Po kolei z Kuleckim - Odcinek 64 - Stal szybkotnąca
Вставка
- Опубліковано 19 сер 2024
- Spotkanie w jednej płaszczyźnie pojazdów drogowych i szynowych to zawsze ryzykowny scenariusz. My, kierowcy, podbijamy to ryzyko. Dziś o "obcych na torze", jak mawiają specjaliści.
.
Odcinek zawiera elementy audiodeskrypcji.
.
Sklepik Po Kolei z Kuleckim: pkzk.cupsell.pl/
Facebook: / pokoleizkuleckim
Instagram: / jakubkulecki
Muzyka: morningwoodblu...
.
#pokoleizkuleckim #kolej #bezpieczenstwo #przejazd #przejazdkolejowy #zoltanaklejka #bezpiecznyprzejazd #pkpplk #tramwaj #pord #kodeksdrogowy #pokoleizkuleckim #pkzk #kulecki
Ten materiał powinien być obowiązkowo puszczany na kursach na prawo jazdy.
Zgadzam się w 100 %
@@kryniu12134 ja też
prawda
100% się zgadzam z wami!!!
Stal szybkotnąca... Już myślałem, że nowy odcinek jest o składzie i obróbce stali😄😄 ale tytuł jak najbardziej adekwatny. Jak zawsze solidna porcja wiedzy przekazana w ciekawy sposób.👍👍👍
No i co?! I kolejny genialny odcinek! To powinno być wyswietlane w każdej szkole! Dziekuję!
PS
A "dostawczak w kolorze białym" mnie rozwalił!
QBA Puchatek - dziękuję :)
Jak dla mnie grafika sztos... niepowtarzalny klimat
Można powiedzieć: świetna praca u podstaw. Odcinek obowiązkowy do obejrzenia przez kierowców z zabranym prawem jazdy. Oraz przez nieodpowiedzialnych opiekunów - jak w tej grupie rowerzystów pędzących przed nadjeżdżającym gagarinem. Kawaleria z husarią - głęboko zakorzenione w polskiej naturze.
Łapsko w górę!
Dziękuję.
Nie bardzo wiem, co "Kawaleria z husarią-" ma wspólnego z kolesiem bezmyślnie i bezsensownie pchającym głowę pod kolejowy zderzak czy koło. Ułańska fantazja to chyba jednak coś innego. pozdrawiam :)
@@1I3b Dokładnie. Sukces husarii opierał się w dużej mierze na żelaznej dyscyplinie, precyzyjne manewry w trakcie szarży OBNIŻAŁY ryzyko jej przeprowadzenia. Jedne z Polskich Termopil - Hodów to nie tylko zwycięstwo ale i strata zaledwie kilkunastu ludzi...
Lepiej przyjechać 5 minut za późno niż dojechać 50 lat za wcześnie...
Lepiej stracić minutę w życiu niż życie w minutę - tekst z toruńskich bannerów nad drogami 😉
Kuba,świetny odcinek...co niektórym powinno dać do myślenia.Łapka w górę👌
Genialne!!! Wielkie dzięki!
Dziękuje za trud i pracę jaką Pan poświęca na materiały filmowe. Pana filmy są genialne! Pozdrawiam.
Dziękuję i kłaniam się nisko. Pozdrawiam serdecznie.
26:30 - toż prawda. W wypadku na przejeździe kolejowo-drogowym w Poledno, w 2007 roku, kierowca TIR-a czekał przepuszczając pociąg towarowy. Gdy ten już zjechał, sygnalizacja świetlno-dźwiękowa nadal była załączona, a kierowca nie tylko to zlekceważył. Nawet nie rozejrzał się, nie brał pod uwagę tego, że może nadjechać kolejny pociąg z drugiej strony i wjechał na przejazd prosto pod pociąg pospieszny relacji Gdynia Główna - Zielona Góra. W wypadku tym, zginął maszynista i jedna pani z pociągu, o której mówią, że była konduktorką, jednocześnie nazywając ją pasażerką. Ta sytuacja pokazuje, że człowiek może popełnić czyn, który zabije innych ludzi, a sam sprawca przeżyje. Jak głosi naczelna zasada prawa rzymskiego - ,,Volenti non fit iniuria", czyli ,,Chcącemu nie dzieje się krzywda". Jeżeli dany człowiek lekceważy swoje życie, jego sprawa, ale na przejazdach kolejowo-drogowych, naruszając przepisy lekceważy się też życie innych osób ludzkich, a to - jest też ich sprawa i zanim to się zrobi, trzeba zapytać ich, czy godzą się na nieposzanowanie ich życia - moralnie bardzo cennego daru, danego z miłości i pojawiającego się jako produkt uboczny jednej z form miłości wzajemnej rodziców swoich, ale ponieważ nie ma na to czasu, ani też sposobności na uczynienie tego, należy zawsze, przed wjazdem na przejazd kolejowo-drogowy zatrzymać się (a nie zwolnić) i rozejrzeć się bardzo uważnie, a wjechać nań wtedy i tylko wtedy, gdy kierujący pojazdem drogowym ma pewność, że nie nadjeżdża pociąg, a on sam - będzie mógł zjechać z tego przejazdu. Najpierw ludzie lekceważą toż wszystko, o czym wyżej pomniano, a potem narzekają, że długo czeka się na przejeździe kolejowo-drogowym. Prawdą jest to, że trzymanie 10 minut zamkniętego przejazdu, jest srogim absurdem ze strony pracowników "PKP Polskich Linii Kolejowych" SA, a czasem także ze strony prawodawcy, ale głupotą też jest przejeżdżanie 20 metrów przed czołem widzianego z daleka i podającego dźwiękowe sygnały ostrzegawcze "Baczność" (sygnały Rp1) pociągu. Ludzie widząc zbliżający się do przejazdu pociąg, przyspieszają, zamiast zatrzymać się, co jest bardzo głupie.
Dziękuję za ten film i pozdrawiam Pana, Panie Inżynierze.
Takie tematy powinny być wałkowane w kółko..niestety, ale nam, kierowcom zawsze się spieszy, zawsze gnamy nie wiadomo dokąd, no i chyba najczęstsza przyczyna "przecież mnie to nie dotyczy/ przecież mi się to nie przytrafi". Materiał jak zwykle zacny!
Ten odcinek to idealne uzupełnienie do mojego kursu na autobus i obecnej pracy jako kierowca :)
Takie filmy powinni oglądać na kursach prawa jazdy
Ciekawy odcinek :) W fajny sposób omówione co się dzieje w konfrontacji na przejeździe i inne aspekty związane z bezpieczeństwem. Daje do myślenia, szczególnie te zderzaki idealnie na wysokości głowy. Pozdrawiam ;)
Kamil LBN - dziękuję, pozdrawiam również!
Po kolei łapa w górę.Pozdrowienia z Wałcza
Moje okolice, ja pozdrawiam z Chodzieży :)
Parę uwag ode mnie:
1. Kolejny BARDZO konkretny materiał, wszystko zebrane w jednolitą całość;
===TROCHĘ POMARUDZĘ=====
2. Ten filmik powinni puszczać na kursach prawa jazdy WSZYSTKICH kategorii- a po tym drastyczne zdjęcia (nawet pokazujące krew i flaki ) po wypadkach na przejazdach drogowo-kolejowych-może do niektórych di dotarłoby w końcu, że samochód z kierowcą +pasażerowie vs pociąg, to samochód z kierowcą i pasażerowie są ZAWSZE na przegranej pozycji;
3. Co z tego, że mamy nowoczesne oznakowanie, bariery, sygnalizacje? Są kierowcy tzw " janusze Dróg" (nie obrażam osób o imieniu Janusz/Jan rzecz jasna), który kierują się zasadami typu "a może jeszcze zdążę", " pociąg zatrzyma sie w 100 m", " a co mi zrobią po mojej śmierci" i najgorszy- POśPIECH! (bo trzeba wyrobić normę, bo szef obiecał podwyżkę, bo mam 10 minut do pauzy/rozładunku (nieprawidłowe skreślić)";
4. Patrząc z drugiej strony, - od strony kierowcy - mamy sporo przejazdów gdzie jest SPOOOOORO miejsca aby wykonać wiadukt nad torami- no ale po co? Po co wybudować i eliminować kolejne niebezpieczne miejsca skoro taniej jest postawić znak stop ;
5. Patrząc ile wypadków się dzieje na przejazdach drogowo kolejowych (ostatnio był koło mnie w miejscowości Rytwiany (lokomotywa Skoda 182 vs osobówka) i statystyki odnośnie Europy i wypadków kolej vs. samochody odnoszę wrażenie, że wypadki na przejazdach drogowo kolejowych rosną do rangi naszego sportu narodowego. Sport narodowy w sensie zamiast tego unikać, jest coraz więcej-nawet zagranicą z udziałem polskich obywateli. Powstaje pytanie- do czego zmierzają trudniejsze egzaminy na prawo jazdy skoro wypadki jak były są dalej?;
6. Popatrzmy na to z perspektywy Policji. Po co policja ma sobie zawracać tyłek kierowcami Di, skoro najłatwiej wyrobić normy mandatowe wypisując mandaty dla ludzi którzy w plenerze bezkonfliktowo piją piwo w plenerze a SOK-iści łapiąc mikoli z aparatami, bo "na kolei jest zakaz filmowania i focenia" (wyłączając obszary strategiczne);
Podsumowując, według mnie jest wiele zaniedbań w Polsce które ostatecznie prowadzą do wypadków na przejazdach drogowo kolejowych. Podejrzewam, ze posypie sie na mnie hejt, ale toku myślenia nie zmienię obserwując polską kolej od 9 lat. Pozdrawiam.
