Kiedyś marzyłam o zostaniu poliglotką, teraz znam 4 języki i nie wiem kim jestem. Dlaczego?
Вставка
- Опубліковано 18 лис 2024
- Lekcje online ze mną ------------
www.olx.pl/d/o...
www.olx.pl/d/o...
przyswajamjezy...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
patronite.pl/m...
Przydatne strony:
context.revers...
pons.pl/
www.deepl.com/...
Spis gramatyki:
niemiecki.ang....
www.ang.pl/gra...
hiszpanski.ang....
francuski.ang.....
wloski.ang.pl/....
rosyjski.ang.p...
Polecam codzienne wykonywanie kilku ćwiczeń.
----------------------------------------------------------------------------
Jestem poliglotką, która nauczyła się sama 4 języków - angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, francuskiego. Pokazuje w moich filmach moją drogę do sukcesu w tych językach, szczególnie w języku niemieckim i angielskim. Skończyłem szkołę w Polsce, a następnie przeprowadziłam się nie do Niemiec, gdzie pracowałam w call center. Z czasem zaczęłam uczyć niemieckiego online i pokazywać jak doszłam w nim do poziomu B2 w ciągu 6 miesięcy i do C1 w ciągu kolejnego roku. W wieku 21 lat sam zacząłem podróżować na inne kontynenty, tj. Ameryka Północna i Azja. Odwiedziłam 25 krajów i wzięłam udział w wielu międzynarodowych projektach, tj. wymiany młodzieży. Pracowałam również jako wolontariuszka w Meksyku, USA i Kanadzie.
Obecnie wciąż podróżuję i nauczam języka angielskiego i niemieckiego online. Prowadzę lekcje indywidualne oraz warsztaty, na których pokazuję jak iść moją drogą. Moje filmy są tworzone w celach edukacyjnych. Nie jestem nauczycielem akademickim, a porady, których udzielam, nie są wynikiem współpracy z kimkolwiek. Moim zdaniem potrzebujemy więcej AUTENTYCZNYCH treści w Internecie, dlatego publikuję moje darmowe filmy na UA-cam. Nauka języków obcych powinna być łatwa i przyjemna, a ja staram się wam tak ja prezentować.
kurcze, znam biegle 3 języki, nie mieszkam w Polsce , zresztą obracam się w towarzystwie osób też często kilkujęzycznych i nigdy nie spotkałem sie z takimi problemami. Ja jestem Polakiem i tak się czuję, styl życia mi bardziej odpowiada kraju którego mieszkam i w tym języku wiele rozmawiam, po Polsku z tutejszą Polonią i rodziną z Polski , a zawodowo i w podróży dużo używam angielskiego. Myślę że to nie problem konkretnie ze znajomością wielu języków, ale coś indywidualnego do przegadania z psychoterapeutą.
Ja również.
Jestem tego samego zdania, co Ty.
Wyglada to na kryzys egzystencjonalny😅
Każdy z nas jest "skądś" (co jest wdrukowane w dzieciństwie) i nie chodzi tutaj o to żeby być z tego dumnym czy nie, ale żeby się tego niw wstydzić, ponieważ w ten sposób umniejszasz sobie. Rozpłynięcie się w innych "skądś" nie tworzy cię na nowo, tylko tworzy salę krzywych zwierciadeł. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.
Ostatnie zdanie - mocne i sensowne. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób i to zdanie wydaje się być najlepszym wytłumaczeniem, którego od lat szukałem.
Jak dla mnie to modelowa postawa pozbawionego tożsamości człowieka - idee fix demiurgów globalizmu, którzy przy użyciu całego wachlarza narzędzi kulturowych i socjotechnicznych usiłują stworzyć pożądanego dla elit ponadnarodowej władzy "postczłowieka", którego będą mogły sobie lepić w zależności od potrzeb. W tej koncepcji zawiera się nie tylko brak tożsamości narodowej jednostki (Imagine) ale i, o zgrozo, seksualnej, co klarownie widać po uporze z jakim instytucje międzynarodowe, korporacje i media stręczą przywileje dla LGBTQ oraz ideologię gender mainstreaming.
