"Weź niebieską pigułkę, a historia się skończy, obudzisz się we własnym łóżku i uwierzysz we wszystko, w co zechcesz. Weź czerwoną pigułkę, a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora"
Jeśli żyjemy w symulacji to skąd założenie że ma ona cokolwiek wspólnego z realnym światem? Że jest symulacją realistyczną? Bardzo możliwe że wszystko co obserwujemy (prawa fizyki, biologii, wszystkie ogólne zasady w naszym świecie) nie mają nic albo prawie nic wspólnego z tym jak działa ta prawdziwa rzeczywistość naszych twórców. Tak jak realia panujące w grze Mario mają niewiele wspólnego z tym jak wygląda nasz świat. Nam się wydaje (przynajmniej chyba większość zwolenników tej teorii tak zakłada) że jeśli symulacja to ĵest ona mega realistyczna i dopracowana i ogólnie żyjemy w takim super symulatorze - jak w jednej z gier które starają się być coraz bardziej realistyczne. Ale przecież nie mamy żadnej możliwości sprawdzenia czy tak jest. Równie dobrze możemy żyć w czymś co jest mega nierealistyczne (tylko my tego nie widzimy).
Wydaje mi się, że zasady "realnego świata" o ile istnieje, muszą być podobne do naszego. Gdyby wziąć pod uwagę podstawy różnych religii, to "bogowie stworzyciele" zazwyczaj są do człowieka podobni. Nawet religia katolicka definiuje to, że Bóg stworzył człowieka na własne podobieństwo. To wskazywałoby, że miał 2 ręce, 2 nogi, tułów i jedną głowę a także, że oddychał i jadł z uprawianego przez niego ogrodu. Skoro pił, jadł, to i wydalał. To także sprawia, że można sądzić, że rzeczywistość boska fizycznie nie odbiega mocno od naszej.
@Wiktor-cs2ep Dokładnie. Co więcej, parametry (prawa przyrody) naszej symulacji mogą być tak zaprojektowane, żeby w naszym symulowanym świecie nie dało się stworzyć jego wiernej symulacji. Przeciwnicy tej teorii przedstawiają np. argument, że do realistycznej symulacji Wszechświata potrzebne byłoby urządzenie zbudowane z większej ilości atomów niż istnieje w tymże Wszechświecie. Tymczasem prawa przyrody w oryginalnym Wszechświecie mogą być takie, że symulację stworzyć się da. I my nią jesteśmy.
@@MatysKrzysiek Warto też zaznaczyć, że interpretacja tekstu typu "bóg stworzył nas na swoje podobieństwo", niekoniecznie oznacza, że ten bóg ma ręce i nogi. Interpretacja którą przytoczyłeś jest jedynie interpretacją dosłowną, a interpretować teksty można na różne sposoby, zwłaszcza te, które rzekomo pochodzą od boga, które mają człowiekowi przybliżyć/zwizualizować istotę, której my prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie sobie nawet w najmniejszym stopniu wyobrazić/pojąć
A ja się całkowicie zgadzam z Wiktorem. Skąd w ogóle założenie że ktoś kto w teorii stworzyłby tą "symulację" w której jesteśmy miał takie założenia jak my przy tworzeniu gier typu Simsy czy jakiś Farming Simulator że ma być "realistycznie"? Może ktoś podszedł do tego na takiej samej zasadzie jak my przy programowaniu Tetrisa czy Minesweepera. W założeniu nie miało wyjść realistycznie no i nie wyszło, bo przecież nie miało tak wyjść. Jeszcze do tego dochodzi ten antropocentryzm, skąd w ogóle założenie że ta symulacja ma cokolwiek wspólnego z nami, w takim sensie że mielibyśmy być jakimś "celem", albo "oczkiem uwagi" tej istoty która stworzyła tą symulację? Ja w ogóle kiedyś teorię/hipotezę symulacji widziałem jako nas będących NPCami w niesamowicie rozwiniętej i potężnej grze bez bugów i glitchy hostowanej przez kogoś z ogromnymi z naszego punktu widzenia możliwościami. Teraz bardziej wyobrażam to sobie jako: "ok, dajmy tu trochę energii, ustalmy kilka zasad według których ma ten świat funkcjonować i patrzmy co się będzie działo, jak to dalej się potoczy i jak będzie funkcjonować". Taki trochę eksperyment naukowy. I tak, ja wiem że to jest wszystko fantazjowanie i teoretyzowanie :)
Czy wy na prawdę ameby co film musicie pisać o tej yebanej godzinie, czy ten debilizm skończy się kiedyś? To nie jest śmieszne pisać co film o tym ale ciemnota pod każdym filmem będzie pisać o tej godzinie ;_;
Czy wy na prawdę co film musicie pisać o tej godzinie, czy to skończy się kiedyś? To nie jest śmieszne pisać co film o tym ale każdy pod każdym filmem będzie pisać o tej godzinie ;_;
Dlatego właśnie uważam że jedynym co ma wartość to umysł, poznanie, idea czy inforamcja. One są niezmienne niezależnie od formy materialnej. Jeżeli głównym celem jest rozwinięcie mnie, to dylemat symulacji zaczyna być kwestią trzeciorzędną.
Przewracam się z boku na bok w swojej własnej symulacji bezsenności to sobie odpaliłem lapka a tutaj film Kacpra i od razu jakoś tak się inaczej symuluje. :D
Właśnie to tez chciałem napisać ....Po nieprzespanej nocy Kacper w końcu kliknął Opublikuj zamknął kompa i poszedł spać :) Dzieki za film, jak zawsze super👍
Ja mam dowod na to, ze zyjemy w symulacji. Im wiecej ludzi na Ziemii tym mniej mocy obliczeniowej by zapewnic im inteligencje. Kazdy moze to zaobserwowac.
ja kiedys mialem sen ze kazdy z nas ma w sobie jednostke obliczeniowa i w tle renderuje nam wszechswiat bo jeden jedyny komputer centralny nie daje rady.
Zależy kto jakie ma życie. Przykuty do wózka, karmiony przez rurkę chce się wydostać z symulacji a jeśli realne życie byłoby gorsze to zawsze jest wyjście alternatywne.
zależy, ponieważ pytanie raczej celuje w bardziej głębokie przemyślenia, niżeli płytkie spojrzenie na swoje życie i decydującą odpowiedź. Dla kogoś przykutego do wózka, karmionego przez rurkę, rodzina czy też inni najbliżsi mogą być tą zmienną, która zadecyduję o konkretnej odpowiedzi. Tutaj chodzi bardziej o powolnym 'utonięciu' w tym pytaniu oraz swojej własnej wyobraźni na ten właśnie temat.
Zajebiste programy robisz. W tych wszystkich rozkminach najpiekniesze jest to ze wg nauki my tak na prawde NIC NIE WIEMY!!! I to jest jedoczesnie piekne i zarazem przerazajace
Ciekawe. Lubię z rana takie rozkminy😅. W sumie to możemy być czymkolwiek i "żyć" w czymkolwiek. Nie da się udowodnić obecnie, czy jesteśmy zbiorową iluzją, czy nie. 🤷♂️ Mimo wszystko chcemy się czuć specjalni, wyjątkowi. To chyba jedyne, co wiemy na pewno 😉
Panie Kacprze, każda hipoteza lub nawet fakt czytany(mowiony) w Twoim wykonaniu to czysty majstersztyk. Dzięki za swoją robotę. Jest to moja aktualnie najwazniejszy temat który chodzi w mojej głowie jeśli chodzi o rozrywkę. Ciągle w głowie mi siedzi obraz wszechświata i tego co mamy w głowie. Łączy mi się każdy obraz Każde słowo Każda imaginacja Każde odchylenie od normy Każdy film Każde wspomnienie. To wszystko wygląda jakby nasza odległa cywilizacja stworzyła coś co się ewidentnie zapętliło w nieskończoność. Sądząc po tym w jakim jesteśmy miejscu cywilizacji to wątpię by nasi dzisiejsi naukowcy byli w stanie wymyślić coś poza tym o co proszą ich sponsorzy. Jeśli jednak udało nam się kiedyś przebrnąć przez ten koszmar to albo jesteśmy zindoktrynowani do tego stopnia że stworzyliśmy symulacje po to by czuć się jeszcze jak w XX wieku w górę u szczytu i odtwarzać krok po kroku co poszlo nie tak. Albo Nasza cywilizacja nie istnieje a teorie o księżycu czy o Luszu się sprawdzą i "obce" siły czy formy życia zainteresowały się nami i wprowadzają co raz to nowe elementy do symulacji. Oczywiście wiemy tyle co nic i coś za cholere nie chce nas obudzić. Może to źle.... A może to i dobrze ?
Zanim obejrzę: Splątanie kwantowe jest dość ciekawe w kontekście teorii symulacji. Dwa obiekty poprzez referencje odnoszą się do tego samego obszaru w pamięci.
Nie umieją wytłumaczyć jak foton interferuje sam ze sobą ale wymyślili splatanie tych fotonów - wytłumacz czym jest splatanie krok po kroku .. a może to właśnie ta bariera (niewytłumaczalności tego zjawiska) między nimi a NAMI bariera w której nas zamknęli - może to dowód że to symulacja - może jak udowodnimy - to nas wypuszczą .. Myślę sobie tak na boku jeszcze że chyba po prostu łatwiej było im zrobić symulację na ich podobieństwo niż cokolwiek .. może oni też szukają dowodu na to że oni żyją też w symulacji i stworzyli nas po to aby pokazać że można odkryć że jest się w symulacji .. ale rozkmina ..
Nie raz się zastanawiałem nad tym pytaniem z matrixa, jaką opcję bym wybrał i do tej pory nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony poznałoby się prawdę, z drugiej zaryzykowało potencjalnym cierpieniem jakie by wywołało poznanie tej prawdy.
@@shammileuski4139Cierpi się z różnych powodów. Myślę, że samo poznanie prawdy byłoby do zniesienia, natomiast potecjalna utrata wszystkiego co znasz (znajomych, rodziny, życia) byłaby gorszym doświadczeniem. Jeśli przykładowo w prawdziwym świecie nie masz dzieci, które miałem w symulacji, to czy chciałbyś do nich wrócić, nawet jeśli były tylko wytworem tej symulacji?
