Był sobie taki jeden audiofil któremu tak sie pechowo zycie potoczyło że stracił słuch. Dla każdego człowieka to niemiłe wydarzenie, ale dla takiego audiofila to wręcz tragedia. Chodził więc smutny po mieszkaniu patrząc na swój sprzęt za miliony monet i smutniał coraz bardziej. Pewnego dnia wpadł jednak na genialny pomysł: podłączył sprzęt i zapuścił swoja ulubiona płytę - ale raz na zwykłych kablach głośnikowych, a raz na tych drogich złotych, audiofilskich. Usiadł w fotelu. Uśmiechnął się. Co prawda nie słyszał muzyki, ale nadal słyszał różnicę
Ten odcinek to po prostu poezja, uśmiałem się jak na najlepszej komedii! "Niby wszystko w porządku, ale mamy uczucie niedosytu. Dlaczego? Bo mamy nie wygrzane kable!" xD Oby kolejne odcinki z tej serii były podobne. Generalnie bardzo popieram inicjatywę "redukowania szumu" - pomimo że od dawna interesuję się tematyką audio, to dowiedziałem się wielu ważnych zagadnień. Powodzenia przy produkcji kolejnych odcinków!!!
Brawo! Brawo! BRAAAAAWO! Pozdrawiam oszołomów z Audiostereo :) Omijajcie ten 'portal" szerokim łukiem. Na audiosteroeo to nawet mucha w pokoju ma wpływ na dzwięk. Ci ludzie mają niepokolei. Świetny odcinek! Gratuluję pomysłu i wykonania! Bardzo prosze o więcej!. Pozdrawiam serdecznie
+Adrian Silesian Kiedyś się załamałem, gdy czytałem dyskusje na temat umieszczania wtyczki sieciowej w gniazdku. Przecież można to zrobić na dwa sposoby (a gdy wtyczka z uziemieniem można przelutować), co oczywiście wpływa na zgodność fazową zasilania i brzmienie...
Nieprawda. Sa tam ludzi, z którymi można pogadać merytorycznie, stoja twardo na ziemi. Jest rzecz jasna grupa która ma swój świat. No cóż, każdy ma swojego konika.
Akurat z malowaniem butelki wina przykład jest mało trafiony, pomalowanie butelki zrobi różnice, ograniczy dostęp światła do trunku. Nie bez powodu wino składuje się w ciemnych piwnicach, często w brązowym szkle. Naświetlone wino szybciej się starzeje i traci garbniki, nadające mu barwę. Zmienia się także jego smak, gdyż pod wpływem światła wytwarzają się związki siarki powodując zjawisko tzw. smaku światła. Przykładowo też butelki piwa, zazwyczaj w zielonych butelkach są sikacze, w brązowych lepsze piwa.
Pomysły audiovodoo kojarzą mi się z moim ulubionym Monthy pythonem. Brakuje mi tylko odświeżacza powietrza "for audio", specjalnie tresowanego kota który pochłania prądy wirowe śpiąc nad transformatorem zasilacza, i specjalnych kapci które izolują ucho wewnętrzne od drgań ulicy przenoszonych przez podłogę i okazjonalnie przez listonosza.
Parę lat temu kupowałem kolumny od pewnego pana, musiałem je odebrać osobiście. Ale do rzeczy - audiofil pełną gębą, sprzęt, jak wtedy liczyłem wart ponad 500tys zł. Gościu miał oddzielny odczep ze słupa elektrycznego, do tego oddzielne pomieszczenie z filtrami i innymi duperelami, które wg niego są niezbędne do słuchania. Ale co mnie powaliło na łopatki - ten pan wykonuje przewody kolumnowe ( i chyba z tego żyje nawet) - Przewód grubszy niż pięść pracującego chłopa, 1,5 metra ważyło koło 30kg i kosztowało 12tys zł (przypominam-przewód na jedną kolumnę!) i co najlepsze, miał na to zbyt... Jak to on mówił "przewód ze specjalnej mieszaniny metali której nie zdradzę" :D Żeby była jasność, nie wierzę w takie cudowne rzeczy :)
Od szkoły podstawowej zajmuję się elektroniką i elektrotechniką. Do tego pracuję jako realizator i reżyser dźwięku... audiofile to gatunek, który wzbudza u mnie szeroki uśmiech... szczególnie kiedy ich wiedza akustyczna i fizyczna jest zerowa. Nabudowałem się i bipolarów, mosfetów, lampowców... eksperymentów było co nie miara dlatego oglądając ten filmik ubawiłem się po pachy! Czekam na więcej!
Dziękuję za poprawienie mi humoru, teraz już wiem że moich ukochanych słuchawek AKG K240 Sextett nie muszę wymieniać. Wystarczy uncja złota i oczyszczacz kwantowy. A już się bałem że to była wina gównianego wzmacniacza w karcie dźwiękowej :D --- W ogóle bardzo dobre filmy produkujecie, oby tak dalej. Sporo się dowiedziałem choć zajmuję się elektroniką od dawna.
Ja tylko zacytuję komentującego z pierwszego odcinka: "Taki kanał mogli stworzyć tylko Polacy". Odkryłem go 29 lipca 2017 roku a i tak oglądam materiały z samego początku jego istnienia. Takiego reduktora właśnie potrzebowałem!!! Panowie, chylę czoła!!!
4:37 - Zwyczajowo jest szok i niedowierzanie, kiedy ktoś dowiaduje się z jaką prędkością poruszają się elektrony w przewodach. Nie jest to 50%-92% prędkości światła.
Lol, zwątpiłem :) Mam prywatną sieć ze złota aż do samej elektrowni, a gniazda sieciowe z platyny. Głośniki z papieru czerpanego na magnesach z nadprzewodnika, system bezpośrednio połączony z CERN przez telemost B24-15/ATOIDI w celu lepszego odczuwania średnicy na kole zamachowym.
Nie tylko producenci. Znam takiego magika, instalatora, który już trzem osobom sprzedał kabel zasilający do TV za jeśli pamiętam jakieś 1500 i telewizor 2D dostaje od tego trzeciego wymiaru. Dosłowny cytat (kupujący powtarzają 1:1 bełkot tego magika, ale fakt, że w to wierzą, jest zastanawiający).
Tak pięknego podsumowania jeszcze nie widziałem, uśmiałem się co nie miara :D Raz jednego audiofila udało mi się zgasić jak mu puściłem dźwięk przetwarzany cyfrowo idący zwykłym jackiem 3.5 mm z komputera z integrą :D podniecał się co nie miara, mówił że brzmi jak wzmacniacze lampowe i pytał co za sprzęt, po oświeceniu eksperta troche zburaczał i niemalże natychmiast zmienił temat :D
Ten odcinek ma już tyle lat. Uwielbiam wręcz, opowieści podane w takiej formie po prostu rozwalają. Druga strona medalu jest taka, że to smutne, bo ludzie dają się na to nabierać
Dzisiaj jest na rynku pełno kabli MIEDZIOWANYCH. Żyłki są z Al albo Fe, a tylko po wierzchu jest miedź - trochę aby były lutowalne, a trochę "dla koloru". Cała tajemnica.
Podsumowując:Próg wyzwolenia negatywnych emocji i skojarzeń u zawodowców jest różny. Dlatego też gdy dowiadujemy się o nowych rewelacjach dotyczących wpływu(urojonego czy bardzo śladowego) czegoś na brzmienie może warto się zastanowić czy mamy do czynienia z wyjadaczem czy mniej technicznym.
Opowiem historię, która lekko zahacza o poruszaną tu tematykę. Jakieś 20 lat temu kumpel ponawiercał kilka sporych kamieni, tak ca kilogramowych, w dziury powtykał kable sieciowe z wtyczką, zalał epidianem, wydrukował stosowną instrukcję. Jego dziewczyna zabrała to do biura, gdzie sprzedawała jako ELEKTRYCZNE KAMIENIE DO OGÓRKÓW. Szły jak woda!!! Były w dwóch wersjach: do ogórków i do kapusty. Pozdrawiam.
Witam powiem jedno jest pan inteligentnym człowiekiem i zna się pan na elektronice super kanał podoba mi się przyznam się miało się troszkę tego sprzętu ale z czasem ulepszałem i szukałem bardziej antycznych wzmacniaczy kolumn i tak dalej :] dużo by opowiadać pozdrawiam :)
Ja chyba dałem się nabrać na audiovoodoo. Kupiłem chiński DAC ze wzmacniaczem słuchawkowym, gra całkiem przyjemnie - FX-AUDIO DAC-X6 MINI HiFi 2.0. Na forach podkreśla się, że wymienienie impulsowego zasilacza 12V 1A na 12V 3A (najlepiej transformatorowy) daje znakomite efekty i zdecydowanie poprawia pracę urządzenia. Dałem się namówić i kupiłem drogi, duży i ciężki zasilacz transformatorowy - nie słyszę żadnej różnicy w brzmieniu. Niewykluczone, że na wykresach testowych coś by wyszło, ale uchem niczego nie wyłapałem - a miał być efekt WOW. Zastanawiam się nad sensownością wymiany elektrolitów na Nichicony dedykowane do audio, w tym zwiększenie pojemności największych kondensatorów z toru zasilania z 470 do 1000uF. Nie byłby to wielki wydatek, bo kondensatorów jest stosunkowo niewiele i te nieduże pojemności są stosunkowo tanie. Czy tego typu upgrade może wpłynąć na dźwięk, czy byłaby to jedynie poprawa trwałości elementów? Będę wdzięczny za opinię.
Ja tam kupiłem Nordost Odin 2 i wymieniłem żonie w maszynce do mięsa. Ludzie, jakie sznycelki wyszły, przepyszne! Normalnie zero zapiaszczenia w górnych rejestrach smaku! Nie od razu to jednak się stało. Najpierw musiałem ten kabelek wygrzać. Używałem przez miesiąc jako paska do spodni i nie ściągałem w nocy.A serniczek ze zmielonego serka tą maszynką - Spektakularny! Na starym kablu strasznie płaska scena smaku, totalny chaos. Kabel ów uporządkował scenę i wreszcie pojawił się klimat! Teraz planuję zakupić taki kabel do komputera. Ciekaw jestem co się stanie. Liczę na podwójną wydajność....
Piotr O Czego nie widać na oscyloskopie nie słychać. Dźwięk to drganie powietrza a przewód zasilający nie ma wpływu na jakość dźwięku z wielu powodów m.in z powodu filtrów, stabilizatorów, transili, histerezy rdzenia transformatora, że o gretzu, kondensatorach filtrujacych, kondensatorach magazynujacych energię etc. Nie wspomnę. Ludzie od zawsze mają tendencje do przypisywania magicznych właściwości przedmiotom. Dawniej to były magiczne paciorki, dziś magiczne przewody zasilające. Oba przedmioty ze względu na te magiczne właściwości, cholernie drogie. Zalecam douczenie się w elektronice, bo z tym słabiutko. Pozdrawiam :-)
Buahhahaha Ciągle wyskakujecie z fizyką ciała stałego. Skoro jest magia, są i zaklęcia - oto jedno z nich. O fizjologii ucha nie słyszałem jeszcze, w takim aspekcie, ale to może najcięższe z zaklęć wszak ucho zmienia drganie powietrza w impulsy nerwowe, ale tylko te z zakresu słyszalnego. Może dotrze w końcu do ludzi, że tak jak oko nie widzi już podczerwieni (a spektrum światła jest znacznie większe), tak człowiek pod względem słuchu jest równie upośledzony (albo bardziej) Żadne zaklęcia, kable, sprzęt za miliony tego nie zmieni. Taka jest ludzka percepcja i natura. Gdyby tak nie było, człowieku, nie potrzebowałbyś radia do jego słuchania. W głowie by grało. Dlaczego? No ze względu na "fizykę ciała stałego" rzecz jasna/oczywista. :-P Pokora to dobra rzecz, nie tłumaczmy nią ignorancji.
