Bóg zapłać wielebny Księże. Ten wykład to jak orzeźwienie wśród nieznośnego upału pustyni. Zostałam napojona mądrością, tak bardzo potrzebną osobie wierzącej. Najistotniejszym elementem, który włożę do mojej mozaiki wiary, jest świadomość, że Prawda jest Osobą
Dziękuję księdzu. Jak dobrze słucha się tak mądrze i głęboko wytłumaczony "problem" który istnieje choć nie chcemy go zauważać. Bóg czuwa a my się uczymy
Dla każdego, kto w dzieciństwie - tak przynajmniej 50 lat temu - nauczył się katechizmu, tabliczki mnożenia, zasad ortografii, etc. , wykład księdza profesora jest jasny i oczywisty. To jest rzecz jasna zaleta. Przynajmniej dla tych, którzy znają tabliczkę mnożenia. Dla bardziej światłych może niekoniecznie. Mogą uznać księdza za neopelagianistę lub innego heretyka. Ja w każdym razie dziękuję i oczekuję na ciąg dalszy.
Jestem ogromnie wdzięczna za ten wykład i z radością czekam na następne! Wspaniale, przejrzyście wyłożone. Niestety spotkałam tylu teologów, co nie dość, że bez miłości, to jeszcze bez przekonania o wszechmocy Boga... PS. Czy zatem można powiedzieć, że teologia jest servus lampadarius wobec wiary?
Księga Ezechiela 1, 26-28. Apokalipsa Świętego Jana 1, 11-17. i zwróćcie uwagę, że w Apokalipsie wers nr 18 został celowo błędnie oznaczony, ponieważ wers 17 kończy się się na słowie "Żyjący". Ktoś tam grzebał, na swoją wielką niedolę.
No może i wiara coś tam wie na pewno, ale nie jest w stanie tego dowieść, ponieważ Objawienie to porządek faktów i egzystencji, a rozum to porządek krytycyzmu, racji, wglądu i rozumienia i jest bardzo wątpliwe, czy kiedykolwiek da się skutecznie te porządki zharmonizować. Fides quaerens intellectum ad infinitum. Rozumienia nie zostały przecież objawione, ponieważ Objawienie dokonało się poprzez fakty, które były wydarzeniami, zaś ich jakakolwiek interpretacja z konieczności musi użyć rozumu, a więc odwołać się do porządku filozoficznego. "Niechże, więc - jak zauważył Josef Pieper w książce "Scholastyka" - teologia nie gani swojej służącej, bo ćóżby bez niej uczyniła!"
Teologia typu objawieniowego z konieczności musi, bo inaczej nie potrafi, spacyfikować rozum w jego hiperaktywności, która w istocie jej zagraża i teologia doskonale to wie, dlatego ten rozum pacyfikuje. Oczywiście bardzo krzepiące jest przesłanie, że zostałem wybrany, umiłowany, zbawiony itd. przez Osobę jako osoba, ale to czysty, nijak nieweryfikowalny mistycyzm. tak więc sadzę, że żaden Grek wierny greckiemu rozumieniu Logosu nie nawróciłby się na Ewangelię, czego najlepszym przykładem i dowodem jest słynna scena z Pawłową przemową na ateńskim Areopagu zapisana w Dziejach Apostolskich.
Cóż, teologia jest dla wierzących, nie jest narzędziem ewangelizacji. Poza tym "beze Mnie nic nie możecie uczynić". Współczułbym więc biednym Grekom, że nie dane będzie im się nigdy nawrócić za sprawą ich filozoficznego dziedzictwa, gdyby nie to, że jednak chrześcijaństwo przyjęli...
Jakby ktos przetlumaczyl na polski lub angielski chetnie bym postudiowal. Omiwienia sa omowieniami. To tak jak z poezja, tlumaczenie nigdy nie jest oryginalem.
