Warto było podkreślić w tym materiale, że skład marynarki i charakterystyka jednostek były pochodną założeń strategicznych i kluczowego sojuszu z Francją. Zgodnie z umowami, w przypadku agresji sowieckiej Francja miała wysłać statki z zaopatrzeniem, ale ich eskortę od Cieśnin Duńskich musiała przejąć flota polska. Stąd stawianie na relatywnie duże niszczyciele. Zaś okręty podwodne Orzeł i Sęp miały być przeciwwagą dla dużych jednostek nawodnych, głównie dwóch starych i zmodernizowanych pancerników Oktiabrskaja Riewolucyja i Marat. Bywały też określane potocznie jako zabójcy Gangutów. Dlatego też były tak duże i miały niespotykanie silne uzbrojenie torpedowe. Z czego do dziś wyciąga się błędne wnioski jakoby to były okręty oceaniczne, co nie jest prawdą. Z kolei Gryf został zaprojektowany tak naprawdę do jednego zadania w przypadku wojny z ZSRR, dlatego też kosztem wielu walorów bojowych przewidziano tak duży ładunek min. I prawdą jest, że w przypadku wojny z Niemcami, do czego finalnie doszło, okręty lepiej było ewakuować, by mogły dalej prowadzić walkę. Namawiałbym Was na kolejny materiał, o planach obronnych naszej floty w 1939 roku, które niestety były w dużej części naiwne i błędne, zwłaszcza zaś nieszczęsny plan Worek, odbierający naszym okrętom podwodnym wszystkie atuty i skazujący na rolę dość biernej obrony przed desantem, który nie nastąpił, bo z perspektywy niemieckiej nie miał sensu. Natomiast to, o czym mówicie pod koniec, jest być może najważniejszą rolą, jaką nasza flota odegrała w tej wojnie. Wojska lądowe, lotnictwo musiało powstać od zera, otrzymać od aliantów sprzęt i minęły miesiące zanim były gotowe do działania. Marynarka przybyła na swoich okrętach i była jedynym rodzajem naszych sił zbrojnych, które od pierwszego do ostatniego dnia wojny prowadziły działania. Mogę się oczywiście mylić, ale z perspektywy historycznej chyba lepiej było ewakuować wszystkie niszczyciele, ewentualnie także Gryfa, a okrętom podwodnym dać więcej swobody, może nawet Orła i Sępa od razu przerzucając na Morze Północne. Gdyby nie plan Worek, była szansa zadać Niemcom większe straty.
@@vipr20111 Kolonie zamorskie były mrzonką pewnych kół, nie mającą żadnych szans na realizację. Propagowała to Liga Morska i Kolonialna, ale nie było to stanowisko, czy plan kierownictwa marynarki. Z tymi mrzonkami nie miała nic wspólnego nasza flota, Orzeł i Sęp były budowane jako przeciwwaga sowieckich pancerników i krążowników. Zatem do działań na Bałtyku, a ich rozmiary i uzbrojenie dobrano pod kątem tych zadań, a nie z myślą o działaniach oceanicznych - bo takich nikt nie przewidywał. Zresztą doświadczenie innych państw jasno pokazywało, że do służby w koloniach nadawały się inne typy jednostek. Gdy mówimy o koloniach, to na początku lat 20-tych powstawały zupełnie oderwane od realiów plany rozbudowy marynarki, w których różni fantaści widzieli nawet krążowniki i pancerniki.
Bardzo dobry i trafny komentarz, jak najbardziej przychylam się do stwierdzenia że kolejny materiał o naszej marynarce wojennej i jej planach jest wskazany.
Ale okręty typu "Orzeł" pod względem technicznym spełniały właśnie wymagania ówczesnych, oceanicznych jednostek podwodnych, prawda? Nie powinno dziwić zatem, że wielu ludzi zastanawiało się nad sensem zakupu takich, a nie innych okrętów.
Kolejny fantastyczny odcinek. Faktem jest, że marynistyka nie stanowi jednak domeny p. Norberta Bączyka. Czasami więc tego rodzaju odcinki wywoływały kontrowersje wśród odbiorców. Dziś wyszło super. PMW, jak słusznie wskazali autorzy podcastu, była budowana przede wszystkim do wojny z Sowietami. Głównie, aby zatrzymać pancerniki typu Gangut czy krążowniki typu Kirow. We wrześniu 1939 r. sowiecka Flota Bałtycka miała po 2 takie okręty (drugi krążownik "Maksim Gorkij" nie był jednak jeszcze w służbie). Oprócz tego miała sporo jednostek: eskortowych, lekkich czy op. Chodziło o powstrzymanie Sowietów w dwóch aspektach - wojna minowa na dużą skalę (stawiacz min, 6 trałowców - te też mogły miny stawiać i 3 op stawiacze min i duże zapasy minowe) i zatrzymanie Floty Bałtyckiej we własnych portach lub w ich pobliżu, myśliwskie op i niszczyciele - do ochrony podejść do własnych portów czy osłony dróg zaopatrzeniowych, ale też i minowania). Warto zwrócić uwagę w tym aspekcie na silne uzbrojenie: artyleryjskie i torpedowe naszych niszczycieli, wyraźnie silniejsze od wielu im podobnych współczesnych odpowiedników. Szkoda, że autorzy pominęli zupełnie omówienie prób podejmowanych w dobie międzywojnia w zakresie wyposażenie Helu w ciężką artylerię.
Panowie - nareszcie odcinek o polskiej marynarce wojennej, na który długo czekałem. Mam nadzieję, że to nie koniec zagadnień związanych z polską problematyką wojenno-morską! Czekam na kolejne odcinki! Obrona wybrzeża w 1939 r., polska flota podwodna, eskapady OORP Orzeł i Wilk, Obrona Helu... Jest o czym rozmawiać :)
Trudno powiedzieć, że dopiero w czasie rozbiorów. Pamiętam taki artykuł, z listą marynarzy spod Oliwy -- sami gdańscy Niemcy, owszem, lojalni wobec króla Polski.
Sens posiadania MW przez państwo z dostępem do morza jest bezsprzeczny. Ale w kwestii odrodzonenia kraju po ponad 120 latach zaborów, a także niezwykle krótkiej linii brzegowej, która i tak jest kontrolowana w pewnej mierze przez wrogów, rozwijanie nie tyle całej MW, ale jej niektórych gałęzi w owym czasie wydaje się marnotrawieniem sił i zasobów. Zwłaszcza gdy wróg, któremu zależy na szybkim skróceniu frontu i rozerwaniu naszych sił, to jest oczywiście Niemcom, będzie robił wszystko, aby szybko odciąć nas od morza. Być morze faktycznie w takiej sytuacji inwestycja w MW nie miała racji bytu, choć jak najbardziej należało w czasie pokoju rozwijać marynarkę i infrastrukturę handlową.
@@pancytryna9378 nie myśleliśmy o wojnie z państwem, którego 1/4 ziem została przyznana Polsce po zakończeniu wielkiej wojny? Tak, to bardzo rozsądne. A mając tylko dwóch wrogów, i to jakich, nadal uważam, że należało zastanowić się nad sensem kosztownego rozwoju MW.
@@grot7x603 Nie, absolutnie nie, nie przez większość czasu istnienia drugiej RP, a marynarka wojenna to proces czasochłonny Nawet, gdybyśmy myśleli o wojnie z Niemcami głównie, to silna Marynarka i tak była niezbędna do teoretycznej wojny ze Związkiem Radzieckim W przypadku takiej wojny my nie mogliśmy sobie pozwolić by utracić możliwość morskiej komunikacji z zachodem
Zostajesz patronem, czyli po prostu wspierasz finansowo chłopaków daną kwotą, i wtedy masz dostęp do odcinków dla patronów. Nie wiem jakie kwoty mają chłopaki, ale 5 zł na miesiąc to nie wiele za sporą ilość materiału
Bardzo ważna audycja. Naprawdę rozwój marynarki i portów był imponujący, jak na 20 lat wolnej Polski. Wojna handlowa wbrew pozorom była wygrana. Gdyby nie Ameryka, to Niemcy musiałyby w dłuższej perspektywie obniżyć wartość swojej waluty a Złoty rósł stabilnie. Do tego jeszcze Hitler, który wydawał kasę na inwestycje, które chciał pokryć zdobyczami wojennymi. To nie jest zdrowa ekonomia.
Kadra w MW 2RP pochodziła z flot wszystkich trzech zaborców. Co najmniej jeden admirał lub komandor był z C-K Kriegsmarine. W ogóle jeżeli chodzi o wszelakie kadry to nie docenia się i zapomina o ludziach z zaboru austyjackiego.
Pewnie chodzi o Bogumiła Nowotnego. Komandor. Pierwszy dowódca (przez kilka miesięcy) marwoja. Miał pięćdziesiątkę jak odszedł ze służby czynnej. Wydano jego wspomnienia, biografii brak. Zbyt wiele o nim (niestety) nie wiemy. Nawiasem mówiąc to ten sam rocznik co Kazimierz Porębski, z floty rosyjskiej, trzeci w kolejności dowódca, kontradmirał. Jedna z najciekawszych postaci jeżeli chodzi o udział w działaniach bojowych. Bogumił Nowotny służył za krótko żeby dało się powiedzieć więcej o jego wpływie. Z floty K. u. K. w międzywojniu najwyżej zaszedł jak sądzę komandor Karol Korytkowski, szef sztabu Marynarki Wojennej przy kontradmirale Świrskim (z zaboru rosyjskiego) jej dowódcy - stopnie wojskowe dla tego okresu. Jeszcze ciekawostka odnośnie oficerów - admirałów pochodzących z floty Austro-Węgier. Było ich dwóch, Napoleon Louis-Wawel i Jerzy Zwierkowski, obaj skończyli życie popełniając samobójstwo.
No uważam że mona się nie zgodzić z twierdzeniem że marynarka we wrześniu to nie była klęska jak już 3go września było po wichrze i gryfie i nie zrealizowano podstawowego planu minowgo "rurka". Jeśli Niemcy mówili że nad morzem było najciężej być może mieli na myśli lądową obronę wybrzeża wraz z baterią Laskowskiego i niesamowicie skuteczną "Canet". Z niecierpliwoscią czekam na odcinek o LOW.
