Poronienie - jak wspierać rodziców po stracie dziecka ?

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 12 вер 2024

КОМЕНТАРІ • 49

  • @annamankowska955
    @annamankowska955 Рік тому +8

    Urodziłam pierwszego syna, a potem poroniłam trzy razy. Usłyszałam wszystkie wspomniane tu "pocieszenia"... Oj tam, oj tam, to dopiero początek/ zrobicie sobie następne/ ciesz się, że masz już jedno/ dobrze, że teraz, a nie później/ było minęło, nie ma co roztrząsać. "Skoro tyle razy poroniłaś, to może przestań już się modlić, widać Bóg nie chce, żebyś miała więcej dzieci". Pamiętam dokładnie każdy tekst i tego, kto to powiedział. Więcej z nimi tematu nie poruszałam, a o ostatnim poronieniu już nikomu nie mówiłam. Najgorsze było właśnie to umniejszanie, oczekiwanie, że nie będę "roztrząsać", bo w zasadzie nie ma co. Traktowanie mnie jak zgniłe jajo i palenie głupa, że nikt nic nie wie i dyskutowanie za moimi plecami o możliwych przyczynach. Do końca życia będę wdzięczna jednej koleżance, która dała mi właśnie taką bezpieczną przestrzeń. Przede wszystkim uznała, że to były moje dzieci i że mam prawo do żałoby. Przy mojej kolejnej ciąży mówiła, że to piąta ciąża, a nie druga. Sama nie zaczynała tematu, ale wiedziałam, że mogę mówić, ile będę chciała i że nie będzie roztrząsać przyczyn, co mogłam zrobić nie tak, że tak się stało, nie będzie zasypywała mnie pomysłami na badania itd. I jeszcze zupełnie obca dziewczyna w ciąży, ale tez po poronieniach, z którą leżałam na sali w szpitalu i która mnie zagadała, że usłyszała, dlaczego tu jestem, że jej przykro i że jak coś, to mogę z nią pogadać, bo też przez to przeszła. Bardzo dużo z nią rozmawiałam wtedy i dzięki niej nie zwariowałam w tym szpitalu. Do dziś ciepło o niej myślę i zastanawiam się, czy jej też w końcu się udało.

  • @jadziatochowicz2298
    @jadziatochowicz2298 Рік тому +16

    Pani Kasiu dziekuje w imieniu wszystkich osob, ktore poronienia doswiadczyly. Metody, ktore pani sugeruje, sa bardzo empatyczne. Dobrze ze zaczela pani od wyjasnienia statystyk, gdyz nawet kobieta 20-to letnia statystycznie roni 1 na 4 ciaze. Zrozumienie tego aspektu mnie osobiscie czesciowo pomoglo przejsc przez zalobe. To co dzieje sie w nas na poziomie emocjonalnym i duchowym to juz inna kwestia. Ja mieszkam w Stanach Zjednoczonych, wiec podano mi leki psychotropowe, ktore pomogly mi przejsc pierwsze dni w normalny sposob. Pozniej bylam bardzo "vaulnerable" i sadze, ze przechodzilam depresje, ale bylam pod opieka psychologa i w kilka tygodni / miesiecy wyszlam na prosta. Dla mojego meza to byla ogromna tragedia, on w szpitalu po prostu sie rozsypal, nie wiem w jaki sposob nas dowiozl do domu, nie mogl sie otrzasnac przez pare dni. Bardzo pomogl nam wyjazd dwutygodniowy bo akurat takie wtedy mielismy plany.
    Jak wspomnialam mieszkam w Stanach i ludzie tutaj nie unikaja takich tematow i wiedza jak reagowac. Potrzebna jest duza doza empatii, uscisk jezeli jestesmy z taka osoba w miare blisko, zapewnienie ze jestesmy pod telefonem, zapytanie po paru dniach jak sie czuje albo czy chce wyjsc na spacer. Czasami przeslanie kwiatow, czy kartki jest bardzo mile. Czego bym odradzala to "unikania tematu". Wiem, ze tak nas cale pokolenia w Polsce nauczyly i dlatego tego nie oceniam, ale czas na lepsza komunikacje i my powinnismy wziac odpowiedzialnosc aby to zmienic.
    Jezeli ktos Ci powiedzial o traumatycznym przezyciu to ma w tobie zaufanie i jest bezbronny i jak odpowiesz jest bardzo znaczace dla budowania dalszej relacji. Ja najwiecej wsparcia otrzymalam od kolezanki z Polski, ktora tez miala podobne przezycie 18 lat wczesniej i poronila w drugim tygodniu.
    Kiedys zapytalam znajoma, ktora byla juz w remisji po leczeniu oknologicznym, jak chcialaby aby ludzie sie inaczej zachowali w czasie choroby i ona mi wtedy odpowiedziala, ze chcialaby aby ludzie czasami zadzwonili i zapytali jak sie czuje a nie pytali po ciotkach i znajomych.
    Czy to poronienie, choroba onkologczna, rozstanie, zaloba - badzmy ludzmi, wesprzyjmy najbliszych, kilka serdecznych slow wystarczy. Czego sama sie codziennie ucze.
    Pozdrawiam Was wszystkie i wszystkich.