Jest dokładnie tak jak stwierdził ks. profesor! Onus probandi spoczywa na tym, kto twierdzi i proponuje więcej, a więc w tym wypadku na teologu. Nauka i filozofia wie czego nie wie, wie na czym ta niewiedza polega, coraz głębiej rozpoznaje swoje ograniczenia i uwarunkowania, i dzięki temu ma krytyczny i weryfikowalny stosunek do tego, co wie. Natomiast teolog może się jedynie powołać na enigmatyczne wydarzenie, spotkanie, doświadczenie wewnętrzne itp., co brzmi bardzo podniośle, wzniośle i szlachetnie, ale z punktu widzenia Logosu filozoficznego i naukowego jest mówieniem, co najwyżej o rzeczach możliwych, może i potrzebnych oraz ważnych i cennych, ale jedynie możliwych i to bardzo enigmatycznie.
Teologia to " wymyślanie religi" . Co myślał historyczny Jezus I kim był to wie tylko on sam . Podobnie jak w pierwszych wiekach było tylu rużnych chrzescijan , wierzących w tak rużne żeczy , że głowa boli( od marcjonistòw , ebionitòw , do gnostykòw wierzących w reinkarnację. Itd etc..) Natomiast ludzie wymyślili do tego całą teorję filozofię , ktòrą nazwali teologią. Uwarzają że to co w glowach wymyślą ( zwykli ludzie tacy jak ja I ty , zakapturzeni w habity , sutanny - to...to...jest od " Boga" Oni mają infolinię do Boga , wiedzą co Bòg myśli I działają z jego autotorytetu Ty masz ich słuchać I...płacić za ich darmowe wygodne bezproblemowe życie , utrzymując kastę kleru...🤣🙈
@@Marzenna0 No teologia to pustka fakt...Wymyšlona teorja ( przez ludzi) po wydarzeniach związanych z Chrystusem ( po kilku wiekach) . Wymyślona w głowach ludzi. O Jezusie wiemy ...nie wiele...Nawet żadna z ewangeli nie została napisana przez naocznych świadkòw- apostołòw , tylko z przekazywanych ustnych opowiadań , przez anonimowych autoròw ktòrzy podpisywali się pod nimi " według św Marka , Mateusza ...itd..." Najwcześniejsza Marka ok 70 roku w Rzymie.O Jezusie wiemy tylko tyle co napisał Paweł I to nam pozostaje jako najrzetelniejsze gdyż Paweł z Tarsu był " intelektualistą swoich czasòw" ( chociaż wiemy dziś że nie wszystkie z listów Pawła byly jego autotorstwa - tylko część) Uczniowie Jezusa byli prostymi analfabetami nie piśmiennymi wieśniakami. Więc nie mogli napisać ewangeli. Paweł też nie widział Jezusa nigdy za życia( żekomo spotkał odmienionego w drodze do Damaszku po zmartwychstaniu). Pozostaje nam wierzyc Pawłowi I temu co mòwil.A wiemy tylko tyle wg niego że Jezus zmartwychstał realnie fizycznie w ciele..Chociaż wiarygodność Pawła ( jak dla mnie )jest podwarzona jego innym zabiegiem ktòry zrobil tworząc chrzescijanstwo. Otòrz w bibli I wierzeniach żydòw nie bylo czegos takiego jak " Dusza" ...Bylo żyjące cialo ktore umierało I...koniec. W ks Daniela Yahve mial wskrzesic na sąd Ciała ( a nie żadne dusze) . Duszę Paweł wziąl zaadoptowal z gnozy Platońskiej I wkleil do chrzescijanstwa, na etapie jego tworzenia. To u poganina Platona byl dualizm ciala I duszy: 2 pierwiastki z ktorych się skladal czlowiek . U Żydòw tego nie bylo. Wogole nie bylo zycia po smierci u Zydow . Ta idea pojawia sie dopiero w ks Daniela razem z nowym nurtem w Judaiźmie: Apokaliptycyzmem
Bóg zapłać wielebny Księże. Ten wykład to jak orzeźwienie wśród nieznośnego upału pustyni. Zostałam napojona mądrością, tak bardzo potrzebną osobie wierzącej. Najistotniejszym elementem, który włożę do mojej mozaiki wiary, jest świadomość, że Prawda jest Osobą
Cudowny cykl ❤❤❤ Dziękuję ❤❤❤
Dziękuję, dziękuję . Wspaniały wykład i super przekaz.Bóg zapłać .