Bardzo ciekawy odcinek, od dawna wyczekiwany. Z refleksji które się nasuwają: 1.Chyba lepszą relacją koszt-efekt, zamiast 4 niszczycieli, byłby jeden okręt flagowy i ok. 10 tanich, szybkich i skutecznych ścigaczy torpedowych. 2.Niepotrzebne było trzymanie całej eskadry okrętów podwodnych w Zatoce Gdańskiej, zadanie blokady Zatoki z powodzeniem wykonałyby Wilk, Żbik i Ryś a większe i nowocześniejsze Orzeł i Sęp można było wysłać na łowy pod niemieckie porty, może by coś zatopiły. 3.Mieliśmy przecież po sto kilkadziesiąt Karasi i P-11, chyba można było wydzielić jakąś skromną eskadrę lotnictwa morskiego.
Ależ mieliśmy MDL w Pucku.😮 Nawet zakupiono we Włoszech 6 wodnosamolotów torpedowo - bombowych CANT Z 506, ale do 1 września 1939 r. do Polski dotarł 1 i to bez uzbrojenia. Jeśli budowaliśmy MW przeciwko Rosji to po co nam 10 ścigaczy zamiast 4 niszczycieli? Ścigacze nie są uniwersalne, a ich uzbrojenie torpedowe słabsze od niszczycieli (z reguły 2 wyrzutnie kal. 450 mm). Wystarczy wskazać Sowietów, którzy mieli na Bałtyku sporo kutrów torp. typu G-5, które nie odniosły żadnych doniosłych sukcesów.
Zgoda w teorii, ale wychodzi na to, że braliśmy to, co było. Jak widać nie najlepszej jakości, a partykularne interesy robiły swoje. Mam na myśli tarcia pomiędzy naszymi sojusznikami. Z Czechosłowacją my sami też żyliśmy jak pies z kotem. Syndrom przykrótkiej kołdry... Dlaczego Francuzi mieli taki sentyment do Sovietów, też nie wiem. Pozdrawiam 👍🏻
@@wozaledodatkowo niszczyciele mogą operować w większości stanów morza i mają sporą autonomiczność. Ścigacze ograniczone są silnie stanem morza i mają krótki czas autonomiczności.
Jak zwykle świetny odcinek👍. Mam propozycję i wiem że nie unikacie takich tematów mianowicie jakbyście pokusili się o analizę hipotetycznego sojuszu Polski i czechoslowacji np od r.1935? Wiem że politycznie był to w tych czasach absurd ale chodzi mi o porównanie i złożenie czeskiego przemysłu i polskiej wielkiej armii w konfrontacji z III rzeszą👍
W czasie rewolucji październikowej Czesi zaopiekowali się carskim skarbem. Było tego, zdaje się, 15 miliardów rubli. Polskie oddziały Syberyjskie natomiast walczyły dzielnie i ewakuowały się przez Chiny, a następnie walczyły w Polsce. Czesi zaproponowali nam pożyczkę, 15 miliardów, wystarczającą na budowę armii równej niemieckiej...
I rzeczpospolita nie tyle "nie przejawiala zainteresowania" ile nie miala nic do powiedzenia w tym zakresie. Batory probowal kontrolowac Gdansk i okazalo sie, ze calej tzw potegi rp nie starcza na jedno silne miasto.
Ale jednak wielokrotnie tego zainteresowania nie było. Strata np floty spod Oliwy jest przykładem bierności państwa, podobnie zaniedbanie rozwoju floty przez Batorego. Niewiele można było zrobić, ale tego co można było i tak nie robiliśmy.
@@grzegorzef991 Zabraklo "czegos" tak jak zawsze. Pieniędzy i kompetencji. To się nie mogło udać. A rajd Dunczykow na Puck to jeden z bardziej żałosnych epizodów w historii oręża Polskiego (albo raczej niemieckiego na służbie polskiej).
W znakomitym momencie ten odcinek, akurat jak ukazały się szerszej publiczności informacje o tym że połowę polskich nabrzeży handlowych wynajmują Chińczycy, cześć Niemcy a Polacy jakieś skrawki
Tworzenie marynarki wojennej, po to żeby obronić 100 km wybrzeża jest bez sensu. Marynarka wojenna jest potrzebna do uzyskania przewagi na morzu. Wybrzeże broni się z lądu. Przygotowywanie się do walki na morzu z potencjalnymi przeciwnikami, z którymi ma się kilkuset kilometrowe granice (Niemcy 1900, Związek Radziecki 1400 km) świadczy o kompletnym oderwaniu się od rzeczywistości naszych decydentów. Po co atakować z morza, jak można wjechać na czołgu, albo wejść na piechotę. Potwierdzają to wydarzenia we wrześniu 1939r.. Od strony zatoki Polska nie była atakowana. Najgorsze jest to, że dzisiaj nie potrafimy wyciągnąć z tego właściwych wniosków i powtarzamy te same błędy.
Myślę że tezy odcinka są "ku pokrzepieniu serc" i nie mają nic z wcześniej prezentowanym obiektywizmem. Pozwolę sobie tego dowieść w kilku punktach: 1. "Ewakuacjami nie wygrywa się wojen". Słowa Churchilla idealnie opisują całą aktywność naszej Marynarki Wojennej w czasie wojny. 2. Teza że Marynarka Wojenna miałaby zapewnić bezpieczne dostawy od aliantów jest błędna...ponieważ Niemcy odcięły całe pomoże od reszty Polski zajmując Korytarz Pomorski w tym właśnie porty i ew bazy floty. 3. W odcinku o U-bootach autorzy mają tezę że środki i zasoby ładowane w U-booty to był wielki błąd Hitlera, ponieważ za 1 okręt podwodny można było wyprodukować kilka czołgów itp. Przy czym niemieckie U-booty faktycznie walczyły. Polskie okręty podwodne....uciekły. Czyż nie z tego właśnie wzięła się sława Orła? Ten sam (mizerny) efekt mogłyby zapewnić baterie nabrzeżne (case fortu spod Oslo który zatopił krążownik) wsparte samolotami torpedowymi.
@@pawmal1988 Rozumiesz że w krótkiej odpowiedzi na YT też pisze skrótowo? Co do Ubootów, w skrócie. Zasoby wykorzystane na ich budowę mogły być znacznie lepiej spożytkowane jeśli zostałyby wydane na inny rodzaj uzbrojenia (w odcinku był np. przykład produkcji torped ile zasobów tylko one pochłaniały). Na tej samem zasadzie można postawić tezę że środki które przeznaczyliśmy na Marynarkę Wojenną można było lepiej spożytkować przeznaczając na inne rodzaje uzbrojenia. Szczególnie że Marynarka Wojenna nie walczyła, czyli de facto nie spełniła zadań do których pierwotnie została powołana (ochrona wybrzeża Polski, a nie Norwegii albo UK).
Akurat armaty na Hel kalibru 280 milimetrów jak i nowoczesne wodnosamoloty (hydroplany) były zamówione we Włoszech, ale niestety nie zdążyły na kampanię wrześniową.
Współcześnie może razić rakietami ziemią-woda wszystko co pływa po Bałtyku. Zamiast jednego niszczyciela możemy mieć kilkadziesiąt takich zestawów i zatopić wszystko co pływa na powierzchni. Patrz konflikt na Morzu Czarnym. Dronem za 200 usd można zniszczyć okręt za kilkadziesiąt mln.
hej, zarzucam pomysł na odcinek. bo nurtuje mnie jak udało się ewakuować polską flotę na zachód, jeśli droga prowadzi przez kattegat, który przecież niemcy mogli zablokować stosunkowo niewielkim kosztem.
Przy maszym położeniu oraz przy położeniu potencjalnego przeciwnika Bałtyk jest drugoplanowym teatrem działań w przypadku pełnoskalowego konfliktu. Tak samo było w 1939 roku. Błędem było inestowanie ogromnych pieniędzy w PMW. Zamiast wzmacniać Polskę na głównych kierunkach czyli od lądu i z powietrza. Ten sam problem ostnieje dzisiaj
Jak to po co? Tak jak dzisiaj, zamiast silnej obrony wybrzeża pasiemy różnych admirałów, komandorów i 1000 etatów wsród ich żon , córek, synowych... Ochraniałem port wojenny w Świnoujściu, to wiem jak to wygląda. Kto przychodzi na biuro przepustek, gdy tylko jest wolny etat na porcie. Każda pancia, starająca się o etat na porcie, ma nazwisko któregoś z komandorów...
Należy także pamiętać że Rejon Umocniony Hel, który przez wiele dni ostrzeliwał się i finalnie uszkodził statki niemieckie (w tym walczył ze Schleizenem i Szlezwikiem-Holsteinem) był strukturalnie podległy marynarce wojennej i jego sukcesy, czy skuteczny opór też należy zaliczyć do sukcesów tego RSZ.
Na dzień dzisiejszy Polska dysponuje lotniskiem międzynarodowym przy każdym kluczowym gospodarczo mieście. Także CPK może być co najwyżej poprawieniem sytuacji. Gdynię mieliśmy jedną. Jest fajna książka "Gdynia obiecana" G.Piątka. Świetna lektura w kontekście dzisiejszego odcinka.
No i pokłady okrętów wojennych w światle prawa międzynarodowego stanowią integralną część terytorium państwa. Czyli Niemcy nigdy nie okupowali całej Polski, a na część jej terytorium trafiali jedynie jako jeńcy wojenni (marynarze z zatopionych okrętów przeciwnika)
Akurat wojna cena z Niemcami na początku dotyczyła eksportu węgla do Niemiec, nie jego transferu. Śląskie kopalnie były gospodarczo, SYSTEMOWO, związane z przemysłem niemieckim (także na niemieckiej części Śląska).