Matrix ma niewiele wspólnego z symulacją. To nie jest żadne illuminatti i inne bzdury tylko program komputerowy, który w jaki niby sposób miałby zostać opuszczony?
To mi przypomniało o scenie z Matrixa kiedy jeden z członków Nabuhodonozora postanowił spiskować z agentami i jako nagrode wybrał sobie podłączenie do symulacji i zapomnienie o tym, że Matrix jest symulacją. Daje to dokładnie do myślenia o tym, o czym wspomniałeś w filmie Kacper. Większość niepewna tego co ich czeka lub ci, którzy wiedzą, że nie jest dobrze wolą żyć w niewiedzy. Zgodnie z powiedzeniem „mniej wiesz, lepiej śpisz”.
Masz taką maniere po każdym zdaniu robić delikatną przerwę, z każdą tę przerwą moja buzia otwiera się od zdziwienia coraz szerzej , zeby na koniec odcinka być pod kątem 160 stopni i zostawić mi jedynie w głowie myśl , "wiem, że chuja wiem"" ale chociaż sobie posłucham o tej nieznanej mi wiedzy! pozdro
W zasadzie uważam że jest bardzo wysoka szansa że żyjemy w symulacji, ale tak jak powiedziałeś w zasadzie nie robi to różnicy, gdyż ideologicznie i filozoficznie teoria symulacji nie różni się od religii. A główną cechą większości religii jest to że nie ma sposobu na udowodnienie istnienia danego bytu, dlatego mówimy że wierzymy a nie wiemy podobnie jest z symulacją, na tym poziomie rozwoju możemy tylko wierzyć a nie wiedzieć. Zakładając jednak że żyjemy w symulacji nie zrobi nam to żadnej różnicy (zakładając że jesteśmy bardziej jak Simsy niż jak ludzie w matrixie gdzie ich ciała fizyczne istnieją poza symulacją) wszystko co wiemy i z czym mamy do czynienia to ten wszechświat. A o wszechświecie "matce" w którym jest zrobiona dana symulacja nic nie wiemy, nawet takie rzeczy jak podstawowe prawa fizyczne mogą być inne tak samo z kulturą, historią, językiem i sposobem działania organizmów, wszystko to może zostać inaczej stworzone. Dodatkowo jesteśmy na prawie nieskończenie sposobów związani z tym wszechświatem: z naszą rodziną, z znajomymi, z kulturą, tradycją itd. wszystko co wiemy opiera się na naszych doświadczeniach. I poza jakimś transferem świadomości w sztuczne ciało nie mamy szansy życia w prawdziwym świecie. Więc najlepszą rzeczą jaką można zrobić jest po prostu życie jakby to był główny świat inaczej człowiek popada w depresję i stany lękowe. Na koniec przypomina mi się sketch grupy filmowej Darwin gdzie Bóg robi wywiad z Karolem Darwinem. I tam jest taka myśl: że skoro Bóg (w świecie g.f. darwin) jest istotą prawie wszechmocną, nie pamięta nic o swoim życiu przed chaosem, nie pamięta swojego dzieciństwa ani nie wie jak do końca wszystko działa to jest wyraźny znak że jest w symulacji. Na to Bóg odpowiada że skoro on jest w symulacji to oznacza że wszyscy ludzie łącznie z Darwinem są również w tej samej symulacji a na to Darwin odpowiada, że nie, że on i reszta ludzkości pochodzą od małpy ( lub coś w tym stylu). To pokazuje że mamy dodowy na nasze istnienie, naszą przeszłość itd. więc mimo że znajdujemy się w symulacji to nic nie zmienia. Ps sorry że takie długie XD
A czy religia i wiara w Boga sama w sobie nie zakłada symulacji? Przecież skoro jest bóg gdzieś tam wyżej nas mówiąc kolokwialnie, który stworzył to wszystko i nas obserwuje, to jest to idealny opis symulacji.
@@wengstezze ideologicznie i filozoficznie tak ale w praktyce symulacja jest zrobiona przy użyciu prądu i siły obliczeniowej a według np kościoła katolickiego: Bóg używa do stworzenia wszechświata swojej boskiej mocy, którą jeszcze nie rozumiemy albo nigdy nie zrozumiemy. Więc mimo że te dwie teorie są podobne to jednak sposób działania jest inny
Po łacinie nazywa się to "ignotum per ignotum", czyli tłumaczenie nieznanego przez nieznane. Nasz świat jest tajemnicą, więc "tłumaczymy" go za pomocą większej tajemnicy. Z punktu widzenia logiki, nie ma to sensu :) Matematycznie, problem z teorią symulacji jest taki sam, jak ze wszystkimi teoriami, w których jednocześnie pojawia się rachunek prawdopodobieństwa i nieskończoność: matematyka bardzo słabo sobie radzi z takim połączeniem.
Troche tak, trochę nie. Wydaje mi się, że akurat każdą z religii można zakwestniować, bo opierają się na przestarzałych informacjach, a więc nie są dostosowane do aktualnego świata czy postępu technologicznego. Myślę, że takim czymś mogłoby być odkrycie innej cywilizacji, która nie ma nic wspólnego z ziemskimi bogami i żadna z religii, tego przewidzieć nie mogła. Czy możemy zakwestionować w ten sam sposób istnienie w symulacji? No nie bardzo. Jakikolwiek odkrycie nie da nam żadnego dowodu.
Trudny problem hipotezy symulacji jest taki że miliarderzy marzą o tym abyśmy w nią uwierzyli aby mogli stworzyć własną symulację i uzasadnić moralność tworzenia jej "bo przecież i tak już żyejmy w symualcji."
idealnie ❤ twoje filmy zawsze top do montowania lub edycji zdjęć i zawsze sie pojawiają wtedy gdy się za to zadanie akurat zabieram… przypadek a może poprostu symulacja 😉
Jeden odcinek z serialu Rick and Morty opowiadał o tym że Rick stworzył mini wszechświat w aucie w celu napędzania auta, a w nim inną postać stworzyła również miniuniwersum. A w tym Miniuniwersum został stworzony kolejny Miniuniwersum
Patrząc na to, jakiej jakości jest nasze życie, to symulacja ta nie powstała na komputerze, tylko raczej na jakiejś mikrofalówce, ewentualnie na telefonie stacjonarnym.
nie no teoria symulacji jest prawdziwa, bo ostatnio widziałem z 10 osób tak samo ubranych, a to jakieś randomy były to niemożliwe że, generator NPC się nie zepsuł
6:15 jestem z przyszłości, w 2137 papieżem został jan paweł trzeci i nie wiem czy były jakieś eksperymenty z neuronami bo zapomniałem zapłacić internetu na miesiąc i nie widziałem żadnych artykułów o tym
16:30 BO TO JEST ŹLE ZADANE PYTANIE - zmanipulowano ludzi by bogactwo utożsamiali ze szczęściem, kiedy więzienie jest OBIEKTYWNYM nieszczęściem z powodu braku doświadczeń. Ciekawe czy połowa ludzi by została w symulacji wiedząc, że w realnym świecie będą wieść szczęśliwe życie.? i myślę, że to właśnie szczęście kryje się za decyzjami tych ludzi. Po odpowiedzi czy chcą zostać w symulacji zapytaj czy są szczęśliwi i będziesz miał oczywisty podział.
11:00 no tak, tylko, że my też nawet żywi, jesteśmy jednocześnie martwi... nasze komórki ciała, mózg i wszystko w nas składa się z wodoru, tlenu i węgla... a te cząsteczki przecież same z siebie nie są żywe a to materia martwa...
5% to wszystko co widzimy i możemy nazwać materią. 95% to coś czego nie widzimy,nie możemy dotknąć to ciemna energia i masa. Z perspektywy naszych 5% jestem skłonny wierzyć w to iż jesteśmy w symulacji A może to Bóg stworzył te 5% a "raj" to 95% reszty Coś jest w każdym razie nietak z rzeczywistością Bo czym że ona jest Tańcem różnego rodzaju "pól" których nieda się dotknąć,a jedynie one odzialowuja z sobą, łącząc się, odpychając. Atomy przecież nigdy się nie dotykają,ba elektron to chmura,proton to jakieś kwarki o smaku i zapachu ale nic tak naprawdę namacalnego
Fajny materiał, ale to co leci w materiale mało nie pokrywa się z tematem... no chyba że smieszkujemy rozmawiając o mózgu, i pokazując Kennediego zaraz przed kulką w głowie
Mam pewne nietypowe pytanie do symulacji. Gdzie są błędy? Dlaczego nigdy nic nie crashuje? Czemu nigdy nic się nie gliczuje? Czy może zostaliśmy zaprojektowani, by nie zauważać takich anomalii? Moim największym problemem z hipotezą symulacji jest to, że wydaje się ona zakładać, iż symulacja ta jest idealna.
Wcale nie musi być idealna. Jedynie symuluje, że wydaje Ci się, że jest idealna, że taka być powinna. Może być pełna błędów, ale zarazem posiadać kod, który niejako pilnuje, że tego nie dostrzegasz, a nawet jeśli dostrzegamy, wystarczy te błędy wymazywać z pamięci, więc nie jesteśmy tego świadomi.
