Fajne było też odniesienie do 6 epizodu kiedy Kenobi powiedział - „Czyli mój przyjaciel naprawdę nie żyje”. Jest to kropka w kropke to co Luke powiedział do Vadera w Powrocie Jedi - „Czyli mój ojciec naprawdę nie żyje”. Daje to trochę świeższe spojrzenie na tą kultową kwestię, zauważmy że Vader w ep6 po tych słowach nic już nie odpowiedział tylko zaczął rozmyślać tak jakby miał flashbacki z przeszłości że gdzieś to już słyszał. Uwielbiam takie smaczki.
@@aekicarrefour7182 Jednemu podoba się jedno drugiemu drugie. Mnie rozpierdala takie pisanie że jak komuś coś się nie podoba to jak to komuś innemu też nie może się podobać
@@aekicarrefour7182 na moją orientację w Star Wars nie narzekam, bo obejrzałem i zagrałem we wszystko co tylko się dało w tym uniwersum. Ciekawe co jest według ciebie lepsze? The Last Jedi?
@@Fad3nHD O wiele lepsze jest Last Jedi od Kenobiego. To jak dla mnie niebo a ziemia... Kenobi leży u podstaw czyli w warstwie technicznej która wypychała mnie z fabuły.
Ja bym chciał dostać jakiś serial pomiędzy Mrocznym Widmem a Atakiem Klonów, z młodym Anakinem w roli ucznia Obiego. Fajnie byłoby też zobaczyć jakiś serial przed Mrocznym Widmem, z Qui-Gonem i Kenobim, coś ala przygody mistrza i ucznia. Wówczas w tle mogłyby się dziać jakieś przebitki z młodszym Palpatinem i jego mistrzem, czy też nawet początki szkolenia Maula. Ucieszył bym się nawet z animacji w stylu Wojen Klonów.
@@jakubrogacz6829 wystarczy zobaczyć jak "odmłodzili" Luke'a w Mando, który pojawił się w końcówce pierwszego sezonu. Więc jest to technicznie do zrobienia.
Mówcie co chcecie ale moment, w którym Vader raz mówi głosem Anakina a raz Vadera, łącząc to z tym co powiedział i dodając do tego całą mimikę jest dla mnie top 2 jak nie top 1 kwestią dialogową całej serii. I biorę tu pod uwagę wszystko co wyszło w gwiezdnych wojnach. Miałem ciary i do tej pory przewijam sobie ten moment
Rozmowa Vadera/Anakina i Obi Wana to jest najlepszy moment w serialu, gra światła na twarzy Anakina też jest super, niebieskie światło świetnie oddaje to że jakby na chwilę powrócił Anakin dając "rozgrzeszenie" i uświadamiając Obi Wanowi że to nie on odpowiada za upadek Wybrańca i że nie może się za to obwiniać, a gdy światło zmienia się na czerwone to znowu wraca Vader mówiąc że zniszczy Obi Wana (Tak samo wyglądało spotkanie z Ashoką, Anakin wraca na chwilę wypowiadając jej imię, ale po chwili zanika i pojawia się Vader mówiąc że zginie co jest wspólne dla obu produkcji) . I w ogóle połączanie głosów to coś po prostu niesamowitego.
Bardzo lubię Twoje analizy/recki. Zauważasz dużo więcej detali od sporej częsci YT. Do tego zwyczajnie kochasz SW i cieszysz się, że coś się kręci zamiast szukać powodu do przyczepki. Sam serial jako całość - średni, to powinien byc film. Final? Genialny, bo nie dość, że wbrew płaczkom w necie nie psuje kanonu, to wzbogaca go i de facto dodaje mocy znanym cytatom, które mają drugie dno. Na przykład wymieniony Darth, prośba do Lei, filozofia dlaczego "Vader zabił Twojego ojca", skąd tak dobrze znał Vadera, że stwierdził, że jest bardziej maszyną, wykrzywioną i złą, aż wreszcie flashback z przed epizodu drugiego to miłe mrugnięcie do "Kiedy Cię opuściłem byłem tylko uczniem, teraz sam jestem mistrzem". "Twoja potrzeba zwycięstwa przynosi Ci porażkę. Dopóki tego nie przezwyciężysz, pozostaniesz padawanem" etc. Komu oczy nie zrobiły się wilgotne podczas dialogu Kenobiego z Vaderem, ten ma serce z kamienia ; p
Oczy nie robią się wilgotne, bo "to już było", w tym dialogu nie ma żadnej oryginalności ani intymności (pokazującej szczególną więź między Anakinem i Obi-Wanem). Ten motyw został już zaklepany dla więzi Ashoki i Anakina
@@saydovur6811 nie jest to plagiat, bo sami są właścicielami Rebelsow I Obiego. To płakanie to trochę zart był. Poza tym wpisuje się to w zamysl Lucasa. Its like poetry, it rhymes. Przeplatające się, powtarzające się i uzupełniające się motywy w różnych filmach i innych
@@azk9218 jak ja nie zapałem żartu o płaczu, tak i Ty nie zrozumiałeś porównania do plagiatu. Tutaj zrównali więź O&A z An&As, pokazali dokładnie to samo, a przecież ich relacje były kompletnie inne. Jak każdy, i oni zasługiwali na własny, intymny motyw. A tak dali "to", bo raz im "to" wyszło Gdyby słowa Lucasa miałyby tak działać, to relacje Quigon&Obi, O&A i An&As byłyby tym samym, powtarzającym się motywem. A nie są. Bo takie same kawałki się nie uzupełniają, skoro posiadają te same mocne i słabe strony
Jak dla mnie, to super, że w ogóle Ewan Mcgregor dostał się do nowych gwiezdnych wojen, tak długo nie grał, że aż bałam się, że zestarzeje się zanim ktoś zacznie kręcić coś takiego jak ten serial, naprawdę genialny aktor :>
Od niego pała strasznie taką sympatią, strasznie sympatyczny i pogodny aktor, momenty takie jak gdy się roześmiał się gdy Leia powiedziała mu, że "powinien się wyspać" i wgl takie ojcowskie podejście.
Spoiler . . . . . . . . . . . . Ja wiem, że to głupie, ja rozumiem, że to fan service, ale autentycznie to jedno, swojskie "hello there" sprawiło mi masę radości
Co do drugiego sezonu, uważam że nie ma sensu żeby powstał. Zrobili wystarczająco dużo, wyjaśnili wątki z Nowej Nadziei i fajnie domknęli serial jako limitowaną historię. Nie ma tu już nic do eksplorowania jeśli chodzi o Obi Wana. Jeśli już to lepszy byłby serial o Vaderze, utrzymany w mrocznym klimacie, gdzie protagonistką byłaby np nawrócona Reva polująca na Vadera albo tworząca jakąś mini rebelię przeciwko Vaderowi np z Macem Windu. Obi mógłby co najwyżej zaliczyć cameo
Nie pokazali, jak Obi-Wan uczył się od Qui Gona. Nie pokazali, co w tym czasie robił Yoda. Domknięto wątek relacji Vadera z Obi Wanem, ale są jeszcze przestrzenie do rozwijania lore'u Star Wars.
Dawno nie byłem tak rozemocjowany i nie miałem takich ciar oglądając coś 😅 takiego Obi-Wana chciałem zobaczyć. Przy ostatniej scenie Jedi i Sitha widać jedną ciekawą rzecz. Na Obi-Wana pada ciągle światło jego niebieskiego miecza a na Vadera początkowo niebieskie i czerwone a na końcu tylko czerwone, jakby pokazujące że Anakina już nie ma
Przez cały dialog na twarz Dartha (Anakina) pada niebieskie światło czasami mieszające się lekko z czerwonym po wypowiedzeniu zdania że to ja zabiłem Anakina światło staję się całkowicie czerwone podkreślające że został już sam Vader a cząstki Anakina praktycznie nie ma lub jest schowana bardzo głęboko. Dla mnie scena też mega jak nie najlepsza.
@Tadeusz Pawłowski to że tobie ten serial nie siedzi to spoko nie da się każdego zadowolić każdy ma swoje zdanie. Dla ludzi którym się to podoba i są fanami takie drobne detale mają swoje smaczki i widać że też był taki zamysł tego.
@Tadeusz Pawłowski ręce to opadają po przeczytaniu twojego komentarza. Cały serial jest pełen takich smaczków, których zwykły widz nie dostrzeże, ale fani potrafią zauważyć ukrytą symbolikę czy Easter eggi. A to że tobie się serial nie podobał to nie znaczy że każdy tak uważa. Ja się przy nim dobrze bawiłem, a walka w ostatnim odcinku była fajnym zakończeniem całości.
@Tadeusz Pawłowski Mam takie same odczucia. Dać ludziom Vadera, Obi Wana i trochę nawiązań i mają orgazm. Nie jest ważne, że serial ma miałką fabułę, kiczowatą grę aktorską, której nawet Evan nie obronił. Dla mnie ten serial jest nudny, a sam temat mocno wyeksploatowany. Pamiętam jak w Rogue one pojawił się Vader, to mało mi oczy z orbit nie wyskoczyły i myślę, że w tym serialu jakaś epizodyczna rola byłaby wystarczająca, no ale wystarczy, że Obi powie Hello there, damy na siłę walkę z Vaderem i jest gitarra. Później się dziwimy, że w filmach mamy odgrzewane kluski zamiast stworzyć nowe ciekawe historie. Szczerze, to bardziej emocjonująca jest Parszywa Zgraja:-). Serial do bólu słaby i żeby była jasność jest kilka smaczków, ale dla mnie to za mało. P.S. Pewnie nigdy nie doczekamy sie mrocznego, magicznego serialu, np o sithach.
@@Sparky112 Nie chodzi o to, że nie ma smaczków. Chodzi o to, że obiektywnie ten serial jest fatalnie wykonany. Pod względem scenariusza i reżyserki. Obecnie by fan był zadowolony trzeba dawać easter eggi. A najlepiej same easter eggi. Niech cały serial nie ma sensu zarówno jako serial jak i część uniwersum ale to nic ważne ze są smaczki like
Trzy sceny na których się wydarłem ze szczęścia: Vader, gada z Imperatorem, którego kocham i chcę jak najwięcej. Qui-Gon Jinn, wiedziałem że powinien się pojawić, lecz jednak. I ostatnie: Obi-Wan mówiący Hello There, Po prostu arcydzieło 👌🏻
Qui-Gon jako duch mocy nie ma najmniejszego sensu, zwłaszcza że wedle własnych słów przed śmiercią nie ukończył szkolenia, dlatego jedynie dotąd tylko mógł objawić się jako głos, nic poza tym.
Tak tak oczywiście. Musi być kolejny sezon. Drugi, piąty, piętnasty, siedemnasty. Niech zeszmacą jeszcze i Star Wars jak wszystko. Jakby nie można było zrobić jednej serii ale porządnie. Byle by dużo sezonów było a reszta nieważna.
Reva mówiąc szczerze była chyba wrzucona na siłę. Takie mam wrażenie 🤔 Anyway...To był dobry Finał. Dzięki niemu ten serial jakoś się wybronił. A walka...na to właśnie czekałem. To był coś zajebistego. No i Obi-Wan w swoim Primie. Przez chwilę pomyślałem, że nawet sięgnął po Ciemną Stronę. Rozmowa między Obi-Wanem i Darthem też była super. No i ostatnia scena z pojawieniem się Quai Gon Jinna. ❤️ Na to też bardzo czekałem. Serial jako ogół dał radę, ale to chyba najbardziej przez sceny z Darth Vaderem i Obi-Wanem. Dzięki za ten materiał. 👊
Bawiłem się świetnie przez cały serial wiadomo chciało by się żeby było więcej wątków istotniejszych, lecz naprawdę było dobrze. No Ewan MCgregor jest tak wspaniały coś jak Henry Cavil w wiedźminie. Lecz no jak mówiłem było dobrze rozmowa z Vaderem/Anakinem mnie wgiela w fotel. Ciekawe czy będzie sezon 2 co by tam mogło by być? Pewnie teraz cała uwaga to wokół Luke'a. No nic zobaczymy. Dzięki też za każde omawianie odcinków cieszę się że umiesz to sensownie ocenić.
Myślę że jak będzie drugi sezon to szkolenie Obi Wana pod okiem Jinna, bo wsm nie co by mogło być innego jak ma to być o Kenobim. Chyba że jeszcze raz zmierzenie się z Maulem ale w to wątpię
Za walkę a szczególnie rozmowę Obi Wana z Vaderem warto było oglądać ten serial. Choć film byłby pewnie dużo lepszy. Podczas ich rozmowy miałem autentyczne łzy. Sztos
20 lat temu Polacy tak samo przeżywali odcinki telenoweli, albo Zorro. "Fajnie, że seniorita Maria przejrzała na oczy" albo "i ten zły don Carloss z odsłoniętą facjatą". "Epickie".
przejrzała na oczy, że chcąc zemścić się za śmierć młodzków stała się dokładnie taka sama jak jej oprawca - bezlitośnie mordujuąc i ścigając wszystkich pozostałych wrażliwych na moc. Czy tylko ja widzę rozdwojenie jaźni głównej bohaterki wciśniętej na siłę do serialu o Obi-Wanie? Chociaż do niej chyba bardziej pasuje "syndrom sztokholmski" - ofiara przejmuję cechy oprawcy.
Bardzo dużo narzekałem na wcześniejsze epizody dlatego cieszę się że ostatni w końcu dostarczył. Cały pojedynek był bardzo intensywny i wyjątkowo dobrze zrealizowany. Ukazanie twarzy Anakina, jego zmodulowany głos, gra światłem...no scena chwyciła za gardło. Świetnie było też zobaczyć Qui Gona. Największe brawa jednak dla Ewana. Ciągnął ten serial na barkach, doskonały występ, prawdziwy Obi-Wan w dialogu jak i walce, czapki z głów. Ten odcinek tylko podkreślił jak zbędny i fatalny był motyw Rivy. Kompletnie niepotrzebna postać. Jedyny plus w niej taki że widzieliśmy więcej Owena i Beru. Patrząc na całokształt to serial niestety nie wyszedł za dobrze. Fabularnie bardzo uproszczona opowieść, realizacyjnie też przeciętnie. Na szczęście Ewan i Hayden stanęli na wysokości zadania. Dajcie drugi sezon Filoniemu i będzie petarda.
Trochę nie zczailem upływu czasu. Vader przebija mieczem Revę, Obi ucieka. Vader zaczyna go gonić, ostrzał tego malego stateczku z imperialnego niezczyciela nic mu nie robi. W tym czasie Reva zdążyła się pozbierać, doleciec na Tatoine, znaleźć Larsów, rozegrać bitwe z nimi i gonić Luke'a. Jakies troche to naciągnę. Odcinek ogólnie mega dobry. Pomijam fakt że wszystkie efekty sa robione jakoś tak biednie, kamienie ważą bardzo mało, odbijają sie od Vadera. Muszę obejrzeć to jeszcze parę razy żeby ogarnąć.
Uważam że serial jest świetny pomimo kilku drobnostek i jest niedoceniony. Scena walki epicka, plus rozmowa jak Vader jest bez maski, jak z Asoką i wisienka na torcie na końcu, jak Obi widzi swojego mistrza, pisząc to mam nawet ciary, wow ❤️ PS. Gra Ewana to poprostu złoto, jak pokazuje emocje, mimika twarzy, jego zmiana, czuć wszystko i widać.
Walka miedzy Obi-Wanem i Vaderem była dla mnie epicka chodź czuje delikatny nie dosyt chciał bym więcej z tej walki obejrzeć. Mam nadzieje że będzie kolejny sezon
Siła nie zawsze była tym co sprawiało, że Kenobi był potężnym Jedi a dokładniej zawdzięcza to jego inteligencji, opanowaniu, treningu i mądrości oczywiście co umożliwiało mu to pokonywać silniejszych od siebie przeciwników
@@plammber Wtedy Obi-Wan miał chyba około 53 lata, więc miał wiele czasu do nauki i przemyśleń. A sytuacja gdzie rzucił się bezmyślnie w gniewie na Maula była Wojnach Klonów.
Ja mam straszny problem z tym serialem w sensie w momencie gdzie Yoda ledwo trzyma filar w prawdzie metalowy, ale jednak Obi-Wan rzuca tonowymi skałami jak śnieżkami a Vader to już odlot. Porównajmy to przez chwilę nie do oryginalnej trylogii, ale nawet do preqeli. Jak będzie tak dalej dojdziemy spowrotem do mrocznych czasów gdzie Darth Nihilus pożerał całe planety a Starkiller zniszczył niszczyciel mocą. To nie może wrócić na ten tor! W tym aspekcie sequele były lepsze. Tam wyznacznikiem potęgi były skomplikowane techniki a nie rzucanie skałami. Zatrzymanie pocisku blastera, błyskawice mocy, force heal, tworzenie projekcji siebie, teleportacja przedmiotów. Wszystko co było "przesadzone" wynikało z diady w mocy - miało wytłumaczenie. Jak zniszczenie pancerza Vadera fizycznie, uderzenie Obi-Wana przez Vadera pięścią to dobre momenty ukazujące emocje to nawet walka na miecze wygląda dziwnie. Jakby tłukli się patykami, ale na wzór star wars. Wracając do mocy od czego zależy moment użycia mocy? To akurat zarzut do całego star wras od początku. Tworzenie coraz potężniejszych postaci prowadzi też do wniosku dlaczego Vader nie złamał kości Kenobiego od razu? Przecież kości przy skałach to nic. Obi-Wan zamiast kamienować gościa nie mógł zniszczyć mu aparatu oddechowego. Wytłumaczeniem jedynym jest to, że jeden użytkownik blokuje ataki drugiego. Może trzyma się to kupy, ale nadal rzucaniem Vaderem jakby był piłką jest specyficzne. Zaczynamy gubić się w założeniach mocy. Powinno być to wytłumaczone solidniej bo tak każdy reżyser robi co chce. Bo niby rozmiar nie ma znaczenia, ale jednak ma. Dlatego wolę pokazywanie siły w mocy technikami a nie rozmiarem skał. Jakby Yoda umiał tyle co Obi-Wan to zacząłby rzucać tymi latadłami z budynku senatu w Sidiusa i przygniótł go by nimi. Aczkolwiek biorąc ten sam wyznacznik to Imperator powinien móc dezintegrować materię siłą woli skoro Vader (słabszy od niego) rozerwał 3m blachy jakby to była tektura. Jest to tak trudno połączyć wszystko, aby miało sens.
