Świetny materiał. Dodam tylko, że... moja amerykańska rodzina adoptowała w latach osiemdziesiątych dziewczynkę z Korei. Mam więc koreańską amerykańską kuzynkę i dodam tylko, że jest/była ona pierwszą osobą z Azji, jaką widziałem na własne oczy. Moje wujostwo ze Stanów mając już trójkę własnych dzieci adoptowali Mea'ę. Jako rodzina lekarska zapewnili jej też nieosiągalną w Korei opiekę lekarską, bo ich córeczka wymagała poważnych operacji kardiologicznych... Tyle z mojej strony. Abstrahując jednak od "prywatnych doświadczeń" chciałbym pogratulować wyważenia w wyrażaniu opinii i przedstawianiu faktów. Niebezpieczny miks mizoginii, fałszywie pojmowanego Konfucjanizmu i chciwości... to zawsze wielkie niebezpieczeństwo i pożywka dla wypaczeń. Dziękuję!
Taki paradoks, kraj który ma tak duży problem z przyrostem naturalnym, wysyła dzieci do zagranicznych adopcji 🥺 Agnieszko, dziękuje za ogrom pracy, którą włożyłaś w powstanie tego materiału ❤
Filmiki Pyry jak zawsze niesamowicie merytoryczne i wyważone. Pomimo poruszania bardzo trudnych tematów wyjątkowo dobrze się tego słucha, a wiedza którą otrzymuhe widz (za darmo!) jest nieoceniona. Dziekujemy!
Polecam film w tym temacie "Blue Bayou" o mężczyźnie, który jako kilkulatek został adoptowany przez amerykańskie małżeństwo i z powodu luki prawnej nie miał żadnego obywatelstwa. Kiedy był po 30 nagle został poinformowany, że go deportują do kraju, o którym tak naprawdę nic nie wie i nie zna języka. To był spory problem dzieci adoptowanych w latach 80-90.
W latach 90-tych był to popularny trend u Amerykanów, a szczególnie samotnych Amerykanek. Adopcja dziecka z Chin czy Korei kosztowała tyle, co niezły samochód (ale bez przesady). Sama procedura przekazania dziecka, była okropna. Bez wstępnego zapoznania - po prostu wręczano dziecko osobie i tyle. Agencje zarabiały krocie na tym procederze. Pozdrawiam z USA.
Pamiętam rodzinę z USA która adotowała kilkoro dzieci z Polski (rodzeństwo).Dzieci były pilotowane przez telewizję.O ile pierwsza wizyta wyglądała ok to już następne nie były takie różowe.Później dzieci były umieszczane w ośrodkach dla dzieci trudnych.Najdłużej przy rodzicach adopcyjnych była najmłodsza dziewczynka która również została oddana.Później były jeszcze dwa filmy jak za pomocą telewizji rodzeństwo się szukało.Wreszcie odnaleźli się po latach ale ich życie to było piekło.Tak to wyglądała ta adopcja polsko amerykańska
Pierwsze działania podejmowane tuż po wojnie wydają się po części słuszne - dzieci uniknęły dorastania w skrajnej biedzie w zrujnowanym kraju, w dodatku te pochodzące z par mieszanych doświadczyłyby odrzucenia i stygmatyzacji... Ale to co działo się w późniejszych latach to godny najwyższego potępienia proceder handlu ludźmi. Oczywiście część dzieci zapewne trafiła do dobrych rodzin i miała/ma szczęśliwe życie... Jednak sama idea sprzedaży własnych obywateli oraz stygmatyzacja samotnego macierzyństwa budzi oburzenie i niepokój... I dziwi w sytuacji tak skrajnie niskiego przyrostu naturalnego. Nie rozumiem też dlaczego przypadek tej dziewczynki zakatowanej przez matkę adopcyjną wywołał zmniejszenie zainteresowania adopcjami.. Wydawać by się mogło, że powinno być odwrotnie, że ludzie o dobrych sercach słysząc tak straszną historię powinni właśnie chcieć przygarnąć opuszczone maluchy, aby uniknęły podobnej tragedii w wyniku trafienia w niewłaściwe ręce lub przykrego losu przebywania w domu dziecka... Prawdę powiedziawszy aż trudno mi pojąć, że adopcja może nie być odbierana jako coś pozytywnego, jako akt dobroci i miłości, jako bezinteresowna pomoc małym istotom pokrzywdzonym przez los, tylko coś wstydliwego czy niewłaściwego... Oczywiście rozumiem, że jest to trudna decyzja i nie każdy jest na nią gotów itp., ale pewne negatywne stereotypy tkwiące w społeczeństwie koreańskim nadal mnie zaskakują... Dziękuję za ten ciekawy i jak zawsze rzetelnie przygotowany materiał.
Korea to społeczeństwo które mentalnie nie ewoluuje od czasów średniowiecznych a cała ta technologia to tylko przykrywa. W Polsce zresztą też nie jest różowo. Korea i Polska mają wiele wspólnego. Po prostu ludzie- i głupie to i pazerne w większości. Taka nasza cecha.
Co do tych osób o dobrych sercach - są też tacy co tak o sobie myślą a nawet są, ale niekoniecznie potem dobrze wychowują. Znam to z pracy - pracuję z rodzinami zastępczymi, gdzie biorą oni kolejne dzieci, często nie widząc, że np. robią tym krzywdę rodzonym dzieciom i zaniedbując je.
My przysposobilismy 2 dzieci i dla mnie było to dość proste ,ale dla mojego byłego męża i jego rodziny było to już dużo większe wyzwanie i to praeda że różnica kulturowa tu jest bardzo duża, ale do leczenia bezpłodności również tu na plus w 2 stronę.Koncowo doczekaliśmy się 4 dzieci, dwojga przysposobionych , dwojga z in vitro. Mimo że mój czas na dzieci już minął nadal zazdroszczę kobietom którym macierzyństwo przychodzi od tak , zwyczajnie.
Fascynuje mnie kultura Korei. Z jednej strony bogata i przepiękna. Z drugiej niektóre przywary mnie dosłownie przerażają. To zaradny naród, a jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać czyjąś tragedię, by się wzbogacić. Agnieszka, jak zwykłe świetny materiał.
Znajomy z Niemiec adoptował w latach 80koreanska dziewczynkę. Kiedy była starsza pojechał z nią do Korei aby trochę poznała swoją ojczyznę. Ona jako pierwsza z 4 dzieci dała mu wnuka😊
Ja tak nie w temacie odcinka - wielu podcasterow poleca surfshark ale odnowiłam dziś subskrypcję z Twoim kodem bo pomyślałam, że maluszkowi na pieluszki przyda się kasa z prowizji ;) Korzystając z okazji - gratulacje wytrwałości na tej ciężkiej drodze ku posiadaniu dzidziusia ❤
Przepisy się zmieniają szybciej niż ludzka mentalność. 😔 Te liczby dzieci wysłanych zagranicę są powalające. Dziękuję za rzetelne przedstawienie tematu.
