Prawda jest taka, aby doczekać się sprawiedliwości z człowieka jest już tylko wrak, obdarty z godności i szacunku a sprawca może pozostać bez winy. Polskie prawo chroni kata a nie ofiarę, gdyby przepisy były bardziej rygorystyczne nie dochodziłoby nagminne do takich patologicznych sytuacji. Ja obecnie jestem osobą mobbingowaną, znęcanie się psychicznie w pracy powoduje niechęć do czegokolwiek, utratę sensu życia, człowiek ma poczucie że jest nic nie wart, do niczego się nie nadaję a w pracy pozostają osoby bezczelne, idące po trupach do celu i przede wszystkim niekompetentne! A osoby z doświadczeniem i wiedzą muszą odchodzić bo ja jestem już piątą osobą w przeciągu roku, która musiała podjąć decyzję o odejściu z pracy przez panującą atmsfere w dziale, gdzie sama przełożona dopuszcza się mobbingu i zezwala swoim zachowaniem pozostałym osobom działu na podobne traktowanie osób wyalienowanych z grupy. Skąd mieć siły fizyczne i psychiczne zbierać dowody aby ukarać mobbera? Duża większość nie zgłasza takich sytuacji. Tu wszystko zależy od tego jak do zgłoszonej sprawy podejdzie pracodawca, a jeśli on również okaże prostactwo i zignoruje lub zwolni pod byle pretekstem pracownika? Aby iść do sądu trzeba mieć ZDROWIE CZAS I PIENIĄDZE NA ADWOKATA mimo rozprawy w sądzie pracy są bezpłatne
Wydaje się że wokół jest pozwolenie na mobbing, wszyscy widzą ale rzucają tylko texty "no co zrobisz..." "no wiem wiem..." Osoba najbardziej kompetentna w zespole jest non stop gnębiona przez nowo zatrudnioną szefową. Szefowa włazi w dupe wszystkim wyżej i jest traktowana jak cud świata i nie do ruszenia. Tymczasem całą swoją pracę zwala na innych, bezczelna do tego stopnia, że mówi szefowi nie mam na co czasu, wlepia to komuś i sekundę później odpala internet i robi zakupy, siedząc naprzeciwko osoby której wrzuciła swoją robotę. Nagminne otwieranie okiem zimą i wychodzenie z pokoju, wszelkiego rodzaju docinki, agresywne odpowiedzi na najprostsze pytania dotycząca zadań. Trwa to codziennie i wszyscy wokół wiedzą ale wszyscy odwracają wzrok. Osoby mobbingowane chcą odejść ale boją się gdyż nie mogą znaleźć nowej pracy. Kiedy zgłaszają problem są wyśmiewane lub ignorowane a agresywny ton szefa daje do zrozumienia że nikt z tym nci nie zrobi.
Pracuję 15 lat w firmie na stanowisku Ekspert ds. Administracji. Wcześniej w tej firmie miałam stanowisko Pracownik Biura. Nowy Dyrektor zarządzający postanowił ze zmieni sobie cała ekipę. Zawsze zarabiałam więcej niż najniższa krajowa. Od dwóch lat musiałam skrupulatnie wykonywać obowiązki bo zbierał na wszystkich pracowników dokumentację za wszystkie błędy jakie popełniali w pracy a potem proponował wypowiedzenie za porozumieniem stron albo dyscyplinarkę. Jednemu powiedział że albo się zwolni sam albo zacznie na niego szukać haka. To był pracownik który tak jak ja pracował od samego początku. Niestety się poddał. Miał już tego dość. Mnie powiedział że albo się zgodzę przyjąć dodatkowo stanowisko na dział obslugi klientów, praca przy kasie fiskalnej albo mi zmieni na 1/2 etatu. Przyjęłam chociaż nie miałam żadnego pojęcia o pracy na kasie. I to wszystko od pół roku za najniższą krajową. Gdzie dziewczyny z tej firmy w innych miastach na moim stanowisku zarabiają dużo więcej. Chodzi o to że nie ma mnie na czym złapać i na siłę chcę mnie sprowokować do odejścia. Od roku nie śpię po nocach a na samą myśl o pracy dostaję roztroju żołądka. Od pół roku też leczę się u psychiatry. Przez 2 lata zwolnił 30 osób. Wszystkich z największym stażem. Zostałam już tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna która już zaczął zastraszać. Czy to też jest mobbing?
