Dupa Jasiu.Karetki były robione na Warszawach M 20 i Nysach i to bez żadnych przeróbek.Po podniesieniu tylnej klapy bez problemu wchodziły nosze,które sięgały głową pacjenta do przedniego siedzenia.Obok noszy było pojedyncze siedzenie dla lekarza lub kogoś z rodziny chorego.Jako dziecko naoglądałem się takich karetek,które na początku nie miały koguta,tylko taki niebieski lizak i bardzo donośną syrenę.Poza tym tylko fajtłapom zgrzytały biegi.Dobrzy kierowcy wrzucali biegi bez zgrzytu.W Warszawach 223 gałki na dźwigni biegów były długie i takie do ręki,ta gałka na filmie pochodzi z Warszawy M20.
Miałem pod rząd dwie takie. Byłem też kierowcą w pogotowiu ratunkowym i jeszcze przez półtora roku jeździłem taką karetką. Pózniej weszły Fiaty 125. Te Warszawy, to były grzmoty, dobrze się nimi jeżdziło po błotach, ale zimą na śniegu i i oblodzeniach, to ja chciabym widzieć dzisiejszych kierowców. Żadnych absów, opony dętkowe, diagonalne, tylni napęd. Jak wpadła w poślizg, a lubiała, to wyprowadzić ją było ciężko. Mocno nadsterowna była, bo silnik duży, ciężki a tył lekki. Przyspieszenie fatalne. Ale jak się bujnęła i miała wyregulowany motor, to i do 140 szła, ale byle nie za długo, bo wtedy się silnik grzał. Mógłbym o tym aucie dużo powiedzieć, a koleżka za mało informacji i trochę błędnych o tym wózku zebrał.
Mialem taka Warszawe dokladnie Warszawe 203K. Rok produkcji 1966. Byla w naszej rodzinie od nowosci, pamietam ze szczegolami dzien spedzony z ojcem w FSO na Zeraniu gdzie odbieral kupiona na raty Warszawe. Pamietam tez jak wielu kolegow w pracy nasmiewalo sie z ojca ze kupil sobie karawan. Wtedy w Polsce pojecie o samochodach kombi bylo wiecej niz mizerne. Ci ktorzy mogli podpatrywac w pismach auta zachodnie wiedzieli ze kombi sa bardzo popularne szczegolnie w USA jako auto rodzinne ale w Polsce to byla nowosc. Kolegom miny zrzedly jak wyjezdzalismy na pierwsze wakacje. Zapakowalismy caly sprzet biwakowy do srodka a koledzy jakies bagazniki, sznurki plandeki itp:))) Przestali sie nabijac:)) Odziedziczylem Warszawe w 1976 roku i jeszcze kilka lat nia jezdzilem. Bardzo ale to bardzo cieplo ja wspominam. Nigdy nie nawalila choc miala tez za soba trase do Bulgarii, nigdy nie miala tzw. przepalow i zawsze palila 12 litrow na 100 km. Jedynymi mankamentami byly (na poczatku zaraz po odbiorze) przeciekajaca klapa bagaznika (wkrotce wprowadzono dwa trzpienie ktore powodowal ze klapa nie "chodzila" na boki w czasie jazdy i byla szczelna) oraz nie dzialajacy od nowosci zegar:)) Ile wspomnien! Np. serwis FSO na Towarowej gdzie nie wolno bylo nic zostawic w aucie bo natychmiast kradli. Klucze, kolo zapasowe, wszystko co sie dalo:( Albo jej rekord predkosci na drodze pod Toruniem kiedy miala juz 12 lat a popedzila 116 km na godzine. Ale tylko przez chwile bo Warszawa moglaby nie miec predkosciomierza, kiedy przekraczalo sie 100 km na godz dostawala wibracji tak mocnych ze nic w lusterku nie bylo widac:)) W 1979 sprzedalem ja taksowkarzowi a sam przesiadlem sie na Malucha. Pozniej bardzo zalowalem ze jej sie pozbylem. To bylo super auto:))
Szacunek za tych kilka cieplych zdan...Ja mialem Warszawe na nauce jazdy w 1975...a potem w 1979 ''gruzlika'' gdy zdawalem ''dwojke''.Moje dzieci nie rozumieja ,sentymentu i doznan, jakich dostarczaly tamte auta...
Moja była z 69 roku 223 sedan bardzo mile wspominam auto do wszystkiego nie do zdarcia w pięknym kolorze pozdrawiam serdecznie jest żal że się sprzedało
Zarąbiste auto! Ciekawe, czy teraz taki samochód wyprodukowany przy użyciu najnowszych technologii, ale w stylu retro miałby rację bytu. Chodzi mi o kształt nadwozia, ale oczywiście klima, zagłówki, regulacje kierownicy, odcinka lędźwiowego, dobre audio, dużo skóry, wspomaganie, ABS, ESP, 4x4, torque vectoring, zmiana prześwitu, blokady dyferencjałów, tylna oś skrętna, V8 (hybryda?) jednym słowem luksus i hi-tech w opakowaniu z okresu Gomułki. Mi chyba najbardziej podobałby się "garbus" - to by było takie retro GT! Pozdrowienia dla Ekipy! Łapka w górę.
Mam! Mam! Mam! tzn nie te 300000 czy ileś tam tysięcy, ale mam pomysł! ;-DDD Bierze się najnowszego Tuarega i bach na niego super nadwozie Garbuski! Dobrego dizla ma, są też stabilizatory, 4x4, tylna oś skrętna ... to może być dobry pomysł! :-) Ale byłaby dziarska jazda! Auuuuuu! Mega pozdro!
