Wprowadzenie zamiaru, tak, korpomowa przeszkadza mi w odbiorze przekazu, każdy ma co innego, co mu przeszkadza. Mam złe doświadczenia z korpo i odruch wymiotny na ten bełkot. Demotywuje mnie to, a nie motywuje do doskonalenia. Warto wziąć pod uwagę to, że może to przeszkadzać. A jak wiadomo, dajemy sygnał zwrotny jak coś nam przeszkadza, a nie gdy wszystko jest ok. Stawianie tezy, że tylko na tym się skupiam jest manipulacją.
Wiele osiągnęłam miejąc problemy ze snem, ale nie radzę robić tego. Sen pomaga nie tylko w przytomnym umyślę, ale i w skupieniu oraz sprawia że łatwo się nie denerwujemy. To jest błąd który notorycznie popełniam, jeden z okrutnych nawyków z lat nastoletnich. Jasne że dzięki temu byłam mniej zestresowana, ale nie zmieniało to faktu bycia bardziej nerwowym i posiadania problemów ze skupieniem. Lekcja jest prosta: najpierw zadbajmy o siebie, by móc dbać o inne sfery swojego życia
A czy silna wola nie jest wyczerywalnym zasobem? Np trenujac ją podczas dnia np poprzez swiadome odwlekanie odruchow wieczorem bede mial jeszcze na tyle silnej woli i energii by np oprzeć sie nalogowi np siegnieciem po papieros? Pozdrawiam
Wszyscy mówią co się dzieje jak się śpi za mało ale nikt o tym jak za dużo. Od nadmiaru snu boli rano głowa spada serotonina i to nic dobrego, tak czytałam. To prawda?
6 місяців тому+4
No nie powinno się spać za dużo, to prawda, sądzę jednak, że śpiący zbyt długo to naprawdę marginalny promil promila promila naszych społeczeństw.
Eksperyment z pianką byl niemoarodajny, gdyż użyteczność drugiej pianki, w tym przypadku sprowadzajaca się do skoku endorfin lub dopaminy, jest znacznie mniejsza niz użyteczność pierwszej. Druga pianka da znacznie mniej przujemnosci niz pierwsza.
Pochodzę z biednej rodziny, ale zawsze od kiedy pamiętam byłam zdyscyplinowanym dzieckiem (czyli odwrotnie niż większość badanych z eksperymentu), jako dorosły również jestem wytrwała nawet nadmiernie (robię coś, nawet jeśli inni mi mówią, że to nie ma sensu). Bardzo zaciekawiło mnie, to o tresowaniu samego siebie, gdyż na pewnym webinarze psychologicznym usłyszałam, że nadmierna potrzeba kontroli w życiu jest zła i wymaga terapii. Ciekawe co Pan myśli na ten temat. Słowo "myśli" w znaczeniu, czy ma Pan jakąś wiedzę naukową na ten temat, nie snucie domysłów.
6 місяців тому
Ale na jaki temat? Na temat potrzeby kontrolowania wszystkiego? Pełna zgoda, chorobliwe dążenie do zapanowania nad wszystkimi elementami procesów nad którymi realnie kontroli nie mamy jest szkodliwe. A jeśli pytasz o rozszerzenie myśli o tym ćwiczeniu z "tresowaniem", to jest to konsekwencja tego, że często brakuje nam wewnętrznej motywacji, dlatego też alternatywnie możemy stymulować się zewnętrzną motywacją, nagrodami. One nie zawsze budują zdrowe nawyki, ale pomagają w trudnych chwilach osiągać oczekiwane rezultaty. A już na pewno w jakimś stopniu zastępują brak wewnętrznej motywacji.
