Ten kanał jest niesamowity. Dawno nie widziałem, żeby ktoś w tak dokładny i naukowy sposób zajmował się testami różnych rzeczy. Gratuluję świetnego pomysłu na test kabli i życzę więcej świetnych filmików.
Żaden szanujący się "audiofil" nie wytrzyma do końca filmu. Przecież tu nie ma nic o kolorze dźwięku, głębokości sceny, miękkości basów, czy nieagresywności sopranów. 😉 Pozdrawiam cieplutko. 🙂
Bardzo mi się podoba sposób, w jaki Pan obnaża intelektualną miałkość ludzi, którzy twierdzą, że jak się nie wyda 200 PLN (lub więcej) na głupi kabel między odtwarzaczem a wzmacniaczem, to będzie źle grało. Brawo!
@@piotro9994 Napisał "profesjonalny tuningowiec Hi-end-owego sprzętu audio", który nie ma pojęcia jak wygląda koniec kabla głośnikowego, ani najpopularniejsze gniazdo, do którego ta końcówkę się wkłada :D.
200 zł? Mi w sklepie hifi przy zakupie gramofonu za 1500 zł powiedzieli ze kabel z gramofonu na razie mi wystarczy ale później należałoby zmienić. Ja mowie ze ok to proszę pokazać mi produkt, ten wspanialy kabel a tam 500 zł za jeden kabel. Dzięki temu kanalowi wyśmieje się facetowi w twarz przy odbiorze gramofonu ;) inny jak usłyszał ze kupilam yamaha najtansza i kolumny Magnat s30 to powiedział że mam je oddać i kupić u nich kolumny 1250 za jedną 🙄 także tego. Wpierw się popłakałam ze kupilam szajs a potem poszłam po rozum do głowy. Spakowany sprzęt rozpakowałam i gra. Podłącze jeszcze ten gramofon bo obecnie mam takie wszystko w jednym z tubą i nie będę słuchać więcej bzdur sprzedawców tylko siebie i takiego kanału jak ten :) no i mojej pięknej muzyki z vinyli :)
Problemem toru audio jest oczywiście sprzęt, ale i muzyka. Ją po prostu źle napisano. Dlatego radykalnie wyeliminowałem muzykę z toru audio. Wzmacniacz, zresztą też. Na noc owijam się niepodłączonymi kablami i słucham śpiewu cewek. Kable są uziemione do nocnika, co znacznie pogłębia scenę. Tak właściwie, to chciałem tylko spytać Autorów, którego to programu użyli tym razem do generowania sygnału? Na filmie jest nieostro i nazwy nie widać.
Najważniejsze wyjaśnienie różnic w brzmieniu kabli jest wyjaśnieniem psychologicznym. Problem w tym, że sprzedawcy uprzedzają pod tym względem psychologów. Audiofil zamiast dowiedzieć się, że "słyszy" ponieważ chce usłyszeć, albo że słyszy przez pomyłkę albo słyszy ale nie potrafi ocenić jakości - otrzymuje zachętę o treści "słyszysz, bo masz zajebisty słuch, człowieku!". Tak połechtany w sklepie prędzej sięga do portfela, wyobrażając sobie, że w odróżnieniu od "motłochu" posiada pewien Talent, słuch - i ten talent jest wart owych 4000. Nie ma ucieczki od takiej manipulacji - jeśli nie kupi będzie cały czas żył wspomnieniem tej chwili, je idealizował i tęsknił do owego "cudu", który rzekomo jest dlań i dla nielicznych zarezerwowany.
Witam.Ostatnio testowałem trzy kable hdmi o długości 5 metrów. 1 kabel 24zł(no name), 2 kabel około 65zł(prolink), 3 kabel 450zł(WireWorld Chroma 7). Test odbywał się z użyciem projektora benq w1070.Podpinałem te przewody po kolei do różnych źródeł xbox 360,laptop,tuner cyfrowy,komputer stacjonarny.Wynik testu wyjaśnił mi wszystko otóż: między kablami za 65zł i 450zł nie było kompletnie żadnej różnicy,oba łączyły się bez problemu z każdym urządzeniem i odtwarzały obraz 1080p i 3d co do najtańszego kabelka tu były kłopoty z połączeniem się xbox-a 360 i laptopem po prostu co chwile zrywało połączenie.Myślę że najtańsze kable mają problemy przy większych długościach i są gorzej wykonane ,ale po zatym niema między nimi różnicy.Przewodami no name tylko krótszymi 1,5 metra mam podpięty w salonie blu ray i wszystko śmiga jak trzeba.Podsumowując uważam że inwestowanie w jakieś super drogie kable cyfrowe jest bez sensu chyba że potrzebujemy przesłać sygnał na większą odległość w taki przypadku lepiej dołożyć parę złotych w granicach zdrowego rozsądku.Pozdrawiam
HDMI wysyła sygnał cyfrowy, więc możesz go przesłać szyną kolejową na drugi koniec Europy i nic nie zginie, "jedynka" dalej będzie "jedynką" a "zero "zerem", więc to żadne odkrycie.
Deggial Kupując kabel niskiej jakości szczególnie chcąc przesłać sygnał hdmi na większą odległość można się zdziwić jak co kilka sekund będzie zrywać połączenie.Chciałem przestrzec ludzi przed kupnem dziadowskiego kabla bo to prawdziwa loteria ,a często bywa tak że jest on umieszczony w jakiejś zabudowie lub w ścianie i jego wymiana jest bardzo uciążliwa.
jedyne różnice jakie słysze to wymiana nowego wzmacniacza na ten z lat 80tych, do tego wymieniłem kolumny z pólkowych na stojące, kable zwyczajne, nowy wzmacniacz oddałem do sklepu, bo obecne wynalazki z wodotryskami nie są już w stanie mnie zadowolić. Prostota okazuje się najlepszym wyjściem i drogą do przyjemnego odbioru sygnału audio w postaci po prostu dobrej muzyki :) Tak w ogóle polecam wzmacniacz JVC JA S22, gra doskonale a to już tyle lat.... :XD rok produkcji 1978. Kolumny Monitor Audio RS6 i to wystarczy by się pomoczyć ze szczęścia :) no ale gdzie tam audiofilia, toż to ordynarna Hifilia :)
Dodam swoje spostrzeżenie ze znajomym który też mieni się audiofilem. Ale przynajmniej nie jest zabetonowanym audiofilem i jest otwarty na próby czy testy. Zgodził się na jego ulubionym utworze przetestować sam siebie czy usłyszy różnice - twierdził iż zobaczę że usłyszy. Nie wiedział jakie kable cyfrowe kiedy przepinam (były 3) i zrobiliśmy aż po 10 prób na każdych. Wniosek - loteria - raz słyszał poprawę dźwięku na lepszym kablu a raz na badziewiu za kilka złotych, w sumie najwięcej razy poprawę widział na kablu za 5PLN, no ale to statystyczny błąd. Choć lubię porządnie wykonane rzeczy i sam kupuję raczej lepsze kable to muszę przyznać, że czasami audiofilizm (w którym nie ma nic złego przecież bo dobrze że ludzie mają w życiu pasje) przybiera faktycznie często chorobowy stan audio voodoo czy tam audiofilizmu/debilizmu. Takie same testy zrobiliśmy BTW w odniesieniu do jego kabli głośnikowych za 200PLN/mb i jakiś moich porządnych "zwykłych" Klotz za 8PLN/mb. Ta sama długość, ta sama średnica i wynik oczywiście tożsamy z tym co z kablami cyfrowymi ;-) a wiadomo że na kablach głośnikowych można usłyszeć różnicę, no ale znów powyżej pewnego poziomu tak samo przybiera to formę audiofilizmu/debilizmu.
Jedyny Mentos Testowanie czegololwiek na materiale muzycznym wydaje mi się niemożliwe. Większości zmian nie daje sie łatwo zauważyć, występują tylko przy niektórych dźwiękach. Testować można tylko na identycznym szumie różowym.ale nawet tu mocno trzeba sie głowić które brzmienie jest lepsze. Można tylko rozpoznawać co jest czym.
+Mikexception Problem w tym, że audiofil nie będzie przeprowadzać testów wzorcowych podpinając zestawy do jakichś mierników wzorcowych, nie mówiąc o tym, że pewnie nie będzie mieć w ogóle pojęcia o elektronice i tym, jak to pomierzyć, a będzie słyszał różnicę na tym, czego słucha...więc puszczanie tego samego w ramach ślepego testu nie jest błędem...
@@piotro9994 - Mało to związane z tematem, ale jako ciekawostkę powiem, że przeżyłem szok, gdy parę lat temu miałem robione badania w przychodni medycyny pracy i gdy przyszło do badania słuchu, oczom moim ukazały się pożółkłe słuchawki Tonsil SN-50, których miejsce obecnie powinno być w jakimś muzeum Unitry, z leciwym przewodem, w którym trzeszczał i przerywał kanał prawy, co zgłosiłem pani doktor równie leciwej, jak w/w słuchawki, za co mi radośnie podziękowała. Test zaliczyłem 10/10, ale czy taki test jest w ogóle miarodajny? Jak by wyszedł w innych warunkach, na innym sprzęcie, z innymi sygnałami pomiarowymi? Jak to mawiają starzy górale: "who knows?". Nawiasem mówiąc, ciekawe, czy ta usterka z kanałem prawym została odnotowana, czy też może następny pacjent został zdiagnozowany, jako słabo słyszący na prawe ucho.
W końcu ktoś rozwiał wszelkie wątpliwości. Przerzuty przy prostokącie wyglądają dokładnie tak jakby sonda, którą dokonywałeś pomiaru była źle skompensowana.
Ta seria jest genialna, odzwierciedla moje przeczucia i potwierdza niektóre podejrzenia, które od paru lat miewam czasem w odniesieniu do niektórych elementów "systemu audio" ogólnie rzecz biorąc. Bardzo by mnie interesowało porównanie systemu Chinch ze studyjnym XLR. Mam wrażenie, że nawet tani XLR rozwiązuje znakomicie problemy, które, żeby je rozwiązać w systemie Chinch, staje się "powszechną praktyką" kupowanie kabli Chinch w cenie 300 - 600 Euro za 0.5 metra! Mam tu na myśli przesyłanie sygnału analogowego audio ze żródła (np. odtwarzacz CD) do przedwzmacniacza lub też z przedwzmacniacza do końcówki mocy. Albo powiem inaczej. Skoro tak ważne jest uniknięcie zakłóceń w przesyle poprzez kabel, to dlaczego w świecie audiofilskim króluje Chinch a nie XLR ... być może, że coś umyka mojej uwadze :) Pozdrawiam serdecznie, Michał
Ten zniekształcony przebieg prostokątny z początku programu jest efektem niedopasowania impedancji źródła do obciążenia. Sonda oscyloskopowa ma około 10M omów. Spróbujcie obciążyć wyjście przetwornika rezystorem 75 omów i wtedy sprawdzić kształt przebiegu.
Jedyne co przemawia kupnem lepszych kabli to ich trwałość :) Fajnie, że powstał taki materiał. Sam zrobiłem kilka gitarowych wzmacniaczy lampowych i nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy słyszę, że kabel zasilający/głośnikowy poprawia brzmienie.
Skoro tak to przekonaj sie idac do dobrego salonu audio i porównaj zwykły komputerowy kabel zasilający i zwykły kabel OFC głośnikowy z np. Nordost Valhalla. Zapewniam cię, że zjesz swój kapelusz bo z łatwością usłyszysz zmianę na lepsze. Każdy kto twierdzi, że kable nie mają wpływu na dzwięk jest ignorantem. Ale jak to mówią "Ignorance is a bliss"
@@aeonikus1 Właśnie wzywasz od ignorantów mojego przyjaciela, który współtworzył Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia, zwaną obecnie Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
@@gangun2126 Wybacz ale jedno nie wyklucza drugiego. Niedowiarków odsyłam do salonów na testy porównawcze przy użyciu odpowiednio transparentnego systemu.
@@aeonikus1 Wybacz, ale mam większe zaufanie do uznanego w świecie muzyki autorytetu, niż do kogoś, kto zaprasza mnie na pokaz do salonu. Tak się składa, ze miałem wątpliwą przyjemność sprzedawać w swoich sklepach także i różnego rodzaju okablowanie i zapewniam Cię, że przereklamowane produkty dla bogatych idiotów, nie są odkryciem ostatnich lat :D. Jeden z takich "znafcóf" chciał mnie kiedyś uderzyć, gdy próbowałem delikatnie wytłumaczyć mu, co w rzeczywistości kupuje. Z wyznawcami radia co ma ryja i "audiofilami", którzy słyszą głosy super-drogich kabli głośnikowych wszelkie dyskusje są pozbawione sensu.
@@gangun2126 Efekt placebo występuje nie tylko w obszarze medycyny, jak widać. Chory na audiofilę "usłyszy" różnicę w "brzmieniu" kabla tak jak chory na dowolną chorobę odczuje efekt terapeutyczny placebo w 50% przypadków.
Po kablu cyfrowym nie może być różnicy, bo sygnał wysyłany jest jako sekwencja zer i jedynek. Zero to 0,3 V, a Jeden to 5 V.Żadne nawet największe szumy nie spowodują, że dekoder dźwięku pomyli 0 V z 5 V.A gdyby w sygnale cyfrowym zdarzyły się przekłamania, to nie będzie to szum tylko dziwne dźwięki podobne do tych, które wydaje telewizor na cyfrowej telewizji przy burzy.Jak ktoś chce się przekonać, to niech otworzy MP3'kę dowolnym edytorem HEX i pozamienia poszczególne bajty na inne w wielu miejscach.Będzie właśnie taki efekt.
Dokładnie! To jak czytanie książki przy słabym oświetleniu. Albo jestem w stanie przeczytać dane słowo, albo nie. Protokół transmisji zadba o to, że nie odczytam słowa, którego w danym języku po prostu nie ma!
Ale glupoty tu piszecie. Dygnsl cyfrowy przesylNy jest orzeciez analogowo. Wiec kiepski kabel moze spowodowac losowa utrate bitow a to z powodu wartosci sygnalu. No bo np 2v to jrst 0 czy 1. Do tego wchodza efekty fazowe czyli jitter. A szum nawet jrsli nie znieksztalca zer i jedynek to wchodzi do toru analogowego i ma wplyw na pracę przetwornika. Talich idiotow cp mysla ze sygnal cyfrowy to zera i jedynki sa miliony. Ale kazdy elektronik wie ze zera i jedynki to sa w zeszycie olowkiem a w ukladCh cyfrowych sygnal i tak jest analogowy. Nie ma idealnych prostokatow bo nie musi byc ale pewna jakosc jest wymagNa. Sytuację ratuje kontrola parzystosci i inne metody korekcji. To jak sprzezenie zwrotne ujemne w analogowych wzmACniaczach. TrACisz na przepustowosci ale zmniejszasz bledy. Sprawdz sobie poleceniami smart jak wiele milionow błędów zrobil twoj twardy dysk przy zapisie i odczycie a ty nie straciles zadnego pliku.
Zapewne jedynym co wyróżnia kabel "cyfrowy" droższy od tańszego to odporność na zakłócenia zewnętrzne - niestety takiego testu nie było. Nie wiem czy najtańsze przewody USB są ekranowane, ale ten droższy widać, że oplot ma. O tym, że kabel kablowi nierówny można się przekonać przy większych długościach. Miałem przypadek gdy na dwóch identycznych kablach o długości 3m urządzenie typu kamera nie działało na jednym z nich - a sprawny był, bo inne urządzenia działały. Pewnie też jakość miedzi ma tutaj znaczenie, ale to wychodzi dopiero przy ciężkich warunkach (zakłócenia, duża odległość przesyłu).
Doskonale to widać przy kablach Ethernet, gdzie różne kategorie różnią się właśnie budową, a co za tym idzie odpornością na zakłócenia. Oczywiście w sprzęcie audio mamy tak małe transfery i odległości, że takie czynniki można pominąć. Przy HDMI ma to już znaczenie w przypadku "ciężkich" formatów np 4k HDR w szerokiej palecie barw.
To nie świadczy o dobrej jakości produktów Beringhera, tylko o tym jak wiele szajsu sprzedali. Mogło też świadczyć o tym jak słaby Midas się stał. Chcąc robić jakiekolwiek pomiary wypadałoby zaopatrzyć się w sprzęt RME, Apogee lub Lynx. To oczywiście kosztuje, ale na tym to chyba polega? Precyzja nie jest tania.