    • @barbaramoodlove
      @barbaramoodlove Рік тому

      Piękne słowa i lepiej nie mogłabym tego ująć. Podpisuję się pod tym rękami i nogami ;)
      Bardzo cieszyłabym się gdyby taką otwartość i empatia byłaby również w Polsce.
      Małymi kroczkami mam nadzieje, że to się zmieni ;)
      Pozdrawiam również i wszystkiego dobrego życzę dla wszystkich.

  • @mariolahauke1266
    @mariolahauke1266 Рік тому +14

    Jestem mama, ale moja droga do macierzynstwa byla bardzo dluga i trudna. Najbardziej zabolalo mnie zdanie mojej mamy gdy do niej zadzwonilam mowiac, ze niestety serduszko nie bije a ona: znowu, a mysmy sie juz tak cieszyli....Do tej pory mam wsparcie psychologa poniewaz dni w ktorych tracilam ciaze sa bardzo trudne. To co mi pomoglo to rytulal pozegnania. Gdy moja Pani psycholog mi to zaproponowala pomyslalam, ze ona oszalala. Ze wzgledu na to, ze nakladaly nam sie zaloby nie moglam sie wogole otrzasnac. Dopiero nadanie imion i pozegnanie dzieci pomoglo mi rozpoczac zalobe. Bardzo za nimi tesknie. Na szczescie moja coreczka rekompensuje nam wszystkie przeplakane miesiace. Bardzo doceniamy, ze ja mamy.

  • @km-qm6ue
    @km-qm6ue Рік тому +9

    Przeszłam dwa poronienia, później leczenie i ciążę zagrożoną. Tyle głupot których się nasłuchaliśmy.... "Urodzisz sobie następne", "wystarczy wyluzować, po co ci te wszystkie leki", "powinnaś wiedzieć co źle zrobiłaś że znowu poroniłaś". Do tej pory boli , a minely już prawie 3 lata.

    • @jadziatochowicz2298
      @jadziatochowicz2298 Рік тому +3

      Bardzo mi przykro, ze doswiadczylas takiego braku delikatnosci w tak trudnej sytuacji.

  • @missengineer5882
    @missengineer5882 Рік тому +11

    Straciłam ostatnio drugą ciążę z rzędu. Pochowałam maleństwo to było dla mnie bardzo ważne. Szkoda, że znajomi nawet nie zapytają co słychać, jak się trzymam. Chciałabym móc się wygadać. Tyle. Najgorsze jest poczucie osamotnienia. Pozdrawiam

    • @Paulina501
      @Paulina501 Рік тому +4

      @@69TeaLove To nie jest takie proste. Ja mam odwrotnie niż autorka komentarza, ja próbuje zaczynać rozmawiać na temat moich strat ale zazwyczaj ludzie ucinają szybko takie rozmowy. Mówią coś w stylu: współczuję, ciężka sprawa i zmieniają temat.

    • @gigsmaniac1075
      @gigsmaniac1075 Рік тому

      Współczuję, dziś nas to dopadło w 10-tygodniu. Jak w PL wygląda taki proces?

