Kolejny genialny materiał. Dzięki za niego i za ten kanał, bo to prawdziwe wesołe miasteczko dla fanów fantastyki. :))) Nie mogę się już doczekać aż pojawi się tutaj Ziemiomorze Le Guin, bo zawsze masz dużo ciekawych spostrzeżeń, a przy prozie tej Pani sporo można wyłapać.
Chociaż bardzo lubię opowiadania o Conanie opowiadanie ludzie czarnego kręgu było drugą po świecie czarownic rzeczą fantasy jaką przeczytałem a za wielką rzeką , szkarłatna cytadela bardzo lubię to jednak najchętniej wracam do godziny smoka , w samej postaci podoba mi się jej prostota w rozumowaniu np . twierdzenie : cóż dziwnego że się we mnie zakochała wszak niewiastą tylko była , on tym stwierdzeniem się nie przechwala , dla niego to naturalne jakby mówił no sorry taki jest świat , druga cecha to to , że nie to heros nie bez strachu w większości opowiadań występuje zdanie jak to wszystkie włosy na karku stają mu dęba ze strachu , kiedy koleżanka czytała jeden ze zbiorów stwierdziła , że Conan to tchórz :) podobno miałem fajną minę jak to usłyszałem ale co się dziwić bo to tak jak Jar Jar Binksa nazwać Sithem :)
Conan to mój od lat ulubiony bohater. Posiadam całkiem sporą kekcję począwszy od maleńkich tomików wydanych przez Amber "Biblioteka fantastyki", przez pojedyńcze wydania po kompletną "Czarną serię". Niewątpliwą perełką są dwa opowiadania "Conan i Bóg Pająk" DeCampa i "Conan i czarownik" Offuta. Oba w "siermiężnym" wydaniu klubowym z lat 80tych. Wspomniałeś o Salomonie Kane i Kullu. Ciekawą postacią jest też Cormac Fitzgeffrey "Jastrzębie Outermeru". Jeśli chodzi o styl Howarda to dla mnie wychowanego w tej estetyce "przeszkodą" są raczej współczesne publikacje. Zbyt "grzeczne politycznie" bez charakteru i konsekwencji przekonań, literacko płaskie by nie powiedzieć infantylne...
Moje pierwsze zetknięcie z opowiadaniami o Conanie było tak dawno temu, że na dobrą sprawę w ogóle nie zauważyłem tych różnic. Jednak to, że ogólnie nowe wersje starych książek/filmów (wszystkiego co związane z popkulturą) są ugrzeczniane to fakt, któremu ciężko jest zaprzeczyć.
@@ArchiwumZimowegoMonarchyNajnowsze wydanie "Conana" faktycznie klimatem (tłumaczeniem) niewiele odbiega od tych wcześniejszych. Natomiast Moorcook tak w wydaniu Vespera "Wieczny wojownik" czy "Elryk z Melnibone" Zysk-ska to już inna liga. Z czego Zysk założył zapewne iż czytelnikami będą również średnio inteligentne naczelne.
Mam obydwa tomy. Przesłuchałem jedno opowiadanie dostępne na youtube za darmo (nie wiem czy jest w tych zbiorach) i byłem pozytywnie zaskoczony (Może przez tego fatalnego Elryka czytanego chwilę wcześniej). Niedługo sięgnę pewnie żeby sprawdzić. Kane był dla mnie bardzo dobry, liczę że Conan nie będzie odstawał
Ach Conan... Lat temu parę, przepraszam, dekad temu parę, bo były to wczesne lata 90, mój kolega z podstawówki powiedział: weź przeczytaj. Była to jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza rzecz w klimatach fantasy jakie dostałem w swe łapki. Potem poprosiłem o kolejny tomik. Z przepotężną nostalgią wspominam te opowiada, bo i nie było wtedy nic innego, nie było znanych nam teraz autorów i ich dzieł, co moim zdaniem absolutnie nie umniejsza tego co stworzył Howard. Mam starsze 3 tomowe wydanie Rebis, do którego na bank wrócę.
Mam książki o conanie z 88 roku i lepiej się to czyta niż obecne tłumaczenie. Żeby znaleźć subtelne różnice należy przeczytać obie wersje. Starsza jest wyraźnie lepsza ,barwny Howardowski język... 👌
Miałem jednotomowe wydanie z 2015 roku, 800 stron. Przeczytałem połowę i sprzedałem na OLX. Siermiężne, schematyczne, nudne, toporne i prymitywne. Ja wiem, że to klasyka gatunku którą wypada znać, i biorę też poprawkę, że była pisana w latach 30-tych, ale zestarzało się to okropnie. Aczkolwiek nie odbieram Conanowi, jako postaci, jego istotności i dużego wpływu jako wywarł na popkulturę. Mam do niego trochę sentyment. Każdy kto grał kiedykolwiek w jakiegoś RPGa lub cRPGa i tworzył postać barbarzyńcy, miał z tyłu głowy właśnie Conana, choćby nawet nieświadomie. Nie mniej jednak tych opowiadań sprzed lat ja osobiście czytać nie jestem w stanie.
Od Hawarda zaczeła się moja przygoda ze światem fantasy. Dzięki za materiał
Kolejny genialny materiał. Dzięki za niego i za ten kanał, bo to prawdziwe wesołe miasteczko dla fanów fantastyki. :))) Nie mogę się już doczekać aż pojawi się tutaj Ziemiomorze Le Guin, bo zawsze masz dużo ciekawych spostrzeżeń, a przy prozie tej Pani sporo można wyłapać.
Uwielbiam Conana ❤
Dzięki za recenzję i twoje przemyślenia. To wydanie sobie jednak odpuszczę. Mam już trzy tomowe wydanie zbiorcze od Rebisu. 💪⚔️💪
Na Croma!
