Najczęściej samotni są bardzo bogaci osobowościowo i dobrzy ludzie którzy nie potrafią pogodzić się z zmuszaniem do płytkich i fałszywych relacji z najbliższego otoczenia.
Bardzo ciekawe to podejście, jednak rzeczywiście, ze Ci co udają i potrafa sie wślizgiwać i nie jest to dla nich aż tak ważne czy to zgodne z nimi samymi to rzeczywiście na zewnątrz widać jakby wszystko mieli ogarnięte. Wrażliwsze osoby (a szczególnie same bez wsparcia) maja zdecydowanie ciężej i nie potrafia iść na "łatwiznę" lecz postępuja wg. zasad, a to jest róznie odbierane. Ale w Polsce wydaje mi się, ze bardziej można byc sobą i to nie skutkuje az tak jak na obczyżnie.
Wpisałem ten tytuł, bo od wielu miesięcy czuję się samotny. Mam dziewiętnaście lat, a wszystkie moje dotychczasowe relacje z ludźmi okazały się być toksyczne lub fałszywe. Staram się nie poddawać, szukać różnych rozwiązań by stanąć na nogi... Dziękuję, że nagrałaś ten film, wiedza że nie jestem sam z tym problemem na swój sposób mnie uspokaja. A wszystkim osobą które przeżywają ten problem, chcę życzyć powodzenia i dużo siły, tak by wszystko odmieniło się na lepsze.
To nagranie powinien zobaczyć każdy młody wchodzący w dorosłe życie. Ja kończąc szkołę, także skończyłem wszystkie znajomości, no i z czym zostałem.... Codzienną rutyną w pracy bez wieczornych wyjść czy wspólnych weekendów. Zepchnąłem się w samotność z której ciężko wyjść nie mając wielkiego ego. NIE JESTEŚMY STWORZENI DO BYCIA OSOBNO. Teraz szczególnie latem wieczory... Czasami muszę dać sobie kopniaka by wyjść i pobyć wśród ludzi, nawet nieznajomych, poprostu nie być w domu. Dziękuję Justyna za otwartość, wielu osobą otworzy to oczy.
Jak wyjść do nieznajomych? Pierwsze kontakty bywają dla mnie trudne. Bardzo bym chciała potrafić po prostu wyjść sama i spędzić czas z nowopoznanymi ludźmi, ale z tyłu głowy mam myśli o tym że nigdy nie będę tak otwarta i swobodna
Kurcze, popłakałam się. Nigdy nie sądziłam, że ktoś może być w podobnej sytuacji, że nie ma z kim wyjść na kawe czy drinka, zwłaszcza, gdy internet zasypany jest osobami, których życie tętni, które mają spore grono znajomych i co chwilę gdzieś wychodzą. Ja doskonale Cię rozumiem i wcale to nie jest głupi powód do płaczu, człowiek jest istotą społeczną, każdy chciałby mieć kogoś, komu może się zwierzyć, wygadać. Przeczytałam komentarze pod filmikiem i widzę, że jest sporo osób w podobnej sytuacji, więc wpadłam na pomysł stworzenia grupki na facebooku, w ten sposób istniałaby szansa poznania nowych osób :) Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że to nagrałaś!
Łącze się z wszystkimi samotnymi,niezawinionymi i zawinionymi,znam ten ból samotności to takie powolne umieranie,jedno z najgorszych cierpien😔Wszystkich bardzo mocno przytulam ❤💝
Strasznie głęboki i wzruszający temat,można by czytać i czytać.Ja obecnie mam 43 lata jestem samotny,nie założyłem rodziny,jakoś nie złożyło się.Mialem przyjaciela,ale przyjaźń zakończyła się 20 lat temu.Czlowiek potrzebuje tzw "spowiednika"z którym o różnych sprawach mógłby codziennie porozmawiać.Dlatego samotnosc jest straszna,może czasem prowadzić do chorób,po stracie bliskiej osoby, zwłaszcza jeśli ta osoba żyje i odeszła.
Wpisalam taki tytuł specjalnie by poszukać osoby z podobnych,, problemem,, Bardzo Cię rozumiem mam 19 lat nie mam żadnej koleżanki ani kolegi wcześniej miałam jednak okazały się to fałszywe znajomości również bardzo płakałam po ich stracie teraz mam nadzieję, że kogoś poznam ze będę miała chociaż jedną prawdziwą koleżankę. Jest samotna i tak jak mówisz że trzeba mieć kogoś by nie czuć się samotnym,tez mi brakuje by z kimś porozmawiać gdzie wyjść zazdroszczę innym że mają taką możliwość jakie to musi być super wyjść na pizze czy do galerii ze znajomymi, Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!
Mam obecnie 26 lat i również nie mam nikogo z kim miałbym jakąś zażyłą relację. Weekendy spędzam samotnie, tak zazdroszczę innym kiedy przeglądam fb czy inatagram kiedy ludzie dodają zdjęcia z różnych spotkań, wypadów, wycieczek i po prostu cieszą się życiem. Ja już mam wrażenie że nie umiem rozmawiać z ludźmi, ale to dlatego że jestem nudny i czuję się zwyczajnie głupi.
Wiem jak jest i dlatego nie mam fb czy instagrama. Skoro masz nadmiar wolnego czasu to możesz spróbować znaleźć jakąś nową pasję, a potem szukać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Ogólnie szukanie znajomych to jest seria prób i błędów i liczenie, że trafi się jakiś właściwy. Odrobina wiary w siebie i okaże się, że nie jesteś ta nudny i głupi jak ci się wydaje :)
Odłóż tel na bok,poczytaj o rozwoju osobistym,samotność jest częścią życia. Człowiek musi się nauczuć bycia samotnym bo takich sytuacji w życiu jest wiele. Kiedy juz nauczymy się lubić (tak lubić) przebywać w swoim toważystwie nie bedziemy samotni bo mamy siebie. Osobę nam najbliższą.
To wielki bład. Inni ludzie nas wpędzają w poczucie winy i poczucie niższości. Trzeba uwierzyć w soebie. Zacznij oglądać filmiki o rozwoju osobistym, aby pomóc sobie i poczuć się wartościowym człowiekiem 😊
Mam dokładnie ten sam problem. Czuje ogromy lęk przed nawiązywaniem kontaktów z nowymi osobami, dlatego zdecydowanie bardziej wole zostać w domu i oglądać seriale niż spotykać się ze znajomymi
@@travistheoldspicefox Rozumiem. Wiem, ze jest ciezko. Tylko czytajac wszystkie inne komentarze pod tym filmem udowadnia, ze to jak sie czujesz jest calkowicie normalne i wiele osob przez to samo przechodzi. Jak wspomnialam w moim filmie, po burzy zawsze nadchodzi slonce i musimy pamietac, ze sa to okresy przejsciowe (choc wiem jak ciezko w to uwierzyc). Zdaje sobie sprawe, ze jest to zapewne bardzo trudne, ale prosze skontaktuj sie z kims, czy by to byla osoba ci znajoma, ktorej ufasz czy telefon zaufania (116 123 lub 800 70 22 22). Czasem rozmowa pomaga jak nic innego, wiec mam wielka nadzieje, ze tobie tez pomoze.
Jakbym słuchała o swojej córce... Cierpi z powodu braku przyjaciółki od serca. Ma za sobą trudne doświadczenia z naszej rodziny, sądzę że ma osobowość zależną. Tak jak ja. Obawia sie porzucenia. Nie czuje się dość dobra, dość wartościowa. Kiedy ma nadzieję na przyjaźń z kimś poświęca się tej znajomości w 100% a potem kiedy traci tą znajomość czuje sie potwornie samotna.
Mam 17 lat, w szkole średniej praktycznie nie mam kolegów. Jestem inny, mam swoje zainteresowania. W podstawówce się dogadywałem, teraz w liceum spotkałem tych niby "dojrzalszych" ludzi, którzy mnie odrzucili. Ale ja mam swoje pasje i staram się na nich skupić. Mam nadzieje, że po skończeniu szkoły znajdę prawdziwych przyjaciół.
Też mam 17 lat, ale myślę że patrząc na większość osób w naszym wieku juz lepiej byc samotnym niż byc z tymi ułomami ktorzy jedyne co robią to siedzą na tiktoku 24/h i żyją tylko tym a jedyne co robią po lekcjach to chleją i jarają elektryki Osobiście mam nadzieje taką samą jak ty a mianowicie ze jak skoncze technikum to zacznę żyć lepiej i spotkam normalnych i miłych ludzi
Też zawsze zakańczałam relacje razem z końcem szkoły czy studiów i znam ten ból, samotność jest straszna, bardzo Ci współczuję. Ale takie już jest chyba to dorosłe życie.
Wydajesz mi się tak bardzo sympatyczna i "na moich falach", że chciałabym mieć taką koleżankę :) Aż chciałoby się napisać, żebyś napisała/zadzwoniła do mnie jak będziesz chciała pogadać.
@@JustynaVlogs hej powiem tak bardziej ciężej mam ja ponieważ w 2009 roku stało się w moim życiu coś bardzo smutnego oraz coś co spowodowało że poważnie chciałem się zabić stało się w moim życiu to że w 2009 roku miałem swoją pierwszą dziewczynę ja i ona byliśmy w sobie tak zakochani że już wtedy ja i ona rozmawialiśmy o tym czy by nie założyć nowej rodziny i wszystko było by super extra gdyby nie wypadek samochodowy mojej pierwszej dziewczyny którą bardzo kochałem a ona mnie też niestety po tym wypadku okazało się że moja pierwsza dziewczyna którą bardzo kochałem zginęła w tym wypadku samochodowym i nie żyje przeżyłem wtedy taki szok że pod koniec 2018 próbowałem serio popełnić samobójstwo ale odpuściłem w ostatniej byłem w depresji totalnie zdołowany i w płaczu z kolei teraz jestem też w depresji totalnie załamany i w płaczu ale tym razem z tego powodu że w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny oraz z tego powodu że w ogóle nie mieszkam w dużym mieście a chciałbym już teraz zamieszkać w dużym mieście mało tego dlaczego mam o wiele bardziej ciężej w moim życiu od ciebie ponieważ ja w odróżnieniu od ciebie już poważnie zwątpiłem w swoje życie mam już bardzo dużo lat i nie wiem czy będę miał jeszcze jakąś fajną nową dziewczynę ? oraz czy mi się jeszcze zamieszkać w własnym domu lub mieszkaniu w dużym mieście ? także bardziej od twojej przyszłości to niestety moja przyszłość w życiu jest niepewna chciałbym też coś za niedługo zacząć coś ciekawego robić ale jestem osobą emocjonalną i serio nienawidzę oraz nie cierpię hejtu i wyśmiewania się czy to ze mnie czy to z moich najlepszych kumpli czy moich najlepszych koleżanek tak samo nienawidzę i nie cierpię czarnego humoru jest jeszcze coś pozytywnego ukończyłem szkołę muzyczną z wyróżnieniem i może kiedyś pokaże jak gram na akordeonie lub keyboardzie a co do ciebie to jesteś naprawdę super extra i wierzę w to że w twojej przyszłości ci się wszystko uda bo mi co już chyba tylko pozostało to niestety to że mam bardzo dużo lat i niestety ale przez brak fajnej nowej dziewczyny depresja płacz i odczuwanie wstydu i żenady tyle pozdrawiam z depresją i z płaczem😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥 a i jeszcze jedno jesteś serio fajna i wierzę w ciebie
Wydajesz się super znajoma ,która rozumie ,tak jak ja.Tez mam taka sytuacja jak ty Anno.Ciezko mówić ale z LO czy że szkoły policealnej ale przez Messenger utrzymuje .Zadkosc znajomość , szczególnie jak praca i rodzina ,czyli ktoś utrzymywać chce to praca i rodzina.
Znam to uczucie. Dziękuję Ci za ten filmik. Podziwiam Twoją odwagę, że powiedziałaś na głos jak się z tym czujesz. Życzę Ci dużo szczęścia, a przede wszystkim sporego grona bliskich osób, abyś nigdy nie musiała się więcej tak czuć :)
Ja już przyzwyczaiłem się do przegrania życia towarzyskiego. Za długo już jestem sam i taki stan jest już niemożliwy do zmiany. A ludzi już kompletnie znienawidziłem.
Mam podobnie samotność tworzy nienawiść, nieufność i dużo negatywnych emocji no i stałem się nie czuły podchodzę to dużo sytuacji bez emocji jak jakiś robot
Wbrew pozorom dużo rzeczy mi uświadomiłaś na tym filmiku... Mnie też samotność dopadła z zaskoczenia. Trzymam kciuki za nas wszystkich, jak widać nie jesteśmy sami ❤️❤️❤️
Jestem 21 letnią dziewczyną, zero przyjaciół, możesz wierzyć albo nie ale w życiu nie byłam na ani jednej imprezie z ludźmi w moim wieku, w dodatku jestem jedynaczką i ja i moi rodzice praktycznie mamy zerowy kontakt z rodziną... Gorzej już chyba być nie może.. 😣
Ja mając 12 lat jestem samotna i nie mam znajomych, płaczę po nocach i czuję się nic nie warta. Dziecku w moim wieku potrzebny jest kontakt z rówieśnikami a ja go nie mam i jest mi źle.
Hej, całkowicie Cię rozumiem. Kiedyś też miałem swoją paczkę przyjaciół. Było świetnie, robiliśmy ogniska, wygłupialiśmy się, łaziliśmy po lasach, spędzaliśmy masę czasu razem. Po kilku latach zaczęło się wszystko sypać, każdy się przeprowadził. Tylko że oni się jeszcze ze sobą spotykają, a o kontakt ze mną już nikt nie zabiega. Jak do kogoś z nich napiszę, to odczytują na koniec dnia, albo po paru dniach. Podczas gdy w międzyczasie widzę, jak wrzucają razem zdjęcia. Bolesne. Myślę, że podobnie jak u Ciebie i ja sam do tego doprowadziłem. Nawet jeśli poznaję jakichś nowych ludzi, to mają oni już własne wieloletnie przyjaźnie, własne paczki i ciężko w takim wieku (29 lat) nawiązać tak bliskie przyjaźnie. I to nie jest żadna błahostka. Przynależność społeczna jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka, a brak tej przynależności jedną z głównych przyczyn depresji. Zaskakujące to co mówisz, bo jesteś bardzo ładną i interesującą dziewczyną. PS: dopiero teraz zobaczyłem Twój nowy film o samotności. Miło słyszeć, że jest już lepiej, przede wszystkim dzięki Twojemu podejściu. Życzę Ci wszystkiego dobrego, trzymaj się. :)
Jaka Ty jesteś kochana.! Całuję Cię prosto w Twoje kochane serduszko. Pamiętaj że bardzo myślimy o Tobie i jesteśmy pewni że słońce zaświeci Tobie pełnym blaskiem!
@@krasnal5858 Totalnie nie prawda. Też nie mam ani przyjaciół i nawet nie chcę bo moje zaufanie do ludzi dziś jest zerowe. Ani partnerki i się na to nie zapowiada chyba ,że traiłbym jakąś wyjątkową osobę która ma inne podejście większosć ludzi po prostu nie darzy mnie sympatią ma wyjebane albo 30 innych lepszych osób na moje miejsce z rodzicami kontakt mam taki se głównie awantury. Zdarzają się miesiące gdzie z nikim zdania nie zamienie bo nie ma z kim 😃 A i tak wiem że to dla mnie lepsze niż przywiązywanie się do ludzi któzy mają cie za nic albo robisz za zabawkę i zapewniasz plac zabawa najlepiej a od tego za wszleką cenę próbóją gruzować ci przy tym samocoene 😅
Bardzo Cię rozumiem i łączę się z Tobą. W momencie kiedy wyszłam za mąż, urodziłam synka, po 2,5 roku drugiego znajomi się wykruszyli, przyjaźnie okazały się nieprawdzwe... Mam jednego przyjaciela, który jest chrzestnym dla starszaka. Możemy z mężem na niego liczyć w każdej sytuacji. Drugi przyjaciel wyjechał do Austrii, do pracy. Na codzień jestem tylko ja, mąż i dzieci. Nie mamy z kim napić się kawy, z kim wyjść do kina, spędzić Sylwestra. Przed ślubem, przed dziećmi co weekend zawsze gdzieś się wyjeżdżało ze znajomi, robiło grille, imprezy. A teraz nic. Zazdroszczę innym, że mogą zostawić dzieci z mężem a same wychodzą z kumpela na kawę 😔 mąż jest cudowny, jestem moim przyjacielem. Przyjaciel też jest super. Ale jednak brakuje mi kobiecego towarzystwa.
