Jeden z lepszych kanałów historycznych. Taki "Wołoszański" młodego pokolenia. Tylko nie idź w politykę jak Boguś, nie rób nam tego 😀Niech Cię ręka boska broni. Pozdro
Wołoszański wkręcił mnie i pewnie całe pokolenie w historie, ale to co dzisiaj robi sprawia, że mi przykro zwyczajnie. Rok zawodów na ludziach których uważałem za życiowo mądrych i wartych słuchania. Lepiej nie mieć "idoli", bo można się srogo zawieść (chciałbym tylko sprostować że jak chodzi o Wołoszańskiego, to nie tematy ukraińskie, tylko straszenie III Wojną Światową i jakieś grzyby atomowe na miniaturkach, to jest dla mnie słabe)
@@marcino8529 albo fg42 w cod1 z lunetą, takie samopowtarzalne cudeńko dało sie znaleźć też na początku misji w berlinie jak spadała po zabiciu snajpera na balkonie po prawej
w sumie masz rację a poza tym co innego można myśleć o języku zmilitaryzowanego? takiego gdzie to wojsko ma język a nie naród ma język w polskim jest problem że mamy zdrobnienia którymi można znacznie swobodniej wykorzystywać
Z tym że STG44 był tylko dla wybranych Activision nawet pamiętało robiąc pierwsze CoDy. Tam STG44 pojawiał się tylko w kilku momentach, miała go garstka przeciwników a jak już, to amunicji było może na 2-3 serie i trzeba było wrócić do jankeskich pukawek
Jeszcze rzadszy był FG -42, o ile pamiętam to pojawiał się w 2 albo 3 misjach kampanii amerykańskiej. STG 44 lubiłem w brytyjskiej obronie mostu Pegasus, tam ammo mi nie brakowało :)
Gówno prawda. Łącznie iteracji STG-44 oraz prototypów do niego prowadzących powstało ok. pół miliona. To tak jakbyś powiedział, że MG-34 był "tylko dla wybranych" (600 000 wyprodukowanych, po jednym w każdej drużynie piechoty). Jasne że nie trzymał go każdy żołnierz piechoty, tak samo jak w porównaniu do karabinów powtarzalnych relatywnie mało popularne były pistolety maszynowe. Na dodatek nie każdy żołnierz walczy na pierwszej linii, artylerzysta nie będzie biegał z nową i stosunkowo drogą bronią na plecach. W pierwszej linii gdzieś na początku 45 roku nasycenie piechoty niemieckiej karabinkami STG było stosunkowo spore Ba, jako bonus dodam że duetu MP-38/MP40 wyprodukowano od początku wojny niewiele ponad milion
Świetny materiał, ale chciałbym Ci zwrócić pewną uwagę względem nomenklatury systemu broni, jako, że sam posiadam broń oraz od lat się nią interesuje. Mianowicie, nie można z języka angielskiego na polski bezpośrednio przenieść nazewnictwa "semi auto" na "polautomatyczny". Anglosaski system nazewnictwa działa tam zupełnie inaczej. Zgodnie z polską nomenklaturą, broń nie automatyczna (czyli powtarzalna), to taka, którą trzeba każdorazowo przelodwac po każdym strzale. Broń automatyczna to broń, która cykl przeładowania wykonuje samoistnie, czyli po każdym pociągnięcie spustu automatycznie następuje wystrzał, wyrzut łuski z Komory oraz pobranie nowego naboju z magazynka. Broń polautomatyczna natomiast oznacza, że broń wykonuje połowę cyklu sama (czyli np samoistnie wyrzuca łuskę, ale nowy nabój do komory trzeba już wprowadzić manualnie/ręcznie). W związku z tym, "broń polautomatyczna" w postaci broni ręcznej praktycznie nie istnieje, zazwyczaj broń polautomatyczna tyczy się artylerii (choć oczywiście są wyjątki, jak niektóre stare rusznice przeciwpancerne). To co masz na myśli, to broń również broń automatyczna, ale samopowtarzalna, gdyż broń automatyczna a polskim nazewnictwie dzieli się na "samopowtarzalna" (1 pociągniecie spustu=1strzał) oraz "samoczynną" (1 pociągniecie spustu=seria kilku strzałów). Mam nadzieję że w miarę zwięźle to wyjaśniłem i dałem radę pomóc 😊
Cykl automatyki zapewnia napęd elektryczny, nie działają na zasadzie gazodynamicznej - to się tyczy czy M-61 czy miniguna. GAU-8 jest napędzane hydraulicznie. Ale już rosyjskie działko GSz-6-23 ma napęd gazodynamiczny. Wszystko to jednak jest broń automatyczna, przecież nikt ręcznie jej nie przeładowuje co strzał :) @@WeteranCA
Legenda Stormgewera wzięła się z faktu że jak na broń podstawową szeregowego żołnierza dawał mu ogromną siłę rażenia na krótkim i średnim dystansie w porównaniu do broni aliantów . Tyle tylko że cała reszta , ergonomia , niezawodność i jakość wykonania była daleka od doskonałości . A to sprawiało że ten karabin szturmowy sprawdzał się w konkretnych okolicznościach na polu walki .
Tak tylko jak na czasy wojenne dawał on więcej zalet niż wad. Gdyby mógł być on wprowadzony trochę spokojniej, na pewno pozbyto by się kilku wad tak jak to zrobiono praktycznie z każdym karabinem szturmowych XX i XXI wieku. Był on po prostu o jedną czy dwie wersję za szybko wprowadzoną bronią by być nazwaną bronią idealną.
Karabin ma strzelać i być skuteczny wygoda korzystania czy ergonomia to sprawy drugorzędne i wygodny karabin, jak nie będzie skuteczny, to nie uratuje ci życia jak już dojdzie do wojny.
@@GK-jg6pu Przepraszam ? Jakie wady miał M1 Garand ? Każda broń może nie być idealna ale mówimy chyba o broni która co najmniej może zostać uznana za wzorcowa w swojej kategorii . Znasz lepszy karabin od Garanda w tamtym czasie ?Ja nie . Chcesz mi powiedzieć że ergonomia użycia Garanda nie miała znaczenia dla żołnierza ? Pytanie brzmi czy STURGEWEHR można uznać za broń wzorcową . Moim zdaniem nie . Problemem STURMEWEHRA było to że był totalna nowością . Przed nim nie było niczego innego . Zero doświadczeń w tej konkretnej kategorii broni . Siłą rzeczy musiał mieć swoje problemy typowe dla każdej nowatorskiej broni .
@@Robert-mr4kh Wady Garanda - choćby brak możliwości doładowania pojedynczego naboju. To bardzo poważna wada w boju, Zresztą potem w M14 powrócił klasyczny magazynek zamiast ładownika.
Świetny materiał. Dodam tylko bo wiele osób uważa ze AK powstał na bazie stg44. Ale więcej cech wspólnych miał przecież powojenny niemiecki G3 i późniejsze MP5 choćby sama sylwetka broni. Co więcej otwierana klapka przy wyrzutniku łusek, sprężyna powrotna w kolbie i rozbieranie broni poprzez wyciąganie trzpieni występują przecież w AR15/M16. Wiadomym jest że Stoner inspirował się rozwiązaniami występującymi w STG Projektując AR15. Także M16 ma więcej cech wspólnych z STG niż AK.
G3 i jego pochodne nie są inspirowane StG44 tylko StG45. StG45 to koncepcja taka jak w StG44 ale działająca na zasadzie zamka półswobodnego. Chodziło o uproszczenie bardzo skompilowanego i drogiego StG44. G3 to bezpośrednia wersja rozwojowa StG45, ale jednocześnie robiąca krok wstecz, wracając do naboju karabinowego (.308). Warto zwrócić uwagę że Hiszpanie (G3 to hiszpański wynalazek) kompletnie zignorowali StG44. Ps. G3 finalnie powrócił do naboju pośredniego, już .223 Remington pod nazwą HK33
Nie pisałem nic o zasadzie działania. G3 był tworzony przez niemieckich konstruktorów dla Hiszpanów ale ostatecznie konstrukcja i tak trafiła do niemieckiej armii. Chodziło mi o wygląd i linie broni bo widać inspiracje STG 44. Wiem że konstrukcje działają na innej zasadzie. Pozdrawiam.
@@borgosh1989 Raczej powiedziałbym że w drugą stronę. AK-47 czerpie garściami z poprzednich konstrukcji radzieckiej produkcji. To co upodabnia zewnętrznie StG 44 i AK-47 to rura gazowa poprowadzona nad lufą i łukowy magazynek. Magazynki w obu przypadkach są łukowe z racji użytej amunicji. Rura gazowa nad lufą była już używana w ZSRR przed wojną (chociażby SWT-38). A dodatkowo przypominam że to Niemcy zerżnęli SWT i zrobili swojego Gewehra 43, właśnie z rurą gazową nad lufą
To samo przed chwilą napisałem w swoim komentarzu, to AR15 jest kopią stg44 i może gdyby Grzegorz kiedyś miał broń w rękach i ją rozłożył albo chociaż postrzelał to by sam to odkrył.. Ale jako materiał dla graczy komputerowych to się przyjmie "bo się nie znam a grałem kiedyś MOH" ;) pozdtrawiam.
widać ze amatorka była u was w te "kolanówki" bo np taki ET grało się mecze usa jak i niemcami gdzie mp40 było lepsze jak thomson i nikt nie płakał, ale i tak najlepszą frajdę dawało granie usa i bieganie z mp40
Kałasznikow nie robił samodzielnie tej broni, a raczej wykończył konstrukcję Sudajewa, według jego zaleceń, a też różne poprawki wprowadzali jego pomocnicy. A STG-44 był potem udoskonalony produkowany w Hiszpanii i dzięki nim ewoluował do konstrukcji takich jak G3.