Jako część symulacji nie jesteś po prostu w stanie zauważyć crashy, bugów, nawet jak coś się wysypie, nie wiesz o tym, przez jakiś czas cię nie ma, po czym wracasz do stanu działania jakby nic się nie wydarzyło
@@przemysawkubica7330 dokładnie. Moja wcześniejsza wypowiedź zawierała "matrixowe" rozwiązanie. Czyli, że jesteśmy W symulacji, a w tym przypadku JESTEŚMY symulacją. Zresztą prosty przykład na jakiejkolwiek grze. Bohater może mijać npcy, którzy mają T-poze, mijać krajobrazy z niedoczytanymi teksturami, a i tak tego nie "zauważy", gdyż nie jest to część jego programu. Jadąc autobusem pomyślałem też, że każda symulacja zapewne jest gorsza od poprzedniczki. Czyli nawet jeśli uda nam się uzyskać symulację życia, raczej będzie tylko uproszczonym obrazem naszej symulacji. I tu też można podać przykład na grze. Postać kopiąca dół nie spostrzeże, że ziemia znika, albo, że ma kształt kwadracików. Z dwóch prostych powodów, nie ma tego w programie, a po drugie, nie wie jak wygląda ziemia przy kopaniu w naszym świecie. Tak samo my nie wiemy, czy kopiąc, nie widzimy uproszczonego procesu, który znają twórcy naszej symulacji. Co zabawniejsze, nawet gdyby twórcy naszej symulacji dali nam "wolną wolę" "świadomość" to w jaki sposób mielibyśmy spostrzec, że żyjemy w symulacji? Gdyby dawali nam znaki/glicze, gorejący krzew, przemawiający głos z nieba. Powstałoby coś co znamy pod pojęciem wiary/szaleństwa/psychozy. Stawiam nawet taką tezę, że twórcy próbują wprowadzić jakiś kod abyśmy zrozumieli, że żyjemy w symulacji. Tylko nie może być to typowy program, a i rodzaj sztucznej AI nie za wiele może pomóc, bo musiałaby mieć dane porównawcze z symulacji o poziom wyżej. A takie dane pewnie wyglądają trochę tak, gdy dostajemy opis jakiegoś smaku, bądź opis jakiegoś zjawiska, czyli tak naprawdę opis ten nie daje nic, bo dopiero, gdy spróbujemy smaku, wiemy jaki on jest. Jak spróbować smaku symulacji o poziom wyżej? Pewnie twórcy naszej symulacji mają twardy orzech do zgryzienia... ;)
Zakładając że żylibyśmy w symulacji jest pełno rzeczy które można by podciągnąć pod błędy, jednak są one dla nas „normalne” (tj wytłumaczalne) Np. deja vu, efekt motyla, amnezja, przeżycie śmierci klinicznej. Jeszcze by się pewnie sporo znalazło, ale skąd byśmy mieli wiedzieć czy to nie zamierzony efekt a nie błąd, chociażby niektóre klęski żywiołowe biorące się "z nikąd"
Oczywiscie że żyjemy w symulacji, tylko nie komputerowej a biologicznej i tworzysz ją Ty. Jedyne co istnieje naprawdę to świadomość, emocje i intencje. Rozumiejąc fizyke kwantową aż dziw bierze, że reka uderzona o stół nie zapada sie weń, a sąsiad nie potyka się o własną zazdrość kiedy kupisz nowego dziesiecioletniego passata
Opowiadanie Stanisława Lema o cylindrach symulujących życie przedstawia wizytę Ijona Tichego na planecie, gdzie naukowcy prowadzą eksperymenty w zamkniętych środowiskach, badając możliwości powstawania życia. Historia porusza temat granic nauki, zadając pytania o etykę i sens takich badań.
Hipoteza symulacji to w praktyce religia wynaleziona ponownie: nie można jej ani potwierdzić ani obalić, dywaguje na temat istoty świadomości, sugeruje istnienie twórcy symulacji oraz możliwość istnienia celu jej powstania. W praktyce Bóg to Admin, Świadomość to Dusza. Nick Bostrom zwyczajnie użył innych słów, żeby zmienić perspektywę i zaszokować ludzi.
Ciekawe, czy w końcu niektórzy zaczną próbować oszukiwać skrypty żeby mieć w życiu łatwiej. W tym przypadku byłby to odpowiednik rytuałów i składania ofiar.
"Albo żyjemy w symulacji i nic nie ma żadnego sensu" A od kiedy życie w realnym świecie nie jest pozbawione żadnego sensu będąc tylko trybikiem ewolucji 😅
Bardzo fajna rozkmina na jeden z moich ulubionych tematów. Dodam że sytuacja może wyglądać w ten sposób że cywilizacja techniczna tworzy symulację w celach rozrywkowych, jak grę komputerową w której AI sobie egzystuje i nie zdaje sobie z tego sprawy że to symulacja a jej celem jest populacja świata. Cywilizacja która zbudowała tę grę odgrywa w niej sobie kluczowe role jak np. wielcy liderzy państw świata toczący ze sobą wojny. Gdybyśmy byli takimi NPCami w grze nie wiedzieli byśmy czemu ci sami ludzie są przez lata u władzy ale zakładali byśmy że z jakiegoś nieznanego powodu tak już po prostu jest. Pozdrawiam.
@@jeronims3079 To już ma miejsce. Masz swojego wirtualnego avatara w grze, swoją "postać" i grasz nią. Twoja jaźń jest w grze nie ma cię tam gdzie siedzi twoje fizyczne ciało.
Bardzo ciekawy materiał, jak zwykle u Kacpra. Obejrzałem, również jak zwykle, z wielką przyjemnością. Ale całe te rozważania, które skądinąd obecnie prowadzone są na całkiem poważnych wydziałach uniwersyteckich, wyrastają z czystej fantazji. To zresztą typowa bolączka niektórych działów wyrastających ze współczesnej fizyki - np. teorii strun, która też opiera się na fantazjach, choć jest traktowana (nadmiernie) poważnie. Oto Bostrom sformułował trzy hipotezy. Każda z nich nie była tak naprawdę oparta na niczym, poza jego wyobraźnią, natomiast wzajemnie się wykluczały. Były zresztą absurdalne - każda, co do jednej. A potem na spokojnie je analizował twierdząc, że nie jest w stanie określić, która jest bardziej prawdopodobna lub nieprawdopodobna, więc wyjściowo są jednakowo prawdopodobne. No przecież to jest ciąg absurdów logicznych i elementarnych błędów poznawczych. Czy takie coś można w ogóle traktować poważnie? Czy jeżeli sformułuję twierdzenie o trzech absurdalnych bytach, całkowicie przeze mnie zmyślonych, za to wzajemnie sprzecznych, to to uczyni istnienie któregokolwiek z tych bytów uprawdopodobnionym? To jest bolączka współczesnej fizyki, która w swoich niektórych dziedzinach jest mało zainteresowana empirycznym weryfikowaniem swoich hipotez i brnie niekiedy w fantazje. Ja nawet tego nie krytykuję, chociaż zadaję sobie pytanie, czy doktoraty z takiej fantastyki winny być traktowane na poważnie.
Wydaje mi się, choć ekspertem nie jestem iż twierdzenie to po prostu jest prawdziwe, jeżeli zakładamy iż wszystkie 3 opcje w nim podane pokrywają 100% możliwości, w kontraście do przypadku który podałeś. Wymyślasz trzy byty które się wzajemnie wykluczają, ktoś zawsze może wymyślić inną opcję. Odnośnie przytaczanego w materiale twierdzenia, ja dodatkowej opcji wymyślić nie potrafie, wszystkie trzy założenia są (w moim rozumieniu) zbiorem możliwych opcji jeżeli chodzi o temat symulacji. Po chwili namysłu nie znajduję tam (a przynajmniej z tego co przedstawia autor materiału) opcji o tym że jesteśmy światem alpha, i mam na myśli świat krańcowy a konkretnie pierwszy, lecz szanse na to są hipotetycznie niesamowicie niewielkie (nie czytałem pracy, może jest tam to zawarte). Jeżeli mamy natomiast wszystkie możliwości danego przykładu to istnieją dwie opjce dowiedzenia która jest prawdziwa, albo popieramy to jakimś dowodem albo obalamy wszystkie pozostałe. Wydaje mi się również że na podobnym przykładzie działa behawioryzm.
@@pawegainski3393 Klucz jest w Twoim stwierdzeniu, że "jeśli zakładamy". A one może i pokrywają 100% możliwości (co chyba też nie jest prawdą), ale każda z proponowanych opcji jest najpewniej fałszywa. Co więcej, kolejne założenie, że skoro nie umiemy ocenić, która jest bardziej prawdopodobna albo nieprawdopodobna, to to oznacza, że wyjściowo są jednakowo prawdopodobne, jest również fałszywe. Fałsz na wejściu -> zwykle fałsz na wyjściu. Złe dane na wejściu /założenia -> bias w wynikach i bezwartościowe rezultaty, co wie każdy statystyk. Inżynierowie też łapią się głowę, jak takich "założeń" słuchają. Na przykład nie ma żadnego racjonalnego powodu (i nawet wtedy, gdy Bostrom to formułował, nie było takiego powodu), by zakładać, że "cywilizacja taka jak nasza nie osiągnie zdolności symulowania życia" (założenie pierwsze). Przecież w 2003 znano doskonale budowę komórki, prowadzono prace nad stworzeniem życia w probówce odtwarzając ewolucję, były już całkiem zaawansowane komputery, były formułowane założenia dotyczące sztucznej inteligencji i nawet pierwsze programy tego typu, w programach komputerowych w tym grach implementowano algorytmy pseudolosowości, autorzy science-fiction tworzyli od ponad 100 lat wspaniałe wizje przyszłości które przecież nie były tak do końca wymyślane od podstaw. Kolejne 2 założenia Bostroma są jeszcze bardziej absurdalne. I z tych fantazji wyprowadzono zmyśloną dziedzinę pseudonauki, na którą wydaje się obecnie pieniądze. Nie pierwszy raz zresztą. Zresztą cały dorobek tego człowieka to czyste fantazje, wystarczy poczytać na Wikipedii problemy, z jakimi się mierzy. Te fantazje są traktowane na poważnie, bo podbudowany jest autorytetem instytucji, w której pracuje. Nie można pokrywać wszystkich możliwości absurdem albo fantazjami, a potem na poważnie z tym dyskutować twierdząc, że przecież zaproponowane opcje pokrywają wszystkie możliwości Na przykład gdyby ktoś coś takiego proponował w onkologii, albo w hodowli zwierząt, albo w budowie mostów, absurd takiego rozumowania byłby tak oczywiście jawny, że nikt tego nie robi. Tymczasem w fizyce tak się obecnie robi i traktuje to całkiem na poważnie. Co mnie bardzo dziwi, bo fizycy niejako "z przyrodzenia" wydają się predystynowani do myślenia racjonalnego. Kreowanie zmyślonych problemów przystawałoby bardziej matematykom, bo tam takie wygibasy rozwijają aparat matematyczny (no bo tak przecież było z liczbami ujemnymi i z liczbami urojonymi). Oczywiście Bostrom jest filozofem, a nie fizykiem, no ale hipotezę symulacji bada się dzisiaj całkiem na poważnie na różnych wydziałach, także (chyba zwłaszcza) fizycznych.
