Droga do oświcenia nie jest jak wchodzenie na górę, osiągniemy szczyt i koniec, prawdziwe oświecenie jest tylko tu i teraz, to nie jest jakiś odległy moment, już to masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Tak słyszałem. Podczas praktyk damskiego materializmu świadomość natychmiast trafia do sambhogakai, w której dharmakaja manifestuje się przebiegle jako wielka niczym góra Meru pierś, pokryta tysiącem sutków wesoło pląsających w rytm moktaka, którego dźwięk dobiega z sali. Mówi się, że nawet sekunda spędzona w tym stanie stwarza zasługę równą tysiącu nowych Porshe i kompletnie eliminuje kryzys wieku średniego. To amrita. :o)
Dziękuję za wyklad . Osratni odkrylam jeszcze prostsza droge samorozwoju niz Zen. Dzielę się teraz tym z wszystkimi.. You Tube Adrian Porada PROGRESJA Pozdrawiam całą ludzką rodzinę!❤
Wciąż dochodzę do siebie po wrażeniu jakie zrobiła JdPSP na ostatnim odosobnieniu - czy jest szansa na kilka materiałów porządkujacych podstawy buddyzmu? Cztery Prawdy i Ogniwa Powstawania? Byłoby super mieć to w jednej wersji nauczyciela... Pozdrawiam
Sprawdź stare filmy na naszym kanale, ponieważ mamy już kilka takich materiałów. Znajdziesz tam m.in. Materiał o Czterech Szlachetnych Prawdach ua-cam.com/video/qhlzIfnkPYw/v-deo.htmlsi=1oPQKrU-Wu1I-4Hy
Ten biedny początkujący musi nauczyć się tylu instrukcji, robić to, tamto i siamto... gdy tymczasem medytacja jest nierobieniem - odpuszczeniem wszelkich myśli - brakiem celu, brakiem instrukcji, brakiem idei, brakiem ingerencji, brakiem działania, zawierzeniem i akceptacją tego, co jest. Nie rób, nie staraj się, nie chciej, nie kontroluj. Nie oczekuj żadnych stanów, nie wywołuj żadnych stanów, nie pożądaj żadnych stanów, nic nie wiedz. Jedyne co powinieneś zrobić to zniknąć, wyjechać na urlop i pozostawić swoje ciało i wszystkie problemy pod opieką świata. Ty, czyli ten kontroler, ten "ogarniacz" rzeczywistości, bez którego świat się zawali i rozsypie w proch. Wyjedź - niech się wali, niech się pali - wyjedź, odpocznij - po powrocie przekonasz się, że wcale nie byłeś potrzebny :D
Proste często nie jest łatwe i dlatego są te ramy w postaci ćwiczeń i instrukcji w szkołach i wspólnotach. One mają różne funkcje w relacji do tego "ogarniacza". Jedne go zmęczą, żeby mógł odpuścić, inne go uwypuklą, żeby było wyraźnie widać jego wpływ i ruchy, jeszcze inne pozwolą przez niego patrzeć i widzieć z jakich "włókienek" się składa z sekundy na sekundę, a jeszcze inne sprawią, że pojawi się pewnego rodzaju sensoryczna otulina podczas praktyki siedzącej, dzięki której można w niej spędzić dłużej niż kilka minut. Ten "ogarniacz" to też część, która się zgadza na puszczanie; zanim zrobi to siłą nawyku, to jak w każdym rzemiośle, musi się wyćwiczyć po prostu.
@@randomseed Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie. Nigdy nie należałem do żadnej szkoły i nigdy nie nauczałem nikogo. Instrukcje zawarte w filmie wydały mi się skomplikowane i niezrozumiałe. Jeśli jednak komuś pomogą, to ok. Jeśli mój wpis komuś pomoże - też ok. Pozdrawiam serdecznie.