Jak widać dla Pana biologia, elektronika, nawet mechanika to sprawy obce (bo ucho to po części mechanika, młoteczek pan kojarzy, a kowadełko?). W zasadzie i fizyka ciała stałego również. Kto tu jest ignorantem skoro ja operuję na konkretach, pojęciach istniejących, faktach znanych ogólnie a Pan na magii. Nic konkretnego Pan nie powiedział, nawet o fizyce ciała stałego. Tylko że jest. Zaprawdę, wielka jest Pana ignorancja jak i ego. Nie można z Panem dyskutować merytorycznie, bo Pan zasłania się pojęciami o których nie ma bladego pojęcia. Gdzieś coś napisali, coś usłyszałem, a zabiorę głos udając mądrego. To nie tak :P Powiedz Pan coś konkretnego na litość boską. No chyba że sprzedaje pan magnetyzery i "Powersavery" a to przepraszam :)
I o to mi chodziło :) O rozmowę, dyskusję, konkrety a nie ogólniki. Jestem człowiekiem otwartym, wiele wciąż się uczę. Coś mi się dzieje jednak, kiedy ktoś rzuca pojęciem, niczego nie wyjaśniając. Nie mnie, innym. Podobne to do arogancji co to kroczy przed upadkiem. Po co tu piszemy? Aby ktoś przeczytał i wyciągnął wnioski, włączył się do dyskusji, dodał coś ważnego abyśmy wszyscy coś z tego wynieśli. Czy ja staram się gnoić? A gdzież tam! Nie jestem omnibusem. Z tego co wiem korzystam już 13 lat w branży innowacyjno-wdrożeniowej i na tym zarabiam. Zjawiska o których Pan mówi, to maleńki wycinek rzeczywistości 16Hz-20kHz. Tu już nikt nic nie wymyśli i nie doda ze względu właśnie na budowę ucha. Dowód? Zróbmy ślepy test kabli zasilających a wyjdzie kto tutaj ma rację. Może i nie mam wystarczającej wiedzy na temat zjawisk które mają wpływ na dźwięk i jego naturę. Wiem jednak, że ludzie nie potrafią mp3 320 kbps odróżnić od PCM-a, co dopiero kabel zasilający jeden od drugiego. Dowody są miażdżące i nie podlegają dyskusji. Każdy taki eksperyment może przeprowadzić u siebie w domu, za pomocą audiofila, albo siebie samego i znajomych. Ja przeprowadziłem, a Pan? Polecam :) To samo tyczy się wszelkich kabli cyfrowych. Nie ma, nie było i nie będzie różnicy. :) I na koniec, widział Pan prezentacje kabli Nordosta? Dlaczego człowiek który ją prowadza, zamiast prezentować dumnie kabel i gadać o nim bzdury, nie podłączy po cichu swojego dzieła i nie zapyta który lepszy? Ano z tego samego powodu z jakiego nie robi się ślepych testów, a kable Nordosta widać z daleka! Nawet ślepy dostrzeże różnicę bo wygląd jest po to aby wiedzieć czym się zachwycamy właśnie :)
Nie będę ukrywać - przedni materiał. Co ciekawe...natknąłem się na ten cykl audiofilskich ściem przez przypadek, przeglądając jeden portal IT w związku z procesorami jednego producenta, w którym to temacie o podwyżkach cen procesorów, wspomniano mimochodem o audio-ściemach, porównując to ze ściemami w branży IT. Przedstawione przykłady w tym materiale filmowym rozbawiły mnie do łez. Zabawne, bo to również można odnieść do całego środowiska "pro" IT, czyli głównie "prograczy", którym wciska się byle gówna kosztujące grube pieniądze, gdy koszt produkcji tego "pro" sprzętu to parę dolarów...jeśli nie wręcz kilkadziesiąt centów (pro myszki...pro podkładki...pro ślizgacze). DOBRE! Oglądam kolejny...z ciekawością!
Ja bardzo chwalę swoje granitowe podstawki pod głośniki! Kosztowały grosze w zakładzie kamieniarskim ale są świetne. Po pierwsze primo ładnie wyglądają. po drugie primo są zbyt ciężkie zeby moja żona je przestawił przy sprzątaniu. Po trzecie primo ultimo są odpowiednio wysokie i głośniki nie obijają się przy odkurzaniu a i z mopem nie tzeba tak uważać. Więcej zalet nie znalazłem :-)
Apropos takich podstawek. Czy ma sens stwierdzenie że poprawiają basy ? Taki granit ma sporą bezwładność i może ograniczać transport wibracji z kolumny do podłoża, a drgająca podłoga może generować niskie rozmyte dźwięki. Tak z ciekawości pytam bo może ma jednak jakiś sens zastosowanie takich podstawek (mam na razie tylko szpilki ale może kiedyś bym do nich zamówił płyty u kamieniarza).
@@0Foxtrot Jeśli dokupiłeś granit to napisz czy dostrzegłeś dodatkowe zalety, o których nie wspomniał skl982. Osobiście nie mam potrzeby zmiany kolców na podstawki granitowe(pytam z ciekawości), bo kolce wystarczająco dobrze separują kolumnę od podłogi i drgania nie przenoszą się na nią tak aby było to uciążliwe.
@@arturrutra2520 To na razie pieśń przyszłości. niedługo mam nadzieje dam radę zorganizować sobie w miarę porządne pomieszczenie odsłuchowe. Wtedy będę miał szanse sprawdzić czy granit coś zmieni. Nie mam słuchu absolutnego, ale możliwe, że wpływ na basy usłyszę o ile jakiś będzie. Dam znać. Pozdrawiam :)
Ja tam lubię słuchać muzyki ... jeśli mam słuchać sprzętu, to stukot klawiatury mechanicznej oraz klik myszki zupełnie zaspokajają moje potrzeby. Czasem też posłucham sprzętu pod maską czterech kółek, ale to raczej w celu diagnostyki aniżeli przyjemności.
Do Wolny Lopez Napisał: "Ja bym zrobił audiofilom jeden podstawowy test, mianowicie test utraty % słuchu." Masz rację. Od zawsze szukałem możliwie jak najlepszej jakości dźwięku. Zawsze były wymiany sprzętu na lepszy, o ile był w zasięgu ręki (realna cena). Niestety lata lecą, a co za tym idzie, słyszymy coraz mniej. Miałem 16 lat i cieszyłem się magnetofonem kasetowym ze wzmacniaczem (nie pamiętam modelu, płaski z dwoma wychyłowymi wskaźnikami) + kol. gł. 15W Tonsil. Ktoś pamięta jeszcze? Zmieniłem głowicę na zdobytą ALPS. Ależ to był skok na jakość dźwięku! Potem PW9015 i magnetofon Kasprzak z CNRS2 (takie polskie Dolby) Po jakimś czasie okazyjnie kupiłem Altony 80W i magnetofon "szuflada" z Dolby B. WOW!!! Zamieniłem go na "szufladę z B i C, by po jakimś czasie zamienić go na Technicsa z dbx. WOW!!! Ale wtedy to grało... Nie dawno robiłem test na jakość mojego słuchu (dostępne są w sieci) i.... Niestety pow 15.5 kHz już nic nie słyszę. Może extra kable, albo "Kwantowy jonizator spoczynkowy z pulsatorem kalibracyjnym w przeciw fazie elektronowej" zmieni ten stan rzeczy? :) Pozdrawiam wszystkich trochę więcej wymagających od audio, ale bez przesady.
Jeśli ktoś nie słyszy różnicy w dźwięku w dobrej klasie sprzętu gdy zmienia się kable , interkonekt czy zasilające to powinien zmienić zainteresowania i pasje na wędkarstwo albo szachy. Tylko ktoś głuchy nie słyszy róznicy. Chyba że wpinasz dobrej jakości kable pod sprzęt za 1500zł z Media Marktu. Tutaj nawet czary nie pomogą.
Udostępniłem ten film w jednej grupie o tematyce audiofilskiej na fb,niestety spotkałem się z oburzeniem innych członków,poprostu niektórym nie da się nic normalnie wytłumaczyć, ......oczywiście zgadzam w 100 procentach z tym co Pan mówi w tym odcinku
Niesamowite rzeczy! Audio Voodoo to moje ulubione odcinki RSz w kategorii relaksujących - jakże potrzebne po solidnych dawkach rzetelnej wiedzy z innych odcinków ;-) Dwa spostrzeżenia: 1). zawsze mnie zastanawiało, jak można dawać za kable cinch, głośnikowe czy zasilające (o reszcie „patentów” z odcinka nawet nie słyszałem) tyle kasy, gdy wokół zakłóceń elektromagnetycznych i elektrycznych jest tyle, że głowa mała. Używam TV „z eteru”, czyli ze zwykłej anteny pokojowej. Jak ktoś włącza w bloku wiertarkę udarową dużej mocy, to mi się pojawiają „kwadraty” i stopklatki, takie są zakłócenia. A nadajniki GSM na sąsiednich blokach? A nadajniki stacji RTV? A zwykła komórka, która w momencie połączenia „sieje” tak, że słychać charakterystyczne dźwięki jak dawnych modemów, gdy się ją zbliży do jakiegokolwiek sprzętu audio? Jak z tym sobie walczą audiofile i czy bardziej nie wpływa to wszystko na brzmienie niż „zwykłe” kable zasilające czy nawet tanie kable cinch? Serio pytam. Nie da się wszystkiego ekranować w 100%. Mnie przychodzi do głowy tylko odsłuch w klatce Faradaya, może audiofile tak robią? No ale to chyba nie w blokach - audiofile nie mieszkają zresztą chyba w blokach... ;-) 2). Teraz coś do Autora: generalnie jestem realistą i prezentuję podejście naukowe, jednak proszę zauważyć, że nasza nauka jest wbrew pozorom jeszcze bardzo kiepska, nieco fasadowa, bardzo wielu rzeczy jeszcze nie wiemy lub nie umiemy, a wydają się one pozornie proste do rozwiązania. Jest więc wiele zjawisk, które wymakają się pomiarom, co wcale nie wyklucza ich istnienia. Np. wiemy, że telepatia istnieje (o ile dobrze pamiętam, udowodniono to nawet naukowo - eksperymentalnie), ale nikt nie wie, jak ona działa i nie umie jej zmierzyć/zbadać/wykryć. Pomijając abstrakcję i brak logiki niektórych audio-voodoo są też takie, gdzie jestem skłonny uwierzyć, że ktoś (absolutny geniusz słuchu) jest w stanie usłyszeć super subtelną różnicę między brzmieniem A oraz B, różnicę, której na razie nauka zmierzyć nie umie. Oczywiście w podwójnie ślepej próbie mam nadzieję że ww. „słuchacz absolutny” jest w stanie w większości prób prawidłowo rozpoznawać np. omaszczone tranzystory od tych bez smarunku :-) Inaczej byłby to jednak tylko efekt placebo. Ciekawe, czy ktoś analizował precyzyjnie (naukowo) widmo, amplitudę, częstotliwość i wszelkie mierzalne inne parametry tranzystorów omaszczonych i nieomaszczonych? ;-)
Dzisiejsza nauka wbrew pozorom stoi na solidnych podstawach, tylko nie wszystkim to się podoba. To po pierwsze. Nic innego na razie nie mamy. Po drugie nie słyszałem że istnienie telepatii zostało gdziekolwiek udowodnione i potwierdzone. Po trzecie ci którzy chełpią się wspaniałym słuchem unikają jak ognia ślepych testów. Znam kilka osób ze znakomitym słuchem, są to głównie muzycy i dyrygenci, których pracę mogę obserwować na co dzień i wśród nich nie ma żadnego audiofila - oszołoma. Dziwne - co?
