Wybaczcie mój komentarz, ale jako mama spędzająca godziny pod salą operacyjną i na OIOM, towarzysząc swojemu dziecku w ogromnym cierpieniu czuję wielki dyskomfort słuchając waszych wypowiedzi... Mnie nigdy nie było żal mnie samej, jako ewentualnie kobiety żegnajacej swoje dziecko, ale cierpienie mojego 7 tygodniowego synka, płaczącego bezgłośnie, podpiętego do respiratora, kto tego nie widział i nie doświadczył nie ma pojęcia o czym mówię. Mimo,że staram się wierzyć, to w tym miejscu ani wobec mojego syna,ani innych dzieci nie widziałam tego miłosierdzia i łaski.
Zanurzam Pani synka w Przenajdroższej Krwi naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Niech Przenajdroższa Krew Jezusa Chrystusa przepływa przez organizm Pani synka i zgodnie z Twoją wolą Panie uzdrawia, uwalnia, uświęca, oczyszcza. Panie Jezu Chryste miłośniku dzieci Tobie ofiaruję tego maleńkiego chłopczyka proszę Ty się Nim zajmij. Ty Jezu Chryste masz moc Go uzdrowić. A w Twoich Przenajświętszych Ranach jest uzdrowienie tego chłopczyka. " Nie bój się , wierz tylko" mówi Pan Jezus.
I to jest komentarz w punkt!!! Bo często te wielce cierpiące po stracie dziecka matki myslą tylko o Swoim cierpieniu, a nie o bólu tego dziecka, które żyje w cierpieniu pare dni/tygodni albo w ciężkiej chorobie całe życie.
Dziewczyny i chłopaki, nie dajcie sobie wmówić, że jeśli w tak niewyobrażalnie trudnej sytuacji (i każdej innej) czujecie, że "żal wam siebie samych" to że nie przeżywacie tej sytuacji wystarczająco doskonale, "święcie". Pojawiające się emocje nie są tym, na co mamy wpływ i nie ma emocji lepszych i gorszych! Bardziej świętych i mniej świętych. Nie ma kategorii emocji egoistycznych i emocji godnych. Nie jest tak, że jeśli mocniej czujemy smutek z powodu straty dziecka, niż na widok jego cierpienia to jesteśmy niewystarczająco doskonali czy dojrzali. Absolutnie nie! Za to robimy sobie (i innym) krzywdę gdy wstydzimy się i wypieramy tego co w nas się pojawia. Ramona dzięki za Twoją odwagę, że się do tego uczucia przyznałaś!
Cieszcie się że dziecko urodziło się martwe. Bóg Wam oszczędził cierpienia opieki nad dzieckiem które nigdy nie byłoby zdrowe a pozostałym dzieciom dał szczęśliwe dzieciństwo z rodzicami
Dziękuję Wam za to co usłyszałam, płakałam większość filmu, przytulam ❤️ z mężem również staramy się o pierwsze dziecko, niestety bezskutecznie, jeśli są tu jakieś dobre duszę które mógłby wspomnieć o nas w modlitwie będę dozgonnie wdzięczna, Bóg zapłać 🙏
Hej ja też jestem w podobnej sytuacji. Pierwsza ciąża słabo rosła do tego w 6 tyg dopadła mnie grypa i w 9 tygodniu maluszek już nie żył. Druga biochemiczna. Trzecia wydawała się idealna choć w 10tyg dostałam krwawienia, niestety kolejny maluszek odszedł po badaniach genetycznych wyszła triploidia, a mi wyszło pai1 i mthfr dla upewnienia się że może mieć to wplyw na zdrową ciążę zrobilam badania na antyfosolipidy które wyszły prawidłowo. Nasz kariotyp również wyszły prawidłowe. Lekarze jednoznacznie stwierdzili ze ostatnia ciąża to wynik zaplodnienia komórki jajowej przez dwa plemniki a ona nie podzieliła się na bliźnięta. Aktualnie kończę rekonwalescencję po poronieniu i próbujemy dalej.❤ Ściskam wszystkich którzy tak jak my są zdrowi, wysportowani, zdrowo odżywiający się, a mimo to doznają takiego cierpienia ❤
