Ja uwielbiam być sama ze sobą, z własnymi myślami dlatego takim czasem jest poranna kawa, specjalnie wstaję 2 godziny wcześniej przed pracą, żeby właśnie pobyć sama ze sobą, z własnymi myślami😍 To jest jedna z rzeczy które uwielbiam w sobie będąc introwertykiem😊
Oj obawiam się że tak latwy dostep do przyjemnosci już zdemolował ludzi Musiało by wszystko runąć żeby powstrzymać to co się dzieje Ja osobiście uwielbiam spacery po lesie W tej ciszy i pięknie mam wszystko
W życiu jest czas na wszytko, jaki jest sens by z tym walczyć, mamy walczyć ze sobą, zwalczać siebie? Wystarczy to zauważyć i się do siebie uśmiechnąć, tacy jesteśmy i to działa, bo wciąż tu jesteśmy.
Homo sapiens = Oto jest wyzwanie! Ciekawe pomysły docierają do mnie w dziwnych momentach zaiste. Działanie podświadomości już potwierdziłem, ale z nieświadomością jest inaczej. To jakby spacer we mgle.
Bardzo lubię te chwile, gdy wydarza się coś, co akurat świetnie zgrywa się z bieżącym kontekstem w moim życiu i dzięki temu docieram do jakiegoś nowego znaczenia dla moich doświadczeń, albo wzmacniam już jakąś perspektywę, która gdzieś wcześniej zaczęła powstawać. W innych okolicznościach takie zdarzenie mogłoby być neutralne, wpaść do głowy i chwilę później z niej wypaść, ale w odpowiednim momencie - magia. Otwarcie tego filmu akurat dzisiaj było właśnie takim "magicznym momentem". :) Dziękuję serdecznie za to nagranie!
Jest pomocne. Odnalazłem się w przykładach. Umiar- biorę to dla siebie. Doszukuję się prawdy o sobie, Pani filmy są konstruktywnym narzędziem. Bardzo dziękuję.
Respect. Coraz bardziej czuję Pani przekazy. Im dalej w las tym więcej drzew. Ale warto drążyć temat, bo tyle kłamstw mamy o sobie a prawda jest bezcenna.
Moim zdaniem niezbyt było pomocne. Zastanawiam się, czy psychoterapeuta taki jak Pani, który ewidentnie jest jakimś uberczłowiekiem - i zdrowa psychicznie, i inteligentna, i wykształcona, i mądra, i nawet przepiękna - jest w ogóle w stanie zrozumieć swoich pokręconych, nieudanych pacjentów? Co mam na myśli? Moja mama musiała korzystać kiedyś z terapii dla alkoholików. I jedyną sensowną pomoc otrzymała od terapeutów, którzy sami kiedyś byli alkoholikami. Od osób, które same były zdrowe i problem znały tylko teoretycznie, nie otrzymała efektywnych narzędzi do walki z nałogiem. Pani wspomina w tym filmie krytycznie w jakimś momencie, że ludzie przychodzą na terapie oczekując "narzędzi", zamiast - nie pamiętam jak to Pani ujęła, ale chyba coś w tym guście, że przyglądać się sami sobie. Uważam, że to "przyglądanie się sobie" to jakaś pomyłka w obliczu tak wielu zaburzonych, dysfunkcyjnych, uzależnionych ludzi! Właśnie narzędzia są ultrapotrzebne!!! Ja jako osoba zaburzona (zaburzenie osobowości typu mieszanego, borderline, unikająca i schizoidalna), choćbym nie wiem, ile się sobie przyglądała, to widzę przez krzywe zwierciadło! Przez ponad 10 lat chodziłam na różne terapie, na których mnie nie zdiagnozowano, i w tym czasie moje życie waliło się w gruzy. Nie wiem, czy ci terapeuci stosowali niewłaściwe metody, czy byli zwiedzeni moją ogólnym dobrym wykształceniem, dobrym językiem, brakiem nałogów typu alkoholizm, czy czym, ale lata terapii (płatnej oczywiście) mijały, a u mnie było tylko coraz gorzej... Aż w końcu z powodu bankructwa i ciężkiej depresji zaczęłam z rozpaczą chodzić do różnych terapetów, szukając kogokolwiek, kto zrozumie, że ze mną jest gorzej, niż im wszystkim się wydaje... i w końcu ktoś mnie trafnie zdiagnozował - ZABURZENIE OSOBOWOŚCI! Dostałam tę diagnozę w wieku 42 lat, a na terapie chodziłam latami od 28 roku życia! Ja jako osoba zaburzona potrzebuję narzędzi i metod właśnie! Potrzebuję najpierw diagnozy, a