Panie Łukaszu! Pana ponadprzeciętna zdolność improwizowanego omawiania tematów wszelakich szczerze mi imponuje. Powodzenia w rozwoju kanału i życzę dobrej zabawy przy eksperymentowaniu z formatami. Przy pomyślnych wiatrach algorytmu ma pan szansę zostać polskim Tom-em Scott-em ;-)
Ło panie, 5 godzin. Co to jest, jak się ma poważne sprawy do przegadania. :) A tak serio to bardzo żałuję, że jest ta cała koronka, bo rok-dwa-trzy lata temu sporo jeździłem po całej Polsce ze spotkaniami autorskimi, wykładami etc. i nie raz, nie dwa zdarzało się, że po tym wszystkim zostawało się w kawiarni/knajpie z grupką chętnych na rozkminy. Pozdr!
@@LukaszLamza hipoteza symulacji wiele by wyjaśniła paranormalnych zdarzeń. Ja mam nadzieję że jeśli, jeśli jesteśmy w symulacji to nie jesteśmy sztucznym tworem a...przeniesionym umysłem/świadomością? Zobaczymy co będziemy tworzyc jak już pojawia się prawdziwe komputery kwantowe. Osobiście mam jednak nadzieję że nie jest to symulacja. Z drugiej strony wiem(z osobistego doświadczenia) że nasz świat to zagadka i ma coś wspólnego z hologramem...i komputerem (wczytywanie danych jak w modemie). Pozdrawiam
W nieskończonym wszechświecie jest nieskończona ilość matrixów i symulacji, czyli będąc w którejkolwiek symulacji lub matrixie, nadal pozostajemy dziećmi wszechświata.
...witam serdecznie.. , .. czy ktoś z Was miał kiedyś deja vu ..? ... ja od jakiegoś dłuższego czasu miewam je bardzo często... , .. to skłoniło mnie do zainteresowania się z poglądu medycznego jednak to wcale mnie to nie zaspokoiło mojej ciekawości .. parasychologia owszem po części mnie zmotywowała i zaspokajała moją ciekawość .. dopiero programy typu symulacji życia czyli SF wpełniają i zaspokajają moje kubki ciekawość w tym życiu ... , ... dziękuję za czas razem.. pozdrawiam serdecznie...
Co ciekawe fizyk teoretyczny Michio Kaku uważa że nie jest możliwym żebyśmy żyli w symulacji ze względu na efekt motyla. Według niego wszechświat jest tak skomplikowany i nieprzewidywalny, że najmniejsza maszyna zdolna do symulowania wszechświata w takiej dokładności w jakiej jest symulowany musiałaby być wielkości tegoż wszechświata.
Kiedys sluchalem argumwntow przemawiajacych za symulacja i najbardziej mi utkwil ten ze zaginanie czasoprzestdzeni to nic innego jak spadek fps przez okreslona moc obliczeniowa maszyny ktora nasz wszechswiat symuluje. Dlatego przy czarnych dziurach czas spada do 0 bo jest tak duzo masy(a co za tym idzie procesow do obliczenia) skumulowanej w jednym pkt ze procek nie wyrabia :)
Ale w matrixie esencją nie było zapewnienie przeżyć ludziom, to było tylko uboczne. Celem była energia z ciała - co oczywiście też było bez sensu bo ciało jako elektrownia jest słabym pomysłem.
Ciało to odbiornik energii świadomości tak zwanej duszy ludzkiej a energia jest nieśmiertelna Czyli żyjemy wiecznie cyklicznie we wszechświecie Cykliczne znaczy że się reikarnujemy wiecznie ale o tym nie wiemy bo się nam wydaje że się raz żyje
A temat b.ciekawy i może te naukowe art. Warte wyjaśnienia... P.s czemu nie ma na tym kanale "czytamy naturę" chociaż jako playlisty.... muszę wyszukiwać poszczególne odcinki...