Mam kolegę,który mnie nie znosi,a ja go.Dokucza na każdym kroku.Np. Napisał wiadomość typu kto kombinuje to na urlopie zaoszczędzi kiedy byłam na chorobowym.Mówi do wszystkich,że trzeba na mnie uważać,bo donoszę gdzie nie jest to prawda.Nie wiem co mam robić,bo jest tych sytuacji wiele.Takie dogryzanie.
To tak jak fabryka mubea w zimnej wódce lubią tam dużo spraw tuszować i oj nic nie stało się wypadki czy bójki przez P Gabrisz koleś otwarcie czy całej hali zaatakował drugiego pracownika a sprawę umarzają bo jest ulubieńcem chyba wi m że napadł od tyłu jednego pracownika szarpał się i groźby karalne i chyba to było w wtorek w tym tygodniu wszyscy w pracy tam gadają wiem bo wszendzie to słychać że mubea nie zwalnia bandytów i nadal koleś za takie coś tam pracuje to jakie koszmar na co pozwala się w pracach za takie jazdy to bilet w jedną stronę do bezrobotnego a mubea nic patusy
Ja zbieram materiał na dyktafon tylko nie wiem czy tak wolno ? ,z drugiej strony jak to inaczej udowodnić a przyjdzie moment że się ujawnie i się wtedy zabawie.
Po obejrzeniu tego materiału powiem krótko - nt. mobbingu wiesz niewiele, by nie powiedzieć NIC. Mam nadzieję, że nikomu nie szkodzisz/nie zaszkodziles swoją "działalnością"... Resztę pozostawiam bez komentarza.
Prawda jest taka, aby doczekać się sprawiedliwości z człowieka jest już tylko wrak, obdarty z godności i szacunku a sprawca może pozostać bez winy. Polskie prawo chroni kata a nie ofiarę, gdyby przepisy były bardziej rygorystyczne nie dochodziłoby nagminne do takich patologicznych sytuacji. Ja obecnie jestem osobą mobbingowaną, znęcanie się psychicznie w pracy powoduje niechęć do czegokolwiek, utratę sensu życia, człowiek ma poczucie że jest nic nie wart, do niczego się nie nadaję a w pracy pozostają osoby bezczelne, idące po trupach do celu i przede wszystkim niekompetentne! A osoby z doświadczeniem i wiedzą muszą odchodzić bo ja jestem już piątą osobą w przeciągu roku, która musiała podjąć decyzję o odejściu z pracy przez panującą atmsfere w dziale, gdzie sama przełożona dopuszcza się mobbingu i zezwala swoim zachowaniem pozostałym osobom działu na podobne traktowanie osób wyalienowanych z grupy. Skąd mieć siły fizyczne i psychiczne zbierać dowody aby ukarać mobbera? Duża większość nie zgłasza takich sytuacji. Tu wszystko zależy od tego jak do zgłoszonej sprawy podejdzie pracodawca, a jeśli on również okaże prostactwo i zignoruje lub zwolni pod byle pretekstem pracownika? Aby iść do sądu trzeba mieć ZDROWIE CZAS I PIENIĄDZE NA ADWOKATA mimo rozprawy w sądzie pracy są bezpłatne
Wydaje się że wokół jest pozwolenie na mobbing, wszyscy widzą ale rzucają tylko texty "no co zrobisz..." "no wiem wiem..." Osoba najbardziej kompetentna w zespole jest non stop gnębiona przez nowo zatrudnioną szefową. Szefowa włazi w dupe wszystkim wyżej i jest traktowana jak cud świata i nie do ruszenia. Tymczasem całą swoją pracę zwala na innych, bezczelna do tego stopnia, że mówi szefowi nie mam na co czasu, wlepia to komuś i sekundę później odpala internet i robi zakupy, siedząc naprzeciwko osoby której wrzuciła swoją robotę. Nagminne otwieranie okiem zimą i wychodzenie z pokoju, wszelkiego rodzaju docinki, agresywne odpowiedzi na najprostsze pytania dotycząca zadań. Trwa to codziennie i wszyscy wokół wiedzą ale wszyscy odwracają wzrok. Osoby mobbingowane chcą odejść ale boją się gdyż nie mogą znaleźć nowej pracy. Kiedy zgłaszają problem są wyśmiewane lub ignorowane a agresywny ton szefa daje do zrozumienia że nikt z tym nci nie zrobi.