@@stekon9112 Twój komentarz reprezentuje poziom polskiej edukacji: 1. 24 marca 2022 okręt Saratov został zniszczony przez ukraiński pocisk "Toczka-U". 2.13 kwietnia 2022 okręt Moskwa zostałzniszczony pociskami "Neptun". 3. 17 czerwca 2022 okręt Vasily Bekh został zniszczony pociskami "Harpoon". 4. 13 września 2023 okręt podwodny "Rostov" został zniszczony pociskiem "Storm Shadow". 5. 26 grudnia 2023 okręt Novocherkassk został zniszczony przez pociski manewrujące, wystrzelone przez SU-24. 5. 14 lutego 2024 okręt Tsezar Kurnikov został zniszczony przez ukraińskie drony MAGURA v5. 6. 21 maja 2024 korweta Tsiklon została zniszczona pociskiem manewrującym. Gdy przeczytamy listę celów atakowanych przez drony, okazuje się, że większość to "okręt został uszkodzony i po naprawie wrócił do służby". Przypadki zatopienia są nieliczne, a nie będę wypisywał zatopenia małych jednostek np. "holownik". Ukraina używa dronów i lotnictwa do atakowania statków w rosyjskich portach dlatego że nie ma marynarki wojennej i nie należy z tego powodu wysówać wniosków o jej skutecznośći i przydatności. Gdyby miała marynarkę wojenną choćby równą rosyjskiej, ta wojna wyglądałą by zupełnie innaczej. Twój wniosek jest na takim samym poziomie jakby ktoś powiedział: "po co kupować samochód ciężarowy, patrz Janusz ma osobówkę z bagażnikiem i jeździ po całej europie, a do tego mniej paliwa tankuje". Tylko nie zdajesz sobie sprawy że samochód ciężarowy jest do zupełnie innych zadań, tak samo jak orkęty marynarki wojennej, ochrona infrastruktury nawodnej i podwodnej, eskorta statków, blokowanie portów przeciwnika, minowanie dróg wodnych, obrona przeciwlotnicza od strony morza, etc. etc. etc. tego drony nie zrobią. Jeśli ludzie z twoją edukacją będą obejmowali jakiegolwiek stanowiska decyzyjne w tym kraju to panie Boże, miej ten kraj w opiece, w przeciwnym wypadku czeka nas kolejne stulecie pod zaborami.
Marynarka nie miała sensu. II woja światowa, to pokazała. Wyjąwszy lotniskowce. Lepiej było budować myśliwce. Po Guernice nasi decydenci powinni w tym kierunku wszystkie swoje wysiłki skupić. Przynajmniej byśmy usiekli więcej Sztukasów. To samo Łosie, wydatki bez sensu. Nie byliśmy krajem agresywnym, tylko obronnym. A zresztą i tak by, to nic nie dało :(
@@JacekMielcarek poziom intelektualny elit ? Takowy w Polsce nie istnieje , w krajach anglosaskich a i owszem . Nasze ,, polskie elity" służą jedynie obcym wpływom . Dlatego są elitami ; czytaj ,, popychadłami obcych narodów.
No Niemcy nie mogli, bo z rozpoczęciem wojny na morze wyszli Brytyjczycy, więc Niemcy - nie mogli ;) Gdyby nie to to by zmietli polską marynarkę bez problemu.
Marynarka wojenna to ciągłość Państwa, okręt wojenny to terytorium danego kraju, wykonanie planu Pekin i ocalenie trzech kontrtorpedowcow bylo chociażby podstawa do Dekretu prezydenta Raczkiewicza o ciągłości Państwa.
Kiedyś gdzieś wpadły mi w rękę plany Ligi Morskiej i Kolonialnej gdzie w roku 1940 mieliśmy mieć lotniskowiec, 3-4 pancerniki, do 10 krążowników 20-30 niszczycieli i 10 okrętów podwodnych
@@mariuszwieczorek8242 Liga Morska to nasze mocarstwowe mrzonki z okresu międzywojennego. Ktoś coś wspomniał w wypowiedzi, że to dziś chcemy budować lotniskowiec itd ? ;) Na marginesie choćbyśmy mieli 1000 samolotów to jaki sens ma lotniskowiec na Bałtyku ? ;) I kolejna sprawa , przekazane Ukrainie F16 to zabytki przy F16 które są na wyposażeniu naszego lotnictwa. Równie dobrze możesz porównywać technologie w VW Golf ! i VW Golf VII
@@Dev0.2 Sorry ale tezy z odcinka są mocno wbrew wcześniej prezentowanym tutaj na PWH. U-booty to był błąd Hitlera (mimo że one walczyły), ale polskie okręty podwodne które nie wzięły udziału w walce....to sukces i dobre planowanie. Wybrzeże w 39-tym było nie do obrony. Nawet gdybyśmy mieli Marynarkę Wojenną większa niż Niemcy...to oni po prostu odcięli by Pomoże od reszty Polski (tak jak to zrobili w pierwszych dniach września) i cały misterny plan że Marynarka nam zapewni dostawy morskie można włożyć sobie w buty.
@@Sattivasa Mozę rozwiniesz swoją wypowiedź. Bo wg mnie żadna z tez zaprezentowana w tym odcinku się nie obroni. Na tej samej zasadzie można chwalić dowództwo armii lądowej że się ewakuowali.....bo dzięki temu mieliśmy ciągłość struktur wojskowych itp itd. tylko pomijamy taki drobny szczegół że armie się tworzy do obrony swego terenu...a nie po to żeby pomagała sojusznikom (którzy mają mniej lub bardziej wywalone na nas).
O co ci chodzi typie ? Niemam problemu ze zrozumieniem tylko nie nadążam wszystkiego słuchać a większość i tak już przesłuchałem ,polecam ci poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem bo kom z dupy dajesz xd
tak pchaliśmy hajs w niszczyciele i okrety podwodne , które uja w całej wojnie zrobiły a brakowało amunicji przeciwpancernej 20 mm do tankietek. Podobnie jak dzisiaj setki himrarsów i homarów gdzie jedna salwa z każdej wyrzutni kosztuje parę miliradów. Nic się nie zmieniło .
Ot i znawca 🙃. PMW, jak słusznie wskazali autorzy podcastu, była budowana przede wszystkim do wojny z Sowietami. Głównie, aby zatrzymać pancerniki typu Gangut czy krążowniki typu Kirow. W 1939 r. sowiecka Flota Bałtycka miała po 2 takie okręty. Oprócz tego miała sporo jednostek: eskortowych, lekkich czy op. Chodziło o powstrzymanie Sowietów w dwóch aspektach - wojna minowa (stawiacz min, 6 trałowców - te też mogły miny stawiać i 3 op stawiacze min) i zatrzymanie Floty Bałtyckiej we własnych portach lub w ich pobliżu, myśliwskie op i niszczyciele - do ochrony podejść do własnych portów czy osłony dróg zaopatrzeniowych, ale też i minowania). Warto zwrócić uwagę w tym aspekcie na silne uzbrojenie: artyleryjskie i torpedowe naszych niszczycieli, wyraźnie silniejsze od wielu im współczesnych odpowiedników. Co do tankietek, to przed wybuchem wojny zdołano przezbroić w nkm kal. 20 mm tylko ok. 20 z nich. Siłą rzeczy amunicji do tej nietypowej wówczas broni musiało być niewiele. Była zresztą importowana ze Szwajcarii. Miała być produkowana w Polsce, choć nie pamiętam czy do tego ostatecznie doszło.
Jak rozumiem Himarsy i koreańskie odpowiedniki mają być tańszym zastępstwem jszcze droższego lotnictwa, bo artylerią nie uderzysz celu 100 km za linią frontu.
@@pd209458 nie neguje zakupu samego w sobie ale rozrzutowi w mnogosci sprzetow i ilosci .Kupujemy wszystko i w duzych ilosci. . A amunicji jak narazie zero. Idea setek takich wyrzutni jest ok ale widac ze to sie wszystko wyklada na szczegolach. Nie wspomne nawet ze Rus jak zaatakuje Polske to bedzie wiedzial jaki mamy potencjal i najprawdopodobniej najpierw zniszczy satelity gps i te miliardy pojda wiadomo gdzie. Ponoc himarsy stoja nie tylko na GPS ale i tak sens tylu wyrzutni jest gleboko dyskusyjny .
@@wozale tak budowalismy idea byla spoko ale wszystko bylo bez sensu z perspektywy czasu i sroga lekcja .Nie wiem czy to na tym kanale byla historia naszego asa pancerniaka ktory z 39 do boju jechal z 7 pociskami 20 mm . Ja jebie sorry ale analogie nasuwaja sie same. Nie mozna miec wszystkiego .Podstawowa zasada slabszego panstwa . Irytuja mnie wszyscy znawcy ala Wolski, ktorzy gadaja jak wazna jest marynarka. Nasza sytuacja jest znacznie lepsza niz w 39 i np jesli jestesmy w sojuszu musimy pewne rzeczy odpuscic . jesli mamy tyle wyrzutni to kupny wyprodukujmy do nich amunicje. Nie kupujmy apachy i Okretow Podwodnych. To tylko przyklad. Wojna z Rusem jest malo prawdopodobna .Kupujemy zaduzo i bez sensu .Zostaniemy z dlugami przesacowana iloscia i róznorodnoscia sprzetu bez zdolnosci produkcji amunicji.
Niestety autorzy wysunęli absolutnie błędne wnioski , powtarzają jedynie propagandowe hasła. Fakty są zupełnie inne : Polska Marynarka Wojenna pomimo męstwa i ofiar marynarzy - nie odegrała ani w 1939 ani przez resztę wojny żadnej istotnej roli. Fakty są bezlitosne i wyglądały następująco: 1. Już 3 września a więc zaledwie w 3 dniu wojny Marynarka Wojenna IIRP przestała istnieć -ORP Wicher i ORP Gryf oraz pozostałe trałowce zostały zatopione , okręty podwodne zmuszone do ucieczki lub internowania , lotnictwo morskie zniszczone , port odcięty. Z okrętów które uciekły - wkrótce zatopiono ORP Orzeł i ORP Grom . Dowódca Orła uciekł z okrętu , zastępca dowodzący Gryfem (po śmierci dowódcy) narobił w gacie i kazał wyrzucić wszystkie miny z okrętu - uniemożliwiając wykonanie rozkazu (operacja rurka) , reszta okrętów w tym tak kochana ORP Błyskawica - nie mogła mieć znaczenia w obliczu tysięcy okrętów alianckich. Szkoda nawet strzępić twarzy , jak zwykle wydano miliony bez sensu a za wszystko zapłacił krwią zwykły żołnierz - zupełnie jak dziś.