A to nie wiedziałem, że unikają ślepych testów - gdybym był czegoś pewien, to sam bym się napraszał na zbadanie, żeby pokazać, że mam rację! W skrócie w USA robiono taki eksperyment (dawno temu), że króliczej mamie zabrano świeżo urodzone stadko króliczków, mamę zabrano na łódź podwodną (którą się zanurzono), a także podłączono ją do encefalografu, zaś króliczki uśmiercano (wiem, nic sympatycznego). Za każdym razem widać było jakąś reakcję mamy, choć wtedy nie istniał żaden sposób na kontakt z głęboko zanurzonym okrętem podwodnym. Był też eksperyment, gdzie koncentracja czyjegoś umysłu ewidentnie wpływała na tempo namnażania się bakterii. Nie będę się tu zagłębiał, ale - choć jestem niedowiarkiem (np. nie wyznaję żadnej religii itp.), to muszę przyznać, że byłem świadkiem i doświadczyłem wielu zastanawiających sytuacji, niewytłumaczalnych z punktu widzenia nauki, zaś odbiegających zdecydowanie od zwykłego przypadku, rozkładu statystycznego itp. Nauka ma jeszcze wiele do odkrycia - i to jest wg mnie piękne. Dzisiejsza nauka jest bardzo licha w moim odczuciu: będziecie się śmiali może, ale wg mnie takie rzeczy jak teleportacja, pole siłowe czy lekarstwo na raka to już powinno istnieć od co najmniej 10 lat. Prymitywizm? Owszem. Archaiczny silnik spalinowy w powszechnym użyciu, brak akumulatorów wielkości pastylki, które mogą napędzać auto elektryczne przez miesiąc, żenująco wydajne i drogie baterie słoneczne, nieumiejętność usuwania niepożądanej promieniotwórczości, niemożność wykonania rodzaju skanu organizmu i bezinwazyjnego określenia WSZYSTKICH problemów zdrowotnych, nieumiejętność zapobiegania psuciu się jedzenia w inny sposób niż poprzez chemiczne, nieobojętne dla zdrowia substancje... Mogę tak bez końca. Mnie obecny poziom nauki nie satysfakcjonuje. Że też przez tyle lat nie wymyślono nic lepszego na mokrą szybę niż siermiężne wycieraczki samochodowe ;-)
Łatwo mówić, że postępy nauki kogoś nie satysfakcjonują... gorzej coś samemu wymyślić i brać w tym udział. Akurat akumulator w postaci pastylki to zły przykład. Taka gęstość energii w tak małej objętości tworzy bardzo niebezpieczny przedmiot, który może stać się groźny lub wręcz wybuchnąć, czego przykładem były baterie w telefonach Samsunga. Przepraszam nie lubię jeśli ktoś jęczy że nauka go nie satysfakcjonuje a jednocześnie wierzy w telepatię... Może tak lepiej zacząć śledzić postępy naukowe, zamiast teorii spiskowych?
Nie jęczę, stwierdzam fakty ;-) Sam nic wielkiego nie wymyślę: idiotą nie jestem, ale zadatków na naukowca też u mnie nie ma, niestety, za cienki umysł - mam tego świadomość. Ależ napisałem, że idę drogą nauki, nie ślepej wiary, a to, że DOPUSZCZAM istnienie rzeczy jeszcze nie zbadanych, to chyba raczej świadczy o otwartości umysłu? Chyba nie jest Pan tego zdania, że wszystko już zostało wymyślone? Jeżeli tak, to proponuję początek tego art., byli już tacy, co tak myśleli ;-) kamilbabel.pl/juz-wszystko-zostalo-wymyslone/ Ale pamięta Pan, że w fale elektromagnetyczne też kiedyś nie wierzono, że wyznawano teorię eteru, nawet wielcy naukowcy i medycy (swoich czasów) uważali, że choroby to wynik "humorów", a koncepcję małych, niewidocznych żyjątek chorobotwórczych nazwaliby tak jak Pan - teoriami spiskowymi? ;-) Postęp w ost. wiekach jest ogromny, ale jeszcze sporo przed nami.
Czasami mozna znalezc na forach i takie kwiatki : "Kierunkowośc kabli jest oznaczona tylko po to ze by podłączac je tylko jednąstroną. Pracując przez pewien czas kryształy miedzi (np.) polazyzują sie w jednym kierunku ,co zmioenia sposób przekazywania sygnału.Wystarczy taki wygrzany kabel (zazwyczaj trwa to około 90 h.) podłączyć odwrotnie aby przekonać sie o omawianej zasadzie." Panie widzisz i nie zabijasz tych pustych łbów natychmiast.
Panu Redaktorowi Szumu podziękujemy już! Niech bawi się, ten starszy i pewnie przygłuchy już pan, sprzętami lat 80-tych, przy uciesze jak widać sporej grupki podobnych mu ignorantów. Może część przedstawionych tu przykładów rzeczywiście jest z pogranicza audiovoodoo ale kwestionowanie znaczenia materiałów użytych do budowy kabli zasilających czy też sygnałowych, których zadaniem jest ekranowanie ich od zakłóceń EMI, RFI świadczy jedynie o zatrzymaniu się Pana Redaktora w realiach i wiedzy ubiegłego wieku.
Piękne kfiatki Waść pokazujesz ;-) Teraz mamy wysyp myszek, głośników i innych akcesoriów "gamingowych" ;-) taki sam mechanizm - jak naród głupi to wszytko kupi ;-)
Stary szcun! Twoje odcinki powinny być w każdym nagłówku każdego forum o hi fi. Trochę staram się ulepszyć moje audio więc szukam prady , a ten odcinek tym bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że jeśli chcę mieć leprzy dźwięk w miejscu odsłuchu, to wiedza czerpana z tego kanału jest tą której potrzebuje!. 😎
Oglądam pańskie programy z wypiekami na twarzy ale z dzisiejszym vlogiem nie do końca mogę się zgodzić... Zaprosił mnie kiedyś kolega do "odsłuchu" kabli zasilających... Jako wszystko wiedzący o prądzie elektryk pomyślałem sobie... OK....? Jakież było moje zdziwienie z efektów zamiany tychże kabli... Nie wiedziałem nic o kablach które są zamieniane ale efekt był co najmniej zadziwiający... Kabel który "słuchałem" jako pierwszy był kablem dołączonym oryginalnie do wzmacniacza (Lavardin IT) Drugim przewodem był zwykły kabel zasilajacy od PC Wrażenie jakie odniosłem po zamianie kabli opiszę krótko i zwięźle... "jakby ktoś zawiesił koc na kolumnach" Jak i czym to wytłumaczyć...? Przypomnę tylko, że nic nie wiedziałem o kablach i kolejności ich podłączenia do wzmacniacza...
Piotr O Ok. Każdy ma swoje zdanie, ale nie uwierzę w to ze po wymianie kabla zasilajacego, hdmi czy bezpiecznika na jakis specjalny bedziesz w stanie ze słuchu dostrzec różnice. To tylko taki komfort psychiczny dla audiofila i nic poza tym. Pozdrawiam
To efekt placebo. Jakoś żaden audiofil (nie powinienem tego słowa używać, raczej maniak audio-voodoo) nie chce wziąć udziału w ślepym odsłuchu. Zgadnij dlaczego :) Jest wiele rzeczy, które mają wpływ na jakość dźwięku. Ale każdy, kto zna choćby podstawy elektroniki wyśmieje przykłady wymienione powyżej, bo to jest fizycznie niemożliwe :) A co do zwolenników płaskiej Ziemi - weryfikacja poglądów nastąpiła, kiedy ludziom nie śniło się nawet latanie, o locie w kosmos nie mówiąc. Jest to idealnie weryfikowalne tu, na powierzchni i to dość prostymi metodami :)
Witam! Racja - głębokość wnikania prądu zmiennego o częstotliwości 20KHz (górna granica przedziału częstotliwości akustycznych) w głąb miedzi wynosi 0,47mm - dociekliwi mogą obliczyć jakim przekrojem okrągłej żyły przewodu miedzianego o danej średnicy popłynie taki prąd, i jak niewielki ma to wpływ na wzrost rezystancji żył dla tej konkretnej częstotliwości. Co do przesunięć fazowych - za cienki w uszach jestem żeby to obliczać, ale wiem o co chodzi i również się zgadzam :) Pozdrawiam!
Uśmiałem się że aż mnie brzuch rozbolał .......muszę skorzystać z tej maści ...chyba .....posmaruje sobie pępuszek :) Jakiś link do sklepu z tymi gadżetami "Turbo szport ferajnymi" .
Ceny zaczynają się od 2000 zł za gotowy przewód (2 m). Inwestycja w przewody jest uzasadniona jeżeli są długie (efekt naskórka) i mamy mocny sprzęt: mniejsza rezystancja = mniejszy spadek napięcia. Tak mi się wydaje przynajmniej :D Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie.
Nigdy nie mów "Nigdy!". Ja też wielokrotnie byłem ignorantem w wielu sprawach, a później musiałem zweryfikować swój punkt widzenia. Kable mają znaczenie, ale tylko w systemie wysokiej klasy w dobrej akustyce i dla osób umiejących słuchać. Największe znaczenie mają interkonekty i kable głośnikowe. Te powinien usłyszeć nawet głuchy. Jest ogromna różnica! Kable zasilające to zabawa dla zamożnych. Melomani powinni zadowolić się podstawowymi i nie szukać w nich różnicy lecz stabilizacji dźwięku, braku szumów itp. Ja miałem okazję słuchać takich za grubą kasę i w porównaniu ze zwykłymi jest różnica (dynamika, dźwięk bardziej poukładany, instrumenty lepiej wyeksponowane itp.).
Tak tak. Jest różnica. A jak ktoś z podstawową wiedzą wie że to przeczy zasadom działania tego typu urządzeń to zawsze można powiedzieć że nie umie słuchać xD
Zgadza się, na sprzęcie z wyższej półki i dobrym materiale dźwiękowym, słychać różnice w brzmieniu kabli głośnikowych i interkonektów. Sam testowałem kilka modeli przewodów i wybrałem na podstawie odsłuchu. Oczywiście, że różnice są subtelne i trzeba je je wychwycić, co nie każdy potrafi, ale jednak...
4:50 może czoło fali sie porusza z taką prędkością (choć wątpię), same elektrony wręcz pełzną po kablu jak nieubłagalne stado ślimaków. I szkoda że cern i reszta świata fizyki nic nie słyszała o tej technologi rozpędzającej elektrony do 90% światła w miedzi (!) bo lhc byłoby sporo tańsze.
