Kolejny ciekawy przypadek. Cała seria S.T.A.L.K.E.R. praktycznie nie ma failstate'u poza śmiercią głównego bohatera. Nawet jeśli zginie postać z którą mamy porozmawiać dla popchnięcia dalej fabuły to wszystkie potrzebne informacje da się uzyskać z jej PDA przeszukując ciało. Daje to ciekawy efekt w postaci przyzwolenia na odczucie konsekwencji swojej porażki ponieważ może ona doprowadzić do trudności na późniejszych etapach gry i ewentualnie gorszego zakończenia. Ilość takich sytuacji i niuansów jest na tyle duża, że spokojnie możnaby nagrać o tym cały film.
@@xdmich6018 ciekawy twist jest też w dziczy, jeśli profesor krugłow zginie, w następnej misji pojawia się asystent siemionow oraz misja kończy się pozyskaniem nie skalibrowanego hełmu psjonicznego,
Jak ja wiedziałem milenial że ty wojak jesteś Czekam na następny film Najebany dopiero po kilku sekundach skleilem fakty ale ogólnie to propsy za twoją robotę brat
ostatnio ogrywam AC:Valhalla, i jak podróżujesz do vinland, lądujesz tam bez swojego eq. Jeśli zginiesz tam pierwszy raz, to zamiast normalnego reloada ostatniego save'a, przenosi cię do wioski tubylców którzy cię 'uleczyli' + odblokowujesz zbieranie jagódek w tamtej krainie. :D
Gram na najtrudniejszym, z początku trochę umieralem ale jak ogarniesz blokowanie to na luzie się gra. A nawet jak umrzesz to cie przecież cofnie do ostatniego Save, to po co ci nieśmiertelność xD
Pokémon: Eevee Gary'ego ewoluuje zależnie od tego ile razy został pokonany też Pokémon: Przegrałeś z Eternatusem/Nekrozmą, teraz zniszczy cały świat. Nie przejmuj się siostra Joy opatrzy twoje stworki, a Eternatus/Nekrozma da ci jescze jedną szansę na pokonanie go. Dobry ziomek Eternatus/Necrozma.
Bardzo podoba mi się realizacja tego materiału, i szczerze mówiąc tu chyba najbardziej widzę zmianę na lepsze jeśli chodzi o większą swobodę/atmosferę, uważam że nadaje to tego czegoś co pomaga w pewnej autentyczności materiałów, i po prostu o wiele przyjemniej ogląda się ludzi u których widać pewną pasję i czerpanie pewnej kreatywnej frajdy z tworzenia filmów, przynajmniej taka moja opinia. Cieszę się że TV Gry staje się bardziej, dzieleniem się pasją na swój sposób niż tylko materiałami top lub recenzji itp. Pozdrawiam serdecznie.
Mi po tytule od razu przypomniał się Xaldin w Kingdom Hearts 2. Jak się zginęło podczas walki z nim to zamiast zaczynać od nowa to pojawiał się Mickey i po chwili grania nim wskrzeszało nas i można było walczyć dalej. Walić tego Bossa, 3 albo 4 razy mnie zabił, a było by więcej gdyby nie to, że nie musiałem od nowa próbować.
Niesamowitym zbiegiem okoliczności - usłyszałem o Fallout 2 i nagle żarówka - dawno grałem , czas spróbować. Otwieram GOG , pobieranie,... i wszystko jasne; po czym oglądam dalej i nagle w 13:20 - leci mają rozmach skurczy ... i nagle youtube pozwolił sobie na laga i ikonkę 'doczytywania filmu'.. Cóż niemalże perfect timing. Gorące pozdrowienia.
Uwielbiam Twoje produkcje, cenie za merytorycznosc i obiektywne podejscie do tematow ktore prezentujesz. Grzegorzu, ja bardzo ogromnie prosze, bardzo, bardzo, bardzo, zebys: Przestawil przesłone na F4 w góre lub Przestał co 0.5s wychodzic z ostrosci lub Stanął krok blizej, krok dalej albo przestawił ostrość manualnie i zamroził(chociaz za bardzo sie ruszasz :D) Pozdrawiam serdecznie! :)
Grą w której decyzyjność jest bardzo ważna, i to co robimy i kiedy robimy ma konsekwencje to Kingdomcome: Deliverance. Polecam. Jako osoba która lubi sobie chodzić, zwiedzać i wykonywać wątki poboczne - w tej grze nie zwlekałem gdy ktoś mówił "natychmiast musimy się tam udać". Może się okazać, że już więcej tej osoby nie spotkamy ;D
Tzar Ciężar Korony też miał misję bazującą na obronie bazy (albo raczej, polegającą na pomaganiu w obronie bazy). W sytuacji porażki dostawaliśmy dodatkową misję ratunkową... Chociaż młody ja raczej by powiedział, iż zwycięstwo daje możliwość pominięcia tej misji.
W Neverwinter Nights w dodatku Hordes of Underdark można skończyć grę w drugim akcie: wystarczy w scenie, która jest tak naprawdę próbą kontroli umysłu, przeprowadzić dialog z towarzyszem w którym się powie, że się wierzy, że wydarzenia z aktu 1 to był sen
Była taka gra kiedyś na kultowego pegasusa, kunio kun nekketsu kakutou densetsu. W tej grze można było przegrać niektóre walki, a nadal była możliwość walki z tygrysami w finale. Nie wiem jak to do końca wyglądało bo miałem wersję japońską i na czuja wybierałem, ale w momencie jak się przegrywało te walki to nie dało się rozwinąć dobrze postaci i finałowa walka była dużo trudniejsza niż gdybyśmy wygrali wszystkie starcia.
Ja mam odwrotny przykład. Dragon Age Origins - w jednej misji standardowo powinieneś przegrać walkę, bo wpadasz w pułapkę, ale można to wygrać sprytem i skipnąć misję gdy przegrywasz ;)
Szefie, bardzo fajny materiał, zwłaszcza gra aktorska (którą się umie), a do tego wstawka o ilości Dupk-ów w materiale. Bardzo bardzo dobrze się oglądało.
0:52 Michael podejmuje współpracę z policją? Ale w sensie co, policja pozwala mu zabrać niemal WSZYSTKIE pieniądze, które ukradł, daje mu wieść spokojne życie pomimo bycia jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi w kraju i tak po prostu mu to uchodzi na sucho? Eeeeee co?
Pamiętam jak kiedyś miałem potężną grę o walkach samolotów podczas 2 wojny światowej. Znaczy całość była dość kanciasta i w sumie to było po 2/3 modele samolotów dla strony. Mocą tej gry było to że jeżeli przegrana bitwa nie oznaczała końca wojny to można było zagrać następną grę zgodną z linią czasową. Wiele kanciastych modeli się powtarzało ale i tak zabawa była z czytania tekstu po misji i dowiadywania się kto wygał i co się stało.
