechałem poprzedni sezon bez rogów. I właśnie montuje ponownie. Nie wiem co komu przeszkadzają, ale w Maratonach lub długich dystansach nie wiem jak można przejechać bez nich. Co mi dają?
1. drugą pozycje dla rąk aby odpoczeły mięśnie które ciągle pracują i to nie lekko
2. lepszą pozycje "aero" dla mtb i pozycja na podjazdach
3. bezpieczeństwo na mostach i drzewach. Wielokrotnie róg zagięty do srodka przeslizgiwał sie przez szczebelki barierki i drzewo. Ale zaczepienie drzewka mlodego od wewnętrznej strony rogu to wywrotka gwarantowana.
Nie testowałem wiele rogów bo miałem szczęście idealnego dla mnie. Ale niektóre wzory nasuwają pytanie po co to komu?. Chetnie kupiłbym gotową kierownice zagiętą, a takich nie odwarzyli się produkować jeszcze.
zapomnałem o
4. Cierpnące palce / ręce są wywołane drganiami w łokciu i przepukliną nerwu łokciowego. aby temu przeciwdziałać właśnie stosuje się chwyt wzdłużny
+Piotr Korus Dobrze madrego posluchać :D
Dodałbym jeszcze niemożność ześlizgnięcia dłoni (lub dłoni z gripem) na bok w trudnym terenie , więc bezpieczeństwo po raz 2.
Piotr Korus w latach 90. był taki rower Romet Wiking 😉, mail fabrycznie zagiętą kierownicę.
zakończenie filmu - bomba !!! - a rogi - nie wyobrażam sobie jazdy bez nich - przy dłuższych trasach zmiana chwytu na kierownicy powoduje mniejsze przynajmniej u mnie zmęczenie organizmu - w ten sposób można jechać że tak powiem bez końca ... ;-)
Super film. Pragnę tylko dodać, że rogi umożliwiają lepszą/bardziej pionową pozycję dla kręgosłupa. Jest to niezwykle ważne dla odcinka szyjnego, dzięki temu dłużej (mam na myśli perspektywę kilkudziesięciu lat) będziemy mogli cieszyć się z jazdy rowerem.
Mialem kiedys chwyty na kierownice meridy ktore juz fabrycznie mialy rogaty ksztalt.Bardzo przyjemnie sie z nimi jezdzilo szczegolnie przy dluzszych trasach kiedy dlonie chcialy chociaz na chwile zmienic ulozenie aby troche odpoczac.Mnie to duzo pomagalo.
Świetne zakończenie :)
Gość
Zgadzam się z tym ja nie wyobrażam sobie jazdy bez rogów mimo upływu czasu rogi zawsze były przydatne dla komfortu jazdy pozdrawiam serdecznie i dziękuję za poruszony temat 👍
Dokupiłem sobie rogi w zeszłym roku i nie wiem dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej! W starym rowerze (2000r) miałem fabryczne i były super :)
Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad zakupem rogów, przekonałeś mnie kupuję!
Jeździłem z rogami przez wiele lat. Kupiłem nowy rower, który nie ma rogów. Jakoś się jeździ, ale nie jest już to co ma być. Jestem identycznego zdania, że podczas podjazdów rogi się przydają. Tym bardziej dla wysokich osób gdy siodełko jest wysoko a kierownica niestety nisko. W tym wypadku sobie " wydłużamy"rower, "podnosimy" kierownice. Podczas jazdy bo bardzo nierównym terenie kierownica skacze nam na boki, lewa, prawa. I właśnie trzymając wtedy za rogi mamy silniejszy chwyt. Kierownica wydaje się być sztywniejsza. Rogi będę zakładał :) Doskonały film. Gratulację i dziękuję
Świetna końcówka :-D Passsssssssja. :-)
Świetny filmik :) Pewnie dlatego, że ja o dopasowaniu rogów w rowerze też mógłbym godzinami. :). W ścigaczu miejskim SS samoróbce zastosowałem krótkie rogi KLS. Do jazdy miejskiej i krótkie wypady za miasto w zupełności wystarczają. Przydają się na wzniesieniach ale też do szybkiego startu ze świateł. Przy SS ma to szczególne znaczenie. W treku mam też krótkie rogi zamontowana na giętej kierownicy z odchyłem 7 stopni i też rewelacja. Rogi te są całe pokryte gumą i montowane nasadowo. Choć kierownica ma szerokość 610 sprawdzają się zwłaszcza na trasach. Przedni chwyt stosuję tylko na szutrach gdzie trzeba dynamicznie pracować i kierownicą i hamulcami. Genralnie - rogi są potrzebne i spraqdzają się! Zastanawiam się tylko nad rogami do hybrydy typu fitness. Dłuższe czy krótsze?