Skoki wszelkiej maści emocji, pewności siebie - stąd te przypływy i odpływy mocy. Dlatego przykładowo dla mnie serial całkiem nieźle trzymał się kupy, choć Obi Wan był delikatnie w walce z Vaderem przesadzony.
Oglądając walkę Vadera z Kenobim nie opuszczało mnie wrażenie, że ta finałowa walka podobna jest do walki Finałowej w Avatarze Legendzie Aanga, podobna sceneria(długie słupy skalne) i moment w którym Kenobi podnosi te kamienie wyglądając zupełnie jakby używał magii ziemi.
Świetny materiał, miło się ogląda i pokrywa się z moimi przemyśleniami. Z ciekawostek, które wyłapałem osobiście, w 36 minucie i 40 sekundzie, widać dokładnie statek typu "Lancer". Podobnym latała łowczyni Ketsu Onyo w serialu Star Wars: Rebelianci :)
Mała uwaga, na planecie, na której odbywa się walka, nie dochodzi do zaćmienia, tylko księżyc tejże planety jest w fazie sierpa :) dochodzący do fazy zapewne pierwszej kwadry. Materiał super, dzięki za analizę. Pozdrawiam.
Mam wrażenie, że każdy serial z tego uniwersum wygląda tak. Najpierw klimatyczny niespieszne wprowadzenie. Potem akcja (ale trochę taka leniwa). A potem "o mój boże" mamy tylko 2 odcinki i musimy domknąć wszystkie wątki !!! Tych zabijmy, tych zignorujmy. Jak dla mnie gdyby było 10 odcinków to by wyszło w sam raz.
Wątek Revy ogólnie był spoko, jednak w mojej opinii to polowanie na Luke'a trochę miesza w fabule. Nowa Nadzieja to film, który swoje lata już ma i w czasie kiedy powstawał G. Lucas raczej na pewno nie planował tego co obecnie się z marką dzieje, jednakże wszystkie wątki serialu, wpasowują się w tą lukę między trzecim, a czwartym epizodem, a także współgrają całkiem nieźle z Rebeliantami, czy historią z Fallen Order (mówię całkiem nieźle, bo nie znam w pełni chronologii, ale jak na moje wszystko da się sensownie połączyć. Jedynym wyjątkiem od tego jest właśnie to polowanie na młodego Skywalkera. Ciężko mi uwierzyć, że podczas tego całego pościgu nie zauważył miecza świetlnego trzeciej siostry. Tak jak zostało powiedziane w filmie, czy wielu komentarzach, Vader, Obi-wan, Luke i Leia mają w oryginalnej trylogii sceny, które można bez problemu połączyć z tym co się dzieje w serialu, a zwłaszcza w ostatnim odcinku, zupełnie tak jakby te postacie dokładnie pamiętały te wydarzenia. Odświeżając sobie Nową Nadzieję, wydaje się, że Luke kompletnie nie pamięta tego co by nie patrzeć traumatycznego wydarzenia, jakim była ucieczka przed ex-inkwizytorką. Co prawda można to tłumaczyć tym, że uderzył się mocno w głowę, albo wuj wmówił mu, że to był tylko zły sen, ale jednak dalej mi coś tu nie grało. Może po prostu za bardzo czepiam się szczegółów. Inną rzeczą jaka mnie zastanawia to lost Revy między wydarzeniami z pierwszego sezonu Kenobiego, a tym co widzieliśmy w Rebeliantach. Wydawać by się mogło, że po tym wszystkim będą trzymać się razem, a jednak Ezra bądź Maul odnajdują Obi-wana samego. Czy Reva ostatecznie umarła z powodu odniesionych obrażeń? Wątpię aby tak zamierzali to zakończyć skoro specjalnie utrzymali ją dłużej przy życiu. Czy dołączyła do Rebelii wcześniej? Czy zbudowała nowy miecz świetlny i powróciła na ścieżkę Jedi? Czy miała jeszcze okazję walczyć z Wielkim Inkwizytorem, przed jego "śmiercią" w Rebeliantach? No i oczywiście jak zakończyła się jej historia. Osobiście bardzo bym chciał, aby jej losy zostały jakoś splątane z Calem Kestis, który już miał do czynienia z Inkwizytorami, w tym z Drugą Siostrą, której wątek w Fallen Order jest bardzo podobny do tego co działo się z Revą w serialu. Obie nawracają się i zostają pchnięte mieczem świetlnym przez Vadera, choć w różnej kolejności i tylko dla jednej z nich nie kończący się to śmiercią. Myślę, że byłoby to dość ciekawe, zwłaszcz, że w Reva jest jak na razie pierwszym, nadal żyjącym nawróconym członkiem Inkwizycji.
Trochę za bardzo ludzie narzekają, szczególnie ci którzy oglądali wszystkie filmu star wars jednym okiem, w 6 odcinku było dużo nawiązań do innych epizodów filmowych, to jak przed walka Obi Wan porusza mieczem to dokładnie to samo co w Zemsta Sithów, słowa do Vadera że zrobi to co musi dokładnie te same to co przed walka na Mustafar, zwrok Anakina w tej masce to wypisz wymaluj zwrok Anakina z Mustafar, że jego przyjaciel naprawdę umarł to nawiązanie do słów Luka że jego ojciec naprawdę umarł, Kiedy mówi do Lei że pewnie kiedyś jej pomoże jak będzie wyglądał już staro i będzie siwy to wiadomo Nowa Nadzieja, żegnaj Darth to znowu Nowa Nadzieja i " tylko mistrzem zła Darth" znalazł by spokojnie jeszcze kilka nawiązań. Ale Imperator to wyglądał jakby mial z 100 lat.. Riva która szuka sprawiedliwości w zabiciu bezbronnego dziecka ?? Pojebane to. To tak jakby Ogólnie historia Rivy to kretynizm, Vader zabił jej najbliższą rodzinę, więc w imię wszystkiego dołącza do Vadera by mordować tych którzy kiedyś ta rodzina byli XDD to tak jak Himmler mordował Żydów i jakis ten Żyd przeżył, poczym dołączył do SS by mordować Żydów byle by znaleźć się bliżej Himmlera, nie no to jest totalny idiotyzm twórcy tego serialu
Większość scen traciła na Revie, czuć było że osob odpowiedzialnym za serial zależy na rozwoju jej postaci w tym stopniu, że wpychali do odcinków kolejne nielogiczności tylko po to by doprowadzić do konkretnych scen. Np chcieli by Reva pogadała pdzez drzwi z Obi Wanem więc nie pozwolili jej otworzyć drzwi mieczem świetlnym. Chcieli by Reva poleciała za Obi Wanem do tej kryjówki Ścieżki więc nie wysłali TIE Fighter'ów z fortecy Inkwizytorów. Takixh nielogiczności naliczyłem kilkanaście i przeszkadzało mi to o tyle, że by móc w pełni cieszyć się tymi najlepszymi momentami, musiałem pomiędzy nimi wyłączać myślenie. Najbardziej logika posypała się chyba jak Obi Wan uciekł Vaderowi na końcu odcinka 3, a Reva w międzyczasie pokonała cały tunel, w którym prócz niej były jeszcze co najmniej dwie osoby, których jakimś cudem nie minęła. Przez to wszystko, niebardzo wiem jak oceniać ten serial i mam nadzieję, że jeżeli kiedyś w tym lub innym serialu pojawi się Thrawn, nie zrobią z niego idioty, który popełnia tak wiele błędów, które dostrzeże nawet dziecko :p
Po pierwsze nie wiem czy wiesz ale Thrawn jest w rebeliantach i jest bardzo dobry. A po drugie Obi Wan nie uciekł tylko Vader pozwolił mu odejść. Myślę że zrobił to dlatego że całe życie chciał udowodnić że jest lepszy od Kenobiego, gdy po tej porażce go spotyka i widzi na to szanse ale zauważa że Obi Wan stracił połączenie z mocą i jest słabszy niż w pierwszej części to zrozumiał że zabijając go teraz nie udowodni tego przed sobą ani Imperatorem. Dlatego pozwolił mu uciec licząc że odbuduje połączenie i go zabije gdy będzie w pełni sił udowadniając w końcu że jest lepszy. Tym bardziej że i tak już zdążył DOSŁOWNIE wytrzeć nim podłogę.
@@patrykkoks2789 Wiem, że był w Rebeliantach, ale ten serial rozgrywa się przed Rebelsami, więc Thrawn może się potencjalnie pojawić, a to nie jest postać, której można używać jako narzędzia fabuły ot tak, by go nie ośmieszyć. I tak, też wmawiam sobie, że Vader dał mu uciec, bo to jedyne wyjaśnienie które trzymałoby się kupy biorąc pod uwagę moc Vadera, którą prezentuje dosłownie dwa odcinki później, niemniej wygląda to dziwnie biorąc pod uwagę jak wnerwiony jest na Revę później o to że Kenobi nawiał z twierdzy Inkwizytorów i jak konsekwentnie go potem ściga.
@@Taohe_Netrus no myślę że dlatego się wkurwił bo myślał że jak Kenobi wpadł do jego twierdzy to już odbudował połączenie i może go w końcu pokonać uczciwie. Faktu że ten ogień mógł go zatrzymać nawet nie rozmyślam, tak po prostu nie jest
Mój borze to 2 odcinek w którym się popłakałam w pierwszym umarła Tala a teraz widok Vadera głos Anakina/Vadera ciary i słowa OBI-WAN bardzo mi się podobało że tak głos mu się zmienia Jakby podczas rozmowy znów był anakinem a gdy napada go złość vaderem
Serial mega. Bije na głowę ostatnią trylogię pod każdym względem. A jeśli chodzi o postać Rivy, to uważam, że ma sens - wątek pokazał jak słabym jedi był Anakin (nie mówię tu o umiejętności władania mocą czy mieczem) - Riva mając o wiele większy powód do zemsty, potrafi oprzeć się ciemnej stronie. Nawiązując do samych kreacji postaci: 1. Obi Wan 2. Wielki inkwizytor 3. Owen. I ostatnia rzecz: oby nie kręcili kontynuacji - wątek wydaje się wyczerpany i nie ma potrzeby rozwadniać doskonałego serialu. Bardziej widziałbym serial o samym Vaderze. + za rozkminę ze snem PS: Vader nie pokonał Kenobiego w Nowej Nadziei - Kenobi przecież sam się podłożył.
Walka Obiego z Vaderem mega fajna, niemalże można było poczuć te emocje Vadera,sposób w jaki zadaje ciosy, mmm super super, jedynie czego mogę się czepić to to że przyjął na klatę chyba z kilka ton gruzu (to też wyglądało bardzo realistycznie) a nawet zbroja i chelm mu się nie zakurzyły nie mówiąc o zarysowaniach. Faktycznie Rivy trochę za dużo było, a swoją drogą dziwne że przeżyła, ona dwóch żołądków nie miała zdaję się.. bardzo fajnie było zobaczyć znów Qui-Gona :)
Ja uważam, że pojedynek Kenobiego i Vadera powinien się zakończyć w momencie kiedy ten pierwszy został przysypany skałami. Vader odlatuje myśląc, że Kenobi nie żyje, a ten ratuje się w taki sam sposób. Ale przemawia też przeze mnie to, że z tej dwójki bardziej lubię Vadera i smutno mi, że przegrał ten pojedynek.
Dokładnie. Okropnie mi się to nie podobało. Nagle Obi ni z tego ni z owego staje się silniejszy w mocy chyba od samego Yody i miota tonami kamieni. Vader za to nagle jakby zapomniał, jak się walczy i dostaje taki łomot, że aż przykro patrzeć.
Warto chyba dodać że nawet Anakin na jeden moment wrócił, gdy był tekst "Nie jestem twoją porażką, Obi-Wanie". Można to traktować jako nagłe oderwanie się Anakina spod władzy Vadera i że Skywalker wie że to była wyłącznie jego wina i nie ma za złe mistrzowi to co się stało, potem jednak już przemawia sam Vader
Może dlatego Imperator zakazał Vaderowi interesowanie się więcej Obi Wanem? Wiedział, że w przeszłości może tkwić możliwość odkupienia Anakina. Że choć zaszedł on niezwykle daleko na ciemną stronę mocy, to całkiem więzi ze światłem nie zerwał - jest w stanie wyrwać się z niewoli Imperatora i jako wybraniec zabić go. Anakin nie poszedł na ciemną stronę mocy dla czystego egoizmu, lecz by ratować żonę i nienarodzone dzieci. To nie jest motywacja sithów, tylko dowód na to, że Anakin wpadł w starannie zastawioną przez Sidiousa pułapkę, a potem to już był efekt lawinowy kolejnych zbrodni. Wszystko w 6 odcinku zgadza się z kanonem Star Wars ukształtowanym 40 lat temu. Brawa dla twórców za uszanowanie fabuły i starej Trylogii, i Prequeli.
Nie lubię tego stwierdzenia, że Anakin a Vader to dwie inne osobowości. To jedna i ta sama osoba czyli Anakin, wybraniec. Przecież sam Vader kiedy mówi coś o przeszłości mówi JA np. ten tekst że nie jest porażką Obi-Wana. A kiedy mówi że to on zabił Anakina to chce oddzielić swoją przeszłość nie chce się z nią utożsamiać.
Oglądając ten serial po raz pierwszy bardzo wyraźnie odczułam w finałowym odcinku w jakim bólu żył Anakin przez wszystkie lata od pojedynku na Mustafar. Takie ja mam wrażenie po obejrzeniu tego serialu, nie znam dosłownie wszystkich dzieł z tego uniwersum, ale w scenie w której Vader w uszkodzonej masce mówi do Obi-Wana wymienione słowa dla mnie to aż buchało. "Nie umiałem znieść cierpienia, które przeżywałem będąc Anakinem, wiec go w sobie unicestwiłem, by stać się kimś zupełnie innym, nie związanym z dawnym ja i nie odczuwającym nic w stosunku do niczego co wiązało się z przeszłością." Ten zabieg nie przyniósł żadnych spektakularnych efektów, bo jakaś mikroskopijna cząstka Anakina zawsze w nim żyła, nawet po tym epickim pojedynku z serialu o Obi-Wanie, Vader jedynie skrzętnie ją od siebie odizolował, dzięki czemu mógł wyswobodzić się z tej obsesji na punkcie Kenobiego, ale nie wiele to zdziałało przeciw samemu Lukowi wiele lat później, bo gdy tylko zorientował się kim naprawdę jest ten chłopak, natychmiast ta odizolowana, stłumiona i mordowana przez lata wciąż od nowa cząstka jego dawnego jestestwa odżyła, gdyby tak nie było to nie byłoby filmów. Dopiero dokonawszy tego co zrobił Kenobi w finale, czyli odrzucił wszystko co działo się w przeszłości, skupił się na synu, ostatecznie zrobił to do czego został stworzony. Nie będę już rozwijać tu pajęczyny powiązań, typu żeby zniszczyć sithów, sam musiał się nim stać itd., bo to bez sensu. Generalnie wyniosłam z tego serialu obraz człowieka złamanego od środka, próbującego zrekompensować sobie wszystkie krzywdy nurzając się w mroku, gdyż wydawało mu się, że ten mrok to jedyna siła, która może mu to zagwarantować. To jak ostatecznie silnym człowiekiem się okazał, bo chyba tak to można nazwać, że zrozumiał to co mu wcześniej umykało potwierdzają w moich oczach sceny z serialu Ahsoka. Kiedy Anakin ukazuje jej się w tamtym świecie ze swej dawnej złej strony, by uprzytomnić jej, że zmierza prostą drogą do upadku. Poznał Ciemną Stronę wystarczająco by wiedzieć co sie z nią dzieje i dostrzegał w niej siebie i swoje słabości sprzed lat. Te dwa seriale dla mnie osobiście są boskie. Za to im więcej takich produkcji tym większe problemy mam z oryginalnymi filmami usytuowanymi jako druga trylogia z Lukiem. Tyle jest tam sprzeczności fabularnych, że to nie opis. Może to i drobiazgi ale jak dla mnie znaczące i może ktoś powinien pomyśleć nad ich ponownym zekranizowaniem tak żeby to miało ręce i nogi. Bo oglądając wszystko osobno to ma sens, ale razem żadnego.
Beru Lars pokazuję jak powinna wyglądać silna, niezależna postać kobieca w filmach. Kochająca matka broniąca swojego dziecka i domu, a nie to co pokazuję nam poprawność polityczna.
Jak dobrze było obejrzeć Twój film! Na Obi wana wylała się fala hejtu, a ja czułam się po obejrzeniu całkiem zadowolona. Cieszę się, że nie tylko ja:) Wątek Revy rzeczywiscie słabszy, sporo w serialu dziur, ale ogólna wymowa na plus.