W Might & Maggic IX w pewnym momencie była konieczna porażka całej drużyny by ruszyć dalej z fabułą. Po prostu trzeba była zginąć by dostać się do świata umarłych. Niezależnie czy ponieśliśmy porażką z (jakimkolwiek) wrogiem czy w inny sposób. W poprzednich przypadkach była to rzeczywiście porażka, ale w pewnym momencie fabularnym konieczność. A co do śmierci kluczowej postaci. Po zabiciu postaci związanej z fabułą w grze "Morrowind" było pytanie czy chce się dalej żyć w świecie pozbawionym nadziei (lub coś podobnego), ale można było wybrać "tak" i kontynuować grę.
Uwielbiam zakończenia w stylu Mass Effect Andromeda czy Horizon zero down. Gdy przed finałową walką wykonuje mnóstwo zadań pobocznych, poznaje ludzi, pomagam im, a w ostatecznej bitwie ci przyłączają się do mnie i bitwa zmienia się w zależności kto się do mnie przyłączył. taki przykład: Uratuje gościa z więzienia, pomogę mu stanąć na nogi. W ostatecznej bitwie, ten zjawi się ze swoją flotą by odwdzięczyć się za uratowanie życia i atakować będziemy samochodami. Gdybym olał ratowanie go, bez niego wróg zdominuje niebo i atak przejdzie do kanałów.
Michel nie współpracuje z policją tylko z Davem, który działa na własną rękę, nawet przed napadem (to że wszyto pójdzie źle było ich planem od początku). Policja dalej myśli że Michale nie żyje. Na tym właśnie polega cały konflikt GTA 5 A i przy okazji podczas napadu miał zginąć Trevor a nie Brad
W Dark Omen można było przegrać w zasadzie każdą misję poza ostatnią. Przynajmniej tak długo, jak główny bohater nie ginął. Przegrana jednak zawsze niosła konsekwencje - nie otrzymywaliśmy nowych artefaktów, oddziałów lub wojska last bossa rosły w siłę. Persona 3 FES miała dodatek dziejący się po śmierci głównego bohatera, ale było to działanie w pełni zaplanowane i nieopcjonalne jak w CT.
W czasie oglądanie odcinka w głowie siedział mi jeden tytuł. Detroit: Become Human, ale personalnie uważam że ta gra zasługuje na swój dedykowany odcinek. Pozdrawiam serdecznie
Odpowiadając na pytanie z końca: Red Dead Redemption (nie grałem bo jestem graczem PCtowym, ale końcówkę gra się chyba synem?). Dodatkowo, bywały chyba RPGi gdzie robiliśmy postać, ale kiedy dołączyliśmy inne, to mogła nie przeżyć (tak chyba było w Eye of the Beholder, choć postacie można było też wskrzesić na specjalnym ołtarzu z 3 ładunkami - czasami znajdowaliśmy szkielety/ciała które mogliśmy przywrócić do życia). W serii Total War też ten motyw występuje - nasi generałowie, władca, członkowie rodziny gineli. Co prawda, jesteśmy tam raczej frakcją a nie jedną osobą, ale w Warhammer Total War 1 i 2, wybieramy jakąś główną postać - jeśli zginie to wraca po 5 turach, ale nie musimy jej dawać armii do dowodzenia, choć prawdziwy zgon to to nie jest. W Crusader Kings też nasza rodzina umiera i zastępują ich potomkowie.
W Red Baronie od Sierry, wydarzenia w grze zależały od czasu gry (roku), naszych wykonanych/niewykonanych misji i tego gdzie i jak wylądowaliśmy. Mogliśmy dostać transfer, nasz szwadron mógł zostać rozwiązany, przy rozbiciu przy lądowaniu fabuła przeskakiwała kilka miesięcy do przodu, ponieważ w tym czasie leżeliśmy w szpitalu, czy lądowanie na terenie wroga/ziemi niczyjej mogło skończyć się zarówno trafieniem do niewoli (koniec gry), śmiercią (również koniec gry) jak i trafieniem do swoich (gra przeskakiwała tylko kilka dni do przodu i graliśmy dalej).
w Wiedźminie można dawać się pobić w misjach na walkę na pięści, i nie giniemy, podobnie jak jeden bankier nam w Wiedźminie kradnie kasę, można dać się pobić, a i tak kasę odzyskujemy, albo gdy Witold podrywa wieśniaczkę, można dać się pobić jej braciom, ogólnie w Wiedźminie często można specjalnie przegrywać by zobaczyć reakcję postaci
Orginal War bylo gra co mozna bylo wiekszosc misji skonczyc na rozne sposoby tu przyklad zdobywa sie czolg w kampani ruskiej i gowny bohater nazywa go kilka misji dalej (albo w tej samej) czolg zostaje zniszczony wiec w nastepnej misji juz ma sie mniej jednostek inny przyklad ginie brat glownego bohatera ( tez kampania ruska) i juz inna jest nastepna misja no i wsienka na torce w 1 misji jak sie nie wejdzie do Eona gra sie konczy
W Kingdom Come też było kilka misji które dało się zawalić i dostać przy tym coś nowego. Czasami wystarczyło się nie pojawić o wymaganej porze, bo NPCe nie czekali w nieskończoność, i jak ci mówił że masz gdzieś być tej nocy, to jak cię nie było to cały quest mógł pójść inaczej.
Co do wspomnianego Mass Effecta to w przypadku ostatniej misji drugiej części zginąć mogą wszyscy łącznie z Shepardem mimo ukończenia misji. I jest to jedno z możliwych zakończeń nie liczone jako Game over. Wystarczy że zginą wszyscy towarzysze po drodze i 2 którą zabierzemy do ostatecznej walki nie jest lojalna wtedy giną wszyscy chociaż misja zostaje zakończona "sukcesem".
a) nie, Gambri, nie przeklinaj. Nie pasuje Ci to b) ustaw lampę jakoś inaczej, bo w tym świetle wyglądasz jakbyś miał rude włosy c) fajnie tłumaczysz wymowę słowa "corps". Jeszcze wytłumacz reszcie ekipy, że "blood" to nie "blod" d) szacun za Panzer General. Jedyneczka i dwójeczka rządzą No i jak zawsze świetny materiał☺️🔥
Od samego początku miałem w głowie sekiro. Cały czas na to czekałem i trochę się zdziwiłem. W końcu umieranie jest mechaniką gry, której skutki odczuwa cały świat gry.