Wszystko ładnie i pięknie ale co do tego się nie zgodzę 9:33. W instalacjach cieczowych, każde zwężenie przekroju powoduje wzrost ciśnienia dynamicznego, jak np. w instalacji p.poż. Na końcu węża znajduję się tzw prądownica, która potrafi wysłać strumień wody na znaczną odległość. Nawet taki domowy kran (bateria) jest zaopatrzony w tzw perlator, który z ciśnienia statycznego około 3bar potrafi zrobić efekt 7bar, a wcale przy tym nie zużywa więcej wody, a wręcz przeciwnie, obniża jej pobór. Pozdrawiam:)
***** Nie wydaje mi się, przepływ w litrach na minutę, a ciśnienie statyczne lub dynamiczne to drugie. BTW robię w tym na co dzień. Pozdrawiam serdecznie.
Tak się składa, że lubiłem ten przedmiot (w zależności od nauczyciela). Mówiąc krótko perlator służy do oszukiwania ludzkiego umysłu, że leci bardzo dużo woda i pod dużym ciśnieniem woda, Kali nie moga się nadziwić, że tam dużo powietrza być, zamiast sama woda... Zwraca mi na to uwagę człowiek, który porównuje przepływ cieczy do przepływu elektronów?
Cichutkooo......zakradli się tutaj.Już tu są.Widziałem ich w komentarzach. Ten "wygrzewacz kabli" jest chyba marki Nordost.Zrobiłem pewne obliczenie tego szaleństwa. Za kable tej "niesamowitej" marki,można by już kupić ciekawą nieruchomość. Okablowanie systemu tymi cudownymi drutami,wyszło mi....ok.400 tys.zł!!!! Dodam tylko (żeby nie zostać posądzony o hipokryzję) że wpadam do tego "sklepiku" posłuchać tego i owego. Link do potwierdzenia informacji: oslohificenter.no/kabler/hoyttalerkabler/nordost-odin-2-hoyttalerkabel Na pewno duża część tych" złotouchych speców" ,zarzuci mi,że mnie nie stać i dlatego drwię. Ale przecież jest tyle innych rzeczy z którymi można się "pokazać",więc czemu miałbym kupować akurat kable???
Co do animacji o oczyszczaczu kwantowym muszę się nie zgodzić , ponieważ w motocyklach cross jest takie coś jak power bomba w układzie wydechowym i ma właśnie takie zadanie z przepływie spalin jak właśnie to było widać na animacji czyli rozpręża gazy wylotowe przez co tworzy większe ciśnienie w tlumniku
Audiovoodoo da best ;-) Koledzy chyba są z elektrody ;-) Ja sam sie zaskoczyłem widząc audiofilskie kable zasilające ale zabił mnie rodzaj stabilizatora napięcia + oczywiście wspomniany kabel. Lubię brzmienie lampowe, ale słuchać kabli insane ;-)
Osobiscie jestem sceptykiem co do kabli, ale.... razu jednego kupilem interkonekty Audioquest do mojego zestawu hifi i w porownaniu do zwyklych kabli z "internetow" wyczulem roznice. Dzwiek stal sie jakby bardziej cieply i klarowny a gora przestala napastliwie jazgotac. Nie wiem moze to i placebo, ale jednak na wszelki wypadek zostawilem je i tak sobie graja do dzis.
siaraps Tak, tak kable są bardzo ważne. Czym droższe tym lepsze. Ale jeszcze ważniejsze jest wygrzewanie. Ja wygrzewam wszystkie kable i nie tylko. Uważam, że przed słuchaniem najważniejsze jest wygrzanie uszu. Na pół godziny przed słuchaniem zakładam czapkę uszankę. Poprawa brzmienia jest szokująca. Stało się bardziej selektywne, ociepliło i pogłębiło. Stało się bardziej detaliczne i przestrzenne, przybyło wszystkiego. Bas przestał się "snuć" i stał się bardziej jędrny. Mój kolega, też audiofioł może potwierdzić. Po takich zabiegach to Zenek Martyniuk brzmi lepiej niż orkiestra filharmonii nowojorskiej. Polecam!!!
@@wastawasta6813 I po co ta ironia. Pisalem o wlasnych odczuciach i zaznaczylem, ze moze to placebo. Zwolennikow za i przeciw jest wielu po obu stronach. Nie ma co kpic.
siaraps Czasem trzeba kpić. Opis poprawy brzmienia zacytowałem w zasadzie wiernie z jednego z audiofiołskich portali pewnego miłośnika śpiewających kabli. Ta poezja bawi mnie niezmiennie. Jest prawie tak fajna (a może nawet fajniejsza), jak opisy smaku win serwowane przez natchnionych kiperów.
Jakiś czas temu wpadłem na ten kanał i trochę poprzestawiał moje postrzeganie pewnych rzeczy. REDUKTOR SZUMU przede wszystkim nie uczy nas być ignorantem i nie wierzyć, bo jak pisał pewien uznany człowiek; "Trudni nie wierzyć w nic". Kanał ten uczy nas KWESTIONOWAĆ i wyciągać wnioski z pewnych rzeczy. WIęc spieranie się kto komu co zredukował czy ślepe wierzenie w cudze słowa zawsze postawi nas pod ścianą. Historia mówi sama za siebie. Uczmy się samodzielnego myślenia... A co do maści poprawiającej brzmienie zapraszam do starego występu Pana Andrzeja Rosiewicza gdzie "reklamuje" ciekawą maść. "MAŚĆ NA SZCZURY" Pewnie starsi odwiedzający ten kanał znają ów maść. Pozdrawiam.
skoro nie słyszysz różnicy w kablach to sa dwie opcje 1 nie masz słuchu, 2 nie masz sprzętu aby to usłyszeć. Różnica w kablach jest i to sprora, ale w sprzęcie z Media Markt tego nie usłyszysz.
Trzeba się bać ale nie tego co ja wiem, ale tego co Ty nie wiesz o sprzęcie. Jak się pisze o czym to trzeba mieć wiedzę. Wiec jak masz ochotę to napisz coś o tym filmie którego autor nie ma argumentów na potwierdzenie tezy że kabel nawet ten z kastoramy gra jak ten za tysiące złotych. Nie macie sprzętu aby się przekonać co może zagrać sprzęt na porządnych kablach. Większość osób w internecie wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia.
Polecam sprawdzenie dla jakich częstotliwości efekty naskórkowe są mierzalne. I jakie są częstotliwości sygnałów audio. (w razie chęci komentarzy o przesunięciach fazowych proszę policzyć NAJPIERW przesunięcia fazowe przy przesunięciu głowy słuchacza o niechby i 5 cm)
Naprawdę takie rzeczy można kupić😅😂🤣, rany, biere wszystko, kable, oczyszczacze, maści-balsamy, wygrzewarki itd. filharmonia będzie mi zazdrościć, dźwięk kosmiczny i niespotykany
Witam! W dzisiejszych czasach miedź miedzi nierówna:P Zdarzyło mi się kupić przewód miedziany (nie audio - zwykła linka, do prostownika), który miał kilkakrotnie (o zgrozo) większą rezystancję niż powinien, i skubaniec się grzał - ale tam płynęły prądy rzędu 20A. Kupiłem przewód o tym samym przekroju w innym sklepie i jak ręką odjął... Pozdrawiam!
Był sobie taki jeden audiofil któremu tak sie pechowo zycie potoczyło że stracił słuch. Dla każdego człowieka to niemiłe wydarzenie, ale dla takiego audiofila to wręcz tragedia. Chodził więc smutny po mieszkaniu patrząc na swój sprzęt za miliony monet i smutniał coraz bardziej.
Pewnego dnia wpadł jednak na genialny pomysł: podłączył sprzęt i zapuścił swoja ulubiona płytę - ale raz na zwykłych kablach głośnikowych, a raz na tych drogich złotych, audiofilskich. Usiadł w fotelu. Uśmiechnął się. Co prawda nie słyszał muzyki, ale nadal słyszał różnicę
Prowadzący super lektor. Wiedza wielka i w dodatku z żartem opowiada. Pozdro dla reduktora bo dlamnie mistrz audio technicznego.
Ten odcinek to po prostu poezja, uśmiałem się jak na najlepszej komedii!
"Niby wszystko w porządku, ale mamy uczucie niedosytu. Dlaczego? Bo mamy nie wygrzane kable!" xD Oby kolejne odcinki z tej serii były podobne.
Generalnie bardzo popieram inicjatywę "redukowania szumu" - pomimo że od dawna interesuję się tematyką audio, to dowiedziałem się wielu ważnych zagadnień. Powodzenia przy produkcji kolejnych odcinków!!!
Doskonały odcinek,oglądam jak najlepszy kabaret:)
RS jesteś niemożliwy,uwielbiam takie poczucie humoru:)
Bomba, bomba materiał :) Najbardziej "grają" te gliniane podstawki pod kable, popłakałem się ze śmiechu 😂
Brawo! Brawo! BRAAAAAWO! Pozdrawiam oszołomów z Audiostereo :) Omijajcie ten 'portal" szerokim łukiem. Na audiosteroeo to nawet mucha w pokoju ma wpływ na dzwięk. Ci ludzie mają niepokolei. Świetny odcinek! Gratuluję pomysłu i wykonania! Bardzo prosze o więcej!. Pozdrawiam serdecznie
+Adrian Silesian Kiedyś się załamałem, gdy czytałem dyskusje na temat umieszczania wtyczki sieciowej w gniazdku. Przecież można to zrobić na dwa sposoby (a gdy wtyczka z uziemieniem można przelutować), co oczywiście wpływa na zgodność fazową zasilania i brzmienie...
Nieprawda. Sa tam ludzi, z którymi można pogadać merytorycznie, stoja twardo na ziemi. Jest rzecz jasna grupa która ma swój świat. No cóż, każdy ma swojego konika.
@@NecrosDeus masz całkowitą rację.
Mój sąsiad audiofil dzwoni po milicje kiedy puszczam bąki twierdząc że mają one zbyt wysoką częstotliwość i uważa to za atak na swoją osobę.
Mam pytanie, Posiadam starego kompa z USB 2.0 jeśli pomaluję gniazda w środku na niebiesko będę miał USB 3.0 ??
HAHA
pozdrawiam ;)
pewnie, a jakbyś pomalował na zielono to miałbyś 4.0, a jakbyś pomalował na żółto to miałbyś 4.5 READY..... :-P
pociągnij jeszcze złota farba to zacznie grać
Akurat z malowaniem butelki wina przykład jest mało trafiony, pomalowanie butelki zrobi różnice, ograniczy dostęp światła do trunku. Nie bez powodu wino składuje się w ciemnych piwnicach, często w brązowym szkle. Naświetlone wino szybciej się starzeje i traci garbniki, nadające mu barwę. Zmienia się także jego smak, gdyż pod wpływem światła wytwarzają się związki siarki powodując zjawisko tzw. smaku światła. Przykładowo też butelki piwa, zazwyczaj w zielonych butelkach są sikacze, w brązowych lepsze piwa.
Pomysły audiovodoo kojarzą mi się z moim ulubionym Monthy pythonem. Brakuje mi tylko odświeżacza powietrza "for audio", specjalnie tresowanego kota który pochłania prądy wirowe śpiąc nad transformatorem zasilacza, i specjalnych kapci które izolują ucho wewnętrzne od drgań ulicy przenoszonych przez podłogę i okazjonalnie przez listonosza.
jak zwykle bardzo dobry materiał. dużo wiedzy i praktyki wyłożone w bardzo przejrzystej formie i przede wszystkim konkrety a nie bajki .