Sprawa jest prosta, Lord Vader to zbrodniarz i nie zasługuje na żadne współczucie. Kenobi szybko zapomniał o morderstwie na młodych uczniach, tak zgadza się Anakin zamordował z zimną krwią młodych uczniów, ale tych zbrodni było oczywiście więcej, zabijał dla imperatora bez wahania, czy można mu to wybaczyć - mowy nie ma .
można wiedzieć czym cię urzekła ta postać? charyzmą? ciekawym charakterem? unikatową i nieprzewidywalną historią? fajnymi dialogami? umiejętnościami (no fajnie tam breakdance tańczyła podczas walki z Vaderem, w dodatku wychodzi na to że jest potężniejsza do takiego Qui Gon Jina skoro przeżyła takie samo przebicie mieczem jak on - PLOT ARMOR? EEEEE TAM PAAAANIE...) Błagam.
Osobiście, walka Kenobi vs Vader wydawała się dziwna. Vader, który cały czas był "aktywny" w mocy i walce był słabszy od obi wana, który przez długi czas odciął się od mocy i nie używał miecza świetlnego.
o to to bardzo nie podoba mi się to ,,że Vader ten Vader który tyle rzeczy niemożliwych dla wielu robił i pokazywał to nic nie zrobił przed bliżającymi się kamieniami głazu. Vader przyjmuję te kamienie a mógł zrobić dużo rzeczy odpychać je odrzucać a ten nic nie zrobił. Stał i ,,pozwolił'' sobie przyjąć te kamienie. Miejmy godność i niech robią te seriale ze Star Wars bez takich głupich wpadek jak: -Ściąganie statka mocą tylko po to żeby widzieć jak drugi ,,OBOK'' odlatuje -Przyjmowanie kamieni i stanie w bezruchu osobie dla której to powinna być śmieszna zabawa -itp. wiele takich wpadek widzę w różnych serialach i filmach i to naprawdę psuję odbiór mi
@@ainsooalgown6712 jeszcze inna sytuacja z tego odcinka. Cały ogromny okręt goni obi wana zamiast ludzi z ścieżki, po czym Vader i tak leci własnym statkiem
@@markhui przecież oni nigdy nie robili desantu prosto z krążowników XD zawsze transporterami albo statkami małymi. Wy chyba nigdy nie oglądaliście SW kretyni
To, że Kenobi pokonał Vadera i go nie zabił na dwa sposoby psuje i postać Vadera i Kenobiego. Dlaczego? Minęło dziesięć lat, wedle nowego kanonu nie mamy nic o osłabieniu Vadera przez mechaniczne ciało, Vader miał być potężniejszy niż Imperator i Yoda. Przez dziesięć lat doskonalił się w sztukach ciemnej strony, gdy Kenobi nie zaczął treningu pod okiem ducha mocy swego mistrza. Zostawienie Vadera żywego było czystym debilizmem. O ile wcześniej można było mówić o tym, że nie mógł zdobyć się na dobicie swego ucznia, a zakładał, ze po nim, to tym razem... Stał się odpowiedzialny po dwakroć za zbrodnie Vadera. Można było to opowiedzieć lepiej. Jak wiemy, ciemna strona mocy jest stroną destrukcyjna, ataku, agresji - nie bez przyczyny wszystkie najagresywniejsze formy walki mieczem świetlnym mają to niebezpieczeństwo. Skoro Kenobi miał odciągńąc uwagę, można było pokazać jak przy powrocie do pełni mocy może stanąć przed Vaderem jak równy i... nie, nie wygrać. Obronić siebie i innych, defensywa, nawet spychany. To co robił Yoda, to co jest krokiem do mądrości którą osiągnął w starej trylogii. Byłaby to logiczna przemiana oraz podkreśliłoby, że Vader jest niepowstrzymaną siłą która może napotkać niepowstrzymaną defensywę, ale w walce jest kimś poza ligą innych.
Uwielbiam star wars ,jest tyle maurd na wszystko co robią o gwiezdnych wojnach ,a ja je uwielbiam. Serial miał nudniejsze momenty albo bardziej kuriozalne ,ale jest świetny i świetnie opisuje zachowanie Kenobiego. Końcówka a wgniata w fotel ,a nawiązań jest masa. Świetny serial
Ja jestem zadowolony z serialu. Scenariusz i sceneria mogłaby być lepsza lecz nie ma co się dopierdalać do tego. Ostatni odcinek świetny, mi się podobało te show. Nie wiem czemu kazdy tak narzeka na ten serial. Nie ma chyba nikogo lepszego niż Ewan Mcgregor i Alec Guinness do roli Obi-Wana, Ewan zrobił robote. Pozdrawiam
Fani Star Wars narzekają na wszystko, gdyby oryginalna trylogia wyszła teraz, też by narzekali i krytykowali. Wiadomo że każdy film ma swoje minusy ale serial jak najbardziej na plus
@@pepepandziobak1800 Od dawna nie oczekuje od Gwiezdnych Wojen ambitnej i spójnej fabuły. A skoro nie ma na nią szans, to staram się cieszyć tym co mamy...
W scenie z kamieniami mam inną teorie. Po słowach Vadera że ograniczają go jego słabości (kodeks jedi) i w chwili zagrożenia życia (nie oszukujmy się, każdy się boi śmierci) złamał się i sięgnął po ciemną stronę by wyrwać się z opresji i dodać sił do kontynuacji walki i wygrania z Anakinem (tonący się brzytwy chwyta, bronić się jak ranne zwierzę itp). Widać to po złości na jego twarzy, po ruchach mieczem że użył ciemnej strony ale nad nią panował. Dzięki temu połączył "ciemną stronę księżyca" z jego jasną stroną i osiągnął równowagę w mocy jaką głosili szarzy jedi. Wiadomo że Qui Gon Jinn nie zawsze postępował zgodnie z radą tylko zawsze robił to co uważał za słuszne i jak Obi osiągnął tę równowagę to wtedy dopiero mógł zobaczyć swojego byłego mistrza i kontynuować swoje szkolenie. Zatrzymałem film na 10min bo mnie zainspirowałeś i nakierowałeś do mojej teorii i musiałem napisać to nie znając finału Twojego filmu bo bym zapomniał co mi do głowy przyszło :D
Nielogicznym jest to, jak zginął Qui-Gon a jak przeżyła Reva. Ta inkwizytorka przez cały serial pokazuje, że jest niepotrzebną postacią. No chyba, że dla politycznej poprawności.
Generalnie na to odpowiada ci choćby wielki inkwizytor w piątym odcinku. Chęć zemsty może tknąć w nas nowe życie. Sithowie używając mocy i gniewu mogą utrzymać się przy życiu bo jednak ciemna strona polega na wykorzystywaniu mocy do własnych celów, dlatego nie umierają choć powinni, przeciwieństwie do Jedi którzy akceptują wole mocy i z nią płyną. Choćby nigdy nie widziałeś memów z Maulem że był zbyt wkurwiony żeby umrzeć? On tak samo powinien zginąć ale mocą się utrzymał przy życiu. Jeszcze w legendach był sith którego ciało się rozpadało na części ale trzymał je w kupie mocą. Mam nadzieję że teraz rozumiesz, tym bardziej że reva ewidetnie cały czas odczuwała tą rane.
@@lukeo461 tutaj nie chodzi jak bardzo jej ogarniasz, miała wielki gniew i chęć zemsty, mogła też być silniejsza niż większość choć nie mówię że na tym najwyższym poziomie, ale tak jak Grogu może instyktownie kogoś u leczyć tak oja przeżyć
Świetny materiał.W skrócie mi się serial podobał bo wielkich oczekiwań nie miałem, a i tak dobrze się oglądało.Zwłaszcza że postać samej Revy nie została uśmiercona, z czego niezmiernie się cieszę.Pozdro dla osób co narzekają😉😅
Vader był słabszy mając obsesję na punkcie Obi wana , ale to nie ma sensu bo to właśnie nienawiści sprawiała że Sithowie stawali się potężniejsi w ciemnej stronie mocy
Kiedy oglądałem serial to miałem mieszane uczucia ta inkwizytorka miała wielką dziurę w brzuchu a przeżyła xD Ale najnowszy odcinek jest niesamowity ta walka obi wana z darthem vaderem wyglądała kosmicznie. Oczywiście tekst „hello there“ to wszystko na co czekaliśmy a zobaczenie Qui gonn gina (nie wiem jak się pisze) jako ducha mocy było świetne. Serial 6,25/10
Ja też czekałem na Twoją interpretację tego odcinka. Miałem podobne odczucie. Gdy już ruszyła walka i wczułem się tak na maksa to nagle ją przerywano wątkiem trzeciej siostry. Pomysł był fajny ale walka powinna mieć ciągłość szczególnie że to był główny cel dla którego wielu z nas oglądało ten serial. Podsumowując serial na plus i bardzo się go miło oglądało. Pozdrawiam.
w tym odcinku jest tyle smaczków i fajnych mrugnięć okiem do fanów jak np powiedzenie przez Kenobiego do Anakina "Darth" aby wytłumaczyć skąd sie to wzieło w 4 epizodzie że nie wiadomo jaki był najlepszy
pewnie nikt tak nie myślał ale ja po cichu liczyłem że ostatnia scena z serialu będzie zaczerpnięciem inspiracji z starego kanonu mianowicie momentem w którym Kenobi staje na wprost słońca a to zaczyna mocno go postarzać i w ten sposób zostałoby pokazane jakim cudem Kenobi był takim starcem w nowej nadziei mimo że w Zemście był taki młody. Właśnie tak sobie pomyślałem kiedyś luźno, po tym jak natrafiłem na wcześniejszy film tego twórcy. ua-cam.com/video/ZmghSNJKf28/v-deo.html ale w zasadzie jakoś szczególnie nie ubolewam
Po prostu Alec Guiness wyglądał bardzo staro, jak na 58 letniego Kenobiego. Przypominał bardziej Pana lekko po 70tce. A McGregor w Zemście Sithów miał dopiero 34 lata, i gdyby nie ta bródka to wyglądałby na jeszcze młodsze ciacho (jestem laską jakby co).
Rozumiem to, ale mimo wszystko liczę że jeżeli Kenobi dostanie więcej sezonów to w finale całego serialu bardziej będzie przypominał Bena a nie Obi Wana.
Hej hej, ja tez zdania nie zmieniam a wiec podtrzymuje ze serial był zajebisty. Co do wątku Rivy to powiem szczerze czekając na ten finał zastanawiałem się co zrobią i miałem w głowie dwa scenariusze 1) Będzie szedł dalej tok obi wana - a Riva ucieknie z planety (sory zapomniałem nazwę) i uda się na tattoine i obserwując luka zakończy się ten sezon i da nam nadzieje na sezon drugi gdzie np obi wan będzie starał się uchronić luka przed riva lub pomoże jej wrócić na stronę światła 2) będą chcieli wszystkie wątki zamknąć w jednym odcinku i obi wana i rivy Troszkę zawiodłem się ze poszli ta druga ścieżka bo raz ze zamknęli sobie jakkolwiek możliwość kontynuowania nawet kiedyś serialu a dwa ze tak finał wyszedł w ocenie 7/10 a mógł być 10/10. Liczyłem tez na trochę więcej qui gona i to ze może pojawi się on w trakcie walki i zachwieje równowagę dartha a jednocześnie pociągnie głębiej w mrok zarzucając ze go zostawił z obi wanem a obiecał go chronić
Vader nigdy nie pokonał Obi-Wana. W Nowej Nadziei to był wybór Obi-Wana, on przestał walczyć. Również to zaskoczenie Vadera, który szukał deptając ubranie ciała. Tak się nie zachowuje zwycięzca. To był wybór. Wybór ducha mocy, formy która będzie mogła cały czas towarzyszyć Lukowi i podpowiadać mu co ma robić. Np. podczas niszczenia gwiazdy śmierci. Również wybór formy zakończenia pojedynku z Vaderem ożywił w nim Anakina. Ożywił obsesje Vadera na punkcie Kenobiego. Ileż to razy później wspominał o pełnej klęsce Obi-Wana. Czy tak się zachowuje człowiek, który wie że zwyciężył? Można powiedzieć, że Vader jako sith musiał pokonać Kenobiego, aby zostać w 100% lordem, zniszczył by w ten sposób korzenie Anakina. Nie było mu to dane. Pokonał imperatora, ale nie jako Vader, lecz jako odrodzony Anakin.
Mi się bardzo podobały walki na miecze w serialu. Nie wiem czy to tylko ja, ale zdawało mi się że jest tam taka równowaga między skocznymi i szybkimi walkami z prequeli, a statycznymi i wolniejszymi walkami z starej trylogii. Z jednej strony bardziej statyczne, ale dalej szybkie i emocjonalne. Coś pięknego :)
Moim zdaniem dobrze jest to wyważone. Budowanie napięcia odciągnięcie widza od natłoku emocji ,ktory potrafi pogubić każdego.Odskocznia do próby zabicia Luka jest potrzebna bo to wtedy widz się nakręcał dajcie mi już tę walkę i wiedział ,że to jest bez znaczenia ale jest to po prostu zastosowane jako regulacja emocji ekranowej. Cały serial jest bardzo mądrze poprowadzony. Jasne wpadki się zdarzały jak w każdej produkcji ale ogół i wydźwięk serialu względem kanonu jest naprawdę dobry. Pozdrawiam
Super recenzja i świetnie odnalazłeś się w symbolice wewnętrznego konfliktu. Pozwoliłem sobie dokonać własnej analizy motywu kryzysu wiary Obi-Wana na moim kanale, co prawda z perspektywy światopoglądu chrześcijanina i powiem Ci, że bardzo to rezonuje z tym co powiedziałeś w tym odcinku .
Serial był mocno rozczarowujący, w scenariuszu było pełno dziur (większość z nich dotyczyło Trzeciej Siostry - teleportacja po tym, jak Leia uciekła tunelem, a po tym, jak Vader przypakował jej mieczem w klatę, wystarczył jej plaster i apap i już była zdrowa), o olaniu logiki nie wspominając. Jedynym godnym uwagi momentem był pojedynek Vadera z Obi-Wanem, zwłaszcza spojrzenie Anakina po tym, jak mu miecz zerwał pół hełmu. No, może jeszcze pojawienie się na końcu Qui-Gon Jinna, ale to zdecydowanie za mało jak na sześć odcinków i potencjał, jaki tkwił w postaci Obi-Wana. W skali 1-10 góra 4+, do obejrzenia raz i do zapomnienia.
Dobry materiał, połowę tych smaczków nie wychwyciłem, także miło jest dowiedzieć czegoś więcej :D Jednak mimo tego odcinek nie przebił odc 5, finał nie wykorzystał potencjału. Revy w tym nawet nie chcę wymieniać, bo jej teleportacja mówi sama za siebie XD Teraz zauważyłem, że koniec końców ani Obi-Wan ani Anakin nie zmienili się przez te 10 lat, co jest błędem dla mnie. Vader - fachowy zabójca Jedi, ręka imperatora, Sam Wiesz Kto, a koniec końców dalej daje się łapać na przysłowiową "marchewkę" Obi-Wan - odcięty od Mocy, w depresji, cień dawnego siebie, a jednak dalej jest w stanie udzielić uczniowi srogiej lekcji. Obaj przeszli dwie inne drogi, w końcu się spotykając po 10 latach - tutaj pasowałby zwyczajny remis. Vader mimo nowych sił, dojrzałości, rzeczywiście dalej nie potrafi walczyć na 100% z dawnym mistrzem, a Obi-Wan, przez ten czas zmagając się z traumą i pokonując poczucie winy, pojedynkuje się już nie z uczniem, a dojrzałym Sithem. A tak raz Vader tyra, a później Obi-Wan... Co do dialogu to się nie zgodzę - to nie jest inspiracja Rebels, a jawny plagiat. I to trzeba mówić konkretnie. Stracili dużo na tym, bo zamiast zrobić coś nowego, co uszanuje, a wręcz wywyższy szczególną więź Anakina i Obi-Wana na tle innych: Obi-Wan i Maul, Luke i Vader, itp., to "upowszechnili" zwyczajnie ich więź oraz Ashoki. I na tym się najbardziej zawiodłem - ZERO oryginalności I nawiązując do słów Lucasa - nie o to chodzi, aby wszystko wyglądało tak samo, by się uzupełniało. Powtarzający się i dopełniający schemat jest o podwalinach świata SW, Dobro walczy ze Złem, do nas należy decyzja, po której stronie staniemy. Każdy jest inny, każda więź jest inna, ale to sprowadza się do wiecznej walki Dobra ze Złem. Równie dobrze każdy pojedynek powinien się kończyć odciętą rękę (Vader i Luke), a każdy uczeń ma zdradzić mistrza (Obi i Anakin oraz Vader i Palpatin) - tego by się po prostu nie oglądało Dobrym materiałem na film będzie skonfrontowanie powtarzających argumentów przeciw, bo z chęcią poznałbym Twoje zdanie na temat zarzutów odnośnie serialu, bo póki co odnosiłeś się głównie do Lei. Serial się zakończył, więc można go podsumować ze wszystkich stron ;)
@@saydovur6811 Gdyby akcja dziala sie 1-2 lata po mustafarze to porazka vadera jest do przelkniecia albobpo 3-4 to juz przegiecie a od 5 wzwyz to czysta glupota
Hayden Christensen zagrał wspaniale i udowodnił, że nie był nigdy castingową pomyłką. Drewniane aktorstwo z prequeli były wynikiem scenariusza i reżyserii. Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Lucas najwyraźniej chciał pokazać młodego Anakina jako emocjonalnie niedojrzałego, zagubionego i w jakiś sposób społecznie nieprzystosowanego. "I feel lost", "I hate sand". Myśmy mówili, że to słaby aktor, ale okazuje się, że nie. Że on rozumie swoją postać i "ducha starwars". Hayden i Ewan zrobili doskonałą aktorską robotę. Losy Revy są niezbyt istotne dla sagi, ale sama postać gra istotną rolę w budowaniu innych bohaterów. Jej wątek pokazał m.in. postaci Owena i Beru w innym świetle. Ich pełną poświęcenia, odwagi i mądrości miłość do Luke'a jak do własnego syna. Ponadto Reva pokazuje głębie upadku Vadera w zło. Reva miała potężne pragnienie zemsty, ale ręki na dziecko Vadera nie podniosła, mimo iż jako inkwizytorka dokonała wcześniej wielu zbrodni. Widzimy to tuż po tym, jak Vader przyznaje się do zabicia w sobie Anakina, czyli swojego dawnego człowieczeństwa. Możliwe, że stało się to dopiero w momencie mordowania młodzików, co - jak widzimy w serialu - Vader czynił z ogromnym cierpieniem widocznym na swojej twarzy. Wtedy wewnętrznie umierał w nim Anakin. Sama obrona kanclerza przed Mace'em to jeszcze nie było najwyraźniej to, co dokonało przejścia na ciemną stronę mocy. Nawet przysięga wierności Sidiousowi. Palpatine kazał mu niezwłocznie dokonać czystki w świątyni i to - najwyraźniej - było prawdziwą ciemną inicjacją dla Vadera.