Bardzo stary RTS "original war" miał całe mnóstwo alternatywnych zmiennych na wszelki wypadek jakby zginęła ci jakaś postać, lub zawaliłbyś jakieś cele... Ah cudowny to klasyk gatunku :)
Znajomy ostatnio ogrywał trylogię Mass Effecta po raz pierwszy. Dalej będą spoilery. W części pierwszej zginęli Królowa Rachni, Ashley i Rada. W drugiej Legion i Tali. W trójce dołączyli Mordin, Samara, Miranda oraz cała rasa Quarian. W finale wybrał zakończenie ze zniszczeniem Żniwiarzy, więc do ofiar dołączyli Geth i EDI. Piękna Gra o Tron mu wyszła z tego podejścia, nie powiem :)
Jestem w szoku, że szef nie wykorzystał okazji w tym materiale, żeby o Wieśku wspomnieć (chociaż wstawka o Wieśku 2 była, szanuję) 😞 Była jedna taka misja, Wielka Ucieczka, w trakcie której na początku spotykamy się z Yen w Kuternodze Katarzynie, żeby pogadać ze zbiegiem z więzienia, w którym trzymają Margaritę. No i on w pewnym momencie ucieka i musimy go dogonić i złapać, ale... może nam się nie udać jeśli się zagapimy i wtedy Yen teleportuje się na dach i sama go łapie, a potem oczywiście wypomina Geraltowi, że musi zrobić robotę za niego 😅 To taki smaczek dla graczy na moim poziomie ogarnięcia, bo podczas mojego pierwszego przejścia dokładnie ta scenka zagrała, bo jakimś cudem nie dogoniłam kolesia :")
W Spilnter Cell Chaos Theory w ostatniej misji można było zostać pojmanym przez co szybko przeskakiwało się pod serwerownię do której musieliśmy się dostać.
Od razu przypomniała mi się gra Freespace 2. Tam porażka w ostatniej misji jest opatrzona zupełnie innym filmikiem niż wtedy gdy szczęśliwie dolecimy do punktu przeskoku.
Borderlands 2 ma jeszcze przynajmniej jeden taki zabieg. Otóż w pewnym momencie, aby brama do ośrodka badawczego Hyperionu się otworzyła to musimy uszkodzić kilka robotów. Uszkodzić, a nie zniszczyć. Wydawało by się, że roboty spawnią się w nieskończoność, a tu nie. Po pewnym czasie brama i tak się otwiera co jest nawet komentowane ze zdziwieniem przez wspierającego nas bohatera.
NieR: Automata jest pełne takich zakończeń przykładowo ending W - śmierć zanim gra się na dobrze rozpocznie ending F - śmierć pod koniec prologu, ale w innej sytuacji G - pójście w złą stronę na początku route B, co zbyt trudne nie jest O - brak pomocy dla 2B na czas S - ucieczka od Devoli i Popoli V - w tym samym miejscu co poprzedni, robienie po prostu czego innego Z - po prostu wybranie złej decyzji
Galactic Civilizations II (kampania domyślna, nie z dodatków). Porażka w części misji odblokowuje dodatkową misję (lub dwie) które pozwolą odbić piłeczkę, nawet jeżeli sromotnie przerżnęliśmy w konflikcie. Ale w tym przypadku wręcz warto przegrać - misja 'naprawcza' np. polega na zdobyciu sojusznika czy nowej, przełomowej technologii, pozwalając też na poznanie innych wydarzeń w samym konflikcie
W Oblivionie podczas inicjacji do Gildii Złodziei musimy ukraść pewną książkę, ale inna kandydatka na członka gildii może nas w tym ubiec. Jeśli nie uda nam się odzyskać od niej książki, gildia daje nam nowy quest, którego wykonanie pozwoli nam dołączyć.
Słyszałem że niektóre farby mające dać efekt ciemnego brązowego daje efekt kasztana/rudości. Czyżby farbowanka? (Informacja potwierdzona dokładnie dobierajcie farby haha)
W Dragon Age Origins mniej więcej pod koniec gry czeka nas ciężka potyczka z prawą ręką głównego złola Logaina Mac Tira - Cauthrien. Jeśli przegramy tę potyczkę to gra się nie kończy tylko nasz pokonany bohater trafia do więzienia i tam mamy kilka wyborów co dalej - próbować ucieć samemu lub czekać na uratowanie nas przez resztę drużyny, która nie brała udziału w tej potyczce. Przy wybraniu 2 opcji sterujemy taką drużyną bez głównego bohatera co też jak na tamte czasy i mechanikę tej gry było bardzo zaskakującym podejściem.
@@Halatern ja sam przez ileś tak myślałem dopóki brat mnie nie spytał (jeszcze przed tym filmikiem o witness protection na youtube) czemu Michael po prostu nie siedzi i nie mogłem zrozumieć czemu tutaj jest taka dziura fabularna bo czemu faktycznie miałby dostać ochronę świadków XD
Michael nie idzie na współpracę z policją - tylko poszedł na układ z Davem, jeden dostał awans w służbach, drugi szansę na nowe życie, ale układ ten był zdecydowanie lewy i nieoficjalny - bo gdyby Michael normalnie z policją współpracował, to nie musiał by odwalać czarnej roboty dla skorumpowanych federalnych pod groźbą wydania, że Townley tylko upozorował śmierć i zmienił tożsamość Cytując klasyka: "Program ochrony świadków? Ale za co niby? Nikt nie został skazany" Ale to szczegół, wideo ogółem spoko
Pamiętam, że w grze True Crime: Streets of LA była opcja kontynuacji wątku fabularnego po nieudanym zadaniu. Przykładowo, jeśli zostaliśmy wykryci podczas misji polegającej na skradaniu się, gra dawała nam możliwość powtórzenia jej, lub odpalenia kolejnej, w której musieliśmy wywalczyć sobie ucieczkę.
@@czarnyformal8736 Poszedł na układ z Davem, który działał na własną rękę. Policja dalej myśli że Michael nie żyje (dlatego właśnie Dave i Michael boją się Trevora)
@@marcinkrz3140 moje wyroki już zapadły, trevor i Franklin to fajne ziomy, oboma można nie złe akcje odwalać a the santa, bogaty, cool chata i ta słaba umiejka dlatego nie wiem kogo załatwić finalno fabularnie, Michael czy Devina bo mnie obaj wkurzają do takiego stopnia iż sam chciałbym ich podziurawić z miniguna a potem jeszcze poprawić RPG i railgunem
W starej grze na PS1 Shadowman, która dostała remaster niedawno, mogles zginac na koncowym bossie, i zamiast gameover, gra sie konczyla drugim zakonczeniem i swoja własną cutscenką gdzie nasz bohater ginal i tam dalej cos sie dzialo.
