Odnośnie Jona po wskrzeszeniu - z tego co pamietam w ksiazce byla mowa ze ludzie po wskrzeszeniu zatracaja czesc swojej osobowosci wiec mysle ze dobrze to w sumie wyszlo
W Zakazanym Imperium, też jest scena samobójstwa i dosłownie jest przedstawiona tak samo. Nie ma w tym nic dziwnego, że ludzie wyskakują przez okno bez zastanowienia, a nawet ma to jakiś urok. Widzimy bohatera, po którym nie widać większych emocji, albo przynajmniej nie jest dane nam ich dostrzec i nagle w mgnieniu oka, jak gdyby nigdy nic, wychodzi. Oknem. Świadczy to o ich zdeterminowaniu oraz o szybkim i dramatycznym podejmowaniu decyzji. W jednym momencie są w stanie zaakceptować swoją sytuacje oraz pogodzić się z okrutną prawdą, a jedynym rozwiązaniem jest śmierć. Bez zastanowienia. Bez bólu. Bez zbędnych ceregieli. Bez emocji. Bez walki.
A propo Varysa. Przecież kiedy dobił z Tyrionem do Mereen, jakiś czas później wyjechał w "tajnej misji" do Westeros. Za te napisy Dothraków i "subujcie jakbyniepaczeć" już leci łapka w górę. :D Sam sezon był mocny, szkoda tylko, że nie uwzględniliście wątku Theona, który był chyba na największy plus. Poturbowany, całkowicie złamany i uległy Fetor znowu zmienia się w lorda. Powoli, stopniowo, ale konsekwentnie. I tylko tego mi zabrakło. Reszta świetna, a Lyanna Mormont rozwaliła wszystko. :P
Jak dla mnie to Cersei wygrała sezon.Ja siętakiego obiegu spraw kompletnie nie spodziewałem, do tego cały fragment w Królewskiej Przystani był genialnie zrobiony, świetna muzyka, która trzymała w napięciu do końca i po prostu świetne zrealizowanie tego wszystkiego.Myślałem, że 10 odcinek niczym nas nie zaskoczy bo w 9 byłą bitka, a tu prosze.Jak dla mnie inne wydarzenia bledną w porównaniu z wysadzemiem septu.
A już miałam pisać, że zapomnieliście o Hodorze! Jak widać, najlepsze zostawiliście na koniec ;) Według mnie bardzo dobry sezon - scena wysadzenia Septu mistrzostwo świata, jeśli chodzi o budowanie napięcia, montaż i muzykę oczywiście! W ogóle cały ten sezon miał przegenialną ścieżkę dźwiękową
Mężów? Pierwszy mąż Sansy, Tyrion, był dla niej dobry. To Joffrey się nad nią znęcał, ale nie był jej mężem. Jeżeli chodzi o Dankę to moją ulubioną sceną była ta z ostatniego odcinka - jak rozmawiała z Tyrionem i przypięła mu "łapkę" namiestnika. W niemal każdej innej scenie aż się do niej ulewało. Cersei świetnie się wybroniła. Tylko żałuję, że przy tym jej wybranianiu zginęła Margery. Wnosiła dużo do tego serialu i będzie jej bardzo brakować w kolejnych sezonach.
Dobre konkretne podsumowanie, brawo! Zgadzam się prawie całkowicie. Jedyne z czym się nie zgadzam, to śmierć Tommena. Była esencją absurdu i idealnym podsumowaniem dla tego co robi Cersei, doskonałą równowagą dla patosu Deanerys ( którą uwielbiam i mogę oglądać zawsze!) i jak dla mnie zginął tak jak rządził - jebło to jebło, był chłop ni ma chłopa. :)
Teleportacja Varysa? A czy przypadkiem we flocie Danki nie było statków z Dorn? Rozwala mnie to, ze ludzi nie pomyślą o możliwości przypłyniecia razem z flotą Dorn Varysa i "przesiadki" na statek Danki
Ładnie, ładnie. Ostatnio czepiałam się wymowy imienia Melisandre, że niby e na końcu jest nieme, a oczywiście nie jest. Biję się w pieś -_- Zgadzam się ze wszystkim, może poza tymi teleportacjami, które mi aż tak bardzo nie przeszkadzały. W świecie fikcyjnym panuje pewna umowność, a statek to, poza smokiem, to chyba jednak najszybszy środek lokomocji w serialowym uniwersum. Varys sobie trochę popływał ;>
1. Dorne - Zdecydowanie spartolili sprawę. 2. Meeren - mi brakuję tych intryg z Barristenem których szczerze mówiąc nie rozumiem do końca. 3.Patetyczna Denerys - mi tam pasowała, była taką królową ponad tym wszystkim i to mi się podobało. 4.Nijaki Jon - Może troszkę ale mi pasował. 5. Arya - mi podobał się bardzo ten wątek. Ta walka w ciemności też była dobra. 6. Wilkory - szkoda ich... :'( A może Nymeria powróci do Arii? To byłoby ciekawe. 7. Śmierć Blackfisha - brak logiki? Pierniczysz. 8. O samobójstwie Tommena sama się wypowiedziałaś. 4.Przemiana Sansy - bardzo miło było zobaczyć tą scenę gdy Sansa patrzy jak psy rozszarpują jej męża. Wszystkie słabe wątki w końcu przechodzą do sedna i wtedy wiadomo że do czegoś doprowadzą. Nie ma sensu na narzekanie na coś bo każdy wątek do czegoś ważnego doprowadza.
Myślałam, że Margaery będzie miała jakiś dobry plan i wszystko rozpierdzieli, więc jestem zawiedziona jej śmiercią i tym, że w sumie nic z tego nie wyszło :(
Ta teleportacja Varysa, jest może i dziwna, ale pierwsze co mi przyszło do głowy to, to że Varys był w Dorne, przypłynęła tam Danka( czego nie widzieliśmy), wzięła statki z ów Dorne, zgarnęła Varysa i dlatego pojawił się on za jej plecami w ostatniej scenie.
Bede bronila;) Nie do konca uwazam, aby watek Aryi sie nie udal. Owszem, Ludzie bez twarzy byli tak tajemniczy, ze mozna bylo wiecej wyciagnac z tej historii, jednak jej postac pozostala spojna, cala droga, ktora przeszla miala sens od poczatku do konca. W przeciwienstwie do watku Danki. Gdyby wyciac cala opowiesc o porwaniu i jej wielkim powrocie, to sens bylby zachowany. Doslownie nic nie wnioslo to do serialu. Dorne jest po prostu fatalnie rozpisanym watkiem, z koszmarnie dobranymi aktorkami (nieodzalowany Oberyn przewraca sie w grobie), nie ma czego komentowac. To, co moim zdaniem glownie nie wyszlo to brak umiejetnosci w laczeniu wielu watkow na raz i rozbijania napiecia na kazdy odcinek z osobna. Byly przynajmniej dwa epizody, ktory byly nudne i sluzyly tylko temu, aby jakos popchnac fabule do przodu i zrobic swietne dwa ostatne. Ogramny minus nalezy sie za zmarnowanie postaci Tyriona, ale i Jamiego. Juz drugi sezon z rzedu podrozuje cholera wie po co, scenarzysci utrzymuja go przy zyciu chyba tylko po to, aby wreszcie w finale zabil Cersei. Czy ktos jeszcze pamieta jakim byl bad boyem na pocztaku serialu? Duzy plus dla kogos, kto wreszcie potrzasnal Sansa i dla tego, kto wprowadzil Lyanne. A wilkory podobno sa sukcesywnie usmiercane ze wzgledow finansowych i technicznych (prace sa ponoc tak szalenie kosztowne i pracochlonne, ze musieli wybierac miedzy nimi, a pokazaniem Wun Wuna).
Podobał mi się jeszcze moment gdy Sam zabrał miecz swojego ojca i uciekł z dzieckiem i Goździkiem! :D Podsumowanie sezonu bardzo dobre, podoba mi się, tak samo jak kot w tle :DD
Hej, świetne podsumowanie, dla mnie jednak zabrakło w nim wątku Żelaznych Wysp i śmierci Rickona Starka, która dla mnie była mega mocna (do końca miałam nadzieję, że Jon go uratuje). Kolejny Stark nie żyje, zawsze śmierci związane z tym rodem najbardziej mną wstrząsają. Ostatnio przypomniałam sobie sezon 1, Rickon miał tam kilka ciekawych momentów, szkoda że jego wątek nie był bardziej rozwinięty, nawet Sansa od razu spisała go na straty :( Ciekawi mnie kiedy (jeśli w ogóle) dojdzie do reunion całej rodziny Starków, jak wyglądać będzie spotkanie Sansy i Aryi, no i oczywiście Bran opowiadający o swojej wizji na temat pochodzenia Jona...