Ja nie wiem czy to jest wlasciwe ale po zbudowaniu wzmacniacza, moj klijent kazal mi trzymac przewody w przeciagu o sile 0.5 boforta.Podobno przewody po tym zabiegu sa bardziej przeplywowe.
No czad! Naprawdę jest to jeden z najfajniejszych kanałów jakie zasubskrajbowałem! Kiedyś mimo że byłem elektronikiem hobbystą to zacząłem wierzyć w te dziwne ulepszacze audiofilskie. Ale trafiłem w necie na artykuł który przypomniał mi o prawie Ohma i zdrowym rozsądku! I to właśnie zdrowy rozsądek powinien nam pomagać w życiu! :) Pozdrawiam autora!
@@piotro9994 I udowodniłeś, że jesteś idiotą, cytującym przykłady, których nie rozumiesz. Czas na Ziemi nadal płynie tak samo, a nawet (zaskoczę Cię) płynie identycznie dla wszystkich podróżników statku, poruszającego się z ogromną szybkością. Odkrycie Einsteina nie zmieniło niczego w upływie czasu zwyczajnych ludzi na Ziemi, tak samo jak "superanckie" kable głośnikowe nie zmieniają na lepsze brzmienia Twojego sprzętu (mogą tylko pogorszyć). Procesy fizyczne (których istoty nie rozumiesz podobnie jak znaczenia teorii Einsteina) istnieją, ale ich wpływ na sprzęt grający normalnego człowieka jest praktycznie pomijalny. Jeszcze raz stwierdzę, że zasłonięcie grubej zasłony okiennej, będzie miało większy wpływ na jakość odsłuchu, niż kupienie kabli głośnikowych za 10tys.
@@piotro9994 Masz rację - nie rozumiem części Twoich wypowiedzi, sprowokowanych przez Twoje wybujałe EGO :D. Przestajesz się wtedy kontrolować i spod Twej klawiatury nie wychodzą już głupoty, ale zwyczajny bełkot. Jak wspomniałem w innym poście, Twoje zamiłowanie do bycia obrażanym (najczęściej słusznie :D ) świadczy o tendencjach masochistycznych, a nawet samobójczych. Skontaktuj się z lekarzem, póki nie jest za późno. A tak na marginesie, to co tu znowu robisz? Ja cierpię z powodu bólu zęba, a moja dentystka wraca dopiero jutro. Ty zaś chyba piszesz dobrowolnie :D.
Ja sprzedałem wszystkie swoje kable zasilające i cyfrowe i używam tych, które były dostarczone do sprzętu. W zamian kupiłem sobie lepszą wkładkę do mojego gramofonu, która na prawdę poprawiła brzmienie tego urządzenia 🙂
Dlaczego obrażasz audiofili? Kiedyś audiofilem był każdy człowiek dbający o jakość dźwięku dobywającą się z jego sprzętu. Audiofilem mógł być np. właściciel Zodiaka, wzbogaconego o dobry gramofon i kolumienki ZG15C. Każdy, kto zna oryginalne brzmienie tych kolumienek i budowę wzmacniacza zastosowanego w Zodiaku może przyznać mi rację. Oczywiście, że dzisiaj mamy dużo większe możliwości wyboru sprzętu grającego. Nie można jednak uzależniać nazywania kogoś audiofilem, jedynie od ilości środków finansowych, którymi dysponuje. Audiofil interesuje się swoim sprzętem, więc poznaje też jego budowę, a przy okazji zjawiska fizyczne determinujące jego brzmienie. Ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o konstrukcji posiadanego sprzętu i oddziaływaniem na niego różnych czynników (np. zabudowuje sobie wzmacniacz w meblu, skutecznie uniemożliwiając odprowadzanie ciepła, albo stawia gramofon na kolumnie, bo tak jest ładnie) nie zasługuje na miano audiofila, ale zwykłego idioty. Znam się nieco na elektronice i akustyce, ale nie uważam siebie za audiofila. Mam jednak kilku znajomych, których mógłbym tym mianem obdarzyć i dlatego przykro mi, że ktoś tworzy z tego określenia synonim nieuka i idioty. Nazywajmy sprawy po imieniu. Ci którzy słyszą brzmienie kabli głośnikowych i sieciowych w swoich blokowych mieszkankach, to zwykli idioci, a nie świadomi swoich zainteresowań audiofile.
@@gangun2126 Audiovoodoo nie jest o takich audiofilach, ale o takich co słuchają śpiewu kabli USB za 2000zł, podstawek pod wygrzane kable głośnikowe, pasty do smarowania scalaków, złoconych bezpieczników i innych zupełnie bezwartościowych, acz ekstremalnie drogich gadżetów.
generalnie to jak i co słyszy zależne jest od słuchającego, owszem sprzęt ma znaczenie ale do pewnego poziomu, o ile sprzęt jest powiedzmy ze średniej półki, materiał muzyczny jest dobrej jakości (nie mówię tu o mega skompresowanych plikach mp3), odsłuch będzie tylko i wyłącznie subiektywnym odczuciem, dla 1_pacjenta będzie brzmiało bez wyrazu dla 2_go może być dokładnie odwrotnie, poza tym jest coś takiego jak wrażliwość słuchowa i pamięć słuchowa, narząd słuchu musi się przystosować do danego rodzaju źródła dźwięku(pod warunkiem rzecz jasna że owy sprzęt nie będzie zaiste naprawdę słaby), tu nawet kable za milion nie pomogą ;), swego czasu były robione badania w tej materii, pokazywano badanym np sprzęt za xxx tysięcy ,zakładano opaskę na oczy i następnie podmieniano sprzęt na ten ze średniej półki i pytano o wrażenia, no cóż ...wynik był do przewidzenia, super hiper itp itd a następnie dokonywano procedury odwrotnej, czyli pokazywano sprzęt średniej półki, podmieniano na ten za xxx( pacjenci o tym rzecz jasna nie wiedzieli), wynik : dużo gorsza jakość dźwięku itp itd ;) a zatem coś jest na rzeczy ...świadomość że coś kosztowało xxx a nie xx ...robi różnicę ;)
Robert Korzeniecki Efekt mcgourka. Wzrok dominuje nad sluchem i potrafi podmienic to co slyszymy. Jesli tk co widzisz i slyszysz sie nie zgadza to decyduje wzrok. Stad widok wypasionego sprzetu zmienia percepcje dzwieku i to nie jest zadne voodoo ani widzimisie audiofila.
Witam. Bardzo ciekawy odcinek. Właściwie wnioski końcowe dla mnie - z wykształcenia, choć nie z praktyki - elektronika są jasne i spójne z moim ogólnym poglądem na sprawę. Piszę to myśląc o kablach cyfrowych, jak też ogólnie o przesyle sygnału cyfrowego z natury odpornego na zakłócenia. Zgodziłbym się tylko z opinią jednego z Pańskich widzów i jego komentarzem, że bezpieczniej jest, jeżeli kabel posiada ekranowanie. Szczególnie przy znacznej długości. Jako że naprawdę jestem pod wrażeniem Pańskiej wiedzy i wyważonych opini, mam właśnie do Pana pytanie. Przez przypadek, zakupiłem kiedyś kable cyfrowe ( prawdopodobnie do sygnałów SPDIF ) z końcówkami CINCH Nie miało to znaczenia do niedawna - kable leżały w szufladzie :) Teraz jednak po zakupie wzmacniacza stereo Denon PMA 1510AE ( ciekaw jestem opini Pana albo widzów kanału na jego temat) kable się przydadzą. PMA 1510, obsługuje frontowe kolumny w kinie domowym, a także działa jako wzmacniacz zintegrowany do odsłuchu muzyki w trybie stereo. Krótko mówiąc, wystąpił znaczny "niedobór" 🤭 analogowych CINCH. Użyłem więc kabli cyfrowych do przesyłu sygnału analogowego. Czy ma to znaczenie dla jakości tegoż ? Teoretycznie, parametry elektryczne takiego kabla powinny chyba "z zapasem" spełniać wymagania dla sygnału analogowego : dobre ekranowanie, kompletna ( z natury, bo są dwa oddzielne :) separacja kanałów i - chyba - pasmo przenoszonych sygnałów. Czy też się mylę ? Co np z impedancją takiego kabla ? Szukałem dość długo w internecie odpowiedzi na to pytanie ( po polsku i po angielsku ), ale wszystkie informacje dotyczą odwrotnego scenariusza, tj użycia analogowego kabla zamiast cyfrowego. Będę bardzo wdzięczny za Pańską opinię.
10 lat temu, kupowałem dla siebie sprzęt kina domowego (dość wysokiej klasy) i potrzebny był mi kabel HDMI (to w sumie początki standardu) do projektora, o długości 10m. Kupiłem na Allegro popularne Vivanco za ok. 300 PLN. Handlarz elektroniką (i audiofil), który sprzedawał mi sprzęt wyśmiał mnie grubo, twierdząc, że kupiłem badziewie i że on mi sprzeda dobry kabel HDMI, ale za 10m cena "dobrego" kabla wyniesie 6000 PLN. Cena z kosmosu, ale zaproponowałem, że przyniosę kabel za 300 PLN i zrobimy test na 2 takich samych zestawach (high end) stojących obok siebie (dostępne w salonie za chore pieniądze). Jeśli ten za 6000 PLN będzie rzeczywiście lepszy, to oddam wersję za 300 PLN i kupię to cudo. Jak się można domyślić, różnicy w obrazie nie było ŻADNEJ, nawet przyglądając się ekranom z odległości 5 cm. Z perspektywy 10 lat widzę, że w cyfrowych kablach jedynym parametrem jest solidność wykonania wtyków (żeby nawet rzadkie odłączanie nie umożliwiało puszczenia lutów), oraz "miękkość" samego kabla, która ułatwia prowadzenie przewodu za meblami, lub w zabudowie, pod tynkiem. Mam też ciekawe doświadczenia z doborem kabli głośnikowych, ale to może skomentuje pod filmem w temacie.
różnicy nie będzie jeśli jest dobrze wykonany, tak jak na filmie spdif, albo obraz jest albo go nie ma lub się zawiesz krzaczy jeśli coś nie łączy ale jeśli obraz jest wyświetlany płynnie to żadnej różnicy nie będzie między kablem za 5pln a za 5tys tak jak spdif na filmie.
Przecież mowa jest o kablach przesyłających dane cyfrowe, a nie o jakości źródła albo odbiornika. W przesyle obrazu istotny jest bitrate oraz kodek, a z tym różnie bywa u różnych operatorów. Podobnie JPEG i RAW - to tak jakbyś porównywał dźwięk mp3 z kodekiem bezstratnym. Do przesyłu danych cyfrowych wystarczy zwykły, przyzwoity kabel. A do przesyłu na małe odległości wystarczy nawet gówniany kabel. Koniec tematu.
z cyfrowym dzwiekiem i cyfrowymi nosnikami jest tak albo jest ten dzwiek lub piosenka idealna albo jej niema wcale... nie znieksztalca nie przyspiesza nie zwalnis nie zmienia glosnosci... jest lub niema... :-)
Cześć, Ciekawe :). Zacznę od opowieści z jakiś targów Audio "szoł" Jakaś firma przytachała swoje sprzęciki i przy montażu okazało się że kable głośnikowe (chyba tzw. interkonekty) gdzieś się zapodziały. Szukając na szybko rozwiązania pojechali do ogrodniczego i adoptowali piękne pomarańczowe przedłużacze ogrodowe. Ponoć pojawił się podczas odsłuchów głosy, że zasługa tego genialnego brzmienia to pewnie te pomarańczowe kable... Historia może zmyślona, ale siedzę w tym od 30 lat i czasem się zastanawiam jak wielki wpływ na wrażenia odsłuchowe ma otoczenie, moje samopoczucie, czy sam fakt delektowania się nowo nabytym sprzęcikiem. Przerobiłem prawie wszytko BOSE i B&O (i wiele innych - tak lekko ponad 100 różnych zestawów) i choć może nie jest to Hi-end było nieźle. Posłuchałem oczywiście u znajomych sprzęcików wartych krocie i nic (pewnie mnie zazdrość żrerająca odebrała racjonalne słuchanie). Od prawie 2 lat próbuję rozgryźć fenomen głośników na magnesach alnico. Na razie żaden inny dźwięk nie dostarczył tylu emocji. Tak dla nieznających tematu - alnico stop używany na bardzo silne magnesy. Dzisiaj używany tylko w najlepszych piecach gitarowych i w przestawkach gitarowych (tych najdroższych). Są tacy co budują na tych głośnikach nowe konstrukcje (Audioavatar itp). A ja myślę, że z dźwiękiem jest jak z winem. Niektórym wszytko jedno co piją, a kiperzy doszukują się w saku i bukiecie wrażeń wzbogacających ich sens życia. Są tacy co doszli do wniosku, że żadne wino dostępne na rynku nie smakuje lepiej jak zrobione samemu. Fajne jest to, że tak naprawdę chyba nie ma większego znaczenia czy komentujący audiofile mają rację i czy próba mierzenia różnych elementów dźwięku ma sens. Mój brat mówi, że brzmienie zaczyna się od instrumentalisty. Cała reszta jest pochodną mniej, lub bardziej wyedukowanych muzycznie ludzi techniki różnie rozumiejących zjawisko rejestracji, przetwarzania i odtwarzania drgań powietrza. facebook.com/maciej.strzelczyk.756
+Maciej Strzelczyk Interkonekt to kabel typu czincz np do podłączenia cd ze wzmacniaczem czy przetwornikiem. Jak jakość instalacji elektrycznej w hotelu była ok to taki przedłużacz nie powinien im poprawić ani za bardzo pogorszyć brzmienia. No chyba żeby dali kabel 20 m :-) Najlepiej jakby to podpięli pod kondycjoner. Akurat przy wysokiej jakości sprzętu jakość kabla zasilającego ma również znaczenie o czym sam się przekonałem podczas ślepych testów. Trochę szkoda, bo zaoszczędziłbym troszkę kasy. Niestety albo stety należę do osób które słyszą różnice w jakości kabla.
+markoluk84 - zgadza się - czasem nie przywiązuję wagi do nazewnictwa - dziękuje za sprostowanie. Właściwie nie mamy o czym dyskutować, ba ja konstruuje dźwięk trochę inaczej niż większość (firmuje to logiem dnuoS) i przemierzam szlaki frajdy słuchania pomijając specyfikacje i gadżety. Tak dla zobrazowania przesyłam wrażenia po odsłuchaniu moich konstrukcji jednego z ostatnich klientów (pisownia oryginalna z wyjątkiem pierwszego wykropkowanego słowa): "....k..... to jakies czary :D po pierwszych 15 minutach mam durze oczy! intrumenty piekne wybrzmienia super detal ii mega wrazliwe na akustyke narazie połaczylem na tych PANA lineczkach na dlgej scianie polowapokoju( bo w drugiej polowie kuchnia) i troche mi sie duszą a myslalem ze za male moze beda zanim podlaczylem;p ..ewentualnie za duze! pokoj 27m i wysoki na 3m- teraz to oszalej ze szczescia na pewno. mam lampe za 3 kola nowa za 8- kolumny za tysiac nowe wycenili mi do zrobienia za 6 kola bez glosnikow..... sprzet brzmi jak za 40tys? -bo kumpel ma taki tylko sklepowe elementy. POZDROOOO" Lineczki zastosowane do podłączenia to średniej klasy kable z lat 60-tych do szerokopasmowców o średnicy 5" połączone bez lutowania, waga jednej kolumny 44 kg - tyle specyfikacji. Pozdrawiam Maciej
+Maciej Strzelczyk No właśnie kable mają za zadnie nie tyle ulepszyć jakość odsłuchu, co nie wprowadzić żadnych zniekształceń i być mega neutralne co tak naprawdę jest trudne dla osiągnięcia dlatego przyjęło się mówić, że jeden kabel gra tak drugi śmak he he. Przy słabym sprzęcie nie rozpoznam interkonektu za 5 zł i takiego za 500. Różnice są słyszalne kiedy cały zestaw - wzmacniacz, przetwornik, cd a zwłaszcza kolumny mamy wysokiej jakości. Jakość nagrań też ma znaczenie. Pozdrawiam
+markoluk84 Problem jak zawsze pozostaje na zdefiniowaniu jakości. Rozwiązania wielodrożne zwykle zaśmiecą harmoniczne - ja mam na to taka koncepcję - jeżeli struna w instrumencie w podstawowej i np pierwszej harmonicznej częstotliwości gra w niskotonowcu, a reszta harmonicznych jest rozbita w pozostałych głośnikach - to na zdrowy rozum ciężko poskładać spójność faz takiego przekazu (brzmienie) - przesunięcia głośników średnio i wysokotonowych w tył w tył są jakimś rozwiązaniem - szerokopasmowce mają ułomność końcówkach pasma, jednak przekaz jako całość jest spójny. Coaksjalne umieszczenie wysokotonowca w układzie dwudrożnym jest bardzo ciekawym rozwiązaniem. Co do braku zniekształceń w sprzęcie - większość instrumentalistów szuka "swojego brzmienia" zniekształcając podstawowe brzmienie instrumentu. Potem realizator i producent dorabia do tego swoje preferencje. Sprzęt produkowany jest również na bazie konstrukcji które zniekształcają już zniekształcony dźwięk. Podczas grania koncertu każdy instrumentalista słyszy inaczej całość, dyrygent w orkiestrze ma najlepsze teoretycznie miejsce do odsłuchu, ale jak przy nagraniu każdy instrument jest nagrywany osobno to i tak realizator ma najwyraźniejszy przekaz. I tu dochodzę do swojej definicji jakości - jak muzy można słuchać cicho i jest selektywne - ja to nazywam ma dykcje - to ocieram się o jakość docelową. Syn ma skonfigurowany w ten sposób sprzęt i nigdy mi się nie zdarzyło upomnieć go o ściszenie muzyki. Dlatego patrzę na dźwięk odwrotnie - dnuoS - bo w tym aspekcie jakość definiowana specyfikacją ma drugorzędne znaczenie. Pozdro. M
W życiu tak już jest, że zepsuć można łatwo, a naprawić jest bardzo trudno. Podczas odtwarzania nie da się niczym naprawić zepsutego wcześniej materiału. żaden zestaw nie jest doskonały, ale każdy słuchając stara się uzyskać jak najlepszą jakość.