Myślę, że podstawowym problemem przy produkcji gier, która miała by uwzględniać porażki (albo raczej rozgałęzienie się fabuły po poszególnych zadaniach) jest fakt, że wymaga to naprawdę dużego ogromu pracy, co dzisiaj raczej byłoby ciężkie do osiągnięcia, więc mimo wszystko wiele gier pomimo pozorności mnogości możliwości wyborów zdaje się być rogrywkę prostolinijną z racji o wiele mniejszych nakładów pracy, a co za tym idzie finansowych
System quick-save to podstawowy sposób twórców na ułatwianie gry... Potem gracz może zginąć 1000 razy zanim zdejmie 10 wrogów, ale i tak będzie się uważał za nadczlowieka i mówił ziewając "ta gra jest łatwa" 🤣
w mass effect 2 mogło być nawet tak że wszystkie grywalne postacie ginęły łącznie z shepardem po prostu kiedy w ostatniej scenie Shepard skaczę na rampę i nie dolatuje joker nie daje rady go utrzymać i komandor spada w otchłań, w trójcę po prostu sobie tworzymy nowego. A mogli by go zamienić na to "drugie ludzkie widmo" w zależności który przeżył finał jedynki
Na pewno jest wiele gier, w których jednym z zakończeń (albo jedynym zakończeniem) jest śmierć głównego bohatera :P Na przykład Five Nights at Freddy's: Sister Location Kiedy bohater ginie Ale nie do końca Bo potem żyje Ale jest martwy Ale potem i tak umiera Ale potem jest kolejna gra o jego życiu po śmierci I em... Taaa, FNaF bywa skomplikowany
W sumie jak chodzi o przykład z czasem misji to podobnie jest w Warframe na niektórych misjach Może to nie ma jakiegoś wielkiego odcisku na fabułe gry czy na samo powodzenie misji ale jednak dla nowych graczy przyzwyczajonych do gier w których questy przeciągają się nawet o pare dni to może być ciekawe zaskoczenie. No wiadomo np: Lotus mówi żeby się pośpieszyć z misją ale jak było w moim przypadku nie brałem tego jakoś na poważnie i się zajmowaniem zdobywaniem materiałów a nie samym celem misji no i ku mojemu zaskoczeniu nagle dostaje informacje że cel się nie udał i już mogę zmierzać w punkt ewakuacji
W castlevani Rondo of blood wystarczy że spadniesz nie chcący w pewnej lokacji lub podczas walki z bossem, doprowadza cię to do zupełnie innego zakończenia... złego zakończenia Oraz w Castlevania Symphony of the night fabuła się zmienia mocno jeśli nie uratujesz 2 kobiet lub jeśli nawet nie odkryjesz wystarczająco dużo mapy, stare gry miały to coś
Jest Chrono Trigger to jest łapka w górę. A dla malkontentów - nawet po ponad 20 latach jest to nadal świetny erpeg, który nie odrzuca mechaniką. Szczerze polecam sprawdzić i ograć.
Panzer Elite też pozwalał na przegrywanie starć, tracąc maszyny, załogi i mimo komentarzy dowództwa że jak mogłeś i w ogóle to kampania szła do przodu.
Kolejny ciekawy przypadek. Cała seria S.T.A.L.K.E.R. praktycznie nie ma failstate'u poza śmiercią głównego bohatera. Nawet jeśli zginie postać z którą mamy porozmawiać dla popchnięcia dalej fabuły to wszystkie potrzebne informacje da się uzyskać z jej PDA przeszukując ciało. Daje to ciekawy efekt w postaci przyzwolenia na odczucie konsekwencji swojej porażki ponieważ może ona doprowadzić do trudności na późniejszych etapach gry i ewentualnie gorszego zakończenia. Ilość takich sytuacji i niuansów jest na tyle duża, że spokojnie możnaby nagrać o tym cały film.
Mikołaj Wolak
@@xdmich6018 ciekawy twist jest też w dziczy, jeśli profesor krugłow zginie, w następnej misji pojawia się asystent siemionow oraz misja kończy się pozyskaniem nie skalibrowanego hełmu psjonicznego,
A propos borderlands 2 w tej opaleniźnie wyglądasz jak przystojny Jacek.
Jesteś ostatnią osobą którą spodziewałbym się w komentarzach pod odcinkiem tvgry
Robisz dobrą robotę ze swoimi materiałami, a w necie to już jesteś kultowy. Tak trzymaj
Ja żech myślał żeś jankes a tyś polak
Jak ja wiedziałem milenial że ty wojak jesteś
Czekam na następny film
Najebany dopiero po kilku sekundach skleilem fakty ale ogólnie to propsy za twoją robotę brat
Poog teraz mam niezbyt dowod na to że jesteś Polakiem
W następnym odcinku: Porażki twórców na które gracze BYLI GOTOWI
Fandom CP77 xdd
Yes
@@Takealookatmychannelhere co to ma do filmiku o grach
@@Takealookatmychannelhere SPAM
Racja
Tutaj także mogła by być gra "Until Dawn", tym bardziej że każda postać może umrzeć w kilka sposobów, a każdy może przeżyć.
ostatnio ogrywam AC:Valhalla, i jak podróżujesz do vinland, lądujesz tam bez swojego eq. Jeśli zginiesz tam pierwszy raz, to zamiast normalnego reloada ostatniego save'a, przenosi cię do wioski tubylców którzy cię 'uleczyli' + odblokowujesz zbieranie jagódek w tamtej krainie. :D
@@adamkowalski9676 tak z ciekawości, z czego bierzesz przyjemność grając bez możliwości porażki?
@@kacperjaskiewicz2255 może z eksploracji?
Gram na najtrudniejszym, z początku trochę umieralem ale jak ogarniesz blokowanie to na luzie się gra. A nawet jak umrzesz to cie przecież cofnie do ostatniego Save, to po co ci nieśmiertelność xD
@@bukhlep8189 w sumie tak może być. Spróbuję, może to też dla mnie :D
@@adamkowalski9676 kto pytał
3:50 Nie wierze po prostu. Tez zawsze nazywałem go DUPEK.
Troszkę mi zabrakło Detroit: Become Human, ale materiał przedni jak zawsze :)
Pokémon: Eevee Gary'ego ewoluuje zależnie od tego ile razy został pokonany
też Pokémon: Przegrałeś z Eternatusem/Nekrozmą, teraz zniszczy cały świat. Nie przejmuj się siostra Joy opatrzy twoje stworki, a Eternatus/Nekrozma da ci jescze jedną szansę na pokonanie go. Dobry ziomek Eternatus/Necrozma.
*facepalm*
boze tak xD
Jestem podpity i słysząc "co tak stoisz rusz sie" juz masz uśmiech na twarzy
2:07
Czy tam jest trzecia ręka??
Nie, zwyczajnie trzyma broń raz jedną raz drugą
Tak
Bardzo podoba mi się realizacja tego materiału, i szczerze mówiąc tu chyba najbardziej widzę zmianę na lepsze jeśli chodzi o większą swobodę/atmosferę, uważam że nadaje to tego czegoś co pomaga w pewnej autentyczności materiałów, i po prostu o wiele przyjemniej ogląda się ludzi u których widać pewną pasję i czerpanie pewnej kreatywnej frajdy z tworzenia filmów, przynajmniej taka moja opinia. Cieszę się że TV Gry staje się bardziej, dzieleniem się pasją na swój sposób niż tylko materiałami top lub recenzji itp. Pozdrawiam serdecznie.