To że nie czujesz jaką masz narodowość to akurat plus, spójrz na to z innej strony. Już jesteś ponad to, zrzuciłaś przysłowiowy "łańcuch" posiadania narodowości przez co jesteś bardziej wolna i masz więcej możliwości :)
Siema, ja jestem dwujęzyczny odkąd pamiętam (polski i rosyjski). Moi rodzice są ze wschodniej Ukrainy, ja urodziłem się w Polsce. Jak za młodu jeździłem na Ukrainę, to miałem dużą ekspozycję na ten język, ale nauczyłem się go bardzo dobrze dopiero jak miałem 14 lat. Totalnie rozumiem o czym mówisz :D Przez tą dwujęzyczność miałem duże rozterki tożsamościowe w dzieciństwie. Nie czułem się "swój" ani w Polsce, ani wśród Ukraińców i innych rosyjskojęzycznych. Kiedy myśli się językowo, słowami które mówisz na głos w swojej głowie, to człowiek które zna doskonale kilka języków, potrafi płynnie przejść między nimi. Na przykład ja kiedy myślałem o obowiązkach domowych (odkurzanie itp.), to myślałem po rosyjsku, z kolei myśląc o szkole, to robiłem to w języku polskim. Prawdą jest to, że zmienia się lekko osobowość oraz sposób myślenia, kiedy używa się różnych języków. Teraz od kilku miesięcy przebywam i pracuję w Niderlandach, gdzie posługuję się głównie angielskim i zauważyłem, że moje interakcje są różne w zależności od tego, jaki mój rozmówca ma poziom angielskiego. Jeśli jest niezbyt zaawansowany, to zaczynam mówić bardziej "łopatologicznie" żeby coś wytłumaczyć. Wtedy zmienia się mój sposób myślenia. No i też zauważyłem zanikanie znajomości języka. Teraz mało używam rosyjskiego, ale za to więcej ukraińskiego, przez co czasem wplatam ukrainizmy kiedy np. rozmawiam z rodzicami przez telefon.
To że masz poczucie że nie wiesz kim jesteś to jest skutek uboczny poszerzenia świadomości (podniesienia wibracji jak ktoś woli inaczej :)), po prostu poznając kolejne języki z automatu rozumiesz więcej, widzisz więcej itd. jest tak bo potrafisz być polakiem i jednocześnie niemcem czy jeszcze kimś innym ( co zapewne sama zauważyłaś :)), też tak mam, tylko u mnie różnica taka że ja poszerzam swoją świadomość w inny sposób (znam tylko polski i angielski)
To skrajny przykład ale czytelny - Jan Paweł II znał 7 języków i nie miał kłopotów z identyfikacją tożsamości narodowej. Wszystko zależy od świadomości ciągłości historycznej narodu/miejsca ma Ziemi w którym przyszło nam się urodzić i żyć, świadomość, którą dzieciakowi powinien przekazywać dom rodzinny (opowieści rodziców i dziadków) oraz szkoła. Gdy dom jest dysfunkcyjny, a szkoła zajęta ideologizacją ta łączność nawet nie powstaje.
Jan Paweł 2 nie znał 7 języków, on ogólnie pierdolil sb coś pod nosem, a wszyscy mu przyklaskiwali. Coś jak małe dzieci, kiedy mówią pierwsze slowa
Jako sześcio języczny satanista w pełni to potwierdzam.
To nie jest dobry przypadek, bo do czasu wyboru na papieża mieszkał w Polsce.
Cześć. Jestem świeżo po liceum w Polsce, codziennie rozmawiam z Bułgarem po angielsku, często o niebanalnych sprawach - ergo swój poziom angielskiego oceniam na bardzo dobry, ponadto znam rosyjski i niemiecki na podstawowym poziomie. W życiu nie powiedziałbym, że w dniach, w których częściej mówię po angielsku niż po polsku, miałbym się czuć Amerykaninem. Angielski traktuję jako czyste narzędzie w czytaniu o filozofii, o historii, o wielu rzeczach niedostępnych w języku polskim.