Jak oglądasz rolki po 3h dziennie albo łącznie siedzisz z 5h w internecie to tak - może wydawać Ci się że czas przyspieszył bo tobie zwyczajnie go brakuje.
cierpienie to cecha organizmów biologicznych a nie AI przy okazji nasuwa się pytanie czym jest cierpienie bo ludzie to chyba źle interpretują cierpienie to wiadomość zwrotna naszego organizmu która informuje mózg o zagrożeniu i wymusza podjęcie działań ochronnych przez nieprzyjemne doznania gdyby podać ludziom odpowiednie środki to mechanizm się blokuje i przestają cierpieć - tylko fakt że są dalej ludźmi sprawia że niemoralnym byłoby krzywdzić jakkolwiek nawet człowieka który nie odczuwa już cierpienia nasza natura i empatia sprawia że jako nieetyczne postrzegamy przede wszystkim zadawanie cierpienia a AI po prostu nie czuje
Stwierdzenie, że "X ma zdolność do odczuwania" jest właściwie nieweryfikowalne. Jedyne, czym dysponujemy, to zachowanie tej istoty. Z rzeczy, które wymieniłeś, jedyną rzeczą jaką jesteśmy w stanie zaobserwować jest "podjęcie działań ochronnych", gdzie już chodzą plotki, że któreś AI próbowało uniknąć wyłączenia go.
@@rjcork dla mózgu nie ma znaczenia czy cierpienie jest fizyczne czy psychiczne, znaczy jest jakaś różnica w postrzeganiu, ale z perspektywy cierpienia to liczy się dyskomfort który pojawia się w obu przypadkach a który to objawia się w postaci reakcji biologicznych i ten dyskomforrt wynikający z cierpienia jest jakimś krytycznym altertem interpretowanym że dzieje się nam krzywda
Co do idealiści hipotetycznej symulacji, jest coś takiego jak synchroniczność, opisana przez C. G. Junga, to są rzeczy które nie powinny się zdarzać w „przypadkowym” i realnym świecie
Ostatnie minuty mówią o przeciętnym wyborcy. Człowieku który woli zostać pod butem swojego pana bo takie życie zna, życie niewolnika. Niż wyjść po za to myślnie i stać się wolnym człowiekiem i przestać popierać swoich panów.
Przez ten temat miałem ataki paniki i musiałem iść do psychiatry leczyc się farmakologicznie na nerwice i właśnie ataki paniki bo przerażał mnie aż do kompletnego odrealnienia ten wniosek że tak na prawdę nie istnieje w sensie rozumienia do którego się przyzwyczaiłem
@@adamg197 też tak miałem, biorę leki i jest ok. Zaakceptowałem to, że żyję w symulacji. Nie mogę z niej wyjść, bo po śmierci nic nie ma, wiec gram w tę grę sobie dalej i udaję, że życie ma sens. A poza tym jestem ciekaw fabuły (np. czy zasiedlimy Marsa).
Obliczenia to tylko makieta a nie rzeczywistość. Przykład prądu elektrycznego. Wiadomo, że prąd w przewodniku płynie powoli, podczas gdy za natychmiastowe przenoszenie energii odpowiada pole elektromagnetyczne wokół przewodnika, a nie w nim samym. Teraz przykład materii. Znamy tylko 5%, a pozostałe elementy to ciemna materia, ciemna energia i chyba coś tam jeszcze. Obecnie nikt nie ma pomysłu co to może być. Mówienie o symulacjach i że wszystko da się obliczyć to domena naszych, komputerowych czasów. Taka moda.
Żyjemy w symulacji atomów, kwantów i podobnych. Atomy się łączą, tworzą związki chemiczne, tłuszcze, białka, komórki itp. Następnie następuje mechanizm samonapędzających się reakcji chemicznych - tworzy się życie. Coś w tym rodzaju Temat jest ogólnie fascynujący - jak ze materii nieożywionej tworzą się organizmy, którym przypisujemy cechy życia. Najprostsze organizmy to raczej bakterie.
"Nic w przyrodzie nie wymagało, aby powstał chip komputerowy". No nie. Człowiek tego potrzebował. Skoro zostaliśmy ukształtowani przez przyrodę to wykluczenie z niej nas i naszych potrzeb jest rażącą niekonsekwencją. Jeśli jesteśmy produktem ewolucji to nasze wynalazki są również jej produktem. Jesteśmy integralną częścią ziemskiego ekosystemu, a nie pasożytem, który spadł z meteorytu. Wszystko co wytwarzamy jest zatem naturalne. Przeciwstawne traktowanie kultury i natury jest bezpodstawne.
pozdrawiam tych siedmiu którzy napisali komentarz zanim sam zdążyłem kliknąć żeby napisać komentarz
Aby głupi mial zagwostke, temat na kolejny odcinek ┐(-。-;)┌
Co jeśli poznanie czym jest "świadomość" podlega jednej z reguł "symulacji" i nie może zostać złamana (czyt. poznana) bo program dobiegnie końca?
XD
A co chciałeś napisać?
To dla tego, że żyjesz w symulacji. Oni to napisali zanim wrzuciłeś film na YT. 🤣
,,Mózg mozna rozłożyć na czynniki pierwsze " i nagranie kennedyego. Złoto xd
Pań z obrazka jako pierwszy "otworzyl" się przy kamerach dla tak dużej publiczności.
Wiec ro ma sens
Z lekkim przekąsem.
Lub wymiotem xd
Czyli mi sie nie wydawało xD
z Kennedym chodzi o tego pasożyta?
ciesze się że jest nas więcej, tych spostrzegawczych >_
Nie
Jedni dopiero się kładą, inni się budzą ale łączy nas słuchanie Twoich rozkmin. Dzięki!
A większość śpi 😅
ja akurat oczekiwałem, bo wstałem 3h wcześniej :V
@@adambandurski848 każdy szanujący się rentier o 5.00 robi siku i idzie spać dalej;-)...
"jesteśmy w roku 2137" to dobry dzień żeby być polakiem
Kiedyś trafi kosa na kamień jak powiesz taki żart w towarzystwie 😅
Usuń konto! 😂❤
@@OCCULTESpewnie aż zżółkłeś ze zlosci jak to przeczytałeś
Żarty z papieża Polaka to dobro narodowe
@@krzys721 okej
"Weź niebieską pigułkę, a historia się skończy, obudzisz się we własnym łóżku i uwierzysz we wszystko, w co zechcesz. Weź czerwoną pigułkę, a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora"
Pytałem w aptece nie mają czerwonych😒 to wziąłem niebieskie i przynajmniej głowa przestała już boleć 🙄
@@kamilborawski8625brat wziął ibuprom sprint
Wzialem niebieską i mi cały czas stoi, co zrobić?
@@kurfil_Mefedron xD
@@Wiewioor666nie Mefedron głąbie tylko viagra.
Jeśli żyjemy w symulacji to skąd założenie że ma ona cokolwiek wspólnego z realnym światem? Że jest symulacją realistyczną? Bardzo możliwe że wszystko co obserwujemy (prawa fizyki, biologii, wszystkie ogólne zasady w naszym świecie) nie mają nic albo prawie nic wspólnego z tym jak działa ta prawdziwa rzeczywistość naszych twórców. Tak jak realia panujące w grze Mario mają niewiele wspólnego z tym jak wygląda nasz świat. Nam się wydaje (przynajmniej chyba większość zwolenników tej teorii tak zakłada) że jeśli symulacja to ĵest ona mega realistyczna i dopracowana i ogólnie żyjemy w takim super symulatorze - jak w jednej z gier które starają się być coraz bardziej realistyczne. Ale przecież nie mamy żadnej możliwości sprawdzenia czy tak jest. Równie dobrze możemy żyć w czymś co jest mega nierealistyczne (tylko my tego nie widzimy).
Wydaje mi się, że zasady "realnego świata" o ile istnieje, muszą być podobne do naszego. Gdyby wziąć pod uwagę podstawy różnych religii, to "bogowie stworzyciele" zazwyczaj są do człowieka podobni. Nawet religia katolicka definiuje to, że Bóg stworzył człowieka na własne podobieństwo. To wskazywałoby, że miał 2 ręce, 2 nogi, tułów i jedną głowę a także, że oddychał i jadł z uprawianego przez niego ogrodu. Skoro pił, jadł, to i wydalał. To także sprawia, że można sądzić, że rzeczywistość boska fizycznie nie odbiega mocno od naszej.
@Wiktor-cs2ep
Dokładnie. Co więcej, parametry (prawa przyrody) naszej symulacji mogą być tak zaprojektowane, żeby w naszym symulowanym świecie nie dało się stworzyć jego wiernej symulacji. Przeciwnicy tej teorii przedstawiają np. argument, że do realistycznej symulacji Wszechświata potrzebne byłoby urządzenie zbudowane z większej ilości atomów niż istnieje w tymże Wszechświecie.
Tymczasem prawa przyrody w oryginalnym Wszechświecie mogą być takie, że symulację stworzyć się da. I my nią jesteśmy.
