Jan Garbacz: Starcie małych gigantów Fiat Seicento vs Daewoo Matiz
Вставка
- Опубліковано 27 вер 2024
- Fiat Seicento i Daewoo Matiz, te dwa niepozorne auta były prawdziwymi hitami sprzedaży w Polsce na przełomie wieków.
Serdeczne podziękowania dla pizzeri Mamma Mia w Stalowej Woli
/ mammamia.stalowawola
Serdeczne podziękowania dla Rafała z profilu:
/ stalowawolazlotuptaka
Oczywiście Matiz jeździ na 13 calowych kołach. Przepraszam za pomyłkę. Jakie jeszcze porównania chcielibyście obejrzeć?
Może uno kontra Punto ?
Astra I vs Golf III. Najlepiej w topowych wersjach GSI i GTI. Wiem że może być ciężko je znaleźć ale jakby się udało to byłby super odcinek.
Janek dawaj Fokus MK1 vs Golf IV aha i Bartka zabieraj częściej bo musi się z kamerą obyć 💪
Corsa B i Ford Fiesta
@@Wicek26 Ja bym jeszcze do tej dwójki dodał Astrę G i zrobił wielki pojedynek kompaktów z lat 90-tych. 😀
Nie wiem, może się nie znam, ale wg mnie Fiat SC wygląda dużo lepiej, zwłaszcza w środku. Wiadomo auta miejskie, budżetowe ale w Polsce kupę lat służyły jako podstawowy środek transportu. Patrząc na wygląd bym wybrał SC, mając te dwa do wyboru.
I nic się nie psuje a jak już to tańsze od zapałek :)
Zwlaszcza te gole blachy w środku 🤣
A widziałeś kiedyś ile gwiazdek dostało fiat SC w testach zderzeniowych? 🤔👍
@@daniellugo4417 jest multum znanych o wiele większych aut które mają poniżej 2 gwiazdek w testach NCAP. Ludziska szczęśliwi że mają wielkie bezpieczne auta :)) ale faktycznie szału nie ma w takich małych autach.
Miałem Matiza TOP (z klimą i elektrycznymi szybami) miał sekwencyjną instalację gazową - , było to moje pierwsze 'prawdziwe' auto po Maluchu, tygodniowo robiłem nim blisko 500km i bardzo fajnie go wspominam. :)
Matiz to najgorsze... Jak na ten silnik i wagę zdecydowanie za dużo pali... Akustyka w tym samochodzie jest wybitna...przy 80km/h to jak by samolot startował
Miałem i Seicento 0.9 normalny 4 garowy silnik... I o Seicento złego słowa nie powiem
mialem sejaka , przez 14 lat mi służył, zlomowany byl jak mial 23 lata, mysle ze gdyby nie spora korozja podlogi i progow do dzisiaj bym go mial., na pamiatke po nim mam 3 kluczyki, i zdjecia z wypraw. np z wakacji nad morzem. super autko, nigdy nie zawiodlo. pamietam do dzis jak jechalem nad morze na weekend, pech chcial ze trafilem na ostatki dni "sopot festiwal" na trasie przez to spore korki, lato ponad 30 stopni, super bryki np bmw staly na poboczu z otwarta maska i pelno pary. moj sejek dumnie przejechal kolo takich :D trasa poznan-miedzyzdroje zajela wtedy 8h przez te korki. fajne wspomnienie.
O taak! Pamiętam, takim samym Fiatem jeździłam. Super samochód
Jeździliśmy Matizem siedem lat , zero awarii , silniczek był super zresztą była to konstrukcja Suzuki , palił trochę dużo bo jakieś 8 litrów , a koła miał 13 . Pozdrawiam wszystkich fanów motoryzacji 😀.
Ciekawe czemu 8l. Mój pali 5l a idzie zejść niżej
@@daniello5810 Zależy od stylu jazdy 😁
@@mariopaulo7371 no wiadomka
Średnio palił 6 litrów
@@daniello5810 u mnie też pali około 8l
Mam i matiza '99 joy z klimą i seja 2004 1,1 actual (golas totalny) i sej jest zrywniejszy, nie ma nic rdzy, ale matiz ma sztywniejsze zawieszenie (nie twardsze), mniej w zakrętach się przechyla. Są różne rozwiazania raz lepsze raz gorsze tak w jednym jak i w drugim. Np takie przednie hamulce w seju łatwiej tarcze wymienić - tarcze są od zewnątrz piasty montowane a w Matizie od wewnątrz i trzeba piaste z łożyska rozbierać. Matiz ma za to lepiej pomyślany osprzęt silnika - łatwiej świece i kable wymienić, czy rozrząd (w seju trzeba silnik z mocowania prawego opuścić). Tylne hamulce w seju to konstrukcja identyczna jak w 126p. W środku na drzwiach w Matizie jest jest podłokietnik a w seju uchwyt na drzwiach jest tak wyprofilowany, że nie ma jak łokcia oprzeć. W Matizie klapka wlewu paliwa, jest zamykana od wewnątrz auta - dźwignia koło fotela kierowcy, a w seju w najtańszym korek był bez kluczyka a klapka bez zamka a za dopłatą można było w salonie dostać korek wlewu paliwa na kluczyk - ale dodatkowy inny niż do drzwi/stacyjki auta. W Matizie podstawowym -friend tapicerka na drzwiach jest bardziej okrojona i tak jak w seju widać blachy na drzwiach, tyle, że droższe wersje matiza mialy już boczki drzwi całe osłonięte plastikiem a w seju nawet w najdroższych była goła blacha jak w tej z filmu. W matizie w osłonach przeciwsłonecznych są lusterka ( i kierowcy i pasażera, w seju tylko po stronie pasażera. W seju pedały są bardzo blisko siebie, za to matiz więcej pali.
Matiz ma 13 cali tak samo jak Seicento. 12 to były w maluchu.
W 2004 seju zaoszczedzili na zamku bagażnika - był tylko otwierany z cięgna koło fotela kierowcy.
Sej ma szklane reflektory, a matiz plastikowe, które matowieją od słońca i polerowanie na długo nie pomaga. Matiz miałem montowana rozpórkę przednich kielichów, bo mocno pracowało nadwozie i szyba przednia pękała bez niej - chociaż fabryczne metalowe blaszki podtrzymujące szybę lubiły rdzewieć i też powodowały jej pękanie po kilku latach eksploatacji, po szybkim zakręcie, rondzie czy przejeździe kolejowym.
I tam można wymieniać...
LUDZIE, skończcie się w komentarzach dzielić kłócąc się czy matiz czy sej to większy syf. Dajcie se spokój z takimi wpisami. Znajdźcie wspólny język, i rozmawiajcie, a nie ciągłe zlośliwości.