Ja jeździłem bez rogów ale po namowie kolegi zamontowałem i od tego momentu nie wyobrażam sobie jazdy bez nich. Zmiana uchwytu to rzecz bezcenna a to czy się komuś podoba czy nie to już sprawa drugorzędna 😉👍
Mój mąż nie mógł patrzeć, jak opieram ręce o kierownicę zamiast trzymać ją pewnym chwytem i kupił mi rogi. Od tego czasu nie cierpną mi ręce i uważam, że to fajnie wygląda :)
w moim starym nawet bardzo starym rowerze mialem rogi pomagaly Sporo w ciagnieciu kierownica w jezdzie pod gore teraz mam dirt jumpera I szeroka kierownice I tych rogow brakuje mi czasami wiec chyba bd znow na kierownicy
Jeździłem z od początku przez chwilę z nimi się rozstałem i znów do nich wróciłem docenia się je zwłaszcza na maratonach i na sztywnym XC mimo że kierownice używam 670mm
Niepotrzebnie zrobiłeś cięcie na końcu. Ja bym chętnie dalej posłuchał. Myślałem, że powiesz coś więcej o ustawieniu rogów. A tak BTW to mój MTB dostał ostatnio wąskie opony i rogi i mam tanim kosztem rower wyprawowy^^
Nie trzeba być oldschoolowcem, żeby korzystać z wygodnych rozwiązań. A moda ma to do siebie, że komfort odsuwa na szary koniec. Ja z rogów nigdy nie zrezygnuję.
Bez rogów, przy dłuższych dystansach, ręce potrafiły mi zdrętwieć do łokci. Rogi i możliwość zmiany pozycji dłoni ,rozwiązały ten problem, że tak powiem "od ręki" :-)
Rogi, rogi, tylko rogi! Super się jeździ :)
Mam założone prawie od zawsze i nie mam zamiaru ściągać Jest mi wygodnie a to najważniejsze
Kupowałem rower, kiedy jeszcze nie miałem na ich temat zbyt dużego pojęcia, ale sprzedawca dorzucił mi rogi do roweru i tak się zostały. Na początku nie wiedziałem nawet do czego służą, ale w sumie intuicyjnie zacząłem ich używać przy podjazdach albo po dłuższej jeździe.
ja po 7 latach założyłem rogi
niesamowicie przydatne
zwłaszcza na podjazdach
a przy sprincie to już kompletnie
Ja sobie nie wyobrażam jazdy na rowerze MTB bez rogów. Przez
chwilę byłem zmuszony do jazdy bez nich i przy każdym wstawaniu z siodełka było
szukanie rogów. To samo przy podjazdach. Łapy na krawędzie kierownicy i jazda
:D Długo nie wytrzymałem bez rogów ;) Pozdrawiam Szajbajki
Rogi dla mnie są niezbędne, do argumenów, które już przedstawiłeś dodam, że dzięki rogom ustawionym poziomo do przodu można pochylić pozycję dla lepszej aerodynamiki podczas dłuższej jazdy po płaskim. Rogi zawinięte do wewnątrz bronią też rękę przed gałęziami na wąskich leśnych szlakach
Dzisiaj zrobiłem 60km od bardzo dawna i po takim dystansie pytałem się w duszy czemu nie mam rogów. Moim zdaniem moda modą a wygoda przedewszystkim pozdrawiam:P
Rogi to bardzo pomocna rzecz oraz niejednokrotnie uchroniły moje manetki i licznik przed uszkodzeniem w momencie upadku. Reszta korzyści dopowiedziana w filmie.