@@MatysKrzysiek Nie sądzę żeby religia miała z tym cokolwiek wspólnego
@@MatysKrzysiek Warto też zaznaczyć, że interpretacja tekstu typu "bóg stworzył nas na swoje podobieństwo", niekoniecznie oznacza, że ten bóg ma ręce i nogi. Interpretacja którą przytoczyłeś jest jedynie interpretacją dosłowną, a interpretować teksty można na różne sposoby, zwłaszcza te, które rzekomo pochodzą od boga, które mają człowiekowi przybliżyć/zwizualizować istotę, której my prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie sobie nawet w najmniejszym stopniu wyobrazić/pojąć
A ja się całkowicie zgadzam z Wiktorem. Skąd w ogóle założenie że ktoś kto w teorii stworzyłby tą "symulację" w której jesteśmy miał takie założenia jak my przy tworzeniu gier typu Simsy czy jakiś Farming Simulator że ma być "realistycznie"? Może ktoś podszedł do tego na takiej samej zasadzie jak my przy programowaniu Tetrisa czy Minesweepera. W założeniu nie miało wyjść realistycznie no i nie wyszło, bo przecież nie miało tak wyjść.
Jeszcze do tego dochodzi ten antropocentryzm, skąd w ogóle założenie że ta symulacja ma cokolwiek wspólnego z nami, w takim sensie że mielibyśmy być jakimś "celem", albo "oczkiem uwagi" tej istoty która stworzyła tą symulację?
Ja w ogóle kiedyś teorię/hipotezę symulacji widziałem jako nas będących NPCami w niesamowicie rozwiniętej i potężnej grze bez bugów i glitchy hostowanej przez kogoś z ogromnymi z naszego punktu widzenia możliwościami. Teraz bardziej wyobrażam to sobie jako: "ok, dajmy tu trochę energii, ustalmy kilka zasad według których ma ten świat funkcjonować i patrzmy co się będzie działo, jak to dalej się potoczy i jak będzie funkcjonować". Taki trochę eksperyment naukowy.
I tak, ja wiem że to jest wszystko fantazjowanie i teoretyzowanie :)
6:16 o ty śmieszku😆
Witaj
XD
@@Sevirro witaj :p
Jak zwykle. 5 rano, idealna godzina
A może 5 w nocy? 🤔
Czy wy na prawdę ameby co film musicie pisać o tej yebanej godzinie, czy ten debilizm skończy się kiedyś? To nie jest śmieszne pisać co film o tym ale ciemnota pod każdym filmem będzie pisać o tej godzinie ;_;
@@BarteQxQzależy czy już wstałeś, czy jeszcze nie 👍
Czy wy na prawdę co film musicie pisać o tej godzinie, czy to skończy się kiedyś? To nie jest śmieszne pisać co film o tym ale każdy pod każdym filmem będzie pisać o tej godzinie ;_;
@@Sevirro ale czy to Ci tak przeszkadza? A po za tym i tak to daje zasięg filmowi czyli dla Kacpra też git
Jestem dumny litościwy Panie, że dałeś nam pospać ❤
Dlatego właśnie uważam że jedynym co ma wartość to umysł, poznanie, idea czy inforamcja. One są niezmienne niezależnie od formy materialnej. Jeżeli głównym celem jest rozwinięcie mnie, to dylemat symulacji zaczyna być kwestią trzeciorzędną.
Przewracam się z boku na bok w swojej własnej symulacji bezsenności to sobie odpaliłem lapka a tutaj film Kacpra i od razu jakoś tak się inaczej symuluje. :D
Dla tych co oglądają w dzień - film dodany o 4:56
Haha
Właśnie to tez chciałem napisać ....Po nieprzespanej nocy Kacper w końcu kliknął Opublikuj zamknął kompa i poszedł spać :) Dzieki za film, jak zawsze super👍
Właśnie odpaliłem i w sumie można 5:33 już nazwać dniem, prawda?
Siema ja tutaj i 6:11
6:18
Ja mam dowod na to, ze zyjemy w symulacji.
Im wiecej ludzi na Ziemii tym mniej mocy obliczeniowej by zapewnic im inteligencje. Kazdy moze to zaobserwowac.
no ty jesteś własnie dowodem
Oj tak byczku 😂
@supermacivs zabolalo czyli ocs jest na rzeczy xD
ja kiedys mialem sen ze kazdy z nas ma w sobie jednostke obliczeniowa i w tle renderuje nam wszechswiat bo jeden jedyny komputer centralny nie daje rady.
Im więcej ludzi tym większej mocy trzeba by ich wszystkich pokazać.
Zależy kto jakie ma życie. Przykuty do wózka, karmiony przez rurkę chce się wydostać z symulacji a jeśli realne życie byłoby gorsze to zawsze jest wyjście alternatywne.
zależy, ponieważ pytanie raczej celuje w bardziej głębokie przemyślenia, niżeli płytkie spojrzenie na swoje życie i decydującą odpowiedź. Dla kogoś przykutego do wózka, karmionego przez rurkę, rodzina czy też inni najbliżsi mogą być tą zmienną, która zadecyduję o konkretnej odpowiedzi. Tutaj chodzi bardziej o powolnym 'utonięciu' w tym pytaniu oraz swojej własnej wyobraźni na ten właśnie temat.
Zajebiste programy robisz. W tych wszystkich rozkminach najpiekniesze jest to ze wg nauki my tak na prawde NIC NIE WIEMY!!! I to jest jedoczesnie piekne i zarazem przerazajace
ahoj przygodo xD
Niedawno znalazlem Twoj kanal i musze przyznac ze jestem zafascynowany. Lubie ogladac Twoje filmy do snu. Tak trzymaj!
Właśnie miałem włączyć jeden z Twoich odcinków do spania, a tu myk, nowy odcinek... Żyjemy w symulacji...
Ale komplement zajebałeś🤣 Do spania🤣
Oj Kacper, jak ja uwielbiam Twoje filmy. Tennastrój, tematyka, ten angażujący sposób narracji ahh, no cud miód ❤
Ciekawe. Lubię z rana takie rozkminy😅. W sumie to możemy być czymkolwiek i "żyć" w czymkolwiek. Nie da się udowodnić obecnie, czy jesteśmy zbiorową iluzją, czy nie. 🤷♂️ Mimo wszystko chcemy się czuć specjalni, wyjątkowi. To chyba jedyne, co wiemy na pewno 😉
Panie Kacprze, każda hipoteza lub nawet fakt czytany(mowiony) w Twoim wykonaniu to czysty majstersztyk.
Dzięki za swoją robotę.
Jest to moja aktualnie najwazniejszy temat który chodzi w mojej głowie jeśli chodzi o rozrywkę.
Ciągle w głowie mi siedzi obraz wszechświata i tego co mamy w głowie.
Łączy mi się każdy obraz
Każde słowo
Każda imaginacja
Każde odchylenie od normy
Każdy film
Każde wspomnienie.
To wszystko wygląda jakby nasza odległa cywilizacja stworzyła coś co się ewidentnie zapętliło w nieskończoność.
Sądząc po tym w jakim jesteśmy miejscu cywilizacji to wątpię by nasi dzisiejsi naukowcy byli w stanie wymyślić coś poza tym o co proszą ich sponsorzy.
Jeśli jednak udało nam się kiedyś przebrnąć przez ten koszmar to albo jesteśmy zindoktrynowani do tego stopnia że stworzyliśmy symulacje po to by czuć się jeszcze jak w XX wieku w górę u szczytu i odtwarzać krok po kroku co poszlo nie tak.
Albo
Nasza cywilizacja nie istnieje a teorie o księżycu czy o Luszu się sprawdzą i "obce" siły czy formy życia zainteresowały się nami i wprowadzają co raz to nowe elementy do symulacji.
Oczywiście wiemy tyle co nic i coś za cholere nie chce nas obudzić.
Może to źle....
A może to i dobrze ?
Idealny moment, akurat przygotowuję się do pracy xD
Spizgałm się i oglądając twój materiał z tą muzyką to coś niesamowitego
Zanim obejrzę: Splątanie kwantowe jest dość ciekawe w kontekście teorii symulacji. Dwa obiekty poprzez referencje odnoszą się do tego samego obszaru w pamięci.
Nie umieją wytłumaczyć jak foton interferuje sam ze sobą ale wymyślili splatanie tych fotonów - wytłumacz czym jest splatanie krok po kroku .. a może to właśnie ta bariera (niewytłumaczalności tego zjawiska) między nimi a NAMI bariera w której nas zamknęli - może to dowód że to symulacja - może jak udowodnimy - to nas wypuszczą .. Myślę sobie tak na boku jeszcze że chyba po prostu łatwiej było im zrobić symulację na ich podobieństwo niż cokolwiek .. może oni też szukają dowodu na to że oni żyją też w symulacji i stworzyli nas po to aby pokazać że można odkryć że jest się w symulacji .. ale rozkmina ..
szacun dla Kacpra że wstawia filmy o takich godzinach Bo mogą je obejrzeć widzowie z innych krajów w dzień 😊
Nie raz się zastanawiałem nad tym pytaniem z matrixa, jaką opcję bym wybrał i do tej pory nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony poznałoby się prawdę, z drugiej zaryzykowało potencjalnym cierpieniem jakie by wywołało poznanie tej prawdy.
Teraz nie cierpisz?
@@shammileuski4139Cierpi się z różnych powodów. Myślę, że samo poznanie prawdy byłoby do zniesienia, natomiast potecjalna utrata wszystkiego co znasz (znajomych, rodziny, życia) byłaby gorszym doświadczeniem. Jeśli przykładowo w prawdziwym świecie nie masz dzieci, które miałem w symulacji, to czy chciałbyś do nich wrócić, nawet jeśli były tylko wytworem tej symulacji?
Ja na pewno bym został w symulacji, bo tu mam rodzinę, którą kocham. Koniec tematu.
Matrix ma niewiele wspólnego z symulacją. To nie jest żadne illuminatti i inne bzdury tylko program komputerowy, który w jaki niby sposób miałby zostać opuszczony?
@@schopenhauer2292 Wszystko zależy od tego kim lub czym byśmy się stali, gdyby dane nam było opuścić symulację.
To mi przypomniało o scenie z Matrixa kiedy jeden z członków Nabuhodonozora postanowił spiskować z agentami i jako nagrode wybrał sobie podłączenie do symulacji i zapomnienie o tym, że Matrix jest symulacją. Daje to dokładnie do myślenia o tym, o czym wspomniałeś w filmie Kacper. Większość niepewna tego co ich czeka lub ci, którzy wiedzą, że nie jest dobrze wolą żyć w niewiedzy. Zgodnie z powiedzeniem „mniej wiesz, lepiej śpisz”.