Parę lat temu kupowałem kolumny od pewnego pana, musiałem je odebrać osobiście. Ale do rzeczy - audiofil pełną gębą, sprzęt, jak wtedy liczyłem wart ponad 500tys zł. Gościu miał oddzielny odczep ze słupa elektrycznego, do tego oddzielne pomieszczenie z filtrami i innymi duperelami, które wg niego są niezbędne do słuchania.
Ale co mnie powaliło na łopatki - ten pan wykonuje przewody kolumnowe ( i chyba z tego żyje nawet) - Przewód grubszy niż pięść pracującego chłopa, 1,5 metra ważyło koło 30kg i kosztowało 12tys zł (przypominam-przewód na jedną kolumnę!) i co najlepsze, miał na to zbyt... Jak to on mówił "przewód ze specjalnej mieszaniny metali której nie zdradzę" :D
Żeby była jasność, nie wierzę w takie cudowne rzeczy :)
Uśmiałem się do łez! ,ile tu tego pieprzu :D najlepszy odcinek w historii.
Zgadzam się. Oglądałem w pracy, zalany łzami. Poprawił mi Pan humor, korzystając z okazji duże uznanie za materiały które Pan publikuje.
Od szkoły podstawowej zajmuję się elektroniką i elektrotechniką. Do tego pracuję jako realizator i reżyser dźwięku... audiofile to gatunek, który wzbudza u mnie szeroki uśmiech... szczególnie kiedy ich wiedza akustyczna i fizyczna jest zerowa. Nabudowałem się i bipolarów, mosfetów, lampowców... eksperymentów było co nie miara dlatego oglądając ten filmik ubawiłem się po pachy! Czekam na więcej!
Dziękuję za poprawienie mi humoru, teraz już wiem że moich ukochanych słuchawek AKG K240 Sextett nie muszę wymieniać. Wystarczy uncja złota i oczyszczacz kwantowy. A już się bałem że to była wina gównianego wzmacniacza w karcie dźwiękowej :D
---
W ogóle bardzo dobre filmy produkujecie, oby tak dalej. Sporo się dowiedziałem choć zajmuję się elektroniką od dawna.
Najlepszy wstęp jako słyszałem jesteś mistrzem nie tylko w elektronice i elektryce ale i w kabarecie też byś się odnalazł 😂
Ja tylko zacytuję komentującego z pierwszego odcinka: "Taki kanał mogli stworzyć tylko Polacy". Odkryłem go 29 lipca 2017 roku a i tak oglądam materiały z samego początku jego istnienia. Takiego reduktora właśnie potrzebowałem!!! Panowie, chylę czoła!!!
Mistrzowski odcinek! Pozdrawiam serdecznie!
Świetny odcinek.
W sumie jak każdy.
elegancko. z tymi kablami sygnałowymi/głośnikowymi też ciekawa kwestia, dla mnie miedź to miedź ale okazuje się że jednak kable kablom nie równe.
4:37 - Zwyczajowo jest szok i niedowierzanie, kiedy ktoś dowiaduje się z jaką prędkością poruszają się elektrony w przewodach. Nie jest to 50%-92% prędkości światła.
Poezja :) Wspaniały filmik, popłakałem się ze smiechu. DZIĘKUJĘ!
P.S.
Kupię drogo oczyszczacz kwantowy.
Lol, zwątpiłem :) Mam prywatną sieć ze złota aż do samej elektrowni, a gniazda sieciowe z platyny. Głośniki z papieru czerpanego na magnesach z nadprzewodnika, system bezpośrednio połączony z CERN przez telemost B24-15/ATOIDI w celu lepszego odczuwania średnicy na kole zamachowym.
@@pxb-retrofun A polaryzator powietrza? Niespolaryzowane powietrze w ogóle nie gra!
Pięknie i miło mi to było słuchać, dziękuję za te informację:)
sam jesteś boombox , wydałeś pewnie sporo kasy na sprzęt i szukasz potwierdzenia że nie poszła w błoto.
co mam sprawdzić człowieku ?? czy kabel sieciowy za parę tysięcy zmieni mi jakość dźwięku??po co jak wiem że to bzdura , pozdrawiam
to czysta logika, a śmiać się nie ma z czego , to nie ja wydaję kasę .
Piotr O na durnia to bym wyszedł kupując te gadżety .
Chyba wszystkie Pana odcinki obejrzałem z wielkim zainteresowaniem i rozdziawioną gębą.Ale ten odcinek to😁😁😂👍👍jest mega.
Najbardziej mnie rozśmieszyły te bezpieczniki i kable sieciowe :D
Borys Mądrawski Jeszcze zapomniałeś wspomnieć o wymianie instalacji elektrycznej w całym domu bo przecież kable są słabej jakości.
Oczyszczacz kwantowy i maść na scalaki hehe. Wymiękam :)
Jak każdy inny odcinek - petarda i przy okazji dużo uśmiechu na twarzy ;=)
Ludzie nie ma się co oszukiwać. Ktoś po prostu zarabia na tych idiotyzmach i broni swojego status quo.
+Borys Mądrawski Ale w BMW jest fotel z masażem, lodóweczka, nawet prosty człowiek wie za co płaci, wybiera dodatki z katalogu.
Nie tylko producenci. Znam takiego magika, instalatora, który już trzem osobom sprzedał kabel zasilający do TV za jeśli pamiętam jakieś 1500 i telewizor 2D dostaje od tego trzeciego wymiaru. Dosłowny cytat (kupujący powtarzają 1:1 bełkot tego magika, ale fakt, że w to wierzą, jest zastanawiający).
Ze tak się brzydko wyrażę zakurwiscie zajebisty filmik dziękuje Panie Krzysiu już wiem coś więcej pozdrawiam
super chłopaki.
ja mam dobry słuch ale umarłem ze śmiechu jak tego słuchałem. więcej -proszę.
apropos kabli. może kolejny odcinek ??? prosze
Tak pięknego podsumowania jeszcze nie widziałem, uśmiałem się co nie miara :D
Raz jednego audiofila udało mi się zgasić jak mu puściłem dźwięk przetwarzany cyfrowo idący zwykłym jackiem 3.5 mm z komputera z integrą :D podniecał się co nie miara, mówił że brzmi jak wzmacniacze lampowe i pytał co za sprzęt, po oświeceniu eksperta troche zburaczał i niemalże natychmiast zmienił temat :D
😆😆 no swietny odcinek swietny 👍👍
Pozdrawiam serdecznie Prowadzacego 👍
Wszystkie odcinki bardzo fajne i ciekawe, każdy temat jest dobrze wytłumaczony - Czekamy na następne odcinki ma się rozumieć :)
Oglądałem i płakałem :) Dzięki za odcinek :)
Ten odcinek ma już tyle lat. Uwielbiam wręcz, opowieści podane w takiej formie po prostu rozwalają. Druga strona medalu jest taka, że to smutne, bo ludzie dają się na to nabierać
Dzisiaj jest na rynku pełno kabli MIEDZIOWANYCH.
Żyłki są z Al albo Fe, a tylko po wierzchu jest miedź - trochę aby były lutowalne, a trochę "dla koloru". Cała tajemnica.
Dziekuje... uśmiałem sie do łez :)
Podsumowując:Próg wyzwolenia negatywnych emocji i skojarzeń u zawodowców jest różny. Dlatego też gdy dowiadujemy się o nowych rewelacjach dotyczących wpływu(urojonego czy bardzo śladowego) czegoś na brzmienie może warto się zastanowić czy mamy do czynienia z wyjadaczem czy mniej technicznym.
Opowiem historię, która lekko zahacza o poruszaną tu tematykę.
Jakieś 20 lat temu kumpel ponawiercał kilka sporych kamieni, tak ca kilogramowych, w dziury powtykał kable sieciowe z wtyczką, zalał epidianem, wydrukował stosowną instrukcję. Jego dziewczyna zabrała to do biura, gdzie sprzedawała jako ELEKTRYCZNE KAMIENIE DO OGÓRKÓW. Szły jak woda!!! Były w dwóch wersjach: do ogórków i do kapusty.
Pozdrawiam.
😂😂😂
Kurde jestem kompletnym laikiem i wlasnie rozgladalem sie za kablem zasilającym za pare stow xD dziekuje za uchronienie od tego wydatku :D
Dzień dobry jestem Antek mam osiem lat i jestem pana fanem!!!
Moje uznanie, uśmiałem się i jest to przerażające co nam wciskają , pozdrawiam
Witam powiem jedno jest pan inteligentnym człowiekiem i zna się pan na elektronice super kanał podoba mi się przyznam się miało się troszkę tego sprzętu ale z czasem ulepszałem i szukałem bardziej antycznych wzmacniaczy kolumn i tak dalej :] dużo by opowiadać pozdrawiam :)
Ja chyba dałem się nabrać na audiovoodoo. Kupiłem chiński DAC ze wzmacniaczem słuchawkowym, gra całkiem przyjemnie - FX-AUDIO DAC-X6 MINI HiFi 2.0. Na forach podkreśla się, że wymienienie impulsowego zasilacza 12V 1A na 12V 3A (najlepiej transformatorowy) daje znakomite efekty i zdecydowanie poprawia pracę urządzenia. Dałem się namówić i kupiłem drogi, duży i ciężki zasilacz transformatorowy - nie słyszę żadnej różnicy w brzmieniu. Niewykluczone, że na wykresach testowych coś by wyszło, ale uchem niczego nie wyłapałem - a miał być efekt WOW.
Zastanawiam się nad sensownością wymiany elektrolitów na Nichicony dedykowane do audio, w tym zwiększenie pojemności największych kondensatorów z toru zasilania z 470 do 1000uF. Nie byłby to wielki wydatek, bo kondensatorów jest stosunkowo niewiele i te nieduże pojemności są stosunkowo tanie. Czy tego typu upgrade może wpłynąć na dźwięk, czy byłaby to jedynie poprawa trwałości elementów? Będę wdzięczny za opinię.
Ja tam kupiłem Nordost Odin 2 i wymieniłem żonie w maszynce do mięsa. Ludzie, jakie sznycelki wyszły, przepyszne! Normalnie zero zapiaszczenia w górnych rejestrach smaku! Nie od razu to jednak się stało. Najpierw musiałem ten kabelek wygrzać. Używałem przez miesiąc jako paska do spodni i nie ściągałem w nocy.A serniczek ze zmielonego serka tą maszynką - Spektakularny! Na starym kablu strasznie płaska scena smaku, totalny chaos. Kabel ów uporządkował scenę i wreszcie pojawił się klimat! Teraz planuję zakupić taki kabel do komputera. Ciekaw jestem co się stanie. Liczę na podwójną wydajność....