Rogi!
Chyba właśnie tego mi trzeba.
Na codzień brakuje mi jakieś pół średnicy kiery do góry i do siebie ale na podjazdach to tyle samo do przodu i w dół.
Na święta będę mieć czas na zakończenie konserwacji to przetestuje tę koncepcję.
I w tym momencie wszyscy odpalają 'rogi' na allegro 😊
Zmotywowałeś mnie, odwlekałem ,ale teraz złożę rogacze ! Dzięki!
+Damian Sportuje No i fajnie :)
Jakim cudem wbił?
Damian Sportuje ze mną jest podobnie :-) Chyba jednak rozważę...
Wiele lat jeździłem z rogami. Rok temu,gdy kupiłem 29er bez rogów przejechałem tak 600 km i było jakoś dziwnie bez rogów. Założyłem rogi ponownie...takie minimalistyczne i jeździ mi się dużo lepiej. Lubię gdy ręce mogą zmienić pozycję podczas długiej jazdy.
Ba rogi to rogi fajne były czasy 90 i fajne rowery fajny odcinek jak zawsze ;)
ja właśnie kupiłem nowy rower bez kierownicy z rogami ale zaraz wymontowałem ze starego roweru w którym od x lat miałem stalowe i teraz trochę rdza wychodzi więc zamówię folię w sprayu i je pomaluje
Rogi są mega a szczególnie na długie trasy. Właśnie szukam nowych gripów i rogów lub jakiejś integry. Pamiętam jak kiedyś miałem mega długie rogi, które dawały mi tak naprawdę drugą wysokość kierownicy.
Ja miałem w KTM-ie małe rogi ale po kilku wyjazdach w góry średnio po 150 km dziennie gdzie było dużo podjazdów zamontowałem rogi jeszcze dłuższe. Rogi dają możliwość zmian położenia rąk gdy już nadgarstki nie daja rady. Dłuższe rogi z zagięciem do środka pozwalają się zaprzeć na stromych podjazdach. Rogi chronią tez dłonie w trakcie przewrotki na bok, czy przycierce o np drzewo . Ostatni plus z jakiego korzystam to to ,że po przekręceniu roweru do góry kołami do szybkiego serwisu w podrózy można oprzeć kierownicę bez martwienia się o klamki i manetki itp. Także dla mnie same plusy
Czy chcac uzyskac bardziej aerodynamiczna pozycje na rowerze typu cross warto zalozyc rogi ?
Jeżdżę tylko po szosie, ale nie dorobiłem się jeszcze typowej szosówki - pomykam na crossie i właśnie rogi - oprawione owijką i uniesione pod bardzo niewielkim kątem - są najważniejszą chyba częścią pozwalającą na pokonywanie dużych (jak dla mnie) odległości w komfortowych (i bardziej aerodynamicznych) warunkach. Praktycznie przez 90% czasu ręce trzymam właśnie na nich, na zjazdach pozwalają mi się nawet złożyć "na płask". Nie wyobrażam sobie jazdy bez nich, ale wiadomo - mój sposób jazdy w połączeniu ze sprzętem jest dość specyficznym przypadkiem. :)
Do trudnej, technicznej jazdy gdzie wymagana jest duza kontrola, jazda z rogami utrudnia manewrowanie. W połączeniu z szerokimi kierownicami 680 i więcej też nie ma to sensu ze względu na niewygodny ich chwyt. Za to bardzo dobre są rogi na długie i niezbyt wymagające trasy, na długie podjazdy. Zmiana pozycji dłoni bardzo korzystnie wpływa na wygodę. bardzo lubię swojego 26er z rogami czy hybrydę z rogami, ale w nowym 27.5 i z kierą 740 rogi są mi zwyczajnie zbędne.