A co Ty sie spodziewalas, ze samobojca skaczacy z okna robi salto albo wyskakuje na szczupaka? No prosze Cie... PS. To nie był ani troche bardzo dobry sezon
Jeden z lepszych sezonów :D Ale Danki to się serio wytrzymać nie da . Teraz to naprawdę będzie się działo , ale tak czy tak inni przyniosą wieczną zimę i zawładną Westeros :D #TeamOthers
Kiedy Jon został ogłoszony Królem Północy Petyrowi to się chyba nie za bardzo spodobało i Sansa to zauważyła. Gdzieś kiedyś Littlefinger powiedział do sansy coś w stylu, że ludzie się dzielą na graczy i pionki, a najlepiej manipuluje się ludźmi, gdy wie się czego oni pragnął. (To był rozdział w książce, gdy on i Sansa dotarli do jego "zamku" (czyli kupy kamieni i owczych bobków) uświadomił Sanse, kto tak naprawdę zabił Joffa.) W tym momencie (po szóstym sezonie) Sansa wie czego chce Baelish, więc może w końcu zacząć grać w grę na poważnie. Co do Aryi Stark to tak, z punktu widzenia widza banan na twarzy i okrzyk "nareszcie ile on miał zamiar żyć?". Natomiast postać Aryi została "spaczona" pobytem u ludzi bez twarzy. Kiedy zabiła Freya sprawiło jej to radość. Eddard Stark uczył swoje dzieci, że zabijanie ludzi nigdy nie przychodziło mu z łatwością i nigdy nie czerpał z tego powodu radości, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo można też powiedzieć, że nie zrobiła tego honorowo, bo skryła się pod twarzą niewinnej dziewczyny, która została zabita tylko po to, aby podejść do Waldera. Ten pasztet też jest daleki od honoru. (Przypomnę Eddard umarł po części przez swój honor, bo powiedział Cersei, że wie. Robb Stark umarł po części przez honor, bo skazał Karstarka na śmierć za zabicie więźniów, a w książce też zalicza się poślubienie Jeyne. Jon umarł też po części przez honor, bo przepuścił wolnych ludzi [tak wolni ludzie, a nie dzicy]. Sansa nie umarła, ale jest szansa, że zgodzi się na ślub z Littlefingerem, aby nie zabił Jona, czyli poświęcenie przez, które będzie cierpiała, ale nawet jeśli się tak nie stanie to cała pozostała rodzina to honorowi ludzie, natomiast Arya nie bardzo.) Od momentu ucieczki z Królewskiej Przystani zawsze marzyła, że kiedy spotka się z Jonem wpadną sobie w ramiona, a on powie, żeby się nie martwiła, i wszystko będzie dobrze. Teraz jednak Jon może ją za to co zrobiła i co z pewnością zrobi wygnać z Westeros oraz co bardziej zabawne pozbawić nazwiska. W takim wypadku gdzie pójdzie, będąc nikim?:) Mi nasuwa się jedyna słuszna odpowiedź Jaqen H'ghar. Pozdrawiam:)
1 odcinek =/= dzień. Odcinek może się ciągnąć przez kilka dni, a nawet tygodni. Nie było tu żadnych teleportacji. To, że nie ma napisów typu "Dwa dni później" nie znaczy, że nie mogło to wydarzyć się dwa dni później.
Zima nadeszła! To powoduje mały problem z planem filmowym, gdzie zima jeszcze nie nadeszła. Po prostu zdjęcia zaczną się później i później przez to skończą ;)
Ten film wyszedł wam bardzo dobrze fajnie się to oglądało ale z jednym się nie zgodzę wątek Aryi był super bardzo mi się spodobał ale o gustach się nie dyskutuje :D
jaka teleportacja!, samo malowanie żagli nie trwało kilku dni, więc kolejne pokazane po sobie sceny z Varysem mogą dzielić tygodnie/miesiące. Same krucze sms-y to nie jest jeden dzień.
Uważam że samobójstwo tommena było jedna z najlepszych scen sezonu, zupełnie nieprzewidywalne, nieoczywiste i w pewnym sensie poruszające. Jakby scena była przedstawiona w sposób takiej niepewności i jego zastanawiania czy to zrobić, straciłoby to napięcie
Spokojnie można by zrobić w sezonie jeszcze 5 odcinków, co fani by chętnie oglądali i powolną akcję chłonęli, ale nie oszukujmy się to miało być mocno skondensowane 10 odcinków bo kasa itd. i boom wokół serialu ma zadowalać nawet tych wybrednych którzy lubią dużo akcji a mało samego grania o tron w szczegółach i psychologice. fabułę Odysei kosmicznej mimo że wielki klasyk też się dało streścić w 40min. zostawiając i tak czas dla popisów Kubricka, ale to wielkie kino nie dla każdego, a GoT ma być dla każdego.
Zacząłem od serialu, ale potem przerzuciłem się na książkę (jakoś w okolicach 3 albo 4 sezonu) i bolą mnie wszystkie odstępstwa od niej, bo moim zdaniem zupełnie nie pasują do wykreowanego świata. Dorne było straszne, ale przynajmniej nie pojawiało się w serialu za często. Ale żeby Roose Bolton dał się zabić Ramsay'owi to dla mnie nie do pomyślenia. Koleś żyje na tym świecie już trochę, jest zimnym skurwysynem, wszyscy się go boją, rządzi na północy twardo, ale w miarę sprawiedliwie, po czym nagle daje się podejść swojemu bękartowi, o którym doskonale wie, że jest psycholem. Nie widzę tego zupełnie. Dorne i Północ to moje dwie największe bolączki, poza tym tylko wrażenie, że wszystko w tym serialu działo się na szybko i za szybko. Z wątkiem Cersei strasznie poszli na łatwiznę, podobnie w kilku innych przypadkach. Albo mniej wątków, a lepiej zrobionych, albo więcej wątków, ale dłuższy serial, obecnie to takie jebdupsiup i nagle pół świata płynie podbić Westeros. Branie cytatów z książki również mi się nie podobało, ale to tylko w jednym konkretnym przypadku zauważyłem, kiedy te cholerne bękarcie żmije zaczęły mówić o zemście, a Varys wszedł i dokończył "ogień i krew". Zabrać tak wspaniały tekst Doranowi :( Na koniec tylko dodam, że na pewno w moich oczach nie jest to najlepszy sezon, chociaż gdybym miał wybierać najlepsze fragmenty całego serialu, to niewykluczone, że większość brałbym właśnie z niego. Niemniej jednak świetne momenty równoważył tragicznymi
Ja od początku hejtuję wątek Daenerys, bo tak jak sama postać bardzo mi się podoba to jej kręcenie się po pustyniach porównałbym do podróży Brana za murem. Wyglądało to tak jakby przez 5 sezonów scenarzyści nie wiedzieli co z nią zrobić, aż do momentu, gdy nagle w 6 sezonie zdobywa armię Dothraków, Martellów, Tyrellów, Greyjoyów i jeszcze te ovepowered smoki. Takie nic, nic, nic, aż tu nagle przerost formy nad treścią. To zupełnie nie w stylu "Gry o Tron ", żeby tak zakończyć sezon. Nie daje to innej opcji jak przejęcie tronu przez Dankę (chyba, że troll Cersei stopi tron zanim ta przybędzie :P ). Z taką armią musiałoby dojść do kompletnej katastrofy u Dany, żeby ta jej cała akcja się nie powiodła (damn it, te smoki!). Uważam, że na tronie powinien zasiąść ktoś mniej oczywisty niż Dany, ale i mniej oczywisty niż Jon. Tym dwóm postaciom kibicuje pewnie 80% fanów GoT. I tak jak nie wiem jak można by napsuć krwi Dance, tak na północy mocno kibicuje Littlefingerowi, bo zawsze ma asa w rękawie. Niestety to raczej mało prawdopodobne, żeby tam dużo się zmieniło, bo za dużo zainwestowali w jego (Jona) postać. Dlatego też boję się o śmierć Baelisha tak jak bałem się o Varysa i Tyriona, gdy przybywali do Meereen, żeby nie zrobili z nich bezbarwnych postaci bez możliwości wykazania się swoim umiejętnościami politycznymi i barwnym charakterem, co niestety scenarzyści zrobili. Myślę, że ta trójka (LF, Varys i Tyrion) nadaję temu wszystkiemu taki fajny backstagowy smaczek i bardzo bym się zawiódł, gdyby z tego zrezygnowali uśmiercając kogoś z nich (Tyrion 100% nie ;) ). Jestem ciekaw jakie jest Twoje zdanie na temat tej całej sytuacji, bo mnie ta końcówka, pomijając inne ciekawe wątki, nieco zdegustowała :( Oby ta opinia to nie tl;dr Pozdrawiam ;)
Mnie osobiście wątek pasztetu z Freyów w ogóle się nie spodobał - jakoś tak za szybko poprowadzony, trochę na odczepnego. Chciałam jakiejś bardziej satysfakcjonuącej zemsty, a tu... zero napięcia, Arya ex machina (chociaż od początku podejrzewałam, że dziewczyną usługującą na uczcie była właśnie ona) i Freyowie zabici off the screen. Nie tego chciałam, wciąż nie uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Pozostał niesmak, bo bardzo byłam ciekawa, jak scenarzyści poprowadzą ten wątek, a tu taki zawód. A jeśli chodzi o ojca Jona - to tak, zostało to oficjalnie potwierdzone w serialu. Lyanna przecież błaga Neda, żeby nie wyznał prawdy Robertowi, bo ten niechybnie kazałby zabić dziecko. Wszyscy wiemy jaką nienawiścią pałał Robert Baratheon wobec Rhaegara, i że chciał śmierci wszystkich Targaryenów. W jego oczach Jon byłby więc diabelskim nasieniem, i nie okazałby wobec niego litości, gdyby znał prawdę. I czy tylko mnie było żal Rickona? Ja wiem, że nie powiedział w tym sezonie ani słowa, że jego rola była właściwie ograniczona do łypania wzrokiem i biegania, ale... jakoś miałam nadzieję, że Rickon po tylu sezonach nieobecności powróci niespodziewanie jako kolejny gracz, że trochę zaburzy równowagę sił, że coś zmieni w swoim pojawieniem się. A tu nie, i szkoda...