Co do kabla USB to główna zaleta droższego,lepiej wykonanego kabla oprócz zapewne większej trwałości i być może też lepszej estetyki :) to dużo większa odporność na zakłócenia radiowe. Miałem podłączony przetwornik do gniazda usb a obok nadajnik z myszki bezprzewodowej ,i na przeciętnym zwykłym fabrycznym kablu dźwięk miał poważne zakłócenia ,po podłączeniu kabla bardziej markowego z oddzielną sekcją zasilania ,dodatkową izolacją (i całą resztą innych cudów którymi się mogą producenci chwalić) dźwięk przestał być wrażliwy na fale tworzone przez ten nano nadajnik ,czyli jednak jakość kabla w pewnych sytuacjach może mieć znaczenie lecz oczywiście nie pod kątem samego brzmienia i jakości odtwarzanego dźwięku.Pozdrawiam
Po pierwsze, te przetworniki nie są takie złe, po drugie, słuchałem muzyki na każdym z tych "kabli", i nie ma żadnych różnic w brzmieniu. Po trzecie, o jaki miernik chodzi?
Z mojego doświadczenia. Kiedyś miałem problem przesyłem SPDIF zwykłym kablem chinch (dodawanym bodajże do DVD). Problem polegał na tym że jak w pomieszczeniu obok załączałem światło (świetlówki) sygnał zaniknął na chwile. Problem na szczęście znikł gdy na 15 zł zakupiłem najtańszy kabel ekranowany,
Test kabli do transmisji cyfrowej wydaje mi się nie do końca miarodajny. Zakłada pomiar toru takiego, gdzie właściwie najsłabszym ogniwem jest karta, więc wszystkie ewentualne błędy "utopią" się w parametrach samej karty. A dodatkowo dokładnie taki sam sprzęt odpowiada za konwersję A/C i C/A - wszelkie defekty wynikające z potencjalnych różnic w budowie nadajnika i odbiornika pewnie tu nie wystąpią. Ciekawszy byłby scenariusz, kiedy używamy dwóch różnych urządzeń - np. wyjścia cyfrowego karty, Behringera jako konwertera C/A i porządnym RCA (nie zmienianym w czasie testu) z powrotem do karty. No i okablowanie cyfrowe dłuższe, przynajmniej na poziomie 5m. Myślę, że wtedy różnice pomiędzy poszczególnymi typami przewodów byłyby już przynajmniej zauważalne.
Wszystko zależy od zastosowania, sprzętu i sytuacji. Około 10 lat temu kupiłem głośniki do kompa Logitech Z5500, podłączyłem je za pomocą dołączonych kabli typu Jack. Pierwszy odsłuch i uszy mi opadły... dźwięk masakra. Poszperałem w necie i okazało się że moja karta dźwiękowa nie radzi sobie z tymi głośnikami. Załamka trzeba dokupić kartę dźwiękową. Spłukany po zakupie głośników zacząłem szukać dalej i na jednym z forum dowiedziałem się że do mojej płyty głównej (EPOX) można podłączyć wyjście typu TOSLINK. Udało mi się dorwać używkę za 20zł, kupiłem kabel za kolejne 20zł i zacząłem cieszyć się dźwiękiem moich głośników.
Super wyjasnione, ale szkoda mi troche sprzedawcow "super kabli" oni bo tez z czegos, biedaki, musza zyc. Ja bym jeszcze dodal do tego ze wazne jest srodowisko (zaklucenia=zmienne pola elektromagnetyczne) w ktory kabel sie znajduje. Przyklad: jezeli zalacze do niedopasowanej antenny krotkofalowej moj nadajnik na 14 MHz i mocy 100W PEP i zaczne wysylac sygnal np. SSB to transmisja danych przy tanich kablach USB od razu wysiada. Dochodzi nawet to tego ze myszka podlaczona przez kabel USB przestaje dzialac. Kable dobrze ekranowane dzialaja bez problemu. Powodem problemu jest silne pole elektromagnetyczne, ktore zakluca zygnal w kablu. Ja w mojej praktyec stosuje dla tego kable ekranowane lub symetryczne lub zwykla "stkretke" - wyjasnie mozna znalesc w internecie po tematen anten na wysokie czestotliwosci. Kable USB, HDMI sa normowane w zaleznosci od max. predkosci przakazywania danych i to jest w zasadzie wystarczajace kryterium. Inny Voodoo przykladem z mojego otoczenia to znajomy gitarzysta, ktory postanowil kupic nowy kabel laczoncy jego gitare elektryczna ze wzmacniaczem. Ja mu radzilem kupic ekranowany kabel i uziemnic wzmacniacz. Nie stety albo stety postanowil on kupic "specjalny" kabel do gitary, ktory byl polecany przez renomowanych muzykow i kosztowal ponad 30€ /m. Obecnie jest on zachwycony i slyszy roznice w jakosci dzwieku. Ja niestyty nie slyszalem roznicy ale moze trzeba ja slyszec dusza a nie szkielkiem i okiem.
Nie musisz żałować sprzedawców takich gadżetów. Sam miałem w ofercie kable dla ludzi i specjalne dla audiodebili. Po kilku ostrożnych rozmowach, zaniechałem próby wytłumaczenia im, że płacą tylko za reklamę. jeden próbował mnie nawet za takie "herezje" uderzyć. Najprościej jest porównać ich do ćpunów. Ci kulturalniejsi potakują, kiwają głowami, a potem i tak kupią swoją "audio-działkę" :D.
Ale brednie! Ale brednie! Jest Pan głuchy! Ja jestem audiofilem od 150 lat! Słyszę nietoperze! Ostatnio słyszałem komara z odległości 2000 km! Kable nie dają różnicy??! Pan jest głuchy! Te testy to hucpa! Muzykę się słucha, a nie mierzy! Potrzeba wzmacniacza lampowego, kieliszka burbona, zachodu słońca, atmosfery! Wtedy słychać różnicę! Pan jest nikim! Nie zna się Pan! Moje podstawki pod kable głośnikowe poprawiły mi muzykalność i sferyczność abstrakcyjną wyższych harmonicznych. Jak Pan śmie! A zresztą! PRAWDZIWY audiofil nie słucha dźwięku cyfrowego! To PROFANACJA muzyki! Pan się w ogóle nie zna! Pan Pacuła - to jest znawca najwspanialszy! Niech Pan do niego idzie na nauki słuchania! :) dobra wystarczy :) zmęczyłem się :) :) Bardzo dobra robota. Audio oszołomy nie będą ogłupiać Polaków! Jak widać 6 osób dało rączkę w dół., czyli nawet dowody do nich nie przemawiają! Jednym z nich jest zapewne Pan Pacuła:) Pójdą do sklepu po swoje podstawki pod kable, aby im harmoniczne poprawiło :) Humaniści! Pozdrawiam Panie Pacuła, znawco audio numero uno :) A dla autora filmu BRAWA! Zaraz cały kanał będę oglądał! Brawo! Audiooszołomy powinni się leczyć. Ten kanał powinien być promowany!
Trzeba słuchać i rozumieć muzykę na tym co się ma , a ubieranie w imaginowany sposób co słyszysz to raczej kwestia wiary czy lepiej czy lepiej albo jeszcze lepiej. Zgadzam się iż sprzęt jest istotny ale naprawdę nie przesadzajmy. Człowiek powinien wydać te 4-7 tyś by dobrze posłuchać (nie MP3). Można kupić sprzęty z przed 30-lat (za 500zł) i ... porównać jak dla mnie bajka. Pozdrawiam. PEACE!
Myślę, że nawet jeśli byłoby to prawdą, ze kable cyfrowe mają wpływ na brzmienie, to rozwiązanie problemu byłoby śmiesznie proste. Idziemy do sklepu elektrycznego, albo elektronicznego i kupujemy kabelek antenowy (tak, ten!) oraz dwa wtyki, umożliwiające zrobienie kabelka. przewodzi nawet kilkaset MHz i to śmiesznie niskie napięcia, więc sygnał cyfrowy audio o ponad 1000x niższej częstotliwości nie powinien być problemem. Cena? Myślę, że, że zamiast grubych setek zł wyszłoby ze 20.
@@dzezikus M W napisał o kupowaniu kabla antenowego a Ty odpowiedziałeś, że błąd bo kabel mieć 75 a nie 50. Chyba, że źle zinterpretowałem literówki i, tym samym, cały tekst. Jeśli tak to przepraszam. Pozdrawiam
Fajnie Fajnie sam jestem sceptyczny co do wpływu niektórych komponentów w audio, ale właściwie pański test wykazuje porównując tabele z 11,37 minuty a 7.26 że wpięcie dwóch dekoderów a/d i d/a w sumie też nie zmieni barwy dźwięku, a z tym już się zgodzić nie da. no więc co daje takie mierzenie? Sam jestem inżynierem ale i muzykiem i wierzę że uszy potrafią usłyszeć rzeczy których na oscyloskopie zobaczyć się tak łatwo nie da, choć może niekoniecznie w przypadku kabli cyfrowych.
Kable USB czy do glośnikow ok. A co z kablami od gitary do wzmacniacza tzw. JACK? Tzn. Ja wiem, że jest ogromna różnica między tanim kablem, a takim za 500 zł. Jest też różnica między takim za 500 zł studyjnym, a takim za 100 zł zwyczajnym. Tam występują bardzo małe prądy więc wymagane jest by jak najmniej było zakłóceń i żeby jak najmniej taki kabel kondensował. Różnica słyszalna gołym okiem :P
Praktyka dla mnie niestety inaczej wygląda. dysk usb na złym kablu niezostanie wykryty, jeśli długość wynosi ponad metr. podobnie czytniki kart nie-chcą działać, kopiowanie się zawiesza,przerywa. długi kabel potęguje niekorzystne parametry. bez odpowiednich bramek kontrolnych sygnał cyfrowy o wiele łatwiej zakłócić
w kablach do transmisji cyfrowej jedyne co się liczy to aby był dobrze zagnieciony czy zlutowany itd. Bo czasem to jest problem że wtyczka się rozpadnie albo połączenia są luźne. Czy materiał kabla najzwyczajniej koroduje. I to ma znacznie a nie cudowne kable za tysiąc zł. Może kable HDMI przy no obrazie 4K czy 8K i standardzie 2.1 gdzie najzwyczajniej ze względu na ilość danych i potrzebne pasmo trzeba kabli o grubszych żyłach czy z dobrego materiału dla dużych odległości. Generalnie to samo co przy zwykłym przedłużaczu i dłuższy np 30 m lub nawet 100 metrów musi być o większym przekroju. I np z miedzi a nie z AL itd. Ale co tam i tak są tacy co kupią kabel do transmisji cyfrowej za np 5 tyś zł.
Z ciekawości, ma Pan może zdjęcia oscyloskopu pokazujące jak wygląda przebieg sygnału na najlepszym i najgorszym sygnale SPDIF? Ciekaw jestem jak bardzo zdegradowany jest sygnał na słabszym kablu
Powinien Pan poczytać o tym jakie mechanizmy leżą u podstaw CYFROWEJ transmisji sygnału i dowiedzieć się dlaczego przekroczenie pewnej granicznej pojemności kabla powoduje skokowy spadek jakości sygnału. Chciałbym zobaczyć Pana minę. Pewnie wyrzucilby pan kable cyfrowe droższe od kabla od lampki przez okno ;) podpowiedź na intuicję: to jest tak samo jak z telewizją analogową i cyfrową. O analogowej można dyskutować a cyfrowa jest albo perfekcyjna albo nie da się jej oglądać. Pozdrawiam.
Paweł Dowgiałło. Mylisx sie. Spadek nie jest skokowy. Znieksztalcenia maja inny charakter. Są punktowe a nie calosciowe ale to nie jezt efekt skokowy Efekt jest skeNtowany ale nie drastyczny. Np kiepski kabel hdmi moze powidowac ze srednio jeden z 2 milionow pikseli bedzie przeklamany. Ale jeszvze girszy kzbel bedzie przeklamywal 1000 piksele a ty nadal tego nie widzisz albo wyglada to jak szum czy gorsze kolory gorsza czerń. Z tym drastycznym spadkiem jakosci sygnalu cyfrowego to jakas plaga. Duzo ludzi tak twierdzi Nie wiem skad ten mit sie wzial. Cyfrowy blad nie znieks talci obrazu albo barwy calosci thlko zmieni jeden piksel lub wiecej Poniewaz to bedzir losowo do do jskiegos stopniz tego nie widac. To samo z dźwiękiem. Przeklsmane pojedyncze próbki nie degraduja zawsze dzwieku ale czasem kilka blisko siebie spowoduje slyszalne znidksztzlcenie. Znieks,tlcenia trNsmisji cyfrowej sz skwantowane i punktowe ale maga byc male prawie nie slyszalne albo duze i nieprzyjemne. To mit ze albo gra idealnie albo nie dz sie sluchac. WidAC nie wiesz jak dzialaja przetworniki da.
Z tym osprzętem do audio jest tak jak kołdrą za 2000 zł pod którą się śpi prawie tak samo jak pod taką jak np. z Ikei za 150 zł. Czy też z garnkami po 4000 zł a tymi za 50 zł.:):):)
Upraszczasz :D. Zapewniam Cię, że zauważyłbyś różnicę w spaniu po kołdrą z Ikei za 150zł, a kołdrą, faktycznie wartą 2tys :) (nie piszę tu o kupie sprzedawanej przez oszustów na pokazach). Z garnkami też nie wszystko jest takie proste :), co nie zmienia faktu, że każdy te różnice zauważy, a przy audiofilskich gadżetach tylko prawdziwy idiota usłyszy ich brzmienie.
Co to znaczy duża pojemność kabla ? Przewód głośnikowy 2x4 mm długości 7-mio metry będzie miał dużą pojemność. Im dłuższy tym większa pojemność ? 2x2,5 mm nie dłuższy niż 5 metrów ?
Ok. ale czy kabel USB może mieć wpływ na poziom szumów gdy się nim podłączy do komputera zewnętrzną kartę dźwiękową oraz mikrofon do niej? Tu też nie ma znaczenia czy kabel taki jest ekranowany czy nie, czy jest za 5zł czy za 500zł? Są np. kable podwójnie ekranowane.
Jaka musiałaby być długość i materiał przewodu cyfrowego aby przewód ten rozpatrzyć jako filtr dolnoprzepustowy który na swoim końcu odpowiada zniekształceniem zbyt dużym tzn takim,że impulsy prostokątne na jego końcu są zniekształcone/opóźnione/o mniejszej amplitudzie powyżej dopuszczalności interpretera na urządzeniu końcowym.