Piotr O Czego nie widać na oscyloskopie nie słychać. Dźwięk to drganie powietrza a przewód zasilający nie ma wpływu na jakość dźwięku z wielu powodów m.in z powodu filtrów, stabilizatorów, transili, histerezy rdzenia transformatora, że o gretzu, kondensatorach filtrujacych, kondensatorach magazynujacych energię etc. Nie wspomnę. Ludzie od zawsze mają tendencje do przypisywania magicznych właściwości przedmiotom. Dawniej to były magiczne paciorki, dziś magiczne przewody zasilające. Oba przedmioty ze względu na te magiczne właściwości, cholernie drogie. Zalecam douczenie się w elektronice, bo z tym słabiutko. Pozdrawiam :-)
Buahhahaha Ciągle wyskakujecie z fizyką ciała stałego. Skoro jest magia, są i zaklęcia - oto jedno z nich. O fizjologii ucha nie słyszałem jeszcze, w takim aspekcie, ale to może najcięższe z zaklęć wszak ucho zmienia drganie powietrza w impulsy nerwowe, ale tylko te z zakresu słyszalnego. Może dotrze w końcu do ludzi, że tak jak oko nie widzi już podczerwieni (a spektrum światła jest znacznie większe), tak człowiek pod względem słuchu jest równie upośledzony (albo bardziej) Żadne zaklęcia, kable, sprzęt za miliony tego nie zmieni. Taka jest ludzka percepcja i natura. Gdyby tak nie było, człowieku, nie potrzebowałbyś radia do jego słuchania. W głowie by grało. Dlaczego? No ze względu na "fizykę ciała stałego" rzecz jasna/oczywista. :-P Pokora to dobra rzecz, nie tłumaczmy nią ignorancji.
Jak widać dla Pana biologia, elektronika, nawet mechanika to sprawy obce (bo ucho to po części mechanika, młoteczek pan kojarzy, a kowadełko?). W zasadzie i fizyka ciała stałego również. Kto tu jest ignorantem skoro ja operuję na konkretach, pojęciach istniejących, faktach znanych ogólnie a Pan na magii. Nic konkretnego Pan nie powiedział, nawet o fizyce ciała stałego. Tylko że jest. Zaprawdę, wielka jest Pana ignorancja jak i ego. Nie można z Panem dyskutować merytorycznie, bo Pan zasłania się pojęciami o których nie ma bladego pojęcia. Gdzieś coś napisali, coś usłyszałem, a zabiorę głos udając mądrego. To nie tak :P Powiedz Pan coś konkretnego na litość boską. No chyba że sprzedaje pan magnetyzery i "Powersavery" a to przepraszam :)
I o to mi chodziło :) O rozmowę, dyskusję, konkrety a nie ogólniki. Jestem człowiekiem otwartym, wiele wciąż się uczę. Coś mi się dzieje jednak, kiedy ktoś rzuca pojęciem, niczego nie wyjaśniając. Nie mnie, innym. Podobne to do arogancji co to kroczy przed upadkiem. Po co tu piszemy? Aby ktoś przeczytał i wyciągnął wnioski, włączył się do dyskusji, dodał coś ważnego abyśmy wszyscy coś z tego wynieśli. Czy ja staram się gnoić? A gdzież tam! Nie jestem omnibusem. Z tego co wiem korzystam już 13 lat w branży innowacyjno-wdrożeniowej i na tym zarabiam. Zjawiska o których Pan mówi, to maleńki wycinek rzeczywistości 16Hz-20kHz. Tu już nikt nic nie wymyśli i nie doda ze względu właśnie na budowę ucha. Dowód? Zróbmy ślepy test kabli zasilających a wyjdzie kto tutaj ma rację. Może i nie mam wystarczającej wiedzy na temat zjawisk które mają wpływ na dźwięk i jego naturę. Wiem jednak, że ludzie nie potrafią mp3 320 kbps odróżnić od PCM-a, co dopiero kabel zasilający jeden od drugiego. Dowody są miażdżące i nie podlegają dyskusji. Każdy taki eksperyment może przeprowadzić u siebie w domu, za pomocą audiofila, albo siebie samego i znajomych. Ja przeprowadziłem, a Pan? Polecam :) To samo tyczy się wszelkich kabli cyfrowych. Nie ma, nie było i nie będzie różnicy. :) I na koniec, widział Pan prezentacje kabli Nordosta? Dlaczego człowiek który ją prowadza, zamiast prezentować dumnie kabel i gadać o nim bzdury, nie podłączy po cichu swojego dzieła i nie zapyta który lepszy? Ano z tego samego powodu z jakiego nie robi się ślepych testów, a kable Nordosta widać z daleka! Nawet ślepy dostrzeże różnicę bo wygląd jest po to aby wiedzieć czym się zachwycamy właśnie :)
Bardzo fajny odcinek ;) ubawiłem się ;)
No dawno się tak nie uśmiałem.... 😀👍
Kiedyś czytałem na pewnym forum dyskusje, w której panowie audiofile rozwodzili się nad tym, jakiej firmy kwarc w odtwarzaczu CD brzmi lepiej...
Nic dodać nic ująć ,tak trzymać chłopaki !
Gratuluje wiedzy i poczucia humoru
Nie będę ukrywać - przedni materiał. Co ciekawe...natknąłem się na ten cykl audiofilskich ściem przez przypadek, przeglądając jeden portal IT w związku z procesorami jednego producenta, w którym to temacie o podwyżkach cen procesorów, wspomniano mimochodem o audio-ściemach, porównując to ze ściemami w branży IT. Przedstawione przykłady w tym materiale filmowym rozbawiły mnie do łez. Zabawne, bo to również można odnieść do całego środowiska "pro" IT, czyli głównie "prograczy", którym wciska się byle gówna kosztujące grube pieniądze, gdy koszt produkcji tego "pro" sprzętu to parę dolarów...jeśli nie wręcz kilkadziesiąt centów (pro myszki...pro podkładki...pro ślizgacze). DOBRE! Oglądam kolejny...z ciekawością!
Ja bardzo chwalę swoje granitowe podstawki pod głośniki! Kosztowały grosze w zakładzie kamieniarskim ale są świetne. Po pierwsze primo ładnie wyglądają. po drugie primo są zbyt ciężkie zeby moja żona je przestawił przy sprzątaniu. Po trzecie primo ultimo są odpowiednio wysokie i głośniki nie obijają się przy odkurzaniu a i z mopem nie tzeba tak uważać. Więcej zalet nie znalazłem :-)
Apropos takich podstawek. Czy ma sens stwierdzenie że poprawiają basy ? Taki granit ma sporą bezwładność i może ograniczać transport wibracji z kolumny do podłoża, a drgająca podłoga może generować niskie rozmyte dźwięki. Tak z ciekawości pytam bo może ma jednak jakiś sens zastosowanie takich podstawek (mam na razie tylko szpilki ale może kiedyś bym do nich zamówił płyty u kamieniarza).
@@0Foxtrot Jeśli dokupiłeś granit to napisz czy dostrzegłeś dodatkowe zalety, o których nie wspomniał skl982. Osobiście nie mam potrzeby zmiany kolców na podstawki granitowe(pytam z ciekawości), bo kolce wystarczająco dobrze separują kolumnę od podłogi i drgania nie przenoszą się na nią tak aby było to uciążliwe.
@@arturrutra2520 To na razie pieśń przyszłości. niedługo mam nadzieje dam radę zorganizować sobie w miarę porządne pomieszczenie odsłuchowe. Wtedy będę miał szanse sprawdzić czy granit coś zmieni. Nie mam słuchu absolutnego, ale możliwe, że wpływ na basy usłyszę o ile jakiś będzie. Dam znać. Pozdrawiam :)
@@0Foxtrot Eee... przepraszam... mam pytanie... Dlaczego samochody są mają resory zamiast kolców?
Ja tam lubię słuchać muzyki ... jeśli mam słuchać sprzętu, to stukot klawiatury mechanicznej oraz klik myszki zupełnie zaspokajają moje potrzeby. Czasem też posłucham sprzętu pod maską czterech kółek, ale to raczej w celu diagnostyki aniżeli przyjemności.
Nie ma takich pieniędzy, których niedouczony maniak nie wyda, żeby napaść swoje ego. :o)
Pozdrawiam.
Do Wolny Lopez
Napisał:
"Ja bym zrobił audiofilom jeden podstawowy test, mianowicie test utraty % słuchu."
Masz rację.
Od zawsze szukałem możliwie jak najlepszej jakości dźwięku. Zawsze były wymiany sprzętu na lepszy, o ile był w zasięgu ręki (realna cena).
Niestety lata lecą, a co za tym idzie, słyszymy coraz mniej.
Miałem 16 lat i cieszyłem się magnetofonem kasetowym ze wzmacniaczem (nie pamiętam modelu, płaski z dwoma wychyłowymi wskaźnikami) + kol. gł. 15W Tonsil. Ktoś pamięta jeszcze?
Zmieniłem głowicę na zdobytą ALPS.
Ależ to był skok na jakość dźwięku!
Potem PW9015 i magnetofon Kasprzak z CNRS2 (takie polskie Dolby)
Po jakimś czasie okazyjnie kupiłem Altony 80W i magnetofon "szuflada" z Dolby B.
WOW!!!
Zamieniłem go na "szufladę z B i C, by po jakimś czasie zamienić go na Technicsa z dbx. WOW!!! Ale wtedy to grało...
Nie dawno robiłem test na jakość mojego słuchu (dostępne są w sieci) i....
Niestety pow 15.5 kHz już nic nie słyszę.
Może extra kable, albo "Kwantowy jonizator spoczynkowy z pulsatorem kalibracyjnym w przeciw fazie elektronowej" zmieni ten stan rzeczy? :)
Pozdrawiam wszystkich trochę więcej wymagających od audio, ale bez przesady.
Jeśli ktoś nie słyszy różnicy w dźwięku w dobrej klasie sprzętu gdy zmienia się kable , interkonekt czy zasilające to powinien zmienić zainteresowania i pasje na wędkarstwo albo szachy. Tylko ktoś głuchy nie słyszy róznicy. Chyba że wpinasz dobrej jakości kable pod sprzęt za 1500zł z Media Marktu. Tutaj nawet czary nie pomogą.
dokłaaaaadnie, ale tego tutaj nie wytłumaczysz, niestety trzeba słuchać i słyszeć by usłyszeć różnicę
Udostępniłem ten film w jednej grupie o tematyce audiofilskiej na fb,niestety spotkałem się z oburzeniem innych członków,poprostu niektórym nie da się nic normalnie wytłumaczyć, ......oczywiście zgadzam w 100 procentach z tym co Pan mówi w tym odcinku
Niesamowite rzeczy! Audio Voodoo to
moje ulubione odcinki RSz w kategorii relaksujących - jakże
potrzebne po solidnych dawkach rzetelnej wiedzy z innych odcinków
;-) Dwa spostrzeżenia:
1). zawsze mnie zastanawiało, jak
można dawać za kable cinch, głośnikowe czy zasilające (o reszcie
„patentów” z odcinka nawet nie słyszałem) tyle kasy, gdy wokół
zakłóceń elektromagnetycznych i elektrycznych jest tyle, że głowa
mała. Używam TV „z eteru”, czyli ze zwykłej anteny pokojowej.
Jak ktoś włącza w bloku wiertarkę udarową dużej mocy, to mi się
pojawiają „kwadraty” i stopklatki, takie są zakłócenia. A
nadajniki GSM na sąsiednich blokach? A nadajniki stacji RTV? A
zwykła komórka, która w momencie połączenia „sieje” tak, że
słychać charakterystyczne dźwięki jak dawnych modemów, gdy się
ją zbliży do jakiegokolwiek sprzętu audio? Jak z tym sobie walczą
audiofile i czy bardziej nie wpływa to wszystko na brzmienie niż
„zwykłe” kable zasilające czy nawet tanie kable cinch? Serio
pytam. Nie da się wszystkiego ekranować w 100%. Mnie przychodzi do
głowy tylko odsłuch w klatce Faradaya, może audiofile tak robią?
