Nowe wydanie WITCH było dla mnie pierwszą stycznością z tym uniwersum jako komiks. I może przez to mam wrażenie, że serial był mimo wszystko lepszy od komiksu. (Przeczytałem tom 1, a mam 3). Tak jak wspomniałeś w filmie, komiks strasznie szybko leci z fabułą, według mnie ma proste rozwiązania, a walki kończą się zbyt szybko i "łatwo". Dziwi mnie też, że tylko Hay Lin potrafi latać, argument fanów, że to ona ma moc powietrza=latanie mnie kompletnie nie przekonuje, bo po coś inne strażniczki skrzydła mają. (Do Caleba jeszcze nie doszedłem [bo chyba nie było go w 1 tomie, prawda? xD], ale słyszałem, jak kompletnie inny jest w wersji komiksowej i mocno mnie, to boli, że to, czego się dowiedziałem kompletnie niszczy postać Caleba, gdy w animacji był jedną z moich ulubionych, a jego związek z Cornelią był cudowny. Jedyne plusy jako kontra serialowej wersji, jakie widzę JA, to brak Blunka i od razu posiadana umiejętność gadania z urządzeniami elektrycznymi przez Will. Czytałem 1 tom, gdy wyszedł, więc już więcej zmian nie pamiętam, ale jeżeli ktoś chce porozmawiać/przekonać mnie do swoich racji, to z chęcią ponownie tom przeczytam i podyskutuje.
Witam. Troszkę za mocne te green screeny hehe :) ale mimo wszystko da się oglądać. Plus za fajne audio i naprawdę genialnie ustawiony mikrofon. Pozdrawiam.
Ja to oglądałem za gówniaka. Może kiedyś sobie to powtórzę, jak przeszytam komiks. Po czym poznać dobrom historię? Po tym że pomimo określonej grupie odbiorców to potrafi dotrzeć do innych.
Poza tym ciekawie prezentujesz recenzję 🥇medal za styl i wprowadzenie do wybranego tematu
I 👍do góry
Haha
Nowe wydanie WITCH było dla mnie pierwszą stycznością z tym uniwersum jako komiks. I może przez to mam wrażenie, że serial był mimo wszystko lepszy od komiksu. (Przeczytałem tom 1, a mam 3). Tak jak wspomniałeś w filmie, komiks strasznie szybko leci z fabułą, według mnie ma proste rozwiązania, a walki kończą się zbyt szybko i "łatwo". Dziwi mnie też, że tylko Hay Lin potrafi latać, argument fanów, że to ona ma moc powietrza=latanie mnie kompletnie nie przekonuje, bo po coś inne strażniczki skrzydła mają. (Do Caleba jeszcze nie doszedłem [bo chyba nie było go w 1 tomie, prawda? xD], ale słyszałem, jak kompletnie inny jest w wersji komiksowej i mocno mnie, to boli, że to, czego się dowiedziałem kompletnie niszczy postać Caleba, gdy w animacji był jedną z moich ulubionych, a jego związek z Cornelią był cudowny.
Jedyne plusy jako kontra serialowej wersji, jakie widzę JA, to brak Blunka i od razu posiadana umiejętność gadania z urządzeniami elektrycznymi przez Will.
Czytałem 1 tom, gdy wyszedł, więc już więcej zmian nie pamiętam, ale jeżeli ktoś chce porozmawiać/przekonać mnie do swoich racji, to z chęcią ponownie tom przeczytam i podyskutuje.
A i jakby co to nie uważam komiks za zły, po prostu animacja podobała mi się bardziej.
Fakt, Caleb w komiksie a w serialu to niebo a ziemia. I wydarzenia są inaczej przedstawione.
Witam. Troszkę za mocne te green screeny hehe :) ale mimo wszystko da się oglądać. Plus za fajne audio i naprawdę genialnie ustawiony mikrofon. Pozdrawiam.
Dziękuję.
I zapraszam na inne filmy i na mojego Discorda.
Ja to oglądałem za gówniaka. Może kiedyś sobie to powtórzę, jak przeszytam komiks.
Po czym poznać dobrom historię?
Po tym że pomimo określonej grupie odbiorców to potrafi dotrzeć do innych.
Bardzo mądrze powiedziane.