  • @asiainNC
    @asiainNC Рік тому +5

    Dziekuje Ci bardzo za ten film. Przezylam kilka poronien i bardzo bolaly mnie takie komentarze. Najgorszym z nich bylo "Tak mialo byc".

  • @barbara4579
    @barbara4579 Рік тому +16

    Ja poroniłam ciążę, o którą starałam się 9 lat. Była to pierwsza i jedyna ciąża w moim życiu. Nawet nie wiem, co mogłoby mi pomóc w tamtym czasie, chyba nic. Każdy komentarz kogokolwiek był dla mnie trudny, a najgorsze to takie, że to nie było przecież dziecko i nie ma co żałować. No cóż, dla mnie to było dziecko. Jedyne, jakie miałam. Pozostało zdjęcie usg i test, nic więcej.

    • @MLikeMe88
      @MLikeMe88 Рік тому +6

      Ogromnie Ci współczuję, to musiało być najgorsze uczucie w życiu i w dodatku te okrutne komentarze... Przytulam mocno 💛.

    • @MC-nd1bg
      @MC-nd1bg Рік тому +3

      Dwa miesiace temu dowiedzialam sie na USG ze ciaza obumarła. Bylam w 15 tygodniu. Staralismy sie 5 lat.

    • @MaugosDe
      @MaugosDe Рік тому +2

      💔

    • @barbara4579
      @barbara4579 Рік тому +1

      @@MC-nd1bg 😢

    • @elgie1006
      @elgie1006 Рік тому +1

      Bardzo Ci współczuję ♥️

  • @jebajbigos
    @jebajbigos Рік тому +4

    Straciłam pierwszą ciąże na początku: 8 tydzień. Była to ciąża wyczekana i bardzo się cieszyłam. Nagle zaczęłam krwawić, w szpitalu po badaniach stwierdzono, że poroniłam. Nigdy nie zapomnę słów swojej „teściowej”: nie przesadzaj, popatrz na x ona musiała urodzić martwe dziecko w 7 miesiącu a ty tylko sobie pokrwawiłaś jak podczas miesiączki”. Nie zapomnę tego nigdy. Dla kobiety, która bardzo chciała mieć dziecko nie było ważne czy to był 8 tydzień czy 30 … czułam, że straciłam coś najważniejszego dla mnie. Obwiniałam się, ze gdybym nie pobiegła tych 50m na przystanek na ten cholerny tramwaj to by się nic nie stało. Mam dziś dwoje dzieci, ale nigdy nie zapomnę, że było jeszcze jedno dziecko.

    • @toczka2310
      @toczka2310 Рік тому +5

      Bardzo dotknął mnie Twój komentarz. Też tam byłam. Bardzo dotknęło mnie to, że napisałaś, że obwiniasz się o ten bieg. Jakkolwiek racjonalne tłumaczenia, że genetyka, że nie miało to wpływu, że część kobiet jest aktywna całą ciążę nic nie wniosą. To nie była Twoja wina, ani tego biegu. Ale chociaż pewnie to wiesz, to tak sobie myślę, że dopóki sobie samej nie wybaczysz, nie będzie Ci łatwo tego przepracować.
      Oczywiście jestem tylko nieznaną osobą z Internetu, ale jakoś bardzo poczułam, że powinnam Ci to napisać. Kiedyś straciłam bliską mi osobę, w procesie żałoby bardzo pomogło mi wybaczenie jej pewnych zaprzeszlych kwestii, ale jeszcze trudniejsze, ale rownie potrzebne było poukładane sobie w głowie i wybaczenie sobie pewnych przewinień.
      W Twojej sytuacji nie ma Twojej winy, ale może takie spojrzenie z boku Ci pomoże. Może powinnaś przemyśleć, żeby wybaczyć sobie.
      Oczywiście możesz zupełnie zignorować ten komentarz. Wspieram Cię na odległość.

