Osiemset metrów. Magda Czechowska -
Вставка
- Опубліковано 12 вер 2024
- Opis ciała: 26:22-26:48
Około godziny 22:00, zaniepokojona mama Magdy, dzwoni do swojej siostry Elizy. Jest poirytowana tym, że córka nie wróciła jeszcze do domu. Kiedy telefon odbiera zaspana Eliza i okazuje się, że Magdy z nią nie ma, życie Pani Edyty zamiera.
Masz dla mnie sprawę? Wyślij ją mailem: po[at]piateniezabijaj.pl
Możesz mnie spotkać: Grupa: / piateniezabijaj
_______
Słuchaj na:
Spotify: spoti.fi/2WM488O
Apple Podcasts: apple.co/3CELhCr
Tidal: bit.ly/3tUkXAw
Google Podcasts: bit.ly/3I7v5L6
UA-cam: bit.ly/2Ur9Cbw
_______
Muzyka wykorzystana w odcinku: Wstęp: Convolv - The firm within, The Six Realms - I Think I Can Help You Czołówka: Doug Maxwell - Heartbeat of the Hood Tło: Luke Atencio - Counsel Tyłówka: The Inner Sound - Jesse Gallagher
Musicbed SyncID: MB01TFL0BRK5AZQ
_______
Wybrane źródła:
vod.tvp.pl/inf...
polsatgo.pl/wi...
echodnia.eu/sw...
buzz.gazeta.pl...
gazetalubuska....
kielce.tvp.pl/...
Listy gończe “Tunel śmierci”
www.policja.pl...
wiadomosci.one...
interwencja.po...
Kilka słów do Elizy, jeżeli to przeczyta jakimś cudem... Elizo nie jesteś niczemu winna, byłaś takim samym dzieckiem jak Magda. To nie była twoja odpowiedzialność, żeby o Magde dbać i zeby zapewnić jej bezpieczeństwo. To rola dorosłych. Nikt nie miał prawa wymagać tego od ciebie.
Rowniez moje mysli biegna ku Elizie,nie jestem w stanie sobie wyobrazic co przezywa/la ta dziewczyna❤
@@ewamysiak8855 zgadzam się
Zgadzam się. To były dziewczynki, dzieci. A tu jakieś podwózki do zentrum miasta, 21 godzina granicą powrotu do domu, to nawet dla 15-latki stanowczo za późno. Nie obwiniam matki/babci. Ale na litość to nie wina Elizy, to wina zwyrodnialca!
Kiedy byłam w wieku Elizy często wychodziłam z moja kuzynka która jest odemnie 5 lat młodsza. W życiu by mi nie przyszło do głowy zostawić ją samą przed jej dojściem do domu. Jeszcze klatkę schodową sprawdzałam czy nikt nie stoi po czym puszczałam ja do domu. Gdyby jej się coś stało że to miałabym pretensje do końca życia że niedopilnowałam ja rozumiem Panie że w wieku 15 lat nie ma sie często takiej odpowiedzialności. I mnie też kuzynka prosiła ja pójdę sama... Tłumaczyłam jej że jakbym ja puściła sama to jej mama by mnie zabiła. ( To była wymówka sama uważałam że nie powinna iść sama). A przed wejściem to właśnie ona mnie prosiła żebym weszła na klatke schodową i sprawdziła czy nikogo nie ma. Taka bochaterka. Rozumiem dziewczynę. Gdzieś czujemy się winni. Zawsze się zastawiamy a gdybym nie poszła tam czy tam albo zrobiła to i to to czy efekt był ten sam. Gość mógł przecież porwać i zabić obie dziewczyny.
Oczywiście to tylko i wyłącznie wina zwyrodniałego mordercy😥
Ta sprawa, jak także komentarze poniżej przypomniały mi jak reagowali starsi mężczyźni w wieku mojego ojca na mnie gdy byłam 12,13,14 latkom. W ich wzroku było coś niepokojącego i teraz jako dorosła kobieta wiem, że to było poprostu pożądanie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ilu mężczyzn w naszym otoczeniu interesuje się młodymi dziewczynami, dziećmi. Znam tych panów, to byli mężowie, ojcowie. Jeden z nich to kolega mojego ojca,policjant,który lubił sadzać sobie mnie na kolana i gładzić mnie po pupie. Ojciec nie widział,a ja byłam sparaliżowana strachem. Kolejna osobą był wujek który chciał mnie pocałować mówiąc "tylko nie mów mamie", udało mi się uciec. Mama nie uwierzyła.