Dokładnie. Handel ludźmi. W Polsce też był lub nawet jest problem adopcji zagranicznych, szły za tym pieniądze i do dziś nie jedna babcia szuka wnuka, bo uznano, że nie może być rodziną zastępczą i wysłano go np. do Włoch.
@@mufis123 jeśli dobrze pamiętam (proszę mnie poprawić jak się mylę) to rząd pis chciał zakazać takich adopcji (zagranicznych), ale jak to się skończyło to nie pamiętam. Natomiast na pewno wiem, że polskie dzieci były odbierane siłą i przemocą polskim rodzicom podczas II wś, aby oddawać je do III Rzeszy, Norwegii, Szwecji itp.. Jak wyglądał taki dzieciak "zbyt aryjsko" to był zagrożony. To co mnie dziwi to oburzenie niektórych z tych dzieci (nawet sporej grupy) i wręcz wrogość do swojej "biologicznej" ojczyzny, gdy były odnajdowane po latach. Musieli nieźle im mózgi przeprać.
Dokumentarz o adopcjach w Korei są liczne na Zachodzie i bardzo są smutne te historie. Niektóre te biedne dzieci, dziś dorosłe, wróciły do Korei. Trzymaj się zdrowo, Pyrko. I mała Pyrka też. Mały Pyrek. Bardzo jesteś szczera i naturalna.
Bardzo poruszający temat. Dziekuje Agnieszko. Mam nadzieję że problemy z adopcja Korea wreszcie ogarnie zgodnie z prawem dziecka i samotnych rodziców. I wyeliminuje na zawsze oszustwa i łapownictwo w tym temacie. Pozdrawiam A.Z.
Mam nadzieję, że te dzieciaki które zostały adoptowane do USA i jeszcze gdzieś indziej były tam szczęśliwe, zdobyły wykształcenie, dobre życie i szczęście.
Pyra, fantastyczna praca. Uwielbiam Twoje reportaże. Inni dziennikarze powinni się od Ciebie uczyć. Doskonała znajomość tematu i perfekcyjny montaż. Dziękuję
Myślę, że takie adopcje zagraniczne są dość trudne do oceny. Tak jak mówisz - znajdą się pokrzywdzone dzieci, ale również takie, które dzięki temu miały szanse na lepsze życie. Uważam, że to nie powinno podlegać naszej ocenie, a właśnie tych adoptowanych dzieci, które są świadome swojego pochodzenia. Szkoda, że konfucjanizm aż tak jest zakorzeniony w Azjatach (nie tylko Koreańczykach) i przez to są podejmowane... No nieprzyjemne i trudne decyzje w różnych rodzinach. A tu znów wracamy do problemu presji, jaką nakłada na obywateli własne społeczeństwo. W sumie jak opowiadasz o adopcjach dzieci od samotnych matek, które były/są wysyłane, bo to taka hańba... Zastanawia mnie, czy zmiana w koreańskim społeczeństwie w postaci braku stygmatyzowania i oceniania samotnych matek czy tej dziwnej presji na aborcję/oddanie do zagranicznej adopcji, wpłynęłaby na problemy z dzietnością, które aktualnie w Korei występują. 🤔🤔 Problem z dzietnością jest oczywiście bardziej złożony, ale tak teraz mnie naszła taka myśl.
@@olakamzelska niestety jest brak wglądu co się dzieje po takiej adopcji. Myślę że to jest bardzo duży błąd. Przecież to pole do nadużyć. Oczywiście mam nadzieję że większość dzieci ma dobre domy. Jednak kontrola powinna być. Takie adopcje,, wolna Amerykanka ,, jest więcej. Agencja ma zarobek, dom dziecka też może na tym zarobić a dziecko wysłane za granicę bez sprawdzenia rodziny.
Dziękuję za ten film. Trudny temat. Jak dobre chęci i wspaniałe idee mogą zostać wypaczone przez chciwość jednych i brak zrozumienia u innych. Pozdrawiam!
Kochana, nie wiem jak ty to robisz, ale mnie jako mlodej mamie (tez synek tyle ze prawie 10 miesieczny) to o takich historiach łamie sie serce. Szczegolnie widzac mlodego przed soba usmiechnietego. Jakos nie moge sliedzic takich smutnych informacji gdzie wystepuja zwierzeta albo wlasnie dzieci. Material swietny!
Bardzo interesujący materiał społeczno- kulturowy, podobnie jak wszystkie poprzednie. Temat ciekawy, poszerzający wiedzę o Korei, która w Polsce nie jest powszechna. Dbaj o siebie, Ziemnaczka i TJja. Pozdrawiam Was serdecznie.
Jak zwykle Aga temat opracowany i przedstawiony fachowo, rzetelnie i ciekawie. Vlogi z zycia codziennego ogladam rzedziej ale tematy z serii "Ciemna strona Korei" -zawsze.
Agnieszko ja jestem ciekawa jak wyglądają losy dzieci, które nie znajda rodziny adopcyjnej. Czy sa instytucje takie jak nasze Domy Dziecka? Interesuje mnie tez jak wygląda opieka nad dziećmi niepełnosprawnymi. Jakie wsparcie mają rodzice takich dzieci? W ogóle sytuacja osób niepełnosprawnych w Korei Pd.
Bardzo, bardzo lubię Cię słuchać. Masz to coś w głosie i intonacji, że nie nudzę się i nie muszę cofać, bo nie wiem o czym było ;)) tylko cały materiał "wchodzi" jak złoto i nawet jak są tematy, które nie bardzo mnie interesują, to i tak słucham, a po wszystkim mam dodatkową wiedzę czy doświadczenia i nie żałuję. Pozdrawiam cieplutko 🤗
Pyro dziekuje za kolejny wartosciowy film...szxzerze powiem, ze Korea, ktora boryka sie z tak niska dzietnoscia pozwolila na wyplyw tysiecy dzieci poza granice kraju...jak dla mnie byla to zorganizowana szajka sprzedajaca dzieci😢😢😢
Okrutna i smutna historia. Zaprzedawanie prawdziwych wartości na rzecz fałszywych pseudowartości opartych na tzw. "co ludzie powiedzą" Jak zwykle wszystko rozkwita na żyznym gruncie mizoginii, pod parasolem "ochronnym" patriarchalnego społeczeństwa.
Dlamnie to jest pseudo patriarchat. Materiał w chacie również można doświadczyć i zaobserwować. Bo człowiek to człowiek Niezależnie od płci jest to jednak skrajność nadużywaniu pojęcia "wartości właściwych i moralności". 😒😔
@@chybaktoslol4908 Co w tym śmiesznego? Tak, patriarchat wpływa bardzo negatywnie na społeczeństwo i Pyra podała konkretne przykłady tego jak patriarchat wpłynął negatywnie na to zjawisko. Sam ten spis, w którym ktoś był "głową rodziny" i kobiety tam były pomijane został zmieniony dopiero niedawno. To jest chore przecież...