ad3: niestety udowodniono już dawno (i to w cywilizowanej Kanadzie) że im więcej zabezpieczeń tym więcej ryzykujących bardziej.
ad4: tak samo nie ma pieniędzy na fotoradary przy każdej szkole, pobocza na DK i niżej, sprzęt dla straży. Za to za tranzytowe autostrady kredyty będziemy spłacać latami...
ad5: Polska to jedyny kraj w cywilizowanym świecie gdzie rośnie liczba ofiar na drogach, a mimo to są utrzymywane odstające od europejskich standardów absurdy. Zaś p-Osłowie potrzebowali półtora roku by zająć się corocznym raportem o bezpieczeństwie.
O możliwości forsowania zapory wie może 2% kierowców. Ostatni, tragiczny wypadek karetki pogotowia pokazuje , że i służby o tym niewiedzą. Nigdy nie słyszałem by rzecznik mundurowych przypomniał o tym elemencie w swej wypowiedzi. Może film inżyniera Kuleckiego przy współpracy z PKP. Może warto zobaczyć jak łamie się zaporę. Przy jakiej prędkości. Może nie złamie się ruszając z ,,jedynki``
kwamik - stawiam na to, że się złamie. Od miesięcy w kuluarowych dyskusjach przewijał się temat przejazdów kolejowych i żółtych naklejek... czas było w końcu zabrać się za robotę. Dziękuję za oglądanie i komentarz.
@kurtmabyc Wiesz bo to jest cos takiego taki stres nie wiem przedwypadkowy czy nie wiem jak to nazwać,taka panika jak sie widzi nadjezdzający pociag i barierke przed sobą to wiekszość ludzi mysłi matko boska ja nie sforsuję tej rury i naturalnym odruchem jest ze nie wiem ucieknie gdzieś na bok czy jak...taa ucieknie w 40 sekund...i brzdęęęęęk ua-cam.com/video/yDDkr3hGlCg/v-deo.html nie ma co zbierac film ku przestrodze ... bardzo dobry film Jakub jak zwykle
@@PokoleizKuleckim Fachowo nazywa się to bezpiecznik rogatki. Jest to plastikowa płytka z wtopionymi ścieżkami przewodzącymi. Dodatkowo jest ona nacięta co powoduje że dość łatwo ją można złamać. W wypadku złamania wymienia się tylko ten bezpiecznik więc koszt naprawy jest nieduży. No chyba że półrogatka dostanie się pod koła samochodu lub pociągu i zostanie zniszczona to wtedy już koszt jest nieco większy. Jeśli chodzi o siłę jaka jest potrzebna do złamania bezpiecznika to na upartego da się to zrobić ręcznie.
Darek J. - dziękuję serdecznie za uzupełnienie!
Mój instruktor nauki jazdy za każdym razem jak przejeżdżaliśmy przez przejazd zawsze pytał a co będzie jak rogatka spada przed tobą??
Jedziesz dalej, nie patrzysz tylko jedziesz, tak samo jak jest korek za rogatką ine stajesz na torach, mozesz trąbić jeśli ktoś nie reaguje to robisz motyw z Paryskiego parkowania i przepychasz gościa. Lepiej stracić zniżki niz życie
I znowu rozpiszę się w superlatywach.
Poruszyłeś bardzo ważną kwestię a mianowicie bezpieczeństwa ruchu dzielonego z pojazdami szynowymi.
Ostatnio social media co rusz informują o wypadkach na przejazdach kolejowych. Z tego roku (którego minęła dopiero połowa) utknął mi najbardziej w pamięci ten z Karetką pog. ratunkowego w Puszczykowie pod Poznaniem.
Dziękuję Ci za wspaniały wykład o tym jak funkcjonują przejazdy kolejowe oraz jak informowani są o ich działaniu maszyniści. Tego nie znałem.
Widzę, że powoli zbliżasz się do 10 000 subskrypcji :) Tak trzymać! Pozdrawiam.
Dziękuję... realizuję powołanie, choć to brzmi cokolwiek pompatycznie. Czasami człowiek musi, inaczej się udusi, cytując klasyka.
Maszyniści też mogą utracić zdrowie psychiczne, bo w takich wypadkach niestety głównie są ofiary śmiertelne. A to jest ogromny stres dla nich.
Jeśli chodzi o film pełna profeska, czekam na kolejne.
Najgorsze dla większości jest nie poczucie winy, bo tutaj naprawdę - praktycznie nie ma szans, by był choć cień udziału maszynisty. Nawet tam gdzie na nieużywanych przejazdach jest kierowanie ruchem przez pilota, pociąg nadal ma pierwszeństwo.
Najstraszniejsze jest pogwałcenie etosu pracy maszynisty. Sytuacja, gdy maszynista dojeżdża do przejazdu, w perony, z obawą, czy ktoś nie wyskoczy. Taka trauma jest naturalna, a kompletnie niedopuszczalna. Maszynista to naprawdę fachowiec, który musi mieć oczy dookoła głowy i życie kilkuset pasażerów na karku, a nie los jednego gapcia, za którego poczynania nie musi brać odpowiedzialności.
Po raz kolejny moja wiedza powiększyła się dzięki Tobie. Dzięki :)
Dziękuję - moja też się powiększyła przy okazji gromadzenia materiałów ;) .
Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nim pokonasz przejazd kolejowy : porozglądaj się i pomyśl, a dojedziesz do celu. Tak bardzo dobry edukacyjny film.
Z uwagi na talent Pana Jakuba do tłumaczenia zawiłych tematów w prosty i ciekawy sposób, gdyby zabrakło tematów kolejowych (he he he) to widzę nową serię/kanał o przepisach ruchu drogowego.
Świetny materiał :) Bardzo trafnie pokazane zachowania kierowców jak i nie tylko ich :)
Kamil K - dziękuję. Będzie więcej na ten temat.
Daje do myślenia. Prędzej przejechać przed pociągiem czy na Tamten Świat !!!
Ogląda sie wysmienicie,pełen profesjonalizm od A do Z,dzięki.
ZENON KOBYLEC - serdecznie dziękuję!
Ludziom niestety trudno jest to zrozumieć. Ja po obejrzeniu tego filmu wiem jaka jest skala problemu. ;) Dziękuję za ten materiał i czekam na następny. ;D
14:30 Widzę, że stwierdzenie "Stać na rogatkach Warszawy" nie jest wyłącznie metaforą. ;-)
Tarcza ostrzegawcza przejazdowa może również nie wyświetlać żadnego sygnału. To znaczy, że doszło do awarii USRK. Wówczas zatrzymanie, meldunek do posterunku zapowiadawczego, który wyprawił pociąg i oczekiwanie na rozkaz. W przypadku braku odpowiedzi - Baczność i jazda 20km/h z obserwacją szlaku.
I najważniejsze. Na takim przejeździe, gdzie nawaliła sygnalizacja, pojazd szynowy nadal ma pierwszeństwo.
Nie wyobrażam sobie, bo nawet na przejeździe kategorii A, nie zwolnić i nie rozejrzeć się. To tak samo, jak dostać zielone na przejściu dla pieszych i olać, kolokwialnie mówiąc, zbliżający się do przejścia pojazd.
To ostatnie zdaża się nagminnie, nie tylko w Polsce.
Dobre spostrzeżenie... to są rogatki Warszawy :D .
Też sobie nie wyobrażam: nie przyhamować, nie rozejrzeć się i nie zrobić możliwie dobrego użytku z trójkątów widoczności.... mam dzieci do odchowania i odcinki do zmontowania...
Z tym niepatrzeniem na zielonym to masz rację. Raz na Olszynce Grochowskiej była taka sytuacja: Jadę jako pasażer w samochodzie, a tu nagle łup! 18D z wagonami zatrzymuje się tuż przed przejazdem, kilka cm, a byłaby na przejeździe. Ale przynajmniej perspektywa fajna 😀 Pozdrawiam maszynistę!
@@kolejlove4372 Ciekawa perspektywa - chyba że w kolejkę przed Drzwi Piotrowe z kolejowej masakry trafia się z rezerwacją miejsca... B-)
@@ukaszp6239
Co z tego, jak to rezerwacja do miejsca wsrod debili i odpadow teorii Darwina...
Jedni jeżdżą jak umieją, inni umieją jeździć.
