Ola Pakieła: “Czy już do końca życia muszę się pilnować?”

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 11 жов 2024
  • Ola Pakieła zdrowe odżywianie i ćwiczenia na siłowni szybko zamieniła w obsesję liczenia kalorii i niemal codzienne treningi. To doprowadziło jej organizm do ogromnego zmęczenia i głodu. Ortoreksja zmieniła się z bulimię, a poczucie bezbronności i utratu kontroli nad objadaniem się i wymiotowaniem spowodowało depresję. “Oto ciało moje” to książka Oli Pakieły, która jest szczerą i brutalną opowieścią o wychodzeniu z bulimii. Dziś ma już dobrą relację z jedzeniem i ciałem, choć jak sama mówi do końca życia będzie czujna i musi się pilnować niczym alkoholik.
    __________
    Jeżeli moje rozmowy dają Ci wsparcie, wesprzyj mnie proszę finansowo na Patronite patronite.pl/g... i UA-cam.
    __________
    Jeżeli chcesz podzielić się swoją historią w programie, napisz do mnie na kontakt@goskaserafin.com.pl
    __________
    Gdzie można mnie znaleźć:
    Spotify: open.spotify.c...
    Instagram: / goskaserafin
    Facebook: / goskaserafin

КОМЕНТАРІ • 38

  • @kasianiescierowicz9521
    @kasianiescierowicz9521 2 дні тому +8

    Każda rozmowa jest na wagę złota. Dziękuję 🙌

  • @magdalenajurewicz1009
    @magdalenajurewicz1009 2 дні тому +11

    Dziękuję za to co robisz Gosiu Naprawdę te podcasty sprawiają że nie czuje się sama i gorsza od innych że coś ze mną nie tak A propo Serafin to jest taki anioł z tego co pamiętam

    • @edyta3245
      @edyta3245 2 дні тому +2

      Podpisuję się pod tą opinią:)

    • @goskaserafin
      @goskaserafin  2 дні тому +4

      ahhhhhhhh jak mi się ciepło na serduchu robi jak czytam takie wiadomosci!!

  • @janinawolk
    @janinawolk 2 дні тому +8

    Jak autentycznie, uwielbiam

  • @kasiaostrowska9843
    @kasiaostrowska9843 День тому +1

    Cudowna, kolejna bardzo wartościowa rozmowa ❤️ zero przerysowania. 100% autentyczności. Obie jesteście cudowne Dziewczyny.
    Gosia, kocham od czasu odkrycia Ciebie i tego co robisz! 🫶🏻
    ,się zajebiesz a sama przeniesiesz’ 🫣

  • @ania7490
    @ania7490 День тому +2

    Dzięki za szczerą rozmowę. Wreszcie w rozmowie o zaburzeniach odżywiania nie słyszę ściemy (powtarzanej zwykle przez szczupłe dietetyczki), że szczupła sylwetka nie jest ważna. Gdyby nie była ważna z perspektywy konsensusu społecznego, to nie byłoby tyle zachorowań.

  • @alicjaaa1984
    @alicjaaa1984 Годину тому

    Rozumiem Gośkę z tymi lekami. Też zaczęłam brać czuję się znacznie lepiej naprawdę lepiej i mówię sobie że to nie ja jestem tylko leki. Dopiero odkąd zaczęłam brać leki zorientowałam się w jakim lęku żyłam wcześniej. Nie byłam sobą lęk wpływał na każdy aspekt mojego życia a najbardziej na relacje. I dopiero teraz jestem sobą. A z bulimi wyszłam lata temu. Chorowałam przez 14 lat i jestem z tych co twierdzą że bulimia nie jest do końca życia. Ja już nie utożsamiam się z tą chorobą. Jedzenie przestało być problemem po latach terapii i pracy głównie na uczuciach. Ciekawa rozmowa dzięki.