Fajnie się Ciebie słucha ;) Chociaż jestem fanem Japonii to dzięki Tobie zainteresowałem się życiem w Koreii ( chyba wszystkie odcinki już przesłuchaniem) i może kiedyś tam się wybiorę;) Pozdrawiam;)
Ciekawy temat, może cię zainteresuje, dotyczący dzieci z Korei. W roku 1953 do na Dolny Śląsk(Płakowice) przyjechało około 1000 dzieci z Korei Północnej. Mieszkałam w mieście obok i temat dzieci koreańskich był bardzo żywy wśród mieszkańców.
Proszę o filmik o dzieciach z Korei, które trafiły na Dolny Śląsk. Na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu jest grób małej dziewczynki z Korei. Te dzieci z tego co pamiętam były tylko około roku w Polsce. Chciałabym usłyszeć tę historię z perspektywy Korei, bo wersja z Polski jest mi znana. Te adopcje, to bardziej handel dziećmi przypominały. Dziękuję za filmik.
Dzięki, że napisałaś ten komentarz, wygooglowałam i to bardzo ciekawa historia! Ale no "perspektywy Korei" nie usłyszymy, bo to były dzieci z Korei Północnej, więc wątpię, żeby w Południowokoreańskich mediach były o tym jakieś materiały.
Bardzo ciekawy materiał. Poznalam kiedys dziewczynę z Korei, którą została adaptowana przez amerykańską rodzinę w latach 90-tych. Ona akurat dobrze trafiła, przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Nie wiedziałam, że takie adopcje wciąż mają miejsce. Przykre..
W Polsce też mieliśmy taki okres wolnej amerykanki z adopcjami zagranicznymi pod koniec PRL, na mniejszą skalę, ale jednak sporo okropnych historii z tego wyszło.
Akurat skończyłam robić obiadek, siadam by zjeść i widze powiadomienie o nowym odcinku. Dziękuję, że mam co oglądać do jedzenia ale też, że podejmujesz takie ważne tematy. Ja sama planuje zaadoptowac w przyszłości dziecko więc chętnie posłucham jak wygląda to w Korei (i jak to wyglądało). Nie raz słyszałam, że często przez wojne i wyznaczenie granic, dzieci zostawały odłączane od swoich braci i sióstr, spotykając się razem teraz po x latach. Część lądowała na północy, a część na południu. Często takie dzieciaki zostawały zaadoptowane przez zagranicznych rodziców, a duża część nawet przez Polskich ludzi.
Zaskakujące jest to, że widoczne jest podobieństwo do praktyk w tym zakresie stosowanych przez wiele lat w Irlandii. Tam proceder ten był związany z instytucjami kościelnymi. Powstał też film na ten temat o małoletniej matce po wielu latach poszukującej w USA swego siłą odebranego do adopcji syna i korzystającej z pomocy dziennikarza. Historia była bardziej zagmatwana, bo okazało się, że w dorosłym życiu wyrósł on na znaną osobę i także próbował odnaleźć biologiczną matkę, ale siostry zakonne wprowadziły go w błąd i nie spotkał się z matką, a potem zanim ona go odnalazła zmarł. Scenarzyści dodatkowo połączyli jego losy w związek partnerski z mężczyzną. O tym wszystkim poszukująca go matka dowiedziała się po śmierci, a mimo to cieszyła się zarejestrowanymi na prywatnych nagraniach scenami z życia swego dziecka, które jej odebrano w trakcie pobytu w zakonie. Film nawiązywał do prawdziwych wydarzeń, które nie miały charakteru jednostkowego i które sprawiły, że społeczeństwo Irlandii bardzo mocno odwróciło się od religijności.
Jako mama adopcyjna jestem w szoku jak to wygląda w Korei, chociaż pewnie nie powinnam. Polskie dzieci od kilku dobrych lat nie mają możliwości bycia adoptowanymi poza granice naszego kraju. Ma to swoje dobre i złe strony. Adoptowanych było sporo dzieci, głównie do IT i USA, których tu nikt adoptować nie chciał ze względu na upośledzenia i inne choroby. Temat bardzo trudny 😢
Smutny temat ,swietnie opowiadasz,a z innej beczki ciąża niesamowicie Ci służy.Swietnie wygladasz, sprawdza sie powiedzenie ze dziewczynka zabiera urode matce .Ty kwitniesz.
W dramie 39 jednym z glównych wątków jest wątek Mi-Jo granej przez Ye-jin Son która jest adoptowana przez bogatą rodzinę i została lekarzem, i musi udowadniać wszystkim i sobie że jest tego godna chociaż jej rodzice i siostra traktują ją jako członka rodziny i nigdy nie ukrywali tego że jest adoptowana - byli z niej bardzo dumni, tam w ogóle ten wątek jest bardzo pociągnięty- chociażby siostra jej chłlpaka jest adoptowana i ich ojciec po śmierci żony czyli matki tego rodzeństwa zrywa z dziewczyną zupełny kontakt bo uważa że nie jest ona jego córką
No i mamy wyrtumaczenie czemu Korea ma najniższy przyrost naturalny na świecie. W tak opresyjnym wobec matek i dzieci społeczeństwie też mocno bym się zastanowiła czy mieć dzieci 😢😢😢
I to właśnie był głęboki błąd Konfucjusza pojęcie "Czysta krew", krew niczego nie gwarantuje jeśli chodzi o lojalność syna względem rodziny jak i córki 😒. Tak samo to że jesteście rodzeństwem z jednej krwi rodziców nie oznacza że będziecie się wspierać wzajemnie. Ile razy w historii było że rodzeństwo było odpowiedzialne za śmierć siostry/brata. 🙄😑 Ile razy w historii to rodzeństwo zdradzało drugie rodzeństwo. Przecież wiemy, że nieraz czy rodzic czy to dziecko dochodzi do nadużyć i znęcania się. 😦 Dla mnie to jest kwestia wychowania w owszem pewnych zasadach ale i sposobie również patrzenia na świat i na pojęcia moralności. Owszem płeć może i nieraz ma znaczenie jeżeli chodzi o niektóre aspekty w wychowaniu. Z powodów czysto biologicznych instynktownie wykazują pewne cechy, nie zawsze muszą występować w danej osobie. Niektóre osoby faktycznie rodzą się zalążkiem pewnej troski i empatii jako cechy charakteru i wtedy należy szlifować oraz pomagać w rozwoju tej tendencji, jednak w niektórych przypadkach trzeba po prostu tego wyuczyć gdyż nie mają W sposobie tego rodzaju instynktu/cechy. 🤷♀️
Pracowałam kiedyś z Duńczykiem adoptowanym z Korei przez bardzo zamożną rodzinę. Chłopak miał bardzo duże problemy psychiczne i miał duży dystans do swoich rodziców adopcyjnych. Powiedział kiedyś że adopcyjni rodzice nie okazywali mu miłości a on miał duże problemy ze swoją tożsamością i znalezieniem swojego miejsca w społeczeństwie.