3 września zostały zatopione pozostałe trałowce? A to ciekawe, bo w całej literaturze tematu napisano, że one jeszcze dłuższy czas działały, np. wspierając ogniem dział działania lądowe. Akurat wykorzystanie małych minowców to jeden z nielicznych przykładów w miarę sensownego działania naszej marynarki we wrześniu 1939, choć oczywiście ich możliwości były w tamtej sytuacji niewielkie.
@@DeeMstudio Dziękuję za komentarz , oczywiście ma Pan rację - trałowce jeszcze działały kilkanaście dni , jak Pan na pewno zauważył operuję pewnym skrótem myślowym , to czy zatopiono je w tym czy następnym tygodniu września - nie zmienia istoty sprawy. Istotą jest wskaźnik koszt-efekt , chodzi o to aby za pieniądze podatnika uzyskać jak największą efektywność . Jeżeli rolą trałowca ma być wspieranie piechoty z działa 75 mm , to lepiej zamiast tego trałowca kupić 30 armat polowych 75 mm , ponieważ ich skuteczność za te same pieniądze byłaby większa. Cała polska flota we w wrześniu nie zadała napastnikom na morzu (podkreślam na morzu) prawie żadnych strat - stąd wskaźnik koszt - efekt był nikły. Trzeba o tym powiedzieć uczciwie i bez zacietrzewienia. Pozdrawiam.
@@dariuszjjk7859 Dziękuję za komentarz , jak tylko Pan dowie się dlaczego z faktami się nie dyskutuje i że nie używa się w dyskusji argumentu ad personam - zapraszam do poważnej dyskusji.
Jak pisal s.p doc Jerzy Lojek za cene 1 niszczyciela mozna bylo ufortyfikowac Hel z dzialami kalibru 406mm zdolnymi pokryc ogniem Gdansk i kontrolowac dostep do redy Gdanska i Gdyni. Flota to zmarnowany wysilek i kasa. Pana Norberta tym raze poniosla fantazja i poprawnosc historyczna.
@@JS-zf5ln Dla Polski okresu międzywojennego, relatywnie biednego kraju, wciśniętego między dwa wrogie i dużo silniejsze państwa posiadanie dostępu do morza i portu, który umożliwiał swobodne handlowanie ze światem było kwestią wręcz natury egzystencjalnej. Zbudowanie Gdyni, która w połowie lat 30-tych prześcignęła w przeładunkach Gdańsk, było wielkim sukcesem. A nie da się handlować drogą morską, mieć port bez marynarki. Ona była nam potrzebna, tylko byliśmy za biedni, by zaspokoić wszystkie potrzeby. Moim zdaniem, a jestem tylko pasjonatem, nie zawodowym historykiem, w przypadku wojny z Niemcami należało wszystkie duże okręty nawodne ewakuować, a podwodnym dać większą swobodę operacyjną. Orła i Sępa w ogóle też bym od razu wysłał na Morze Północne.
Czyli mieliśmy marynarkę wojenną "czasu pokoju" bo gdy trzeba było stanąć do boju to uciekła do Anglii. Powtórzę więc pytanie po co nam była marynarka wojenna? Żeby uciec? Poniekąd rząd i sztab wraz z naczelnym wodzem też to zrobili. Dobrze choć że żołnierze tego nie zrobili. Mamy się czym chwalić. I my mamy pretensje do Anglików że nam nie pomogli, gdy nasza flota zamiast bronić kraju popłynęła bronić Anglii. To po to była nam potrzebna marynarka?
A po co? Bo tworząc te okręty nie do końca wiedzieliśmy z kim będziemy walczyć - czy z Niemcami czy ze Związkiem Radzieckim. Gdybyśmy walczyli ze ZSRR to moglibyśmy uratować dostarczanie nam potrzebnych zapasów drogą morską czyli de facto uratować nasz wysiłek wojenny, bo bez tego, gdyby ZSRR mogłoby nękać nasz szlak handlowy do Gdyni długotrwała obrona mogłaby się załamać. No a na Niemców faktycznie się mało przydała w samej wrześniowej obronie kraju.
Ale teoretycznie się trochę przydała, wyobraź sobie, że np. Wojsko przygotowywało się na trzy miesięczna wojnę. Nagle w drugim tygodniu przeprowadzony jest desant w Gdyni, przejęty zostaje port, Niemcy wyładowują wojska i uderzają w nasze zaplecze od północy, front się załamuje i wojna kończy się w trzy tygodnie zamiast w trzy miesiące.... Takiej potrzeby desantu nie było oczywiście, bo i bez desantu skończyła się w trzy tygodnie ale w wyimaginowanym świecie generałów, w świecie rownej wojny z Niemcami to mogłaby być przydatna owa flota nawet na Niemców.
@@olgagaming5544 przypomnę tylko że nasza flota miała odejść do Anglii jeszcze przed wojną, co właśnie nastąpiło. Czy flotę buduje się po to by uciekła jeszcze przed wojną?
Warto było podkreślić w tym materiale, że skład marynarki i charakterystyka jednostek były pochodną założeń strategicznych i kluczowego sojuszu z Francją. Zgodnie z umowami, w przypadku agresji sowieckiej Francja miała wysłać statki z zaopatrzeniem, ale ich eskortę od Cieśnin Duńskich musiała przejąć flota polska. Stąd stawianie na relatywnie duże niszczyciele. Zaś okręty podwodne Orzeł i Sęp miały być przeciwwagą dla dużych jednostek nawodnych, głównie dwóch starych i zmodernizowanych pancerników Oktiabrskaja Riewolucyja i Marat. Bywały też określane potocznie jako zabójcy Gangutów. Dlatego też były tak duże i miały niespotykanie silne uzbrojenie torpedowe. Z czego do dziś wyciąga się błędne wnioski jakoby to były okręty oceaniczne, co nie jest prawdą. Z kolei Gryf został zaprojektowany tak naprawdę do jednego zadania w przypadku wojny z ZSRR, dlatego też kosztem wielu walorów bojowych przewidziano tak duży ładunek min. I prawdą jest, że w przypadku wojny z Niemcami, do czego finalnie doszło, okręty lepiej było ewakuować, by mogły dalej prowadzić walkę. Namawiałbym Was na kolejny materiał, o planach obronnych naszej floty w 1939 roku, które niestety były w dużej części naiwne i błędne, zwłaszcza zaś nieszczęsny plan Worek, odbierający naszym okrętom podwodnym wszystkie atuty i skazujący na rolę dość biernej obrony przed desantem, który nie nastąpił, bo z perspektywy niemieckiej nie miał sensu. Natomiast to, o czym mówicie pod koniec, jest być może najważniejszą rolą, jaką nasza flota odegrała w tej wojnie. Wojska lądowe, lotnictwo musiało powstać od zera, otrzymać od aliantów sprzęt i minęły miesiące zanim były gotowe do działania. Marynarka przybyła na swoich okrętach i była jedynym rodzajem naszych sił zbrojnych, które od pierwszego do ostatniego dnia wojny prowadziły działania. Mogę się oczywiście mylić, ale z perspektywy historycznej chyba lepiej było ewakuować wszystkie niszczyciele, ewentualnie także Gryfa, a okrętom podwodnym dać więcej swobody, może nawet Orła i Sępa od razu przerzucając na Morze Północne. Gdyby nie plan Worek, była szansa zadać Niemcom większe straty.
Tylko jeśli mnie pamięć nie myli Polska chciała mieć też kolonie zamorskie więc z tym że mylnie je klasyfikowano to bym nie powiedział.
@@vipr20111 Kolonie zamorskie były mrzonką pewnych kół, nie mającą żadnych szans na realizację. Propagowała to Liga Morska i Kolonialna, ale nie było to stanowisko, czy plan kierownictwa marynarki. Z tymi mrzonkami nie miała nic wspólnego nasza flota, Orzeł i Sęp były budowane jako przeciwwaga sowieckich pancerników i krążowników. Zatem do działań na Bałtyku, a ich rozmiary i uzbrojenie dobrano pod kątem tych zadań, a nie z myślą o działaniach oceanicznych - bo takich nikt nie przewidywał. Zresztą doświadczenie innych państw jasno pokazywało, że do służby w koloniach nadawały się inne typy jednostek. Gdy mówimy o koloniach, to na początku lat 20-tych powstawały zupełnie oderwane od realiów plany rozbudowy marynarki, w których różni fantaści widzieli nawet krążowniki i pancerniki.
Bardzo dobry i trafny komentarz, jak najbardziej przychylam się do stwierdzenia że kolejny materiał o naszej marynarce wojennej i jej planach jest wskazany.
@@pawmal1988. Może i na oglądał, ale uzasadnij to, pokaż dowody. Nie oskarżaj tylko szukaj przyczyn
Ale okręty typu "Orzeł" pod względem technicznym spełniały właśnie wymagania ówczesnych, oceanicznych jednostek podwodnych, prawda?
Nie powinno dziwić zatem, że wielu ludzi zastanawiało się nad sensem zakupu takich, a nie innych okrętów.
Trzeci. Marynarka wojenna to system....Pozdrawiam wszystkich. Szacun dla autorów 🇵🇱✌️
System jak nic hahahah ;-)
Masz rację, Marku..😂
Wydaje mi się że dwa razy w tygodniu słucham świetne nowe podcasty.....
Kolejny fantastyczny odcinek. Faktem jest, że marynistyka nie stanowi jednak domeny p. Norberta Bączyka. Czasami więc tego rodzaju odcinki wywoływały kontrowersje wśród odbiorców. Dziś wyszło super. PMW, jak słusznie wskazali autorzy podcastu, była budowana przede wszystkim do wojny z Sowietami. Głównie, aby zatrzymać pancerniki typu Gangut czy krążowniki typu Kirow. We wrześniu 1939 r. sowiecka Flota Bałtycka miała po 2 takie okręty (drugi krążownik "Maksim Gorkij" nie był jednak jeszcze w służbie). Oprócz tego miała sporo jednostek: eskortowych, lekkich czy op. Chodziło o powstrzymanie Sowietów w dwóch aspektach - wojna minowa na dużą skalę (stawiacz min, 6 trałowców - te też mogły miny stawiać i 3 op stawiacze min i duże zapasy minowe) i zatrzymanie Floty Bałtyckiej we własnych portach lub w ich pobliżu, myśliwskie op i niszczyciele - do ochrony podejść do własnych portów czy osłony dróg zaopatrzeniowych, ale też i minowania). Warto zwrócić uwagę w tym aspekcie na silne uzbrojenie: artyleryjskie i torpedowe naszych niszczycieli, wyraźnie silniejsze od wielu im podobnych współczesnych odpowiedników. Szkoda, że autorzy pominęli zupełnie omówienie prób podejmowanych w dobie międzywojnia w zakresie wyposażenie Helu w ciężką artylerię.