Cieszy mnie że nie jestem tutaj sama o tej porze ^^
Odcinek tak ciekawy i wciągający, że w pewnym momencie aż ja się przestraszyłem, że to już koniec. Na szczęście to jeszcze nie był koniec :)
godzina jak najbardziej odpowiednia, symulacja działa prawidlowo
Masz taką maniere po każdym zdaniu robić delikatną przerwę, z każdą tę przerwą moja buzia otwiera się od zdziwienia coraz szerzej , zeby na koniec odcinka być pod kątem 160 stopni i zostawić mi jedynie w głowie myśl , "wiem, że chuja wiem"" ale chociaż sobie posłucham o tej nieznanej mi wiedzy! pozdro
Zacznij czytać wikipedię, to takie materiały nie zrobią na Tobie żadnego wrażenia.
W zasadzie uważam że jest bardzo wysoka szansa że żyjemy w symulacji, ale tak jak powiedziałeś w zasadzie nie robi to różnicy, gdyż ideologicznie i filozoficznie teoria symulacji nie różni się od religii. A główną cechą większości religii jest to że nie ma sposobu na udowodnienie istnienia danego bytu, dlatego mówimy że wierzymy a nie wiemy podobnie jest z symulacją, na tym poziomie rozwoju możemy tylko wierzyć a nie wiedzieć. Zakładając jednak że żyjemy w symulacji nie zrobi nam to żadnej różnicy (zakładając że jesteśmy bardziej jak Simsy niż jak ludzie w matrixie gdzie ich ciała fizyczne istnieją poza symulacją) wszystko co wiemy i z czym mamy do czynienia to ten wszechświat. A o wszechświecie "matce" w którym jest zrobiona dana symulacja nic nie wiemy, nawet takie rzeczy jak podstawowe prawa fizyczne mogą być inne tak samo z kulturą, historią, językiem i sposobem działania organizmów, wszystko to może zostać inaczej stworzone. Dodatkowo jesteśmy na prawie nieskończenie sposobów związani z tym wszechświatem: z naszą rodziną, z znajomymi, z kulturą, tradycją itd. wszystko co wiemy opiera się na naszych doświadczeniach. I poza jakimś transferem świadomości w sztuczne ciało nie mamy szansy życia w prawdziwym świecie. Więc najlepszą rzeczą jaką można zrobić jest po prostu życie jakby to był główny świat inaczej człowiek popada w depresję i stany lękowe.
Na koniec przypomina mi się sketch grupy filmowej Darwin gdzie Bóg robi wywiad z Karolem Darwinem. I tam jest taka myśl: że skoro Bóg (w świecie g.f. darwin) jest istotą prawie wszechmocną, nie pamięta nic o swoim życiu przed chaosem, nie pamięta swojego dzieciństwa ani nie wie jak do końca wszystko działa to jest wyraźny znak że jest w symulacji. Na to Bóg odpowiada że skoro on jest w symulacji to oznacza że wszyscy ludzie łącznie z Darwinem są również w tej samej symulacji a na to Darwin odpowiada, że nie, że on i reszta ludzkości pochodzą od małpy ( lub coś w tym stylu). To pokazuje że mamy dodowy na nasze istnienie, naszą przeszłość itd. więc mimo że znajdujemy się w symulacji to nic nie zmienia.
Ps sorry że takie długie XD
A czy religia i wiara w Boga sama w sobie nie zakłada symulacji? Przecież skoro jest bóg gdzieś tam wyżej nas mówiąc kolokwialnie, który stworzył to wszystko i nas obserwuje, to jest to idealny opis symulacji.
@@wengstezze bez kitu
@@wengstezze ideologicznie i filozoficznie tak ale w praktyce symulacja jest zrobiona przy użyciu prądu i siły obliczeniowej a według np kościoła katolickiego: Bóg używa do stworzenia wszechświata swojej boskiej mocy, którą jeszcze nie rozumiemy albo nigdy nie zrozumiemy. Więc mimo że te dwie teorie są podobne to jednak sposób działania jest inny
Po łacinie nazywa się to "ignotum per ignotum", czyli tłumaczenie nieznanego przez nieznane. Nasz świat jest tajemnicą, więc "tłumaczymy" go za pomocą większej tajemnicy. Z punktu widzenia logiki, nie ma to sensu :)
Matematycznie, problem z teorią symulacji jest taki sam, jak ze wszystkimi teoriami, w których jednocześnie pojawia się rachunek prawdopodobieństwa i nieskończoność: matematyka bardzo słabo sobie radzi z takim połączeniem.
Troche tak, trochę nie. Wydaje mi się, że akurat każdą z religii można zakwestniować, bo opierają się na przestarzałych informacjach, a więc nie są dostosowane do aktualnego świata czy postępu technologicznego. Myślę, że takim czymś mogłoby być odkrycie innej cywilizacji, która nie ma nic wspólnego z ziemskimi bogami i żadna z religii, tego przewidzieć nie mogła. Czy możemy zakwestionować w ten sam sposób istnienie w symulacji? No nie bardzo. Jakikolwiek odkrycie nie da nam żadnego dowodu.
Film skłaniający do przemyśleń, dziękujemy
Perfekcyjna pora❤ akurat do obiadku...
Trudny problem hipotezy symulacji jest taki że miliarderzy marzą o tym abyśmy w nią uwierzyli aby mogli stworzyć własną symulację i uzasadnić moralność tworzenia jej "bo przecież i tak już żyejmy w symualcji."
Algorytm: Dodawaj filmy w peaku godzin; 8-14-20
Kacper: Ja jestem wyluzowanym ziomkiem co wstawia o 5 rano😏
Zawsze gdzieś na świecie są te godziny 😏🤫
Ja o 5 kładę się spać 😜
idealnie ❤ twoje filmy zawsze top do montowania lub edycji zdjęć i zawsze sie pojawiają wtedy gdy się za to zadanie akurat zabieram… przypadek a może poprostu symulacja 😉
6:16 I see what you did there
15:17 Madara miał racje
Dzięki Kacper za wspaniały materiał ;) robisz jak zwykle dobrą robotę :)
2137 to będzie najbardziej żółty rok na naszej planecie
Aj lewaczku lewaczku
Dobrze że już mnie nie bedzie🤟
rzułty*
2024 a ludzie dalej gadają o memach sprzed 20 lat, ile mozna xD
@@Naaza01 jeszcze rok, proszę!
Nawet się nie zdziwiłam, widząc nowy odcinek o tej godzinie. Super sprawa, będę miała czego słuchać w tramwaju :3
Czekam, aż mnie sklonują. Ciekawe co będę myśleć
Jeden odcinek z serialu Rick and Morty opowiadał o tym że Rick stworzył mini wszechświat w aucie w celu napędzania auta, a w nim inną postać stworzyła również miniuniwersum. A w tym Miniuniwersum został stworzony kolejny Miniuniwersum
Oj tak. Genialny odcinek.
kacper, prosze cie, ja chce spać
kurde to można słuchać i się zagłębiać cały czas aż brakuje, że za krótko i chcesz więcej ale to już koniec
Nie ma to jak kryzys egzystencjalny na początek dnia
O chlopie 100 tysiecy wysielnen i 11h dobre ❤❤lapa w gore 👍👍👍
Patrząc na to, jakiej jakości jest nasze życie, to symulacja ta nie powstała na komputerze, tylko raczej na jakiejś mikrofalówce, ewentualnie na telefonie stacjonarnym.
A skąd to przypuszczenie że symulacja jest po to aby symulować nasze życie? a może życie we wszechświecie jest jak rdza na żelazie?
Może twoje jest słabej jakości
Chyba twoje
@@bkroz9000 nie zadaj mu głębszych pytań to twór do pisania populistycznych komentarzy i farmienia lajków.
Zasila mnie niezrównana potęga ziemniaka.
nie no teoria symulacji jest prawdziwa, bo ostatnio widziałem z 10 osób tak samo ubranych, a to jakieś randomy były to niemożliwe że, generator NPC się nie zepsuł
dobranoc za 20 minut
6:16 - 7:52 to nadpisywanie świadomości w CP2077 którą mogliśmy obserwować przez całą linie fabularną gry... tak mi się skojarzyło...
6:15 jestem z przyszłości, w 2137 papieżem został jan paweł trzeci i nie wiem czy były jakieś eksperymenty z neuronami bo zapomniałem zapłacić internetu na miesiąc i nie widziałem żadnych artykułów o tym
10:37 "Czip i Dale" 😂 Zakładam ukazanie gryzonia za przypadkowe XD
Kacper jak zawsze z godziną nie zawodzi 😄
16:30 BO TO JEST ŹLE ZADANE PYTANIE - zmanipulowano ludzi by bogactwo utożsamiali ze szczęściem, kiedy więzienie jest OBIEKTYWNYM nieszczęściem z powodu braku doświadczeń.
Ciekawe czy połowa ludzi by została w symulacji wiedząc, że w realnym świecie będą wieść szczęśliwe życie.?
i myślę, że to właśnie szczęście kryje się za decyzjami tych ludzi. Po odpowiedzi czy chcą zostać w symulacji zapytaj czy są szczęśliwi i będziesz miał oczywisty podział.
Pozdrawiam wszystkich zwycięzców, którzy jeszcze nie spali o 4:56.
11:00 no tak, tylko, że my też nawet żywi, jesteśmy jednocześnie martwi... nasze komórki ciała, mózg i wszystko w nas składa się z wodoru, tlenu i węgla... a te cząsteczki przecież same z siebie nie są żywe a to materia martwa...
Świadomość? To dusza.
Nie koniecznie
@@jeronims3079 niekoniecznie, to jest moja wersja, w którą wierzę.
@@SaparootYai ok, jest jeszcze jazn i duch
Genialny materiał. Jak zawsze 👏👏👏👏 ale ten osobiśxie wydaje mi się wyjątkowo bliski.
5% to wszystko co widzimy i możemy nazwać materią.
95% to coś czego nie widzimy,nie możemy dotknąć to ciemna energia i masa.