To jak z kablem hdmi, albo działa i przesyła sygnał albo nie. Droższy ma tyko jeden plus, jak żona każe przemeblować salon to po 15 podłączeniach będzie dalej działał 😁
Ja mam tylko dwie uwagi do pierwszej części testów. 1. Kable były krótkie, a potencjalne zmiany łatwiej zauważyć kiedy mamy kabel np. 10m. Czym dłuższy kabel tym bardziej jesteśmy narażeni na jego defekty, mogące odbić się na jakości sygnału. Sam pan zauważył, że zmiany mają charakter nieliniowy, więc to, że przy 1.5 m kablu nie było żadnej zmiany nie znaczy, że przy kablu 8 razy dłuższym ta zmiana nie byłaby widoczna.
11 років тому
Jak została sprawdzona karta dźwiękowa? Czy do jej testu trzeba mieć płatne oprogramowanie ? I czy taki test można zrobić w warunkach domowych ?
Dodam ze spdif rowniez cierpi na problem jitera zegara podobnie jak USB w isochronous mode. Z tego powodu hdmi ,ktorego omowienia tu zabraklo pozwala transmitowac zegar zrodla.
Oczywiście są, nawet o 200%, ale to nie są tanie zabawki. Za dodatkową dopłatą możesz dokupić organizer porządkujący fotony na poziomie kwantowym i puryfikator myjący je strumieniem ciepłych kwarków z dodatkiem mydła. Poprawa brzmienia gwarantowana!
Kiedyś, jeszcze w latach 90'ych, sprzedawca sprzedawał mi kabel toslink chwaląc, że ma złota końcówkę i jest przez to lepszy. Zapytałem co to zmienia jeśli sygnał jest przesyłany światłowodem?
@@wastawasta6813 Ja to wiem i Ty to wiesz :)... Ale zapewniam Cię, że nawet wśród "oglądaczy" tego kanału znajdzie się taki, który o działaniu światłowodu pojęcia mieć nie będzie ;). W poniedziałek musiałem kupić nowy akumulator, więc pogadałem sobie z kilkoma sprzedawcami. Oczywiście interesował mnie najświeższy. Na moje pytanie o datę produkcji twierdzili często, że teraz nie jest już podawana !!! Jeden geniusz przyznał, że jego akumulatory mają ponad 3 lata, a gdy zdziwiony zapytałem, czy to się jeszcze nie zasiarczyło, zbeształ mnie i stwierdził, że akumulatory, to nie gruszki na straganie i leżeć mogą bez końca. Przestraszony przyznałem mu rację, bo leżeć to mogą bez końca i dodałem w duchu, że ja to wolę jednak taki, który będzie w aucie jeździł, a nie tylko leżał i wyglądał ;). Czego więc oczekujesz od pana, który być może tydzień wcześniej pracę rozpoczął ? Ps. Zmotywowany tekstami sprzedawców akumulatorów, przypomniałem sobie o akumulatorze Varty, który jako funkiel nówka wylądował kilkanaście lat temu w ciepłej piwnicy. Kumpel wyjechał za granicę i nigdy go nie odebrał. W przyszłym tygodniu skleję jakiś półamperowy stabilizator prądu na LM317 i zobaczę, co będzie po dwóch tygodniach odsiarczania. Jak oni sprzedają trzyletnią Centrę, jako nową, to może i ta Varta wstanie z kolan i pomoże w niektórych projektach :).
Gdyby pole elektromagnetyczne miało natężenie dostateczne, by wypłynąć na transmisję SPDIF (ok. 1V p-p), to zanim by kolega odczuł zaburzenia w muzyce, odczułby kolega ciepło w jajka.
Jak dla mnie każda osoba która twierdzi że mu kable cyfrowe "grają" (w jakimkolwiek standardzie) powinna się douczyć i sprawdzić jak przebiega przesył informacji cyfrowej w kablu i dlaczego jego jakość nie ma znaczenia. Jak ktoś kupuje kabelek za 1000 zł to został nabity w butelkę. Co do USB to można stosować dłuższe kabelki ale powyżej 8 m trzeba mieć już kabel z wzmacniaczem sygnału.
Eryda. KBle cyfrowe nie graja. Moga co najwy,ej wnosic znieksztalcenia. Jesli ich nie widzisz czy nie slyszysz to pewnie nie miales/las kiepskiego kabla cyfrowego w reku albo mpze wRto odwiedzic okuliste i audiologa. Idiotow ktorzy twierdza ze jakisc kABli cyfrowych nie ma znczenia bo tam pkyna zera i jedynki moznz tylkk obsmiac. Prawda jest ze dobry kabel cyfrowy kosztoezc moze 100pln albk mniej i wydswanie 1000pln to idiotyzm. Ale twierdzenie ze kazdy kabel jest dobry to totalna ignorancja. Kiepski kbel cyfrowy gra kiepsko i zdziwisz sie ile kiepskich kabli hdmi ludzie używają w domach. Tk nie jezt yak ze degradACja jest skokowa. Degradacjz moze dotyczyc jedmego z po ad miliona pikseli na ekranie i nie przez caly czas i ty tego nid zobaczysz ale to juz jest kiepski kabel. Wiele kABli degraduje nawet kilka procent pikseli i ludzie tego nie widza bo to wyglada jak szum. Mylisz degradacje bitu w pliku binarnym z degradacja sygnalu hdmi to cos zupelnie innego.
Tak widzę dwóch mistrzów audi Zygmunt waza i ten marbo5555 Oni na słuch są znawcami a do budowania elektroniki nie są potrzebne obliczenia i fizyka w katodzie może być ten sam opornik co w siatce a w siatce ten co w TESCO. Drogi Reduktorze masz tylko dwie rączki w dół myślałem, że będzie więcej takich ludzi dla których miernikiem jest ich własne EGO które nie mieści się na Lotnisku Chopina. Kiedyś była strona z ośmieszającymi zdjęciami takich bardzo drogich kabli. Ehh się uśmiałem.
Jeżeli kabel USB za 10 zł przewodzi sygnały cyfrowe 1:1, to po kupieniu kabla za 2000 zł nie będziemy mieli niewielkiej różnicy. Nie będziemy mieli żadnej różnicy!
Drogi reduktorze nie mów nic o tych drogich kablach i tych skręconych drutach, kabla elektrycznego bo audiofile zaczną takie kable stosować bo tu pokazałeś że mają mniejsze THD :D
Nie śmiej się. Ostatnio szukając opisu pewnego wzmacniacza wlazłem przypadkiem na forum takich porąbańców i jeden chwalił się tam, że zamiast miedzianego kabla głośnikowego, stosuje SREBRZANKĘ owiniętą taśmą izolacyjną, bo przecież srebro przewodzi dużo lepiej od miedzi :D :D :D.
Słaby odcinek. Porównanie czy kabel gra czy nie. Zabrakło: odniesienia do normy iec60958 i typowych parametrów kabla. Poruszanego tu tak często wpływu zaklucen. Ze względu na ułomności standardu używane jest próbkowanie 192 przy ststemie Dolby to już pokaźne bitrate, jakiś pomiar stopy błędów przy maksymalnych parametrach by się również przydał. Spdif to maksymalnie tylko 10 metrów według specyfikacji. To tak jak chciałbym podważyć sens kupowania kabli ethernetowych kategorii 7 mówiąc, że jakość pobranych z internetu mp3 jest taka sama jak przy kablu 5e - meteo logia badań zupełnie nie z tej strony, uproszczenia chęć udowodnienia voodoo wzięły górę. Oczywiście jakość kabli ma znaczenie nawet tych cyfrowych, do pewnego momentu kupujemy dobra jakośc potem tylko lepsze samopoczucie ;)
Te przejściówki XLR->RCA->MINIJACK są boskie :D Wtyczki też najlepszej jakości! Jakość kabla może wpływać na straty na większej odległości oraz na zakłócenia wynikające z obecności pól magnetycznych. Poza tym bez synchronizacji dodatkowej tj. WORDCLOCK często pojawiają się trzaski i szumy.
I za te minimalne różnice niewyczuwalne audiovoodu płacą majątek haha bo słyszą różnice grających kabil. No ale na kimś trzeba zarabiać grubą kasę więc jakiegoś stać niech kupuje kable za setki czy tysiące złotych. Ja bym się skupiał na wzmakach i kolumnach a nie kablach. Nie dajmy się zwariować. Jak dlamnie kabel musi być z miedziany dobrze polutowany i wtyki ciasne żeby dobrze trzymały. A cena max 40zł.
Zacznijmy od tego kim są audiofile? Bo wg tego co widzę i słyszę to osoby, ktore stać wydać górę pieniędzy na sprzęt audio, od którego wymagają by grał tak jak "żywa" orkiestra lub lepiej, a jednocześnie wiedzą, że nigdy tak nie będzie.. Pytanie brzmi czy tak genialny słuch mają tylko Ci, których na to stać? Czy audiofilem może być też osoba zbierająca puszki i złom? Bo jeśli to kwestia wrodzonego talentu to grubość portfela i tak tego nie zmieni ale zawsze można się wtedy pokazać na co kogo stać. Poza tym.. nie ma dwóch identycznych osób na świecie i jeden audiofil nie jest równy drugiemu.
Taki materiał ku pokrzepieniu serc biednych i głuchych. Różnice brzmieniowe kabli coax są ewidentne. Wielu z Was co sobie robi teraz podśmiechujki miałoby szczękę na ziemi jakby miało możliwość porównań w odpowiednich warunkach.
Jakoś mnie kompletnie nie dziwi brak wpływu kabla cyfrowego na jakość dźwięku oraz nagła jej degradacja w przypadku zwiększenia pojemności linii. Mechanizmy korekcyjne do pewnego momentu radzą sobie z ewentualnymi błędami w transmisji a później cała ramka się sypie. Podobnie jak z TV cyfrową- albo działa albo nie. I nie ma tu nic do gadania jakość ekranowania. Zmieni ona tylko próg zakłóceń zewnętrznych przy którym zacznie się sypać transmisja. Proponuję zrobić podobny test dla kabli analogowych
Może jednak przewody cyfrowe potrafią wpływać na brzmienie, o czym się sam przekonałem. Moje wrażenie dotyczy połączenia koaksjalnego i dwóch różnych kabli. Ja wiem, że to brzmi jak herezja na tym kanale, ale ja to słyszę i cóż mogę więcej powiedzieć. Zostawiłem sobie kabel Supry, bo wydał mi się najprzyjemniejszy w tym połączeniu (transport CD - przetwornik).
zeby takie cos napisac trzeba byc absolutnie nietechniczna osoba niestety. kabel cyfrowy albo dziala albo nie, kiepski kabel przeklamie stan binarny do tego stopnia ze mechanizmy korekcji sie nie ogarna a dobry nie. kabel cyfrowy musi byc tylko tak dobry zeby nie przeklamywal. na przykladzie usb kabel przesyla w danej probce czasu albo "1" - stan wysoki - czyli 5V, albo "0" - stan niski -czyli 0v i KONIEC. Na koncu kabla przetwornik C/A przetwarza to spowrotem na napiecie :) Napisales cos w stylu" z kablem HDMI A moj monitor ma lepsze kolory niz z kablem B :-) albo ze skretka A moja ulubiona piosenka ze Spotify brzmi lepiej niz ze skretka B. A co jak sluchasz spotify po wifi??
W jaki sposób przetwornik po otrzymaniu zniekształconego sygnału cyfrowego miałby opóźnić jeden instrument? Przecież on nie rozróżnia instrumentów (gdyby to było MIDI to co innego). O ile mi wiadomo to opóźnienie w przetwarzaniu dźwięku cyfrowego jest stałe dla całego sygnału.
2. Droższe kable są dobrze ekranowane. Pytanie w jakich warunkach przeprowadzał Pan test. Jeżeli w piwnicy, bez zakłoceń, to wyniki mogą być nieobiektywne. Zwykle kable występują w otoczeniu wszechobecnych sygnalów wi-fi, radiowych itd. i prowadzone są obok np. kablów zasilających, które również mogą tworzyć zakłócenia. Na koniec powiem, że test ogólnie mi się bardzo podobał i dał dużo do myslenia. Pozdrawiam
4 роки тому+2
dziwne to dlaczego słyszę różnicę i widzę równice ale na to pytanie chyba nie odpowiesz
Pewnie Cię zaskoczę, ale ja też słyszę WYRAŹNĄ różnicę po każdym czyszczeniu wzmacniacza, jego styków głośnikowych i czasami ponownym pobieleniu TYCH SAMYCH kabli głośnikowych.
Po przejściu przez drogi kabel zera są bardziej okrągłe, a jedynki bardziej smukłe.
+Marcin Teperek - oplułem się kawą!!! :-) :-) :-)
Powiem więcej zmieniają system liczbowy na kalendarz Majów ;)
I realize it is quite randomly asking but does anybody know a good place to watch new series online?
@Ford Eden I watch on FlixZone. You can find it on google :)
@Blake Conner Definitely, have been watching on FlixZone for years myself =)
Ten kanał jest niesamowity. Dawno nie widziałem, żeby ktoś w tak dokładny i naukowy sposób zajmował się testami różnych rzeczy. Gratuluję świetnego pomysłu na test kabli i życzę więcej świetnych filmików.
Szukaj zrozumienia u kolegów. Chcesz wydawać pieniądze twoja sprawa. Masz tu jasno pokazane że twoje teorie są gówno warte. JESTEŚ DYMANY AUDIOFILU.
@@piotro9994 znajomy znajomego audiofila, hahaha.........
@@piotro9994 No ale "ja słyszę". Pozdrawiam Ciebie człowieku i nie denerwuj się bo nie trzeba.
@@piotro9994
Czy audiofil inżynier opublikował gdzieś pomiary? Doktorat murowany.
@@piotro9994
Czas na Nobla.
Sporo czasu tutaj spędzasz. Nie za dużo? Czujesz jakąś wielką potrzebę? Masz misję?
Żaden szanujący się "audiofil" nie wytrzyma do końca filmu. Przecież tu nie ma nic o kolorze dźwięku, głębokości sceny, miękkości basów, czy nieagresywności sopranów. 😉
Pozdrawiam cieplutko. 🙂
Bardzo mi się podoba sposób, w jaki Pan obnaża intelektualną miałkość ludzi, którzy twierdzą, że jak się nie wyda 200 PLN (lub więcej) na głupi kabel między odtwarzaczem a wzmacniaczem, to będzie źle grało. Brawo!
@@piotro9994 Napisał "profesjonalny tuningowiec Hi-end-owego sprzętu audio", który nie ma pojęcia jak wygląda koniec kabla głośnikowego, ani najpopularniejsze gniazdo, do którego ta końcówkę się wkłada :D.
Do marcin Jędrzejko
Nie obrażaj Piotra o. On uważa, że kabel sygnałowy poniżej tysiąca zł, to nie kabel, ale badziew :D.
200 zł? Mi w sklepie hifi przy zakupie gramofonu za 1500 zł powiedzieli ze kabel z gramofonu na razie mi wystarczy ale później należałoby zmienić. Ja mowie ze ok to proszę pokazać mi produkt, ten wspanialy kabel a tam 500 zł za jeden kabel. Dzięki temu kanalowi wyśmieje się facetowi w twarz przy odbiorze gramofonu ;) inny jak usłyszał ze kupilam yamaha najtansza i kolumny Magnat s30 to powiedział że mam je oddać i kupić u nich kolumny 1250 za jedną 🙄 także tego. Wpierw się popłakałam ze kupilam szajs a potem poszłam po rozum do głowy. Spakowany sprzęt rozpakowałam i gra. Podłącze jeszcze ten gramofon bo obecnie mam takie wszystko w jednym z tubą i nie będę słuchać więcej bzdur sprzedawców tylko siebie i takiego kanału jak ten :) no i mojej pięknej muzyki z vinyli :)
Problemem toru audio jest oczywiście sprzęt, ale i muzyka. Ją po prostu źle napisano. Dlatego radykalnie wyeliminowałem muzykę z toru audio. Wzmacniacz, zresztą też. Na noc owijam się niepodłączonymi kablami i słucham śpiewu cewek. Kable są uziemione do nocnika, co znacznie pogłębia scenę.
Tak właściwie, to chciałem tylko spytać Autorów, którego to programu użyli tym razem do generowania sygnału? Na filmie jest nieostro i nazwy nie widać.
Rhum Zeiss haha
buhahaha
U mnie jest zwrotnica cyfrowa która "1" wysyła jednym przewodem a "0" osobnym. Wtedy bity się nie mieszają i nie zakłócają.
Test został przeprowadzony w pomieszczenu wyjątkowo narażonym na zakłócenia (poblize serwerowni).