Bardzo fachowy komentarz, szacun za wiedzę.
Wychodzę z nocki i swieziutki podcast. Cudowne
Tak samo powrót z nocnej zmiany i taka niespodzianka.
Kolejny super odcinek, tematy jak najbardziej aktualne dzisiaj
Serce rośnie. To co, to może jednak zbudować ten terminal zbożowy, rozbudować port kontenerowy i udrożnić Odrę?
Z obecną władzą?
@@MagnusGr Mam taką nadzieję cichą, że pod wpływem nastrojów społecznych obecna władza za rok będzie mówiła, jak to oni zawsze chcieli.
@@sstachura
Gdyby przeszli do czynów.... Pierwszy dałbym kreskę na nich, a resztę pan Zagłoba przegada, a pan Michał wysiecze 😉😁
Material bardzo ciekawy. Dziękuję prowadzącym👍
Bardzo ciekawy i mało znany temat!
Panowie - nareszcie odcinek o polskiej marynarce wojennej, na który długo czekałem. Mam nadzieję, że to nie koniec zagadnień związanych z polską problematyką wojenno-morską! Czekam na kolejne odcinki! Obrona wybrzeża w 1939 r., polska flota podwodna, eskapady OORP Orzeł i Wilk, Obrona Helu... Jest o czym rozmawiać :)
Dziękuję za ten materiał. Pozdrawiam autorów i słuchaczy👋
40:40 okrety podwwodne zostaly w Zatoce bo sie obawiano ze Niemcy zrobia druga Kłajpedę czyli akcje ponizej progu wojny w Gdańsku.
Dla Autorów oraz algorytmów, jak zwykle bardzo ciekawy odcinek 👍🏻Dzięki Panowie i Pozdrawiam Słuchaczy 🤘🏻
Bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Witam. Fajny odcinek. Mnie brakuje odcinka na temat obrony Półwyspu Helskiego przez Niemców wiosną 1945r.
Fajny i ciekawy odcinek 🙂
Świetny odcinek..jak zawsze 👍
Ale Was lubię,dużo zdrowia Panom i rodzinie
Panowie robocie kawał dobrej roboty 💪💪💪
Super odcinek
Mój ulubiony odcinek. Brawo!
Trudno powiedzieć, że dopiero w czasie rozbiorów. Pamiętam taki artykuł, z listą marynarzy spod Oliwy -- sami gdańscy Niemcy, owszem, lojalni wobec króla Polski.
Paradoks,w Polsce hm Rzeczypospolitej,byli bardziej wolni Niemcy niż gdyby należeli do swoich rodaków państwa.
Super.
Ciekawy odcinek. Jednak miło by było, gdyby szerzej omówić kwestię Gdynii.
Uszanowanie wszystkim, spokojnego dnia i milego odsłuchu życzę ^^
Powiem jedno słowo: bomba
Dobry materiał
Chyba najlepszy odcinek
Sens posiadania MW przez państwo z dostępem do morza jest bezsprzeczny. Ale w kwestii odrodzonenia kraju po ponad 120 latach zaborów, a także niezwykle krótkiej linii brzegowej, która i tak jest kontrolowana w pewnej mierze przez wrogów, rozwijanie nie tyle całej MW, ale jej niektórych gałęzi w owym czasie wydaje się marnotrawieniem sił i zasobów. Zwłaszcza gdy wróg, któremu zależy na szybkim skróceniu frontu i rozerwaniu naszych sił, to jest oczywiście Niemcom, będzie robił wszystko, aby szybko odciąć nas od morza. Być morze faktycznie w takiej sytuacji inwestycja w MW nie miała racji bytu, choć jak najbardziej należało w czasie pokoju rozwijać marynarkę i infrastrukturę handlową.
Nie myśleliśmy o wojnie z Niemcami
W przypadku wojny z ZSRR ta marynarka była by nieoceniona, wręcz niezbędna
@@pancytryna9378 nie myśleliśmy o wojnie z państwem, którego 1/4 ziem została przyznana Polsce po zakończeniu wielkiej wojny? Tak, to bardzo rozsądne.
A mając tylko dwóch wrogów, i to jakich, nadal uważam, że należało zastanowić się nad sensem kosztownego rozwoju MW.
@@grot7x603
Nie, absolutnie nie, nie przez większość czasu istnienia drugiej RP, a marynarka wojenna to proces czasochłonny
Nawet, gdybyśmy myśleli o wojnie z Niemcami głównie, to silna Marynarka i tak była niezbędna do teoretycznej wojny ze Związkiem Radzieckim
W przypadku takiej wojny my nie mogliśmy sobie pozwolić by utracić możliwość morskiej komunikacji z zachodem
Drugi w kolejności bardzo dobry odcinek na temat oceniany przeze mnie jako najsłabiej rozumiany przez autorów. Szczere gratulacje.
I cyk odcineczek do kawki z rana
Dzięki za program pozdrawiam serdecznie powodzenia 😊😊😊
Pozdrawiam ❤
Może coś o armii Belgii i Holandii? Też ciekawy temat i ich koncepcjach na wojne
Jak zwykle świetny odcinek, ale bardzo was proszę: zróbcie odcinek o generale Patonie.
Pozdrawiam
Chyba nie zrozumiałem...
Zostajesz patronem, czyli po prostu wspierasz finansowo chłopaków daną kwotą, i wtedy masz dostęp do odcinków dla patronów. Nie wiem jakie kwoty mają chłopaki, ale 5 zł na miesiąc to nie wiele za sporą ilość materiału
Jeden Norbert powie Kamilu masz rację, a drugi Norbert powie Kamilu nie masz racji
Masz rację, Maćku. Niezgoda to system.
Bardzo ważna audycja.
Naprawdę rozwój marynarki i portów był imponujący, jak na 20 lat wolnej Polski.
Wojna handlowa wbrew pozorom była wygrana.
Gdyby nie Ameryka, to Niemcy musiałyby w dłuższej perspektywie obniżyć wartość swojej waluty a Złoty rósł stabilnie.
Do tego jeszcze Hitler, który wydawał kasę na inwestycje, które chciał pokryć zdobyczami wojennymi.
To nie jest zdrowa ekonomia.
System do nowoczesne państwo, a państwo to mental ludzi je zamieszkujących czy potrafią takie państwo zbudować czy nie.
Fajny odcinek
Bo zycie to SYSTEM...
Kadra w MW 2RP pochodziła z flot wszystkich trzech zaborców. Co najmniej jeden admirał lub komandor był z C-K Kriegsmarine. W ogóle jeżeli chodzi o wszelakie kadry to nie docenia się i zapomina o ludziach z zaboru austyjackiego.
Pewnie chodzi o Bogumiła Nowotnego. Komandor. Pierwszy dowódca (przez kilka miesięcy) marwoja. Miał pięćdziesiątkę jak odszedł ze służby czynnej. Wydano jego wspomnienia, biografii brak. Zbyt wiele o nim (niestety) nie wiemy. Nawiasem mówiąc to ten sam rocznik co Kazimierz Porębski, z floty rosyjskiej, trzeci w kolejności dowódca, kontradmirał. Jedna z najciekawszych postaci jeżeli chodzi o udział w działaniach bojowych.
Bogumił Nowotny służył za krótko żeby dało się powiedzieć więcej o jego wpływie. Z floty K. u. K. w międzywojniu najwyżej zaszedł jak sądzę komandor Karol Korytkowski, szef sztabu Marynarki Wojennej przy kontradmirale Świrskim (z zaboru rosyjskiego) jej dowódcy - stopnie wojskowe dla tego okresu.
Jeszcze ciekawostka odnośnie oficerów - admirałów pochodzących z floty Austro-Węgier. Było ich dwóch, Napoleon Louis-Wawel i Jerzy Zwierkowski, obaj skończyli życie popełniając samobójstwo.
@@arturdebicki8983dziękuję, bardzo jakościowy komentarz, mało spotykany w komentarzach na UA-cam, pozdro!
No uważam że mona się nie zgodzić z twierdzeniem że marynarka we wrześniu to nie była klęska jak już 3go września było po wichrze i gryfie i nie zrealizowano podstawowego planu minowgo "rurka". Jeśli Niemcy mówili że nad morzem było najciężej być może mieli na myśli lądową obronę wybrzeża wraz z baterią Laskowskiego i niesamowicie skuteczną "Canet". Z niecierpliwoscią czekam na odcinek o LOW.
Bardzo ciekawy odcinek, od dawna wyczekiwany. Z refleksji które się nasuwają: 1.Chyba lepszą relacją koszt-efekt, zamiast 4 niszczycieli, byłby jeden okręt flagowy i ok. 10 tanich, szybkich i skutecznych ścigaczy torpedowych. 2.Niepotrzebne było trzymanie całej eskadry okrętów podwodnych w Zatoce Gdańskiej, zadanie blokady Zatoki z powodzeniem wykonałyby Wilk, Żbik i Ryś a większe i nowocześniejsze Orzeł i Sęp można było wysłać na łowy pod niemieckie porty, może by coś zatopiły. 3.Mieliśmy przecież po sto kilkadziesiąt Karasi i P-11, chyba można było wydzielić jakąś skromną eskadrę lotnictwa morskiego.
Ależ mieliśmy MDL w Pucku.😮 Nawet zakupiono we Włoszech 6 wodnosamolotów torpedowo - bombowych CANT Z 506, ale do 1 września 1939 r. do Polski dotarł 1 i to bez uzbrojenia. Jeśli budowaliśmy MW przeciwko Rosji to po co nam 10 ścigaczy zamiast 4 niszczycieli? Ścigacze nie są uniwersalne, a ich uzbrojenie torpedowe słabsze od niszczycieli (z reguły 2 wyrzutnie kal. 450 mm). Wystarczy wskazać Sowietów, którzy mieli na Bałtyku sporo kutrów torp. typu G-5, które nie odniosły żadnych doniosłych sukcesów.