Dzięki za garść ciekawostek
To Kaczyński nas tak podzielił,
@@jacekcapiga4792 nie on nas podzielił, tylko tak na ścisłość wszyscy politycy już wczesniej nas podpuszczali, przedstawiając tak a nie inaczej przeciwne ugrupowanie, a ludzie się po prostu dali im na to złapać - na te ich przepychanki i się bardziej zaczęli z tą lub z tamtą partią utożsamiać, przez ich zagrywki. Jedni twierdzili, że wszystko "wina Tuska" a teraz że Kaczyński nas podzielił przez 500+, trybunał, i inne takie. Ale jakby obie strony się umiały dogadać - a od tego przecież są - to by tego nie było, a na tym polega polityka, aby umieć kogoś przekonać do swoich poglądów, a nie krzyczeć że ten drugi to zły. Zastanówmy się zanim coś powiemy, czy napiszemy zamiast klepać formułki polityków z ich wieców.
Za rok to się będzie działo - bo wybory, to dopiero będzie manipulacji, a jeśli dacie się w to wciągnąć to będzie tylko gorzej.
I żeby nie było Kaczyński sam tego nie wymyślił. I na dobrą sprawę mając większość głupio robili przepychając "swoje" ustawy w nocy, dopisywane do porządku obrad w ostatniej chwili. Mogli to inaczej zrobić.
W Seju masz rozrząd na łańcuchu całkowicie bezkolizyjny, więc po co chciałbyś go wymieniać? ;)
@@pawezawadzki2155 silnik 900 tak, ale 1100 już ma pasek.
Półka w Seicento paniom przydawała się nie tylko do odkładania torebki. Moja mama zwykle kładła na niej nogi, co zapewniało jej więcej wygody w czasie dłuższych podróży.. Ponieważ mama była zwolenniczką Janusza Korwin Mikke, to nigdy nie zapinała pasów bezpieczeństwa. Dlatego gdy z nią jeździłem, to prowadziłem Fiata znacznie ostrożniej niż zwykle. Aby policja nie zauważyła że nie ma zapiętych pasów, często przekładała przez ramię szeroki, czarny pasek od torebki. Ja pasy zapinałem
Oj bardzo źle to się mogło skończyć
Mieliśmy Matiza, gdyby nie problem z upchnięciem trójki dzieciaków miałbym go do dziś. Zaro awarii, jedynie wymiany eksploatacyjne, w miarę zrywny, mało palił. Limuzyna w porównaniu do SC.
Matiz zrywny?
@@ckyy69 oczywiście. Jak na miejskie autko z silniczkiem 800 nawet bardzo zrywny.
Dzień dobry a słuchajcie Panowie, cena 1500 za Matiza to dobra cena? I o co pytać jak już będę dzwonić? Na co patrzeć?
@@marcinminigospodarstwo6547 dokładnie
@@realunicornv2746 jak nie zgnity to za te pieniądze brać.
Fajny materiał. I fajnie, że znalazła się wzmianka o zużyciu paliwa. Rzadko się o tym wspomina w testach a przecież to było ważne kryterium przy zakupie samochodu.
Jak dla mnie sejak w środku jest naprawdę duży. Kiedyś wyjechałem cieniasem (czyli pojemność praktycznie identyczna co seja) na 5 dniowe wakacje. Pojechałem ja (188 cm wzrostu), żona, dwójka dzieci w fotelikach, dwa malamut plus jeden mały piesek plus bagaże oczywiście :). Na autostradzie prędkość 110 była idealna. Trasa 230 km w jedną stronę. Jak dla mnie jest pojemny. Manewrowanie też uważam że jest dobre.
Dokładnie. Na oko Cienias i Sej wydają się niewiele większe od malucha ale przynajmniej na przednich siedzeniach miejsca jak w dużym Fiacie/Polonezie. Miałem Cieniasa i każdy się dziwił jak wygodnie się w nim siedzi.
Prospekt matiza mam do dziś. Matiz to było moje marzenie. Oczywiście marzenie z roku 2000. Czarny ze srebrnymi zderzakami. I się nigdy nie doczekałem wpłacając w jednym z konsorcjum na to auto. W sumie mała strata. Kupiłem nową Astrę F w roku 2001 taniej niż taniej niż mój kolega matiza z dokładkami tuningowymi serwowanymi w serwisie na wkręty do blachy. Cienias to już wogóle inna klasa auta. Ale ciekawe to były czasy. Ogólnie matiz był bardziej wypasiony na polski rynek pod względem bezpieczeństwa. niż cienias.W opcjach miał dual AIR BAG ABS AC. Fajny odcinek. No i cieniasy miały znaczące braki w podłodze i nadkolu z powodu rdzy. Matiz rdzewiał od porogów:)
Jakieś 14 lat temu, w mojej pierwszej pracy (nie, nie byłem dostawcą pizzy) miałem na "stanie" służbowe Seicento z silnikiem 1.1 Mpi oczywiście zagazowany i muszę przyznać że całkiem nieźle startował z pod świateł. Ale co najlepsze nie miał tylnej kanapy tylko kratkę i zarejestrowany jako ciężarowy. Seicento - ciężarowy.
Chciałbym kiedyś zobaczyć podobne zestawienie Oltcit vs Tavria vs Yugo Koral. To też są auta mocno zbliżone w założeniach i powstawały w podobnym okresie. Myślę, że mogłoby to być ciekawe.
ojjj taaak, test najgorszego komunistycznego szajsu xD
Według mnie Matiz dużo lepszy, ale sejkola też fajny. Oba autka mam i bardzo kocham. Super odcinek
Tico vs cinquecento
Edit: z tym, że Matiz ma lepsze hamulce to bym się nie zgodził akurat i z tym, że Matiz spalał pod 10l. Mój maksymalnie spala 6l
Wg mnie Seicento ma dużo czulszy pedał hamulca, wystarczy dotknąć i auto staje dęba, w Matizie tego nie było.
@@jacekgromek3190 o to mi chodzi właśnie
Miałem Matiza, najmniej spalił w trasie 5,1l/100km. Średnia to 7 litrów. Zimą +1 litr
@@adriantreder1990 nie wiem co wy macie z tym spalaniem. Mi sejko.wiecej pali od matiza
@@daniello5810 mój egzemplarz skończył 3 lata temu na szrocie przy przebiegu 222 tysięcy kilometrów, nie palił oleju, niestety palił ile palił. Przy prędkości autostradowej czyli maksymalnej wyszło 7,4 litra. Tico paliło bardzo mało, Matiz umiarkowanie, pewnie zależy od egzemplarza. Miałem Joya, 2000 rok z elektrycznymi szybami i wspomaganiem.
Jaki miejski, w 4 osoby z bagażnikiem na dachu byłem takim na Hvarze, czyli południu Chorwacji. Klima była relingi i bagażnik na dachu też.... Cudowny samochód 130 na autobanie non stop dawał radę. Palił tylko ciut za dużo, bowiem ok 8 litrów.
Po latach okazało się, że Matizy zgniły, a Seicento dalej jeżdżą, bo miały lepiej zabezpieczone blachy.