Ani trochę. Niemcy zdawali sobie sprawę z wad StG-44 i przygotowali prototyp działający na zupełnie innej zasadzie. I ten prototyp stał się podstawą karabinów CETME a potem G3. W StG44 masz rurę gazową a w StG45 odrzut zamka. To są całkowicie odrębne konstrukcje,
@@tomaszsocha1760 Racje, najpierw powstał udoskonalony prototyp, a potem Hiszpanie produkowali, chyba nawet część załogi niemieckiej u siebie mieli, ale też rozwój szedł dalej.
AS-44 czyli konstrukcja Sudajewa był ryglowany przez przekoszenie zamka czym samym AK w żaden sposób nie może być z nim powiązany konstrukcyjnie. Nikt się nie bawił w udoskalanie StG-44, była to ślepa uliczka z czego to Niemcy zdali sobie sprawę jeszcze w czasie wojny. Dlatego to też powstał StG-45, protoplasta G3.
Grzegorz, doskonale wiedziales kiedy wypuscic ten odcinek. Jestes geniuszem i zawsze tam gdzie jestes, bedziesz szefem tego miejsca. Ty juz wiesz, o co mi chodzi.
Na Forgotten Weapons powstał nowy odcinek, gdzie specjaliści również się zgadzają, że podobieństwa StG i kałasznikowa to mit. Mówią tam, że AK ma więcej wspólnego z Garandem i Thompsonem, a poza wyglądem, to niewiele go łączy z StG.
Uwielbiam ten kanał 😊 ... moje tematy 👌 Ale co do kurzpatronen to 33mm nie odnosi się do długości naboju ale samej łuski ..w ten sposób ogólnie podawane są wymiary nabojów Pozdrawiam ...oby tak dalej 💪
Ciekawostką dotycząca rozwoju amunicji pośredniej i pistoletowej jest PDW (Personal Defense Weapon). Ze względu na rozwijającą się popularność i skuteczność kamizelek kuloodpornych i osłon balistycznych zaczęła łączyć zasięg i energie początkową skróconych karabinków szturmowych oraz małych rozmiarów i wag pistoletów maszynowych. W broni tej stosuje się amunicję pistoletową z ostrołukowym pociskiem (lepsze właściwości penetracyjne + niska energia początkowa) oraz nadciśnieniowe wersje nabojów pistoletowych. Przykładami konstrukcji są P90 (5.7x28mm), MP7 (4,6x30mm), PP-19 Bizon, PP-2000 (9x19mm+P).
Pistolety takie jak Five Seven czy nowy S&W 5,56 tez nieźle naśladują. Typowe dziurkacze do penetrowania kamizelek. Dobre dla kogoś, kto lubi trafiać tam, gdzie celuje.
Amerykanie byli albo zadufani w sobie, albo "zabetonowani", by nie dostrzec potencjału StG 44. I nie mówię o StG 44 jako takim, tylko o koncepcji. Jak czas pokazał broń, która koncepcyjnie opiera się na StG zdominowała uzbrojenie wszystkich armii.
Ciekawa jest historia pistoletu maszynowego Thompson mam nadzieję że kiedyś wykorzystasz ten pomysł 😀 od mafii do wojny w Wietnamie długa historia pistoletu maszynowego 😀
Pierwsze dwie ddywizje przezbrojone w pełni w STG słały entuzjastyczne raporty na temat tej broni, więc w realiach frontu wschodniego i niemieckiej taktyki sprawdził się nad wyraz dobrze.
Ciekawy jest fakt wykorzystania STG w wojnie domowej w Syrii, w magazynach armii syryjskiej można było znaleźć nówki sztuki, gorzej niestety z amunicją.
W wojsku .. zawsze rządził beton i będzie rządzić ... zawsze nowiny nie były entuzjastycznie przyjmowane, wojskowi byli przyzwyczajeni do starszych i sprawdzonych konstrukcji, a pomysł nowej pośredniej amunicji dla wielu wydawał się herezją, STG weszło za późno i było konstrukcją trawioną przez wady wczesnego dzieciństwa - ot i tyle ....
Ha, ja miałem okazje potrzymać Sturmgewehra w łapkach, poskładać się do strzału, wymienić maga.. co prawda w wersji deko, na Strefie MIlitarnej, ale zawsze.. no cóż, robi wrażenie, ale to niezbyt wygodny, wyraźnie ciężki kawał stali i drewna.. przy kałachu wypada jak.. powiedzmy, że jak PPS 43 przy pepeszy.. Pepesza to kultowy, ale jednak strasznie niewygodny, toporny kloc, podczas gdy PPS, sam w sobie kawał stali, jest o ileż wygodniejszy... Ojjj, macało się troche tego żelastwa w czasach zabawy w reko... Strefy Militarne, Odyseja Historyczna, Rekon.. taaaa... nostalgia aż człowieka bierze...
STG był przede wszystkim pomysłem właściwym. Prawda jest taka że to właśnie karabinki szturmowe w takim wyglądzie jak STG44 stały się bronią dominującą w dzisiejszej doktrynie wojennej. STG jako wynalazek był jak najbardziej do dopracowania ale sama charakterystyka tego karabinku jest używana do dzisiaj. Czy wtedy Niemcy były gotowe na to? trudno stwierdzić. Jednak prędzej czy później to właśnie STG i ogólnie karabinki szturmowe były przyszłością broni palnej.
No, to teraz odcinek o rodzinie i "podróbkach" AK, AKM i nazewnictwie, bo z tego co słyszałem to nazwa AK-47 jest błędna, a jest tylko nazwą potoczną, w przeciwieństwie do AK-74.
Nazwenictow AK jest trochę zawikłane. Pierwsze wersje nazywano poprostu Automatem Kałasznikowa (typ-1), potem przez ledwie kilka miesięcy pojawiła się nazwa AK-47, po tej zmianie powrócono do starej nazwy czyli AK. Kolejną wersję nazywano tak samo czyli Automat Kałasznikowa (typ-2). Później pojawia się modernizacja AKM (typ-3). No a potem mamy AK-74, AK-74M i cała seria AK-100.
Grzegorzu, wybacz że się przyczepiam ale wydaje mi się że często zdarza Ci się używać termin "broni automatycznej" (czyli samopowtarzalnej) zamiast "broni maszynowej" (potrafiącą strzelać ogniem ciągłym, o którą Ci chodzi a która de facto jest też bronią automatyczną). Niby nie duże przeinaczenie, ale tu, gdzie prezentujesz tyle faktów, wypadałoby być precyzyjnym. No chyba że się mylę 😉 To wielce życzliwa uwaga z mojej strony a nie żadna krytyka czy chęć poprawiania na siłę
@@paniesierzancie czyli automatyczna broń maszynowa i to się zgadza, bo jak pisalem w zasadzie każda broń maszynowa jest automatyczna (nie widziałem jeszcze maszynowej broni nieautomatycznej). Grzegorz jednak bardzo często mowi w tym odcinku, gdzie opowiada o implementacji ognia ciągłego do karabinów jako wynajdowaniu broni automatycznej, gdzie chodzi o wynajdowanie broni maszynowej. Strasznie dużo opisu ale mam nadzieje chociaż że jasno 🙂
Tak jak broń nie maszynowa a jedynie samopowtarzalna jest już bronią automatyczna bo przeładowanie dokonuje się z wykorzystaniem energii z wystrzału (czy to odrzutu zamka czy gazów prochowych )
Co było pierwsze? Karabin czy nabój? Fajne nawiązanie do słynnego pytania. Tak naprawdę to jest prostsze niż się wydaje. Była istota która drogą ewolucji zaczęła składać jaja. A więc przysłowiowa kura była pierwsza. Ale to nie ma znaczenia bo nie o tym jest to wideo. Dzięki za kolejny ciekawy materiał.
*Dzięki wielkie!* *Super odcinek. Właśnie niedawno zainteresowałem się tematem powstawania pierwszych karabinków automatycznych, zacząłem czytać o Stg 44 i automacie Fedorova a w tym fantastycznym materiale jest praktycznie wszystko wytłumaczone!* *Super robota :)*
też pierwszy raz poznałem to cudo w mohu..... to były czasy. oby w przyszlosci ldzkosci wynalazła wehikuł czasu albo maszyne do przeżywania wspomnień jeszcze raz....
Przepraszam, że się wtrącam, ale pod koniec imienniku jednym cięgiem wymieniłeś M1 Carbine i M 1 Garrand. To są zupełnie inne karabiny. Jak już mowa o szturmowych, warto by wspomnieć o karabinie konstrukcji inż. Maroszka /1938?9?/. Pozdrawiam.
Wkradł się drobny błąd...STG nie był karabinem w polskiej nomenklaturalrze ale "Karabinkiem" to dość duża różnica, która uwydatnia się jeśli chodzi o nazewnictwo angielskojęzyczne a polskojęzyczne
wszystkie tutaj takie są w mojej opinii.. nawet np te odcinki o liczeniu strat wojennych. niby nudy, no bo statystyka itd, a a jak to Grzesiu sprzedał elegancko...
Aaaaaahhh To była idealna broń na tamte warunki. Każdy żołnierz w tamtym czasie wolał mieć stg w rekach niż czterotaktowego, pięcio nabojowego mausera. Polecam poczytać raporty z 1945 z frontu wschodniego co potrafiły zdziałać plutony całkowicie wyposażone w stg 44 z Rosjanami którzy mieli czterotaktowe mosiny albo pepesze..
Raporty raportami, ale wiecej co do skuteczności broni mogli by powiedzieć jej użytkownicy. Wydaje mi się, że raczej byli pozytywnie nastawieni do niej, co potwierdzać mogą rownież zdjecia pokaujace przejecie tej broni przez przeciwników, jak i polskie podziemie.
Amunicja jest produkowana przez kilka fabryk. Firma Sport Systeme Dirrich produkuje kopie STG przerobione tak, żeby nie można było prowadzić ognia automatycznego. Kosztują jakieś 4-5 tysięcy euro.