Co do teleportacji, on wcale się nie teleportował. Po prostu dołączył do Danki, gdy płynąc do Westeros mijała Dorne. Przecież nawet widać na niektórych żaglach herby Martel'ów, a nawet Tyrell'ów
Fajnie że skorzystałaś z mojej rady à propos Missandei. Odpowiedz mi na pytanie dlaczego Wun Wun nie dysponował jakąkolwiek adekwatną bronią, chociażby zwykłym drzewem ? XD
Na szczęście Jorah pojawia się w 7 sezonie, Daenerys tak jak i ty już nie zbyt lubię a do Jona nic nie mam. 6 sezon moim zdaniem udany. Na szczęście już po 1 odcinku 7 sezonu bardzo mi się spodobał i mam nadzieje że będzie jeszcze lepszy od 6 a moim zdaniem jak już mówiłam jest udany💖
Tak jak i ja, parę osób zauważyło, jakiego wątku nie poruszyłaś, a mianowicie śmierci Rickona. Nie wiem czy to z przypadku czy celowe. Jego śmierć też co prawda była i nie była spektakularna, aczkolwiek warto zaznaczyć, że mamy o jednego Starka w serialu mniej. Co do zdobycia Riverrun przez Jamiego, to tak, nudne i słabo się to ogląda, ale niestety dokładnie tak samo było w książce. Nawet część oryginalnych dialogów z książki tam się pojawiła. ;) Ostatnia rzecz to pochodzenie Jona. Niektórzy upatrują się tutaj jakiejś niezgodności, rozmów Neda i Roberta czy Catelyn i żony Robba, jednak w książce wygląda to inaczej. Szczerze mówiąc tam, już od pierwszego tomu prześladują nas słowa Lyanny skierowane do Neda, czyli "Obiecaj mi, Ned". Przez wszystkie fragmenty książki z punktu widzenia Neda, on wspomina te słowa, myśli o Lyannie i prześladuje go przeszłość. W książkach, jak i uważam, że w serialu to widać - Ned był naprawdę zbyt honorowym człowiekiem by zdradzić. I do tego był bardzo lojalny. Myślę, że ta lojalność wobec siostry przewyższyła szczerość w stosunkach z Robertem, a nawet Catelyn. Obiecał siostrze i dotrzymał słowa - zabrał tajemnicę do grobu. Jeśli chodzi o samo poczęcie i narodziny Jona, polecam zainteresować się właśni buntem i bitwą, w której Robert pokonał Rhaegara i został królem. Ta bitwa zaczęła się z jednego konkretnego powodu ;)
Mnie osobiście śmierć Wun wun'a nie poruszyła, bardziej mnie tknęła śmierć Rickona. A co do reszty... Tak patrząc, to rzeczywiście Tyrion nie zabłysnął, motyw z przejęciem Riverrun był nudny... Jednak dzięki niemu widać, że coś jest między Brienne a Jaimie'm. A do tego widać w ostatnim odcinku to, co w książce jest od dawna: Jaimie zaczyna niezgadzać się z Cercei.
Brak rozwoju postaci Ary nie byłby zły, gdybyśmy dowiedzieli się czegokolwiek o tym Bogu Tysiąca Twarzy, czy jak mu tam. Jak ci asasyni zmieniają twarze? Dlaczego darowanie życia odkupia się właśnie trzema? Czy istnieje możliwość, żeby odejść od ludzi bez twarzy? Jeśli tak, to jakie muszą zostać spełnione warunki? Po co trening na ślepo (Liczyłam na metaforę, że zabójca ma nie zwracać uwagi na swoje uczucia do osoby-zlecenia, jakby jej nie widział. Albo skupić się tylko na zleceniu, nawet jeśli obok przechodzi ktoś, kogo bardziej chciałby zabić. Zostało przygotowanie do bijatyki w piwnicy :/ )? Czemu Jaqen H'ghar traktuje Aryę lepiej niż tę drugą uczennicę, którą szkoli dłużej i która wyraźnie robi lepsze postępy? Na te wszystkie pytania odpowiedzi trzeba szukać w teoriach fanowskich, bo serial nie daje najlżejszego cynku. I nie chodzi mi o to, że wszystko powinno być wyłożone i podane na tacy. Ale jest różnica między zagadką, którą autor zamierza rozwiązać za parę odcinków, a co innego lenistwo scenariusza i próba wykpienia się hasłem "bo to takie tajemnicze bractwo jest." Tutaj niestety wygląda na to drugie.
Jako ciekawostka mogliby coś o tym Bogu dodać, ale kwestia zmiany twarzy to raczej rzecz nieistotna. To po prostu jakaś wyjątkowa umiejętność, której tam nabywają, przez co są dla nas bardziej tajemniczy. Trzy życia, ponieważ uratowała 3 ludzi z tej klatki (tak mi się wydaję). Skoro Arya odeszła to najwyraźniej da się stamtąd wystąpić, choć zakładam, że w przypadku zostania "nikim" wygląda to inaczej, bądź po prostu się nie da (śmierć). Oślepienie to raczej kara adekwatna do niekompetentnych zachowań Arii, mająca nauczyć ją trochę pokory.
W serialu dano nam jedną wskazówkę w jaki sposób obejść ludzi bez twarzy. Zanim Arya walczyła z tą małą kurewką, to ta powiedziała jej, że NIKT nie może zmienić wyroku. Dlatego właśnie Arya przeżyła i zabiła swoją niedoszłą zabojczynie, ponieważ stała się ona nikim. Dlatego też ten cały mentor uśmiechał się, kiedy wracała do Westeros. :v
Wydaje mi się że z odejściem jest tak że jak już się staniesz prawdziwym nikim to nie myslisz juz jak normalny czlowiek i nawet nie bierzesz pod uwage odejscia, a czemu jaquen lepiej traktował arye to wydaje mi się dlatego że waif (bo tak się nazywała) nie była tak naprawdę nikim, to znaczy kierowała się nienawiścią i agresją (tak jak tą aktorkę zabić w jakiś humanitarny sposób, nwm dosypac cos do jedzenia, zabic we snie to wolala zrobic to tak aby to sprawilo wrazenie na aryi,) a tak pozatym to była chujowym zabójcą, biegnąc wszystko taranowala i sprawiala ze wszyscy ja widzieli oraz dala sie zapedzic w pulapke, warto tez wspomniec ze nie zabila jej za pierwszym razem gdy juz wlasciwie miala ja w gaesci.
Obrona Jona Snowa! On został wskrzeszony, dlatego był taki nijaki bo wrócił z martwych gdzie nic nie było, jak sam powiedział. Moim zdaniem on po prostu cały czas się nie pozbierał po wskrzeszeniu :D
Najlepszy był chrzest Eurona i wątek Hodora. Najgorsze to, że nadal nie zdradzili, że jedyny król Westeros Stannis Baratheon żyję(bo żyję z pewnością).
statki Danki które widzimy w ostatniej scenie 10 odcinka są prawdopodobnie u wybrzeży Dorne ,dlatego Varys jest na pokładzie, widać to po żaglach z różą i słoneczna włócznią . Oczywiście możliwe jest ze Martellowie i Tyrellowie popłynęli do Meereen tylko po co???
Nie mogli być przy brzegu bo byli na środku morza. Popłyneli do Meeren, ponieważ armia się nie zmieściła. Z resztą Danka i tak będzie mieć przesrane 1. Mozliwe Bitwa morska z Euronem gdzie może posiadać róg, który przejmuję władzę nad smokami jak w książce 2. Nawet jeśli Danka wyląduję w Westeros to Dothrakowie będą coś ala imigranci i będą gwałcić i się rozpanoszą, z resztą idzie Zima, a jej wojsko nie jest przystosowane do śniegów i mrozów.
młody człowieku , to ze nie widać lądu to nie znaczy że statki są w zatoce niewolniczej , Tyrion mówił że statków wystarczy ( najemnicy zostali) więc wystarczyło ,dopłynęli do Westeros, a to że są na pełnym morzu tak się pływa statkami omija się mielizny ,rafy statków nie widać z lądu więc łatwiej zaskoczyć przeciwnika.
krzysztof r tak zaskoczyć jak w Mereen gdzie nie zauważyli setki statków ? XD nie szukaj na sile logiki w serialu w ktorym od ok. 4 sezonu logiki nie ma
Wiem, że minął już rok od wrzucenia tego filmu ale ja podejrzewałem, że ogar żyje bo w książce go szukają i natrafiają na olbrzymią zakapturzoną postać.
