Uprawiam sport od trochę ponad roku i ja osobiście biorę udział w różnych wydarzeniach nie dla wyniku tylko dla samej frajdy uczestnictwa w nich, dojechania, dobiegnięcia do końca, a sam "trening" nie traktuje w kategoriach treningowych po prostu biegam i jezdze krotsze lub dłuższe, mniej lub bardziej intensywne dystanse w zależności od tego jak dużą mam na to ochotę danego dnia. Biegam jeżdze dla przyjemnosci, wydaje mi sie ze trenowanie pod jakieś zawody zabija troche przyjemnosc z uprawiania danego sportu, poza tym co jeśli na zawodach będziemy gorsi niż rok temu, totalna frustracja tymczasem biegnąć jadąc w zawodach bez nastawienia na wynik czerpie się przyjemność od pierwszego do ostatniego km tymczasem mając parcie na wynik przyjemność lub totalna frustracja jest dopiero w kulminacyjnym momencie Dla tych ktorzy "trenuja" tj ja "romantycznie" sam trening to jest czysta przyjemnosc a nie przymus wypelniania jakiegoś konkretnego planu, czysta przygoda (: polecam taki sposób uprawiania sportu bo naprawde nigdy nie mam tego dość a ze przy okazji forma robi się sama to tylko plus. Mam 50plus i swiadomosc tego że mistrzem świata już nigdy nie będe, ze z roku na rok z wiekiem będe miał coraz gorsze czasy bo taka jest kolej rzeczy ,starzejemy sie, ale co z tego, ważne żeby to robić tak długo jak organizm pozwala dla utrzymania zdrowia, dobrej formy, uśmiechu na ustach, pozytywnego nastaiwenia do życia, obnizania stresu no i czystej przyjemnosci bo nie ma nic lepszego na rozpoczęcie dnia niż umiarkowane wybieganko w pięknym terenie 10-12 km, lub 30-40 km bez napinki na szosie czy MTB po lesie (: - polecam każdemu taki styl, sadzilem że sport szybko mi sie znudzi jak wszystko, ale minął rok i zniechecenia nie widać ,prawdopodobnie dlatego że działam bez planu, bez napinania na wynik, po prostu odkrywam przyjemnosc w roznych formach aktywnosci czego i. Wam życze (:
Życzę powodzenia i dużo konsekwencji w tym co robisz. Osobiscie zainteresowałem się dłuższymi dystansami 5 lat temu, dość póżno, bo juz w wieku 45 lat. Obecnie mam 50 i też jeżdżę dka przyjemności, ale zrobienie 900 km w ciagu 6 dni, jak w zeszlym roku, zawsze daje dużą radość i zadowolenie z siebie. Co roku wyjeżdżam na jakieś dłuzsze dystanse, przy okazji poznając Polskę i kraje ościenne. Daje to nie tylko pozytywnego kopa i solidną porcję energii na kilka miesięcy, ale też powoduje, że nie jestem kolejnym facetem z brzuchem, popijającym piwko na kanapie 😢. Z czasem coraz mniej zwracam uwagę na średnią, wynik, a po prostu JADĘ, czerpiąc z tego ogromną radość i uwalniając serotoninę, dopaminę i inne endorfinki😤.
Dobrze napisałeś. Dla tych, co boją się tak zacząć jeździć i ćwiczyć dobra rada - na samym początku wyrzucić licznik. Odkąd to zrobiłem zupełnie inaczej odbieram jazdę na rowerze: nogi jakoś same kręcą nie czując zmęczenia, więcej radochy i zabawy, po powrocie do domu już nie mogę się doczekać kolejnej jazdy. A jak czasami przychodzi mi ochota porywalizować, to robię to z samym sobą, biorę szosę i zakładam licznik na godzinkę, dwie szybkiego sprintu. Ale doskonale rozumiem tych, którym satysfakcje daje trzymanie się planu treningowego, udział w zawodach, rywalizacja, adrenalina itp.
Siemka. Startując na 100 jezior GRVL był to dla mnie sprawdzian mocno mentalny. Wiedziałem, że dystans nie był kluczowy, że jest nie do pokonania, bo takie dystanse już wcześniej kilka przejechałem. Bardziej w głowie siedziało, czy jechać w taką deszczową pogodę? Czy da mi to fun? Czy organizm się nie zbuntuje i odmówi posłuszeństwa? I właśnie nastawienie mentalne, że jest to kolejny mój etap do bycia "ultrasem" ;-) i jeżeli chcę dalej i dłużej jeździć to muszę to przejechać i muszę szukać przyjemności jazdy nawet w taką kiepską pogodę. Nastawienie mentalne pomogło, bo meta została osiągnięta a wynik zaskoczył mnie bardzo. Teraz wiem, że pogoda nie jest dla mnie już przeszkodą i można jeździć i można czerpać przyjemność w każdych warunkach. Warunek - przestawić to sobie w głowie. Na weekend majowy wjechał kolejny etap w mojej króciutkiej karierze ultra, czyli PBT Bałtyk 600. Pierwszego dnia nakręciłem 215 km (nocleg 5 godz pod dachem) a drugiego dnia longiem do mety 395 km. Bomby brak. Mentalnie spoko. Doping rodziny i znajomych (dostawałem motywacyjne smsy na telefon) dawał mi kopa i moc do dalszej jazdy. Wjeżdżając na metę po 1d 13h 40m z wrażenia popłynęły mi łzy. Mega emocje. Mega jazda. Mega frajda. Za trzy dni: gothica-trail.pl Dystans 400 km. Trzymajcie kciuki 🙂
Przesiadłem się na rower z biegów długodystansowych, bo miałem kontuzję stopy. Nie mam pojęcia co to te "eftepy", ani do czego służą "waty". Rower miał być miłym zbijaczem nadmiarowych kilogramów, a wlazł tak mocno, że mam 4 ultra za sobą i następne w planach. Spostrzeżenia mam takie, że do biegowego maratonu+ nie podszedłbym bez solidnego treningu, bo to za dużo cierpienia i bólu, natomiast rowerowe ultra ma tę przewagę, że można ukończyć nie katując się treningami. Do pracy mam 17 km w jedna stronę rowerem, a w weekendy jeżdżę na wycieczki ze swoją partnerką, która lubi powolne toczenie się rowerem. Taki styl nawet nie leżał koło prawilnego treningu kolarskiego, a mimo to kończę te ultra zwykle gdzieś w połowie stawki. Na samych zawodach można z fajnymi ludźmi pogadać, piwka się napić, do biegania nie wracam ;)