Z perspektywy naszych 5% jestem skłonny wierzyć w to iż jesteśmy w symulacji
A może to Bóg stworzył te 5% a "raj" to 95% reszty
Coś jest w każdym razie nietak z rzeczywistością
Bo czym że ona jest
Tańcem różnego rodzaju "pól" których nieda się dotknąć,a jedynie one odzialowuja z sobą, łącząc się, odpychając.
Atomy przecież nigdy się nie dotykają,ba elektron to chmura,proton to jakieś kwarki o smaku i zapachu ale nic tak naprawdę namacalnego
uwielbiam tą godzinę, idealne przed snem po wygraniu 5 gier. cóż za noc!
Fajny materiał, ale to co leci w materiale mało nie pokrywa się z tematem... no chyba że smieszkujemy rozmawiając o mózgu, i pokazując Kennediego zaraz przed kulką w głowie
Super, że wrzucasz filmy akurat jak nie mogę zasnąć i nie mam co robić xD
Zwal se
Mam pewne nietypowe pytanie do symulacji. Gdzie są błędy? Dlaczego nigdy nic nie crashuje? Czemu nigdy nic się nie gliczuje? Czy może zostaliśmy zaprojektowani, by nie zauważać takich anomalii? Moim największym problemem z hipotezą symulacji jest to, że wydaje się ona zakładać, iż symulacja ta jest idealna.
Wcale nie musi być idealna. Jedynie symuluje, że wydaje Ci się, że jest idealna, że taka być powinna. Może być pełna błędów, ale zarazem posiadać kod, który niejako pilnuje, że tego nie dostrzegasz, a nawet jeśli dostrzegamy, wystarczy te błędy wymazywać z pamięci, więc nie jesteśmy tego świadomi.
Jako część symulacji nie jesteś po prostu w stanie zauważyć crashy, bugów, nawet jak coś się wysypie, nie wiesz o tym, przez jakiś czas cię nie ma, po czym wracasz do stanu działania jakby nic się nie wydarzyło
Jednym z błędów jakie można zaobserwować jest "efekt Mandeli". Oczywiście to nadal teoria.
@@przemysawkubica7330 dokładnie. Moja wcześniejsza wypowiedź zawierała "matrixowe" rozwiązanie. Czyli, że jesteśmy W symulacji, a w tym przypadku JESTEŚMY symulacją. Zresztą prosty przykład na jakiejkolwiek grze. Bohater może mijać npcy, którzy mają T-poze, mijać krajobrazy z niedoczytanymi teksturami, a i tak tego nie "zauważy", gdyż nie jest to część jego programu.
Jadąc autobusem pomyślałem też, że każda symulacja zapewne jest gorsza od poprzedniczki. Czyli nawet jeśli uda nam się uzyskać symulację życia, raczej będzie tylko uproszczonym obrazem naszej symulacji. I tu też można podać przykład na grze. Postać kopiąca dół nie spostrzeże, że ziemia znika, albo, że ma kształt kwadracików. Z dwóch prostych powodów, nie ma tego w programie, a po drugie, nie wie jak wygląda ziemia przy kopaniu w naszym świecie. Tak samo my nie wiemy, czy kopiąc, nie widzimy uproszczonego procesu, który znają twórcy naszej symulacji. Co zabawniejsze, nawet gdyby twórcy naszej symulacji dali nam "wolną wolę" "świadomość" to w jaki sposób mielibyśmy spostrzec, że żyjemy w symulacji? Gdyby dawali nam znaki/glicze, gorejący krzew, przemawiający głos z nieba. Powstałoby coś co znamy pod pojęciem wiary/szaleństwa/psychozy. Stawiam nawet taką tezę, że twórcy próbują wprowadzić jakiś kod abyśmy zrozumieli, że żyjemy w symulacji. Tylko nie może być to typowy program, a i rodzaj sztucznej AI nie za wiele może pomóc, bo musiałaby mieć dane porównawcze z symulacji o poziom wyżej. A takie dane pewnie wyglądają trochę tak, gdy dostajemy opis jakiegoś smaku, bądź opis jakiegoś zjawiska, czyli tak naprawdę opis ten nie daje nic, bo dopiero, gdy spróbujemy smaku, wiemy jaki on jest. Jak spróbować smaku symulacji o poziom wyżej? Pewnie twórcy naszej symulacji mają twardy orzech do zgryzienia... ;)
Zakładając że żylibyśmy w symulacji jest pełno rzeczy które można by podciągnąć pod błędy, jednak są one dla nas „normalne” (tj wytłumaczalne) Np. deja vu, efekt motyla, amnezja, przeżycie śmierci klinicznej. Jeszcze by się pewnie sporo znalazło, ale skąd byśmy mieli wiedzieć czy to nie zamierzony efekt a nie błąd, chociażby niektóre klęski żywiołowe biorące się "z nikąd"
Dawno nie doznałem takiego przepalenia neuronów. Dzięki Kacper! :)
Oczywiscie że żyjemy w symulacji, tylko nie komputerowej a biologicznej i tworzysz ją Ty. Jedyne co istnieje naprawdę to świadomość, emocje i intencje. Rozumiejąc fizyke kwantową aż dziw bierze, że reka uderzona o stół nie zapada sie weń, a sąsiad nie potyka się o własną zazdrość kiedy kupisz nowego dziesiecioletniego passata
Nie rozumiesz fizyki kwantowej.
Opowiadanie Stanisława Lema o cylindrach symulujących życie przedstawia wizytę Ijona Tichego na planecie, gdzie naukowcy prowadzą eksperymenty w zamkniętych środowiskach, badając możliwości powstawania życia. Historia porusza temat granic nauki, zadając pytania o etykę i sens takich badań.
Hipoteza symulacji to w praktyce religia wynaleziona ponownie: nie można jej ani potwierdzić ani obalić, dywaguje na temat istoty świadomości, sugeruje istnienie twórcy symulacji oraz możliwość istnienia celu jej powstania. W praktyce Bóg to Admin, Świadomość to Dusza. Nick Bostrom zwyczajnie użył innych słów, żeby zmienić perspektywę i zaszokować ludzi.
Ciekawe, czy w końcu niektórzy zaczną próbować oszukiwać skrypty żeby mieć w życiu łatwiej. W tym przypadku byłby to odpowiednik rytuałów i składania ofiar.
"Albo żyjemy w symulacji i nic nie ma żadnego sensu"
A od kiedy życie w realnym świecie nie jest pozbawione żadnego sensu będąc tylko trybikiem ewolucji 😅
Witam poranną zmianę
O, akurat mam bezsenną noc, a tu o 5 rano nowy film od jednego z moich ulubionych youtuberów🪻🪻🪻🦆
[…] jesteśmy w roku 2137ym
ale parsknąłem xD
Śniło mi się życie w symulacji jeszcze godzinę temu
Bardzo fajna rozkmina na jeden z moich ulubionych tematów. Dodam że sytuacja może wyglądać w ten sposób że cywilizacja techniczna tworzy symulację w celach rozrywkowych, jak grę komputerową w której AI sobie egzystuje i nie zdaje sobie z tego sprawy że to symulacja a jej celem jest populacja świata. Cywilizacja która zbudowała tę grę odgrywa w niej sobie kluczowe role jak np. wielcy liderzy państw świata toczący ze sobą wojny. Gdybyśmy byli takimi NPCami w grze nie wiedzieli byśmy czemu ci sami ludzie są przez lata u władzy ale zakładali byśmy że z jakiegoś nieznanego powodu tak już po prostu jest. Pozdrawiam.
Raczej przeniesienie jazni do gry
@@jeronims3079 To już ma miejsce. Masz swojego wirtualnego avatara w grze, swoją "postać" i grasz nią. Twoja jaźń jest w grze nie ma cię tam gdzie siedzi twoje fizyczne ciało.
O Panie... srogo, jak zawsze :D
najbardziej lubię wizualizować sobie ostateczny krach systemu korporacji
Czyli brak UA-cam, telefonów komórkowych itp.
Bardzo ciekawy materiał, jak zwykle u Kacpra. Obejrzałem, również jak zwykle, z wielką przyjemnością. Ale całe te rozważania, które skądinąd obecnie prowadzone są na całkiem poważnych wydziałach uniwersyteckich, wyrastają z czystej fantazji. To zresztą typowa bolączka niektórych działów wyrastających ze współczesnej fizyki - np. teorii strun, która też opiera się na fantazjach, choć jest traktowana (nadmiernie) poważnie. Oto Bostrom sformułował trzy hipotezy. Każda z nich nie była tak naprawdę oparta na niczym, poza jego wyobraźnią, natomiast wzajemnie się wykluczały. Były zresztą absurdalne - każda, co do jednej. A potem na spokojnie je analizował twierdząc, że nie jest w stanie określić, która jest bardziej prawdopodobna lub nieprawdopodobna, więc wyjściowo są jednakowo prawdopodobne. No przecież to jest ciąg absurdów logicznych i elementarnych błędów poznawczych. Czy takie coś można w ogóle traktować poważnie? Czy jeżeli sformułuję twierdzenie o trzech absurdalnych bytach, całkowicie przeze mnie zmyślonych, za to wzajemnie sprzecznych, to to uczyni istnienie któregokolwiek z tych bytów uprawdopodobnionym? To jest bolączka współczesnej fizyki, która w swoich niektórych dziedzinach jest mało zainteresowana empirycznym weryfikowaniem swoich hipotez i brnie niekiedy w fantazje. Ja nawet tego nie krytykuję, chociaż zadaję sobie pytanie, czy doktoraty z takiej fantastyki winny być traktowane na poważnie.