...zgadza się, no i fajny silnik 1100 👍
Tak prawda ale matizy były z FSO, zobaczcie Lanosy czy ostatnie polonezy na których rdza wyłaziła już po dwóch latach, naprawdę duży postęp. Samochody polskiej produkcji z PRL-u zwykle już po siedmiu latach wymagały wymiany progów i łatania podłogi, fordy escordy z tamtych czasów czy mercedesy beczki były wprost niezniszczalne oczywiście nie bite. Dopiero matizy i fiaty z Tych były dużo trwalsze.
@@pan_dreptak Akurat Fordy z tamtych lat ruda brała jak dzika.
@@pan_dreptak ... jest jedno 'ale' 💡 Dużo zależy od właściciela i warunków użytkowania pojazdu, klimatu.
🖐️
Seicento tak samo gniło jak Matiz miałem oby dwa samochody od nowości
No panowie podobalo się i to bardzo. Klasa, tak trzymać ! 👍
Wstałem rano i oglądam ! Super Panowie. bardzo dobre przygotowanie i nagranie. Mieliśmy z żoną Matiza life.. Głownie ona jeździła do pracy. Progi w się skończyły, ale silnik to moc i bezawaryjny
No no panie redaktorze...
Naprawdę fajny odcinek.
Bardzo mi się podoba ten format.
Oby takich więcej.
Na przykład opel rekord vs Ford Granada.
Ascona Vs Sierra itp 😩
Wiem.
To byłoby nie łatwe.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za super odcinek
Bardzo dziękuję za miłe słowa. W tej chwili na pierwszym miejscu jest jest obiecana Favorit vs Samara.
Czego redaktor?😂
5:43 - co Wy ludzie z tym wspomaganiem? Małe, lekkie samochodziki. To żaden problem a wręcz zaleta. Mniej elementów, które mogą się psuć. Podstawowa zasada nie kręci się kierownicą kiedy pojazd nie znajduje się w ruchu. Jeździłem Polonezem bez wspomagania i nigdy nie narzekałem akurat na jego brak.
To są typowe samochody do miasta, gdzie jest dużo wąskich uliczek i wąskie miejsca parkingowe. Wspomaganie się w takich sytuacjach świetnie sprawdza. Jeździłem polonezem bez wspomagania i zaparkować na zapełnionym parkingu, gdzie trzeba dużo manewrować nie było przyjemne. A co do psucia się, to za bardzo nie wiem co jest awaryjnego we wspomaganiach kierownicy. Zwłaszcza wersje hydrauliczne są prawie bezawaryjne. A poza tym, gdyby wszyscy podchodzili do sprawy, że po co komplikować, bo się będzie psuło, to dalej jeździlibyśmy końmi, w końcu są bardziej bezawaryjne i prostsze pod wzgledem obsługi od silnika spalinowego.
Czas pokazał że to Fiat okazał się trwalszym, choć by zabezpieczenie antykorozyjne okazało się dużo lepsze, wystarczy popatrzeć dzisiaj. Sejaki trzymają się jak się trzymają, a Matizy już praktycznie zgniły. Trudno też powiedzieć że te autka mają właściwości jezdne ale Fiacik wypadał nieco lepiej. Matiz zdecydowanie dominował ilością miejsca wewnątrz i miał czworo drzwi. Oba auta maja udane silniki. 900-setki i 1,1 fire od Fiata nie zawodzą do dziś, 800-setki Daewoo też się sprawdziły. To były piękne czasy, jak sąsiad kupił Matiza z ''polmozbytu'', cały blok podziwiał🙂. Nowe Seicento w rodzinie też było wielkim wydarzeniem. Pozdrawiam.
Bzdura. Moj matiz 99 rocznik ani grama rdzy. Dynamiczny silni i 5 drzwi. Fiat, dziadostwo.
@@antyruskoler1087 Mówię co widzę na parkingach i tak jest.
Chłopie miałem seja z 02 roku odkupiony od 1 wlasciela od nowości 200 tysi nalotu, mąż właścicielki był blacharzem i tylko dlatego jakoś wyglądał, bo progi, kielichy miał już robione, gość wymienił przez ten czas prawie cały samochód, począwszy od remontu silnika, zawieszenia, hebli, chłodnicy, baku, sprzęgła, no ogrom rzeczy, wiec są to bardzo delikatnie, usterkowe auta.
@@drakeTSA Właśnie jam mam 21 letnie Seicento i grama rdzy! Nie wiem o czym ty piszesz mówiąc o remontach itd. na pewno nie o Seicento. Albo miałeś Ładę Okaę albo dopiero mając tego nieszczęsnego Matiza nauczyłeś się obchodzić z samochodami. Nie rozśmieszaj mówiąc ze Matiz jest super a Seicento to dno. Boje się pomyśleć co te Seicento przeżywało jak było w twoich rękach. Pozdrawiam.
@@gracjanw7975 Oba te auta nie są super, ale wole zdecydowanie seicento niż matiza
Wow, ilość energii włożonej w ten odcinek musiała być ogromna. Szacunek!
Kolejny świetny odcinek Janie. Fajne gadżety Daewoo w postaci czapki, kurtki i w bagażniku torby. Więcej takich porównań oraz Bartka, który fajnie opowiadał. Pozdrowienia dla Was.
Pochodzą stąd ;) www.darewnoo.pl/brochures/daewoo-gadgets
Kurde... szanuje za montaż i pomysł. Świetnie zrobione. Jeszcze trochę, a będziesz lepszy jak top gir.
Chyba top gil..
W montażu przebiliscie samego Zlomnika, gratki 😀
Nie rozpędzaj się :D
Przede wszystkim tu jest coś, czego nie uświadczymy u złomnika- kultura.
przestan, zlomnik to burak i kawal buca
Złomnik robi bardzo dobre materiały, ale prywatnie to kawał chama jest
@@MariuszM dobrze wiedzieć
Panowie Fajne Porównanie ,Jezdziłem sejcento 1.1 spi 5 lat na samym lpg ,fajny pojazd zapalał w zimie bez problemu ,przy 270tyś zrobiłem silnik ,dalej bym jezdził jak by belka nie chciała odpaść .I wtedy zmieniłem na matiza top za 400pln sama benzyna 200tyś pojezdziłem rok bo już nie było progów to sprzedałem ,i nabyłem matiza z gazem 1999r JOY 190tyś ,i latam cały czas .Teraz mandaty podrożały to to auto jest super ,wygodniejsze od seja ,POZDRO
zgadzam się !
Zrobiłem sejem 899 prawie 170 tys. Bolączki: linka ręcznego (wymiana co 3-4 lata), hamulce wymagające czyszczenia co jakiś czas, rdzewiejący zbiornik paliwa, zacierająca się tylnia wycieraczka (do opanowania prostym trikiem), ryzyko przegrzania przez niesprawny wentylator (brud i woda z jezdni), brak wspomagania kierownicy utrudniał manewry na parkingu Zalety: niezawodny i do jazdy na każde zawołanie bez względu na pogodę, prosty z serwisowaniu, silnik nie wymagał wymiany rozrządu (łańcuch), hydrauliczne popychacze (odpadała regulacja zaworów), łatwy dostęp do świec i żarówek, auto bardzo pakowne po złożeniu kanapy, nadwozie długo opierało się rdzy.
