Od dzieciństwa mam specjalną choreografię dla moich palców u stóp, np. na wypadek stania w kolejce, generalnie, kiedy mi się nudzi. Ruchy są ułożone w takt moich ulubionych cyfr 3, 6 i 9, palce poruszają się symetrycznie. Bardzo mnie to uspokaja, a dodatkowo mam satysfakcję, że nikt ze współkolejkowiczów nie wie, jaka wiksa dzieje się w moich butach.
JEZU ja mam na odwrót! Jak mam chorobę lokomocyjną i usłyszę kaczkę dziwaczkę to mi się pogarsza Moja siostra to wykorzystywała, bo bawiło ją moje cierpienie, dopóki nie oberwała bluzgiem z fontanny
Nie wyprzedzam starszych ludzi, schorowanych, niepełnosprawnych, żeby nie sprawić im przykrości, że się popisuje szybkością, bo jestem sprawna i z nich drwię. 🫣 Jak się spieszę to wyprzedzę, ale czuje się wtedy jak zły człowiek bez serca. 😬
Żyjąc sobie, zapisuję czasem wewnętrznie moment, w którym jestem. I myślę: kiedyś za 6 lat będę przejeżdżać sobie w tym samym miejscu i robić dokładnie to samo, ale życiowo będę w kompletnie innej sytuacji. Będę stać w samochodzie na tych samych światłach co zawsze, tylko z dziećmi z tyłu albo przechodzić ulicą z kimś zupełnie nieistniejącym dla aktualnej mnie. I pamiętam takie momenty z przeszłości, które wtedy wydawały się kosmicznie odległe a teraz po prostu się dzieją. Niesamowicie satysfakcjonujące uczucie.
A ja mam tak, że w fajnej sytuacji, myślę siebie żeby zapamiętać te chwilę, jak wygląda ktoś z kim jestem, otoczenie, uczucia jakie mi towarzyszą żeby sobie przypominać to po latach. Miałam kilka takich momentów, ale żadnego nie pamiętam 😅
@ totalnie rozumiem, wiążą się z tym jakieś potężne emocje i absolutnie wydaje się, jakby wszystko się działo z miesiąc temu albo niemalże w innym życiu. Też nie umiem tego zapisać.
A ja jak widzę jakiś piękny widok, albo jestem w super sytuacji. To myślę sobie zawsze: teraz zapamiętujesz to w 100 procentach , wszystko ! Zapachy , smaki, ludzi, muzykę , moje uczucia. I serio w tym momencie wykańczam wszystko i skupiam się na zapamiętywaniu. Wiadomo że za rok już tego nie pamiętam…ale zawsze tak robię 😊😂
Moje śmiesznostki: 1. Jak muszę się skupić na jednej rzeczy/zadaniu zaczynam mówić do siebie na głos po imieniu i mówię sobie co mam teraz zrobić. Np. Magda, teraz otwórz ten plik i znajdź w nim xyz. Tworzę sobie taką głosową instrukcję. 2. Jak jestem bardzo zmęczona i potrzebuję przypływu energii puszczam sobie czołówkę Kuzco, Kimkolwiek, Pokemonów lub Hakuna Matata i śpiewam w głos. Zawsze dodaje energii. 3. Jak zrobię coś źle, coś się zepsuje lub coś mi spadnie często mówię ‚jak ja nie cierpię tych smerfów’ 4. Aby potwierdzić logowanie na komputerze w pracy dostaję wyskakujące powiadomienie na telefonie i muszę wtedy kliknąć na napis ‚tak, to ja’. Zawsze w głowie dośpiewuję wtedy ‚a przy mnie twoja twarz’ 5. Wychodząc z domu często odśpiewuje wersy usłyszanej jakieś 11 lat temu piosenki papierosy, telefon i klucze, żeby sprawdzić czy wszystko mam przy sobie. Pozdrawiam cieplutko, Magda
Same. Mnie zawsze bawią zestawienia obok siebie Palibroda i Bezpalców, albo napisany na nagrobkach i moje ulubione to cytuję: A R C H I T E K T oraz M A T K A. No a potem tok myślenia idzie w stronę - ja to bym chciała mieć napisane "z pozdrowieniami" i ciekawe czy dużo ludzi przyjdzie na mój pogrzeb i czy dużo będzie płakać i czy ja będę ich wtedy mogła gdzieś z boku obserwować
Nigdy i nigdzie nie piszę komentarzy, więc to jest mój pierwszy w życiu. To duży krok w moim dorosłym życiu. Wybaczcie więc, że opowiem o dwóch moich dziwactwach. Moja pierwsza śmiesznostka to jak byłem w liceum zawsze współczułem paniom sprzątającym, bo kiedy wszyscy wracają do domu to one muszą zostać i pracować. Więc żeby im trochę umilić pracę rysowałem rożne zabawne komiksy i zostawiałem je na szkolnych parapetach ze specjalną dedykacją dla nich - żeby im było miło. Moja druga śmiesznostka jest zarazem smutnostką, ponieważ zawsze kiedy jestem smutny to zakładam słuchawki, puszczam sobie cumbię i tańczę. Jako, że nikt nigdy mnie nie widzi jak to robię to wymyślam najróżniejsze i najdziwniejsze ruchy i kroki. Dziękuję za uwagę
Skoro święta za pasem to i śmiesznostka w temacie. Od kiedy tylko pamiętam, każdą obraną mandarynkę sprawdzam pod światło żeby wyeliminować cząstki z pestkami. Jeśli w którejś części jest pestka, trafia na bok i konsumuje ją na koniec, po zjedzeniu pięknych i idealnych, bezpestkowych kawałków. Jakież było moje zdziwienie kiedy spędzając pierwsze święta z moją ukochaną zaczęliśmy obierać mandarynki i jak zsynchronizowani sprawdziliśmy je pod światło. I tak sobie trwamy, obierając mandarynki i naświetlając je w poszukiwaniu pestek❤
Zawsze, gdy widzę parę staruszków idących ulicą i trzymających się za rękę, próbuję wyobrazić sobie ich życie - jak się poznali, gdzie nadal chodzą na randki i o co ich najbardziej w sobie może wkurzać, ale mimo to się kochają i pokazują to innym. Najlepszy odcinek 😂
Dla mnie niebywałe jest to, że za każdym razem, kiedy odbiegacie od tematu, przerabiacie 28 innych, to !zawsze! pieknie potraficie wrócić do tego pierwotnego 😂 no kocham! ❤ dzisiaj sie uśmiałam na maksa - w końcu wróciła ta wasza cudowna energia!!! Buziaki!
Kiedy jeszcze chodziłam do kościoła i bylo "przekażcie sobie znak pokoju" to toczylam wewnętrzną walkę żeby nie parsknąć śmiechem jak ludzie spoglądali na siebie i kiwali glowa, bo zawsze mi to przypominało psa którego niektórzy mieli w aucie i łbem ruszał na boki specyficznie 😂
Początek jak Dawid grał i śpiewał przypomniało mi vibe piosenek Lekkostronniczych z 2012-2014, jak Karol śpiewał, a Włodek grał i kisnął jednocześnie ze śmiechu 😂
my z koleżanką byłyśmy tymi "wyszkolonymi" dziewczynami, które podeszły do Was w Pradze haha nie chciałyśmy psuć wyjazdu, ale bardzo dziękujemy za zdjęcie
O nie. Tyle komentarzy, że mój zginie gdzieś tam na dole🫣 Zastanawiałam się, czy w ogóle go pisać, nie sądzę byście mieli czas na czytanie WSZYSTKICH jakie tu się znajdują. Natomiast chciałam Wam bardzo podziękować za ten cudowny podkast. Tak, cudowny, bo nie był by taki, gdybyście Wy tacy nie byli🤗. Dopełniacie się oboje i każdy z Was jest sobą. Niby nic, ale to jest takie piękne. Wstyd się przyznać, ale to jest dopiero drugi Wasz obejrzany podkast, a już jestem Wami za-fas-cy-no-wa-na. I to wejście z tą piosenką. Pierwsza moja myśl: „to się nadaje na kolejny hit”. Miło się Was słucha i momentami zatrzymuję film, bo dzięki Wam mam PEWNE przemyślenia. I jak już sobie przemyślę co mam przemyśleć włączam dalej play 😁. Dziękuję, że jesteście ❤
Jak dobrze, że już jesteście! ❤ to był najlepszy odcinek, płakałam ze śmiechu 😂 kocham Wasze śmiesznostki!! Kilka moich, które na szybko przychodzą mi do głowy: 1) uwielbiam zapach książek i czytając co kilka stron muszę powąchać kartki, to silniejsze ode mnie 😅 2) kiedy "złapię" godzinę 11:11 lub 22:22 co zdarza mi się praktycznie codziennie, przez minutę nie robię absolutnie oprócz manifestowania samych najlepszych rzeczy ❤ 3) obok kogokolwiek idę czy siedzę, zawsze musi on być po mojej lewej stronie, zawsze! 4) po powrocie do domu zawsze myję nie tylko ręce, ale i stopy, dopiero wtedy czuję się czysta 😂 5) przed zaśnięciem uwielbiam wyobrażać sobie różne scenariusze jutrzejszego dnia, to dla mnie totalny relaks i reset głowy 😇
Zawsze myślałem że tylko ja mam nawalone z tymi tablicami rejestracyjnymi... Jednym z najszczęśliwszych tablico rejestracyjnych dni w moim życiu jest kiedy rejestrowałem swój pierwszy samochód i Pan z Urzędu Miejskiego specjalnie poszedł po inne blachy dla mnie żeby rejestracja 'brzmiała' 9168J, łącząc rok mojego urodzenia, rok urodzenia mojej Mamy i inicjał jej imienia. Cudowne wspomnienie!
Powiedziałem przy rodzinnym stole, że studiuję kognitywistykę i od tego czasu babcia myśli, że jestem gejem. Nie mogę jej przekonać, że jest inaczej a babcia jest chora na serce i teraz na musiku muszę znaleźć dziewczynę, zanim babcia umrze w przeświadczeniu, że jestem innej orientacji.