Jak byłem dzieciak, pierwsza połowa lat 80-tych, to taka warszawa stała u mnie na podwórku ,miał ją jakiś relatywnie młody człowiek. Była niebieska, ale ten lakier nie był oryginalny. Stała tak z rok, dwa, ktoś jej, jakiś złośliwy wandal, wybił tylną szybę sankami, pamiętam to, stała tak z nimi z rok. I gdzieś zniknęła. Drugą taką, warszawę kombi, widziałem jak stała, spłaszczona cała, jak się jechało wioskami gdzieś między Olszewnicą a Wieliszewem, nie pamiętam już, czy to był Skrzeszew, czy coś koło tego. Błękitna. Wrak stał tak dobrych lat parę aż też zniknął, tak przy początku lat dwutysięcznych. Teraz warszawa to rarytas, a kombi w szczególności.
Podobała mi się Warszawa - ale to co najpiękniejsze to rzecz gustu. Mnie osobiście najbardziej podobała się Wołga (stara) GAZ M 21. I nadal mi się podoba. Według mnie to było najładniejsze auto z krajów socjalistycznych.
1:20 W tamtym czasie produkowana był GAZ-22 Wołga (od 1962 do 1970) samochód osobowy z nadwoziem kombi. Nie jest więc prawdą, że w krajach bloku wschodniego nie produkowano samochodu kombi.
somebody said it costed 120000 pln at the time (income 1000).....anyone knows in dollars ???... how much was a dollar in pln in 1968 for ezample ?.......
Pozdrawiam z Czech. Jeśli któś z was potrzebuje ten samochód na komponenty, wię o jednym w Czechach blisko Jindřichův Hradec. No nie kontaktowałem wlaścicieła. Kdyż będzie interes, możę napisać śćególnie gdzie samochód jest.
Za 100000 można kupić porządny samochód. Gdzieście byli, kiedy te wraki gniły po różnych miejscach, z winy dziwnych ludzi? To obecnie dotyczy właściwie wszystkich polskich samochodów.
autor tego filmiku wyraznie powiedzial ze to -najladniejszy samochod tego okresu produkowany w naszej czesci Europy - i nic nie wspomina o klasie samochodu wiec dla mnie znaczy to ze traktuje sprawe calosciowo. Jezeli tak to miesci sie w tym pojeciu wszystko i bede obstawal przy swoim . O gustach sie nie dyskutuje i mozliwe ze komus moze sie podobac stara warszwianka co nie zmienia faktu ze w tamtym okresie w "naszej czesci Europy" moim zdaniem produkowano ladniejsze samochody . Poza tym w tamtym okresie budowano tez inne samochody kombi np. Wartburg 311 wiec caly ten filmik choc fajny jest pelen niescislosci . A na marginesie to w\w Wartburg tez dla mnie przynajmniej byl ladniejszy . Pozdrawiam fana Pana Samochodzika
To nie są zwykłe tablice, a tym bardziej stare czarne. Tablice "czarne" miały 3 litery oznaczające województwo - a tu mamy "PO", czyli miasto Poznań. Po prostu ktoś sobie zrobił tablice czarne ze znakami z tablic współczesnych, białych. W przypadku kontroli można za to dostać mandat, bo tablice są niezgodne z wymaganiami prawnymi.
Nie, to nie przejdzie. Tablice rejestracyjne muszą być zgodne z wymaganiami prawnymi - a wzór jest jednoznacznie określony. To dlatego legalnych tablic nowego wzoru nie można sobie teraz po prostu zamówić w jakiejś firmie.
Przygotuj się zanim zaczniesz opowiadać nieprawdę: 1.skoda od dawna miala kombi, 1202 a potem Octavia 2. Wnętrze piękne i stylowe jak na 65? Zobacz co Amerykanie w 65 robili. A teraz zobacz na wnętrza Amerykanów w 50 roku. Podobne co? Samochod ciekawy ale test na poziomie auto świata.. A nie czekaj..
W tamtym okresie amerykanowozy kobylaste były tak słabe zabezpieczone na zderzenia czołowe i boczne iż 7-krotnie więcej tylko kierowców i pasażerów zginęło w USA niż żołnierze ze wszystkich formacji armii amerykańskiej uczestniczącej w kampanii wojennej choćby tylko w samym Wietnamie de facto paradoksalnie iż przeżycie na wojnie było 7-tnie wyższe niż przebywanie w tych blaszanych puszkowozach, a Warszawa ma lepsze zabezpieczenie zderzeniowe w analogicznych czasach choć dziś w standardzie by nie przeszła, ale w gruncie rzeczy nie o to chodzi. Pozdrawiam.
Co do przygotowania prowadzącego - powinien też przygotować się z... prowadzenia samochodu. Ciekawe, co czuł właściciel samochodu, gdy usłyszał te zgrzyty ze skrzyni biegów... To nie wina samochodu - tylko kierowcy. A Warszawa.... w 1966 była już samochodem beznadziejnie przestarzałym, który produkowano, bo FSO nie była w stanie wdrożyć do produkcji niczego nowocześniejszego. I niech "mędrcy" nie piszą zaraz o wspaniałych prototypach. Prototyp to jedno - a jego wprowadzenie do produkcji bez technologii i pieniędzy - to drugie.
Pobieda która jest bezpośrednim bliźniakiem Warszawy jest produkowana od 46 roku która miała spowodować propagandowo to że ludzie by widzieli zsrr jako kraj równy ameryce.. W końcu auta wyglądały bardzo podobnie!