Hejka.
30 lat temu jeździłem z rogami, jak prawie każdy.
Potem długo nie, też jak prawie każdy.
Od sześciu miesięcy mam na moim hardtailu znowu małe różki sq-lab montowane po wewnętrznej stronie uchwytów.
Fantastycznie się jeździ a jednocześnie można trzymając za różki korzystać z hamulców i przełączać biegi (fakt że tylko ku szybyiej, ale się da) :-)
Chciałem mieć możliwość zmiany pozycji rąk, a teraz 80-90% czasu tak trzymam kierownicę
Pozdrawiam Tomek
Jako stary cyklista przyzwyczajony jestem do zwykłych kierownic turystycznych, lub typu "baranie rogi" - montowanych w rowerach wyścigowych. Używanie porostej kierownicy typu motocyklowego nie wydaje mi się wygodne. Dlatego w moim rowerze "górskim" zamontowałem rogi w kierunku do kierowcy - bardzo to wygodne przy wolnej jeździe z uważną obserwacją terenu. Jestem członkiem Harcerskiego Kręgu Miłośników Fortyfikacji i Eksploracji więc dokładna obserwacja terenu przydaje się przy poszukiwaniach różnych obiektów. Rogi zamontowałem nie na końcu kierownicy, lecz bliżej jej środka. Może to przyzwyczajenie z jazdy konnej i Fiata 126p, że łokcie należy trzymać przy sobie :-)
Pozdrawiam cyklistów młodych i starych - do zobaczenia na szlaku.
Moja jazda na rowerze to ok 1,5- 2 godziny dziennie max.
Jest to jazda typowo rekreacyjna.
Na prostej kierownicy nadgarstki bolały niemiłosiernie, dołożyłem rogi i jest petarda😀❤
Polecam.
Ja też zawsze miałem rogi a teraz nie mam. Od kiedy jeżdżę na bardziej motocyklowo wyglądającym fullu to jakos mi brak rogów nie przeszkadza wizualnie, wręcz przeciwnie - podoba mi się bez rogów, wygląda bardziej rasowo. Co innego przy dłuższej jeździe - brakuje mi możliwości rozprostowania rąk dzięki bardziej "szosowemu" chwytowi za końcówki - dokładnie jak pokazałeś. Na podjeździe i stojąco jakos mi rogów nie brakuje odziwo, nawet nie myśle o tym wtedy :)
CodaBabu I można gdzieś jeszcze kupić? lub inne o podobnym profilu i wygodne rogi? Coś polecisz Szajbajku?
Pozdrower!