Pustą naturę zjawisk można pojąć intelektem. Wystarczy zrozumieć, że czas jest złudzeniem umysłu, a wszelkie zjawiska i tak przyczynowo zachodzą. To wymaga subtelnej inteligencji, ale jest możliwe. Trening zen nie jest konieczny do zamiany świadomości, zwanego często oświeceniem. Jest też sporo innych technik osiągnięcia wglądu w pustą naturę wszystkich rzeczy i zjawisk. Można również intelektualnie pojąć niedualność i nieistnienie ego :) Oczywiście nie jest to to samo co urzeczywistnienie swojej pierwotnej natury buddy :)
No i co z tego, że ogarniesz coś intelektem? Co z tego? Czy od zrozumienia człowiek staje się szczęśliwszy? Czy od wiary w to że czas istnieje bądź nie jesteś szczęśliwszy? Czy wraz z rozwojem wiedzy fizycznej jest mniej depresji na świecie? Jedyne, co powinieneś zrozumieć to to, że chcąc pójść dalej, w pewnym momencie musisz zostawić "ogarniacza" i całąjego wiedzę w szatni. Bo tu nie chodzi o wiedzę ale o doświadczanie; nie chodzi o pojmowanie czegokolwiek intelektem ale o bycie w rzeczywistości. Ale w jednym masz rację - wcale nie trzeba Zen - wystarczy nawet chrześcijaństwo z naszego podwórka. Znikanie ego to to samo co "zaprzyj się samego siebie" lub "niech nie moja, a Twoja wola się stanie". Wszyscy mistycy tego świata doświadczali tego samego i mówili o tym samym. Wszyscy stali na tym samym szczycie, choć każdy wspiął się nań trochę inną ścieżką. Ale każdy u podnóża góry musiał zostawić swoją wiedzę i pychę, musiał zrozumieć i przyznać, że nie wie. Kim jesteś? - nie wiem. Dokąd idziesz? - nie wiem. Po co idziesz? - nie wiem. Nic nie wiem, nic nie wiem... niech się wszystko toczy, niech się dzieje - ja nic nie wiem. W taki sposób ciało staje się pustym naczyniem, które zostaje wypełnione - jedni twierdzą, że przez świetlisty umysł, inni, że przez Boga, Ducha Świętego. Neurobiolog ateista może powiedzieć, że po prostu jakieś tam zwoje w mózgu się rozluźniają etc. Ale te słowa nie są ważne - używa się ich tylko do komunikacji z innymi. Ważne jest doświadczenie. Doświadczenia nie pojmiesz intelektem, tak jak niewidomy od urodzenia nie pojmie koloru.
@@sebastiankowalczyk3658 nie można osiągnąć oświecenia z pominięciem rozumu, czy wykluczając intelekt, który dla homo sapiens jest wręcz niezbędnym narzędziem "poznania prawdy, która wyzwala" (Jezus / J 8,31-42), skoro odwołujesz się do chrześcijaństwa :) W obecnej epoce rozum został wyniesiony na ołtarze i jego kult stał się wiodącą religią współczesnego świata. Dlatego właśnie "ogarnianie intelektem" jest praktyką nie gorszą od zazen i wielu innych ścieżek mistycznych. Pozdrawiam :)
@@sebastiankowalczyk3658 zrozumienie nie jest wiarą, bo ono daje wiedzę, która też może uszczęśliwiać, gdy zrozumiało się prawdę ostateczną :) Choć sprowadza się to do procesów biochemicznych w ciele, które wywołują wówczas odczucie - doświadczanie szczęścia. Mówiący o ciele przeistoczonym w puste naczynie wypełnione czymś tam, a także odpowiadający "nie wiem" itd. z konieczności używa intelektu by przekazać jakąś własną prawdę, niekoniecznie ostateczną i jest iluzją podobnie jak czas i "bycie w rzeczywistości".