A na poważnie: forma rośnie między treningami, więc wystarcza dwa treningi w tyg, po drugie dzień po treningu ważna jest aktywna regeneracja(30 min lekkiej jazdy w pierwszej strefie), po trzecie treningi interwałowe intensywne należy przeplatać treningami endurance w 2 iej strefie, po trzecie po treningu koktajl z banana, masła orzechowego, jogurtu, białka i glutaminy oraz sen. A na zawodach trzeba być powściągliwym i trzymać się odpowiedniej strefy, żeby nie przebombić 🥸
Po treningu to ja jestem jak diabeł tasmański i zazwyczaj jest tak że mam obiad i jak to mówią bez kija nie podchodź. Muszę przygotować sobie lekki obiad aby był na powrót. To taka rozkmina moja
Czekam na relację z Tour de Shutr :) Pięknie wam weszła pogoda. Zdaje się, że kot chciał napomknąć coś o gaszeniu światła w kiblu 😂😂, albo o tym, że bomba tym razem po prostu przed Tobą spietrała 🤔🤔. Pozdrawiam po sąsiedzku.
Złota zasada - jak się przygotowujesz do zawodów musisz wiedzieć przede wszystkim co to jest tapering - a cała reszta to znajomość też własnego organizmu
Moim zdaniem to różnica jest czy jadę trasę, sam czy z kolegą kolegami czy jest to masowa impreza... Zawsze wychodzi jakoś tak, iż sami się oszczędzamy, mniej nam się chce i takie tam... jak mamy dookoła inne osoby jest... jakoś łatwiej... zrobić więcej kilometrów, czy zwiększyć tętno... bardziej nam się chce? Pozdrawiam :)
Wydaje mi się, że szczególnie dla zawodników nie z czołówki tylko gdzieś tam ze środka/końca stawki, to najważniejsza jest psychika, wytrzymałość i umiejętność jedzenia/picia - mając to, można przejechać każdy ultra i dobrze się bawić. Wolniejsi zawodnicy jadą x godzin dłużej, kręgosłup, tyłek czy inne dolegliwości, no trzeba z tym sobie radzić. Natomiast jak ktoś się ściga/walczy o miejsca w czołówce to na pierwszy ogień wchodzi już wytrenowanie.
Szykuje się na swój sposób do pierwszego ultra, dopiero w sierpniu Gravmageddon, ale chyba najbardziej boję się 'napadu ' stresu przed samym wyścigiem. Zobaczymy :)
@zielonyf16 to ćwiczenie z taśmą, czy chodziło Ci o wariant z taśmą voodoo? Tu po kompresji taśmą łapiesz uciskasz kolano w dół, by w pełni je wyprostować (w skrócie) Jest też jeszcze mobilizacja z taśmą voodoo w obszarze łydki ;) i tu właśnie właśnie jest ten ruch o którym mówisz :)
@@ZielonyF16 obie wersje poprawne :) A zainteresowałem się tym, bo mam identyczny problem:) No i chyba jest to jedna z partii mięśni(w obrębie kolana), która jest zaniedbywana, a dostaje każdego dnia wycisk. Btw fajny materiał, bo przecież każdy kocha ujeby, wiatr w ryj :D
Boli tylko na początku :) A co do treningu to masz w tym rację ponieważ chociaż nie była to jazda rowerem a bieg ale po 2 tygodniach przerwy od biegania a tylko trekking w górach wróciłem i zrobiłem swój rekord na 10k bez zbędnej zadyszki a więc coś w tym jest. Podpisuję się pod tym. pozdro
Czekaj ! Pierwsza rzecz, to ten szczyt formy, o ktorym mowisz to racja, ale watpliwe, ze spadek przyjdzie na poczatku roku. Raczej organizm coraz lepiej sie bedzie dostosowywal do warunkow, ciepla, nawet chlodu, a objetosc i jakosc treningu bedzie sie polepszac. Moze pod koniec lata, bedzie sie moze pojawaiac przemeczenie, psychiczny dolek itd. Mi odebralo moc ostatnio na poczatku wrzesnia i ledwie skonczylem, w strugach deszczu nasze lokalne ultra kolo Sztokhlolmu. Czy da sie wtedy startowac dalej ? Jak najbardziej, ale trzymac sie w tyle i nie szarzowac. Natomiast, czy bomby da sie uniknac ? Jak przejedziesz 300 km na longu, to wiadomo, ze nie, bo to sie wirze z atrakcjami, typu jazda noca itd. Natomiast jedzac cos co powiedzmy 30 km, dbajac o nawodnienie i madrze kozystajac z zasady trzech zapalek, jak najbardziej mozna zrobic np 200 km bez robienia z tego dramatu. Dobry film, ale swoje trzy grosze musialem dodoac 😛
@@ZielonyF16 pełna racja xd! Tylko zazdroszczę tej kawki na luzie. U mnie kawa = zjazd do pit stop, z automatu xd Ostatnio kompan mi zmarzł, 7 rano, on sztywny. Zajechaliśmy do sklepu z kanapkami. Dwie kawki - no bk przecież sam nie będzie pił, głupio tak. A że rano do kawki promocja bułczas na ciepło - to wziełem dwa. Z keczupem. Kolega, okazo sie, nie je żadnych sosów - obrzydzenie ma. Więc ja kawka i dwie bułki z kiełbasą. Japierdole, jak dojechałem za godzinę do domu, to myślałem że nie wyjdę. #awaria ehehehe. W sumie trochę przypał i jak ktoś to czyta, to przepraszam 😅😅😅
@@MrKosq83 To nie przypał, a samo życie. Jakoś nikt o tym na ultra nie mówi, a każdego w końcu ciśnie. I każdy jakoś sobie radzi tylko o tym nie mówi. Szukanie bistro, stacji, krzaka, mokre chusteczki zawsze muszą być pod ręką. A że na ultra metabolizm przyspiesza to dwójka nie czeka do rana następnego dnia, a już za kilka h max.