Najważniejsze wyjaśnienie różnic w brzmieniu kabli jest wyjaśnieniem psychologicznym. Problem w tym, że sprzedawcy uprzedzają pod tym względem psychologów. Audiofil zamiast dowiedzieć się, że "słyszy" ponieważ chce usłyszeć, albo że słyszy przez pomyłkę albo słyszy ale nie potrafi ocenić jakości - otrzymuje zachętę o treści "słyszysz, bo masz zajebisty słuch, człowieku!". Tak połechtany w sklepie prędzej sięga do portfela, wyobrażając sobie, że w odróżnieniu od "motłochu" posiada pewien Talent, słuch - i ten talent jest wart owych 4000. Nie ma ucieczki od takiej manipulacji - jeśli nie kupi będzie cały czas żył wspomnieniem tej chwili, je idealizował i tęsknił do owego "cudu", który rzekomo jest dlań i dla nielicznych zarezerwowany.
Jeśli twoje dziecko słyszy kable, to wiedz że coś się dzieje !
hahahdobre
A jeśli nie słyszy, to wiedz że jest głuche.
Śmiechłem jak tylko usłyszałem, o czym będzie ten odcinek. Jeszcze nie obejrzałem, ale już wiem, że nie będę zawiedziony. :DDD
No i nie zawiodłem się, świetny materiał. :))
Witam.Ostatnio testowałem trzy kable hdmi o długości 5 metrów. 1 kabel 24zł(no name), 2 kabel około 65zł(prolink), 3 kabel 450zł(WireWorld Chroma 7). Test odbywał się z użyciem projektora benq w1070.Podpinałem te przewody po kolei do różnych źródeł xbox 360,laptop,tuner cyfrowy,komputer stacjonarny.Wynik testu wyjaśnił mi wszystko otóż: między kablami za 65zł i 450zł nie było kompletnie żadnej różnicy,oba łączyły się bez problemu z każdym urządzeniem i odtwarzały obraz 1080p i 3d co do najtańszego kabelka tu były kłopoty z połączeniem się xbox-a 360 i laptopem po prostu co chwile zrywało połączenie.Myślę że najtańsze kable mają problemy przy większych długościach i są gorzej wykonane ,ale po zatym niema między nimi różnicy.Przewodami no name tylko krótszymi 1,5 metra mam podpięty w salonie blu ray i wszystko śmiga jak trzeba.Podsumowując uważam że inwestowanie w jakieś super drogie kable cyfrowe jest bez sensu chyba że potrzebujemy przesłać sygnał na większą odległość w taki przypadku lepiej dołożyć parę złotych w granicach zdrowego rozsądku.Pozdrawiam
HDMI wysyła sygnał cyfrowy, więc możesz go przesłać szyną kolejową na drugi koniec Europy i nic nie zginie, "jedynka" dalej będzie "jedynką" a "zero "zerem", więc to żadne odkrycie.
Deggial Kupując kabel niskiej jakości szczególnie chcąc przesłać sygnał hdmi na większą odległość można się zdziwić jak co kilka sekund będzie zrywać połączenie.Chciałem przestrzec ludzi przed kupnem dziadowskiego kabla bo to prawdziwa loteria ,a często bywa tak że jest on umieszczony w jakiejś zabudowie lub w ścianie i jego wymiana jest bardzo uciążliwa.
WALERSO kupiłem najtańszy przewód HDMI na allegro (5m) działa bez problemu ;)
Tobie by sie przydal Stoperan :p
@@menadzerxxx oj tam nie przesadzaj szyna o takiej długości będzie miała dużą oporność i jak sygnał będzie o niskim napięciu ..może "nie dolecieć" :-)
jedyne różnice jakie słysze to wymiana nowego wzmacniacza na ten z lat 80tych, do tego wymieniłem kolumny z pólkowych na stojące, kable zwyczajne, nowy wzmacniacz oddałem do sklepu, bo obecne wynalazki z wodotryskami nie są już w stanie mnie zadowolić. Prostota okazuje się najlepszym wyjściem i drogą do przyjemnego odbioru sygnału audio w postaci po prostu dobrej muzyki :)
Tak w ogóle polecam wzmacniacz JVC JA S22, gra doskonale a to już tyle lat.... :XD rok produkcji 1978. Kolumny Monitor Audio RS6 i to wystarczy by się pomoczyć ze szczęścia :) no ale gdzie tam audiofilia, toż to ordynarna Hifilia :)
Nie sądziłem, że kiedyś będę oglądać materiał o kablach...bo z tematu zawsze miałem ubaw, a jednak...sposób prezentacji przekonał mnie ;)
Dodam swoje spostrzeżenie ze znajomym który też mieni się audiofilem. Ale przynajmniej nie jest zabetonowanym audiofilem i jest otwarty na próby czy testy. Zgodził się na jego ulubionym utworze przetestować sam siebie czy usłyszy różnice - twierdził iż zobaczę że usłyszy. Nie wiedział jakie kable cyfrowe kiedy przepinam (były 3) i zrobiliśmy aż po 10 prób na każdych. Wniosek - loteria - raz słyszał poprawę dźwięku na lepszym kablu a raz na badziewiu za kilka złotych, w sumie najwięcej razy poprawę widział na kablu za 5PLN, no ale to statystyczny błąd. Choć lubię porządnie wykonane rzeczy i sam kupuję raczej lepsze kable to muszę przyznać, że czasami audiofilizm (w którym nie ma nic złego przecież bo dobrze że ludzie mają w życiu pasje) przybiera faktycznie często chorobowy stan audio voodoo czy tam audiofilizmu/debilizmu. Takie same testy zrobiliśmy BTW w odniesieniu do jego kabli głośnikowych za 200PLN/mb i jakiś moich porządnych "zwykłych" Klotz za 8PLN/mb. Ta sama długość, ta sama średnica i wynik oczywiście tożsamy z tym co z kablami cyfrowymi ;-) a wiadomo że na kablach głośnikowych można usłyszeć różnicę, no ale znów powyżej pewnego poziomu tak samo przybiera to formę audiofilizmu/debilizmu.
Jedyny Mentos Testowanie czegololwiek na materiale muzycznym wydaje mi się niemożliwe. Większości zmian nie daje sie łatwo zauważyć, występują tylko przy niektórych dźwiękach. Testować można tylko na identycznym szumie różowym.ale nawet tu mocno trzeba sie głowić które brzmienie jest lepsze. Można tylko rozpoznawać co jest czym.
+Mikexception Problem w tym, że audiofil nie będzie przeprowadzać testów wzorcowych podpinając zestawy do jakichś mierników wzorcowych, nie mówiąc o tym, że pewnie nie będzie mieć w ogóle pojęcia o elektronice i tym, jak to pomierzyć, a będzie słyszał różnicę na tym, czego słucha...więc puszczanie tego samego w ramach ślepego testu nie jest błędem...
@@piotro9994 - Większość mierników nie pokaże zniekształceń? Nawet oscyloskop? Oooo, to coś nowego! :-)
@@piotro9994 - Mało to związane z tematem, ale jako ciekawostkę powiem, że przeżyłem szok, gdy parę lat temu miałem robione badania w przychodni medycyny pracy i gdy przyszło do badania słuchu, oczom moim ukazały się pożółkłe słuchawki Tonsil SN-50, których miejsce obecnie powinno być w jakimś muzeum Unitry, z leciwym przewodem, w którym trzeszczał i przerywał kanał prawy, co zgłosiłem pani doktor równie leciwej, jak w/w słuchawki, za co mi radośnie podziękowała. Test zaliczyłem 10/10, ale czy taki test jest w ogóle miarodajny? Jak by wyszedł w innych warunkach, na innym sprzęcie, z innymi sygnałami pomiarowymi? Jak to mawiają starzy górale: "who knows?". Nawiasem mówiąc, ciekawe, czy ta usterka z kanałem prawym została odnotowana, czy też może następny pacjent został zdiagnozowany, jako słabo słyszący na prawe ucho.
@@piotro9994 - Nie. Ja pisałem, że mój post jest trochę nie związany z tematem. Choć z drugiej strony trochę jest :-)
W końcu ktoś rozwiał wszelkie wątpliwości.
Przerzuty przy prostokącie wyglądają dokładnie tak jakby sonda, którą dokonywałeś pomiaru była źle skompensowana.
Ta seria jest genialna, odzwierciedla moje przeczucia i potwierdza niektóre podejrzenia, które od paru lat miewam czasem w odniesieniu do niektórych elementów "systemu audio" ogólnie rzecz biorąc. Bardzo by mnie interesowało porównanie systemu Chinch ze studyjnym XLR. Mam wrażenie, że nawet tani XLR rozwiązuje znakomicie problemy, które, żeby je rozwiązać w systemie Chinch, staje się "powszechną praktyką" kupowanie kabli Chinch w cenie 300 - 600 Euro za 0.5 metra! Mam tu na myśli przesyłanie sygnału analogowego audio ze żródła (np. odtwarzacz CD) do przedwzmacniacza lub też z przedwzmacniacza do końcówki mocy. Albo powiem inaczej. Skoro tak ważne jest uniknięcie zakłóceń w przesyle poprzez kabel, to dlaczego w świecie audiofilskim króluje Chinch a nie XLR ... być może, że coś umyka mojej uwadze :)
Pozdrawiam serdecznie, Michał
Ten zniekształcony przebieg prostokątny z początku programu jest efektem niedopasowania impedancji źródła do obciążenia. Sonda oscyloskopowa ma około 10M omów. Spróbujcie obciążyć wyjście przetwornika rezystorem 75 omów i wtedy sprawdzić kształt przebiegu.
Jedyne co przemawia kupnem lepszych kabli to ich trwałość :)
Fajnie, że powstał taki materiał. Sam zrobiłem kilka gitarowych wzmacniaczy lampowych i nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy słyszę, że kabel zasilający/głośnikowy poprawia brzmienie.
Skoro tak to przekonaj sie idac do dobrego salonu audio i porównaj zwykły komputerowy kabel zasilający i zwykły kabel OFC głośnikowy z np. Nordost Valhalla. Zapewniam cię, że zjesz swój kapelusz bo z łatwością usłyszysz zmianę na lepsze. Każdy kto twierdzi, że kable nie mają wpływu na dzwięk jest ignorantem. Ale jak to mówią "Ignorance is a bliss"
@@aeonikus1 Właśnie wzywasz od ignorantów mojego przyjaciela, który współtworzył Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia, zwaną obecnie Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
@@gangun2126 Wybacz ale jedno nie wyklucza drugiego. Niedowiarków odsyłam do salonów na testy porównawcze przy użyciu odpowiednio transparentnego systemu.
@@aeonikus1 Wybacz, ale mam większe zaufanie do uznanego w świecie muzyki autorytetu, niż do kogoś, kto zaprasza mnie na pokaz do salonu.
Tak się składa, ze miałem wątpliwą przyjemność sprzedawać w swoich sklepach także i różnego rodzaju okablowanie i zapewniam Cię, że przereklamowane produkty dla bogatych idiotów, nie są odkryciem ostatnich lat :D.
Jeden z takich "znafcóf" chciał mnie kiedyś uderzyć, gdy próbowałem delikatnie wytłumaczyć mu, co w rzeczywistości kupuje.
Z wyznawcami radia co ma ryja i "audiofilami", którzy słyszą głosy super-drogich kabli głośnikowych wszelkie dyskusje są pozbawione sensu.
@@gangun2126 Efekt placebo występuje nie tylko w obszarze medycyny, jak widać. Chory na audiofilę "usłyszy" różnicę w "brzmieniu" kabla tak jak chory na dowolną chorobę odczuje efekt terapeutyczny placebo w 50% przypadków.
Po kablu cyfrowym nie może być różnicy, bo sygnał wysyłany jest jako sekwencja zer i jedynek. Zero to 0,3 V, a Jeden to 5 V.Żadne nawet największe szumy nie spowodują, że dekoder dźwięku pomyli 0 V z 5 V.A gdyby w sygnale cyfrowym zdarzyły się przekłamania, to nie będzie to szum tylko dziwne dźwięki podobne do tych, które wydaje telewizor na cyfrowej telewizji przy burzy.Jak ktoś chce się przekonać, to niech otworzy MP3'kę dowolnym edytorem HEX i pozamienia poszczególne bajty na inne w wielu miejscach.Będzie właśnie taki efekt.
Dokładnie! To jak czytanie książki przy słabym oświetleniu. Albo jestem w stanie przeczytać dane słowo, albo nie. Protokół transmisji zadba o to, że nie odczytam słowa, którego w danym języku po prostu nie ma!
I tak CI zostaje...bo potem wolniej myslisz. A raczej wcale :p
Ale glupoty tu piszecie. Dygnsl cyfrowy przesylNy jest orzeciez analogowo. Wiec kiepski kabel moze spowodowac losowa utrate bitow a to z powodu wartosci sygnalu. No bo np 2v to jrst 0 czy 1. Do tego wchodza efekty fazowe czyli jitter. A szum nawet jrsli nie znieksztalca zer i jedynek to wchodzi do toru analogowego i ma wplyw na pracę przetwornika. Talich idiotow cp mysla ze sygnal cyfrowy to zera i jedynki sa miliony. Ale kazdy elektronik wie ze zera i jedynki to sa w zeszycie olowkiem a w ukladCh cyfrowych sygnal i tak jest analogowy. Nie ma idealnych prostokatow bo nie musi byc ale pewna jakosc jest wymagNa. Sytuację ratuje kontrola parzystosci i inne metody korekcji. To jak sprzezenie zwrotne ujemne w analogowych wzmACniaczach. TrACisz na przepustowosci ale zmniejszasz bledy. Sprawdz sobie poleceniami smart jak wiele milionow błędów zrobil twoj twardy dysk przy zapisie i odczycie a ty nie straciles zadnego pliku.
Zapewne jedynym co wyróżnia kabel "cyfrowy" droższy od tańszego to odporność na zakłócenia zewnętrzne - niestety takiego testu nie było. Nie wiem czy najtańsze przewody USB są ekranowane, ale ten droższy widać, że oplot ma. O tym, że kabel kablowi nierówny można się przekonać przy większych długościach. Miałem przypadek gdy na dwóch identycznych kablach o długości 3m urządzenie typu kamera nie działało na jednym z nich - a sprawny był, bo inne urządzenia działały. Pewnie też jakość miedzi ma tutaj znaczenie, ale to wychodzi dopiero przy ciężkich warunkach (zakłócenia, duża odległość przesyłu).
Doskonale to widać przy kablach Ethernet, gdzie różne kategorie różnią się właśnie budową, a co za tym idzie odpornością na zakłócenia. Oczywiście w sprzęcie audio mamy tak małe transfery i odległości, że takie czynniki można pominąć. Przy HDMI ma to już znaczenie w przypadku "ciężkich" formatów np 4k HDR w szerokiej palecie barw.
Behringer ostatnio znacznie polepszył jakość swoich produktów.
Najlepsza rekomendacją jest to, że wykupił firmę Midas.
To nie świadczy o dobrej jakości produktów Beringhera, tylko o tym jak wiele szajsu sprzedali. Mogło też świadczyć o tym jak słaby Midas się stał. Chcąc robić jakiekolwiek pomiary wypadałoby zaopatrzyć się w sprzęt RME, Apogee lub Lynx. To oczywiście kosztuje, ale na tym to chyba polega? Precyzja nie jest tania.
subskrybuję, szkoda że tak późno to znalazłem ale jak mówią lepiej późno niż później :)
rozgrzeszony666 późno? Ja dopiero teraz znalazłem haha!
Ja nie wiem czy to jest wlasciwe ale po zbudowaniu wzmacniacza, moj klijent kazal mi trzymac przewody w przeciagu o sile 0.5 boforta.Podobno przewody po tym zabiegu sa bardziej przeplywowe.
No czad! Naprawdę jest to jeden z najfajniejszych kanałów jakie zasubskrajbowałem! Kiedyś mimo że byłem elektronikiem hobbystą to zacząłem wierzyć w te dziwne ulepszacze audiofilskie. Ale trafiłem w necie na artykuł który przypomniał mi o prawie Ohma i zdrowym rozsądku! I to właśnie zdrowy rozsądek powinien nam pomagać w życiu! :)
Pozdrawiam autora!
@@piotro9994 I udowodniłeś, że jesteś idiotą, cytującym przykłady, których nie rozumiesz. Czas na Ziemi nadal płynie tak samo, a nawet (zaskoczę Cię) płynie identycznie dla wszystkich podróżników statku, poruszającego się z ogromną szybkością.