Poroniłam pierwszy raz. Całkiem niedawno. To był 9 tydzień. Czuję, że moje serce rozpadło się na części. Nigdy nie czułam tak wielkiego bólu. Podziwiam Twoją twardą psychikę i wytrwałość
Dla mnie jesteście wielkim świadectwem wiary, planu Pana i wytrwałości. Jestem poruszona do łez. 💞Świadcząc wzmacniacie moja wiarę. Dziękuję. Pozdrawiam cieplutko Was. 🙌
Mam do was pytanie. Gdy umiera dziecko to idzie do nieba. Dla mnie to oczywiste. Ale czy będąc w niebie może się dalej rozwijać ? Czy po prostu jest całą wieczność szczęśliwą istotą o rozwoju intelektualnym np 3 miesięcznego dziecka ? Ciekawe czy kościół kiedykolwiek powiedział coś na ten temat
Poruszyliście moje serce 🥲 Jesteście wielcy 👍🏻❤️ Niech Bóg Was błogosławi ❤️ Bóg zapłać za Wasze świadectwo 🕊❤️🕊❤️🕊❤️ Chwała Panu za Jego dobro i miłość do nas ❤️💙❤️💙
Dziękuję za Wasze świadectwo.Ja w lutym tamtego roku poroniłam dzieciątko w 7tc 💔A w tym roku 16 września w 9tc usłyszałam że serduszko mojego /teraz już wiem synka /nie bije też modliłam się o wskrzeszenie ale niestety 20 września usg potwierdziło że serduszko nie bije💔.Maksymilianek narodził się dla nieba❤🙏Tu na ziemi mam 3 córeczki💗Jezu nie pozwól mi stracić Ciebie z oczu🙏
Trudno się tego słucha....najłatwiej wmówić ludziom, że coś jest poza ich zrozumieniem....tak się ogłupia ludzi by nimi manipulować....tak działają sekty...
Trudno się to czyta, proponuję zrobić krótką przerwę od nienawiści do katolicyzmu i wykazać odrobinę empatii wobec rodziców którzy stracili swoje dzieci 😉
Uważam, że Bóg wam jeszcze da dzieci są ludzie którzy nie mają dzieci i nagle kobieta po 40 dopiero rodzi ,znam wiele rodzin gdzie nie maja dzieci są cudowni , a jeszcze inni wzięli nawet porzucone dziecko i wtedy udało się im mieć własne ,więc nie martwcie się pozdrawiam was i polecam was Bogu ,cieszy mnie to że ufacie Bogu , Bóg wobec was ma napewno jakiś szczególny plan,wasza miłość dużo ważniejsza jest, całym sercem jestem z wami💕🌹🌼☘️♥️👍🙏😇
Ramona, jak zacytowałas to pieśń to aż łzy wzruszenia mi popłynęły... Też byłam na takiej Mszy Świętej.. Mój Syn też w 6 miesiącu zmarł w moim łonie.. Też Józef ale na drugie. Szymon Józef Też zostaliśmy obdarowani jak wy: Szymon Józef 2017 ś.p Weronika 2018 Bartłomiej 2020 Barbara 2021 :)) ^^
Jesteście dzielni z pomocą P.Boga. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego na każdy dzień. Jeśli można to życzę Wam więcej dzieci sama miałam 4 w tym 1 pierwsze u Taty w Niebie. Uamwazam że 3 - ,4 jest najlepiej. Sama miałam brata, którego straciłam wieku 20 lat i zawsze mi go brak. Dlatego moja opinia, że 1 to za mało; 2 to tak jak 1, a 3 to już zastępowalność pokoleń. Pozdrawiam z P. Bogiem
Dlaczego mówicie, że jesteście pewni że Wasze dzieci są w niebie, skoro jest to niezgodne z nauką katolicką? Nienarodzone dzieci trafiają według katolicyzmu do limbus puerorum. Katolicyzm takimi doktrynami nie otacza na pewno rodziców jezusową miłością, a strachem i cierpieniem. Ale trzeba być sprawiedliwym - będąc katolikami musicie się zgadzać z doktrynami KK. A może lepiej być po prostu prawdziwym chrześcijaninem? :) Współczuję Waszej straty i podziwiam Waszą siłę. Dziękuję za podzielenie się tą historią.