Laremid/stoperan rozwiązuje problem. Jak biegałem maratony to bez dwóch tabletek nie wychodziłem na start. Jadąc ultramaraton rowerowy nie można się całkiem zatkać więc trzeba sobie własne dawkowanie ustalić.
Widzę że nowy plecak Uswe wleciał.. podobno bardzo wygodny. Mam Ospreya rowerowego i wydaje się ciężki duży bo można go oprócz bukłaki dopakować , jednak po założeniu tak się dopasowuje że prawie go nie czuć.
Trenuję do ultra dokładnie tak samo. Na MTB średnia 35 i oglądam się za siebie czy mnie jakiś kolarz goni. Każdy trening beztlen i odwodnienie. Czuję, że zajdę daleko.
ja mam kurczę ten problem, że po kilkudziesięciu mocnych kilometrach w terenie zaczynają mnie mocno napier...ć nadgarstki. Mam rękawiczki z wkładkami żelowymi i nie wiem, czy jeszcze owijkę jakąś ekstra grubą dawać...
Ja bym koledze w ramach sprawdzenia swoich umiejętności polecił "Proziak gravel". Nie należ ędo organizatorów oraz znajomych królika, ale uważam, że to wyścig w sam raz dla tak znakomitego ultrasa, jakim jest zielonyF16.
Myślę, że trzeba brać poprawkę na temperaturę. Gdy jest zimno organizm potrzebuje więcej kalorii, aby utrzymać właściwą temperaturę ciała. Nie potrzeba wtedy tak dużo pić, bo się nie pocimy.
Nie porównuj się do innych w trakcie jazdy. Mijanie się co chwilę z innymi jest motywujące ale jedziesz i tak sam i jesteś w trakcie swojej przygody - niech będzie jak najlepsza dla ciebie. Pij i jedz zdrowe rzeczy, nawet jak trzeba zrobić postój na pół godziny. Opłaci się.
Mam kilka lub nawet kilkanaście par różnych marek, ale jak pytasz o spodenki gravelowe pod ultra to tak samo jak w poprzednim sezonie, tak i w tym jeżdżę w spodenkach cargo parle.cc
Najgorsza jest niepewność jaki rozmiar jest odpowiedni. Będę wiedział więcej jak ustalę prawidłową pozycję siodła względem suportu (chyba najlepiej na trenażerze). Wtedy zobaczę gdzie wypadają łapy i czy uda się dopasować reach przez zmianę mostka i/lub kierownicy na taką z mniejszym reachem.
Ciało musi być zdolne do wysiłku, ale wszystkim steruje głowa. Pierwszy trener uczył mnie grubo ponad ćwierć wieku temu, by w chwili słabości przyspieszyć. Boli, ale chwilę potem nadchodzi euforia, a konkurenci odpadają, bo mają takiego za cyborga. Wszystko jest w głowie. No i w giczy.
Hehe ja tak wygrałem kiedyś zawody, drugi dogonil mnie na ostatnich 2 km do mety. Już nie mogłem, nie mailem sił a te dwa kilometry to był podjazd. Kiedy się pojawił to spojrzałem na niego i siła woli przyspieszylem, odpuścił ale gdyby przytrzymał mnie choć 20 sekund to bym padł ale on tego nie wiedzial😅 Tyle, że do takich akcji to trzeba mieć formę i to wysoka formę. Pozdrawiam
Na ustawce trochę trening pod ultra wszedł 😅 co do kolana no to tak jak widziałeś ja się cały czas rozciągam no i wiadomo rolowanie. Zima pewnie trochę na siłce trzeba będzie posiedzieć żeby wzmocnić mieanie6
W offseazon każde z obciążeniem dynamiczne ćwiczonka mile widziane, w startseason to w międzyczasie (jak nic tam nie strzyka) statyczne na narciarza i koński przysiady polecam i ... czekamy na następcę nooo wiesz kogo:)
No i się nie dowiedziałem jak nie trenować. Gorzej z tym ze się nie dowiedziałem również jak trenować. Uwielbiam twoje filmy ale w tym filmie nie ma żadnej merytoryki. Dla amatora jazda w tlenie i raz w tygodniu ostre interwały wystarcza. Ilość godzin jazdy w tlenie jest ważna. Im więcej tym lepiej. Jak jest baza można przejechać długi dystans. Chcesz zawalczyć to wplataj więcej treningów drogi amatorze przygód. Pozdrawiam.