Odkrycie Einsteina nie zmieniło niczego w upływie czasu zwyczajnych ludzi na Ziemi, tak samo jak "superanckie" kable głośnikowe nie zmieniają na lepsze brzmienia Twojego sprzętu (mogą tylko pogorszyć). Procesy fizyczne (których istoty nie rozumiesz podobnie jak znaczenia teorii Einsteina) istnieją, ale ich wpływ na sprzęt grający normalnego człowieka jest praktycznie pomijalny.
Jeszcze raz stwierdzę, że zasłonięcie grubej zasłony okiennej, będzie miało większy wpływ na jakość odsłuchu, niż kupienie kabli głośnikowych za 10tys.
@@piotro9994 Masz rację - nie rozumiem części Twoich wypowiedzi, sprowokowanych przez Twoje wybujałe EGO :D. Przestajesz się wtedy kontrolować i spod Twej klawiatury nie wychodzą już głupoty, ale zwyczajny bełkot.
Jak wspomniałem w innym poście, Twoje zamiłowanie do bycia obrażanym (najczęściej słusznie :D ) świadczy o tendencjach masochistycznych, a nawet samobójczych.
Skontaktuj się z lekarzem, póki nie jest za późno.
A tak na marginesie, to co tu znowu robisz? Ja cierpię z powodu bólu zęba, a moja dentystka wraca dopiero jutro. Ty zaś chyba piszesz dobrowolnie :D.
Dokładnie tak, "włącz myślenie" zamiast otwierać portfel !
Ja sprzedałem wszystkie swoje kable zasilające i cyfrowe i używam tych, które były dostarczone do sprzętu. W zamian kupiłem sobie lepszą wkładkę do mojego gramofonu, która na prawdę poprawiła brzmienie tego urządzenia 🙂
Polecam ksiazke >Niezwykle perypetie odkryc i wynalazkow>, tam byla opisana anekdota o slizgajacych sie kolach pociagow :)
Wprowadzenie kapitalne. Pozdrowienia od kolejarza :)
Super test, bardzo rzeczowy i przekazany z humorem. Fajny ten kabel chamsko polutowany, ja takiego używam 😂
Ten kanał rozmontowuje i obala wszystkie panujące mity i przekonania zakorzenione w audiofilskiej wyobraźni. Już wiadomo kto dał 47 łapek w dół.
Dlaczego obrażasz audiofili? Kiedyś audiofilem był każdy człowiek dbający o jakość dźwięku dobywającą się z jego sprzętu. Audiofilem mógł być np. właściciel Zodiaka, wzbogaconego o dobry gramofon i kolumienki ZG15C.
Każdy, kto zna oryginalne brzmienie tych kolumienek i budowę wzmacniacza zastosowanego w Zodiaku może przyznać mi rację.
Oczywiście, że dzisiaj mamy dużo większe możliwości wyboru sprzętu grającego. Nie można jednak uzależniać nazywania kogoś audiofilem, jedynie od ilości środków finansowych, którymi dysponuje.
Audiofil interesuje się swoim sprzętem, więc poznaje też jego budowę, a przy okazji zjawiska fizyczne determinujące jego brzmienie.
Ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o konstrukcji posiadanego sprzętu i oddziaływaniem na niego różnych czynników (np. zabudowuje sobie wzmacniacz w meblu, skutecznie uniemożliwiając odprowadzanie ciepła, albo stawia gramofon na kolumnie, bo tak jest ładnie) nie zasługuje na miano audiofila, ale zwykłego idioty.
Znam się nieco na elektronice i akustyce, ale nie uważam siebie za audiofila. Mam jednak kilku znajomych, których mógłbym tym mianem obdarzyć i dlatego przykro mi, że ktoś tworzy z tego określenia synonim nieuka i idioty.
Nazywajmy sprawy po imieniu. Ci którzy słyszą brzmienie kabli głośnikowych i sieciowych w swoich blokowych mieszkankach, to zwykli idioci, a nie świadomi swoich zainteresowań audiofile.
@@gangun2126 Audiovoodoo nie jest o takich audiofilach, ale o takich co słuchają śpiewu kabli USB za 2000zł, podstawek pod wygrzane kable głośnikowe, pasty do smarowania scalaków, złoconych bezpieczników i innych zupełnie bezwartościowych, acz ekstremalnie drogich gadżetów.
Karta dźwiękowa została sprawdzona na filmie.
Oprogramowanie jest darmowe.
Tak, można to zrobić w domu.
generalnie to jak i co słyszy zależne jest od słuchającego, owszem sprzęt ma znaczenie ale do pewnego poziomu, o ile sprzęt jest powiedzmy ze średniej półki, materiał muzyczny jest dobrej jakości (nie mówię tu o mega skompresowanych plikach mp3), odsłuch będzie tylko i wyłącznie subiektywnym odczuciem, dla 1_pacjenta będzie brzmiało bez wyrazu dla 2_go może być dokładnie odwrotnie, poza tym jest coś takiego jak wrażliwość słuchowa i pamięć słuchowa, narząd słuchu musi się przystosować do danego rodzaju źródła dźwięku(pod warunkiem rzecz jasna że owy sprzęt nie będzie zaiste naprawdę słaby), tu nawet kable za milion nie pomogą ;), swego czasu były robione badania w tej materii, pokazywano badanym np sprzęt za xxx tysięcy ,zakładano opaskę na oczy i następnie podmieniano sprzęt na ten ze średniej półki i pytano o wrażenia, no cóż ...wynik był do przewidzenia, super hiper itp itd a następnie dokonywano procedury odwrotnej, czyli pokazywano sprzęt średniej półki, podmieniano na ten za xxx( pacjenci o tym rzecz jasna nie wiedzieli), wynik : dużo gorsza jakość dźwięku itp itd ;) a zatem coś jest na rzeczy ...świadomość że coś kosztowało xxx a nie xx ...robi różnicę ;)
Robert Korzeniecki
Efekt mcgourka. Wzrok dominuje nad sluchem i potrafi podmienic to co slyszymy. Jesli tk co widzisz i slyszysz sie nie zgadza to decyduje wzrok. Stad widok wypasionego sprzetu zmienia percepcje dzwieku i to nie jest zadne voodoo ani widzimisie audiofila.
Witam. Bardzo ciekawy odcinek.
Właściwie wnioski końcowe dla mnie - z wykształcenia, choć nie z praktyki - elektronika są jasne i spójne z moim ogólnym poglądem na sprawę. Piszę to myśląc o kablach cyfrowych, jak też ogólnie o przesyle sygnału cyfrowego z natury odpornego na zakłócenia.
Zgodziłbym się tylko z opinią jednego z Pańskich widzów i jego komentarzem, że bezpieczniej jest, jeżeli kabel posiada ekranowanie. Szczególnie przy znacznej długości.
Jako że naprawdę jestem pod wrażeniem Pańskiej wiedzy i wyważonych opini, mam właśnie do Pana pytanie.
Przez przypadek, zakupiłem kiedyś kable cyfrowe ( prawdopodobnie do sygnałów SPDIF ) z końcówkami CINCH
Nie miało to znaczenia do niedawna - kable leżały w szufladzie :) Teraz jednak po zakupie wzmacniacza stereo Denon PMA 1510AE ( ciekaw jestem opini Pana albo widzów kanału na jego temat) kable się przydadzą. PMA 1510, obsługuje frontowe kolumny w kinie domowym, a także działa jako wzmacniacz zintegrowany do odsłuchu muzyki w trybie stereo.
Krótko mówiąc, wystąpił znaczny "niedobór" 🤭 analogowych CINCH.
Użyłem więc kabli cyfrowych do przesyłu sygnału analogowego.
Czy ma to znaczenie dla jakości tegoż ?
Teoretycznie, parametry elektryczne takiego kabla powinny chyba "z zapasem" spełniać wymagania dla sygnału analogowego : dobre ekranowanie, kompletna ( z natury, bo są dwa oddzielne :) separacja kanałów i - chyba - pasmo przenoszonych sygnałów.
Czy też się mylę ?
Co np z impedancją takiego kabla ?
Szukałem dość długo w internecie odpowiedzi na to pytanie ( po polsku i po angielsku ), ale wszystkie informacje dotyczą odwrotnego scenariusza, tj użycia analogowego kabla zamiast cyfrowego.
Będę bardzo wdzięczny za Pańską opinię.
10 lat temu, kupowałem dla siebie sprzęt kina domowego (dość wysokiej klasy) i potrzebny był mi kabel HDMI (to w sumie początki standardu) do projektora, o długości 10m. Kupiłem na Allegro popularne Vivanco za ok. 300 PLN. Handlarz elektroniką (i audiofil), który sprzedawał mi sprzęt wyśmiał mnie grubo, twierdząc, że kupiłem badziewie i że on mi sprzeda dobry kabel HDMI, ale za 10m cena "dobrego" kabla wyniesie 6000 PLN. Cena z kosmosu, ale zaproponowałem, że przyniosę kabel za 300 PLN i zrobimy test na 2 takich samych zestawach (high end) stojących obok siebie (dostępne w salonie za chore pieniądze). Jeśli ten za 6000 PLN będzie rzeczywiście lepszy, to oddam wersję za 300 PLN i kupię to cudo. Jak się można domyślić, różnicy w obrazie nie było ŻADNEJ, nawet przyglądając się ekranom z odległości 5 cm.
Z perspektywy 10 lat widzę, że w cyfrowych kablach jedynym parametrem jest solidność wykonania wtyków (żeby nawet rzadkie odłączanie nie umożliwiało puszczenia lutów), oraz "miękkość" samego kabla, która ułatwia prowadzenie przewodu za meblami, lub w zabudowie, pod tynkiem.
Mam też ciekawe doświadczenia z doborem kabli głośnikowych, ale to może skomentuje pod filmem w temacie.
różnicy nie będzie jeśli jest dobrze wykonany, tak jak na filmie spdif, albo obraz jest albo go nie ma lub się zawiesz krzaczy jeśli coś nie łączy ale jeśli obraz jest wyświetlany płynnie to żadnej różnicy nie będzie między kablem za 5pln a za 5tys tak jak spdif na filmie.
@Piotr O, Czego to dowodzi, bo nie bardzo rozumiem.
Przecież mowa jest o kablach przesyłających dane cyfrowe, a nie o jakości źródła albo odbiornika. W przesyle obrazu istotny jest bitrate oraz kodek, a z tym różnie bywa u różnych operatorów. Podobnie JPEG i RAW - to tak jakbyś porównywał dźwięk mp3 z kodekiem bezstratnym. Do przesyłu danych cyfrowych wystarczy zwykły, przyzwoity kabel. A do przesyłu na małe odległości wystarczy nawet gówniany kabel. Koniec tematu.
z cyfrowym dzwiekiem i cyfrowymi nosnikami jest tak albo jest ten dzwiek lub piosenka idealna albo jej niema wcale... nie znieksztalca nie przyspiesza nie zwalnis nie zmienia glosnosci... jest lub niema... :-)
Cześć,
Ciekawe :).
Zacznę od opowieści z jakiś targów Audio "szoł"
Jakaś firma przytachała swoje sprzęciki i przy montażu okazało się że kable głośnikowe (chyba tzw. interkonekty) gdzieś się zapodziały. Szukając na szybko rozwiązania pojechali do ogrodniczego i adoptowali piękne pomarańczowe przedłużacze ogrodowe. Ponoć pojawił się podczas odsłuchów głosy, że zasługa tego genialnego brzmienia to pewnie te pomarańczowe kable...
Historia może zmyślona, ale siedzę w tym od 30 lat i czasem się zastanawiam jak wielki wpływ na wrażenia odsłuchowe ma otoczenie, moje samopoczucie, czy sam fakt delektowania się nowo nabytym sprzęcikiem.
Przerobiłem prawie wszytko BOSE i B&O (i wiele innych - tak lekko ponad 100 różnych zestawów) i choć może nie jest to Hi-end było nieźle. Posłuchałem oczywiście u znajomych sprzęcików wartych krocie i nic (pewnie mnie zazdrość żrerająca odebrała racjonalne słuchanie).
Od prawie 2 lat próbuję rozgryźć fenomen głośników na magnesach alnico. Na
razie żaden inny dźwięk nie dostarczył tylu emocji. Tak dla nieznających tematu - alnico stop używany na bardzo silne magnesy. Dzisiaj używany tylko w najlepszych piecach gitarowych i w przestawkach gitarowych (tych najdroższych). Są tacy co budują na tych głośnikach nowe konstrukcje (Audioavatar itp).
A ja myślę, że z dźwiękiem jest jak z winem. Niektórym wszytko jedno co piją, a kiperzy doszukują się w saku i bukiecie wrażeń wzbogacających ich sens życia.
Są tacy co doszli do wniosku, że żadne wino dostępne na rynku nie smakuje lepiej jak zrobione samemu.
Fajne jest to, że tak naprawdę chyba nie ma większego znaczenia czy komentujący audiofile mają rację i czy próba mierzenia różnych elementów dźwięku ma sens.
Mój brat mówi, że brzmienie zaczyna się od instrumentalisty.
Cała reszta jest pochodną mniej, lub bardziej wyedukowanych muzycznie ludzi techniki różnie rozumiejących zjawisko rejestracji, przetwarzania i odtwarzania drgań powietrza.
facebook.com/maciej.strzelczyk.756
+Maciej Strzelczyk Interkonekt to kabel typu czincz np do podłączenia cd ze wzmacniaczem czy przetwornikiem. Jak jakość instalacji elektrycznej w hotelu była ok to taki przedłużacz nie powinien im poprawić ani za bardzo pogorszyć brzmienia. No chyba żeby dali kabel 20 m :-) Najlepiej jakby to podpięli pod kondycjoner. Akurat przy wysokiej jakości sprzętu jakość kabla zasilającego ma również znaczenie o czym sam się przekonałem podczas ślepych testów. Trochę szkoda, bo zaoszczędziłbym troszkę kasy. Niestety albo stety należę do osób które słyszą różnice w jakości kabla.
+markoluk84 - zgadza się - czasem nie przywiązuję wagi do nazewnictwa - dziękuje za sprostowanie. Właściwie nie mamy o czym dyskutować, ba ja konstruuje dźwięk trochę inaczej niż większość (firmuje to logiem dnuoS) i przemierzam szlaki frajdy słuchania pomijając specyfikacje i gadżety. Tak dla zobrazowania przesyłam wrażenia po odsłuchaniu moich konstrukcji jednego z ostatnich klientów (pisownia oryginalna z wyjątkiem pierwszego wykropkowanego słowa):
"....k..... to jakies czary :D po pierwszych 15 minutach mam durze oczy! intrumenty piekne wybrzmienia super detal ii mega wrazliwe na akustyke narazie połaczylem na tych PANA lineczkach na dlgej scianie polowapokoju( bo w drugiej polowie kuchnia) i troche mi sie duszą a myslalem ze za male moze beda zanim podlaczylem;p ..ewentualnie za duze! pokoj 27m i wysoki na 3m- teraz to oszalej ze szczescia na pewno. mam lampe za 3 kola nowa za 8- kolumny za tysiac nowe wycenili mi do zrobienia za 6 kola bez glosnikow..... sprzet brzmi jak za 40tys? -bo kumpel ma taki tylko sklepowe elementy. POZDROOOO"
Lineczki zastosowane do podłączenia to średniej klasy kable z lat 60-tych do szerokopasmowców o średnicy 5" połączone bez lutowania, waga jednej kolumny 44 kg - tyle specyfikacji.
Pozdrawiam
Maciej
+markoluk84
I jeszcze jedno - bo nie umiem się oprzeć postawieniu takiej tezy:
Jak słabe musza być elementy toru, że kable polepszają jakość odsłuchu?
+Maciej Strzelczyk No właśnie kable mają za zadnie nie tyle ulepszyć jakość odsłuchu, co nie wprowadzić żadnych zniekształceń i być mega neutralne co tak naprawdę jest trudne dla osiągnięcia dlatego przyjęło się mówić, że jeden kabel gra tak drugi śmak he he. Przy słabym sprzęcie nie rozpoznam interkonektu za 5 zł i takiego za 500. Różnice są słyszalne kiedy cały zestaw - wzmacniacz, przetwornik, cd a zwłaszcza kolumny mamy wysokiej jakości. Jakość nagrań też ma znaczenie. Pozdrawiam
+markoluk84 Problem jak zawsze pozostaje na zdefiniowaniu jakości.