  • @luizajurgiel
    @luizajurgiel 2 дні тому +1

    Dziękuję za Twoje rozmowy. Zawsze mam wrażenie, że mamy czas. To miłe uczucie

    • @goskaserafin
      @goskaserafin  2 дні тому +1

      Dziękuję! Cieszę się, że bierzesz z nich cos dobrego dla siebie

  • @wiola177
    @wiola177 2 дні тому +3

    Zaciekawiła mnie ta rozmowa. Bardzo szczera i prawdziwa. 😊

  • @joannadabrowska2163
    @joannadabrowska2163 2 дні тому +2

    Jak zwykle świetny odcinek. W punkt.
    Muszę przyznać, że mam jakąś perwersyjna przyjemność słysząc jak przeklinacie;) Absolutnie to nie razi tylko podbija autentyczność całej rozmowy.
    Uściski dla obu mądrych kobietek:)

    • @goskaserafin
      @goskaserafin  2 дні тому +2

      Dzięki:) ja lubie przeklinać ale zasiegi, zasiegi, zasiegi

    • @joannadabrowska2163
      @joannadabrowska2163 2 дні тому +1

      @@goskaserafin no wiem wiem. Ważne że jako kobiety wreszcie "mozemy" używać przekleństw. Moja terapeutka mawia, że kult bycia miłą jest passe w 21 wieku. Ależ zajebiscie uwalniające 😁

  • @ania2254
    @ania2254 День тому +2

    W końcu wprost powiedziane, że z tego (zaburzenia odżywiania) się nie wychodzi, zawsze w stresującym okresie jest pokusa żeby do tego wrócić, a zaburzony obraz własnego ciała trudno pokonać nawet po podleczeniu się. Wpadłam w anoreksję w wieku trzynastu lat i pomimo tego, że najgorszy okres za mną (ale muszę przyznać, że z biegiem lat każdy nawrót był coraz gorszy, poważniejszy, bardziej zagrażający życiu w moim przypadku) to pomimo tego, że mam trzydzieści lat to wciąż nie mogę powiedzieć (a mam za sobą różne metody leczenia, bo i pobyty w szpitalach psychiatrycznych i prywatne psychoterapie) że z tego wyszłam.. A jeśli mowa o książkach dot. ed to wiele lat temu czytałam „Dieta (nie)życia” Karoliny Otwinowskiej. Chciałabym usłyszeć co u niej teraz.. Wiem, że ma swoją fundację, może dałoby radę ją zaprosić na rozmowę? Klaudia Stabach też napisała całkiem niedawno „Głodne. Reportaże o (nie)jedzeniu” i też wydaje mi się, że to byłaby interesująca rozmowa.. oczywiście wszystko w rękach prowadzącej. A póki co dziękuję za kolejną ważną i potrzebną rozmowę.