Ja już chce żeby ten grubas wydał książkę ;-;.Mi tam większość rzeczy się podobała.Gdyby uzbroili tego Wun Wuna to by walczył za setki ludzi a co do śmierci ludzi których mi szkoda to: Blackfish,margaery,Hodor :(.
Jak dla mnie wątek pochodzenie Jona jest niesamowicie słaby i naciągnięty oraz trochę bolesnym, bo wolałbym by Ned był jego ojcem. Czemu słaby i naciągany? Ponieważ póki co, teraz ta cała nienawiść Catelyn Stark do Jona Snowa jest bezsensowna, bo skoro Snow nie był synem Neda, to czemu Catelyn miałaby mieć do niego pretensje, że jest owocem zdrady jej męża? Wychodzi na to, że Ned nie powiedział jej prawdy, ale dlaczego? Wydaje mi się, że Catelyn nie jest taką kobietą która jak słyszy, że ma wychowywać dziecko swojej zmarłej szwagierki to z miejsca sie nie zgadza i skazuje dzieciako na oddanie w obce ręce czy śmierć. Uważam tak między innymi dlatego, że nawet kiedyś mówiła komuś (Chyba Tyrionowi po tym jak go porwała, ale nie pamiętam dokładnie), że jak Jon był chory, to modliła się by wyzdrowiał i obiecała poprawę względem jego, czyli może na swój sposób darzyła go uczuciem, albo przynajmniej w jakimś stopniu zaakceptowała go jak własne dziecko. Z drugiej strony gdyby Ned powiedział jej, że to sekret i że nikt nie może sie dowiedzieć, ze Jon jest synem jego siostry, to chyba nie zaczęłaby latać po Winterfell i rozsyłać kruki do innych rodów, wygadując prawdę. Mam nadzieję, że ten szept i gra kamer to był tylko troll i okaże się, że Jon jednak jest synem Neda, ewentualnie jakoś wytłumaczą ten błąd w logice o którym pisałem wcześniej, co może być jeszcze bardziej naciągane niż obecna sytuacja.
Jestę Hejterę właśnie coś mi świtało, że z jakąś kobietą rozmawiała ale nie mogłem skojarzyć z kim i pomyslalem, ze to Tyrion. Dzięki za poprawę tak czy siak :D Co to tego honoru Neda to w drugim odcinki pierwszego sezonu, Robert wspominał o jakiejś kobiecie z którą niby Ned właśnie miał mieć Jona. Ned nawet powiedział jak miała na imie, lecz tego imienia nie potrafie napisać, ale wypowiadało się je "Łajla". Może rzeczywiście jakiś tam skok w bok był, bo raczej wytłumaczenie, ze Ned ją zmyślił jest słabe. No i pamiętajmy. że dzieci nie rodzą sie z dnia na dzień. Jak dla mnie to sie nie trzyma kupy, że niby nie było zdrady mimo, że Robert pamięta tę niby kochanke Neda której potencjalnie nie powinno być, z drugiej strony dziwne by było gdyby Ned wymyślił jakąś kobiete, potem wrócił z dzieckiem po czasie a Robert by w to wszystko uwierzył mimo, że jej nie widział a już na pewno jej ciąży. Zresztą cały ten wątek wydaje się pozbawiony jakiejkolwiek logiki. Ewentualnie można to wytłumaczyć tak, że Ned poznał osobe która byłą dla niego przyjaciółką, nie kochanką, a całą reszte z romansem zmyślił na potrzebe zatajenia tożsamości Jona, ale w dalszym ciągu nie tłumaczy to tego, dlaczego Catelyn nienawidziła Jona.
Właśnie dlatego, że był honorowy, nie powiedział o tym nikomu, jak prosiła go siostra :). Nie dość, że nie zdradził żony, to jeszcze nie zdradził własnej siostry, dotrzymując tej tajemnicy ;). Poza tym, wiemy (z rozmowy Neda z Robertem) że gdyby Robert dowiedział się o jakimkolwiek dziecku Targaryenów, od razu by je zabił. A co zrobiłby z dzieckiem Targaryena, które poczęła jego narzeczona :D? Varys miał wiele ptaszyn, chociaż Ned ufał swojej żonie, to wiedział, że tajemnica jest bezpieczna tylko u niego. Dlatego też właśnie nie zdradził jej nikomu.
"Danka, która siedzi na smoku i przemawia (...) i wszyscy ją słyszą jakimś cudem. Nie wiem, jak ona to robi. Może mieli napisy" UWIELBIAM CIĘ!! :D
Najlepszy fragment filmiku :D
Leżę. XD
Jak dla mnie skok Tommena 10/10. Po tym spektakularnym wybuchu w sepcie nagle mamy taką niespodziewaną, nietypową dla got akcję.
Dla mnie też 10/10 zajebista scena.
Zgadzam się. Zero zawahania Tommena dodało głębi tej scenie.
racja, nie spodziewałam się - a cersei nic, tylko korona na głowę i zero żalu po dzieciach
myskina0 zero żalu, bo wiedziała co czeka jej dzieci, w końcu Maggy jej to przepowiedziała ;___;
to fakt... płakała po pierwszym, ale później już wiedziała jak to się skończy... moim zdaniem przepowiednia z tą staruchą była niezła.
"w tym sezonie Ci którzy zasługują, żeby dostać WPIERDOL - go dostają" - miód na moje uszy
;3
Siema MVZR kiedy jakiś lp ?
Maciek Stanek jużgotowe, czekam na featy
***** i to się rozumie :v czekanko
Odnośnie Jona po wskrzeszeniu - z tego co pamietam w ksiazce byla mowa ze ludzie po wskrzeszeniu zatracaja czesc swojej osobowosci wiec mysle ze dobrze to w sumie wyszlo
To fakt, Lyanna Mormont wygrała ten sezon :d
+ muzyka w finałowym odcinku, ta w Królewskiej Przystani po prostu mistrzostwo świata!
W Zakazanym Imperium, też jest scena samobójstwa i dosłownie jest przedstawiona tak samo. Nie ma w tym nic dziwnego, że ludzie wyskakują przez okno bez zastanowienia, a nawet ma to jakiś urok. Widzimy bohatera, po którym nie widać większych emocji, albo przynajmniej nie jest dane nam ich dostrzec i nagle w mgnieniu oka, jak gdyby nigdy nic, wychodzi. Oknem. Świadczy to o ich zdeterminowaniu oraz o szybkim i dramatycznym podejmowaniu decyzji. W jednym momencie są w stanie zaakceptować swoją sytuacje oraz pogodzić się z okrutną prawdą, a jedynym rozwiązaniem jest śmierć. Bez zastanowienia. Bez bólu. Bez zbędnych ceregieli. Bez emocji. Bez walki.
To co zrobił Eddie w BE było na prawdę smutne.
A propo Varysa. Przecież kiedy dobił z Tyrionem do Mereen, jakiś czas później wyjechał w "tajnej misji" do Westeros. Za te napisy Dothraków i "subujcie jakbyniepaczeć" już leci łapka w górę. :D Sam sezon był mocny, szkoda tylko, że nie uwzględniliście wątku Theona, który był chyba na największy plus. Poturbowany, całkowicie złamany i uległy Fetor znowu zmienia się w lorda. Powoli, stopniowo, ale konsekwentnie. I tylko tego mi zabrakło. Reszta świetna, a Lyanna Mormont rozwaliła wszystko. :P
18:34 kot teleportuje sie niczym Lord Varys xD
Jak dla mnie to Cersei wygrała sezon.Ja siętakiego obiegu spraw kompletnie nie spodziewałem, do tego cały fragment w Królewskiej Przystani był genialnie zrobiony, świetna muzyka, która trzymała w napięciu do końca i po prostu świetne zrealizowanie tego wszystkiego.Myślałem, że 10 odcinek niczym nas nie zaskoczy bo w 9 byłą bitka, a tu prosze.Jak dla mnie inne wydarzenia bledną w porównaniu z wysadzemiem septu.
A już miałam pisać, że zapomnieliście o Hodorze! Jak widać, najlepsze zostawiliście na koniec ;) Według mnie bardzo dobry sezon - scena wysadzenia Septu mistrzostwo świata, jeśli chodzi o budowanie napięcia, montaż i muzykę oczywiście! W ogóle cały ten sezon miał przegenialną ścieżkę dźwiękową
Świetnie się bawiłam, słuchając opisów odcinków Gry o Tron podczas rysowania. Mam nadzieje, że w kolejne sezony również będziecie omawiać.
trafiłam na kanał przez przypadek i zostanę tu na dłużej:) profesjonalnie przygotowany technicznie oraz merytorycznie
Mężów? Pierwszy mąż Sansy, Tyrion, był dla niej dobry. To Joffrey się nad nią znęcał, ale nie był jej mężem.
Jeżeli chodzi o Dankę to moją ulubioną sceną była ta z ostatniego odcinka - jak rozmawiała z Tyrionem i przypięła mu "łapkę" namiestnika. W niemal każdej innej scenie aż się do niej ulewało.