Zgadzam się, jeżdżę białym dostawczakiem i coś w tym jest, że niczego się nie boję. Zwłaszcza pociągów i tramwajów - w końcu jadą po torach, wystarczy nie wchodzić im w drogę i wszystko raczej będzie dobrze. Same przejazdy tylko mnie martwią, bo nierzadko robią bajzel w zawieszeniu. ;)
Odnośnie potencjalnej (i wcale nie takiej rzadkiej) sytuacji z 20:55 - nie tylko warto zostawiać taki odstęp, ale wręcz jest taki obowiązek wynikający z art. 28 ust. 3 p. 2 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Brzmi on dokładnie tak: "Kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy". Zakaz ten jest analogiczny do zakazu wjeżdżania na skrzyżowanie gdy nie ma za nim miejsca do dalszej jazdy, i oba zakazy są notorycznie łamane. Niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego nasza policja tak chętnie wklejająca mandaty nie ustawia się w miejscach znanych z takich sznureczków, przecież postaliby pół dnia i wyrobiliby tygodniową kwotę - a przy okazji naprawdę zadbaliby o płynność i bezpieczeństwo ruchu nie tylko drogowego.
Dziękuję za piękny komentarz. To jest taka pułapka umysłu: szlaban się unosi, samochody ruszają... a potem nie ma miejsca, aby spadać, bo z przodu gęsto, z tyłu gęsto, a z przeciwka mają ten sam dylemat. To siedzi gdzieś z tyłu głowy ;) .
A w każdej sytuacji sama obecność radiowozu wspiera tzw. prewencję ogólną - wiem po własnych reakcjach :D.
@@PokoleizKuleckim pułapka to jest taka, że szlaban się unosi i samochody ruszają, mimo że sygnał czerwony nadal sobie miga. Policja miałaby co robić po każdym przejeździe pociągu. ;)
I owszem, na widok radiowozu niektórzy w ogóle tracą rozum. Nierzadko się widuje patrol krążący sobie np. poza miastem 70km/h, a za nim kolejkę kierowców bo nikt nie śmie wyprzedzić, mimo że można jechać 90. Taki polski pociąg drogowy.
O czym tu dyskutować? Sama prawda i miejsce na autorefleksję dla każdego. Kolejny świetny materiał! 👍
Witold Stenka - dziękuję!
Ogólnie ten film jest lepszy od wszystkich kampanii... Bo pokazuje jak to działa z drugiej strony.
nie ma tu sensu burzliwej debaty rozpoczynac , jesli bedziemy sie zachowywac jak europejczycy zachodni to z prawem o ruchu drogowym sie nie dyskutuje tylko z dyscypliną i odpowiedzialnoscią stosuje na codzien, w Polsce niestety co kierowca to ma inne podejscie do kodexu drogowego i wogole zasad rozsądnego zachowania sie na drogach. Całkowicie sie zgadzam z Kubą ( autorem filmu , kolejnego wspaniałego ), tu nic dodac nic ujac poprostu stosowac sie do przepisów i bedzie dobrze ,jesli ktos łamie zasady zachownaia sie na przejazdach kolejowcyh to kazdy widzący to obywatel powinien zglaszac to na Policję ...to w sumie nasz obywatelski obowiązek , ( nazywjacie to donosicielstwem ), okey , ale milczenie jest przyzwoleniem na anarchię ktora niestety w Polsce na droagach zwycięża:( czy naprawde chcemy tej anarchii?
Przykro mi, ale masz rację. I niestety nie brakuje wielu zwykłych ciuli. U nas ilość aut stała sie naprawdę nie do wytrzymania i często przez agresywne praktyki kierowców, strach jechać nawet komuś bardziej doświadczonemu, a co dopiero młokosowi!
Ja bym zlikwidowal przejazdy kategorii A. One mają dwie wady: 1. Znieczulają, malo kto traktuje otwarte rogatki na nich jako powod do ostroznosci (a to czasem kosztuje zycie)
2. Absurdalnie długi czas zamkniecia uczy, ze moment zamykania rogatek nie jest w zaden sposob niebezpieczny a z drugiej zachęca by jednak przeskoczyć i nie tracic 10 minut z zycia.
Perły Metalu - to ma sens. W USA nie widziałem bodajże żadnego, przeważają odpowiedniki naszej kategorii B. Wszyscy wiedzą, czego się można spodziewać... choć kierowcy też cuda robią. Ale rzeczywiście: jaka jest praktyczna wyższość przejazdów kategorii A nad kategorią B? Chyba głównie możliwość reakcji w sytuacji zagrożenia...
Film jak zwykle bardzo ciekawy i bardzo potrzebny - niestety nie mam złudzeń że zmieni przyzwyczajenia - ale jeśli dzięki niemu zostanie uratowane choćby jedno życie to warto było. Co do kwestii kolizji z pojazdami szynowymi, sam byłem niedawno świadkiem kolizji osobówki tylko z "lekkim" tramwajem który tyle co ruszył z przystanku więc i prędkość była w zasadzie zerowa - w efekcie tego spotkania osobówka może nie kwalifikowała się na złom (przynajmniej tak na oko) ale do poważnej naprawy blacharsko - lakierniczej o ile nie ucierpiał silnik bo to trudno stwierdzić. W tym przypadku kierowcy też się spieszyło i gdzieś miał zakaz skrętu . Pechowo nie zdążył. Nie mniej przeżył i nawet wyszedł sam z samochodu. W identycznej sytuacji bliskiego spotkania z pociągiem nie byłoby co zbierać ani z samochodu ani z kierowcy. Niestety wszystkim śpieszącym się wydaje że zdążą - a przepisy są wedle dużej częsci społeczeństwa od tego by je łamać. A potem są tego efekty i tragedie.
Panie Jakubie opublikował Pan ten odcinek w doskonałym czasie
Akurat wczoraj przytrafiła mi się groźnie wyglądająca sytuacja, mianowicie na przejeździe klasy A zgasł mi silnik, na szczęście wjeżdżałem na przejazd od strony nieuzywanej bocznicy a silnik szybko zaskoczył
Może powiem to trochę na wyrost ale myślę że film taki jak Pański powinien być odtwarzany podczas każdego kursu prawa jazdy, może w końcu udało by się wyplenić ten brak respektu przed pojazdami kolejowymi
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspaniały odcinek
P.S. Po samym tytule nie pomyslałbym że mowa będzie o przejazdach kolejowych ;)
Dobrze że został podjęty taki temat.. ludzi trzeba uświadamiać w każdy możliwy sposób.. props..
Odcinek super. Po raz kolejny bardzo wartościowy materiał!
Jedyne co mogę dodać to że, o ile mnie pamięć nie myli, w kodeksie ruchu drogowego jest zapis że nie wolno nam wjechać na przejazd jeśli nie możemy go opuścić.
Druga sprawa odnosnie przepuszczania tramwaju. Ja zawsze puszczam tramwaje i autobusy bo tam a wielu ludzi czeka, a ja sam jadę. Poza tym zostało mi w głowie powedzienie mojego instruktora (żeglarstwa co prawda ale myśl pasuje) "My mamy pierwszeństwo, ale on ma okuty dziób więc mu lepiej ustąp".
- Prawy haaals!
- Siatkobetooon!
Dziękuję za piękny komentarz!
Jakubie drogi świetny film! I mam propozycję tematu na następny film, mianowicie syrena pociągowa czy kolejowa jak kto woli. Dlaczego mają różne tony itd. myślę, że ciekawy byłby to temat :) pozdrawiam!
No ciekawe, i jak to jest, że potrafią "grać melodyjki"? :)
@@piorab Jak mechanik dobrze pomacha to grają ;)
Co do tramwajów to się nie dziwię, że ludzie je przepuszczają na rondach nawet jak mają pierwszeństwo. Po pierwsze - motorniczowie często wymuszają pierwszeństwo na samochodach, studiuję na pw i bardzo często, niemal codziennie widzę takie sytuacja na placu politechniki. Wjeżdżający tramwaj używa dzwonka i bez żadnego zamiaru przepuszczania kogokolwiek wjeżdża na rondo. Podobnie ma się rzecz przy wjeździe na Plac Narutowicza od strony ulicy Filtrowej - tramwaj ma tam ustąp pierwszeństwa przejazdu, a i tak często "władowuje" się na drogę jeszcze ją blokując jak nie może przejechać. Inna sprawa jest taka, że łudzę się że niektórzy kierowcy ustąpią pierwszeństwa tramwajowi dlatego, że jedzie w nim dużo ludzi, a oni są sami w samochodzie, i wypada taki tramwaj przepuścić. Z trzeciej strony, może to trochę nie najlepiej porównywać, ale wypadki na przejazdach kolejowych są przecież o wiele bardziej niebezpieczne, pociąg jedzie szybko, nie zwalnia na przejeździe i uderza w bok samochodu. Z tramwajami jest zupełnie inna sytuacja, na skrzyżowaniach najczęściej jadą wolno, a kolizje z samochodami są zazwyczaj czołowe lub boczno-czołowe (klasyk kiedy podczas ruszania ze świateł skręcający w lewo wjeżdża maską pod tramwaj). I najczęściej kolizje takie są bardzo niewygodne dla pasażerów dla których linia jest na godzinę zamknięta, ale nikomu nic się nie dzieje.