Problem z nabojami pośrednimi jest wieloetapowy - Na początku (od opracowania prochu bezdymnego) wszyscy radośnie zaangażowali się w wyścig zbrojeń "kto zrobi najmocniejszy nabój karabinowy". Ograniczeniem była masa broni i wytrzymałość szweja na odrzut - to dlatego japoński nabój był słabszy niż inne. Totalna głupota - przyrządy celownicze i wyszkolenie nie nadążały, a nawet w razie trafienia większość energii się marnowała, bo pocisk przebijał nieprzyjaciela na wylot. Potem uzasadniano o wiele za mocną amunicję karabinową unifikacją z karabinami maszynowymi. Wojskowi tak zafiksowali się na idei mocnego naboju karabinowego, że nawet w latach 60-tych (USA) sabotowali M16 do tego stopnia, że aż doprowadzili (przez użycie niewłaściwego prochu) do wszystkich wietnamskich problemów z tą bardzo dobrą oryginalnie konstrukcją. - Niemcy i Sowieci w latach 40-tych mieli tu zwyczajnie szczęście - krótkie ostrołukowe pociski ich naboi pośrednich koziołkowały, przez co mieli chytre obejście zakazu amunicji grzybkującej, lepiej przekazującej energię. Przy czym motywacją dla tego kształtu pocisku była tylko aerodynamika (zmniejszano po prostu klasyczny nabój karabinowy), a koziołkowanie wyszło przypadkiem. Za to .30 Carbine miał tu pecha - minimalnie za mała energia i nie ten kształt pocisku. Później dodatkowo obrósł złą legendą wskutek błędu w podręczniku dla młodych myśliwych, gdzie mocno zaniżono jego energię, a żołnierze w Korei powtarzali te brednie, porównując jeszcze nabój optycznie z popularnym .38 Special, bez wzięcia pod uwagę różnicy w ciśnieniu. - Dziś znowu mamy dyskusje .277 Fury (powrót do mocniejszej amunicji) vs "stary" 5.56x45. Bo w Afganistanie walka była na dłuższym dystansie i 5.56x45 był za słaby, podnoszona jest też kwestia rozwoju kamizelek kuloodpornych, przy okazji chyłkiem wraca unifikacja z karabinem maszynowym, co jest zresztą bez sensu z uwagi na cenę "full wypas" naboju .277 Fury z jego bazą ze stali nierdzewnej. Klasyczne kręcenie się w miejscu. Osobiście byłbym za nieco innym rozwiązaniem - 6.5 Grendel albo coś podobnego (żeby nie był za długi), a w zależności od warunków wydawać amunicję z lżejszym pociskiem i słabszym ładunkiem prochowym (bliski dystans) ew. ciężki pocisk i mocniejszy ładunek (być może nawet z tri-metaliczną łuską a'la .277 Fury żeby zwiększyć ciśnienie). I do tego regulowany blok gazowy. Jeżeli od zwykłych żołnierzy oczekuje się dziś obsługi dronów, to może nie będą masowo psuli karabinków niewłaściwym ustawieniem.
W jednym ze swoich programow Adam van Bendler pyta facetow na piblicznosci jaki dzwiek wydaja gdy szczytuja Wybacz mi ale zawsze jak slysze poczatek odcinka to mi sie to przypomina! Nie przeszkadza mi to w byciu fanem kanalu.
U Niemców każda nowinka techniczna zmienia organizację pracy, bo Niemcy rozumieją, że i ludzie i sprzęt to tak naprawdę jeden system. U Rosjan sprzęt się nie liczył, bo mieli dużo ludzi, a u Amerykanów bywało wielokrotnie, że nowy sprzęt był latami wykorzystywany tak jak jego poprzednie generacje.
Materiał jest bardzo ciekawy i dobry, ale muszę zwrócić uwagę na terminologię. W polskiej terminologii za broń automatyczną uznaje się broń samopowtarzalną, samopowtarzalno-samoczynną i samoczynną. Automatyczna oznacza tu, że po strzale broń automatycznie wykonuje cykl pracy, czyli odryglowuje zamek, wyrzuca łuskę, napina urządzenie uderzeniowo-spustowe, wprowadza kolejny nabój do komory nabojowej i rygluje zamek. Na ogół odbywa się to z wykorzystaniem siły gazów prochowych odpalonego naboju, czyli na zasadzie gazodynamicznej. Pistolet np. Glock jest bronią automatyczną samopowtarzalną, bo zachodzi cykl automatyki i tylko istnienie przerywacza w urządzeniu spustowym powoduje, że aby oddać kolejny strzał, należy spust odpuścić aż się zresetuje. Wystarczy w jakiś sposób znieść działanie przerywacza i broń taka staje się bronią samoczynną - strzela ogniem ciągłym do momentu aż puścimy spust lub skończą się naboje. Są takie drobne elementy modyfikujące w tylnej części zamka, które wywołują taki efekt (w Polsce ich instalacja jest nielegalna). Z kolei większość prostych PM-ów typu STEN czy PPS-43 była bronią automatyczną ale tylko samoczynną. Nie można było prowadzić ognia pojedynczego, chyba że bardzo precyzyjnie odpuszczało się spust, ale i tak łatwo było strzelić serią. Tak samo działały karabiny maszynowe jak MG. Broń wyposażona w selektor rodzaju ognia, jak np. AK jest bronią automatyczną samoczynno-samopowtarzalną, czyli w zależności od ustawienia selektora strzela ogniem pojedynczym lub ciągłym. Broń półautomatyczna oznacza w polskiej terminologii, że tylko połowa cyklu pracy broni jest wykonywana automatycznie, a drugą połowę musi wykonać strzelec. Np. tak działają armaty czy haubice - ładuje się ręcznie nabój, zamyka zamek, ale po strzale automatycznie zostaje otwarty zamek i wyrzucona łuska. Tak samo działa np. PTRD. Broń wielostrzałowa, ale pozbawiona automatyki jest bronią nieautomatyczną powtarzalną (bo można ręcznie powtórzyć, przeładować ją). Tak działają rewolwery czy np karabiny z zamkiem czterotaktowym. Karabin Mausera jest karabinem nieautomatycznym, powtarzalnym, a Garand jest karabinem automatycznym, samopowtarzalnym. Wiem że mówienie "broń automatyczna" mając na myśli broń strzelającą ogniem ciągłym i "broń półautomatyczna" mając na myśli możliwość przełączania rodzaju ognia jest dość często stosowane, ale jest to kalka z angielskiego, nie mająca odpowiednika w polskiej terminologii technicznej i wprowadzająca zamęt.
Notka dla twórcy (tak na przyszłe filmy): Broń półautomatyczna ≠ samopowtarzalna semi-automatic (ang.) ≠ półautomatyczny (pol.) semi-automatic (ang.) = samopowtarzalny (pol.) Zamek półautomatyczny nie występuje w broni strzeleckiej (wyjątkiem jest rusznica przeciwpancerna PTRD-41)
A ja mam taką turecką strzelbę, pompkę. Czółenko jest na sprężynie. Aby wyrzucić łuskę po strzale, trzeba zadziałać ręcznie, ale aby wprowadzić kolejny nabój do komory, wystarczy puścić czółenko i sprężyna ma tyle siły, ze zrobi to za nas :) Wiec też broń półautomatyczna ;) Sprężynę wyjąłem, fajna, ale wkurzająca w stosunku do normalnych pompek.
Ruscy tworząc platformę AK "sugerowali się" również amerykańskim M1 Garand - zamek i sposób jego ryglowania jest zastanawiająco podobny do tego w amerykańskim karabinie.
Wystarczy wziąć do ręki oba karabinki, a jak tego mało, to rozebrać . Kałasznikowa rozbiera się znacznie prościej, konstrukcja jest zupełnie inna. Jeśli chodzi o Sturmgewehrt, to nie chciałabym broni ze sprężyna powrotną w kolbie, która to kolba może sobie odpaść bo trzyma się na jednym zatrzasku.
To zależy jak bardzo nasyciliby jednostki. Ogólnie Rzesza nie miała szans z ZSRR, które dostawało Lend Lease od USA plus drugi front na zachodzie i trzeci w Afryce. W rozmiarach i potencjałem gospodarki w najlepszym momencie było 1:3 dla aliantów a potem tylko gorzej. Wojny by nie wygrali ale na pewno straty w ludziach byłyby większe, ZSRR zamiast 17mln straciłoby 20mln ale i tak by w końcu wymęczyło. Gdyby Hitler zamroził front na zachodzie a potem rzucił się na ZSRR bez Lend Lease i bez czystek etnicznych to osiągnął by Ural w 43'
Na wstępie, bardzo lubię materiały z tego kanału, ale chciałbym wtrącić swoje, a raczej uzupełnić bo praca naprawdę dobrze odrobiona, gratulacje . Nabój M1 Carbine jest znacznie mocniejszy niż 2x parabellum i celny na dedykowanym dystansie (osobiście doświadczyłem). Koncepcja naboju NATO 7,62x51 była taka, że w kubaturze łuski 51mm utrzymać parametry naboju .30-06 (łuska 63mm) używanego choćby w M1 Garand, był/jest to pełnoprawny nabój karabinowy. Dokonano tego poprzez zastosowanie bardziej energetycznego materiału miotającego. Kałasznikow jak zauważył autor nie skopiował STG44, bliżej konstrukcji AK do Garanda (odwróć M1 do góry nogami), może ogólny wygląd stg44 był sugestią. Bardzo ciekawy materiał!
Dokładnie tak. 7,62x51 powstał przez skrócenie łuski .30-06 (7,62x63) bo był krótszy cykl pracy zamka i do broni maszynowej taki nabój lepiej się nadawał. A jako ze przyjęto go jako standardowy nabój karabinowy NATO, to stał się niezwykle popularny. .30-06 pozostał podobnie jak nabój mauserowski cenionym nabojem łowieckim.