Nigdy nie uważałem że żyjemy na pewno w symulacji. To tylko jakieś prawdopodobieństwo. Sama symulacja komputerowa naszego wszechświata nie jest dla mnie ciekawa i uważam ją za mało prawdopodobną. Dziś uważam za bardziej zasadne badanie naszej rzeczywistości a raczej tego co ją tworzy. Zastanawia mnie czy mogą istnieć symulacje nie komputerowe. Symulacja i iluzja mają też jakąś część wspólną. Słowem zastanawia mnie co to jest w ogóle rzeczywistość? Jeśli świat jest tworzony w każdym jego aspekcie to czy można jeszcze utrzymywać złudną wizję jedności takich pojęć jak wola, świadomość, myślenie, ja czy materia, ruch, czas. Gdzieś w sobie bowiem myślimy o jakiejś autonomiczności tych pojęć. Niestety żadne z nich nie są już tym co mamy na myśli wypowiadając je. To co myśleliśmy że jest stale i jednolite okazuje się coraz bardziej jakąś sumą emergencji. Nie sądzę że świat jest symulowany bo to zakłada że gdzieś istnieje rzeczywistość i jej stałość, solidność i jednolitość. Mnie się wydaje że takiego świata nie ma. Świat raczej jest zawsze jakąś emergetnością działań różnych układów. W tym kontekście słowo rzeczywistość traci już swój sens bo ani my nie żyjemy w rzeczywistości ani nie znajdziemy jej gdzie indziej.
Przyjmując tą teorie zastanawia mnie czy ,, życie " Twórców tej naszej symulacji , też jest symulacją czy ma już inny początek ale w takim razie jaki... ?(wydaje mi się że próba ustalenia ,,poczatku" Czegokolwiek To jest błędne koło. Łancuch przyczynowo skutkowy może się ciągnąć i ciągnąć, zapętlać...)
GoPro na głowie plus mikrofon z futerkiem przypięty do kurtki, a w kieszeni rejestrator Zoom. Początkowo korzystałem z dźwięku z GoPro, który był zaskakująco dobry, ale okazało się, że futerko jednak potrzebne, kiedy wieje.
Hmm, nie jest przypadkiem tak, że nie jesteśmy stworzyć symulacji, która idealnie symulowałaby nasz świat, bo do symulacji potrzebna jest pewna moc obliczeniowa, która musiałaby wystarczać na symulację naszego świata świat, w nim symulację symulacji naszego świata i tak dalej rekurencyjnie?
@@maciejciemborowicz hm... chyba źle zostałem zrozumiany ;) Dokładnie o tym mówię, kolejny świat jest/ musi być prostszy, lub mniej elementowy, i stąd wniosek, że jeżeli nasz świat jest symulowany, to ten powyżej jest bardziej złożony.
@@maciejciemborowicz a z drugiej strony, jest jeszcze matematyka, za jej pomocą, możemy symulować bardzo złożone modele, nie zużywając dużo zasobów naszego świata tylko jest wolniej bo trzeba przeliczyć, ale patrząc ze środka, to nie ma żadnego znaczenia dla nich.
Ciekawe co by wynikło ze spotkania Pana z Dr Arturem Przybysławskim, jest on specjalistą z UJ z filozofii buddyjskiej. Moim zdaniem wasza wiedza i ścieżki myślenia uzupełniają się.
Ha, mam jego książkę 'Buddyjska epistemologia Tybetu' na półce, ale póki co tybetańska wersja buddyzmu trochę mnie onieśmiela. Natomiast całe UJ-owe środowisko orientalistów fascynuje mnie, tam są naprawdę wybitni znawcy tematu, a ich seria "Ex oriente" to jest majstersztyk, polecam w ciemno wszystkim zainteresowanym Wschodem: wuj.pl/serie-wydawnicze/ex-oriente
@@LukaszLamza To ja Polecam szczególnie "Pustka jest radością" i "Świat jest tylko umysłem" Bardzo krótkie, proste i humorystyczne książki od Pana Artura, ale z niemałą głębią przekazu.