23:35 to zawiadamianie agencji, że rodzi biedna kobieta i będzie dziecko do adopcji bardzo mi się skojarzyło z historią łowców skór. Tam akurat to operator zawiadamiał odpowiednią karetkę, że jest pacjent, którego można uśmiercić, aby dostać pieniądze od zakładu pogrzebowego za pochówek.
Czy mogłaby Pani zrobić jakiś filmik o sporcie? U nas zaczęły się już rozliczenia po słabych wynikach na igrzyskach. Korea miała świetne wyniki,ale widzę że też się coś dzieje. Może Pani wytłumaczyć co to za afera z tą fajną badmintonistką co zdobyła złoty medal? (Grała Pani z nią😊?)
Najsmutniejsze jest to, że jest pełno par, które robią wszystko, źeby mieć dzieci i nie mogą i jest też tak wiele kobiet, które rodzą całkiem zdrowe dzieci i je porzucają :-( Ja wiem, że każda sytuacja jest inna, ale to jest takie niesprawiedliwe :-( Bardzo dobrze, że jest możliwość adopcji. Nie dziwi mnie też, że są jakieś organizacje przestępcze.. Nie popieram tego, żeby nie było, ale proces adopcji tej legalnej jest zdecydowanie za długi i zbyt inwazyjny w stosunku do przyszłych rodziców. To się powinno zmienić!
Ja chętnie oddała bym swoją płodność za czyjąś bezpłodność. Oni mogliby mieć dziecko które chcą, a ja mogłabym uprawiać seks bez lęku o wpadkę i bez planu awaryjnego w razie wpadki. Na szczęście mieszkam w kraju z legalną aborcją i tabletkami po dostępnymi bez recepty.
Jest antykoncepcja mamy XXI wiek i skoro mieszkasz w kraju gdzie aborcja jest legalna i łatwo dostepna to podwiazanie jajowodów pewnie tez moze warto skorzystać @@Plutos_Child69
Dokładnie, ktoś powinien się tym zająć w końcu i sprawić, żeby owszem rodzice adopcyjni byli sprawdzani, ale żeby nie trwało to latami albo było uniemożliwiane!
WOW, w życiu bym się nie spodziewała, że w Korei to może być proceder na tak dużą skalę. W kraju, który obecnie jest w czołówce państw wysokorozwiniętych. Aż strach pomyśleć jak to pewnie obecnie wygląda w krajach trzeciego świata
Agnieszko byłabyś w stanie poruszyć temat "Gwarosa" w Korei? Myślę że idealnie wpisuje się to w tematykę ciemnej strony Korei a jest to duży problem który jest często zamiatany pod dywan. Pozdrawiam!
Pamiętam jak oglądałam drame koreańską when the Camellia Blooms byłam tak zdziwiona jak traktowali tą młodą zaradną kobietę z dzieckie że zaczęłam na ten temat czytać i bardzo duże rozczarowywanie przeżyłam gdy dowiedziałam się, że faktycznie taka stygmatyzacja występuje.
ŹRÓDŁA:
namu.wiki/w/%ED%99%80%ED%8A%B8%EC%95%84%EB%8F%99%EB%B3%B5%EC%A7%80%ED%9A%8C
www.theguardian.com/global-development/2023/sep/28/korea-is-hiding-our-past-the-adoptees-searching-for-their-families-and-the-truth
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/07/715_310278.html
www.koreaherald.com/view.php?ud=20050323000033
www.nytimes.com/2023/09/17/world/asia/south-korea-adoption.html
www.mohw.go.kr/board.es?mid=a20401000000&bid=0032&list_no=1481399&act=view
www.straitstimes.com/asia/east-asia/despite-s-korea-s-low-birth-rate-babies-are-being-sent-overseas-for-adoption-why
www.koreaherald.com/view.php?ud=20240118000768
www.economist.com/the-economist-explains/2015/05/27/why-adoptions-are-so-rare-in-south-korea
www.economist.com/asia/2015/05/23/pity-the-children
www.bbc.com/news/world-asia-30692127
www.kssinc.org/eng/donation/index.php
kws.or.kr/en/business/adopt01.asp
www.holtinternational.org/adoption/korea/
eng.eastern.or.kr/
www.kadoption.or.kr/en/info/info_history.jsp
pages.uoregon.edu/adoption/people/holt.htm
www.koreaherald.com/view.php?ud=20200108000595
goal.or.kr/about-us/
www.koreaherald.com/view.php?ud=20240512050121
ua-cam.com/video/5z9_f1_e6qE/v-deo.html
Chciałam dodać komentarz ale nie mogę nie wiem czemu
Świetny materiał. Dodam tylko, że... moja amerykańska rodzina adoptowała w latach osiemdziesiątych dziewczynkę z Korei. Mam więc koreańską amerykańską kuzynkę i dodam tylko, że jest/była ona pierwszą osobą z Azji, jaką widziałem na własne oczy. Moje wujostwo ze Stanów mając już trójkę własnych dzieci adoptowali Mea'ę. Jako rodzina lekarska zapewnili jej też nieosiągalną w Korei opiekę lekarską, bo ich córeczka wymagała poważnych operacji kardiologicznych... Tyle z mojej strony. Abstrahując jednak od "prywatnych doświadczeń" chciałbym pogratulować wyważenia w wyrażaniu opinii i przedstawianiu faktów. Niebezpieczny miks mizoginii, fałszywie pojmowanego Konfucjanizmu i chciwości... to zawsze wielkie niebezpieczeństwo i pożywka dla wypaczeń.
Dziękuję!
Życzę wszystkiego ci najlepsze Tobie i Twojej rodzinie. Dziękuje, że Twoi wujkowie są tak dobrymi ludźmi.❤
Pyro robisz świetną robotę. Twój kanał jest bardzo wartościowy. Temat bardzo smutny, handel ludźmi po prostu 😢
Taki paradoks, kraj który ma tak duży problem z przyrostem naturalnym, wysyła dzieci do zagranicznych adopcji 🥺
Agnieszko, dziękuje za ogrom pracy, którą włożyłaś w powstanie tego materiału ❤
Filmiki Pyry jak zawsze niesamowicie merytoryczne i wyważone. Pomimo poruszania bardzo trudnych tematów wyjątkowo dobrze się tego słucha, a wiedza którą otrzymuhe widz (za darmo!) jest nieoceniona. Dziekujemy!
Polecam film w tym temacie "Blue Bayou" o mężczyźnie, który jako kilkulatek został adoptowany przez amerykańskie małżeństwo i z powodu luki prawnej nie miał żadnego obywatelstwa. Kiedy był po 30 nagle został poinformowany, że go deportują do kraju, o którym tak naprawdę nic nie wie i nie zna języka. To był spory problem dzieci adoptowanych w latach 80-90.
Temat takich dzieci był też poruszony w jednym z odcinków kdramy Move To Heaven
Dziekuje za polecenie filmu, ktory wlasnie obejrzalam.Ludzkie dramaty o ktorych nie mialam pojecia.