Rozwiązania wielodrożne zwykle zaśmiecą harmoniczne - ja mam na to taka koncepcję - jeżeli struna w instrumencie w podstawowej i np pierwszej harmonicznej częstotliwości gra w niskotonowcu, a reszta harmonicznych jest rozbita w pozostałych głośnikach - to na zdrowy rozum ciężko poskładać spójność faz takiego przekazu (brzmienie) - przesunięcia głośników średnio i wysokotonowych w tył w tył są jakimś rozwiązaniem - szerokopasmowce mają ułomność końcówkach pasma, jednak przekaz jako całość jest spójny. Coaksjalne umieszczenie wysokotonowca w układzie dwudrożnym jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
Co do braku zniekształceń w sprzęcie - większość instrumentalistów szuka "swojego brzmienia" zniekształcając podstawowe brzmienie instrumentu. Potem realizator i producent dorabia do tego swoje preferencje. Sprzęt produkowany jest również na bazie konstrukcji które zniekształcają już zniekształcony dźwięk.
Podczas grania koncertu każdy instrumentalista słyszy inaczej całość, dyrygent w orkiestrze ma najlepsze teoretycznie miejsce do odsłuchu, ale jak przy nagraniu każdy instrument jest nagrywany osobno to i tak realizator ma najwyraźniejszy przekaz.
I tu dochodzę do swojej definicji jakości - jak muzy można słuchać cicho i jest selektywne - ja to nazywam ma dykcje - to ocieram się o jakość docelową.
Syn ma skonfigurowany w ten sposób sprzęt i nigdy mi się nie zdarzyło upomnieć go o ściszenie muzyki.
Dlatego patrzę na dźwięk odwrotnie - dnuoS - bo w tym aspekcie jakość definiowana specyfikacją ma drugorzędne znaczenie.
Pozdro.
M
W życiu tak już jest, że zepsuć można łatwo, a naprawić jest bardzo trudno. Podczas odtwarzania nie da się niczym naprawić zepsutego wcześniej materiału. żaden zestaw nie jest doskonały, ale każdy słuchając stara się uzyskać jak najlepszą jakość.
Co do kabla USB to główna zaleta droższego,lepiej wykonanego kabla oprócz zapewne większej trwałości i być może też lepszej estetyki :) to dużo większa odporność na zakłócenia radiowe. Miałem podłączony przetwornik do gniazda usb a obok nadajnik z myszki bezprzewodowej ,i na przeciętnym zwykłym fabrycznym kablu dźwięk miał poważne zakłócenia ,po podłączeniu kabla bardziej markowego z oddzielną sekcją zasilania ,dodatkową izolacją (i całą resztą innych cudów którymi się mogą producenci chwalić) dźwięk przestał być wrażliwy na fale tworzone przez ten nano nadajnik ,czyli jednak jakość kabla w pewnych sytuacjach może mieć znaczenie lecz oczywiście nie pod kątem samego brzmienia i jakości odtwarzanego dźwięku.Pozdrawiam
Po pierwsze, te przetworniki nie są takie złe, po drugie, słuchałem muzyki na każdym z tych "kabli", i nie ma żadnych różnic w brzmieniu.
Po trzecie, o jaki miernik chodzi?
Z mojego doświadczenia. Kiedyś miałem problem przesyłem SPDIF zwykłym kablem chinch (dodawanym bodajże do DVD). Problem polegał na tym że jak w pomieszczeniu obok załączałem światło (świetlówki) sygnał zaniknął na chwile. Problem na szczęście znikł gdy na 15 zł zakupiłem najtańszy kabel ekranowany,
Złośliwi mogą się przyczepić, że kable za 1, 5 i 50 zł nie wykażą różnic, ale już przy teście kabelków za 1, 5 i 1000 zł tak.
Nie złośliwi, tylko myślący.
@@mioszmiosz8484 Myślący INACZEJ :D
Test kabli do transmisji cyfrowej wydaje mi się nie do końca miarodajny. Zakłada pomiar toru takiego, gdzie właściwie najsłabszym ogniwem jest karta, więc wszystkie ewentualne błędy "utopią" się w parametrach samej karty. A dodatkowo dokładnie taki sam sprzęt odpowiada za konwersję A/C i C/A - wszelkie defekty wynikające z potencjalnych różnic w budowie nadajnika i odbiornika pewnie tu nie wystąpią.
Ciekawszy byłby scenariusz, kiedy używamy dwóch różnych urządzeń - np. wyjścia cyfrowego karty, Behringera jako konwertera C/A i porządnym RCA (nie zmienianym w czasie testu) z powrotem do karty. No i okablowanie cyfrowe dłuższe, przynajmniej na poziomie 5m. Myślę, że wtedy różnice pomiędzy poszczególnymi typami przewodów byłyby już przynajmniej zauważalne.
i tak całe masy ludzi powie że słyszy kable cyfrowe i kupi bardzo drogi
Wszystko zależy od zastosowania, sprzętu i sytuacji. Około 10 lat temu kupiłem głośniki do kompa Logitech Z5500, podłączyłem je za pomocą dołączonych kabli typu Jack. Pierwszy odsłuch i uszy mi opadły... dźwięk masakra. Poszperałem w necie i okazało się że moja karta dźwiękowa nie radzi sobie z tymi głośnikami. Załamka trzeba dokupić kartę dźwiękową. Spłukany po zakupie głośników zacząłem szukać dalej i na jednym z forum dowiedziałem się że do mojej płyty głównej (EPOX) można podłączyć wyjście typu TOSLINK. Udało mi się dorwać używkę za 20zł, kupiłem kabel za kolejne 20zł i zacząłem cieszyć się dźwiękiem moich głośników.
Super wyjasnione, ale szkoda mi troche sprzedawcow "super kabli" oni bo tez z czegos, biedaki, musza zyc. Ja bym jeszcze dodal do tego ze wazne jest srodowisko (zaklucenia=zmienne pola elektromagnetyczne) w ktory kabel sie znajduje. Przyklad: jezeli zalacze do niedopasowanej antenny krotkofalowej moj nadajnik na 14 MHz i mocy 100W PEP i zaczne wysylac sygnal np. SSB to transmisja danych przy tanich kablach USB od razu wysiada. Dochodzi nawet to tego ze myszka podlaczona przez kabel USB przestaje dzialac. Kable dobrze ekranowane dzialaja bez problemu. Powodem problemu jest silne pole elektromagnetyczne, ktore zakluca zygnal w kablu. Ja w mojej praktyec stosuje dla tego kable ekranowane lub symetryczne lub zwykla "stkretke" - wyjasnie mozna znalesc w internecie po tematen anten na wysokie czestotliwosci. Kable USB, HDMI sa normowane w zaleznosci od max. predkosci przakazywania danych i to jest w zasadzie wystarczajace kryterium. Inny Voodoo przykladem z mojego otoczenia to znajomy gitarzysta, ktory postanowil kupic nowy kabel laczoncy jego gitare elektryczna ze wzmacniaczem. Ja mu radzilem kupic ekranowany kabel i uziemnic wzmacniacz. Nie stety albo stety postanowil on kupic "specjalny" kabel do gitary, ktory byl polecany przez renomowanych muzykow i kosztowal ponad 30€ /m. Obecnie jest on zachwycony i slyszy roznice w jakosci dzwieku. Ja niestyty nie slyszalem roznicy ale moze trzeba ja slyszec dusza a nie szkielkiem i okiem.
Nie musisz żałować sprzedawców takich gadżetów. Sam miałem w ofercie kable dla ludzi i specjalne dla audiodebili. Po kilku ostrożnych rozmowach, zaniechałem próby wytłumaczenia im, że płacą tylko za reklamę. jeden próbował mnie nawet za takie "herezje" uderzyć.
Najprościej jest porównać ich do ćpunów. Ci kulturalniejsi potakują, kiwają głowami, a potem i tak kupią swoją "audio-działkę" :D.
Ale brednie! Ale brednie! Jest Pan głuchy! Ja jestem audiofilem od 150 lat! Słyszę nietoperze! Ostatnio słyszałem komara z odległości 2000 km! Kable nie dają różnicy??! Pan jest głuchy! Te testy to hucpa! Muzykę się słucha, a nie mierzy! Potrzeba wzmacniacza lampowego, kieliszka burbona, zachodu słońca, atmosfery! Wtedy słychać różnicę! Pan jest nikim! Nie zna się Pan! Moje podstawki pod kable głośnikowe poprawiły mi muzykalność i sferyczność abstrakcyjną wyższych harmonicznych. Jak Pan śmie! A zresztą! PRAWDZIWY audiofil nie słucha dźwięku cyfrowego! To PROFANACJA muzyki! Pan się w ogóle nie zna! Pan Pacuła - to jest znawca najwspanialszy! Niech Pan do niego idzie na nauki słuchania! :) dobra wystarczy :) zmęczyłem się :) :) Bardzo dobra robota. Audio oszołomy nie będą ogłupiać Polaków! Jak widać 6 osób dało rączkę w dół., czyli nawet dowody do nich nie przemawiają! Jednym z nich jest zapewne Pan Pacuła:) Pójdą do sklepu po swoje podstawki pod kable, aby im harmoniczne poprawiło :) Humaniści! Pozdrawiam Panie Pacuła, znawco audio numero uno :) A dla autora filmu BRAWA! Zaraz cały kanał będę oglądał! Brawo! Audiooszołomy powinni się leczyć. Ten kanał powinien być promowany!
Piotr O Widzę, że postanowił Pan dać popalić wszystkim dookoła. Zacnie. Proszę dalej.
Tobie nic nie zredukował. Nie było czego redukować!
bravo
Trzeba słuchać i rozumieć muzykę na tym co się ma , a ubieranie w imaginowany sposób co słyszysz to raczej kwestia wiary czy lepiej czy lepiej albo jeszcze lepiej.
Zgadzam się iż sprzęt jest istotny ale naprawdę nie przesadzajmy.
Człowiek powinien wydać te 4-7 tyś by dobrze posłuchać (nie MP3).
Można kupić sprzęty z przed 30-lat (za 500zł) i ... porównać jak dla mnie bajka.
Pozdrawiam.
PEACE!
na przykład program RightMark Audio Analyzer , by sprawdzić parametry badanej karty, trzeba połączyć wyjście z wejściem, za pomocą kabla.
Myślę, że nawet jeśli byłoby to prawdą, ze kable cyfrowe mają wpływ na brzmienie, to rozwiązanie problemu byłoby śmiesznie proste. Idziemy do sklepu elektrycznego, albo elektronicznego i kupujemy kabelek antenowy (tak, ten!) oraz dwa wtyki, umożliwiające zrobienie kabelka. przewodzi nawet kilkaset MHz i to śmiesznie niskie napięcia, więc sygnał cyfrowy audio o ponad 1000x niższej częstotliwości nie powinien być problemem. Cena? Myślę, że, że zamiast grubych setek zł wyszłoby ze 20.
M W . Blad. Kzbel mz byc 75ohmow z nie 50. Nawet jesli zadziala to to jest blad. Ziemnoaki mozna jeść nozem a nie widelcem ale czy tak wypada?
@@dzezikus
Od kiedy kabel antenowy tv ma 50 omów? Radiokomunikacyjne mają 50, tv 75 omów
a gdzie ja napisałem że kabel antenowy ma 50 ohmów? pozdrawiam
@@dzezikus
M W napisał o kupowaniu kabla antenowego a Ty odpowiedziałeś, że błąd bo kabel mieć 75 a nie 50. Chyba, że źle zinterpretowałem literówki i, tym samym, cały tekst. Jeśli tak to przepraszam. Pozdrawiam
2 Audiofili się zbuntowało i dało łapkę w dół XDD
jak byś wywalił tyle kasy na kable też byś się buntował
Boże, wrzuciliście odcinek i akurat leci KSW.... kij z tym KSW poczeka
Zębate koła są stosowane na kolei do dziś. Zwłaszcza w obszarach górskich.
Fajnie Fajnie sam jestem sceptyczny co do wpływu niektórych komponentów w audio, ale właściwie pański test wykazuje porównując tabele z 11,37 minuty a 7.26 że wpięcie dwóch dekoderów a/d i d/a w sumie też nie zmieni barwy dźwięku, a z tym już się zgodzić nie da. no więc co daje takie mierzenie? Sam jestem inżynierem ale i muzykiem i wierzę że uszy potrafią usłyszeć rzeczy których na oscyloskopie zobaczyć się tak łatwo nie da, choć może niekoniecznie w przypadku kabli cyfrowych.
trzeba to KAŻDEMU nienormalnemu audiofilowi pokazać
Kable USB czy do glośnikow ok. A co z kablami od gitary do wzmacniacza tzw. JACK?
Tzn. Ja wiem, że jest ogromna różnica między tanim kablem, a takim za 500 zł. Jest też różnica między takim za 500 zł studyjnym, a takim za 100 zł zwyczajnym. Tam występują bardzo małe prądy więc wymagane jest by jak najmniej było zakłóceń i żeby jak najmniej taki kabel kondensował. Różnica słyszalna gołym okiem :P
Nic Tylko Fabryke Cudownych kabli i akcesoriów otworzyc
Praktyka dla mnie niestety inaczej wygląda.
dysk usb na złym kablu niezostanie wykryty, jeśli długość wynosi ponad metr. podobnie czytniki kart nie-chcą działać, kopiowanie się zawiesza,przerywa. długi kabel potęguje niekorzystne parametry. bez odpowiednich bramek kontrolnych sygnał cyfrowy o wiele łatwiej zakłócić
w kablach do transmisji cyfrowej jedyne co się liczy to aby był dobrze zagnieciony czy zlutowany itd. Bo czasem to jest problem że wtyczka się rozpadnie albo połączenia są luźne. Czy materiał kabla najzwyczajniej koroduje. I to ma znacznie a nie cudowne kable za tysiąc zł. Może kable HDMI przy no obrazie 4K czy 8K i standardzie 2.1 gdzie najzwyczajniej ze względu na ilość danych i potrzebne pasmo trzeba kabli o grubszych żyłach czy z dobrego materiału dla dużych odległości. Generalnie to samo co przy zwykłym przedłużaczu i dłuższy np 30 m lub nawet 100 metrów musi być o większym przekroju. I np z miedzi a nie z AL itd. Ale co tam i tak są tacy co kupią kabel do transmisji cyfrowej za np 5 tyś zł.
Z ciekawości, ma Pan może zdjęcia oscyloskopu pokazujące jak wygląda przebieg sygnału na najlepszym i najgorszym sygnale SPDIF?
Ciekaw jestem jak bardzo zdegradowany jest sygnał na słabszym kablu
Powinien Pan poczytać o tym jakie mechanizmy leżą u podstaw CYFROWEJ transmisji sygnału i dowiedzieć się dlaczego przekroczenie pewnej granicznej pojemności kabla powoduje skokowy spadek jakości sygnału. Chciałbym zobaczyć Pana minę. Pewnie wyrzucilby pan kable cyfrowe droższe od kabla od lampki przez okno ;)
podpowiedź na intuicję: to jest tak samo jak z telewizją analogową i cyfrową. O analogowej można dyskutować a cyfrowa jest albo perfekcyjna albo nie da się jej oglądać.
Pozdrawiam.
Paweł Dowgiałło. Mylisx sie. Spadek nie jest skokowy. Znieksztalcenia maja inny charakter. Są punktowe a nie calosciowe ale to nie jezt efekt skokowy
Efekt jest skeNtowany ale nie drastyczny. Np kiepski kabel hdmi moze powidowac ze srednio jeden z 2 milionow pikseli bedzie przeklamany. Ale jeszvze girszy kzbel bedzie przeklamywal 1000 piksele a ty nadal tego nie widzisz albo wyglada to jak szum czy gorsze kolory gorsza czerń. Z tym drastycznym spadkiem jakosci sygnalu cyfrowego to jakas plaga. Duzo ludzi tak twierdzi
Nie wiem skad ten mit sie wzial. Cyfrowy blad nie znieks talci obrazu albo barwy calosci thlko zmieni jeden piksel lub wiecej
Poniewaz to bedzir losowo do do jskiegos stopniz tego nie widac. To samo z dźwiękiem. Przeklsmane pojedyncze próbki nie degraduja zawsze dzwieku ale czasem kilka blisko siebie spowoduje slyszalne znidksztzlcenie. Znieks,tlcenia trNsmisji cyfrowej sz skwantowane i punktowe ale maga byc male prawie nie slyszalne albo duze i nieprzyjemne. To mit ze albo gra idealnie albo nie dz sie sluchac. WidAC nie wiesz jak dzialaja przetworniki da.