Ja podziwiam wasza wiarę....oczywiście dzięki temu przeszliście przez te trudne momenty. Ja chyba tracę wiatę, wszystko o czym marzyłam jest poza miom zasięgiem i nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Ic nie idzie dobrze. Tracę nadzieję że jeszcze będzie dobrze. Nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Gdzue w tym wszystkim jest Bóg. Patrze na ludzi wokół siebie którzy krzywdzą innych, Boga odrzucają, aborcja, wolne związki itp. A wszystko im się udaje , dobre pracę, auta mieszkania, zdrowe dzieci...A ja choćbym się modliła nic nie idzie dobrze...Jak wy na takie coś się zapatrujecie???
Wiesz, powiem wprost. M za sobą czas kiedy się modliłam i nie modliłam. I tu nie ma większej różnicy. Nie myśli, że ludzie, którzy żyją w wolnym związku, są za aborcją czy jeżdżą dobrym autem mają mniej lub bardziej szczęśliwe życie. Przede wszystkim każdy ma swoje. Jak nie masz pieniędzy masz problem, jak masz pieniądze to masz inne problemy.
Ramonko, bardzo cie proszę o filmik o badaniach, zmagamy się niestety z tym samym, jesteśmy w takim miejscu, w którym nie wiemy co robić, myślę że to też by pomogło :)
Ale jak praktykujący rozmodleni katolicy mogą zgodzić się na in vitro. Przeciez to jest sztuczne zapłodnienie, niezgodne z nauka Kościoła. Wiec jak Bóg nie da im dziecka przy pomocy metod naturalnych to mają to zaakceptować i co najwyżej modlić się o cud.
Skoro byliście tacy "pogodzeni" z wolą bożą, to po co te wszystkie testy, badania i dieta przed zajściem w ciążę? Trzeba było iść na żywioł. Co ma być to będzie. To takie pogodzenie na pokaz. Jak ja się cieszę, że miałam normalnych rodziców, a nie oszołomów...
Ramona i Janku, życzę Wam JEZUSA CHRYSTUSA, Który jest Dawcą Życia. *Za wszystko Dziękujcie i w każdym położeniu się módlcie. Niech BÓG Najwyższy w JEZUSIE CHRYSTUSIE, błogosławi Was.
Dowiedziałam się, że moje dziecko nie żyje w 9 t.c. Od tego czasu minęło równo pół roku. Bardzo pragnę dziecka. Na ten moment uważam, że łatwiej by mi było, gdyby to nie nastąpiło. Ale to jest myśl na teraz. Nie wiem, o czym bym myślała, gdybym w ciąży nigdy nie była, a starania się przedłużały. Wierzę, że kiedyś znów będę w ciąży i mam głęboką nadzieję, że dziecko przyjdzie na świat.
No właśnie bardzo trafne spostrzeżenie -PO CO Bóg daje a potem zabiera dziecko ??? Oraz dlaczego Bóg stwarza dzieci z ogromnymi chorobami ,które całe swoje krótkie życie cierpią niesamowicie
UUUUU Janet brawo!!!!!! Rozczuliłeś mnie tą uwagą, że Ania nie była jedynakiem, bo miała już rodzeństwo w niebie. Zawstydzileś Ramonę. Brawo za przytomność męskiego serca (to nie seksizm z mej strony).
Wybaczcie mój komentarz, ale jako mama spędzająca godziny pod salą operacyjną i na OIOM, towarzysząc swojemu dziecku w ogromnym cierpieniu czuję wielki dyskomfort słuchając waszych wypowiedzi...