  • @UrBoKa
    @UrBoKa Рік тому +5

    Ja poroniłam druga ciążę i tylko dzięki temu że mialan malucha obok nie rozpadlam się bo bylo mi z tym bardzo ciężko, bardzo chciałam tego dziecka, jedynym pocieszeniem było to że zrobiłam mojemu maleństwu pogrzeb, tak sama poprostu, bo potrzebowałam zrobić to sama, pożegnać te cudowną istotkę...dalej lecą łzy jak o tym mówię, ale z czasem jest łatwiej, nie zapomni się nigdy ale jest łatwiej, uczysz się z tym żyć

  • @nataliab4718
    @nataliab4718 Рік тому +3

    Pani Kasiu, dziękuję za ten film. Mam wrażenie, że porusza Pani temat tabu o którym nikt nie mówi. Dla mnie to był też taki temat, dopóki nie poroniłam, wydawało mi się, że ten temat mnie nie dotyczy - przecież wykonałam przed ciążą pakiet różnych badań, dbałam o siebie tak aby ciąża była zdrowa... Niestety moja pierwsza wyczekana ciąża zakończyła się poronieniem zatrzymanym. Najgorsze było to, że organizm mimo poronienia dalej dawał symptomy ciąży, tak jakbym całą sobą chciała ją utrzymać. Początkowo myślałam, że poradziłam sobie ze stratą. Chciałam się skupić na kolejnej ciąży. Niestety o kolejną jest dużo trudniej, oczekiwanie na pozytywny test ciążowy, każdy kolejny okres i rozczarowanie pokazuje mi tylko, że nie przepracowałam tej straty.
    Najgorsze co do tej pory po poronieniu mnie spotkało ze strony innych osób to ignorancja.
    Raz podróżowałam na blablacar, innym pasażerem był mężczyzna około 40 - mający dwójkę dzieci, aktualnie przed rozwodem. Zadał mi pytanie czy mam dzieci, a na odpowiedź - nie - zadał kolejne - 'dlaczego?'. Oczywiście nie pozwalam sobie na to, żeby przypadkowe osoby ingerowały w moje życie, ale czasami ta ignorancja wręcz paraliżuje, w najmniej oczekiwanej sytuacji, nie wiadomo co odpowiedzieć... Najgorsza dla mnie jest właśnie ta ignorancja ze strony osób, które nie doświadczyły straty i wydaje im się, że dzieci można mieć jeżeli tylko się chce. Nie rozumiem dlaczego takie osoby dają sobie przyzwolenie na przekraczanie granic, nie mając pojęcia co się może dziać w życiu drugiej osoby.
    Przykre są też komentarze od osób, od których można było usłyszeć, że nie mają ochoty na seks a ich związek to bardziej przywiązanie - ale wystarczy, że zaplanowały sobie wyjazd nad morze i jest ciąża i zdrowe dziecko. Przykre są też komentarze osób, które nie musiały się starać, po prostu zaszły w ciążę przez wpadkę. Takie osoby dają sobie najczęściej prawo pouczania. Ja nie mogę sobie poradzić z poczuciem złości w głębi duszy, że życie jest tak niesprawiedliwe.

  • @dariuszszumniak9065
    @dariuszszumniak9065 Рік тому +4

    Pierwszy to bardzo smutne 😭mam nadzieje że medycyna pójdzie jeszcze lepiej i tych poronień będzie naprawdę rzadko.

  • @MaugosDe
    @MaugosDe Рік тому +1

    Ważny temat i bardzo potrzebny ten filmik. Na pewno będzie latarnią morską jeszcze dla wielu żeglarzy po niejednym sztormie