@@kurtrolson8094 🤭🤭🤭🤭 Na wstępie wspomnę że od "Sam AK ma oprócz......" to jak najbardziej zgoda. Tylko że początek to śmiech na sali. Wynika z tego że ten cały niemiecki zespół na podstawie niemieckich osiągnięć skonstruował karabinek opary w dużej mierze na rozwiązaniach Browninga i Garanda. Czy ty człowieku czytasz to co piszesz?🤣. A to co na prawdę robili tam niemieccy inżynierowie jest powszechnie wiadome, nie jest żadną tajemnicą że Hugo robił tam tylko i wyłącznie za technologa (co ciekawe przez swoich sowieckich opiekunów został opisany jako głupek który bez wsparcia kolegów nie był w stanie poradzić sobie z najmniejszymi problemami) a np. Horn kontynuował pracę nad swoim StG. No i do jakiego 1955? Przecież sam Hugo zmarł w 1953 w Suhl. To co trzymali go dłużej niż żył?🤣 Weź się człowieku zastanów nad tym co piszesz.
Bardzo ciekawy materiał, ale jedynie o co proszę to jednak trochę popracować nad babolami w stylu "broń automatyczna" (jako broń samoczynna) czy "półautomatyczna" (jako broń samopowtarzalna), chociaż to można jeszcze przeboleć bo to częsty błąd wynikający z różnic w nomenklaturze. Jednak trochę boli moment w 2:40 gdzie jest powiedziane o naboju 7.92x33 mm - w ogólnej zasadzie jest przyjęte, że wartość po "x" oznacza nie długość naboju a długość łuski co jest zresztą pokazane na rycinie w 5:43. Warto też wspomnieć, że przyjęcie StG44 przez Niemców miało też sens w kontekście produkcji. Nie pamiętam dokładnie, ale wiele części StG 44 było produkowane poprzez tłoczenie z blachy przez to ich produkcja była dość tania jak na broń tego typu.
21:23 W zasadzie to sami Niemcy widzieli, co można poprawić, ale zabrakło im czasu, by stworzyć coś więcej niż prototypy StG-45(M). Dopiero po wojnie niemieccy inżynierowie - już w Hiszpanii - na podstawie tego projektu stworzyli CETME, na podstawie którego z kolei powstały HK G3, HK MP5 oraz masa innego żelastwa. W stosunku do StG-44 zmieniono chociażby zasadę działania - nowa broń działała na zasadzie odrzutu zamka półswobodnego.
Dieudonne Saive pierwotnie zaprojektował FN FAL właśnie dla nabojów 7,92x33 mm - po prostu, przyjrzał się Stg44 i wyeliminował jego najgorsze wady! Dopiero później zaczął go przystosowywać do innych nabojów, w tym natowskiego 7,62x51 mm...
Jak grałem w różne gry to jak dostałem m1 carabine to jak najszybciej szukałem czegoś od niemca. Chociażby MP 40 już dla mnie jest lepszy. A jak się zdobędzie MG42 to już całkiem było dobrze jak dla mnie.
Miałem okazję strzelać z M1 Carbine. To była prawdziwa Wunderwaffe tamtej wojny, a nie jakieś Stg, Me-262, V2 czy Mausy, ale taki prosty karabin. Leciutki - załadowany waży niecałe 2,5 kg, podczas gdy zwykłe karabiny tamtego okresu przekraczały 4 kg, 8 naboi w magazynku, świetne wyważenie, banalnie prosta obsługa, przyjemne przyrządy celownicze i praktycznie nieistniejacy odrzut. Po prostu niemal każda bron strzelecka z II WŚ miała kilka mocnych zalet, ale też sporo wad. M1 był taka bronia która miała bardzo dużo mocnych zalet, miał też kilka wad (np. słaba moc obalająca pocisku), ale te wady nie były bardzo istotne.
Trzeba jednak zaznaczyć że M1 carabine odniósł sukces na konkretnych frontach. Na małych dystansach w dżungli czy w krzaczastej i leśnej Francji rzadko spotykał się ze swoim największym przeciwnikiem czyli odległością gdzie wychodziła słaba moc obalająca. Gdyby M1 carabine był wprowadzony przez ZSRR możliwe, że nie odniósłby takiego sukcesu na tamtym froncie. W końcu nabój M! Carabine stał się ślepym zaułkiem a ówczesna broń nadal waży załadowana z celownikami ponad 4kg i nie stanowi to poważnych problemów gdyż charakterystyka broni to wynagradza.
Niestety konstrukcja zamka i suwadła w M1 Carabine, Garand i kolejny ewolucjach, aż do Mk 14 EBR kończąc sprawia, że broń wystawiona na brud i warunki atmosferyczne momentalnie się zacina. Taka trochę ślepa uliczka.
M1 Carabine to broń pomocniczą- taki ersatz pistoletu maszynowego dla obsług sprzętu i tyłów (jak np.PPS), tylko z dużo słabszą siłą ognia. Dopiero wersje M2 i M3 był pod tym względem lepsze, ale wówczas już się pojawiła broń na amunicję pośrednią (a nie powiększoną pistoletową).
Miłego seansu, wielkie dzięki za 250 000 subów! A w następnym odcinku nie będzie ani pierwszej ani drugiej wojny światowej (!!!)
3 wykrzykniki sugerują, że będzie trzecia wojna światowa
bedzię o wojnie w wietnamie?!
Bobrek wie coś więcej aby się nie spełniło
Subskrybuje ten kanał na trzech kontach XD
Mam nadzieje ze w końcu ktoś zacznie więcej mówić o Wietnamie, Afganistanie (ZSRR) oraz Bałkanach
Grzegorz już szykuje się na strość i ćwiczy stękanie przy wstawaniu na początku odcinków
A mimo mijającego czasu sylwetka greckiego boga z czasów szefowania tvgry dalej zachowana
Praktyka czyni mistrza
Jeden z lepszych kanałów historycznych. Taki "Wołoszański" młodego pokolenia. Tylko nie idź w politykę jak Boguś, nie rób nam tego 😀Niech Cię ręka boska broni. Pozdro
Wołoszański wkręcił mnie i pewnie całe pokolenie w historie, ale to co dzisiaj robi sprawia, że mi przykro zwyczajnie. Rok zawodów na ludziach których uważałem za życiowo mądrych i wartych słuchania. Lepiej nie mieć "idoli", bo można się srogo zawieść
(chciałbym tylko sprostować że jak chodzi o Wołoszańskiego, to nie tematy ukraińskie, tylko straszenie III Wojną Światową i jakieś grzyby atomowe na miniaturkach, to jest dla mnie słabe)
@@AlcatraZZ17co ty gadasz
@@AlcatraZZ17w sensie, że wspiera naród, który broni się od wroga, który też jest naszym wrogiem? Bardzo dobrze. Niech zwycięzcy Ukraina.
@@kobz2862ooo dupka boli że Wołoszański chce wywalić pisowców ze swojego okręgu, kandydując na posła.
@@Aftar2nie pytaj nawet, oni nie są w stanie dyskutować normalnie, to nawet trolle nie są, zwyczajni idioci
zawsze w call of duty 2 szukałem u przeciwników tego cudeńka
Niewiele uczuć znam lepiej
zawsze w cod'ie jakoś wolałem niemieckie spluwy. Mp40 a już obowiązkowo Kar98
@@marcino8529 albo fg42 w cod1 z lunetą, takie samopowtarzalne cudeńko dało sie znaleźć też na początku misji w berlinie jak spadała po zabiciu snajpera na balkonie po prawej
FG42 i latające kończyny w Call of duty World at war ehh kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów@@WiktorLalak
W cod2 nazywał się MP44 😂 mam nalatane 11 tyś godzin w cod2, coś niesamowitego. Pozdrawiam kodziarzy
W nazewnictwie broni żaden język nie sprawdza się tak dobrze jak niemiecki.
To jezyk w ktorym wyznanie milosci brzmi jak rozkaz rozstrzelania, wiec… :P
@@kubaslusarczyk4624Yś libe diś, mein Libe, lyśt majna Lejben...