Mi najbardziej podobała się w tym odcinku rozmowa Vadera i Kenobiego oraz rozmowa Lei i Obi Wana o rodzicach dziewczynki. Tak bardzo tęsknię za postacią Padmé (i Anakina też, ale jednak on się pojawił choćby w retrospekcjach), że zrobiło mi się ciepło na sercu. A sam serial bardzo mi się podobał, choć muszę przyznać, że całkowicie się do niego przekonałam dopiero w trzecim odcinku.
Mam dokładnie tak samo. Ogólnie na swój sposób Padme zawsze chwytała mnie za serce, aktorka zagrała tę rolę tak, że lepiej się nie dało. Tęsknię za wieloma rzeczami z Prequeli właśnie.
@@PLAYERik Ja miałam wielką nadzieję na jakąś retrospekcję z Padmé albo jakieś fantazje Vadera "co by było gdyby"... Po prostu jego żałobę po niej. Wątek ten jest rozwijany w komiksach, ale dałabym wiele aby zobaczyć to na ekranie. Ogólnie miałam nadzieję na więcej Padmé, choć no, jako że nie żyje, nie jest to możliwe.
@@haniax2104 Racja. Mi zabrakło w tym dialogu Vadera z Obi-Wanem czegoś takiego: - Dla czego to zrobiłeś Anakinie? - Chciałem uratować Padme. W pewnym momencie wręcz byłem przekonany, że coś takiego padnie i byłem zdziwiony, że nie padło. Obi-Wan, chyba do końca nie zdawał sobie sprawy, że Anakin tak mocno kochał Padme. Wiedział, że mają oni dzieci ze sobą (co z tego co wiem nie łamało kodeksu Jedi, podobno sam stosunek nie był zakazany dopiero przywiązywanie się), ale to nie zmienia faktu, że Obi-Wan nigdy się nie dowiedział jak wiele ona dla niego znaczyła i możliwe, że gdyby wiedział to historia potoczyłaby się inaczej.
Dalej nie potrafię znaleźć sensu w spotkaniu Obi Wana i Vadera przed Epizodem 4. Od zawsze było jasne że Vader walczył z dawnym mistrzem tylko 2 razy - Na Mustafarze i później po latach na Gwieździe Śmierci. George Lucas uważał to w 100% za pewnik i dlatego żaden materiał starego kanonu nigdy nie przedstawił jakiegokolwiek spotkania Obi Wana z Vaderem pomiędzy filmami. Zresztą gdyby takowe faktycznie miało miejsce, dialog na Gwieździe Śmierci byłby zupełnie inny, co tylko pokazuje z jaką intencją był pisany. Tutaj w nowym kanonie te 2 nowe walki są po prostu dodane na siłę, i mimo, że rzeczywiście dodają sporo do archów oby postaci to burzą znacznie więcej.
Zawsze można tłumaczyć to tym, że Gwiezdne Wojny to opowieść z odległej galaktyki i dawnych czasów, dlatego różni się w szczegółach przez różne przekazy. Jak dwóch bardów w knajpie pamiętających inaczej szczegóły bitwy czy historii.
Zdecydowanie miałem w kilku momentach uśmiech na twarzy a w scenie kiedy Obi-Wan przywołuje głazy i atakuje Vadera, miałem autentycznie szczękę na podłodze. Chciałem zauważyć jak symboliczne są szaty Obi-Wana. Zaczyna w ciuchach robotnika, ma się wrażenie, że jest ubrudzony przeszłością. Później te szare szaty po próbie spalenia, gdzie zaczyna mieć coraz większą pewność siebie i stopniowo odzyskuje połączenie z Mocą. Na koniec, białe szaty rycerza z epizodów 1-3, kiedy Obi znów staje się Jedi. No i rozwalajacy system Qui-Gonn, mówiący „trochę Ci się zeszło”. Czyli Qui-Gonn z epizodu 1, jak przyklejony 😁 drugi sezon? Myślę, że mógłby opowiadać o treningu Obiego do zachowania świadomości po śmierci. Jak trening Yody, będący chyba 1/2 sezonu szóstego w Clone Wars. Do tego mógłby się pojawić Quinlan, pracujący dla Ścieżki, na przykład z Reevą. Oczywiscie Quinlan to superszpieg, więc nie musiałby nawet za mocno machać mieczem, a bardziej organizować przerzut dzieci wrażliwych na Moc, robiąc w konia imperialnych.
10:13 Ogólnie to problemem jest to że w 2 części walki Vader przestał używac mocy :/ Kenobi nie może pokazać gdzie jest miejsce Vadera skoro jest od niego słabszy pod względem szermierki, mocy, taktyki i siły fizycznej
Siła Kenobiego leżała zawsze w jego wewnętrznym poukładaniu i zgodzie z etosem jedi. Był on pod tym względem jak jego mistrz Qui Gon. Vader miał i talent, i technikę, i taktykę, ale wewnętrznie był niedojrzały i targany sprzecznymi emocjami.
Gdyby siła fizyczna miała być w kontekście Mocy jakimkolwiek wyznacznikiem, to Yoda zamiatałby korytarze w świątyni Jedi, a nie był liderem Zakonu, który jak równy z równy naparzał się z Sidiousem ;) "Po rozmiarze mnie sądzisz?". O zwycięstwie nie decyduje też zawsze tylko twój potencjał czy talent w jakiejś dziedzinie. Sportowy przykład: możesz mieć ekipę złożoną z najlepszych graczy na świecie, ale jeśli nie są zrównoważeni jako całość, nie stanowią kolektywu, to są do pyknięcia. Tak samo jest z Vaderem - jest przekoksem, ale kiedy nie jest zrównoważony i daje się ponieść, to opuszcza nieświadomie gardę, można go wtedy ukłuć. Dlatego Palpatine mówi na koniec, że Kenobi jest słabością Vadera, bo Kenobi tę gardę samym swoim istnieniem potrafi u Sitha odsłonić. To nie znaczy, że Kenobi ma większy potencjał, a jedynie tyle, że relacja, jaką ma z nim Vader, nie pozwala Sithowi walczyć na chłodno i w pełni wykorzystać swoich atutów. Za to Obi-Wan ten wewnętrzny balans potrafił w tej walce osiągnąć i dlatego odpalił GOD MODE ;D I Kenobi był akurat świetnym taktykiem. Na Mustafarze potrafił wytrzymać napór Vadera na tyle długo, żeby w końcu zyskać przewagę w terenie i wygrać fortelem. To samo z Maulem na Tatooine, kiedy podpuścił go pozą Qui-Gona i poniekąd "zmusił" do zaatakowania w ten sam sposób co na Naboo. Kenobi był szczwanym i przebiegłym lisem ;) Znał swoje mocne i słabe strony. Vader nigdy nie potrafiłby się nawet przyznać, że jakiejkolwiek słabości posiada :)
@@wscieklewasy nie mów że siła nie jest żadnym czynnikiem w tym, Vader był nadludzko silny i wydaje mi się że akurat ty powinieneś zdawać sobie sprawę z tego że ma to jednak wpływ na walki mieczami świetlnymi, to chyba oczywiste że trudniej jest się bronić przed kimś kto zadaje mocne ciosy niż przed kimś kto ledwo co trzyma miecz świetlny
@@wscieklewasy i owszem Kenobi też był dobrym taktykiem, lecz Vader zdobył dużo lepsze doświadczenie w pojedynkach z użytkownikami mocy i wiele razy potrafił wykorzystywać słabości swoich wrogów
@@wscieklewasy Wąsik zrób o tym odcinek jedna z ciekawszych interpretacji porażki vadera ale nie oszukujmy się w każdym aspekcie anakin jest lepszy a serial nazywa się Obi-wan i jego zwycięstwo było z góry zaplanowane od początku
Szczerze mówiąc po obejrzeniu ostatniego odcinka serialu też na początku miałem mieszane uczucia co do wątku revy (nie mam pojęcia czy dobrze pisze jej imię) ale nie dla tego że uważałem ten wątek za wyssany z kontekstu, ale dlatego że moim osobistym zdaniem lepiej było wpierw pokazać duzą część wątku revy potem calą walkę Vadera z obi wanem a na sam koniec końcówkę wątku revy i powiedzmy jakoś wymyślić coś co mogło by nas zadowoli jako odpowiedź co przez ten czas robiła reeva (jedyne co mi przychodzi do głowy to wychowawcza rozmowa z Owenem czy coś ale zapewne mogło by być tam coś o wiele lepszego). Jeśli chodzi o sam wątek revy to uważam że był on jak najbardziej wskazany głównie ze względu na symbolikę, bo spójrzmy na to z tej strony, że miała bardzo podobny charakter do Vadera przed walką na mystafarze, na moje oko twórcy postanowili wykorzystać back story tych dwóch postaci i pokazać że to do nich należy wybór na kogo się kreują i kim chcą się stać, czy tyranem pragnącym zniewolić galaktykę i wyzbyć się uczuć prowadzących do moralnego postępowania, czy również zranioną, zmieszaną i wyniszczoną osobą, która po zrozumieniu swoich błędów jednak chciała się zmienić. Symbolika sama w sobie nawiązuje do postaci revy i Vadera podkreslając to że będąc tak do siebie podobni jednocześnie tak bardzo się od siebie różnili.
❗Jak dla mnie słabo wytłumaczyli dlaczego Obi go nie zabił. Wyglądało to tak: "Wygląda na to, że cię pokonałem. Spoko, to ja w sumie muszę już spadać, mam sprawy do załatwienia. Czym się Darth, do następnego!" Dla mnie największym absurdem tego serialu to wprowadzenie nowej normy: przebicie mieczem to tylko powierzchowna rana. To ciekawe dlaczego Qui-Gon umarł po czymś takim w kilka minut. PS. Dużo lepiej się bawiłem przy oglądaniu Mando i Boby. Serial, bardzo średni. A tak w ogóle to #Disneysucks
zgadzam się z tobą co ran , że Riva zapierniczała z raną w brzuchu przez pół galaktyki , to było dziwne . Ale co do obiwana miał po prostu zasady jedi , gdyby Darth się na niego rzucił z mieczem to Obi mógł by go zabić jako w obronie własnej . Prócz tego nie mógł zginąć ani Obi ani Darth bo ten serial jest po miedzy głównymi filmami gwiezdych wojen , nie zgadzało by się czasowo , w historii bohaterów.
Strasznie nielogiczny był ten 6 odcinek. Widzimy dopiero co trzecią siostrę, która przegrała z vaderem i dowiaduje się o Luku, by za chwilę zobaczyć ją na Tatooine gdy w tym samym momencie Kenobi i reszta uciekają przed Vaderem który ich ściga. Serio nie wiem, kto to tak posklejał ale strasznie mnie to kuło w oczy i przez chwilę się zastanawiałem, czy czegoś nie pominąłem w 5 odcinku.
Propozycja dla ciebie. Może filmik na temat serialu o Ahsoce? Co chciałbyś zobaczyć vs co pewnie się pojawi? Może jakieś nawiązania do książek czy komiksów?
Serial bardzo dobry, bawiłem się świetnie. Takie gwiezdne wojny chciałbym oglądać na wielkim ekranie. Jednak będąc szczerym, to oglądałem ten serial bardziej dla Vadera niż tytułowego Kenobiego. Chciałbym zobaczyć serial o Vaderze, myślę że potencjał jest spory. Takiego Vadera aż chce się oglądać csky czas. Mam nadzieję, że nie zmarnują takiej okazji na wypieszczenie fanów i nie oszukujmy się dużego zarobku.
Tez uważam ze powinien dostać swój serial, każdy mówi ze trylogia jest o nim, No niekoniecznie jest po prostu jednym z głównych bohaterów ale nie ma serialu albo filmu który skupiłby się tylko na nim
Dno, Vader po porażce ze swoim mistrzem na mustafarze był zupełnie kimś innym, lepszym pod każdym względem. Silniejszy w mocy, bardziej doświardczony, wyrachowany, inteligentny... Minęło przecież aż 10 lat od ich spotkania... A on znowu dostaje po mordzie, walczy z agresją, bez myślenia, kalkulowania... Vader bez kończyn taki nie był. Nie powinien był tu przegrać, tylko poskładać Obi Wana i polecieć w siną dal. Ich spotkanie powinno mieć miejsce tylko na mustafarze i później dopiero w ep4. To było dla mnie niepotrzebne. Wtedy dialog "about the learner" ma więcej sensu, bo tam rzeczywiście był uczniem, który dał się ponieść emocjom i swojemu ego i poległ. A tutaj 10 lat mija, wydaje się, że teraz będzie inaczej, ale nie - znowu bęcki, zero wyciągnięcia wniosków z porażki. Słabe i tyle.
Vader: "to nie Ty zabiłeś Anakina Skywalkera. Ja to zrobiłem." czyli w sumie Obi wan powiedział Lukowi prawde prawde, a nie z pewnego punktu widzenia
Nadal to z pewnego punktu widzenia bo bądź co bądź Anakin żyje
Nie, powiedział z pewnego punktu widzenia. Konkretniej to z punktu widzenia Vadera ; p
Natomiast serial w świetny sposób pokazuje skąd ta filozofia.
"From a certain point of view"
DISNEY TELENOWELA
@@ukaszradziszewski8830 i musi wyskoczyć jakiś kolo z misją anty Disnayowska. Co Ty byś robił w życiu gdyby nie ten Disney?
Ewan Mcgregor spisał się na złoty medal jego aktorstwo w Obi-wan kenobi jest super jak w trylogii prequeli.2😍🤩
Dokładnie!😍
To ja uważam inaczej.Dla mnie aktorsko Ewan leży a z jego mimiki twarzy w ogóle się nie utożsamiam- nie czyje tych emocji jakie powinienem.
@ja zgadzam się
ale sądzę że powstanie 2 sezon bo Ben wziął szatę ubrał
@@dawidtarachulski3934 ok
bardzo emocjonujacy odcinek i do tego aktorstwo mcgregora jest fantastyczne
Fajne było też odniesienie do 6 epizodu kiedy Kenobi powiedział - „Czyli mój przyjaciel naprawdę nie żyje”. Jest to kropka w kropke to co Luke powiedział do Vadera w Powrocie Jedi - „Czyli mój ojciec naprawdę nie żyje”. Daje to trochę świeższe spojrzenie na tą kultową kwestię, zauważmy że Vader w ep6 po tych słowach nic już nie odpowiedział tylko zaczął rozmyślać tak jakby miał flashbacki z przeszłości że gdzieś to już słyszał.
Uwielbiam takie smaczki.
albo jeszcze jak vader pod koniec pojedynku krzyczy "obiwan, OBIWAN'' dokładnie tak samo jak maul "kenobi, KENOBI" w clone wars
@@jakubmichalec2897 ta kwestia maula była z rebeliantów nie z clone wars
@@danielduda5489 a to sry
Też to zauważyłem
Oni takie rzeczy robią baaardzo często
Ten odcinek to dla mnie najlepsze co powstało w uniwersum Star Wars od 2005 roku.
no to rzeczywiście musisz mieć chu**** orientacje w SW jeżeli dla ciebie to najlepsze co powstało w tym uniwersum od 15 lat XD
@@aekicarrefour7182 Jednemu podoba się jedno drugiemu drugie. Mnie rozpierdala takie pisanie że jak komuś coś się nie podoba to jak to komuś innemu też nie może się podobać
nie przesadzaj ... pamiętasz pierwsze "this is the way"
@@aekicarrefour7182 na moją orientację w Star Wars nie narzekam, bo obejrzałem i zagrałem we wszystko co tylko się dało w tym uniwersum. Ciekawe co jest według ciebie lepsze? The Last Jedi?
@@Fad3nHD O wiele lepsze jest Last Jedi od Kenobiego. To jak dla mnie niebo a ziemia... Kenobi leży u podstaw czyli w warstwie technicznej która wypychała mnie z fabuły.
Zabrakło mi przy walce Vadera z Kenobim jak już Kenobi leżał w dziurze tekstu "I have a High ground"
No mogło by być "i kto ma lepszą pozycję, mistrzu" i zarzuca kamieniami
Ja się tego tak samo spodziewałem, że musi paść :D
Nie pasowałoby do Vadera
Ja bym chciał dostać jakiś serial pomiędzy Mrocznym Widmem a Atakiem Klonów, z młodym Anakinem w roli ucznia Obiego. Fajnie byłoby też zobaczyć jakiś serial przed Mrocznym Widmem, z Qui-Gonem i Kenobim, coś ala przygody mistrza i ucznia. Wówczas w tle mogłyby się dziać jakieś przebitki z młodszym Palpatinem i jego mistrzem, czy też nawet początki szkolenia Maula. Ucieszył bym się nawet z animacji w stylu Wojen Klonów.