1,5 miesiąca temu zezłomowaliśmy nasze seicento z 98 roku z przebiegiem 149k km i żadna z podanych przez ciebie usterek nie wystąpiła. Za to raz był wymieniany alternator, i to dopiero w 2016 roku.
Może dużo jedziles na ręcznym he he
@@_rudolf Cóż, u mnie wystąpiły i z tego co pisali kiedyś na forum Seicento, mój egzemplarz nie był wyjątkiem.
Kupiłem nowego Matiza w salonie w 1999r. Po 1.5 roku sprzedałem za psie pieniądze bo upadło Daweoo i straszyli, że nie będzie serwisu, części tid.
zamienników jest do tej pory bardzo dużo a w Rumunii i Ukrainie full oryginalnych.
@@matizzsalonu zgadzam się
@@matizzsalonu No widzisz, 20 lat temu inaczej to wyglądało. Ludzie się wystraszyli i zastanawiali co to będzie. Jak się dowiadujesz, że producent upadł i zwija manele, to nie brzmi to dobrze.
Moi rodzice mieli Matiza w latach 1999-2015
Identyczny jak ten z odcinka
Kupiony w salonie Daewoo w Bielsku Białej na ul. Krakowskiej (budynek nadal jest, teraz jest tam sklep Vita-Sport)
Przejechali nim 185 tysięcy, troszkę zaczął brać olej, pod koniec bardzo awaryjny rozrusznik (trzy razy wymieniany w ciągu dwóch lat) no i często potrafiła się zerwać linka sprzęgła ale o końcu swojego żywota dawała znać dość dobitnie i można było uniknąć awarii na trasie .
Spalanie między 5 a 6,5l na 100 km.
Generalnie przyjemne wozidło to było ;)
Znak czasów .W 2000 roku bardzo czesto obydwa modele byly autami rodzinnymi a dzis znjomi narzekaja ze sie na wakacja nad morze nie moga spakowac do Grand VOYAGER czy Espace .Jak im mówie ze Fiatem 126 w 4ke z bagazami pojechalismy do Bułgarii w 1985 to robia oczy jak 5cio złotówki
Lanos vs Siena jak jesteśmy w klimatach Polskich królów przełomu lat 2000
Super ciekawe pozdrawiam serdecznie
Fajny odcinek. Łapka w górę leci👍
Dzięki :)
Kolega ma Seicento, kupione w salonie, najbogatsza wersja. Ma silnik 1,1, klimę, coś tam jeszcze. Jeździ nim do dziś, dba bardziej niż o żonę i nawet nie można przy nim wspominać o zmianie. Taki wariat...😄
Może to głupie ale w sumie takie auto spełnia taką samą funkcję jak to za pół miliona xD a jak ma klime to już wgl rarytasik jest w lato
Rodzice mieli matiza - LIFE z roku 99, kolor miedziany i sprawował się świetnie - brak awarii, a jeździł po całej Polsce, tylko eksploatacja do tego 5 drzwi, jako taka dynamika po Fiacie CC (max 160 k/h licznikowe), 5 drzwi i sporo miejsca, bezpieczniejszy, przyjemna welurowa tapicerka. Został sprzedany po 102 kkm przebiegu. Co ciekawe nie rdzewiał, wadą natomiast było spalanie - zimą po mieście 8-9 l spokojnie. Ciotka miała prawie od nowości Joy 99 i tez brak awarii, natomiast trzeba było robić progi i nadkola po 8 latach.
Ja natomiast jeździłem Seicento 900 jako zastępczym na czas naprawy mojego auta. Wersja FUN z 2002 roku (ostatnie sztuki wersji 900) czyli tylko zderzaki w kolor i uchylne tylne szyby. Przebieg 32 kkm ale niestety spalanie również do 9 litrów, mało bezpieczny, zerowa dynamika, ale trzeba przyznać sporo miejsca z przodu dla wysokiego kierowcy. Wada to braki w wyposażeniu - brak dziennego licznika kilometrów, zegarka, wskaźnika temp. cieczy- matiz to miał w każdej wersji. Jednym zdaniem - Matiz wygrywa to porównanie, mimo wiadomo lepszego silnika 1.1 w SC.
Kiedyś wiele osób kupowało nie ze względu na to ,że chcieli mieć ale dlatego , iż był to tani 5 drzwiowy samochód. Dziś więcej osób go kupuje bo po prostu chcą go mieć w swoim garażu.
Btw wg mnie głupotą jest oddawać Matiza na złom i Seicento zresztą też. Wiadomo że nie każdy chce jeździć malcem na codzien, ale idealne autko na autko awaryjne czyli 2 czy 3 w domu. W tych autach opłaca się nawet blachę robić bo one się odwdzięcza.
@@daniello5810 Nie gościu, blachy nie opłaca się robić. 31 grudnia zeszłego już roku nasze seicento pojechało na złom po 23 latach życia. 0,9 litra, przejechane 149k km, nawet rozrząd nie wymieniany. Mechanicznie ok, podłogi i progów brak. Pakowałbyś w takie auto warte 900 zł w całości wymianę blacharki za powiedzmy 2k zł? Bo ja nie widzę sensu. Co byś nie zrobił, to to dalej będzie małe i ciasne seicento. Wolę kupić drugie seicento, tym razem z końca produkcji i znowu jeździć X lat, aż nie umrze całkowicie
@@_rudolf hmm. Robiąc blacharkę za 2K zł to jest bardzo nie drogo (moim zdaniem) i wtedy Seicento byłoby już warte więcej bo z 900zł zrobiłoby się 1000zł lub 2000zł więcej. Poza tym jednak istniałby zawsze ten jeden sejko wiecej oraz nie byłoby na sumieniu że go zabiłeś. No i po zrobieniu blachy masz pewność że auto będzie chodziło bardzo długo i bezawaryjnie.
@@daniello5810 Nie miałbym żadnej pewności, bo błotniki też już brało. Maska była przekrzywiona, akurat z moje winy, koło kierunkowskazu poklepana blacha. I nadal była to stara, słaba, ciasna w środku 900-tka, co prawda SX z szybami w prądzie, tylnymi szybami uchylnymi, ale nadal stara ciasna 900-tka.
Co z tego, że "go zabiłem"? Każde auto prędzej czy później wyląduje na złomie. Każde. A seicento to nie jest jakiś warty zachowania model.
Co do kosztów naprawy, to wujek zezłomował Passata b5 z 98 roku, rok wcześniej niż my seicento. Passat był wart z 2k zł i naprawy żeby dalej nim jeździć wyszłyby kolejne 2k zł. I to nadal byłby stary, 23-letni, już gnijący Passat. Po jaką cholerę się z takimi autami użerać, kiedy można kupić młodsze i znowu mieć kilka lat spokoju?
@@_rudolf niii opyla się, lepiej dołożyć trochę i kupić punto 2 które jest o wiele lepsze niż sejol.