Trzeba jeszcze w odpowiedni sposób jej użyć. Zawsze zawija się od punktu, który znajduje się dalej od serca, czyli zaczynamy poniżej kolana i zawijamy dość ciasno na zakładkę, aż za kolano. Nadmiar taśmy można zostawić luzem, wystarczy podwinać lekko pod jedną warstwę, żeby taśma się nie poluzowała. Zrobić ok 10-15 wyprostów kolana w pełnym zakresie leżąc lub kilkanaście przysiadów. Do momentu aż zaczniemy lekko tracić czucie w okolicach kolana. Wtedy odwijamy taśmę. Koniec. Można po czasie ponowić wszystko jeszcze raz, ale mi zazwyczaj pomaga za pierwszym razem
Jako zrodlo weglowodanow zlozonych zamist precli lepiej mi sie sie spradzaja suchary wojskowe su-2, a weglowodany proste w moim przypadku to zwyczajnie cukier kuchenny w pudelku po tik-takach. Jak wsypiesz pudeleczko i szybko popijesz izotonikiem (nie slodzonym) to smak slodkiego sie pojawia doslownie na pare sekund tylko. Najgorsze sa wszelkie "ciagliwe" batony, lepi sie to do podniebienia, na zebach zotaje, 1/3 bidonu zeby wyplukac ten posmak.
Czy ja tu coś wspominam o jakimś plecaku? Zobacz sobie film z zeszłego roku z Zakopanego. Tam już mam ten plecak. Żadna nowość u mnie. ua-cam.com/video/s3S5JmXi-Ls/v-deo.html
@@ZielonyF16 dzięki a co do rolowania nooo boli boli ale idzie się przyzwyczaić. Moje ulubione mała i duża piłka z BR i rolowanie przywodzicieli ech człowiek wie że żyje ;-)
Uprawiam sport od trochę ponad roku i ja osobiście biorę udział w różnych wydarzeniach nie dla wyniku tylko dla samej frajdy uczestnictwa w nich, dojechania, dobiegnięcia do końca, a sam "trening" nie traktuje w kategoriach treningowych po prostu biegam i jezdze krotsze lub dłuższe, mniej lub bardziej intensywne dystanse w zależności od tego jak dużą mam na to ochotę danego dnia. Biegam jeżdze dla przyjemnosci, wydaje mi sie ze trenowanie pod jakieś zawody zabija troche przyjemnosc z uprawiania danego sportu, poza tym co jeśli na zawodach będziemy gorsi niż rok temu, totalna frustracja tymczasem biegnąć jadąc w zawodach bez nastawienia na wynik czerpie się przyjemność od pierwszego do ostatniego km tymczasem mając parcie na wynik przyjemność lub totalna frustracja jest dopiero w kulminacyjnym momencie
Dla tych ktorzy "trenuja" tj ja "romantycznie" sam trening to jest czysta przyjemnosc a nie przymus wypelniania jakiegoś konkretnego planu, czysta przygoda (: polecam taki sposób uprawiania sportu bo naprawde nigdy nie mam tego dość a ze przy okazji forma robi się sama to tylko plus. Mam 50plus i swiadomosc tego że mistrzem świata już nigdy nie będe, ze z roku na rok z wiekiem będe miał coraz gorsze czasy bo taka jest kolej rzeczy ,starzejemy sie, ale co z tego, ważne żeby to robić tak długo jak organizm pozwala dla utrzymania zdrowia, dobrej formy, uśmiechu na ustach, pozytywnego nastaiwenia do życia, obnizania stresu no i czystej przyjemnosci bo nie ma nic lepszego na rozpoczęcie dnia niż umiarkowane wybieganko w pięknym terenie 10-12 km, lub 30-40 km bez napinki na szosie czy MTB po lesie (: - polecam każdemu taki styl, sadzilem że sport szybko mi sie znudzi jak wszystko, ale minął rok i zniechecenia nie widać ,prawdopodobnie dlatego że działam bez planu, bez napinania na wynik, po prostu odkrywam przyjemnosc w roznych formach aktywnosci czego i. Wam życze (:
Życzę powodzenia i dużo konsekwencji w tym co robisz. Osobiscie zainteresowałem się dłuższymi dystansami 5 lat temu, dość póżno, bo juz w wieku 45 lat. Obecnie mam 50 i też jeżdżę dka przyjemności, ale zrobienie 900 km w ciagu 6 dni, jak w zeszlym roku, zawsze daje dużą radość i zadowolenie z siebie. Co roku wyjeżdżam na jakieś dłuzsze dystanse, przy okazji poznając Polskę i kraje ościenne. Daje to nie tylko pozytywnego kopa i solidną porcję energii na kilka miesięcy, ale też powoduje, że nie jestem kolejnym facetem z brzuchem, popijającym piwko na kanapie 😢. Z czasem coraz mniej zwracam uwagę na średnią, wynik, a po prostu JADĘ, czerpiąc z tego ogromną radość i uwalniając serotoninę, dopaminę i inne endorfinki😤.
Dobrze napisałeś. Dla tych, co boją się tak zacząć jeździć i ćwiczyć dobra rada - na samym początku wyrzucić licznik. Odkąd to zrobiłem zupełnie inaczej odbieram jazdę na rowerze: nogi jakoś same kręcą nie czując zmęczenia, więcej radochy i zabawy, po powrocie do domu już nie mogę się doczekać kolejnej jazdy. A jak czasami przychodzi mi ochota porywalizować, to robię to z samym sobą, biorę szosę i zakładam licznik na godzinkę, dwie szybkiego sprintu. Ale doskonale rozumiem tych, którym satysfakcje daje trzymanie się planu treningowego, udział w zawodach, rywalizacja, adrenalina itp.