  • @popkulturalnasciana7818
    @popkulturalnasciana7818 8 годин тому

    Pierwszy dzień wolnego słuchania Fizyki a ja przez dwa dni przerwy od wychodzenia z domu zapomniałem, że muszę walczyć i wychodzić z domu bez względu na to jak się czuję i robić wszystko co chcę. Niestety odpuściłem sobie dzisiejszy dzień. Kolejne dni też sobie odpuściłem, chodzę późno spać i ciężko mi zasnąć. Niestety nie mam aż tyle samozaparcia by wstać z łóżka. Jestem okrutnie przemocową osobą wobec samego siebie. Czy gdyby nie moi rodzice to wylądowałby w DPS? Ja chcę normalnie żyć. Jestem beznadziejnym, małym zagubionym chłopcem, który nie potrafi dojrzeć. Dziś byłem na siłowni, jak robiłem klatę to popłakałem się z powodu napięcia emocjonalnego. Przez moment wizualizowałem sobie jak moja głowa jest wielkim tortem a ja wbijam sobie w nią nóż i mnie nie ma( Mózg stworzył iluzję takiej siły) Często nie potrafię oo wyrazić czego konkretnie potrzebuję na siłowni i nie jestem w stanie określić swoich możliwości lub ich braku. To jest oznaką niedojrzałości. Niestety nie zdążyłem już do radio, wpadłem i wypadłem na koniec audycji. To, że się umyłem to cud.
    Znam chłopaka, który mając 23 lata był w Tajlandii, był 8 razy w Amsterdamie, był na Słowacji, na Litwie, w Rzymie, Włochy, Neapol, był w Mediolanie, w Maroko, w Belgii, w Luksemburgu, w wieku 26 lat na Malcie, niedawno był w Tokio, nie wiem jeszcze gdzie. Zjeździł masę krajów, jak miał 16 lat to mógł robić co chciał. Nigdy nie czułem się osobą sprawczą oraz odpowiedzialną za swoje życie, dopiero się tego uczę. To wszystko mnie tak potwornie boli. Ja nie mam po prostu nic. Mam 26 lat, nie mam matury, nie mam pracy, nie mam prawa jazdy i śpię u rodziców. Muszę zjeździć te wszystkie kraje i miejsca co ten chłopak. Ja chcę żyć. Jestem roztrzęsiony, załamany i cały dzień przepłakałem. Tak bardzo chciałbym zdać maturę, nie wiem czy w tym roku podchodzić do 8 czy 6 przedmiotów za 400 zł od podejścia. To wszystko tak potwornie mnie boli i nie mam pojęcia co robić, chcę ułożyć sobie życie. Zmagam się prawie jedenaście lat z zaburzeniami psychicznymi, jestem osobą niepełnosprawną fizycznie i poszukuję pracy. Nie mam masy znajomych i nigdy nie uprawiałem seksu, ale bardzo mocno o to walczę.
    Nigdy nie uprawiałem seksu. Nigdy nie byłem na imprezie ani nigdy u nikogo nie nocowałem. mogłem zacząć w lipcu 2018, ale bałem się, że dziewczyna zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę. Od sierpnia 2021 przełamałem się i walczę co weekend, nie wychodzi i walczę dalej. W tym roku drugi rok z rzędu nie było mnie na Nowych Horyzontach a jeździłem od 2018 roku. Chcę nagrywać vlogi o najlepszych filmach z lat 2018,2019,2021,2022, marzę o tym sześć lat. Całe to gówno, które mam i zmarnowane życie zostanie z mną już do końca, ja muszę wziąć to wszystko za rękę. Jak na razie dopiero uczę się żyć z ogromną masą bólu psychicznego. Mam OGROM pracy, ale nie robiąc jej mimo codziennego uczucia rozcinanego brzucha robię sobie jeszcze większą krzywdę. Nikt mi nie zwróci tych straconych lat. Moja wiedza z geografii i biologii jest bardzo niska i zawsze chciałem dobrze zdać je na maturze, oprócz Fizyki która jest dla mnie kierunkowa. Na wolnym słuchaniu mam Chemię, niewiele już pamiętam mimo, że lubiłem ten przedmiot, ale mam jakąś książkę z liceum. Mi to nawet nigdy kolega czy koleżanka nie przynieśli prezentu na urodziny, miałem jedne w miarę satysfakcjonujące urodziny.
    Nie wyszedłem dziś z domu i bardzo mocno tego żałuję, jest mi przykro i smutno. Mam wszystkiego dosyć, jestem osobą rezygnacyjną i bardzo często odpuszczam. Mimo dwudziestusześciu lat na karku nie czuję się dojrzalszy i bardziej doświadczony niż przeciętny piętnastolatek. Może za dużo myślę, ale skoro nigdy nie byłem w stałym związku to od razu zacząłem myśleć że byłbym zbyt egocentryczny i narcystyczny na bycie w związku i to by wyglądało na "bo ja teraz chcę i bo ja teraz nadrabiam stracony czas, bo mnie boli", takie używanie maszyny. Bardzo boję się tego, że pójdę na studia w wieku 30 lat i będę dyskryminowany z względu na wiek. Nie będę mógł chodzić na imprezy i mieć mnóstwa znajomych z którymi pojadę na zagraniczne wakacje. Ja dla siebie całym czas będę wiecznym osiemnastolatkiem, chcącym powtórzyć swoją osiemnastkę. Siostra uważa, że nie mogę sam mieszkać, że się do tego nie nadaję. Przez kolejne dni nie poszedłem na uczelnię. Ja jeszcze nie ułożyłem sobie życia i to nie moja wina. Chcę żyć swoje życie. Znajomy, którego kiedyś poznałem na stacji PKP zablokował mój numer bo ma dosyć mojego smutku. Przecież ja nie wrócę po próbię samobójczej do rodziców, wolę mieszkać na ulicy, ale samemu.