Mnie się wydaję, że to bardziej stylówka przeważyła nad losem rogów :)
A mi się wydaje że szerokość samych kierownic jest już po prostu tak duża że większość ludzi już nie złapie za rogi
Cześć, też lubiłem rogi w rowerze, tylko w moim przypadku byly one znacznie większe i prawie schodziły się z po zakrzywiniu z przodu kierownicy mając jakies 10-15 cm przerwy między sobą. Byłem wtedy małym dzieciakiem, nie miałem własnego roweru dopasowanego do wieku w jakim byłem jakies 7-8 lat. Pewnego razu na koloniach na ktore sie udałem zorganizowano wycieczkę rowerową, wszystkie małe rowery były zajęte a mi spodobał sie najwiekszy na tamte czasy góral z właśnie tymi wielkimi rogami. Dla mnie to było Bugatti wśród tamtych rowerów, byłem w takiej euforii że jak już go dorwałem nie oddawałem nikomu (haha), zupełnie nie myśląc czy dam wogóle rade na nim jezdzić ( dałem, pokracznie jak chiłała na harleyu ale dałem.) od tej pory byłem jak mała kobra ukryta w zaroslach czekając na te wieczorne eskapady rowerowe, pojawiac sie przy moim "Bugatti" niczym Flash w JL 🤣. Dziś nie jeżdze rowerem z rogami mimo to że jest tak jak mówisz, ręka ma niesamowity odpoczynek gdy możesz ją ułożyć innaczej niż płasko. Kiedyś napewno sobie sprawie takie rogi, choc to juz passe, i technika z nimi również zwiazana poszla do przodu, to własnie takie rogi były moimi najwygodniejszymi i do dziś łezka się w oku kręci na wspominkę o polowaniu na górala ktoremu głową sięgałem do górnej rury ramy. Mały ale wariat i to na wywalczonych 2 kołach 🤣🤣🤣
ja tam na rogach jeżdżę od zawsze, ostatnio tylko nie za bardzo mam jak do nowego roweru je wsadzić, ale są fajne bo np. jak się wyglebisz to nie rysujesz kiery ;)... a tak na serio, to na podjazdach mi pomagały i nie wiem czy sobie ich znowu nie założyć.
Ja dziś założyłem rogi, po roku przerwy i jazdy bez nich. Miałem ergo chwyty z zintegrowanymi rogami, ale ich żywot dobiegł końca. Potem rok jeździłem na zwykłych prostych chwytach, ale notorycznie szukałem drugiego chwytu, czy to na podjazdach czy na długich trasach. Więc teraz w tym roku przeszedłem na chwyty ESI i po ich założeniu, mimo, że wygodne, to problem braku rogów doskwierał jeszcze bardziej. Udało się dostać b. lekkie rogi do XC, których masa całkowita to zaledwie 60 gram i znów czuję się jak u siebie. Jeżdżę na kierownicy 700 mm.
Ave! Niezle nawijasz Gosciu! Absolutnie popieram Tylko rogi ! Pozdrawiam z Alaski
Ja także przymierzam się do kupna jakichś rogów bo przy chwycie normalnym drętwieją mi dłonie a dawniej gdy miałem inna kiere z rogami nie było tego problemu.
Cały zeszły sezon zastanawiałem sie nad kupnem ale w ten na pewno kupię
Ja zaraz po zakupie roweru kupiłem pierwsze lepsze rogi aluminiowe na 4 palce w Decathlonie i założyłem je... wewnętrznie. Między chwyty a klamkomanetki. Trochę podobnie jak się montuje Innerbarends. Zachowują wciąż większość zalet rogów założonych na końcach (z wyjątkiem osłaniania przed przeszkodami) ale dają jeszcze kilka pośrednich pozycji dla dłoni, pozwalają bez przekładania rąk pociągnąć ze średnią siłą klamki i bez problemów można zrzucać na mniejsze koronki manetkami wykonując ruch tylko palcem. Trzymając za nie nie zasłaniam sobie również lusterka.
SzajBajk - w Twoich nowych rowerach nie widzę rogów - czyżby zmiana podejścia? :)
Dzień po zakupie roweru kupiłem rogi i to takie z profilowanymi wcięciami na palce.
Nie wyobrażam sobie jazdy bez rogów.
Jak miałem pierwszy rower górski to miałem rogi ( koniec lat 90-tych XXw.).
Teraz mając ponad 32 lata jeżdżę na tanim marketowym trekingu z rogami.
Rower choć z marketu i ma niewiele przełożeń ( 18 ) to spisuje się bardzo dobrze.
Owszem... sporo w niego włożyłem ale nie zamienię mojego roweru na nic innego.
Teraz myślę nad tym aby zmienić w nim kierownicę na taką multipozycyją + do tego lemondkę. Jednak boję się, że to będzie trochę przesada. Muszę to jeszcze przemyśleć.