Rozumiem cię, i chyba wiele mam przechodzi przez to samo, przede wszystkim jeśli ich starzy znajomi jeszcze dzieci nie maja :( ale z dziećmi jest często tak, ze jak pójdą do szkoły to one tobie znajda inne mamy do pogaduchy, a wtedy będzie o czym rozmawiać mając pociechy w tym samym wieku. Moja siostra tez poznała swoje koleżanki poprzez szkole, wiec życzę ci choć i tego samego. Ściskam mocno
Też Cię rozumiem. Mam 38 lat, zakończyłem niedawno związek bo był dla mnie toksyczny. Czuję się samotny i zaczynam wątpić już w miłość i założenie rodziny. Ale cóż chyba grunt to się nie poddawać, po smutek i pesymizm wysysa z człowieka energię i prowadzi do depresji. Mam nadzieję że u Ciebie poprawiła się sytuacja i uszy do góry Pozdrawiam Olek
Dziewczyno droga...mam 46 lat i jakiekolwiek znajomości kończą się u mnie max po dwóch latach...chyba za bardzo ufam ludziom. Im więcej się poświęcam komuś, tym ten ktoś bardziej to wykorzystuje. Nie rozumiem tego...chyba jestem za szczera???
Tez tak mialam, a teraz po prostu nie mam nawet znajomych, jednak boje sie, ze wyrosne na aspoleczna. Jeszcze chodzac do szkoly tylko dwa razy co dwa tyg. i nie mogac isc do pracy (mam rente). Mam 16,5 lat. 😢
Mam 28 lat. Mam to samo. Co parę lat odrzucałam wszystkich a teraz jestem sama. Nie mam żadnych moich znajomych, żadnych przyjaciół. Mieszkam w Holandii. Skupiłam się na chłopaku i on ma cała ekipę znajomych a ja się ocknelam po 13 latach, że nie mam nikogo. On mówi, że jego znajomi są moimi znajomymi jednak ja nie czuje i wiem, że te relacje nie są takie jak z nim. Mam nadzieję, że Tobie się udało. ❤ Czuje się ciągle jak 5 koło u wozu. Jakby wszyscy zdążyli się już zaprzyjaźnić a ja już nie mam z kim bo wszyscy wokół mnie mają głębokie relacje z innymi a ja nie potrafię już zaufać i pewnie wina leży po mojej stronie. Do tego rok temu miałam wypadek i relacje z innymi są na podstawie żalu. Tego też nie chce. Wpadłam w bedne koło 😢 ludzie albo dzwonią bo coś chcą, albo nie dzwonią w cale.
Też całe życie miałem znajomych, teraz co weekend się tylko łudzę, że ktoś napisze "siema, wpadasz?", albo zaproponuje inny sposób wspólnego spędzania czasu. Niestety. Już nawet zacząłem wychodzić z inicjatywą pisząc do znajomych, czy działamy coś razem, ale zawsze już mają jakieś plany, a kiedyś te plany układaliśmy razem. Bardzo niefajne uczucie i współczuję wszystkim, którzy tak mają. Dzięki za filmik, szkoda, że musiałaś go nagrać. Trzymaj się
Doskonale Cię rozumiem. Od 20 lat zmagam się z samotnością, jestem nie zbyt atrakcyjnym facetem u progu 40stki. Wpadłem w krąg samotność-alkohol-użalanie się.Z nikąd pomocy. Życie
Rozumiem twoje zachowanie do ludzi... Ja także zwracam uwagę na tylko jedną osobę... A jak się okaże fałszywa to nie mam nikogo 💔 Dlaczego osoby które mają dobre serce są odtrącane? -,-
Tez mam taki problem... tez mieszkam za granicą. Trzymaj się ciepło. Życzę nam żebyśmy spotkali na swojej drodze życia ludzi który zawsze przy nas będą w tych złych chwilach i tych dobrych. Pozdrawiam cię ciepło
Ja również jestem sama Oczywiście miałam koleżanki jak dawałam prezenty prezenty się skończyły skończyły się przyjaźnie Lepiej być samą jak słuchać plotek Trzymaj się Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Samotność potrafi człowieka dobić, choć tak pragnie móc mieć z kimś porozmawiać, przeżyć coś wspólnie. Jeśli będzie ci źle (lub dobrze) to napisz. Dzielenie się zwykłymi rzeczami jest najważniejsze. Tak buduje się relacje. Wiele osób czuje to co ty. Wszystko się ułoży i jeszcze będziesz marudzić, że masz za dużo przyjaciół!!!! ;) Zobaczysz :)
Ja to od dziecka byłem inny. Wstydliwy, małomówny. Z wiekiem doszły ogromne kompleksy przez co mocno zamknąłem się w sobie. Jeszcze do 2019 kiedy chodziło się do szkoły było w miarę dobrze, bo jednak pnd-piątek spotykało się z kolegami ze szkoły (celowo pisze kolegami ze szkoły, bo po prostu tak było. Gadaliśmy tylko dlatego że chodziliśmy do jednej klasy - poza szkoła null). Zero imprez - bo fobia społeczna, bo kompleksy. Jedno ognisko 5 lat temu - na resztę mnie nie zaprosili. Od kilku lat non stop sam. Komputer, telefon, filmy, seriale, spacer do lasu i z powrotem. Jakby się tak głębiej zastanowić nad tym wszystkim, porównać swoje życie do innych... Szkoda gadać. Brat, kuzyni mają dobrych przyjaciół od wielu lat. Imprezy, ogniska, wycieczki w góry, mają swoje dziewczyny. A ja? Po dwudziestce i strach do dziewczyny zagadać, nie mówiąc o czymś bliżej. Pozostało płakać. Ehh, po co się urodziłem :(
A wtych komputerze i telefonie nie masz aplikacji społecznościowych ? Nie możesz spróbować poznać kilka osób ? Jeżeli grasz w coś, to naturalnie możesz złapać kilka kontaktów. Oczywiście to tylko e-ludzie, ale niektórzy z nich z czasem mogą przestać być tylo "e-" .... Wiem, wiem, łatwo może mówić a trudniej zrobić ... ale spóbuj proszę. Możesz ?
Wiem że wiele z was uważa że lepiej mieć jednego a dobrego przyjaciela lub przyjaciółkę ale z mojego doświadczenia twierdzę że zawsze warto mieć tych paru znajomych
...Justynko jesteś młodą osobą.. Nie rozdrapuj ran...będzie dobrze ... Nie analizuj za dużo , bądź otwarta i nie trać czasu ...a co mają powiedzieć osoby nieuleczylnie chore... Szukaj, pukaj a znajdziesz... Życzę Ci grona znajomych i dobrej przyjaciòłki...uwierz, że potrafisz i tak też się stanie .... Powodzenia😍😘
Mam 45 lat i niestety od jakiegoś czasu przechodzę niesamowite wypalenie, po prostu jest mi smutno każdego dnia. I mimo że może się wydawać iż jestem w dobrym miejscu i mam niesamowity potencjał dzień za dniem odczuwam kompletną pustkę oraz brak motywacji. I jak to w życiu bywa sami musimy obrzucić takie samopoczucie i jeszcze raz podjąć walkę o miłość, intymność i wiarę w siebie. Niestety nikt za nas tego nie zrobi. Pytanie tylko w jaki sposób. Pozdrawiam samotnych którzy potrzebują przysłowiowego przytulenia.
Ładna miła kobieta i nie ma przyjaciół. Widzę za to co innego próbujesz porozmawiać to większość ludzi nie ma ochoty, woli słuchawki na uszy albo palcem po telefonie pomachać. Nikt czasu nie ma się spotykać. Sam mam akurat za mało czasu bo dużo pracuje, mam dużą rodzinę, mało znajomych ale jak mam czas to inni nie mają. Takie chore czasy nastały. Ludzie się boją wyjść na miasto usiąść i nic nie robić, przecież jest duża szansa że ktoś się dosiądzie i zacznie się nowa znajomość.
Jestem w podobnej sytuacji , nuda , samotność , ciężko z tego wyjść... Nie wiem jak sobie z tym poradzić teraz ... Odechciało mi się już wszystkiego...
Zmagam się z tym samym. Jeszcze niedawno miałam dwie najlepsze przyjaciółki, a teraz jedna z nich znalazła nową przyjaciółkę. Ogólnie nasze drogi się rozeszły o teraz nie mam nikogo. Mimo wszystko się tym nie przejmuję. Nie traktuję tego jako jakiś wyrok. To właśnie te osoby bez przyjaciół osiągają najwięcej, bo zamiast ciągle z kimś wychodzić, rozwijają swoje pasje. Mi w braku znajomych pomagają bardzo książki. W dodatku piszę własną książkę. Pamiętajcie, jeśli nie macie z kim wychodzić, to to jest idealny czas na rozwijanie swoich pasji, bo dzięki temu możecie coś osiągnąć ❤
Boże, jak ja Cię rozumiem... Nigdy nie miałam tak, że chodziłam do jakiejś szkoły i nie posiadałam żadnych znajomych. Ale szkoła się kończyła, zaczynał się nowy etap. Trzeba było zacząć wszystko od nowa. Próbowałam nieraz się kontaktować z tamtymi osobami, ale skoro nie chciały, to nie robiłam z siebie desperatki. Mówiłam sobie, że znajdę sobie kogoś nowego w nowej szkole... I tak się ciągnie od lat, mimo, że można powiedzieć kończę studia. Mam wrażenie, że ludzie uważają mnie za ciekawą, zabawną, ale do pewnego czasu. Potem, jak mnie poznają i będę w stanie przewidzieć pewne moje zachowania, staję się dla nich nudna... Albo po prostu zaczynamy się zachowywać jakoś odpychająco?? Sama nie wiem...
Od licenum i przez całe studia mam tylko jednego przyjaciela. Nikogo nie mam z podstawówki. To tak bywa. Ale najważniesze są przyjaźnie, które możesz zbudować. Z tą nudą to chyba przesdzasz, na pewno jesteś ciekawą osobą, nie doceniasz siebie.
.hej, to bylo 4 latat temu.. mam nadzieje, ze Twoja sytuacja sie zmienila. Mysle, ze bardzo Cie rozumiem. Mam 45 lat jestem zupelnie sama..coz z 2 kotami ale tez z wszechogarniajaca depresja, samotnoscia, poczuciem beznadziei, niemocy i wiecznego strachu. Posylam Ci wszelkie cieplo jakie moge wskrzesac.
Kochana taka natura Twoja to nie jest nic złego mieć jedną lub dwie osoby przy sobie tylko sztuka by Je utrzymać musisz pracować po prostu nad sobą bo znajomość sama wiesz potrzebuje aby być i niezamykać się na nią. Jesteś super dziewczyna, piękna, uczuciowa lecz leniuszek w utrzymaniu kontaktu. Pozdrawiam serdecznie.
W wieku 17 lat przez moje problemy z głową byłam zmuszona zaszyć się w domu, w dodatku wtedy rozpoczął się covid. Zaczęłam tracić ludzi po kolei aż zostałam całkowicie sama, a mój stan przez to się pogorszył :) Czuję, że zmarnowałam i marnuję resztki moich nastoletnich lat. Tak bardzo chciałabym kogoś poznać, ale mam wrażenie, że w moim mieście nie ma nikogo wartego uwagi, z nikim nie dopasuje się pod względem charakteru, a fobia społeczna jeszcze bardziej mnie dobija
Bardzo się cieszę że wyrzuciłaś to wszystko z siebie na YT i bardzo doceniam twoją odwagę...wiem że w realu to jest praktycznie awykonalne chyba że trafi się na tą jedyną/jedynego..za to w internecie możesz być pewna że dużo osób cię wyszukała które odczuwają ten stan podobnie lub tak samo w jakimś stopniu a dzięki temu nagraniu lepiej jest im z tym że nie są same... Ja tam jestem tylko człowiekiem lub w pewnym sensie „kosmitą” jak to mówi na mnie mój wujek xd Ale jeśli chodzi o jedną rzecz to życie mam tragiczne...i zdaję sobie sprawę że wiele osób o podobnych tematach nie ma się komu zwierzać w prawdziwym życiu przez co grupa cierpiących przez los się zwiększyła do ogromnych rozmiarów...pokazują zresztą to dobrze obecne czasy i już nawet nie mówię tu o wirusie ale tak ogólnie..Jest wiele ideologii życiowych..wiele osób czuję się filozofami na swój własny sposób czy też często mają podejście zbyt wymaigowane przez co koło się zamyka Kurcze pieczone... właściwie ja już sam niewiem co mam ze sobą zrobić bo przez swoje lęki oraz zupełnie nie tą grupę znajomych jakich powinienem mieć zwłaszcza od czasów szkoły średniej gdzie każdy innego człowieka podkurza w jakiś sposób, wszędzie pełno cwaniaków naciągających na alkochol (który zresztą mam zupełnie gdzieś)i myślą że wyciągną że mnie jakieś informacje z wnętrza i sami spożytkują lub też będą mogli się z kogo nabijać czy coś...lepiej to robić w takich miejscach jak to gdzie jest poprostu raźniej..nikt nie wie gdzie mieszkasz jak masz na nazwisko i nie obawiasz się jakichś osądów..swoje smutki sam w specyficzny sposób odreagowuje we własnym cieniu nocy gdy jestem sam z myślami...postanowiłem że nie mam zamiaru szukać sobie jakichkolwiek przyjaciół przez tą całą fałszywość, toksyczność itd..jest mi ok..samym ze sobą ale tą właśnie jedyną rzeczą którą sobie dopiero zacząłem niedawno uświadamiać jak bardzo straciłem i nie przeżyłem życiowo (a mam 27 lat) jest wielka wewnętrzna potrzeba posiadania miłości w życiu...niestety zawsze posiadałem skrajną introwertyczną osobowość i nieśmiałość w stosunku do dziewczyn...I mean..miałem kiedyś jedną próbę podejścia chociaż napewno nie można to nazwać bliską lub intymną relacją... ale mam wrażenie że byłem zbyt powolny ponieważ mam lęk przed odrzuceniem i niczego nie chciałem zrobić absolutnie źle a ona mnie odrzuciła...zaczęło się później całe to marzycielstwo i tak dalej...brakuje mi całej tej romantycznej otoczki..uciekam gdzieś własnie w te marzenia...Od dłuuugiego czasu zwiedzam internet popadając przy tym w wyobraźnię emocjonalną itd.. na moim laptopie gamingowym mam ustawioną rozmarzoną smutną dziewczynę odchodzącą gdzieś w blasku zachodzącego słońca...to chyba o czymś mówi...ja poprostu marzę o samym romantycznym dotyku, przytuleniu, głaskaniu się nawzajem...potrzebuje tego jak cholernego tlenu...w takich chwilach jakby w pewien sposób boli mnie coś w środku - wykonuje ruch ręką którą później kładę na klatce piersiowej...głaszczę się i wykonuje gest z automatu jakbym chciał się modlić ze łzami w oczach..to podobne uczucie jak przy zakochaniu ale jakby takie smutne, bolesne i mocno siedzące na sercu.. ach..zrobiłbym wszystko dla takiej dziewczyny która odczuwa to wszystko w podobny sposób do mnie...wszystko...nie jestem toksyczny..nie jestem taki czy owaki...poprostu potrzebuję miłości strasznie mocno...boli mnie coś w środku i odpływa później gdy to piszę i znowu zaczynam 😢😪✨🖤💔 ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić.... Btw. Nie wiem nawet jak wygląda od środka taka prawdziwa konwersacja bo nie ukrywam że seksualność także mam sporą którą duszę w sobie... czuję się zbyt inny od innych co także mnie tylko utwierdza w przekonaniu że nie pasuje do nikogo... dołuje się..puszczam różne smutne piosenki z pewnego gatunku nowoczesnego brzmienia oraz ambientu, wyobrażam sobie pewne obrazy w głowie...to wszystko jest strasznie krejzi i wogóle...zamyślam się przy pewnym contencie w internecie którego odnalazłem w 2018r w którym mam co prawda swój świat ale jednak ogromnie mi to pomaga...nawet tak poprostu wypłakać się itd...czesto wtedy czuję tamto magiczne, ogrzewające i kojące uczucie wewnątrz które nigdy nie poczułem tak w pełni...ostatnio też coraz częściej ciągnie mnie do tworzenia muzyki..zastanawiam się czy tak moja droga dalej miała wyglądać czy może też jest to jakaś część wyboista która spowrotem wróci na swój odpowiedni kurs...no i tak idę dalej mimo przeciwności i wcześniejszych prób samobójczych.. Przynajmniej mam chociaż rodzinę bliską i tą dalszą którą bardzo sobie cenię... I cieszę się że to piszę do ciebie bo pomoże mi to może w jakimś aspekcie chociażby częściowej regeneracji duszy... Zdaje się że moja aktualna sytuacja mnie przerasta ale z uwagi na to że zawsze byłem empatyczny, wrażliwy etc. to dlatego poprostu chciałem to do ciebie wyrzucić gdy zobaczyłem że mówisz o takim temacie... Pozdrawiam cię kochana nieznajoma Bezimienny..