Chłopak 25 lat prawiczek Bez przyszłości Bez perspektyw Same porażki w życiu Nigdy nie miałem dziewczyny Nigdy nie miałem znajomych Mieszkam z rodzicami, bez własnego pokoju Brak prawa jazdy, auta, roweru Cała młodość przesiedziana przed komputerem Zero oszczędności Tyranie za najniższą krajową w syfiastej fabryce
@Narodowiec1999 Jak przesiedziałeś całą młodość przed komputerem, to masz to co sobie wypracowałeś. Jeśli nie chcesz w wieku 50 lat pisać takiego samego tekstu, to weź się do roboty TERAZ :) Gorzej nie będzie, możesz zmienić coś tylko na lepsze 😊 Głowa do góry i powodzenia!
‚Implementacja intencji’ - czy to po polsku, czy po jakiemu? Naprawdę nie ma prostszych słów do przekazania wiedzy? Albo czym różni się proaktywność ( nawet mi autokorekcja to podkreśla) od aktywności, poza tym, że brzmi jak najgorszy język korpo? Skuteczność przyswajania wykładu jest wprost proporcjonalna do zrozumienia słów wykładowcy, a i tak ogólnie nie jest zbyt wysoka, samego wykładu właśnie. Może można popracować nad uproszczeniem brzmiących niepotrzebnie naukowo zwrotów?
6 місяців тому
Nie ma formalnego przełożenia frazy implementacja intencji, a jest to wyraźnie opisana technika o tej nazwie, więc wprowadzałbym zamieszanie mówiąc np wdrożenie intencji, albo zagnieżdżenie intencji. Co do reszty serio masz problem z paroma słowami? Na tym się skupiasz w filmie, który miał charakter motywujący?
Może być np. 'wprowadzenie zamiaru', nawet 'wprowadzenie intencji' już nie brzmi tak przeszkadzająco. Ktoś kiedyś wprowadził taki 'mądrze' brzmiący zwrot. Tak, mam problem z odwracającymi moją uwagę od wykładu słowami. Mam złe doświadczenia z korpo i zwracam uwagę na klarowność języka. Teza, że głównie na tym się skupiam się w filmie jest nadużyciem, zwracam uwagę na coś, co mi przeszkadza w odbiorze. Być może tylko mnie, a być może większej liczbie odbiorców. To informacja zwrotna do autora. Co z nią zrobi, to już nie moja sprawa.
6 місяців тому+1
@@macmroz oczywiście, mogłoby brzmieć to lepiej, ale jak mówię nie ma formalnego przełożenia z Angielskiego na Polski ćwiczenia "Implementation Intentions", a użycie czegoś innego mogłoby wprowadzić zamieszanie tych, którzy chcieliby sobie to w oryginalne wyszukać. A co do reszty - jeśli cała Twoja informacja zwrotna skupia się na detalu, który Ci przeszkadza, a który nadal nijak ma się do meritum filmu, to nie dziw się, że można odebrać taką recenzję jako małostkową, a autora jako czepialskiego. W szczególności, że proaktywność jest raczej normalnym słowem, obecnym w Polskim od dawna i naturalnie używanym zarówno w języku potocznym jak i w akademii choćby w zagadnieniach z zakresu zarządzania, a implementację intencji już wyjaśniałem.
Ocenianie (czepialski, małostkowy), jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi, brzmi słabo. :) To czym się różni 'proaktywność' od aktywności 'zwyczajnej'? To nadaktywność?
6 місяців тому
Myślę, że poradzisz sobie doskonale z prostym googlowaniem fraz, które są dla Ciebie niezrozumiałe.
To filmik o nie zostaniu przegrywem czy o tym jak odnieść sukces w biznesie ? A druga sprawa to nawet ja bym odpuścił sobie biznes który mi nie wychodzi przez parę lat, a zająłbym się tym co umiem bo tak robi każdy normalny człowiek nie tracący czasu na pierdoły.
Wd mnie opóźniona gratyfikacja jest tutaj przeceniona, nie wydaje mi się tez by znacząco miała wpłynąć na sukces. Uważam o za kruchy grunt, np licząc że znajomości są wstanie znacząco pomóc. Późniejsza gratyfikacja może zadziałać, ale to będzie niewielki procent większości sytuacji. Uważam że zdrowy egoizm jest lepszy :)
6 місяців тому+3
Przecież jedno drugiego nie wyklucza. Cierpliwość w dobrze działającym modelu działania i prokatywność to są złote cechy. Ot choćby właśnie umiejętność poczekania aż z nabytych znajomości coś się wykluje, czesto trzeba na to sporo poczekać.