@@dominikdano7724 Nie za bardzo już wiem o co chodzi, więc się nie odniosę, ale: "jest iluzją podobnie jak czas i "bycie w rzeczywistości" - Z powyższym się nie zgadzam. Czas nie jest iluzją i bycie w rzeczywistości też nie jest iluzją - nawet nie wiem cóż to miałoby znaczyć? To znaczy, że gdzie my jesteśmy, a może w ogóle nas nie ma? Nic nie ma? Nie wiem, czy zrozumienie czegoś takiego może kogokolwiek uszczęśliwić... raczej można trafić do psychiatryka z takim poglądem.
@@sebastiankowalczyk3658 o tym, że czas jest iluzją, że nie istnieje, uważają dziś niektórzy fizycy i bardzo łatwo znaleźć w internecie teksty na ten temat. Nawet Albert Einstein miał ponoć stwierdzić, że "czas jest uporczywym złudzeniem". To co nazywane jest 'czasem' jest tylko ciągiem powstających zgodnie z prawem przyczyny i skutku (przeważnie, acz nie zawsze) kolejnych zapamiętanych doznań ciała i umysłu. Te sekwencje przejawień umysł interpretuje jako przemijanie w czasie. Polecałbym też filozoficzne refleksje Nagardżuny: „Czas”, który płynie, nie może zostać „schwytany”, a niezmienny „czas”, który można by „schwytać” - nie istnieje. Jak więc w sensowny sposób można mówić o czasie, który jest niemożliwy do pojęcia? Jeżeli czas jest uzależniony od bytu, jak więc może być oddzielony od niego? Nie ma takiego bytu, który by istniał [niezależnie], jak więc czas może stać się (czymś takim)? / Źródło: Mulamadhyamika-karika, XIX, 5-6/ Natomiast "bycie w rzeczywistości" wskazuje na relację czegoś mniejszego zawartego w czymś większym. Co to ma wspólnego z doświadczeniem mistycznym?
@@myongmyonghwa4193 eksperymenty tego rodzaju przeprowadzaj na sobie. Ja nie muszę sprawdzać. Wiem, czym to grozi. Po to mamy mózg , żeby go używać. Moja glowa to nie jest stojak na kapelusze.
Nie możesz przestać myśleć,tak jak nie możesz przestać oddychać.To jest funkcja mózgu. Chodzi oto żeby nie być cały czas miotanym przez myśli we wszystkie strony .To tak jak siedząc na brzegu rzeki nie zatrzymujesz wody,ani z nią nie płyniesz.Pozostajesz na brzegu,a woda płynie.Tak samo nasze myśli.Postrzegamy,ale nie musimy cały czas za nimi biegnąć. Mamy wtedy ekstra punkt widzenia.Obserwatora. Wtedy możemy zobaczyć wiekszy obraz,przestajemy być niewolnikami naszych myśli.
Cenna wiedza, dziękuję
Uwielbiam Twój głos i styl wysławiania się. Masz dar nauczania, tak samo jak mistrz Joeng Hye. Dziekuję za wykład. 🥰
Tego potrzebowałam.Dziękuję.
No wreszcie. WielkieZenki:)
piękny głos, klarowna narracja
Wielkie dzięki ❤
Bardzo pomocny komentarz do praktyki. Dziękuję ❤
Sub, pierwszy polski kanal ktory tak mnie zainteresowal w tej tematyce.
Bardzo umiejętny przekazywania informacji :)
Jak zawsze jasne, przejrzyste i pomocne wskazówki. Usłyszę je jeszcze 10 000 razy i gotowe 😅 🙏
Droga do oświcenia nie jest jak wchodzenie na górę, osiągniemy szczyt i koniec, prawdziwe oświecenie jest tylko tu i teraz, to nie jest jakiś odległy moment, już to masz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Ale przeciez on zazartowal :)
bardzo fajnie gadasz o tym, co rzeczywiscie dzieje się w ciele...wystarczy czuć 🙂
...prosto i kompetentnie - super! (-:
Dziękuję, i gratuluję wglądu.