A i pozdrawiam ciebie, nieznany wrażliwy wspaniały człowieku. Ja doskonale rozumiem i wręcz czuje to o czym szczerze napisałeś. Niestety ale mam tak samo. Chyba nie pasujemy do tego świata - świata który gloryfikuje na każdym kroku zmienność, przygodny seks, miliard partnerów, materializm, konsumpcjonizm, Instagram itp. Jesteśmy po prostu romantykami urodzonymi o 200 lat za późno.. :( nasz wewnętrzny system moralny nie pokrywa się z miernymi potrzebami duchowymi ludzi współcześnie nam żyjących :( mam zaledwie 18 lat a tyle zgnilizny w sobie. Tyle winy, tyle smutku goryczy i rozpaczy. To niezwykle przykre ze ludzie mnie nie rozumieli nigdy. :( czuje ze marnuje swoje życie. No ale cóż. Trzeba jakoś sobie radzić, może będzie lepiej. Pozdrawiam wszystkie zagubione i kochane duszyczki które tez się błąkają jak ja w tym dziwnym zwariowanym świecie.... :)
Głowa do góry 😊 Ja oglądam cie od 4 lat i zawsze myślałem że fantastycznie by cie było poznać a nie mam takiej możliwości,wiec wydaje mi się że są ludzie gdzieś na świece którzy z chęcią by cie chcieli poznać i po mimo tego że to ty o nich zapominasz to oni nie pozwolą o sobie zapomnieć i zawsze ci będą o sobie przypominać 😊
@@JustynaVlogs ja jestem inrowertykiem i totalnie nie mam z tym problem, ja wręcz przeciwnie do was mam znajomych ale unikam z nimi kontaktu, uwielbiam samotność ciszę spokój :)
Przepraszam, ale to chujnia i nie zadziała, bo samoocena zależy też od towarzystwa. Co będzie z tego, że jesteś z siebie dumna/y? Nie można cegli zastąpić samym cymentem. Można dobrze siebie oceniać, ale mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów i tworzeniem relacji. Generalnie dlatego że ludzi są różne, więc trzeba najpierw znaleźć odpowiedne środowisko, które Cię zaakceptuje za te cechy co posiadasz. Bo problema samotności kryje się w fakcie braku towarzystwa, a nie stanie mentalnym(skąd wgl myśl że to jest przeszkoda).
Mam nadzieje że u Ciebie jest już lepiej i znalazłaś kogoś przy kim nie czujesz sie samotna. Ja od jakiegoś czasu jestem samotny. Mam 34 lata. Miałem żonę i dzieci niestety odeszli bo nie potrafilem im dać szczęścia na jakie zasłużyli ale sam na to zapracowałem swoim byciem i nie byciem. Byłem ale tak jak by mnie nie bylo.Zamknołem sie w sobie i nie potrafilem tego zmienić nadal nie potrafie. Nie umiem nawiązywać nowych relacji ,nie mam przyjaciół czuje sie że nie jestem już nikomu potrzebny. Nie wiem co przyniesie kolejny dzień bo każdy dzień to udręka. Trzymajcie sie mocno wszyscy w podobnych lub innych trudnych sytuacjach.
Mam ten sam problem zanim wyjechałem do UK byłem dusza towarzystwa, wyjeżdżając skazalem na śmierć naturalna wszystkie moje przyjaźnie w PŁ, czułem się tam nie miłe widziany przez wiele lat. W UK przyjaźnie z Polakami też się rossypaly i podobnie jak ty nie mogłem czuć się jak prawdziwy ja jeżeli rozmawiałem w obcym języku. W końcu zostałem sam z żoną i synem, mieliśmy tylko siebie przez wiele lat, było coraz to smutnej w domu aż po kilku latach wpakowalem się w depresję, utylem stałem się mniej atrakcyjny fizycznie i pewnie emocjonalnie też z braku towarzystwa. Zaczęliśmy się klucic coraz częściej, ja nie byłem już tak fajny a ona stała się irytująca że względu na ozieblosci i brak zaangażowania w emocjonalna stronę związku. Klucilismy się już codziennie. Nie mogłem uwierzyć że osoba która tak kocham porostu ma to wszystko gdzieś. Małżeństwo rozpadło się kilka miesięcy temu wróciłem do kraju teraz jestem sam w 100% sytuacja jest dramatyczna, ludzie których znałem kiedyś to obce osoby. Jestem sam w swoim rodzinnym kraju, straciłem nadzieję puki co na jaką kolwiek poprawę. Nie nawidzi UK odebrało mi wszystko.
Dziękuję za ten film! Nawet nie wiesz jak ważne i wartościwe jest usłyszenie, hej nie jesteś w tym sam! Nagranie ma już ze 3 lata - jak się teraz czujesz?
Justyno, niestety nie znamy się, ale mam nadzieję, że przez ostatni rok zmieniło się coś w twoim życiu i teraz masz już grupe ludzi, którzy są dla ciebie ważni i dla których ty jesteś bardzo ważna. Ja przechodzę przez to samo i moge ci powiedzieć, ż w twojej wypowiedzi poraziło mnie jedno słowo: "Anglia". ja jestem tutaj od 7 lat - 7 lat samotności - i wiem, że pomimo tego, ze większość problemów wynika z mojego podejścia, to spory wpływ na to miała moja obecność w tym kraju. Niedługo pakuję manatki i wracam, nie odpowiada mi mentalnośc tych ludzi, ich poczucie humoru i złudzenie szczęścliwości. Wracam, i mam nadzieję, że mi się uda, bo nie mam już siły :(
Rozumiem Cię... 6 lat nauczania w domu i teraz nagle studia. Bardzo się boję. Jeszcze miesiąc a ja już nie śpię po nocach. Bardzo chce skończyć, ale nie wiem jak to będzię.
Nie wiem dlaczego w podpowiedziach miałem Twój filmik, ale obejrzałem Cie do końca, bo na awatarze łądna dziewczyna ;) Masz taką osobowość, że wolisz zamiast rozbudowywania wielu relacji, spędzania czasu z wieloma ludźmi, wolisz mieć tę jedną osobę i z nią stworzyć coś kameralnego i głębszego. To bardzo fajne. Taka osobowość jest bardzo cenna, bo o ile trafi się już na tego jedynego/tę jedyną to będziesz razem z tym kimś na sto procent i jest to bardzo wyjątkowe; też taki trochę jestem i stawiam na jakość, a nie ilość. Pamietaj jesteś jeszcze młoda i ładna i masz czas i spokojnie możesz wziąć głęboki oddech. Z drugiej strony nie unikaj ludzi i dawaj ludziom szansę. A wychodzić można samemu, np pobiegać, zwiedzić miasto, skosić trawnik przed domem ;) Czasem ktoś na początku moze nam się wydać nieswój, nie z naszego świata, ale to często nasze przeświadczenia - mylne. Często ludzi lubimy i szanujemy albo kochamy za tę odmiennosć i wady jakie mają, ale to właśnie przychodzi z czasem. Jak czujesz się samotna, zawsze możesz napisać do mnie :)
Kocham takie wrażliwe kobiety jak Ty Justyna :) Nie przejmuj się, na pewno ktoś Ciebie w końcu doceni , ponieważ masz coś bardzo unikalnego - piękne serce ❤
Samotność jest jedną z najgorszych rzeczy która może człowieka dotknąć. Niestety wiem to po sobie, bo nie mam kogoś z kim mógłbym gdzieś wyjść czy pogadać. Być może jest ktoś z okolic Opola, kto chciałby się spotkać, nawet na głupią kawę czy piwo.
Myślę, że masz spore szanse na poznanie nowych ludzi, bo... przecież kręcisz filmy na YT i mnóstwo ludzi je ogląda. To zawsze daje szanse na poznanie znajomych. Tylko musisz się bardziej zaangażować i odpisywać w ciągu chociaż tych kilku dni 😁 Powodzenia!
Jejku jesteś wspaniała!!! Podziwiam Cie i może to zaboli ale prawdziwi przyjaciele zostają z nami do końca życia, ja też zawsze jak mam chłopaka odcinam się od ludzi, spróbuj odnowić stare znajomości może akurat nie wszystko stracone
Bardzo ciężko mi się tego słucha mając 15 lat będąc w identycznej sytuacji. Zdecydowanie nie nazwałabym tego błahostką i nie ma powodu do wstydu z powodu płaczu. Kiedyś również zawsze otaczałam się gronem kilku bliskich mi osób, niestety szybko te relacje sie wykruszyły z powodu różnych czynników no i.. Zostałam sama. Na początku nie zwracałam na to uwagi, jakoś mi to nie przeszkadzało, ale teraz kiedy patrzę na zdjęcia innych osób, które zawsze otaczają się dużym gronem osób, nigdy sie nie nudzą, ciągle gdzieś wychodzą to czuje się beznadziejnie, jakby moje życie przestało mieć sens..
Myślę, że 90% przez to przechodzi. Znalezienie sobie pasji i zadowolenie z własnego towarzystwa to początek, a do człowieka z pasją ludzie lgną, bo jest interesujący i może coś wnieść do relacji z nimi. Dlatego głowa do góry i szukaj co kochasz robić, a później zacznij to robić… ludzie o podobnych pasjach znajdą się sami i zostaną w Twoim życiu na dłużej. Nic na siłę, bo na siłę to tylko fałsz i obłudę można przyciągnąć.
Wiem o co chodzi. Mam tak samo tylko 10x gorzej. Mam cechy osobowości unikającej/lękliwej. Jestem zmuszony wybierać samotność niż narażać się na potencjalnie toksyczne relacje, odczuwam wtedy pozornie mniejsze cierpienie. Jednak konsekwencje samotności są poważne i rzutują na niemal wszystkie aspekty życia. Z tego powodu zakończyłem edukacje po gimnazjum, straciłem kilka prac i okazji na poznanie ciekawych, wartościowych ludzi, w czasach szkoły też unikałem ludzi i nie brałem udziału w konkursach itp. Poczucie marnowania czasu odczuwam prawie cały czas przez prawie 10 lat a z domu wychodzę tylko gdy muszę coś konkretnego załatwić. Mam co prawda rodzinę i kilku kolegów ale nie czuje przy nich wystarczającej bliskości i pełnego zaufania. Oni są jakby trochę z innego świata zresztą jak większość ludzi z którymi złapie chwilowy kontakt. Nie mogę oczekiwać od nich zrozumienia i nie mogę z nimi rozmawiać na wiele ważnych tematów, zwłaszcza tego typu bo oni mają całkiem inną osobowość i doświadczenia, przez to nie są w stanie zrozumieć takich ludzi jak ja. Dobra, dość bo rozpisałem się. Pozdrawiam.
Rozumiem dokładnie o czym mówisz, tez zawsze mam wrażenie, ze nikt mnie nie rozumie. Próbowałam rozmawiać o tym z rodzina i jakoś nigdy nie wiedza o czym ja mówię. Trzymaj się tam i głowa do góry :)
Wyświetlił mi się twój filmik teraz i ciekawy jestem bardzo, czy coś się zmieniło. Nie ma też czego zazdrościć, gdyż osoby, które mają duże grono znajomych, tak naprawdę też są same. Te znajomości z reguły są powierzchowne i gdy tylko przyjdzie jakieś zdarzenie losowe to już odskakują jak koniki polne
Gdy patrzę np.:Na moją siostrę i jej przyjaciół, to po prostu chce mi się płakać. Bo gdy wracam ze szkoły moja siostra wraca z max 6 przyjaciółkami a ja wracam sam jak jakiś dziwak (。ノω\。)
Tak z innej strony. Na studiach to dopiero jest ciężko nawiązać jakąś znajomość, która nie dotyczyła by tylko tematów związanych ze studiami.. każdy już ma swoją "paczkę" znajomych, swoje środowisko kolegów z którymi spędza wolny czas poza uczelnią. Mam wrażenie, że niektórym ludziom po prostu nie zależy wtedy na nawiązywaniu nowych znajomości, bo wychodzą z założenia, że już mają swoje grono i nie czują potrzeby poznawania nowych ludzi. Wolę być samotny, niż mieć tysiąc znajomych, z którymi nie łączy mnie nic innego niż studia, czy praca.
dodając do tego ze większość ma pracę a nawet już rodzinę własną to już w ogóle XD A tak na temat to...trzeba próbować. Tak wiem łatwiej mówić trudniej zrobić ale jest sporo osób co mają podobny problem. Po prostu wiadomo ze nie znany wszystkich na wylot i nie wiemy jakie mają problemy. A Ci co mają już swoją paczkę nie muszą nie chcieć mieć nowych znajomych. Nie wiem jak wygląda sytuacja u cb czy na prawdę jest tak dużo osób wokół cb i z nikim cię nic nie łączy bo chyba musi być chociaż jedna (zawsze coś). Zawsze dobrze mieć tam pare osób z którymi można pogadać (niekoniecznie jakiś przyjaciół od serca, każdy ma inne preferencje). Wiem że nie jest łatwo bo sama mam mały kłopot ze znalezieniem znajomych jacy by mi odpowiadali i ogólnie z gadaniem z niektórymi ludźmi wokół. Też jestem na studiach. Co prawda teraz jest już nieco lepiej ale no nadal mam pewne braki. Wyszło takie pseudo psychologiczne ględzenie ale taka prawda.
Samotność nie jest zła to jest pewnego rodzaju droga by zaakceptować i pokochać samego siebie nawet jest takie powiedzenie że "w samotności sprawia że nasza dusza rośnie" ☺️
@@adamm.9188 tak ... widocznie dobrze mnie znasz 😅 i zgodę się w tej kwestii że (ślepy) niewidomy nic mi o kolorach nie powie tak jak ty o moim życiu drogi Adamie 😉
Totalnie rozumiem jak się czujesz, szczególnie jeśli chodzi o poczucie "braku czegoś ciekawego do zaoferowania" w relacji. I podobnie jak ktoś już tu wspomniał - psychoterapia!! Najpierw musisz polubić i zaakceptować siebie, aby budować relacje. Trzymaj się!
Dokładnie odwrotnie niż mówisz: najpierw trzeba nawiązać znaczącą relację by polubić siebie. A psychoterapia to przydałaby się andrzejowi dudzie. No i parę lat za kratkami.
@@hearbeat1354 bardzo ciężko jest otworzyć się na drugiego człowieka i zbudować zdrową relację bez akceptacji siebie i z niską samooceną, dla większości jest to wręcz awykonalne; zwykle jeśli już te osoby wchodzą w związki, to są one toksyczne lub całkowicie uzależniają swoje szczęście od drugiej osoby, co też jest patologiczne
@@aleksandraturek9988 A dlaczego jest to (ale nie zawsze!) tak trudne? A dlatego, że ten drugi człowiek też ma w gruncie rzeczy zaniżoną samoocenę i nie jest w pełni sobą. Ja też nie tworzę zbyt trwałych relacji (tu jestem bardzo podobny do Justyny), ale też nie do końca tak jest. Rozumiem ją pod tym względem doskonale. I inne rzeczy, o których mówiła są mi bliskie. Ale Justyna nie powinna się w ogóle martwić o przyszłość. Z dwóch powodów - jednego: prawda jest taka, że w społeczeństwie, w którym mamy nieszczęście żyć prawie nikt nie tworzy z nikim zdrowych więzi (bo praktycznie całe to życie społeczne jest chore i patologiczne) i jak ona by to zobaczyła to by spostrzegła, że nie ma powodów się smucić i płakać, chyba że nad innymi ludźmi a nie nad sobą samą, bo z tego co opowiedziała wynika, że akurat jej osobiste podejście do innych ludzi jest w pełni zdrowe, pozbawione niezdrowej agresji i jest ona w pełni zdolna do trwałych i silnych relacji. A drugi powód to ten, że jak trafiam się tutaj taki ja, któremu ona podoba się - i jako kobieta, i jako osoba - to w 100% to spokojnie może liczyć na to, że jest więcej osób, którym się ona podoba w pełni taka jaka jest. I nie masz racji, że otwarcie na innego człowieka i utworzenie zdrowej relacji z innym bez akceptacji siebie jest prawie awykonalne. Jest jedyne możliwe. Jak ktoś nie zobaczy w nas wartościowej osoby i się do nas nie zbliży to my sami nie podniesiemy się. Ale znów - zupełnie nie ma się o co martwić. Jak jest pragnienie czegoś to i trafią się z pewnością okazje do tego by to się spełniło. Taki jest świat. I nie mam na myśli żadnych toksycznych relacji. Kto jak kto, ale Justyna ma na pewno nosa do tego by rozpoznać co jest wartościowe skoro nie zadowala się byle czym.