W latach 90-tych był to popularny trend u Amerykanów, a szczególnie samotnych Amerykanek. Adopcja dziecka z Chin czy Korei kosztowała tyle, co niezły samochód (ale bez przesady). Sama procedura przekazania dziecka, była okropna. Bez wstępnego zapoznania - po prostu wręczano dziecko osobie i tyle. Agencje zarabiały krocie na tym procederze. Pozdrawiam z USA.
Świetnie przygotowane pod względem merytorycznym. Jak zwykle zresztą.
Bez zadęcia, bez histerii.
Rzeczowo i konkretnie.
Dziękuję Agnieszko- Pyro❤
Dziękuję za Twoją pracę wkładaną w ten projekt.
Rozwój technologiczny kontra ciemnogród mentalny. Widzę to każdego dnia. I nie rozumiem.
Pamiętam rodzinę z USA która adotowała kilkoro dzieci z Polski (rodzeństwo).Dzieci były pilotowane przez telewizję.O ile pierwsza wizyta wyglądała ok to już następne nie były takie różowe.Później dzieci były umieszczane w ośrodkach dla dzieci trudnych.Najdłużej przy rodzicach adopcyjnych była najmłodsza dziewczynka która również została oddana.Później były jeszcze dwa filmy jak za pomocą telewizji rodzeństwo się szukało.Wreszcie odnaleźli się po latach ale ich życie to było piekło.Tak to wyglądała ta adopcja polsko amerykańska
Pierwsze działania podejmowane tuż po wojnie wydają się po części słuszne - dzieci uniknęły dorastania w skrajnej biedzie w zrujnowanym kraju, w dodatku te pochodzące z par mieszanych doświadczyłyby odrzucenia i stygmatyzacji... Ale to co działo się w późniejszych latach to godny najwyższego potępienia proceder handlu ludźmi. Oczywiście część dzieci zapewne trafiła do dobrych rodzin i miała/ma szczęśliwe życie... Jednak sama idea sprzedaży własnych obywateli oraz stygmatyzacja samotnego macierzyństwa budzi oburzenie i niepokój... I dziwi w sytuacji tak skrajnie niskiego przyrostu naturalnego. Nie rozumiem też dlaczego przypadek tej dziewczynki zakatowanej przez matkę adopcyjną wywołał zmniejszenie zainteresowania adopcjami.. Wydawać by się mogło, że powinno być odwrotnie, że ludzie o dobrych sercach słysząc tak straszną historię powinni właśnie chcieć przygarnąć opuszczone maluchy, aby uniknęły podobnej tragedii w wyniku trafienia w niewłaściwe ręce lub przykrego losu przebywania w domu dziecka... Prawdę powiedziawszy aż trudno mi pojąć, że adopcja może nie być odbierana jako coś pozytywnego, jako akt dobroci i miłości, jako bezinteresowna pomoc małym istotom pokrzywdzonym przez los, tylko coś wstydliwego czy niewłaściwego... Oczywiście rozumiem, że jest to trudna decyzja i nie każdy jest na nią gotów itp., ale pewne negatywne stereotypy tkwiące w społeczeństwie koreańskim nadal mnie zaskakują... Dziękuję za ten ciekawy i jak zawsze rzetelnie przygotowany materiał.
+1
Korea to społeczeństwo które mentalnie nie ewoluuje od czasów średniowiecznych a cała ta technologia to tylko przykrywa. W Polsce zresztą też nie jest różowo. Korea i Polska mają wiele wspólnego. Po prostu ludzie- i głupie to i pazerne w większości. Taka nasza cecha.
Co do tych osób o dobrych sercach - są też tacy co tak o sobie myślą a nawet są, ale niekoniecznie potem dobrze wychowują. Znam to z pracy - pracuję z rodzinami zastępczymi, gdzie biorą oni kolejne dzieci, często nie widząc, że np. robią tym krzywdę rodzonym dzieciom i zaniedbując je.
My przysposobilismy 2 dzieci i dla mnie było to dość proste ,ale dla mojego byłego męża i jego rodziny było to już dużo większe wyzwanie i to praeda że różnica kulturowa tu jest bardzo duża, ale do leczenia bezpłodności również tu na plus w 2 stronę.Koncowo doczekaliśmy się 4 dzieci, dwojga przysposobionych , dwojga z in vitro. Mimo że mój czas na dzieci już minął nadal zazdroszczę kobietom którym macierzyństwo przychodzi od tak , zwyczajnie.
Niesamowicie ciekawy temat, o którym nie miałam pojęcia. Dziękuję za tak dogłębne przedstawienie sprawy w kontekście historycznym i kulturowym.
Świetny materiał i też przerażający. Przecież to bylo nic innego jak handel ludźmi. Współczuję tym, ktorzy byli w takiej sytuacji
Fascynuje mnie kultura Korei. Z jednej strony bogata i przepiękna. Z drugiej niektóre przywary mnie dosłownie przerażają. To zaradny naród, a jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać czyjąś tragedię, by się wzbogacić.
Agnieszka, jak zwykłe świetny materiał.
Znajomy z Niemiec adoptował w latach 80koreanska dziewczynkę. Kiedy była starsza pojechał z nią do Korei aby trochę poznała swoją ojczyznę. Ona jako pierwsza z 4 dzieci dała mu wnuka😊
Dzieki Tobie ta Korea nie jest taka odległa 😊😊
Ja tak nie w temacie odcinka - wielu podcasterow poleca surfshark ale odnowiłam dziś subskrypcję z Twoim kodem bo pomyślałam, że maluszkowi na pieluszki przyda się kasa z prowizji ;) Korzystając z okazji - gratulacje wytrwałości na tej ciężkiej drodze ku posiadaniu dzidziusia ❤
Ojej, to miłe z Twojej strony 😊
Strasznie smutne.
Przepisy się zmieniają szybciej niż ludzka mentalność. 😔 Te liczby dzieci wysłanych zagranicę są powalające. Dziękuję za rzetelne przedstawienie tematu.
To jest handel ludźmi i występuje na całym świecie.
Dokładnie. Handel ludźmi. W Polsce też był lub nawet jest problem adopcji zagranicznych, szły za tym pieniądze i do dziś nie jedna babcia szuka wnuka, bo uznano, że nie może być rodziną zastępczą i wysłano go np. do Włoch.
@@mufis123 jeśli dobrze pamiętam (proszę mnie poprawić jak się mylę) to rząd pis chciał zakazać takich adopcji (zagranicznych), ale jak to się skończyło to nie pamiętam. Natomiast na pewno wiem, że polskie dzieci były odbierane siłą i przemocą polskim rodzicom podczas II wś, aby oddawać je do III Rzeszy, Norwegii, Szwecji itp.. Jak wyglądał taki dzieciak "zbyt aryjsko" to był zagrożony. To co mnie dziwi to oburzenie niektórych z tych dzieci (nawet sporej grupy) i wręcz wrogość do swojej "biologicznej" ojczyzny, gdy były odnajdowane po latach. Musieli nieźle im mózgi przeprać.