Pracuję 15 lat w firmie na stanowisku Ekspert ds. Administracji. Wcześniej w tej firmie miałam stanowisko Pracownik Biura. Nowy Dyrektor zarządzający postanowił ze zmieni sobie cała ekipę. Zawsze zarabiałam więcej niż najniższa krajowa. Od dwóch lat musiałam skrupulatnie wykonywać obowiązki bo zbierał na wszystkich pracowników dokumentację za wszystkie błędy jakie popełniali w pracy a potem proponował wypowiedzenie za porozumieniem stron albo dyscyplinarkę. Jednemu powiedział że albo się zwolni sam albo zacznie na niego szukać haka. To był pracownik który tak jak ja pracował od samego początku. Niestety się poddał. Miał już tego dość. Mnie powiedział że albo się zgodzę przyjąć dodatkowo stanowisko na dział obslugi klientów, praca przy kasie fiskalnej albo mi zmieni na 1/2 etatu. Przyjęłam chociaż nie miałam żadnego pojęcia o pracy na kasie. I to wszystko od pół roku za najniższą krajową. Gdzie dziewczyny z tej firmy w innych miastach na moim stanowisku zarabiają dużo więcej. Chodzi o to że nie ma mnie na czym złapać i na siłę chcę mnie sprowokować do odejścia. Od roku nie śpię po nocach a na samą myśl o pracy dostaję roztroju żołądka. Od pół roku też leczę się u psychiatry. Przez 2 lata zwolnił 30 osób. Wszystkich z największym stażem. Zostałam już tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna która już zaczął zastraszać. Czy to też jest mobbing?
Bardzo dziękuję za ten filmik
Mam kolegę,który mnie nie znosi,a ja go.Dokucza na każdym kroku.Np. Napisał wiadomość typu kto kombinuje to na urlopie zaoszczędzi kiedy byłam na chorobowym.Mówi do wszystkich,że trzeba na mnie uważać,bo donoszę gdzie nie jest to prawda.Nie wiem co mam robić,bo jest tych sytuacji wiele.Takie dogryzanie.
To tak jak fabryka mubea w zimnej wódce lubią tam dużo spraw tuszować i oj nic nie stało się wypadki czy bójki przez P Gabrisz koleś otwarcie czy całej hali zaatakował drugiego pracownika a sprawę umarzają bo jest ulubieńcem chyba wi m że napadł od tyłu jednego pracownika szarpał się i groźby karalne i chyba to było w wtorek w tym tygodniu wszyscy w pracy tam gadają wiem bo wszendzie to słychać że mubea nie zwalnia bandytów i nadal koleś za takie coś tam pracuje to jakie koszmar na co pozwala się w pracach za takie jazdy to bilet w jedną stronę do bezrobotnego a mubea nic patusy
Ja zbieram materiał na dyktafon tylko nie wiem czy tak wolno ? ,z drugiej strony jak to inaczej udowodnić a przyjdzie moment że się ujawnie i się wtedy zabawie.
Wniosek, dlatego z szefem w pracy i po za pracą tylko na stopa zawodowej. Tyle w temacie.
w zakresie własnym stanąć w obronie swojej godności nawet jeżeli to poskutkuje zwolnieniem
Brawo, zgadzam się z Pana postawą. Myślę podobnie
Tak jest że zamiata się pod dywan ponieważ niewielu o tym głośno mówi. Nie jest to temat sensacyjny.
Po obejrzeniu tego materiału powiem krótko - nt. mobbingu wiesz niewiele, by nie powiedzieć NIC. Mam nadzieję, że nikomu nie szkodzisz/nie zaszkodziles swoją "działalnością"... Resztę pozostawiam bez komentarza.