Bez przesady
w sumie masz rację
a poza tym co innego można myśleć o języku zmilitaryzowanego? takiego gdzie to wojsko ma język a nie naród ma język
w polskim jest problem że mamy zdrobnienia którymi można znacznie swobodniej wykorzystywać
Hottentottenstrottelbeutellattengitterkoffer czy jakoś tak
Zhis is Stug, it Stugs
Z tym że STG44 był tylko dla wybranych Activision nawet pamiętało robiąc pierwsze CoDy. Tam STG44 pojawiał się tylko w kilku momentach, miała go garstka przeciwników a jak już, to amunicji było może na 2-3 serie i trzeba było wrócić do jankeskich pukawek
Jeszcze rzadszy był FG -42, o ile pamiętam to pojawiał się w 2 albo 3 misjach kampanii amerykańskiej. STG 44 lubiłem w brytyjskiej obronie mostu Pegasus, tam ammo mi nie brakowało :)
Pamiętam strzelanie z pistoletu żeby zaoszczędzić więcej amunicji dla stg :)
Gówno prawda. Łącznie iteracji STG-44 oraz prototypów do niego prowadzących powstało ok. pół miliona. To tak jakbyś powiedział, że MG-34 był "tylko dla wybranych" (600 000 wyprodukowanych, po jednym w każdej drużynie piechoty). Jasne że nie trzymał go każdy żołnierz piechoty, tak samo jak w porównaniu do karabinów powtarzalnych relatywnie mało popularne były pistolety maszynowe. Na dodatek nie każdy żołnierz walczy na pierwszej linii, artylerzysta nie będzie biegał z nową i stosunkowo drogą bronią na plecach. W pierwszej linii gdzieś na początku 45 roku nasycenie piechoty niemieckiej karabinkami STG było stosunkowo spore
Ba, jako bonus dodam że duetu MP-38/MP40 wyprodukowano od początku wojny niewiele ponad milion
@@szpringur5760 Mordo on mówił o grze xD
@@Endru85x Fg-42 miał też w ostatniej misji snajper na balkonie na początku misji. Czasem spadał i można go było mieć do szturmowania Reichstagu :D
Świetny materiał, ale chciałbym Ci zwrócić pewną uwagę względem nomenklatury systemu broni, jako, że sam posiadam broń oraz od lat się nią interesuje. Mianowicie, nie można z języka angielskiego na polski bezpośrednio przenieść nazewnictwa "semi auto" na "polautomatyczny". Anglosaski system nazewnictwa działa tam zupełnie inaczej. Zgodnie z polską nomenklaturą, broń nie automatyczna (czyli powtarzalna), to taka, którą trzeba każdorazowo przelodwac po każdym strzale. Broń automatyczna to broń, która cykl przeładowania wykonuje samoistnie, czyli po każdym pociągnięcie spustu automatycznie następuje wystrzał, wyrzut łuski z Komory oraz pobranie nowego naboju z magazynka. Broń polautomatyczna natomiast oznacza, że broń wykonuje połowę cyklu sama (czyli np samoistnie wyrzuca łuskę, ale nowy nabój do komory trzeba już wprowadzić manualnie/ręcznie). W związku z tym, "broń polautomatyczna" w postaci broni ręcznej praktycznie nie istnieje, zazwyczaj broń polautomatyczna tyczy się artylerii (choć oczywiście są wyjątki, jak niektóre stare rusznice przeciwpancerne). To co masz na myśli, to broń również broń automatyczna, ale samopowtarzalna, gdyż broń automatyczna a polskim nazewnictwie dzieli się na "samopowtarzalna" (1 pociągniecie spustu=1strzał) oraz "samoczynną" (1 pociągniecie spustu=seria kilku strzałów). Mam nadzieję że w miarę zwięźle to wyjaśniłem i dałem radę pomóc 😊
ua-cam.com/video/d7OV8weCj8s/v-deo.htmlsi=5JPpK3vZ3JiUCAQP
Cykl automatyki zapewnia napęd elektryczny, nie działają na zasadzie gazodynamicznej - to się tyczy czy M-61 czy miniguna. GAU-8 jest napędzane hydraulicznie. Ale już rosyjskie działko GSz-6-23 ma napęd gazodynamiczny. Wszystko to jednak jest broń automatyczna, przecież nikt ręcznie jej nie przeładowuje co strzał :) @@WeteranCA
Legenda Stormgewera wzięła się z faktu że jak na broń podstawową szeregowego żołnierza dawał mu ogromną siłę rażenia na krótkim i średnim dystansie w porównaniu do broni aliantów . Tyle tylko że cała reszta , ergonomia , niezawodność i jakość wykonania była daleka od doskonałości . A to sprawiało że ten karabin szturmowy sprawdzał się w konkretnych okolicznościach na polu walki .
Tak tylko jak na czasy wojenne dawał on więcej zalet niż wad. Gdyby mógł być on wprowadzony trochę spokojniej, na pewno pozbyto by się kilku wad tak jak to zrobiono praktycznie z każdym karabinem szturmowych XX i XXI wieku. Był on po prostu o jedną czy dwie wersję za szybko wprowadzoną bronią by być nazwaną bronią idealną.
A jaki karabin był wtedy lub jest teraz bez wad? Wydaje mi się że stg w tamtych czasach był bezkonkurencyjny. Taki kałach drugiej wojny swiatowej
Karabin ma strzelać i być skuteczny wygoda korzystania czy ergonomia to sprawy drugorzędne i wygodny karabin, jak nie będzie skuteczny, to nie uratuje ci życia jak już dojdzie do wojny.
@@GK-jg6pu Przepraszam ? Jakie wady miał M1 Garand ? Każda broń może nie być idealna ale mówimy chyba o broni która co najmniej może zostać uznana za wzorcowa w swojej kategorii . Znasz lepszy karabin od Garanda w tamtym czasie ?Ja nie . Chcesz mi powiedzieć że ergonomia użycia Garanda nie miała znaczenia dla żołnierza ? Pytanie brzmi czy STURGEWEHR można uznać za broń wzorcową . Moim zdaniem nie .
Problemem STURMEWEHRA było to że był totalna nowością . Przed nim nie było niczego innego . Zero doświadczeń w tej konkretnej kategorii broni . Siłą rzeczy musiał mieć swoje problemy typowe dla każdej nowatorskiej broni .
@@Robert-mr4kh Wady Garanda - choćby brak możliwości doładowania pojedynczego naboju. To bardzo poważna wada w boju, Zresztą potem w M14 powrócił klasyczny magazynek zamiast ładownika.
Świetny materiał. Dodam tylko bo wiele osób uważa ze AK powstał na bazie stg44. Ale więcej cech wspólnych miał przecież powojenny niemiecki G3 i późniejsze MP5 choćby sama sylwetka broni. Co więcej otwierana klapka przy wyrzutniku łusek, sprężyna powrotna w kolbie i rozbieranie broni poprzez wyciąganie trzpieni występują przecież w AR15/M16. Wiadomym jest że Stoner inspirował się rozwiązaniami występującymi w STG Projektując AR15. Także M16 ma więcej cech wspólnych z STG niż AK.
G3 i jego pochodne nie są inspirowane StG44 tylko StG45. StG45 to koncepcja taka jak w StG44 ale działająca na zasadzie zamka półswobodnego. Chodziło o uproszczenie bardzo skompilowanego i drogiego StG44. G3 to bezpośrednia wersja rozwojowa StG45, ale jednocześnie robiąca krok wstecz, wracając do naboju karabinowego (.308). Warto zwrócić uwagę że Hiszpanie (G3 to hiszpański wynalazek) kompletnie zignorowali StG44.
Ps. G3 finalnie powrócił do naboju pośredniego, już .223 Remington pod nazwą HK33
Nie pisałem nic o zasadzie działania. G3 był tworzony przez niemieckich konstruktorów dla Hiszpanów ale ostatecznie konstrukcja i tak trafiła do niemieckiej armii. Chodziło mi o wygląd i linie broni bo widać inspiracje STG 44. Wiem że konstrukcje działają na innej zasadzie. Pozdrawiam.
@@borgosh1989 Raczej powiedziałbym że w drugą stronę. AK-47 czerpie garściami z poprzednich konstrukcji radzieckiej produkcji. To co upodabnia zewnętrznie StG 44 i AK-47 to rura gazowa poprowadzona nad lufą i łukowy magazynek. Magazynki w obu przypadkach są łukowe z racji użytej amunicji. Rura gazowa nad lufą była już używana w ZSRR przed wojną (chociażby SWT-38). A dodatkowo przypominam że to Niemcy zerżnęli SWT i zrobili swojego Gewehra 43, właśnie z rurą gazową nad lufą
To samo przed chwilą napisałem w swoim komentarzu, to AR15 jest kopią stg44 i może gdyby Grzegorz kiedyś miał broń w rękach i ją rozłożył albo chociaż postrzelał to by sam to odkrył..
Ale jako materiał dla graczy komputerowych to się przyjmie "bo się nie znam a grałem kiedyś MOH" ;)
pozdtrawiam.
W MOH:AA STG44 było najlepszą bronią w multi. Pamiętam, że w meczach klanowych był spór kto gra Niemcami, bo każdy chciał grać STG :)
widać ze amatorka była u was w te "kolanówki" bo np taki ET grało się mecze usa jak i niemcami gdzie mp40 było lepsze jak thomson i nikt nie płakał, ale i tak najlepszą frajdę dawało granie usa i bieganie z mp40
1:54 Jedna z moich ulubionych broni w Battlefieldzie 1 a material jak zawsze dobry :)
Kałasznikow nie robił samodzielnie tej broni, a raczej wykończył konstrukcję Sudajewa, według jego zaleceń, a też różne poprawki wprowadzali jego pomocnicy. A STG-44 był potem udoskonalony produkowany w Hiszpanii i dzięki nim ewoluował do konstrukcji takich jak G3.
Ani trochę. Niemcy zdawali sobie sprawę z wad StG-44 i przygotowali prototyp działający na zupełnie innej zasadzie. I ten prototyp stał się podstawą karabinów CETME a potem G3. W StG44 masz rurę gazową a w StG45 odrzut zamka. To są całkowicie odrębne konstrukcje,
@@tomaszsocha1760 Racje, najpierw powstał udoskonalony prototyp, a potem Hiszpanie produkowali, chyba nawet część załogi niemieckiej u siebie mieli, ale też rozwój szedł dalej.
AS-44 czyli konstrukcja Sudajewa był ryglowany przez przekoszenie zamka czym samym AK w żaden sposób nie może być z nim powiązany konstrukcyjnie.
Nikt się nie bawił w udoskalanie StG-44, była to ślepa uliczka z czego to Niemcy zdali sobie sprawę jeszcze w czasie wojny. Dlatego to też powstał StG-45, protoplasta G3.
Aaaach... Czy można lepiej zainaugurować sobotę niż z nowym Bobrkiem?
Otóż nie :)
Grzegorz, doskonale wiedziales kiedy wypuscic ten odcinek. Jestes geniuszem i zawsze tam gdzie jestes, bedziesz szefem tego miejsca. Ty juz wiesz, o co mi chodzi.
Na Forgotten Weapons powstał nowy odcinek, gdzie specjaliści również się zgadzają, że podobieństwa StG i kałasznikowa to mit. Mówią tam, że AK ma więcej wspólnego z Garandem i Thompsonem, a poza wyglądem, to niewiele go łączy z StG.
Heh pozytywnie mnie zaskoczył ten odcinek.
Uwielbiam ten kanał 😊 ... moje tematy 👌
Ale co do kurzpatronen to 33mm nie odnosi się do długości naboju ale samej łuski ..w ten sposób ogólnie podawane są wymiary nabojów
Pozdrawiam ...oby tak dalej 💪
No wyjście z "jamy" w pierwszej sekundzie to mistrzostwo świata, pozdrawiam 😂
Może coś w stylu seria Mortyr vs rzeczywistość (od 2 części oczywiście)
Mortyr był fajny
Eeeaaah, świetne masz wejście i świetny zrobiłeś odcinek!
Ciekawostką dotycząca rozwoju amunicji pośredniej i pistoletowej jest PDW (Personal Defense Weapon). Ze względu na rozwijającą się popularność i skuteczność kamizelek kuloodpornych i osłon balistycznych zaczęła łączyć zasięg i energie początkową skróconych karabinków szturmowych oraz małych rozmiarów i wag pistoletów maszynowych.