Cersei świetnie się wybroniła. Tylko żałuję, że przy tym jej wybranianiu zginęła Margery. Wnosiła dużo do tego serialu i będzie jej bardzo brakować w kolejnych sezonach.
Wun Wun umarł- wszyscy płaczą | Umarł Rickon- a kto to? XD
umarł Hodor - wszyscy płaczą | umarł Ramsey - wszyscy się śmieją xD
Famix Famix
Perfect :D
Saiking S dzięki :D
Nie płakałam nigdy, nawet kiedy ginęli Starkowie, śmierć Hodora mnie rozwaliła :(
teleportacje kota pobiły nawet Varysa :P ale to Twój pierwszy filmik jaki oglądam i nawet się pośmiałem, dzięki ;)
Dobre konkretne podsumowanie, brawo! Zgadzam się prawie całkowicie. Jedyne z czym się nie zgadzam, to śmierć Tommena. Była esencją absurdu i idealnym podsumowaniem dla tego co robi Cersei, doskonałą równowagą dla patosu Deanerys ( którą uwielbiam i mogę oglądać zawsze!) i jak dla mnie zginął tak jak rządził - jebło to jebło, był chłop ni ma chłopa. :)
18:33 Teleportujący się kot czyżby to varys ?
Piękny sezon i zajebiste podsumowanie - dobra robota :)
brakowało mi wspomnienia o Olennie jak to pięknie zgasiła wszystkie małe żmijki :D
Teleportacja Varysa? A czy przypadkiem we flocie Danki nie było statków z Dorn? Rozwala mnie to, ze ludzi nie pomyślą o możliwości przypłyniecia razem z flotą Dorn Varysa i "przesiadki" na statek Danki
Fajny odcinek, dobre podsumowanie. Ładna prowadząca :P I ta wstawka z Denerys Zajebiaszcza
Ładnie, ładnie. Ostatnio czepiałam się wymowy imienia Melisandre, że niby e na końcu jest nieme, a oczywiście nie jest. Biję się w pieś -_- Zgadzam się ze wszystkim, może poza tymi teleportacjami, które mi aż tak bardzo nie przeszkadzały. W świecie fikcyjnym panuje pewna umowność, a statek to, poza smokiem, to chyba jednak najszybszy środek lokomocji w serialowym uniwersum. Varys sobie trochę popływał ;>
1. Dorne - Zdecydowanie spartolili sprawę.
2. Meeren - mi brakuję tych intryg z Barristenem których szczerze mówiąc nie rozumiem do końca.
3.Patetyczna Denerys - mi tam pasowała, była taką królową ponad tym wszystkim i to mi się podobało.
4.Nijaki Jon - Może troszkę ale mi pasował.
5. Arya - mi podobał się bardzo ten wątek. Ta walka w ciemności też była dobra.
6. Wilkory - szkoda ich... :'( A może Nymeria powróci do Arii? To byłoby ciekawe.
7. Śmierć Blackfisha - brak logiki? Pierniczysz.
8. O samobójstwie Tommena sama się wypowiedziałaś.
4.Przemiana Sansy - bardzo miło było zobaczyć tą scenę gdy Sansa patrzy jak psy rozszarpują jej męża.
Wszystkie słabe wątki w końcu przechodzą do sedna i wtedy wiadomo że do czegoś doprowadzą. Nie ma sensu na narzekanie na coś bo każdy wątek do czegoś ważnego doprowadza.
Chciałbym zobaczyć odcinek w stylu "Seriale które trzeba obejrzeć" czy coś takiego :)
Myślałam, że Margaery będzie miała jakiś dobry plan i wszystko rozpierdzieli, więc jestem zawiedziona jej śmiercią i tym, że w sumie nic z tego nie wyszło :(
Uwielbiam Wasze omówienia!!!!!! :D
Ta teleportacja Varysa, jest może i dziwna, ale pierwsze co mi przyszło do głowy to, to że Varys był w Dorne, przypłynęła tam Danka( czego nie widzieliśmy), wzięła statki z ów Dorne, zgarnęła Varysa i dlatego pojawił się on za jej plecami w ostatniej scenie.
Ja akurat podejrzewałem że Sansa wyśle genitalia Ramsey'a Theon'owi :)
Mi się tam podobał wątek małej Starkównej :/
Nie tylko tobie :D Moim zdanie to był jeden z najlepszych wątków w całej Grze o Tron :D
A zabójstwo Waldera to mistrzostwo :D
Mostank PL
Zgadzam się z przedmówcą :D
mi sie podoba to co bedzie robila potem xd
Dla mnie wątek Aryi to był majstersztyk. ❤❤
Wiem, że nie grzecznie pytać, ale ile zapłaciliście Daenerys za powiedzenie, żeby was ludzie subowali w dothrackim języku?
Wut?? Serio(?), link video ;p
Ostatnie sekundy tego filmiku ...
Bede bronila;) Nie do konca uwazam, aby watek Aryi sie nie udal. Owszem, Ludzie bez twarzy byli tak tajemniczy, ze mozna bylo wiecej wyciagnac z tej historii, jednak jej postac pozostala spojna, cala droga, ktora przeszla miala sens od poczatku do konca. W przeciwienstwie do watku Danki. Gdyby wyciac cala opowiesc o porwaniu i jej wielkim powrocie, to sens bylby zachowany. Doslownie nic nie wnioslo to do serialu. Dorne jest po prostu fatalnie rozpisanym watkiem, z koszmarnie dobranymi aktorkami (nieodzalowany Oberyn przewraca sie w grobie), nie ma czego komentowac. To, co moim zdaniem glownie nie wyszlo to brak umiejetnosci w laczeniu wielu watkow na raz i rozbijania napiecia na kazdy odcinek z osobna. Byly przynajmniej dwa epizody, ktory byly nudne i sluzyly tylko temu, aby jakos popchnac fabule do przodu i zrobic swietne dwa ostatne. Ogramny minus nalezy sie za zmarnowanie postaci Tyriona, ale i Jamiego. Juz drugi sezon z rzedu podrozuje cholera wie po co, scenarzysci utrzymuja go przy zyciu chyba tylko po to, aby wreszcie w finale zabil Cersei. Czy ktos jeszcze pamieta jakim byl bad boyem na pocztaku serialu? Duzy plus dla kogos, kto wreszcie potrzasnal Sansa i dla tego, kto wprowadzil Lyanne. A wilkory podobno sa sukcesywnie usmiercane ze wzgledow finansowych i technicznych (prace sa ponoc tak szalenie kosztowne i pracochlonne, ze musieli wybierac miedzy nimi, a pokazaniem Wun Wuna).
Podobał mi się jeszcze moment gdy Sam zabrał miecz swojego ojca i uciekł z dzieckiem i Goździkiem! :D
Podsumowanie sezonu bardzo dobre, podoba mi się, tak samo jak kot w tle :DD
Mam wrażenie, że Arya będzie usuwać kolejne postacie, by zamykać wątki. Razem z Branem nakierują fabułę na odpowiedni, kończący tor.
Hej, świetne podsumowanie, dla mnie jednak zabrakło w nim wątku Żelaznych Wysp i śmierci Rickona Starka, która dla mnie była mega mocna (do końca miałam nadzieję, że Jon go uratuje). Kolejny Stark nie żyje, zawsze śmierci związane z tym rodem najbardziej mną wstrząsają. Ostatnio przypomniałam sobie sezon 1, Rickon miał tam kilka ciekawych momentów, szkoda że jego wątek nie był bardziej rozwinięty, nawet Sansa od razu spisała go na straty :( Ciekawi mnie kiedy (jeśli w ogóle) dojdzie do reunion całej rodziny Starków, jak wyglądać będzie spotkanie Sansy i Aryi, no i oczywiście Bran opowiadający o swojej wizji na temat pochodzenia Jona...
Siedzę na nocnej zmianie w pracy i z nudów odpaliłem podsumowanie 8 7 i 6 sezonu xD aż dziwne że to było ponad 5 lat temu
A mi się walka bękartów bardzo podobała
A co Ty sie spodziewalas, ze samobojca skaczacy z okna robi salto albo wyskakuje na szczupaka? No prosze Cie...
PS. To nie był ani troche bardzo dobry sezon
Jeden z lepszych sezonów :D Ale Danki to się serio wytrzymać nie da . Teraz to naprawdę będzie się działo , ale tak czy tak inni przyniosą wieczną zimę i zawładną Westeros :D #TeamOthers
Jeszcze dwa sezony, a już obawiam się co będę robić po zakończeniu serii. Chyba nie odnajdę się w życiu xD :D
Lyanna Mormont, zgadzam się, ale jednak Lady Ollena też zasługuje na powiedzenie o niej
Kiedy Jon został ogłoszony Królem Północy Petyrowi to się chyba nie za bardzo spodobało i Sansa to zauważyła. Gdzieś kiedyś Littlefinger powiedział do sansy coś w stylu, że ludzie się dzielą na graczy i pionki, a najlepiej manipuluje się ludźmi, gdy wie się czego oni pragnął. (To był rozdział w książce, gdy on i Sansa dotarli do jego "zamku" (czyli kupy kamieni i owczych bobków) uświadomił Sanse, kto tak naprawdę zabił Joffa.) W tym momencie (po szóstym sezonie) Sansa wie czego chce Baelish, więc może w końcu zacząć grać w grę na poważnie.