Jeździłem Matizem Life ponad 8 lat. Bez problemu dojechał do Rimini, Florencji, San Marino, Innsbrucka, Monachium, nie wspominając o Berlinie czy Pradze. Bez problemu można było nim jechać 120-130 km/h. Przez 8,5 roku dość intensywnej eksploatacji był niemal bezawaryjny. Późniejsze moje auta, mimo że większe i z nieco wyższej półki, psuły się znacznie częściej. Sprzedałem go tylko ze względu na zbyt małe gabaryty, kiedy powiększyła się rodzina. ;)
Tak czymaj Janek , zawsze na wysokim poziomie pozdrawiam
Pięknie razem wyglądają.
O, bardzo ciekawe testy i porównania między Fiatem Seicento a Daewoo Matizem. Wydaje mi się, że lepszy jest Matiz, bo ma więcej miejsca do wsiadania i wysiadania mimo małej pojemności bagażnika.
Kamiński i Kurek naszych czasów ;) i prawdziwie naturalny żart w wykonaniu Janka, doskonale :)
Matiz wygrywa pod każdym względem oprócz silnika - jednak normalny, czterocylindrowy silnik jest wartością nie do przecenienia.
Nie prawda, Matiz to typowy dziadowóz a Seicento to taka trochę legenda, Abarth, Schumacher, Sporting takie smaczki są najlepsze jak ktoś się pasjonuje motoryzacją. No i korozja, Sejek był znacznie bardziej na nią odporny.
@@Artur_Intro Z korozją to potwierdzam. Sprzedawałem swojego Seicento kiedy miał 13 lat i z wierzchu nie było żadnej korozji. Po wjeździe na kanał już tak wesoło nie było - podłoga miała trochę korozji, ale auto nigdy nie miało żadnego dodatkowego zabezpieczenia antykorozyjnego poza fabrycznym i było parkowane pod chmurą.
Natomiast co do wersji specjalnych, to dla zwykłego użytkownika mają one pomijalne znaczenie bo stanowiły nikły procent produkcji. Ja miałem np. totalnego golca z silnikiem 900. Ale i tak się człowiek cieszył, że nie było już tej koszmarnej 700-ki znanej z Cinquecento.
Byl Matiz z silnikiem 4 cylindrowym mial 64 konie ale nie w Polsce.
2:03 Giugiaro nie Giurgiaro. Od lat ten sam błąd Janie...
Wstyd przyznać ale to prawda
@@JanGarbacz przyznawanie sie do bledow to nie wstyd ;)
Dżudżjaro
odcinek ciekawy ale moim zdaniem jak już porównywać auta to albo dwie najuboższe wersje albo najbogatsze wersje wyposażenia. Rozumiem że może nikt nie miał pożyczyć ale porównywanie seicento bieda edition do matiza z dokupionym wyposażeniem to taka trochę nie uczciwa zabawa .
W roku 2000 byłem bardzo bliski zakupu SC. Matiza nie brałem w ogóle pod uwagę. Matiza wtedy postrzegałem jako dziadkowóz, a SC to był fajny, modny samochodzik. Jeździłem wtedy czteroletnim maluchem, ale na stukałem nim 100k km i do tego zaczął już całkiem solidnie rdzewieć. W tv była reklam SC w cenie 21400 zł. Tyle że na reklamie to była wersja z lakierowanymi zderzakami, z boczkami drzwi w pełnej tapicerce itd. Miałem 20k zł, odrobinkę mi brakowało, ale te 21 400 było do przełknięcia. Udałem się do salonu fiata i tam spotkało mnie duże rozczarowanie. W cenie z reklamy była bieda wersja z silnikiem 900. Czarne zderzaki były jeszcze do przełknięcia, ale auto było gorzej wyposażone od mojego malucha. Nie miało zamykanego na klucz wlewu paliwa, ani nawet licznika przebiegu dziennego. Fajniejsza wersja, z lakierowanymi zderzakami, z pełną tapicerką na drzwiach, zamykanym wlewem paliwa, licznikiem dziennym i pewnie z kilkoma innym drobiazgami, kosztowała 24k, a tu już było za dużo. Kolega jechał po auto do Niemiec, zabrałem się z nim z nastawieniem na kilkuletnią vectre, a wróciłem 7 letnim mondeo. Po maluchu to było hiper luksusowe i bardzo szybkie auto (1,6 90ps). Służyło mi dzielenie przez kolejne 8 lat. Kosztowało mnie 20k zł, w tym 6k to były opłaty celno skarbowe. I tylko dla tego SC, matiz, czy polonez, miały racje bytu na polskim rynku.
Jan i Bartek to trochę jak Kamiński i Kurek z niezapomnianej SONDY. pozdrawiam Robert, fajny format tego odcinka.
Moja matka miała Matiza ponad 10 lat (kupiony nowy w 2000 roku), wersja Joy z "plastikowym" drewnem (plastiki zrobione tak, żeby wyglądały jak drewno, nie widziałem drugiego takiego wykończenia w Matizie). W 2000 roku całkiem dobrze to jeździło, po pewnym czasie zaczął żreć olej litrami, silnik był raz wymieniany, ale generalnie spełniał swoje zadanie jako wozidło praca-dom (plus dojazd do domu był kilka km po konkretnych wertepach, w zimie zaśnieżona droga, błoto w casie roztopów itd., Matiza szkoda nie było, a zawieszenie twardo znosiło takie warunki).
Nie ma co porównywać sejak wygrywa!
Pamiętam tę reklamę Matiza w TV jak gostek zatrzymał się po autostopowiczkę i po włączeniu klimy lasce suty stawały. Matiz pewnie wówczas miał przyspieszenie mierzone kalendarzem 😂
To był rok 2000 :D Reklamowano wtedy dzieloną tylną kanapę w polskich Matizach.
Cały czas byłem przekonany że Matiz to rozwinięcie Tico a co zatym idzie rozwinięciem Suzuki Maruti/Alto.
Najbardziej bardzo podoba się FIAT Seicento trochę przypomina zaokrąglone cinquecento moją ulubioną marką jest FIAT pozdrawiam serdecznie 😊😊👍
Fso Matiz z 2004r był moim pierwszym samochodem. Miałem go w gazie w 4 osoby lecieliśmy 160km/h. Gdy teraz jak o tym myśle to człowiek był durny jeździć tyle takim sprzętem 😂 a i jak sprzedałem swojego matiza to miał 350tyś na blacie do dzisiaj jeździ, ale rdza go kocha troche na nim jest 😂
Plastiki w Matizie bardziej polskie (gorsze) niż radzieckie.
Ja miałem Toyotę Yaris I serii z 2003 roku czyli z tego roku jak te dwa pojazdy z prezentacji.
Silnik 1.5 106KM, większe wnętrze, większy bagażnik, klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby
oraz lusterka, wspomaganie kierownicy, 4x hamulce tarczowe, standardowe felgi 15 cali - aluminiowe.
Do setki przyspieszała w 9s, w Warszawie paliła 8-9 litrów, cudo w porównaniu do tych samochodów.
Przypuszczam że taka Toyota kosztowała tyle co oba te auta, dlatego widzę taką różnicę.