@@aleksandraturek9988 Aha. Jeszcze jedno - bodajże najważniejsze. Nic w zachowaniu Justyny, kompletnie nic nie świadczy o tym, że ma ona zaniżoną samoocenę. Osoby o zaniżonej samoocenie są podłe, tchórzliwe, chamskie, grubianskie, całkowicie pozbawione taktu i wrażliwości. A Justyna taka w ogóle nie jest! Ona tylko miała wątpliwości czy inni są w stanie dostrzec jej prawdziwe cechy, jej zalety.
Właśnie tak wygląda całe moje życie... Ze szkolnymi znajomymi albo się nie zżyłem albo ich odrzuciłem. Jakieś tam próby na związki zostały zaprzepaszczone. Potem zaczęła się praca. W pracy jacyś znajomi, ale po pracy pusty pokój, a w weekendy płacz w samotności. "Na miasto" nie wychodzę, bo nie mam z kim i po co. Nie potrafię nawiązać nowych relacji, zwłaszcza na aplikacjach randkowych. Czuję się pusty, nic nie sprawia mi przyjemności. Nie potrafię się z niczego cieszyć. Nie cieszę się z zakupu nowego auta, filmy pornograficzne nie przynoszą żadnej satysfakcji (ich oglądanie to nawyk). W pracy zakładam maskę, ludzie widzą mnie uśmiechniętego i wesołego. Ale głowę mam pełną bólu. Już nawet płakać nie potrafię. Zbiera mi się na płacz, łzy cisną do oczu, ale nie wybucham płaczem, tylko tkwię w takim ucisku, nie mogąc już się nawet wypłakać. Z dnia na dzień myślę o sobie coraz gorzej i nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Dzięki za ten filmik, widzę, że nie tylko ja się zmagam z samotnością.
Szkoda ,że jesteś tak daleko chętnie bym Ciebie poznał. Przed mną też zmiany i samotność, postanowiłem właśnie z dnia na dzień wszystko rzucić zostawić miejsca gdzie były wspomnienia i budować wszystko na nowo , w nowym miejscu , mam nadzieję że kogoś poznam wartościowego bo samemu ciężko robić krok na przód z wiekiem a tym bardziej w Skandynawii, może ta ucieczka będzie właśnie krokiem do budowania i poznawania kogoś naprawdę wartościowego w moim życiu. Trzymaj się cieplutko :) pozdrawiam
Zajmij się sobą i swoim rozwojem . Gdy osiągniesz sukces ludzie sami się do ciebie przykleją. Dobrze, że masz rodzinę, rodzeństwo. To błogosławieństwo. Najlepszym przyjacielem okaże się mam nadzieję Twój mąż z którym stworzysz wspólną ekipę ludzi, którzy uwielbiają ze sobą przebywać czyli rodzinę. Tego Ci życzę
Też nie mam przyjaciół już od kilku miesięcy, tak naprawdę to całe życie żyłam z toksycznymi ludźmi i teraz nie mając nikogo czuję się wolna, brak przyjaciół nie zawsze jest wyrokiem, dla takich jak ja wręcz przeciwnie, kocham samotność
Nasz piękny kraj uczy nas pięknej samodzielnośći taka prawda każdy wilkiem jak się nie ogarniesz to cię za pleczmi obrobiam jak umiesz liczyć to licz na siebie
Historia mojego życia (minus kilka szczegółów), która trwa po dziś dzień. Śliczna jesteś, na pewno znajdzie się ktoś wartościowy dla Ciebie. Kobietom jest minimalnie łatwiej, bo to płeć piękna w odróżnieniu do takich brzydali jak ja. pozdrawiam
mam już blisko 60 lat i jako młoda i w dzieciństwie przeżyłam bardzo duże odrzucenie ze strony rówieśników ,wynikało to z biedy moich rodziców z wielodzietności ,pogarda ludzka i koleżeńska ,wykształciła mój charakter tak ,że bałam się ludzi ,bo ciągle mną gardzili ,ze jestem biednie ubrana i to ta gorsza ,zawsze ostatnia w szkole ,a później i w pracy ,zadbałam już później o swój wygląd i życie polepszyło się ,ale to z kolei,zazdrość ludzi ,ze takiej mnie może być lepiej ,ze to ja powinnam być ta gorsza cały czas,sprawił,że zamknęłam się już na zawsze do ludzi ,nie ufam im do dziś ,ludzie niszczą i to na człowieku zawiedziesz się zawsze ,a nie zawiodłam się na Bogu i to dało i daje mi siłę zawsze ,w Nim odnajduję siłę i godzę się z Jego wolą ,żyje mi się lepiej z tym choć jestem bardzo nierozumiana przez innych i rodzinę też ,ale ja wiem co dostałam od Niego ,to tak moje życie wygląda ,życzę Ci abyś odnalazła spokój i rozpoznała wolę Boga w swoim życiu
Od dziecka jestem pozostawiony sam sobie a mam już lat 50 , nie potrafie nawet przytulić drugiego człowieka. Przyjaźnie się pokończyły i nie mam już nikogo -czekam już tylko na koniec .
Od jakiegoś czasu w ogóle nie wychodzę z domu i czuję się przez to o wiele lepiej, nigdy nie czułam przez to jakiejś samotności, wśród ludzi czuję się bardzo źle
Można mieć 2 osobowa rodzinę i czuć się jakby się żyło jedynie w pojedynkę i gdy faktycznie zostaje się w pojedynkę jest wciąż żal ale przynajmniej można spróbować się przespać z myślami i spróbować przewartościować swoje życie. To czego byś chciała lub chciał przyjdzie prędzej czy później, ale wtedy gdy zupełnie się tego nie będziesz spodziewać ani na to czekać. Zajęcie się samym sobą aby się wciąż rozwijać fizycznie i psychicznie jest właściwe. Reszta przyjdzie z czasem.
Nie mam nikogo. Od zawsze cierpię samotność, mam depresję i ciągle jem (najprawdopodobniej ze stresu) Jedna fałszywa "bff" zabrała mi wszystkich. Obgadywała mnie do innych, nikt nie chciał się ze mną bawić od 1 klasy podstawówki. Mam myśli sama wiesz jakie codziennie przeżywam to samo, płacz i ból. Wszyscy zostawili mnie dla tej wielce "bff" mieszkam obok niej to moja sąsiadka nazywa się Nikola i nie będę ukrywać że zniszczyła mi życie 😁
Mieszkam w Niemczech. Mam 35 lat. Zero przyjaciół. A powód to fobia społeczna niestety. Zawsze byli tylko pojedynczy znajomi związani z aktualną sytuacją.Np. podwórko, studia, kurs językowy dla imigrantów, praca tymczasowa. Ale to takie tylko gadanie o danym wykładzie, warunkach pracy czy coś. W weekend zero kontaktu, a przy zmianie pracy/ końcu kursu następował prawie natychmiastowy koniec tych chwiejnych znajomości.
nie wiedziałem, ze az tyle osob w moim wieku ma taki sam problem, ja chociaz bym chcial jednego najlepszego przyjaciela lub przyjaciolke- bez znaczenia, z ktorymi moglbym sie zadawac, a w tym momencie doslownie w realu nie mam nikogo, ani jednej osoby
doskonale Cie rozumiem tez jedyne czego bym chciala to osobe z ktora moglabym czasem pogadac, nie odnajduje sie wsrod osob w moim wieku. Moze chcialbys czasem popisac? moglibysmy sie gdzies dodac na social mediach zawsze bedzie troche razniej .
Dzięki za szczerość. Ja mam tendencje do wpadania w samotność ale z innych powodów. Natomiast chodziłam 2,5 roku na terapię i mogę powiedzieć że często przez problemy z dzieciństwa wpadamy w pewne nieświadome dla nas mechanizmy, które mogą powodować problemy w relacjach. Terapia może pomóc coś do przodu ruszyć po troszeczku. ... a znalazłam filmik wyszukując tagi pod moje filmy na kanale. ;-)
Ludzie krytykują cię kiedy jesteś od nich lepsza z czystej zazdrości oraz krytykują cię kiedy jesteś od nich gorsza aby samemu sobie podbić ego i samoocene więc wniosek jest prosty COKOLWIEK bedziesz robić w życiu ludzie będą cię krytykować więc nie ma co się zbytnio tym przejmować tylko wtedy kiedy krytyka jest NAPRAWDĘ od wartosciowych osób a nie randomów czy ledwo znanych
Mam 33 lata, rozwodzę się i jestem sama. W ubiegłym roku w wyniku pandemii straciłam babcię i tatę. Jest mi tak ciężko jak nigdy. Dziękuję za ten filmik, ale nie cieszy mnie, że inni też cierpią.
"Dzisiaj ludzie zamiast rozwiązywać problemy rozwodzą się. Walcz!" - popularny, bzdurny frazes. Bo kiedyś to ludzie rozwiązywali problemy tak? Czy raczej tkwili na silę w nieudanych związkach, marnując życie "bo rozwód to wstyd"?
Przez okres depresyjny wszystkich odrzuciłam, nigdy nikt nie wybrał mnie na „pierwsza osobę” „pierwszy wybór” wiec przestałam się nawet starać, teraz jestem na edukacji domowej i cały czas siedzę w domu, w poprzedniej klasie nie miałam tez nikogo, teraz mam czas na wyjścia,a nie mam z kim.
Jestem bardzo ciekawa jak tam u ciebie ♥️ mam 42 lata ..... i ciebie rozumiem . Samotność nie ma wieku . Bardzo jestem ciekawa jak sobie poradziłaś 🙂💪 Bo wierzę ,że to zrobiłaś....😉
A ja mam 39 lat i zostałam bez przyjaciół. Wszyscy się wykruszyli, a co najgorsze moja przyjaciółka, ponad 20 lat znajomości i... odwróciła się ode mnie, dosłownie z dnia na dzień bez podania powodu, bez słowa wytłumaczenia. Wiem, że nie zawiniłam. Z perspektywy czasu widzę, że to była toksyczna relacja. Co nie zmienia faktu to, że to strasznie boli.
Jestem facetem i się wzruszyłem ... nie stety ale czuje się tak samo i dlatego mnie to tknęło ... myślę że trzeba przez to przejść z głową do góry i tak jak mówisz malymi kroczkami do przodu ... powodzenia ! ! ! i dzięki bo pomogłaś zrozumiec mi parę rzeczy ;)
Najczęściej samotni są bardzo bogaci osobowościowo i dobrzy ludzie którzy nie potrafią pogodzić się z zmuszaniem do płytkich i fałszywych relacji z najbliższego otoczenia.
Bardzo ciekawe to podejście, jednak rzeczywiście, ze Ci co udają i potrafa sie wślizgiwać i nie jest to dla nich aż tak ważne czy to zgodne z nimi samymi to rzeczywiście na zewnątrz widać jakby wszystko mieli ogarnięte. Wrażliwsze osoby (a szczególnie same bez wsparcia) maja zdecydowanie ciężej i nie potrafia iść na "łatwiznę" lecz postępuja wg. zasad, a to jest róznie odbierane. Ale w Polsce wydaje mi się, ze bardziej można byc sobą i to nie skutkuje az tak jak na obczyżnie.
Święte słowa, lepiej bym tego nie ujął.
Wpisałem ten tytuł, bo od wielu miesięcy czuję się samotny. Mam dziewiętnaście lat, a wszystkie moje dotychczasowe relacje z ludźmi okazały się być toksyczne lub fałszywe.
Staram się nie poddawać, szukać różnych rozwiązań by stanąć na nogi...
Dziękuję, że nagrałaś ten film, wiedza że nie jestem sam z tym problemem na swój sposób mnie uspokaja.
A wszystkim osobą które przeżywają ten problem, chcę życzyć powodzenia i dużo siły, tak by wszystko odmieniło się na lepsze.
Też mam 19 skąd jesteś
Mam dokładnie to samo
Mam tez 19 lat i dokładnie to samo 😕
Ja tez !!!!
hej, jak najbardziej rozumiem to co czujesz :(( chciałbyś się może poznać?
To nagranie powinien zobaczyć każdy młody wchodzący w dorosłe życie. Ja kończąc szkołę, także skończyłem wszystkie znajomości, no i z czym zostałem.... Codzienną rutyną w pracy bez wieczornych wyjść czy wspólnych weekendów. Zepchnąłem się w samotność z której ciężko wyjść nie mając wielkiego ego. NIE JESTEŚMY STWORZENI DO BYCIA OSOBNO.
Teraz szczególnie latem wieczory... Czasami muszę dać sobie kopniaka by wyjść i pobyć wśród ludzi, nawet nieznajomych, poprostu nie być w domu. Dziękuję Justyna za otwartość, wielu osobą otworzy to oczy.
Jak wyjść do nieznajomych? Pierwsze kontakty bywają dla mnie trudne. Bardzo bym chciała potrafić po prostu wyjść sama i spędzić czas z nowopoznanymi ludźmi, ale z tyłu głowy mam myśli o tym że nigdy nie będę tak otwarta i swobodna
Kurcze, popłakałam się. Nigdy nie sądziłam, że ktoś może być w podobnej sytuacji, że nie ma z kim wyjść na kawe czy drinka, zwłaszcza, gdy internet zasypany jest osobami, których życie tętni, które mają spore grono znajomych i co chwilę gdzieś wychodzą. Ja doskonale Cię rozumiem i wcale to nie jest głupi powód do płaczu, człowiek jest istotą społeczną, każdy chciałby mieć kogoś, komu może się zwierzyć, wygadać. Przeczytałam komentarze pod filmikiem i widzę, że jest sporo osób w podobnej sytuacji, więc wpadłam na pomysł stworzenia grupki na facebooku, w ten sposób istniałaby szansa poznania nowych osób :) Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że to nagrałaś!
Udało Ci się utworzyć taką grupę na fb ?
Myślę że tworząc musisz uwzględnić jakieś przedziały wiekowe....
Jak nazywa sie ta grupka?
Jak sie nazywa ta grupka?
Jak nazywa się ta grupa , jestem chętna na dołączenie ?
Tak jest nas dużo z tego co widzę, jeśli będziesz mieć zły dzień, napisz, ja wiem jaki to jest koszmar
Chciałabym zebrać te wszystkie samotne nastolatki i młodzież i stworzyć taką grupkę i razem sie dogadywać
Giit
Super pomysł
Git tylko od ilu do ilu lat
Mega pomysł by był 🥰
❤
Łącze się z wszystkimi samotnymi,niezawinionymi i zawinionymi,znam ten ból samotności to takie powolne umieranie,jedno z najgorszych cierpien😔Wszystkich bardzo mocno przytulam ❤💝
Serducha dla cb i przytulas ❤❤💝💝
zgadzam sie 😢
Strasznie głęboki i wzruszający temat,można by czytać i czytać.Ja obecnie mam 43 lata jestem samotny,nie założyłem rodziny,jakoś nie złożyło się.Mialem przyjaciela,ale przyjaźń zakończyła się 20 lat temu.Czlowiek potrzebuje tzw "spowiednika"z którym o różnych sprawach mógłby codziennie porozmawiać.Dlatego samotnosc jest straszna,może czasem prowadzić do chorób,po stracie bliskiej osoby, zwłaszcza jeśli ta osoba żyje i odeszła.