Czy świat to symulacja? Możliwe. Czy możemy to sprawdzić. I tak i nie. Po latach poszukiwań w świecie materialnym, fizyce, matematyce, astronomii, psychologii i filozofii, powiem tak. Kluczem do zrozumienia tych wszystkich fenomenów jest świadomość. Tylko jest jeden ogromny problem, bo to jest tak jak z seksem, możesz o tym czytać, możesz oglądać, a gdy tego doświadczasz sam, okazuje się że jest to coś zupełnie innego. Tylko na poziomie wyłączenia racjonalnego myślenia można doświadczyć prawdy o sobie i świecie. Jakaś Ayahuasca, LSD, głęboka hipnoza w której zachowujesz świadomość, eksperymenty z remote viewing. To tutaj doświadczasz warstwy rzeczywistości która jest pod światem materialnym. To jest tak jakbyś cały życie grał w simsy i nagle wchodzisz na poziom savów gry gdzie przeglądasz zapis tego co było, jest i będzie. Niestety jedynym znanym narzędzie jest nasz umysł/mózg, dlatego nie potrafimy tego sklasyfikować. I tak mamy szczęście że fizyka kwantowa dała pstryczka w nos materialistom twierdzącym że świat to tylko zbiór akcji i reakcji. Są eksperymenty z tym że ktoś na Ciebie patrzy lub powrotem do domu, ale to zbyt mało. Na koniec, nikogo tym nie przekonam, nikt tego nie przetestuje, bo jedyna możliwość to osobiste doświadczenie tego stanu. To tak jakby była planeta na której wszyscy są ślepi i nagle rodzi się jeden który widzi wszystko. Jest uważany za wariata i opowiada niedorzeczne rzeczy, dlaczego? Bo nie jest tego w stanie udowodnić ślepcom. Pozdrawiam
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Sam od kilku lat próbuje, dociekam czym jest ta rzeczywistość, szukając właśnie odpowiedzi poprzez wymienione przez Ciebie "składowe" (fizyka kwantowa, psychologia, rozwój i spojrzenie na niematerialną cześć swego bytu- duchowość, śmierć ego itp) I czuje, że jest ona wielowymiarowa i głębsza od tego jak postrzegamy, obecnie swoją percepcją, umysłem, konstruktami myślowymi. Czas też jest bardzo ciekawym fenomenem, patrząc na niego jako prostą w jednym kierunku odmierzaną zmianami stanu, też jest ograniczone. Miłego rozwoju
Ja na swoje własne potrzeby posługuję się metaforą budynku z wieloma piętrami, piwnicami, strychem, etc. Każdy główny typ świadomości to jedno piętro. Ok. 70% życia spędzamy na piętrze pt. "przytomna, racjonalna świadomość na jawie", ok. 30% w stanie "sen" (ten można by rozbić na dwa główne piętra, czyli śnienie i spanie bez snu), i tak w zasadzie by można "prawidłowo" spędzić całe życie, ale są jeszcze przecież te wszystkie inne piętra, które mają swoje meble, obrazy, lodówki, książki, (mieszkańców?), nie mówiąc już o labiryncie piwnic. ;) I każde z nich przy okazji pokazuje Ci nieco inną perspektywę na świat. Ba, niektóre z nich nie mają okien. :) I tak, bardzo trudno jest przekonać kogoś, kto tych pięter nie widział, o co w nich "chodzi" i na czym polega ta zmiana perspektywy, zwłaszcza że niestety nie da się niczego stamtąd przynieść albo wykonać polaroida. ;) Natomiast nie zgadzam się, że "tylko na poziomie wyłączenia racjonalnego myślenia można doświadczyć prawdy o sobie i świecie". Ja bym był bardziej ostrożny z tą prawdą i z tym przekonaniem, że na którejś tam wizycie w którymś tam miejscu złapałem na pewno za łydkę kawałek Prawdy. Powodzenia i szerokich lotów!