Recenzji Conana się nie spodziewałem
A warta wspomnienia postać i zapamiętania
Chociaż bardzo lubię opowiadania o Conanie opowiadanie ludzie czarnego kręgu było drugą po świecie czarownic rzeczą fantasy jaką przeczytałem a za wielką rzeką , szkarłatna cytadela bardzo lubię to jednak najchętniej wracam do godziny smoka , w samej postaci podoba mi się jej prostota w rozumowaniu np . twierdzenie : cóż dziwnego że się we mnie zakochała wszak niewiastą tylko była , on tym stwierdzeniem się nie przechwala , dla niego to naturalne jakby mówił no sorry taki jest świat , druga cecha to to , że nie to heros nie bez strachu w większości opowiadań występuje zdanie jak to wszystkie włosy na karku stają mu dęba ze strachu , kiedy koleżanka czytała jeden ze zbiorów stwierdziła , że Conan to tchórz :) podobno miałem fajną minę jak to usłyszałem ale co się dziwić bo to tak jak Jar Jar Binksa nazwać Sithem :)
Czekałem na ten film,brawo za Conana ,
Łapka w górę i ogladamy. Pewnie skończy się zakupem 😅
Conan to mój od lat ulubiony bohater. Posiadam całkiem sporą kekcję począwszy od maleńkich tomików wydanych przez Amber "Biblioteka fantastyki", przez pojedyńcze wydania po kompletną "Czarną serię". Niewątpliwą perełką są dwa opowiadania "Conan i Bóg Pająk" DeCampa i "Conan i czarownik" Offuta. Oba w "siermiężnym" wydaniu klubowym z lat 80tych. Wspomniałeś o Salomonie Kane i Kullu. Ciekawą postacią jest też Cormac Fitzgeffrey "Jastrzębie Outermeru". Jeśli chodzi o styl Howarda to dla mnie wychowanego w tej estetyce "przeszkodą" są raczej współczesne publikacje. Zbyt "grzeczne politycznie" bez charakteru i konsekwencji przekonań, literacko płaskie by nie powiedzieć infantylne...
Moje pierwsze zetknięcie z opowiadaniami o Conanie było tak dawno temu, że na dobrą sprawę w ogóle nie zauważyłem tych różnic. Jednak to, że ogólnie nowe wersje starych książek/filmów (wszystkiego co związane z popkulturą) są ugrzeczniane to fakt, któremu ciężko jest zaprzeczyć.
@@ArchiwumZimowegoMonarchyNajnowsze wydanie "Conana" faktycznie klimatem (tłumaczeniem) niewiele odbiega od tych wcześniejszych. Natomiast Moorcook tak w wydaniu Vespera "Wieczny wojownik" czy "Elryk z Melnibone" Zysk-ska to już inna liga. Z czego Zysk założył zapewne iż czytelnikami będą również średnio inteligentne naczelne.
Mam obydwa tomy. Przesłuchałem jedno opowiadanie dostępne na youtube za darmo (nie wiem czy jest w tych zbiorach) i byłem pozytywnie zaskoczony (Może przez tego fatalnego Elryka czytanego chwilę wcześniej). Niedługo sięgnę pewnie żeby sprawdzić. Kane był dla mnie bardzo dobry, liczę że Conan nie będzie odstawał
Mam całość. Plus ponad 40 tomów Conana wydanych w Polsce.
Ach Conan... Lat temu parę, przepraszam, dekad temu parę, bo były to wczesne lata 90, mój kolega z podstawówki powiedział: weź przeczytaj. Była to jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza rzecz w klimatach fantasy jakie dostałem w swe łapki. Potem poprosiłem o kolejny tomik. Z przepotężną nostalgią wspominam te opowiada, bo i nie było wtedy nic innego, nie było znanych nam teraz autorów i ich dzieł, co moim zdaniem absolutnie nie umniejsza tego co stworzył Howard. Mam starsze 3 tomowe wydanie Rebis, do którego na bank wrócę.
Ależ trafiłeś, dosłownie w tym momencie czytam księgę pierwszą 😅
A niech mnie dunder świśnie Conan wjechał na archiwum! Odpalam piwko i jedziemy
Mam książki o conanie z 88 roku i lepiej się to czyta niż obecne tłumaczenie. Żeby znaleźć subtelne różnice należy przeczytać obie wersje. Starsza jest wyraźnie lepsza ,barwny Howardowski język... 👌
Nie wiem, lubię opowiadania o Conanie tak jak lubię piwsko, nikt tego nie rozumie, ja również 😀😉
Przez te 1500 stron, przez obydwie księgi, jedyną kobietą, która była normalna była Valeria xD
A to już zależy od tego, co w tym świecie możemy uznać za "normalne". ^^
Czekają na półce, na tę chwilę czytam "kameleon" Kosika, ale na tę chwilę najgorsza książka kosika.
Miałem jednotomowe wydanie z 2015 roku, 800 stron. Przeczytałem połowę i sprzedałem na OLX. Siermiężne, schematyczne, nudne, toporne i prymitywne. Ja wiem, że to klasyka gatunku którą wypada znać, i biorę też poprawkę, że była pisana w latach 30-tych, ale zestarzało się to okropnie. Aczkolwiek nie odbieram Conanowi, jako postaci, jego istotności i dużego wpływu jako wywarł na popkulturę. Mam do niego trochę sentyment. Każdy kto grał kiedykolwiek w jakiegoś RPGa lub cRPGa i tworzył postać barbarzyńcy, miał z tyłu głowy właśnie Conana, choćby nawet nieświadomie. Nie mniej jednak tych opowiadań sprzed lat ja osobiście czytać nie jestem w stanie.
Dobra rozrywka i klasyka, ale nie jest to wybitna literatura.