Wpisalam taki tytuł specjalnie by poszukać osoby z podobnych,, problemem,, Bardzo Cię rozumiem mam 19 lat nie mam żadnej koleżanki ani kolegi wcześniej miałam jednak okazały się to fałszywe znajomości również bardzo płakałam po ich stracie teraz mam nadzieję, że kogoś poznam ze będę miała chociaż jedną prawdziwą koleżankę. Jest samotna i tak jak mówisz że trzeba mieć kogoś by nie czuć się samotnym,tez mi brakuje by z kimś porozmawiać gdzie wyjść zazdroszczę innym że mają taką możliwość jakie to musi być super wyjść na pizze czy do galerii ze znajomymi, Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!
Zmagam się z tym samym, tyle,że mam 17 lat, trzymam za Ciebie kciuki❤
@@nataliajeziorek9016 Dziękuję ja za Ciebie też😊
Komentarze pod tym filmem dają mi nadzieję w ludzi haha
Współczuję tobie.
Spotkajmy sie kto z podkarpacia chetny na pizze deskę rower ASG czy co tam
Nie ma jak wpisać na ytb "nie mam znajomych ani przyjaciół" i znaleźć twój filmik, trzymam kciuki za nas dwie pozdrawiam :-)
Ja to samo zrobiłam hah
@@Mist.-. ale wiesz, aby mieć subskrybuje, polubienia i komentarze, to trzeba coś publikować...
Umieść coś co przyciągnie innych
Tak
Znajomi i przyjaciele w życiu nie są wcale potrzebni zrozumiecie to jak się parę razy przyjedziecie w życiu ludzka zawiść nie ma granic😅
Oglądając to poruszyło się moje serce. Ten film polepszył wielu ludziom życie. Brawo za odwage i szczerość!!!
Tak bardzo Cie rozumiem. Ja akurat przywiązuje się bardzo do ludzi, a oni mnie olewają. Też czuje się samotna...
Mam obecnie 26 lat i również nie mam nikogo z kim miałbym jakąś zażyłą relację. Weekendy spędzam samotnie, tak zazdroszczę innym kiedy przeglądam fb czy inatagram kiedy ludzie dodają zdjęcia z różnych spotkań, wypadów, wycieczek i po prostu cieszą się życiem. Ja już mam wrażenie że nie umiem rozmawiać z ludźmi, ale to dlatego że jestem nudny i czuję się zwyczajnie głupi.
Wiem jak jest i dlatego nie mam fb czy instagrama. Skoro masz nadmiar wolnego czasu to możesz spróbować znaleźć jakąś nową pasję, a potem szukać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Ogólnie szukanie znajomych to jest seria prób i błędów i liczenie, że trafi się jakiś właściwy. Odrobina wiary w siebie i okaże się, że nie jesteś ta nudny i głupi jak ci się wydaje :)
@@Agrest4269 ja też tak mam
Odłóż tel na bok,poczytaj o rozwoju osobistym,samotność jest częścią życia. Człowiek musi się nauczuć bycia samotnym bo takich sytuacji w życiu jest wiele. Kiedy juz nauczymy się lubić (tak lubić) przebywać w swoim toważystwie nie bedziemy samotni bo mamy siebie. Osobę nam najbliższą.
Egoizm
To wielki bład. Inni ludzie nas wpędzają w poczucie winy i poczucie niższości. Trzeba uwierzyć w soebie. Zacznij oglądać filmiki o rozwoju osobistym, aby pomóc sobie i poczuć się wartościowym człowiekiem 😊
Oj Kochana ile osób jest w takim samym momencie jak ty.
Jesteś bardzo odważna, że o tym mówisz.
Życzę Ci jak najlepiej
Mam dokładnie ten sam problem. Czuje ogromy lęk przed nawiązywaniem kontaktów z nowymi osobami, dlatego zdecydowanie bardziej wole zostać w domu i oglądać seriale niż spotykać się ze znajomymi
@@travistheoldspicefox Rozumiem. Wiem, ze jest ciezko. Tylko czytajac wszystkie inne komentarze pod tym filmem udowadnia, ze to jak sie czujesz jest calkowicie normalne i wiele osob przez to samo przechodzi. Jak wspomnialam w moim filmie, po burzy zawsze nadchodzi slonce i musimy pamietac, ze sa to okresy przejsciowe (choc wiem jak ciezko w to uwierzyc). Zdaje sobie sprawe, ze jest to zapewne bardzo trudne, ale prosze skontaktuj sie z kims, czy by to byla osoba ci znajoma, ktorej ufasz czy telefon zaufania (116 123 lub 800 70 22 22). Czasem rozmowa pomaga jak nic innego, wiec mam wielka nadzieje, ze tobie tez pomoze.
Mam podobnie ale się otwieram na ludzi.
@@JustynaVlogs niestety nie w moim przydadku
@@olawojda3325 kto z podkarpacia chce się zakumplowac
Jakbym słuchała o swojej córce... Cierpi z powodu braku przyjaciółki od serca. Ma za sobą trudne doświadczenia z naszej rodziny, sądzę że ma osobowość zależną. Tak jak ja. Obawia sie porzucenia. Nie czuje się dość dobra, dość wartościowa. Kiedy ma nadzieję na przyjaźń z kimś poświęca się tej znajomości w 100% a potem kiedy traci tą znajomość czuje sie potwornie samotna.
Mam 17 lat, w szkole średniej praktycznie nie mam kolegów. Jestem inny, mam swoje zainteresowania. W podstawówce się dogadywałem, teraz w liceum spotkałem tych niby "dojrzalszych" ludzi, którzy mnie odrzucili. Ale ja mam swoje pasje i staram się na nich skupić. Mam nadzieje, że po skończeniu szkoły znajdę prawdziwych przyjaciół.
Skad jestes
@@perciol9371 Dlaczego pytasz?
Też mam 17 lat, ale myślę że patrząc na większość osób w naszym wieku juz lepiej byc samotnym niż byc z tymi ułomami ktorzy jedyne co robią to siedzą na tiktoku 24/h i żyją tylko tym a jedyne co robią po lekcjach to chleją i jarają elektryki
Osobiście mam nadzieje taką samą jak ty a mianowicie ze jak skoncze technikum to zacznę żyć lepiej i spotkam normalnych i miłych ludzi
Boję się ludzi. Nigdy nie miałam przyjaciół. Nigdy w życiu. Boję się że zrobią mi krzywdę
Ja bym nie zrobił Tobię żadnej krzywdy
Też zawsze zakańczałam relacje razem z końcem szkoły czy studiów i znam ten ból, samotność jest straszna, bardzo Ci współczuję. Ale takie już jest chyba to dorosłe życie.
No dla mnie też.Tym bardziej ,że już mam głęboką depresję.
@@olawojda3325 Jak ja Cię rozumiem.
Wydajesz mi się tak bardzo sympatyczna i "na moich falach", że chciałabym mieć taką koleżankę :) Aż chciałoby się napisać, żebyś napisała/zadzwoniła do mnie jak będziesz chciała pogadać.
Aw dziękuje kochana
@@JustynaVlogs hej powiem tak bardziej ciężej mam ja ponieważ w 2009 roku stało się w moim życiu coś bardzo smutnego oraz coś co spowodowało że poważnie chciałem się zabić stało się w moim życiu to że w 2009 roku miałem swoją pierwszą dziewczynę ja i ona byliśmy w sobie tak zakochani że już wtedy ja i ona rozmawialiśmy o tym czy by nie założyć nowej rodziny i wszystko było by super extra gdyby nie wypadek samochodowy mojej pierwszej dziewczyny którą bardzo kochałem a ona mnie też niestety po tym wypadku okazało się że moja pierwsza dziewczyna którą bardzo kochałem zginęła w tym wypadku samochodowym i nie żyje przeżyłem wtedy taki szok że pod koniec 2018 próbowałem serio popełnić samobójstwo ale odpuściłem w ostatniej byłem w depresji totalnie zdołowany i w płaczu z kolei teraz jestem też w depresji totalnie załamany i w płaczu ale tym razem z tego powodu że w ogóle nie mam żadnej fajnej dziewczyny oraz z tego powodu że w ogóle nie mieszkam w dużym mieście a chciałbym już teraz zamieszkać w dużym mieście mało tego dlaczego mam o wiele bardziej ciężej w moim życiu od ciebie ponieważ ja w odróżnieniu od ciebie już poważnie zwątpiłem w swoje życie mam już bardzo dużo lat i nie wiem czy będę miał jeszcze jakąś fajną nową dziewczynę ? oraz czy mi się jeszcze zamieszkać w własnym domu lub mieszkaniu w dużym mieście ? także bardziej od twojej przyszłości to niestety moja przyszłość w życiu jest niepewna chciałbym też coś za niedługo zacząć coś ciekawego robić ale jestem osobą emocjonalną i serio nienawidzę oraz nie cierpię hejtu i wyśmiewania się czy to ze mnie czy to z moich najlepszych kumpli czy moich najlepszych koleżanek tak samo nienawidzę i nie cierpię czarnego humoru jest jeszcze coś pozytywnego ukończyłem szkołę muzyczną z wyróżnieniem i może kiedyś pokaże jak gram na akordeonie lub keyboardzie a co do ciebie to jesteś naprawdę super extra i wierzę w to że w twojej przyszłości ci się wszystko uda bo mi co już chyba tylko pozostało to niestety to że mam bardzo dużo lat i niestety ale przez brak fajnej nowej dziewczyny depresja płacz i odczuwanie wstydu i żenady tyle pozdrawiam z depresją i z płaczem😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥😥 a i jeszcze jedno jesteś serio fajna i wierzę w ciebie
Wydajesz się super znajoma ,która rozumie ,tak jak ja.Tez mam taka sytuacja jak ty Anno.Ciezko mówić ale z LO czy że szkoły policealnej ale przez Messenger utrzymuje .Zadkosc znajomość , szczególnie jak praca i rodzina ,czyli ktoś utrzymywać chce to praca i rodzina.
Znam to uczucie. Dziękuję Ci za ten filmik. Podziwiam Twoją odwagę, że powiedziałaś na głos jak się z tym czujesz. Życzę Ci dużo szczęścia, a przede wszystkim sporego grona bliskich osób, abyś nigdy nie musiała się więcej tak czuć :)
Dziękuję. Ja Tobie również tego życzę ❤️
Ja już przyzwyczaiłem się do przegrania życia towarzyskiego. Za długo już jestem sam i taki stan jest już niemożliwy do zmiany. A ludzi już kompletnie znienawidziłem.
Mam podobnie samotność tworzy nienawiść, nieufność i dużo negatywnych emocji no i stałem się nie czuły podchodzę to dużo sytuacji bez emocji jak jakiś robot
zmiana zawsze jest możliwa, co aktualnie u ciebie?
Mam podobnie też nie mogę zmienić nic w moim życiu tak jakbym miał założona blokadę w moim umyśle.Nie potrafie przywiązac się do nikogo.
i co teraz?
Wbrew pozorom dużo rzeczy mi uświadomiłaś na tym filmiku... Mnie też samotność dopadła z zaskoczenia. Trzymam kciuki za nas wszystkich, jak widać nie jesteśmy sami ❤️❤️❤️
Jestem 21 letnią dziewczyną, zero przyjaciół, możesz wierzyć albo nie ale w życiu nie byłam na ani jednej imprezie z ludźmi w moim wieku, w dodatku jestem jedynaczką i ja i moi rodzice praktycznie mamy zerowy kontakt z rodziną... Gorzej już chyba być nie może.. 😣
Trochę shy jestem jak to piszę, ale no... Chcesz się poznać? 👉👈
Słuchaj jest masa osób takich jak ty którzy nie mówią o tym wprost, całkiem normalna sytuacja w obecnych czasach
Chcesz się poznać ??
Ja mając 12 lat jestem samotna i nie mam znajomych, płaczę po nocach i czuję się nic nie warta. Dziecku w moim wieku potrzebny jest kontakt z rówieśnikami a ja go nie mam i jest mi źle.
Życzę Ci abyś poznała super przyjaciół.
Kiedy obejrzałam Twój filmik poczułam jakbyś mówiła o moim życiu i o mnie, mam nadzieję, że teraz jest u Ciebie lepiej ❤
Hej, całkowicie Cię rozumiem. Kiedyś też miałem swoją paczkę przyjaciół. Było świetnie, robiliśmy ogniska, wygłupialiśmy się, łaziliśmy po lasach, spędzaliśmy masę czasu razem. Po kilku latach zaczęło się wszystko sypać, każdy się przeprowadził. Tylko że oni się jeszcze ze sobą spotykają, a o kontakt ze mną już nikt nie zabiega. Jak do kogoś z nich napiszę, to odczytują na koniec dnia, albo po paru dniach. Podczas gdy w międzyczasie widzę, jak wrzucają razem zdjęcia. Bolesne. Myślę, że podobnie jak u Ciebie i ja sam do tego doprowadziłem. Nawet jeśli poznaję jakichś nowych ludzi, to mają oni już własne wieloletnie przyjaźnie, własne paczki i ciężko w takim wieku (29 lat) nawiązać tak bliskie przyjaźnie. I to nie jest żadna błahostka. Przynależność społeczna jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka, a brak tej przynależności jedną z głównych przyczyn depresji. Zaskakujące to co mówisz, bo jesteś bardzo ładną i interesującą dziewczyną. PS: dopiero teraz zobaczyłem Twój nowy film o samotności. Miło słyszeć, że jest już lepiej, przede wszystkim dzięki Twojemu podejściu. Życzę Ci wszystkiego dobrego, trzymaj się. :)
Znam to z autopsji i doskonale rozumiem w tym roku kończe 33 lata :(
Jaka Ty jesteś kochana.! Całuję Cię prosto w Twoje kochane serduszko. Pamiętaj że bardzo myślimy o Tobie i jesteśmy pewni że słońce zaświeci Tobie pełnym blaskiem!
Bardzo ciezko znalesc ludzi naprawde szczerych i oddanych wiekszosc ludzi chcialaby czerpac z relacji jakies profity
Nie wiem czy tak ciężko. Ci co szukają profitu w znajomości, szybko się ujawnią...
Myślę że te najlepsze znajomości / przyajźnie wymagają czasu.
@@krasnal5858 Totalnie nie prawda. Też nie mam ani przyjaciół i nawet nie chcę bo moje zaufanie do ludzi dziś jest zerowe. Ani partnerki i się na to nie zapowiada chyba ,że traiłbym jakąś wyjątkową osobę która ma inne podejście większosć ludzi po prostu nie darzy mnie sympatią ma wyjebane albo 30 innych lepszych osób na moje miejsce z rodzicami kontakt mam taki se głównie awantury. Zdarzają się miesiące gdzie z nikim zdania nie zamienie bo nie ma z kim 😃 A i tak wiem że to dla mnie lepsze niż przywiązywanie się do ludzi któzy mają cie za nic albo robisz za zabawkę i zapewniasz plac zabawa najlepiej a od tego za wszleką cenę próbóją gruzować ci przy tym samocoene 😅
@@krasnal5858 Lepiej zdziczeć samemu niż przejmować się fałszywym środowiskiem które tylko od ciebie oczekuję
Bardzo Cię rozumiem i łączę się z Tobą. W momencie kiedy wyszłam za mąż, urodziłam synka, po 2,5 roku drugiego znajomi się wykruszyli, przyjaźnie okazały się nieprawdzwe... Mam jednego przyjaciela, który jest chrzestnym dla starszaka. Możemy z mężem na niego liczyć w każdej sytuacji. Drugi przyjaciel wyjechał do Austrii, do pracy. Na codzień jestem tylko ja, mąż i dzieci. Nie mamy z kim napić się kawy, z kim wyjść do kina, spędzić Sylwestra. Przed ślubem, przed dziećmi co weekend zawsze gdzieś się wyjeżdżało ze znajomi, robiło grille, imprezy. A teraz nic. Zazdroszczę innym, że mogą zostawić dzieci z mężem a same wychodzą z kumpela na kawę 😔 mąż jest cudowny, jestem moim przyjacielem. Przyjaciel też jest super. Ale jednak brakuje mi kobiecego towarzystwa.
Oj wiem co o tym... po porodzie wszyscy sie wykruszyli... wiec jestem praktycznie tylko ja I maly
Rozumiem cię, i chyba wiele mam przechodzi przez to samo, przede wszystkim jeśli ich starzy znajomi jeszcze dzieci nie maja :( ale z dziećmi jest często tak, ze jak pójdą do szkoły to one tobie znajda inne mamy do pogaduchy, a wtedy będzie o czym rozmawiać mając pociechy w tym samym wieku. Moja siostra tez poznała swoje koleżanki poprzez szkole, wiec życzę ci choć i tego samego. Ściskam mocno
Też tak mamy ☹️
@@kasiakasiunia8878 skąd jesteś?