Top 10 smiesznostek 1. W dzisiejszym odcinku wstęp zapowiada się iście kościelnie 2. Dyskretna ksywka Dawida która już nie jest dyskretna to dynamo 3.Dynamo jest zmęczony, pół godzinki dla oka 4. Ryszard cebula wręcza order uwagi 5. 24:49 Dawid z przeszłości pomaga Dawidowi z przyszłości 6. Istnieją kontrowersyjne taktyki zbierania śmieci 7. Kod do śmietnika ma 44 cyfry 8. Na wsi spotkasz mniej zombiakow 9. Radek tylko mieści się jak kotek pod kołdrą tylko latem 10. 1 dzień śmiania wydłuża twoje życie o 313 lat
Top 10 moich dziwnostek/śmiesznostek (jako specjalistka od dziwnostek): 1. Często robię zdjęcie krajobrazu, ale w myślach, nie wyciągając telefonu czy aparatu. Mam taki mini folder w głowie w którym trzymam wszystkie zdjęcia z tych momentów i tylko ja mogę odtworzyć je dla siebie. 2. Przed snem wyobrażam sobie wnętrza domów u osób u których byłam nawet 10 lat wcześniej i staram się ułożyć wszystkie meble i dekoracje w głowie tak dokładnie jak tylko mój umysł jest w stanie. 3. Na drogach liczę stosunek danego auta do drugiego (czyli np. ile BMW przypada na jedno AUDI na danym odcinku drogi, a później porównuje to z innymi miastami jakby miałoby to mieć jakikolwiek sens) 4. Daje imiona losowym psom na ulicy z wielką chęcią podzielenia się imieniem dla pupila z właścicielem wiedząc, że ten piesek ma już imię do którego jest przyzwyczajony. 5. Będąc w swoich myślach za długo robię przerwę i razem z wszystkimi głosami które mam w głowie (XD) dochodzimy do pierwszej myśli która zapoczątkowała te kolejne 6. Uczę się różnych rzeczy na pamięć (na przykład łamańców językowych) tylko po to, żebym była gotowa kiedy ktoś mnie o to zapyta 7. Kiedy pomyślę o negatywnym wydarzeniu muszę zrobić "tfu tfu tfu" - nawet najciszej jak się da ale nie mogę tylko pomyśleć z obawą, że to się przydarzy. Więc nawet na fotelu u dentysty muszę to zrobić żeby w razie W zapobiec nieszczęściu :D 8. Idąc za kimś na schodach ZAWSZE muszę stawiać tę samą stopę na tym samym stopniu co osoba z przodu. Czyli jeśli osoba przede mną stawia lewą stopę na pierwszym stopniu a prawą na drugim to muszę zrobić to samo. 9. W dzieciństwie ustaliłam moment który "chce pamiętać do końca życia" dosłownie kiedy nic się nie działo i oglądałam bajki i tak pamiętam dokładnie ten moment do dziś po jakichś 12 latach. 10. Wszędzie widzę uśmiechnięte buźki - w liściach, autach, drzewach, meblach :D
Ja czasami naśladuję czyjś chód, stawiam te same stopy tak samo jak on, idę takim samym tempem, staram się podobnie ruszać rękami. Dlaczego? Nie wiem :D
Czytanie i interpretacja wierszy Pani Wisławy ujęła moje serce, uwielbiam❤. Przyznam, zaczynam przygodę z Waszymi podcastami, ale jesteście niesamowici! Co do śmiesznych dziwactw to oczywiste,ze jak parkuję to ściszam radio🤣
witam Redaktora Dawcię i Radeczka, dzisiaj maturę próbną z matematyki rozszerzonej napisałam (całkiem dobrze poszło chyba) i wracam do domku i widzę, że nowy odcinek. no cudowna wiadomość!! a ten komentarz dlatego, że ja bym chyba na bilbordzie wstawiła prosty rebusik do rozwiązania przez stojących w korku podróżujących, a rozwiązaniem tego rebusu byłoby jakieś ładne z zdanie z przesłaniem na przykład: „Uśmiechnij się”, „Kochaj siebie” „przytul kogoś kogo kochasz”. Bo mam wrażenie, że jeśli taki napis jest po prostu ścianie, czasami go przeczytamy ale nie złapie on naszej uwagi. W ludzkiej naturze jest ciekawość i chęć poznania różnych rzeczy więc może gdyby ludzie rozwiązali taki rebus to to zdanie zostałoby z nimi na dłużej. ale dobra o tym to tyle chciałam dodać, że muzyka Dawid naprawdę wprawia atomy w drgania ( a co do atomów to jeszcze czeka mnie matura próbna z chemii w poniedziałek więc trzymajcie kciuki), mega dzięki za te poetyckie akcenty i po prostu dzięki że jesteście mega dzięki chłopaki, że wróciliście naprawdę dzięki miłego dnia wszystkim
Wiecie, ja nie mogę oglądać Waszego podcastu 😅 z jednej strony uwielbiam, a z drugiej aż mnie ściska w dołku z zazdrości, że macie taką relacje, taką przyja 🥹 kocham Wasze rozmowy ❤
PONIZEJ JEDNO Z SERII DOBRYCH DZIWNOSTEK Mam 30 lat. Moją dziwnostką jest to, że widząc ślimaka w potencjalnym zagrożeniu życia (środek chodnika lub kierującego się w stronę jezdni) nie sposób mi tej sytuacji zignorować i muszę go przenieść w bezpieczne miejsce. 🫠
Śmiesznistek mam dużo, ale wybrałam, którą chciałabym się podzielić, bo jest w mojej ocenie na tyle dziwna, że warto podzielić się nią na yt z obcymi ludźmi, ale nie wyjawiać wśród znajomych. W poprzedniej pracy nad toaletą wisiała kartka z pewną przydatną sentencją. Patrzyłam na nią tyle razy, że na stałe wryła mi się w mózg i teraz za każdym razem, gdy korzystam z publicznej toalety przez głowę przewijają mi się słowa: "bądź jak ninja, nie zostawiaj po sobie śladów"
Często jak wychodzę z domu to myślę o tym, że gdybym w tym stroju w jakim jestem, z tymi rzeczami które mam przy sobie wylądowała w przeszłości, to jak bardzo odstawałabym od reszty ludzi i co z tego co mam mogłoby mi się przydać. Albo kiedy słucham konkretną piosenkę, to myślę, jak bohaterowie jakiejś książki historycznej by na nią zareagowali - jak podobna jest do tamtejszej muzyki, jaka część tekstu byłaby zupełnie niezrozumiała przez nawiązania do technologii albo kulturowych wydarzeń, co byłoby szokujące przez to, że kiedyś ludzie nie mówili o niektórych rzeczach w prost, itd. Wszystko od czasu kiedy (chyba z dwa lata temu) przeczytałam jeden fanfik, w którym bohater książki który żyje we współczesnym świecie przenosi się do świata z którego oryginalnie pochodzi i musi tam dać sobie radę i porozumieć się z tamtejszymi ludźmi. Nie był to nawet niewiadomo jak dobry fanfik, ale z jakiegoś powodu od tego czasu, za każdym razem, kiedy mój umysł nie jest niczym zajęty, to o tym właśnie myślę.
mogę zacząć śpiewać w randomowym momencie przez to, że usłyszę jakieś słowo w rozmowie z drugą osobą, np. rozmawiam z kimś o czymś i jest zdanie "no na niebie była gwiazda..." to automatycznie bez myślenia powiem "gwiazda w górze lśni, pierwszym mym życzeniem jesteś ty"
Trochę zainspirowana śmiesznostką Dawida o apokalipsie zombie: zawsze gdy jadę mniej zatłoczonym autobusem, stoję w poczekalni albo jadę windą to patrzę na ludzi, którzy są tam ze mną i zastanawiam się jak byśmy sobie poradzili jako zespół w obliczu właśnie jakiegoś końca świata. I analizuje po wyglądzie np kto pierwszy by się pokłócił o bycie liderem, kto by się ze sobą zaprzyjaźnił, czy pojawiłaby się między nami agresja czy bylibyśmy totalnie zgodną grupą, czy ktoś może by się w kimś zakochał, kto z nich najbardziej by mnie wkurzał itp ps. Świetny odcinek!!
Zawsze kiedy widzę jakiś piękny widok, albo jestem w jakiejś super sytuacji. To staram się zapamiętać każdy szczegół. I dosłownie odbywa się to w mojej głowie w następujący sposób: myślę sobie „ teraz stop! Zapamiętujesz …zapach, widok, smak, muzykę, ludzi, uczucie jakie ci towarzyszy…. I naprawdę wierzę , że będę to pamiętać tak realne jak w chwili kiedy się to dzieje. Wiadomo że za jakiś czas już nie pamiętam. Ale zawsze tak robię. Świat staje , moja uwaga zawiesza się i zapamiętuje 😊😂
Ja np. wpisuję recenzje w przeczytanych książkach. Czasami te książki zostają później u mnie w bibliotece, a innym razem oddaję je komuś albo odnoszę na taki regał, skąd można je sobie wziąć za darmo. Ich dalszy los jest dla mnie bez znaczenia. Zaczęłam kilka lat temu. Mam kiepską pamięć i niektóre filmy i książki zapominam. Te fajne miło zobaczyć/przeczytać jeszcze raz. Kiepskie gorzej. No i kiedyś po kilku rozdziałach powieści zorientowałam się, że już ją czytałam i była niedobra. A że byłam na wyjeździe to i tak doczytałam tamtą książkę do końca. Rzecz jasna bez przyjemności. W bardzo dobrych książkach recenzje są krótsze. Ludzka natura zmusza mnie do rozpisywania się w temacie mojej krytyki dzieła. Wiedzieć musicie, że nie mam wiele wspólnego z literaturą, dlatego moje recenzje nie są zapewne wiele warte dla obcych ludzi, a może i dla znajomych są bez wartości. A jednak czasami sama siebie zaskakuję. Bo wpisanie recenzji zmusza mnie do wymyślenia co dokładnie mi się spodobało, a co nie. I okazuje się że zwracam uwagę nie tylko na fabułę, ale zastanawiam się nad talentem tłumacza j jego wpływem na dzieło, myślę o składni, języku itd. Ciekawe za jak bardzo szaloną uważają mnie ludzie do których trafiły zrecenzowane przeze mnie książki. I czy dopisali swoje recenzje pod moją, bo mogliby. Być może ktoś wszedł ze mną w dyskusję i nawet o tym nie wiem. Radku, spokojnie, wstyd się przyznać ale Twojego jeszcze nic nie czytałam. Możesz za to spać spokojnie, o jedną recenzję mniej. A i tak byłaby pewnie spoko. Pozdrawiam!
Moją śmiesznostka jest to, że od dzieciństwa z powodu oglądania wielu filmów typu "Mali Agenci" czy "Mission Impossible", za każdym razem jak losowy przedmiot wypadnie z moich rąk i spadnie gdzieś na podłogę i nie jest to oczywiste miejsce, bo po drodze znajduje się przeszkoda w postaci krzesła, szczebelków, półścianki z przerwą od dołu, wyobrażam sobie że jestem w więzieniu i muszę sięgnąć po klucze od kłódki lub bliżej niezidentyfikowany przedmiot niezbędny do przeżycia. Największą satysfakcję mam wtedy, kiedy uda mi się dosięgnąć tego przedmiotu jak najbardziej skrajnymi częściami stóp lub dłoni i podnieść je, co oznacza w mojej głowie sukces, przeżycie, ratunek. Dziękuję serdecznie :)
Mniej więcej 9 lat temu byłam w klubie Palladium na koncercie (wydaje mi się, że był to zespół Kamp! albo może Metronomy), kierując się do wyjścia po zakończeniu wydarzenia zobaczyłam w tłumie nie kogo innego jak redaktora Podsiadło! Moje serduszko mocniej zabiło bo oto obok mnie mój idol, piękny człowiek, mistrz żartu i ciętej riposty! Ale! Co w takiej sytuacji powiedzieć? Jak się zachować? Przecież zdołam z siebie wyrzucić zaledwie kilka marnych słów, które nie będą w stanie w pełni oddać mojego uwielbienia i podziwu...Redaktor szedł przede mną, ja za nim. Za chwilę rozdzieli nas tłum rozgrzanych ciał i szansa na interakcję przepadnie (możliwe, że bezpowrotnie). Jednak finalnie wielkość redaktora mnie przytłoczyła i w mojej głowie nie zrodziły się słowa godne wypowiedzenia. Jedyne co mi pozostało to lekkie muśnięcie redaktora Podsiadło po plecach, na tyle nienachalne, że nawet się nie odwrócił. Smutny, a zarazem piękny moment. Tak blisko, a tak daleko. ❤
Moja śmiesznostka mam w toalecie automatyczny odświeżacz powietrza, kiedy jestem na toalecie w domu jest cicho i akurat odświeżacz psiknie, to nam odruch aby mu odpowiedzieć "na zdrowie" 😊 Chłopaki super odcinek, dziękuję za niego. Piosenka "śmieszne rzeczy o nas" została w mojej głowie na cały dzień
Początek zdecydowanie lepszy niż "bo to jest przyjaaaa..." Akurat piłam kawę i się nie spodziewałam (tak samo zresztą jak Radek) gdy zacząłeś powtarzać, niespodziewanie "oooo". Prawie się zadławiłam, pamiętać na przyszłość: nie pić i nie jeść podczas podcastu! Oł gad, nie spodziewałam się, że ktoś zna słowo "pokitłasić". Myślałam że to wymyśliłam w dzieciństwie, ja akurat mówiłam "pokitwasić". A propo ogłoszeń matrymonialnych, gdy byłam mała miałam takie: ah, jak będę mieć 25 lat to będę po ślubie i może z bobasem w drodze. Mam 24 i ani widu ani słychu potencjalnego Dundee. Macie rady, gdzie poznawać interesujących i inteligentych ludzi? Już męczy mnie takie niedojrzałe podejście do relacji, fwb itp. The last of us... Nie lubię filmów czy gier o zombie, więc ich unikam, ale kiedyś Dawid opowiadał o tym w podkaście i coś mnie skusiło do obejrzenia rozgrywki z gry. JAKA TO CUDOWNA HISTORIA! Muzyka, relacja międzu bohaterami ahhh bajka
Mam 3 śmiesznostki na swój temat: Gdy zaczynałam studia i zaczęłam jeździć często pociągami odkryłam, że każdy pociąg ma swoją wyjątkową nazwę i nawet patrzyłam na trasy i nazwy pociągów, którymi nie jeździłam i sprawdzałam, co te nazwy mogą znaczyć albo jak łączą się z trasą, którą pociąg jedzie - np. pociąg przejeżdżający przez Skierniewice ma nazwę nawiązującą do Lalki albo pociąg jadący do Zakopanego nazywa się Halny i jakoś mnie to wciąż mega śmieszy i rozczula (ogólnie śmieszą mnie takie nawiązania) Od zawsze jestem niezdarna i mimo wszystko lubie te ceche, bo jakoś ciekawiej jest i czasami zdarzy mi się uśmiechnąć do samej siebie, gdy np. potknę się o coś Zawsze przed różnymi egzaminami czy zaliczeniami na studiach robię kilka rzeczy, które mają mi przynieść szczęście i niby wiem ze to nic nie zmieni ale podnosi mnie na duchu i np. zakładam swój szczęśliwy zegarek, który miałam na maturach albo ubieram jakąś konkretną rzecz, słucham konkretnych piosenek, jem gorzką czekoladę i też zawsze idę na egzamin mega pewna siebie (moja pewność siebie osiąga wtedy swój najwyższy poziom) Dzięki, że dzięki Wam mogłam sie nad tym wszystkim zastanowić ❤na co dzień średnio zwraca się na to uwagę a myślę że fajnie czasem pośmiać się w taki pozytywny sposób z siebie
Jak jestem sama i kicham to najpierw wystawiam język, wtedy tak śmiesznie wibruje (jakbym kogoś przedrzeźniała) i wszystko dookoła jest oplute. Super uczucie, polecam spróbować
Jak robię sobie kanapkę z ogórkiem, to zawsze musi ich być parzysta ilość, żeby każdy miał parę. JEŚLI z jakiegoś powodu nie zmieści mi się parzysta ilość plasterków na jednej kromce, to na drugiej też musi być nieparzyście. Po prostu spotkają się w moim żołądku i tam będą żyć długo i szczęśliwie. Każdy zasługuje na miłość! 🥰
To jest śmieszna rzecz o mnie i o moim tacie.Jest to właściwie improwizacja, powtarzająca się zawsze przy konkretnej okazji.Robimy to od podstawówki a ja już dawno jestem dorosła.Zaczęło się od tego, że jadąc samochodem zobaczyłam Panów robotników pracujących na drodze.Wylewali jakiś beton, malowali pasy itp.Pogoda była „pod psem”.No i mówię do taty „Ty słuchaj, ale oni muszą dużo płacić, żeby tak pracować nie?” A On zrozumiał mimo, że to nie ma kompletnie sensu.Kontynuował, że oczywiście, muszą strasznie dużo wykładać kasiory, żeby w takich warunkach robić robotę.A im trudniejsza tym więcej.Fajne chłopaki.A płacili by mniej jakby chociaż zaświeciło słońce. I tak zostało, za każdym razem gdy widzimy gości pracujących na ulicy, zaczynamy podobne rozważania.A na koniec mówimy „Kurde, jakby ktoś nas teraz słyszał to by za nic nie zrozumiał o co chodzi” Uwielbiam to.
