Wyjątkowo dobry wykład. Dał mi do myślenia i pozwolił nieco usystematyzować wiedzę oraz wykrystalizować poglądy. Idea szlachetnego dzikusa zawsze wydawała mi się błędnym uproszczeniem pewnego konceptu. Teraz wiem dlaczego.
Jesteśmy zwierzętami stadnymi, to trochę miesza w indywidualistycznej koncepcji dobra i zła. Jesteśmy dobrzy dla stada, a "źli" dla obcych. Owo "zło" w naturalnym środowisku, wśród zwierząt, nie jest traktowane jako celowe robienie krzywdy, tylko naturalna skłonność do rywalizacji genów i walki o przetrwanie najlepszych. Natomiast "skażony" cywilizacją człowiek potrafi być "zły" celowo, krzywdzić innych dla "przyjemności", tak zwanej, czyli fizjologicznie "nagrody". Wynika to z zaburzenia natury kulturą i przekierowania popędów, frustracji, wspomnianej w materiale "fasady", która rodzi w podświadomości ekstremalny sprzeciw, przekorę. Te tłumione odruchy wychodzą w dziwnych miejscach - coś w człowieku pęka i staje się serial killerem czy innym bomberem. Lewacka idea rozszerzenia stada na całą ludzkość nie wygląda na możliwą do zrealizowania. Chociażby dlatego, że niektóre "stada" uważają się za "wybrane".
Świat idei jet tym samum co świat matematyki - Symulacjami. Te zaś nie muszą być poprawne, chociaż w skali klatki arkusza kalkulacyjnego wystarczająco weryfikowalne, do prowadzenie gier na dwuwymiarowej płaszczyźnie mono wymiaru - Fikcja świata płaszczaków. Abstrahując od trafności biblijnego pojmowania idei dobra i zła. Złem tym było złamanie zakazu, a wymyślonego przez arcy robotyka, przez coś nie posiadającego możliwości oceny dobrego i złego postępku złamania zakazu pod wpływem działania wcześniej popełnianego tworu robotyka. Destylacja bytów do mono organizmów ma podobne implikacje co problematyk fizycznej nieoznaczoności obserwacji mono bytów w skali kwantów. Każdy bardziej złożony organizm to zbiorowisko innych kolaborujących i 10% szkieletowej automatyki złomu. Bez ich wpływu trudno powiedzieć ilu stanów wyższych i wyższej konieczności byśmy doświadczali, a tak samo jak pod wpływem substancji pochłanianych.. ( pojmowanie rzeczywistości jako klatek z drutów kolczastych ). Kolaboracje zwiększa twórcze pole poznania i kombinacji, a destrukcja zmniejsza. Gdyby destruktywna konkurencja była naczelną siłą, to istniał by jeszcze jakiś organizm z pośród tego bogactwa? Zapewne to co postrzegamy jako bezwzględna dewastacyjną konkurencie, jest wycinkiem jakiegoś zaułka procesu. Co do zdolności tzw, wybitnych jednostek, to która to nie była kontrowersyjna i potem nie było sporo naprawiania szkód po radosnej konkurencji .. Być może dzieci po prostu reagują na nieznane sytuacje, które dłużej przyswajają. Co nie oznacza, że ewolucja nie wyposażyła je w okablowanie hardware, chęci kolaboracja, dla zwiększenia twórczej bazy rzeczywistości.
Ja mam taką swoją własną opcję kiedy sobie Myślałem że czegoś nie kapuje i nie mogę Zrozumieć to mówię wtedy Nie rozumiem a kiedy natomiast czegoś nie Potrafię zrobić i nie umiem zrobić to mówię do Tej osoby wtedy Po prostu Nie umiem i cała Sprawa jest Załatwiona taka jest Właśnie moja teoria. :)
Droga Pani, mnie naprawde , z wiekiem coraz to wolniej wiedziec co inni mysla, ale wykorzystam drigiej Pani uwage by uzupelnic moja nie wiedze. Z szacynkiem.