Zgadzam się, ale w ramach zdrowego rozsądku, bo równie dobrze można się na tym także przejechać :) Jest to ważna cecha, ale nie postawiłabym jej w pierwszej trójce. U mnie jest taka hierarchia (teraz ja świadomie złożyłam) 1. Odwaga/zdecydowanie/inicjatywa - z doświadczenia wiem że potrafi zdziałać cuda 2. Zdrowy egoizm w dążeniu do celu, ponieważ czasem trzeba podjąć trudną decyzje 3. Obserwacja/wiedza, w celu przewidzenia działanie-skutek, potrzeby na "rynku" w którym działamy, pomaga tez w tym intelignecja emocjonalna Później bym dała cierpliwosć ^^ Dziękuje, bardzo ucieszyła mnie odpowiedź i fajny odcinek, bardzo lubię Twoje filmiki :D
Czemu w większości materiałów na tym kanale tak sie straszy etatem? Na etatcie też się można rozwijać, w dodatku mniej ryzykując i mając z głowy całą papierkową robotę związaną z prowadzeniem działalności. Etat normalna, dobra rzecz i nie ma co jej obrzydzać.
6 місяців тому+1
Tak na etacie można się rozwijać. Nikt nie powiedział, że nie można. Myślę jednak, że nie dostrzegasz różnicy potencjałów między etatem, a własną działalnością. Zarówno potencjału do porażki (tak, zgoda - etat jest nieco bezpieczniejszy), ale nie dostrzegasz potencjału do sukcesu, gdzie możesz osiągać po przyłożeniu odpowiedniego wysiłku w odpowiednim miejscu niesamowite wyniki finansowe, nieporówywalne do etatu. Komentarz w filmie wprost odnosił się do tego, że praca na etacie często nie jst należycie doceniana, a etatowcy lubią sobie mydlić oczy obietnicami.
Problem w tym, że ja tą kwestię o "mydleniu oczu" i wielkim sukcesie we własne działalności widzę w dużej części materiałów. Natomiast to nie jest takie proste i zero-jedynkowe. Nie każdy nadaje się do własnej działalności, nie każdy też osiągnie w niej sukces, nawet mimo starań. Żeby prowadzić biznes trzeba mieć zestaw cech, które na pewno znasz bo nie raz je wymieniasz, jednak nie każdy je ma i będzie w stanie wypracować. Myślę, że materiał byłby bardziej uniwersalny, gdyby wspomnieć zamiast tylko o pułapce etatu, także o tym, że rozwój tam jest tylko inny, w innych sferach można osiągnąć sukces. I Przedstawić obie ścieżki, bez wskazywania lepszej/gorszej. Po prostu, etat to mniejsze szanse na duży sukces ale za to mniejsze obowiązki i większa stabilność, za to własny biznes to większe ryzyko ale i możliwości na duży sukces. I w żadnej z tych dróg nie ma nic złego, nie ma tu lepszego i gorszego wyjścia, co przebijało z materiału (tego i innych), bo i tak wszystko zależy od tego, gdzie człowiek chce być. I po takim przedstawieniu nie ma problemu by dalej skupić się na drodze z własną działalnością i ją dokładniej rozwinąć bo w tym się jak zauważyłem specjalizujesz.
Dlatego, że twórca jest na własnej działalności i gardzi etatem. Byłem na DG, zarządzałem też spółką, praca 16 godzin na dobę, za 5cio krotność minimalnej. Teraz na etacie mam 1,5 krotność minimalnej za 8h,niej stresu,zdolność planowania, 20% odłożone co miesiąc, a na własnym ciągle coś trzeba było dokładać, żeby się rozwijać. Także wszystko ma plisy i minusy. Z dzisiejszym ZUSem na ten moment kompletnie nie opłaca się zakładać DG, lepiej już sp. z o.o.