Mnie nigdy nie było żal mnie samej, jako ewentualnie kobiety żegnajacej swoje dziecko, ale cierpienie mojego 7 tygodniowego synka, płaczącego bezgłośnie, podpiętego do respiratora, kto tego nie widział i nie doświadczył nie ma pojęcia o czym mówię.
Mimo,że staram się wierzyć, to w tym miejscu ani wobec mojego syna,ani innych dzieci nie widziałam tego miłosierdzia i łaski.
Zanurzam Pani synka w Przenajdroższej Krwi naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Niech Przenajdroższa Krew Jezusa Chrystusa przepływa przez organizm Pani synka i zgodnie z Twoją wolą Panie uzdrawia, uwalnia, uświęca, oczyszcza. Panie Jezu Chryste miłośniku dzieci Tobie ofiaruję tego maleńkiego chłopczyka proszę Ty się Nim zajmij. Ty Jezu Chryste masz moc Go uzdrowić. A w Twoich Przenajświętszych Ranach jest uzdrowienie tego chłopczyka. " Nie bój się , wierz tylko" mówi Pan Jezus.
I to jest komentarz w punkt!!! Bo często te wielce cierpiące po stracie dziecka matki myslą tylko o Swoim cierpieniu, a nie o bólu tego dziecka, które żyje w cierpieniu pare dni/tygodni albo w ciężkiej chorobie całe życie.
Dziewczyny i chłopaki, nie dajcie sobie wmówić, że jeśli w tak niewyobrażalnie trudnej sytuacji (i każdej innej) czujecie, że "żal wam siebie samych" to że nie przeżywacie tej sytuacji wystarczająco doskonale, "święcie". Pojawiające się emocje nie są tym, na co mamy wpływ i nie ma emocji lepszych i gorszych! Bardziej świętych i mniej świętych. Nie ma kategorii emocji egoistycznych i emocji godnych. Nie jest tak, że jeśli mocniej czujemy smutek z powodu straty dziecka, niż na widok jego cierpienia to jesteśmy niewystarczająco doskonali czy dojrzali. Absolutnie nie! Za to robimy sobie (i innym) krzywdę gdy wstydzimy się i wypieramy tego co w nas się pojawia. Ramona dzięki za Twoją odwagę, że się do tego uczucia przyznałaś!
Mnie też przeraza cierpienie bezbronnych dzieci .
GDZIE JEST TEN NIBY DOBRY BÓG
Cieszcie się że dziecko urodziło się martwe. Bóg Wam oszczędził cierpienia opieki nad dzieckiem które nigdy nie byłoby zdrowe a pozostałym dzieciom dał szczęśliwe dzieciństwo z rodzicami
Dziękuję Wam za to co usłyszałam, płakałam większość filmu, przytulam ❤️ z mężem również staramy się o pierwsze dziecko, niestety bezskutecznie, jeśli są tu jakieś dobre duszę które mógłby wspomnieć o nas w modlitwie będę dozgonnie wdzięczna, Bóg zapłać 🙏
Też płakałam przez większość filmu i też staramy się bezskutecznie 😔
@@andzia97gnyla13 rozumiem Cię, wiem ile energi, łez i rozczarowań to kosztuje, wysyłam dużo siły i życzę powodzenia oby jak najszybciej ❤️
Jezus sie tym zajmie
Życzę Wam pomyślnej wieści! Bądź dobrej myśli 😊Przytulam.
Sylwio, doczekalismy sie narodzin dziecka po 10:latach(po 7 latach utrata pierwszgo dziecka w 16 tyg). Prosze, nie yrac nadziei. Przytulam
Czy w ciągu ostatnich stu lat zdarzyło się jakiekolwiek udokumentowane wskrzeszenie? Proszę o źródła. Dziękuję
Tak, też zdziwiłam się że dzieciątko nie zostało wskrzeszone
Tak wskrzeszenie jest każdego dnia gdy chłop juz jest denat , a wskrzeszenie się nazywa kac
Dziękuję za Wasze świadectwo, za wszystko co robicie
Jak ja chciałabym mieć waszą wiarę.