Jest chyba wręcz przeciwnie - był ultraradykalnych wywrotowców. Idea "szlachetnego dzikusa" leży u głębokich podstaw ruchów rewolucyjnych czy komunistycznych. Moim zdaniem ta niepozorna idea wyrządziła bardzo dużo zła, bo źli ludzie burzący naszą cywilizację powołują się na spuściznę tego błędu.
@@kontowielorazowe modernizm postulował "stworzenie nowego człowieka", gdy J.J. Roussou twierdził, że należy wrócić bardzo głęboko do korzeni! To, że co innego mówił, a co innego robił - to odrębny problem (np. pięknie się wysławiał o wychowaniu, a wszystkie swoje dzieci pooddawał do przytułków).
W Konstytucji piszę o szacunku do człowieka że każdy człowiek ma prawo do szacunku ale to prawo jest nie respektowane to jest paradoksem społeczności ludzkiej gdyby to prawo było respektowane nie byłoby problemów między ludźmi to jest martwa litera prawa
Ciekawy w tym kontekście wydaje się wpływ religii,Chociaż prawdę mówiąc badania na samych dzieciach to trochę mało trzeba pamiętać że mogłoby być ewolucyjnie niekorzystne gdyby zaniedbały swoje rodzeństwo.
Ma pan rację, ale się zupełnie z panem nie zgadzam. Nie ma do dziś żadnego podręcznika do bycia dobrym czy złym. Jedynie intuicyjnie wyczuwamy zło, podłość, niegodziwość. Ale już moralność podlega ocenom religijnym i ideologicznym, ale niekoniecznie logice. Poza tym nie da się zastosować prostych reguł do życia społecznego, bo jest ono zbyt skomplikowane i pełne sprzeczności. Państwo i społeczeństwo powinno w takich sytuacjach kierować się ideą najwyższego dobra, czyli np. bardziej dbać o komfort ofiar przestępstw niż ich oprawców.
Moim zdaniem dziecko rodząc się widzi to hipokryzje dorosłych i po prostu się dostosowuje do otoczenia, to znaczy my Udajemy że u nas nie ma prawa dżungli a ono tak naprawdę jest świetnie Obrazuje to piosenka Lady Pank Fabryka małp my jako ludzie wymusza my na innych gatunkach i na innych ludziach posłuszeństwo naszym dziwacznym regułą na przykład moda Kiedyś było bardziej restrykcyjne podejście do mody to znaczy był przymus bycia modnym to jest też zwierzęce zachowanie przeniesione na ludzi
Dziecko ma prawo do opieki jeżeli rodzic się do takiej opieki zobowiązuje przecież rodzica nikt nie przymusza aby się opiekował dzieckiem więc nie rozumiem dlaczego dorośli ludzie inteligentni opiekują się dziećmi których nie kochają to wprowadza w dziecko manipulację że psychopata to ktoś dobry, dziecko się przez taką postawę wykoleja
@@andrzejm3906 Z Wikipedii korzystam wyłącznie, gdy chcę się zorientować w jakimś temacie, tak na szybko. Nigdy nie była ona dla mnie miarodajnym źródłem wiedzy. Chcąc pogłębiać swoją wiedzę korzystam z innych źródeł. Prasy kolorowej czy jak zwą brukowej w mych rękach nie uświadczysz. Nie przyrównuj mnie do siebie, proszę .Ja wiem o czym piszę, ty nie za bardzo, jak zdążyłem się zorientować. Co do Korczaka, to odsyłam do prasy przedwojennej, ale nie tej brukowej. Tak takie źródła wiedzy istnieją! Z takich, między innymi źródeł, wyrobiłem swoje przekonanie o Korczaku. Za dużo czytasz "Gościa Niedzielnego" i słuchasz bzdur głoszonych z ambony. Za dużo brukowców i prasy kolorowej Andzrzeju.