Pomorskie
Też Cię rozumiem. Mam 38 lat, zakończyłem niedawno związek bo był dla mnie toksyczny. Czuję się samotny i zaczynam wątpić już w miłość i założenie rodziny. Ale cóż chyba grunt to się nie poddawać, po smutek i pesymizm wysysa z człowieka energię i prowadzi do depresji. Mam nadzieję że u Ciebie poprawiła się sytuacja i uszy do góry
Pozdrawiam Olek
Hej i jak u Ciebie po roku? Pozdrawiam
Dziewczyno droga...mam 46 lat i jakiekolwiek znajomości kończą się u mnie max po dwóch latach...chyba za bardzo ufam ludziom. Im więcej się poświęcam komuś, tym ten ktoś bardziej to wykorzystuje. Nie rozumiem tego...chyba jestem za szczera???
Tez tak mialam, a teraz po prostu nie mam nawet znajomych, jednak boje sie, ze wyrosne na aspoleczna. Jeszcze chodzac do szkoly tylko dwa razy co dwa tyg. i nie mogac isc do pracy (mam rente). Mam 16,5 lat. 😢
Mam 28 lat. Mam to samo. Co parę lat odrzucałam wszystkich a teraz jestem sama. Nie mam żadnych moich znajomych, żadnych przyjaciół. Mieszkam w Holandii. Skupiłam się na chłopaku i on ma cała ekipę znajomych a ja się ocknelam po 13 latach, że nie mam nikogo. On mówi, że jego znajomi są moimi znajomymi jednak ja nie czuje i wiem, że te relacje nie są takie jak z nim. Mam nadzieję, że Tobie się udało. ❤ Czuje się ciągle jak 5 koło u wozu. Jakby wszyscy zdążyli się już zaprzyjaźnić a ja już nie mam z kim bo wszyscy wokół mnie mają głębokie relacje z innymi a ja nie potrafię już zaufać i pewnie wina leży po mojej stronie. Do tego rok temu miałam wypadek i relacje z innymi są na podstawie żalu. Tego też nie chce. Wpadłam w bedne koło 😢 ludzie albo dzwonią bo coś chcą, albo nie dzwonią w cale.
U wszystkich tak jest ze dzwonią po cos albo wcale. To normalne i zaakceptuj to
Prawie się popłakałam bo czuje to samo, chcialabym cie przytulic i pogadać 🥺💜
Też całe życie miałem znajomych, teraz co weekend się tylko łudzę, że ktoś napisze "siema, wpadasz?", albo zaproponuje inny sposób wspólnego spędzania czasu. Niestety. Już nawet zacząłem wychodzić z inicjatywą pisząc do znajomych, czy działamy coś razem, ale zawsze już mają jakieś plany, a kiedyś te plany układaliśmy razem. Bardzo niefajne uczucie i współczuję wszystkim, którzy tak mają. Dzięki za filmik, szkoda, że musiałaś go nagrać. Trzymaj się
Doskonale Cię rozumiem. Od 20 lat zmagam się z samotnością, jestem nie zbyt atrakcyjnym facetem u progu 40stki. Wpadłem w krąg samotność-alkohol-użalanie się.Z nikąd pomocy. Życie
Wiem jak to jest, też jestem w podobnym wieku i samotność od 15 lat. Tyle że nie piję alkoholu. Jeszcze nie......
@pol kris samotność na trzeźwo jest bardziej nieznośna niż pod wpływem
ia mam 13 lat i nie mam przyjaciół i chyba chcę się 🔪 bo moje jeba... życie nie ma sensu >:(
Rozumiem twoje zachowanie do ludzi... Ja także zwracam uwagę na tylko jedną osobę... A jak się okaże fałszywa to nie mam nikogo 💔 Dlaczego osoby które mają dobre serce są odtrącane? -,-
Tez mam taki problem... tez mieszkam za granicą. Trzymaj się ciepło. Życzę nam żebyśmy spotkali na swojej drodze życia ludzi który zawsze przy nas będą w tych złych chwilach i tych dobrych. Pozdrawiam cię ciepło
Ja mieszkam w Belgi a ty?
Ja również jestem sama Oczywiście miałam koleżanki jak dawałam prezenty prezenty się skończyły skończyły się przyjaźnie Lepiej być samą jak słuchać plotek Trzymaj się Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Samotność potrafi człowieka dobić, choć tak pragnie móc mieć z kimś porozmawiać, przeżyć coś wspólnie. Jeśli będzie ci źle (lub dobrze) to napisz. Dzielenie się zwykłymi rzeczami jest najważniejsze. Tak buduje się relacje. Wiele osób czuje to co ty. Wszystko się ułoży i jeszcze będziesz marudzić, że masz za dużo przyjaciół!!!! ;) Zobaczysz :)
Ja to od dziecka byłem inny. Wstydliwy, małomówny. Z wiekiem doszły ogromne kompleksy przez co mocno zamknąłem się w sobie. Jeszcze do 2019 kiedy chodziło się do szkoły było w miarę dobrze, bo jednak pnd-piątek spotykało się z kolegami ze szkoły (celowo pisze kolegami ze szkoły, bo po prostu tak było. Gadaliśmy tylko dlatego że chodziliśmy do jednej klasy - poza szkoła null). Zero imprez - bo fobia społeczna, bo kompleksy. Jedno ognisko 5 lat temu - na resztę mnie nie zaprosili. Od kilku lat non stop sam. Komputer, telefon, filmy, seriale, spacer do lasu i z powrotem. Jakby się tak głębiej zastanowić nad tym wszystkim, porównać swoje życie do innych... Szkoda gadać. Brat, kuzyni mają dobrych przyjaciół od wielu lat. Imprezy, ogniska, wycieczki w góry, mają swoje dziewczyny. A ja? Po dwudziestce i strach do dziewczyny zagadać, nie mówiąc o czymś bliżej. Pozostało płakać. Ehh, po co się urodziłem :(
A wtych komputerze i telefonie nie masz aplikacji społecznościowych ?
Nie możesz spróbować poznać kilka osób ? Jeżeli grasz w coś, to naturalnie możesz złapać kilka kontaktów. Oczywiście to tylko e-ludzie, ale niektórzy z nich z czasem mogą przestać być tylo "e-" ....
Wiem, wiem, łatwo może mówić a trudniej zrobić ... ale spóbuj proszę. Możesz ?
Czy poprawiło się u Ciebie?
@@laddybellaify nie
@@luq9530 jakbyś potrzebował z kimś pogadać, to jestem, w sumie mam podobnie :/
Mam podobnie może trochę mniej bo mam dzwczyne
Wiem że wiele z was uważa że lepiej mieć jednego a dobrego przyjaciela lub przyjaciółkę ale z mojego doświadczenia twierdzę że zawsze warto mieć tych paru znajomych
...Justynko jesteś młodą osobą..
Nie rozdrapuj ran...będzie dobrze ...
Nie analizuj za dużo , bądź otwarta i
nie trać czasu ...a co mają powiedzieć osoby nieuleczylnie chore...
Szukaj, pukaj a znajdziesz...
Życzę Ci grona znajomych i dobrej przyjaciòłki...uwierz, że potrafisz i tak też się stanie ....
Powodzenia😍😘
Wielki SZACUNEK za szczerość. Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko w porządku! Pozdrawiam serdecznie.
Mam 45 lat i niestety od jakiegoś czasu przechodzę niesamowite wypalenie, po prostu jest mi smutno każdego dnia. I mimo że może się wydawać iż jestem w dobrym miejscu i mam niesamowity potencjał dzień za dniem odczuwam kompletną pustkę oraz brak motywacji. I jak to w życiu bywa sami musimy obrzucić takie samopoczucie i jeszcze raz podjąć walkę o miłość, intymność i wiarę w siebie. Niestety nikt za nas tego nie zrobi. Pytanie tylko w jaki sposób. Pozdrawiam samotnych którzy potrzebują przysłowiowego przytulenia.
Trzymaj się. Na pewno życie Ci się ułoży. Życzę tego i Tobie i mi samemu, bo również jestem samotny.
Dziekuje I wzajemnie :)
Oglądam to 2 raz .. bardzo Ci współczuje :( tez się popłakałem. Mam tak samo .. i nie mow ze to Twoja wina proszę.
Ładna miła kobieta i nie ma przyjaciół. Widzę za to co innego próbujesz porozmawiać to większość ludzi nie ma ochoty, woli słuchawki na uszy albo palcem po telefonie pomachać. Nikt czasu nie ma się spotykać. Sam mam akurat za mało czasu bo dużo pracuje, mam dużą rodzinę, mało znajomych ale jak mam czas to inni nie mają. Takie chore czasy nastały. Ludzie się boją wyjść na miasto usiąść i nic nie robić, przecież jest duża szansa że ktoś się dosiądzie i zacznie się nowa znajomość.
Jestem w podobnej sytuacji , nuda , samotność , ciężko z tego wyjść... Nie wiem jak sobie z tym poradzić teraz ... Odechciało mi się już wszystkiego...
Też mnie mało kto odwiedza powiem ci więcej 1 znajoma tylko
😪😔
Przykro mi Danielku tak mi cie żal
@@aniatomella5574 Damian jestem :)
@@clubbed_to_death Oj sorki Damianku a ja jestem michalina a ania to drugie imię
Zmagam się z tym samym. Jeszcze niedawno miałam dwie najlepsze przyjaciółki, a teraz jedna z nich znalazła nową przyjaciółkę. Ogólnie nasze drogi się rozeszły o teraz nie mam nikogo. Mimo wszystko się tym nie przejmuję. Nie traktuję tego jako jakiś wyrok. To właśnie te osoby bez przyjaciół osiągają najwięcej, bo zamiast ciągle z kimś wychodzić, rozwijają swoje pasje. Mi w braku znajomych pomagają bardzo książki. W dodatku piszę własną książkę. Pamiętajcie, jeśli nie macie z kim wychodzić, to to jest idealny czas na rozwijanie swoich pasji, bo dzięki temu możecie coś osiągnąć ❤
Boże, jak ja Cię rozumiem... Nigdy nie miałam tak, że chodziłam do jakiejś szkoły i nie posiadałam żadnych znajomych. Ale szkoła się kończyła, zaczynał się nowy etap. Trzeba było zacząć wszystko od nowa. Próbowałam nieraz się kontaktować z tamtymi osobami, ale skoro nie chciały, to nie robiłam z siebie desperatki. Mówiłam sobie, że znajdę sobie kogoś nowego w nowej szkole... I tak się ciągnie od lat, mimo, że można powiedzieć kończę studia. Mam wrażenie, że ludzie uważają mnie za ciekawą, zabawną, ale do pewnego czasu. Potem, jak mnie poznają i będę w stanie przewidzieć pewne moje zachowania, staję się dla nich nudna... Albo po prostu zaczynamy się zachowywać jakoś odpychająco?? Sama nie wiem...
Od licenum i przez całe studia mam tylko jednego przyjaciela. Nikogo nie mam z podstawówki.
To tak bywa. Ale najważniesze są przyjaźnie, które możesz zbudować.
Z tą nudą to chyba przesdzasz, na pewno jesteś ciekawą osobą, nie doceniasz siebie.
.hej, to bylo 4 latat temu.. mam nadzieje, ze Twoja sytuacja sie zmienila. Mysle, ze bardzo Cie rozumiem. Mam 45 lat jestem zupelnie sama..coz z 2 kotami ale tez z wszechogarniajaca depresja, samotnoscia, poczuciem beznadziei, niemocy i wiecznego strachu. Posylam Ci wszelkie cieplo jakie moge wskrzesac.
Kochana taka natura Twoja to nie jest nic złego mieć jedną lub dwie osoby przy sobie tylko sztuka by Je utrzymać musisz pracować po prostu nad sobą bo znajomość sama wiesz potrzebuje aby być i niezamykać się na nią. Jesteś super dziewczyna, piękna, uczuciowa lecz leniuszek w utrzymaniu kontaktu. Pozdrawiam serdecznie.
W wieku 17 lat przez moje problemy z głową byłam zmuszona zaszyć się w domu, w dodatku wtedy rozpoczął się covid. Zaczęłam tracić ludzi po kolei aż zostałam całkowicie sama, a mój stan przez to się pogorszył :)
Czuję, że zmarnowałam i marnuję resztki moich nastoletnich lat. Tak bardzo chciałabym kogoś poznać, ale mam wrażenie, że w moim mieście nie ma nikogo wartego uwagi, z nikim nie dopasuje się pod względem charakteru, a fobia społeczna jeszcze bardziej mnie dobija
Bardzo się cieszę że wyrzuciłaś to wszystko z siebie na YT i bardzo doceniam twoją odwagę...wiem że w realu to jest praktycznie awykonalne chyba że trafi się na tą jedyną/jedynego..za to w internecie możesz być pewna że dużo osób cię wyszukała które odczuwają ten stan podobnie lub tak samo w jakimś stopniu a dzięki temu nagraniu lepiej jest im z tym że nie są same...
Ja tam jestem tylko człowiekiem lub w pewnym sensie „kosmitą” jak to mówi na mnie mój wujek xd
Ale jeśli chodzi o jedną rzecz to życie mam tragiczne...i zdaję sobie sprawę że wiele osób o podobnych tematach nie ma się komu zwierzać w prawdziwym życiu przez co grupa cierpiących przez los się zwiększyła do ogromnych rozmiarów...pokazują zresztą to dobrze obecne czasy i już nawet nie mówię tu o wirusie ale tak ogólnie..Jest wiele ideologii życiowych..wiele osób czuję się filozofami na swój własny sposób czy też często mają podejście zbyt wymaigowane przez co koło się zamyka
Kurcze pieczone... właściwie ja już sam niewiem co mam ze sobą zrobić bo przez swoje lęki oraz zupełnie nie tą grupę znajomych jakich powinienem mieć zwłaszcza od czasów szkoły średniej gdzie każdy innego człowieka podkurza w jakiś sposób, wszędzie pełno cwaniaków naciągających na alkochol (który zresztą mam zupełnie gdzieś)i myślą że wyciągną że mnie jakieś informacje z wnętrza i sami spożytkują lub też będą mogli się z kogo nabijać czy coś...lepiej to robić w takich miejscach jak to gdzie jest poprostu raźniej..nikt nie wie gdzie mieszkasz jak masz na nazwisko i nie obawiasz się jakichś osądów..swoje smutki sam w specyficzny sposób odreagowuje we własnym cieniu nocy gdy jestem sam z myślami...postanowiłem że nie mam zamiaru szukać sobie jakichkolwiek przyjaciół przez tą całą fałszywość, toksyczność itd..jest mi ok..samym ze sobą ale tą właśnie jedyną rzeczą którą sobie dopiero zacząłem niedawno uświadamiać jak bardzo straciłem i nie przeżyłem życiowo (a mam 27 lat) jest wielka wewnętrzna potrzeba posiadania miłości w życiu...niestety zawsze posiadałem skrajną introwertyczną osobowość i nieśmiałość w stosunku do dziewczyn...I mean..miałem kiedyś jedną próbę podejścia chociaż napewno nie można to nazwać bliską lub intymną relacją... ale mam wrażenie że byłem zbyt powolny ponieważ mam lęk przed odrzuceniem i niczego nie chciałem zrobić absolutnie źle a ona mnie odrzuciła...zaczęło się później całe to marzycielstwo i tak dalej...brakuje mi całej tej romantycznej otoczki..uciekam gdzieś własnie w te marzenia...Od dłuuugiego czasu zwiedzam internet popadając przy tym w wyobraźnię emocjonalną itd.. na moim laptopie gamingowym mam ustawioną rozmarzoną smutną dziewczynę odchodzącą gdzieś w blasku zachodzącego słońca...to chyba o czymś mówi...ja poprostu marzę o samym romantycznym dotyku, przytuleniu, głaskaniu się nawzajem...potrzebuje tego jak cholernego tlenu...w takich chwilach jakby w pewien sposób boli mnie coś w środku - wykonuje ruch ręką którą później kładę na klatce piersiowej...głaszczę się i wykonuje gest z automatu jakbym chciał się modlić ze łzami w oczach..to podobne uczucie jak przy zakochaniu ale jakby takie smutne, bolesne i mocno siedzące na sercu.. ach..zrobiłbym wszystko dla takiej dziewczyny która odczuwa to wszystko w podobny sposób do mnie...wszystko...nie jestem toksyczny..nie jestem taki czy owaki...poprostu potrzebuję miłości strasznie mocno...boli mnie coś w środku i odpływa później gdy to piszę i znowu zaczynam 😢😪✨🖤💔 ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić....