@@LukaszLamza Hardware w naszej głowie ze względu na jakiś poziom ograniczenia prawdopodobnie nigdy nie pojmie sedna tego wszystkiego, ale może wyższej jakieś formie- hm Metafora z budynkiem bardzo zgrabna
@@MaciekZskc Nie szukaj, umysły który granice zostały kiedykolwiek rozszerzone nigdy nie wróci do ponownej percepcji -to zawsze "trochę" szaleństwo miej tego świadomość. Jeśli ciekawość Cię mimo wszystko zżera to zacznij od podstaw - podstawą jest znajomość religii i filozofii później dochodzi "nieoznaczoność heisenberga",... Przykładowo filozofię "jaskinia" (albo jeszcze wcześniej Heraklit) choćby po to by uświadomić sobie, że to "lekkie" szaleństwo od zawsze: "(...) Wy za to przypuszczacie zapewne, że ja mam bzika, i może macie rację. Ale, co do was, to ja tego nie przypuszczam, tylko wiem na pewno. II. Przyjaciel: Zawsześ taki sam, Apollodorze. Nigdy słowa dobrego nie powiesz o sobie ani o drugich i tak mi się zdaje, że od ciebie samego zacząwszy, każdego człowieka masz za ladaco, z wyjątkiem Sokratesa. Skąd to poszło, że cię wariatem nazywają, nie wiem doprawdy; ale to, co mówisz, to tak wygląda; ciskasz się i na siebie samego, i na drugich, tylko nie na Sokratesa. Apollodor: Ależ mój kochany, przecież ja doskonale wiem, co mówię, kiedy tak „od rzeczy” gadam o sobie i o was. Przyjaciel: Apollodorku, nie warto się teraz o to sprzeczać. Lepiej nie odchodź od rzeczy i zrób to, o cośmy cię prosili: opowiedz nam, co tam mówioną (...)" -Platon "Uczta" przykładowe źródło: wolnelektury.pl/katalog/lektura/platon-uczta.html Możesz skończyć na Wittgenstein-ie: "(...) duch węża to twój duch, ponieważ tylko za pośrednictwem swojego ducha poznajesz ducha w ogóle (...)". Jakie to bliskie Upaniszad i Mahabharaty: "Ten, kto pozostaje beznamiętny bez względu na to, czy spotka go zło, czy dobro; ten kto nie pożąda i nie odczuwa nienawiści, jest mędrcem którego rozum zastygł [w prawdzie]." z Bhagawadgita Więc czym jest prawda? Wcześniej czy później dojdziesz do paradoksu. Dochodziłem do niego nie raz obaliłem wszystkie tezy jakie stworzyłem - procesy myślowe: tworzę tezę, a później szukam argumentów by ją obalić i - i jw. obaliłem wszystkie. Przede wszystkim kłócił bym się co do słowa symulacja (definicja symulacji) bo kto powiedział, że to symulacja, a nie jakiś bezprecedensowy eksperyment odbiegający od uniwersum twórcy/twórców bo jeśli "tak" to ktoś musiał to stworzyć co jest cholernie niewygodne dla współczesnych ateistów bo przecież na tym polega religia: na wierze, że ktoś to stworzył (frazes). Stąd "wymóg" znania religii w moim przypadku: chrześcijaństwo i hinduizm... paradoksy - tak - dłubie w tym od dekady i wierz mi szczęśliwszy od tego nie jestem - więc - jak chcesz. Od Arystotelesa po Miguela de Unamuno "cierpienie" czasopisma.kul.pl/ethos/article/view/5160
Z przykrością muszę pana poinformować panie Łukaszu, że pan nie istnieje - ilekroć idę spać, albo nie oglądam pana kanału, pan znika. Czysty solipsyzm. Zresztą do kogo ja to mówię...
Panie Łukaszu! Pana ponadprzeciętna zdolność improwizowanego omawiania tematów wszelakich szczerze mi imponuje.
Powodzenia w rozwoju kanału i życzę dobrej zabawy przy eksperymentowaniu z formatami.
Przy pomyślnych wiatrach algorytmu ma pan szansę zostać polskim Tom-em Scott-em ;-)
Dziękuję, pozdrawiam.
Z chęcią bym się z Tobą kiedyś spotkał i pogadał z 5 godzin. Jesteś niesamowitym typem. A teraz zabieram się do oglądania :)
A propos symulacji - obczaj ciekawy filmik sprzed kilku lat - My Arm is a Timeline (6Q2UV1IEyYM)
Ło panie, 5 godzin. Co to jest, jak się ma poważne sprawy do przegadania. :) A tak serio to bardzo żałuję, że jest ta cała koronka, bo rok-dwa-trzy lata temu sporo jeździłem po całej Polsce ze spotkaniami autorskimi, wykładami etc. i nie raz, nie dwa zdarzało się, że po tym wszystkim zostawało się w kawiarni/knajpie z grupką chętnych na rozkminy. Pozdr!
@@LukaszLamza hipoteza symulacji wiele by wyjaśniła paranormalnych zdarzeń. Ja mam nadzieję że jeśli, jeśli jesteśmy w symulacji to nie jesteśmy sztucznym tworem a...przeniesionym umysłem/świadomością? Zobaczymy co będziemy tworzyc jak już pojawia się prawdziwe komputery kwantowe. Osobiście mam jednak nadzieję że nie jest to symulacja. Z drugiej strony wiem(z osobistego doświadczenia) że nasz świat to zagadka i ma coś wspólnego z hologramem...i komputerem (wczytywanie danych jak w modemie). Pozdrawiam
Każdy chrześcijanin wierzy w specyficzną odmianę symulowanego świata.