@@michaparasol9892 Gratulując znakomitej elokwencji, zalecam dalszą edukację i podjęcie próby spojrzenia na świat także z innej perspektywy - w ramach praktykowania cnoty tolerancji.
dobry temat, nie dla tego, że gryzie po kostkach wojujące czynniki z nie wiadomo czym, tylko jest to ciekawe bo walczy z wiadomo czym..Ja to miałem w podstawówce, jakaś lektura się do tego odnosiła czy coś w tym stylu. .tabula rasa?? Nie czytałem lektur, ale takiego winnetou przeczytałem 3 razy w podstawówce..To nie żart, jakie czynniki spowodowały, że ja czytałem Winnetou Maya..nawet brakowało paru kartek w ostatnim tomie, a moja młodsza siora, której dupe wycierałem i szkoliłem na tropiciela indianina.. to jak podrosła to se siedziała i czytała anię z zielonego wzgórza..ja pierdolę.. życiowa porażka powiecie, to moje szkolenie siory.? Dzięki temu brutalnemu doświadczeniu wiem, że biała kartka to bzdura -
Tez jestem tego zdania. Wiecej, np. nawet wsparcie dla osob smiertelnie chorych moze miec elementy egoizmu, bo ktos moze czuc presje spoleczna, satysfakcje z ulgi jaka komus dal, budowanie poczucie wlasnej wartosci, odczucia kontroli nad kims, obietnica nagrody w jakims systemie wierzen itd. to wszystko przyklady, ze druga strona moze cos osiagac, nawet jesli zysk nie jest widoczny, czy bezposredni i tak zwany czysty altruizm to pojecie podobne do idealnej pustki. Abstrakcyjne. Wiekszosc osob nie zastanawia sie czemu robi co robi, nikt nie zastanawia sie nad wszystkim co robi. A na nasze dzialania i mysli skladaja dziesiatki mikrodecyzji w przygnoatajacej wiekszosci podejmowanych bezwiednie. Dlatego dobro dla mnie to nie altruizm, ale umiejetnosc przekucie egoizmu jednostki w dzialania, ktore sa jak najbardziej przydatne spolecznie, najmniej obciazajace reszte, rezygnacja czasem z niektorych. Nieodzownym elementem zycia jest cierpienie, przyjemność to cos co sami sobie zapewniamy. Zrobmy tak, by jak najmniej bylo 1st dla siebie i innych orax nie przeszkadzajmy osiagac 2nd reszcie.
Ten Pan klamie. Jest niedouczony. Ale cóż. Wiedza zaciera się z czasem naturalnie. Ta naturalność zacierania można przyspieszyć poprzez propagandę nowych idei które służą środowiskom które osiągnęły wpływy nad podmiotem. W tym wypadku akademickimi. Warto słuchać tak czy inaczej i sprawdzić wiedzę . Polecam słuchać.
Wspaniały materiał. Czuję się rozkosznie przytłoczony myślami. Dziękuję!
Bardzo ciekawy wykład daje do myślenia.
Wyjątkowo dobry wykład. Dał mi do myślenia i pozwolił nieco usystematyzować wiedzę oraz wykrystalizować poglądy. Idea szlachetnego dzikusa zawsze wydawała mi się błędnym uproszczeniem pewnego konceptu. Teraz wiem dlaczego.
Świetny temat!!! ❤️
Świetny materiał. Pozdrawiam.
Niewolnictwo przestało być prawnie akceptowane, ale w różnych formach istnieje nadal i mnóstwo osób powie, że to świetny interes.
Świetny odcinek! Dziękuję!
Dziękuję
Bardzo ciekawe..
Jesteśmy zwierzętami stadnymi, to trochę miesza w indywidualistycznej koncepcji dobra i zła. Jesteśmy dobrzy dla stada, a "źli" dla obcych. Owo "zło" w naturalnym środowisku, wśród zwierząt, nie jest traktowane jako celowe robienie krzywdy, tylko naturalna skłonność do rywalizacji genów i walki o przetrwanie najlepszych. Natomiast "skażony" cywilizacją człowiek potrafi być "zły" celowo, krzywdzić innych dla "przyjemności", tak zwanej, czyli fizjologicznie "nagrody". Wynika to z zaburzenia natury kulturą i przekierowania popędów, frustracji, wspomnianej w materiale "fasady", która rodzi w podświadomości ekstremalny sprzeciw, przekorę. Te tłumione odruchy wychodzą w dziwnych miejscach - coś w człowieku pęka i staje się serial killerem czy innym bomberem. Lewacka idea rozszerzenia stada na całą ludzkość nie wygląda na możliwą do zrealizowania. Chociażby dlatego, że niektóre "stada" uważają się za "wybrane".