Myślę, że w utrzymaniu mojej tożsamości znacząco pomogła literatura polska. Nie ukrywam, w liceum była wciskana każdemu, ale ostatecznie zakochałem się w tym, co swoje i nawet uzyskałem setkę z rozszerzonego polskiego. :D Serdecznie polecam Pani codzienną lekturę książki polskiego autora, szczególnie romantycznego; na dobry początek może Lillę Wenedę. Choć to tylko moja sugestia, jeśli Pani naprawdę zmierza ku "odzyskaniu poczucia polskości".
Pani problemy z tożsamością, związane są z brakiem osadzenia w polskiej kulturze, literaturze, sztuce i nauce. Podejrzewam, że nie jest Pani w stanie nic wartościowego powiedzieć pod względem poznawczym w żadnym języku, nawet polskim. Jest Pani od dzieciństwa zarażona ojkofobią. Może nie jest to Pani wina. Pożyję Pani w Rosji albo w Niemczech to już tam dadzą Pani odczuć, że nie przynależy Pani do ich wspólnoty i wiele dróg awansu społecznego będzie zamkniętych. Może to pozwoli uświadomić sobie wspólnotę losów, pamięci i interesów z rodakami. Pozdrawiam :)
Co to znaczy "wartościowe pod względem poznawczym"? Podasz przykład?
@@12braniak3 To, że zna te języki na poziomie potocznej konwersacji, ale nie może dyskutować o niczym szczegółowym, bo nie ma wiedzy i umiejętności ku temu. To jest właśnie problem "poliglotów", którzy znają x języków, ale w żadnym nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Trzeba poznać ojczystą kulturę, w tym literaturę piękną, myśl oraz historię. Może skończyć jakieś studia i czegoś się dowiedzieć poza poziom szkoły podstawowej.
W Punkt :) przebywam w Niemczech i nie ma szans z obcokrajowcem porozmawiać tak jak z rodakiem. Z obcokrajowcem to jest tylko zwykłe bla, bla o sprawach prostych. W głębsza konwersację umiem wejść tylko z rodakiem
Dziewczyna - co Ty wymyślasz - Jesteś Polką (z tego co mówiłaś na kanale) - świetnie radzisz sobie z językami - ale przez to nie możesz kwestionować swojej narodowości! a co to jest narodowość to poczytaj - świetnie Ci idzie z nauką języków - to też świetnie zrozumiesz Kim jesteś...
Po prostu jesteś człowiekiem i tyle. Emocje i przynależność, więź przyjdą z czasem. Jak będziesz starsza poczujesz tęsknotę za jakimś krajem i to będzie ten, który jest Ci najbliższy.
Wydaję mi się, że problem nie leży w językach, tylko gdzieś głębiej, ale to tylko zgadywanie. Mówiąc o skutkach ubocznych znania języków, mówisz o skutkach ubocznych języków dla siebie, a to różnica. Ja mówię biegle w kilku językach i ciężko mi byłoby przytoczyć jedną negatywną rzecz, która wynikła ze znajomości języków. Oczywiście, jeżeli np. ktoś ma problem z lękiem społecznym i wydaje mu się, że jak się nauczy kilku języków, to nagle będzie miał tłumy przyjaciół, to na pewno się rozczaruje. Podaje jako przykład.
Juleczko, może nie jest za późno na pomoc specjalistyczną.
Ciekawie poznać taką perspektywę. Może jakiś mądry psycholog bedzie wiedział o co chodzi i jak pomóc. Raczej nie jest to kwestia do poradzenia sobie "od tak"
Pewnie usuniesz ten komenatarz, bo ci się nie spodoba, ale aż muszę coś napisać, bo śmieszą mnie te rozkminy.
Szukasz na siłę problemów, sama powiedziałaś że nauka języków zniszczyła Ci psychikę - nie, to ty sama się niszczysz takimi rozkminami.