Dramat Dawida- zanucę coś w pokoju, idę do pomieszczenia obok a to już leci w radio! Mistrz 😂 totalny mistrz Dynamo 😂 ojj Radzieniek jak Ty wytrzymujesz ponad godzinę nie paść ze śmiechu 😅 chłopaki wielkie pozdrowienia, jeden z najlepszych odcinków 😁
Piękny podcast ;) Podnosicie na duchu w trakcie tej zgnilizny zwanej początkiem zimy w Polsce. Do głowy przychodzą mi dwie rzeczy, które robię i myślę że są zabawne: 1. Pracuje w miejscu gdzie pojawia się wiele różnorakich nazwisk, czyli w laboratorium. Lubię w trakcie pracy odnajdywać grupy nazwisk np. zwierzęce nazwiska (Kaczka, Kura, Lis, Dzik) związane z lasem (Mech, Trawka, Szyszka), jedzeniem, motoryzacją itp. itd. 2. Od stycznia do maja, sprawdzam codziennie o ile dłuższy jest dzień, lubię myśl że te 4 min dłużej świeci słońce. ;)
Koniec żartów, nie wytrzymię już po tym odcinku i muszę to wreszcie napisać: szukam mężczyzny, który ma poczucie humoru prezentowane w tym podkaście, który jest tak nieposzczymany, wrażliwy i o tak pięknej duszy jak Dynamo (wiadomo, nie musi być w 100%, bo Dynamo jest tylko jeden), lubi odrywać folie od kartonów, uwielbia blaty jak jego najlepszy przyjaciel, ale nie będzie zdesperowanym krokodylem. Piszę to tylko dlatego, bo już się pogodziłam, że do Dynamo nie mam startu, a on tego pewnie nawet nie przeczyta. Od siebie powiem, że jestem zwyczajną Kaśką (ale jak mówi stare ludowe powiedzenie: „wszystkie Kaśki to fajne chłopaki”), też mam fajny pogrzebacz i prawie na nazwisko Kot. Tylko poważne propozycje.
No i oczywiście też: któremu muzyka Dynamo wprawia atomy w drgania, nie jest mężczyzną, który uderzy dziecko (i inne opowiadania) - co to to nie, nic bardziej mylnego.
Rozczulił mnie jak Dawcio tlumaczył Boryskowi ,ze warto zadbać o czyjeś uczucia❤.Słucham Was o 4 nad ranem,bo zasnęłam i nie usmażyłam wieczorem mięsa ,które rozmroziłam.Jedyną motywacja do wstania było to,że w trakcie bede Was słuchać 😊 Ja znam trzy Bożenny(typko dlatego sa przez dwa n,bo w urzedzie stanu cywilnego prwcowała kobieta,która taki miała kaprys ).
ogólnie mój pęcherz to taki wstydzioszek w toaletach publicznych, więc żeby się załatwić muszę się serio skupić - wtedy odtwarzam sobie w głowie jakąś piosenkę i zacinam się na jednym fragmencie, który powtarzam w kółko do czasu aż się wysikam - dopiero wtedy mogę dośpiewać resztę piosenki XDD double relief
Można do mikrofali wsadzać bawełnę lub tkaninę bambusową 🙂 szyję Yokompresy - termofory z pestek wiśni, które można podgrzewać w mikrofali i naturalne materiały radzą sobie w mikrofali bardzo dobrze :)
Dziwnostki o mnie: - [ ] Zawsze w metrze zajmuje miejsce skrajne (przy drzwiach, przy barierce), jesli to miejsce jest zajęte - nie siadam, choćby wszystkie inne były wolne - [ ] Owoce i warzywa kupuję tylko parzystymi liczbami; układam je też parami w lodówce i na talerzu (każdy powinien mieć parę 💔) - [ ] Zawsze, gdy mam życiowego doła (bo praca, ludzie, zdrowie, coś tam) to włączam najgłośniej, jak się da: Pastempomat i krzyczę tak głośno, że sąsiedzi słyszą (pozdrawiam!)
w pędzie codziennego życia zupełnie wyleciało mi z głowy że przecież dzisiaj czwartek! jakie było moje pozytywne zaskoczenie kiedy w końcu te dwie komurki pod tytułem "czwartek" i "pkp" się połączyły B)
Dzięki serdeczne, Dawidzie, za tę śmiechostkę o bekaniu. Teraz, będąc sama w domu, po mniej lub bardziej donośnym beknięciu nie mogę się oprzeć i wyjeżdżam na głos: najmocniej przepraszam, proszę wybaczyć. Dzięki. Kolejne natręctwo do kolekcji. Pozdrawiam szanownych redaktorów 🙌
Jeeej, jak fajnie, że Wy poruszacie takie tematy. Mam wrażenie, że w zabieganym świecie jest za mało takich dialogów. To sprawia, że czuję, że byśmy się dogadali i jeszcze jakbym z Wami była przy tej rozmowie😁 Takie rozmowy łączą ludzi i często wynoszą takie rzeczy co nam się wydają dziwne, a okazuje się, że inni mają też dziwne lub dziwniejsze haha Mogę dorzucić to, że kiedy ktoś pyta czy piję kawę z cukrem czy nie, to nigdy nie wiem, muszę chwilę pomyśleć, bo codziennie bywa inaczej ;) albo kiedy jadę autem to czasem mimo, że jadę tą samą prędkością jakiś czas i na tym samym biegu to sprawdzam czy jest ten co trzeba nadal😅tak jakby sam miał się przestawić. Pozdrawiam i lecę na galę:))
kolejny tydzien, kolejny odcinek. taaaak sie ciesze ze to nie pojete🥹 czekam na kazdy czwartek, i kiedy juz najdzie ten wspanialy dzien to zawsze mam usmiech na twarzy, chodzby nie wiadomo co💚 dziekuje ze tworzycie dla nas te cudowne podcasty, sprawiacie ze swiat zmienia sie na lepsze, wszystko wtedy zmienia sie na lepsze, moim najwiekszym marzeniem, ale to juz najwiekszym.. zeby redaktorzy mnie pozdrowili, tydzien temu napisalam komentarz z mysla ze "nic nie stanie" a jednak! redaktorzy polubili mi komentarz jestem najwdzieczniejsza jak tylko sie da🤞🏽 jakbym dostala te pozdrowienia a sa 0,0% szansy na to, to bym juz nic do zycia nie potrzebowala, pisze to bo powodujecie ze sie wszysczy usmiechamy. POPROSTU DZIEKUJE🫶🏽
Komentarz na szybko dla ostrzeżenia - nie oglądajcie jedząc obiad, niekontrolowany wybuch śmiechu grozi zadławieniem. Redaktorzy prawie mnie zamordowali 😂 NAJLEPSZY ODCINEK ❤
19:24, kiedyś gdy byłam mała kompalam się z rodzeństwem w brodziku, i zawsze przed myciem mama pytala mnie czy chce kupe, bo zawsze robiłam kupe gdy się myłam z rodzeństwem, a ja mamie odpowiadałam "nie, nie chce" po czym minelo 10 minut i moja kupa pływała w brodziku...
Setki razy odtwarzałam już sobie w głowie moment poznania Redaktora Dawidka. Wyobrażam sobie dokładnie w co jesteśmy ubrani, jak pachniemy, w jakich okolicznościach się spotykamy, i wreszcie co mówimy. Za każdym razem inny scenariusz. Ciekawa jestem, który z nich (a jest ich naprawdę wiele) się spełni, jeżeli będzie mi kiedyś dane stanąć twarzą w twarz z Redaktorem. Mam jakiś taki wewnętrzny spokój i przekonanie, że się to wydarzy nie tylko w mojej wyobraźni.. póki co przede mną kolejna wersja scenariusza gdy spotykamy się w czerwcu na festiwalu w Poznaniu… no to zaczynam ;) PS. Odcinek był piękny, ściskam i dziękuję. To mój pierwszy komentarz i obiecuję, że nie ostatni.
Dawid mam siostrę. 26 lat, piękna, ambitna, inteligentna. Co tam jeszcze... Robotna jest, ugotuje, posprząta. W razie pytań podam adres e-mail to się tam gołębiami wymienicie. PS:Mamy dom na wsi także w razie ewentualnych zombiaków zapraszamy.
czasem jak stwierdzam, że moje życie za bardzo staje się przepełnione rutyną, rano od razu po przebudzeniu robię fikołka na dywanie i od razu mi lepiej :)) a i jeszcze jak źle się czuję np. zaczyna mnie boleć głowa albo brzuch, to mówię sobie w myślach jakieś wzory matematyczne i często mi przechodzi
Odcinek najlepszy z najlepszych, ten sezon zaczeliście redaktorzy bardzo mocno ❤ Myślalam, że tylko ja czytam tablice rejestracyjne, że widze tam ukryte slowa, znaki to moja mała obsesja, miło że coś mnie łaczy z redaktorem Radzieńkiem ❤
Ja mam tak, że zawsze kiedy widzę osoby z słuchawkami w uszach to zastanawiam się czego słucha ta osoba i próbuje to zgadnąć na podstawie wyrazu jej twarzy, często też jadąc samochodem zastanawiam się o czym myślą osoby, które jadą obok mnie i dokąd one jadą 😅 Często też słysząc, że rozpoczynają się wiadomości w TV, próbuję odgadnąć kto tym razem będzie zapraszał na te wiadomości
Słodziaki, samych inspirujących i zabawnych interakcji w Nowym Roku. Dzięki za ten podcast❤Mała errata. Wiersz "Śpieszmy się kochać ludzi" jest autorstwa księdza. Owszem. Ale jego nazwisko nie brzmi Tischner tylko Twardowski. Ksiądz Jan Twardowski. Nie obniżajcie lotów 😘Pozdrawiam serdecznie.
Po 4h ciężkiej pracy (jak w młynie), Komisja ds. Komentarzy uznała, że sponsorem festiwali zostają piekarze, a hasłem przewodnim imprezy "z małej mąki mały chleb, co nie" - w Piekarni Wanda od rana TAZOSy.
Jak byłam mała bałam się odgłosu spłuczki klozetowej w nocy więc żeby tego nie słyszeć zatykałam ucho jedną ręką a drugą spuszczałam wodę. Niedawno zauważyłam że dalej to robię (mam 20 lat). Przez to że robiłam kiedyś to praktycznie za każdym razem jak odwiedzałam toaletę w nocy stało się to swego rodzaju odruchem bezwarunkowym😂. Pozdrawiam cieplutko ❤
Jak coś gotuję (a robię to często, bo lubię) w myślach prowadzę program kulinarny😊 a teraz drobno siekamy cebulkę, wrzucamy na rozgrzany olej, dodajemy rozdrobniony czosnek... smażymy na złoty kolor itd. i tak sobie nawijam w myślach😂
Gdzieś kiedyś przeczytałam teorię, że od dużych przestrzeni rośnie dusza i warto spacerując spoglądać na horyzont albo w dal i przypomniało mi się, że kiedyś tak robiłam, ale jakoś tak zaprzestałam, a faktycznie czuć różnicę 😄 Może stąd ta Dawidowa fascynacja lotniskiem
W głowie przetwarzam słowa wypowiadane przez innych i jak usłyszę zdanie np. „ale ładna CHOINKA” to zaczynam sobie śpiewać „choinko ma choinko ma tak piękne masz gałązki” i przyznaje sobie za to punkty 😂 mówię sobie w głowie „plus jeden” nigdy nie zliczam tych punktów. Niedawno opowiedziałam to moim przyjaciołom i teraz zdarza się, że oni w trakcie jak coś do nich mówię też zaczynają coś śpiewać i mówią „plus jeden”. Jest to dosyć uciążliwe bo często zamiast skupiać się na rozmowie śpiewam sobie w głowie ale odkąd podzieliłam się tym z bliskimi śpiewam na głos w trakcie rozmowy i na ten czas oni milkną ja odśpiewam swoje przeproszę za przerwanie i kontynuują wypowiedź 😂❤ Pozdrawiam panów redaktorów!