  • @sel8618
    @sel8618 Рік тому +2

    Ja poronialam swoją pierwsza ciążę najprawdopodobniej w 6 tygodniu. Mówię najprawdopodobniej, bo pierwsze usg miałam po 8 tygodniach. Poszłam szczęśliwa na badanie, byliśmy bardzo, bardzo szczęśliwi, ze zostaniemy rodzicami, ponieważ to była nasza świadoma decyzja. Mój partner napisał mi kilka dni przed owulacją „Myśle kochanie, ze to jest czas na dziecko”, za 5 dni miałam owulacje, zaraz byłam w ciąży. Wszystko było takie idealne, ze nie możemy do tej pory w to wszystko uwierzyć. Przed pierwsza wizyta powiedziałam mojemu ukochanemu „Wejdę sama, ale jeśli będzie widać bicie serca dzieciątka to Pani lekarz Ciebie zawoła”, zawołała, ale żeby powiedzieć, ze serce nie bije i ciąża jest martwa. Wyrazu jego twarzy nie zapomnę do końca życia i tej zmiany uśmiechu w ogromne cierpienie. Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić, czekam teraz przez kolejne tygodnie aż dojdzie do poronienia, z jednej strony chciałabym mieć to za sobą, z drugiej strony chciałabym żyć w nadziei, ze lekarz się pomyliła np. Z wiekiem ciąży i za te 3 tygodnie zobaczę to bicie serca. Przechodzę ogromna żałobę, nie mogę sobie z tym poradzić pomimo OGROMNEGO wsparcia mojego partnera, który po raz kolejny udowodnił mi, ze był dobrym wyborem. Dziękuje za ten film, poczułam się jakbym usiadła z mamą i choć trochę zrobiło mi się lepiej.

    • @beata2491
      @beata2491 Рік тому +3

      Cześć! Bardzo mi przykro. Również poroniłam pierwszą ciążę 3 dni temu w 5t+6. Też bardzo mi przykro, mimo, że wiedziałam, że poronienia się zdarzają na takim wczesnym etapie. Chyba tak na prawdę nie brałam pod uwagę, że to może dotyczyć również mnie. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i wysyłam dużo dobrej energii.

    • @sel8618
      @sel8618 Рік тому +1

      @@beata2491 znam to uczucie i tez żyłam w takim przeświadczeniu. Ja już po wszystkim, po szpitalu. Życzę dużo siły ❤️

    • @beata2491
      @beata2491 Рік тому

      ​@@sel8618bardzo Ci dziękuję

  • @joannas.1541
    @joannas.1541 Рік тому

    Dziękuję za ten film. My zmagamy się z poronieniem, a raczej martwym urodzeniem ( takie prawo, że rodziłam martwe dziecko) od miesiąca. I muszę przyznać, że żałobę mojego męża musze wyłapywać z naszej codzienności. Choć bardziej chciał dziecka, jest tak skupiony na moim żalu i cierpieniu, że pomija swoją stratę i muszę być czujna co do jego odczuć i sygnałów pod tym względem. Nas ta starta nie rozłączyła, ale połączyła w pretensjach do świata medycznego, bo wyszło na jaw wiele zaniedbań ze strony lekarzy. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale każde z nas mierzy się z żałobą na swój sposób, które druga strona rozumie. Bardziej boli mnie unikanie tematu i udawanie, ze nic się nie stało wśród rodziny. O tekście "tak ma wiele osób" nie wspomnę. Brak umiejętności reakcji na cudze cierpienie jest zatrważający. Jesteśmy rodzicami, którzy stracili dziecko, ale ponieważ narodziło się przed czasem, wiele osób nie traktuje tego poważnie. A my mamy złamane serca.

  • @corkakrola9636
    @corkakrola9636 Рік тому +2

    Ja pamiętam Ciocie mojego Męża, która wiedziała o naszej stracie od Babci, nie od nas, a gdy się przypadkiem spotkałyśmy po prostu mocno mnie przytuliła i powiedziała "tak mi przykro". Wystarczyło tyle, aby poczuć wsparcie. W mojej opinii ludzie po prostu nie wiedzą jak się zachować więc czasami udają, jakby nigdy nic i to też jest przykre gdy my wiemy, że oni wiedzą i nic nie mówią. A wystarczy tak niewiele, zwykłe "Przykro mi".

  • @apoloniaczerwiec
    @apoloniaczerwiec Рік тому +4

    Na szczęście w Polsce też są miejsca, w których osoby dotknięte stratą swojego małego cudu, mogą znaleźć pomoc. To hospicja perinatalne.