Dzięki
Świat idei jet tym samum co świat matematyki - Symulacjami. Te zaś nie muszą być poprawne, chociaż w skali klatki arkusza kalkulacyjnego wystarczająco weryfikowalne, do prowadzenie gier na dwuwymiarowej płaszczyźnie mono wymiaru - Fikcja świata płaszczaków.
Abstrahując od trafności biblijnego pojmowania idei dobra i zła. Złem tym było złamanie zakazu, a wymyślonego przez arcy robotyka, przez coś nie posiadającego możliwości oceny dobrego i złego postępku złamania zakazu pod wpływem działania wcześniej popełnianego tworu robotyka.
Destylacja bytów do mono organizmów ma podobne implikacje co problematyk fizycznej nieoznaczoności obserwacji mono bytów w skali kwantów. Każdy bardziej złożony organizm to zbiorowisko innych kolaborujących i 10% szkieletowej automatyki złomu. Bez ich wpływu trudno powiedzieć ilu stanów wyższych i wyższej konieczności byśmy doświadczali, a tak samo jak pod wpływem substancji pochłanianych.. ( pojmowanie rzeczywistości jako klatek z drutów kolczastych ).
Kolaboracje zwiększa twórcze pole poznania i kombinacji, a destrukcja zmniejsza. Gdyby destruktywna konkurencja była naczelną siłą, to istniał by jeszcze jakiś organizm z pośród tego bogactwa? Zapewne to co postrzegamy jako bezwzględna dewastacyjną konkurencie, jest wycinkiem jakiegoś zaułka procesu. Co do zdolności tzw, wybitnych jednostek, to która to nie była kontrowersyjna i potem nie było sporo naprawiania szkód po radosnej konkurencji ..
Być może dzieci po prostu reagują na nieznane sytuacje, które dłużej przyswajają. Co nie oznacza, że ewolucja nie wyposażyła je w okablowanie hardware, chęci kolaboracja, dla zwiększenia twórczej bazy rzeczywistości.
Ja mam taką swoją własną opcję kiedy sobie Myślałem że czegoś nie kapuje i nie mogę Zrozumieć to mówię wtedy Nie rozumiem a kiedy natomiast czegoś nie Potrafię zrobić i nie umiem zrobić to mówię do Tej osoby wtedy Po prostu Nie umiem i cała Sprawa jest Załatwiona taka jest Właśnie moja teoria. :)
Nie wiem kto się zajmował realizacją nagrywania dźwięku. Troszkę trzeba popracować nad tym.
dla zasięgu
Myślałam, że nawiąże Pan do książki Rutgera Bregmana.
Droga Pani, mnie naprawde , z wiekiem coraz to wolniej wiedziec co inni mysla, ale wykorzystam drigiej Pani uwage by uzupelnic moja nie wiedze. Z szacynkiem.
Powstaje pytanie: czy Roussou mówiący o "szlachetnych dzikusach" nie powinien tak na logikę zostać zaliczony do ultraradykalnych tradycjonalistów?
Jest chyba wręcz przeciwnie - był ultraradykalnych wywrotowców. Idea "szlachetnego dzikusa" leży u głębokich podstaw ruchów rewolucyjnych czy komunistycznych. Moim zdaniem ta niepozorna idea wyrządziła bardzo dużo zła, bo źli ludzie burzący naszą cywilizację powołują się na spuściznę tego błędu.
@@kontowielorazowe Których ruchów rewolucyjnych lub komunistycznych?
@@kontowielorazowe modernizm postulował "stworzenie nowego człowieka", gdy J.J. Roussou twierdził, że należy wrócić bardzo głęboko do korzeni!