W zyciu takich bujd nie czytalem. Pan sie do tego jakos przygotowal, czy tak z glowy potrafi pisac takie brednie? Mozna byc fanem jakiejs marki, mozna nie lubiec jakichs Amerykancow, ale Pan jest dowodem na to ze komunistyczne pranie mozgu dziala. Jeszcze prosze porownac Warszawe do Mercedesa 600. W koncu byly produkowane w tym samym czasie, i te Mercy sie tylko psuja, a Warszawy caly czas jezdza.
Z tym nieprodukowaniem kombi w bloku wschodnim to trochę nadużycie. Wartburgi miały kombi 3 drzwiowe i 5 drzwiowe (Camping), i to drugie z odsuwanym szmacianym dachem, Skoda produkowała niesymetryczne kombi o 4 drzwiach 1202 i Octavię. Stylistyka Wartburga gniotła Warszawę lekkością i innowacyjnością., a też był to tylko przebrany pojazd o przedwojennej konstrukcji. 1202 i Octavia to były czeskie projekty, a nie farbowane na Pobiedę archaiczne Fordy. Warszawa na tle ówczesnej konkurencji była ociężała, przestarzała, awaryjna i żadnego sukcesu eksportowego nie odniosła, w odróżnieniu od wymienionych pojazdów czeskich i enerdowskich. Aa, zapomniałem o Trabancie shooting brake! Prawdziwe kombi dla mas, nowe KDF!
Gummy Bear, trudno o bardziej szkaradne auto niż Wartburg 312. Dodatkowo technicznie to był śmiech na sali. Nigdy nie rozumiałem zapatrzenia niektórych w tą pożałowania godną NRD-owską motoryzację - to co było robione w Polsce było zawsze nieporównywalnie lepsze. Warszawa - owszem ciężka i przestarzała - ale i tak miażdżyła DDR-owski chłam chociażby czterosuwowym silnikiem.
Obywatel1978: Obywatelu, przecież Ty nie pamiętasz tych czasów. Ilość suwów nie oznacza przewagi konstrukcyjnej. Sprawny i bezawaryjny silnik I lekka konstrukcja Wartburga to przewaga konstrukcyjna i techniczna. W swoim czasie i w tamtym systemie to był samochód porównywalny z zachodnimi.
Waldemar Batura: Dwusuw miał duży sens w czasach niedoborów materiałowych i technologicznych. Prosta technika i dobre osiągi. Wartburg się „rozpędzał” a Warszawa sapała:)
Czasów produkcji 312 z oczywistych względów nie pamiętam, natomiast ten złom na ulicach jak najbardziej pamiętam. Trzy najgorsze produkty motoryzacyjne Bloku Wschodniego to Wartburg, Syrena i Trabant. Warszawa mimo że "sapała" to jednak klasa tego auta i kultura pracy silnika S-21 była nieporównywalna do pyrkotania tych dwusuwowych pierdziawek. Z kolei Polskie Fiaty i Polonez to już w ogóle technika o lata świetlne wyprzedzająca NRD-owski chłam. To samo można powiedzieć o Skodzie, Ładzie czy nawet Dacii.
Jako "dziecko tamtych czasów" (koniec lat 80-tych) nie mam żadnego sentymentu do Warszawy czy innych Syren (nie wiem jak było w latach 60-70). Za moich czasów te auta były przedmiotem kpin i wstydu. Np. Syrenka nazywana była "Skarpetą" (dymiła i śmierdziała benzyną). Wtedy nikt o nich nie marzył. Każdy marzył o zachodnich samochodach. A, że kupowano? Często nie było innego wyboru. Dzisiaj 80 tys.zł? W życiu! Chyba, że jako inwestycja. Te złomy pięknie drożeją.
Musisz tak zahaczać o wsteczny przechodzac na dwójkę?! Nie wiem w czym problem, w mojej wawce mi nigdy to sie nie przytrafiało, jak ktoś wsiadł za kierownik zgrzytał jak ty.. wrrrr!
Mojego dobrego kolegi tata miał taką w 80- tych latach... Pickup został porzucony w 86 r. w Bydgoszczy na os. Kapuściska i został zdewastowany... Też Warszawa ,,garbus była na tym osiedlu bardzo mało jeżdżona. Lata podstawówki, kto kiedyś myślał, że to tyle warte będzie- kiedyś był to wstyd jechać czymś takim! 😉
Gdzie przepisy zabraniaja jechania z przodu 3 osobom? Auto jest o ile pamietam zarejestrowane na 5 osób. Nie ma pasów bezpieczeństwa, więc możemy usiąść jak się nam podoba. Nie ma przypisanych miejsc.
Gdyby Rosjanie nie dali nam licencji gaza pobiedy i nie pomogli w produkcji warszaw to musielibyśmy sprowadzać samochody zza granicy za grube pieniądze. W latach 50 m20-tka była równie rozpowszechniona co maluch w latach osiemdziesiątych. Praktycznie każdy jeździł wtedy warszawą i choć nie była najlepsza na rynku to stanowiła mocną klasę średnią.