21:34 Czy rogatka chciała by być otwarta, czy może woli być zamknięta? Pytanie trochę filozoficzne... Tak na serio to ludzie, uważajcie, przejazdów już bardziej oznakować się nie da, a i tak kilku "śmiałków" rocznie oddaje na nich swoje życie. I jeszcze prośba do wszytkich kierowców którzy zatrzymują się przed przejazdem w Zielonce/Ząbkach, droga nr 631 (kawałek dalej to ul. Żołnierska). Tam kiedyś był znak STOP, ale od lat go nie ma. Nie jeździjcie na pamięć.
Wspaniały odcinek (jak każdy) i dużo ciekawostek!
Jacek Placek - dziękuję!
Dziękuję serdecznie za ten film. Jestem przed egzaminem na kat D. Przypomnienie pewnych zasad bardzo mi się przyda.
Em By - o, to respekt! Kategoria D to najwyższy prestiż na drodze, niczym pilot śmigłowca w lotnictwie.
A propo's przedstawionych w filmiku tarcz ostrzegawczych Osp1 i Osp2, to gdyby ktoś bawił się w geocaching, to tutaj: www.geocaching.com/geocache/GC7Q70X_osp1-osp2 też ma tematycznie odniesienie do ich zastosowania :)
Poza tym kolejny świetny odcinek...
Świetny pomysł na początku sezonu urlopowego! Edukacji kierowców nigdy za dużo. Rzuciło mi się tylko w oczy, że na rysunkach przejazdów kategorii A i B nie powinno być krzyża świętego Andrzeja ;-)
TW Kolejofil - dziękuję! Prawda: A i B nie ma krzyży.
Świetny film. Myślę że dużo pracy zajęło stworzenie tego filmu. Pozdrawiam
W Gdyni jest takie miejsce, gdzie jest przejazd kat. A z 4 torami do ruchu pasażerskiego (przy stacji) i jakieś 50 metrów dalej na tej samej ulicy jest drugi przejazd, również kat. A gdzie jest chyba z 6-7 torów do ruchu towarowego. I ruch jest tam taki, że na jednym i drugim szlabany potrafią być zamknięte 15 minut, otworzyć się na 2 minuty i z powrotem się zamknąć. Chyba nie muszę mówić, jakie emocje towarzyszą kierowcom w tym miejscu...
Motyla noga...
Zrobiłabym z tego film obowiązkowy od zajęć EDB po kursy na prawko. Może po kilkunastu obligatoryjnych powtórkach ktoś by zapamiętał. Świetna robota.
Nesstorka Be - bardzo serdecznie dziękuję.
Takie filmy powinni pokazywać od najmniejszych lat w szkołach oraz skutki niemyślenia i wypadków kolejowo-drogowych. Pozdrawiam
Janusz Kulig... pamiętamy[*] - Panie Jakubie świetny film...
antilamazury - dokładnie... o Januszu Kuligu też myślałem przy realizacji tego filmu... dziękuję!
Czytając tytuł spodziewałem się czegoś o tokarkach i obróbce skrawaniem. Ale i tak jestem zadowolony. Fajny film ,dobra robota.
Dziękuję :) . Tytuł przewrotny.
Oglądam serię od początku (tzn. od 1 odcinka i po kolei następne bo czasowo jestem w tyle). Nie komentuję. Oglądam dla przyjemności. Dziś wyjątek, bo i temat wyjątkowy. Bardzo ważny. Dlatego chciałem tylko podziękować za niego i pogratulować całej serii.
Adam Matoryn - bardzo dziękuję. Kolejne w przygotowaniu.
Kolejny super odcinek ... no i tytuł mówi wszystko ... dziękuję i pozdrawiam!
Bardzo dobry materiał.
Jednak ja nie wierzę, że coś się na przejazdach poprawi. Jeżdżąc na WKD mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Coraz więcej samochodów a w nich coraz więcej kierowców bez wyobraźni...
Prawda jest taka że ponat 90 % wypadków na przejazdach to wina kierowców , mam 40 lat za sobą i w całym moim życiu widziałem 1 przejazd sterowany elektronicznie który żle działał(jedno torowy w piwnicznej zdrój) ale tarcze przejazdowe były sprawne i ci maszyniści nie przejeżdzali 20 km\ h. Tylko 5 max. Super odcinek łapa w góre
Świetny materiał jak zwykle 😊 co prawda kategorii przejazdów i przejść kolejowo drogowych w jednym poziomie jest wiecej bo jest ich 6 o ile dobrze pamiętam. Ku przestrodze dla kierowców i jako materiał szkoleniowy dla pracowników. Super zrealizowany i daje do myślenia
Tomasz Palarczyk - prawda, jest więcej, ale nie chciałem już rozwlekać tematu. Kto ciekaw - ma link do rozporządzenia. Dziękuję za oglądanie i komentowanie.
Ciebie zawsze warto słychać bo materiały które tworzysz są bardzo pouczające
Tomasz Palarczyk - dziękuję. Kolejne mogą być mniej pouczające, ale może po prostu będą przyjemne w oglądaniu ;) .
@@PokoleizKuleckim przyjemne i wciągające ponieważ ptrafisz tak zaciekawić i zafascynować swiatem kolei jak Wołoszański Historią. Oby tak dalej 😉
Miałem niedaleko domu przejazd kolejowy, jakich wiele... Ruch mizerny, od święta, pociąg towarowy, 2 składy osobowe: rano i wieczorem. "Każdy wiedział" kiedy pociągi tamtędy jeżdżą, więc naginaliśmy przepisy co do respektowania znaku: STOP. Pewnego razu, lata temu, wracałem z uczelni porą popołudniową, przewidzianego pociągu BRAK! Olałem znak Stop, bo i po co się zatrzymywać... Przed moimi oczami ukazał się z wolna sunący pojazd zabezpieczenia technicznego :-0 !!! Udało się, dostałem szansę od losu/Boga! Nie liczcie na swoją szansę, zatrzymajcie się!!!
Ja już nie liczę na Boga, zawszę dokładnie oceniam sytuację na przejazdach kolejowych!
ps. a przy tramwajach dalej sram w gacie...
Piękny odcinek Kulasiu!!!!
Tak już mam że odrazu daje łapę w górę i....później oglądam.
Tym razem wybitnie się nie zawiodłem...
Super!!!
I racja....ludzie głupiej na widok tramwaju....
Zawsze respekt dla Stop na torach.
ZAWSZE!!!to też mi uratowało życie....niedwano.
Linka kolejowa koło Czerska...niewinny przejazd w lesie....zatrzymałem się zestawem 40tonowym....I bez przekonania chciałem ruszyć....noga na gaz...głowa w bok....SU....leci podając RP1😊
Myślałem że hamulec do asfaltu wdepne.
Poczułem się jak trocinka...40 atomowym zestawem w konfrontacji z tą potęgą..
Jeszcze raz UKŁONY za piękny materiał!!!!!
Ukłony odwzajemniam... i życzę przyczepności i widoczności! I oby ładunek się trzymał naczepy!
Panie Kulecki!
Moje najwyższe wyrazy szacunku za ten materiał.
W zasadzie nigdy nie komentuję pod nazwiskiem, ale tym razem robię wyjątek.
Dziękuję bardzo za włożoną pracę. Uważam, że materiał powinien być obowiązkowym elementem nauczania bezpieczeństwa w szkołach.
Z pozdrowieniami i życzeniami kolejnych super tematów.
Dziękuję. Kłaniam się nisko i dziękuję za oglądanie.
Materiał obowiązkowy dla każdego kierowcy i kandydata na kierowcę. Łapka w górę!
23:07 Niestety nie mogę się zgodzić. Pracuję jako motorniczy tramwaju w Katowicach i to co wyczyniają kierowcy na przejazdach trzeba po prostu zobaczyć. Mało kto się przejmuje tym, ze po kilku kroplach deszczu, na śliskiej szynie, mogę sobie hamować do woli, a tramwaj i tak będzie dalej sunął do przodu. A wymuszanie pierwszeństwa, zajeżdżanie drogi, wtargnięcia pieszych to nawet nie ma sensu komentować...
Póki człowiek samemu nie usiądzie za stery i nie musi gwałtownie hamować, dzwonić i liczyć na to, że samochód zjedzie z przejazdu, bo inaczej się z nim zderzy, to nie jest sobie w stanie wyobrazić, jak taka sytuacja wygląda z perspektywy motorniczego. Bardzo dobry materiał, pozdrawiam gorąco :)
Dziękuję za ten piękny komentarz. Doświadczyłem hamowania tramwajem pod okiem instruktora motorniczego i wiem, jakie to uczucie, gdy kilkadziesiąt ton stali "nie słucha". Tym większy mam dla Was podziw. Przyczepności.