Problem, że aktor grający qui gona, nie chciał już chyba wracać do star wars
Myślę że przez aktorów którzy się już postarzeli byłoby to trudne. Chyba że animajca jak wojny klonów to jak najbardziej
Akurat młodego qui i kenobiego to można by z innych aktorów dobrać
@@jakubrogacz6829 wystarczy zobaczyć jak "odmłodzili" Luke'a w Mando, który pojawił się w końcówce pierwszego sezonu. Więc jest to technicznie do zrobienia.
te 2 rzeczy które chcesz były w książkach
Mówcie co chcecie ale moment, w którym Vader raz mówi głosem Anakina a raz Vadera, łącząc to z tym co powiedział i dodając do tego całą mimikę jest dla mnie top 2 jak nie top 1 kwestią dialogową całej serii. I biorę tu pod uwagę wszystko co wyszło w gwiezdnych wojnach. Miałem ciary i do tej pory przewijam sobie ten moment
Rozmowa Vadera/Anakina i Obi Wana to jest najlepszy moment w serialu, gra światła na twarzy Anakina też jest super, niebieskie światło świetnie oddaje to że jakby na chwilę powrócił Anakin dając "rozgrzeszenie" i uświadamiając Obi Wanowi że to nie on odpowiada za upadek Wybrańca i że nie może się za to obwiniać, a gdy światło zmienia się na czerwone to znowu wraca Vader mówiąc że zniszczy Obi Wana (Tak samo wyglądało spotkanie z Ashoką, Anakin wraca na chwilę wypowiadając jej imię, ale po chwili zanika i pojawia się Vader mówiąc że zginie co jest wspólne dla obu produkcji) . I w ogóle połączanie głosów to coś po prostu niesamowitego.
Podobna gra świateł towarzyszyła ostatniej rozmowie Hana Solo z Kylo Renem
Od wczoraj odświeżam Internety w błogim wyczekiwaniu kiedy Wąsy wrzucą analizę :) Finally
Ten odcinek był taki smutny, ale za to bardzo emocjonujący. Ta walka była epicka byłem pod wrażeniem, to było świetne. Pozdrawiam!
smutek to emocja btw ;)
Bardzo lubię Twoje analizy/recki. Zauważasz dużo więcej detali od sporej częsci YT. Do tego zwyczajnie kochasz SW i cieszysz się, że coś się kręci zamiast szukać powodu do przyczepki.
Sam serial jako całość - średni, to powinien byc film. Final? Genialny, bo nie dość, że wbrew płaczkom w necie nie psuje kanonu, to wzbogaca go i de facto dodaje mocy znanym cytatom, które mają drugie dno.
Na przykład wymieniony Darth, prośba do Lei, filozofia dlaczego "Vader zabił Twojego ojca", skąd tak dobrze znał Vadera, że stwierdził, że jest bardziej maszyną, wykrzywioną i złą, aż wreszcie flashback z przed epizodu drugiego to miłe mrugnięcie do "Kiedy Cię opuściłem byłem tylko uczniem, teraz sam jestem mistrzem". "Twoja potrzeba zwycięstwa przynosi Ci porażkę. Dopóki tego nie przezwyciężysz, pozostaniesz padawanem" etc.
Komu oczy nie zrobiły się wilgotne podczas dialogu Kenobiego z Vaderem, ten ma serce z kamienia ; p
Oczy nie robią się wilgotne, bo "to już było", w tym dialogu nie ma żadnej oryginalności ani intymności (pokazującej szczególną więź między Anakinem i Obi-Wanem). Ten motyw został już zaklepany dla więzi Ashoki i Anakina
@@saydovur6811 dla mnie miało. Jasne, jest to mocna kopia z Rebelsow, ale jednak
@@azk9218 spoko, każdy to inaczej odbiera. I dlatego właśnie ktoś przy tym nie płacze, bo to był zwykły plagiat i zmarnowany potencjał
@@saydovur6811 nie jest to plagiat, bo sami są właścicielami Rebelsow I Obiego. To płakanie to trochę zart był.
Poza tym wpisuje się to w zamysl Lucasa. Its like poetry, it rhymes. Przeplatające się, powtarzające się i uzupełniające się motywy w różnych filmach i innych
@@azk9218 jak ja nie zapałem żartu o płaczu, tak i Ty nie zrozumiałeś porównania do plagiatu. Tutaj zrównali więź O&A z An&As, pokazali dokładnie to samo, a przecież ich relacje były kompletnie inne. Jak każdy, i oni zasługiwali na własny, intymny motyw. A tak dali "to", bo raz im "to" wyszło
Gdyby słowa Lucasa miałyby tak działać, to relacje Quigon&Obi, O&A i An&As byłyby tym samym, powtarzającym się motywem. A nie są. Bo takie same kawałki się nie uzupełniają, skoro posiadają te same mocne i słabe strony
Jak dla mnie, to super, że w ogóle Ewan Mcgregor dostał się do nowych gwiezdnych wojen, tak długo nie grał, że aż bałam się, że zestarzeje się zanim ktoś zacznie kręcić coś takiego jak ten serial, naprawdę genialny aktor :>
Od niego pała strasznie taką sympatią, strasznie sympatyczny i pogodny aktor, momenty takie jak gdy się roześmiał się gdy Leia powiedziała mu, że "powinien się wyspać" i wgl takie ojcowskie podejście.
Spoiler
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ja wiem, że to głupie, ja rozumiem, że to fan service, ale autentycznie to jedno, swojskie "hello there" sprawiło mi masę radości
Najlepszy odcinek Obi-wana
Co do drugiego sezonu, uważam że nie ma sensu żeby powstał. Zrobili wystarczająco dużo, wyjaśnili wątki z Nowej Nadziei i fajnie domknęli serial jako limitowaną historię. Nie ma tu już nic do eksplorowania jeśli chodzi o Obi Wana. Jeśli już to lepszy byłby serial o Vaderze, utrzymany w mrocznym klimacie, gdzie protagonistką byłaby np nawrócona Reva polująca na Vadera albo tworząca jakąś mini rebelię przeciwko Vaderowi np z Macem Windu. Obi mógłby co najwyżej zaliczyć cameo
Nie pokazali, jak Obi-Wan uczył się od Qui Gona. Nie pokazali, co w tym czasie robił Yoda. Domknięto wątek relacji Vadera z Obi Wanem, ale są jeszcze przestrzenie do rozwijania lore'u Star Wars.
@@Alex457_xd Idz sobie zwal, ochlon i przyjdz ponownie
Dawno nie byłem tak rozemocjowany i nie miałem takich ciar oglądając coś 😅 takiego Obi-Wana chciałem zobaczyć. Przy ostatniej scenie Jedi i Sitha widać jedną ciekawą rzecz. Na Obi-Wana pada ciągle światło jego niebieskiego miecza a na Vadera początkowo niebieskie i czerwone a na końcu tylko czerwone, jakby pokazujące że Anakina już nie ma
Przez cały dialog na twarz Dartha (Anakina) pada niebieskie światło czasami mieszające się lekko z czerwonym po wypowiedzeniu zdania że to ja zabiłem Anakina światło staję się całkowicie czerwone podkreślające że został już sam Vader a cząstki Anakina praktycznie nie ma lub jest schowana bardzo głęboko. Dla mnie scena też mega jak nie najlepsza.
@Tadeusz Pawłowski to że tobie ten serial nie siedzi to spoko nie da się każdego zadowolić każdy ma swoje zdanie. Dla ludzi którym się to podoba i są fanami takie drobne detale mają swoje smaczki i widać że też był taki zamysł tego.
@Tadeusz Pawłowski ręce to opadają po przeczytaniu twojego komentarza. Cały serial jest pełen takich smaczków, których zwykły widz nie dostrzeże, ale fani potrafią zauważyć ukrytą symbolikę czy Easter eggi. A to że tobie się serial nie podobał to nie znaczy że każdy tak uważa. Ja się przy nim dobrze bawiłem, a walka w ostatnim odcinku była fajnym zakończeniem całości.
@Tadeusz Pawłowski Mam takie same odczucia. Dać ludziom Vadera, Obi Wana i trochę nawiązań i mają orgazm. Nie jest ważne, że serial ma miałką fabułę, kiczowatą grę aktorską, której nawet Evan nie obronił. Dla mnie ten serial jest nudny, a sam temat mocno wyeksploatowany. Pamiętam jak w Rogue one pojawił się Vader, to mało mi oczy z orbit nie wyskoczyły i myślę, że w tym serialu jakaś epizodyczna rola byłaby wystarczająca, no ale wystarczy, że Obi powie Hello there, damy na siłę walkę z Vaderem i jest gitarra. Później się dziwimy, że w filmach mamy odgrzewane kluski zamiast stworzyć nowe ciekawe historie. Szczerze, to bardziej emocjonująca jest Parszywa Zgraja:-). Serial do bólu słaby i żeby była jasność jest kilka smaczków, ale dla mnie to za mało. P.S. Pewnie nigdy nie doczekamy sie mrocznego, magicznego serialu, np o sithach.
@@Sparky112 Nie chodzi o to, że nie ma smaczków. Chodzi o to, że obiektywnie ten serial jest fatalnie wykonany. Pod względem scenariusza i reżyserki. Obecnie by fan był zadowolony trzeba dawać easter eggi. A najlepiej same easter eggi. Niech cały serial nie ma sensu zarówno jako serial jak i część uniwersum ale to nic ważne ze są smaczki like
Trzy sceny na których się wydarłem ze szczęścia:
Vader, gada z Imperatorem, którego kocham i chcę jak najwięcej.
Qui-Gon Jinn, wiedziałem że powinien się pojawić, lecz jednak.
I ostatnie:
Obi-Wan mówiący Hello There, Po prostu arcydzieło 👌🏻
trzy sceny epickie!
cztery: Vader z połową maski
@Monty_.official tak jak połowa innych rzeczy ;)
Qui-Gon jako duch mocy nie ma najmniejszego sensu, zwłaszcza że wedle własnych słów przed śmiercią nie ukończył szkolenia, dlatego jedynie dotąd tylko mógł objawić się jako głos, nic poza tym.
Ja oglądam z polskim dubbingiem i aż musiałem przełączyć na angielski, żeby usłyszeć to piękne "Hello There"
Tak tak oczywiście. Musi być kolejny sezon. Drugi, piąty, piętnasty, siedemnasty. Niech zeszmacą jeszcze i Star Wars jak wszystko. Jakby nie można było zrobić jednej serii ale porządnie. Byle by dużo sezonów było a reszta nieważna.
Reva mówiąc szczerze była chyba wrzucona na siłę. Takie mam wrażenie 🤔
Anyway...To był dobry Finał. Dzięki niemu ten serial jakoś się wybronił.
A walka...na to właśnie czekałem. To był coś zajebistego. No i Obi-Wan w swoim Primie. Przez chwilę pomyślałem, że nawet sięgnął po Ciemną Stronę.
Rozmowa między Obi-Wanem i Darthem też była super.
No i ostatnia scena z pojawieniem się Quai Gon Jinna. ❤️ Na to też bardzo czekałem.
Serial jako ogół dał radę, ale to chyba najbardziej przez sceny z Darth Vaderem i Obi-Wanem.
Dzięki za ten materiał. 👊
Bawiłem się świetnie przez cały serial wiadomo chciało by się żeby było więcej wątków istotniejszych, lecz naprawdę było dobrze.
No Ewan MCgregor jest tak wspaniały coś jak Henry Cavil w wiedźminie.
Lecz no jak mówiłem było dobrze rozmowa z Vaderem/Anakinem mnie wgiela w fotel.
Ciekawe czy będzie sezon 2 co by tam mogło by być?
Pewnie teraz cała uwaga to wokół Luke'a. No nic zobaczymy. Dzięki też za każde omawianie odcinków cieszę się że umiesz to sensownie ocenić.
Myślę że jak będzie drugi sezon to szkolenie Obi Wana pod okiem Jinna, bo wsm nie co by mogło być innego jak ma to być o Kenobim. Chyba że jeszcze raz zmierzenie się z Maulem ale w to wątpię
Za walkę a szczególnie rozmowę Obi Wana z Vaderem warto było oglądać ten serial. Choć film byłby pewnie dużo lepszy. Podczas ich rozmowy miałem autentyczne łzy. Sztos
Mi tam się wszystko podobało bez większego narzekania :D Fajnie, że Riva przejrzała na oczy :) I TEN VADER Z ODSŁONIĘTĄ FACJATĄ!!!! EPICKIE
I jak smakuje?
20 lat temu Polacy tak samo przeżywali odcinki telenoweli, albo Zorro. "Fajnie, że seniorita Maria przejrzała na oczy" albo "i ten zły don Carloss z odsłoniętą facjatą". "Epickie".
przejrzała na oczy, że chcąc zemścić się za śmierć młodzków stała się dokładnie taka sama jak jej oprawca - bezlitośnie mordujuąc i ścigając wszystkich pozostałych wrażliwych na moc. Czy tylko ja widzę rozdwojenie jaźni głównej bohaterki wciśniętej na siłę do serialu o Obi-Wanie? Chociaż do niej chyba bardziej pasuje "syndrom sztokholmski" - ofiara przejmuję cechy oprawcy.
Mandalorian, Księga Boby Fleta i Obi-wan Kenobi są po stokroć lepsze od trzeciej trylogii GW. Niech idą tą drogą i wszyscy będą zadowoleni :)
Drobna uwaga: Księga Boby to niestety gniot.
Oglądałem ten kanał od jego początków przy kilku tysiącach subow i aż cieszy się micha jak się rozrósł teraz:DDD
Bardzo dużo narzekałem na wcześniejsze epizody dlatego cieszę się że ostatni w końcu dostarczył. Cały pojedynek był bardzo intensywny i wyjątkowo dobrze zrealizowany. Ukazanie twarzy Anakina, jego zmodulowany głos, gra światłem...no scena chwyciła za gardło. Świetnie było też zobaczyć Qui Gona. Największe brawa jednak dla Ewana. Ciągnął ten serial na barkach, doskonały występ, prawdziwy Obi-Wan w dialogu jak i walce, czapki z głów. Ten odcinek tylko podkreślił jak zbędny i fatalny był motyw Rivy. Kompletnie niepotrzebna postać. Jedyny plus w niej taki że widzieliśmy więcej Owena i Beru.
Patrząc na całokształt to serial niestety nie wyszedł za dobrze. Fabularnie bardzo uproszczona opowieść, realizacyjnie też przeciętnie. Na szczęście Ewan i Hayden stanęli na wysokości zadania. Dajcie drugi sezon Filoniemu i będzie petarda.
Naprawdę czuć emocje i ból Anakina, który krzycząc ,,Obi-Wan” chce aby ten wrócił i skończył jego ból i cierpienie raz na zawsze.
Trochę nie zczailem upływu czasu. Vader przebija mieczem Revę, Obi ucieka. Vader zaczyna go gonić, ostrzał tego malego stateczku z imperialnego niezczyciela nic mu nie robi. W tym czasie Reva zdążyła się pozbierać, doleciec na Tatoine, znaleźć Larsów, rozegrać bitwe z nimi i gonić Luke'a. Jakies troche to naciągnę. Odcinek ogólnie mega dobry. Pomijam fakt że wszystkie efekty sa robione jakoś tak biednie, kamienie ważą bardzo mało, odbijają sie od Vadera. Muszę obejrzeć to jeszcze parę razy żeby ogarnąć.
Nie musisz. To JEST tak szyte...że pożal się boziu.
Uważam że serial jest świetny pomimo kilku drobnostek i jest niedoceniony. Scena walki epicka, plus rozmowa jak Vader jest bez maski, jak z Asoką i wisienka na torcie na końcu, jak Obi widzi swojego mistrza, pisząc to mam nawet ciary, wow ❤️
PS. Gra Ewana to poprostu złoto, jak pokazuje emocje, mimika twarzy, jego zmiana, czuć wszystko i widać.
Czekałem nie powiem
Walka miedzy Obi-Wanem i Vaderem była dla mnie epicka chodź czuje delikatny nie dosyt chciał bym więcej z tej walki obejrzeć.
Mam nadzieje że będzie kolejny sezon
0:19 ten tron od vadera przypomina mi ten tron od thanosa
"Obi-Wan jest świetnym mentorem. Mądry jak mistrz Yoda, silny jak mistrz Windu." I to właśnie zobaczyliśmy w serialu.
Siła nie zawsze była tym co sprawiało, że Kenobi był potężnym Jedi a dokładniej zawdzięcza to jego inteligencji, opanowaniu, treningu i mądrości oczywiście co umożliwiało mu to pokonywać silniejszych od siebie przeciwników
@OQX C333 a to obi wan nie rozciął "odrodzonego" maula jednym ruchem?
@OQX C333 Z takim Obi-Wanem to myślę, że w kanonie tylko Sidious miałby szansę. Może też starszy Vader.
@@plammber Wtedy Obi-Wan miał chyba około 53 lata, więc miał wiele czasu do nauki i przemyśleń.
A sytuacja gdzie rzucił się bezmyślnie w gniewie na Maula była Wojnach Klonów.