Dobrze, że te dobre zmiany zachodzą. Szkoda, że dopiero w kontekście starzejącego się społeczeństwa. Pozdrawiam :)
Dokumentarz o adopcjach w Korei są liczne na Zachodzie i bardzo są smutne te historie. Niektóre te biedne dzieci, dziś dorosłe, wróciły do Korei.
Trzymaj się zdrowo, Pyrko. I mała Pyrka też. Mały Pyrek.
Bardzo jesteś szczera i naturalna.
Jestem w szoku po tym materiale 😳 Przecież to handel dziećmi.
Bardzo poruszający temat. Dziekuje Agnieszko. Mam nadzieję że problemy z adopcja Korea wreszcie ogarnie zgodnie z prawem dziecka i samotnych rodziców. I wyeliminuje na zawsze oszustwa i łapownictwo w tym temacie. Pozdrawiam A.Z.
Mam nadzieję, że te dzieciaki które zostały adoptowane do USA i jeszcze gdzieś indziej były tam szczęśliwe, zdobyły wykształcenie, dobre życie i szczęście.
Nie zawsze, czasami kończyły jako dawcy narządów.
@@edytan.932albo jeszcze gorzej...
Pyra, fantastyczna praca. Uwielbiam Twoje reportaże. Inni dziennikarze powinni się od Ciebie uczyć. Doskonała znajomość tematu i perfekcyjny montaż. Dziękuję
Myślę, że takie adopcje zagraniczne są dość trudne do oceny. Tak jak mówisz - znajdą się pokrzywdzone dzieci, ale również takie, które dzięki temu miały szanse na lepsze życie. Uważam, że to nie powinno podlegać naszej ocenie, a właśnie tych adoptowanych dzieci, które są świadome swojego pochodzenia. Szkoda, że konfucjanizm aż tak jest zakorzeniony w Azjatach (nie tylko Koreańczykach) i przez to są podejmowane... No nieprzyjemne i trudne decyzje w różnych rodzinach. A tu znów wracamy do problemu presji, jaką nakłada na obywateli własne społeczeństwo.
W sumie jak opowiadasz o adopcjach dzieci od samotnych matek, które były/są wysyłane, bo to taka hańba... Zastanawia mnie, czy zmiana w koreańskim społeczeństwie w postaci braku stygmatyzowania i oceniania samotnych matek czy tej dziwnej presji na aborcję/oddanie do zagranicznej adopcji, wpłynęłaby na problemy z dzietnością, które aktualnie w Korei występują. 🤔🤔 Problem z dzietnością jest oczywiście bardziej złożony, ale tak teraz mnie naszła taka myśl.
Na pewno w jakimś stopniu by wpłynęło... stygmatyzacja samotnych matek tutaj jest okropna, na szczęście powoluuuuutku się to zmienia. I oby tak dalej.
@@olakamzelska niestety jest brak wglądu co się dzieje po takiej adopcji. Myślę że to jest bardzo duży błąd. Przecież to pole do nadużyć. Oczywiście mam nadzieję że większość dzieci ma dobre domy. Jednak kontrola powinna być. Takie adopcje,, wolna Amerykanka ,, jest więcej. Agencja ma zarobek, dom dziecka też może na tym zarobić a dziecko wysłane za granicę bez sprawdzenia rodziny.
@@Basia-y1li później sporo przypadków pedofili i innych patologii. Każda adopcja powinna być od a do z kontrolowana.
Dziękuję za ten film. Trudny temat. Jak dobre chęci i wspaniałe idee mogą zostać wypaczone przez chciwość jednych i brak zrozumienia u innych. Pozdrawiam!
Kochana, nie wiem jak ty to robisz, ale mnie jako mlodej mamie (tez synek tyle ze prawie 10 miesieczny) to o takich historiach łamie sie serce. Szczegolnie widzac mlodego przed soba usmiechnietego. Jakos nie moge sliedzic takich smutnych informacji gdzie wystepuja zwierzeta albo wlasnie dzieci.
Material swietny!
Bardzo interesujący materiał społeczno- kulturowy, podobnie jak wszystkie poprzednie. Temat ciekawy, poszerzający wiedzę o Korei, która w Polsce nie jest powszechna.
Dbaj o siebie, Ziemnaczka i TJja. Pozdrawiam Was serdecznie.
Jak zwykle Aga temat opracowany i przedstawiony fachowo, rzetelnie i ciekawie. Vlogi z zycia codziennego ogladam rzedziej ale tematy z serii "Ciemna strona Korei" -zawsze.
Dzięki Agnieszko za ciekawy materiał!
Strasznie smutna sprawa i okrutna …
Pozdrawiam cieplutko Ciebie Agnieszko i TJ 🫰
Trzymajcie się ciepło 🌸
I pozdrawiamy Ziemniaczka!
Agnieszko ja jestem ciekawa jak wyglądają losy dzieci, które nie znajda rodziny adopcyjnej. Czy sa instytucje takie jak nasze Domy Dziecka? Interesuje mnie tez jak wygląda opieka nad dziećmi niepełnosprawnymi. Jakie wsparcie mają rodzice takich dzieci? W ogóle sytuacja osób niepełnosprawnych w Korei Pd.
Bardzo, bardzo lubię Cię słuchać. Masz to coś w głosie i intonacji, że nie nudzę się i nie muszę cofać, bo nie wiem o czym było ;)) tylko cały materiał "wchodzi" jak złoto i nawet jak są tematy, które nie bardzo mnie interesują, to i tak słucham, a po wszystkim mam dodatkową wiedzę czy doświadczenia i nie żałuję. Pozdrawiam cieplutko 🤗
Pyro dziekuje za kolejny wartosciowy film...szxzerze powiem, ze Korea, ktora boryka sie z tak niska dzietnoscia pozwolila na wyplyw tysiecy dzieci poza granice kraju...jak dla mnie byla to zorganizowana szajka sprzedajaca dzieci😢😢😢
Dzień dobry Dziekuje!Pozdrawiam serdecznie ❤😊
Okrutna i smutna historia. Zaprzedawanie prawdziwych wartości na rzecz fałszywych pseudowartości opartych na tzw. "co ludzie powiedzą" Jak zwykle wszystko rozkwita na żyznym gruncie mizoginii, pod parasolem "ochronnym" patriarchalnego społeczeństwa.
No tak, wszystko wina tego PATRIARCHATU🤣😂
Widzę, że nieźle social media zryły banię....
Dlamnie to jest pseudo patriarchat. Materiał w chacie również można doświadczyć i zaobserwować. Bo człowiek to człowiek Niezależnie od płci jest to jednak skrajność nadużywaniu pojęcia "wartości właściwych i moralności". 😒😔
@@kanadomyslny2744zwą z C2 22./
@@chybaktoslol4908 Co w tym śmiesznego? Tak, patriarchat wpływa bardzo negatywnie na społeczeństwo i Pyra podała konkretne przykłady tego jak patriarchat wpłynął negatywnie na to zjawisko. Sam ten spis, w którym ktoś był "głową rodziny" i kobiety tam były pomijane został zmieniony dopiero niedawno. To jest chore przecież...