Komentarz dla zasięgu! Dzięki Panie Łukaszu!
Mogą się też łączyć te hipotezy. Czyli możesz śnić o tym świecie będąc w symulacji nawet po obudzeniu... Bardzo przerażająca perspektywa.
W nieskończonym wszechświecie jest nieskończona ilość matrixów i symulacji, czyli będąc w którejkolwiek symulacji lub matrixie, nadal pozostajemy dziećmi wszechświata.
Wszechświat polega na tym, że jest tylko jena rzeczywistość, jedno teraz, wszędzie i nie poza teraz nie istnieje.
...witam serdecznie.. , .. czy ktoś z Was miał kiedyś deja vu ..? ... ja od jakiegoś dłuższego czasu miewam je bardzo często... , .. to skłoniło mnie do zainteresowania się z poglądu medycznego jednak to wcale mnie to nie zaspokoiło mojej ciekawości .. parasychologia owszem po części mnie zmotywowała i zaspokajała moją ciekawość .. dopiero programy typu symulacji życia czyli SF wpełniają i zaspokajają moje kubki ciekawość w tym życiu ... , ... dziękuję za czas razem.. pozdrawiam serdecznie...
Nasz mózg generuje symulację rzeczywistości, która jest mylona ze zjawiskiem świadomości.
„Drodzy kosmici…” haha też tak gadam z twórcami naszej symulacji, a potem im wrzucam, psychopaci, sadyści !! 😅
Co ciekawe fizyk teoretyczny Michio Kaku uważa że nie jest możliwym żebyśmy żyli w symulacji ze względu na efekt motyla. Według niego wszechświat jest tak skomplikowany i nieprzewidywalny, że najmniejsza maszyna zdolna do symulowania wszechświata w takiej dokładności w jakiej jest symulowany musiałaby być wielkości tegoż wszechświata.
A wziął pod uwagę komputery kwantowe?
Fajne. Czekam na kolejne odcinki.
Mam nadzieję, że ma Pan dobre kalosze do chodzenia po tym lesie!
A tu akurat miałem buty do biegania, kompletnie przemokły. Ale co tam. Coś się moczy, coś się rozsycha, jak mawia Eklezjasta. ;)
Czy na obiektywie byly krople wody, czy jest to blad w algorytmie symulacji?
8:40 jeśli wszechświat jest nieskończony to wystąpi nieskończona liczba takich mózgów boltzmana
Dzięki, pozdrawiam :)
Dla zasięgu
Kiedys sluchalem argumwntow przemawiajacych za symulacja i najbardziej mi utkwil ten ze zaginanie czasoprzestdzeni to nic innego jak spadek fps przez okreslona moc obliczeniowa maszyny ktora nasz wszechswiat symuluje. Dlatego przy czarnych dziurach czas spada do 0 bo jest tak duzo masy(a co za tym idzie procesow do obliczenia) skumulowanej w jednym pkt ze procek nie wyrabia :)
Prędkość światła też jest ograniczona
Przyjemnym spacerek w dobrym towarzystwie
Oj króciutko 😞
Ale dalej ciekawie 😀
Ale w matrixie esencją nie było zapewnienie przeżyć ludziom, to było tylko uboczne. Celem była energia z ciała - co oczywiście też było bez sensu bo ciało jako elektrownia jest słabym pomysłem.
Ciało to odbiornik energii świadomości tak zwanej duszy ludzkiej a energia jest nieśmiertelna
Czyli żyjemy wiecznie cyklicznie we wszechświecie
Cykliczne znaczy że się reikarnujemy wiecznie ale o tym nie wiemy bo się nam wydaje że się raz żyje
A temat b.ciekawy i może te naukowe art. Warte wyjaśnienia...
P.s czemu nie ma na tym kanale "czytamy naturę" chociaż jako playlisty.... muszę wyszukiwać poszczególne odcinki...
No w Matrix chodziło o zbieranie energii elektrycznej z ciał... z samego mózgu to kiepsko.... tam robiliśmy za bateryjki....