Jeśli chodzi o suszenie ubrań w mikrofali , to ja robiłem coś odwrotnego , prałem ubrania w zmywarce , ale nie domowej tylko takiej przemysłowej która działa jak na lotnisku urządzenie RTG do prześwietlania bagaży, z jednej strony wkładamy brudne gary a z drugiej wyjeżdżają czyste. Tak było z moimi ubraniami . Efekt : nie były czyste jak z pralki , ale jakiś proces odświeżenia nastąpił 😅 A jeśli chodzi o zamknięty czy otwarty śmietnik to mam tak u siebie z piwnicami , mam 2 piwnice i dwa takie same klucze i w 90 procentach nigdy nie trafię na odpowiedni za pierwszym razem 😂
od kilku lat robię na aplikacji streamingowej (tej na T) playlisty na każdą z pór roku. nie dodaje piosenek do ulubionych, nie robię playlist na jakieś okazje albo nastroje, tylko pory roku. zaczyna się jesień? powstaje playlista jesien2024 i wrzucam do niej wszystko czego słucham w tym okresie. katuje te piosenki niemiłosiernie, zazwyczaj jest to totalny mix nastrojowo gatunkowy. największe dylematy powstają w momencie, gdy dodam coś do playlisty na tyle późno, że jeszcze nie zdążę się tym nasycić :( wtedy człowiek nie wie, czy dodać te utwory do zimy2024 czy zostawić na wieczne nienasycone zapomnienie (bo gdy pora roku się kończy to i playlista niestety zostaje zapomniana na rzecz nowej). a no i gdy myje naczynia o trudnych zabrudzeniach, to znacznie szybciej mrugam.
Kiedy kończyłam pisać ten komentarz przypomniała mi się lepsza śmiesznostka, więc podmieniam. Kiedy jestem w jakiejś dużej sali, zwykle na uczelni to zastanawiam się jakby tu się robiło obroty po przekątnej. Dzięki Redaktorzy za ten odcinek udało mi się w trakcie owego narysować okładkę z wielorybem z "wszystko płynie" dla mojej przyjaciółki :D
Może zrób na tym bilbordzie ogłoszenie matrymonialne? Dynamo ewidentnie w potrzebie dymania. A co do dziwnych rzeczy o nas. 1. Kiedy mam mozliwość spacerowac wieczorem po miescie , uwielbiam patzrec w okna mieszkan i zaweze wymyslam sobie kto tam moze mieszkac , kim jest i jakie ma życie. Odkad pamietam tak robiłam. Lubię te wyobrqżenia, bo czasami wsadzam w te mieszkania siebie. 2. Mam natrectwo dopasowywania piosenek i wierszy do słow ktore slyszę. Np. Ktos mówi "muchomor" a ja od razu.. piosenka , wiersz w temacie. 3. Na znane melodie wymyslam wlasne teksty tak durne , ze slabo sie robi, ale opowiadajace o tym co wlasnie robię i na dodatek zawsze sie rymują. Jade autem i spiewam te durnoty.
1.Jak słucham muzyki, to głośność muszę mieć zawsze ustawioną na liczbie parzystej. ZAWSZE 2. Kiedy jem wafelki/delicje , zaczynam od obgryzania ich z wafelkowej /czekoladowe struktury, a dopiero potem wyjadam masę. 😋 3. Gdy słucham muzyki, widzę ją w kolorach 🎶🎨🙂 (to taka przyjemna dziwnostka :) . Słowom tez często przypisuję kolory. 4. Kiedy jem ziemniaki/ ryż muszę je ułożyć najpierw w kostkę 😆 5. Jak przychodzę do domu to pierwsze co robię to muszę umyć ręce bo nie mogę się skupić na niczym innym. Myję ręce po niemalże każdej czynności. Kiedy głaszcze kocie futerko i za chwilę muszę usiąść do pracy- muszę umyć ręce. 6. Nie pójdę spać bez nastawionego budzika, nawet w weekend. Mam lęk, że się nie obudzę sama z siebie i np prześpię cały dzień. 7. Kiedy z kimś rozmawiam i nagle zapomnę jakiegoś słowa to nie mogę się skupić na rozmowie dopóki sobie nie przypomnę. Jeśli się to nie udaje to potrafi mnie ta myśl wybudzić nawet w nocy. Aż w końcu się poddaje. A kiedy mi się przypomni to czasami wtrącam je w rozmowę jako dygresja i przepraszam za to 😂 8. Kolejna przyjemna dziwnostka - prowadzę dzienniczek wdzięczności 😃 Dziękuję za każdy dzień, nawet jeśli fizycznie nie mam możliwości to staram się robić to w myślach ☺️ robię to zaczynając lub kończąc dzień np przed pójściem spać.
O kurde, mam do samo z tablicami, co redaktor Kotarski. Na dodatek też jestem Kotarska z domu😅😅😅 Moja smiesznostką jest to, że wymyślam sobie w głowie scenariusze, mam tam innych znajomych, zajmuje sie czymś innym itp i historie te potrafię ciągnąć latami. Jakbym przeżywała kilka żyć na raz 😅 tylko zawsze sie obawiam, żebym opowiadajac sobie cos w głowie, nie zareagowała w "normalnym" życiu, bo ktoś odkryje moją tajemnicę 😅
Moja śmiesznostka jest idealna do tego odcinka .Droczę sie z moja córką ze Dawid to moj ideał i że go Kocham za wszystko za teksty ,wrazliwość i żarty w moim stylu i ze zostanie moim mężem 😂 a ona Mammmo no przeciez ja go uwielbiam i znam wszystkie piosenki i mi sie on podoba jak tak możesz mówić ty jesteś od niego 50 lat starsza nie rób mi tego nie zabieraj mi go.Trwa to już z 3 lata zawsze nas rozśmieszacie w trudnym dla nas czasie a koncerty Dawida są prezentem raz w roku na ktore czekamy z utęsknieniem. Festiwal w Poznaniu juz marzymy ze Dawid zrobi cos wyjątkowego Andrea Boczelli bedzie w tym czasie i ja juz fantazjuje wspólny utwoŕ ...Fanki Mama i córka
1. Od dziecka podnoszę rzeczy z ziemi stopą żeby sie nie schylać... Np. skarpetki, chusteczki 2. Też myślę o apokalipsie zombie i tworzę scenariusz tylko dlatego że mieszkam na 10 piętrze i zastanawiam się czy lepiej byloby uciec czy zostać w bloku i strzelać z balkonu i np. jak wykorzystała bym zsyp, którędy bym uciekła z mieszkania, czy ukryłabym się na dachu 3. Myję ręce z milion razy dziennie ( wiem, zamieszkać w kamienicy nie myc rąk by nie przeszło) 4. Z czekolady z okienkiem zjadam tylko orzeszki, a czekoladę zostawiam... 5. Kazdy batonik, delicję, ptasie mleczko jem warstwowo... W delicji na końcu jem galaretkę ❤
Dawid jest tak nieprzeciętnym Facetem inteligentnym wielozadaniowo ,szukającym .A i poczucie humoru nie ogarniające ,że znaleźć odpowiednia Kobietę będzie ciężko .Dla nam nadzieję że znajdzie taka Onę.
Najśmieszniejszy drugi odcinek tego sezonu 😃Panowie Redaktorzy może nagracie odcinek o swoich najśmieszniejszych tekstach i zrobić czelen kto dłużej wytrzyma nie śmiejąc się z siebie 😃
o rety rozumiem cię Radek bardzo z tymi nazwiskami. Ja nie mam zupełnie filtra niekiedy i miałam straszny przypał na lektoracie w zeszłym roku bo w grupie była Pani Pączek. Podczas sprawdzania obecności nie raz zdarzyło mi się parchnąć śmiechem i było mi mega głupio. Jakoś tak zawsze to mnie zaskakiwało bo siedziałam sobie zajęta swoimi sprawami albo przysypianiem co też w sumie można zaliczyć do swoich spraw, nawet nie wiedziałam że jest sprawdzanie obecności i nagle wpadał mi w uszy ten pączek i no byłam bezbronna. Chciałabym teraz puścić w eter przeprosiny dla Pani Pączek💚
Wiecie, że większość ludzi, jak widzi ptaka drapieżnego na niebie, to zaraz mówi "o, sokół/jastrząb". A to w 90% jest myszołów. Śmiesznostka o mnie - totalnie dubbinguję moje zwierzęta domowe, ale nie tylko przy ludziach (np. przy siostrze). Robię to też jak jesteśmy sami w domu. Czasem sobie gadamy :D Każdy ma inny głos (dwa koty i dwa psy). A odnośnie apokalipsy zombie. To w jednym ze snów apokaliptycznych, razem z rodziną uciekliśmy do Czech. Okazało się, że Czesi dawno już mają apokalipsę pod kontrolą i mają nawet specjalny program pomocy dla uciekinierów z Polski. Dostaliśmy mieszkanie, a ja zostałam zatrudniona jako taki wypadowiec do Polski po zaopatrzenie.
Od dzieciństwa mam specjalną choreografię dla moich palców u stóp, np. na wypadek stania w kolejce, generalnie, kiedy mi się nudzi. Ruchy są ułożone w takt moich ulubionych cyfr 3, 6 i 9, palce poruszają się symetrycznie. Bardzo mnie to uspokaja, a dodatkowo mam satysfakcję, że nikt ze współkolejkowiczów nie wie, jaka wiksa dzieje się w moich butach.
Wspaniałe! ❤
jesteś wspaniałą osobą 😂❤
Kocham ten komentarz ❤
Cudowne
Ale to fajne
mam chorobę lokomocyjną i jak mnie złapie w niespodziewanym momencie to muszę zaśpiewać sobie w głowie kaczkę dziwaczkę i wtedy zazwyczaj przechodzi
kocham ten komentarz
@@just.karpinska3581 mnie też rozczulił :)
Ja podobnych sytuacjach albo jak mnie mdli to nucę w głowie "Rotę" 😊
Zrozumiałe :D
JEZU
ja mam na odwrót! Jak mam chorobę lokomocyjną i usłyszę kaczkę dziwaczkę to mi się pogarsza
Moja siostra to wykorzystywała, bo bawiło ją moje cierpienie, dopóki nie oberwała bluzgiem z fontanny
Nie wyprzedzam starszych ludzi, schorowanych, niepełnosprawnych, żeby nie sprawić im przykrości, że się popisuje szybkością, bo jestem sprawna i z nich drwię. 🫣 Jak się spieszę to wyprzedzę, ale czuje się wtedy jak zły człowiek bez serca. 😬
To jest piękne ! ❤
Urocze 😁
O, ja też mam wyrzuty sumienia jak wyprzedzam kogoś kto nie może tak szybko się poruszać!
Tak! Ja tak samo!
Och, mam tak samo!
Dawid..na billboardzie mógłbyś napisać: zimą ryby trawią wolniej 😊
I zdjęcie Redaktora z czasopismem w ręku, z dodatkiem witajcie trocie! 😂
Genialne
o co chodzi?
Żyjąc sobie, zapisuję czasem wewnętrznie moment, w którym jestem. I myślę: kiedyś za 6 lat będę przejeżdżać sobie w tym samym miejscu i robić dokładnie to samo, ale życiowo będę w kompletnie innej sytuacji. Będę stać w samochodzie na tych samych światłach co zawsze, tylko z dziećmi z tyłu albo przechodzić ulicą z kimś zupełnie nieistniejącym dla aktualnej mnie. I pamiętam takie momenty z przeszłości, które wtedy wydawały się kosmicznie odległe a teraz po prostu się dzieją. Niesamowicie satysfakcjonujące uczucie.
A ja mam tak, że w fajnej sytuacji, myślę siebie żeby zapamiętać te chwilę, jak wygląda ktoś z kim jestem, otoczenie, uczucia jakie mi towarzyszą żeby sobie przypominać to po latach. Miałam kilka takich momentów, ale żadnego nie pamiętam 😅
@ totalnie rozumiem, wiążą się z tym jakieś potężne emocje i absolutnie wydaje się, jakby wszystko się działo z miesiąc temu albo niemalże w innym życiu. Też nie umiem tego zapisać.
MEGA
A ja jak widzę jakiś piękny widok, albo jestem w super sytuacji. To myślę sobie zawsze: teraz zapamiętujesz to w 100 procentach , wszystko ! Zapachy , smaki, ludzi, muzykę , moje uczucia. I serio w tym momencie wykańczam wszystko i skupiam się na zapamiętywaniu. Wiadomo że za rok już tego nie pamiętam…ale zawsze tak robię 😊😂
@ brzmi jak bardzo dobry pomysł na przeżywanie super rzeczy i zużycie wszystkich soków mózgowych na jednak pamiętanie.☺️
Moje śmiesznostki:
1. Jak muszę się skupić na jednej rzeczy/zadaniu zaczynam mówić do siebie na głos po imieniu i mówię sobie co mam teraz zrobić. Np. Magda, teraz otwórz ten plik i znajdź w nim xyz. Tworzę sobie taką głosową instrukcję.
2. Jak jestem bardzo zmęczona i potrzebuję przypływu energii puszczam sobie czołówkę Kuzco, Kimkolwiek, Pokemonów lub Hakuna Matata i śpiewam w głos. Zawsze dodaje energii.
3. Jak zrobię coś źle, coś się zepsuje lub coś mi spadnie często mówię ‚jak ja nie cierpię tych smerfów’
4. Aby potwierdzić logowanie na komputerze w pracy dostaję wyskakujące powiadomienie na telefonie i muszę wtedy kliknąć na napis ‚tak, to ja’. Zawsze w głowie dośpiewuję wtedy ‚a przy mnie twoja twarz’
5. Wychodząc z domu często odśpiewuje wersy usłyszanej jakieś 11 lat temu piosenki papierosy, telefon i klucze, żeby sprawdzić czy wszystko mam przy sobie.
