Crème brûlée

Czas sprezentować wszystkim mamom to, co najlepsze. Wraz z Piotrem Ogińskim stwórzcie idealny crème brûlée z dodatkiem orzeźwiających wiśni. Przepis na ten rozpływający się w ustachdeser jest niezwykle prosty w wykonaniu, a efekt końcowy zachwyci nawet najbardziej wymagających smakoszy.
Ilość porcji: 3
Poziom trudności: łatwy
Czas przygotowania: 30 minut + czas chłodzenia
Koszt na 1 porcję: 15,50 zł
Krem:
• 500 ml słodkiej śmietanki 30% Mleczna Polana
• 5-6 żółtek jak Marysia
• 4 pełne łyżki cukru
• 1 laskiej wanilii
Nadzienie:
• 1 opakowanie wiśni mrożonych Zaczarowany Ogród
• 300 g cukru
• Świeże owoce i listki mięty do dekoracji
Sposób przygotowania:
1. W rondelku podgrzewamy mrożone lub świeże owoce, które zasypujemy cukrem.
2. Oddzielone od białek żółtka ubijamy (jak na kogel-mogel) z czterema łyżkami cukru oraz pestkami wanilii. Do ubitych żółtek wlewamy zimną śmietankę i dokładnie mieszamy, a następnie stawiamy na małym ogniu i cały czas mieszamy do uzyskania masy o gęstości budyniu.
3. Dno miseczek wykładamy owocami, na które wylewamy, delikatnie przestudzoną, masę. Wstawiamy do lodówki na minimum 2h.
4. Schłodzony crème brûlée posypujemy cukrem, a następnie równomiernie opalamy palnikiem. Serwujemy podany ze świeżymi owocami oraz miętą.

[@GosiA_1605]

Wygląda smakowicie. Jeżeli nie ma się tego palnika to jak innaczej można opalić cukier?