Podobał mi się ten pojedynek, jak dla mnie super serial i mam nadzieję że będzie 2 sezon. Wściekłe wąsy robisz bardzo dobrą robotę 👍
Ja mam straszny problem z tym serialem w sensie w momencie gdzie Yoda ledwo trzyma filar w prawdzie metalowy, ale jednak Obi-Wan rzuca tonowymi skałami jak śnieżkami a Vader to już odlot. Porównajmy to przez chwilę nie do oryginalnej trylogii, ale nawet do preqeli. Jak będzie tak dalej dojdziemy spowrotem do mrocznych czasów gdzie Darth Nihilus pożerał całe planety a Starkiller zniszczył niszczyciel mocą. To nie może wrócić na ten tor! W tym aspekcie sequele były lepsze. Tam wyznacznikiem potęgi były skomplikowane techniki a nie rzucanie skałami. Zatrzymanie pocisku blastera, błyskawice mocy, force heal, tworzenie projekcji siebie, teleportacja przedmiotów. Wszystko co było "przesadzone" wynikało z diady w mocy - miało wytłumaczenie. Jak zniszczenie pancerza Vadera fizycznie, uderzenie Obi-Wana przez Vadera pięścią to dobre momenty ukazujące emocje to nawet walka na miecze wygląda dziwnie. Jakby tłukli się patykami, ale na wzór star wars. Wracając do mocy od czego zależy moment użycia mocy? To akurat zarzut do całego star wras od początku. Tworzenie coraz potężniejszych postaci prowadzi też do wniosku dlaczego Vader nie złamał kości Kenobiego od razu? Przecież kości przy skałach to nic. Obi-Wan zamiast kamienować gościa nie mógł zniszczyć mu aparatu oddechowego. Wytłumaczeniem jedynym jest to, że jeden użytkownik blokuje ataki drugiego. Może trzyma się to kupy, ale nadal rzucaniem Vaderem jakby był piłką jest specyficzne. Zaczynamy gubić się w założeniach mocy. Powinno być to wytłumaczone solidniej bo tak każdy reżyser robi co chce. Bo niby rozmiar nie ma znaczenia, ale jednak ma. Dlatego wolę pokazywanie siły w mocy technikami a nie rozmiarem skał. Jakby Yoda umiał tyle co Obi-Wan to zacząłby rzucać tymi latadłami z budynku senatu w Sidiusa i przygniótł go by nimi. Aczkolwiek biorąc ten sam wyznacznik to Imperator powinien móc dezintegrować materię siłą woli skoro Vader (słabszy od niego) rozerwał 3m blachy jakby to była tektura. Jest to tak trudno połączyć wszystko, aby miało sens.
Skoki wszelkiej maści emocji, pewności siebie - stąd te przypływy i odpływy mocy. Dlatego przykładowo dla mnie serial całkiem nieźle trzymał się kupy, choć Obi Wan był delikatnie w walce z Vaderem przesadzony.
Nie jestem fanem serii ale te nowe filmy z serii mnie odrzuciły, a Mandelorian i Obi Wan naprawdę fajnie się oglądały i liczę na więcej
Oglądając walkę Vadera z Kenobim nie opuszczało mnie wrażenie, że ta finałowa walka podobna jest do walki Finałowej w Avatarze Legendzie Aanga, podobna sceneria(długie słupy skalne) i moment w którym Kenobi podnosi te kamienie wyglądając zupełnie jakby używał magii ziemi.
Świetny materiał, miło się ogląda i pokrywa się z moimi przemyśleniami. Z ciekawostek, które wyłapałem osobiście, w 36 minucie i 40 sekundzie, widać dokładnie statek typu "Lancer". Podobnym latała łowczyni Ketsu Onyo w serialu Star Wars: Rebelianci :)
Mała uwaga, na planecie, na której odbywa się walka, nie dochodzi do zaćmienia, tylko księżyc tejże planety jest w fazie sierpa :) dochodzący do fazy zapewne pierwszej kwadry. Materiał super, dzięki za analizę. Pozdrawiam.
Mam wrażenie, że każdy serial z tego uniwersum wygląda tak. Najpierw klimatyczny niespieszne wprowadzenie. Potem akcja (ale trochę taka leniwa). A potem "o mój boże" mamy tylko 2 odcinki i musimy domknąć wszystkie wątki !!! Tych zabijmy, tych zignorujmy. Jak dla mnie gdyby było 10 odcinków to by wyszło w sam raz.
Wątek Revy ogólnie był spoko, jednak w mojej opinii to polowanie na Luke'a trochę miesza w fabule. Nowa Nadzieja to film, który swoje lata już ma i w czasie kiedy powstawał G. Lucas raczej na pewno nie planował tego co obecnie się z marką dzieje, jednakże wszystkie wątki serialu, wpasowują się w tą lukę między trzecim, a czwartym epizodem, a także współgrają całkiem nieźle z Rebeliantami, czy historią z Fallen Order (mówię całkiem nieźle, bo nie znam w pełni chronologii, ale jak na moje wszystko da się sensownie połączyć. Jedynym wyjątkiem od tego jest właśnie to polowanie na młodego Skywalkera. Ciężko mi uwierzyć, że podczas tego całego pościgu nie zauważył miecza świetlnego trzeciej siostry. Tak jak zostało powiedziane w filmie, czy wielu komentarzach, Vader, Obi-wan, Luke i Leia mają w oryginalnej trylogii sceny, które można bez problemu połączyć z tym co się dzieje w serialu, a zwłaszcza w ostatnim odcinku, zupełnie tak jakby te postacie dokładnie pamiętały te wydarzenia. Odświeżając sobie Nową Nadzieję, wydaje się, że Luke kompletnie nie pamięta tego co by nie patrzeć traumatycznego wydarzenia, jakim była ucieczka przed ex-inkwizytorką. Co prawda można to tłumaczyć tym, że uderzył się mocno w głowę, albo wuj wmówił mu, że to był tylko zły sen, ale jednak dalej mi coś tu nie grało. Może po prostu za bardzo czepiam się szczegółów. Inną rzeczą jaka mnie zastanawia to lost Revy między wydarzeniami z pierwszego sezonu Kenobiego, a tym co widzieliśmy w Rebeliantach. Wydawać by się mogło, że po tym wszystkim będą trzymać się razem, a jednak Ezra bądź Maul odnajdują Obi-wana samego. Czy Reva ostatecznie umarła z powodu odniesionych obrażeń? Wątpię aby tak zamierzali to zakończyć skoro specjalnie utrzymali ją dłużej przy życiu. Czy dołączyła do Rebelii wcześniej? Czy zbudowała nowy miecz świetlny i powróciła na ścieżkę Jedi? Czy miała jeszcze okazję walczyć z Wielkim Inkwizytorem, przed jego "śmiercią" w Rebeliantach? No i oczywiście jak zakończyła się jej historia. Osobiście bardzo bym chciał, aby jej losy zostały jakoś splątane z Calem Kestis, który już miał do czynienia z Inkwizytorami, w tym z Drugą Siostrą, której wątek w Fallen Order jest bardzo podobny do tego co działo się z Revą w serialu. Obie nawracają się i zostają pchnięte mieczem świetlnym przez Vadera, choć w różnej kolejności i tylko dla jednej z nich nie kończący się to śmiercią. Myślę, że byłoby to dość ciekawe, zwłaszcz, że w Reva jest jak na razie pierwszym, nadal żyjącym nawróconym członkiem Inkwizycji.
Trochę za bardzo ludzie narzekają, szczególnie ci którzy oglądali wszystkie filmu star wars jednym okiem, w 6 odcinku było dużo nawiązań do innych epizodów filmowych, to jak przed walka Obi Wan porusza mieczem to dokładnie to samo co w Zemsta Sithów, słowa do Vadera że zrobi to co musi dokładnie te same to co przed walka na Mustafar, zwrok Anakina w tej masce to wypisz wymaluj zwrok Anakina z Mustafar, że jego przyjaciel naprawdę umarł to nawiązanie do słów Luka że jego ojciec naprawdę umarł, Kiedy mówi do Lei że pewnie kiedyś jej pomoże jak będzie wyglądał już staro i będzie siwy to wiadomo Nowa Nadzieja, żegnaj Darth to znowu Nowa Nadzieja i " tylko mistrzem zła Darth" znalazł by spokojnie jeszcze kilka nawiązań.
Ale Imperator to wyglądał jakby mial z 100 lat..
Riva która szuka sprawiedliwości w zabiciu bezbronnego dziecka ?? Pojebane to. To tak jakby
Ogólnie historia Rivy to kretynizm, Vader zabił jej najbliższą rodzinę, więc w imię wszystkiego dołącza do Vadera by mordować tych którzy kiedyś ta rodzina byli XDD to tak jak Himmler mordował Żydów i jakis ten Żyd przeżył, poczym dołączył do SS by mordować Żydów byle by znaleźć się bliżej Himmlera, nie no to jest totalny idiotyzm twórcy tego serialu
Większość scen traciła na Revie, czuć było że osob odpowiedzialnym za serial zależy na rozwoju jej postaci w tym stopniu, że wpychali do odcinków kolejne nielogiczności tylko po to by doprowadzić do konkretnych scen. Np chcieli by Reva pogadała pdzez drzwi z Obi Wanem więc nie pozwolili jej otworzyć drzwi mieczem świetlnym. Chcieli by Reva poleciała za Obi Wanem do tej kryjówki Ścieżki więc nie wysłali TIE Fighter'ów z fortecy Inkwizytorów. Takixh nielogiczności naliczyłem kilkanaście i przeszkadzało mi to o tyle, że by móc w pełni cieszyć się tymi najlepszymi momentami, musiałem pomiędzy nimi wyłączać myślenie. Najbardziej logika posypała się chyba jak Obi Wan uciekł Vaderowi na końcu odcinka 3, a Reva w międzyczasie pokonała cały tunel, w którym prócz niej były jeszcze co najmniej dwie osoby, których jakimś cudem nie minęła. Przez to wszystko, niebardzo wiem jak oceniać ten serial i mam nadzieję, że jeżeli kiedyś w tym lub innym serialu pojawi się Thrawn, nie zrobią z niego idioty, który popełnia tak wiele błędów, które dostrzeże nawet dziecko :p
Po pierwsze nie wiem czy wiesz ale Thrawn jest w rebeliantach i jest bardzo dobry. A po drugie Obi Wan nie uciekł tylko Vader pozwolił mu odejść. Myślę że zrobił to dlatego że całe życie chciał udowodnić że jest lepszy od Kenobiego, gdy po tej porażce go spotyka i widzi na to szanse ale zauważa że Obi Wan stracił połączenie z mocą i jest słabszy niż w pierwszej części to zrozumiał że zabijając go teraz nie udowodni tego przed sobą ani Imperatorem. Dlatego pozwolił mu uciec licząc że odbuduje połączenie i go zabije gdy będzie w pełni sił udowadniając w końcu że jest lepszy. Tym bardziej że i tak już zdążył DOSŁOWNIE wytrzeć nim podłogę.
@@patrykkoks2789 Wiem, że był w Rebeliantach, ale ten serial rozgrywa się przed Rebelsami, więc Thrawn może się potencjalnie pojawić, a to nie jest postać, której można używać jako narzędzia fabuły ot tak, by go nie ośmieszyć.
I tak, też wmawiam sobie, że Vader dał mu uciec, bo to jedyne wyjaśnienie które trzymałoby się kupy biorąc pod uwagę moc Vadera, którą prezentuje dosłownie dwa odcinki później, niemniej wygląda to dziwnie biorąc pod uwagę jak wnerwiony jest na Revę później o to że Kenobi nawiał z twierdzy Inkwizytorów i jak konsekwentnie go potem ściga.
@@Taohe_Netrus no myślę że dlatego się wkurwił bo myślał że jak Kenobi wpadł do jego twierdzy to już odbudował połączenie i może go w końcu pokonać uczciwie. Faktu że ten ogień mógł go zatrzymać nawet nie rozmyślam, tak po prostu nie jest
Mój borze to 2 odcinek w którym się popłakałam w pierwszym umarła Tala a teraz widok Vadera głos Anakina/Vadera ciary i słowa OBI-WAN bardzo mi się podobało że tak głos mu się zmienia Jakby podczas rozmowy znów był anakinem a gdy napada go złość vaderem
Jak ja bym chciał żeby powstał serial o Jinie bo ta postać jest jedną lepszych i według mnie to bardzo dobrze że się pojawił pod koniec
Serial mega. Bije na głowę ostatnią trylogię pod każdym względem. A jeśli chodzi o postać Rivy, to uważam, że ma sens - wątek pokazał jak słabym jedi był Anakin (nie mówię tu o umiejętności władania mocą czy mieczem) - Riva mając o wiele większy powód do zemsty, potrafi oprzeć się ciemnej stronie. Nawiązując do samych kreacji postaci: 1. Obi Wan 2. Wielki inkwizytor 3. Owen. I ostatnia rzecz: oby nie kręcili kontynuacji - wątek wydaje się wyczerpany i nie ma potrzeby rozwadniać doskonałego serialu. Bardziej widziałbym serial o samym Vaderze. + za rozkminę ze snem PS: Vader nie pokonał Kenobiego w Nowej Nadziei - Kenobi przecież sam się podłożył.
Walka Obiego z Vaderem mega fajna, niemalże można było poczuć te emocje Vadera,sposób w jaki zadaje ciosy, mmm super super, jedynie czego mogę się czepić to to że przyjął na klatę chyba z kilka ton gruzu (to też wyglądało bardzo realistycznie) a nawet zbroja i chelm mu się nie zakurzyły nie mówiąc o zarysowaniach. Faktycznie Rivy trochę za dużo było, a swoją drogą dziwne że przeżyła, ona dwóch żołądków nie miała zdaję się.. bardzo fajnie było zobaczyć znów Qui-Gona :)
Ja uważam, że pojedynek Kenobiego i Vadera powinien się zakończyć w momencie kiedy ten pierwszy został przysypany skałami. Vader odlatuje myśląc, że Kenobi nie żyje, a ten ratuje się w taki sam sposób. Ale przemawia też przeze mnie to, że z tej dwójki bardziej lubię Vadera i smutno mi, że przegrał ten pojedynek.
Dokładnie. Okropnie mi się to nie podobało. Nagle Obi ni z tego ni z owego staje się silniejszy w mocy chyba od samego Yody i miota tonami kamieni. Vader za to nagle jakby zapomniał, jak się walczy i dostaje taki łomot, że aż przykro patrzeć.
Czekam na 2 sezon 😊❤
Warto chyba dodać że nawet Anakin na jeden moment wrócił, gdy był tekst "Nie jestem twoją porażką, Obi-Wanie". Można to traktować jako nagłe oderwanie się Anakina spod władzy Vadera i że Skywalker wie że to była wyłącznie jego wina i nie ma za złe mistrzowi to co się stało, potem jednak już przemawia sam Vader
Może dlatego Imperator zakazał Vaderowi interesowanie się więcej Obi Wanem? Wiedział, że w przeszłości może tkwić możliwość odkupienia Anakina. Że choć zaszedł on niezwykle daleko na ciemną stronę mocy, to całkiem więzi ze światłem nie zerwał - jest w stanie wyrwać się z niewoli Imperatora i jako wybraniec zabić go. Anakin nie poszedł na ciemną stronę mocy dla czystego egoizmu, lecz by ratować żonę i nienarodzone dzieci. To nie jest motywacja sithów, tylko dowód na to, że Anakin wpadł w starannie zastawioną przez Sidiousa pułapkę, a potem to już był efekt lawinowy kolejnych zbrodni. Wszystko w 6 odcinku zgadza się z kanonem Star Wars ukształtowanym 40 lat temu. Brawa dla twórców za uszanowanie fabuły i starej Trylogii, i Prequeli.
Dla mnie to oraz drugie znaczenie - żeby Obi sobie nie schlebiał, że to jego "zasluga"
@@jarosawszustek909 Wszystko sie zgadza serio?
Nie lubię tego stwierdzenia, że Anakin a Vader to dwie inne osobowości. To jedna i ta sama osoba czyli Anakin, wybraniec. Przecież sam Vader kiedy mówi coś o przeszłości mówi JA np. ten tekst że nie jest porażką Obi-Wana. A kiedy mówi że to on zabił Anakina to chce oddzielić swoją przeszłość nie chce się z nią utożsamiać.
@@xmatox320 Jak na moje to tam sa 3 osobowosci
Oglądając ten serial po raz pierwszy bardzo wyraźnie odczułam w finałowym odcinku w jakim bólu żył Anakin przez wszystkie lata od pojedynku na Mustafar. Takie ja mam wrażenie po obejrzeniu tego serialu, nie znam dosłownie wszystkich dzieł z tego uniwersum, ale w scenie w której Vader w uszkodzonej masce mówi do Obi-Wana wymienione słowa dla mnie to aż buchało. "Nie umiałem znieść cierpienia, które przeżywałem będąc Anakinem, wiec go w sobie unicestwiłem, by stać się kimś zupełnie innym, nie związanym z dawnym ja i nie odczuwającym nic w stosunku do niczego co wiązało się z przeszłością." Ten zabieg nie przyniósł żadnych spektakularnych efektów, bo jakaś mikroskopijna cząstka Anakina zawsze w nim żyła, nawet po tym epickim pojedynku z serialu o Obi-Wanie, Vader jedynie skrzętnie ją od siebie odizolował, dzięki czemu mógł wyswobodzić się z tej obsesji na punkcie Kenobiego, ale nie wiele to zdziałało przeciw samemu Lukowi wiele lat później, bo gdy tylko zorientował się kim naprawdę jest ten chłopak, natychmiast ta odizolowana, stłumiona i mordowana przez lata wciąż od nowa cząstka jego dawnego jestestwa odżyła, gdyby tak nie było to nie byłoby filmów. Dopiero dokonawszy tego co zrobił Kenobi w finale, czyli odrzucił wszystko co działo się w przeszłości, skupił się na synu, ostatecznie zrobił to do czego został stworzony. Nie będę już rozwijać tu pajęczyny powiązań, typu żeby zniszczyć sithów, sam musiał się nim stać itd., bo to bez sensu. Generalnie wyniosłam z tego serialu obraz człowieka złamanego od środka, próbującego zrekompensować sobie wszystkie krzywdy nurzając się w mroku, gdyż wydawało mu się, że ten mrok to jedyna siła, która może mu to zagwarantować. To jak ostatecznie silnym człowiekiem się okazał, bo chyba tak to można nazwać, że zrozumiał to co mu wcześniej umykało potwierdzają w moich oczach sceny z serialu Ahsoka. Kiedy Anakin ukazuje jej się w tamtym świecie ze swej dawnej złej strony, by uprzytomnić jej, że zmierza prostą drogą do upadku. Poznał Ciemną Stronę wystarczająco by wiedzieć co sie z nią dzieje i dostrzegał w niej siebie i swoje słabości sprzed lat. Te dwa seriale dla mnie osobiście są boskie. Za to im więcej takich produkcji tym większe problemy mam z oryginalnymi filmami usytuowanymi jako druga trylogia z Lukiem. Tyle jest tam sprzeczności fabularnych, że to nie opis. Może to i drobiazgi ale jak dla mnie znaczące i może ktoś powinien pomyśleć nad ich ponownym zekranizowaniem tak żeby to miało ręce i nogi. Bo oglądając wszystko osobno to ma sens, ale razem żadnego.