potem wskazówek, co robię nie tak, a co robią zdrowe osoby, i jak ja mogę starać się zbliżyć do tych zdrowych zachowań. Samo "przyglądanie się" w moim przypadku może trwać do następnego wcielenia, i nie poprawi mojej sytuacji ANI O JOTĘ. Np. Już w wieku ok. 30 lat dowiedziałam się na terapii, że nie umiem się złościć. I co z tego? Minęła potem DEKADA, a ja dalej nie umiałam się zezłościć. Dopiero teraz, 16 lat później, gdy odbyłam terapię dla DDA i gdy teraz jestem na terapii dedykowanej osobom z zaburzeniem osobowości, to umiem się już złościć. (Ale po drodze kolejne osoby wykorzystały moją naiwność i łagodność i teraz jestem bankrutem.) Na podstawie swoich doświadczeń jestem bardzo orendownikiem bardziej dyrektywnych terapii, a przynajmniej bardzo drobiazgowego upewnienia się, czy na pewno nie ma się do czynienia z klientem z zaburzeniem osobowości. Bo jemu potrzebna jest bardzo specyficzna metoda, która daje właśnie dużo narzędzi i wyjaśnień, a nie samo liczenie na to, że jakaś mądrość z niego wypłynie sama... Dodam jeszcze, że mnie bardziej pomogło zakończenie po 3 miesiącach terapii przez jedną terapeutkę, która zdiagnozowała mnie jako DDA (i powiedziała, że muszę poszukać sobie dedykowanej terapii dla DDA), niż 3 lata terapii Gestalt, która tylko zmarnowała mi najlepsze lata życia i nie dała nic.
Ma pani rację,w przypadku poważnych zaburzeń psychicznych lub chorób typu schizofrenia przyglądanie się sobie nic absolutnie nie da.Moze prowadzić do pogłębienia choroby.Te rady pani psycholog są dobre,ale tylko dla zdrowych ludzi,którzy mają lekkie zaburzenia.Po to się idzie do specjalisty,żeby podał gotowe sposoby na wyleczenie .Bo do piekarza czy murarza też idziemy po coś konkretnego,a nie wróżenie z fusów często za grubą kasę.
UA-cam to platforma, którą ja traktuje jako miejsce do psychoedukacji. Tyle - tylko i aż. Nie jest to miejsce leczenia, a z pewnością nie złożonych problemów psychicznych takich jak zaburzenia osobowości. Ten materiał jest o wglądzie, który bywa uniemożliwiany przez poszukiwanie dopaminy. Bez wglądu nawet mnogość narzędzi może nie pomóc. Narzędzia same w sobie nie są złe. Zagrożenie, które ja nazywam, to stan, w którym są zamiast wglądu. Poszukiwanie narzędzi, nawet jeśli uporczywe, jest dla mnie zrozumiałe. Budzi nadzieję, że jest coś co wystarczy opanować i mi pomoże - a więc zabierze lęk, niepewność, chaos i wewnętrzny rozpad. Dla niektórych ludzi jest to jednak ograniczające - uczą się narzędzi, a nie kontaktu ze sobą. Gdybym miała wyrokować to zrobiłabym miejsce dla obu. Pozdrawiam Panią ciepło.
Nie ująłbym tego w tak agresywnym tonie i materiały na kanale podobają mi się, ale chcę się pod tym podpisać. Nic nie pamiętam z kilku terapii psychodynamicznych, na które chodziłem. Nie wiedziałem co jest ważne, a co nie, opowiadałem co mi się wydawało, jako pacjent niestabilny emocjonalnie i z brakiem poczucia tożsamości to tak jakbym strzelał. Nie miałem świadomości w jaki sposób moje myślenie jest zniekształcone. Terapeuta czasem coś sugerował, co mój ADHDowy mózg analizował z każdej strony, a było to kolejnym zgadywaniem. Czułem, że nie rozumieją mnie. Czułem się oceniany. W wieku 21 lat wciąż nie mając diagnozy (choć podejrzewałem bordera od liceum) ani nie czując poprawy, pomyślałem, że widocznie jestem zjebany i muszę tak cierpieć. Na szczęście nie, potrzebowałem jedynie spotkać odpowiednią terapeutkę, był to nurt poznawczo-behawioralny z elementami terapii schematów. Szkoda po prostu, że na NFZ w Polsce praktycznie zawsze trafia się na nurt psychodynamiczny (tamte terapie w dorosłym życiu to były też prywatne, ale nie miałem wtedy świadomości, że potrzebuję zmienić nurt).