Świetne wykłady, za które bardzo dziękuję! Pozdrowienia dla ks. Profesora.
Bóg zapłać
Dziękuję księdzu. Jak dobrze słucha się tak mądrze i głęboko wytłumaczony "problem" który istnieje choć nie chcemy go zauważać. Bóg czuwa a my się uczymy
Dziękuję
Dla każdego, kto w dzieciństwie - tak przynajmniej 50 lat temu - nauczył się katechizmu, tabliczki mnożenia, zasad ortografii, etc. , wykład księdza profesora jest jasny i oczywisty. To jest rzecz jasna zaleta. Przynajmniej dla tych, którzy znają tabliczkę mnożenia. Dla bardziej światłych może niekoniecznie. Mogą uznać księdza za neopelagianistę lub innego heretyka. Ja w każdym razie dziękuję i oczekuję na ciąg dalszy.
Dziękuję 💓
🙏😇🙏
Jestem ogromnie wdzięczna za ten wykład i z radością czekam na następne! Wspaniale, przejrzyście wyłożone. Niestety spotkałam tylu teologów, co nie dość, że bez miłości, to jeszcze bez przekonania o wszechmocy Boga... PS. Czy zatem można powiedzieć, że teologia jest servus lampadarius wobec wiary?
czy może być... dla danego człowieka, w tym sensie...
Kiedy będzie następny odcinek?
Jutro, przez kolejne 4 dni codziennie o 18:00
@@karolgrabias941 Super!
Księga Ezechiela 1, 26-28.
Apokalipsa Świętego Jana 1, 11-17.
i zwróćcie uwagę, że w Apokalipsie wers nr 18 został celowo błędnie oznaczony, ponieważ wers 17 kończy się się na słowie "Żyjący". Ktoś tam grzebał, na swoją wielką niedolę.
No może i wiara coś tam wie na pewno, ale nie jest w stanie tego dowieść, ponieważ Objawienie to porządek faktów i egzystencji, a rozum to porządek krytycyzmu, racji, wglądu i rozumienia i jest bardzo wątpliwe, czy kiedykolwiek da się skutecznie te porządki zharmonizować. Fides quaerens intellectum ad infinitum. Rozumienia nie zostały przecież objawione, ponieważ Objawienie dokonało się poprzez fakty, które były wydarzeniami, zaś ich jakakolwiek interpretacja z konieczności musi użyć rozumu, a więc odwołać się do porządku filozoficznego. "Niechże, więc - jak zauważył Josef Pieper w książce "Scholastyka" - teologia nie gani swojej służącej, bo ćóżby bez niej uczyniła!"
Teologia typu objawieniowego z konieczności musi, bo inaczej nie potrafi, spacyfikować rozum w jego hiperaktywności, która w istocie jej zagraża i teologia doskonale to wie, dlatego ten rozum pacyfikuje. Oczywiście bardzo krzepiące jest przesłanie, że zostałem wybrany, umiłowany, zbawiony itd. przez Osobę jako osoba, ale to czysty, nijak nieweryfikowalny mistycyzm. tak więc sadzę, że żaden Grek wierny greckiemu rozumieniu Logosu nie nawróciłby się na Ewangelię, czego najlepszym przykładem i dowodem jest słynna scena z Pawłową przemową na ateńskim Areopagu zapisana w Dziejach Apostolskich.
Cóż, teologia jest dla wierzących, nie jest narzędziem ewangelizacji. Poza tym "beze Mnie nic nie możecie uczynić". Współczułbym więc biednym Grekom, że nie dane będzie im się nigdy nawrócić za sprawą ich filozoficznego dziedzictwa, gdyby nie to, że jednak chrześcijaństwo przyjęli...
Jakby ktos przetlumaczyl na polski lub angielski chetnie bym postudiowal. Omiwienia sa omowieniami. To tak jak z poezja, tlumaczenie nigdy nie jest oryginalem.