Co do Aryi Stark to tak, z punktu widzenia widza banan na twarzy i okrzyk "nareszcie ile on miał zamiar żyć?". Natomiast postać Aryi została "spaczona" pobytem u ludzi bez twarzy. Kiedy zabiła Freya sprawiło jej to radość. Eddard Stark uczył swoje dzieci, że zabijanie ludzi nigdy nie przychodziło mu z łatwością i nigdy nie czerpał z tego powodu radości, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo można też powiedzieć, że nie zrobiła tego honorowo, bo skryła się pod twarzą niewinnej dziewczyny, która została zabita tylko po to, aby podejść do Waldera. Ten pasztet też jest daleki od honoru.
(Przypomnę Eddard umarł po części przez swój honor, bo powiedział Cersei, że wie. Robb Stark umarł po części przez honor, bo skazał Karstarka na śmierć za zabicie więźniów, a w książce też zalicza się poślubienie Jeyne. Jon umarł też po części przez honor, bo przepuścił wolnych ludzi [tak wolni ludzie, a nie dzicy]. Sansa nie umarła, ale jest szansa, że zgodzi się na ślub z Littlefingerem, aby nie zabił Jona, czyli poświęcenie przez, które będzie cierpiała, ale nawet jeśli się tak nie stanie to cała pozostała rodzina to honorowi ludzie, natomiast Arya nie bardzo.)
Od momentu ucieczki z Królewskiej Przystani zawsze marzyła, że kiedy spotka się z Jonem wpadną sobie w ramiona, a on powie, żeby się nie martwiła, i wszystko będzie dobrze. Teraz jednak Jon może ją za to co zrobiła i co z pewnością zrobi wygnać z Westeros oraz co bardziej zabawne pozbawić nazwiska. W takim wypadku gdzie pójdzie, będąc nikim?:) Mi nasuwa się jedyna słuszna odpowiedź Jaqen H'ghar.
Pozdrawiam:)
1 odcinek =/= dzień. Odcinek może się ciągnąć przez kilka dni, a nawet tygodni. Nie było tu żadnych teleportacji. To, że nie ma napisów typu "Dwa dni później" nie znaczy, że nie mogło to wydarzyć się dwa dni później.
kiedy będzie następny sezon ?
Co????? Jak opóźniony?? W kwietniu nie rusza ?
dzięki
Zima nadeszła! To powoduje mały problem z planem filmowym, gdzie zima jeszcze nie nadeszła. Po prostu zdjęcia zaczną się później i później przez to skończą ;)
jutro
Ten film wyszedł wam bardzo dobrze fajnie się to oglądało ale z jednym się nie zgodzę wątek Aryi był super bardzo mi się spodobał ale o gustach się nie dyskutuje :D
więcej gry o tron :)
Wszystko fajnie, tylko nazywanie Daenerys "Danką" jezu, moje uszy.. nie róbcie tego..
Moim zdaniem najlepsze w tym sezonie było pochodzenie Jona, genialne, no i oczywiście bitwa bękartów :>>
jaka teleportacja!, samo malowanie żagli nie trwało kilku dni, więc kolejne pokazane po sobie sceny z Varysem mogą dzielić tygodnie/miesiące. Same krucze sms-y to nie jest jeden dzień.
Uważam że samobójstwo tommena było jedna z najlepszych scen sezonu, zupełnie nieprzewidywalne, nieoczywiste i w pewnym sensie poruszające. Jakby scena była przedstawiona w sposób takiej niepewności i jego zastanawiania czy to zrobić, straciłoby to napięcie
A mnie się podoba twój Kot na drugim planie.
Spokojnie można by zrobić w sezonie jeszcze 5 odcinków, co fani by chętnie oglądali i powolną akcję chłonęli, ale nie oszukujmy się to miało być mocno skondensowane 10 odcinków bo kasa itd. i boom wokół serialu ma zadowalać nawet tych wybrednych którzy lubią dużo akcji a mało samego grania o tron w szczegółach i psychologice. fabułę Odysei kosmicznej mimo że wielki klasyk też się dało streścić w 40min. zostawiając i tak czas dla popisów Kubricka, ale to wielkie kino nie dla każdego, a GoT ma być dla każdego.
a mi się podobało to co ci się nie podobało, a nie podobało to co się ci podobało. znaczy, to co ci się podobało, mi się też w sumie podobało.
Zacząłem od serialu, ale potem przerzuciłem się na książkę (jakoś w okolicach 3 albo 4 sezonu) i bolą mnie wszystkie odstępstwa od niej, bo moim zdaniem zupełnie nie pasują do wykreowanego świata. Dorne było straszne, ale przynajmniej nie pojawiało się w serialu za często. Ale żeby Roose Bolton dał się zabić Ramsay'owi to dla mnie nie do pomyślenia. Koleś żyje na tym świecie już trochę, jest zimnym skurwysynem, wszyscy się go boją, rządzi na północy twardo, ale w miarę sprawiedliwie, po czym nagle daje się podejść swojemu bękartowi, o którym doskonale wie, że jest psycholem. Nie widzę tego zupełnie. Dorne i Północ to moje dwie największe bolączki, poza tym tylko wrażenie, że wszystko w tym serialu działo się na szybko i za szybko. Z wątkiem Cersei strasznie poszli na łatwiznę, podobnie w kilku innych przypadkach. Albo mniej wątków, a lepiej zrobionych, albo więcej wątków, ale dłuższy serial, obecnie to takie jebdupsiup i nagle pół świata płynie podbić Westeros. Branie cytatów z książki również mi się nie podobało, ale to tylko w jednym konkretnym przypadku zauważyłem, kiedy te cholerne bękarcie żmije zaczęły mówić o zemście, a Varys wszedł i dokończył "ogień i krew". Zabrać tak wspaniały tekst Doranowi :(
Na koniec tylko dodam, że na pewno w moich oczach nie jest to najlepszy sezon, chociaż gdybym miał wybierać najlepsze fragmenty całego serialu, to niewykluczone, że większość brałbym właśnie z niego. Niemniej jednak świetne momenty równoważył tragicznymi
Jak dla mnie to ten program mógłby trwać godzinę :)
Zostały dwa sezony Gry o Tron, ale kiedyś słyszałem, że mają być conajmniej dwa filmy z cyklu GoT. Czy wiecie coś na ten temat?
W sensie dwa sezony+do tego dwa filmy
Ja od początku hejtuję wątek Daenerys, bo tak jak sama postać bardzo mi się podoba to jej kręcenie się po pustyniach porównałbym do podróży Brana za murem. Wyglądało to tak jakby przez 5 sezonów scenarzyści nie wiedzieli co z nią zrobić, aż do momentu, gdy nagle w 6 sezonie zdobywa armię Dothraków, Martellów, Tyrellów, Greyjoyów i jeszcze te ovepowered smoki. Takie nic, nic, nic, aż tu nagle przerost formy nad treścią. To zupełnie nie w stylu "Gry o Tron ", żeby tak zakończyć sezon. Nie daje to innej opcji jak przejęcie tronu przez Dankę (chyba, że troll Cersei stopi tron zanim ta przybędzie :P ). Z taką armią musiałoby dojść do kompletnej katastrofy u Dany, żeby ta jej cała akcja się nie powiodła (damn it, te smoki!). Uważam, że na tronie powinien zasiąść ktoś mniej oczywisty niż Dany, ale i mniej oczywisty niż Jon. Tym dwóm postaciom kibicuje pewnie 80% fanów GoT. I tak jak nie wiem jak można by napsuć krwi Dance, tak na północy mocno kibicuje Littlefingerowi, bo zawsze ma asa w rękawie. Niestety to raczej mało prawdopodobne, żeby tam dużo się zmieniło, bo za dużo zainwestowali w jego (Jona) postać. Dlatego też boję się o śmierć Baelisha tak jak bałem się o Varysa i Tyriona, gdy przybywali do Meereen, żeby nie zrobili z nich bezbarwnych postaci bez możliwości wykazania się swoim umiejętnościami politycznymi i barwnym charakterem, co niestety scenarzyści zrobili. Myślę, że ta trójka (LF, Varys i Tyrion) nadaję temu wszystkiemu taki fajny backstagowy smaczek i bardzo bym się zawiódł, gdyby z tego zrezygnowali uśmiercając kogoś z nich (Tyrion 100% nie ;) ). Jestem ciekaw jakie jest Twoje zdanie na temat tej całej sytuacji, bo mnie ta końcówka, pomijając inne ciekawe wątki, nieco zdegustowała :(
Oby ta opinia to nie tl;dr
Pozdrawiam ;)
Szymon Dziewięcki Littlefinger nie żyje ☺ Ma za swoje knowania xD
wg. mnie ten sezon był taki 6/10 ale 2 ostatnie odcinki to chyba najlepsze całego serialu
17:52 Pozytywnie się zaskoczyłem :)
Mnie osobiście wątek pasztetu z Freyów w ogóle się nie spodobał - jakoś tak za szybko poprowadzony, trochę na odczepnego. Chciałam jakiejś bardziej satysfakcjonuącej zemsty, a tu... zero napięcia, Arya ex machina (chociaż od początku podejrzewałam, że dziewczyną usługującą na uczcie była właśnie ona) i Freyowie zabici off the screen. Nie tego chciałam, wciąż nie uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Pozostał niesmak, bo bardzo byłam ciekawa, jak scenarzyści poprowadzą ten wątek, a tu taki zawód.