Pozdrawiam cieplutko,
Magda
Ja zawsze wychodząc z domu cytuję Taco: portfel, klucze, telefon 😅
Przy trójce śmiechłam na głos 😂
Pracowałam z koleżanką
z którą jak miałyśmy dużo pracy gadalyamy każda do swojego komputrea co mamy zrobić 😊
Popłakałam się ze śmiechu przy 3 😂 Doskonałe😂 Biorę!! 😂
@@agatabulanowska9884ja przy czwórce 😂
Spacerując po cmentarzach lubię czytać imiona i nazwiska, moje ulubione zestawienie imienia z nazwiskiem to Pan Donat Kapusta 🫣🫣🫣
Mnie się ostatnio spodobał Józef Krezyman. Piękne nazwisko, chciałabym znać kogoś takiego❤
Same. Mnie zawsze bawią zestawienia obok siebie Palibroda i Bezpalców, albo napisany na nagrobkach i moje ulubione to cytuję:
A R C H I T E K T
oraz
M A T K A.
No a potem tok myślenia idzie w stronę - ja to bym chciała mieć napisane "z pozdrowieniami" i ciekawe czy dużo ludzi przyjdzie na mój pogrzeb i czy dużo będzie płakać i czy ja będę ich wtedy mogła gdzieś z boku obserwować
Mój ulubiony nagrobek to "Jan Niechciał" i pod spodem "Bóg tak chciał"
Jak spaceruje po cmentarzu to też czytam te imiona, ale zawsze myślę o tym w kontekście wyboru imienia dla mojego potencjalnego dziecka 😅
Gdybyś miala obserwować to ma sens pozdrowić, albo pozdrowić tak na sama myśl że bedzie przyjemnie?.@@sarna.
jak ten odcinek się zaczyna w taki sposób to już wiem, że będę płakała ze śmiechu przez najbliższe 82 minuty
Dokładnie hahaha
No, jak nie będzie śmiesznie po takim wstępie, to padnę
Nigdy i nigdzie nie piszę komentarzy, więc to jest mój pierwszy w życiu. To duży krok w moim dorosłym życiu. Wybaczcie więc, że opowiem o dwóch moich dziwactwach.
Moja pierwsza śmiesznostka to jak byłem w liceum zawsze współczułem paniom sprzątającym, bo kiedy wszyscy wracają do domu to one muszą zostać i pracować. Więc żeby im trochę umilić pracę rysowałem rożne zabawne komiksy i zostawiałem je na szkolnych parapetach ze specjalną dedykacją dla nich - żeby im było miło.
Moja druga śmiesznostka jest zarazem smutnostką, ponieważ zawsze kiedy jestem smutny to zakładam słuchawki, puszczam sobie cumbię i tańczę. Jako, że nikt nigdy mnie nie widzi jak to robię to wymyślam najróżniejsze i najdziwniejsze ruchy i kroki.
Dziękuję za uwagę
Piękny najpierwszy komentarz w życiu! Ściskam. Jeszcze raz 🤝
U mnie też wjeżdża cumbia ale tylko gdy jestem tak smutna że już nic nie działa.
😍 wpisuję cumbię do mojej codzienności, dziękuję
Skoro święta za pasem to i śmiesznostka w temacie. Od kiedy tylko pamiętam, każdą obraną mandarynkę sprawdzam pod światło żeby wyeliminować cząstki z pestkami. Jeśli w którejś części jest pestka, trafia na bok i konsumuje ją na koniec, po zjedzeniu pięknych i idealnych, bezpestkowych kawałków. Jakież było moje zdziwienie kiedy spędzając pierwsze święta z moją ukochaną zaczęliśmy obierać mandarynki i jak zsynchronizowani sprawdziliśmy je pod światło. I tak sobie trwamy, obierając mandarynki i naświetlając je w poszukiwaniu pestek❤
Hahaha też tak robię 😅
Mam to samo 😁
Ja też tak robię! Tylko najpierw zjadam te z pestkami a na koniec zostawiam najlepsze!
Zawsze, gdy widzę parę staruszków idących ulicą i trzymających się za rękę, próbuję wyobrazić sobie ich życie - jak się poznali, gdzie nadal chodzą na randki i o co ich najbardziej w sobie może wkurzać, ale mimo to się kochają i pokazują to innym.
Najlepszy odcinek 😂
czasmi myślę, że nie zasługuję na ten podcast, uwielbiam tego wszystkiego słuchać
zasługujesz!
Dla mnie niebywałe jest to, że za każdym razem, kiedy odbiegacie od tematu, przerabiacie 28 innych, to !zawsze! pieknie potraficie wrócić do tego pierwotnego 😂 no kocham! ❤ dzisiaj sie uśmiałam na maksa - w końcu wróciła ta wasza cudowna energia!!! Buziaki!
tak się wydaje bo te wątki które nie są doprowadzone do końca są wycinane 🙃
@ 😂 a ja juz to zauwazylam nawet w pierwszym sezonie😀 chyba nawet w którymś odcinku Radek sam o tym mowil😃
Kiedy jeszcze chodziłam do kościoła i bylo "przekażcie sobie znak pokoju" to toczylam wewnętrzną walkę żeby nie parsknąć śmiechem jak ludzie spoglądali na siebie i kiwali glowa, bo zawsze mi to przypominało psa którego niektórzy mieli w aucie i łbem ruszał na boki specyficznie 😂
U nas bylo tez to, ale tez podawanie reki jednoczesnie 😂
A mnie zawsze zastanawiało jako dziecko: czy to znak, że mamy iść do tego pokoju teraz?
@@katarzynamagiczna5131 😆💯
Ja mówię na te pieski "piesek kiwasek"
Początek jak Dawid grał i śpiewał przypomniało mi vibe piosenek Lekkostronniczych z 2012-2014, jak Karol śpiewał, a Włodek grał i kisnął jednocześnie ze śmiechu 😂
To były czasy!
Tęsknię za tym 😅
totalnie!!! mi kojarzy się z piosenką urodzinową dla Karola
Taaaak
@@reginad8430ile lat jeszcze beeeedziesz żyyyyył? 🎶 😂❤
TO JEST NAJLEPSZY ODCINEK!
znowu mi się tak nie podoba, parę rzeczy na plus, że tej żony nie ma dynamo* chyba najbardziej na plus... tak to klasycznie
Po województwach :)
zawsze gdy mam czkawkę to mówię głośno i wyraźnie ,,Zbigniew", nigdy mnie to nie zawiodło
Muszę koniecznie spróbować!
Też spróbuję, dodatkowo to imię mojego taty 😂
Ooo! Ja pije na "odwrót" ze szklanki. Pomaga! Ale ten sposób też ciekawy 😀
To znaczy że jest gdzieś na świecie Zbysiu, który o Tobie myśli 🥹
robię podobnie, ale ze słowem TYGRYS, a jak nie działa, to włączam wersję angielską TIGER
my z koleżanką byłyśmy tymi "wyszkolonymi" dziewczynami, które podeszły do Was w Pradze haha nie chciałyśmy psuć wyjazdu, ale bardzo dziękujemy za zdjęcie
haha jakie cudowne
wpadaj na fejsa i wrzucaj zdjęcie na Podsiadło Kotarski Rychtyk Grupa, chcemy Was poznać! :D
Ach, zazdro dziewczyny ❤️
😍😍
O nie. Tyle komentarzy, że mój zginie gdzieś tam na dole🫣 Zastanawiałam się, czy w ogóle go pisać, nie sądzę byście mieli czas na czytanie WSZYSTKICH jakie tu się znajdują. Natomiast chciałam Wam bardzo podziękować za ten cudowny podkast. Tak, cudowny, bo nie był by taki, gdybyście Wy tacy nie byli🤗. Dopełniacie się oboje i każdy z Was jest sobą. Niby nic, ale to jest takie piękne. Wstyd się przyznać, ale to jest dopiero drugi Wasz obejrzany podkast, a już jestem Wami za-fas-cy-no-wa-na. I to wejście z tą piosenką. Pierwsza moja myśl: „to się nadaje na kolejny hit”. Miło się Was słucha i momentami zatrzymuję film, bo dzięki Wam mam PEWNE przemyślenia. I jak już sobie przemyślę co mam przemyśleć włączam dalej play 😁. Dziękuję, że jesteście ❤
Wspaniała opera Dawida na samym początku ! Już mi się podoba, a czuję, że to sie tylko jeszcze bardziej rozkręci ! Dzięki że wróciliście, Panowie
Jak dobrze, że już jesteście! ❤ to był najlepszy odcinek, płakałam ze śmiechu 😂 kocham Wasze śmiesznostki!! Kilka moich, które na szybko przychodzą mi do głowy:
1) uwielbiam zapach książek i czytając co kilka stron muszę powąchać kartki, to silniejsze ode mnie 😅
2) kiedy "złapię" godzinę 11:11 lub 22:22 co zdarza mi się praktycznie codziennie, przez minutę nie robię absolutnie oprócz manifestowania samych najlepszych rzeczy ❤
3) obok kogokolwiek idę czy siedzę, zawsze musi on być po mojej lewej stronie, zawsze!
4) po powrocie do domu zawsze myję nie tylko ręce, ale i stopy, dopiero wtedy czuję się czysta 😂
5) przed zaśnięciem uwielbiam wyobrażać sobie różne scenariusze jutrzejszego dnia, to dla mnie totalny relaks i reset głowy 😇
Zawsze myślałem że tylko ja mam nawalone z tymi tablicami rejestracyjnymi... Jednym z najszczęśliwszych tablico rejestracyjnych dni w moim życiu jest kiedy rejestrowałem swój pierwszy samochód i Pan z Urzędu Miejskiego specjalnie poszedł po inne blachy dla mnie żeby rejestracja 'brzmiała' 9168J, łącząc rok mojego urodzenia, rok urodzenia mojej Mamy i inicjał jej imienia. Cudowne wspomnienie!
Powiedziałem przy rodzinnym stole, że studiuję kognitywistykę i od tego czasu babcia myśli, że jestem gejem. Nie mogę jej przekonać, że jest inaczej a babcia jest chora na serce i teraz na musiku muszę znaleźć dziewczynę, zanim babcia umrze w przeświadczeniu, że jestem innej orientacji.
Dynamo, to Ty?
😂
@@KrzysztofBeee nick nie pasuje...byłoby książe Czech
Kurcze, pomógłbym ale nie znam żadnych dziewczyn
Ja jestem dziewczyna, w dodatku w stanie pojedynczym, jak Ci sie spieszy to dawaj 😂
Top 10 smiesznostek
1. W dzisiejszym odcinku wstęp zapowiada się iście kościelnie
2. Dyskretna ksywka Dawida która już nie jest dyskretna to dynamo
3.Dynamo jest zmęczony, pół godzinki dla oka
4. Ryszard cebula wręcza order uwagi
5. 24:49 Dawid z przeszłości pomaga Dawidowi z przyszłości
6. Istnieją kontrowersyjne taktyki zbierania śmieci
7. Kod do śmietnika ma 44 cyfry
8. Na wsi spotkasz mniej zombiakow
9. Radek tylko mieści się jak kotek pod kołdrą tylko latem
10. 1 dzień śmiania wydłuża twoje życie o 313 lat
Top 10 moich dziwnostek/śmiesznostek (jako specjalistka od dziwnostek):
1. Często robię zdjęcie krajobrazu, ale w myślach, nie wyciągając telefonu czy aparatu. Mam taki mini folder w głowie w którym trzymam wszystkie zdjęcia z tych momentów i tylko ja mogę odtworzyć je dla siebie.
2. Przed snem wyobrażam sobie wnętrza domów u osób u których byłam nawet 10 lat wcześniej i staram się ułożyć wszystkie meble i dekoracje w głowie tak dokładnie jak tylko mój umysł jest w stanie.
3. Na drogach liczę stosunek danego auta do drugiego (czyli np. ile BMW przypada na jedno AUDI na danym odcinku drogi, a później porównuje to z innymi miastami jakby miałoby to mieć jakikolwiek sens)
4. Daje imiona losowym psom na ulicy z wielką chęcią podzielenia się imieniem dla pupila z właścicielem wiedząc, że ten piesek ma już imię do którego jest przyzwyczajony.
5. Będąc w swoich myślach za długo robię przerwę i razem z wszystkimi głosami które mam w głowie (XD) dochodzimy do pierwszej myśli która zapoczątkowała te kolejne
6. Uczę się różnych rzeczy na pamięć (na przykład łamańców językowych) tylko po to, żebym była gotowa kiedy ktoś mnie o to zapyta
7. Kiedy pomyślę o negatywnym wydarzeniu muszę zrobić "tfu tfu tfu" - nawet najciszej jak się da ale nie mogę tylko pomyśleć z obawą, że to się przydarzy. Więc nawet na fotelu u dentysty muszę to zrobić żeby w razie W zapobiec nieszczęściu :D
8. Idąc za kimś na schodach ZAWSZE muszę stawiać tę samą stopę na tym samym stopniu co osoba z przodu. Czyli jeśli osoba przede mną stawia lewą stopę na pierwszym stopniu a prawą na drugim to muszę zrobić to samo.
9. W dzieciństwie ustaliłam moment który "chce pamiętać do końca życia" dosłownie kiedy nic się nie działo i oglądałam bajki i tak pamiętam dokładnie ten moment do dziś po jakichś 12 latach.