Siemka. Startując na 100 jezior GRVL był to dla mnie sprawdzian mocno mentalny. Wiedziałem, że dystans nie był kluczowy, że jest nie do pokonania, bo takie dystanse już wcześniej kilka przejechałem. Bardziej w głowie siedziało, czy jechać w taką deszczową pogodę? Czy da mi to fun? Czy organizm się nie zbuntuje i odmówi posłuszeństwa? I właśnie nastawienie mentalne, że jest to kolejny mój etap do bycia "ultrasem" ;-) i jeżeli chcę dalej i dłużej jeździć to muszę to przejechać i muszę szukać przyjemności jazdy nawet w taką kiepską pogodę. Nastawienie mentalne pomogło, bo meta została osiągnięta a wynik zaskoczył mnie bardzo. Teraz wiem, że pogoda nie jest dla mnie już przeszkodą i można jeździć i można czerpać przyjemność w każdych warunkach. Warunek - przestawić to sobie w głowie. Na weekend majowy wjechał kolejny etap w mojej króciutkiej karierze ultra, czyli PBT Bałtyk 600. Pierwszego dnia nakręciłem 215 km (nocleg 5 godz pod dachem) a drugiego dnia longiem do mety 395 km. Bomby brak. Mentalnie spoko. Doping rodziny i znajomych (dostawałem motywacyjne smsy na telefon) dawał mi kopa i moc do dalszej jazdy. Wjeżdżając na metę po 1d 13h 40m z wrażenia popłynęły mi łzy. Mega emocje. Mega jazda. Mega frajda. Za trzy dni: gothica-trail.pl Dystans 400 km. Trzymajcie kciuki 🙂
Przesiadłem się na rower z biegów długodystansowych, bo miałem kontuzję stopy. Nie mam pojęcia co to te "eftepy", ani do czego służą "waty". Rower miał być miłym zbijaczem nadmiarowych kilogramów, a wlazł tak mocno, że mam 4 ultra za sobą i następne w planach. Spostrzeżenia mam takie, że do biegowego maratonu+ nie podszedłbym bez solidnego treningu, bo to za dużo cierpienia i bólu, natomiast rowerowe ultra ma tę przewagę, że można ukończyć nie katując się treningami. Do pracy mam 17 km w jedna stronę rowerem, a w weekendy jeżdżę na wycieczki ze swoją partnerką, która lubi powolne toczenie się rowerem. Taki styl nawet nie leżał koło prawilnego treningu kolarskiego, a mimo to kończę te ultra zwykle gdzieś w połowie stawki. Na samych zawodach można z fajnymi ludźmi pogadać, piwka się napić, do biegania nie wracam ;)
Zielony!
Super że nagrywasz uczysz i pomagasz, bo to dużo daje!
👍👍👍Fajnie nawijasz,miło słuchać.Trzymaj kurs !
A na poważnie: forma rośnie między treningami, więc wystarcza dwa treningi w tyg, po drugie dzień po treningu ważna jest aktywna regeneracja(30 min lekkiej jazdy w pierwszej strefie), po trzecie treningi interwałowe intensywne należy przeplatać treningami endurance w 2 iej strefie, po trzecie po treningu koktajl z banana, masła orzechowego, jogurtu, białka i glutaminy oraz sen. A na zawodach trzeba być powściągliwym i trzymać się odpowiedniej strefy, żeby nie przebombić 🥸
Po treningu to ja jestem jak diabeł tasmański i zazwyczaj jest tak że mam obiad i jak to mówią bez kija nie podchodź. Muszę przygotować sobie lekki obiad aby był na powrót. To taka rozkmina moja
Jak zawsze odcinek w Pyte znaczy ... ideolo w temat. 👍
czekam na wyścig gravelami tylko po kocich łbach w kółko i typ wyścigu eliminacja do ostatniego :D
JP Serwis🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Nie startuje w wyścigach ultra ale jeżdżę 200, 300, 400 czy 500 i moim zdaniem nie da się tego wytrenować bo za każdym razem jest inaczej.
15:35 Panie Majster kup sobie pistolet do masazu ,najlepiej wydane 200zl cale cialo mozesz masowac ,polecam
Kurde, Zielony uwielbiam Cię ! 😁
20sek. oglądania i już cię kocham. Też tak mam w piachu i pod wiatr
Czekam na relację z Tour de Shutr :) Pięknie wam weszła pogoda.
Zdaje się, że kot chciał napomknąć coś o gaszeniu światła w kiblu 😂😂, albo o tym, że bomba tym razem po prostu przed Tobą spietrała 🤔🤔.
Pozdrawiam po sąsiedzku.
To ja się dorzucam do komentarzy z prośbą, żebyś na jakimś filmie wrzucił poglądowo jak wygląda ten patent z taśmą:)
Fakt, czasem trza trochę przyjebać w pedały żeby przypomnieć mięśniom o co chodzi 💪💪🧐
Oglądamy 😁
Złota zasada - jak się przygotowujesz do zawodów musisz wiedzieć przede wszystkim co to jest tapering - a cała reszta to znajomość też własnego organizmu
Intra - izotonik który robi robotę. Kup próbki, z mentolem dla mnie najlepsze!
Plus za filiżankę z ceramiki bolesławieckiej. Pozdrawiam z Bolesławca ;)
Cześć, już mina zasłużyła na kciuka, a co dopiero poczucie humoru😂
Moim zdaniem to różnica jest czy jadę trasę, sam czy z kolegą kolegami czy jest to masowa impreza... Zawsze wychodzi jakoś tak, iż sami się oszczędzamy, mniej nam się chce i takie tam... jak mamy dookoła inne osoby jest... jakoś łatwiej... zrobić więcej kilometrów, czy zwiększyć tętno... bardziej nam się chce? Pozdrawiam :)
Będą Siemirowice na relacji z Kaszub? 😀 Może nawet Lim (samolot)? 😃
Możesz podrzucić jakie to ćwiczenie na kolana?