To, że co innego mówił, a co innego robił - to odrębny problem (np. pięknie się wysławiał o wychowaniu, a wszystkie swoje dzieci pooddawał do przytułków).
W Konstytucji piszę o szacunku do człowieka że każdy człowiek ma prawo do szacunku ale to prawo jest nie respektowane to jest paradoksem społeczności ludzkiej gdyby to prawo było respektowane nie byłoby problemów między ludźmi to jest martwa litera prawa
Dobre .... a moze jakies doswiadczenia wczesniejsze niz wiek niemowlecy maja wplyw na zachowania tych dzieci Tak tylko se pomyslalem
A może Pospolite zostały w lesie bo były za mało empatyczne a bonobo bo za bardzo?
W Papui Nowej Gwineji żyją cywilizacje z epoki kamienia daleko im do szlachetności.
W kontekście tego wszystkiego trzeba wspomnieć jeszcze o nadzabijaniu które zdaje się wynikać z budowy wszechświata.
ua-cam.com/video/g76vGynfLCY/v-deo.html
Ciekawy w tym kontekście wydaje się wpływ religii,Chociaż prawdę mówiąc badania na samych dzieciach to trochę mało trzeba pamiętać że mogłoby być ewolucyjnie niekorzystne gdyby zaniedbały swoje rodzeństwo.
❤️
Ma pan rację, ale się zupełnie z panem nie zgadzam. Nie ma do dziś żadnego podręcznika do bycia dobrym czy złym. Jedynie intuicyjnie wyczuwamy zło, podłość, niegodziwość. Ale już moralność podlega ocenom religijnym i ideologicznym, ale niekoniecznie logice. Poza tym nie da się zastosować prostych reguł do życia społecznego, bo jest ono zbyt skomplikowane i pełne sprzeczności. Państwo i społeczeństwo powinno w takich sytuacjach kierować się ideą najwyższego dobra, czyli np. bardziej dbać o komfort ofiar przestępstw niż ich oprawców.
Przecież zabójstwa honorowe wynikają z troski najbliższych.
Moim zdaniem dziecko rodząc się widzi to hipokryzje dorosłych i po prostu się dostosowuje do otoczenia, to znaczy my Udajemy że u nas nie ma prawa dżungli a ono tak naprawdę jest świetnie Obrazuje to piosenka Lady Pank Fabryka małp my jako ludzie wymusza my na innych gatunkach i na innych ludziach posłuszeństwo naszym dziwacznym regułą na przykład moda Kiedyś było bardziej restrykcyjne podejście do mody to znaczy był przymus bycia modnym to jest też zwierzęce zachowanie przeniesione na ludzi
6:33 * Statki niewolnicze z wszelkimi nacjami :/ lubimyczytac.pl/ksiazka/126457/biale-zloto
Dziecko ma prawo do opieki jeżeli rodzic się do takiej opieki zobowiązuje przecież rodzica nikt nie przymusza aby się opiekował dzieckiem więc nie rozumiem dlaczego dorośli ludzie inteligentni opiekują się dziećmi których nie kochają to wprowadza w dziecko manipulację że psychopata to ktoś dobry, dziecko się przez taką postawę wykoleja
Zacne
Ciekawe, czy Korczak znany antysemita oddałby życie za Żyda?
Dobre pytanie.
Ciekawe, czy "znany" jest Ci z czegoś więcej niż tylko z notki na Wikipedii i artykułów w prasie kolorowej...
@@andrzejm3906 Z Wikipedii korzystam wyłącznie, gdy chcę się zorientować w jakimś temacie, tak na szybko. Nigdy nie była ona dla mnie miarodajnym źródłem wiedzy. Chcąc pogłębiać swoją wiedzę korzystam z innych źródeł.
Prasy kolorowej czy jak zwą brukowej w mych rękach nie uświadczysz.
Nie przyrównuj mnie do siebie, proszę .Ja wiem o czym piszę, ty nie za bardzo, jak zdążyłem się zorientować.