Puki co mam swój wehikuł i jeżdżę na nim. Jak mi się zepsuje, to wtedy pomyślę nad czymś droższym i lepszym... ale oczywiście też będzie mieć rogi lub kierownicę multipozycyjną.
Pozdrawiam wszystkich miłośników rowerów.
Antonux.
Mam pytanie/prośbę dał byś linka do kierownicy którą trzymasz w rękach (bez rogów) lub podał model (nazwę) :D
Znalazłem kierownicę ze swojego starego roweru sprzed 10 lat... odkręciłem rogi i przykręciłem je do mojego El- Paso. Lekko pochylone do przodu, do zapewnienia mniejszych oporów. Poza tym rogi dają lepszy komfort jazdy dzięki możliwości "zastosowania" różnych chwytów :D
Wczoraj widziałem na ulicy wariata z samą kierownicą. Musiał to oglądać.
Kupiłem ergogripy w decathlonie, i wygląda na to, że da się te chwyty trzymać trochę jak z rogami. W moim poprzednim rowerku miałem różki, i tak jak mówisz, pozwala zmieniać pozycję nadgarstka na długich dystansach. Poza tym, o czym nie powiedziałeś, takie różki potrafią co nieco ochronić dłoń przy niechcianych glebach, czy zderzeniach. Jutro będę montował te gripy i test dopiero nastąpi. I co dla mnie oczywiste, ja Będę ciął kierownicę, bo jak dla mnie rower jest nie stabilny i dużo mniej przewidywalny przy półmetrowej krowie. Do tego, jazda na małpę jest mało ergonomiczna. A jak nie masz pary by utrzymać dobrze dociętą kierownicę na podjazdach, to może jednak siłownia... I koniecznie rogi ;) Pozdro i szerokości :)
A co myślisz o gravelu z flatbarem i rogami?
Bronię się przed barankiem jak mogę (całe życie na mtb, czuję że mam lepszą kontrolę na flatbarze)...ale brakuje możliwości zmiany chwytu na dłuższych trasach. I się zastanawiam nad takimi rogami, albo kierownicą typu bullhorn...lub nawet rogami z zagięciem w dół, jak w kierownicy baranku.
Pozdro!
rogi sprawdzały się bardzo dobrze przy węższych kierownicach - jak miałem 600 mm to były bardzo ok. ale zamontowanie ich w kierownicy rzędu 680 i szerzej mija się z sensem - rozstawienie nadgarstków opartych o rogi jest po prostu za szerokie. Teraz jeżdżę właśnie na szerszej kierze, co daje mi lepsze panowanie nad rowerem na wybojach i w zakrętach. Mimo, że brakuje mi czasem możliwości zmiany pozycji rąk, to sensu rogów na szerokiej kierze nie ma, ponieważ w tej pozycji przy szerokości ucierpiała by pewność prowadzenia, która jak wspomniałeś była lepsza (głównie podjazdy)przy mniejszej szerokości.
jestem spod znaku barana, więc nie wstyd jeździć z rogami
Ja po zakupie nowego roweru od razu zakupiłem nowe chwyty ergonomiczne wraz z rogami przede wszystkim przez to, że złamałem nadgarstek i jazda z rogami bardzo dużo mi pomaga.
Po zakupie nowego rowerka po przejechaniu 80 km zgadzam się całkowicie, wręcz po zakupie myślałem że źle dobrałem wielkość ramy. Dla mnie rogi też są wręcz elementem bezpieczeństwa, przede wszystkim mocny chwyt na podjazdach. Jeżdże po Jurze a tu używanie rogów poprostu jest bardzo praktyczne. Nie potafię się odzwyczaić ;)
Mam w MTB i w crossie. Dla mnie musthave na kilkugodzinne trasy . Polecam Ergony GP 4 . Wygodne , estetyczne , rogi są nie za duże a za to dyskretne .