Podbijam prośbę
Wydaje mi się, że szczególnie dla zawodników nie z czołówki tylko gdzieś tam ze środka/końca stawki, to najważniejsza jest psychika, wytrzymałość i umiejętność jedzenia/picia - mając to, można przejechać każdy ultra i dobrze się bawić. Wolniejsi zawodnicy jadą x godzin dłużej, kręgosłup, tyłek czy inne dolegliwości, no trzeba z tym sobie radzić. Natomiast jak ktoś się ściga/walczy o miejsca w czołówce to na pierwszy ogień wchodzi już wytrenowanie.
Wolniejsi zawodnicy to jadą kilkanaście godzin dłużej, oni to dopiero muszą się wycierpieć :)
Ej, Szef, jak slodkiego nie, to kup izotonik Activelab PURE ZERO- limonkowy, kwaskowy, bez cukru, bomba kurna🔥🏆
początek legendarny 😂
Szykuje się na swój sposób do pierwszego ultra, dopiero w sierpniu Gravmageddon, ale chyba najbardziej boję się 'napadu ' stresu przed samym wyścigiem. Zobaczymy :)
to grubo zaczynasz XD.
Fajnie sie oglądało i słuchało !!!!! P.S Gdzie zaopatrujesz się w czapeczki ? :)
Też jestem zainteresowany gdzie można personalizować
@zielonyf16 to ćwiczenie z taśmą, czy chodziło Ci o wariant z taśmą voodoo?
Tu po kompresji taśmą łapiesz uciskasz kolano w dół, by w pełni je wyprostować (w skrócie)
Jest też jeszcze mobilizacja z taśmą voodoo w obszarze łydki ;) i tu właśnie właśnie jest ten ruch o którym mówisz :)
To jest taśma floss band
@@ZielonyF16 obie wersje poprawne :) A zainteresowałem się tym, bo mam identyczny problem:) No i chyba jest to jedna z partii mięśni(w obrębie kolana), która jest zaniedbywana, a dostaje każdego dnia wycisk. Btw fajny materiał, bo przecież każdy kocha ujeby, wiatr w ryj :D
szkoda że nie pojedziesz długiej trasy myślałem że w końcu poznam mojego idola tras gravelowych
Dokładnie, BIOTAD PLUS team💪
Boli tylko na początku :) A co do treningu to masz w tym rację ponieważ chociaż nie była to jazda rowerem a bieg ale po 2 tygodniach przerwy od biegania a tylko trekking w górach wróciłem i zrobiłem swój rekord na 10k bez zbędnej zadyszki a więc coś w tym jest. Podpisuję się pod tym. pozdro
Ciekawy patent z tą taśmą 👍
no właśnie...a coś więcej?...🤔
Czekaj ! Pierwsza rzecz, to ten szczyt formy, o ktorym mowisz to racja, ale watpliwe, ze spadek przyjdzie na poczatku roku. Raczej organizm coraz lepiej sie bedzie dostosowywal do warunkow, ciepla, nawet chlodu, a objetosc i jakosc treningu bedzie sie polepszac. Moze pod koniec lata, bedzie sie moze pojawaiac przemeczenie, psychiczny dolek itd. Mi odebralo moc ostatnio na poczatku wrzesnia i ledwie skonczylem, w strugach deszczu nasze lokalne ultra kolo Sztokhlolmu. Czy da sie wtedy startowac dalej ? Jak najbardziej, ale trzymac sie w tyle i nie szarzowac. Natomiast, czy bomby da sie uniknac ? Jak przejedziesz 300 km na longu, to wiadomo, ze nie, bo to sie wirze z atrakcjami, typu jazda noca itd. Natomiast jedzac cos co powiedzmy 30 km, dbajac o nawodnienie i madrze kozystajac z zasady trzech zapalek, jak najbardziej mozna zrobic np 200 km bez robienia z tego dramatu. Dobry film, ale swoje trzy grosze musialem dodoac 😛
Jaka jest średnia prędkość na takim wyścigu?
.
Też myślę że chodzi o głowę a nie o dupę 😊
Mnie to najbardziej zawsze straszy kupa. Kiedy nadejdzie, jak to będzie xd
Najbardziej wprost rzecz ujmując to najważniejsze regularnie jeść i srać, i nie ma dystansu, którego się nie przejedzie 😅
@@ZielonyF16 pełna racja xd!
Tylko zazdroszczę tej kawki na luzie. U mnie kawa = zjazd do pit stop, z automatu xd
Ostatnio kompan mi zmarzł, 7 rano, on sztywny. Zajechaliśmy do sklepu z kanapkami. Dwie kawki - no bk przecież sam nie będzie pił, głupio tak. A że rano do kawki promocja bułczas na ciepło - to wziełem dwa. Z keczupem. Kolega, okazo sie, nie je żadnych sosów - obrzydzenie ma. Więc ja kawka i dwie bułki z kiełbasą. Japierdole, jak dojechałem za godzinę do domu, to myślałem że nie wyjdę. #awaria ehehehe.
W sumie trochę przypał i jak ktoś to czyta, to przepraszam 😅😅😅
@@MrKosq83 To nie przypał, a samo życie. Jakoś nikt o tym na ultra nie mówi, a każdego w końcu ciśnie. I każdy jakoś sobie radzi tylko o tym nie mówi. Szukanie bistro, stacji, krzaka, mokre chusteczki zawsze muszą być pod ręką. A że na ultra metabolizm przyspiesza to dwójka nie czeka do rana następnego dnia, a już za kilka h max.
