Heraklit wypowiedział kiedyś: _„Żaden człowiek nigdy nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, bo to nie jest ta sama rzeka i nie jest to ten sam człowiek”._ Ja myślę, że kryzys tożsamości jest niekiedy wręcz konieczny, abyśmy mogli od nowa skonstruować naszą własną świadomość, charakter i tożsamość. Bywa i tak, że wiemy doskonale o tym, że nadszedł już czas, aby coś zmienić. Ten pojawiający się i przechodzący samoistnie kryzys czyli okres dezorganizacji u mnie pojawił się po śmierci bliskiej osoby. Sytuacja ta sprawiła, że spojrzałam do wnętrza samej siebie i zastanawiałam się, jak sobie z tym problemem poradzić. Był to moment krytyczny w moim życiu, ale naprawdę konieczny. Pomógł mi zbudować silniejszą tożsamość i wzmocnił charakter. Dziękuję Basiu, temat fascynujący ♡
Jeden z ostatnich filmów Pani męża skłonił mnie do refleksji nad tym kim jestem ? Jakie są moje priorytety (te prawdziwe)?,wcale nie łatwe pytanie nadal zastanawiam się jak odpowiedzieć sobie szczerze na te pytania,czuję ,że nie do końca potrafię to określić . Jestem bowiem statkiem,który był już wrakiem na dnie,a teraz odrestaurowany płynie powoli,choć czasem wiatr znosi i ciężar przytłacza ,coś przecieknie,ale nie tonie ...płynie....
Po pierwsze statek nie musiał by być naprawiany by nie być tym samym statkiem. Wystarczył by jakiś mały, skończony okres czasu, po którym byłyby widoczne ślady "czasu", jego zepsucia przez warunki atmosferyczne i gotowe. Nie jest to ten sam statek. To klasyczny przykład wariabilizmu. Jestem wielkim fanem Henriego Bergsona i stosuję jego filozofię w życiu. Rzeczywistość jest osadzona w czasie, a ten upływa co powoduje zmianę rzeczywistości. Jedyną stałością jest zmiana. Naszą bolączką jest to, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
Podobnie ciekawa sytuacja jest z czasem. Przeszłości nie ma, bo ona już była i minęła. Przyszłości nie ma bo dopiero będzie. Czy istnieje teraźniejszość ? Przecież czas nieustannie biegnie więc ta teraźniejszość to jaki odcinek czasu ?
Interesujące zagadnienie. Dorzucę od siebie jeszcze subiektywne postrzeganie czasu. Dla jednej osoby 5 minut zapasu czasu przed spotkaniem to norma, ktoś inny już czułby się spóźniony ;)
@@PaniOdPsychologii dokładnie. Gdy się gdzieś spieszymy ten czas ucieka błyskawicznie a gdy na coś czekamy to dłuży się niemiłosiernie. A przecież zegarek w obu przypadkach pracuje jednakowo.
Heraklit wypowiedział kiedyś:
_„Żaden człowiek nigdy nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki, bo to nie jest ta sama rzeka i nie jest to ten sam człowiek”._
Ja myślę, że kryzys tożsamości jest niekiedy wręcz konieczny, abyśmy mogli od nowa skonstruować naszą własną świadomość, charakter i tożsamość. Bywa i tak, że wiemy doskonale o tym, że nadszedł już czas, aby coś zmienić.
Ten pojawiający się i przechodzący samoistnie kryzys czyli okres dezorganizacji u mnie pojawił się po śmierci bliskiej osoby. Sytuacja ta sprawiła, że spojrzałam do wnętrza samej siebie i zastanawiałam się, jak sobie z tym problemem poradzić. Był to moment krytyczny w moim życiu, ale naprawdę konieczny. Pomógł mi zbudować silniejszą tożsamość i wzmocnił charakter.
Dziękuję Basiu, temat fascynujący ♡
A ja odnośnie tych skarpetek...Też sądzę, że skarpetki są przyziemne, myślę , że o wiele bardziej niż sweter😉 Pozdrawiam!🙂
Jeden z ostatnich filmów Pani męża skłonił mnie do refleksji nad tym kim jestem ? Jakie są moje priorytety (te prawdziwe)?,wcale nie łatwe pytanie nadal zastanawiam się jak odpowiedzieć sobie szczerze na te pytania,czuję ,że nie do końca potrafię to określić .
Jestem bowiem statkiem,który był już wrakiem na dnie,a teraz odrestaurowany płynie powoli,choć czasem wiatr znosi i ciężar przytłacza ,coś przecieknie,ale nie tonie ...płynie....
Po pierwsze statek nie musiał by być naprawiany by nie być tym samym statkiem. Wystarczył by jakiś mały, skończony okres czasu, po którym byłyby widoczne ślady "czasu", jego zepsucia przez warunki atmosferyczne i gotowe. Nie jest to ten sam statek. To klasyczny przykład wariabilizmu. Jestem wielkim fanem Henriego Bergsona i stosuję jego filozofię w życiu. Rzeczywistość jest osadzona w czasie, a ten upływa co powoduje zmianę rzeczywistości. Jedyną stałością jest zmiana. Naszą bolączką jest to, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
Podobnie ciekawa sytuacja jest z czasem. Przeszłości nie ma, bo ona już była i minęła. Przyszłości nie ma bo dopiero będzie. Czy istnieje teraźniejszość ? Przecież czas nieustannie biegnie więc ta teraźniejszość to jaki odcinek czasu ?
Interesujące zagadnienie. Dorzucę od siebie jeszcze subiektywne postrzeganie czasu.
Dla jednej osoby 5 minut zapasu czasu przed spotkaniem to norma, ktoś inny już czułby się spóźniony ;)
@@PaniOdPsychologii dokładnie. Gdy się gdzieś spieszymy ten czas ucieka błyskawicznie a gdy na coś czekamy to dłuży się niemiłosiernie. A przecież zegarek w obu przypadkach pracuje jednakowo.
Zegnam