  • @aniazacharek5966
    @aniazacharek5966 Рік тому +3

    Ja przeszłam 3 poronienia. W mojej rodzinie rodziły się w tym czasie dzieci. Oczywiście cieszyłam się razem ze wszystkimi, ale nie mogłam przestać myśleć o swoich stratach. Najgorszy był tekst do mamy noworodka: "No to teraz jesteś w 100% kobietą". Pomyślałam :"W takim razie kim ja jestem?"

    • @juziajuzia1234
      @juziajuzia1234 Рік тому +3

      Niezle ludzie potrafia nie miec taktu. Dlaczego nie spytalas jej wprost kim w takim razie jestes ty? Szczena by jej opadla

  • @MaugosDe
    @MaugosDe Рік тому +2

    W Polsce też jest fundacja pomagająca rodzicom w pożegnaniu utraconego dziecka, nazywa się Tęczowy kocyk, może się to przyda komuś kto jeszcze nie pożegnał swojego maleństwa w taki rytualny sposób, a po tym filmie by chciał.

  • @magorzatamatuszewska4380
    @magorzatamatuszewska4380 Рік тому

    Pani Kasiu bardzo cenny film.
    Nie ma dyżuru, żeby nie było poronień.

  • @Pini046
    @Pini046 Рік тому +2

    Nie wiem co powiedzieć osobom które doznały poronienia. Unikam tematu.

    • @margaretkaczerwona5748
      @margaretkaczerwona5748 Рік тому +3

      Powiedz: bardzo mi przykro.

    • @izula2195
      @izula2195 Рік тому +2

      Dokladnie nie trzeba czasem nic wiecej. I zapytac tez mozna co mam zrobic powiedziec abys czula ze naprawde jestem z Toba. Na nie wiem, mozna poorostu byc.

    • @annamankowska955
      @annamankowska955 Рік тому +5

      Dokładnie to powiedz. "Nie wiem, co mogę powiedzieć. Przykro mi". To wystarczy, naprawdę.

    • @kasiaa1976
      @kasiaa1976 Рік тому +3

      Dokładnie słowa "bardzo mi przykro"wystarczą. Też nigdy nie wiem co powiedzieć, dopiero jak tego doświadczyłam,wiem ze takie słowa są na miejscu.

  • @beatab5831
    @beatab5831 Рік тому +3

    Poroniłam w 16 tyg ciąży przeszłam grypę straciłam bliźniaki.Nie da się zapomnieć jednak czas goi trochę rany . Mi osobiście bardzo pomogła następna ciąża w którą zaszłam po 4 miesiącach po poronieniu. Wiem co znaczy strach o dziecko mam 2 wspaniałych synów i jestem matką nadopiekuńczą .

    • @agata9571
      @agata9571 Рік тому

      Ja również poroniłam w trakcie choroby , kaszlałam, gorączka i bałam się czegokolwiek żarzyć... Czy Pani też ma takie uczucie, że gdyby nie choroba przeziębienie ?...
      Mi również pomogła następna ciąża po dwóch miesiącach ... Widzę siebie w pani opisie ... Strach o dziecko, matka opiekuńcza ... Wiem ...mam to

    • @beatab5831
      @beatab5831 Рік тому

      @@agata9571 dokładnie też tak było

  • @katarzynadworszczak3524
    @katarzynadworszczak3524 Рік тому

    Pani Katarzyno, straciłam mojego syna 5 lat temu... 🥺 a moja "kochana" teściowa powiedziała mi na drugi dzień jak wróciłam ze szpitala "dobrze, że twoje dziecko nie żyje, bo i tak byłoby chore" zapamiętam to do końca swoich dni, nadmienię tylko, że słowa bardzo szybko wysypują się z jej ust. Kobieta wtrącająca się w wychowanie dzieci, umeblowanie domu....obgadująca przed ludźmi, skłócająca rodzinę, dziel i rządź to jej dewiza. Mogłabym tak pisać i pisać.