Dziwne rozwój aut, dawniej auta bylypotezne, wielki prześwit,duże,,wielkie koła,potem stawały się małe i lekkie, obecnie moda na SUV czyli zatoczenie kola
Autko retro niczym z Gotham City. Nowa Warszawa niecodziennie wygląda. Ciekawe, czy wejdzie do seryjnej produkcji? ua-cam.com/video/TXM4r_5Ft7k/v-deo.html
Wygląda nawet fajnie, ale jeździ okropnie, nawet jak na swoje czasy. Słaby silnik, słabe hamulce, słaby układ kierowniczy - jeździ z gracją fury z węglem Stacha Palucha. W Legendach PRL porównali Warszawę i Citroena DS - z twego samego rocznika. Przyśpieszenie, hamowanie, komfort jazdy itd. I wypadła bardzo, bardzo blado. To dalej jest Pobieda bazująca na przedwojennym Kadecie. Technologiczne szambo
Pieprzysz glupoty. Moj ojciec kupil w 1966 roku Warszawe na raty. Zbieral kase na ksiazeczke wiele lat, zasuwali z matka swiatek piatek i niedziele zeby zebrac 124 tysiace na kombi (sedan kosztowal wtedy 116 tysiecy). zapewniam cie ze moj ojciec nie byl w UB ani SB, nie mial nic wspolnego ze sluzbami mundurowymi, nie nalezal do zadnej partii, nie byl zadnym dyrektorem itd, itp. Byl zwyczajnym inzynierem ktory tyral na rodzine od switu do nocy. W sumie zbierali a pozniej splacali auto kilkanascie lat.
Piękne auto. Szkoda że w 65 roku było archaiczne, patrząc na Forda Mustanga, Camaro czy mercedesy, Alfy Romeo, albo Fiata 1500, ten wóz wygląda jak archaiczne gówno z 1951 roku, zrobione przez pare druciarzy w garażu, napewno ładniejsze od tych pierwszych warszawek ale przestarzałe w dniu wydania na rynek, auto w którego instrukcji napisane jest że w zime należy wyjąć akumulator, spuścić olej i potem rano wsadzić akumulator, zagrzać w garnku olej i wlać, to jakaś sroga patologia jest, jaki debil mówi że to auto jest piękne, jest to komunistyczny wypierd i stracone nadzieje polaków. Nie lubie ludzi którzy ślinią się na widok Poloneza, Warszawy, Tarpana czy kurwa Nysy, bo to nie auta a podpis żelaznej ręki ZSRR na polskiej wolności, przypomnienie najgorszych czasów które pchały polske 100 lat za amerykanami, przypomnienie rozbicia rodzin, internowania, braku wolności, a debile cieszą mordę na widok auta, które nie dość że ładne jak na 1950 rok (a jest z 65 roku) to jeszcze z pojebanymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, silnikiem z czołgu, odrażające, i kurwa po prostu patologiczne drutowane już w trakcie produkcji. Zacznijcie myśleć czy mamy być z czego dumni, to auto jest jebanym gównem w porównaniu z każdym autem z ameryki, niemiec, włoch.
Dupa Jasiu.Karetki były robione na Warszawach M 20 i Nysach i to bez żadnych przeróbek.Po podniesieniu tylnej klapy bez problemu wchodziły nosze,które sięgały głową pacjenta do przedniego siedzenia.Obok noszy było pojedyncze siedzenie dla lekarza lub kogoś z rodziny chorego.Jako dziecko naoglądałem się takich karetek,które na początku nie miały koguta,tylko taki niebieski lizak i bardzo donośną syrenę.Poza tym tylko fajtłapom zgrzytały biegi.Dobrzy kierowcy wrzucali biegi bez zgrzytu.W Warszawach 223 gałki na dźwigni biegów były długie i takie do ręki,ta gałka na filmie pochodzi z Warszawy M20.
tak tylko fajtłapom zgrzytały biegi zwłaszcza jedynka bo praktycznie trzeba było się zatrzymać brak synchronizacji!
Trzeba przyznać, że to auto zestarzało się z godnością. Nawet w dzisiejszych czasach ten wygląd jest naprawdę fajny i ciekawy.
xDDDDDDDDDD
Miałem pod rząd dwie takie. Byłem też kierowcą w pogotowiu ratunkowym i jeszcze przez półtora roku jeździłem taką karetką. Pózniej weszły Fiaty 125.
Te Warszawy, to były grzmoty, dobrze się nimi jeżdziło po błotach, ale zimą na śniegu i i oblodzeniach, to ja chciabym widzieć dzisiejszych kierowców. Żadnych absów, opony dętkowe, diagonalne, tylni napęd. Jak wpadła w poślizg, a lubiała, to wyprowadzić ją było ciężko. Mocno nadsterowna była, bo silnik duży, ciężki a tył lekki. Przyspieszenie fatalne. Ale jak się bujnęła i miała wyregulowany motor, to i do 140 szła, ale byle nie za długo, bo wtedy się silnik grzał. Mógłbym o tym aucie dużo powiedzieć, a koleżka za mało informacji i trochę błędnych o tym wózku zebrał.
Wygląd ruskiej pobiedy.