1:15 aktorstwo czy szefostwo?😆😁
1:23 aktorstwo czy szefostwo😁😂
Mi po tytule od razu przypomniał się Xaldin w Kingdom Hearts 2. Jak się zginęło podczas walki z nim to zamiast zaczynać od nowa to pojawiał się Mickey i po chwili grania nim wskrzeszało nas i można było walczyć dalej. Walić tego Bossa, 3 albo 4 razy mnie zabił, a było by więcej gdyby nie to, że nie musiałem od nowa próbować.
Niesamowitym zbiegiem okoliczności - usłyszałem o Fallout 2 i nagle żarówka - dawno grałem , czas spróbować. Otwieram GOG , pobieranie,... i wszystko jasne; po czym oglądam dalej i nagle w 13:20 - leci mają rozmach skurczy ... i nagle youtube pozwolił sobie na laga i ikonkę 'doczytywania filmu'.. Cóż niemalże perfect timing. Gorące pozdrowienia.
Uwielbiam Twoje produkcje, cenie za merytorycznosc i obiektywne podejscie do tematow ktore prezentujesz.
Grzegorzu, ja bardzo ogromnie prosze, bardzo, bardzo, bardzo, zebys:
Przestawil przesłone na F4 w góre
lub
Przestał co 0.5s wychodzic z ostrosci
lub
Stanął krok blizej, krok dalej albo przestawił ostrość manualnie i zamroził(chociaz za bardzo sie ruszasz :D)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Grą w której decyzyjność jest bardzo ważna, i to co robimy i kiedy robimy ma konsekwencje to Kingdomcome: Deliverance. Polecam.
Jako osoba która lubi sobie chodzić, zwiedzać i wykonywać wątki poboczne - w tej grze nie zwlekałem gdy ktoś mówił "natychmiast musimy się tam udać". Może się okazać, że już więcej tej osoby nie spotkamy ;D
Tzar Ciężar Korony też miał misję bazującą na obronie bazy (albo raczej, polegającą na pomaganiu w obronie bazy). W sytuacji porażki dostawaliśmy dodatkową misję ratunkową... Chociaż młody ja raczej by powiedział, iż zwycięstwo daje możliwość pominięcia tej misji.
W Neverwinter Nights w dodatku Hordes of Underdark można skończyć grę w drugim akcie: wystarczy w scenie, która jest tak naprawdę próbą kontroli umysłu, przeprowadzić dialog z towarzyszem w którym się powie, że się wierzy, że wydarzenia z aktu 1 to był sen
Gambi z materiału na materiał jest coraz bardziej rozbawiony
Szefie, dzięki za ponowne wspomnienie Chrono Trigger. Ta gra jest prawdziwie ponadczasowa.
Chyba szefie, ale mogę się mylić...
Rewelacja! oby tak dalej Gambri, rozwinąłeś się niesamowicie
Była taka gra kiedyś na kultowego pegasusa, kunio kun nekketsu kakutou densetsu. W tej grze można było przegrać niektóre walki, a nadal była możliwość walki z tygrysami w finale. Nie wiem jak to do końca wyglądało bo miałem wersję japońską i na czuja wybierałem, ale w momencie jak się przegrywało te walki to nie dało się rozwinąć dobrze postaci i finałowa walka była dużo trudniejsza niż gdybyśmy wygrali wszystkie starcia.
Ja mam odwrotny przykład. Dragon Age Origins - w jednej misji standardowo powinieneś przegrać walkę, bo wpadasz w pułapkę, ale można to wygrać sprytem i skipnąć misję gdy przegrywasz ;)
Szefie, bardzo fajny materiał, zwłaszcza gra aktorska (którą się umie), a do tego wstawka o ilości Dupk-ów w materiale. Bardzo bardzo dobrze się oglądało.
0:52 Michael podejmuje współpracę z policją?
Ale w sensie co, policja pozwala mu zabrać niemal WSZYSTKIE pieniądze, które ukradł, daje mu wieść spokojne życie pomimo bycia jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi w kraju i tak po prostu mu to uchodzi na sucho?
Eeeeee co?
"Witness protection for what?! No one was convicted of anything!"
0:53 widać, że się Darkviperau nie oglądało: "Micheal was NEVER in witness protection"
no i dobrze, ze go nie oglada
*Na takie materiały z Boss`em można czekać :d Miodnie, mmm*
Pamiętam jak kiedyś miałem potężną grę o walkach samolotów podczas 2 wojny światowej. Znaczy całość była dość kanciasta i w sumie to było po 2/3 modele samolotów dla strony. Mocą tej gry było to że jeżeli przegrana bitwa nie oznaczała końca wojny to można było zagrać następną grę zgodną z linią czasową. Wiele kanciastych modeli się powtarzało ale i tak zabawa była z czytania tekstu po misji i dowiadywania się kto wygał i co się stało.
W Might & Maggic IX w pewnym momencie była konieczna porażka całej drużyny by ruszyć dalej z fabułą. Po prostu trzeba była zginąć by dostać się do świata umarłych. Niezależnie czy ponieśliśmy porażką z (jakimkolwiek) wrogiem czy w inny sposób. W poprzednich przypadkach była to rzeczywiście porażka, ale w pewnym momencie fabularnym konieczność.
A co do śmierci kluczowej postaci. Po zabiciu postaci związanej z fabułą w grze "Morrowind" było pytanie czy chce się dalej żyć w świecie pozbawionym nadziei (lub coś podobnego), ale można było wybrać "tak" i kontynuować grę.
Uwielbiam zakończenia w stylu Mass Effect Andromeda czy Horizon zero down. Gdy przed finałową walką wykonuje mnóstwo zadań pobocznych, poznaje ludzi, pomagam im, a w ostatecznej bitwie ci przyłączają się do mnie i bitwa zmienia się w zależności kto się do mnie przyłączył. taki przykład: Uratuje gościa z więzienia, pomogę mu stanąć na nogi. W ostatecznej bitwie, ten zjawi się ze swoją flotą by odwdzięczyć się za uratowanie życia i atakować będziemy samochodami. Gdybym olał ratowanie go, bez niego wróg zdominuje niebo i atak przejdzie do kanałów.
W Mass Effect 2 główny bohater umiera na samym początku, a jednak da się ją skończyć.