Laremid/stoperan rozwiązuje problem. Jak biegałem maratony to bez dwóch tabletek nie wychodziłem na start. Jadąc ultramaraton rowerowy nie można się całkiem zatkać więc trzeba sobie własne dawkowanie ustalić.
Polecam CLIF bar bardzo smaczne !
Zielony, gdzie taką czape fajną pod kask kupić? :) Pozdrawiam serdecznie!
Bartek masz jeszcze te logowane czapajki? Pozdro😊
Napisz na priv, ostatnich kilka sztuk zostało
Dawaj na wanogę. Rok temu widziałem na trackingu jak mnie goniłeś i miałem motywację, żeby uciekać 😆
Zielony który rowerek lepiej przyspiesza? Trekuś czy Terra?
Na asfalcie Terra, w terenie Trekuś, ale to bardziej kwestia opon i ciśnienia :)
Widzę że nowy plecak Uswe wleciał.. podobno bardzo wygodny. Mam Ospreya rowerowego i wydaje się ciężki duży bo można go oprócz bukłaki dopakować , jednak po założeniu tak się dopasowuje że prawie go nie czuć.
Trenuję do ultra dokładnie tak samo. Na MTB średnia 35 i oglądam się za siebie czy mnie jakiś kolarz goni. Każdy trening beztlen i odwodnienie. Czuję, że zajdę daleko.
Stara dobra szkoła 💪
ja mam kurczę ten problem, że po kilkudziesięciu mocnych kilometrach w terenie zaczynają mnie mocno napier...ć nadgarstki. Mam rękawiczki z wkładkami żelowymi i nie wiem, czy jeszcze owijkę jakąś ekstra grubą dawać...
Zła pozycja na rowerze.
Zrobisz odcinek o transporcie wody, a głównie o plecakach? Nie wiem czy plecak czy nerka na ultra :?
Bukłak :)
witam a ja chory juz tydzien i ciagle czasami brak goraczki a czasami wzrasta do tych 36.8-36.9
Zielony, gdzie robiłeś swoje autorskie czapeczki?
AM Cycling
@@ZielonyF16 dzięki 👍
Ja z tej drugiej grupy bez planu treningowego i atak na Wanożkę longiem w planach :D
Daj znać też wanozka jest i będzie
No to ✋
Ja bym koledze w ramach sprawdzenia swoich umiejętności polecił "Proziak gravel". Nie należ ędo organizatorów oraz znajomych królika, ale uważam, że to wyścig w sam raz dla tak znakomitego ultrasa, jakim jest zielonyF16.
Jak się odzywa do kotu? Trochę szacunku by miał! Miał?
Na ktorym gravelu startujesz?
Wanoge na Orbei, Gravmagedon na Treku
Ten temat z taśma nazywa się flossing i wszystkim polecam.
Tak, zgadza się, taśma to floss band
Co to za Plecak 😮😊❤
Myślę, że trzeba brać poprawkę na temperaturę. Gdy jest zimno organizm potrzebuje więcej kalorii, aby utrzymać właściwą temperaturę ciała. Nie potrzeba wtedy tak dużo pić, bo się nie pocimy.
Yo, jakie protipy przed 1 ultra? 500km, póki co najdłuższy dystans przejechany 250 i 200km
Nie porównuj się do innych w trakcie jazdy. Mijanie się co chwilę z innymi jest motywujące ale jedziesz i tak sam i jesteś w trakcie swojej przygody - niech będzie jak najlepsza dla ciebie. Pij i jedz zdrowe rzeczy, nawet jak trzeba zrobić postój na pół godziny. Opłaci się.
W jakich spodenkach jeździsz (konkretny model)?
Mam kilka lub nawet kilkanaście par różnych marek, ale jak pytasz o spodenki gravelowe pod ultra to tak samo jak w poprzednim sezonie, tak i w tym jeżdżę w spodenkach cargo parle.cc
Jechałeś w tlenie dlatego nie było zejśća albo pod granicą. Pozdrawiam
kurwa, zielony, ja sie muszę napić z Tobą wódki
Zielony, 15 godzin w siodle nie stanowi dla Ciebie problemu? Musisz mieć idealnie sfitowany rower. Też bym chciał, ale chyba kupiłem za duży 😭
Co za problem, dajesz krótszy mostek i jazda
Sprzedajesz z lekką stratą i kupujesz nowy.
Najgorsza jest niepewność jaki rozmiar jest odpowiedni. Będę wiedział więcej jak ustalę prawidłową pozycję siodła względem suportu (chyba najlepiej na trenażerze). Wtedy zobaczę gdzie wypadają łapy i czy uda się dopasować reach przez zmianę mostka i/lub kierownicy na taką z mniejszym reachem.
Ciało musi być zdolne do wysiłku, ale wszystkim steruje głowa. Pierwszy trener uczył mnie grubo ponad ćwierć wieku temu, by w chwili słabości przyspieszyć. Boli, ale chwilę potem nadchodzi euforia, a konkurenci odpadają, bo mają takiego za cyborga.
Wszystko jest w głowie. No i w giczy.
Hehe ja tak wygrałem kiedyś zawody, drugi dogonil mnie na ostatnich 2 km do mety. Już nie mogłem, nie mailem sił a te dwa kilometry to był podjazd. Kiedy się pojawił to spojrzałem na niego i siła woli przyspieszylem, odpuścił ale gdyby przytrzymał mnie choć 20 sekund to bym padł ale on tego nie wiedzial😅
Tyle, że do takich akcji to trzeba mieć formę i to wysoka formę. Pozdrawiam
Jakto nie ma w maju ultra??? A np Tatra Gravel Race???