Piszę o tym bo została wprowadzona na rynek w 1998 roku tak jak powyżej wspomniane pojazdy.
to była najdrozsza sportowa odmiana Yarisa, wrecz GTi, Nie mozna tego porównywac, conajwyzej wersje 1.0 68KM jak juz
@@tombouu zdaję sobie sprawę, ale jeździłem tylko taką bo miałem ją przez 8 lat. Porównać można tu praktryczność wnętrza a ta jest świetna. Dzielona kanapa się składała na dwa sposoby i można ją było przesuwać, dzięki czemu z rozłożoną kanapą bagażnik miał pojemność 205 do 305 litrów.
@@schlomoubermann tak to sie zgadza, ja mam nissana primere p11 2.0, ale sam uwazam Yarisa I za genialne auttko. MOze poza tym licznikiem na srodku, bo jestem zwolennikiem klasycznej japonskiej prostoty z dwoma wieolkimi analogowymi zegarami licznika i obrotka przed oczyma
@@tombouu ale Yaris TS ma analogowe zegary, tyle że po środku :-)
Życzę jak najdłuższej przygody z Primerą.
W mojej Toyocie pordzewiały mocowania tylnego zawieszenia do tego stopnia że sprzedałem ją koledze który będzie spawał podłogę i mocowania tylnych wahaczy.
@@schlomoubermann u mnie tez to pordzewiało i nawet zgniło w primerze. Obydwa progi,plus w zasazdzie dziury w podłodze pod kazdym pasazerem, mocowania tylnego zawieszenia z tyłu. Wszystko pospawałem jesienią. Auto jezdzi. Na ten rok zostało mi pospawanie tylnych podłuznic,ale to na wiosną ,bo bedzie znowu gruba robota. trzeba zrzucic tylną oś i zbiornika paliwa zeby to dobrze zrobic.I wybebeszyc z tyłu całe wnetrze zeby podczas spawania od dołu nic nie spalic w srodku. Przewidywany termin robót - kwiecien maj. Ale czego sie nie robi zeby zachowac przy zyciu 25letnego japonczyka co ma w kołach ponad 350kkm. A silnik nie ruszany i nie zapowiada zeby chciałby byc ruszany, poza drobnymi wymianami uszczelnien.
Co to za utwór, jako intro, które wykorzystuje też Kanał Sportowy?
17:32 miałem okazję jechać Matizem na autostradzie i nie zgadzam się z postawioną tezą, a nawet jestem jej przeciwny. Żaden inny samochód nie dostarczył mi większych wrażeń z jazdy po przekroczeniu prędkości 100km/h.
Potrzebowałam takiego filmu, zastanawiam się nad tymi dwoma autami
Panowie, bardzo fajna współpraca , dobrze się to oglądało, chociaż ja i tak wybieram Tico. Mam 42'lata i jeździłem tymi autami jak byk na nie boom . Pozdrawiam
Dzięki, ja również jeżdżę Tico :)
@@JanGarbacz jazda tico to ryzyko
Wersja seicento uboga.
Miałem i taką uboga i prawie full opcje w seicento Sporting.
Różnica pomiędzy obydwoma była spora, oryginalne sportowe zawieszenie, krótka skrzynia, elektryczne szyby, tapicerka skórzana obita aż do końca drzwi, obrotomierz, otwieranie bagażnika z wnętrza, niższe zawieszenie i stabilizatory, sportowy wydech seria, halogeny przeciwmgielne, felgi aluminiowe i oczywiście kolor żółty, napis Sporting ma tylnej klapie, sportowe zderzaki, lusterka w kolorze nadwozia, niebieska listwa pomiędzy maska a zderzakiem listwa drzwi z niebieskimi wstawkami.
Różnica była spora ponieważ auto trzymało się drogi, lepiej przyspieszało, na pierwszych 3-biegach mogło utrzeć nosa mocniejszym przeciwniką.
Ogólnie fabrycznie auto miało inny sterownik silnika.
Jak na koniec lat 90, to ople 70km i inne pod względem przyspieszenia czy golfy 3 zostawały w tyle.
Matiz miał 5.drzwi to jego plus, blacha z poszki po piwie, pod tym względem seicento go biło, matiz bardziej się wychyla od zwykłego seicento po drodze, natomiast Sporting szedł jak po sznurku.
Jane, jak zwykle bardzo fajny film i test samochodowy. Zawsze lubie ogladac twoje testy. Masz swoj styl i to Cie wyroznia. Tak trzymaj. A tak przy okazji, ja zdecydowanie wole Seicento niz Matiza. Mam sentyment do Fiata Pandy ( mojego pierwszego samochodu, jeszcze tego kanciastego) i Fiata Seicento, ktorych mialem trzy ( w tym Sporting ) po Pandzie 🙂 Pozdrawiam!
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam serdecznie J.G
Mi tam w tico było wygodniej tylko te nadwozie jak puszka piwa dawała strach w oczach przed stłuczką
Na tamte czasy wcale Matiz nie był tani ludzie płacili kredyty po 5 lat za nie
Fajny filmik, który przypomina piękne wspomnienia. Moja żona miała tico, które nie miało ładnego wyglądu ale bardzo bezawaryjne małe i ekonomiczne auto. Jednak moc miało sporą i można było licznik zamknąć czyli 140/h. Matiz bardzo mi się podobał, niestety nie było mnie stać wówczas na niego. Matizem miałem okazję jeździć podobnie jak i seicento. Matiz o wiele fajniejszy był, miał 5 drzwi. Brakowało mu tylko ocynkowanej blachy z fiata. Pozdrawiam.
Tico miało licznik do 160
@@fikus1 Tak? Może i tak, nie pamiętam dokładnie ale 140 jechałem może dlatego tak mi sie zakodowało.
@@sylwester6651 Mi udało się osiągnąć 150 ;)
@@fikus1 Pięknie, bardzo byliśmy zadowoleni z ticusia, na miasto i nawet czasami w trase nim jechałem i świetnie zasuwał. Nie jeden na światłach zostawał za mną. Szkoda, że blacha była słaba bo silnik i skrzynia bez żadnych problemów, tylko wymiana oleju, świec i pasków. Pozdrawiam.
Super odcinek. Miałem Matiza jak również 126p. Fiata uno, Punto Wszystkie bardzo miło wspominam 😄
Nie mam zwyczaju pisać komentarzy pod filmami na YT, ale powyższy materiał tak bardzo mi się podobał, że postanowiłem zrobić wyjątek 🙂 Świetna robota chłopaki, naprawdę miło się Was słuchało! Do pełni szczęścia brakuje mi tylko większej ilości przebitek, którymi moglibyście przysłaniać dłuższe wypowiedzi - ale to raczej uwaga do operatora, który wykonał mimo i tak tego doskonałą robotę! 🎥Pozdrowienia dla ekipy, kanał zasubskrybowany! 🔔
Miałem okazje siedziec w Matizie na tylnej kanapie, o dziwo nie było tak ciasno jak w cento ;)
Ps leci łapka oraz sub, dobra robota panowie :D
Szczerze współczuje ludziom, którzy muszą takimi autami jeździć.