Ps. Super kanał....
w podobnym tonie jest serial Westworld
Nigdy nie uważałem że żyjemy na pewno w symulacji. To tylko jakieś prawdopodobieństwo. Sama symulacja komputerowa naszego wszechświata nie jest dla mnie ciekawa i uważam ją za mało prawdopodobną. Dziś uważam za bardziej zasadne badanie naszej rzeczywistości a raczej tego co ją tworzy. Zastanawia mnie czy mogą istnieć symulacje nie komputerowe. Symulacja i iluzja mają też jakąś część wspólną. Słowem zastanawia mnie co to jest w ogóle rzeczywistość? Jeśli świat jest tworzony w każdym jego aspekcie to czy można jeszcze utrzymywać złudną wizję jedności takich pojęć jak wola, świadomość, myślenie, ja czy materia, ruch, czas. Gdzieś w sobie bowiem myślimy o jakiejś autonomiczności tych pojęć. Niestety żadne z nich nie są już tym co mamy na myśli wypowiadając je. To co myśleliśmy że jest stale i jednolite okazuje się coraz bardziej jakąś sumą emergencji. Nie sądzę że świat jest symulowany bo to zakłada że gdzieś istnieje rzeczywistość i jej stałość, solidność i jednolitość. Mnie się wydaje że takiego świata nie ma. Świat raczej jest zawsze jakąś emergetnością działań różnych układów. W tym kontekście słowo rzeczywistość traci już swój sens bo ani my nie żyjemy w rzeczywistości ani nie znajdziemy jej gdzie indziej.
Poza Matrix był też film "13 piętro"
Jeszcze "Incepcja"
Przyjmując tą teorie zastanawia mnie czy ,, życie " Twórców tej naszej symulacji , też jest symulacją czy ma już inny początek ale w takim razie jaki... ?(wydaje mi się że próba ustalenia ,,poczatku" Czegokolwiek To jest błędne koło. Łancuch przyczynowo skutkowy może się ciągnąć i ciągnąć, zapętlać...)
Może z niczego powstał ich świat.
Czy ten uparty filozof to nie przypadkiem Nick Bostrom?
Pozdrawiam z kursu epistemologii II ;)
Czym Pan nagrywa takie spacery?
GoPro na głowie plus mikrofon z futerkiem przypięty do kurtki, a w kieszeni rejestrator Zoom. Początkowo korzystałem z dźwięku z GoPro, który był zaskakująco dobry, ale okazało się, że futerko jednak potrzebne, kiedy wieje.
Ja mam taka symulacje jak zapierdalam crossem najebany przez taki las !
Kolory na miniaturce jak na tripie po LSD, rozkminy w sumie też ;)
Hmm, nie jest przypadkiem tak, że nie jesteśmy stworzyć symulacji, która idealnie symulowałaby nasz świat, bo do symulacji potrzebna jest pewna moc obliczeniowa, która musiałaby wystarczać na symulację naszego świata świat, w nim symulację symulacji naszego świata i tak dalej rekurencyjnie?
Tak, ale możemy stworzyć prostszy świat. Idąc tą analogią, świat "powyżej" jest po prostu bardziej złożony a my jesteśmy tym prostszym ;)
@@jacekwoznicki1810 Oczywiście i już to zrobiliśmy. Chociażby w grach komputerowych.
@@maciejciemborowicz hm... chyba źle zostałem zrozumiany ;)
Dokładnie o tym mówię, kolejny świat jest/ musi być prostszy, lub mniej elementowy, i stąd wniosek, że jeżeli nasz świat jest symulowany, to ten powyżej jest bardziej złożony.
@@maciejciemborowicz a z drugiej strony, jest jeszcze matematyka, za jej pomocą, możemy symulować bardzo złożone modele, nie zużywając dużo zasobów naszego świata tylko jest wolniej bo trzeba przeliczyć, ale patrząc ze środka, to nie ma żadnego znaczenia dla nich.
Ciekawe co by wynikło ze spotkania Pana z Dr Arturem Przybysławskim, jest on specjalistą z UJ z filozofii buddyjskiej. Moim zdaniem wasza wiedza i ścieżki myślenia uzupełniają się.
Popieram!