Ja też zmieniłam chwyty i wracam do tego bo są bardzo wygodne👍
Jakieś doświadczenia z chwytami Ergon GP3?
urodziłem się w czasach rogaczy :)) teraz mam nowy rowerek bez rogów, chciałem kupić ale sprzedawca mi odradził bo to nie modne, bo szeroka kiera nie potrzebuję rogów,, itd,, ja jednak tęsknie za rogami , szczególnie na podjazdach..
Niedawno założyłem rogi, bo zacząłem robić coraz dłuższe dystanse i nie wiem jak mogłem jeździć wcześniej bez nich. Może i nie wygląda to, ale jest tak wygodne, a to dla mniej najważniejsze.
w przednim rowerze, miałem od razu kupione rogi i jeździłem cały czas z nimi. Pod po paru latach mi je ukradli i niestety już nie mam żadnych, nawet w nowym rowerze, który ostatnio siebie kupiłem. Jednak rogi znacząco wpływają na komfort jazdy, bo mniej nadgarstki obciąża...
co to za kierownica? była by dobra do XC? bo fajnie wygląda xD ah no i pytanie czy ma sens używanie rogów do rowerów XC lub MTB bo długo jeździłem na MTB starego typu (bez żadnego amortyzatora) i miał rogi i jakoś tak teraz trudno mi jeździć bez nich xD
Zawsze latałem na rogach,kupiłem nowy rower i bardzo brakuje mi tego chwytu...chyba wrócę z powrotem do jazdy z rogami
Witam. Mieszkam na dolnym slasku i mam pod nosem karkonosze po polskiej jak i po czeskiej stronie, powiem ze nie wyobrazam sobie jazdy bez rogow:)
Jeżdżę z rogami na stosunkowo wąskiej kierownicy i jak dla mnie bomba. Na prostych odcinkach, gdzie nie muszę hamować albo zmieniać biegów, ręce non stop układam na rogach i jest to bardzo wygodny chwyt. Swoją drogą zastanawiam się, czy równie wygodnie korzysta się z rogów na tych szerokich kierownicach :)
Z rogami rower dużo lepiej wygląda :P Ponad 20 lat jeżdżę z rogami i nie wyobrażam sobie jazdę bez nich :)
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że można zmienić pozycję dłoni rąk, co sprawia, że odpoczywają i jest wygodniej. Sam posiadałem rogi przy kierownicy do czasu, 1 przypadek, przy ostrym zjeździe koło zblokowane w koleinie wywrotka w glinę i jeden róg wbija mi się w żebra skutek pęknięte żebro, 2 przypadek na singlach w ciasnym miejscu młode drzewko odbite od zawodnika przede mną troszkę się rozbujało i zawinęło się pod jeden z rogów skutek ostra gleba przy drzewach. Tak, więc no ja się już nie skuszę na założenie rogów.
Własnie przed momentem założyłem prostą kierownicę i rogi, na tym zestawie śmigałem parę lat wcześniej i było dobrze. Myślałem że szeroka kiera bez rogów będzie wygodniejsza no ale tak nie jest łapska mi drętwieją, w długich trasach szukam innego chwytu także do xc, turystyki wybieram prostą kierę 56cm i rogi
Przyznam, że w moim nowym trekkingowcu bardzo brakuje mi rogów, ponieważ po dłuższej jeździe nadgarstki mi "mdleją". Nie wiem czy jest to modne czy nie (w sumie mnie to nie obchodzi), ale do rogów czas powrócić.
mam zamontowane małe rogi RDX karbonowe i nie wyobrażam sobie aby nie mieć choćby takich niewielkich przy kierownicy.. na moje małe dłonie wystarczające i komfort jazdy w niektórych sytuacjach nieporównywalny.. właśnie głównie na podjazdach moje dłonie na nich lądują ;) Mój rocznik 89 pamięta czasy w których takie rogi były na WOW! każdy chciał je mieć - ja nie miałam, teraz nadrabiam bez względu na obecną "mode" :)
Z rogami jeździłem bardzo długo, ale pewnego razu nie zauważyłem dziury w ziemi, która przywłaszczyła sobie moje przednie koło. Efekt był taki że założyli mi 4 szwy na udzie. Od tego czasu minęły 2 lata, ale już nigdy nie założę żadnych rogów.