Z matizem mam miłe wspomnienia, ponieważ moja mama kupiła takie auto jako nowe w 2004 roku w bazowej wersji Friend w metalicznym kolorze a'la capucino na specjalne zamówienie.
Podobno specjalnie do fabryki FSO dzwoniła by to było możliwe.
I w tejże bazowej wersji drzwi również miały gołą blachę jak w seicento. Po 12 latach użytkowania auto miało około 70 tys km.
Ten kolor cappuccino to pewnie 62U, występował normalnie w palecie Matizów...
Dlaczego nie mówi się nic o Matizie z silnikiem 1,0 64 KM na pewno był szybszy od SC
Nie był szybszy, a do tego miał gorsze przyspieszenie do 100.
1.0 występowało rzadko i tylko w niedostępnym u nas polifcie.
był porównywalny, setke miał w 15s, predkosc powyzej 150kmh. moment 88Nm. To była wersja która mogłaby byc porównywalna z seicento 1.1, a nie małą 800ke. Te mozna porównynwac z 900ka fiata
Pamiętam te czasy kiedy taki Matiz robił wrażenie kiedy królowały na rynku maluchy czy Cinquecento. Pamiętam moją dyrektorkę w gimnazjum kiedy chodziłem, kupiła sobie brązowego Matiza w wersji Top. Seicento mniej mi się podobało. Matiz duży plus bo przestronniejszy i pięcioro drzwi, no i trochę bezpieczniejszy od kartonowego Tico. Kiedy zdałem prawko zastanawiałem się co wybrać na pierwsze auto i wybrałem.... Punto jedynkę z końca produkcji z 99 roku ale w super stanie. Był moim zdaniem lepszy od obu przedstawinych aut. Był 5d, miał pojemniejszy bagażnik i przyjemniejsze wnętrze oraz trwały silnik 1.1 55km. ;)
Miałem silnik 1.1 55KM gaźnik w Uno 1 generacji. Fajny zrywny silniczek tylko wycieki oleju już nie były fajne.
Brał ci olej mocno?
@@abscissaempathy7881 bardziej nie że brał lecz pewnie chodzi o wycieki
miał 41kw czyli 56KM
Z dawnej perspektywy dostawcy pizzy - Matiz lepszy, mniej palił, wyżej się siedziało, krótsze drzwi więc łatwiej wyjść w ciasnych miejscach, w środku dużo więcej miejsca :D szkoda tylko że wywiało uszczelkę spod głowicy po 3 tygodniach jazdy z pizzą
Ale za to jakiej jazdy! palil gume do końca dwójki? Czy zmulało go po chwili? Jak zdrowy motor to do końca powinien iść buksem na 2-gim biegu. Całkiem nieźle ta sieczkarnia podaje, samochód stworzony do katowania.
co było potem?
Zostaje przy Seicento
Fajnie opowiadacie, więcej takich odcinków w formule duet. Dodałbym czasem jakąś muzyczkę w tle w czasie dłuższej pauzy niczym w starym magazynie tvp2 Auto.
Bardzo fajny odcinek, dzięki :)
Miałem Matiza model Top: klimatyzacja, wspomaganie kierownicy, kierownica obszyta skórą, ABS, poduszki powietrzne. Wady: kiwał się na szosie, był niestabilny podczas przejazdu przez tory tramwajowe (poślizg nadsterowny!), do wymiany żarówki potrzebne byłyby ręce dziecka. Zalety: wygodne siedzenia na których mieściły się 4 dorosłe osoby, wydajna klimatyzacja i bardzo dobre ogrzewanie, silnik który nie przegrzewał się zadziwiając podczas jazd w wysokich górach i w miarę rozsądne zużycie paliwa.
Super porównanie, choć razi mnie ta różnica wersji w tym porównaniu.
Były Seicento z boczkami zakrywającymi górna część blachy, ze wspomaganiem, lakierowanymi zderzakami, otwieraniem bagażnika z wewnątrz czy dzieloną kanapą. W związku tym parę teoretycznych przewag, za które chwalono w tym filmie Matiza, ma się nijak do rzeczywistości. Nie mówię, że trzeba dobierać samochody w identycznych wersjach, ale warto jest napomknąć co było w lepiej wyposażonych odmianach :-)
Ale w filmie nie było powiedziane, że nie było SC z lakierowanymi zderzakami czy tam że nigdy nie miały wspomagania. Prowadzący wyraźnie podkreślał, że to prezentowany/testowany egzemplarz nie miał takich elementów. Poza tym Matiz w wersji Life jest tylko oczko wyżej (najbardziej podstawowy jest Friend) od Seicento S.
Dobre pozdrawiam serdecznie
Jestem ciekawy, który ma bardziej usterkowa instalację elektryczną?
Seicento 900 z 1998 roku był to nasz pierwszy samochód przebiegu 187 tys km wersja SX przy 139 tys ostatni raz był zmieniamy olej autko bardzo wdzięczne wszędzie wjechało na grzyby ,na ryby przy budowie naszego domku woził oczywiście w miarę możliwości płytki podłogowe ceramiczne panele farby po złożeniu kanapy naprawdę można było dużo przewieść około 5 lat temu poszedł na złom
Ja proponuję żuka z Nysą, fiata 125 z polonezem, Wołgę z Warszawą, zastawę z Dacią, Skodę favorit z Lanosem, WSK z etz/MTZ, junaka z Uralem, jelcza z Volvo z tamtego okresu,jawę 350 z harlejem, daihatsu z trabantem, Stara z Manem, robura z nie wiem czym bo chyba był jedyny w swoim rodzaju.
Miałem kiedyś Cinquecento w bogatszej wersji wyposażenia. Mam też Matiza. Powiem, że oba auta coś w sobie mają. Zwłaszcza to, że zaparkuje się praktycznie wszędzie. Matiz jest dużo wygodniejszy przez te drzwi z tyłu. Trzeba też wziąć pod uwagę, że serwis obu aut kosztuje grosze. Na pierwszy samochód albo dojazdy do pracy super. No i to kawałek polskiej motoryzacji. Odcinek spoko.
Fiatem Seicento 900 z roku 1999r jeżdziłem w latach 2005-2008. Auto było bardzo awaryjne, być może było tak zapuszczone przez poprzedniego właściciela. W 2008 roku przesiadłem się do Golfa IV 1,9TDI z roku 2003r, to juz całkiem inna jazda, autko było z climatronikiem i pelną elektryką.
,, nie róbcie tego w domu, nawet na niemieckiej autostradzie"😃
70 tysięcy kilometrów w Matizie, ale kierownica wygląda jak po dwóch wojnach światowych...
Zawsze mnie zastanawia dlaczego w autach czesto sa kierownice zużyte. Mieliśmy Matiza z 99 roku , zrobił u nas 160tys km przez 5 lat i kierownica wygladała normalnie.