W moim top 3 zachowań widzów jest: Subskrypcja, Like i Komentarz. Zostaw po sobie ślad - odwdzięczysz się nam za film :)
Wprowadzenie zamiaru, tak, korpomowa przeszkadza mi w odbiorze przekazu, każdy ma co innego, co mu przeszkadza. Mam złe doświadczenia z korpo i odruch wymiotny na ten bełkot. Demotywuje mnie to, a nie motywuje do doskonalenia. Warto wziąć pod uwagę to, że może to przeszkadzać. A jak wiadomo, dajemy sygnał zwrotny jak coś nam przeszkadza, a nie gdy wszystko jest ok. Stawianie tezy, że tylko na tym się skupiam jest manipulacją.
Słabych masz widzów, jeśli trzeba im to przypominać za każdem razem :)
Lubię filmy o przegrywach,bo czegoś nowego o sobie się dowiaduje
Ja też, ale można w końcu się przełamać, karta musi się w końcu odwrócić, a przynajmniej warto o to powalczyć.
Witam w klubie 😂
@@MrJanek91 nic sie nie odwróci
@@ksiazefarma212 Przynajmniej w teorii wszystko jest możliwe.
tl;dr cierpliwość, zdolność do odroczenia nagrody.
Wiele osiągnęłam miejąc problemy ze snem, ale nie radzę robić tego. Sen pomaga nie tylko w przytomnym umyślę, ale i w skupieniu oraz sprawia że łatwo się nie denerwujemy. To jest błąd który notorycznie popełniam, jeden z okrutnych nawyków z lat nastoletnich. Jasne że dzięki temu byłam mniej zestresowana, ale nie zmieniało to faktu bycia bardziej nerwowym i posiadania problemów ze skupieniem. Lekcja jest prosta: najpierw zadbajmy o siebie, by móc dbać o inne sfery swojego życia
Byłaś mniej zestresowana, bo mało spałaś. Dlaczego? Mam odwrotnie.
Fajny poradnik, dziękuję!
Dziękuję 🤗
Znam fajną metodę trenowania silnej woli. Polega ona na zjadaniu pączka ale bez oblizywania się. Metoda ta jest przyjemna i daje duzo satysfakcji 😅
dzięki za filmik
dziękuję
świetny kanał
A czy silna wola nie jest wyczerywalnym zasobem? Np trenujac ją podczas dnia np poprzez swiadome odwlekanie odruchow wieczorem bede mial jeszcze na tyle silnej woli i energii by np oprzeć sie nalogowi np siegnieciem po papieros? Pozdrawiam
Przed obejrzeniem zgaduję, że będzie chodziło o asertywność, naukę odmawiania, by nie pozwolić sobie wejść na głowę
Nie zawsze się da wyspać
Z tą prokastynacją - to później powalczę...
Świetny film, dziękuję.
Pierwszym sukcesem było to, że żadne dziecko się nie zatkało tymi piankami. 🤷♀
No test miał tylko jedną piankę więc nie bardzo było jak dziecko zapchać :D
Dla chcącego nic trudnego. Zawsze można koledze piankę zabrać. Jak to zrobili, że nikt nikomu nie zabrał, nie wiadomo. 🤷♀
Wszyscy mówią co się dzieje jak się śpi za mało ale nikt o tym jak za dużo. Od nadmiaru snu boli rano głowa spada serotonina i to nic dobrego, tak czytałam. To prawda?
No nie powinno się spać za dużo, to prawda, sądzę jednak, że śpiący zbyt długo to naprawdę marginalny promil promila promila naszych społeczeństw.
Eksperyment z pianką byl niemoarodajny, gdyż użyteczność drugiej pianki, w tym przypadku sprowadzajaca się do skoku endorfin lub dopaminy, jest znacznie mniejsza niz użyteczność pierwszej. Druga pianka da znacznie mniej przujemnosci niz pierwsza.