Muszę to powiedzieć - materiały Gambriego są coraz lepsze, widać większy luzzz :D oby tak dalej
Chyba wypiłem jendego drinka za dużo bo widzę ze szef ma Rude włosy 😂
ty chyba ja tez musiałem za duzo wypić haha
matko ja jeszcze widząc te rude włosy zacząłem słyszeć Ricka Astleya
@@BrodatyDoomer XDD
7:58 ŻE JUŻ NIGDY NIE ZOBACZYMY JORDANA
I teraz ja dodam: minecraft, podsadzenie pod płytkę naciskową przed drzwiami TNT
Michel nie współpracuje z policją tylko z Davem, który działa na własną rękę, nawet przed napadem (to że wszyto pójdzie źle było ich planem od początku). Policja dalej myśli że Michale nie żyje. Na tym właśnie polega cały konflikt GTA 5
A i przy okazji podczas napadu miał zginąć Trevor a nie Brad
0:55 Michael Was NEVER In Witness Protection. Witness Protection for WHAT?
XDDDDDD zlotoooo,tez tego szukalem
Tez szukałem
You disingenuous dens uprawianie miłość rodzicielce you obviously must know something about something or you couldn't tie your shoe !
0:55 GDYBY TYLKO DARKVIPER TO USŁYSZAŁ
WITNESS PROTECTION FOR WHAT?!
O kurna ale że znalazlek tu kolejnego jego widza? Trzeba im wytłumaczyć jaka jest fabuła gtaV
W Dark Omen można było przegrać w zasadzie każdą misję poza ostatnią. Przynajmniej tak długo, jak główny bohater nie ginął. Przegrana jednak zawsze niosła konsekwencje - nie otrzymywaliśmy nowych artefaktów, oddziałów lub wojska last bossa rosły w siłę. Persona 3 FES miała dodatek dziejący się po śmierci głównego bohatera, ale było to działanie w pełni zaplanowane i nieopcjonalne jak w CT.
W czasie oglądanie odcinka w głowie siedział mi jeden tytuł. Detroit: Become Human, ale personalnie uważam że ta gra zasługuje na swój dedykowany odcinek. Pozdrawiam serdecznie
12:59
- Panie doktorze, zjadłem pizzę razem z pudełkiem. Czy ja umrę?
- No wie pan, wszyscy umrzemy...
- O NIE! CO JA ZROBIŁEM?!
Odpowiadając na pytanie z końca: Red Dead Redemption (nie grałem bo jestem graczem PCtowym, ale końcówkę gra się chyba synem?). Dodatkowo, bywały chyba RPGi gdzie robiliśmy postać, ale kiedy dołączyliśmy inne, to mogła nie przeżyć (tak chyba było w Eye of the Beholder, choć postacie można było też wskrzesić na specjalnym ołtarzu z 3 ładunkami - czasami znajdowaliśmy szkielety/ciała które mogliśmy przywrócić do życia). W serii Total War też ten motyw występuje - nasi generałowie, władca, członkowie rodziny gineli. Co prawda, jesteśmy tam raczej frakcją a nie jedną osobą, ale w Warhammer Total War 1 i 2, wybieramy jakąś główną postać - jeśli zginie to wraca po 5 turach, ale nie musimy jej dawać armii do dowodzenia, choć prawdziwy zgon to to nie jest. W Crusader Kings też nasza rodzina umiera i zastępują ich potomkowie.
W Red Baronie od Sierry, wydarzenia w grze zależały od czasu gry (roku), naszych wykonanych/niewykonanych misji i tego gdzie i jak wylądowaliśmy. Mogliśmy dostać transfer, nasz szwadron mógł zostać rozwiązany, przy rozbiciu przy lądowaniu fabuła przeskakiwała kilka miesięcy do przodu, ponieważ w tym czasie leżeliśmy w szpitalu, czy lądowanie na terenie wroga/ziemi niczyjej mogło skończyć się zarówno trafieniem do niewoli (koniec gry), śmiercią (również koniec gry) jak i trafieniem do swoich (gra przeskakiwała tylko kilka dni do przodu i graliśmy dalej).
w Wiedźminie można dawać się pobić w misjach na walkę na pięści, i nie giniemy, podobnie jak jeden bankier nam w Wiedźminie kradnie kasę, można dać się pobić, a i tak kasę odzyskujemy, albo gdy Witold podrywa wieśniaczkę, można dać się pobić jej braciom, ogólnie w Wiedźminie często można specjalnie przegrywać by zobaczyć reakcję postaci
Orginal War bylo gra co mozna bylo wiekszosc misji skonczyc na rozne sposoby tu przyklad zdobywa sie czolg w kampani ruskiej i gowny bohater nazywa go kilka misji dalej (albo w tej samej) czolg zostaje zniszczony wiec w nastepnej misji juz ma sie mniej jednostek inny przyklad ginie brat glownego bohatera ( tez kampania ruska) i juz inna jest nastepna misja no i wsienka na torce w 1 misji jak sie nie wejdzie do Eona gra sie konczy
W Kingdom Come też było kilka misji które dało się zawalić i dostać przy tym coś nowego. Czasami wystarczyło się nie pojawić o wymaganej porze, bo NPCe nie czekali w nieskończoność, i jak ci mówił że masz gdzieś być tej nocy, to jak cię nie było to cały quest mógł pójść inaczej.
Co do wspomnianego Mass Effecta to w przypadku ostatniej misji drugiej części zginąć mogą wszyscy łącznie z Shepardem mimo ukończenia misji. I jest to jedno z możliwych zakończeń nie liczone jako Game over. Wystarczy że zginą wszyscy towarzysze po drodze i 2 którą zabierzemy do ostatecznej walki nie jest lojalna wtedy giną wszyscy chociaż misja zostaje zakończona "sukcesem".
a) nie, Gambri, nie przeklinaj. Nie pasuje Ci to
b) ustaw lampę jakoś inaczej, bo w tym świetle wyglądasz jakbyś miał rude włosy
c) fajnie tłumaczysz wymowę słowa "corps". Jeszcze wytłumacz reszcie ekipy, że "blood" to nie "blod"
d) szacun za Panzer General. Jedyneczka i dwójeczka rządzą
No i jak zawsze świetny materiał☺️🔥
Od samego początku miałem w głowie sekiro. Cały czas na to czekałem i trochę się zdziwiłem. W końcu umieranie jest mechaniką gry, której skutki odczuwa cały świat gry.
Grzesiek coraz lepiej widzę się nie pierdoli i jest sobą propsy
Bardzo stary RTS "original war" miał całe mnóstwo alternatywnych zmiennych na wszelki wypadek jakby zginęła ci jakaś postać, lub zawaliłbyś jakieś cele... Ah cudowny to klasyk gatunku :)
mój ulubiony rts :D
zakończenie wątku amerykańskiego pod tytułem, nah ja tu zostaję założyć rodzinę, na co mi ten cały EON :D tak cyk na start :)
Znajomy ostatnio ogrywał trylogię Mass Effecta po raz pierwszy. Dalej będą spoilery. W części pierwszej zginęli Królowa Rachni, Ashley i Rada. W drugiej Legion i Tali. W trójce dołączyli Mordin, Samara, Miranda oraz cała rasa Quarian. W finale wybrał zakończenie ze zniszczeniem Żniwiarzy, więc do ofiar dołączyli Geth i EDI. Piękna Gra o Tron mu wyszła z tego podejścia, nie powiem :)
10:52 Tak naprawdę to ostatnią misję w ME2 może przeżyć tylko Jocker i nadal gra będzie ukończona. Jedynie danego save nie da się przenieść do ME3.