Mialem taka Warszawe dokladnie Warszawe 203K. Rok produkcji 1966. Byla w naszej rodzinie od nowosci, pamietam ze szczegolami dzien spedzony z ojcem w FSO na Zeraniu gdzie odbieral kupiona na raty Warszawe. Pamietam tez jak wielu kolegow w pracy nasmiewalo sie z ojca ze kupil sobie karawan. Wtedy w Polsce pojecie o samochodach kombi bylo wiecej niz mizerne. Ci ktorzy mogli podpatrywac w pismach auta zachodnie wiedzieli ze kombi sa bardzo popularne szczegolnie w USA jako auto rodzinne ale w Polsce to byla nowosc. Kolegom miny zrzedly jak wyjezdzalismy na pierwsze wakacje. Zapakowalismy caly sprzet biwakowy do srodka a koledzy jakies bagazniki, sznurki plandeki itp:))) Przestali sie nabijac:)) Odziedziczylem Warszawe w 1976 roku i jeszcze kilka lat nia jezdzilem. Bardzo ale to bardzo cieplo ja wspominam. Nigdy nie nawalila choc miala tez za soba trase do Bulgarii, nigdy nie miala tzw. przepalow i zawsze palila 12 litrow na 100 km. Jedynymi mankamentami byly (na poczatku zaraz po odbiorze) przeciekajaca klapa bagaznika (wkrotce wprowadzono dwa trzpienie ktore powodowal ze klapa nie "chodzila" na boki w czasie jazdy i byla szczelna) oraz nie dzialajacy od nowosci zegar:)) Ile wspomnien! Np. serwis FSO na Towarowej gdzie nie wolno bylo nic zostawic w aucie bo natychmiast kradli. Klucze, kolo zapasowe, wszystko co sie dalo:( Albo jej rekord predkosci na drodze pod Toruniem kiedy miala juz 12 lat a popedzila 116 km na godzine. Ale tylko przez chwile bo Warszawa moglaby nie miec predkosciomierza, kiedy przekraczalo sie 100 km na godz dostawala wibracji tak mocnych ze nic w lusterku nie bylo widac:)) W 1979 sprzedalem ja taksowkarzowi a sam przesiadlem sie na Malucha. Pozniej bardzo zalowalem ze jej sie pozbylem. To bylo super auto:))
Szacunek za tych kilka cieplych zdan...Ja mialem Warszawe na nauce jazdy w 1975...a potem w 1979 ''gruzlika'' gdy zdawalem ''dwojke''.Moje dzieci nie rozumieja ,sentymentu i doznan, jakich dostarczaly tamte auta...
moja warszawa kombi woziła pacjentów zakładu psychiatrycznego w stroniu śląskim w latach 70-tych.
Moja była z 69 roku 223 sedan bardzo mile wspominam auto do wszystkiego nie do zdarcia w pięknym kolorze pozdrawiam serdecznie jest żal że się sprzedało
Zarąbiste auto!
Ciekawe, czy teraz taki samochód wyprodukowany przy użyciu najnowszych technologii, ale w stylu retro miałby rację bytu. Chodzi mi o kształt nadwozia, ale oczywiście klima, zagłówki, regulacje kierownicy, odcinka lędźwiowego, dobre audio, dużo skóry, wspomaganie, ABS, ESP, 4x4, torque vectoring, zmiana prześwitu, blokady dyferencjałów, tylna oś skrętna, V8 (hybryda?) jednym słowem luksus i hi-tech w opakowaniu z okresu Gomułki. Mi chyba najbardziej podobałby się "garbus" - to by było takie retro GT!
Pozdrowienia dla Ekipy!
Łapka w górę.
jak miałbyś z 300000zł to znalazłabysię jakaś firma, która by to zrobiła
Mam! Mam! Mam! tzn nie te 300000 czy ileś tam tysięcy, ale mam pomysł! ;-DDD
Bierze się najnowszego Tuarega i bach na niego super nadwozie Garbuski! Dobrego dizla ma, są też stabilizatory, 4x4, tylna oś skrętna ... to może być dobry pomysł! :-)
Ale byłaby dziarska jazda! Auuuuuu!
Mega pozdro!
Wróćmy do produkcji, po co się ścigać...?!wypadków będzie mniej! Poprawmy biegi albo i nie !!!! Rewelacja! Przepiękna jest!
Dobra robota 👍
Piękne auto.Mój tata woził nas warszawą furgon.niezapomniane dzieciństwo.Wielki sentyment.
Jak byłem dzieciak, pierwsza połowa lat 80-tych, to taka warszawa stała u mnie na podwórku ,miał ją jakiś relatywnie młody człowiek. Była niebieska, ale ten lakier nie był oryginalny. Stała tak z rok, dwa, ktoś jej, jakiś złośliwy wandal, wybił tylną szybę sankami, pamiętam to, stała tak z nimi z rok. I gdzieś zniknęła. Drugą taką, warszawę kombi, widziałem jak stała, spłaszczona cała, jak się jechało wioskami gdzieś między Olszewnicą a Wieliszewem, nie pamiętam już, czy to był Skrzeszew, czy coś koło tego. Błękitna. Wrak stał tak dobrych lat parę aż też zniknął, tak przy początku lat dwutysięcznych. Teraz warszawa to rarytas, a kombi w szczególności.
Спасибо авторам фильма!
Piękniusia!!
Dobrym wyborem było wejście na Twoje youtuby, zostaje tutaj dłużej ☺️💣
Podobała mi się Warszawa - ale to co najpiękniejsze to rzecz gustu. Mnie osobiście najbardziej podobała się Wołga (stara) GAZ M 21. I nadal mi się podoba. Według mnie to było najładniejsze auto z krajów socjalistycznych.
1:20 W tamtym czasie produkowana był GAZ-22 Wołga (od 1962 do 1970) samochód osobowy z nadwoziem kombi. Nie jest więc prawdą, że w krajach bloku wschodniego nie produkowano samochodu kombi.
Хороший автомобиль . Спасибо.
Jak to się mówi wszystko już kiedyś było .
fajny model, rzadziej spotykany niż sedan i garbuska. Ale chyba furgon jest najbardziej unikatowy.
Auto posiada nie oryginalną gałkę dźwigni zmiany biegów, w tym roczniku były już stosowane "cienkie" gałki...
Ale Warszawa pickup najbardziej niespotykany model.
Tak.
Marcin, raczej furgon to biały kruk.
Piękne!
Piekny Zlom na kolkach nie udana konstr forda daroeana zwiazkowi radzieckiemu a pozniej Polska
Rąsia! Pozdrawiam.
Rzadki przypadek Warszawy kombi, która skręca, jeździ i trąbi :-)
słuszna uwaga, samochód naprawdę unikatowy, podejrzewam, że jak jest w Polsce jeżdżących 20 sztuk to max.