Witam
Fajnie dobry pomysł pozdr😀
25:18 skoro już wyliczamy - to warto by tu dodać, że ze znaków drogowych to pierwszeństwo mają pionowe przed poziomymi (tymi namalowanymi na jezdni). Pozdrawiam :)
Piotr Ang - dziękuję za uzupełnienie :) .
Dziękuję za dobrą pracę. Życzymy sobie, aby i w Czechach polscy kierowcy zachowywali się na przejazdach kolejowych zgodnie z przepisami ruchu drogowego..
Děkuji za dobrou práci. Přejme si, že i u nás v Česku už se konečně i polští řidiči budou chovat na přejezdech podle pravidel silničního provozu..
ua-cam.com/video/OODT4fEVnqU/v-deo.html
Ślę pozdrowienia do Polski z Moraw ;-)
Ano, mamy legendarnie niebezpiecznych polskich kierowców... i jedną legendarnie niebezpieczną pasażerkę ;) . Ale to już polityka.
@@PokoleizKuleckim Znalazłem coś jeszcze tutaj..
ua-cam.com/video/6Sk6wprQhGw/v-deo.html
23:07 - Tramwajów się boimy, bo częściej się nam z nimi krzyżują drogi?
Ponoć - jako ludzie - nie mamy wyczucia względem rzadkich zdarzeń.
Podesłałem ten film mojemu byłemu instruktorowi prawa jazdy by pokazywał na wykładach. O dziwo oprócz podziękowania za pamięć dodał, że to dobry pomysł i będzie im to przedstawiał na zajęciach teoretycznych
Zawieszony Kapral - dziękuję! Cieszę się, że mogę się z moją robotą do czegoś przydać.
Jak w przysłowiu powiedział stary Żyd spóźniając się na pociąg "lepiej późno niż wcale"
Kuba świetna robota jak zawsze. Wszyscy zainteresowani słyszeli na pewno o wypadku polskiej ciężarówki na przejeździe w Słowacji. Wiem z pewnego źródła, że koszty naprawy taboru kolejowego po tym zdarzeniu były tak wysokie, że zabrakło ubezpieczenia na pokrycie wszystkich strat. Przewoźnika zlicytowano. Jego firma po prostu przestała istnieć... Za każdym razem dziwi mnie strach przed sforsowaniem rogatek. To tak jakby wybierać pomiędzy odrapaniem lakieru na samochodzie i naprawą rogatki albo życiem. Pozdrowienia z Zamościa.
Dziękuję - słowa zawodowca są dla mnie wyjątkowo cenne. Pomijając finanse, winny tragedii potem musi patrzeć w oczy rodzinom ofiar tragedii, którą spowodował. Wszystko jest bezbolesne, dopóki przytrafia się innym.
Pozdrawiam Cię i Zamość... a i Zwierzyniec przy okazji.
Statystyki policyjne natomiast mówią, że przejazdy są bezpieczne. Ns przejazdach strzeżonych ginie rocznie 10 osób, na niestrzeżonych 30. Przy 3000 ofiar rocznie, z czego 300 na przejściach dla pieszych, czy 150 w kategorii: stanie na jezdni, leżenie. Raporty roczne są na stronie policji.
typowa próba usprawiedliwienia przed samym sobą brawury na przejazdach kolejowych.
@@tms2566 Nie, twarde dane statystyczne. Wypadki kolejowe sá jednak zwykle tragiczne i przez to medialne, co nie zmienia faktu, że ich jest bardzo niewiele. Podobnie jest z katastrofami lotniczymi, gdzie pojedyńcze wypadki i błędy ludzkie zaburzają obraz najbezpieczniejszego transportu.
@@tiges Kolej jest bezpieczniejsza od lotnictwa. Poz tym racja, z demagogią mediów: Szczekociny gdzie zginęło mniej niż w jedne długi weekend wałkowali latami. Zaś co do śmierci, to statystyka samobójstw gdzie wyprzedzają nas tylko byłe republiki to dopiero przemilczany temat.
PS: przechodząc na czerwonym zginęło tyle pieszych co zostało rozjechanych przez auto JADĄCE po chodniku.
Znowu ciekawy materiał Panie Jakubie :)
Swoją drogą, podtytuł materiału zasugerował mi to, że będzie Pan mówił o rodzajach stali wykorzystywanych przy produkcji pojazdów szynowych i elementów infrastruktury, a tu zastosował Pan "mały" skrót myślowy :)
Co do pokonywania przejazdów kolejowych, to kierowcy często mają problem z logicznym myśleniem i nie traktują przejazdu kolejowego jako strefy wykluczenia / strefy skrajnie niebezpiecznej. Nie ma bardziej niebezpiecznego miejsca na drodze niż właśnie przejazd kolejowy. A spore grono kierowców przejeżdża sobie przez przejazd i tak jak gdyby nigdy nic nawet nie zwalnia...
Gdy dojdzie już do sytuacji, w której pojazd zostaje uwięziony na przejeździe, to taki kierowca może nie ma czasu na skomplikowane działania ale ma parę możliwości zadziałania. I nie mówię tutaj o uporczywym machaniu do maszynisty, bo gdy on już nas widzi to jedyne co może zrobić to wdrożyć hamowanie nagłe i ... uciec z kabiny.
Na samym początku trzeba wiedzieć jak skonstruowany jest układ sterowania przejazdem samoczynnym - w odległości drogi hamowania od przejazdu znajdują się wspomniane w 17:00 Tarcze ostrzegawcze Przejazdowe (ToP). Przed nimi w odległości zależnej od tego, jak dużo czasu zajmuje "zamknięcie się" urządzeń na przejeździe (a czas ten zależy od maksymalnej prędkości najszybszego pociągu kursującego po danej linii kolejowej) znajdują się "induktory", które rozpoczynają proces zabezpieczania przejazdu kolejowego - po najechaniu pociągu na taki czujnik generowany jest sygnał elektryczny do szafy sterującej, która uruchamia urządzenia. I to właśnie ten czas jest kluczowy i w nim mamy możliwość zatrzymania pociągu bez doprowadzenia do kolizji (oczywiście gdy nie możemy ruszyć pojazdu z torów).
Pierwsza rzecz to próba usunięcia pojazdu z torowiska, czy to przy użyciu silnika czy spychając go własnymi rękami.
Druga rzecz to wspomniane przez Pana wyłamanie rogatki - ludzie się tego boją bardziej niż tego, że za parę chwil parę tysięcy ton wjedzie w ich samochód ...
Trzecia rzecz (może nie powinienem o tym mówić ale...) wybicie klosza sygnalizatora przejazdowego, co automatycznie spowoduje wskazanie przez ToP sygnału mówiącego, że urządzenia na przejeździe są niesprawne.
Gdy to nie zadziała to jedyne co nam pozostaje to opuszczenie terenu przejazdu i pokazanie maszyniście sygnału "STÓJ!" poprzez zataczanie kegów ręką w jego stronę - może przynajmniej zdąży wdrożyć hamowanie nagłe i trochę zredukować siłę uderzenia ....
Osobną kwestią są żółte naklejki przy przejazdach, które w ogólnym zamyśle są świetnym pomysłem natomiast czasem nie ma czasu na dodzwonienie się do centrum ratunkowego i powiadomienie o tym na którym przejeździe doszło do sytuacji potencjalnie niebezpiecznej.
Szkoda, że te materiały nie trafiają do tych, którzy generują najwięcej problemów ale ważne jest to, że w ogóle powstają :)
Problem leży niestety w mentalności większości kierowców, którzy myślą, że zawsze zdążą, że nie muszą się zatrzymywać bo nic nie jedzie, że absolutnie nie musi czekać przed przejazdem gdy za torami nie ma miejsca do kontynuowania jazdy ...
Pewne sceny związane z kolizjami z taborem szynowym powinny być obowiązkową częścią kursów przy uzyskiwaniu uprawnień do kierowania pojazdami w ruchu drogowym.
W każdym razie, bardzo ciekawy i ambitny materiał Panie Jakubie,a własnoręcznie wykonywane grafiki przez Pana są genialne :)
Niech Pan tworzy dalej te materiały bo warto :)
P.S. To stwierdzenie o tym, że kierowcy nie boją się pociągów, a śmiertelnie boją się tramwajów, jest tak absurdalne ale niestety także bardzo prawdziwe w naszych realiach ...
Pozdrawiam :)
Bardzo serdecznie dziękuję za wyjaśnienie arkanów działania SSP. Dla takich komentarzy warto robić te filmy. Kłaniam się nisko!
Poczekajmy przed przejazdem na swoją kolej, strasznie to zabrzmiało:o dobry materiał!
Artur Kopka - ciekawa gra słów rzeczywiście... dziękuję!