    Mój były nie wiem kto, który nigdy nie był dla mnie kolegom chociaż wedle mojej psychiki nim był najpierw mówił, że mieszka na Filtrowej 3 a potem, że 73. Nigdy nie byłem sam u żadnegoę s kolegi w mieszkaniu. Mój były znajomy chodził na nielegalne ravy w pandemii a ja nigdy niczego w życiu nie miałem. Nie umiem gotować i zakładać worka na śmieci. Czemu nie mam prostego, nudnego, ułożonego i schematycznego życia? Typu skończone studia w wieku 23 lat, doktorat w wieku 28 lat? Pokolenie moich rodziców miało w tym wieku dzieci, zaczynało życie zawodowe. Maciej Zieliński skomponował swoją pierwszą muzykę do spektaklu w wieku 21 lat, czuję się jak gówno. Dziś znowu nie poszedłem na wolne słuchanie Fizyki, wstałem o 6:00, ale położyłem się spać o 7:00 rano. Mam na 16:00 wizytę u psychiatry bo nadal poszukuję psychoterapii w koncepcji poznawczo - behawioralnej. Zastanawiam się czy jechać jeszcze na uczelnię. Od 13 roku życia marzę o tym aby dawać korepetycje z Matematyki oraz Fizyki, ale nie umiem tych przedmiotów. Zastanawiam się czy w tym roku zdawać maturę z 6, czy z 8 przedmiotów za 400 zł od podejścia.
    Psychiatra mi powiedziała, że widzi mnie na psychoterapii grupowej. Tak czy inaczej będę szukał dla siebie psychoterapii poznawczo - behawioralnej. Mam mnóstwo pracy i kąpiel, a i tak zapewne nic nie zrobię. Chciałbym cofnąć czas i się rozwijać jako nastolatek, inaczej pokierować swoim życiem i zwiedzić te wszystkie kraje które zwiedził mój były znajomy. Dzisiaj pomyliłem przystanek tramwajowy, wychodząc popłakałem się i wywrzeszczałem od Kruczej po Aleje Jerozolimskie. Z powodu ogromnych emocji i desperacji i tego jakim gównem jestem wyrzuciłem pięć starych kopii swojego CV na ulicę. Ja nie mam nic. Moja siostra wyszła teraz z mieszkania bez żadnego "pa", a gdy ja gdzieś wychodzę to płacz i zgrzytanie dupy. Wczoraj nic nie robiłem, dziś znowu nie udało mi się na wolne słuchanie Fizyki. Wszystko porezygnowane, wszystko poodwoływane. Wyjście z domu z gigantycznym trudem. Nie wiem czy trafię dzisiaj na audycję bo nie wiem jak długo zajmie mi kąpiel i wyjście z siłowni. Nie wiem czy w ogóle iść na siłownię bo ostatnio płakałem nawet na siłowni. Ten OGROM pracy, który mam do zrobienia jest dla mnie jak niebezpieczna fala, masą strachu i lęku. Czuję się jak wielkie przebrzydłe monstrum, żal mi tylu straconych lat, braku seksu, o który potwornie walczę, wszystkiego. Mam poczucie zmarnowanego życia. Staram się żyć mimo bólu psychicznego i rezygnacyjności, który nie pozwala mi na nic, ale mi nie wychodzi. Mama stwierdziła, że muszę wszystko przemyśleć, ja cały czas myślę, myśli biegają i cały czas atakują, nie pozwalają chodzić.
    Czuję kawał potwornego bólu. Mama powiedziała żebym się zamknął i poszedł spać bo ojciec śpi, przeklnąłem bo nie będzie tak do mnie kurwa mówić. Zasnąłem na hejnał bo tata wstaje do pracy o 4:30 a przebudziłem się o 3:08. Nie wytrzymuję tego wszystkiego, z trudem wychodzę z domu i ciągle płacze. Nie podjąłem jeszcze decyzji o podejściu do matury. Moja siostra wyszła do chłopaka a ja nigdy u nikogo nie nocowałem i nigdy nie byłem na imprezie z znajomymi. Niestety nic nie robię, a mam masę pracy, nawet się wczoraj nie umyłem. To co mnie powstrzymuje przed niemocą to stwierdzenie: " rób ciekawe rzeczy". Jak miałem piętnaście lat i moja siostra uprawiała seks to cichutko płakałem za ścianą bo chciałem być pierwszy i najlepszy. Żal mi tych wszystkich straconych lat, nie uprawiania seksu i tego, że nie mam grupy znajomych, która zabierze mnie na wyjazd do Zakopanego lub na wyjazd zagranicę. Nigdy niczego w życiu nie miałem. Czuję się na szesnasty rok życia mimo tego, że mam dwadzieścia sześć lat, raz w życiu robiłem obiad a dwa razy w życiu kupiłem sobie sam ubranie. Czuję się jak gówno. Chciałbym mieć mój prawdziwy dom, nie dom mojej rodziny. Taki dom gdzie naprawdę będę żyć i będę sobą. Nie umówiłem się na seks. Chciałbym mieć w domu syntezatory, stół garncarski, drukarkę 3D, maszynkę do tatuażu, stół mikserski. Znam trzy lata starszego mężczyznę, który ma. Czemu moje życie do tej pory wcale się nie udało? Ja nawet nie mam się u kogo zatrzymać w Warszawie, jestem obsranym gównem. Do mnie nigdy nawet kolega czy koleżanka nie przyszli z prezentami na urodziny.
    Nigdy nie potrafiłem utrzymać trwałych oraz intensywnych relacji z innymi ludźmi, przez całe życie byłem paprotką do czyjegoś życia. Ludzie z radio nigdy nie zaprosili mnie na urodziny, raz lecz były to w pełni radiowe urodziny. Marzę by napisać na studiach książkę o kondensatorach po angielsku. Tak bardzo żal mi tego mojego życia, ludzie tyle mają i tyle zrobili, ja nie mam nic i nie zrobiłem nic. Czuję potworny ból. Żal mi tych wszystkich straconych dwudziestu sześciu lat.