Mnie najbardziej w tamtych czasach podobała się stara Wołga. Nowa już nie tak. Rzecz gustu, oczywiście.
Mi się to auto po prostu podoba
somebody said it costed 120000 pln at the time (income 1000).....anyone knows in dollars ???...
how much was a dollar in pln in 1968 for ezample ?.......
Pozdrawiam z Czech. Jeśli któś z was potrzebuje ten samochód na komponenty, wię o jednym w Czechach blisko Jindřichův Hradec. No nie kontaktowałem wlaścicieła. Kdyż będzie interes, możę napisać śćególnie gdzie samochód jest.
Za 100000 można kupić porządny samochód. Gdzieście byli, kiedy te wraki gniły po różnych miejscach, z winy dziwnych ludzi? To obecnie dotyczy właściwie wszystkich polskich samochodów.
Miejsce złomu to złomowisko.
Przepiękna :)
Co do jakiej zasady , bo nie rozumiem ...?
Co to za infiniti w intro ?
Stara dobra polska motoryzacja
Wiem, że Warszawa M-20 modelu Pobieda zjechała z taśmy FSO Żerań 6 Xl 1951 roku o godz. 14 00
Cudo
Npo cudenko
No bez przesady TATRA byla chyba ladniejsza i to duzo ladniejsza
autor tego filmiku wyraznie powiedzial ze to -najladniejszy samochod tego okresu produkowany w naszej czesci Europy - i nic nie wspomina o klasie samochodu wiec dla mnie znaczy to ze traktuje sprawe calosciowo. Jezeli tak to miesci sie w tym pojeciu wszystko i bede obstawal przy swoim . O gustach sie nie dyskutuje i mozliwe ze komus moze sie podobac stara warszwianka co nie zmienia faktu ze w tamtym okresie w "naszej czesci Europy" moim zdaniem produkowano ladniejsze samochody . Poza tym w tamtym okresie budowano tez inne samochody kombi np. Wartburg 311 wiec caly ten filmik choc fajny jest pelen niescislosci . A na marginesie to w\w Wartburg tez dla mnie przynajmniej byl ladniejszy . Pozdrawiam fana Pana Samochodzika
ojciec kupił Warszawe. Był super!!! W zimę ciepło i wygodne kanapy
Jak to jest z tymi tablicami, można je stosować, w razie kontroli jest zatrzymanie dowodu/mandat, a może wystarczy mieć oryginały przy sobie?
to są zwykłe blachy ma na nie dowód rejestracyjny.
można normalnie na nich jeździć.
To nie są zwykłe tablice, a tym bardziej stare czarne. Tablice "czarne" miały 3 litery oznaczające województwo - a tu mamy "PO", czyli miasto Poznań. Po prostu ktoś sobie zrobił tablice czarne ze znakami z tablic współczesnych, białych. W przypadku kontroli można za to dostać mandat, bo tablice są niezgodne z wymaganiami prawnymi.
Nie, to nie przejdzie. Tablice rejestracyjne muszą być zgodne z wymaganiami prawnymi - a wzór jest jednoznacznie określony. To dlatego legalnych tablic nowego wzoru nie można sobie teraz po prostu zamówić w jakiejś firmie.
Przygotuj się zanim zaczniesz opowiadać nieprawdę:
1.skoda od dawna miala kombi, 1202 a potem Octavia
2. Wnętrze piękne i stylowe jak na 65? Zobacz co Amerykanie w 65 robili. A teraz zobacz na wnętrza Amerykanów w 50 roku. Podobne co?
Samochod ciekawy ale test na poziomie auto świata.. A nie czekaj..
Samochody amerykańskie są paskudne wielkie jak stodoła.
W tamtym okresie amerykanowozy kobylaste były tak słabe zabezpieczone na zderzenia czołowe i boczne iż 7-krotnie więcej tylko kierowców i pasażerów zginęło w USA niż żołnierze ze wszystkich formacji armii amerykańskiej uczestniczącej w kampanii wojennej choćby tylko w samym Wietnamie de facto paradoksalnie iż przeżycie na wojnie było 7-tnie wyższe niż przebywanie w tych blaszanych puszkowozach, a Warszawa ma lepsze zabezpieczenie zderzeniowe w analogicznych czasach choć dziś w standardzie by nie przeszła, ale w gruncie rzeczy nie o to chodzi. Pozdrawiam.
Co do przygotowania prowadzącego - powinien też przygotować się z... prowadzenia samochodu. Ciekawe, co czuł właściciel samochodu, gdy usłyszał te zgrzyty ze skrzyni biegów... To nie wina samochodu - tylko kierowcy.
A Warszawa.... w 1966 była już samochodem beznadziejnie przestarzałym, który produkowano, bo FSO nie była w stanie wdrożyć do produkcji niczego nowocześniejszego. I niech "mędrcy" nie piszą zaraz o wspaniałych prototypach. Prototyp to jedno - a jego wprowadzenie do produkcji bez technologii i pieniędzy - to drugie.
Pobieda która jest bezpośrednim bliźniakiem Warszawy jest produkowana od 46 roku która miała spowodować propagandowo to że ludzie by widzieli zsrr jako kraj równy ameryce.. W końcu auta wyglądały bardzo podobnie!
W zyciu takich bujd nie czytalem. Pan sie do tego jakos przygotowal, czy tak z glowy potrafi pisac takie brednie? Mozna byc fanem jakiejs marki, mozna nie lubiec jakichs Amerykancow, ale Pan jest dowodem na to ze komunistyczne pranie mozgu dziala. Jeszcze prosze porownac Warszawe do Mercedesa 600. W koncu byly produkowane w tym samym czasie, i te Mercy sie tylko psuja, a Warszawy caly czas jezdza.