Oglądałem ten materiał kilka razy. I za każdym wynoszę z niego dla siebie nowe treści. Tak, trochę przy okazji strzałów dopaminowych zaliczam z tych odkryć ;). A poważniej - Coraz lepiej rozumiem pewne prawidła rządzące moim dotychczasowym życiem. I to jest duże, dodam, nieprzyjemne, zaskoczenie. Dziękuję!
Staram się wyłączyć każde źródło taniej dopaminy. Tanie szczęście skutkuje drogim nieszczęściem. Nuda, proste i zdrowe jedzenie spożywane w oknie 6 godzin, ekrany używane TYLKO WTEDY gdy są potrzebne, sport i edukacja traktowane jako rozrywka, itp. potrafią zdziałać cuda. Wystarczy spojrzeć na to jak bardzo poprawia się zmysł smaku i radość odczuwana z jedzenia gdy całkowicie wyłączymy cukry z diety. Różnica jest ogromna, nawet proste 1-składnikowe jedzenie smakuje (np. ugotowany brokuł). To samo dzieje się w innych dziedzinach życia, gdy pozbędziemy się "zdobyczy cywilizacji".
Dopaminowy haj , dopaminowy zombie a zaczęło się od Ewy, dzisiaj ,,cały świat leży w mocy ducha "hedonizmu .,,Oto człowiek"----------- Czy dzisiaj ,,człowiek to brzmi dumnie"?👍👏🖐️🌷
dziekuje za wykladzik, ciesze sie ze trafilem na panią, ogladne wszyskie filmy, zawsze sie dowiem troszkę czegos nowego! nie, ze mam ten konretny problem, ale takie narzedzia psycho zawsze na plus
Tak na oko, jestem przynajmniej dwa razy starszy i mieszkam w Stanach. Sprawy wygladaja nieco inaczej z mojej perspektywy. Jutro lece do Polski. Z pewnoscia sie nie spotkamy, a szkoda (szkoda dla mnie of kors).
Myślę ze życie w ascezie też paradoksalnie może dawać przyjemność czucia sie kimś lepszym. Przykłdem może być zakonnica która żyjąc w ascezie czuje sie kimś lepszym bo "żyje życiem doskonalszym" jest bliżej Boga i zbliża sie do niego.
Ciekawy punkt widzenia. Zgadzam się, jest wiele powszechnych zjawisk w których zdarza się, że ktoś uprawia wyższość używając do tego różnych zjawisk - nie jem mięsa/nie piję już alkoholu/ wierzę i/lub praktykuje/ chodzę na terapię/ wyjeżdżam z kraju - A WY NIE. I to „a wy nie” jest narzędziem polaryzacji na lepszych i gorszych.
Pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi jest odpowiedzią na to co napisales potem o bogu. Bo to Twoj umysl wytlumaczyl sobie zdarzenie mistyczne "faktycznym doswiadczeniem boga". To jest efekt potwierdzania tego w co wierzysz lub nie. I wlasnie to tlumaczenie i intelektualizacja są wybiegami w strone roznych wymyslow i samooszukiwania. Niesamowite :D
Trafnie wbija Pani szpilkę współczesnemu stylowi życia. Ciągłe dążenie za "więcej!" to taki dominujący imperatyw dzisiejszych czasów. A w domenie cyfrowej jest to już w ogóle wykręcone ponad wszelkie granice. Ćwiczenie się w ascezie, opanowywaniu, docenianie tego co się już ma, itd - to niełatwe rzeczy, ale potrafią dać piękne owoce. Życie duchowe (w moim przypadku relacja z Bogiem, Jezusem) w tym zdecydowanie pomaga.
Nie lubię tej gestaltowskiej definicji agresji - wg tej teorii wzięcie książki z półki żeby ją przeczytać też jest aktem agresji .. Niezbyt to mądre i ma szczęście nie przedostało się do codziennego użytku.