  • @vanessas1634
    @vanessas1634 Рік тому

    Pierwszą ciążę poroniłam. Wtedy niestety mieszkaliśmy z teściami. W dniu poronieniu poszłam się położyć i się rozpłakać. Teść przyszedł wtedy pogadac o naszej budowie i mówił "a co jej jest" mąż mówił wtedy że straciliśmy dziecko. Potem od teściowej usłyszałam że ja mogłam cos inaczej robić. Kiedy zaszłam drugi raz to teściowa mówiła że "delikatnie się cieszy" ciągle próbowała mówić co mam robić, poszła tak daleko i powiedziała "nie rób x bo znowu spowodujesz że poronisz". Usłyszałam że dobrze ze to tylko 8 tydzień, jestem mloda więc mam czas, przeżywam,itd. Najlepiej pamiętam jak usłyszałam"mi tez się stało, bardzo mi przykro" po czym mnie przytuliła (siostra mojej pozbawionej empatii teściowej" brat mi dal dinozaura bo żartowaliśmy że tak wygląda. I moja mama będąca w USA po prostu wysluchała i wspierała. Urodziłam za drugim razem zdrowe dziecko i teraz niepłodność wtórną mam. Również się spotykam z brakiem empatii. Trudny temat, czasem taboo wedle niektórych. Warto miec empatyczne podejście bo jednak to jest strata.

  • @bossybezforsy2447
    @bossybezforsy2447 Рік тому

    Szczerze o uczuciach do matki, która poroniła 3 ciąże to: wstręt, obrzydzenie, obcość, oskarżenie. Myśli w głowie [ekstremalnie ale szczerze] - splugawiła się, złajdaczyła, zeszła do poziomu prymitywnych zwierzęcych instynktów i za to Pan Bóg ją ukarał. Już wcześniej przed tymi tragediami była okropna, była rozdartą bestią, piłowała mordę z byle powodu. Wiadomo - stała się jeszcze gorsza. Chciała się wyżalić, ale źle wybrała, bo z własnego dziecka chciała robić powiernika. Ojciec nie korygował jej zachowań, patrzył przez palce jak znęca się nade mną i atakuje wydzieraniem mordy, bo przecież swoje w życiu przeżyła. Nie miałam okazji nikomu nic powiedzieć. Czasy PRL'u. Wtedy przyznać się do poronienia to był potworny wstyd. Poza tym nigdy nie miałam nikogo bliskiego, kto by mnie wysłuchał, a jeżeli już to wszyscy zawsze koncentrowali się na matce utraconego, a takie rodzeństwo jak kozi bobek, co to gówno może czuć i przeżywać? Krwotoki widziałam na własne oczy. Każdy miał centralnie w czarnej ... to co może przeżywać małe dziecko przechodząc przez taki widok. Nikt się nade mną nie zatrzymał, moje uczucia zostały totalnie olane...a nawet gdyby to ja dorastając przy osobie która niby miała być najbliższa a tymczasem okazała dla mnie najgorszym katem, nauczyłam się tylko wrogości do ludzi, nieufności i wycofania.

  • @angelinaucka6971
    @angelinaucka6971 Рік тому +1

    Poroniłam dwie ciąże. Mam 23 lata. Mój chłopak wcale mnie nie wspierał po poronieniach. Stwierdził,że nawet nie umiem dotrzymać ciąży...
    Niestety zamiast wsparcia slyszalam,że jestem młoda i jeszcze mam czas.. Niestety na razie nie mogę się starać przez straszne wyniki tarczycy i stwierdzona nadczynność. Jest mi ciężko bo bardzo bym chciała zostać już mama.

  • @Mysiaczek1
    @Mysiaczek1 Рік тому

    Ja miałam ciążę pozamaciczna rozerwany jajowodów ledwo przeżyłam po tym wszystkim usłyszałam od osoby bliskiej( która miała piękne dzieci nigdy czegoś takiego nie przeżyła ) że powinnam się cieszyć że to dziecko nie było starsze bo co tam taka mała ciąża
    Staraliśmy się o to dzieciątko 5 lat. Dobrze że trafiło to na mnie ale gdyby to usłyszała osoba która jest choć trochę słabsza to by się załamała. Ja swoją żałobę przeżyłam miesiąc później dopiero wtedy dotarło do mnie co się stało a raczej dopuściłam do siebie myślenie o tym.

  • @magdalenamagdalena6220
    @magdalenamagdalena6220 Рік тому

    U