Pochodzę z biednej rodziny, ale zawsze od kiedy pamiętam byłam zdyscyplinowanym dzieckiem (czyli odwrotnie niż większość badanych z eksperymentu), jako dorosły również jestem wytrwała nawet nadmiernie (robię coś, nawet jeśli inni mi mówią, że to nie ma sensu). Bardzo zaciekawiło mnie, to o tresowaniu samego siebie, gdyż na pewnym webinarze psychologicznym usłyszałam, że nadmierna potrzeba kontroli w życiu jest zła i wymaga terapii. Ciekawe co Pan myśli na ten temat. Słowo "myśli" w znaczeniu, czy ma Pan jakąś wiedzę naukową na ten temat, nie snucie domysłów.
Ale na jaki temat? Na temat potrzeby kontrolowania wszystkiego? Pełna zgoda, chorobliwe dążenie do zapanowania nad wszystkimi elementami procesów nad którymi realnie kontroli nie mamy jest szkodliwe. A jeśli pytasz o rozszerzenie myśli o tym ćwiczeniu z "tresowaniem", to jest to konsekwencja tego, że często brakuje nam wewnętrznej motywacji, dlatego też alternatywnie możemy stymulować się zewnętrzną motywacją, nagrodami. One nie zawsze budują zdrowe nawyki, ale pomagają w trudnych chwilach osiągać oczekiwane rezultaty. A już na pewno w jakimś stopniu zastępują brak wewnętrznej motywacji.
Nie można być nadmiernie restrykcyjnym wobec siebie....raz na jakiś czas paczka ptasiego mleczka w 2 dni pomaga się zmotywować do pracy nad sobą😂
mam nastawiony alarm do spania, budzę się sam
Ja bym bardzo chciał wiedzieć kim jest prowadzący. W liczbach, bo intro na kanale widziałem
A co się obcymi ludźmi tak interesujesz, hę? :D
Jeżeli ktoś mówi o sobie poniekąd, dobrze mieć kontekst.
super, bardzo praktyczny odcinek :)
Chłopak 25 lat prawiczek
Bez przyszłości
Bez perspektyw
Same porażki w życiu
Nigdy nie miałem dziewczyny
Nigdy nie miałem znajomych
Mieszkam z rodzicami, bez własnego pokoju
Brak prawa jazdy, auta, roweru
Cała młodość przesiedziana przed komputerem
Zero oszczędności
Tyranie za najniższą krajową w syfiastej fabryce
Przerwij to błędne koło.
Najprościej znajdź inna pracę i pnij się po szczeblach sukcesu...
Np Spawacz
Wózek widłowy operator
Itd ....
@Narodowiec1999 Jak przesiedziałeś całą młodość przed komputerem, to masz to co sobie wypracowałeś. Jeśli nie chcesz w wieku 50 lat pisać takiego samego tekstu, to weź się do roboty TERAZ :) Gorzej nie będzie, możesz zmienić coś tylko na lepsze 😊 Głowa do góry i powodzenia!
‚Implementacja intencji’ - czy to po polsku, czy po jakiemu? Naprawdę nie ma prostszych słów do przekazania wiedzy? Albo czym różni się proaktywność ( nawet mi autokorekcja to podkreśla) od aktywności, poza tym, że brzmi jak najgorszy język korpo? Skuteczność przyswajania wykładu jest wprost proporcjonalna do zrozumienia słów wykładowcy, a i tak ogólnie nie jest zbyt wysoka, samego wykładu właśnie. Może można popracować nad uproszczeniem brzmiących niepotrzebnie naukowo zwrotów?
Nie ma formalnego przełożenia frazy implementacja intencji, a jest to wyraźnie opisana technika o tej nazwie, więc wprowadzałbym zamieszanie mówiąc np wdrożenie intencji, albo zagnieżdżenie intencji. Co do reszty serio masz problem z paroma słowami? Na tym się skupiasz w filmie, który miał charakter motywujący?
