To nie była Wiktoria tylko Zofia Karolina von Mecklenburg-Strelitz. Której przydawanie Murzyńskiego pochodzenia ma już pewną historię: en.wikipedia.org/wiki/Charlotte_of_Mecklenburg-Strelitz#African_ancestry_myth Since 1940, there have been evolving claims about the supposed African ancestry and ethnicity of Charlotte.[67] These claims began[67] with the contention by Jamaican-American writer J. A. Rogers in his book Sex and Race: Volume I[68] that she must have a "Negro strain" because of her "broad nostrils and heavy lips", as depicted in the 1761 portrait by Allan Ramsay, and a quote by Horace Walpole describing her "nostrils spreading too wide; mouth has the same fault". This claim expanded over time into varied claims that she had "African" ancestry, including a caricatural observation made in the 1810s by Christian Friedrich, Baron Stockmar, that Charlotte was "small and crooked, with a true mulatto face."[69] This gave rise to subsequent claims that the queen was "mixed-race",[70][71] "biracial",[72] or "black".[66][71][73] In 1999, Mario de Valdes y Cocom expanded previous claims in a website developed for PBS Frontline.[69] Valdes claimed that Charlotte had an "unmistakable African appearance" and "negroid physiogomy" [sic] that was the result of distant African ancestry.[69] Valdes cited as evidence the 1761 Allan Ramsay portrait and claimed that her distant ancestor, Margarita de Castro e Souza, a 15th-century Portuguese noblewoman who traced her ancestry to King Afonso III of Portugal (1210-1279) and one of his mistresses, Madragana (c. 1230-?),[73] was from a "black branch of the Portuguese Royal House",[69] without providing evidence of this unsubstantiated claim about the de Sousa family. Valdes y Cocom's theory is predicated upon a creative, if not rather implausible reading of Ramsay's portrait and a very literal, ahistorical interpretation of period quotes including Stockmar's comment from the last decade of the queen's life.
A miałem nie oglądać, bo z niczym mi się autorka ani książka nie kojarzyła, i jeszcze spodziewałem się, że to nie moje klimaty - a tu tak ciekawie zachęcasz, że aż poszukałem i znalazłem w lokalnej bbtece, nie muszę do Warszawy specjalnie jeździć! Obawiam się tylko, by recenzja nie była lepsza od książki - już się parę razy w życiu tak naciąłem (nie z Twoich poleceń), że napaliłem się jak szczerbaty na suchary, a książka bez komentarza recenzenta była niestrawna albo traciła całą głębię. BTW: uważam, że to mógłby być dobry temat odcinka - bardzo nietrafione lektury z polecenia :) Oczywiście zrobię małą przygryzkę - jak to, krytykujesz Tokarczuk? ;) Niee no, wiem, że niektóre książki nie podobały Ci się. Dziwi mnie bardziej, że któreś się podobały... A jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi - czy czytałeś "Gar'ingawi" Borkowskiej? Bo mi się ona jakoś nieodparcie kojarzy z retellingiem mitu, który przywołujesz.