Kwestia definicji. Nazwij agresję trasformacją energii/wpływem/metamorfozą i juz ci wyjdzie inna interpretacja rzecziwistosci. Nie ma jednej odpowiedzi na to.
Ja uwielbiam być sama ze sobą, z własnymi myślami dlatego takim czasem jest poranna kawa, specjalnie wstaję 2 godziny wcześniej przed pracą, żeby właśnie pobyć sama ze sobą, z własnymi myślami😍
To jest jedna z rzeczy które uwielbiam w sobie będąc introwertykiem😊
No to zaje, mam podobnie :)
Dokładnie, może ten film pomoże komuś się zatrzymać w ciągłej pogoni za dopaminą ❤
Albo chociaż zobaczyć jakie ograniczenia wynikają z pogoni, to już dużo 😉
Oj obawiam się że tak latwy dostep do przyjemnosci już zdemolował ludzi Musiało by wszystko runąć żeby powstrzymać to co się dzieje
Ja osobiście uwielbiam spacery po lesie W tej ciszy i pięknie mam wszystko
Jaśniej się nie da. Dziękuję 🙂
W życiu jest czas na wszytko, jaki jest sens by z tym walczyć, mamy walczyć ze sobą, zwalczać siebie? Wystarczy to zauważyć i się do siebie uśmiechnąć, tacy jesteśmy i to działa, bo wciąż tu jesteśmy.
Już dawno nie obejrzałem filmiku który by mi tak ulżył. Trafione w sedno ;) pozdrawiam
"Siebie zobaczyć, poznać, ukochać, przeżyć, rozświadomić", chciałem sobie zapisać poczuć.
Homo sapiens = Oto jest wyzwanie!
Ciekawe pomysły docierają do mnie w dziwnych momentach zaiste.
Działanie podświadomości już potwierdziłem, ale z nieświadomością jest inaczej. To jakby spacer we mgle.
Piękna i mądra kobieta
Dziękuję 🙏🏻
Za nic w świecie nie chodziłbym na terapię do tej pani psycholog!!! Mowy nie ma.
Bardzo lubię te chwile, gdy wydarza się coś, co akurat świetnie zgrywa się z bieżącym kontekstem w moim życiu i dzięki temu docieram do jakiegoś nowego znaczenia dla moich doświadczeń, albo wzmacniam już jakąś perspektywę, która gdzieś wcześniej zaczęła powstawać. W innych okolicznościach takie zdarzenie mogłoby być neutralne, wpaść do głowy i chwilę później z niej wypaść, ale w odpowiednim momencie - magia. Otwarcie tego filmu akurat dzisiaj było właśnie takim "magicznym momentem". :) Dziękuję serdecznie za to nagranie!
Gloria synchroniczności! Dziękuję 🙏🏻
Jest pomocne.
Odnalazłem się w przykładach.
Umiar- biorę to dla siebie.
Doszukuję się prawdy o sobie, Pani filmy są konstruktywnym narzędziem.
Bardzo dziękuję.
A to ja się bardzo cieszę i dziękuję za zwrotkę! 🙂
Pomocne, dzięki :)
Uwielbiam panią...chyba się uzależniłam od Pani filmów, ale z takim uzależnieniem można żyć, dziękuje i czekam na więcej,bardziej i szybciej😊
Dawki tego uzależnienia będą reglamentowane, ale potraktujmy to, proszę, terapeutycznie 😊
Dziękuję
Respect. Coraz bardziej czuję Pani przekazy. Im dalej w las tym więcej drzew. Ale warto drążyć temat, bo tyle kłamstw mamy o sobie a prawda jest bezcenna.
Moim zdaniem niezbyt było pomocne.
Zastanawiam się, czy psychoterapeuta taki jak Pani, który ewidentnie jest jakimś uberczłowiekiem - i zdrowa psychicznie, i inteligentna, i wykształcona, i mądra, i nawet przepiękna - jest w ogóle w stanie zrozumieć swoich pokręconych, nieudanych pacjentów?
Co mam na myśli? Moja mama musiała korzystać kiedyś z terapii dla alkoholików. I jedyną sensowną pomoc otrzymała od terapeutów, którzy sami kiedyś byli alkoholikami.
Od osób, które same były zdrowe i problem znały tylko teoretycznie, nie otrzymała efektywnych narzędzi do walki z nałogiem.