Może być np. 'wprowadzenie zamiaru', nawet 'wprowadzenie intencji' już nie brzmi tak przeszkadzająco. Ktoś kiedyś wprowadził taki 'mądrze' brzmiący zwrot. Tak, mam problem z odwracającymi moją uwagę od wykładu słowami. Mam złe doświadczenia z korpo i zwracam uwagę na klarowność języka. Teza, że głównie na tym się skupiam się w filmie jest nadużyciem, zwracam uwagę na coś, co mi przeszkadza w odbiorze. Być może tylko mnie, a być może większej liczbie odbiorców. To informacja zwrotna do autora. Co z nią zrobi, to już nie moja sprawa.
@@macmroz oczywiście, mogłoby brzmieć to lepiej, ale jak mówię nie ma formalnego przełożenia z Angielskiego na Polski ćwiczenia "Implementation Intentions", a użycie czegoś innego mogłoby wprowadzić zamieszanie tych, którzy chcieliby sobie to w oryginalne wyszukać. A co do reszty - jeśli cała Twoja informacja zwrotna skupia się na detalu, który Ci przeszkadza, a który nadal nijak ma się do meritum filmu, to nie dziw się, że można odebrać taką recenzję jako małostkową, a autora jako czepialskiego. W szczególności, że proaktywność jest raczej normalnym słowem, obecnym w Polskim od dawna i naturalnie używanym zarówno w języku potocznym jak i w akademii choćby w zagadnieniach z zakresu zarządzania, a implementację intencji już wyjaśniałem.
Ocenianie (czepialski, małostkowy), jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi, brzmi słabo. :) To czym się różni 'proaktywność' od aktywności 'zwyczajnej'? To nadaktywność?
Myślę, że poradzisz sobie doskonale z prostym googlowaniem fraz, które są dla Ciebie niezrozumiałe.
Przysięgam, że jak jeszcze raz usłyszę o Marczamało test to zwariuje
Ok, trzymam za słowo.
To filmik o nie zostaniu przegrywem czy o tym jak odnieść sukces w biznesie ? A druga sprawa to nawet ja bym odpuścił sobie biznes który mi nie wychodzi przez parę lat, a zająłbym się tym co umiem bo tak robi każdy normalny człowiek nie tracący czasu na pierdoły.
Wymyślasz jakieś cuda, to co tutaj przedstawiasz, to albo ktoś to ma albo nie ma, tego nie da sie nauczyć.
Da się, oczywiście, że silną wolę, samokontrolę i skupienie można wyćwiczyć. Pomaga w tym plastyczność naszego mózgu.
Da się. Wszystko się da, to nie magia
Za duzo juz tego clickbaitu. Unsub.
Wd mnie opóźniona gratyfikacja jest tutaj przeceniona, nie wydaje mi się tez by znacząco miała wpłynąć na sukces. Uważam o za kruchy grunt, np licząc że znajomości są wstanie znacząco pomóc. Późniejsza gratyfikacja może zadziałać, ale to będzie niewielki procent większości sytuacji.
Uważam że zdrowy egoizm jest lepszy :)
Przecież jedno drugiego nie wyklucza. Cierpliwość w dobrze działającym modelu działania i prokatywność to są złote cechy. Ot choćby właśnie umiejętność poczekania aż z nabytych znajomości coś się wykluje, czesto trzeba na to sporo poczekać.
Zgadzam się, ale w ramach zdrowego rozsądku, bo równie dobrze można się na tym także przejechać :)
Jest to ważna cecha, ale nie postawiłabym jej w pierwszej trójce.