W swym życiu zaobserwowałem kilka razy zjawisko gdy kierowcy wjeżdżają na przejazd kolejowy dwutorowy C lub D zaraz po przejechaniu pociągu nie mając dostatecznej widoczności .A zdarza się że odjeżdżający skład zasłania drugi nadjeżdżający pociąg po sąsiednim torze i nieszczęście gotowe .
listonoszpat233 - dokładnie. Podobnie jest z wbieganiem na tory... koszmar jakiś.
Witaj Kuba. Ciekawy tytuł odcinka , miejmy nadzieję, że niektórzy się zastanowią zanim przejadą przez tory. Piękny gagarin o numerze 313 na początku filmu ten potwór już ma 46 lat wg. Ilostanu Pojazdów Trakcyjnych. Świetny materiał pozdrawiam. Artur.
DeepSeaGipsy - serdecznie dziękuję za komentarz. 313 to jeden z ostatnich oryginałów, teraz to albo modernizacja, albo huta.
P. S. Nie wiem, jakim cudem wcisnąłem łapkę w dół - błąd naprawiony. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam.
Jak miło, że samochód dostawczy nazywasz, tak jak powinno się go nazywać, czyli "dostawczak", a nie "bus", jak błędnie robi to wiele osób.
Bus to bus, a dostawczak to dostawczak :) .
Chyba TYLKO w Polsce jest 4 - 6 rodzajów PRZEJAZDÓW kolejowych !
P. S. Od " myślenia " powinni zaczynać " właściciele " PLK bo to oni raczej odpowiadają za infrastrukturę przejazdową. Tak to już jest, że własne koryto i wygodne życie prezesów / dyrektorów i kierowników jest ważniejsze niż ludzie ! Nie tylko kierujących autami.
P. S. II Nawet na totalnym zad*piu były kiedyś przejazdy obsługiwane przez dróżnika. Nie będę dyskutował dlaczego to zlikwidowano. Pewnie ktoś powie o generowanych kosztach. Ale te " koszty " teraz są zyskami różnej maści " myślących " inaczej " panów " w garniturach, " pań " w garsonkach, którzy / które nie wiedzą, że np. sprzęgi są kompatybilne i są odpowiednie " przejściówki " !!!
Bardzo dobry i POTRZEBNY materiał- bo świadomość tematu nadal niewielka. Jako dygresję wspomnę, że od czasu zdania egzaminu na prawo jazdy "hobbystycznie" zapoznaje się z różnymi podręcznikami dla kursantów i zaskoczyło mnie jak bardzo się one różnią merytorycznie. Tylko w jednym była zawarta bardzo cenna rada: "W przypadku zgaśnięcia silnika pojazdu bezpośrednio na przejeździe kolejowym i niemożliwości ponownego jego uruchomienia- należy wrzucić pierwszy bieg, puścić pedał sprzęgła, przekręcić kluczyk i opuścić przejazd >>na rozruszniku
Marcin Hołowiński - to jest cenna rada: na rozruszniku można również ruszyć z dwójki - ale ważne, aby próbować. Czasu nie jest dużo - od momentu zamknięcia przejazdu do pojawienia się pociągu mamy kilkadziesiąt sekund ma działanie.
To jest dobra rada, ale nie zawsze działa - nowsze samochody (nie wiem czy wszystkie) nie pozwalają kręcić rozrusznikiem gdy pedał sprzęgła nie jest wciśnięty. Jak ktoś wie, że jego samochód umożliwia taką sztuczkę to ok, w innym wypadku jak widać pociąg to chyba lepiej wiać.
Serwisant SMZ - nowsze z automatyczną skrzynią nie zgasną... a jeśli zgasną, to w nogi. Może umyślne złamanie rogatki aby „wymusić” dwa pomarańczowe na ToPie stanowi jakiś pomysł. Albo radio-stop sobie w samochodzie zamontować ;) .
@@PokoleizKuleckim No właśnie nie wszystkie są z automatem. W moim służbowym samochodzie z ręczną skrzynią nie da się zrobić tej sztuczki (próbowałem kiedyś z ciekawości - Skoda doszła chyba do wniosku że tak będzie lepiej). Radiostop to chyba jedyne wyjście :D
Tak również przy okazji: gratuluję i dziękuję za tak wspaniałą serię filmów. Przygotowanie zawsze na najwyższym poziomie i niebanalne podejście sprawia że ogląda się wyśmienicie :)
Serwisant SMZ - serdecznie dziękuję i kłaniam się nisko. I robię dalej. Dziękuję za oglądanie i udział w dyskusji - która zawsze jest na poziomie.
To ja mam odwrotnie: pociągów boję się jak ognia, tramwajów już mniej. Tramwaje jeżdżą wolniej. Stojąc sto razy w korku na środku przejazdu kolejowego na Chełmżyńskiej w Warszawie miałem stokroć dreszczyk emocji, czy aby dziś nie zostanę na środku 8/ Wtedy nie wiem jak bym zareagował, po obejrzeniu tego odcinka już wiem. Dzięki i szacun Panie Jakubie. Zaś odnośnie polskich "najlepszych" kierowców: cóż, tak pomyślałem, że przyczyną częstego zupełnego braku wyobraźni może wynikać z braku edukacji w tej kwestii. Jeśli budynek szkoły nie leży przy torach, to szkoła tego nie nauczy. A powinna już od najmłodszych lat uświadamiać, że 200 ton rozpędzone do 160 km/h przy zderzeniu z wszystkiego robi wykałaczki. Oczywiście nie powinna wyręczać w tym rodzica no ale nie każdy ma świadomość i/lub odpowiednią kulturę "techniczną". Zatem chyba warto.
Dziękuję... ano, myślę, że warto. Sam się przy takich okazjach zmuszam do lepszej refleksji nad własnym postępowaniem na jezdni - pułapka umysłu szepcąca do uszka, że jestem lepszym kierowcą od innych, a przynajmniej samochód mam lepszy - jest zdradliwa. Łapię się na wrodzonym braku pokory... a wtedy noga sama odpuszcza gaz...
Prosimy o film w jaki sposób działa zabezpieczenie na przejazdach typu B. Skąd szlaban wie, kiedy ma zamknąć przejazd itd. Pozdrawiam
* "[...] pomówimy o trudnej relacji [...] - już mi się odcinek podoba :D
* W niektórych krajach samochód prowadzi pasażer gdyż kierownica jest po prawej stronie, kierowca nic nie musi robić :D Czasami się widzi: jedzie sam pasażer bez kierowcy :D
* Rasistowskie dostawczaki :D
* Raz dróżnik pijany
spuścił szlabany
zapory, tory,
a w środku ja...
Ledwo zdążyłem,
lampy pobiłem,
szlaban się złamał,
a była mgła...
* "poczekajmy przed przejazdem na SWOJĄ KOLEJ" - hmmm... ;-)
* z jednym detalem popolemizuję: wszystko to o pierwszeństwie na rondach i tramwajach oczywiście jest prawdą, ALE... to może nie zawsze jest tak że cytuję "kierowca nie wytrzymał nerwowo" tylko po prostu ze zwykłej grzeczności ustąpił, zwłaszcza że jeszcze wciąż pokutuje to iż kiedyś tramwaj miał zawsze pierwszeństwo nie licząc oczywiście pojazdów na sygnale
Szkot McRadom - jak zwykle z błyskiem odpowiedź ;) . Dziękuję!
Dobry materiał jak zwykle. Łapka w górę ! :)
Teoretycznie kierujący pojazdem jedzie z punktu A do punktu B, i w większości krajów tak właśnie jest. Natomiast Polska jest tutaj wyjątkiem. W Polsce kierujący pojazdem nie jedzie z A do B tylko bierze udział w wyścigu z A do B. Dla tego też dla niego najwyższym imperatywem jest dotarcie do punktu docelowego jako pierwszy. No i jeszcze po drodze musi wszystkim pokazać jaką się ma mocną i szybką brykę, oraz jak mistrzowsko się opanowało sztukę kierowania. A skoro się jest mistrzem kierownicy to przecież nie ma potrzeby przestrzegania przepisów drogowych. Czerwone światło, zebra z pieszymi, ustąpienie pierwszeństwa... o ograniczeniu prędkości to nawet nie wspominam. No który normalny kierowca przejmuje się takimi głupotami?
Z powyższych powodów uważam że pański film przekona tylko przekonanych, w tej liczbie i mnie. Pozdrawiam.
No dobra... ale aż do kawałka o czerwonym świetle to było... o mnie. Pozdrawiam ;) .
@@PokoleizKuleckim 😁 Proszę zobaczyć jak jeździ matka przełożona. ua-cam.com/video/aZTxu4uj1bc/v-deo.html
Anteas - klasyka kina francuskiego. Wyśmienite. Na szczęście Ojciec Dyrektor ma swojego szofera :) .
@@anteas952 Ale ona skupia się na ulżeniu konstrukcji swojego auta. PL: zakonnica potrąca prawidłowo idącą pieszą i jedzie sobie dalej i to nie pierwszy wypadek tego typu...