No ale to chyba nie w blokach - audiofile nie mieszkają zresztą
chyba w blokach... ;-)
2). Teraz coś do Autora: generalnie
jestem realistą i prezentuję podejście naukowe, jednak proszę
zauważyć, że nasza nauka jest wbrew pozorom jeszcze bardzo
kiepska, nieco fasadowa, bardzo wielu rzeczy jeszcze nie wiemy lub
nie umiemy, a wydają się one pozornie proste do rozwiązania. Jest
więc wiele zjawisk, które wymakają się pomiarom, co wcale nie
wyklucza ich istnienia. Np. wiemy, że telepatia istnieje (o ile
dobrze pamiętam, udowodniono to nawet naukowo - eksperymentalnie),
ale nikt nie wie, jak ona działa i nie umie jej
zmierzyć/zbadać/wykryć. Pomijając abstrakcję i brak logiki
niektórych audio-voodoo są też takie, gdzie jestem skłonny
uwierzyć, że ktoś (absolutny geniusz słuchu) jest w stanie
usłyszeć super subtelną różnicę między brzmieniem A oraz B,
różnicę, której na razie nauka zmierzyć nie umie. Oczywiście w
podwójnie ślepej próbie mam nadzieję że ww. „słuchacz
absolutny” jest w stanie w większości prób prawidłowo
rozpoznawać np. omaszczone tranzystory od tych bez smarunku :-)
Inaczej byłby to jednak tylko efekt placebo. Ciekawe, czy ktoś
analizował precyzyjnie (naukowo) widmo, amplitudę, częstotliwość
i wszelkie mierzalne inne parametry tranzystorów omaszczonych i
nieomaszczonych? ;-)
Dzisiejsza nauka wbrew pozorom stoi na solidnych podstawach, tylko nie wszystkim to się podoba. To po pierwsze. Nic innego na razie nie mamy. Po drugie nie słyszałem że istnienie telepatii zostało gdziekolwiek udowodnione i potwierdzone. Po trzecie ci którzy chełpią się wspaniałym słuchem unikają jak ognia ślepych testów. Znam kilka osób ze znakomitym słuchem, są to głównie muzycy i dyrygenci, których pracę mogę obserwować na co dzień i wśród nich nie ma żadnego audiofila - oszołoma. Dziwne - co?
A to nie wiedziałem, że unikają ślepych testów - gdybym był czegoś pewien, to sam bym się napraszał na zbadanie, żeby pokazać, że mam rację!
W skrócie w USA robiono taki eksperyment (dawno temu), że króliczej mamie zabrano świeżo urodzone stadko króliczków, mamę zabrano na łódź podwodną (którą się zanurzono), a także podłączono ją do encefalografu, zaś króliczki uśmiercano (wiem, nic sympatycznego). Za każdym razem widać było jakąś reakcję mamy, choć wtedy nie istniał żaden sposób na kontakt z głęboko zanurzonym okrętem podwodnym. Był też eksperyment, gdzie koncentracja czyjegoś umysłu ewidentnie wpływała na tempo namnażania się bakterii. Nie będę się tu zagłębiał, ale - choć jestem niedowiarkiem (np. nie wyznaję żadnej religii itp.), to muszę przyznać, że byłem świadkiem i doświadczyłem wielu zastanawiających sytuacji, niewytłumaczalnych z punktu widzenia nauki, zaś odbiegających zdecydowanie od zwykłego przypadku, rozkładu statystycznego itp. Nauka ma jeszcze wiele do odkrycia - i to jest wg mnie piękne. Dzisiejsza nauka jest bardzo licha w moim odczuciu: będziecie się śmiali może, ale wg mnie takie rzeczy jak teleportacja, pole siłowe czy lekarstwo na raka to już powinno istnieć od co najmniej 10 lat. Prymitywizm? Owszem. Archaiczny silnik spalinowy w powszechnym użyciu, brak akumulatorów wielkości pastylki, które mogą napędzać auto elektryczne przez miesiąc, żenująco wydajne i drogie baterie słoneczne, nieumiejętność usuwania niepożądanej promieniotwórczości, niemożność wykonania rodzaju skanu organizmu i bezinwazyjnego określenia WSZYSTKICH problemów zdrowotnych, nieumiejętność zapobiegania psuciu się jedzenia w inny sposób niż poprzez chemiczne, nieobojętne dla zdrowia substancje... Mogę tak bez końca. Mnie obecny poziom nauki nie satysfakcjonuje. Że też przez tyle lat nie wymyślono nic lepszego na mokrą szybę niż siermiężne wycieraczki samochodowe ;-)
Łatwo mówić, że postępy nauki kogoś nie satysfakcjonują... gorzej coś samemu wymyślić i brać w tym udział. Akurat akumulator w postaci pastylki to zły przykład. Taka gęstość energii w tak małej objętości tworzy bardzo niebezpieczny przedmiot, który może stać się groźny lub wręcz wybuchnąć, czego przykładem były baterie w telefonach Samsunga.
Przepraszam nie lubię jeśli ktoś jęczy że nauka go nie satysfakcjonuje a jednocześnie wierzy w telepatię...
Może tak lepiej zacząć śledzić postępy naukowe, zamiast teorii spiskowych?
Nie jęczę, stwierdzam fakty ;-) Sam nic wielkiego nie wymyślę: idiotą nie jestem, ale zadatków na naukowca też u mnie nie ma, niestety, za cienki umysł - mam tego świadomość. Ależ napisałem, że idę drogą nauki, nie ślepej wiary, a to, że DOPUSZCZAM istnienie rzeczy jeszcze nie zbadanych, to chyba raczej świadczy o otwartości umysłu? Chyba nie jest Pan tego zdania, że wszystko już zostało wymyślone? Jeżeli tak, to proponuję początek tego art., byli już tacy, co tak myśleli ;-)
kamilbabel.pl/juz-wszystko-zostalo-wymyslone/
Ale pamięta Pan, że w fale elektromagnetyczne też kiedyś nie wierzono, że wyznawano teorię eteru, nawet wielcy naukowcy i medycy (swoich czasów) uważali, że choroby to wynik "humorów", a koncepcję małych, niewidocznych żyjątek chorobotwórczych nazwaliby tak jak Pan - teoriami spiskowymi? ;-) Postęp w ost. wiekach jest ogromny, ale jeszcze sporo przed nami.
❤
Krzychu odcinek złoto! :)))
Świetne!!!!!
W górę dziada dobrze gada ! Łapka w górę ;-)
pozdrawiam
Jestem od Ryfka i życzę miłego dnia każdemu kto to czyta :)
Czasami mozna znalezc na forach i takie kwiatki :
"Kierunkowośc kabli jest oznaczona tylko po to ze by podłączac je tylko jednąstroną.
Pracując przez pewien czas kryształy miedzi (np.) polazyzują sie w jednym kierunku ,co zmioenia sposób przekazywania sygnału.Wystarczy taki wygrzany kabel (zazwyczaj trwa to około 90 h.) podłączyć odwrotnie aby przekonać sie o omawianej zasadzie."
Panie widzisz i nie zabijasz tych pustych łbów natychmiast.
BRAWO PANOWIE!! :) Świetny odcinek!
Panu Redaktorowi Szumu podziękujemy już! Niech bawi się, ten starszy i pewnie przygłuchy już pan, sprzętami lat 80-tych, przy uciesze jak widać sporej grupki podobnych mu ignorantów. Może część przedstawionych tu przykładów rzeczywiście jest z pogranicza audiovoodoo ale kwestionowanie znaczenia materiałów użytych do budowy kabli zasilających czy też sygnałowych, których zadaniem jest ekranowanie ich od zakłóceń EMI, RFI świadczy jedynie o zatrzymaniu się Pana Redaktora w realiach i wiedzy ubiegłego wieku.
Poplakalem się że śmiech 🤣 Kabaret powinieneś z tego zrobić!
Piękne kfiatki Waść pokazujesz ;-) Teraz mamy wysyp myszek, głośników i innych akcesoriów "gamingowych" ;-) taki sam mechanizm - jak naród głupi to wszytko kupi ;-)
Stary szcun! Twoje odcinki powinny być w każdym nagłówku każdego forum o hi fi. Trochę staram się ulepszyć moje audio więc szukam prady , a ten odcinek tym bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że jeśli chcę mieć leprzy dźwięk w miejscu odsłuchu, to wiedza czerpana z tego kanału jest tą której potrzebuje!. 😎
Panowie! Najlepszego!
Oglądam pańskie programy z wypiekami na twarzy ale z dzisiejszym vlogiem nie do końca mogę się zgodzić...
Zaprosił mnie kiedyś kolega do "odsłuchu" kabli zasilających...
Jako wszystko wiedzący o prądzie elektryk pomyślałem sobie... OK....?
Jakież było moje zdziwienie z efektów zamiany tychże kabli...
Nie wiedziałem nic o kablach które są zamieniane ale efekt był co najmniej zadziwiający...
Kabel który "słuchałem" jako pierwszy był kablem dołączonym oryginalnie do wzmacniacza (Lavardin IT)
Drugim przewodem był zwykły kabel zasilajacy od PC
Wrażenie jakie odniosłem po zamianie kabli opiszę krótko i zwięźle... "jakby ktoś zawiesił koc na kolumnach"
Jak i czym to wytłumaczyć...?
Przypomnę tylko, że nic nie wiedziałem o kablach i kolejności ich podłączenia do wzmacniacza...
Bardzo fajny odcinek
Po tym odcinku jestem zdania że są powody żeby część audiofilow porównać do ludzi wierzących w płaską ziemię:)
Piotr O Ok. Każdy ma swoje zdanie, ale nie uwierzę w to ze po wymianie kabla zasilajacego, hdmi czy bezpiecznika na jakis specjalny bedziesz w stanie ze słuchu dostrzec różnice. To tylko taki komfort psychiczny dla audiofila i nic poza tym. Pozdrawiam
+Piotr O Tak. A świstak siedzi i zawija(kable) w sreberka :D
To efekt placebo. Jakoś żaden audiofil (nie powinienem tego słowa używać, raczej maniak audio-voodoo) nie chce wziąć udziału w ślepym odsłuchu. Zgadnij dlaczego :)
Jest wiele rzeczy, które mają wpływ na jakość dźwięku. Ale każdy, kto zna choćby podstawy elektroniki wyśmieje przykłady wymienione powyżej, bo to jest fizycznie niemożliwe :)
A co do zwolenników płaskiej Ziemi - weryfikacja poglądów nastąpiła, kiedy ludziom nie śniło się nawet latanie, o locie w kosmos nie mówiąc. Jest to idealnie weryfikowalne tu, na powierzchni i to dość prostymi metodami :)
tego jeszcze nie udowodniono ... nie porównuj ludzi szukających prawdy do idiotów wygrzewających kabli ...... BAJKI TO NASA NAM OPOWIADA - przemyśl to
Udowodniono parę tysięcy lat temu.... :)
No, nie znałem Pana z tej strony 🤣🤣😂😂
Witam!
Racja - głębokość wnikania prądu zmiennego o częstotliwości 20KHz (górna granica przedziału częstotliwości akustycznych) w głąb miedzi wynosi 0,47mm - dociekliwi mogą obliczyć jakim przekrojem okrągłej żyły przewodu miedzianego o danej średnicy popłynie taki prąd, i jak niewielki ma to wpływ na wzrost rezystancji żył dla tej konkretnej częstotliwości. Co do przesunięć fazowych - za cienki w uszach jestem żeby to obliczać, ale wiem o co chodzi i również się zgadzam :)
Pozdrawiam!