10. Wszędzie widzę uśmiechnięte buźki - w liściach, autach, drzewach, meblach :D
Fajne te Twoje dziwnostki. Myślę sobie, że taka piękna głowa musi mieć też piękną duszę. Pozdrawiam ciepło.
@@justynaklos007 Oooh, bardzo dziękuję Pani Justyno! Pozdrawiam również!
@@tynkass ad 9. ja też to zrobiłam, dokładnie tymi samymi słowy
Wspaniałe!
Ja czasami naśladuję czyjś chód, stawiam te same stopy tak samo jak on, idę takim samym tempem, staram się podobnie ruszać rękami. Dlaczego? Nie wiem :D
Czytanie i interpretacja wierszy Pani Wisławy ujęła moje serce, uwielbiam❤. Przyznam, zaczynam przygodę z Waszymi podcastami, ale jesteście niesamowici!
Co do śmiesznych dziwactw to oczywiste,ze jak parkuję to ściszam radio🤣
witam Redaktora Dawcię i Radeczka, dzisiaj maturę próbną z matematyki rozszerzonej napisałam (całkiem dobrze poszło chyba) i wracam do domku i widzę, że nowy odcinek. no cudowna wiadomość!! a ten komentarz dlatego, że ja bym chyba na bilbordzie wstawiła prosty rebusik do rozwiązania przez stojących w korku podróżujących, a rozwiązaniem tego rebusu byłoby jakieś ładne z zdanie z przesłaniem na przykład: „Uśmiechnij się”, „Kochaj siebie” „przytul kogoś kogo kochasz”. Bo mam wrażenie, że jeśli taki napis jest po prostu ścianie, czasami go przeczytamy ale nie złapie on naszej uwagi. W ludzkiej naturze jest ciekawość i chęć poznania różnych rzeczy więc może gdyby ludzie rozwiązali taki rebus to to zdanie zostałoby z nimi na dłużej.
ale dobra o tym to tyle
chciałam dodać, że muzyka Dawid naprawdę wprawia atomy w drgania ( a co do atomów to jeszcze czeka mnie matura próbna z chemii w poniedziałek więc trzymajcie kciuki), mega dzięki za te poetyckie akcenty i po prostu dzięki że jesteście
mega dzięki chłopaki, że wróciliście
naprawdę dzięki
miłego dnia wszystkim
Wiecie, ja nie mogę oglądać Waszego podcastu 😅 z jednej strony uwielbiam, a z drugiej aż mnie ściska w dołku z zazdrości, że macie taką relacje, taką przyja 🥹 kocham Wasze rozmowy ❤
Moje nazwisko to Pączek 😊 uwielbiam reakcje ludzi i dodatkowe życzenia w roku na Tłusty Czwartek 🤣🍩
PONIZEJ JEDNO Z SERII DOBRYCH DZIWNOSTEK
Mam 30 lat. Moją dziwnostką jest to, że widząc ślimaka w potencjalnym zagrożeniu życia (środek chodnika lub kierującego się w stronę jezdni) nie sposób mi tej sytuacji zignorować i muszę go przenieść w bezpieczne miejsce. 🫠
Mam to samo🤣
Śmiesznistek mam dużo, ale wybrałam, którą chciałabym się podzielić, bo jest w mojej ocenie na tyle dziwna, że warto podzielić się nią na yt z obcymi ludźmi, ale nie wyjawiać wśród znajomych. W poprzedniej pracy nad toaletą wisiała kartka z pewną przydatną sentencją. Patrzyłam na nią tyle razy, że na stałe wryła mi się w mózg i teraz za każdym razem, gdy korzystam z publicznej toalety przez głowę przewijają mi się słowa: "bądź jak ninja, nie zostawiaj po sobie śladów"
Często jak wychodzę z domu to myślę o tym, że gdybym w tym stroju w jakim jestem, z tymi rzeczami które mam przy sobie wylądowała w przeszłości, to jak bardzo odstawałabym od reszty ludzi i co z tego co mam mogłoby mi się przydać. Albo kiedy słucham konkretną piosenkę, to myślę, jak bohaterowie jakiejś książki historycznej by na nią zareagowali - jak podobna jest do tamtejszej muzyki, jaka część tekstu byłaby zupełnie niezrozumiała przez nawiązania do technologii albo kulturowych wydarzeń, co byłoby szokujące przez to, że kiedyś ludzie nie mówili o niektórych rzeczach w prost, itd.
Wszystko od czasu kiedy (chyba z dwa lata temu) przeczytałam jeden fanfik, w którym bohater książki który żyje we współczesnym świecie przenosi się do świata z którego oryginalnie pochodzi i musi tam dać sobie radę i porozumieć się z tamtejszymi ludźmi. Nie był to nawet niewiadomo jak dobry fanfik, ale z jakiegoś powodu od tego czasu, za każdym razem, kiedy mój umysł nie jest niczym zajęty, to o tym właśnie myślę.
mogę zacząć śpiewać w randomowym momencie przez to, że usłyszę jakieś słowo w rozmowie z drugą osobą, np. rozmawiam z kimś o czymś i jest zdanie "no na niebie była gwiazda..." to automatycznie bez myślenia powiem "gwiazda w górze lśni, pierwszym mym życzeniem jesteś ty"
mam to samooo
Ja też tak mam...ale ostatnio się dowiedziałam, że to tak średnio spoczko psychologicznie 😅
Też tak mam z koleżankami hahaha, zawsze znajdujemy piosenkę do danego słowa 😂
@@sarna. czemu? Bo też tak mam, ale nie tylko z piosenkami ale też z cytatami z np. filmików które się stały memami 😂
też to mam, randomowe słowa mnie odpalają, to silniejsze ode mnie
Trochę zainspirowana śmiesznostką Dawida o apokalipsie zombie: zawsze gdy jadę mniej zatłoczonym autobusem, stoję w poczekalni albo jadę windą to patrzę na ludzi, którzy są tam ze mną i zastanawiam się jak byśmy sobie poradzili jako zespół w obliczu właśnie jakiegoś końca świata. I analizuje po wyglądzie np kto pierwszy by się pokłócił o bycie liderem, kto by się ze sobą zaprzyjaźnił, czy pojawiłaby się między nami agresja czy bylibyśmy totalnie zgodną grupą, czy ktoś może by się w kimś zakochał, kto z nich najbardziej by mnie wkurzał itp ps. Świetny odcinek!!
O matko, mam tak samo!!! Myślałam że tylko ja🙃
mam tak samo :D
Zawsze kiedy widzę jakiś piękny widok, albo jestem w jakiejś super sytuacji. To staram się zapamiętać każdy szczegół. I dosłownie odbywa się to w mojej głowie w następujący sposób: myślę sobie „ teraz stop! Zapamiętujesz …zapach, widok, smak, muzykę, ludzi, uczucie jakie ci towarzyszy…. I naprawdę wierzę , że będę to pamiętać tak realne jak w chwili kiedy się to dzieje. Wiadomo że za jakiś czas już nie pamiętam. Ale zawsze tak robię. Świat staje , moja uwaga zawiesza się i zapamiętuje 😊😂
Ja np. wpisuję recenzje w przeczytanych książkach. Czasami te książki zostają później u mnie w bibliotece, a innym razem oddaję je komuś albo odnoszę na taki regał, skąd można je sobie wziąć za darmo. Ich dalszy los jest dla mnie bez znaczenia.
Zaczęłam kilka lat temu. Mam kiepską pamięć i niektóre filmy i książki zapominam. Te fajne miło zobaczyć/przeczytać jeszcze raz. Kiepskie gorzej. No i kiedyś po kilku rozdziałach powieści zorientowałam się, że już ją czytałam i była niedobra. A że byłam na wyjeździe to i tak doczytałam tamtą książkę do końca. Rzecz jasna bez przyjemności.
W bardzo dobrych książkach recenzje są krótsze. Ludzka natura zmusza mnie do rozpisywania się w temacie mojej krytyki dzieła. Wiedzieć musicie, że nie mam wiele wspólnego z literaturą, dlatego moje recenzje nie są zapewne wiele warte dla obcych ludzi, a może i dla znajomych są bez wartości. A jednak czasami sama siebie zaskakuję. Bo wpisanie recenzji zmusza mnie do wymyślenia co dokładnie mi się spodobało, a co nie. I okazuje się że zwracam uwagę nie tylko na fabułę, ale zastanawiam się nad talentem tłumacza j jego wpływem na dzieło, myślę o składni, języku itd.
Ciekawe za jak bardzo szaloną uważają mnie ludzie do których trafiły zrecenzowane przeze mnie książki. I czy dopisali swoje recenzje pod moją, bo mogliby. Być może ktoś wszedł ze mną w dyskusję i nawet o tym nie wiem.
Radku, spokojnie, wstyd się przyznać ale Twojego jeszcze nic nie czytałam. Możesz za to spać spokojnie, o jedną recenzję mniej. A i tak byłaby pewnie spoko. Pozdrawiam!
Moją śmiesznostka jest to, że od dzieciństwa z powodu oglądania wielu filmów typu "Mali Agenci" czy "Mission Impossible", za każdym razem jak losowy przedmiot wypadnie z moich rąk i spadnie gdzieś na podłogę i nie jest to oczywiste miejsce, bo po drodze znajduje się przeszkoda w postaci krzesła, szczebelków, półścianki z przerwą od dołu, wyobrażam sobie że jestem w więzieniu i muszę sięgnąć po klucze od kłódki lub bliżej niezidentyfikowany przedmiot niezbędny do przeżycia. Największą satysfakcję mam wtedy, kiedy uda mi się dosięgnąć tego przedmiotu jak najbardziej skrajnymi częściami stóp lub dłoni i podnieść je, co oznacza w mojej głowie sukces, przeżycie, ratunek. Dziękuję serdecznie :)
Mniej więcej 9 lat temu byłam w klubie Palladium na koncercie (wydaje mi się, że był to zespół Kamp! albo może Metronomy), kierując się do wyjścia po zakończeniu wydarzenia zobaczyłam w tłumie nie kogo innego jak redaktora Podsiadło! Moje serduszko mocniej zabiło bo oto obok mnie mój idol, piękny człowiek, mistrz żartu i ciętej riposty! Ale! Co w takiej sytuacji powiedzieć? Jak się zachować? Przecież zdołam z siebie wyrzucić zaledwie kilka marnych słów, które nie będą w stanie w pełni oddać mojego uwielbienia i podziwu...Redaktor szedł przede mną, ja za nim. Za chwilę rozdzieli nas tłum rozgrzanych ciał i szansa na interakcję przepadnie (możliwe, że bezpowrotnie). Jednak finalnie wielkość redaktora mnie przytłoczyła i w mojej głowie nie zrodziły się słowa godne wypowiedzenia. Jedyne co mi pozostało to lekkie muśnięcie redaktora Podsiadło po plecach, na tyle nienachalne, że nawet się nie odwrócił. Smutny, a zarazem piękny moment. Tak blisko, a tak daleko. ❤
Moja śmiesznostka mam w toalecie automatyczny odświeżacz powietrza, kiedy jestem na toalecie w domu jest cicho i akurat odświeżacz psiknie, to nam odruch aby mu odpowiedzieć "na zdrowie" 😊
Chłopaki super odcinek, dziękuję za niego. Piosenka "śmieszne rzeczy o nas" została w mojej głowie na cały dzień
Zajebiste 😂
doczekaliśmy się pierwszej piosenki tego sezonu 🥰 super was słyszeć i widzieć
Początek zdecydowanie lepszy niż "bo to jest przyjaaaa..." Akurat piłam kawę i się nie spodziewałam (tak samo zresztą jak Radek) gdy zacząłeś powtarzać, niespodziewanie "oooo". Prawie się zadławiłam, pamiętać na przyszłość: nie pić i nie jeść podczas podcastu!
Oł gad, nie spodziewałam się, że ktoś zna słowo "pokitłasić". Myślałam że to wymyśliłam w dzieciństwie, ja akurat mówiłam "pokitwasić".
A propo ogłoszeń matrymonialnych, gdy byłam mała miałam takie: ah, jak będę mieć 25 lat to będę po ślubie i może z bobasem w drodze. Mam 24 i ani widu ani słychu potencjalnego Dundee. Macie rady, gdzie poznawać interesujących i inteligentych ludzi? Już męczy mnie takie niedojrzałe podejście do relacji, fwb itp.