Pani wspomina w tym filmie krytycznie w jakimś momencie, że ludzie przychodzą na terapie oczekując "narzędzi", zamiast - nie pamiętam jak to Pani ujęła, ale chyba coś w tym guście, że przyglądać się sami sobie.
Uważam, że to "przyglądanie się sobie" to jakaś pomyłka w obliczu tak wielu zaburzonych, dysfunkcyjnych, uzależnionych ludzi!
Właśnie narzędzia są ultrapotrzebne!!!
Ja jako osoba zaburzona (zaburzenie osobowości typu mieszanego, borderline, unikająca i schizoidalna), choćbym nie wiem, ile się sobie przyglądała, to widzę przez krzywe zwierciadło!
Przez ponad 10 lat chodziłam na różne terapie, na których mnie nie zdiagnozowano, i w tym czasie moje życie waliło się w gruzy. Nie wiem, czy ci terapeuci stosowali niewłaściwe metody, czy byli zwiedzeni moją ogólnym dobrym wykształceniem, dobrym językiem, brakiem nałogów typu alkoholizm, czy czym, ale lata terapii (płatnej oczywiście) mijały, a u mnie było tylko coraz gorzej...
Aż w końcu z powodu bankructwa i ciężkiej depresji zaczęłam z rozpaczą chodzić do różnych terapetów, szukając kogokolwiek, kto zrozumie, że ze mną jest gorzej, niż im wszystkim się wydaje... i w końcu ktoś mnie trafnie zdiagnozował - ZABURZENIE OSOBOWOŚCI! Dostałam tę diagnozę w wieku 42 lat, a na terapie chodziłam latami od 28 roku życia!
Ja jako osoba zaburzona potrzebuję narzędzi i metod właśnie! Potrzebuję najpierw diagnozy, a potem wskazówek, co robię nie tak, a co robią zdrowe osoby, i jak ja mogę starać się zbliżyć do tych zdrowych zachowań.
Samo "przyglądanie się" w moim przypadku może trwać do następnego wcielenia, i nie poprawi mojej sytuacji ANI O JOTĘ.
Np. Już w wieku ok. 30 lat dowiedziałam się na terapii, że nie umiem się złościć.
I co z tego?
Minęła potem DEKADA, a ja dalej nie umiałam się zezłościć.
Dopiero teraz, 16 lat później, gdy odbyłam terapię dla DDA i gdy teraz jestem na terapii dedykowanej osobom z zaburzeniem osobowości, to umiem się już złościć.
(Ale po drodze kolejne osoby wykorzystały moją naiwność i łagodność i teraz jestem bankrutem.)
Na podstawie swoich doświadczeń jestem bardzo orendownikiem bardziej dyrektywnych terapii, a przynajmniej bardzo drobiazgowego upewnienia się, czy na pewno nie ma się do czynienia z klientem z zaburzeniem osobowości. Bo jemu potrzebna jest bardzo specyficzna metoda, która daje właśnie dużo narzędzi i wyjaśnień, a nie samo liczenie na to, że jakaś mądrość z niego wypłynie sama...
Dodam jeszcze, że mnie bardziej pomogło zakończenie po 3 miesiącach terapii przez jedną terapeutkę, która zdiagnozowała mnie jako DDA (i powiedziała, że muszę poszukać sobie dedykowanej terapii dla DDA), niż 3 lata terapii Gestalt, która tylko zmarnowała mi najlepsze lata życia i nie dała nic.
Ma pani rację,w przypadku poważnych zaburzeń psychicznych lub chorób typu schizofrenia przyglądanie się sobie nic absolutnie nie da.Moze prowadzić do pogłębienia choroby.Te rady pani psycholog są dobre,ale tylko dla zdrowych ludzi,którzy mają lekkie zaburzenia.Po to się idzie do specjalisty,żeby podał gotowe sposoby na wyleczenie .Bo do piekarza czy murarza też idziemy po coś konkretnego,a nie wróżenie z fusów często za grubą kasę.
UA-cam to platforma, którą ja traktuje jako miejsce do psychoedukacji. Tyle - tylko i aż.
Nie jest to miejsce leczenia, a z pewnością nie złożonych problemów psychicznych takich jak zaburzenia osobowości.