Straszne to co opowiadasz. Współczuję Ci takiego otoczenia.
Masakra 😢
Przerażające... faktycznie, przy takich historiach, jakoś nieswojo daje się łapkę w górę.
Mnie molestowal brat mojej matki jak mialam 5 lat . Nie uwierzyła. Nie mam z nią kontaktu
Dokładnie tak było, pamiętam że gdy miałam 14 lat ogrom starych dziadów sliniło się na mój widok, już wówczas to było dla mnie obrzydliwe i ciężkie do zrozumienia ale z perspektywy czasu przeraża mnie ta ilość 50, 60 latków, którzy na ulicy zaczepiali 14letnią dziewczynkę jakimiś niewybrednymi, zboczonymi tekstami.
"do sprawy włącza się BYŁY detektyw któremu OCZYWISCIE nie udaje się nic ustalić".
Haha. Rewelacja!! 😂😂💪💪
Jemu nic się nie udaje …
Też zwróciłam na to uwagę. W punkt 😁😁😂
Zabrakło jeszcze. Do sprawy włącza się Jackowski który oczywiście przedstawia wizję które po sprawdzeniu okazują się nieprawdziwe
Akurat to, że nie żyje okazało się prawdą.
Justysia zaorała PAJACA I NACIAGACZA z mopem na głowie!!! Wielkie brawa!!! 👍👍👍👍💪💪💪💪😂😂😂😂
Warto zauważyć, że to Magda poprosiła Elizę o to, aby mogła wrócić do domu sama. Prwadopobobnym jest zatem, że mogła się z kimś potajemnie umówić a zatem rzeczywiście w jakis sposób znaćswojego zabójcę (temat sms- ów to intrygujący trop).
Trudno mi uwierzyć, że w śledztwie zrobiono wszystko co było możliwe.
Może Archiwum X będzie w stanie
sprawę śmierci Magdy wyjasnić.
Warto zauważyć, że taka jest wersja Elizy. Ja uważam, że Magda powiedziała o znajomym Elizie, może i namawiała ja by z nią została, ale ona wróciła do domu. Trudno uwierzyć, by Magda tak po prostu powiedziała, że już sama wrócę. One miały silna więź, takie dziewczynki wszystko sobie mówią. Tym bardziej,że używała.jej telefonu.
Wg mnie to jest oczywiste, że dziewczynka była z kimś umowiona.
Pamiętam jedna sytuacje w moim życiu, która mega mi utknęła w pamięci.. pamiętam ja jakby to było wczoraj .. swoisty uraz .. na wycieczce szkolnej w podstawówce.. kierowca autokaru jak wychodziłam zaczepiał mnie .. gadał jaka jestem ładna i czy bym z nim nie została.. pamiętam, że tak się wystrzaszylam ,że wybiegłam z niego prawie upadając na twarz .. coś mnie w tym facecie wystraszyło.. może też uniknęłam czegoś.. jestem rocznik 92 i jak tak patrzę na podcasty i komentarze to ilu zboczeńców zalecało się do dzieci w tamtych czasach to masakra ..
Miałam podobnie.😮
Obawiam sie ze to niestety cos, co sie zdarzalo od lat, nam urodzonym w latach siedemdziesiatych tez sie to przytrafialo :(((
Nie rozumiem jednego w tej sprawie- podejścia do Elizy. Eliza miała tylko 15 lat. Jej nie trzeba było odprowadzać? Ona miała się narażać? Ją tak samo mógł ktoś porwać. Rozumiem jeszcze wracanie w grupie, lub przynajmniej we dwie osoby. Jednak Eliza odprowadzając Magdę pod sam dom, musiałaby też wracać sama...
Tez tego kompletnie nie rozumiem od samego początku historii!