Na każdym przejeździe kolejowym noga z gazu.... I się rozglądamy.... Aparatura może się popsuć.... Ale nasze rozglądanie nie.... To tylko kilka sekund.... A można uratować życie.... Za program 5😁😁
Ten film powinien być puszczany na kursie prawa jazdy. Dałby do myślenia każdemu kandydatowi na kierowcę. Udostępnię go u siebie na stronie.
23:25 Biały samochód zachował się prawidłowo, miał pierwszeństwo ale zastosował zasadę ograniczonego zaufania. Często robię podobnie - co z tego że mam pierwszeństwo, jeżeli nie jestem przekonany czy motorniczy o tym wie. Raczej wie (zawodowe prawo jazdy), ale nigdy mi się nie spieszy żeby sprawdzać. Co innego jak tramwaj (pociąg, ciężarówka czy cokolwiek o słusznym pędzie) stoi albo wyraźnie zwalnia - wtedy korzystam z pierwszeństwa.
Cały kodeks drogowy można sprowadzić do jednej zasady "Nie daj się trafić", przy czym musisz założyć, że wszystko chce w Ciebie wjechać (pociąg, tramwaj, rower, drzewo, dom...) - brzmi paranoicznie, ale bardzo upraszcza schemat zachowań.
24:20 "- Pierwszy przejedzie motor"
"- Skąd tu się weźmie motor?"
"- A ch... wie skąd one się biorą..."
Jak tramwaj stoi, to nie ma dyskusji - ale jak jedzie... Pamiętaj, korzystanie z pierwszeństwa NIE jest obowiązkiem. Do kierowcy należy ocena sytuacji, jeżeli (jako kierowca zielonego samochodu) zobaczę błysk szaleństwa w oczach motorniczego to grzecznie go przepuszczę. Sytuacja się komplikuje jak jest sznurek aut za mną, bo to już utrudnianie ruchu - ale rzecz do oceny. Świadomej oceny, zarówno jak się z pierwszeństwa korzysta jak i je dobrowolnie oddaje.
Bardzo piękny komentarz, dziękuję! Wynika z tego 1. zrozumienie przepisów i ich konsekwencji, jak również 2. głębokie zastanowienie nad możliwymi scenariuszami, połączone z analizą ryzyka.
Śmiem twierdzić, że większość kierowców na tym rondzie ani nie rozumie przepisów, ani nie zastanawia się przesadnie nad swoją rolą w ruchu... i w tym problem.
Nawiasem mówiąc, jeżdżę tędy często i - jako jeden z nielicznych - przejeżdżam przepisowo przed tramwajami. Z zachowaniem ostrożności i "stopą nad hamulcem". A oni widzą, wiedzą i rozumieją. Tak powinno być w rzeczywistości, w której obowiązują jasne, zdefiniowane reguły.
Za nawiązanie do "Motóra" - wirtualne uściski.
@@PokoleizKuleckim Ruch drogowy to sport zespołowy, myślę że niezrozumienie tego faktu jest głównym problemem - łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo. Kilka dni temu, w czasie gradu, natknąłem się na wyjątkowych idiotów, którzy masowo zatrzymali się pod wiaduktem (bo trzeba chuchać na lakier). Ściana deszczu z gradem, zakręt a ci stoją na po obu bokach blokując po skrajnej połowie obu pasów (przejazd środkiem). W pierwszej chwili pomyślałem że karambol, dobrze że nie jestem panikarzem bo ten za mną prawdopodobnie zaparkowałby w moim bagażniku.
Konkluzja jest taka, że bezsensem jest dawanie równych uprawnień osobom, które ledwie ogarniają kolory sygnalizacji oraz takim, które potrafią manipulować środkiem masy samochodu przez umiejętne operowanie gazem/hamulcem na łukach (pomijam wymienianie wachlarza umiejętności które są pomiędzy).
Nie chcę być internetowym narzekaczem, więc podam rozwiązanie - uprawnienia powinny być stopniowane, pierwsze prawo jazdy uprawniające do samochodów o masie np. 750 kg i mocy max 30KM. Jak ktoś chce więcej, to zadaje kolejne egzaminy praktyczne (pierwsze podejście za darmo) udowadniając, że potrafi opanować auta cięższe i mocniejsze (bardziej niebezpieczne). Wyższe uprawnienia powinny dawać większe możliwości, np. wyższe limity prędkości (+20, +50) - ogarnięty kierowca i tak zawsze jedzie z bezpieczną, prawo do wyprzedzania (jak ktoś nie ogarnia, to niech jedzie za ciężarówką aż dojedzie do celu) czy parkowania na specjalnych (atrakcyjnych) miejscach - rodzaj marchewki, żeby kierowcom zależało na podnoszeniu umiejętności. Zamiast mandatów, opcja kary polegającej na degradacji uprawnień. Za spowodowanie drugiego zdarzenia drogowego (jeden błąd każdy ma prawo popełnić, drugi to już oznaka głupoty) dożywotnie pozbawienie prawa jazdy. Ogólnie - wyższe umiejętności, wyższe uprawnienia.
@@TomaszLee - do tego w większości dziedzin techniki komunikacyjnej - kolejnictwie, lotnictwie, również tym bezzałogowym - uprawnienia się przedłuża. Doszkalanie, egzaminy. Inaczej nie ma lekarstwa na pychę.
@@PokoleizKuleckim Poza wątkiem - gratuluję wiedzy i zacięcia. Mimo, że nie jestem specjalnym fascynatem kolejnictwa i trafiłem na Twoje materiały przez przypadek, to oglądam je z przyjemnością (pierwszy losowy film skłonił mnie do odpalenia całej playlisty). Bycie fachowcem w jakieś wąskiej dziedzinie nie jest czymś niezwykłym, jednak szerokość kontekstu w jakim swobodnie operujesz robi imponujące wrażenie - a mojemu Aspergerowi nie jest łatwo zaimponować ;)
Pozdrawiam.
Wyjątkowo dobry pomysł, mam nadzieję, że choć kilku więcej kierowców zbliżających się do przejazdu kolejowego pomyśli... Nie zabijajmy się przez głupotę!
6:09 - "dostawczak w kolorze białym powinien ważyć nie więcej niż 3,5t" - czyli czerwone biorą więcej czy mniej :D
Ogólnie odcinek świetny. Znaczenie masy pojazdów szynowych uzmysłowiłem sobie w momencie gdy na często przewożącym moją osobie maciupkim szynobusiku Newag 222m znalazłem napis "Masa Służbowa 88,5t", stąd to dla mnie jedynie przypomnienie ale chociażby działanie przejazdów kolejowych to naprawde przydatna informacja.
Konrad Hornowski - dziękuję ;) . Ano, z tymi dostawczakami to jest tak, że większość z nich prowadzą ludzie z prawem jazdy kat. B... dalszy ciąg jasny. Ale od dziś będę bardziej uważać na czerwone :) .
Z szynobusami właśnie tak jest: i tak mają mniejszy nacisk na oś od tradycyjnego taboru.
@@PokoleizKuleckim Jeśli widzę busa 3,5t na airride to wiem że 3,5t to traktowane jest jako ładowność.
Mateusz Zimon - tak to już jest z naszą skutecznością egzekwowania prawa... kat. B jeździ jak C, ale wszyscy są przyzwyczajeni... ale to temat na inny cykl.
@@PokoleizKuleckim Onet pokazał dlaczego busy jeżdżą przeładowane, przeładowanie 3,5 tonowego samochodu 500zł, przeładowanie C to już kara nie tylko dla kierowcy ale i firmy, dodatkowe obowiązki. Podobno w tym roku zmieniły się przepisy i ITD może nakładać większe kary dla 3,5T.
Dostawczakiem.pl zrobiło też ostatnio świetny artykuł na ten temat.
Nie ma co dyskutować z samą prawdą. Pozdrawiam, kciuk w górę.
Przy okazji tego filmiku przypomina mi się taka scena: Przejazd kolejowy z półzaporami, z obydwu stron kolejki samochodów ok. 100 m każda. Znalazł się jednak debil, który nie chciał stać w kolejce. Kiedy swoim kilkunastoletnim niemieckim kombi przejeżdżał przez przejazd, IC w kierunku Poznania miał napweno 120 km/h, albo więcej i ok. 200 mt do ‚bohatera’. Współczuję maszyniście...
Pozdrawiam serdecznie Ciebie Kubo. Jakiś czas nie miałem czasu na YT, ale w końcu nadrabiam zaległości z Twoimi materiałami. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego jak wielki przekaz wysyłasz swoim widzom , ten materiał poleci na FB i dalej , i jak zasugerował kolega Bartłomiej Rutkowski
, powinien to być obowiązkowy materiał dla szkół jazdy w Polsce. Pisałem Tobie wcześniej różne komentarze i nie da się pominąć żadnego z Twoich Filmów , dlatego powtarzam tak trzymaj i do przodu. Jesteś moim idolem. Pozdro i powodzenia.