Kawka i zasiadam do oglądania. Dziękuję za rzetelny materiał (wiem na 100%,że tak będzie) ❤
Moze pani cos powiedziec o nieslubnih dzieciah ogladajac k -drame byc nieslubnym dzieckiem w korei to cos strasnego
Kawka obowiązkowo ☕🤗🌺
Fajnie się Ciebie słucha ;)
Chociaż jestem fanem Japonii to dzięki Tobie zainteresowałem się życiem w Koreii ( chyba wszystkie odcinki już przesłuchaniem) i może kiedyś tam się wybiorę;)
Pozdrawiam;)
Ciekawy temat, może cię zainteresuje, dotyczący dzieci z Korei. W roku 1953 do na Dolny Śląsk(Płakowice) przyjechało około 1000 dzieci z Korei Północnej. Mieszkałam w mieście obok i temat dzieci koreańskich był bardzo żywy wśród mieszkańców.
Dziękuję za możliwość wysłuchania problemu dziec i, które zostały adoptowane. Pozdrawiam
Proszę o filmik o dzieciach z Korei, które trafiły na Dolny Śląsk. Na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu jest grób małej dziewczynki z Korei. Te dzieci z tego co pamiętam były tylko około roku w Polsce. Chciałabym usłyszeć tę historię z perspektywy Korei, bo wersja z Polski jest mi znana.
Te adopcje, to bardziej handel dziećmi przypominały.
Dziękuję za filmik.
Wydaje mi się, że te dzieci były z Korei Północnej
Dzięki, że napisałaś ten komentarz, wygooglowałam i to bardzo ciekawa historia! Ale no "perspektywy Korei" nie usłyszymy, bo to były dzieci z Korei Północnej, więc wątpię, żeby w Południowokoreańskich mediach były o tym jakieś materiały.
Dzień dobry. Trudny i smutny temat, ale materiał jak zwykle rzetelny👍Serdecznie pozdrawiam 🙂
Ale to chore I niesmaczne to jak handel ludźmi.Oby zmienili przepisy
Dziękuje za bardzo interesujący odcinek. Zawsze mnie zadziwia koreańska kultura....
Bardzo ciekawy materiał. Poznalam kiedys dziewczynę z Korei, którą została adaptowana przez amerykańską rodzinę w latach 90-tych. Ona akurat dobrze trafiła, przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Nie wiedziałam, że takie adopcje wciąż mają miejsce. Przykre..
Pozdrowienia dla wszystkich Pyrkow ☺️
W Polsce też mieliśmy taki okres wolnej amerykanki z adopcjami zagranicznymi pod koniec PRL, na mniejszą skalę, ale jednak sporo okropnych historii z tego wyszło.
@@malygosiek ona tak naprawdę niestety istnieje do dzisiaj.
jestem na grupie gdzie szuka się adoptowanych i jak już była adopcja zagraniczna to włochy...
@@aleksandraa_aa różnie była też Francja, Szwecja i Niemcy.
@@Marta_Futyma tam zawsze widziałam Włochy
Akurat skończyłam robić obiadek, siadam by zjeść i widze powiadomienie o nowym odcinku. Dziękuję, że mam co oglądać do jedzenia ale też, że podejmujesz takie ważne tematy. Ja sama planuje zaadoptowac w przyszłości dziecko więc chętnie posłucham jak wygląda to w Korei (i jak to wyglądało). Nie raz słyszałam, że często przez wojne i wyznaczenie granic, dzieci zostawały odłączane od swoich braci i sióstr, spotykając się razem teraz po x latach. Część lądowała na północy, a część na południu. Często takie dzieciaki zostawały zaadoptowane przez zagranicznych rodziców, a duża część nawet przez Polskich ludzi.
Mieszkam w Eugene Oregon. Pozdrawiam z tych stron. Jest tu nawet szkoła podstawowa pod imieniem Berty Holt.
Twoje materiały są naprawdę ogromnie interesujące i bardzo dobrze przygotowane.
Zaskakujące jest to, że widoczne jest podobieństwo do praktyk w tym zakresie stosowanych przez wiele lat w Irlandii. Tam proceder ten był związany z instytucjami kościelnymi. Powstał też film na ten temat o małoletniej matce po wielu latach poszukującej w USA swego siłą odebranego do adopcji syna i korzystającej z pomocy dziennikarza. Historia była bardziej zagmatwana, bo okazało się, że w dorosłym życiu wyrósł on na znaną osobę i także próbował odnaleźć biologiczną matkę, ale siostry zakonne wprowadziły go w błąd i nie spotkał się z matką, a potem zanim ona go odnalazła zmarł. Scenarzyści dodatkowo połączyli jego losy w związek partnerski z mężczyzną. O tym wszystkim poszukująca go matka dowiedziała się po śmierci, a mimo to cieszyła się zarejestrowanymi na prywatnych nagraniach scenami z życia swego dziecka, które jej odebrano w trakcie pobytu w zakonie. Film nawiązywał do prawdziwych wydarzeń, które nie miały charakteru jednostkowego i które sprawiły, że społeczeństwo Irlandii bardzo mocno odwróciło się od religijności.
Podobnie bylo w Hiszpani za czasow Franco. Też odbierano dzieci samotnym matkom a nawet legalnym małżeństwom.
Wspaniały, obszerny material. Dziękujemy
Arcydziekawy temat świetnie opracowany. Poruszające to bardzo. Dzięki Pyro.
Jako mama adopcyjna jestem w szoku jak to wygląda w Korei, chociaż pewnie nie powinnam. Polskie dzieci od kilku dobrych lat nie mają możliwości bycia adoptowanymi poza granice naszego kraju. Ma to swoje dobre i złe strony. Adoptowanych było sporo dzieci, głównie do IT i USA, których tu nikt adoptować nie chciał ze względu na upośledzenia i inne choroby. Temat bardzo trudny 😢
Smutny temat ,swietnie opowiadasz,a z innej beczki ciąża niesamowicie Ci służy.Swietnie wygladasz, sprawdza sie powiedzenie ze dziewczynka zabiera urode matce .Ty kwitniesz.
W dramie 39 jednym z glównych wątków jest wątek Mi-Jo granej przez Ye-jin Son która jest adoptowana przez bogatą rodzinę i została lekarzem, i musi udowadniać wszystkim i sobie że jest tego godna chociaż jej rodzice i siostra traktują ją jako członka rodziny i nigdy nie ukrywali tego że jest adoptowana - byli z niej bardzo dumni, tam w ogóle ten wątek jest bardzo pociągnięty- chociażby siostra jej chłlpaka jest adoptowana i ich ojciec po śmierci żony czyli matki tego rodzeństwa zrywa z dziewczyną zupełny kontakt bo uważa że nie jest ona jego córką
No i mamy wyrtumaczenie czemu Korea ma najniższy przyrost naturalny na świecie. W tak opresyjnym wobec matek i dzieci społeczeństwie też mocno bym się zastanowiła czy mieć dzieci 😢😢😢
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤🤗🌹
Super materiał, szkoda że tak późno zauważono taki temat.