super instrukcje i informacje, Dziękuję
dobry wykład
Świetna robota Sangho! 🙏
To damskie podejście, emocje to odmiana materializmu od tego też jesteśmy uzależnieni
Oj ktoś tu chyba nie obejrzał tylko przeczytał tytuł
Tak słyszałem. Podczas praktyk damskiego materializmu świadomość natychmiast trafia do sambhogakai, w której dharmakaja manifestuje się przebiegle jako wielka niczym góra Meru pierś, pokryta tysiącem sutków wesoło pląsających w rytm moktaka, którego dźwięk dobiega z sali. Mówi się, że nawet sekunda spędzona w tym stanie stwarza zasługę równą tysiącu nowych Porshe i kompletnie eliminuje kryzys wieku średniego. To amrita. :o)
@@randomseed baza (sadhu! sadhu! sadhu!)
Dziękuję 🙏
🙇
Super wyklad o medytacji i pogladzie. Ps. A co na to jakby Pani zmienila fryzure na dluzsze wlosy ? Lybie tak😂🎉😊
Dziękuję za wyklad .
Osratni odkrylam jeszcze prostsza droge samorozwoju niz Zen.
Dzielę się teraz tym z wszystkimi..
You Tube Adrian Porada PROGRESJA
Pozdrawiam całą ludzką rodzinę!❤
Wciąż dochodzę do siebie po wrażeniu jakie zrobiła JdPSP na ostatnim odosobnieniu - czy jest szansa na kilka materiałów porządkujacych podstawy buddyzmu? Cztery Prawdy i Ogniwa Powstawania? Byłoby super mieć to w jednej wersji nauczyciela... Pozdrawiam
Sprawdź stare filmy na naszym kanale, ponieważ mamy już kilka takich materiałów. Znajdziesz tam m.in. Materiał o Czterech Szlachetnych Prawdach
ua-cam.com/video/qhlzIfnkPYw/v-deo.htmlsi=1oPQKrU-Wu1I-4Hy
Dużo dla początkujących... Dużo powtórzeń i poprawek. Bardzo dużo, mylące.
Witam. Czy w buddyzmie dozwolone jest słuchanie muzyki?
Jesteśmy Ludzkimi Istotami, które mają wolną wolę!
Możemy robić wszystko, co nic krzywdzi innych...
Pewnie, że tak :)
Ten biedny początkujący musi nauczyć się tylu instrukcji, robić to, tamto i siamto... gdy tymczasem medytacja jest nierobieniem - odpuszczeniem wszelkich myśli - brakiem celu, brakiem instrukcji, brakiem idei, brakiem ingerencji, brakiem działania, zawierzeniem i akceptacją tego, co jest. Nie rób, nie staraj się, nie chciej, nie kontroluj. Nie oczekuj żadnych stanów, nie wywołuj żadnych stanów, nie pożądaj żadnych stanów, nic nie wiedz. Jedyne co powinieneś zrobić to zniknąć, wyjechać na urlop i pozostawić swoje ciało i wszystkie problemy pod opieką świata. Ty, czyli ten kontroler, ten "ogarniacz" rzeczywistości, bez którego świat się zawali i rozsypie w proch. Wyjedź - niech się wali, niech się pali - wyjedź, odpocznij - po powrocie przekonasz się, że wcale nie byłeś potrzebny :D
Proste często nie jest łatwe i dlatego są te ramy w postaci ćwiczeń i instrukcji w szkołach i wspólnotach. One mają różne funkcje w relacji do tego "ogarniacza". Jedne go zmęczą, żeby mógł odpuścić, inne go uwypuklą, żeby było wyraźnie widać jego wpływ i ruchy, jeszcze inne pozwolą przez niego patrzeć i widzieć z jakich "włókienek" się składa z sekundy na sekundę, a jeszcze inne sprawią, że pojawi się pewnego rodzaju sensoryczna otulina podczas praktyki siedzącej, dzięki której można w niej spędzić dłużej niż kilka minut. Ten "ogarniacz" to też część, która się zgadza na puszczanie; zanim zrobi to siłą nawyku, to jak w każdym rzemiośle, musi się wyćwiczyć po prostu.