Nie mieszkam w PL, znam ludzi z całego świata, codziennie używam 4 języków, częstotliwość zależna od sytuacji. To normalne, że w każdym języku ma się trochę inną osobowość, trochę inaczej się człowiek wypowiada, ale dalej jesteś tym samym człowiekiem i wmawiaj sobie co chcesz, ale dalej masz polskie przywary, polskie nawyki i bardzo dużo polskiej mentalności, nie ważne jak bardzo "nie czujesz się" Polką. Nie wiem czy tak gadasz, żeby poczuć się wyjątkowa, ale serio - nie ma nic złego w byciu po prostu Polką która zna kilka języków.
Hejka, UA-cam mi cię polecił w rekomendowanych. Ja rozumiem, o czym mówisz, bo przez kilka lat życia odizolowałem się od polskiego contentu i w większości żyłem w anglosferze, mimo, że mieszkałem w Polsce, trochę od tego mnie odciągnęły studia i poziom mojego polskiego w miarę powrócił, ale już skończyłem licencjat, teraz idę na magisterkę po angielsku (ciekawe jak to wpłynie na mnie), dalej w Polsce, a moim planem jest wyjazd do Japonii (uczę się Japońskiego). Wiadomo, że jak się uczy obcego języka to przyswaja się też kulturę kraju, ale poczucie tożsamości na podstawie języka nie oznacza, że pochodzi się z tamtych krajów, bo np. wiele krajów mówi po angielsku. Kontakt z mieszkańcami innych krajów też powoduje niejako zrozumienie dla innych kultur i możliwie absorpcję ich wartości. Warto jest poszerzać horyzonty i jeśli to możliwe, brać dobre przykłady zachowań z innych kultur.
Ogólnie to ciężka rozterka, bo jak powiedziałaś, nie mamy wpływu na to skąd jesteśmy. I to chyba nie ma znaczenia. Najważniejsze dla mnie to mieć kontakt z rodziną, oni w większości mówią po polsku i tu żyją (chociaż niektórzy nie). Też przez długi czas myślałem o wyjeździe bardziej na stałe, ale w hierarchi swojej tożsamości, myślę, że narodowość czy kolor skóry powinny mieć jak najmniejszy poziom. Ale tego gdzie się urodziliśmy nie wymażemy, nawet jakbyśmy chcieli, po prostu trzeba zaakceptować, że nasza tożsamość jest o wiele bardziej skomplikowana. Ale też nie umniejszać ludziom, którzy całe życie żyją tutaj (życie też ich nauczyło dość dużo, z czego możemy brać nauki). Możesz się nazwać Europejką, czy obywatelką świata. Ale te szufladkowanie nie powinno mieć dużego znaczenia.
'Narodowość czy kolor skóry powinny mieć...' czyli jesteś anti-woke? Bo akurat lewactwo podkreśla, że rasa ma ogromne znaczenie. Nie wiem skąd pomysł, że narodowość nie powinna mieć znaczenia.. czy kraj pochodzenia i kultura też? Może ci się tak wydawać, ale jest dokładnie odwrotnie, a w krajach islamskich dochodzi jeszcze religia
@@antekp2965 Ojojoj, podłe lewactwo!!1!1!1 😫😱👺👹
Z powodu języków i podróży nie czujesz przynależności do nikogo i niczego. Nie wiem czy jesteś singielką, ale może jeśli założysz rodzinę, to poczujesz się częścią czegoś większego. Jak mawiali Templariusze, tam skarb Twój gdzie serce Twoje.
To z Biblii a nie od Templariuszy.
Oczywiście zaraz poleci zakładać rodzinę, żeby sprawdzić
@@12braniak3 Przecież nikt nie każe jej tego robić w tym momencie xd, ale może tego jej brakuje. Powiedziałem swoje.