Hej ja też jestem w podobnej sytuacji. Pierwsza ciąża słabo rosła do tego w 6 tyg dopadła mnie grypa i w 9 tygodniu maluszek już nie żył. Druga biochemiczna. Trzecia wydawała się idealna choć w 10tyg dostałam krwawienia, niestety kolejny maluszek odszedł po badaniach genetycznych wyszła triploidia, a mi wyszło pai1 i mthfr dla upewnienia się że może mieć to wplyw na zdrową ciążę zrobilam badania na antyfosolipidy które wyszły prawidłowo. Nasz kariotyp również wyszły prawidłowe. Lekarze jednoznacznie stwierdzili ze ostatnia ciąża to wynik zaplodnienia komórki jajowej przez dwa plemniki a ona nie podzieliła się na bliźnięta.
Aktualnie kończę rekonwalescencję po poronieniu i próbujemy dalej.❤
Ściskam wszystkich którzy tak jak my są zdrowi, wysportowani, zdrowo odżywiający się, a mimo to doznają takiego cierpienia ❤
Poroniłam pierwszy raz. Całkiem niedawno. To był 9 tydzień. Czuję, że moje serce rozpadło się na części. Nigdy nie czułam tak wielkiego bólu. Podziwiam Twoją twardą psychikę i wytrwałość
Dla mnie jesteście wielkim świadectwem wiary, planu Pana i wytrwałości. Jestem poruszona do łez. 💞Świadcząc wzmacniacie moja wiarę. Dziękuję. Pozdrawiam cieplutko Was. 🙌
Ramonko, jeśli mogłabyś nagrać filmik o tych badaniach to byłoby super. Myślę, że dla wielu osób byłby pomocny😊 Pozdrawiam!
Na jakim konkretnie nauczaniu kościoła opieracie twierdzenie, że wasze dzieci są w niebie?
Oglądam wszystkie wasze filmy i są super
Ramona...widać cierpienie matki na Twojej twarzy.
Ta porażka byla tak naprawdę dla Was wybawieniem...mieliście dużo szczęścia w przeciwieństwie do innych...
Mam do was pytanie. Gdy umiera dziecko to idzie do nieba. Dla mnie to oczywiste. Ale czy będąc w niebie może się dalej rozwijać ? Czy po prostu jest całą wieczność szczęśliwą istotą o rozwoju intelektualnym np 3 miesięcznego dziecka ? Ciekawe czy kościół kiedykolwiek powiedział coś na ten temat
Jesteście bardzo dzielni odważni Kochani o Wielkich Sercach dziękuję że jesteście
Poruszyliście moje serce 🥲 Jesteście wielcy 👍🏻❤️ Niech Bóg Was błogosławi ❤️ Bóg zapłać za Wasze świadectwo 🕊❤️🕊❤️🕊❤️ Chwała Panu za Jego dobro i miłość do nas ❤️💙❤️💙
Dziękuję za Wasze świadectwo.Ja w lutym tamtego roku poroniłam dzieciątko w 7tc 💔A w tym roku 16 września w 9tc usłyszałam że serduszko mojego /teraz już wiem synka /nie bije też modliłam się o wskrzeszenie ale niestety 20 września usg potwierdziło że serduszko nie bije💔.Maksymilianek narodził się dla nieba❤🙏Tu na ziemi mam 3 córeczki💗Jezu nie pozwól mi stracić Ciebie z oczu🙏
Też 7 tydzien... pod koniec sierpnia 2021... przytulam
Bardzo was podziwiam , myśle że właśnie ten spokój jest od Boga pomogł wam przez to przejść 💓
Dobrze,ze jestescie❤️
Trudno się tego słucha....najłatwiej wmówić ludziom, że coś jest poza ich zrozumieniem....tak się ogłupia ludzi by nimi manipulować....tak działają sekty...