A jeśli chodzi o ojca Jona - to tak, zostało to oficjalnie potwierdzone w serialu. Lyanna przecież błaga Neda, żeby nie wyznał prawdy Robertowi, bo ten niechybnie kazałby zabić dziecko. Wszyscy wiemy jaką nienawiścią pałał Robert Baratheon wobec Rhaegara, i że chciał śmierci wszystkich Targaryenów. W jego oczach Jon byłby więc diabelskim nasieniem, i nie okazałby wobec niego litości, gdyby znał prawdę.
I czy tylko mnie było żal Rickona? Ja wiem, że nie powiedział w tym sezonie ani słowa, że jego rola była właściwie ograniczona do łypania wzrokiem i biegania, ale... jakoś miałam nadzieję, że Rickon po tylu sezonach nieobecności powróci niespodziewanie jako kolejny gracz, że trochę zaburzy równowagę sił, że coś zmieni w swoim pojawieniem się. A tu nie, i szkoda...
Co do teleportacji, on wcale się nie teleportował. Po prostu dołączył do Danki, gdy płynąc do Westeros mijała Dorne. Przecież nawet widać na niektórych żaglach herby Martel'ów, a nawet Tyrell'ów
Moje top 3 pozytywów Powrót ogara, Wieża Radości, Geneza Białych wędrowców..
Zabrzmiało to dla mnie tak - " mimo, że nie było gwałtów, to i tak był najlepszy sezon" :D :D !!! :P
Skoro Dornijskie statki dołączyły do Daenerys za namową Vaerisa to on sam mógł tam być.
Ja od początku jak Ogar "umarł" wiedziałam, że żyje :D
Fajnie że skorzystałaś z mojej rady à propos Missandei. Odpowiedz mi na pytanie dlaczego Wun Wun nie dysponował jakąkolwiek adekwatną bronią, chociażby zwykłym drzewem ? XD
chyba ten sezon podobał mi się najbardziej
Na szczęście Jorah pojawia się w 7 sezonie, Daenerys tak jak i ty już nie zbyt lubię a do Jona nic nie mam. 6 sezon moim zdaniem udany. Na szczęście już po 1 odcinku 7 sezonu bardzo mi się spodobał i mam nadzieje że będzie jeszcze lepszy od 6 a moim zdaniem jak już mówiłam jest udany💖
Blackfish nie zginął, uciekł jaimiemu, bo wskoczył do rzeki ale w sumie nie wiadomo czy przeżył (raczej przeżył xd)
Tak jak i ja, parę osób zauważyło, jakiego wątku nie poruszyłaś, a mianowicie śmierci Rickona. Nie wiem czy to z przypadku czy celowe. Jego śmierć też co prawda była i nie była spektakularna, aczkolwiek warto zaznaczyć, że mamy o jednego Starka w serialu mniej. Co do zdobycia Riverrun przez Jamiego, to tak, nudne i słabo się to ogląda, ale niestety dokładnie tak samo było w książce. Nawet część oryginalnych dialogów z książki tam się pojawiła. ;) Ostatnia rzecz to pochodzenie Jona. Niektórzy upatrują się tutaj jakiejś niezgodności, rozmów Neda i Roberta czy Catelyn i żony Robba, jednak w książce wygląda to inaczej. Szczerze mówiąc tam, już od pierwszego tomu prześladują nas słowa Lyanny skierowane do Neda, czyli "Obiecaj mi, Ned". Przez wszystkie fragmenty książki z punktu widzenia Neda, on wspomina te słowa, myśli o Lyannie i prześladuje go przeszłość. W książkach, jak i uważam, że w serialu to widać - Ned był naprawdę zbyt honorowym człowiekiem by zdradzić. I do tego był bardzo lojalny. Myślę, że ta lojalność wobec siostry przewyższyła szczerość w stosunkach z Robertem, a nawet Catelyn. Obiecał siostrze i dotrzymał słowa - zabrał tajemnicę do grobu. Jeśli chodzi o samo poczęcie i narodziny Jona, polecam zainteresować się właśni buntem i bitwą, w której Robert pokonał Rhaegara i został królem. Ta bitwa zaczęła się z jednego konkretnego powodu ;)
Mnie osobiście śmierć Wun wun'a nie poruszyła, bardziej mnie tknęła śmierć Rickona. A co do reszty... Tak patrząc, to rzeczywiście Tyrion nie zabłysnął, motyw z przejęciem Riverrun był nudny... Jednak dzięki niemu widać, że coś jest między Brienne a Jaimie'm. A do tego widać w ostatnim odcinku to, co w książce jest od dawna: Jaimie zaczyna niezgadzać się z Cercei.
Bądź kają, po każdym odcinku (z wyjątkiem wiadomych faworytów) mów że był słaby ale sezon nazwij udanym 😏👍👏
"w ogóle nie było gwałtów!" lol
Lady Stoneheart to nie jest "teoria" tylko wątek z książki, wycięty z serialu. ;)
To jest teoria, że się pojawi w serialu.
Brak rozwoju postaci Ary nie byłby zły, gdybyśmy dowiedzieli się czegokolwiek o tym Bogu Tysiąca Twarzy, czy jak mu tam. Jak ci asasyni zmieniają twarze? Dlaczego darowanie życia odkupia się właśnie trzema? Czy istnieje możliwość, żeby odejść od ludzi bez twarzy? Jeśli tak, to jakie muszą zostać spełnione warunki? Po co trening na ślepo (Liczyłam na metaforę, że zabójca ma nie zwracać uwagi na swoje uczucia do osoby-zlecenia, jakby jej nie widział. Albo skupić się tylko na zleceniu, nawet jeśli obok przechodzi ktoś, kogo bardziej chciałby zabić. Zostało przygotowanie do bijatyki w piwnicy :/ )? Czemu Jaqen H'ghar traktuje Aryę lepiej niż tę drugą uczennicę, którą szkoli dłużej i która wyraźnie robi lepsze postępy? Na te wszystkie pytania odpowiedzi trzeba szukać w teoriach fanowskich, bo serial nie daje najlżejszego cynku. I nie chodzi mi o to, że wszystko powinno być wyłożone i podane na tacy. Ale jest różnica między zagadką, którą autor zamierza rozwiązać za parę odcinków, a co innego lenistwo scenariusza i próba wykpienia się hasłem "bo to takie tajemnicze bractwo jest." Tutaj niestety wygląda na to drugie.
dobrze napisane :)
Jako ciekawostka mogliby coś o tym Bogu dodać, ale kwestia zmiany twarzy to raczej rzecz nieistotna. To po prostu jakaś wyjątkowa umiejętność, której tam nabywają, przez co są dla nas bardziej tajemniczy. Trzy życia, ponieważ uratowała 3 ludzi z tej klatki (tak mi się wydaję). Skoro Arya odeszła to najwyraźniej da się stamtąd wystąpić, choć zakładam, że w przypadku zostania "nikim" wygląda to inaczej, bądź po prostu się nie da (śmierć). Oślepienie to raczej kara adekwatna do niekompetentnych zachowań Arii, mająca nauczyć ją trochę pokory.
***** Właśnie :)
W serialu dano nam jedną wskazówkę w jaki sposób obejść ludzi bez twarzy. Zanim Arya walczyła z tą małą kurewką, to ta powiedziała jej, że NIKT nie może zmienić wyroku. Dlatego właśnie Arya przeżyła i zabiła swoją niedoszłą zabojczynie, ponieważ stała się ona nikim. Dlatego też ten cały mentor uśmiechał się, kiedy wracała do Westeros. :v
Wydaje mi się że z odejściem jest tak że jak już się staniesz prawdziwym nikim to nie myslisz juz jak normalny czlowiek i nawet nie bierzesz pod uwage odejscia, a czemu jaquen lepiej traktował arye to wydaje mi się dlatego że waif (bo tak się nazywała) nie była tak naprawdę nikim, to znaczy kierowała się nienawiścią i agresją (tak jak tą aktorkę zabić w jakiś humanitarny sposób, nwm dosypac cos do jedzenia, zabic we snie to wolala zrobic to tak aby to sprawilo wrazenie na aryi,) a tak pozatym to była chujowym zabójcą, biegnąc wszystko taranowala i sprawiala ze wszyscy ja widzieli oraz dala sie zapedzic w pulapke, warto tez wspomniec ze nie zabila jej za pierwszym razem gdy juz wlasciwie miala ja w gaesci.