Ten materiał jest o wglądzie, który bywa uniemożliwiany przez poszukiwanie dopaminy. Bez wglądu nawet mnogość narzędzi może nie pomóc. Narzędzia same w sobie nie są złe. Zagrożenie, które ja nazywam, to stan, w którym są zamiast wglądu.
Poszukiwanie narzędzi, nawet jeśli uporczywe, jest dla mnie zrozumiałe. Budzi nadzieję, że jest coś co wystarczy opanować i mi pomoże - a więc zabierze lęk, niepewność, chaos i wewnętrzny rozpad. Dla niektórych ludzi jest to jednak ograniczające - uczą się narzędzi, a nie kontaktu ze sobą. Gdybym miała wyrokować to zrobiłabym miejsce dla obu.
Pozdrawiam Panią ciepło.
Nie ująłbym tego w tak agresywnym tonie i materiały na kanale podobają mi się, ale chcę się pod tym podpisać.
Nic nie pamiętam z kilku terapii psychodynamicznych, na które chodziłem. Nie wiedziałem co jest ważne, a co nie, opowiadałem co mi się wydawało, jako pacjent niestabilny emocjonalnie i z brakiem poczucia tożsamości to tak jakbym strzelał. Nie miałem świadomości w jaki sposób moje myślenie jest zniekształcone. Terapeuta czasem coś sugerował, co mój ADHDowy mózg analizował z każdej strony, a było to kolejnym zgadywaniem. Czułem, że nie rozumieją mnie. Czułem się oceniany. W wieku 21 lat wciąż nie mając diagnozy (choć podejrzewałem bordera od liceum) ani nie czując poprawy, pomyślałem, że widocznie jestem zjebany i muszę tak cierpieć.
Na szczęście nie, potrzebowałem jedynie spotkać odpowiednią terapeutkę, był to nurt poznawczo-behawioralny z elementami terapii schematów. Szkoda po prostu, że na NFZ w Polsce praktycznie zawsze trafia się na nurt psychodynamiczny (tamte terapie w dorosłym życiu to były też prywatne, ale nie miałem wtedy świadomości, że potrzebuję zmienić nurt).
Jest Pani piękna:)
Pani emanuje akceptacją ktora mam wrażenie jest terapeutyczna sama w sobie. 💎
Oglądałem ten materiał kilka razy. I za każdym wynoszę z niego dla siebie nowe treści. Tak, trochę przy okazji strzałów dopaminowych zaliczam z tych odkryć ;). A poważniej - Coraz lepiej rozumiem pewne prawidła rządzące moim dotychczasowym życiem. I to jest duże, dodam, nieprzyjemne, zaskoczenie. Dziękuję!
Oj tak. Umiar jest ważny we wszystkim. Dziękuję za ten film 🙏
🍀😊
Staram się wyłączyć każde źródło taniej dopaminy. Tanie szczęście skutkuje drogim nieszczęściem. Nuda, proste i zdrowe jedzenie spożywane w oknie 6 godzin, ekrany używane TYLKO WTEDY gdy są potrzebne, sport i edukacja traktowane jako rozrywka, itp. potrafią zdziałać cuda.
Wystarczy spojrzeć na to jak bardzo poprawia się zmysł smaku i radość odczuwana z jedzenia gdy całkowicie wyłączymy cukry z diety. Różnica jest ogromna, nawet proste 1-składnikowe jedzenie smakuje (np. ugotowany brokuł).
To samo dzieje się w innych dziedzinach życia, gdy pozbędziemy się "zdobyczy cywilizacji".
@@bartoszwolak476 zdecydowanie. Dzięki za ten głos :)
Mogłabym Panią słuchać do snu - mega wyciszający głos. A treści jak zawsze merytoryczne i podane w przystępny sposób ❤
Bardzo wartościowy materiał przekazany w przystępny sposób. Super
🙏🏻😊
Wysłuchałem i się cały czas uśmiechałem to pozytywne.
Sztos materiał i do to tego jaka barwa głosu 🔥
Dziękuję! 🙏🏻
Świetny materiał. Można chłonąć bez umiaru. Ewa jabłko???