Trudno się to czyta, proponuję zrobić krótką przerwę od nienawiści do katolicyzmu i wykazać odrobinę empatii wobec rodziców którzy stracili swoje dzieci 😉
Niech Bóg Was Błogosławi Kochani
Cudownie Was się słucha 💛
Odbywam teraz praktyki w placówce z bardzo chorymi dziećmi…. To są bardzo trudne emocje. Prosiła bym o modlitwę za te dzieci. 🙏
Uważam, że Bóg wam jeszcze da dzieci są ludzie którzy nie mają dzieci i nagle kobieta po 40 dopiero rodzi ,znam wiele rodzin gdzie nie maja dzieci są cudowni , a jeszcze inni wzięli nawet porzucone dziecko i wtedy udało się im mieć własne ,więc nie martwcie się pozdrawiam was i polecam was Bogu ,cieszy mnie to że ufacie Bogu , Bóg wobec was ma napewno jakiś szczególny plan,wasza miłość dużo ważniejsza jest, całym sercem jestem z wami💕🌹🌼☘️♥️👍🙏😇
Roma, Ramona I Janek maja dwoje dzieci. Opowiadaja o swoich wczesniejszych doswiadczeniach.
Dziękuję za wasze świadectwo przeżywania cierpienia w wierze
Sorki ,to cudem było ,że serce płodu przestało bić .
No to ja dziękuję za takie cuda.Nie wiem z czego się cieszycie ,że dzieci wam poumieraly ?
Ramona, jak zacytowałas to pieśń to aż łzy wzruszenia mi popłynęły...
Też byłam na takiej Mszy Świętej..
Mój Syn też w 6 miesiącu zmarł w moim łonie..
Też Józef ale na drugie.
Szymon Józef
Też zostaliśmy obdarowani jak wy:
Szymon Józef 2017 ś.p
Weronika 2018
Bartłomiej 2020
Barbara 2021 :)) ^^
Jesteście super małżeństwem 💓♥️
Ramonka, poprosimy filmik o badaniach, ale też chętnie posłucham więcej o Hashimoto. Gorąco pozdrawiam 🙂
Jesteście dzielni z pomocą P.Boga. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego na każdy dzień. Jeśli można to życzę Wam więcej dzieci sama miałam 4 w tym 1 pierwsze u Taty w Niebie. Uamwazam że 3 - ,4 jest najlepiej. Sama miałam brata, którego straciłam wieku 20 lat i zawsze mi go brak. Dlatego moja opinia, że 1 to za mało; 2 to tak jak 1, a 3 to już zastępowalność pokoleń. Pozdrawiam z P. Bogiem
Jesteście cudowni, uwielbiam Was słuchać macie Wielkie Serca!!
Piękne świadectwo wiary.
Pięknie świadectwo 😘
Bóg zapłać za Wasze świadectwo 🙏❤️🙏
Dlaczego mówicie, że jesteście pewni że Wasze dzieci są w niebie, skoro jest to niezgodne z nauką katolicką? Nienarodzone dzieci trafiają według katolicyzmu do limbus puerorum. Katolicyzm takimi doktrynami nie otacza na pewno rodziców jezusową miłością, a strachem i cierpieniem. Ale trzeba być sprawiedliwym - będąc katolikami musicie się zgadzać z doktrynami KK. A może lepiej być po prostu prawdziwym chrześcijaninem? :) Współczuję Waszej straty i podziwiam Waszą siłę. Dziękuję za podzielenie się tą historią.
A to ciekawe. Chciałabym, żebyście się do tego odnieśli.
Wiecej wiary w Boże Miłosierdzie!
,,Prawdziwe chrześcijaństwo" to taki sam byt jak ,,prawdziwy komunizm".
Ja podziwiam wasza wiarę....oczywiście dzięki temu przeszliście przez te trudne momenty. Ja chyba tracę wiatę, wszystko o czym marzyłam jest poza miom zasięgiem i nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Ic nie idzie dobrze. Tracę nadzieję że jeszcze będzie dobrze. Nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Gdzue w tym wszystkim jest Bóg. Patrze na ludzi wokół siebie którzy krzywdzą innych, Boga odrzucają, aborcja, wolne związki itp. A wszystko im się udaje , dobre pracę, auta mieszkania, zdrowe dzieci...A ja choćbym się modliła nic nie idzie dobrze...Jak wy na takie coś się zapatrujecie???