Btw. Nie wiem nawet jak wygląda od środka taka prawdziwa konwersacja bo nie ukrywam że seksualność także mam sporą którą duszę w sobie... czuję się zbyt inny od innych co także mnie tylko utwierdza w przekonaniu że nie pasuje do nikogo...
dołuje się..puszczam różne smutne piosenki z pewnego gatunku nowoczesnego brzmienia oraz ambientu, wyobrażam sobie pewne obrazy w głowie...to wszystko jest strasznie krejzi i wogóle...zamyślam się przy pewnym contencie w internecie którego odnalazłem w 2018r w którym mam co prawda swój świat ale jednak ogromnie mi to pomaga...nawet tak poprostu wypłakać się itd...czesto wtedy czuję tamto magiczne, ogrzewające i kojące uczucie wewnątrz które nigdy nie poczułem tak w pełni...ostatnio też coraz częściej ciągnie mnie do tworzenia muzyki..zastanawiam się czy tak moja droga dalej miała wyglądać czy może też jest to jakaś część wyboista która spowrotem wróci na swój odpowiedni kurs...no i tak idę dalej mimo przeciwności i wcześniejszych prób samobójczych..
Przynajmniej mam chociaż rodzinę bliską i tą dalszą którą bardzo sobie cenię...
I cieszę się że to piszę do ciebie bo pomoże mi to może w jakimś aspekcie chociażby częściowej regeneracji duszy...
Zdaje się że moja aktualna sytuacja mnie przerasta ale z uwagi na to że zawsze byłem empatyczny, wrażliwy etc. to dlatego poprostu chciałem to do ciebie wyrzucić gdy zobaczyłem że mówisz o takim temacie...
Pozdrawiam cię kochana nieznajoma
Bezimienny..
A i pozdrawiam ciebie, nieznany wrażliwy wspaniały człowieku. Ja doskonale rozumiem i wręcz czuje to o czym szczerze napisałeś. Niestety ale mam tak samo. Chyba nie pasujemy do tego świata - świata który gloryfikuje na każdym kroku zmienność, przygodny seks, miliard partnerów, materializm, konsumpcjonizm, Instagram itp. Jesteśmy po prostu romantykami urodzonymi o 200 lat za późno.. :( nasz wewnętrzny system moralny nie pokrywa się z miernymi potrzebami duchowymi ludzi współcześnie nam żyjących :( mam zaledwie 18 lat a tyle zgnilizny w sobie. Tyle winy, tyle smutku goryczy i rozpaczy. To niezwykle przykre ze ludzie mnie nie rozumieli nigdy. :( czuje ze marnuje swoje życie. No ale cóż. Trzeba jakoś sobie radzić, może będzie lepiej. Pozdrawiam wszystkie zagubione i kochane duszyczki które tez się błąkają jak ja w tym dziwnym zwariowanym świecie.... :)
Głowa do góry 😊
Ja oglądam cie od 4 lat i zawsze myślałem że fantastycznie by cie było poznać a nie mam takiej możliwości,wiec wydaje mi się że są ludzie gdzieś na świece którzy z chęcią by cie chcieli poznać i po mimo tego że to ty o nich zapominasz to oni nie pozwolą o sobie zapomnieć i zawsze ci będą o sobie przypominać 😊
Ah dzieki wielkie kochana
@@JustynaVlogs ja jestem inrowertykiem i totalnie nie mam z tym problem, ja wręcz przeciwnie do was mam znajomych ale unikam z nimi kontaktu, uwielbiam samotność ciszę spokój :)
Mam nadzieje, ze te dwa lata później, jest już u Ciebie wszystko w porządku, a przynajmniej duzo lepiej. Trzymajcie się wszyscy w komentarzach ♥️
Mam 15 lat i słysząc to się poryczałam, jakbym słyszała swoje życie.
Chcesz się poznać? Strasznie desperackie pytanie ale cóż...
@@x_julviak_x7902 jasne!! Tylko podaj swoje jakiekolwiek media żebym mogła napisać
@@NATALIA-sv6ow ciągle usuwa mi komenatrze z nazwą od 6.00 próbuję 😒
Chcesz się poznać?
@@novemberrain9916 ja chętnie o ile yt przestanie blokować moje komentarze z nazwami kont 😑
Skup się na sobie i zbuduj swoją samoocenę. Nieszczęśliwy człowiek nie potrafi budować trwałych relacji. Polecam terapię na początek
Przepraszam, ale to chujnia i nie zadziała, bo samoocena zależy też od towarzystwa. Co będzie z tego, że jesteś z siebie dumna/y? Nie można cegli zastąpić samym cymentem. Można dobrze siebie oceniać, ale mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów i tworzeniem relacji. Generalnie dlatego że ludzi są różne, więc trzeba najpierw znaleźć odpowiedne środowisko, które Cię zaakceptuje za te cechy co posiadasz. Bo problema samotności kryje się w fakcie braku towarzystwa, a nie stanie mentalnym(skąd wgl myśl że to jest przeszkoda).
Mam nadzieje że u Ciebie jest już lepiej i znalazłaś kogoś przy kim nie czujesz sie samotna. Ja od jakiegoś czasu jestem samotny. Mam 34 lata. Miałem żonę i dzieci niestety odeszli bo nie potrafilem im dać szczęścia na jakie zasłużyli ale sam na to zapracowałem swoim byciem i nie byciem. Byłem ale tak jak by mnie nie bylo.Zamknołem sie w sobie i nie potrafilem tego zmienić nadal nie potrafie. Nie umiem nawiązywać nowych relacji ,nie mam przyjaciół czuje sie że nie jestem już nikomu potrzebny. Nie wiem co przyniesie kolejny dzień bo każdy dzień to udręka. Trzymajcie sie mocno wszyscy w podobnych lub innych trudnych sytuacjach.
Mam ten sam problem zanim wyjechałem do UK byłem dusza towarzystwa, wyjeżdżając skazalem na śmierć naturalna wszystkie moje przyjaźnie w PŁ, czułem się tam nie miłe widziany przez wiele lat. W UK przyjaźnie z Polakami też się rossypaly i podobnie jak ty nie mogłem czuć się jak prawdziwy ja jeżeli rozmawiałem w obcym języku. W końcu zostałem sam z żoną i synem, mieliśmy tylko siebie przez wiele lat, było coraz to smutnej w domu aż po kilku latach wpakowalem się w depresję, utylem stałem się mniej atrakcyjny fizycznie i pewnie emocjonalnie też z braku towarzystwa. Zaczęliśmy się klucic coraz częściej, ja nie byłem już tak fajny a ona stała się irytująca że względu na ozieblosci i brak zaangażowania w emocjonalna stronę związku. Klucilismy się już codziennie. Nie mogłem uwierzyć że osoba która tak kocham porostu ma to wszystko gdzieś. Małżeństwo rozpadło się kilka miesięcy temu wróciłem do kraju teraz jestem sam w 100% sytuacja jest dramatyczna, ludzie których znałem kiedyś to obce osoby. Jestem sam w swoim rodzinnym kraju, straciłem nadzieję puki co na jaką kolwiek poprawę. Nie nawidzi UK odebrało mi wszystko.
Dziękuję za ten film! Nawet nie wiesz jak ważne i wartościwe jest usłyszenie, hej nie jesteś w tym sam! Nagranie ma już ze 3 lata - jak się teraz czujesz?
Czytam komentarze i aż trudno uwierzyć ilu ludzi w różnym wieku jest samotnych. przykre !!!!co jest z tym życiem???
Myślałam, że jestem jedną z nielicznych osób, a tu takie zdziwienie jak wiele osób jest samotnych
Justyno, niestety nie znamy się, ale mam nadzieję, że przez ostatni rok zmieniło się coś w twoim życiu i teraz masz już grupe ludzi, którzy są dla ciebie ważni i dla których ty jesteś bardzo ważna. Ja przechodzę przez to samo i moge ci powiedzieć, ż w twojej wypowiedzi poraziło mnie jedno słowo: "Anglia". ja jestem tutaj od 7 lat - 7 lat samotności - i wiem, że pomimo tego, ze większość problemów wynika z mojego podejścia, to spory wpływ na to miała moja obecność w tym kraju. Niedługo pakuję manatki i wracam, nie odpowiada mi mentalnośc tych ludzi, ich poczucie humoru i złudzenie szczęścliwości. Wracam, i mam nadzieję, że mi się uda, bo nie mam już siły :(
Rozumiem Cię... 6 lat nauczania w domu i teraz nagle studia. Bardzo się boję. Jeszcze miesiąc a ja już nie śpię po nocach. Bardzo chce skończyć, ale nie wiem jak to będzię.
Natalia zycze powodzenia! :)
I jak ci idzie?
Ja podobnie edukacja domowa w 1 liceum i przyjaciele zniknęli
Nie wiem dlaczego w podpowiedziach miałem Twój filmik, ale obejrzałem Cie do końca, bo na awatarze łądna dziewczyna ;) Masz taką osobowość, że wolisz zamiast rozbudowywania wielu relacji, spędzania czasu z wieloma ludźmi, wolisz mieć tę jedną osobę i z nią stworzyć coś kameralnego i głębszego. To bardzo fajne. Taka osobowość jest bardzo cenna, bo o ile trafi się już na tego jedynego/tę jedyną to będziesz razem z tym kimś na sto procent i jest to bardzo wyjątkowe; też taki trochę jestem i stawiam na jakość, a nie ilość. Pamietaj jesteś jeszcze młoda i ładna i masz czas i spokojnie możesz wziąć głęboki oddech. Z drugiej strony nie unikaj ludzi i dawaj ludziom szansę. A wychodzić można samemu, np pobiegać, zwiedzić miasto, skosić trawnik przed domem ;) Czasem ktoś na początku moze nam się wydać nieswój, nie z naszego świata, ale to często nasze przeświadczenia - mylne. Często ludzi lubimy i szanujemy albo kochamy za tę odmiennosć i wady jakie mają, ale to właśnie przychodzi z czasem. Jak czujesz się samotna, zawsze możesz napisać do mnie :)
Kocham takie wrażliwe kobiety jak Ty Justyna :)
Nie przejmuj się, na pewno ktoś Ciebie w końcu doceni , ponieważ masz coś bardzo unikalnego - piękne serce ❤
XD
Samotność jest jedną z najgorszych rzeczy która może człowieka dotknąć. Niestety wiem to po sobie, bo nie mam kogoś z kim mógłbym gdzieś wyjść czy pogadać. Być może jest ktoś z okolic Opola, kto chciałby się spotkać, nawet na głupią kawę czy piwo.
Wiesz po sobie.
Nie każdy jest jak ty
Myślę, że masz spore szanse na poznanie nowych ludzi, bo... przecież kręcisz filmy na YT i mnóstwo ludzi je ogląda. To zawsze daje szanse na poznanie znajomych. Tylko musisz się bardziej zaangażować i odpisywać w ciągu chociaż tych kilku dni 😁 Powodzenia!
Jejku jesteś wspaniała!!! Podziwiam Cie i może to zaboli ale prawdziwi przyjaciele zostają z nami do końca życia, ja też zawsze jak mam chłopaka odcinam się od ludzi, spróbuj odnowić stare znajomości może akurat nie wszystko stracone
Bardzo ciężko mi się tego słucha mając 15 lat będąc w identycznej sytuacji. Zdecydowanie nie nazwałabym tego błahostką i nie ma powodu do wstydu z powodu płaczu. Kiedyś również zawsze otaczałam się gronem kilku bliskich mi osób, niestety szybko te relacje sie wykruszyły z powodu różnych czynników no i.. Zostałam sama. Na początku nie zwracałam na to uwagi, jakoś mi to nie przeszkadzało, ale teraz kiedy patrzę na zdjęcia innych osób, które zawsze otaczają się dużym gronem osób, nigdy sie nie nudzą, ciągle gdzieś wychodzą to czuje się beznadziejnie, jakby moje życie przestało mieć sens..
To samo i wiek taki sam
Ja też tak mam. Zostałam totalnie zdradzona przez najlepszego przyjaciela. Poza tym nie mam nikogo. Przegrałam życie. 14 lat
@@tymonfankidejski jeśli nadal jesteście zainteresowani to zawsze można się poznać :))
@@magdalenaflis861 tak
Myślę, że 90% przez to przechodzi. Znalezienie sobie pasji i zadowolenie z własnego towarzystwa to początek, a do człowieka z pasją ludzie lgną, bo jest interesujący i może coś wnieść do relacji z nimi. Dlatego głowa do góry i szukaj co kochasz robić, a później zacznij to robić… ludzie o podobnych pasjach znajdą się sami i zostaną w Twoim życiu na dłużej. Nic na siłę, bo na siłę to tylko fałsz i obłudę można przyciągnąć.
Wiem o co chodzi. Mam tak samo tylko 10x gorzej. Mam cechy osobowości unikającej/lękliwej. Jestem zmuszony wybierać samotność niż narażać się na potencjalnie toksyczne relacje, odczuwam wtedy pozornie mniejsze cierpienie. Jednak konsekwencje samotności są poważne i rzutują na niemal wszystkie aspekty życia. Z tego powodu zakończyłem edukacje po gimnazjum, straciłem kilka prac i okazji na poznanie ciekawych, wartościowych ludzi, w czasach szkoły też unikałem ludzi i nie brałem udziału w konkursach itp. Poczucie marnowania czasu odczuwam prawie cały czas przez prawie 10 lat a z domu wychodzę tylko gdy muszę coś konkretnego załatwić. Mam co prawda rodzinę i kilku kolegów ale nie czuje przy nich wystarczającej bliskości i pełnego zaufania. Oni są jakby trochę z innego świata zresztą jak większość ludzi z którymi złapie chwilowy kontakt. Nie mogę oczekiwać od nich zrozumienia i nie mogę z nimi rozmawiać na wiele ważnych tematów, zwłaszcza tego typu bo oni mają całkiem inną osobowość i doświadczenia, przez to nie są w stanie zrozumieć takich ludzi jak ja. Dobra, dość bo rozpisałem się. Pozdrawiam.
Rozumiem dokładnie o czym mówisz, tez zawsze mam wrażenie, ze nikt mnie nie rozumie. Próbowałam rozmawiać o tym z rodzina i jakoś nigdy nie wiedza o czym ja mówię. Trzymaj się tam i głowa do góry :)
Wyświetlił mi się twój filmik teraz i ciekawy jestem bardzo, czy coś się zmieniło. Nie ma też czego zazdrościć, gdyż osoby, które mają duże grono znajomych, tak naprawdę też są same. Te znajomości z reguły są powierzchowne i gdy tylko przyjdzie jakieś zdarzenie losowe to już odskakują jak koniki polne
Gdy patrzę np.:Na moją siostrę i jej przyjaciół, to po prostu chce mi się płakać. Bo gdy wracam ze szkoły moja siostra wraca z max 6 przyjaciółkami a ja wracam sam jak jakiś dziwak (。ノω\。)
Skąd jesteś
@@niemacoxd3441 Kolobrzeg XD
@@niemacoxd3441 a jeśli można wiedzieć skąd jesteś
@@marysiar5821 a ty
Nie martw się nie jesteś sam
Tak z innej strony. Na studiach to dopiero jest ciężko nawiązać jakąś znajomość, która nie dotyczyła by tylko tematów związanych ze studiami.. każdy już ma swoją "paczkę" znajomych, swoje środowisko kolegów z którymi spędza wolny czas poza uczelnią. Mam wrażenie, że niektórym ludziom po prostu nie zależy wtedy na nawiązywaniu nowych znajomości, bo wychodzą z założenia, że już mają swoje grono i nie czują potrzeby poznawania nowych ludzi. Wolę być samotny, niż mieć tysiąc znajomych, z którymi nie łączy mnie nic innego niż studia, czy praca.
dodając do tego ze większość ma pracę a nawet już rodzinę własną to już w ogóle XD
A tak na temat to...trzeba próbować. Tak wiem łatwiej mówić trudniej zrobić ale jest sporo osób co mają podobny problem. Po prostu wiadomo ze nie znany wszystkich na wylot i nie wiemy jakie mają problemy. A Ci co mają już swoją paczkę nie muszą nie chcieć mieć nowych znajomych. Nie wiem jak wygląda sytuacja u cb czy na prawdę jest tak dużo osób wokół cb i z nikim cię nic nie łączy bo chyba musi być chociaż jedna (zawsze coś). Zawsze dobrze mieć tam pare osób z którymi można pogadać (niekoniecznie jakiś przyjaciół od serca, każdy ma inne preferencje).