W broni tej stosuje się amunicję pistoletową z ostrołukowym pociskiem (lepsze właściwości penetracyjne + niska energia początkowa) oraz nadciśnieniowe wersje nabojów pistoletowych. Przykładami konstrukcji są P90 (5.7x28mm), MP7 (4,6x30mm), PP-19 Bizon, PP-2000 (9x19mm+P).
Pistolety takie jak Five Seven czy nowy S&W 5,56 tez nieźle naśladują. Typowe dziurkacze do penetrowania kamizelek. Dobre dla kogoś, kto lubi trafiać tam, gdzie celuje.
Małe sprostowanie - w Medal of Honor wykradalismy STG44 z bunkra, a nie z zamku 😉 poza TYM materiał to totolny GOLD CONTENT!!! 😊
Kawał zajebistej roboty, jak zwykle. Tak trzymaj, mój imienniku ;]
Amerykanie byli albo zadufani w sobie, albo "zabetonowani", by nie dostrzec potencjału StG 44. I nie mówię o StG 44 jako takim, tylko o koncepcji. Jak czas pokazał broń, która koncepcyjnie opiera się na StG zdominowała uzbrojenie wszystkich armii.
Bez zastanowienia łapka w górę za wspomnienie Medal Of Honor AA
Ciekawa jest historia pistoletu maszynowego Thompson mam nadzieję że kiedyś wykorzystasz ten pomysł 😀 od mafii do wojny w Wietnamie długa historia pistoletu maszynowego 😀
i posłużył jako baza do Pulse Rifle w filmach Obcy
Nie wiem jak sprawdzał się w warunkach bojowy ale strzela się z niego bajecznie
Pozazdrościć!
Fakt
Pierwsze dwie ddywizje przezbrojone w pełni w STG słały entuzjastyczne raporty na temat tej broni, więc w realiach frontu wschodniego i niemieckiej taktyki sprawdził się nad wyraz dobrze.
Ciekawy jest fakt wykorzystania STG w wojnie domowej w Syrii, w magazynach armii syryjskiej można było znaleźć nówki sztuki, gorzej niestety z amunicją.
na dzień dobry odcinek od szefa :D
Bardzo dobry, ciekawy materiał. Dziękuję i pozdrawiam 😊😊😊
Te początkowe westchnięcie jest jak ryk lwa przed filmami MGM😁
W wojsku .. zawsze rządził beton i będzie rządzić ... zawsze nowiny nie były entuzjastycznie przyjmowane, wojskowi byli przyzwyczajeni do starszych i sprawdzonych konstrukcji, a pomysł nowej pośredniej amunicji dla wielu wydawał się herezją, STG weszło za późno i było konstrukcją trawioną przez wady wczesnego dzieciństwa - ot i tyle ....
Grzesiu jak Ty nas rozpieszczasz, film w ubiegłym tygodniu, film w tym tygodniu xd
2 dni temu podziwiałem w gablocie w muzeum. Piekna konstrukcja, w swojej surowej prostocie.
Ha, ja miałem okazje potrzymać Sturmgewehra w łapkach, poskładać się do strzału, wymienić maga.. co prawda w wersji deko, na Strefie MIlitarnej, ale zawsze.. no cóż, robi wrażenie, ale to niezbyt wygodny, wyraźnie ciężki kawał stali i drewna.. przy kałachu wypada jak.. powiedzmy, że jak PPS 43 przy pepeszy.. Pepesza to kultowy, ale jednak strasznie niewygodny, toporny kloc, podczas gdy PPS, sam w sobie kawał stali, jest o ileż wygodniejszy... Ojjj, macało się troche tego żelastwa w czasach zabawy w reko... Strefy Militarne, Odyseja Historyczna, Rekon.. taaaa... nostalgia aż człowieka bierze...
STG był przede wszystkim pomysłem właściwym. Prawda jest taka że to właśnie karabinki szturmowe w takim wyglądzie jak STG44 stały się bronią dominującą w dzisiejszej doktrynie wojennej. STG jako wynalazek był jak najbardziej do dopracowania ale sama charakterystyka tego karabinku jest używana do dzisiaj. Czy wtedy Niemcy były gotowe na to? trudno stwierdzić. Jednak prędzej czy później to właśnie STG i ogólnie karabinki szturmowe były przyszłością broni palnej.
No, to teraz odcinek o rodzinie i "podróbkach" AK, AKM i nazewnictwie, bo z tego co słyszałem to nazwa AK-47 jest błędna, a jest tylko nazwą potoczną, w przeciwieństwie do AK-74.
Nazwenictow AK jest trochę zawikłane. Pierwsze wersje nazywano poprostu Automatem Kałasznikowa (typ-1), potem przez ledwie kilka miesięcy pojawiła się nazwa AK-47, po tej zmianie powrócono do starej nazwy czyli AK. Kolejną wersję nazywano tak samo czyli Automat Kałasznikowa (typ-2).
Później pojawia się modernizacja AKM (typ-3).
No a potem mamy AK-74, AK-74M i cała seria AK-100.
bo tak jest ;)
Swietny materiał. Moze cos o brytyjskim Stenie jako następne? :)
I kolejne propsiki lecą! Piękny temat.. mogłeś co prawda jeszcze wspomnieć o karabinie AWS 36. ale...
Grzegorzu, wybacz że się przyczepiam ale wydaje mi się że często zdarza Ci się używać termin "broni automatycznej" (czyli samopowtarzalnej) zamiast "broni maszynowej" (potrafiącą strzelać ogniem ciągłym, o którą Ci chodzi a która de facto jest też bronią automatyczną). Niby nie duże przeinaczenie, ale tu, gdzie prezentujesz tyle faktów, wypadałoby być precyzyjnym. No chyba że się mylę 😉 To wielce życzliwa uwaga z mojej strony a nie żadna krytyka czy chęć poprawiania na siłę
Stg jest bronią samoczynno-samopowtarzalną.
@@paniesierzancie czyli automatyczna broń maszynowa i to się zgadza, bo jak pisalem w zasadzie każda broń maszynowa jest automatyczna (nie widziałem jeszcze maszynowej broni nieautomatycznej). Grzegorz jednak bardzo często mowi w tym odcinku, gdzie opowiada o implementacji ognia ciągłego do karabinów jako wynajdowaniu broni automatycznej, gdzie chodzi o wynajdowanie broni maszynowej. Strasznie dużo opisu ale mam nadzieje chociaż że jasno 🙂
Tak jak broń nie maszynowa a jedynie samopowtarzalna jest już bronią automatyczna bo przeładowanie dokonuje się z wykorzystaniem energii z wystrzału (czy to odrzutu zamka czy gazów prochowych )
@@DRI_doc cieszę się że się rozumiemy 😁
Co było pierwsze? Karabin czy nabój? Fajne nawiązanie do słynnego pytania.
Tak naprawdę to jest prostsze niż się wydaje. Była istota która drogą ewolucji zaczęła składać jaja. A więc przysłowiowa kura była pierwsza.
Ale to nie ma znaczenia bo nie o tym jest to wideo. Dzięki za kolejny ciekawy materiał.
Dinozaury składały już jaja. A Ptaki to potomkowie dinozaurów. Więc jajko było przed kurą.
@@LavourrinNo ale przed dinozaurami były bakterie a one nie znoszą jaj.
@@thepotatogod2951 A czy bakterie to kury?
@@Lavourrin Jak dinozaury to i bakterie
@@thepotatogod2951 To nie ma sensu
Rozpieszczasz nas panie!
*Dzięki wielkie!*
*Super odcinek. Właśnie niedawno zainteresowałem się tematem powstawania pierwszych karabinków automatycznych, zacząłem czytać o Stg 44 i automacie Fedorova a w tym fantastycznym materiale jest praktycznie wszystko wytłumaczone!*
*Super robota :)*
też pierwszy raz poznałem to cudo w mohu..... to były czasy. oby w przyszlosci ldzkosci wynalazła wehikuł czasu albo maszyne do przeżywania wspomnień jeszcze raz....
Przepraszam, że się wtrącam, ale pod koniec imienniku jednym cięgiem wymieniłeś M1 Carbine i M 1 Garrand. To są zupełnie inne karabiny. Jak już mowa o szturmowych, warto by wspomnieć o karabinie konstrukcji inż. Maroszka /1938?9?/. Pozdrawiam.
I sobota jest lepsza pomimo choroby. 😊
Zdrowia życzę
Ja tez chory, wlasnie wjezdza odcinek ciepla herbatka i dzojncik. Bedzie zdrowienie, trzym sie bratku!
@@kubaslusarczyk4624zdrowia życzę
@@kubaslusarczyk4624oby to był medyczny farfocel, w innym wypadku nie pomoże 😂
@@kanapkuba4072a dzięki wielkie. :D
17:58 uwielbiamy te momenty ;)
To moze teraz szerszy podgląd na ak47 i jego konfrontacje z innymi konstrukcjami ?
Wkradł się drobny błąd...STG nie był karabinem w polskiej nomenklaturalrze ale "Karabinkiem" to dość duża różnica, która uwydatnia się jeśli chodzi o nazewnictwo angielskojęzyczne a polskojęzyczne
Grzesiu, Królu Złoty. Wincyj takich konkretnych materiałów (;
wszystkie tutaj takie są w mojej opinii.. nawet np te odcinki o liczeniu strat wojennych. niby nudy, no bo statystyka itd, a a jak to Grzesiu sprzedał elegancko...
@@krzysztofsztuba988 Zgodzę się w 100%, Grześ tak to pięknie opowiada jak Pan Bogusław Wołoszański (;
Grzegorzu bardzo fajne było by wpisywanie źródeł z których korzystałeś w opisie.