Wiesz, powiem wprost. M za sobą czas kiedy się modliłam i nie modliłam. I tu nie ma większej różnicy. Nie myśli, że ludzie, którzy żyją w wolnym związku, są za aborcją czy jeżdżą dobrym autem mają mniej lub bardziej szczęśliwe życie. Przede wszystkim każdy ma swoje. Jak nie masz pieniędzy masz problem, jak masz pieniądze to masz inne problemy.
Ramonko, bardzo cie proszę o filmik o badaniach, zmagamy się niestety z tym samym, jesteśmy w takim miejscu, w którym nie wiemy co robić, myślę że to też by pomogło :)
A może spróbujcie in vitro, przed nim można wykonać badania genetyczne wasze i zarodka.
Ale jak praktykujący rozmodleni katolicy mogą zgodzić się na in vitro. Przeciez to jest sztuczne zapłodnienie, niezgodne z nauka Kościoła. Wiec jak Bóg nie da im dziecka przy pomocy metod naturalnych to mają to zaakceptować i co najwyżej modlić się o cud.
Jeżeli są ślepo wierzącymi ludźmi to nigdy nie zgodzą się na on vitro
Oni mają już dwoje dzieci ☺
Florko, Ramona I Janek maja 2 zdrowych dzieci. Opowiadaja o swoich wczesniejszych doswiadczeniach.
Skoro byliście tacy "pogodzeni" z wolą bożą, to po co te wszystkie testy, badania i dieta przed zajściem w ciążę? Trzeba było iść na żywioł. Co ma być to będzie. To takie pogodzenie na pokaz. Jak ja się cieszę, że miałam normalnych rodziców, a nie oszołomów...
Ramona i Janku, życzę Wam JEZUSA CHRYSTUSA, Który jest Dawcą Życia.
*Za wszystko Dziękujcie i w każdym położeniu się módlcie.
Niech BÓG Najwyższy w JEZUSIE CHRYSTUSIE, błogosławi Was.
Tak, chcemy badanie po poronieniu :)
❤️
Popłakałem się
Jestescie piekna rodzina
Gdybym był wierzący prosiłbym właśnie was, żebyście się za mnie modlili.
Zastanwialam się czy wolałabym nigdy nie móc być w ciąży czy być w ciąży ale poronić... Nie wiem... Narazie czekamy, ale jest coraz ciężej...
Dowiedziałam się, że moje dziecko nie żyje w 9 t.c. Od tego czasu minęło równo pół roku. Bardzo pragnę dziecka. Na ten moment uważam, że łatwiej by mi było, gdyby to nie nastąpiło. Ale to jest myśl na teraz. Nie wiem, o czym bym myślała, gdybym w ciąży nigdy nie była, a starania się przedłużały. Wierzę, że kiedyś znów będę w ciąży i mam głęboką nadzieję, że dziecko przyjdzie na świat.
Czy wasze pierwsze utracone dziecko miało Imię?
Z tego co kojarzę Ramona wspominała w innym filmiki, że Józio
Wykluczyliscie ukrytą i jawną tężyczkę???? Dość często jest to przyczyna tez
Łapka w górę w ciemno.
Dziękuję!
💝
Bóg jest Bogiem sprawiedliwym i nie zabiera życia!
Ramona opowiada, a Janek to taki strażnik hahah 😄 tylko pomaga w wysłowieniu się albo poprawia ewentualne nieprawidłowości w wypowiedzi Ramony
No właśnie bardzo trafne spostrzeżenie -PO CO Bóg daje a potem zabiera dziecko ???
Oraz dlaczego Bóg stwarza dzieci z ogromnymi chorobami ,które całe swoje krótkie życie cierpią niesamowicie
UUUUU Janet brawo!!!!!! Rozczuliłeś mnie tą uwagą, że Ania nie była jedynakiem, bo miała już rodzeństwo w niebie. Zawstydzileś Ramonę. Brawo za przytomność męskiego serca (to nie seksizm z mej strony).
Znowu sie ciesza xd