Ostatnio widziałem takiego Matiza w wersji Life w moim mieście. Pozdrawiam z Wałcza :)
Zapomnieliście wspomnieć że producent Matiza nie zaleca montażu haka 😐
Dzwoni ale nie w tym kościele
W pracy jeździmy kilkuletnimi Citigo i one też mają blachę na drzwiach
Mam od października Matiza 'Friend'a bardzo fajne proste autko przebieg 50k km. Parę drobnych rzeczy zostało do zrobienia (odklejona szyba w dolnych narożnikach, złazi farba z plastikowego pulpitu), cel zachować dla przyszłych pokoleń.
we wszystkich ta farba schodzi ale to bardziej estetyka niż usterka
@@gregfox6137 Detaling to się teraz nazywa :)
Bezkompromisowo Matiz był dużo lepszym autem w porównaniu do Seicento. Matiz to był nowoczesny samochód, praktyczny i duży w swojej klasie. Seicento to tylko rozwinięcie poprzedniego modelu z niepraktycznym nadwoziem.
Matiz to taki mikro van, jeśli chodzi o fiata to bardziej mi odpowiada stylistyka cinquecento niż następcy .
Fajny test. Sporo marzekania jakby zapomniano, ze mowa jest o pojazdach sprzed dwudziestu kilku lat. Wtedy np Matiz byl rewelacja w porownaniu to maluchow czy fiatow 125, z ktorego ja przesiadalem sie. Mialem takiego z poczatku 1999, jednego z pierwszych, plynal chyba 2 miesiace z Korei. Palil naprawde malo, ok 5 litrow, te produkowane pozniej na Zeraniu palily 7.5 w podobnych warunkach. Nadal nie wiem dlaczego. Mile wspominam, rewelacyjne auto na tamte czasy, i tak jak mowi p. Jan, jezdzilo sie na Wegry, Austrie czy nawet do Hiszpanii. Bezawaryjny, Idealne auto dla mlodej rodziny z jednym dzieckiem. Co do wspomagania kierownicy, przy tych kolach i masie nie bylo tak naprawde potrzebne. MIalem podstawowa wersje bez i nie narzekalem. Dwojka ciezko wchodzila, podbno tak one mialy. Ale apetyt rosnie w miare jedzenia. Mialem okazje przejechac sie Matizem wiele lat pozniej i to juz robilo raczej negatywne wrazenie. Dzieki za film.
Dokładnie. W filmie jest mowa o niskim spalaniu Matiza. A jest wręcz przeciwnie. Mało spalało Tico. Matiz najczęściej 7,5 - 8 litrów. I nie mowa o mieście.
@@utek1984 Dziwne, leciałem na trasie Matizem 100-110 km/h i zawsze wychodziło po ponownym tankowaniu 6 litrów. Co ciekawe w mieście palił tyle samo.
@@grzegorzkaczor121 To fajnie, że tak miałeś.
Miałem matiza z klimą. Załączenie tej funkcji dawało ledwo chłodne powietrze, przy sporo słabszym przyśpieszeniu.
czynnik trzeba było wymienić
@@gregfox6137 Pełny serwis klimatyzacji nie pomagał
Mój matiz pali mieszaną jazda ale bez męczenia go -5.5litra i wydaje mi się ze jest to wynik spoko bo maluch elegant kiedyś spokojnie 7 mi spalał
Matizem zrobiliśmy jadąc we trzech 2,7 tys. km w dwa dni i na wygodę nie można było narzekać. Na autostradzie spalił 7 l/100, ale przy prędkości bliskiej maksymalnej.
Ja w Matizie na trasie przy 80 na godzinę miałem 5 litrów, a jadący obok Tico 4 litry.
@@pan_dreptak my jechaliśmy 130-140 i trzech chłopa po 80 kg. ( No jeden trochę więcej)😉
Co to za czasy , dawniej pizzę rozwozili Syrenami i Trabantami oraz Maluchami a teraz takimi jak tutaj chociaż z obserwacji widzę że pojawiają się w tej branży również między innymi Renault Clio II i Peugeot 206 oraz Citroën C3 I i inne oraz kilkuletnie Renault Clio . Raz kiedyś z tyłu jechałem Matizem i pomimo tego że było lepiej niż w Tico którym jeszcze wcześniej jechałem i miał dość miękką kanapę zrobioną z takich samych materiałów co w nowych Polonezach to ogólnie komfort jazdy nie powalał. Natomiast w Fiacie Seicento to mi się jechało dobrze z tyłu może dlatego że byłem mały a w Seicento Sporting i Seicento Van z tym samym silnikiem z przodu to wciskało w fotel jak w Polonezie Atu.
No maluchami to i owszem ale za czasów syren u trabantów w Polsce nie było pizzerii, trochę cię poniosło.
Dodam jeszcze że Seicento był zrywny i dynamiczny ale jednak ustępował Tico, tico to był taki czterodrzwiowy maluch ze zbyt mocnym silnikiem, szkoda że nie ma go w tym porownaniu .
@@pan_dreptak Były w latach 90 a to były najtańsze aura .
Raz w życiu prowadziłem Matiza i źle to wspominam. Kładł się na zakrętach i zgrzytała skrzynia biegów przy redukcji na dwójkę. I to był wtedy młody samochód. SC dużo lepiej zachowuje się na drodze, zwłaszcza 1,1, który miał stabilizator, jak na takie małe autko jeździ się nim bardzo dobrze.
No i Matiz szybciej rdzewieje. Ale mechanika rodem z Suzuki jest bardzo trwała. W wielu krajach te autka są używane jako taksówki.
SC miał stabilizator tylko w wersji Sporting
Matizem przejechałem 270 tys km wymieniając w nim tylko rozrząd co jakiś czas oraz klocki i tarcze hamulcowe, niczego innego nie trzeba było wymieniać. Jeden raz również musiałem wymienić tłumik. Matiza sprzedałem i nadal służy mojemu sąsiadowi. Gdyby mi się taki trafił, to pewnie bym kupił ponownie, dla syna. A że seicento to jest nieco bardziej obłe cinquecento, to chyba żadne odkrycie? Poza tym. Matiż i Seicento, to są auta mikre. Ale porównanie ich razczej nie ma sensu, bo jedyne, co je łączy, to mikrość. A różnice widać od razu.
Matiz wygrywa we wszystkich kategoriach poza jakością blach. W Seicento boli brak drugiej pary drzwi przy każdym wsiadaniu na tylne fotele, przestrzeni jest znacznie mniej,, a silniki jak na wymiary auta nie jakieś super oszczędne.
Mam Matiza z 2005 roku jako 2 auto w rodzinie do latania po mieście. Przez 3 lata wydałem na WSZYSTKIE naprawy i wymiany olejów itp 950 zł oc wynosi niecałe 400 a mieszkam w mieście gdzie stawki OC są największe w Polsce. Tak więc jeśli ktoś ma możliwość dorwać Matiza nie zgniłego jako popierdzielacza miejskiego lub do nauki jazdy to polecam
Seicento też miał ABS, klimatyzacja, el szyby czy uchylne szyby tylne