Z tym osprzętem do audio jest tak jak kołdrą za 2000 zł pod którą się śpi prawie tak samo jak pod taką jak np. z Ikei za 150 zł. Czy też z garnkami po 4000 zł a tymi za 50 zł.:):):)
Upraszczasz :D. Zapewniam Cię, że zauważyłbyś różnicę w spaniu po kołdrą z Ikei za 150zł, a kołdrą, faktycznie wartą 2tys :) (nie piszę tu o kupie sprzedawanej przez oszustów na pokazach).
Z garnkami też nie wszystko jest takie proste :), co nie zmienia faktu, że każdy te różnice zauważy, a przy audiofilskich gadżetach tylko prawdziwy idiota usłyszy ich brzmienie.
Jak bym miał rac za kable 2tys to wolał bym do wzmacniacza dodać lub kolumn ta kasę A kable zwyczajne byle dobrze wykonane znaczy polutowane.
...i słuchał byś muzyki na nie wygrzanych kablach? Masakra! Przecież nie da się tak słuchać;)
Co to znaczy duża pojemność kabla ? Przewód głośnikowy 2x4 mm długości 7-mio metry będzie miał dużą pojemność. Im dłuższy tym większa pojemność ? 2x2,5 mm nie dłuższy niż 5 metrów ?
Ok. ale czy kabel USB może mieć wpływ na poziom szumów gdy się nim podłączy do komputera zewnętrzną kartę dźwiękową oraz mikrofon do niej?
Tu też nie ma znaczenia czy kabel taki jest ekranowany czy nie, czy jest za 5zł czy za 500zł? Są np. kable podwójnie ekranowane.
Dziękuję za odpowiedź
Jaka musiałaby być długość i materiał przewodu cyfrowego aby przewód ten rozpatrzyć jako filtr dolnoprzepustowy który na swoim końcu odpowiada zniekształceniem zbyt dużym tzn takim,że impulsy prostokątne na jego końcu są zniekształcone/opóźnione/o mniejszej amplitudzie powyżej dopuszczalności interpretera na urządzeniu końcowym.
Będzie także odcinek o kablach AUX Cinch za różne ceny ?
To jak z kablem hdmi, albo działa i przesyła sygnał albo nie. Droższy ma tyko jeden plus, jak żona każe przemeblować salon to po 15 podłączeniach będzie dalej działał 😁
Ja mam tylko dwie uwagi do pierwszej części testów.
1. Kable były krótkie, a potencjalne zmiany łatwiej zauważyć kiedy mamy kabel np. 10m. Czym dłuższy kabel tym bardziej jesteśmy narażeni na jego defekty, mogące odbić się na jakości sygnału. Sam pan zauważył, że zmiany mają charakter nieliniowy, więc to, że przy 1.5 m kablu nie było żadnej zmiany nie znaczy, że przy kablu 8 razy dłuższym ta zmiana nie byłaby widoczna.
Jak została sprawdzona karta dźwiękowa? Czy do jej testu trzeba mieć płatne oprogramowanie ? I czy taki test można zrobić w warunkach domowych ?
Dodam ze spdif rowniez cierpi na problem jitera zegara podobnie jak USB w isochronous mode. Z tego powodu hdmi ,ktorego omowienia tu zabraklo pozwala transmitowac zegar zrodla.
Jak nazywa się program użyty do testu karty dźwiękowej?
Po prostu super
Czy żeby sprawdzić kartę dźwiękową jak na filmiku trzeba mieć odpowiedni osprzęt i płatne oprogramowanie ?
A czy są już dostępne w sprzedaży kable optyczne przyspieszające światło o 20%?
Oczywiście są, nawet o 200%, ale to nie są tanie zabawki. Za dodatkową dopłatą możesz dokupić organizer porządkujący fotony na poziomie kwantowym i puryfikator myjący je strumieniem ciepłych kwarków z dodatkiem mydła. Poprawa brzmienia gwarantowana!
Sugerujesz że nagrania live można równać dobrej jakości kablem ? :P
Kiedyś, jeszcze w latach 90'ych, sprzedawca sprzedawał mi kabel toslink chwaląc, że ma złota końcówkę i jest przez to lepszy. Zapytałem co to zmienia jeśli sygnał jest przesyłany światłowodem?
Pewnie chodziło mu o lepszy kontakt pozłacanej końcówki.
@@gangun2126 TOSLINK jest kablem optycznym, więc pozłacanie może tylko poprawić wrażenia estetyczne.
@@wastawasta6813 Ja to wiem i Ty to wiesz :)...
Ale zapewniam Cię, że nawet wśród "oglądaczy" tego kanału znajdzie się taki, który o działaniu światłowodu pojęcia mieć nie będzie ;).
W poniedziałek musiałem kupić nowy akumulator, więc pogadałem sobie z kilkoma sprzedawcami. Oczywiście interesował mnie najświeższy. Na moje pytanie o datę produkcji twierdzili często, że teraz nie jest już podawana !!! Jeden geniusz przyznał, że jego akumulatory mają ponad 3 lata, a gdy zdziwiony zapytałem, czy to się jeszcze nie zasiarczyło, zbeształ mnie i stwierdził, że akumulatory, to nie gruszki na straganie i leżeć mogą bez końca.
Przestraszony przyznałem mu rację, bo leżeć to mogą bez końca i dodałem w duchu, że ja to wolę jednak taki, który będzie w aucie jeździł, a nie tylko leżał i wyglądał ;).
Czego więc oczekujesz od pana, który być może tydzień wcześniej pracę rozpoczął ?
Ps. Zmotywowany tekstami sprzedawców akumulatorów, przypomniałem sobie o akumulatorze Varty, który jako funkiel nówka wylądował kilkanaście lat temu w ciepłej piwnicy. Kumpel wyjechał za granicę i nigdy go nie odebrał. W przyszłym tygodniu skleję jakiś półamperowy stabilizator prądu na LM317 i zobaczę, co będzie po dwóch tygodniach odsiarczania. Jak oni sprzedają trzyletnią Centrę, jako nową, to może i ta Varta wstanie z kolan i pomoże w niektórych projektach :).
Czekam tylko jak jakiś ekspert zacznie tu polecać i wychwalać Microlab Solo 7C zamiast zestawu wzmacniacz + kolumny.
W zasadzie koła to się ślizgają ale po krótkim czasie tarcie dynamiczne i statyczne zaczynają robić swoje :)
No chyba, że masz przeciążony skład, lodowisko i pod górkę :D.
Gdyby pole elektromagnetyczne miało natężenie dostateczne, by wypłynąć na transmisję SPDIF (ok. 1V p-p), to zanim by kolega odczuł zaburzenia w muzyce, odczułby kolega ciepło w jajka.
MrocznyTechnik. No tak.
Wiec proponuje usiasc jajkami na kablu elektrycznym w ktorym plynie 10Amperow. To zart.
Czy istnieje możliwość przetestowania przez Państwa różnych kart dźwiękowych?
Jak dla mnie każda osoba która twierdzi że mu kable cyfrowe "grają" (w jakimkolwiek standardzie) powinna się douczyć i sprawdzić jak przebiega przesył informacji cyfrowej w kablu i dlaczego jego jakość nie ma znaczenia. Jak ktoś kupuje kabelek za 1000 zł to został nabity w butelkę. Co do USB to można stosować dłuższe kabelki ale powyżej 8 m trzeba mieć już kabel z wzmacniaczem sygnału.
Eryda. KBle cyfrowe nie graja. Moga co najwy,ej wnosic znieksztalcenia. Jesli ich nie widzisz czy nie slyszysz to pewnie nie miales/las kiepskiego kabla cyfrowego w reku albo mpze wRto odwiedzic okuliste i audiologa. Idiotow ktorzy twierdza ze jakisc kABli cyfrowych nie ma znczenia bo tam pkyna zera i jedynki moznz tylkk obsmiac. Prawda jest ze dobry kabel cyfrowy kosztoezc moze 100pln albk mniej i wydswanie 1000pln to idiotyzm. Ale twierdzenie ze kazdy kabel jest dobry to totalna ignorancja. Kiepski kbel cyfrowy gra kiepsko i zdziwisz sie ile kiepskich kabli hdmi ludzie używają w domach. Tk nie jezt yak ze degradACja jest skokowa. Degradacjz moze dotyczyc jedmego z po ad miliona pikseli na ekranie i nie przez caly czas i ty tego nid zobaczysz ale to juz jest kiepski kabel. Wiele kABli degraduje nawet kilka procent pikseli i ludzie tego nie widza bo to wyglada jak szum. Mylisz degradacje bitu w pliku binarnym z degradacja sygnalu hdmi to cos zupelnie innego.
Tak widzę dwóch mistrzów audi Zygmunt waza i ten marbo5555
Oni na słuch są znawcami a do budowania elektroniki nie są potrzebne obliczenia i fizyka w katodzie może być ten sam opornik co w siatce a w siatce ten co w TESCO. Drogi Reduktorze masz tylko dwie rączki w dół myślałem, że będzie więcej takich ludzi dla których miernikiem jest ich własne EGO które nie mieści się na Lotnisku Chopina. Kiedyś była strona z ośmieszającymi zdjęciami takich bardzo drogich kabli. Ehh się uśmiałem.
to własnie te niewielkie różnice to jest w odsłuchu przepaść.....
Jeżeli kabel USB za 10 zł przewodzi sygnały cyfrowe 1:1, to po kupieniu kabla za 2000 zł nie będziemy mieli niewielkiej różnicy.
Nie będziemy mieli żadnej różnicy!
Przepaść na korzyść najgorszego kabla, który miał najlepsze wyniki?
Super odcinek. :) Tymczasem u mnie w HDMI, na najtańszym kablu, obraz zanikał i pojawiała się jakaś cieczka na ekranie.
Kto to ten kondensator na wejściu wlutował ? daj pogadam z nim
Drogi reduktorze nie mów nic o tych drogich kablach i tych skręconych drutach, kabla elektrycznego bo audiofile zaczną takie kable stosować bo tu pokazałeś że mają mniejsze THD :D
Nie śmiej się. Ostatnio szukając opisu pewnego wzmacniacza wlazłem przypadkiem na forum takich porąbańców i jeden chwalił się tam, że zamiast miedzianego kabla głośnikowego, stosuje SREBRZANKĘ owiniętą taśmą izolacyjną, bo przecież srebro przewodzi dużo lepiej od miedzi :D :D :D.
Rękawiczka? Już wtedy wiedziałeś o koronawirusie?
Słaby odcinek. Porównanie czy kabel gra czy nie. Zabrakło: odniesienia do normy iec60958 i typowych parametrów kabla. Poruszanego tu tak często wpływu zaklucen. Ze względu na ułomności standardu używane jest próbkowanie 192 przy ststemie Dolby to już pokaźne bitrate, jakiś pomiar stopy błędów przy maksymalnych parametrach by się również przydał. Spdif to maksymalnie tylko 10 metrów według specyfikacji.
To tak jak chciałbym podważyć sens kupowania kabli ethernetowych kategorii 7 mówiąc, że jakość pobranych z internetu mp3 jest taka sama jak przy kablu 5e - meteo logia badań zupełnie nie z tej strony, uproszczenia chęć udowodnienia voodoo wzięły górę.
Oczywiście jakość kabli ma znaczenie nawet tych cyfrowych, do pewnego momentu kupujemy dobra jakośc potem tylko lepsze samopoczucie ;)
Te przejściówki XLR->RCA->MINIJACK są boskie :D Wtyczki też najlepszej jakości!
Jakość kabla może wpływać na straty na większej odległości oraz na zakłócenia wynikające z obecności pól magnetycznych. Poza tym bez synchronizacji dodatkowej tj. WORDCLOCK często pojawiają się trzaski i szumy.
Reduktor jest zablokowany na wszystkich forach "audiofilskich".
I za te minimalne różnice niewyczuwalne audiovoodu płacą majątek haha bo słyszą różnice grających kabil. No ale na kimś trzeba zarabiać grubą kasę więc jakiegoś stać niech kupuje kable za setki czy tysiące złotych.
Ja bym się skupiał na wzmakach i kolumnach a nie kablach. Nie dajmy się zwariować. Jak dlamnie kabel musi być z miedziany dobrze polutowany i wtyki ciasne żeby dobrze trzymały. A cena max 40zł.
Rzędzian od razu by usłyszał różnice !
Zacznijmy od tego kim są audiofile? Bo wg tego co widzę i słyszę to osoby, ktore stać wydać górę pieniędzy na sprzęt audio, od którego wymagają by grał tak jak "żywa" orkiestra lub lepiej, a jednocześnie wiedzą, że nigdy tak nie będzie.. Pytanie brzmi czy tak genialny słuch mają tylko Ci, których na to stać? Czy audiofilem może być też osoba zbierająca puszki i złom? Bo jeśli to kwestia wrodzonego talentu to grubość portfela i tak tego nie zmieni ale zawsze można się wtedy pokazać na co kogo stać. Poza tym.. nie ma dwóch identycznych osób na świecie i jeden audiofil nie jest równy drugiemu.
Taki materiał ku pokrzepieniu serc biednych i głuchych. Różnice brzmieniowe kabli coax są ewidentne. Wielu z Was co sobie robi teraz podśmiechujki miałoby szczękę na ziemi jakby miało możliwość porównań w odpowiednich warunkach.
Jakoś mnie kompletnie nie dziwi brak wpływu kabla cyfrowego na jakość dźwięku oraz nagła jej degradacja w przypadku zwiększenia pojemności linii. Mechanizmy korekcyjne do pewnego momentu radzą sobie z ewentualnymi błędami w transmisji a później cała ramka się sypie. Podobnie jak z TV cyfrową- albo działa albo nie. I nie ma tu nic do gadania jakość ekranowania. Zmieni ona tylko próg zakłóceń zewnętrznych przy którym zacznie się sypać transmisja. Proponuję zrobić podobny test dla kabli analogowych
Nie prawda przetestowałem na własnej skurze , najtansze usbe be ekranowania potrafią nie działać
Może jednak przewody cyfrowe potrafią wpływać na brzmienie, o czym się sam przekonałem. Moje wrażenie dotyczy połączenia koaksjalnego i dwóch różnych kabli. Ja wiem, że to brzmi jak herezja na tym kanale, ale ja to słyszę i cóż mogę więcej powiedzieć. Zostawiłem sobie kabel Supry, bo wydał mi się najprzyjemniejszy w tym połączeniu (transport CD - przetwornik).
zeby takie cos napisac trzeba byc absolutnie nietechniczna osoba niestety. kabel cyfrowy albo dziala albo nie, kiepski kabel przeklamie stan binarny do tego stopnia ze mechanizmy korekcji sie nie ogarna a dobry nie. kabel cyfrowy musi byc tylko tak dobry zeby nie przeklamywal. na przykladzie usb kabel przesyla w danej probce czasu albo "1" - stan wysoki - czyli 5V, albo "0" - stan niski -czyli 0v i KONIEC. Na koncu kabla przetwornik C/A przetwarza to spowrotem na napiecie :)
Napisales cos w stylu" z kablem HDMI A moj monitor ma lepsze kolory niz z kablem B :-)
albo ze skretka A moja ulubiona piosenka ze Spotify brzmi lepiej niz ze skretka B. A co jak sluchasz spotify po wifi??
W jaki sposób przetwornik po otrzymaniu zniekształconego sygnału cyfrowego miałby opóźnić jeden instrument? Przecież on nie rozróżnia instrumentów (gdyby to było MIDI to co innego). O ile mi wiadomo to opóźnienie w przetwarzaniu dźwięku cyfrowego jest stałe dla całego sygnału.
RightMark Audio Analyzer
Czyli spokojnie mogę wyrwać kable Mietka sprzed 15 lat i śmiało pakować do źródła :D
2. Droższe kable są dobrze ekranowane. Pytanie w jakich warunkach przeprowadzał Pan test. Jeżeli w piwnicy, bez zakłoceń, to wyniki mogą być nieobiektywne. Zwykle kable występują w otoczeniu wszechobecnych sygnalów wi-fi, radiowych itd. i prowadzone są obok np. kablów zasilających, które również mogą tworzyć zakłócenia.
Na koniec powiem, że test ogólnie mi się bardzo podobał i dał dużo do myslenia. Pozdrawiam
dziwne to dlaczego słyszę różnicę i widzę równice ale na to pytanie chyba nie odpowiesz
Psychoakustyka. Słuch jest najmniej obiektywnym z ludzkich zmysłów. Łatwo ulega sugestiom i można go łatwo oszukiwać.
Pewnie Cię zaskoczę, ale ja też słyszę WYRAŹNĄ różnicę po każdym czyszczeniu wzmacniacza, jego styków głośnikowych i czasami ponownym pobieleniu TYCH SAMYCH kabli głośnikowych.