Obrona Jona Snowa! On został wskrzeszony, dlatego był taki nijaki bo wrócił z martwych gdzie nic nie było, jak sam powiedział. Moim zdaniem on po prostu cały czas się nie pozbierał po wskrzeszeniu :D
Najlepszy był chrzest Eurona i wątek Hodora.
Najgorsze to, że nadal nie zdradzili, że jedyny król Westeros Stannis Baratheon żyję(bo żyję z pewnością).
A i jeszcze kabum w Królewskiej Przystani
A i nie sądziłem, że ktoś shejtuję Daenerys, już masz łapkę w górę :d
Jak żyje jak pokazane było jak Brienne zabija Stannisa? Poza tym ledwo zipiał po tej bitce pod Winterfell, więc nie było szans.
widziałeś ciało? XD
Brianne sama potwierdziła :P Mi wystarczy jej słowo. Poza tym po co mieli by go wskrzeszać jak tylko wszystkich wkurzał.
Kiedy jakieś Q&A ? :D
Widziałem były super :) dlatego czekam na następne :D ale live'm nie pogardzę :p
Varys się nie teleportował, odpływ floty Danki był kilka miesięcy po jego wizycie w dorne :P
jak to 15 odc ? D. Weiss i D. Benioff, zdradzili że od chwili finału 6. sezonu zostaje dość materiału na jedynie 13 odcinków serialu.
Rzeczywiście, temat teleportacji wrócił w siódmym sezonie. Ale w innym sensie niż ten omówiony w filmiku ;)
Danka to najgorsza,najbardziej pretensjonalna i lekkomyślna postać w całym serialu.Daje mi raka.
Trustorybro.
statki Danki które widzimy w ostatniej scenie 10 odcinka są prawdopodobnie u wybrzeży Dorne ,dlatego Varys jest na pokładzie, widać to po żaglach z różą i słoneczna włócznią . Oczywiście możliwe jest ze Martellowie i Tyrellowie popłynęli do Meereen tylko po co???
Nie mogli być przy brzegu bo byli na środku morza. Popłyneli do Meeren, ponieważ armia się nie zmieściła. Z resztą Danka i tak będzie mieć przesrane 1. Mozliwe Bitwa morska z Euronem gdzie może posiadać róg, który przejmuję władzę nad smokami jak w książce 2. Nawet jeśli Danka wyląduję w Westeros to Dothrakowie będą coś ala imigranci i będą gwałcić i się rozpanoszą, z resztą idzie Zima, a jej wojsko nie jest przystosowane do śniegów i mrozów.
młody człowieku , to ze nie widać lądu to nie znaczy że statki są w zatoce niewolniczej , Tyrion mówił że statków wystarczy ( najemnicy zostali) więc wystarczyło ,dopłynęli do Westeros, a to że są na pełnym morzu tak się pływa statkami omija się mielizny ,rafy statków nie widać z lądu więc łatwiej zaskoczyć przeciwnika.
krzysztof r
tak zaskoczyć jak w Mereen gdzie nie zauważyli setki statków ? XD
nie szukaj na sile logiki w serialu w ktorym od ok. 4 sezonu logiki nie ma
Wiem, że minął już rok od wrzucenia tego filmu ale ja podejrzewałem, że ogar żyje bo w książce go szukają i natrafiają na olbrzymią zakapturzoną postać.
Moim zdaniem jeszcze na minus było zmarnowanie trochę postaci MargeryXD
ja tam lubie danke najlepsza postac wg mnie
czemu taka słaba jakość
Jeżeli statki z Dorne pomagały Dance to znaczy że Varys nimi dopłynął? Tal mi się wydaje
no ale gdyby John zasiadł na żelaznym tronie, to gdzie by miał szukać sobie żony? jakieś propozycje?
może lady Mormont :) ;)
A co? Miał zrobić jakiś imponujący wyskok i dwa salta w locie, żeby było "realistycznie"? :p
Wskrzeszenie Jona byłoby jednym z najciekawszych wątków gdyby nie fakt, że tam co druga postać już to przeżyła.
Wątek Hodora najlepszy.
oddajcie HD!!!
Ja już chce żeby ten grubas wydał książkę ;-;.Mi tam większość rzeczy się podobała.Gdyby uzbroili tego Wun Wuna to by walczył za setki ludzi a co do śmierci ludzi których mi szkoda to: Blackfish,margaery,Hodor :(.
ja tam lubię danke :) ulubiona postać, kibicuje jej od początku
alteek pg również
ten zwierzak po lewej to pieseł czy kiteł?
dziękuje bo słodziaśny :)
Jak już wielu przede mną zauważyło Tosia też potrafi się teleportować widać to na nagraniu. Widać brała lekcję od Varysa :P
Ślepy kurwa ?
Mi się wątek Arii podobał
Nie mogę się skupić, bo ten kot jest uroczy!
18:34 TELEPORT!
I jeszcze 21:27 xddd
nwm czm, ale widzę te wskrzeszenie Jona, to sobie myślę ,,o matko co za zęby'' xDD
Jak dla mnie wątek pochodzenie Jona jest niesamowicie słaby i naciągnięty oraz trochę bolesnym, bo wolałbym by Ned był jego ojcem. Czemu słaby i naciągany? Ponieważ póki co, teraz ta cała nienawiść Catelyn Stark do Jona Snowa jest bezsensowna, bo skoro Snow nie był synem Neda, to czemu Catelyn miałaby mieć do niego pretensje, że jest owocem zdrady jej męża? Wychodzi na to, że Ned nie powiedział jej prawdy, ale dlaczego? Wydaje mi się, że Catelyn nie jest taką kobietą która jak słyszy, że ma wychowywać dziecko swojej zmarłej szwagierki to z miejsca sie nie zgadza i skazuje dzieciako na oddanie w obce ręce czy śmierć. Uważam tak między innymi dlatego, że nawet kiedyś mówiła komuś (Chyba Tyrionowi po tym jak go porwała, ale nie pamiętam dokładnie), że jak Jon był chory, to modliła się by wyzdrowiał i obiecała poprawę względem jego, czyli może na swój sposób darzyła go uczuciem, albo przynajmniej w jakimś stopniu zaakceptowała go jak własne dziecko. Z drugiej strony gdyby Ned powiedział jej, że to sekret i że nikt nie może sie dowiedzieć, ze Jon jest synem jego siostry, to chyba nie zaczęłaby latać po Winterfell i rozsyłać kruki do innych rodów, wygadując prawdę. Mam nadzieję, że ten szept i gra kamer to był tylko troll i okaże się, że Jon jednak jest synem Neda, ewentualnie jakoś wytłumaczą ten błąd w logice o którym pisałem wcześniej, co może być jeszcze bardziej naciągane niż obecna sytuacja.
Myślę, że to niestety prawda. Ned był zbyt honorowy na zdradę. :/
PS Cat rozmawiała wtedy z Talisą, przyszłą wtedy żoną Robba ;)
Jestę Hejterę właśnie coś mi świtało, że z jakąś kobietą rozmawiała ale nie mogłem skojarzyć z kim i pomyslalem, ze to Tyrion. Dzięki za poprawę tak czy siak :D Co to tego honoru Neda to w drugim odcinki pierwszego sezonu, Robert wspominał o jakiejś kobiecie z którą niby Ned właśnie miał mieć Jona. Ned nawet powiedział jak miała na imie, lecz tego imienia nie potrafie napisać, ale wypowiadało się je "Łajla". Może rzeczywiście jakiś tam skok w bok był, bo raczej wytłumaczenie, ze Ned ją zmyślił jest słabe. No i pamiętajmy. że dzieci nie rodzą sie z dnia na dzień. Jak dla mnie to sie nie trzyma kupy, że niby nie było zdrady mimo, że Robert pamięta tę niby kochanke Neda której potencjalnie nie powinno być, z drugiej strony dziwne by było gdyby Ned wymyślił jakąś kobiete, potem wrócił z dzieckiem po czasie a Robert by w to wszystko uwierzył mimo, że jej nie widział a już na pewno jej ciąży. Zresztą cały ten wątek wydaje się pozbawiony jakiejkolwiek logiki. Ewentualnie można to wytłumaczyć tak, że Ned poznał osobe która byłą dla niego przyjaciółką, nie kochanką, a całą reszte z romansem zmyślił na potrzebe zatajenia tożsamości Jona, ale w dalszym ciągu nie tłumaczy to tego, dlaczego Catelyn nienawidziła Jona.
Właśnie dlatego, że był honorowy, nie powiedział o tym nikomu, jak prosiła go siostra :). Nie dość, że nie zdradził żony, to jeszcze nie zdradził własnej siostry, dotrzymując tej tajemnicy ;). Poza tym, wiemy (z rozmowy Neda z Robertem) że gdyby Robert dowiedział się o jakimkolwiek dziecku Targaryenów, od razu by je zabił. A co zrobiłby z dzieckiem Targaryena, które poczęła jego narzeczona :D? Varys miał wiele ptaszyn, chociaż Ned ufał swojej żonie, to wiedział, że tajemnica jest bezpieczna tylko u niego. Dlatego też właśnie nie zdradził jej nikomu.
+Luna tyk Chodzą słuchy że Wylla to jedna z tych pielęgniarek z wieży radości.