Beru Lars pokazuję jak powinna wyglądać silna, niezależna postać kobieca w filmach. Kochająca matka broniąca swojego dziecka i domu, a nie to co pokazuję nam poprawność polityczna.
Jak dobrze było obejrzeć Twój film! Na Obi wana wylała się fala hejtu, a ja czułam się po obejrzeniu całkiem zadowolona. Cieszę się, że nie tylko ja:) Wątek Revy rzeczywiscie słabszy, sporo w serialu dziur, ale ogólna wymowa na plus.
Sprawa jest prosta, Lord Vader to zbrodniarz i nie zasługuje na żadne współczucie. Kenobi szybko zapomniał o morderstwie na młodych uczniach, tak zgadza się Anakin zamordował z zimną krwią młodych uczniów, ale tych zbrodni było oczywiście więcej, zabijał dla imperatora bez wahania, czy można mu to wybaczyć - mowy nie ma .
10:00 obi-wan/Jezus😅😅 znowu ma hight ground
jak dla mnie super że reeva żyje bo mi się strasznie ta postać spodobała
można wiedzieć czym cię urzekła ta postać? charyzmą? ciekawym charakterem? unikatową i nieprzewidywalną historią? fajnymi dialogami? umiejętnościami (no fajnie tam breakdance tańczyła podczas walki z Vaderem, w dodatku wychodzi na to że jest potężniejsza do takiego Qui Gon Jina skoro przeżyła takie samo przebicie mieczem jak on - PLOT ARMOR? EEEEE TAM PAAAANIE...) Błagam.
Osobiście, walka Kenobi vs Vader wydawała się dziwna. Vader, który cały czas był "aktywny" w mocy i walce był słabszy od obi wana, który przez długi czas odciął się od mocy i nie używał miecza świetlnego.
o to to
bardzo nie podoba mi się to ,,że Vader ten Vader który tyle rzeczy niemożliwych dla wielu robił i pokazywał to nic nie zrobił przed bliżającymi się kamieniami głazu. Vader przyjmuję te kamienie a mógł zrobić dużo rzeczy odpychać je odrzucać a ten nic nie zrobił. Stał i ,,pozwolił'' sobie przyjąć te kamienie.
Miejmy godność i niech robią te seriale ze Star Wars bez takich głupich wpadek jak:
-Ściąganie statka mocą tylko po to żeby widzieć jak drugi ,,OBOK'' odlatuje
-Przyjmowanie kamieni i stanie w bezruchu osobie dla której to powinna być śmieszna zabawa
-itp. wiele takich wpadek widzę w różnych serialach i filmach i to naprawdę psuję odbiór mi
@@ainsooalgown6712 jeszcze inna sytuacja z tego odcinka. Cały ogromny okręt goni obi wana zamiast ludzi z ścieżki, po czym Vader i tak leci własnym statkiem
@@markhui Dokładnie od razu mnie to rozbawiło przy tych produkcjach pracuje tyle osób ale widocznie wszyscy cierpią na kretynizm
@@markhui przecież oni nigdy nie robili desantu prosto z krążowników XD zawsze transporterami albo statkami małymi. Wy chyba nigdy nie oglądaliście SW kretyni
@@mateuszoleksiak5089 Mordko. Co to zmienia? Dalej mogli gonić ścieżkę a Vader obi wana.
Ten odcinek poza hello there był FATALNY
To, że Kenobi pokonał Vadera i go nie zabił na dwa sposoby psuje i postać Vadera i Kenobiego. Dlaczego? Minęło dziesięć lat, wedle nowego kanonu nie mamy nic o osłabieniu Vadera przez mechaniczne ciało, Vader miał być potężniejszy niż Imperator i Yoda. Przez dziesięć lat doskonalił się w sztukach ciemnej strony, gdy Kenobi nie zaczął treningu pod okiem ducha mocy swego mistrza. Zostawienie Vadera żywego było czystym debilizmem. O ile wcześniej można było mówić o tym, że nie mógł zdobyć się na dobicie swego ucznia, a zakładał, ze po nim, to tym razem... Stał się odpowiedzialny po dwakroć za zbrodnie Vadera.
Można było to opowiedzieć lepiej. Jak wiemy, ciemna strona mocy jest stroną destrukcyjna, ataku, agresji - nie bez przyczyny wszystkie najagresywniejsze formy walki mieczem świetlnym mają to niebezpieczeństwo. Skoro Kenobi miał odciągńąc uwagę, można było pokazać jak przy powrocie do pełni mocy może stanąć przed Vaderem jak równy i... nie, nie wygrać. Obronić siebie i innych, defensywa, nawet spychany. To co robił Yoda, to co jest krokiem do mądrości którą osiągnął w starej trylogii. Byłaby to logiczna przemiana oraz podkreśliłoby, że Vader jest niepowstrzymaną siłą która może napotkać niepowstrzymaną defensywę, ale w walce jest kimś poza ligą innych.
Uwielbiam star wars ,jest tyle maurd na wszystko co robią o gwiezdnych wojnach ,a ja je uwielbiam. Serial miał nudniejsze momenty albo bardziej kuriozalne ,ale jest świetny i świetnie opisuje zachowanie Kenobiego. Końcówka a wgniata w fotel ,a nawiązań jest masa. Świetny serial
Ja jestem zadowolony z serialu. Scenariusz i sceneria mogłaby być lepsza lecz nie ma co się dopierdalać do tego. Ostatni odcinek świetny, mi się podobało te show. Nie wiem czemu kazdy tak narzeka na ten serial. Nie ma chyba nikogo lepszego niż Ewan Mcgregor i Alec Guinness do roli Obi-Wana, Ewan zrobił robote. Pozdrawiam
Fani Star Wars narzekają na wszystko, gdyby oryginalna trylogia wyszła teraz, też by narzekali i krytykowali. Wiadomo że każdy film ma swoje minusy ale serial jak najbardziej na plus
Szkoda że Riva nie zginęła, z ręki Vadera. W tedy ten serial był by genialny, a tak czuje lekki zgrzyt.
@@pepepandziobak1800 według Ciebie, według mnie nie
@@pepepandziobak1800 Od dawna nie oczekuje od Gwiezdnych Wojen ambitnej i spójnej fabuły. A skoro nie ma na nią szans, to staram się cieszyć tym co mamy...
Jak dla Mnie, mega odcinek i w końcu pojawił się Qui-Gon Jinn, na którego czekałem cały serial.
W scenie z kamieniami mam inną teorie. Po słowach Vadera że ograniczają go jego słabości (kodeks jedi) i w chwili zagrożenia życia (nie oszukujmy się, każdy się boi śmierci) złamał się i sięgnął po ciemną stronę by wyrwać się z opresji i dodać sił do kontynuacji walki i wygrania z Anakinem (tonący się brzytwy chwyta, bronić się jak ranne zwierzę itp). Widać to po złości na jego twarzy, po ruchach mieczem że użył ciemnej strony ale nad nią panował. Dzięki temu połączył "ciemną stronę księżyca" z jego jasną stroną i osiągnął równowagę w mocy jaką głosili szarzy jedi. Wiadomo że Qui Gon Jinn nie zawsze postępował zgodnie z radą tylko zawsze robił to co uważał za słuszne i jak Obi osiągnął tę równowagę to wtedy dopiero mógł zobaczyć swojego byłego mistrza i kontynuować swoje szkolenie.
Zatrzymałem film na 10min bo mnie zainspirowałeś i nakierowałeś do mojej teorii i musiałem napisać to nie znając finału Twojego filmu bo bym zapomniał co mi do głowy przyszło :D
Pojedynek Darth Vader z Kenobim był super
Gratuluje, moze kiedys dorosniesz, zmadrzejesz i zdasz sobie sprawe, ze tak wlasnie nie bylo
świetne były te analizy, szkoda że to już koniec, mam nadzieję że powstanie kiedyś serial o Vaderze chętnie bym coś takiego zobaczył
Nielogicznym jest to, jak zginął Qui-Gon a jak przeżyła Reva. Ta inkwizytorka przez cały serial pokazuje, że jest niepotrzebną postacią. No chyba, że dla politycznej poprawności.
Generalnie na to odpowiada ci choćby wielki inkwizytor w piątym odcinku. Chęć zemsty może tknąć w nas nowe życie. Sithowie używając mocy i gniewu mogą utrzymać się przy życiu bo jednak ciemna strona polega na wykorzystywaniu mocy do własnych celów, dlatego nie umierają choć powinni, przeciwieństwie do Jedi którzy akceptują wole mocy i z nią płyną. Choćby nigdy nie widziałeś memów z Maulem że był zbyt wkurwiony żeby umrzeć? On tak samo powinien zginąć ale mocą się utrzymał przy życiu. Jeszcze w legendach był sith którego ciało się rozpadało na części ale trzymał je w kupie mocą. Mam nadzieję że teraz rozumiesz, tym bardziej że reva ewidetnie cały czas odczuwała tą rane.
@@patrykkoks2789 a jako młodzik jak przeżyła? Bo chyba też została dźgnięta a wtedy ciemnej mocy nie ogarniała na tyle
@@lukeo461 tutaj nie chodzi jak bardzo jej ogarniasz, miała wielki gniew i chęć zemsty, mogła też być silniejsza niż większość choć nie mówię że na tym najwyższym poziomie, ale tak jak Grogu może instyktownie kogoś u leczyć tak oja przeżyć
Świetny materiał.W skrócie mi się serial podobał bo wielkich oczekiwań nie miałem, a i tak dobrze się oglądało.Zwłaszcza że postać samej Revy nie została uśmiercona, z czego niezmiernie się cieszę.Pozdro dla osób co narzekają😉😅
Vader był słabszy mając obsesję na punkcie Obi wana , ale to nie ma sensu bo to właśnie nienawiści sprawiała że Sithowie stawali się potężniejsi w ciemnej stronie mocy
Obi wan przypominał mu też dobre czasy , chcąc nie chcąc
Kiedy oglądałem serial to miałem mieszane uczucia ta inkwizytorka miała wielką dziurę w brzuchu a przeżyła xD
Ale najnowszy odcinek jest niesamowity ta walka obi wana z darthem vaderem wyglądała kosmicznie. Oczywiście tekst „hello there“ to wszystko na co czekaliśmy a zobaczenie Qui gonn gina (nie wiem jak się pisze) jako ducha mocy było świetne. Serial 6,25/10
I tak jest najlepsze HELLO THERE!:)))
4:40 coś mi to przypomina hmm(...)
Już pamiętam Kevin sam w domu
Ja też czekałem na Twoją interpretację tego odcinka. Miałem podobne odczucie. Gdy już ruszyła walka i wczułem się tak na maksa to nagle ją przerywano wątkiem trzeciej siostry. Pomysł był fajny ale walka powinna mieć ciągłość szczególnie że to był główny cel dla którego wielu z nas oglądało ten serial. Podsumowując serial na plus i bardzo się go miło oglądało. Pozdrawiam.
w tym odcinku jest tyle smaczków i fajnych mrugnięć okiem do fanów jak np powiedzenie przez Kenobiego do Anakina "Darth" aby wytłumaczyć skąd sie to wzieło w 4 epizodzie że nie wiadomo jaki był najlepszy
pewnie nikt tak nie myślał ale ja po cichu liczyłem że ostatnia scena z serialu będzie zaczerpnięciem inspiracji z starego kanonu mianowicie momentem w którym Kenobi staje na wprost słońca a to zaczyna mocno go postarzać i w ten sposób zostałoby pokazane jakim cudem Kenobi był takim starcem w nowej nadziei mimo że w Zemście był taki młody. Właśnie tak sobie pomyślałem kiedyś luźno, po tym jak natrafiłem na wcześniejszy film tego twórcy.
ua-cam.com/video/ZmghSNJKf28/v-deo.html
ale w zasadzie jakoś szczególnie nie ubolewam
Po prostu Alec Guiness wyglądał bardzo staro, jak na 58 letniego Kenobiego.
Przypominał bardziej Pana lekko po 70tce.
A McGregor w Zemście Sithów miał dopiero 34 lata, i gdyby nie ta bródka to wyglądałby na jeszcze młodsze ciacho (jestem laską jakby co).
Rozumiem to, ale mimo wszystko liczę że jeżeli Kenobi dostanie więcej sezonów to w finale całego serialu bardziej będzie przypominał Bena a nie Obi Wana.
@@jeanmatrun270 Oby nie było już więcej, bo ten serial jest tragiczny.
Hej hej, ja tez zdania nie zmieniam a wiec podtrzymuje ze serial był zajebisty.
Co do wątku Rivy to powiem szczerze czekając na ten finał zastanawiałem się co zrobią i miałem w głowie dwa scenariusze
1) Będzie szedł dalej tok obi wana - a Riva ucieknie z planety (sory zapomniałem nazwę) i uda się na tattoine i obserwując luka zakończy się ten sezon i da nam nadzieje na sezon drugi gdzie np obi wan będzie starał się uchronić luka przed riva lub pomoże jej wrócić na stronę światła
2) będą chcieli wszystkie wątki zamknąć w jednym odcinku i obi wana i rivy
Troszkę zawiodłem się ze poszli ta druga ścieżka bo raz ze zamknęli sobie jakkolwiek możliwość kontynuowania nawet kiedyś serialu a dwa ze tak finał wyszedł w ocenie 7/10 a mógł być 10/10. Liczyłem tez na trochę więcej qui gona i to ze może pojawi się on w trakcie walki i zachwieje równowagę dartha a jednocześnie pociągnie głębiej w mrok zarzucając ze go zostawił z obi wanem a obiecał go chronić
Vader nigdy nie pokonał Obi-Wana. W Nowej Nadziei to był wybór Obi-Wana, on przestał walczyć. Również to zaskoczenie Vadera, który szukał deptając ubranie ciała. Tak się nie zachowuje zwycięzca. To był wybór. Wybór ducha mocy, formy która będzie mogła cały czas towarzyszyć Lukowi i podpowiadać mu co ma robić. Np. podczas niszczenia gwiazdy śmierci. Również wybór formy zakończenia pojedynku z Vaderem ożywił w nim Anakina. Ożywił obsesje Vadera na punkcie Kenobiego. Ileż to razy później wspominał o pełnej klęsce Obi-Wana. Czy tak się zachowuje człowiek, który wie że zwyciężył? Można powiedzieć, że Vader jako sith musiał pokonać Kenobiego, aby zostać w 100% lordem, zniszczył by w ten sposób korzenie Anakina. Nie było mu to dane. Pokonał imperatora, ale nie jako Vader, lecz jako odrodzony Anakin.
Mi się bardzo podobały walki na miecze w serialu. Nie wiem czy to tylko ja, ale zdawało mi się że jest tam taka równowaga między skocznymi i szybkimi walkami z prequeli, a statycznymi i wolniejszymi walkami z starej trylogii. Z jednej strony bardziej statyczne, ale dalej szybkie i emocjonalne. Coś pięknego :)
Moim zdaniem dobrze jest to wyważone. Budowanie napięcia odciągnięcie widza od natłoku emocji ,ktory potrafi pogubić każdego.Odskocznia do próby zabicia Luka jest potrzebna bo to wtedy widz się nakręcał dajcie mi już tę walkę i wiedział ,że to jest bez znaczenia ale jest to po prostu zastosowane jako regulacja emocji ekranowej. Cały serial jest bardzo mądrze poprowadzony. Jasne wpadki się zdarzały jak w każdej produkcji ale ogół i wydźwięk serialu względem kanonu jest naprawdę dobry. Pozdrawiam
Super recenzja i świetnie odnalazłeś się w symbolice wewnętrznego konfliktu. Pozwoliłem sobie dokonać własnej analizy motywu kryzysu wiary Obi-Wana na moim kanale, co prawda z perspektywy światopoglądu chrześcijanina i powiem Ci, że bardzo to rezonuje z tym co powiedziałeś w tym odcinku .
Super i zgadzam się z twoim analizowaniem..
extra !
Serial był mocno rozczarowujący, w scenariuszu było pełno dziur (większość z nich dotyczyło Trzeciej Siostry - teleportacja po tym, jak Leia uciekła tunelem, a po tym, jak Vader przypakował jej mieczem w klatę, wystarczył jej plaster i apap i już była zdrowa), o olaniu logiki nie wspominając. Jedynym godnym uwagi momentem był pojedynek Vadera z Obi-Wanem, zwłaszcza spojrzenie Anakina po tym, jak mu miecz zerwał pół hełmu. No, może jeszcze pojawienie się na końcu Qui-Gon Jinna, ale to zdecydowanie za mało jak na sześć odcinków i potencjał, jaki tkwił w postaci Obi-Wana. W skali 1-10 góra 4+, do obejrzenia raz i do zapomnienia.
5:16 xD
Dobry materiał, połowę tych smaczków nie wychwyciłem, także miło jest dowiedzieć czegoś więcej :D
Jednak mimo tego odcinek nie przebił odc 5, finał nie wykorzystał potencjału. Revy w tym nawet nie chcę wymieniać, bo jej teleportacja mówi sama za siebie XD
Teraz zauważyłem, że koniec końców ani Obi-Wan ani Anakin nie zmienili się przez te 10 lat, co jest błędem dla mnie.