Zgoda w teorii, ale wychodzi na to, że braliśmy to, co było. Jak widać nie najlepszej jakości, a partykularne interesy robiły swoje. Mam na myśli tarcia pomiędzy naszymi sojusznikami. Z Czechosłowacją my sami też żyliśmy jak pies z kotem. Syndrom przykrótkiej kołdry... Dlaczego Francuzi mieli taki sentyment do Sovietów, też nie wiem. Pozdrawiam 👍🏻
@@wozaledodatkowo niszczyciele mogą operować w większości stanów morza i mają sporą autonomiczność. Ścigacze ograniczone są silnie stanem morza i mają krótki czas autonomiczności.
Jak mawiał klasyk: "oczywista oczywistość". Pozdrawiam.
No i tak trzymac Panowie
Historia PMW sprawiła, że wsiąkłem w modelarstwo :-)
Jak zwykle świetny odcinek👍. Mam propozycję i wiem że nie unikacie takich tematów mianowicie jakbyście pokusili się o analizę hipotetycznego sojuszu Polski i czechoslowacji np od r.1935? Wiem że politycznie był to w tych czasach absurd ale chodzi mi o porównanie i złożenie czeskiego przemysłu i polskiej wielkiej armii w konfrontacji z III rzeszą👍
Rzeczywiście byłaby to groźna kombinacja dla każdego potencjalnego przeciwnika 😉
Nie dałoby nic , nawet jakby się dołączyli jeszcze Węgrzy, popatrz jak w 41 przemielili rosyjską obronę na takim odcinku
W czasie rewolucji październikowej Czesi zaopiekowali się carskim skarbem. Było tego, zdaje się, 15 miliardów rubli. Polskie oddziały Syberyjskie natomiast walczyły dzielnie i ewakuowały się przez Chiny, a następnie walczyły w Polsce. Czesi zaproponowali nam pożyczkę, 15 miliardów, wystarczającą na budowę armii równej niemieckiej...
I rzeczpospolita nie tyle "nie przejawiala zainteresowania" ile nie miala nic do powiedzenia w tym zakresie. Batory probowal kontrolowac Gdansk i okazalo sie, ze calej tzw potegi rp nie starcza na jedno silne miasto.
Ale jednak wielokrotnie tego zainteresowania nie było. Strata np floty spod Oliwy jest przykładem bierności państwa, podobnie zaniedbanie rozwoju floty przez Batorego. Niewiele można było zrobić, ale tego co można było i tak nie robiliśmy.
Nie miała? Zygmunt III pokazał że jednak coś tam miała. Brakło świadomości w elitach, chęci i pieniędzy
Szwedzi przejeli ją pod Wismarem. Miała stanowić część sił Habsburgów
@@grzegorzef991 Zabraklo "czegos" tak jak zawsze. Pieniędzy i kompetencji. To się nie mogło udać. A rajd Dunczykow na Puck to jeden z bardziej żałosnych epizodów w historii oręża Polskiego (albo raczej niemieckiego na służbie polskiej).
Upadek Singapuru największą klęska armi brytyjskiej to byłby ciekawy odcinek pozdrawiam.
@@veers2883 Jak to się stało polecam taki tytuł,tam znajdziesz odpowiedzi na to pytanie!
W znakomitym momencie ten odcinek, akurat jak ukazały się szerszej publiczności informacje o tym że połowę polskich nabrzeży handlowych wynajmują Chińczycy, cześć Niemcy a Polacy jakieś skrawki
Komentarz taktyczny celem promocji wartościowych i ciekawych treści.
Bo marynarka to system Kamilu
Jak zwykle szacunek
Panowie a moze ksiazka o przygotowaniach do kampani wrześniowej? Moze cos polecic albo sami napisac ? :)
A ja bym posłuchał rzetelnej oceny wywiadu i kontrwywiadu II RP bo tu też dużo mitów.
o! też bym posłuchał xD
Z rozbiciem na kierunek zachodni i wschodni....wywiad ma Sowiety chętnie bym posłuchał...
@@karoloowek4982 nie ma dokumentów xD były - nie ma xD spaliły się xD
@@dwójkarz jest kilka ciekawych prac na ten temat....
@@karoloowek4982 jakie?
Tworzenie marynarki wojennej, po to żeby obronić 100 km wybrzeża jest bez sensu. Marynarka wojenna jest potrzebna do uzyskania przewagi na morzu. Wybrzeże broni się z lądu. Przygotowywanie się do walki na morzu z potencjalnymi przeciwnikami, z którymi ma się kilkuset kilometrowe granice (Niemcy 1900, Związek Radziecki 1400 km) świadczy o kompletnym oderwaniu się od rzeczywistości naszych decydentów. Po co atakować z morza, jak można wjechać na czołgu, albo wejść na piechotę. Potwierdzają to wydarzenia we wrześniu 1939r.. Od strony zatoki Polska nie była atakowana. Najgorsze jest to, że dzisiaj nie potrafimy wyciągnąć z tego właściwych wniosków i powtarzamy te same błędy.
Myślę że tezy odcinka są "ku pokrzepieniu serc" i nie mają nic z wcześniej prezentowanym obiektywizmem. Pozwolę sobie tego dowieść w kilku punktach: 1. "Ewakuacjami nie wygrywa się wojen". Słowa Churchilla idealnie opisują całą aktywność naszej Marynarki Wojennej w czasie wojny. 2. Teza że Marynarka Wojenna miałaby zapewnić bezpieczne dostawy od aliantów jest błędna...ponieważ Niemcy odcięły całe pomoże od reszty Polski zajmując Korytarz Pomorski w tym właśnie porty i ew bazy floty. 3. W odcinku o U-bootach autorzy mają tezę że środki i zasoby ładowane w U-booty to był wielki błąd Hitlera, ponieważ za 1 okręt podwodny można było wyprodukować kilka czołgów itp. Przy czym niemieckie U-booty faktycznie walczyły. Polskie okręty podwodne....uciekły. Czyż nie z tego właśnie wzięła się sława Orła? Ten sam (mizerny) efekt mogłyby zapewnić baterie nabrzeżne (case fortu spod Oslo który zatopił krążownik) wsparte samolotami torpedowymi.
Ewakuacja wojsk RP do UK które miała bronić wysp kosztowała nas ogrome ilości złota?
@@jogas117 Środki które wydaliśmy na zakup okrętów były duże. Efektywność ich wydania zerową (broniły innych a nie naszego wybrzeża)
@@pawmal1988 Rozumiesz że w krótkiej odpowiedzi na YT też pisze skrótowo? Co do Ubootów, w skrócie. Zasoby wykorzystane na ich budowę mogły być znacznie lepiej spożytkowane jeśli zostałyby wydane na inny rodzaj uzbrojenia (w odcinku był np. przykład produkcji torped ile zasobów tylko one pochłaniały). Na tej samem zasadzie można postawić tezę że środki które przeznaczyliśmy na Marynarkę Wojenną można było lepiej spożytkować przeznaczając na inne rodzaje uzbrojenia. Szczególnie że Marynarka Wojenna nie walczyła, czyli de facto nie spełniła zadań do których pierwotnie została powołana (ochrona wybrzeża Polski, a nie Norwegii albo UK).
Chwała Żołnierzom września 39
Systemowy komentarz taktyczny algorytmowy
Akurat armaty na Hel kalibru 280 milimetrów jak i nowoczesne wodnosamoloty (hydroplany) były zamówione we Włoszech, ale niestety nie zdążyły na kampanię wrześniową.
Bardzo ciekawe,szczere i konkretne słowa o polskim dostepie do morza na poczatku materiału- tylko prawda jest ciekawa🤷♂️
👏👏👏
Współcześnie może razić rakietami ziemią-woda wszystko co pływa po Bałtyku. Zamiast jednego niszczyciela możemy mieć kilkadziesiąt takich zestawów i zatopić wszystko co pływa na powierzchni.
Patrz konflikt na Morzu Czarnym. Dronem za 200 usd można zniszczyć okręt za kilkadziesiąt mln.
Chwała naszym dzielnym marynarzom. Szkod, że tak jak wielu, nie mogła dumnie wrócić do wolnego kraju, tylko do rządzonego przez sowieckich pachołków.
Oj nie było sensu atakować pomorza skoro kapitulcja stolicy kończyła obronę.
hej, zarzucam pomysł na odcinek. bo nurtuje mnie jak udało się ewakuować polską flotę na zachód, jeśli droga prowadzi przez kattegat, który przecież niemcy mogli zablokować stosunkowo niewielkim kosztem.
31.08 Nie mogli zrobić nic
A okręty podwodne Wilk i Orzeł to już się skradały bo było po wybuchu wojny
Przy maszym położeniu oraz przy położeniu potencjalnego przeciwnika Bałtyk jest drugoplanowym teatrem działań w przypadku pełnoskalowego konfliktu. Tak samo było w 1939 roku. Błędem było inestowanie ogromnych pieniędzy w PMW. Zamiast wzmacniać Polskę na głównych kierunkach czyli od lądu i z powietrza. Ten sam problem ostnieje dzisiaj
Jak to po co? Tak jak dzisiaj, zamiast silnej obrony wybrzeża pasiemy różnych admirałów, komandorów i 1000 etatów wsród ich żon , córek, synowych... Ochraniałem port wojenny w Świnoujściu, to wiem jak to wygląda. Kto przychodzi na biuro przepustek, gdy tylko jest wolny etat na porcie. Każda pancia, starająca się o etat na porcie, ma nazwisko któregoś z komandorów...
👍👍👍👍👍👍👍
40:00 "nasze okręty wojenne w roku 39 niemcom niewiele zatopiły, a właściwie to nic" :p
Na minie postawionej przez okręt podwodny wyleciał w powietrze niemiecki okręt pomocniczy. Kilka dni po kapitulacji wybrzeża.
Czyli coś się udało .@@karmeliuszgebauer3056
Należy także pamiętać że Rejon Umocniony Hel, który przez wiele dni ostrzeliwał się i finalnie uszkodził statki niemieckie (w tym walczył ze Schleizenem i Szlezwikiem-Holsteinem) był strukturalnie podległy marynarce wojennej i jego sukcesy, czy skuteczny opór też należy zaliczyć do sukcesów tego RSZ.