U mnie jest taka hierarchia (teraz ja świadomie złożyłam)
1. Odwaga/zdecydowanie/inicjatywa - z doświadczenia wiem że potrafi zdziałać cuda
2. Zdrowy egoizm w dążeniu do celu, ponieważ czasem trzeba podjąć trudną decyzje
3. Obserwacja/wiedza, w celu przewidzenia działanie-skutek, potrzeby na "rynku" w którym działamy, pomaga tez w tym intelignecja emocjonalna
Później bym dała cierpliwosć ^^
Dziękuje, bardzo ucieszyła mnie odpowiedź i fajny odcinek, bardzo lubię Twoje filmiki :D
Czemu w większości materiałów na tym kanale tak sie straszy etatem? Na etatcie też się można rozwijać, w dodatku mniej ryzykując i mając z głowy całą papierkową robotę związaną z prowadzeniem działalności. Etat normalna, dobra rzecz i nie ma co jej obrzydzać.
Tak na etacie można się rozwijać. Nikt nie powiedział, że nie można.
Myślę jednak, że nie dostrzegasz różnicy potencjałów między etatem, a własną działalnością. Zarówno potencjału do porażki (tak, zgoda - etat jest nieco bezpieczniejszy), ale nie dostrzegasz potencjału do sukcesu, gdzie możesz osiągać po przyłożeniu odpowiedniego wysiłku w odpowiednim miejscu niesamowite wyniki finansowe, nieporówywalne do etatu. Komentarz w filmie wprost odnosił się do tego, że praca na etacie często nie jst należycie doceniana, a etatowcy lubią sobie mydlić oczy obietnicami.
Problem w tym, że ja tą kwestię o "mydleniu oczu" i wielkim sukcesie we własne działalności widzę w dużej części materiałów. Natomiast to nie jest takie proste i zero-jedynkowe. Nie każdy nadaje się do własnej działalności, nie każdy też osiągnie w niej sukces, nawet mimo starań. Żeby prowadzić biznes trzeba mieć zestaw cech, które na pewno znasz bo nie raz je wymieniasz, jednak nie każdy je ma i będzie w stanie wypracować. Myślę, że materiał byłby bardziej uniwersalny, gdyby wspomnieć zamiast tylko o pułapce etatu, także o tym, że rozwój tam jest tylko inny, w innych sferach można osiągnąć sukces. I Przedstawić obie ścieżki, bez wskazywania lepszej/gorszej. Po prostu, etat to mniejsze szanse na duży sukces ale za to mniejsze obowiązki i większa stabilność, za to własny biznes to większe ryzyko ale i możliwości na duży sukces. I w żadnej z tych dróg nie ma nic złego, nie ma tu lepszego i gorszego wyjścia, co przebijało z materiału (tego i innych), bo i tak wszystko zależy od tego, gdzie człowiek chce być.
I po takim przedstawieniu nie ma problemu by dalej skupić się na drodze z własną działalnością i ją dokładniej rozwinąć bo w tym się jak zauważyłem specjalizujesz.
Dlatego, że twórca jest na własnej działalności i gardzi etatem. Byłem na DG, zarządzałem też spółką, praca 16 godzin na dobę, za 5cio krotność minimalnej. Teraz na etacie mam 1,5 krotność minimalnej za 8h,niej stresu,zdolność planowania, 20% odłożone co miesiąc, a na własnym ciągle coś trzeba było dokładać, żeby się rozwijać. Także wszystko ma plisy i minusy. Z dzisiejszym ZUSem na ten moment kompletnie nie opłaca się zakładać DG, lepiej już sp. z o.o.
Trochę kłóci się z syndromem niezwróconej inwestycji
Chyba pierwszy raz słyszę o takim czymś. Jaka jest definicja i gdzie ją przeczytam?
Chodzi chyba o efekt utopionych kosztów
kawalerom i starym pannom generalnie nic sie nie chce robic
Skąd taka teoria? Uważam że jest wprost przeciwnie. Wielu singli ma ciekawe pasje bo po prostu może sobie na nie pozwolić, czasowo i finansowo.
Lvl sam się nie w wbije
@@lordangelo2945 i za to z Tobą wypiję. Polać mu!
najważniejsza w zyciu to umiejetnosc otwierania piwa zębami.
Musisz w takim razie spróbować otwierać piwo łukiem brwiowym