Z tym nieprodukowaniem kombi w bloku wschodnim to trochę nadużycie. Wartburgi miały kombi 3 drzwiowe i 5 drzwiowe (Camping), i to drugie z odsuwanym szmacianym dachem, Skoda produkowała niesymetryczne kombi o 4 drzwiach 1202 i Octavię. Stylistyka Wartburga gniotła Warszawę lekkością i innowacyjnością., a też był to tylko przebrany pojazd o przedwojennej konstrukcji. 1202 i Octavia to były czeskie projekty, a nie farbowane na Pobiedę archaiczne Fordy. Warszawa na tle ówczesnej konkurencji była ociężała, przestarzała, awaryjna i żadnego sukcesu eksportowego nie odniosła, w odróżnieniu od wymienionych pojazdów czeskich i enerdowskich. Aa, zapomniałem o Trabancie shooting brake! Prawdziwe kombi dla mas, nowe KDF!
Super.Kiedyś moim marzeniem był fiat 125 kombi.
Gummy Bear, trudno o bardziej szkaradne auto niż Wartburg 312. Dodatkowo technicznie to był śmiech na sali. Nigdy nie rozumiałem zapatrzenia niektórych w tą pożałowania godną NRD-owską motoryzację - to co było robione w Polsce było zawsze nieporównywalnie lepsze. Warszawa - owszem ciężka i przestarzała - ale i tak miażdżyła DDR-owski chłam chociażby czterosuwowym silnikiem.
Obywatel1978: Obywatelu, przecież Ty nie pamiętasz tych czasów. Ilość suwów nie oznacza przewagi konstrukcyjnej. Sprawny i bezawaryjny silnik I lekka konstrukcja Wartburga to przewaga konstrukcyjna i techniczna. W swoim czasie i w tamtym systemie to był samochód porównywalny z zachodnimi.
Waldemar Batura: Dwusuw miał duży sens w czasach niedoborów materiałowych i technologicznych. Prosta technika i dobre osiągi. Wartburg się „rozpędzał” a Warszawa sapała:)
Czasów produkcji 312 z oczywistych względów nie pamiętam, natomiast ten złom na ulicach jak najbardziej pamiętam. Trzy najgorsze produkty motoryzacyjne Bloku Wschodniego to Wartburg, Syrena i Trabant. Warszawa mimo że "sapała" to jednak klasa tego auta i kultura pracy silnika S-21 była nieporównywalna do pyrkotania tych dwusuwowych pierdziawek. Z kolei Polskie Fiaty i Polonez to już w ogóle technika o lata świetlne wyprzedzająca NRD-owski chłam. To samo można powiedzieć o Skodzie, Ładzie czy nawet Dacii.
Kombi nigdy nie widziałem pierwszy teraz teraz widzę
Karetki pogotowia były na bazie Warszawy "garbusa"(była zdemontowana tylna kanapa i nosze wsuwano przez bagażnik), który mial cynkowane nadwozie !
Super auto
Pamietam jak taksówki Warszawy jeździły. W porównaniu do innych samochodów w tamtych latach ten wygląda jak limuzyna.
ok for us in America, maybe it would work
Jako "dziecko tamtych czasów" (koniec lat 80-tych) nie mam żadnego sentymentu do Warszawy czy innych Syren (nie wiem jak było w latach 60-70). Za moich czasów te auta były przedmiotem kpin i wstydu. Np. Syrenka nazywana była "Skarpetą" (dymiła i śmierdziała benzyną). Wtedy nikt o nich nie marzył. Każdy marzył o zachodnich samochodach. A, że kupowano? Często nie było innego wyboru. Dzisiaj 80 tys.zł? W życiu! Chyba, że jako inwestycja. Te złomy pięknie drożeją.
Kupują snoby bo nie mają już co robić z pieniędzmi.
was this a reliable car ???......at least compared with lada........
ruska myśl techniczna my zrobiliśmy tylko syrene będącą technicznym niewypałem
its really cool I want one x
auto w moim wieku i tez jak ja dobrze sie trzyma...hahaha
Garbuska ze srebrnym grillem była ładniejsza.
Bardzo ciekawy filmik. Szkoda , że autor nie wspomniał , ze to jest ruskie auto "Pabieda " czyli zwycięstwo..
Hej wszyscy znawcy tu na forum! Poczytajcie sobie historię Opla Kapitän.
Kapitan-Pobieda-Warszawa-taka chyba kolejność.
O silniku nic nie bylo
Musisz tak zahaczać o wsteczny przechodzac na dwójkę?! Nie wiem w czym problem, w mojej wawce mi nigdy to sie nie przytrafiało, jak ktoś wsiadł za kierownik zgrzytał jak ty.. wrrrr!
autko zajefajne,.. ale ta muzyka kijowa i zupelnie niepotrzebna
Mojego dobrego kolegi tata miał taką w 80- tych latach...
Pickup został porzucony w 86 r. w Bydgoszczy na os. Kapuściska i został zdewastowany...
Też Warszawa ,,garbus była na tym osiedlu bardzo mało jeżdżona.
Lata podstawówki, kto kiedyś myślał, że to tyle warte będzie- kiedyś był to wstyd jechać czymś takim! 😉
mój wujek miał taką gdy przyjeżdżał do babci pakował do niej całą rodzinę
Gdzie przepisy zabraniaja jechania z przodu 3 osobom? Auto jest o ile pamietam zarejestrowane na 5 osób. Nie ma pasów bezpieczeństwa, więc możemy usiąść jak się nam podoba. Nie ma przypisanych miejsc.