Ha, mam jego książkę 'Buddyjska epistemologia Tybetu' na półce, ale póki co tybetańska wersja buddyzmu trochę mnie onieśmiela. Natomiast całe UJ-owe środowisko orientalistów fascynuje mnie, tam są naprawdę wybitni znawcy tematu, a ich seria "Ex oriente" to jest majstersztyk, polecam w ciemno wszystkim zainteresowanym Wschodem: wuj.pl/serie-wydawnicze/ex-oriente
@@LukaszLamza To ja Polecam szczególnie "Pustka jest radością" i "Świat jest tylko umysłem" Bardzo krótkie, proste i humorystyczne książki od Pana Artura, ale z niemałą głębią przekazu.
Sikulation give me something good.
Ten las jest symulacją stworzoną przez człowieka . Gdzie jest Puszcza ? Gdzie prawda .
Czy świat to symulacja? Możliwe. Czy możemy to sprawdzić. I tak i nie. Po latach poszukiwań w świecie materialnym, fizyce, matematyce, astronomii, psychologii i filozofii, powiem tak. Kluczem do zrozumienia tych wszystkich fenomenów jest świadomość. Tylko jest jeden ogromny problem, bo to jest tak jak z seksem, możesz o tym czytać, możesz oglądać, a gdy tego doświadczasz sam, okazuje się że jest to coś zupełnie innego. Tylko na poziomie wyłączenia racjonalnego myślenia można doświadczyć prawdy o sobie i świecie. Jakaś Ayahuasca, LSD, głęboka hipnoza w której zachowujesz świadomość, eksperymenty z remote viewing. To tutaj doświadczasz warstwy rzeczywistości która jest pod światem materialnym. To jest tak jakbyś cały życie grał w simsy i nagle wchodzisz na poziom savów gry gdzie przeglądasz zapis tego co było, jest i będzie. Niestety jedynym znanym narzędzie jest nasz umysł/mózg, dlatego nie potrafimy tego sklasyfikować. I tak mamy szczęście że fizyka kwantowa dała pstryczka w nos materialistom twierdzącym że świat to tylko zbiór akcji i reakcji. Są eksperymenty z tym że ktoś na Ciebie patrzy lub powrotem do domu, ale to zbyt mało.
Na koniec, nikogo tym nie przekonam, nikt tego nie przetestuje, bo jedyna możliwość to osobiste doświadczenie tego stanu. To tak jakby była planeta na której wszyscy są ślepi i nagle rodzi się jeden który widzi wszystko. Jest uważany za wariata i opowiada niedorzeczne rzeczy, dlaczego? Bo nie jest tego w stanie udowodnić ślepcom.
Pozdrawiam
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Sam od kilku lat próbuje, dociekam czym jest ta rzeczywistość, szukając właśnie odpowiedzi poprzez wymienione przez Ciebie "składowe" (fizyka kwantowa, psychologia, rozwój i spojrzenie na niematerialną cześć swego bytu- duchowość, śmierć ego itp) I czuje, że jest ona wielowymiarowa i głębsza od tego jak postrzegamy, obecnie swoją percepcją, umysłem, konstruktami myślowymi. Czas też jest bardzo ciekawym fenomenem, patrząc na niego jako prostą w jednym kierunku odmierzaną zmianami stanu, też jest ograniczone.
Miłego rozwoju
Ja na swoje własne potrzeby posługuję się metaforą budynku z wieloma piętrami, piwnicami, strychem, etc. Każdy główny typ świadomości to jedno piętro. Ok. 70% życia spędzamy na piętrze pt. "przytomna, racjonalna świadomość na jawie", ok. 30% w stanie "sen" (ten można by rozbić na dwa główne piętra, czyli śnienie i spanie bez snu), i tak w zasadzie by można "prawidłowo" spędzić całe życie, ale są jeszcze przecież te wszystkie inne piętra, które mają swoje meble, obrazy, lodówki, książki, (mieszkańców?), nie mówiąc już o labiryncie piwnic. ;) I każde z nich przy okazji pokazuje Ci nieco inną perspektywę na świat. Ba, niektóre z nich nie mają okien. :) I tak, bardzo trudno jest przekonać kogoś, kto tych pięter nie widział, o co w nich "chodzi" i na czym polega ta zmiana perspektywy, zwłaszcza że niestety nie da się niczego stamtąd przynieść albo wykonać polaroida. ;) Natomiast nie zgadzam się, że "tylko na poziomie wyłączenia racjonalnego myślenia można doświadczyć prawdy o sobie i świecie". Ja bym był bardziej ostrożny z tą prawdą i z tym przekonaniem, że na którejś tam wizycie w którymś tam miejscu złapałem na pewno za łydkę kawałek Prawdy. Powodzenia i szerokich lotów!