@@karmeliuszgebauer3056 Nie pomocniczy a bojowy . Na minie postawionej przez ORP Żbik zatonął niemiecki trałowiec M-85
Walka Wichra i Gryfa w niedzielę 3 września z dwoma niemieckimi niszczycielami ...
Historia wsparcia Marynarki Wojennej przez polskie spoleczenstwo troche koresponduje z sytuacja z CPK czy CPL.
Na dzień dzisiejszy Polska dysponuje lotniskiem międzynarodowym przy każdym kluczowym gospodarczo mieście. Także CPK może być co najwyżej poprawieniem sytuacji. Gdynię mieliśmy jedną. Jest fajna książka "Gdynia obiecana" G.Piątka. Świetna lektura w kontekście dzisiejszego odcinka.
😊
No i pokłady okrętów wojennych w światle prawa międzynarodowego stanowią integralną część terytorium państwa. Czyli Niemcy nigdy nie okupowali całej Polski, a na część jej terytorium trafiali jedynie jako jeńcy wojenni (marynarze z zatopionych okrętów przeciwnika)
Akurat wojna cena z Niemcami na początku dotyczyła eksportu węgla do Niemiec, nie jego transferu. Śląskie kopalnie były gospodarczo, SYSTEMOWO, związane z przemysłem niemieckim (także na niemieckiej części Śląska).
Czytając komentarze "po co nam to, po co nam tamto, nie mamy peniędzy" dochodzę do wniosku, że nam się ta niepodległość już znudziła.
Popatrz na Ukraińców, kosza rosyjska flotę byle. Dronem za 1000 usd. Zamiast okrętu za 100 mln usd można kupić tysiące takich dronow/rakiet.
@@stekon9112 Twój komentarz reprezentuje poziom polskiej edukacji:
1. 24 marca 2022 okręt Saratov został zniszczony przez ukraiński pocisk "Toczka-U".
2.13 kwietnia 2022 okręt Moskwa zostałzniszczony pociskami "Neptun".
3. 17 czerwca 2022 okręt Vasily Bekh został zniszczony pociskami "Harpoon".
4. 13 września 2023 okręt podwodny "Rostov" został zniszczony pociskiem "Storm Shadow".
5. 26 grudnia 2023 okręt Novocherkassk został zniszczony przez pociski manewrujące, wystrzelone przez SU-24.
5. 14 lutego 2024 okręt Tsezar Kurnikov został zniszczony przez ukraińskie drony MAGURA v5.
6. 21 maja 2024 korweta Tsiklon została zniszczona pociskiem manewrującym.
Gdy przeczytamy listę celów atakowanych przez drony, okazuje się, że większość to "okręt został uszkodzony i po naprawie wrócił do służby". Przypadki zatopienia są nieliczne, a nie będę wypisywał zatopenia małych jednostek np. "holownik".
Ukraina używa dronów i lotnictwa do atakowania statków w rosyjskich portach dlatego że nie ma marynarki wojennej i nie należy z tego powodu wysówać wniosków o jej skutecznośći i przydatności. Gdyby miała marynarkę wojenną choćby równą rosyjskiej, ta wojna wyglądałą by zupełnie innaczej.
Twój wniosek jest na takim samym poziomie jakby ktoś powiedział: "po co kupować samochód ciężarowy, patrz Janusz ma osobówkę z bagażnikiem i jeździ po całej europie, a do tego mniej paliwa tankuje".
Tylko nie zdajesz sobie sprawy że samochód ciężarowy jest do zupełnie innych zadań, tak samo jak orkęty marynarki wojennej, ochrona infrastruktury nawodnej i podwodnej, eskorta statków, blokowanie portów przeciwnika, minowanie dróg wodnych, obrona przeciwlotnicza od strony morza, etc. etc. etc. tego drony nie zrobią.
Jeśli ludzie z twoją edukacją będą obejmowali jakiegolwiek stanowiska decyzyjne w tym kraju to panie Boże, miej ten kraj w opiece, w przeciwnym wypadku czeka nas kolejne stulecie pod zaborami.
No to następny odcinek musi być o działaniach polskiej marynarki podczas wojny. No nie macie wyjścia 😅
Lepiej przeczytaj sobie książkę ,, wielkie dni małej floty ‚’’
👍
Teraz by się przydał o obronie wybrzeża
hołd dla poległych marynarzy na ORP ORZEŁ. Świetny odcinek !
Mówisz o obecnym Orle? Trzeba się modlić by nie zatonął 😊
@@mariuszwieczorek8242 dobrze wiesz, że nie o tym "ORLE" myślałem :)
@@satarello Ale może się powtórzyć. Więc lepiej jak by się obecni Orlanie niezanurzali się.
@@mariuszwieczorek8242 oczywiście :). pozdrawiam
To Twój dzienny przypominacz:
Wojna to system!!!
Masz dostęp do morza to musisz mieć marynarkę, nasza była symboliczna, taka jak była nam potrzebna i na jaką było nas stać
Jeśli wtedy była symboliczna, to jak nazwać dzisiejszą ?
Jeśli wtedy była symboliczna, to jak nazwać dzisiejszą ?
@@TATOOSK równie symboliczną, takie są realia
@@TATOOSKA możesz powiedzieć dlaczego wtedy była sykboliczna? Dziś taką nie będzie.
@@jasam1059 , a nie wiem , to nie moje stwierdzenie, tylko nawiązanie do poprzedniego posta ( kogoś innego).
Marynarka nie miała sensu. II woja światowa, to pokazała. Wyjąwszy lotniskowce. Lepiej było budować myśliwce. Po Guernice nasi decydenci powinni w tym kierunku wszystkie swoje wysiłki skupić. Przynajmniej byśmy usiekli więcej Sztukasów. To samo Łosie, wydatki bez sensu. Nie byliśmy krajem agresywnym, tylko obronnym. A zresztą i tak by, to nic nie dało :(
Nie dało by nic nawet jakbyśmy mieli 100 tygrysów i 5 patriotów i 5 f16 , nie dało by nic
@@JacekMielcarek poziom intelektualny elit ? Takowy w Polsce nie istnieje , w krajach anglosaskich a i owszem . Nasze ,, polskie elity" służą jedynie obcym wpływom . Dlatego są elitami ; czytaj ,, popychadłami obcych narodów.
@@Samson-lx8bxpoprawiłeś mi dzień XD
No Niemcy nie mogli, bo z rozpoczęciem wojny na morze wyszli Brytyjczycy, więc Niemcy - nie mogli ;) Gdyby nie to to by zmietli polską marynarkę bez problemu.
👌
Po to by.. no właśnie po co... kto mnie oswiecim❤
A kolonializm? Ksiazka jest z 23r'bzik kolonialny",a handel za 1 rp to Holendrzy(Olandzi i Niemcy z miast)I Kaszubi,Kociewiacy itd
Czekam z zniecierpliwieniem, aż kiedyś panowie zrobicie podcast o bitwie nad bzurą. No chyba że już powstał ale jest dla patronów...
@@MirosawKrol-hl7po ,,buczek1957" czy ,,byczek1957"?
To duma i honor pokazujący, że mamy prawo do Bałtyku :)
To teraz nic tylko czekać na na odcinek o przebiegu działań naszej marynarki która to się planowo wycofała.
Love PWH ❤
Marynarka wojenna to ciągłość Państwa, okręt wojenny to terytorium danego kraju, wykonanie planu Pekin i ocalenie trzech kontrtorpedowcow bylo chociażby podstawa do Dekretu prezydenta Raczkiewicza o ciągłości Państwa.
Tak....Stalinowi i Aliantom było bardzo smutno jak wprowadzali komunizm na ziemiach polskich. Bardzo im to przeszkadzało ;-)
Oj, chyba twórcy odcinka są przeciwnikami znanego plagiatora, pana B.
Kiedyś gdzieś wpadły mi w rękę plany Ligi Morskiej i Kolonialnej gdzie w roku 1940 mieliśmy mieć lotniskowiec, 3-4 pancerniki, do 10 krążowników 20-30 niszczycieli i 10 okrętów podwodnych
Po co nam lotniskowiec jak nie mamy samolotów. Biedna Ukraina dostanie 80 F16. A my mamy 48 😊
@@mariuszwieczorek8242 Liga Morska to nasze mocarstwowe mrzonki z okresu międzywojennego. Ktoś coś wspomniał w wypowiedzi, że to dziś chcemy budować lotniskowiec itd ? ;) Na marginesie choćbyśmy mieli 1000 samolotów to jaki sens ma lotniskowiec na Bałtyku ? ;) I kolejna sprawa , przekazane Ukrainie F16 to zabytki przy F16 które są na wyposażeniu naszego lotnictwa. Równie dobrze możesz porównywać technologie w VW Golf ! i VW Golf VII
Wyrzucono pieniądze przed wojną, równowartość wyposażenia 7-8 dywizji, a dziś dalej wyrzucamy środki w błoto. A są one bardzo ograniczone!
Ty to chyba jeszcze nie odsłuchałeś całego odcinka
@@Dev0.2 Sorry ale tezy z odcinka są mocno wbrew wcześniej prezentowanym tutaj na PWH. U-booty to był błąd Hitlera (mimo że one walczyły), ale polskie okręty podwodne które nie wzięły udziału w walce....to sukces i dobre planowanie. Wybrzeże w 39-tym było nie do obrony. Nawet gdybyśmy mieli Marynarkę Wojenną większa niż Niemcy...to oni po prostu odcięli by Pomoże od reszty Polski (tak jak to zrobili w pierwszych dniach września) i cały misterny plan że Marynarka nam zapewni dostawy morskie można włożyć sobie w buty.
@@Sattivasa Mozę rozwiniesz swoją wypowiedź. Bo wg mnie żadna z tez zaprezentowana w tym odcinku się nie obroni. Na tej samej zasadzie można chwalić dowództwo armii lądowej że się ewakuowali.....bo dzięki temu mieliśmy ciągłość struktur wojskowych itp itd. tylko pomijamy taki drobny szczegół że armie się tworzy do obrony swego terenu...a nie po to żeby pomagała sojusznikom (którzy mają mniej lub bardziej wywalone na nas).
@@kutuzow1976jakby Niemcy zamiast pancernik ów budowała ubity, to by się nic przez atlantyk nie przedostalo.