@@orajo Faktycznie, przez książkę Nienackiego o Templariuszach, ten aforyzm kojarzy mi się właśnie z nimi. Dzięki za korektę :)
Jako lingwista, pochodzę z Polski, ale moje życie na codzień toczy się po angielsku, studiowałem też filologię hiszpańską i w tym języku mam jakieś C1, mogę potwierdzić, że znajomość języków oraz imersja nie ma zbyt dużo wspólnego z Twoimi problemami natury psychicznej. Jeśli nie mówi się na codzień po polsku przez dłuższy czas można rzeczywiście odczuć troszkę zagubienie przy mówieniu po polsku i swoboda spada, ale wystarczy raz w tygodniu coś obejrzeć po polsku albo przeczytać i swoboda wraca, to jak 'muscle memory'. Jeśli chodzi o dumę, tylko i wyłącznie z faktu, że się gdzieś urodziło to jest to zdecydowanie mega głupie, ale dziwnym jest mówienie że nie jest się dumnym z własnego kraju, gdzie zdecydowanie w tym kręgu kulturowym, na przykład etyka pracy i wiele innych aspektów mentalności wypada na duży plus, w porównaniu do innych nacji. W każdym kraju jest jakaś dominująca mentalność, która ma swoje lepsze i gorsze strony. Proponuję skupiać się na tych pozytywnych, a zmienianie świata zawsze zaczynamy od siebie.
Jestem Polką, ale język polski nie był pierwszym językiem jaki opanowałam w życiu bo urodziłam się poza Polską. Języków obcych znam kilka i nigdy nie wywarło to na mnie takiego wpływu jak na Ciebie. Poza Polską też mieszkałam i emigracja też nie miała na mnie takiego wpływu. Możliwe, że to kwestia wychowania. Może masz jakiś uraz do polskości i podświadomie odrzucasz taką tożsamość? A może jest coś na rzeczy i masz jakieś inne korzenie- ormiańskie, romskie albo żydowskie i nawet o tym nie wiesz? Miałam kiedyś koleżankę na studiach, która dopiero podczas badań antropologicznych przypadkiem odkryła łemkowskie korzenie własnej rodziny. A jakoś zawsze czuła, że w takiej typowej polskości coś jej nie pasuje. Np. smaki w kuchni, sposoby gotowania itp. A do wsi swojej prababci trafiła zupełnym przypadkiem. Tożsamość ma elementy autorefleksji,więc jeśli kiedy dorastałaś i kiedy trwał proces integracji Twojej osobowości odrzuciłaś tą tożsamość do jakiej zostałąś wychowwana albo wpłynęła na nią emigracja to może taki efekt psychiczny możesz mieć. Ja mam natomiast odwrotnie, im więcej poznaję innych kultur i języków tym bardziej jestem świadoma mojej tożsamości i tego jak rózni się od tożsamosci ludzi w innych krajach. Także nie, nie jest tak jak sądzisz, że znajomość wielu języków na wszystkich ludzi ma taki wpływ jak na Ciebie. Z jakiegoś powodu tak to wpłynęło na Ciebie i może potrzebny Ci jakiś specjalista np. psycholog jeśli to Cię jakoś uwiera. A jeśli nie no to możliwe, że integracja osobowości po prostu przebiega u Ciebie inaczej, może wolniej niż u innych osób w Twoim wieku? A może kiedyś coś ją zakłóciło i dlatego pracujesz nad tym teraz? Twoim słuchaczom mogę na pewno powiedzieć, że nie, nauka wielu języków obcych raczej sama w sobie nie wpływa tak na większość ludzi. I nie warto mieć tego rodzaju obaw.
Udzielam najbardziej precyzyjnej odpowiedzi. Zgodnie z jakością teorią informacji, język jest tylko kodem. Kod to nie informacja (w rozumieniu JTI). Zmiana jest możliwa tylko po wprowadzeniu odpowiedniej informacji - informacji o wartości sterowniczej.