Pozdrawiam
Aaaaaahhh To była idealna broń na tamte warunki. Każdy żołnierz w tamtym czasie wolał mieć stg w rekach niż czterotaktowego, pięcio nabojowego mausera. Polecam poczytać raporty z 1945 z frontu wschodniego co potrafiły zdziałać plutony całkowicie wyposażone w stg 44 z Rosjanami którzy mieli czterotaktowe mosiny albo pepesze..
Dzień dobry, czy jest szansa na jakiś film o U-Bootach?
Dzięki, pozdrawiam.
W języku niemieckim "Kocham cię" brzmi jak rozkaz egzekucji
Nie sądze
Zależy od intonacji
Raporty raportami, ale wiecej co do skuteczności broni mogli by powiedzieć jej użytkownicy. Wydaje mi się, że raczej byli pozytywnie nastawieni do niej, co potwierdzać mogą rownież zdjecia pokaujace przejecie tej broni przez przeciwników, jak i polskie podziemie.
weekend z grzesiem
Sam Kalashnikoff 👉😂👉
Już dawno nie słyszałem gorszego suchara. Zajebiście!
Amunicję do tej broni nadal można kupić, a jakieś pojedyncze sztuki STG 44, podobno widziano na obecnej wojnie.
Amunicja jest produkowana przez kilka fabryk. Firma Sport Systeme Dirrich produkuje kopie STG przerobione tak, żeby nie można było prowadzić ognia automatycznego. Kosztują jakieś 4-5 tysięcy euro.
Problem z nabojami pośrednimi jest wieloetapowy
- Na początku (od opracowania prochu bezdymnego) wszyscy radośnie zaangażowali się w wyścig zbrojeń "kto zrobi najmocniejszy nabój karabinowy". Ograniczeniem była masa broni i wytrzymałość szweja na odrzut - to dlatego japoński nabój był słabszy niż inne. Totalna głupota - przyrządy celownicze i wyszkolenie nie nadążały, a nawet w razie trafienia większość energii się marnowała, bo pocisk przebijał nieprzyjaciela na wylot. Potem uzasadniano o wiele za mocną amunicję karabinową unifikacją z karabinami maszynowymi. Wojskowi tak zafiksowali się na idei mocnego naboju karabinowego, że nawet w latach 60-tych (USA) sabotowali M16 do tego stopnia, że aż doprowadzili (przez użycie niewłaściwego prochu) do wszystkich wietnamskich problemów z tą bardzo dobrą oryginalnie konstrukcją.
- Niemcy i Sowieci w latach 40-tych mieli tu zwyczajnie szczęście - krótkie ostrołukowe pociski ich naboi pośrednich koziołkowały, przez co mieli chytre obejście zakazu amunicji grzybkującej, lepiej przekazującej energię. Przy czym motywacją dla tego kształtu pocisku była tylko aerodynamika (zmniejszano po prostu klasyczny nabój karabinowy), a koziołkowanie wyszło przypadkiem. Za to .30 Carbine miał tu pecha - minimalnie za mała energia i nie ten kształt pocisku. Później dodatkowo obrósł złą legendą wskutek błędu w podręczniku dla młodych myśliwych, gdzie mocno zaniżono jego energię, a żołnierze w Korei powtarzali te brednie, porównując jeszcze nabój optycznie z popularnym .38 Special, bez wzięcia pod uwagę różnicy w ciśnieniu.
- Dziś znowu mamy dyskusje .277 Fury (powrót do mocniejszej amunicji) vs "stary" 5.56x45. Bo w Afganistanie walka była na dłuższym dystansie i 5.56x45 był za słaby, podnoszona jest też kwestia rozwoju kamizelek kuloodpornych, przy okazji chyłkiem wraca unifikacja z karabinem maszynowym, co jest zresztą bez sensu z uwagi na cenę "full wypas" naboju .277 Fury z jego bazą ze stali nierdzewnej. Klasyczne kręcenie się w miejscu. Osobiście byłbym za nieco innym rozwiązaniem - 6.5 Grendel albo coś podobnego (żeby nie był za długi), a w zależności od warunków wydawać amunicję z lżejszym pociskiem i słabszym ładunkiem prochowym (bliski dystans) ew. ciężki pocisk i mocniejszy ładunek (być może nawet z tri-metaliczną łuską a'la .277 Fury żeby zwiększyć ciśnienie). I do tego regulowany blok gazowy. Jeżeli od zwykłych żołnierzy oczekuje się dziś obsługi dronów, to może nie będą masowo psuli karabinków niewłaściwym ustawieniem.
W jednym ze swoich programow Adam van Bendler pyta facetow na piblicznosci jaki dzwiek wydaja gdy szczytuja
Wybacz mi ale zawsze jak slysze poczatek odcinka to mi sie to przypomina!
Nie przeszkadza mi to w byciu fanem kanalu.
U Niemców każda nowinka techniczna zmienia organizację pracy, bo Niemcy rozumieją, że i ludzie i sprzęt to tak naprawdę jeden system. U Rosjan sprzęt się nie liczył, bo mieli dużo ludzi, a u Amerykanów bywało wielokrotnie, że nowy sprzęt był latami wykorzystywany tak jak jego poprzednie generacje.
Materiał jest bardzo ciekawy i dobry, ale muszę zwrócić uwagę na terminologię. W polskiej terminologii za broń automatyczną uznaje się broń samopowtarzalną, samopowtarzalno-samoczynną i samoczynną. Automatyczna oznacza tu, że po strzale broń automatycznie wykonuje cykl pracy, czyli odryglowuje zamek, wyrzuca łuskę, napina urządzenie uderzeniowo-spustowe, wprowadza kolejny nabój do komory nabojowej i rygluje zamek. Na ogół odbywa się to z wykorzystaniem siły gazów prochowych odpalonego naboju, czyli na zasadzie gazodynamicznej.
Pistolet np. Glock jest bronią automatyczną samopowtarzalną, bo zachodzi cykl automatyki i tylko istnienie przerywacza w urządzeniu spustowym powoduje, że aby oddać kolejny strzał, należy spust odpuścić aż się zresetuje. Wystarczy w jakiś sposób znieść działanie przerywacza i broń taka staje się bronią samoczynną - strzela ogniem ciągłym do momentu aż puścimy spust lub skończą się naboje. Są takie drobne elementy modyfikujące w tylnej części zamka, które wywołują taki efekt (w Polsce ich instalacja jest nielegalna).
Z kolei większość prostych PM-ów typu STEN czy PPS-43 była bronią automatyczną ale tylko samoczynną. Nie można było prowadzić ognia pojedynczego, chyba że bardzo precyzyjnie odpuszczało się spust, ale i tak łatwo było strzelić serią. Tak samo działały karabiny maszynowe jak MG.
Broń wyposażona w selektor rodzaju ognia, jak np. AK jest bronią automatyczną samoczynno-samopowtarzalną, czyli w zależności od ustawienia selektora strzela ogniem pojedynczym lub ciągłym.
Broń półautomatyczna oznacza w polskiej terminologii, że tylko połowa cyklu pracy broni jest wykonywana automatycznie, a drugą połowę musi wykonać strzelec. Np. tak działają armaty czy haubice - ładuje się ręcznie nabój, zamyka zamek, ale po strzale automatycznie zostaje otwarty zamek i wyrzucona łuska. Tak samo działa np. PTRD.
Broń wielostrzałowa, ale pozbawiona automatyki jest bronią nieautomatyczną powtarzalną (bo można ręcznie powtórzyć, przeładować ją). Tak działają rewolwery czy np karabiny z zamkiem czterotaktowym. Karabin Mausera jest karabinem nieautomatycznym, powtarzalnym, a Garand jest karabinem automatycznym, samopowtarzalnym.
Wiem że mówienie "broń automatyczna" mając na myśli broń strzelającą ogniem ciągłym i "broń półautomatyczna" mając na myśli możliwość przełączania rodzaju ognia jest dość często stosowane, ale jest to kalka z angielskiego, nie mająca odpowiednika w polskiej terminologii technicznej i wprowadzająca zamęt.
Świetne
Super odcinek! Ciekawie byłoby zobaczyć odciek na temat życia i walki w okopach. Horror wojny okopowej
Ty psycholu!
Notka dla twórcy (tak na przyszłe filmy):
Broń półautomatyczna ≠ samopowtarzalna
semi-automatic (ang.) ≠ półautomatyczny (pol.)
semi-automatic (ang.) = samopowtarzalny (pol.)
Zamek półautomatyczny nie występuje w broni strzeleckiej (wyjątkiem jest rusznica przeciwpancerna PTRD-41)
A nie PTRS-41?
A ja mam taką turecką strzelbę, pompkę. Czółenko jest na sprężynie. Aby wyrzucić łuskę po strzale, trzeba zadziałać ręcznie, ale aby wprowadzić kolejny nabój do komory, wystarczy puścić czółenko i sprężyna ma tyle siły, ze zrobi to za nas :) Wiec też broń półautomatyczna ;)
Sprężynę wyjąłem, fajna, ale wkurzająca w stosunku do normalnych pompek.
PTRS-41 (konstrukcji Simonowa) - samopowtarzalny
PTRD-41 (konstrukcji Diegtariowa) - półautomatyczny
Nic mnie to nie obchodzi, ale szefa zawsze miło posłuchać. :))
Kocham Twoje filmiki
To może teraz legenda AK kontra rzeczywistość
"... to w jakim stopniu Michaił kałasznikow Zerżnął Sturmgewera jest kwestią sporną..." 😂 to było dobre 😂
Ruscy tworząc platformę AK "sugerowali się" również amerykańskim M1 Garand - zamek i sposób jego ryglowania jest zastanawiająco podobny do tego w amerykańskim karabinie.
"Gorące zdjęcia Kałasznikowa ze Sturmgewehrem"
taaak.. temat-rzeka.. temat-legenda.. temat- powód wojen i wręcz nienawiści dla części psychofanów tej czy innej strony..
Jedyne co te dwie konstrukcje mają wspólne to wygląd. Wszystkie mechanizmy wewnętrzne i metoda ryglowania karabinka są wyraźnie odmienne.