The last of us... Nie lubię filmów czy gier o zombie, więc ich unikam, ale kiedyś Dawid opowiadał o tym w podkaście i coś mnie skusiło do obejrzenia rozgrywki z gry. JAKA TO CUDOWNA HISTORIA! Muzyka, relacja międzu bohaterami ahhh bajka
Mam 3 śmiesznostki na swój temat:
Gdy zaczynałam studia i zaczęłam jeździć często pociągami odkryłam, że każdy pociąg ma swoją wyjątkową nazwę i nawet patrzyłam na trasy i nazwy pociągów, którymi nie jeździłam i sprawdzałam, co te nazwy mogą znaczyć albo jak łączą się z trasą, którą pociąg jedzie - np. pociąg przejeżdżający przez Skierniewice ma nazwę nawiązującą do Lalki albo pociąg jadący do Zakopanego nazywa się Halny i jakoś mnie to wciąż mega śmieszy i rozczula (ogólnie śmieszą mnie takie nawiązania)
Od zawsze jestem niezdarna i mimo wszystko lubie te ceche, bo jakoś ciekawiej jest i czasami zdarzy mi się uśmiechnąć do samej siebie, gdy np. potknę się o coś
Zawsze przed różnymi egzaminami czy zaliczeniami na studiach robię kilka rzeczy, które mają mi przynieść szczęście i niby wiem ze to nic nie zmieni ale podnosi mnie na duchu i np. zakładam swój szczęśliwy zegarek, który miałam na maturach albo ubieram jakąś konkretną rzecz, słucham konkretnych piosenek, jem gorzką czekoladę i też zawsze idę na egzamin mega pewna siebie (moja pewność siebie osiąga wtedy swój najwyższy poziom)
Dzięki, że dzięki Wam mogłam sie nad tym wszystkim zastanowić ❤na co dzień średnio zwraca się na to uwagę a myślę że fajnie czasem pośmiać się w taki pozytywny sposób z siebie
Jak jestem sama i kicham to najpierw wystawiam język, wtedy tak śmiesznie wibruje (jakbym kogoś przedrzeźniała) i wszystko dookoła jest oplute. Super uczucie, polecam spróbować
Tylko pamiętaj, aby następnym razem przed kichnięciem nie pomyśleć, że w ten sposób możesz sobie odgryźć język 🙊
Czyli Dawid zrobił zza granicę drobny skok jak w piosence Trofea wszystko zostało przewidziane 😂
Jak robię sobie kanapkę z ogórkiem, to zawsze musi ich być parzysta ilość, żeby każdy miał parę. JEŚLI z jakiegoś powodu nie zmieści mi się parzysta ilość plasterków na jednej kromce, to na drugiej też musi być nieparzyście. Po prostu spotkają się w moim żołądku i tam będą żyć długo i szczęśliwie. Każdy zasługuje na miłość! 🥰
To jest śmieszna rzecz o mnie i o moim tacie.Jest to właściwie improwizacja, powtarzająca się zawsze przy konkretnej okazji.Robimy to od podstawówki a ja już dawno jestem dorosła.Zaczęło się od tego, że jadąc samochodem zobaczyłam Panów robotników pracujących na drodze.Wylewali jakiś beton, malowali pasy itp.Pogoda była „pod psem”.No i mówię do taty „Ty słuchaj, ale oni muszą dużo płacić, żeby tak pracować nie?” A On zrozumiał mimo, że to nie ma kompletnie sensu.Kontynuował, że oczywiście, muszą strasznie dużo wykładać kasiory, żeby w takich warunkach robić robotę.A im trudniejsza tym więcej.Fajne chłopaki.A płacili by mniej jakby chociaż zaświeciło słońce.
I tak zostało, za każdym razem gdy widzimy gości pracujących na ulicy, zaczynamy podobne rozważania.A na koniec mówimy „Kurde, jakby ktoś nas teraz słyszał to by za nic nie zrozumiał o co chodzi”
Uwielbiam to.
Dramat Dawida- zanucę coś w pokoju, idę do pomieszczenia obok a to już leci w radio! Mistrz 😂 totalny mistrz Dynamo 😂 ojj Radzieniek jak Ty wytrzymujesz ponad godzinę nie paść ze śmiechu 😅 chłopaki wielkie pozdrowienia, jeden z najlepszych odcinków 😁
Piękny podcast ;) Podnosicie na duchu w trakcie tej zgnilizny zwanej początkiem zimy w Polsce.
Do głowy przychodzą mi dwie rzeczy, które robię i myślę że są zabawne:
1. Pracuje w miejscu gdzie pojawia się wiele różnorakich nazwisk, czyli w laboratorium. Lubię w trakcie pracy odnajdywać grupy nazwisk np. zwierzęce nazwiska (Kaczka, Kura, Lis, Dzik) związane z lasem (Mech, Trawka, Szyszka), jedzeniem, motoryzacją itp. itd.
2. Od stycznia do maja, sprawdzam codziennie o ile dłuższy jest dzień, lubię myśl że te 4 min dłużej świeci słońce. ;)
Bardzo śmieszne śmiesznostki!
Koniec żartów, nie wytrzymię już po tym odcinku i muszę to wreszcie napisać: szukam mężczyzny, który ma poczucie humoru prezentowane w tym podkaście, który jest tak nieposzczymany, wrażliwy i o tak pięknej duszy jak Dynamo (wiadomo, nie musi być w 100%, bo Dynamo jest tylko jeden), lubi odrywać folie od kartonów, uwielbia blaty jak jego najlepszy przyjaciel, ale nie będzie zdesperowanym krokodylem. Piszę to tylko dlatego, bo już się pogodziłam, że do Dynamo nie mam startu, a on tego pewnie nawet nie przeczyta. Od siebie powiem, że jestem zwyczajną Kaśką (ale jak mówi stare ludowe powiedzenie: „wszystkie Kaśki to fajne chłopaki”), też mam fajny pogrzebacz i prawie na nazwisko Kot. Tylko poważne propozycje.
No i oczywiście też: któremu muzyka Dynamo wprawia atomy w drgania, nie jest mężczyzną, który uderzy dziecko (i inne opowiadania) - co to to nie, nic bardziej mylnego.
Jak się tu jakiś znajdzie to at least będzie miał dobry gust muzyczny i podcastowy 😇
Rozczulił mnie jak Dawcio tlumaczył Boryskowi ,ze warto zadbać o czyjeś uczucia❤.Słucham Was o 4 nad ranem,bo zasnęłam i nie usmażyłam wieczorem mięsa ,które rozmroziłam.Jedyną motywacja do wstania było to,że w trakcie bede Was słuchać 😊
Ja znam trzy Bożenny(typko dlatego sa przez dwa n,bo w urzedzie stanu cywilnego prwcowała kobieta,która taki miała kaprys ).
ogólnie mój pęcherz to taki wstydzioszek w toaletach publicznych, więc żeby się załatwić muszę się serio skupić - wtedy odtwarzam sobie w głowie jakąś piosenkę i zacinam się na jednym fragmencie, który powtarzam w kółko do czasu aż się wysikam - dopiero wtedy mogę dośpiewać resztę piosenki XDD double relief
Można do mikrofali wsadzać bawełnę lub tkaninę bambusową 🙂 szyję Yokompresy - termofory z pestek wiśni, które można podgrzewać w mikrofali i naturalne materiały radzą sobie w mikrofali bardzo dobrze :)
ale Dawid kiedy staje się tym "dynamo" to ma w oczach coś takiego... dziewczyny ❤❤❤
Wiemmm, a potem śni się po nocach nie wiedzieć czemu…
Dziwnostki o mnie:
- [ ] Zawsze w metrze zajmuje miejsce skrajne (przy drzwiach, przy barierce), jesli to miejsce jest zajęte - nie siadam, choćby wszystkie inne były wolne
- [ ] Owoce i warzywa kupuję tylko parzystymi liczbami; układam je też parami w lodówce i na talerzu (każdy powinien mieć parę 💔)
- [ ] Zawsze, gdy mam życiowego doła (bo praca, ludzie, zdrowie, coś tam) to włączam najgłośniej, jak się da: Pastempomat i krzyczę tak głośno, że sąsiedzi słyszą (pozdrawiam!)
w pędzie codziennego życia zupełnie wyleciało mi z głowy że przecież dzisiaj czwartek! jakie było moje pozytywne zaskoczenie kiedy w końcu te dwie komurki pod tytułem "czwartek" i "pkp" się połączyły B)
Dzięki serdeczne, Dawidzie, za tę śmiechostkę o bekaniu. Teraz, będąc sama w domu, po mniej lub bardziej donośnym beknięciu nie mogę się oprzeć i wyjeżdżam na głos: najmocniej przepraszam, proszę wybaczyć. Dzięki. Kolejne natręctwo do kolekcji. Pozdrawiam szanownych redaktorów 🙌
Jest taka jedna pani doktór, ktora zawsze poprawia mi humor, kiedy wchodze do jej gabinetu oznaczonego na drzwiach jej nazwiskiem dr.TATARATA
O matko kojarzę! Miałam to nawet napisać 😂 Endokrynolog? 😂
@SarcasmIsMySecondName 😀 yaha
Jeeej, jak fajnie, że Wy poruszacie takie tematy. Mam wrażenie, że w zabieganym świecie jest za mało takich dialogów. To sprawia, że czuję, że byśmy się dogadali i jeszcze jakbym z Wami była przy tej rozmowie😁 Takie rozmowy łączą ludzi i często wynoszą takie rzeczy co nam się wydają dziwne, a okazuje się, że inni mają też dziwne lub dziwniejsze haha
Mogę dorzucić to, że kiedy ktoś pyta czy piję kawę z cukrem czy nie, to nigdy nie wiem, muszę chwilę pomyśleć, bo codziennie bywa inaczej ;) albo kiedy jadę autem to czasem mimo, że jadę tą samą prędkością jakiś czas i na tym samym biegu to sprawdzam czy jest ten co trzeba nadal😅tak jakby sam miał się przestawić.
Pozdrawiam i lecę na galę:))
kolejny tydzien, kolejny odcinek. taaaak sie ciesze ze to nie pojete🥹 czekam na kazdy czwartek, i kiedy juz najdzie ten wspanialy dzien to zawsze mam usmiech na twarzy, chodzby nie wiadomo co💚 dziekuje ze tworzycie dla nas te cudowne podcasty, sprawiacie ze swiat zmienia sie na lepsze, wszystko wtedy zmienia sie na lepsze, moim najwiekszym marzeniem, ale to juz najwiekszym.. zeby redaktorzy mnie pozdrowili, tydzien temu napisalam komentarz z mysla ze "nic nie stanie" a jednak! redaktorzy polubili mi komentarz jestem najwdzieczniejsza jak tylko sie da🤞🏽 jakbym dostala te pozdrowienia a sa 0,0% szansy na to, to bym juz nic do zycia nie potrzebowala, pisze to bo powodujecie ze sie wszysczy usmiechamy. POPROSTU DZIEKUJE🫶🏽
Komentarz na szybko dla ostrzeżenia - nie oglądajcie jedząc obiad, niekontrolowany wybuch śmiechu grozi zadławieniem. Redaktorzy prawie mnie zamordowali 😂
NAJLEPSZY ODCINEK ❤
Oh tak, ja płukałam gardło szałwią bo choroba, a co i oplułam lustro zarazkami skąpanymi w szałwii 🙈
19:24, kiedyś gdy byłam mała kompalam się z rodzeństwem w brodziku, i zawsze przed myciem mama pytala mnie czy chce kupe, bo zawsze robiłam kupe gdy się myłam z rodzeństwem, a ja mamie odpowiadałam "nie, nie chce" po czym minelo 10 minut i moja kupa pływała w brodziku...
dziękuję Ci za tę opowieść
Setki razy odtwarzałam już sobie w głowie moment poznania Redaktora Dawidka. Wyobrażam sobie dokładnie w co jesteśmy ubrani, jak pachniemy, w jakich okolicznościach się spotykamy, i wreszcie co mówimy. Za każdym razem inny scenariusz. Ciekawa jestem, który z nich (a jest ich naprawdę wiele) się spełni, jeżeli będzie mi kiedyś dane stanąć twarzą w twarz z Redaktorem. Mam jakiś taki wewnętrzny spokój i przekonanie, że się to wydarzy nie tylko w mojej wyobraźni.. póki co przede mną kolejna wersja scenariusza gdy spotykamy się w czerwcu na festiwalu w Poznaniu… no to zaczynam ;) PS. Odcinek był piękny, ściskam i dziękuję. To mój pierwszy komentarz i obiecuję, że nie ostatni.
Dawid mam siostrę. 26 lat, piękna, ambitna, inteligentna. Co tam jeszcze... Robotna jest, ugotuje, posprząta. W razie pytań podam adres e-mail to się tam gołębiami wymienicie.
PS:Mamy dom na wsi także w razie ewentualnych zombiaków zapraszamy.
uwielbiam was chłopaki, jesteście niemożliwi! to jak potraficie poprawić mi humor jest nie do opisania, dzięki!🙌🏼🌟
czasem jak stwierdzam, że moje życie za bardzo staje się przepełnione rutyną, rano od razu po przebudzeniu robię fikołka na dywanie i od razu mi lepiej :))
a i jeszcze jak źle się czuję np. zaczyna mnie boleć głowa albo brzuch, to mówię sobie w myślach jakieś wzory matematyczne i często mi przechodzi
Wróciliście!!!!!! Pierwszy odcinek to nie było to......a tu od samego początku mocne wejście....I tak do samego końca!!!! Cudownie, że już jesteście ❤
To jest najlepszy odcinek! Jeszcze raz 🤝
A dopiero 10 minut obejrzałam.
Odcinek najlepszy z najlepszych, ten sezon zaczeliście redaktorzy bardzo mocno ❤
Myślalam, że tylko ja czytam tablice rejestracyjne, że widze tam ukryte slowa, znaki to moja mała obsesja, miło że coś mnie łaczy z redaktorem Radzieńkiem ❤
Ja mam tak, że zawsze kiedy widzę osoby z słuchawkami w uszach to zastanawiam się czego słucha ta osoba i próbuje to zgadnąć na podstawie wyrazu jej twarzy, często też jadąc samochodem zastanawiam się o czym myślą osoby, które jadą obok mnie i dokąd one jadą 😅
Często też słysząc, że rozpoczynają się wiadomości w TV, próbuję odgadnąć kto tym razem będzie zapraszał na te wiadomości
Słodziaki, samych inspirujących i zabawnych interakcji w Nowym Roku. Dzięki za ten podcast❤Mała errata. Wiersz "Śpieszmy się kochać ludzi" jest autorstwa księdza. Owszem. Ale jego nazwisko nie brzmi Tischner tylko Twardowski. Ksiądz Jan Twardowski. Nie obniżajcie lotów 😘Pozdrawiam serdecznie.