Jestem w szoku, że szef nie wykorzystał okazji w tym materiale, żeby o Wieśku wspomnieć (chociaż wstawka o Wieśku 2 była, szanuję) 😞
Była jedna taka misja, Wielka Ucieczka, w trakcie której na początku spotykamy się z Yen w Kuternodze Katarzynie, żeby pogadać ze zbiegiem z więzienia, w którym trzymają Margaritę. No i on w pewnym momencie ucieka i musimy go dogonić i złapać, ale... może nam się nie udać jeśli się zagapimy i wtedy Yen teleportuje się na dach i sama go łapie, a potem oczywiście wypomina Geraltowi, że musi zrobić robotę za niego 😅
To taki smaczek dla graczy na moim poziomie ogarnięcia, bo podczas mojego pierwszego przejścia dokładnie ta scenka zagrała, bo jakimś cudem nie dogoniłam kolesia :")
W Spilnter Cell Chaos Theory w ostatniej misji można było zostać pojmanym przez co szybko przeskakiwało się pod serwerownię do której musieliśmy się dostać.
Jak nostalgłem z tej muzyczki na końcu.
11:06 I DI AJ - znana postać z serii gier Mass Effect
Kolejny odcinek : porazki graczy na które tworcy NIE BYLI GOTOWI
No i jeszcze to nie jest moja nazwa to ICH nazwa
Zgubić ważny przedmiot
Od razu przypomniała mi się gra Freespace 2. Tam porażka w ostatniej misji jest opatrzona zupełnie innym filmikiem niż wtedy gdy szczęśliwie dolecimy do punktu przeskoku.
Ja 7 min temu: ciekawe kiedy będzie nowy film od tvgry
Tvgry: NOWY FILM
Borderlands 2 ma jeszcze przynajmniej jeden taki zabieg. Otóż w pewnym momencie, aby brama do ośrodka badawczego Hyperionu się otworzyła to musimy uszkodzić kilka robotów. Uszkodzić, a nie zniszczyć. Wydawało by się, że roboty spawnią się w nieskończoność, a tu nie. Po pewnym czasie brama i tak się otwiera co jest nawet komentowane ze zdziwieniem przez wspierającego nas bohatera.
NieR: Automata jest pełne takich zakończeń
przykładowo ending W - śmierć zanim gra się na dobrze rozpocznie
ending F - śmierć pod koniec prologu, ale w innej sytuacji
G - pójście w złą stronę na początku route B, co zbyt trudne nie jest
O - brak pomocy dla 2B na czas
S - ucieczka od Devoli i Popoli
V - w tym samym miejscu co poprzedni, robienie po prostu czego innego
Z - po prostu wybranie złej decyzji
Galactic Civilizations II (kampania domyślna, nie z dodatków). Porażka w części misji odblokowuje dodatkową misję (lub dwie) które pozwolą odbić piłeczkę, nawet jeżeli sromotnie przerżnęliśmy w konflikcie. Ale w tym przypadku wręcz warto przegrać - misja 'naprawcza' np. polega na zdobyciu sojusznika czy nowej, przełomowej technologii, pozwalając też na poznanie innych wydarzeń w samym konflikcie
W Oblivionie podczas inicjacji do Gildii Złodziei musimy ukraść pewną książkę, ale inna kandydatka na członka gildii może nas w tym ubiec. Jeśli nie uda nam się odzyskać od niej książki, gildia daje nam nowy quest, którego wykonanie pozwoli nam dołączyć.
NFS Most Wanted I danie się złapać w wyścigu z Razorem przegrywa grę niepowodzeniem, gdzie i tak finalnie na końcu wyścigu policja nas łapie xd
Myślałem że Gułag Przyjaźni to domyślny element kampanii...
Panie szefie, czemu Pan jest dzisiaj rudy? Pozdrawiam
A no czemu?????????
Słyszałem że niektóre farby mające dać efekt ciemnego brązowego daje efekt kasztana/rudości. Czyżby farbowanka?
(Informacja potwierdzona dokładnie dobierajcie farby haha)
To chyba przez światło. A nawet jeśli Gambri farbuje włosy, to co z tego?
4:53 - musisz jeszcze na końcu opisu filmiku dopisać *przeklnąłem* Xd!
Np.
" Jak radzimy sobie z Bossami *przeklnąłem*"
W Dragon Age Origins mniej więcej pod koniec gry czeka nas ciężka potyczka z prawą ręką głównego złola Logaina Mac Tira - Cauthrien. Jeśli przegramy tę potyczkę to gra się nie kończy tylko nasz pokonany bohater trafia do więzienia i tam mamy kilka wyborów co dalej - próbować ucieć samemu lub czekać na uratowanie nas przez resztę drużyny, która nie brała udziału w tej potyczce. Przy wybraniu 2 opcji sterujemy taką drużyną bez głównego bohatera co też jak na tamte czasy i mechanikę tej gry było bardzo zaskakującym podejściem.
0:57 MICHAEL NIGDY NIE BYŁ W OCHRONIE ŚWIADKÓW XD
Też miałem to napisać XD
@@TheSkrzek nawet Wikipedia pisze o witness protection, więc nie dziwne XD
@@Halatern ja sam przez ileś tak myślałem dopóki brat mnie nie spytał (jeszcze przed tym filmikiem o witness protection na youtube) czemu Michael po prostu nie siedzi i nie mogłem zrozumieć czemu tutaj jest taka dziura fabularna bo czemu faktycznie miałby dostać ochronę świadków XD
@@Halatern zresztą to dobry temat na filmik o grach których fabuły nie rozumieliśmy, halo Gambri? Wiem że czytasz komentarze
@@TheSkrzek polecam film DarkViperAU "You don't understand GTA 5 story mode"
Jeśli chodzi o pokemon yellow nie miałem o tym pojęcia. W innych odsłonach chyba to zależy od naszego startera, ale nie przywiązywałem do tego uwagi
Michael nie idzie na współpracę z policją - tylko poszedł na układ z Davem, jeden dostał awans w służbach, drugi szansę na nowe życie, ale układ ten był zdecydowanie lewy i nieoficjalny - bo gdyby Michael normalnie z policją współpracował, to nie musiał by odwalać czarnej roboty dla skorumpowanych federalnych pod groźbą wydania, że Townley tylko upozorował śmierć i zmienił tożsamość
Cytując klasyka: "Program ochrony świadków? Ale za co niby? Nikt nie został skazany"
Ale to szczegół, wideo ogółem spoko
Dzień 10 otrzymywania powiadomień o waszych filmach check
Moje komentarze ostatnio są jednymi z popularniejszych pod ich filmami
Pamiętam, że w grze True Crime: Streets of LA była opcja kontynuacji wątku fabularnego po nieudanym zadaniu. Przykładowo, jeśli zostaliśmy wykryci podczas misji polegającej na skradaniu się, gra dawała nam możliwość powtórzenia jej, lub odpalenia kolejnej, w której musieliśmy wywalczyć sobie ucieczkę.