⚽️🍀
po co było nam żyć?
😂
Za często dajecie podkasty nie nadażam wszystkiego wysłuchać
Smerfy są łatwiejsze w odbiorze może sobie pooglądaj
O co ci chodzi typie ? Niemam problemu ze zrozumieniem tylko nie nadążam wszystkiego słuchać a większość i tak już przesłuchałem ,polecam ci poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem bo kom z dupy dajesz xd
tak pchaliśmy hajs w niszczyciele i okrety podwodne , które uja w całej wojnie zrobiły a brakowało amunicji przeciwpancernej 20 mm do tankietek. Podobnie jak dzisiaj setki himrarsów i homarów gdzie jedna salwa z każdej wyrzutni kosztuje parę miliradów. Nic się nie zmieniło .
Ot i znawca 🙃. PMW, jak słusznie wskazali autorzy podcastu, była budowana przede wszystkim do wojny z Sowietami. Głównie, aby zatrzymać pancerniki typu Gangut czy krążowniki typu Kirow. W 1939 r. sowiecka Flota Bałtycka miała po 2 takie okręty. Oprócz tego miała sporo jednostek: eskortowych, lekkich czy op. Chodziło o powstrzymanie Sowietów w dwóch aspektach - wojna minowa (stawiacz min, 6 trałowców - te też mogły miny stawiać i 3 op stawiacze min) i zatrzymanie Floty Bałtyckiej we własnych portach lub w ich pobliżu, myśliwskie op i niszczyciele - do ochrony podejść do własnych portów czy osłony dróg zaopatrzeniowych, ale też i minowania). Warto zwrócić uwagę w tym aspekcie na silne uzbrojenie: artyleryjskie i torpedowe naszych niszczycieli, wyraźnie silniejsze od wielu im współczesnych odpowiedników. Co do tankietek, to przed wybuchem wojny zdołano przezbroić w nkm kal. 20 mm tylko ok. 20 z nich. Siłą rzeczy amunicji do tej nietypowej wówczas broni musiało być niewiele. Była zresztą importowana ze Szwajcarii. Miała być produkowana w Polsce, choć nie pamiętam czy do tego ostatecznie doszło.
Jak rozumiem Himarsy i koreańskie odpowiedniki mają być tańszym zastępstwem jszcze droższego lotnictwa, bo artylerią nie uderzysz celu 100 km za linią frontu.
@@pd209458 nie neguje zakupu samego w sobie ale rozrzutowi w mnogosci sprzetow i ilosci .Kupujemy wszystko i w duzych ilosci. . A amunicji jak narazie zero. Idea setek takich wyrzutni jest ok ale widac ze to sie wszystko wyklada na szczegolach. Nie wspomne nawet ze Rus jak zaatakuje Polske to bedzie wiedzial jaki mamy potencjal i najprawdopodobniej najpierw zniszczy satelity gps i te miliardy pojda wiadomo gdzie. Ponoc himarsy stoja nie tylko na GPS ale i tak sens tylu wyrzutni jest gleboko dyskusyjny .
@@wozale tak budowalismy idea byla spoko ale wszystko bylo bez sensu z perspektywy czasu i sroga lekcja .Nie wiem czy to na tym kanale byla historia naszego asa pancerniaka ktory z 39 do boju jechal z 7 pociskami 20 mm . Ja jebie sorry ale analogie nasuwaja sie same. Nie mozna miec wszystkiego .Podstawowa zasada slabszego panstwa . Irytuja mnie wszyscy znawcy ala Wolski, ktorzy gadaja jak wazna jest marynarka. Nasza sytuacja jest znacznie lepsza niz w 39 i np jesli jestesmy w sojuszu musimy pewne rzeczy odpuscic . jesli mamy tyle wyrzutni to kupny wyprodukujmy do nich amunicje. Nie kupujmy apachy i Okretow Podwodnych. To tylko przyklad. Wojna z Rusem jest malo prawdopodobna .Kupujemy zaduzo i bez sensu .Zostaniemy z dlugami przesacowana iloscia i róznorodnoscia sprzetu bez zdolnosci produkcji amunicji.
Miliony a nie miliardy
Niestety autorzy wysunęli absolutnie błędne wnioski , powtarzają jedynie propagandowe hasła. Fakty są zupełnie inne : Polska Marynarka Wojenna pomimo męstwa i ofiar marynarzy - nie odegrała ani w 1939 ani przez resztę wojny żadnej istotnej roli. Fakty są bezlitosne i wyglądały następująco: 1. Już 3 września a więc zaledwie w 3 dniu wojny Marynarka Wojenna IIRP przestała istnieć -ORP Wicher i ORP Gryf oraz pozostałe trałowce zostały zatopione , okręty podwodne zmuszone do ucieczki lub internowania , lotnictwo morskie zniszczone , port odcięty. Z okrętów które uciekły - wkrótce zatopiono ORP Orzeł i ORP Grom . Dowódca Orła uciekł z okrętu , zastępca dowodzący Gryfem (po śmierci dowódcy) narobił w gacie i kazał wyrzucić wszystkie miny z okrętu - uniemożliwiając wykonanie rozkazu (operacja rurka) , reszta okrętów w tym tak kochana ORP Błyskawica - nie mogła mieć znaczenia w obliczu tysięcy okrętów alianckich. Szkoda nawet strzępić twarzy , jak zwykle wydano miliony bez sensu a za wszystko zapłacił krwią zwykły żołnierz - zupełnie jak dziś.
3 września zostały zatopione pozostałe trałowce? A to ciekawe, bo w całej literaturze tematu napisano, że one jeszcze dłuższy czas działały, np. wspierając ogniem dział działania lądowe. Akurat wykorzystanie małych minowców to jeden z nielicznych przykładów w miarę sensownego działania naszej marynarki we wrześniu 1939, choć oczywiście ich możliwości były w tamtej sytuacji niewielkie.
@@DeeMstudio Dziękuję za komentarz , oczywiście ma Pan rację - trałowce jeszcze działały kilkanaście dni , jak Pan na pewno zauważył operuję pewnym skrótem myślowym , to czy zatopiono je w tym czy następnym tygodniu września - nie zmienia istoty sprawy. Istotą jest wskaźnik koszt-efekt , chodzi o to aby za pieniądze podatnika uzyskać jak największą efektywność . Jeżeli rolą trałowca ma być wspieranie piechoty z działa 75 mm , to lepiej zamiast tego trałowca kupić 30 armat polowych 75 mm , ponieważ ich skuteczność za te same pieniądze byłaby większa. Cała polska flota we w wrześniu nie zadała napastnikom na morzu (podkreślam na morzu) prawie żadnych strat - stąd wskaźnik koszt - efekt był nikły. Trzeba o tym powiedzieć uczciwie i bez zacietrzewienia. Pozdrawiam.
@@dariuszjjk7859 Dziękuję za komentarz , jak tylko Pan dowie się dlaczego z faktami się nie dyskutuje i że nie używa się w dyskusji argumentu ad personam - zapraszam do poważnej dyskusji.
Jak pisal s.p doc Jerzy Lojek za cene 1 niszczyciela mozna bylo ufortyfikowac Hel z dzialami kalibru 406mm zdolnymi pokryc ogniem Gdansk i kontrolowac dostep do redy Gdanska i Gdyni. Flota to zmarnowany wysilek i kasa. Pana Norberta tym raze poniosla fantazja i poprawnosc historyczna.
@@JS-zf5ln Dla Polski okresu międzywojennego, relatywnie biednego kraju, wciśniętego między dwa wrogie i dużo silniejsze państwa posiadanie dostępu do morza i portu, który umożliwiał swobodne handlowanie ze światem było kwestią wręcz natury egzystencjalnej. Zbudowanie Gdyni, która w połowie lat 30-tych prześcignęła w przeładunkach Gdańsk, było wielkim sukcesem. A nie da się handlować drogą morską, mieć port bez marynarki. Ona była nam potrzebna, tylko byliśmy za biedni, by zaspokoić wszystkie potrzeby. Moim zdaniem, a jestem tylko pasjonatem, nie zawodowym historykiem, w przypadku wojny z Niemcami należało wszystkie duże okręty nawodne ewakuować, a podwodnym dać większą swobodę operacyjną. Orła i Sępa w ogóle też bym od razu wysłał na Morze Północne.
+
Czyli mieliśmy marynarkę wojenną "czasu pokoju" bo gdy trzeba było stanąć do boju to uciekła do Anglii. Powtórzę więc pytanie po co nam była marynarka wojenna? Żeby uciec? Poniekąd rząd i sztab wraz z naczelnym wodzem też to zrobili. Dobrze choć że żołnierze tego nie zrobili. Mamy się czym chwalić. I my mamy pretensje do Anglików że nam nie pomogli, gdy nasza flota zamiast bronić kraju popłynęła bronić Anglii. To po to była nam potrzebna marynarka?
A po co? Bo tworząc te okręty nie do końca wiedzieliśmy z kim będziemy walczyć - czy z Niemcami czy ze Związkiem Radzieckim. Gdybyśmy walczyli ze ZSRR to moglibyśmy uratować dostarczanie nam potrzebnych zapasów drogą morską czyli de facto uratować nasz wysiłek wojenny, bo bez tego, gdyby ZSRR mogłoby nękać nasz szlak handlowy do Gdyni długotrwała obrona mogłaby się załamać. No a na Niemców faktycznie się mało przydała w samej wrześniowej obronie kraju.
Ale teoretycznie się trochę przydała, wyobraź sobie, że np. Wojsko przygotowywało się na trzy miesięczna wojnę. Nagle w drugim tygodniu przeprowadzony jest desant w Gdyni, przejęty zostaje port, Niemcy wyładowują wojska i uderzają w nasze zaplecze od północy, front się załamuje i wojna kończy się w trzy tygodnie zamiast w trzy miesiące.... Takiej potrzeby desantu nie było oczywiście, bo i bez desantu skończyła się w trzy tygodnie ale w wyimaginowanym świecie generałów, w świecie rownej wojny z Niemcami to mogłaby być przydatna owa flota nawet na Niemców.
@@olgagaming5544 przypomnę tylko że nasza flota miała odejść do Anglii jeszcze przed wojną, co właśnie nastąpiło. Czy flotę buduje się po to by uciekła jeszcze przed wojną?