@@LukaszLamza Hardware w naszej głowie ze względu na jakiś poziom ograniczenia prawdopodobnie nigdy nie pojmie sedna tego wszystkiego, ale może wyższej jakieś formie- hm Metafora z budynkiem bardzo zgrabna
@@LukaszLamza Pytanie od kogoś kto jeszcze nawet nie znalazł schodów :) Gdzie zacząć szukać?
@@MaciekZskc Nie szukaj, umysły który granice zostały kiedykolwiek rozszerzone nigdy nie wróci do ponownej percepcji -to zawsze "trochę" szaleństwo miej tego świadomość. Jeśli ciekawość Cię mimo wszystko zżera to zacznij od podstaw - podstawą jest znajomość religii i filozofii później dochodzi "nieoznaczoność heisenberga",... Przykładowo filozofię "jaskinia" (albo jeszcze wcześniej Heraklit) choćby po to by uświadomić sobie, że to "lekkie" szaleństwo od zawsze:
"(...) Wy za to przypuszczacie zapewne, że ja mam bzika, i może macie rację. Ale, co do was, to ja tego nie przypuszczam, tylko wiem na pewno.
II. Przyjaciel: Zawsześ taki sam, Apollodorze. Nigdy słowa dobrego nie powiesz o sobie ani o drugich i tak mi się zdaje, że od ciebie samego zacząwszy, każdego człowieka masz za ladaco, z wyjątkiem Sokratesa. Skąd to poszło, że cię wariatem nazywają, nie wiem doprawdy; ale to, co mówisz, to tak wygląda; ciskasz się i na siebie samego, i na drugich, tylko nie na Sokratesa.
Apollodor: Ależ mój kochany, przecież ja doskonale wiem, co mówię, kiedy tak „od rzeczy” gadam o sobie i o was.
Przyjaciel: Apollodorku, nie warto się teraz o to sprzeczać. Lepiej nie odchodź od rzeczy i zrób to, o cośmy cię prosili: opowiedz nam, co tam mówioną (...)" -Platon "Uczta" przykładowe źródło: wolnelektury.pl/katalog/lektura/platon-uczta.html
Możesz skończyć na Wittgenstein-ie: "(...) duch węża to twój duch, ponieważ tylko za pośrednictwem swojego ducha poznajesz ducha w ogóle (...)". Jakie to bliskie Upaniszad i Mahabharaty: "Ten, kto pozostaje beznamiętny bez względu na to, czy spotka go zło, czy dobro; ten kto nie pożąda i nie odczuwa nienawiści, jest mędrcem którego rozum zastygł [w prawdzie]." z Bhagawadgita
Więc czym jest prawda? Wcześniej czy później dojdziesz do paradoksu. Dochodziłem do niego nie raz obaliłem wszystkie tezy jakie stworzyłem - procesy myślowe: tworzę tezę, a później szukam argumentów by ją obalić i - i jw. obaliłem wszystkie. Przede wszystkim kłócił bym się co do słowa symulacja (definicja symulacji) bo kto powiedział, że to symulacja, a nie jakiś bezprecedensowy eksperyment odbiegający od uniwersum twórcy/twórców bo jeśli "tak" to ktoś musiał to stworzyć co jest cholernie niewygodne dla współczesnych ateistów bo przecież na tym polega religia: na wierze, że ktoś to stworzył (frazes). Stąd "wymóg" znania religii w moim przypadku: chrześcijaństwo i hinduizm... paradoksy - tak - dłubie w tym od dekady i wierz mi szczęśliwszy od tego nie jestem - więc - jak chcesz. Od Arystotelesa po Miguela de Unamuno "cierpienie" czasopisma.kul.pl/ethos/article/view/5160
.
No przecież dajemy globalne ocieplenie - nie wystarcza? Jeszcze słońca więcej chcecie?
A czy ma Pan z tyłu głowy kitkę?
Obiecuję, że na następnym filmie obejrzę się, żeby sprawdzić.
Z przykrością muszę pana poinformować panie Łukaszu, że pan nie istnieje - ilekroć idę spać, albo nie oglądam pana kanału, pan znika. Czysty solipsyzm. Zresztą do kogo ja to mówię...
Proszę nie szerzyć zamętu i głosować na prawo i sprawiedliwości