@@randomseed
Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie. Nigdy nie należałem do żadnej szkoły i nigdy nie nauczałem nikogo. Instrukcje zawarte w filmie wydały mi się skomplikowane i niezrozumiałe. Jeśli jednak komuś pomogą, to ok. Jeśli mój wpis komuś pomoże - też ok. Pozdrawiam serdecznie.
Najmądrzejsze słowa jakich dawno nie przeczytałem. Dzięki, przyjacielu.
Moje podziekowanie odnosiło sie do tego co napisał Sebastian Kowalczyk. Jeszcze raz dziękuję.
@@pawepospiech1473To,zapewne zainteresuje Cię strona YT ,, Jaskinia Spokoju ". 👋
Pustą naturę zjawisk można pojąć intelektem. Wystarczy zrozumieć, że czas jest złudzeniem umysłu, a wszelkie zjawiska i tak przyczynowo zachodzą. To wymaga subtelnej inteligencji, ale jest możliwe. Trening zen nie jest konieczny do zamiany świadomości, zwanego często oświeceniem. Jest też sporo innych technik osiągnięcia wglądu w pustą naturę wszystkich rzeczy i zjawisk. Można również intelektualnie pojąć niedualność i nieistnienie ego :)
Oczywiście nie jest to to samo co urzeczywistnienie swojej pierwotnej natury buddy :)
No i co z tego, że ogarniesz coś intelektem? Co z tego? Czy od zrozumienia człowiek staje się szczęśliwszy? Czy od wiary w to że czas istnieje bądź nie jesteś szczęśliwszy? Czy wraz z rozwojem wiedzy fizycznej jest mniej depresji na świecie? Jedyne, co powinieneś zrozumieć to to, że chcąc pójść dalej, w pewnym momencie musisz zostawić "ogarniacza" i całąjego wiedzę w szatni. Bo tu nie chodzi o wiedzę ale o doświadczanie; nie chodzi o pojmowanie czegokolwiek intelektem ale o bycie w rzeczywistości. Ale w jednym masz rację - wcale nie trzeba Zen - wystarczy nawet chrześcijaństwo z naszego podwórka. Znikanie ego to to samo co "zaprzyj się samego siebie" lub "niech nie moja, a Twoja wola się stanie". Wszyscy mistycy tego świata doświadczali tego samego i mówili o tym samym. Wszyscy stali na tym samym szczycie, choć każdy wspiął się nań trochę inną ścieżką. Ale każdy u podnóża góry musiał zostawić swoją wiedzę i pychę, musiał zrozumieć i przyznać, że nie wie. Kim jesteś? - nie wiem. Dokąd idziesz? - nie wiem. Po co idziesz? - nie wiem. Nic nie wiem, nic nie wiem... niech się wszystko toczy, niech się dzieje - ja nic nie wiem. W taki sposób ciało staje się pustym naczyniem, które zostaje wypełnione - jedni twierdzą, że przez świetlisty umysł, inni, że przez Boga, Ducha Świętego. Neurobiolog ateista może powiedzieć, że po prostu jakieś tam zwoje w mózgu się rozluźniają etc. Ale te słowa nie są ważne - używa się ich tylko do komunikacji z innymi. Ważne jest doświadczenie. Doświadczenia nie pojmiesz intelektem, tak jak niewidomy od urodzenia nie pojmie koloru.