вона чудова
Było by zajebiście jakby wróciła do produkcji została by na całe życie
Jaki to klasyk rosyjskie niedorobione badziwwie z lat 50
Ale ty jesteś głupi
To po kiego grzyba marnujesz tu czas i zatruwasz powietrze?
Przeciez wiadomo ze ruscy tzymali lapy na gospodarce i wcisneli juz wtedy do produkcji to....troche histori wyjasni wszystko
Gdyby Rosjanie nie dali nam licencji gaza pobiedy i nie pomogli w produkcji warszaw to musielibyśmy sprowadzać samochody zza granicy za grube pieniądze. W latach 50 m20-tka była równie rozpowszechniona co maluch w latach osiemdziesiątych. Praktycznie każdy jeździł wtedy warszawą i choć nie była najlepsza na rynku to stanowiła mocną klasę średnią.
Nice
Dziwne rozwój aut, dawniej auta bylypotezne, wielki prześwit,duże,,wielkie koła,potem stawały się małe i lekkie, obecnie moda na SUV czyli zatoczenie kola
hehe
a kto pamieta warszawe karetke?
nawet jechałem jako pacjent.
@@zibisbiegienius3065Kumpel jeździł w pogotowiu na Wrzecionie -W-wa
Były warszawy kombi, a potem ponownie wynaleziono koło zwane SUV.
pewnie 200 tys przebiegu ma
Był wart burg i gaz combi
Autko retro niczym z Gotham City.
Nowa Warszawa niecodziennie wygląda. Ciekawe, czy wejdzie do seryjnej produkcji?
ua-cam.com/video/TXM4r_5Ft7k/v-deo.html
Gaz m-22 już był. Nasze kombi było na nim wzorowane.
Победа и в Польше Победа)
Jak to auto jest zarejestrowane jak tam pasów bezpieczeństwa nie ma
Czyli mandatu nie będzie.
Co do eksportu tego Badziewia to sie mylisz nikt by tego nie kupil po za granicami Polski to btylo przeczasialym zkomem jak zwszlo z tasmy .
I tu cię zaskoczę
Warszawy były exportowane do krajów arabskich i to najczęściej w wersji taxi chociaż nie tylko
Zaskoczony?
Produkowano, Skode Octavie.To bylo piekne auto
Mam dużo części blacharskich do Warszawy jakby ktoś pytał.
W porównaniu z motobiedą - debilem, to jesteś ARCY-MISTZREM!!! Gratulacje.
Wygląda nawet fajnie, ale jeździ okropnie, nawet jak na swoje czasy. Słaby silnik, słabe hamulce, słaby układ kierowniczy - jeździ z gracją fury z węglem Stacha Palucha. W Legendach PRL porównali Warszawę i Citroena DS - z twego samego rocznika. Przyśpieszenie, hamowanie, komfort jazdy itd. I wypadła bardzo, bardzo blado. To dalej jest Pobieda bazująca na przedwojennym Kadecie. Technologiczne szambo
No i co w związku z tym? Ma ją spalić, czy łaskawie pozwolisz mu się nią cieszyć?
Ale się zachwyca amerykańskim Fordem. Ktoś mu wmówił, że to polski samochód.
No chyba radzieckim gazem
Jaki to musial byc zamozny towarzysz w tym 66 roku
UBEK
Pieprzysz glupoty. Moj ojciec kupil w 1966 roku Warszawe na raty. Zbieral kase na ksiazeczke wiele lat, zasuwali z matka swiatek piatek i niedziele zeby zebrac 124 tysiace na kombi (sedan kosztowal wtedy 116 tysiecy). zapewniam cie ze moj ojciec nie byl w UB ani SB, nie mial nic wspolnego ze sluzbami mundurowymi, nie nalezal do zadnej partii, nie byl zadnym dyrektorem itd, itp. Byl zwyczajnym inzynierem ktory tyral na rodzine od switu do nocy. W sumie zbierali a pozniej splacali auto kilkanascie lat.
Piękne auto. Szkoda że w 65 roku było archaiczne, patrząc na Forda Mustanga, Camaro czy mercedesy, Alfy Romeo, albo Fiata 1500, ten wóz wygląda jak archaiczne gówno z 1951 roku, zrobione przez pare druciarzy w garażu, napewno ładniejsze od tych pierwszych warszawek ale przestarzałe w dniu wydania na rynek, auto w którego instrukcji napisane jest że w zime należy wyjąć akumulator, spuścić olej i potem rano wsadzić akumulator, zagrzać w garnku olej i wlać, to jakaś sroga patologia jest, jaki debil mówi że to auto jest piękne, jest to komunistyczny wypierd i stracone nadzieje polaków. Nie lubie ludzi którzy ślinią się na widok Poloneza, Warszawy, Tarpana czy kurwa Nysy, bo to nie auta a podpis żelaznej ręki ZSRR na polskiej wolności, przypomnienie najgorszych czasów które pchały polske 100 lat za amerykanami, przypomnienie rozbicia rodzin, internowania, braku wolności, a debile cieszą mordę na widok auta, które nie dość że ładne jak na 1950 rok (a jest z 65 roku) to jeszcze z pojebanymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, silnikiem z czołgu, odrażające, i kurwa po prostu patologiczne drutowane już w trakcie produkcji. Zacznijcie myśleć czy mamy być z czego dumni, to auto jest jebanym gównem w porównaniu z każdym autem z ameryki, niemiec, włoch.
Jak to się mówi wszystko już kiedyś było .