Po 4h ciężkiej pracy (jak w młynie), Komisja ds. Komentarzy uznała, że sponsorem festiwali zostają piekarze, a hasłem przewodnim imprezy "z małej mąki mały chleb, co nie" - w Piekarni Wanda od rana TAZOSy.
Jak byłam mała bałam się odgłosu spłuczki klozetowej w nocy więc żeby tego nie słyszeć zatykałam ucho jedną ręką a drugą spuszczałam wodę. Niedawno zauważyłam że dalej to robię (mam 20 lat). Przez to że robiłam kiedyś to praktycznie za każdym razem jak odwiedzałam toaletę w nocy stało się to swego rodzaju odruchem bezwarunkowym😂. Pozdrawiam cieplutko ❤
Jak coś gotuję (a robię to często, bo lubię) w myślach prowadzę program kulinarny😊 a teraz drobno siekamy cebulkę, wrzucamy na rozgrzany olej, dodajemy rozdrobniony czosnek... smażymy na złoty kolor itd. i tak sobie nawijam w myślach😂
Też tak robię, a czasem nawet na głos 😅
Gdzieś kiedyś przeczytałam teorię, że od dużych przestrzeni rośnie dusza i warto spacerując spoglądać na horyzont albo w dal i przypomniało mi się, że kiedyś tak robiłam, ale jakoś tak zaprzestałam, a faktycznie czuć różnicę 😄 Może stąd ta Dawidowa fascynacja lotniskiem
W głowie przetwarzam słowa wypowiadane przez innych i jak usłyszę zdanie np. „ale ładna CHOINKA” to zaczynam sobie śpiewać „choinko ma choinko ma tak piękne masz gałązki” i przyznaje sobie za to punkty 😂 mówię sobie w głowie „plus jeden” nigdy nie zliczam tych punktów.
Niedawno opowiedziałam to moim przyjaciołom i teraz zdarza się, że oni w trakcie jak coś do nich mówię też zaczynają coś śpiewać i mówią „plus jeden”.
Jest to dosyć uciążliwe bo często zamiast skupiać się na rozmowie śpiewam sobie w głowie ale odkąd podzieliłam się tym z bliskimi śpiewam na głos w trakcie rozmowy i na ten czas oni milkną ja odśpiewam swoje przeproszę za przerwanie i kontynuują wypowiedź 😂❤
Pozdrawiam panów redaktorów!
Niesamowity jest ten czeski humor!
U mnie się mówiło " pół godzinki dla słoninki"
U mnie w domu też 🙃
Mój tatuś też tak mówił! 🥹
U mnie też ❤
Taaaaak❤
Taaak, tylko, że to po obiedzie najczęściej
A dla oka No to tak po prostu drzemeczka bez okazji ^^
Tak mi brakowało waszych podcastów, kocham wasze duo
Jeśli chodzi o suszenie ubrań w mikrofali , to ja robiłem coś odwrotnego , prałem ubrania w zmywarce , ale nie domowej tylko takiej przemysłowej która działa jak na lotnisku urządzenie RTG do prześwietlania bagaży, z jednej strony wkładamy brudne gary a z drugiej wyjeżdżają czyste. Tak było z moimi ubraniami . Efekt : nie były czyste jak z pralki , ale jakiś proces odświeżenia nastąpił 😅
A jeśli chodzi o zamknięty czy otwarty śmietnik to mam tak u siebie z piwnicami , mam 2 piwnice i dwa takie same klucze i w 90 procentach nigdy nie trafię na odpowiedni za pierwszym razem 😂
od kilku lat robię na aplikacji streamingowej (tej na T) playlisty na każdą z pór roku. nie dodaje piosenek do ulubionych, nie robię playlist na jakieś okazje albo nastroje, tylko pory roku. zaczyna się jesień? powstaje playlista jesien2024 i wrzucam do niej wszystko czego słucham w tym okresie. katuje te piosenki niemiłosiernie, zazwyczaj jest to totalny mix nastrojowo gatunkowy. największe dylematy powstają w momencie, gdy dodam coś do playlisty na tyle późno, że jeszcze nie zdążę się tym nasycić :( wtedy człowiek nie wie, czy dodać te utwory do zimy2024 czy zostawić na wieczne nienasycone zapomnienie (bo gdy pora roku się kończy to i playlista niestety zostaje zapomniana na rzecz nowej).
a no i gdy myje naczynia o trudnych zabrudzeniach, to znacznie szybciej mrugam.
Dawid piękny wstęp może zamiast festiwalu na stadionach zrobisz tour po katedrach i będziesz koncertował na organach?
Kiedy kończyłam pisać ten komentarz przypomniała mi się lepsza śmiesznostka, więc podmieniam. Kiedy jestem w jakiejś dużej sali, zwykle na uczelni to zastanawiam się jakby tu się robiło obroty po przekątnej.
Dzięki Redaktorzy za ten odcinek udało mi się w trakcie owego narysować okładkę z wielorybem z "wszystko płynie" dla mojej przyjaciółki :D
Dawid dzisiaj, jakiś taki
dynamiczny
Nie umiem obejrzeć odcinków podcastu raz, zawsze oglądam kilka razy i za każdym razem mi się jeszcze bardziej podoba
Może zrób na tym bilbordzie ogłoszenie matrymonialne? Dynamo ewidentnie w potrzebie dymania.
A co do dziwnych rzeczy o nas.
1. Kiedy mam mozliwość spacerowac wieczorem po miescie , uwielbiam patzrec w okna mieszkan i zaweze wymyslam sobie kto tam moze mieszkac , kim jest i jakie ma życie. Odkad pamietam tak robiłam. Lubię te wyobrqżenia, bo czasami wsadzam w te mieszkania siebie.
2. Mam natrectwo dopasowywania piosenek i wierszy do słow ktore slyszę. Np. Ktos mówi "muchomor" a ja od razu.. piosenka , wiersz w temacie.
3. Na znane melodie wymyslam wlasne teksty tak durne , ze slabo sie robi, ale opowiadajace o tym co wlasnie robię i na dodatek zawsze sie rymują. Jade autem i spiewam te durnoty.
Ciężko to wyjaśnić ale to mój ulubiony odcinek. Dziękuję Panowie Redaktorzy.
Od dwóch dni non stop mam w głowie „a co jest śmiesznego w mooooim zachowaniu, śmieszne rzeczy…” 🙈
1.Jak słucham muzyki, to głośność muszę mieć zawsze ustawioną na liczbie parzystej. ZAWSZE
2. Kiedy jem wafelki/delicje , zaczynam od obgryzania ich z wafelkowej /czekoladowe struktury, a dopiero potem wyjadam masę. 😋
3. Gdy słucham muzyki, widzę ją w kolorach 🎶🎨🙂 (to taka przyjemna dziwnostka :) . Słowom tez często przypisuję kolory.
4. Kiedy jem ziemniaki/ ryż muszę je ułożyć najpierw w kostkę 😆
5. Jak przychodzę do domu to pierwsze co robię to muszę umyć ręce bo nie mogę się skupić na niczym innym. Myję ręce po niemalże każdej czynności. Kiedy głaszcze kocie futerko i za chwilę muszę usiąść do pracy- muszę umyć ręce.
6. Nie pójdę spać bez nastawionego budzika, nawet w weekend. Mam lęk, że się nie obudzę sama z siebie i np prześpię cały dzień.
7. Kiedy z kimś rozmawiam i nagle zapomnę jakiegoś słowa to nie mogę się skupić na rozmowie dopóki sobie nie przypomnę. Jeśli się to nie udaje to potrafi mnie ta myśl wybudzić nawet w nocy. Aż w końcu się poddaje. A kiedy mi się przypomni to czasami wtrącam je w rozmowę jako dygresja i przepraszam za to 😂
8. Kolejna przyjemna dziwnostka - prowadzę dzienniczek wdzięczności 😃 Dziękuję za każdy dzień, nawet jeśli fizycznie nie mam możliwości to staram się robić to w myślach ☺️ robię to zaczynając lub kończąc dzień np przed pójściem spać.
pytanie do Dynamo - gdzie zgłosić swoją kandydaturę na żonę? ustawiam się w kolejkę 🙋🏽♀️
O kurde, mam do samo z tablicami, co redaktor Kotarski. Na dodatek też jestem Kotarska z domu😅😅😅
Moja smiesznostką jest to, że wymyślam sobie w głowie scenariusze, mam tam innych znajomych, zajmuje sie czymś innym itp i historie te potrafię ciągnąć latami. Jakbym przeżywała kilka żyć na raz 😅 tylko zawsze sie obawiam, żebym opowiadajac sobie cos w głowie, nie zareagowała w "normalnym" życiu, bo ktoś odkryje moją tajemnicę 😅
Moja śmiesznostka jest idealna do tego odcinka .Droczę sie z moja córką ze Dawid to moj ideał i że go Kocham za wszystko za teksty ,wrazliwość i żarty w moim stylu i ze zostanie moim mężem 😂 a ona Mammmo no przeciez ja go uwielbiam i znam wszystkie piosenki i mi sie on podoba jak tak możesz mówić ty jesteś od niego 50 lat starsza nie rób mi tego nie zabieraj mi go.Trwa to już z 3 lata zawsze nas rozśmieszacie w trudnym dla nas czasie a koncerty Dawida są prezentem raz w roku na ktore czekamy z utęsknieniem. Festiwal w Poznaniu juz marzymy ze Dawid zrobi cos wyjątkowego Andrea Boczelli bedzie w tym czasie i ja juz fantazjuje wspólny utwoŕ ...Fanki Mama i córka
1. Od dziecka podnoszę rzeczy z ziemi stopą żeby sie nie schylać... Np. skarpetki, chusteczki
2. Też myślę o apokalipsie zombie i tworzę scenariusz tylko dlatego że mieszkam na 10 piętrze i zastanawiam się czy lepiej byloby uciec czy zostać w bloku i strzelać z balkonu i np. jak wykorzystała bym zsyp, którędy bym uciekła z mieszkania, czy ukryłabym się na dachu
3. Myję ręce z milion razy dziennie ( wiem, zamieszkać w kamienicy nie myc rąk by nie przeszło)
4. Z czekolady z okienkiem zjadam tylko orzeszki, a czekoladę zostawiam...
5. Kazdy batonik, delicję, ptasie mleczko jem warstwowo... W delicji na końcu jem galaretkę ❤
1:04 myślę że pan Dymano ma szanse wyprzedać kiedyś jakieś stadiony 🤔
Dawid jest tak nieprzeciętnym Facetem inteligentnym wielozadaniowo ,szukającym .A i poczucie humoru nie ogarniające ,że znaleźć odpowiednia Kobietę będzie ciężko .Dla nam nadzieję że znajdzie taka Onę.
Dmucham na czerwone światło na przejściu, tak długo aż się zmieni na zielone i wtedy cieszę się, że mam czarodziejską moc.
Jakie to piękne 😊😊
kocham to że wróciliście, chłopaki
atmosfera, którą razem tworzycie jest nieziemska, lekka i przyjemna
Najśmieszniejszy drugi odcinek tego sezonu 😃Panowie Redaktorzy może nagracie odcinek o swoich najśmieszniejszych tekstach i zrobić czelen kto dłużej wytrzyma nie śmiejąc się z siebie 😃
jestem za!!!!! to byłby dopiero najlepszy odcinek😏😏
o rety rozumiem cię Radek bardzo z tymi nazwiskami. Ja nie mam zupełnie filtra niekiedy i miałam straszny przypał na lektoracie w zeszłym roku bo w grupie była Pani Pączek. Podczas sprawdzania obecności nie raz zdarzyło mi się parchnąć śmiechem i było mi mega głupio. Jakoś tak zawsze to mnie zaskakiwało bo siedziałam sobie zajęta swoimi sprawami albo przysypianiem co też w sumie można zaliczyć do swoich spraw, nawet nie wiedziałam że jest sprawdzanie obecności i nagle wpadał mi w uszy ten pączek i no byłam bezbronna. Chciałabym teraz puścić w eter przeprosiny dla Pani Pączek💚
Wzruszył mnie ten piękny utwór
Wiecie, że większość ludzi, jak widzi ptaka drapieżnego na niebie, to zaraz mówi "o, sokół/jastrząb".
A to w 90% jest myszołów.
Śmiesznostka o mnie - totalnie dubbinguję moje zwierzęta domowe, ale nie tylko przy ludziach (np. przy siostrze). Robię to też jak jesteśmy sami w domu. Czasem sobie gadamy :D Każdy ma inny głos (dwa koty i dwa psy).
A odnośnie apokalipsy zombie. To w jednym ze snów apokaliptycznych, razem z rodziną uciekliśmy do Czech. Okazało się, że Czesi dawno już mają apokalipsę pod kontrolą i mają nawet specjalny program pomocy dla uciekinierów z Polski. Dostaliśmy mieszkanie, a ja zostałam zatrudniona jako taki wypadowiec do Polski po zaopatrzenie.