Wystarczy wziąć do ręki oba karabinki, a jak tego mało, to rozebrać . Kałasznikowa rozbiera się znacznie prościej, konstrukcja jest zupełnie inna. Jeśli chodzi o Sturmgewehrt, to nie chciałabym broni ze sprężyna powrotną w kolbie, która to kolba może sobie odpaść bo trzyma się na jednym zatrzasku.
Samopowtarzalna i samoczynna a nie półautomatyczna i automatyczna. Oba wymienione w pierwszym zdaniu są bronią automatyczna.
Im więcej słucham, lub czytam o niemieckiej broni z czasów 2ww, zastanawiam się skąd się wzięła "niemiecka solidność"?
W Gierach dawał radę zabieram się do oglądania biorę w ciemno . Pozdrawiam jak króle ?
Pozdrawiam jak króle również
Świetna robota👍
Trzeba też powiedzieć, że G3 to pewnego rodzaju rozwinięcie STGa
Dla p. Grzegorza zawsze like leci przed obejrzeniem materiału :)
Mnie ciekawi jedna rzecz. Co by było gdyby Niemcy mieli tą broń już w 41 roku w czasie ataku na ZSRR? Czy to jakoś zmieniłoby przebieg wojny?
To zależy jak bardzo nasyciliby jednostki. Ogólnie Rzesza nie miała szans z ZSRR, które dostawało Lend Lease od USA plus drugi front na zachodzie i trzeci w Afryce.
W rozmiarach i potencjałem gospodarki w najlepszym momencie było 1:3 dla aliantów a potem tylko gorzej. Wojny by nie wygrali ale na pewno straty w ludziach byłyby większe, ZSRR zamiast 17mln straciłoby 20mln ale i tak by w końcu wymęczyło.
Gdyby Hitler zamroził front na zachodzie a potem rzucił się na ZSRR bez Lend Lease i bez czystek etnicznych to osiągnął by Ural w 43'
Na wstępie, bardzo lubię materiały z tego kanału, ale chciałbym wtrącić swoje, a raczej uzupełnić bo praca naprawdę dobrze odrobiona, gratulacje . Nabój M1 Carbine jest znacznie mocniejszy niż 2x parabellum i celny na dedykowanym dystansie (osobiście doświadczyłem). Koncepcja naboju NATO 7,62x51 była taka, że w kubaturze łuski 51mm utrzymać parametry naboju .30-06 (łuska 63mm) używanego choćby w M1 Garand, był/jest to pełnoprawny nabój karabinowy. Dokonano tego poprzez zastosowanie bardziej energetycznego materiału miotającego. Kałasznikow jak zauważył autor nie skopiował STG44, bliżej konstrukcji AK do Garanda (odwróć M1 do góry nogami), może ogólny wygląd stg44 był sugestią. Bardzo ciekawy materiał!
Dokładnie tak. 7,62x51 powstał przez skrócenie łuski .30-06 (7,62x63) bo był krótszy cykl pracy zamka i do broni maszynowej taki nabój lepiej się nadawał. A jako ze przyjęto go jako standardowy nabój karabinowy NATO, to stał się niezwykle popularny. .30-06 pozostał podobnie jak nabój mauserowski cenionym nabojem łowieckim.
@@kurtrolson8094 No to słucham skąd u ciebie ta pewność co do udziału Hugo?
@@kurtrolson8094 🤭🤭🤭🤭
Na wstępie wspomnę że od "Sam AK ma oprócz......" to jak najbardziej zgoda. Tylko że początek to śmiech na sali. Wynika z tego że ten cały niemiecki zespół na podstawie niemieckich osiągnięć skonstruował karabinek opary w dużej mierze na rozwiązaniach Browninga i Garanda. Czy ty człowieku czytasz to co piszesz?🤣.
A to co na prawdę robili tam niemieccy inżynierowie jest powszechnie wiadome, nie jest żadną tajemnicą że Hugo robił tam tylko i wyłącznie za technologa (co ciekawe przez swoich sowieckich opiekunów został opisany jako głupek który bez wsparcia kolegów nie był w stanie poradzić sobie z najmniejszymi problemami) a np. Horn kontynuował pracę nad swoim StG.
No i do jakiego 1955? Przecież sam Hugo zmarł w 1953 w Suhl. To co trzymali go dłużej niż żył?🤣 Weź się człowieku zastanów nad tym co piszesz.
pozdrawiam
Ale wejście ❤
Bardzo ciekawy materiał, ale jedynie o co proszę to jednak trochę popracować nad babolami w stylu "broń automatyczna" (jako broń samoczynna) czy "półautomatyczna" (jako broń samopowtarzalna), chociaż to można jeszcze przeboleć bo to częsty błąd wynikający z różnic w nomenklaturze. Jednak trochę boli moment w 2:40 gdzie jest powiedziane o naboju 7.92x33 mm - w ogólnej zasadzie jest przyjęte, że wartość po "x" oznacza nie długość naboju a długość łuski co jest zresztą pokazane na rycinie w 5:43.
Warto też wspomnieć, że przyjęcie StG44 przez Niemców miało też sens w kontekście produkcji. Nie pamiętam dokładnie, ale wiele części StG 44 było produkowane poprzez tłoczenie z blachy przez to ich produkcja była dość tania jak na broń tego typu.
Grzegorz "Aaaaah" Boberek 😁
👍👏👏i pozdrawiam
21:23 W zasadzie to sami Niemcy widzieli, co można poprawić, ale zabrakło im czasu, by stworzyć coś więcej niż prototypy StG-45(M). Dopiero po wojnie niemieccy inżynierowie - już w Hiszpanii - na podstawie tego projektu stworzyli CETME, na podstawie którego z kolei powstały HK G3, HK MP5 oraz masa innego żelastwa. W stosunku do StG-44 zmieniono chociażby zasadę działania - nowa broń działała na zasadzie odrzutu zamka półswobodnego.
Grzegorzu przecież STG44 został wprowadzony na uzbrojenie sił specjalnych Jugosławii
Sam takiego skubańca na garnizonie na Słowaka wykopałem....niesamowita broń !!!!!!
Wszystko co Niemcy wymyślili w broni palnej odcisnęło piętno w dalszych projektach nawet w 21 wieku
Hej. 8:51 dwukrotnie jest napis "pojemny magazynek"
Dieudonne Saive pierwotnie zaprojektował FN FAL właśnie dla nabojów 7,92x33 mm - po prostu, przyjrzał się Stg44 i wyeliminował jego najgorsze wady!
Dopiero później zaczął go przystosowywać do innych nabojów, w tym natowskiego 7,62x51 mm...
Jak grałem w różne gry to jak dostałem m1 carabine to jak najszybciej szukałem czegoś od niemca. Chociażby MP 40 już dla mnie jest lepszy. A jak się zdobędzie MG42 to już całkiem było dobrze jak dla mnie.
11:08 BATTIE RIFLE :D? Nie powinno byc BATTLE?
Kiedyś z niej strzelałem cudowna broń teraz muszę jeszcze strzelić z G43
G43 niemiecka kopia radzieckiego SWT.
A z procy ( ,,schleuder,, po niemiecku ) postrzelałeś już ?
Amerykanie w raporcie aż 2 razy docenili pojemny magazynek
13:30 z jakiego to filmu/serialu?
@@WeteranCA Podziękował ❤
@@WeteranCA "Tankowa Brygada"
O nowy odcinek . A wydawalo mi sie ze juz byl . Super
Mam pytanie, czy będzie filmik o podobnej tematyce ale o MG 42?
to już nie był? a nie, czekaj, to było u Irytującego Historyka...
Leci lajk już za samo nawiązanie do MoH:AA :D
Po niemiecku wszystko brzmi jak podaj karabin
No bardzo ciekawe
Miałem okazję strzelać z M1 Carbine. To była prawdziwa Wunderwaffe tamtej wojny, a nie jakieś Stg, Me-262, V2 czy Mausy, ale taki prosty karabin. Leciutki - załadowany waży niecałe 2,5 kg, podczas gdy zwykłe karabiny tamtego okresu przekraczały 4 kg, 8 naboi w magazynku, świetne wyważenie, banalnie prosta obsługa, przyjemne przyrządy celownicze i praktycznie nieistniejacy odrzut. Po prostu niemal każda bron strzelecka z II WŚ miała kilka mocnych zalet, ale też sporo wad. M1 był taka bronia która miała bardzo dużo mocnych zalet, miał też kilka wad (np. słaba moc obalająca pocisku), ale te wady nie były bardzo istotne.
Trzeba jednak zaznaczyć że M1 carabine odniósł sukces na konkretnych frontach. Na małych dystansach w dżungli czy w krzaczastej i leśnej Francji rzadko spotykał się ze swoim największym przeciwnikiem czyli odległością gdzie wychodziła słaba moc obalająca. Gdyby M1 carabine był wprowadzony przez ZSRR możliwe, że nie odniósłby takiego sukcesu na tamtym froncie. W końcu nabój M! Carabine stał się ślepym zaułkiem a ówczesna broń nadal waży załadowana z celownikami ponad 4kg i nie stanowi to poważnych problemów gdyż charakterystyka broni to wynagradza.
Niestety konstrukcja zamka i suwadła w M1 Carabine, Garand i kolejny ewolucjach, aż do Mk 14 EBR kończąc sprawia, że broń wystawiona na brud i warunki atmosferyczne momentalnie się zacina. Taka trochę ślepa uliczka.
@Maciej2801 fakt, mój błąd.
M1 Carabine to broń pomocniczą- taki ersatz pistoletu maszynowego dla obsług sprzętu i tyłów (jak np.PPS), tylko z dużo słabszą siłą ognia. Dopiero wersje M2 i M3 był pod tym względem lepsze, ale wówczas już się pojawiła broń na amunicję pośrednią (a nie powiększoną pistoletową).
Niech ktoś zrobi kompinację "ahhh" Gambrinusa
Kompilację? Kombinację?
@@trojnara literówka, nie zauważyłem, ale dzięki za postrzegawczość :-)
Błędne jest porównywanie Sturmgewehra do M1 carbine