GENIALNE !!
To było dobre ☺☺☺
Cudowne!
Uśmiałem się że aż mnie brzuch rozbolał .......muszę skorzystać z tej maści ...chyba .....posmaruje sobie pępuszek :) Jakiś link do sklepu z tymi gadżetami "Turbo szport ferajnymi" .
Pięknie 😝
Ceny zaczynają się od 2000 zł za gotowy przewód (2 m).
Inwestycja w przewody jest uzasadniona jeżeli są długie (efekt naskórka) i mamy mocny sprzęt: mniejsza rezystancja = mniejszy spadek napięcia. Tak mi się wydaje przynajmniej :D Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie.
Podobnie jak z gadzetami dla graczy komputerowych, no może nie aż tak :]
Nigdy nie mów "Nigdy!". Ja też wielokrotnie byłem ignorantem w wielu sprawach, a później musiałem zweryfikować swój punkt widzenia. Kable mają znaczenie, ale tylko w systemie wysokiej klasy w dobrej akustyce i dla osób umiejących słuchać. Największe znaczenie mają interkonekty i kable głośnikowe. Te powinien usłyszeć nawet głuchy. Jest ogromna różnica! Kable zasilające to zabawa dla zamożnych. Melomani powinni zadowolić się podstawowymi i nie szukać w nich różnicy lecz stabilizacji dźwięku, braku szumów itp. Ja miałem okazję słuchać takich za grubą kasę i w porównaniu ze zwykłymi jest różnica (dynamika, dźwięk bardziej poukładany, instrumenty lepiej wyeksponowane itp.).
Tak tak. Jest różnica. A jak ktoś z podstawową wiedzą wie że to przeczy zasadom działania tego typu urządzeń to zawsze można powiedzieć że nie umie słuchać xD
Zgadza się, na sprzęcie z wyższej półki i dobrym materiale dźwiękowym, słychać różnice w brzmieniu kabli głośnikowych i interkonektów. Sam testowałem kilka modeli przewodów i wybrałem na podstawie odsłuchu. Oczywiście, że różnice są subtelne i trzeba je je wychwycić, co nie każdy potrafi, ale jednak...
No super odcinek. Lepszy nawet od Polskich Kronik Filmowych. I dlatego nie jestem audio...
4:50 może czoło fali sie porusza z taką prędkością (choć wątpię), same elektrony wręcz pełzną po kablu jak nieubłagalne stado ślimaków. I szkoda że cern i reszta świata fizyki nic nie słyszała o tej technologi rozpędzającej elektrony do 90% światła w miedzi (!) bo lhc byłoby sporo tańsze.
Umarłem ze śmiechu....! :-)
Kto za Ciebie to napisał?
@@paweg2700 Sam napisał bo reanimowali go. Strach pomyśleć co by było jakby był sam w domu.
Wszystko ładnie i pięknie ale co do tego się nie zgodzę 9:33. W instalacjach cieczowych, każde zwężenie przekroju powoduje wzrost ciśnienia dynamicznego, jak np. w instalacji p.poż. Na końcu węża znajduję się tzw prądownica, która potrafi wysłać strumień wody na znaczną odległość. Nawet taki domowy kran (bateria) jest zaopatrzony w tzw perlator, który z ciśnienia statycznego około 3bar potrafi zrobić efekt 7bar, a wcale przy tym nie zużywa więcej wody, a wręcz przeciwnie, obniża jej pobór. Pozdrawiam:)
Wydaje mi się, że mylisz ciśnienie wody z jej prędkością.
*****
Nie wydaje mi się, przepływ w litrach na minutę, a ciśnienie statyczne lub dynamiczne to drugie. BTW robię w tym na co dzień. Pozdrawiam serdecznie.
browarforall Spałeś na fizyce i nie wiesz do czego służy perlator :)
Tak się składa, że lubiłem ten przedmiot (w zależności od nauczyciela). Mówiąc krótko perlator służy do oszukiwania ludzkiego umysłu, że leci bardzo dużo woda i pod dużym ciśnieniem woda, Kali nie moga się nadziwić, że tam dużo powietrza być, zamiast sama woda... Zwraca mi na to uwagę człowiek, który porównuje przepływ cieczy do przepływu elektronów?
browarforall Przecież to nie ja zwracam Ci uwagę... :!
AYON cudowny sprzet👍
Cichutkooo......zakradli się tutaj.Już tu są.Widziałem ich w komentarzach.
Ten "wygrzewacz kabli" jest chyba marki Nordost.Zrobiłem pewne obliczenie tego szaleństwa.
Za kable tej "niesamowitej" marki,można by już kupić ciekawą nieruchomość.
Okablowanie systemu tymi cudownymi drutami,wyszło mi....ok.400 tys.zł!!!!
Dodam tylko (żeby nie zostać posądzony o hipokryzję) że wpadam do tego "sklepiku" posłuchać tego i owego.
Link do potwierdzenia informacji:
oslohificenter.no/kabler/hoyttalerkabler/nordost-odin-2-hoyttalerkabel
Na pewno duża część tych" złotouchych speców" ,zarzuci mi,że mnie nie stać i dlatego drwię.
Ale przecież jest tyle innych rzeczy z którymi można się "pokazać",więc czemu miałbym kupować akurat kable???
Co do animacji o oczyszczaczu kwantowym muszę się nie zgodzić , ponieważ w motocyklach cross jest takie coś jak power bomba w układzie wydechowym i ma właśnie takie zadanie z przepływie spalin jak właśnie to było widać na animacji czyli rozpręża gazy wylotowe przez co tworzy większe ciśnienie w tlumniku
Audiovoodoo da best ;-) Koledzy chyba są z elektrody ;-) Ja sam sie zaskoczyłem widząc audiofilskie kable zasilające ale zabił mnie rodzaj stabilizatora napięcia + oczywiście wspomniany kabel. Lubię brzmienie lampowe, ale słuchać kabli insane ;-)
Osobiscie jestem sceptykiem co do kabli, ale.... razu jednego kupilem interkonekty Audioquest do mojego zestawu hifi i w porownaniu do zwyklych kabli z "internetow" wyczulem roznice. Dzwiek stal sie jakby bardziej cieply i klarowny a gora przestala napastliwie jazgotac. Nie wiem moze to i placebo, ale jednak na wszelki wypadek zostawilem je i tak sobie graja do dzis.
siaraps
Tak, tak kable są bardzo ważne. Czym droższe tym lepsze.
Ale jeszcze ważniejsze jest wygrzewanie. Ja wygrzewam wszystkie kable i nie tylko.
Uważam, że przed słuchaniem najważniejsze jest wygrzanie uszu. Na pół godziny przed słuchaniem zakładam czapkę uszankę. Poprawa brzmienia jest szokująca.
Stało się bardziej selektywne, ociepliło i pogłębiło. Stało się bardziej detaliczne i przestrzenne, przybyło wszystkiego. Bas przestał się "snuć" i stał się bardziej jędrny. Mój kolega, też audiofioł może potwierdzić.
Po takich zabiegach to Zenek Martyniuk brzmi lepiej niż orkiestra filharmonii nowojorskiej.
Polecam!!!
@@wastawasta6813 I po co ta ironia. Pisalem o wlasnych odczuciach i zaznaczylem, ze moze to placebo. Zwolennikow za i przeciw jest wielu po obu stronach. Nie ma co kpic.
siaraps
Czasem trzeba kpić. Opis poprawy brzmienia zacytowałem w zasadzie wiernie z jednego z audiofiołskich portali pewnego miłośnika śpiewających kabli. Ta poezja bawi mnie niezmiennie. Jest prawie tak fajna (a może nawet fajniejsza), jak opisy smaku win serwowane przez natchnionych kiperów.
Jakiś czas temu wpadłem na ten kanał i trochę poprzestawiał moje postrzeganie pewnych rzeczy. REDUKTOR SZUMU przede wszystkim nie uczy nas być ignorantem i nie wierzyć, bo jak pisał pewien uznany człowiek; "Trudni nie wierzyć w nic". Kanał ten uczy nas KWESTIONOWAĆ i wyciągać wnioski z pewnych rzeczy. WIęc spieranie się kto komu co zredukował czy ślepe wierzenie w cudze słowa zawsze postawi nas pod ścianą. Historia mówi sama za siebie. Uczmy się samodzielnego myślenia... A co do maści poprawiającej brzmienie zapraszam do starego występu Pana Andrzeja Rosiewicza gdzie "reklamuje" ciekawą maść. "MAŚĆ NA SZCZURY" Pewnie starsi odwiedzający ten kanał znają ów maść. Pozdrawiam.
Uwielbiam patrzeć jak audiofile się prześcigają w głupocie :)
Michał nici uwielbiam czytać jak można wyrażać opinię na temat czegoś, o czym się nie ma bladego pojęcia
skąd wiesz że go nie mam? jasnowidzem jesteś czy oburzonym audiofilem?
skoro nie słyszysz różnicy w kablach to sa dwie opcje 1 nie masz słuchu, 2 nie masz sprzętu aby to usłyszeć. Różnica w kablach jest i to sprora, ale w sprzęcie z Media Markt tego nie usłyszysz.
Widzę że dobrze wiesz gdzie kupiłem sprzęt. Zaczynam się Ciebie bać.
ps. Co jutro będzie na obiad bo nie wiem czy wcześniej wrócić |?
Trzeba się bać ale nie tego co ja wiem, ale tego co Ty nie wiesz o sprzęcie. Jak się pisze o czym to trzeba mieć wiedzę. Wiec jak masz ochotę to napisz coś o tym filmie którego autor nie ma argumentów na potwierdzenie tezy że kabel nawet ten z kastoramy gra jak ten za tysiące złotych. Nie macie sprzętu aby się przekonać co może zagrać sprzęt na porządnych kablach. Większość osób w internecie wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia.
Witam cieszę się, że trafiłem na ten kanał, super filmy pozdrawiam.
Super film nie mający nic wspólnego z obiektywizmem.
Polecam sprawdzenie dla jakich częstotliwości efekty naskórkowe są mierzalne. I jakie są częstotliwości sygnałów audio.
(w razie chęci komentarzy o przesunięciach fazowych proszę policzyć NAJPIERW przesunięcia fazowe przy przesunięciu głowy słuchacza o niechby i 5 cm)
Naprawdę takie rzeczy można kupić😅😂🤣, rany, biere wszystko, kable, oczyszczacze, maści-balsamy, wygrzewarki itd. filharmonia będzie mi zazdrościć, dźwięk kosmiczny i niespotykany
Witam!
W dzisiejszych czasach miedź miedzi nierówna:P Zdarzyło mi się kupić przewód miedziany (nie audio - zwykła linka, do prostownika), który miał kilkakrotnie (o zgrozo) większą rezystancję niż powinien, i skubaniec się grzał - ale tam płynęły prądy rzędu 20A. Kupiłem przewód o tym samym przekroju w innym sklepie i jak ręką odjął...
Pozdrawiam!
Wygrzewacze, bezpieczniki jeszcze rozumiem, ale jak bardzo trzeba mieć zryty beret, żeby kupić maść do elementów.
Pozdro.
ale się obśmiałem :)))