Następny przepełniony treścią projekt pani Kamili .Great job !!! Thanks a lot 😊
Dziękuję! 🙏🏻
Dopaminowy haj , dopaminowy zombie a zaczęło się od Ewy, dzisiaj ,,cały świat leży w mocy ducha "hedonizmu .,,Oto człowiek"----------- Czy dzisiaj ,,człowiek to brzmi dumnie"?👍👏🖐️🌷
dziekuje za wykladzik, ciesze sie ze trafilem na panią, ogladne wszyskie filmy, zawsze sie dowiem troszkę czegos nowego! nie, ze mam ten konretny problem, ale takie narzedzia psycho zawsze na plus
Kamila, dziekuje ze pomagasz mi odnaleźć samego siebie. To co robisz, ma dla mnie znaczenie. 🙏
Na zdrówko!
Tak na oko, jestem przynajmniej dwa razy starszy i mieszkam w Stanach. Sprawy wygladaja nieco inaczej z mojej perspektywy. Jutro lece do Polski. Z pewnoscia sie nie spotkamy, a szkoda (szkoda dla mnie of kors).
Myślę ze życie w ascezie też paradoksalnie może dawać przyjemność czucia sie kimś lepszym. Przykłdem może być zakonnica która żyjąc w ascezie czuje sie kimś lepszym bo "żyje życiem doskonalszym" jest bliżej Boga i zbliża sie do niego.
Nie sądzę by życie w ascezie samo w sobie było życiem bliższym Boga..
Ciekawy punkt widzenia. Zgadzam się, jest wiele powszechnych zjawisk w których zdarza się, że ktoś uprawia wyższość używając do tego różnych zjawisk - nie jem mięsa/nie piję już alkoholu/ wierzę i/lub praktykuje/ chodzę na terapię/ wyjeżdżam z kraju - A WY NIE.
I to „a wy nie” jest narzędziem polaryzacji na lepszych i gorszych.
Owszem! Jak się karmi ego i uważa, że jest się lepszym! 😂
@@med.dietetyk5504życie samo w sobie jest piękne, nigdy bóg nie powiedział... Zyjmy w ascezie, mamy wolna wolę i żyjemy tak jak chcemy
Pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi jest odpowiedzią na to co napisales potem o bogu. Bo to Twoj umysl wytlumaczyl sobie zdarzenie mistyczne "faktycznym doswiadczeniem boga". To jest efekt potwierdzania tego w co wierzysz lub nie. I wlasnie to tlumaczenie i intelektualizacja są wybiegami w strone roznych wymyslow i samooszukiwania. Niesamowite :D
Polecany Maciej Wieczorek . Lubię to
😉
chyba mam z tym problem... dzięki za to video :)
Dzień dobry 🤩
Trafnie wbija Pani szpilkę współczesnemu stylowi życia. Ciągłe dążenie za "więcej!" to taki dominujący imperatyw dzisiejszych czasów. A w domenie cyfrowej jest to już w ogóle wykręcone ponad wszelkie granice. Ćwiczenie się w ascezie, opanowywaniu, docenianie tego co się już ma, itd - to niełatwe rzeczy, ale potrafią dać piękne owoce. Życie duchowe (w moim przypadku relacja z Bogiem, Jezusem) w tym zdecydowanie pomaga.
W domenie cyfrowej - i, dodałabym, w czasach ultra szybkiego rozwoju i dostępu do dóbr.
Dziękuję za zwrotkę!
Czy jest możliwość terapii on-line? Proszę o odp. 🙏
Czyli dopamina jest kluczowa. Na kanale pasja informatyki też dobrze omówił ten temat i też ponad 2h
A ja mam ADHD i mój płat czołowy dopiero dojrzewa (35 lat) i hamowanie jest znacznie cięższe 😢
Kłaniam się ;)
🍀
@@kamilakazmierczak 🌹
Patrząc NA I słuchając Cię odczuwam łagodne łechtanie dopaminą. Czy to powód do detoxu ,czy zwiększenia dawki ??
Czy tylko ja mam wrażenie, ze to typowe objawy adhd?
Masz męża ?
Nie lubię tej gestaltowskiej definicji agresji - wg tej teorii wzięcie książki z półki żeby ją przeczytać też jest aktem agresji .. Niezbyt to mądre i ma szczęście nie przedostało się do codziennego użytku.
A jak sięgasz po czlowieka?
Jego czas?
To nie agresywne zachowanie
Kwestia definicji. Nazwij agresję trasformacją energii/wpływem/metamorfozą i juz ci wyjdzie inna interpretacja rzecziwistosci. Nie ma jednej odpowiedzi na to.