  • @KasiaZosia04723
    @KasiaZosia04723 2 дні тому +5

    Thanks

    • @KasiaZosia04723
      @KasiaZosia04723 2 дні тому +2

      Kup sobie coś Gosia…❤️Super robotę robisz.

    • @goskaserafin
      @goskaserafin  2 дні тому +2

      @@KasiaZosia04723 OMG!!!! Dziękuję:) Obiecuję, że nie wydam na głupoty:)

    • @KasiaZosia04723
      @KasiaZosia04723 День тому +1

      @@goskaserafinwydaj na to co Ci sprawi przyjemność, mogą być głupoty…😉🤣

  • @Yntrowersja
    @Yntrowersja 22 години тому

    Książka bardzo mi się podobała-jesli tak można określić formę pisarska o tak drastycznym temacie=opisie bulimii i rzygania skrajnego..Cale ciało mnie bolało-jak CZYTALAM. Pozdrawiam Panią Olę.

  • @magdalenal432
    @magdalenal432 9 годин тому

    Kuźwa, dziewczyny, zaburzenia odżywiania są prze*ebane. Ja się z anoreksją męczę 30 lat. Oczywiście na zewnątrz wszystko gra, tylko że ta choroba po prostu wraca. Może nie ważę 30 kilo, ale ważę siebie, jedzenie, uprawiam za dużo sportu. Wszyscy widzą super szczupłą, atrakcyjną i uśmiechniętą kobietę, a jaka jest prawda i cena? Szkoda gadać.

  • @Apricat_1
    @Apricat_1 2 дні тому

    Mieszane uczucia. Czy ta książka ze względu na dokładnie opisy praktyk bulimicznych powinna być promowana?

    • @klaudia_mikula
      @klaudia_mikula 2 дні тому +1

      Myślę, że tak. To może pomóc zobaczyć, na konkretnych przykładach zachowań, problemy u kogoś, albo u siebie… Warto o tym mówić.