Kilka lat od początku przygody z kolarstwie jeździłem na rogach. Na podjazdach i płaskim idzie faktycznie dość dużo zyskać (takie jest moje odczucie na podjazdach trakcja dużo lepsza, a na płaskim jednak idzie przyjąć pozycje bardziej aero). Nie wiedzieć dlaczego jak sprzedałem swój 2 rower wyścigowy z rogami już do nich nie wróciłem myślę, że to chyba presja otoczenia...
Po tym filmie chyba zacznę szukać lekkich rogów i założę je do swojej wyścigówki :D
Ja jeszcze na rogach jeżdżę choć jestem dość młody, plusów mają więcej niż minusów. Dla mnie najważniejsze jest to że ręce mi nie spadają i właśnie na podjazdach jest łatwiej. Gdy na testach Scota wsiadłem na scala kierownica wydawała mi się dość szeroko, nie każdemu by rogi pasowały.
Apropo meridy, to meridszrobiła gripy z rogami(jako 1 część,) teraz na allegro kosztuje około 30 zł, ale słabe są, niewygodne.
Czy montaż rogów może pomóc w bólu zarowno nadgarstków jak i pleców czy szyji podczas jazdy?
Aktualnie mam Meride Big Nine i Treka Roscoe w żadnym nie mam rogów. Za dzieciaka miałem rower górski z wygięta kierownicą coś w deseń rogów, i pod góre nikt nie miał ze mną szans. Chwyt i moc jaka idzie w nogi nieporównywalnie jest większa niż z prostą kierą. Szczerze mówiąc brakuje mi ich w Meridzie na łagodniejszych trasach. W Treku chętnie bym zamontował ale ręce muszą byc ciągle na hamulcu. Podsumowując właśnie zamawiam rogi. ;)
A jakie ty używasz osobiście do prostej kierownicy
ja jeździłem z rogami i przestałem jak zmieniłem rower i za dużej różnicy nie czuje więc nie mam po co narazie zakładać :D
Podoba czy nie... ale komfort z rogami nieporównywalny ;)
Przesiadłem się właśnie na kierownicę bez rogów, ale jednak to nie to :)
Rogi już do mnie idą... przesyłką:) Pozdrawiam :)
Zmiana pozycji dzięki rogom jest rzeczywiście potrzebna i ożywcza. Minus zastosowania wychodzi w sytuacji, kiedy przejeżdżając koło krzaków lub zarośli złapie się do wewnątrz (między rogi) pęd np. leszczynowy lub inną gałąchę. Wtedy walka jest nierówna. Jak się taka gałąź lub pęd nie ugnie, - stopa w krzakach lub gleba!
Co byście dziś polecili dokładnie w stylu coda babu pokazanego na filmie?
Dla raiser ów, zwłaszcza tych szerokich 750~800 polecam założyć rogi przed gripami a nie na zewnętrznej stronie kierownicy. Problem haczenia o krzaczki znika ;]
Dokładnie. Ja tez mam rogi kelisa za gripami. Ale nie z powodu krzaków tylko dlatego ze wtedy zachowuje szerokość barków i podczas przejazdu odpoczywam
Ja dorastalem w czasach, gdy chyba już rogi powoli wychodziły z mody (rocznik '96), ale pamiętam, że na komunię, jako, że, jak u większości, tak i ja dostałem rower, to pamiętam, że jednym z moich marzeń wtedy były właśnie rogi. Od nieco ponad pół roku szajba łapie mnie powoli znowu, co prawda teraz szosowa, ale jak nie wyobrażam sobie mojego roweru z komunii bez rogów, to chyba teraz nie dołaczałbym do nowego :P