Twoja rodzina nie przekazała ci wartości narodowych i odbija się teraz na Tobie. Musisz odkryc siebie. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Odkryj siebie odkryj swoją tożsamość kim jestem a tylko w Bogu prawdziwym możemy odnaleźć siebie i zobaczyć prawdziwy cel naszego życia tu i teraz. Tak bedziesz błądziła i chwytała się zamienników które nie dadzą ci odpowiedzi i bedą cię oszukiwać.
co za bzdura. Jestem agnostykiem i jak najbardziej szczęśliwą osobą która odnalazła siebie na tym świecie bez pomocy wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Tak tak, to na pewno mi się tylko wydaje i tylko w Bogu mogę odnaleźć szczęście :)))
@@piotrl9114polecam audycję "Mówią świadkowie" w radio paranormalium. Twórcy nie są chrzescijanami, a czasem swoim rozmowcom polecają udać się do egzorcysty.
Przestań pan buk nie ma nic do tego. Jestem szczęśliwy, że nie wierzę w kogoś kogo nie ma. Wiem po prostu, że z moją głową wszystko jest ok.
Ludzie mało się nie wściekną, żeby ich przynależność została zaakceptowania. I to dotyczy wszystkiego, od polska dla pokakuff, przez moje zaimki są takie i takie, do mam autyzm czy inne zaburzenie i to jest to co mnie tłumaczy albo ta religia to moje życie i musi być każdego innego.
Problem się tworzy dla takiej osoby, gdy ludzie dookoła, mniej lub bardziej prawdziwi, nie akceptują tego czym chcemy być.
Ciebie po prostu to zagadnienie dotyka już inaczej. Imo szersza perspektywa zawsze na plus.
Co oznacza z francuskiego chyba to jest ,nie wiem jak to sie pisze ale wymowa cos :Bonde Beter cos takiego ?co to moze oznaczac ?
Ale ludzie mają teraz dylematy. Naucz się jeszcze łaciny i będziesz Rzymianką.
Będziesz mogła odczuwać całą dumę ze spuścizny imperium rzymskiego.
Mi się wydaje że ten twój problem to jest coś więcej niż te języki być może warto udać się do psychologa są różne psychiczne problemy i ja dom nie mam że z takim mamy do czynienia.
Być może w twoich szczególnych warunkach pewne rzeczy się ujawniają ja bym umówił się na taką pogadankę z jakimś psychologiem to są groszowe sprawy.
Jednak na UA-cam są wypowiedzi ludzi długo żyjących w innym kraju, na czasowej lub całkowitej emigracji. Zauważają u siebie nabywanie obcych obyczajów i zwyczajów, nawet smaków. Łapią się przy tym, że przestają rozumieć zwyczaje swojego kraju. Ale przemiany są też w czasie. Ja na przykład nie zjadłbym gorącego chleba jak kiedyś, świerzo upieczonego. Niektórych dawnych potraw już nie poszukuję. Co dopiero mówić o wyjściu bez smartfona nawet do sklepu. W notatniku mam zapisane co kupić, a nie na kartce jak kiedyś. I nie płaczę, że coś się zmieniło. Choć się czasami zastanawiam i wspominam nawet ze zdziwieniem, że tak mogło być.
Nie wiesz kim jesteś, jesteś Bułgarką, teraz już wiesz. Ha Ha
Po polsku mówi Pani z anglosaskim nalotem językowym, brzmiącym jednak trochę sztucznie. Pani oświadczenie o braku tożsamości narodowej przypomina nieco deklaracje ludzi defilujących pod tęczowymi flagami, którzy na przykład nie są zorientowani co do swojej płci. I jedno, i drugie wygląda mi na próbę stworzenia zamieszania wokół własnej osoby i przyciągnięcia atencji z braku czegoś ciekawszego do zaprezentowania światu.