    • @jatonieja_ok
      @jatonieja_ok 2 дні тому +1

      O bulimii ciężko jest mówić bez bulimii właśnie bez tych praktyk, ekstremów, do których posuwają się często naprawdę zrozpaczone, bezsilne i pochłonięte przez tę chorobę dziewczyny. Takie fragmenty zawsze będą triggerować. I osoby chore, i (nawet) zdrowe, i w fazie remisji. Ale naprawdę te (w cudzysłowie) absurdy i wymyślne, stosowane techniki to jest core choroby, która wciąż jest bagatelizowana i nierozumiana. A jest to piekło.
      Ja sądzę, że pisanie o tym, również w formie wspomnianych przykładów, może, oczywiście, triggerować, ale też chorym dawać nadzieję, że nie tylko oni posuwali/posuwają się do takich zachowań (sterowanych właśnie chorobą, a nie ich dziwactwem, beznadziejnością i inne), a osobom, które nie zetknęły się z bulimią pokażą, że jest to naprawdę poważny problem, zgliszcza wręcz, a nie tylko sposób na zrzucenie kilku kilogramów. Pozdrawiam i dużo zdrowia wszystkim!

    • @ania7490
      @ania7490 День тому +1

      A czy np. "Zbrodnia i kara" ze względu na opisy przygotowania do zbrodni i zabójstwa powinna być promowana? Literatura piękna nie jest nikomu nic winna.

  • @ewakapkowska4152
    @ewakapkowska4152 День тому

    🩶

  • @justa5570
    @justa5570 2 дні тому

    100% potwierdzam zachowania bulimiczne, lody najlepiej (Jezu, wypowiedzialam to przed Ola), czekolada na poczatek... straszna choroba, do konca zycia

  • @maamiss5561
    @maamiss5561 20 годин тому

    Czy jest możliwość bycia w związku romantycznym z kobietą z zaburzeniami odżywania? jak zachowuje się partner takiej kobiety? Mężczyźni kompletnie nie rozumieją tematu, potrafią bagatelizować problem, a czasem potrafią wykorzystać wiedzę o problemie w docinkach, sarkazmie i złośliwościach.

    • @ania7490
      @ania7490 8 годин тому

      Oczywiście, że jest możliwe. Mój partner wspierał mnie w zdrowieniu, nie bagatelizował problemu, ale też nie naciskał. A już kompletnie nie wyobrażam sobie, żeby miał się ze mnie wyśmiewać i poniżać - jeśli takie rzeczy mają miejsce w związku, to pora się rozstać. Mężczyźni są różni, założenie z góry, że wszyscy mężczyźni nie rozumieją problemu i nie mogą być wsparciem jest krzywdzące, nie pozwala nam samym otworzyć się na drugą osobę.

    • @maamiss5561
      @maamiss5561 8 годин тому

      Akurat spotkałam się z takim partnerem, który miał wiedzę psychologiczną, bo był po psychoterapiach, ale problemu obsesji wagi - nie rozumiał, a jak nachodziły mnie "jazdy", panika, ze zjadłam coś więcej, albo coś słodkiego, denerwował się, że przesadzam i kazał iść się zważyć. Zresztą zmuszał mnie (werbalnie) do częstego ważenia się, czasami jadłam po kryjomu przed nim. Jednym słowem - dla mnie to stres, że facet mnie porzuci jeśli trochę przytyję. Eks mąż mnie zostawił po urodzeniu dziecka - dla kobiety młodszej ode mnie o 15 lat, więc myślę, że kolejnemu też może nie pasować jeśli przytyję 2-3 kg.

  • @kasiaostrowska9843
    @kasiaostrowska9843 День тому

    Dziewczyny, a czy któraś z Was spotkała się z pojęciem jadłowstrętu atypowego?

  • @KasiaZosia04723
    @KasiaZosia04723 2 дні тому +2

    Thanks

    • @KasiaZosia04723
      @KasiaZosia04723 2 дні тому +2

      Możecie do mnie do Australii przylecieć, mam super domek w lesie, jest wolny… słońce gwarantuje!

    • @KasiaZosia04723
      @KasiaZosia04723 2 дні тому +2

      Dodam, domek za darmo…