Jest dokładnie tak jak stwierdził ks. profesor! Onus probandi spoczywa na tym, kto twierdzi i proponuje więcej, a więc w tym wypadku na teologu. Nauka i filozofia wie czego nie wie, wie na czym ta niewiedza polega, coraz głębiej rozpoznaje swoje ograniczenia i uwarunkowania, i dzięki temu ma krytyczny i weryfikowalny stosunek do tego, co wie. Natomiast teolog może się jedynie powołać na enigmatyczne wydarzenie, spotkanie, doświadczenie wewnętrzne itp., co brzmi bardzo podniośle, wzniośle i szlachetnie, ale z punktu widzenia Logosu filozoficznego i naukowego jest mówieniem, co najwyżej o rzeczach możliwych, może i potrzebnych oraz ważnych i cennych, ale jedynie możliwych i to bardzo enigmatycznie.
Teologia to " wymyślanie religi" . Co myślał historyczny Jezus I kim był to wie tylko on sam . Podobnie jak w pierwszych wiekach było tylu rużnych chrzescijan , wierzących w tak rużne żeczy , że głowa boli( od marcjonistòw , ebionitòw , do gnostykòw wierzących w reinkarnację. Itd etc..) Natomiast ludzie wymyślili do tego całą teorję filozofię , ktòrą nazwali teologią. Uwarzają że to co w glowach wymyślą ( zwykli ludzie tacy jak ja I ty , zakapturzeni w habity , sutanny - to...to...jest od " Boga" Oni mają infolinię do Boga , wiedzą co Bòg myśli I działają z jego autotorytetu Ty masz ich słuchać I...płacić za ich darmowe wygodne bezproblemowe życie , utrzymując kastę kleru...🤣🙈
Ta pustka aż boli...
@@Marzenna0 No teologia to pustka fakt...Wymyšlona teorja ( przez ludzi) po wydarzeniach związanych z Chrystusem ( po kilku wiekach) . Wymyślona w głowach ludzi. O Jezusie wiemy ...nie wiele...Nawet żadna z ewangeli nie została napisana przez naocznych świadkòw- apostołòw , tylko z przekazywanych ustnych opowiadań , przez anonimowych autoròw ktòrzy podpisywali się pod nimi " według św Marka , Mateusza ...itd..." Najwcześniejsza Marka ok 70 roku w Rzymie.O Jezusie wiemy tylko tyle co napisał Paweł I to nam pozostaje jako najrzetelniejsze gdyż Paweł z Tarsu był " intelektualistą swoich czasòw" ( chociaż wiemy dziś że nie wszystkie z listów Pawła byly jego autotorstwa - tylko część) Uczniowie Jezusa byli prostymi analfabetami nie piśmiennymi wieśniakami. Więc nie mogli napisać ewangeli. Paweł też nie widział Jezusa nigdy za życia( żekomo spotkał odmienionego w drodze do Damaszku po zmartwychstaniu). Pozostaje nam wierzyc Pawłowi I temu co mòwil.A wiemy tylko tyle wg niego że Jezus zmartwychstał realnie fizycznie w ciele..Chociaż wiarygodność Pawła ( jak dla mnie )jest podwarzona jego innym zabiegiem ktòry zrobil tworząc chrzescijanstwo. Otòrz w bibli I wierzeniach żydòw nie bylo czegos takiego jak " Dusza" ...Bylo żyjące cialo ktore umierało I...koniec. W ks Daniela Yahve mial wskrzesic na sąd Ciała ( a nie żadne dusze) . Duszę Paweł wziąl zaadoptowal z gnozy Platońskiej I wkleil do chrzescijanstwa, na etapie jego tworzenia. To u poganina Platona byl dualizm ciala I duszy: 2 pierwiastki z ktorych się skladal czlowiek . U Żydòw tego nie bylo. Wogole nie bylo zycia po smierci u Zydow . Ta idea pojawia sie dopiero w ks Daniela razem z nowym nurtem w Judaiźmie: Apokaliptycyzmem