Wydaje mi się, choć ekspertem nie jestem iż twierdzenie to po prostu jest prawdziwe, jeżeli zakładamy iż wszystkie 3 opcje w nim podane pokrywają 100% możliwości, w kontraście do przypadku który podałeś. Wymyślasz trzy byty które się wzajemnie wykluczają, ktoś zawsze może wymyślić inną opcję. Odnośnie przytaczanego w materiale twierdzenia, ja dodatkowej opcji wymyślić nie potrafie, wszystkie trzy założenia są (w moim rozumieniu) zbiorem możliwych opcji jeżeli chodzi o temat symulacji. Po chwili namysłu nie znajduję tam (a przynajmniej z tego co przedstawia autor materiału) opcji o tym że jesteśmy światem alpha, i mam na myśli świat krańcowy a konkretnie pierwszy, lecz szanse na to są hipotetycznie niesamowicie niewielkie (nie czytałem pracy, może jest tam to zawarte). Jeżeli mamy natomiast wszystkie możliwości danego przykładu to istnieją dwie opjce dowiedzenia która jest prawdziwa, albo popieramy to jakimś dowodem albo obalamy wszystkie pozostałe. Wydaje mi się również że na podobnym przykładzie działa behawioryzm.
@@pawegainski3393 Klucz jest w Twoim stwierdzeniu, że "jeśli zakładamy". A one może i pokrywają 100% możliwości (co chyba też nie jest prawdą), ale każda z proponowanych opcji jest najpewniej fałszywa. Co więcej, kolejne założenie, że skoro nie umiemy ocenić, która jest bardziej prawdopodobna albo nieprawdopodobna, to to oznacza, że wyjściowo są jednakowo prawdopodobne, jest również fałszywe. Fałsz na wejściu -> zwykle fałsz na wyjściu. Złe dane na wejściu /założenia -> bias w wynikach i bezwartościowe rezultaty, co wie każdy statystyk. Inżynierowie też łapią się głowę, jak takich "założeń" słuchają.
Na przykład nie ma żadnego racjonalnego powodu (i nawet wtedy, gdy Bostrom to formułował, nie było takiego powodu), by zakładać, że "cywilizacja taka jak nasza nie osiągnie zdolności symulowania życia" (założenie pierwsze). Przecież w 2003 znano doskonale budowę komórki, prowadzono prace nad stworzeniem życia w probówce odtwarzając ewolucję, były już całkiem zaawansowane komputery, były formułowane założenia dotyczące sztucznej inteligencji i nawet pierwsze programy tego typu, w programach komputerowych w tym grach implementowano algorytmy pseudolosowości, autorzy science-fiction tworzyli od ponad 100 lat wspaniałe wizje przyszłości które przecież nie były tak do końca wymyślane od podstaw. Kolejne 2 założenia Bostroma są jeszcze bardziej absurdalne. I z tych fantazji wyprowadzono zmyśloną dziedzinę pseudonauki, na którą wydaje się obecnie pieniądze. Nie pierwszy raz zresztą.
Zresztą cały dorobek tego człowieka to czyste fantazje, wystarczy poczytać na Wikipedii problemy, z jakimi się mierzy. Te fantazje są traktowane na poważnie, bo podbudowany jest autorytetem instytucji, w której pracuje. Nie można pokrywać wszystkich możliwości absurdem albo fantazjami, a potem na poważnie z tym dyskutować twierdząc, że przecież zaproponowane opcje pokrywają wszystkie możliwości Na przykład gdyby ktoś coś takiego proponował w onkologii, albo w hodowli zwierząt, albo w budowie mostów, absurd takiego rozumowania byłby tak oczywiście jawny, że nikt tego nie robi. Tymczasem w fizyce tak się obecnie robi i traktuje to całkiem na poważnie. Co mnie bardzo dziwi, bo fizycy niejako "z przyrodzenia" wydają się predystynowani do myślenia racjonalnego. Kreowanie zmyślonych problemów przystawałoby bardziej matematykom, bo tam takie wygibasy rozwijają aparat matematyczny (no bo tak przecież było z liczbami ujemnymi i z liczbami urojonymi). Oczywiście Bostrom jest filozofem, a nie fizykiem, no ale hipotezę symulacji bada się dzisiaj całkiem na poważnie na różnych wydziałach, także (chyba zwłaszcza) fizycznych.
Nie macie wrażenia że czas przyspieszył od 2020
Nie
A ja tak i to bardzo także prawie wszyscy to potwierdzają
Jak oglądasz rolki po 3h dziennie albo łącznie siedzisz z 5h w internecie to tak - może wydawać Ci się że czas przyspieszył bo tobie zwyczajnie go brakuje.
@tobiaszkomorski5980 bingo
@@tobiaszkomorski5980 coś w tym może być :-)
Bardzo ciekawy temat. Czekałem na taki film od Ciebie.
cierpienie to cecha organizmów biologicznych a nie AI
przy okazji nasuwa się pytanie czym jest cierpienie bo ludzie to chyba źle interpretują
cierpienie to wiadomość zwrotna naszego organizmu która informuje mózg o zagrożeniu i wymusza podjęcie działań ochronnych przez nieprzyjemne doznania
gdyby podać ludziom odpowiednie środki to mechanizm się blokuje i przestają cierpieć - tylko fakt że są dalej ludźmi sprawia że niemoralnym byłoby krzywdzić jakkolwiek nawet człowieka który nie odczuwa już cierpienia
nasza natura i empatia sprawia że jako nieetyczne postrzegamy przede wszystkim zadawanie cierpienia a AI po prostu nie czuje
Stwierdzenie, że "X ma zdolność do odczuwania" jest właściwie nieweryfikowalne. Jedyne, czym dysponujemy, to zachowanie tej istoty. Z rzeczy, które wymieniłeś, jedyną rzeczą jaką jesteśmy w stanie zaobserwować jest "podjęcie działań ochronnych", gdzie już chodzą plotki, że któreś AI próbowało uniknąć wyłączenia go.
Cierpienie ma nie tylko aspekt fizyczny. Siedzac w wiezieniu w celi 1x1 fizycznie moze byc wszystko ok ale i tak bedziesz cierpial.
@@rjcork dla mózgu nie ma znaczenia czy cierpienie jest fizyczne czy psychiczne, znaczy jest jakaś różnica w postrzeganiu, ale z perspektywy cierpienia to liczy się dyskomfort który pojawia się w obu przypadkach a który to objawia się w postaci reakcji biologicznych
i ten dyskomforrt wynikający z cierpienia jest jakimś krytycznym altertem interpretowanym że dzieje się nam krzywda
Co do idealiści hipotetycznej symulacji, jest coś takiego jak synchroniczność, opisana przez C. G. Junga, to są rzeczy które nie powinny się zdarzać w „przypadkowym” i realnym świecie
Ostatnie minuty mówią o przeciętnym wyborcy. Człowieku który woli zostać pod butem swojego pana bo takie życie zna, życie niewolnika. Niż wyjść po za to myślnie i stać się wolnym człowiekiem i przestać popierać swoich panów.
Jeszcze glupsi są ci którzy sami nie korzystają z prawa do tego żeby cokolwiek zmienić ;)
Elegancko z rana ✌🏻 Długo wyczekiwane
Przez ten temat miałem ataki paniki i musiałem iść do psychiatry leczyc się farmakologicznie na nerwice i właśnie ataki paniki bo przerażał mnie aż do kompletnego odrealnienia ten wniosek że tak na prawdę nie istnieje w sensie rozumienia do którego się przyzwyczaiłem
A jak jest teraz?
@@adamg197 też tak miałem, biorę leki i jest ok. Zaakceptowałem to, że żyję w symulacji. Nie mogę z niej wyjść, bo po śmierci nic nie ma, wiec gram w tę grę sobie dalej i udaję, że życie ma sens. A poza tym jestem ciekaw fabuły (np. czy zasiedlimy Marsa).
Obliczenia to tylko makieta a nie rzeczywistość.
Przykład prądu elektrycznego. Wiadomo, że prąd w przewodniku płynie powoli, podczas gdy za natychmiastowe przenoszenie energii odpowiada pole elektromagnetyczne wokół przewodnika, a nie w nim samym.
Teraz przykład materii. Znamy tylko 5%, a pozostałe elementy to ciemna materia, ciemna energia i chyba coś tam jeszcze. Obecnie nikt nie ma pomysłu co to może być.
Mówienie o symulacjach i że wszystko da się obliczyć to domena naszych, komputerowych czasów. Taka moda.
Wszyscy sie podniejaca o której dodal film zamiast skupic sie na treści ja pierdole to jest dramat
Żyjemy w symulacji atomów, kwantów i podobnych.
Atomy się łączą, tworzą związki chemiczne, tłuszcze, białka, komórki itp.
Następnie następuje mechanizm samonapędzających się reakcji chemicznych - tworzy się życie.
Coś w tym rodzaju
Temat jest ogólnie fascynujący - jak ze materii nieożywionej tworzą się organizmy, którym przypisujemy cechy życia. Najprostsze organizmy to raczej bakterie.
Pierwszy
Tak
Idealne do słuchania w drodze do pracy :-)
uwielbiam twoje filmy i takie eksperymenty myślowe
Bardzo lubię takie materiały. Dzięki bardzo
twoje filmy są niesamowite
"Nic w przyrodzie nie wymagało, aby powstał chip komputerowy". No nie. Człowiek tego potrzebował. Skoro zostaliśmy ukształtowani przez przyrodę to wykluczenie z niej nas i naszych potrzeb jest rażącą niekonsekwencją. Jeśli jesteśmy produktem ewolucji to nasze wynalazki są również jej produktem. Jesteśmy integralną częścią ziemskiego ekosystemu, a nie pasożytem, który spadł z meteorytu. Wszystko co wytwarzamy jest zatem naturalne. Przeciwstawne traktowanie kultury i natury jest bezpodstawne.
Cudowne rycie bani, zarówno treścią, jak i oprawą wideo 👍👍👍
Wszystko jest liczbami, żyjemy w symulacji.
I dzień zaczyna się pięknie odcinkiem od Kacpra
Jak zwykle idealnie na nocki w robocie 🎉
Zawsze wyobrażałem sobie, że jeśli będziemy po kolei zastępować części mózgu, to można go zastąpić sztycznym bez przerwania ciągłości świadomości.
Czym jest świadomość?
Akurat szuakałem filmu od ciebie jaki tu obejrzec juz chyba wiem haha
Nocny Kacper to nasz ulubiony Kacper
Aż ciary miałem pod koniec 😵💫