🤡🤡🤡
ja tak jak w filmie Konopielka jak by mnie się zapytali czy jestem Polakiem to bym powiedział że nie jestem polakiem i ja tutejszy
I wróć do Polski
Może zapytaj siebie kim nie jesteś.
no spoko, ale zainwestuj w mikrofon bo jakieś szumy i trzaski słychać a cb prawie wcale
Ty zainwestuj w czyszczenie uszu 👍 Słychać ją normalnie
@@StranieroPLJakość audio mogłaby być lepsza, ale wszystko jest słyszalne ✌️
Ludzie potrzebują poczucia przynależności do grupy, a narodowość jest jednym z najsilniejszych czynników tworzących tożsamość. Identyfikacja z narodem daje jednostce poczucie zakorzenienia, stabilności i wsparcia społecznego. Dumna z przynależności do narodu może wzmacniać poczucie 👉własnej wartości👈, ponieważ osoba czuje się częścią większej, znaczącej całości.
Duma z narodowości często wynika z uznania dziedzictwa kulturowego, które jest nośnikiem wartości, tradycji, języka, historii i osiągnięć. Kultura kształtuje nasze spojrzenie na świat i sposób myślenia. Bycie dumnym z narodowości to często wyraz szacunku dla tych wartości i osiągnięć przodków, które nas kształtują, a także motywuje do pracy na rzecz wspólnego dobra.
To zależy czy się jest patryjota czy ma się w dupie zasady którymi się kierowało
Nie wie kim jest.
Ma imię i nazwisko w nazwie kanału.
SMH
Ja Cie Kocham ❤
kogo masz na ikonce?
@@slowjusia sama siebie a co ? Coś nie tak ?
@@dominikacinner5535 aaaa! bardzo ładne zdjecie hahah sorki myslalam ze to jakas znana aktorka musialam z kims pomylic!
@@slowjusia ojoj miło mi . Nawet nie wiesz jak dziękuję.
To znajdź sobie chłopa Polaka - problem solved. ;)
przepraszam moze mala terapia, sa tez online ....
Gosiu to tak naprawdę przez narkotyki. Tak się właśnie robi po narkotykach, że nie wiesz kim jesteś. Oglądam twój kanał od jakiegoś czasu i widzę, że twój stan psychiczny się pogarsza, widać to też po barwie głosu i po twarzy. Wiem, że i tak się nie przyznasz, że bierzesz, ale powinnaś pomyśleć o jakiejś terapii zanim będzie za późno 😥
Skąd takie przypuszczenia?
Najprościej zwalić wszystkie problemy na dragi.
Z tego, co mówisz, jesteś idealnym produktem współczesnego świata. Jesteś wykorzeniona, prawdopodobnie masz dziwne historie między rodzicami. Idealny pracownik korporacji, na lekach antydepresyjnych, prywatny psycholog, kolorowy świat... bananowa wtorki... Dobry contract co miesiąc decent transfer, ale żal mi Ciebie. Korporacja Cię kocha, im więcej takich patchworkowych dzieci, tym lepiej dla nich.
Ale głupoty opowiadasz kobieto.
Ps. znam osoby, które mieszkają w Polsce, rozmawiają po polsku, żadnego obcego języka nie znają zbyt dobrze, a mimo to nie są osadzone w polskiej tożsamości i kulturze, bo np bardziej ich rajcuje ultratandetny k-pop czy chodzenie z doprawionymi uszami w ramach cosplay i udawanie kota (być może z gatunkiem homo sapiens też są luźno związani). Na ogół są zbyt prymitywni i infantylni żeby z polskiej kultury wyciągnąć dla siebie coś wartościowego i tyle. Kim są osoby, które wydają ciężkie pieniądze na koncert Taylor Swift, a nie znają polskiej muzyki z lat 80.? Produktem międzynarodiwego marketingu.
nie widzę tu specjalnego związku ze znajomością kilku języków.
2:45 obecnie w Europie większość osób ma możliwość niejako wybrania tożsamości, jaka najbardziej odpowiada jego osobowości itp.
większość materiałów na yt jakie oglądam jest po ang. i ros. ale książki jednak po polsku.
moja polska tożsamość jest bardziej związana z polską kulturą niż obcowaniem z Polakami na co dzień i np w hostelu z ludźmi z całego świata czuję się całkiem ok. to nie znaczy, że jakoś rozwadniam swoją tożsamość narodową.