@@sebastiankowalczyk3658 nie można osiągnąć oświecenia z pominięciem rozumu, czy wykluczając intelekt, który dla homo sapiens jest wręcz niezbędnym narzędziem "poznania prawdy, która wyzwala" (Jezus / J 8,31-42), skoro odwołujesz się do chrześcijaństwa :)
W obecnej epoce rozum został wyniesiony na ołtarze i jego kult stał się wiodącą religią współczesnego świata. Dlatego właśnie "ogarnianie intelektem" jest praktyką nie gorszą od zazen i wielu innych ścieżek mistycznych. Pozdrawiam :)
@@sebastiankowalczyk3658 zrozumienie nie jest wiarą, bo ono daje wiedzę, która też może uszczęśliwiać, gdy zrozumiało się prawdę ostateczną :)
Choć sprowadza się to do procesów biochemicznych w ciele, które wywołują wówczas odczucie - doświadczanie szczęścia.
Mówiący o ciele przeistoczonym w puste naczynie wypełnione czymś tam, a także odpowiadający "nie wiem" itd. z konieczności używa intelektu by przekazać jakąś własną prawdę, niekoniecznie ostateczną i jest iluzją podobnie jak czas i "bycie w rzeczywistości".
@@dominikdano7724
Nie za bardzo już wiem o co chodzi, więc się nie odniosę, ale:
"jest iluzją podobnie jak czas i "bycie w rzeczywistości"
- Z powyższym się nie zgadzam. Czas nie jest iluzją i bycie w rzeczywistości też nie jest iluzją - nawet nie wiem cóż to miałoby znaczyć? To znaczy, że gdzie my jesteśmy, a może w ogóle nas nie ma? Nic nie ma? Nie wiem, czy zrozumienie czegoś takiego może kogokolwiek uszczęśliwić... raczej można trafić do psychiatryka z takim poglądem.
@@sebastiankowalczyk3658 o tym, że czas jest iluzją, że nie istnieje, uważają dziś niektórzy fizycy i bardzo łatwo znaleźć w internecie teksty na ten temat. Nawet Albert Einstein miał ponoć stwierdzić, że "czas jest uporczywym złudzeniem". To co nazywane jest 'czasem' jest tylko ciągiem powstających zgodnie z prawem przyczyny i skutku (przeważnie, acz nie zawsze) kolejnych zapamiętanych doznań ciała i umysłu. Te sekwencje przejawień umysł interpretuje jako przemijanie w czasie.
Polecałbym też filozoficzne refleksje Nagardżuny:
„Czas”, który płynie, nie może zostać „schwytany”, a niezmienny „czas”, który można by „schwytać” - nie istnieje. Jak więc w sensowny sposób można mówić o czasie, który jest niemożliwy do pojęcia?
Jeżeli czas jest uzależniony od bytu, jak więc może być oddzielony od niego? Nie ma takiego bytu, który by istniał [niezależnie], jak więc czas może stać się (czymś takim)? / Źródło: Mulamadhyamika-karika, XIX, 5-6/
Natomiast "bycie w rzeczywistości" wskazuje na relację czegoś mniejszego zawartego w czymś większym. Co to ma wspólnego z doświadczeniem mistycznym?
Czyli co, bądź przygłupem ? Bo taki będzie efekt jeśli przestaniesz myśleć
sprawdz to
Spróbuj zostawić myślenie i sam zobacz co będzie. Możesz się zdziwić 🌞
@@myongmyonghwa4193 eksperymenty tego rodzaju przeprowadzaj na sobie. Ja nie muszę sprawdzać. Wiem, czym to grozi. Po to mamy mózg , żeby go używać. Moja glowa to nie jest stojak na kapelusze.
Nie możesz przestać myśleć,tak jak nie możesz przestać oddychać.To jest funkcja mózgu. Chodzi oto żeby nie być cały czas miotanym przez myśli we wszystkie strony .To tak jak siedząc na brzegu rzeki nie zatrzymujesz wody,ani z nią nie płyniesz.Pozostajesz na brzegu,a woda płynie.Tak samo nasze myśli.Postrzegamy,ale nie musimy cały czas za nimi biegnąć. Mamy wtedy ekstra punkt widzenia.Obserwatora. Wtedy możemy zobaczyć wiekszy obraz,przestajemy być niewolnikami naszych myśli.
Dziękuję 🙏🏻🙏🏻🙏🏻