Co do Korczaka, to odsyłam do prasy przedwojennej, ale nie tej brukowej. Tak takie źródła wiedzy istnieją! Z takich, między innymi źródeł, wyrobiłem swoje przekonanie o Korczaku.
Za dużo czytasz "Gościa Niedzielnego" i słuchasz bzdur głoszonych z ambony. Za dużo brukowców i prasy kolorowej Andzrzeju.
@@michaparasol9892 Gratulując znakomitej elokwencji, zalecam dalszą edukację i podjęcie próby spojrzenia na świat także z innej perspektywy - w ramach praktykowania cnoty tolerancji.
@@andrzejm3906Zacznij podróżować po świecie, to na prawdę poszerza horyzonty. Z tą tolerancją, to nie wiem o co ci chodzi?
dobry temat, nie dla tego, że gryzie po kostkach wojujące czynniki z nie wiadomo czym, tylko jest to ciekawe bo walczy z wiadomo czym..Ja to miałem w podstawówce, jakaś lektura się do tego odnosiła czy coś w tym stylu. .tabula rasa?? Nie czytałem lektur, ale takiego winnetou przeczytałem 3 razy w podstawówce..To nie żart, jakie czynniki spowodowały, że ja czytałem Winnetou Maya..nawet brakowało paru kartek w ostatnim tomie, a moja młodsza siora, której dupe wycierałem i szkoliłem na tropiciela indianina.. to jak podrosła to se siedziała i czytała anię z zielonego wzgórza..ja pierdolę.. życiowa porażka powiecie, to moje szkolenie siory.? Dzięki temu brutalnemu doświadczeniu wiem, że biała kartka to bzdura -
Film powiem mieć tytuł " Jak mówić przez 20 minut i nie powiedzieć nic"
Nie wiem dlaczego brzmi to wszystko jak bzdury. A ludzie są egoistami a egoizm nie oznacza braku altruizmu.
Tez jestem tego zdania. Wiecej, np. nawet wsparcie dla osob smiertelnie chorych moze miec elementy egoizmu, bo ktos moze czuc presje spoleczna, satysfakcje z ulgi jaka komus dal, budowanie poczucie wlasnej wartosci, odczucia kontroli nad kims, obietnica nagrody w jakims systemie wierzen itd. to wszystko przyklady, ze druga strona moze cos osiagac, nawet jesli zysk nie jest widoczny, czy bezposredni i tak zwany czysty altruizm to pojecie podobne do idealnej pustki. Abstrakcyjne. Wiekszosc osob nie zastanawia sie czemu robi co robi, nikt nie zastanawia sie nad wszystkim co robi. A na nasze dzialania i mysli skladaja dziesiatki mikrodecyzji w przygnoatajacej wiekszosci podejmowanych bezwiednie. Dlatego dobro dla mnie to nie altruizm, ale umiejetnosc przekucie egoizmu jednostki w dzialania, ktore sa jak najbardziej przydatne spolecznie, najmniej obciazajace reszte, rezygnacja czasem z niektorych. Nieodzownym elementem zycia jest cierpienie, przyjemność to cos co sami sobie zapewniamy. Zrobmy tak, by jak najmniej bylo 1st dla siebie i innych orax nie przeszkadzajmy osiagac 2nd reszcie.
@@Bzzykacz egoizm nie niweluje altruizmu. W życiu nie jest jak z prawem nie wiedzą cię chroni. Tak w skrócie.
@@andrzej9618 Zgadza sie, po prostu niema "czystego" altruizmu. A sam egoizm tez nie jest zly per se.
@@Bzzykacz jest on czysty to nie prawo
Ten Pan klamie. Jest niedouczony. Ale cóż. Wiedza zaciera się z czasem naturalnie. Ta naturalność zacierania można przyspieszyć poprzez propagandę nowych idei które służą środowiskom które osiągnęły wpływy nad podmiotem. W tym wypadku akademickimi. Warto słuchać tak czy inaczej i sprawdzić wiedzę . Polecam słuchać.
UKReven "Ten Pan klamie. Jest niedouczony. " Bardzo wartościowy wpis.
Pan nie ma dzieci...
Dziękuję