Vader - fachowy zabójca Jedi, ręka imperatora, Sam Wiesz Kto, a koniec końców dalej daje się łapać na przysłowiową "marchewkę"
Obi-Wan - odcięty od Mocy, w depresji, cień dawnego siebie, a jednak dalej jest w stanie udzielić uczniowi srogiej lekcji.
Obaj przeszli dwie inne drogi, w końcu się spotykając po 10 latach - tutaj pasowałby zwyczajny remis. Vader mimo nowych sił, dojrzałości, rzeczywiście dalej nie potrafi walczyć na 100% z dawnym mistrzem, a Obi-Wan, przez ten czas zmagając się z traumą i pokonując poczucie winy, pojedynkuje się już nie z uczniem, a dojrzałym Sithem. A tak raz Vader tyra, a później Obi-Wan...
Co do dialogu to się nie zgodzę - to nie jest inspiracja Rebels, a jawny plagiat. I to trzeba mówić konkretnie. Stracili dużo na tym, bo zamiast zrobić coś nowego, co uszanuje, a wręcz wywyższy szczególną więź Anakina i Obi-Wana na tle innych: Obi-Wan i Maul, Luke i Vader, itp., to "upowszechnili" zwyczajnie ich więź oraz Ashoki. I na tym się najbardziej zawiodłem - ZERO oryginalności
I nawiązując do słów Lucasa - nie o to chodzi, aby wszystko wyglądało tak samo, by się uzupełniało. Powtarzający się i dopełniający schemat jest o podwalinach świata SW, Dobro walczy ze Złem, do nas należy decyzja, po której stronie staniemy. Każdy jest inny, każda więź jest inna, ale to sprowadza się do wiecznej walki Dobra ze Złem. Równie dobrze każdy pojedynek powinien się kończyć odciętą rękę (Vader i Luke), a każdy uczeń ma zdradzić mistrza (Obi i Anakin oraz Vader i Palpatin) - tego by się po prostu nie oglądało
Dobrym materiałem na film będzie skonfrontowanie powtarzających argumentów przeciw, bo z chęcią poznałbym Twoje zdanie na temat zarzutów odnośnie serialu, bo póki co odnosiłeś się głównie do Lei. Serial się zakończył, więc można go podsumować ze wszystkich stron ;)
Po 10 latach, to jeszcze gorzej ze nie byli remisu
@@winio437 Rzeczywiście, masz rację, mój błąd xd
@@saydovur6811 Gdyby akcja dziala sie 1-2 lata po mustafarze to porazka vadera jest do przelkniecia albobpo 3-4 to juz przegiecie a od 5 wzwyz to czysta glupota
Hayden Christensen zagrał wspaniale i udowodnił, że nie był nigdy castingową pomyłką. Drewniane aktorstwo z prequeli były wynikiem scenariusza i reżyserii. Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Lucas najwyraźniej chciał pokazać młodego Anakina jako emocjonalnie niedojrzałego, zagubionego i w jakiś sposób społecznie nieprzystosowanego. "I feel lost", "I hate sand". Myśmy mówili, że to słaby aktor, ale okazuje się, że nie. Że on rozumie swoją postać i "ducha starwars". Hayden i Ewan zrobili doskonałą aktorską robotę.
Losy Revy są niezbyt istotne dla sagi, ale sama postać gra istotną rolę w budowaniu innych bohaterów. Jej wątek pokazał m.in. postaci Owena i Beru w innym świetle. Ich pełną poświęcenia, odwagi i mądrości miłość do Luke'a jak do własnego syna.
Ponadto Reva pokazuje głębie upadku Vadera w zło. Reva miała potężne pragnienie zemsty, ale ręki na dziecko Vadera nie podniosła, mimo iż jako inkwizytorka dokonała wcześniej wielu zbrodni. Widzimy to tuż po tym, jak Vader przyznaje się do zabicia w sobie Anakina, czyli swojego dawnego człowieczeństwa. Możliwe, że stało się to dopiero w momencie mordowania młodzików, co - jak widzimy w serialu - Vader czynił z ogromnym cierpieniem widocznym na swojej twarzy. Wtedy wewnętrznie umierał w nim Anakin. Sama obrona kanclerza przed Mace'em to jeszcze nie było najwyraźniej to, co dokonało przejścia na ciemną stronę mocy. Nawet przysięga wierności Sidiousowi. Palpatine kazał mu niezwłocznie dokonać czystki w świątyni i to - najwyraźniej - było prawdziwą ciemną inicjacją dla Vadera.
Mi najbardziej podobała się w tym odcinku rozmowa Vadera i Kenobiego oraz rozmowa Lei i Obi Wana o rodzicach dziewczynki. Tak bardzo tęsknię za postacią Padmé (i Anakina też, ale jednak on się pojawił choćby w retrospekcjach), że zrobiło mi się ciepło na sercu. A sam serial bardzo mi się podobał, choć muszę przyznać, że całkowicie się do niego przekonałam dopiero w trzecim odcinku.
Mam dokładnie tak samo. Ogólnie na swój sposób Padme zawsze chwytała mnie za serce, aktorka zagrała tę rolę tak, że lepiej się nie dało.
Tęsknię za wieloma rzeczami z Prequeli właśnie.
@@PLAYERik Ja miałam wielką nadzieję na jakąś retrospekcję z Padmé albo jakieś fantazje Vadera "co by było gdyby"... Po prostu jego żałobę po niej. Wątek ten jest rozwijany w komiksach, ale dałabym wiele aby zobaczyć to na ekranie. Ogólnie miałam nadzieję na więcej Padmé, choć no, jako że nie żyje, nie jest to możliwe.
@@haniax2104 Racja. Mi zabrakło w tym dialogu Vadera z Obi-Wanem czegoś takiego:
- Dla czego to zrobiłeś Anakinie?
- Chciałem uratować Padme.
W pewnym momencie wręcz byłem przekonany, że coś takiego padnie i byłem zdziwiony, że nie padło. Obi-Wan, chyba do końca nie zdawał sobie sprawy, że Anakin tak mocno kochał Padme. Wiedział, że mają oni dzieci ze sobą (co z tego co wiem nie łamało kodeksu Jedi, podobno sam stosunek nie był zakazany dopiero przywiązywanie się), ale to nie zmienia faktu, że Obi-Wan nigdy się nie dowiedział jak wiele ona dla niego znaczyła i możliwe, że gdyby wiedział to historia potoczyłaby się inaczej.
Dalej nie potrafię znaleźć sensu w spotkaniu Obi Wana i Vadera przed Epizodem 4. Od zawsze było jasne że Vader walczył z dawnym mistrzem tylko 2 razy - Na Mustafarze i później po latach na Gwieździe Śmierci. George Lucas uważał to w 100% za pewnik i dlatego żaden materiał starego kanonu nigdy nie przedstawił jakiegokolwiek spotkania Obi Wana z Vaderem pomiędzy filmami. Zresztą gdyby takowe faktycznie miało miejsce, dialog na Gwieździe Śmierci byłby zupełnie inny, co tylko pokazuje z jaką intencją był pisany. Tutaj w nowym kanonie te 2 nowe walki są po prostu dodane na siłę, i mimo, że rzeczywiście dodają sporo do archów oby postaci to burzą znacznie więcej.
Tru, ale tutejsi miłośnicy Disney Star Wars tego nie skumają.
Zawsze można tłumaczyć to tym, że Gwiezdne Wojny to opowieść z odległej galaktyki i dawnych czasów, dlatego różni się w szczegółach przez różne przekazy. Jak dwóch bardów w knajpie pamiętających inaczej szczegóły bitwy czy historii.
@@Kajkes Kiedyś znajdzie się bard, który przypomni sobie Strażników Galaktyki i będzie Marvel X Star Wars.
To wszystko sie dzialo tylko w głowie obi-wana, nic wiecej.
@@mrkajet albo to projekcja R2D2
Zdecydowanie miałem w kilku momentach uśmiech na twarzy a w scenie kiedy Obi-Wan przywołuje głazy i atakuje Vadera, miałem autentycznie szczękę na podłodze. Chciałem zauważyć jak symboliczne są szaty Obi-Wana. Zaczyna w ciuchach robotnika, ma się wrażenie, że jest ubrudzony przeszłością. Później te szare szaty po próbie spalenia, gdzie zaczyna mieć coraz większą pewność siebie i stopniowo odzyskuje połączenie z Mocą. Na koniec, białe szaty rycerza z epizodów 1-3, kiedy Obi znów staje się Jedi. No i rozwalajacy system Qui-Gonn, mówiący „trochę Ci się zeszło”. Czyli Qui-Gonn z epizodu 1, jak przyklejony 😁 drugi sezon? Myślę, że mógłby opowiadać o treningu Obiego do zachowania świadomości po śmierci. Jak trening Yody, będący chyba 1/2 sezonu szóstego w Clone Wars. Do tego mógłby się pojawić Quinlan, pracujący dla Ścieżki, na przykład z Reevą. Oczywiscie Quinlan to superszpieg, więc nie musiałby nawet za mocno machać mieczem, a bardziej organizować przerzut dzieci wrażliwych na Moc, robiąc w konia imperialnych.
"Failure the greatest teacher is " - "We are what they grow beyond. That is the true burden of all masters."
10:13 Ogólnie to problemem jest to że w 2 części walki Vader przestał używac mocy :/
Kenobi nie może pokazać gdzie jest miejsce Vadera skoro jest od niego słabszy pod względem szermierki, mocy, taktyki i siły fizycznej
Siła Kenobiego leżała zawsze w jego wewnętrznym poukładaniu i zgodzie z etosem jedi. Był on pod tym względem jak jego mistrz Qui Gon. Vader miał i talent, i technikę, i taktykę, ale wewnętrznie był niedojrzały i targany sprzecznymi emocjami.
Gdyby siła fizyczna miała być w kontekście Mocy jakimkolwiek wyznacznikiem, to Yoda zamiatałby korytarze w świątyni Jedi, a nie był liderem Zakonu, który jak równy z równy naparzał się z Sidiousem ;) "Po rozmiarze mnie sądzisz?".
O zwycięstwie nie decyduje też zawsze tylko twój potencjał czy talent w jakiejś dziedzinie. Sportowy przykład: możesz mieć ekipę złożoną z najlepszych graczy na świecie, ale jeśli nie są zrównoważeni jako całość, nie stanowią kolektywu, to są do pyknięcia. Tak samo jest z Vaderem - jest przekoksem, ale kiedy nie jest zrównoważony i daje się ponieść, to opuszcza nieświadomie gardę, można go wtedy ukłuć. Dlatego Palpatine mówi na koniec, że Kenobi jest słabością Vadera, bo Kenobi tę gardę samym swoim istnieniem potrafi u Sitha odsłonić. To nie znaczy, że Kenobi ma większy potencjał, a jedynie tyle, że relacja, jaką ma z nim Vader, nie pozwala Sithowi walczyć na chłodno i w pełni wykorzystać swoich atutów. Za to Obi-Wan ten wewnętrzny balans potrafił w tej walce osiągnąć i dlatego odpalił GOD MODE ;D
I Kenobi był akurat świetnym taktykiem. Na Mustafarze potrafił wytrzymać napór Vadera na tyle długo, żeby w końcu zyskać przewagę w terenie i wygrać fortelem. To samo z Maulem na Tatooine, kiedy podpuścił go pozą Qui-Gona i poniekąd "zmusił" do zaatakowania w ten sam sposób co na Naboo. Kenobi był szczwanym i przebiegłym lisem ;) Znał swoje mocne i słabe strony. Vader nigdy nie potrafiłby się nawet przyznać, że jakiejkolwiek słabości posiada :)
@@wscieklewasy nie mów że siła nie jest żadnym czynnikiem w tym, Vader był nadludzko silny i wydaje mi się że akurat ty powinieneś zdawać sobie sprawę z tego że ma to jednak wpływ na walki mieczami świetlnymi, to chyba oczywiste że trudniej jest się bronić przed kimś kto zadaje mocne ciosy niż przed kimś kto ledwo co trzyma miecz świetlny
@@wscieklewasy i owszem Kenobi też był dobrym taktykiem, lecz Vader zdobył dużo lepsze doświadczenie w pojedynkach z użytkownikami mocy i wiele razy potrafił wykorzystywać słabości swoich wrogów
@@wscieklewasy Wąsik zrób o tym odcinek jedna z ciekawszych interpretacji porażki vadera ale nie oszukujmy się w każdym aspekcie anakin jest lepszy a serial nazywa się Obi-wan i jego zwycięstwo było z góry zaplanowane od początku
Szczerze mówiąc po obejrzeniu ostatniego odcinka serialu też na początku miałem mieszane uczucia co do wątku revy (nie mam pojęcia czy dobrze pisze jej imię) ale nie dla tego że uważałem ten wątek za wyssany z kontekstu, ale dlatego że moim osobistym zdaniem lepiej było wpierw pokazać duzą część wątku revy potem calą walkę Vadera z obi wanem a na sam koniec końcówkę wątku revy i powiedzmy jakoś wymyślić coś co mogło by nas zadowoli jako odpowiedź co przez ten czas robiła reeva (jedyne co mi przychodzi do głowy to wychowawcza rozmowa z Owenem czy coś ale zapewne mogło by być tam coś o wiele lepszego). Jeśli chodzi o sam wątek revy to uważam że był on jak najbardziej wskazany głównie ze względu na symbolikę, bo spójrzmy na to z tej strony, że miała bardzo podobny charakter do Vadera przed walką na mystafarze, na moje oko twórcy postanowili wykorzystać back story tych dwóch postaci i pokazać że to do nich należy wybór na kogo się kreują i kim chcą się stać, czy tyranem pragnącym zniewolić galaktykę i wyzbyć się uczuć prowadzących do moralnego postępowania, czy również zranioną, zmieszaną i wyniszczoną osobą, która po zrozumieniu swoich błędów jednak chciała się zmienić. Symbolika sama w sobie nawiązuje do postaci revy i Vadera podkreslając to że będąc tak do siebie podobni jednocześnie tak bardzo się od siebie różnili.
❗Jak dla mnie słabo wytłumaczyli dlaczego Obi go nie zabił. Wyglądało to tak: "Wygląda na to, że cię pokonałem. Spoko, to ja w sumie muszę już spadać, mam sprawy do załatwienia. Czym się Darth, do następnego!"
Dla mnie największym absurdem tego serialu to wprowadzenie nowej normy: przebicie mieczem to tylko powierzchowna rana. To ciekawe dlaczego Qui-Gon umarł po czymś takim w kilka minut.
PS. Dużo lepiej się bawiłem przy oglądaniu Mando i Boby. Serial, bardzo średni. A tak w ogóle to #Disneysucks
zgadzam się z tobą co ran , że Riva zapierniczała z raną w brzuchu przez pół galaktyki , to było dziwne . Ale co do obiwana miał po prostu zasady jedi , gdyby Darth się na niego rzucił z mieczem to Obi mógł by go zabić jako w obronie własnej . Prócz tego nie mógł zginąć ani Obi ani Darth bo ten serial jest po miedzy głównymi filmami gwiezdych wojen , nie zgadzało by się czasowo , w historii bohaterów.
Strasznie nielogiczny był ten 6 odcinek. Widzimy dopiero co trzecią siostrę, która przegrała z vaderem i dowiaduje się o Luku, by za chwilę zobaczyć ją na Tatooine gdy w tym samym momencie Kenobi i reszta uciekają przed Vaderem który ich ściga. Serio nie wiem, kto to tak posklejał ale strasznie mnie to kuło w oczy i przez chwilę się zastanawiałem, czy czegoś nie pominąłem w 5 odcinku.
Propozycja dla ciebie. Może filmik na temat serialu o Ahsoce? Co chciałbyś zobaczyć vs co pewnie się pojawi? Może jakieś nawiązania do książek czy komiksów?
Świetny odcinek obi-wan'a oraz świetny film
Serial bardzo dobry, bawiłem się świetnie. Takie gwiezdne wojny chciałbym oglądać na wielkim ekranie. Jednak będąc szczerym, to oglądałem ten serial bardziej dla Vadera niż tytułowego Kenobiego. Chciałbym zobaczyć serial o Vaderze, myślę że potencjał jest spory. Takiego Vadera aż chce się oglądać csky czas. Mam nadzieję, że nie zmarnują takiej okazji na wypieszczenie fanów i nie oszukujmy się dużego zarobku.
Tez uważam ze powinien dostać swój serial, każdy mówi ze trylogia jest o nim, No niekoniecznie jest po prostu jednym z głównych bohaterów ale nie ma serialu albo filmu który skupiłby się tylko na nim
Zrobisz kiedyś odcinek o padawance Anakina
Czepiasz się , jest OK
Dno, Vader po porażce ze swoim mistrzem na mustafarze był zupełnie kimś innym, lepszym pod każdym względem. Silniejszy w mocy, bardziej doświardczony, wyrachowany, inteligentny... Minęło przecież aż 10 lat od ich spotkania... A on znowu dostaje po mordzie, walczy z agresją, bez myślenia, kalkulowania... Vader bez kończyn taki nie był. Nie powinien był tu przegrać, tylko poskładać Obi Wana i polecieć w siną dal. Ich spotkanie powinno mieć miejsce tylko na mustafarze i później dopiero w ep4. To było dla mnie niepotrzebne. Wtedy dialog "about the learner" ma więcej sensu, bo tam rzeczywiście był uczniem, który dał się ponieść emocjom i swojemu ego i poległ. A tutaj 10 lat mija, wydaje się, że teraz będzie inaczej, ale nie - znowu bęcki, zero wyciągnięcia wniosków z porażki. Słabe i tyle.
+++