Uwielbiam Twoje filmiki. Zawsze skrupulatnie przygotowana. Dzieki Tobie moja ciekawość Korei rośnie i rośnie 🙂
Bardzo ciekawy i trudny temat przedstawiony z dużym wyczuciem.
Jak zwykle świetnie przygotowany , bardzo ciekawy materiał .
Bardzk smutny temat 😢dziękuję bardzo 👍
Dziękuje za przygotowanie materiału ❤❤❤
I to właśnie był głęboki błąd Konfucjusza pojęcie "Czysta krew", krew niczego nie gwarantuje jeśli chodzi o lojalność syna względem rodziny jak i córki 😒.
Tak samo to że jesteście rodzeństwem z jednej krwi rodziców nie oznacza że będziecie się wspierać wzajemnie. Ile razy w historii było że rodzeństwo było odpowiedzialne za śmierć siostry/brata. 🙄😑
Ile razy w historii to rodzeństwo zdradzało drugie rodzeństwo. Przecież wiemy, że nieraz czy rodzic czy to dziecko dochodzi do nadużyć i znęcania się. 😦
Dla mnie to jest kwestia wychowania w owszem pewnych zasadach ale i sposobie również patrzenia na świat i na pojęcia moralności.
Owszem płeć może i nieraz ma znaczenie jeżeli chodzi o niektóre aspekty w wychowaniu. Z powodów czysto biologicznych instynktownie wykazują pewne cechy, nie zawsze muszą występować w danej osobie. Niektóre osoby faktycznie rodzą się zalążkiem pewnej troski i empatii jako cechy charakteru i wtedy należy szlifować oraz pomagać w rozwoju tej tendencji, jednak w niektórych przypadkach trzeba po prostu tego wyuczyć gdyż nie mają W sposobie tego rodzaju instynktu/cechy. 🤷♀️
Bardzo ciekawy i wartosciowy film👌 pozdrawiam 🤞
Dziękuję za kolejny ciekawy materiał i czekam na więcej :)
Pani Agnieszko, świetny materiał!
Bardzo ciekawy odcinek . Dziękuję i pozdrawiam
Och, czekałam na ten materiał! Dziękuję za pochylenie się nad nim, jak zwykle profesjonalnie!
Świetny materiał, pani Agnieszko, moje uznanie ❤
Pracowałam kiedyś z Duńczykiem adoptowanym z Korei przez bardzo zamożną rodzinę. Chłopak miał bardzo duże problemy psychiczne i miał duży dystans do swoich rodziców adopcyjnych. Powiedział kiedyś że adopcyjni rodzice nie okazywali mu miłości a on miał duże problemy ze swoją tożsamością i znalezieniem swojego miejsca w społeczeństwie.
Świetna puenta. I jak zwykle rewelacyjny materiał. Dziekuję Pyro!
Świetny materiał , nie wiedziałam że nadal w tak rozwiniętym kraju odbywa się taki proceder.
Dzięki Aga tematy ważne
23:35 to zawiadamianie agencji, że rodzi biedna kobieta i będzie dziecko do adopcji bardzo mi się skojarzyło z historią łowców skór. Tam akurat to operator zawiadamiał odpowiednią karetkę, że jest pacjent, którego można uśmiercić, aby dostać pieniądze od zakładu pogrzebowego za pochówek.
Bardzo dobry material! Dziekuje
bardzo ciekawie opowiadasz😊
Bardzo ciekawy temat. Dzięki :)
Dzieki ,jak zwykle było super.
Niesamowity filmik.😊
Czy mogłaby Pani zrobić jakiś filmik o sporcie? U nas zaczęły się już rozliczenia po słabych wynikach na igrzyskach. Korea miała świetne wyniki,ale widzę że też się coś dzieje. Może Pani wytłumaczyć co to za afera z tą fajną badmintonistką co zdobyła złoty medal? (Grała Pani z nią😊?)
świetny materiał, dobra robota
Bardzo ciekawy odcinek a do tego wspaniale wyglądasz, przepięknie Tobie w tej fryzurze! Pozdrawiam serdecznie 😀
Dziękuję za taki świetny materiał
Dziękujemy.
Najsmutniejsze jest to, że jest pełno par, które robią wszystko, źeby mieć dzieci i nie mogą i jest też tak wiele kobiet, które rodzą całkiem zdrowe dzieci i je porzucają :-( Ja wiem, że każda sytuacja jest inna, ale to jest takie niesprawiedliwe :-( Bardzo dobrze, że jest możliwość adopcji. Nie dziwi mnie też, że są jakieś organizacje przestępcze.. Nie popieram tego, żeby nie było, ale proces adopcji tej legalnej jest zdecydowanie za długi i zbyt inwazyjny w stosunku do przyszłych rodziców. To się powinno zmienić!
Ja chętnie oddała bym swoją płodność za czyjąś bezpłodność. Oni mogliby mieć dziecko które chcą, a ja mogłabym uprawiać seks bez lęku o wpadkę i bez planu awaryjnego w razie wpadki. Na szczęście mieszkam w kraju z legalną aborcją i tabletkami po dostępnymi bez recepty.
Jest antykoncepcja mamy XXI wiek i skoro mieszkasz w kraju gdzie aborcja jest legalna i łatwo dostepna to podwiazanie jajowodów pewnie tez moze warto skorzystać @@Plutos_Child69
Dokładnie, ktoś powinien się tym zająć w końcu i sprawić, żeby owszem rodzice adopcyjni byli sprawdzani, ale żeby nie trwało to latami albo było uniemożliwiane!
Ciężka sprawa! Pozdrawiam!
WOW, w życiu bym się nie spodziewała, że w Korei to może być proceder na tak dużą skalę. W kraju, który obecnie jest w czołówce państw wysokorozwiniętych. Aż strach pomyśleć jak to pewnie obecnie wygląda w krajach trzeciego świata
Dziękuję za ciekawy odcinek! Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że Emma Thompson nie jest amerykańską celebrytką, tylko uznaną brytyjską aktorką:)
Tak samo jak Angelina Jolie
Mój mąż został adoptowany w 1987 roku właśnie z Korei.
ślicznie wyglądasz w ciąży pozdrawiam
Film: Powrot do Seulu* ciekawy..o adopcji..sa tez z kdram na Amazon Prime..
Jak ja uwielbiam serię "ciemna strona Korei" ❤ pozdro Pyra i zdrówka dla Was ☺️
Agnieszko byłabyś w stanie poruszyć temat "Gwarosa" w Korei? Myślę że idealnie wpisuje się to w tematykę ciemnej strony Korei a jest to duży problem który jest często zamiatany pod dywan. Pozdrawiam!
Pamiętam jak oglądałam drame koreańską when the Camellia Blooms byłam tak zdziwiona jak traktowali tą młodą zaradną kobietę z dzieckie że zaczęłam na ten temat czytać i bardzo duże rozczarowywanie przeżyłam gdy dowiedziałam się, że faktycznie taka stygmatyzacja występuje.
Dziękuję 🌿