Poruszyłeś w sumie kilka ważnych tematów: - w sumie zaczynam się domyślać czemu recenzje mają taką słabą oglądalność. A jeśli książka zyskuje popularność, to spada czas oglądania, bo większość szukających rozgląda się za audiobookiem i wyłącza po pierwszej sekundzie. - z poleceniami tak już bywa, nie zawsze utrafi się w gust, czasem coś się pominie, czasem na coś innego zwróci się uwagę. Tutaj pamiętaj o tym, że bohaterowie są nieprzyjemni, często zachowują się bardzo głupio. Wiem, że wielu czytelników ma z tym problem :) - z drugiej strony jak mówisz często książki tracą całą głębię, bo poza rozłożeniem powieści na części elementarne pozostaje jeszcze (u wiekszości czytelników) ten element czystej przyjemności, który raz występuje, a raz nie. I tego się przeskoczyć nie da, ani przewidzieć czy on się pojawi. - co do Tokarczuk, to podejrzewam dlaczego Tobie się nie podoba. Po prostu nie lubisz stylu poetyckiego w prozie (wnoszę też po zarzutach do Raka, czy ocenie Schulza - trochę dziwi mnie 6 dla Murów Hebronu Schulza, ale no może tam wygrywa tematyka), a Tokarczuk to właśnie takie pisanie. W sumie to mam pewien pomysł - a czytałeś może "Lalkę i perłę" Tokarczuk? Z góry zaznaczam, że znam tylko część tej książki, ale jest ona odmienna od jej reszty twórczości. - Mam ochotę umieścić Borkowską w odcinku o początkach fantasy w Polsce, ale do tego jeszcze daleko. Jak dla mnie to pierwszej DOJRZAŁE polskie fantasy :)
@@Grafzerovlog "większość szukających rozgląda się za audiobookiem i wyłącza po pierwszej sekundzie" ja mam jeszcze gorzej - bardzo nie lubię czytać, będąc "uświadomiony" w choćby najmniejszym stopniu o zawartości książki (chyba, że to popularnonaukowa). Oczywiście, jeśli kupiłem/wypożyczyłem z polecenia, to czekam z lekturą aż zapomnę, co o książce mówiono itp. - chcę podejść całkowicie bez przedsądów. "bohaterowie są nieprzyjemni, często zachowują się bardzo głupio" Przeżyję, czytałem i cenię "Auto da fe" Canettiego, polecane Ci już "Sto dni bez słońca" Szostaka oraz powieści Ewy Ostrowskiej - trudno to może być przebić ;) "dziwi mnie 6 dla Murów Hebronu Schulza" eee? "Mury Hebronu" to więzienna opowieść Stasiuka... Czasem lubię poetyckie fragmenty, lubię pięknie pisaną prozę, cenię np. Prousta, uwielbieniem darzę poetyckie "Słoneczne wino" Bradbury'ego - nie lubię tylko prostackiego rezonerstwa i pozowania na erudytkę - bardzo dobrze to było dla mnie widoczne, gdy czytałem "Grę w klasy" Cortazara - Tokarczuk chyba by chciała tak pisać, ale jej erudycja nie jest naturalna, jest przejaskrawiona jak obrazki po photoshopie. "o początkach fantasy w Polsce" Będę czekał na ten odcinek!! Nie zapomnij tylko o "Dagome iudex" Nienackiego :)
No właśnie z tego powodu robiłem kiedyś akcję losowania książek. Po to żeby czytać bez skojarzeń i wyjść poza czytelnicze przyzwyczajenia. No to sam zobaczysz, ale przyjemni to oni nie są. Mi to sie podobało, ale co kto lubi :) Ja akurat bardzo lubię Stasiuka, tylko on tam (i w ogóle) przejawia bardzo podobny styl wypowiedzi, które zorientowane są na wywołanie określonych doznań estetycznych. I podobnie jest u Tokarczuk, jak sam zresztą zauważyłeś podobnie chwilami pisze Rak. Natomiast rzeczywiście w powieściach Tokarczuk najsłabsza jest w momentach gdy odwołuje się do jakiejś wiedzy, dla mnie wygrywa emocjami i dopóki nie pisała pod tezę, dopóty bardzo ją lubiłem. Zresztą np. koncepcja książki-grzybni bardzo interesująca. Cortazara szanuję, ale wolę go w krótkich formach. Bardzo mnie ciekawi czy zmieniłbyś zdanie po "Lalce i perle", czy zdecydowanie nie :) "Będę czekał na ten odcinek!! Nie zapomnij tylko o "Dagome iudex" Nienackiego :)" Akurat Dagome Iudex to już 89 rok czyli po mojej cezurze czasowej, której kres stanowi właśnie Gar'Ingawi :)
Kupiłam i mam nadzieję, że się nie zawiodę 🙂
Liczę na recenzję na Instagramie. Myślę, że sporo z tego wyciągniesz! A bohaterów nie ma co lubić tutaj - wszyscy są obleśni lub małostkowi :)