Grzegorz, dziękuję. Robię, co uważam za słuszne. W dzisiejszych czasach, gdy dostępność środków przekazu jest nieograniczona, pozostaje tylko czerpać... działam dalej.
Łapka w górę i komentarz dla algorytmu.
Jak zwykle pasjonująca lekcja. Gratuluję i w pełni się łączę z Pańskim podejściem do istoty rzeczy zwykłych, mało niby "atrakcyjnych", zwykle niezauważalnych. Bo to one tak na prawdę są tą istotą, właśnie te codzienne, niby szare sprawy, które otaczają nas zawsze i wszędzie, a na które nie zwracamy uwagi (no może tylko niektórzy zwracają :)). Szczegóły, szczególiki maja decydujące znaczenie. Ale skoro ludzie nie widzą wielkiej lokomotywy, to co mówić o detalach..... Bardzo się cieszę z Pańskich lekcji. Tak na marginesie brakuje mi w dzisiejszej informacji o tym, w jaki sposób generuje się sygnał uruchamiający rogatki i światła. Podejrzewam, że to pociąg uruchamia jakąś czujkę umieszczoną z kilometr przed przejazdem, prawda? Pozdrowienia...
Tomasz Markiewicz - dziękuję. Tak mniej więcej to wyglada - pociąg „wzbudza” samoczynną sygnalizację przejazdową, a potem, za przejazdem, drugim sygnałem odwołuje sygnał.
Dobra robota i fajny temat. W przypadku zbicia zapory szkoda zostanie pokryta z OC, ale obawiam się że w przypadku braku silnego alibi, ubezpieczyciel wystąpi o regres.
Ba... pewnie wystąpi. A i tak warto.
Po kolei z Kuleckim Trudno się nie zgodzić:) Lepiej odpowiadać za zbicie plastikowej deski niż milczeć na wieki w sprawie katastrofy lądowej. Ciekawe, że te tramwaje są traktowane jednak z respektem. Może chodzi o to że przejeżdżający pierwszy raz widzą taki wytwór techniki!?
Obawiam się że wielu kierowców ciężarówek nie ma lub nie chce mieć pojęcia o gabarytach swojego pojazdu. Po za tym zbliżając się do prze4jazdu kolejowego mamy obowiązek upewnić się że nie jedzie pociąg. Często oznacza to ( jak nie ma znaku stop i/lub świateł) zatrzymanie auta przed przejazdem. Nawet w wypadku przejazdów z zaporami/półzxaporami. Tak, tak, tam gdzie są szlabany tez czasem trzeba się zatrzymać gdy są podniesione. W sieci są filmiki jak człowiek i/lub urządzenie obsługujące zapory zawiodą i zapory podniesone a przejeżdża pociąg. Po za tym nagminnie omijane są opuszczone półzapory, czy wjeżdżanie na przejazd w trakcie op[uszczania zapór/półzapór.
Prawda... a co zrobić, jeśli jest piąta rano i totalna mgła? Niejeden podejmie ryzyko i pojedzie... zamiast przed wjazde na przejazd otworzyć okno, zatrzymać się... a może i silnik zgasić, aby wsłuchać się w tę mgłę?
@@PokoleizKuleckim Prawda. We mgle lepiej się słyszy. Ale... wszechobecny pośpiech pcha ludzi do ryzykownych działań na drodze... i nie mtylko.
Witam Panie Jakubie.
Jak zawsze stawia Pan najważniejsze pytanie, bezpieczeństwo. Bezmyślność i brawura są na porządku dziennym. Przejazdy kolejowe sa specyficznym miejscem gdzie dochodzi do kolizji pociągu z samochodem osobowym lub ciężarowym. I myślenie "o ja się zmieszczę , toć ja zdążę przed pociągiem" to błędna interpretacja sytuacji i wybieganie po za obszar tu i teraz. Wiem, że po to są znaki i symbole które informują nas jako uczestników pieszych czy też drogowych że jest przejazd strzeżony lub nie. Większość kierowców ignoruje te informacje i jedzie na pamięć. A znaki są jak instrukcja lub książka. Należy je czytać. Przychodzi mi pewna refleksja, że spiesząc się powoli zdążę na czas.
Panie Jakubie jest to materiał przedstawiony w prosty i przejrzysty sposób. Ma Pan bardzo dobry przekaz i mam nadzieję, że Pańską rzetelność i wiedza, do której mam ogromny podziw i szacunek dla Pana, nadal uczy mnie czegoś nowego. Ma Pan kolejny motyw by publikował Pan z pasją i zaangażowaniem.
Proszę o wiecej odcinków z koleją i związanych z nią technologii jak również myślę, że nakręci Pan kiedyś odcinek o urządzeniach torowych i instalacjach napowietrznych łańcuchowych zasilających kolej elektryczną w Polsce.
Pozdrawiam serdecznie i łapka w górę.
Bardzo serdecznie dziękuję. Mam w realizacji zestaw odcinków o rozmaitych zagadnieniach - techniki, historii, ale również hm... o klimacie miejsc. Będę mieszać dla równowagi.
Bardzo dziękuję za dobre słowo.
@@PokoleizKuleckim
Uważam że jest Pan bardzo ciekawym człowiekiem. Sam na co dzień mam do czynienia z prądem i automatyką zabezpieczającą i muszę myśleć nad bezpieczeństwem swoim i innych.
Daewoo Espero heee gimby nie znajo :) W sumie lepsze to niż Matiz albo Tico, bo tamto po zderzeniu z lokomotywą przerabia się od razu na materiał hutniczy... W sumie to każdy model auta Daewoo ma w sobie coś z kartki papieru hehe :) Jak zwykle łapka w górę
Nie istnieje auto które w starciu z lokomotywą nie przerabia się na materiał hutniczy. Marka nie ma tu znaczenia
@@ukaszlelen8092 zgadza się i co do tego nie ma wątpliwości, lecz ja bardziej w kierunku bezpieczeństwa ogólnego poszedłem
Kapitalny tytuł odcinka!
Narzędziami ze stali szybkotnącej daje się obrabiać pozostałą stal a lokomotywą da się "obrobić" pozostałe przedmioty które znajdą się na szlaku...
Piotr - taki był zamysł. Po raz kolejny respekt za avatar.
@@PokoleizKuleckim PZInż to logo-pomnik wspaniałych koncepcji, wspaniałych fachowców, ciekawych historii. Warto pamietać;)!
Piotr - podzielam ten pogląd w pełni. Stąd pokłony :) .
Witam elegancko w temacie łapka w niebo i do kolejnego pozdrawiam 10 🏆🥇👌🙌🖐🖐
@RYSZARD NOWAK Pozdrawiam Ryszardzie🙌👌🙏👍
Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam!
Oj tam... Wszystko przez upór mechaników, ma taki w końcu kierownicę w tej lokomotywie, to mógłby trochę skręcić...
Pacjent oddziału otwartego pozdrawia!
Dariusz Ladziak - dziękuję, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie!
@@PokoleizKuleckim nawzajem, ale mam wrażenie, że pacjenci tych dwóch oddziałów otwartych do zdrowia raczej nie wrócą...
"Mógłby jechać wolniej i pierwszeństwa ustąpić" Typowa opinia pacjentów niezdiagnozowanych.
Fajny edukacyjny odcinek. Zresztą wszystkie Twoje odcinki są 1 klasy.
Nie pierwszej tylko conajmniej lux lub salonka.
a ja inaczej skomentuję 🙂 kolej pod względem technologicznym infrastruktury zrobiła siedmiomilowy krok. A mam wrażenie że mentalność ludzi zatrzymała się na stwierdzeniu:
"- A gdzie ten Mietek co opuszczał te szlabany?
- teraz opuszczają się automatycznie."
I nadal narzekając to tyle co wiedzą o złożoności i skomplikowaniu jakie się kryje za tym sposobem podróżowania.
Zdecydowanie tak: postęp w infrastrukturze przejazdowej jest kosmiczny. Do tego "zniknęło" około 4000 przejazdów, bo zastąpiono je skrzyżowaniami bezkolizyjnymi. Tylko z ludźmi jakoś gorzej...
7:79 "Podłoga [...] ryflowana"
Tu chodziło o blachę falistą, a nie ryflowaną - ryflowanie to dołożenie "wzorków" celem zwiększenia tarcia (żeby się na elemencie nie ślizgać).
Kuba ma rację. Ta blacha ma dotłaczane elementy rozwijające kształt. Takie ryfle zwiększają udział sił rozrywających względem momentów zginających na arkusz blachy. Wzmacnia to konstrukcję. Przypadków jest kilka. Pierwsze SP45 nie miały ryfli na ścianach bocznych, wprowadzono je potem. Odwrotnie było w przypadku EN57/EN71.
Rozumiem, że "falistą" kupiono, jako falistą - choćby po to, aby pokryć nią dach, a "ryflowaną" przewalcowano własnym sumptem. Natomiast blacha antypoślizgowa to inne zagadnienie - blachy łezkowe też są zwane "ryflowanymi", ale to chyba nie jest do końca poprawne formalnie.