Wiem że nie jest łatwo bo sama mam mały kłopot ze znalezieniem znajomych jacy by mi odpowiadali i ogólnie z gadaniem z niektórymi ludźmi wokół. Też jestem na studiach. Co prawda teraz jest już nieco lepiej ale no nadal mam pewne braki.
Wyszło takie pseudo psychologiczne ględzenie ale taka prawda.
Jestem taki sam jak Ty. Mam 44 lata. Jestem w szoku że są tacy ludzie jak ja 😉😉
Samotność nie jest zła to jest pewnego rodzaju droga by zaakceptować i pokochać samego siebie nawet jest takie powiedzenie że "w samotności sprawia że nasza dusza rośnie" ☺️
Zapewne nie znasz samotności, nie jesteś samotny (-a). To co piszesz co jakby głuchy mówił o muzyce, albo ślepy o kolorach.
@@adamm.9188 tak ... widocznie dobrze mnie znasz 😅 i zgodę się w tej kwestii że (ślepy) niewidomy nic mi o kolorach nie powie tak jak ty o moim życiu drogi Adamie 😉
Totalnie rozumiem jak się czujesz, szczególnie jeśli chodzi o poczucie "braku czegoś ciekawego do zaoferowania" w relacji. I podobnie jak ktoś już tu wspomniał - psychoterapia!! Najpierw musisz polubić i zaakceptować siebie, aby budować relacje. Trzymaj się!
Dokładnie odwrotnie niż mówisz: najpierw trzeba nawiązać znaczącą relację by polubić siebie. A psychoterapia to przydałaby się andrzejowi dudzie. No i parę lat za kratkami.
@@hearbeat1354 bardzo ciężko jest otworzyć się na drugiego człowieka i zbudować zdrową relację bez akceptacji siebie i z niską samooceną, dla większości jest to wręcz awykonalne; zwykle jeśli już te osoby wchodzą w związki, to są one toksyczne lub całkowicie uzależniają swoje szczęście od drugiej osoby, co też jest patologiczne
A psychoterapia to nie jest nic dziwnego, czy coś czego trzeba byłoby się wstydzić, nie trzeba mieć poważnych zaburzeń żeby po nią sięgnąć.
@@aleksandraturek9988 A dlaczego jest to (ale nie zawsze!) tak trudne? A dlatego, że ten drugi człowiek też ma w gruncie rzeczy zaniżoną samoocenę i nie jest w pełni sobą. Ja też nie tworzę zbyt trwałych relacji (tu jestem bardzo podobny do Justyny), ale też nie do końca tak jest. Rozumiem ją pod tym względem doskonale. I inne rzeczy, o których mówiła są mi bliskie. Ale Justyna nie powinna się w ogóle martwić o przyszłość. Z dwóch powodów - jednego: prawda jest taka, że w społeczeństwie, w którym mamy nieszczęście żyć prawie nikt nie tworzy z nikim zdrowych więzi (bo praktycznie całe to życie społeczne jest chore i patologiczne) i jak ona by to zobaczyła to by spostrzegła, że nie ma powodów się smucić i płakać, chyba że nad innymi ludźmi a nie nad sobą samą, bo z tego co opowiedziała wynika, że akurat jej osobiste podejście do innych ludzi jest w pełni zdrowe, pozbawione niezdrowej agresji i jest ona w pełni zdolna do trwałych i silnych relacji. A drugi powód to ten, że jak trafiam się tutaj taki ja, któremu ona podoba się - i jako kobieta, i jako osoba - to w 100% to spokojnie może liczyć na to, że jest więcej osób, którym się ona podoba w pełni taka jaka jest. I nie masz racji, że otwarcie na innego człowieka i utworzenie zdrowej relacji z innym bez akceptacji siebie jest prawie awykonalne. Jest jedyne możliwe. Jak ktoś nie zobaczy w nas wartościowej osoby i się do nas nie zbliży to my sami nie podniesiemy się. Ale znów - zupełnie nie ma się o co martwić. Jak jest pragnienie czegoś to i trafią się z pewnością okazje do tego by to się spełniło. Taki jest świat. I nie mam na myśli żadnych toksycznych relacji. Kto jak kto, ale Justyna ma na pewno nosa do tego by rozpoznać co jest wartościowe skoro nie zadowala się byle czym.
@@aleksandraturek9988 Aha. Jeszcze jedno - bodajże najważniejsze. Nic w zachowaniu Justyny, kompletnie nic nie świadczy o tym, że ma ona zaniżoną samoocenę. Osoby o zaniżonej samoocenie są podłe, tchórzliwe, chamskie, grubianskie, całkowicie pozbawione taktu i wrażliwości. A Justyna taka w ogóle nie jest! Ona tylko miała wątpliwości czy inni są w stanie dostrzec jej prawdziwe cechy, jej zalety.
Właśnie tak wygląda całe moje życie... Ze szkolnymi znajomymi albo się nie zżyłem albo ich odrzuciłem. Jakieś tam próby na związki zostały zaprzepaszczone. Potem zaczęła się praca. W pracy jacyś znajomi, ale po pracy pusty pokój, a w weekendy płacz w samotności. "Na miasto" nie wychodzę, bo nie mam z kim i po co. Nie potrafię nawiązać nowych relacji, zwłaszcza na aplikacjach randkowych. Czuję się pusty, nic nie sprawia mi przyjemności. Nie potrafię się z niczego cieszyć. Nie cieszę się z zakupu nowego auta, filmy pornograficzne nie przynoszą żadnej satysfakcji (ich oglądanie to nawyk). W pracy zakładam maskę, ludzie widzą mnie uśmiechniętego i wesołego. Ale głowę mam pełną bólu. Już nawet płakać nie potrafię. Zbiera mi się na płacz, łzy cisną do oczu, ale nie wybucham płaczem, tylko tkwię w takim ucisku, nie mogąc już się nawet wypłakać. Z dnia na dzień myślę o sobie coraz gorzej i nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Dzięki za ten filmik, widzę, że nie tylko ja się zmagam z samotnością.
Brzmi dosyć poważne ....może wizyta u psychologa dałaby trochę spojrzeć na to wszystko inaczej , z innej perspektywy ?
Pozdrawiam 😉
Gratuluję odwagi, wydajesz się bardzo wartościową osobą, takie filmiki pomagają ludziom z podobnymi problemami
Brawo dla cb za odwagę, jesteś wielka 💚💪
Szkoda ,że jesteś tak daleko chętnie bym Ciebie poznał. Przed mną też zmiany i samotność, postanowiłem właśnie z dnia na dzień wszystko rzucić zostawić miejsca gdzie były wspomnienia i budować wszystko na nowo , w nowym miejscu , mam nadzieję że kogoś poznam wartościowego bo samemu ciężko robić krok na przód z wiekiem a tym bardziej w Skandynawii, może ta ucieczka będzie właśnie krokiem do budowania i poznawania kogoś naprawdę wartościowego w moim życiu.
Trzymaj się cieplutko :) pozdrawiam
Zajmij się sobą i swoim rozwojem . Gdy osiągniesz sukces ludzie sami się do ciebie przykleją. Dobrze, że masz rodzinę, rodzeństwo. To błogosławieństwo. Najlepszym przyjacielem okaże się mam nadzieję Twój mąż z którym stworzysz wspólną ekipę ludzi, którzy uwielbiają ze sobą przebywać czyli rodzinę. Tego Ci życzę
Ludzie, ktorzy przyjda gdy osiagniesz sukces, nie beda prawdziwymi przyjaciolmi. Prawdziwi przyjaciele sa rowniez wtedy gdy jest zle.
Z tym osiaganiem sukcesu i nowymi znajomosciami to tez mit. Ja osiagnalem sukces zawodowy i jak bylem sam tak dalej jestem 🙃
Też nie mam przyjaciół już od kilku miesięcy, tak naprawdę to całe życie żyłam z toksycznymi ludźmi i teraz nie mając nikogo czuję się wolna, brak przyjaciół nie zawsze jest wyrokiem, dla takich jak ja wręcz przeciwnie, kocham samotność
Nasz piękny kraj uczy nas pięknej samodzielnośći taka prawda każdy wilkiem jak się nie ogarniesz to cię za pleczmi obrobiam jak umiesz liczyć to licz na siebie
Jesteś wspaniała! Po prostu mega mądra i prawdziwa! ❤️❤️❤️ MAM NADZIEJĘ, że u Ciebie jest wszystko w porządku ❤️❤️❤️
Masz bardzo fajny akcencik i proszę już nie płakać, bardzo przyjemnie się ogląda. :)
Historia mojego życia (minus kilka szczegółów), która trwa po dziś dzień. Śliczna jesteś, na pewno znajdzie się ktoś wartościowy dla Ciebie. Kobietom jest minimalnie łatwiej, bo to płeć piękna w odróżnieniu do takich brzydali jak ja. pozdrawiam
mam już blisko 60 lat i jako młoda i w dzieciństwie przeżyłam bardzo duże odrzucenie ze strony rówieśników ,wynikało to z biedy moich rodziców z wielodzietności ,pogarda ludzka i koleżeńska ,wykształciła mój charakter tak ,że bałam się ludzi ,bo ciągle mną gardzili ,ze jestem biednie ubrana i to ta gorsza ,zawsze ostatnia w szkole ,a później i w pracy ,zadbałam już później o swój wygląd i życie polepszyło się ,ale to z kolei,zazdrość ludzi ,ze takiej mnie może być lepiej ,ze to ja powinnam być ta gorsza cały czas,sprawił,że zamknęłam się już na zawsze do ludzi ,nie ufam im do dziś ,ludzie niszczą i to na człowieku zawiedziesz się zawsze ,a nie zawiodłam się na Bogu i to dało i daje mi siłę zawsze ,w Nim odnajduję siłę i godzę się z Jego wolą ,żyje mi się lepiej z tym choć jestem bardzo nierozumiana przez innych i rodzinę też ,ale ja wiem co dostałam od Niego ,to tak moje życie wygląda ,życzę Ci abyś odnalazła spokój i rozpoznała wolę Boga w swoim życiu
Od dziecka jestem pozostawiony sam sobie a mam już lat 50 , nie potrafie nawet przytulić drugiego człowieka. Przyjaźnie się pokończyły i nie mam już nikogo -czekam już tylko na koniec .
powodzenia 😢
Od jakiegoś czasu w ogóle nie wychodzę z domu i czuję się przez to o wiele lepiej, nigdy nie czułam przez to jakiejś samotności, wśród ludzi czuję się bardzo źle
Można mieć 2 osobowa rodzinę i czuć się jakby się żyło jedynie w pojedynkę i gdy faktycznie zostaje się w pojedynkę jest wciąż żal ale przynajmniej można spróbować się przespać z myślami i spróbować przewartościować swoje życie. To czego byś chciała lub chciał przyjdzie prędzej czy później, ale wtedy gdy zupełnie się tego nie będziesz spodziewać ani na to czekać. Zajęcie się samym sobą aby się wciąż rozwijać fizycznie i psychicznie jest właściwe. Reszta przyjdzie z czasem.
Nie mam nikogo. Od zawsze cierpię samotność, mam depresję i ciągle jem (najprawdopodobniej ze stresu)
Jedna fałszywa "bff" zabrała mi wszystkich. Obgadywała mnie do innych, nikt nie chciał się ze mną bawić od 1 klasy podstawówki. Mam myśli sama wiesz jakie codziennie przeżywam to samo, płacz i ból. Wszyscy zostawili mnie dla tej wielce "bff" mieszkam obok niej to moja sąsiadka nazywa się Nikola i nie będę ukrywać że zniszczyła mi życie 😁
Mieszkam w Niemczech. Mam 35 lat. Zero przyjaciół. A powód to fobia społeczna niestety. Zawsze byli tylko pojedynczy znajomi związani z aktualną sytuacją.Np. podwórko, studia, kurs językowy dla imigrantów, praca tymczasowa. Ale to takie tylko gadanie o danym wykładzie, warunkach pracy czy coś. W weekend zero kontaktu, a przy zmianie pracy/ końcu kursu następował prawie natychmiastowy koniec tych chwiejnych znajomości.
nie wiedziałem, ze az tyle osob w moim wieku ma taki sam problem, ja chociaz bym chcial jednego najlepszego przyjaciela lub przyjaciolke- bez znaczenia, z ktorymi moglbym sie zadawac, a w tym momencie doslownie w realu nie mam nikogo, ani jednej osoby
doskonale Cie rozumiem tez jedyne czego bym chciala to osobe z ktora moglabym czasem pogadac, nie odnajduje sie wsrod osob w moim wieku. Moze chcialbys czasem popisac? moglibysmy sie gdzies dodac na social mediach zawsze bedzie troche razniej .
Dzięki za szczerość. Ja mam tendencje do wpadania w samotność ale z innych powodów. Natomiast chodziłam 2,5 roku na terapię i mogę powiedzieć że często przez problemy z dzieciństwa wpadamy w pewne nieświadome dla nas mechanizmy, które mogą powodować problemy w relacjach. Terapia może pomóc coś do przodu ruszyć po troszeczku. ... a znalazłam filmik wyszukując tagi pod moje filmy na kanale. ;-)
Ludzie krytykują cię kiedy jesteś od nich lepsza z czystej zazdrości oraz krytykują cię kiedy jesteś od nich gorsza aby samemu sobie podbić ego i samoocene więc wniosek jest prosty COKOLWIEK bedziesz robić w życiu ludzie będą cię krytykować więc nie ma co się zbytnio tym przejmować tylko wtedy kiedy krytyka jest NAPRAWDĘ od wartosciowych osób a nie randomów czy ledwo znanych
Mam 33 lata, rozwodzę się i jestem sama. W ubiegłym roku w wyniku pandemii straciłam babcię i tatę. Jest mi tak ciężko jak nigdy. Dziękuję za ten filmik, ale nie cieszy mnie, że inni też cierpią.
Może da się jeszcze uratować Twoje małżeństwo. Dzisiaj ludzie zamiast rozwiązywać problemy rozwodzą się. Walcz!
Trzymaj się Madzia musisz być 💪 a wszystko się ułoży, powodzenia mordeczko 😊
"Dzisiaj ludzie zamiast rozwiązywać problemy rozwodzą się. Walcz!" - popularny, bzdurny frazes. Bo kiedyś to ludzie rozwiązywali problemy tak? Czy raczej tkwili na silę w nieudanych związkach, marnując życie "bo rozwód to wstyd"?
Przez okres depresyjny wszystkich odrzuciłam, nigdy nikt nie wybrał mnie na „pierwsza osobę” „pierwszy wybór” wiec przestałam się nawet starać, teraz jestem na edukacji domowej i cały czas siedzę w domu, w poprzedniej klasie nie miałam tez nikogo, teraz mam czas na wyjścia,a nie mam z kim.
Jestem bardzo ciekawa jak tam u ciebie ♥️ mam 42 lata ..... i ciebie rozumiem . Samotność nie ma wieku . Bardzo jestem ciekawa jak sobie poradziłaś 🙂💪 Bo wierzę ,że to zrobiłaś....😉
A ja mam 39 lat i zostałam bez przyjaciół. Wszyscy się wykruszyli, a co najgorsze moja przyjaciółka, ponad 20 lat znajomości i... odwróciła się ode mnie, dosłownie z dnia na dzień bez podania powodu, bez słowa wytłumaczenia. Wiem, że nie zawiniłam. Z perspektywy czasu widzę, że to była toksyczna relacja. Co nie zmienia faktu to, że to strasznie boli.
Witam w gronie samotnych pozdrawiam
Ja 43 i też bardzo osamotniona. Jedyne dobro to moje dzieci a poza tym nie mam już nikogo. Kiedyś życie było takie tętniące i nic z tego nie zostało.
Jestem facetem i się wzruszyłem ... nie stety ale czuje się tak samo i dlatego mnie to tknęło ... myślę że trzeba przez to przejść z głową do góry i tak jak mówisz malymi kroczkami do przodu ... powodzenia ! ! ! i dzięki bo pomogłaś zrozumiec mi parę rzeczy ;)