To nie była Wiktoria tylko Zofia Karolina von Mecklenburg-Strelitz. Której przydawanie Murzyńskiego pochodzenia ma już pewną historię:
en.wikipedia.org/wiki/Charlotte_of_Mecklenburg-Strelitz#African_ancestry_myth
Since 1940, there have been evolving claims about the supposed African ancestry and ethnicity of Charlotte.[67] These claims began[67] with the contention by Jamaican-American writer J. A. Rogers in his book Sex and Race: Volume I[68] that she must have a "Negro strain" because of her "broad nostrils and heavy lips", as depicted in the 1761 portrait by Allan Ramsay, and a quote by Horace Walpole describing her "nostrils spreading too wide; mouth has the same fault". This claim expanded over time into varied claims that she had "African" ancestry, including a caricatural observation made in the 1810s by Christian Friedrich, Baron Stockmar, that Charlotte was "small and crooked, with a true mulatto face."[69] This gave rise to subsequent claims that the queen was "mixed-race",[70][71] "biracial",[72] or "black".[66][71][73]
In 1999, Mario de Valdes y Cocom expanded previous claims in a website developed for PBS Frontline.[69] Valdes claimed that Charlotte had an "unmistakable African appearance" and "negroid physiogomy" [sic] that was the result of distant African ancestry.[69] Valdes cited as evidence the 1761 Allan Ramsay portrait and claimed that her distant ancestor, Margarita de Castro e Souza, a 15th-century Portuguese noblewoman who traced her ancestry to King Afonso III of Portugal (1210-1279) and one of his mistresses, Madragana (c. 1230-?),[73] was from a "black branch of the Portuguese Royal House",[69] without providing evidence of this unsubstantiated claim about the de Sousa family. Valdes y Cocom's theory is predicated upon a creative, if not rather implausible reading of Ramsay's portrait and a very literal, ahistorical interpretation of period quotes including Stockmar's comment from the last decade of the queen's life.
Ok - zwracam honor!
Tak się odczytuje:
pl.wikipedia.org/wiki/Pu-abi
Tak, tak - po prostu zapomniałem sobie zapisać przed odcinkiem.
kobieta-mechanik w II części Gwiezdnych Wojen? O kogo chodzi?
Oczywiście chodzi o część 8, czyli drugą z ostatniej trylogii. Na chacie sprostowalem, ale tego nie widać :(
A miałem nie oglądać, bo z niczym mi się autorka ani książka nie kojarzyła, i jeszcze spodziewałem się, że to nie moje klimaty - a tu tak ciekawie zachęcasz, że aż poszukałem i znalazłem w lokalnej bbtece, nie muszę do Warszawy specjalnie jeździć! Obawiam się tylko, by recenzja nie była lepsza od książki - już się parę razy w życiu tak naciąłem (nie z Twoich poleceń), że napaliłem się jak szczerbaty na suchary, a książka bez komentarza recenzenta była niestrawna albo traciła całą głębię.
BTW: uważam, że to mógłby być dobry temat odcinka - bardzo nietrafione lektury z polecenia :)
Oczywiście zrobię małą przygryzkę - jak to, krytykujesz Tokarczuk? ;) Niee no, wiem, że niektóre książki nie podobały Ci się. Dziwi mnie bardziej, że któreś się podobały...
A jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi - czy czytałeś "Gar'ingawi" Borkowskiej? Bo mi się ona jakoś nieodparcie kojarzy z retellingiem mitu, który przywołujesz.
Poruszyłeś w sumie kilka ważnych tematów:
- w sumie zaczynam się domyślać czemu recenzje mają taką słabą oglądalność. A jeśli książka zyskuje popularność, to spada czas oglądania, bo większość szukających rozgląda się za audiobookiem i wyłącza po pierwszej sekundzie.
- z poleceniami tak już bywa, nie zawsze utrafi się w gust, czasem coś się pominie, czasem na coś innego zwróci się uwagę. Tutaj pamiętaj o tym, że bohaterowie są nieprzyjemni, często zachowują się bardzo głupio. Wiem, że wielu czytelników ma z tym problem :)
- z drugiej strony jak mówisz często książki tracą całą głębię, bo poza rozłożeniem powieści na części elementarne pozostaje jeszcze (u wiekszości czytelników) ten element czystej przyjemności, który raz występuje, a raz nie. I tego się przeskoczyć nie da, ani przewidzieć czy on się pojawi.