W metro the past light (2) udało mi się przypadkowo zabić niedźwiedzia bo nie rozumiałem że miałem mu w plecy strzelać xD
Michael nie poszedł na układ z policją ;)
Poszedł, kill him Michael albo kill him Devin
@@czarnyformal8736 Poszedł na układ z Davem, który działał na własną rękę. Policja dalej myśli że Michael nie żyje (dlatego właśnie Dave i Michael boją się Trevora)
@@marcinkrz3140 moje wyroki już zapadły, trevor i Franklin to fajne ziomy, oboma można nie złe akcje odwalać a the santa, bogaty, cool chata i ta słaba umiejka dlatego nie wiem kogo załatwić finalno fabularnie, Michael czy Devina bo mnie obaj wkurzają do takiego stopnia iż sam chciałbym ich podziurawić z miniguna a potem jeszcze poprawić RPG i railgunem
Akurat oglądałam wasze filmy, a tu wrzucacie nowy ❤
W starej grze na PS1 Shadowman, która dostała remaster niedawno, mogles zginac na koncowym bossie, i zamiast gameover, gra sie konczyla drugim zakonczeniem i swoja własną cutscenką gdzie nasz bohater ginal i tam dalej cos sie dzialo.
Myślę, że podstawowym problemem przy produkcji gier, która miała by uwzględniać porażki (albo raczej rozgałęzienie się fabuły po poszególnych zadaniach) jest fakt, że wymaga to naprawdę dużego ogromu pracy, co dzisiaj raczej byłoby ciężkie do osiągnięcia, więc mimo wszystko wiele gier pomimo pozorności mnogości możliwości wyborów zdaje się być rogrywkę prostolinijną z racji o wiele mniejszych nakładów pracy, a co za tym idzie finansowych
o kurde myślałem że tylko ja nazywałem rywali w pokemonach "dupkiem" :D
ja nazywałem ich gorzej
System quick-save to podstawowy sposób twórców na ułatwianie gry... Potem gracz może zginąć 1000 razy zanim zdejmie 10 wrogów, ale i tak będzie się uważał za nadczlowieka i mówił ziewając "ta gra jest łatwa" 🤣
W Mount&Blade Viking Conquest w trybie fabularnym było multum sposobów na na poniesienie porażki w jakiejś walce/zadaniu i kontynuowanie dalej.
w mass effect 2 mogło być nawet tak że wszystkie grywalne postacie ginęły łącznie z shepardem po prostu kiedy w ostatniej scenie Shepard skaczę na rampę i nie dolatuje joker nie daje rady go utrzymać i komandor spada w otchłań, w trójcę po prostu sobie tworzymy nowego. A mogli by go zamienić na to "drugie ludzkie widmo" w zależności który przeżył finał jedynki
Świetny materiał :) Uśmiałem się :)
Na pewno jest wiele gier, w których jednym z zakończeń (albo jedynym zakończeniem) jest śmierć głównego bohatera :P
Na przykład Five Nights at Freddy's: Sister Location
Kiedy bohater ginie
Ale nie do końca
Bo potem żyje
Ale jest martwy
Ale potem i tak umiera
Ale potem jest kolejna gra o jego życiu po śmierci
I em...
Taaa, FNaF bywa skomplikowany
3:42 ja swojego nazwałem srajłeb
to w pokemonach można robić "Ł"?
Czizas nie mów E.D.I. Tylko normalnie jak w grze Edi. E.D.I to electronic data interchange…… sorry, uraz z roboty :P
Half-life. Za pierwszym razem w epilogu byłem martwy. Więc epilog oglądałem z poziomu podłogi, ale ludź w wagoniku wygłaszał monolog jak do żywego
Soundtrack mapy z masz effect w tle sprawił że znowu bym sobie w to zagrał 🌏🌏
Masz tu effect i sobie go zjedz
Masz effect lewitacji z Minecraft
RDR 2, w końcu Morgan jest głównym bohaterem (mimo że głównym bohaterem serii jest Jon) a gra idzie dalej.
"Task Failed Successfully" :)
Materiały szefa zawsze się zmieniają ( gadanie o historii ) w pieprzenie o Chopenie
Earth 2150. Praktycznie każdą misję można przegrać, a gra idzie dalej. Aż szkoda, że w kolejnej części już tego nie ma.
Szef sypał żarcikami niczym hed. Szanuje
W sumie jak chodzi o przykład z czasem misji to podobnie jest w Warframe na niektórych misjach
Może to nie ma jakiegoś wielkiego odcisku na fabułe gry czy na samo powodzenie misji ale jednak dla nowych graczy przyzwyczajonych do gier w których questy przeciągają się nawet o pare dni to może być ciekawe zaskoczenie. No wiadomo np: Lotus mówi żeby się pośpieszyć z misją ale jak było w moim przypadku nie brałem tego jakoś na poważnie i się zajmowaniem zdobywaniem materiałów a nie samym celem misji no i ku mojemu zaskoczeniu nagle dostaje informacje że cel się nie udał i już mogę zmierzać w punkt ewakuacji
to teraz "Porażki twórców, na które gracze BYLI GOTOWI"
Chyba skopiowane od Ciecior TV
@@veryangryduckpl2122 nie widziałem tego komentarza xD
@@Moltepierdolte Ok.
Rwmember kids,
michael was NEVER in witness protection. Witness protection for WHAT?!
W castlevani Rondo of blood wystarczy że spadniesz nie chcący w pewnej lokacji lub podczas walki z bossem, doprowadza cię to do zupełnie innego zakończenia... złego zakończenia
Oraz w Castlevania Symphony of the night fabuła się zmienia mocno jeśli nie uratujesz 2 kobiet lub jeśli nawet nie odkryjesz wystarczająco dużo mapy, stare gry miały to coś
Jest Chrono Trigger to jest łapka w górę.
A dla malkontentów - nawet po ponad 20 latach jest to nadal świetny erpeg, który nie odrzuca mechaniką. Szczerze polecam sprawdzić i ograć.
Panzer Elite też pozwalał na przegrywanie starć, tracąc maszyny, załogi i mimo komentarzy dowództwa że jak mogłeś i w ogóle to kampania szła do przodu.