Ja nie mam w maju żadnego ultra. Tak ogólnie to są 😄
Miód 👋
Zieloniutki jak tak po za tematem czy będziesz jeszcze miał czapeczki f16, przegapiłem 🤦
Napisz gdzieś na priv
Ale patent z ta tasma na bol kolana - moze zrobisz o tym filmik pogladowy?
Jak będzie więcej pytań to zrobię
Też bym chętnie to zobaczył z tą taśmą co i jak 😊
Też chętnie zobaczę
i ja chciałbym to zobaczyć
Na ustawce trochę trening pod ultra wszedł 😅 co do kolana no to tak jak widziałeś ja się cały czas rozciągam no i wiadomo rolowanie. Zima pewnie trochę na siłce trzeba będzie posiedzieć żeby wzmocnić mieanie6
W offseazon każde z obciążeniem dynamiczne ćwiczonka mile widziane, w startseason to w międzyczasie (jak nic tam nie strzyka) statyczne na narciarza i koński przysiady polecam i ... czekamy na następcę nooo wiesz kogo:)
Normalnie szaman....nie szarlatan F16 bioenergoterapeuta. 😅😅😅
No i się nie dowiedziałem jak nie trenować. Gorzej z tym ze się nie dowiedziałem również jak trenować. Uwielbiam twoje filmy ale w tym filmie nie ma żadnej merytoryki. Dla amatora jazda w tlenie i raz w tygodniu ostre interwały wystarcza. Ilość godzin jazdy w tlenie jest ważna. Im więcej tym lepiej. Jak jest baza można przejechać długi dystans. Chcesz zawalczyć to wplataj więcej treningów drogi amatorze przygód. Pozdrawiam.
Zielony podasz mi namiary do tej taśmy ma kolano? Właśnie mam mała dolegliwość z kolanem już dwa tygodnie po ultra. Może pomoże ta taśma 😁 pozdrawiam!
thornfit.pl/akcesoria/mobility/floss/floss-band/
Trzeba jeszcze w odpowiedni sposób jej użyć.
Zawsze zawija się od punktu, który znajduje się dalej od serca, czyli zaczynamy poniżej kolana i zawijamy dość ciasno na zakładkę, aż za kolano.
Nadmiar taśmy można zostawić luzem, wystarczy podwinać lekko pod jedną warstwę, żeby taśma się nie poluzowała.
Zrobić ok 10-15 wyprostów kolana w pełnym zakresie leżąc lub kilkanaście przysiadów. Do momentu aż zaczniemy lekko tracić czucie w okolicach kolana. Wtedy odwijamy taśmę. Koniec. Można po czasie ponowić wszystko jeszcze raz, ale mi zazwyczaj pomaga za pierwszym razem
Dzięki za tyle informacji☺️dzisiaj będę atakował temat😉
@@ZielonyF16 "aż za kolano" w sensie jedziemy spod spodu kolana w górę i na udzie kończymy, tak?
Tak. Przed kolanem zaczynamy, wchodząc trochę na łydkę i kończymy na udzie
kwiatek dostal z liscia XD
jak ci za słodko to sobie jesz słone typu paluszki ale sie łamią to sie je solone precle takie małe się nie łamią.
Jako zrodlo weglowodanow zlozonych zamist precli lepiej mi sie sie spradzaja suchary wojskowe su-2, a weglowodany proste w moim przypadku to zwyczajnie cukier kuchenny w pudelku po tik-takach. Jak wsypiesz pudeleczko i szybko popijesz izotonikiem (nie slodzonym) to smak slodkiego sie pojawia doslownie na pare sekund tylko. Najgorsze sa wszelkie "ciagliwe" batony, lepi sie to do podniebienia, na zebach zotaje, 1/3 bidonu zeby wyplukac ten posmak.
Słone paluszki to mam zawsze przy sobie. Trochę działa 😄
Teraz wszyscy będą zachwalać i polecać te plecaki. Najpierw vege coś tam, teraz zielony 🤦♀️
Czy ja tu coś wspominam o jakimś plecaku? Zobacz sobie film z zeszłego roku z Zakopanego. Tam już mam ten plecak. Żadna nowość u mnie.
ua-cam.com/video/s3S5JmXi-Ls/v-deo.html
Co to za taśma pod kolano zielony ? powiedz coś więcej .
thornfit.pl/akcesoria/mobility/floss/floss-band/
🍿
1st. 🏆
Nie jesteś 1, więc co najwyżej taka nagroda dla ciebie 👊💩
Kolego sympatyczny weź Ty pokaż ten patent z tą taśmą i kolanem. Bardzo mnie to interesuje
Przed chwilą napisałem komentarz na ten temat gdzie wyżej. Jak się pojawi więcej pytań, to wrzucę gdzieś przy okazji jakąś krótką przebitkę w filmie
@@ZielonyF16 dzięki a co do rolowania nooo boli boli ale idzie się przyzwyczaić. Moje ulubione mała i duża piłka z BR i rolowanie przywodzicieli ech człowiek wie że żyje ;-)
No ja tylko roller na nogi... A ty co robisz? Jak się regenerujesz? Rozciągasz? No z ta taśma to to ciekawe, może będzie materiał
Taśma głównie na stawy, poza rollerem jeszcze piłki do uciskania punktów spustowych
Pierwszy 😊
no tak na średnio
Nie jesteś pierwszy, nawet nie blisko
Miętki ty jesteś jak .cocolino
Trzynasty 😂
Koleś farbi. Albo jeździta albo nie. Ni ma miętkiej gry. Bumby ni ma. Jeta boczek i kiełbase i jedzieta!