- co do Tokarczuk, to podejrzewam dlaczego Tobie się nie podoba. Po prostu nie lubisz stylu poetyckiego w prozie (wnoszę też po zarzutach do Raka, czy ocenie Schulza - trochę dziwi mnie 6 dla Murów Hebronu Schulza, ale no może tam wygrywa tematyka), a Tokarczuk to właśnie takie pisanie. W sumie to mam pewien pomysł - a czytałeś może "Lalkę i perłę" Tokarczuk? Z góry zaznaczam, że znam tylko część tej książki, ale jest ona odmienna od jej reszty twórczości.
- Mam ochotę umieścić Borkowską w odcinku o początkach fantasy w Polsce, ale do tego jeszcze daleko. Jak dla mnie to pierwszej DOJRZAŁE polskie fantasy :)
@@Grafzerovlog "większość szukających rozgląda się za audiobookiem i wyłącza po pierwszej sekundzie"
ja mam jeszcze gorzej - bardzo nie lubię czytać, będąc "uświadomiony" w choćby najmniejszym stopniu o zawartości książki (chyba, że to popularnonaukowa). Oczywiście, jeśli kupiłem/wypożyczyłem z polecenia, to czekam z lekturą aż zapomnę, co o książce mówiono itp. - chcę podejść całkowicie bez przedsądów.
"bohaterowie są nieprzyjemni, często zachowują się bardzo głupio"
Przeżyję, czytałem i cenię "Auto da fe" Canettiego, polecane Ci już "Sto dni bez słońca" Szostaka oraz powieści Ewy Ostrowskiej - trudno to może być przebić ;)
"dziwi mnie 6 dla Murów Hebronu Schulza"
eee? "Mury Hebronu" to więzienna opowieść Stasiuka... Czasem lubię poetyckie fragmenty, lubię pięknie pisaną prozę, cenię np. Prousta, uwielbieniem darzę poetyckie "Słoneczne wino" Bradbury'ego - nie lubię tylko prostackiego rezonerstwa i pozowania na erudytkę - bardzo dobrze to było dla mnie widoczne, gdy czytałem "Grę w klasy" Cortazara - Tokarczuk chyba by chciała tak pisać, ale jej erudycja nie jest naturalna, jest przejaskrawiona jak obrazki po photoshopie.
"o początkach fantasy w Polsce"
Będę czekał na ten odcinek!! Nie zapomnij tylko o "Dagome iudex" Nienackiego :)
No właśnie z tego powodu robiłem kiedyś akcję losowania książek. Po to żeby czytać bez skojarzeń i wyjść poza czytelnicze przyzwyczajenia.
No to sam zobaczysz, ale przyjemni to oni nie są. Mi to sie podobało, ale co kto lubi :)
Ja akurat bardzo lubię Stasiuka, tylko on tam (i w ogóle) przejawia bardzo podobny styl wypowiedzi, które zorientowane są na wywołanie określonych doznań estetycznych. I podobnie jest u Tokarczuk, jak sam zresztą zauważyłeś podobnie chwilami pisze Rak. Natomiast rzeczywiście w powieściach Tokarczuk najsłabsza jest w momentach gdy odwołuje się do jakiejś wiedzy, dla mnie wygrywa emocjami i dopóki nie pisała pod tezę, dopóty bardzo ją lubiłem. Zresztą np. koncepcja książki-grzybni bardzo interesująca. Cortazara szanuję, ale wolę go w krótkich formach. Bardzo mnie ciekawi czy zmieniłbyś zdanie po "Lalce i perle", czy zdecydowanie nie :)
"Będę czekał na ten odcinek!! Nie zapomnij tylko o "Dagome iudex" Nienackiego :)"
Akurat Dagome Iudex to już 89 rok czyli po mojej cezurze czasowej, której kres stanowi właśnie Gar'Ingawi :)
Powinieneś uprzedzić o spoilerach.
Hmmm... A tu były jakieś? :)
@@Grafzerovlog Wspomniałeś choćby, że na końcu bohaterka żałuję swojego wyboru, to chyba dość istotna informacja o ewolucji postaci 😀
@@haspat no ale nie mówię, którego ;)