Kiedyś zastanawiałam się czy przypadkiem to nie było tak,że sprawca czekał na Elizę a gdy z tunelu wyszła sama Magda? Może zaczepił ją z pytaniem o Elizę? To od razu zdobyłoby ufność Magdy. Sprawca zaproponował jej że ja podrzuci bo to blisko...
no raczej, nawet dorosla kobieta bylaby zagrozona w takich okolicznosciach, a tu wymagania w stosunku do 15nasto latki, nie zrozumiale,
ja omijam szerokim lukiem jskies podejrzane trasy zeby wykluczyc niebezpieczenstwo, a mam 33 lata,
sama mam corki ktore jeszcze sa male i nie chce nawet myslec zeby przechadzaly sie same w nocy w jakichs podejrzanych osamotnionych miejscach,
sle jesli chodzi o porwania to oczywiscie byly juz takie historie o porwaniach w miejscach zatloczonych jak centra handlowe, boiska szkolne, parki w srodku dnia, takze nie da sie powiedziec gdzie i kiedy jestesmy bezpieczni, jednak brzemie i poczucie winy jakie ciszy na Elizie po tej wielkiej tragedii jest wrecz okropne i niesprawiedliwe, odpowiedzialni za dziecko tak naprasde sa jego rodzice i to oni powinni w pierwszej mierze troszczyc sie o jego bezpieczenstwo a nie 15nasto letnia "ciocia" przepraszam ale takie jest moje zdanie, sama pamietam jak w wieku 11 nastu lat odprowadzalysmy sie z przyjaciolkami na wzajem i szalajalysmy po ciemku, to bylo zdecydowanie malo odpowiedzialne, jednak w naszych malych dzieciecych rozumkach to bylo dla naszych rodzicow takie normalne i dla nas tez,
nie wiem czy to wieksza swiadomosc czy mania odsluchiwania podkastow kryminalnych sprawila ze nie czuje sie dobrze kiedy jako osoba dorosla jestem w jakichs opustoszalych miejscach, nie lubie chodzic sama w nocy, wogole wyczuwam lek i niufnosc w stosunku do ludzi, nie wiem czy to jest zdrowy rozsadek czy paranoja, jednak faktem jest ze warto byc ostroznym.
Mnie również to bardzo zszokowalo 15 latka to nadal dziecko!!!!
Dokładnie. Tym bardziej pewnie biedne Eliza ma wyrzuty sumienia które ją nie opuszczą do końca życia. I za co? Za to że ktoś dał jej zadanie odprowadzania 4 lata młodszej dziewczynki kiedy samemu była jeszcze dzieckiem? Jak matce zależało żeby Magda wracała bezpiecznie to trzeba było samemu po nią wyjść. Komentarz że dbała żeby Magda dotarła bezpiecznie jest absurdalny, bo tak naprawdę robił to ktoś inny - inne dziecko.
Eliza, nie obwiniaj się! Ty też byłaś dzieckiem, też mogłaś się bać. Ja wciąż, w wieku 35 lat, boje się wejść sama do tunelu wieczorem.
Papież mówił: ,,nie lękajcie się''
@@ewawisniewska3262 Bardzo na temat. No i weszła do tego tunelu. Lek nie jest niczym złym
Tylko jak obiecała uważać na młodsza koleżankę/ siostrzenice to można wymagać od 14 letniej dziewczyny, ze dotrzyma słowa!
Mogła od razu powiedzieć, ze nie da rady upilnować.
Trzeba uczyć dzieci odpowiedzialności a to zaczyna się od wzajemnego zaufania. Od nastolatki można już czegoś wymagać - to nie malutkie dziecko.
Nie skichajta się z tą obroną Elizy.
@@Camila-yy3mh Oszustka i tyle. KŁAMAŁA JESZCZE PO FAKCIE. TO JEST JEJ WINA.
@@ewawisniewska3262 a w komentarzach znajdziesz wielkie apelacje do Elizy, ze to nie jej wina, ze była dzieckiem, bla bla bla.
Powinna dotrzymać obietnicy. Od nastolatki można tego wymagać.
Obiecała siostrze, ze wrócą razem to powinny wrócić razem a nie kazać małej iść. Nawet jeżeli były by to trzy kroki od domu.
Jak inaczej uczyć dzieci odpowiedzialności skoro prostych poleceń nie umieją przestrzegać
To że nie sprawdzono do kogo Magda pisała SMSy to jest skandal.
No i co by zrobiła Eliza, gdyby odprowadziła Magdę do domu i obie spotkały tego zwyrodnialca? Miała jakieś pozwolenie na broń, supermoce albo czarny pas karate (pomijam że nawet gdyby - nadal można ją obezwładnić)?
Albo gdyby odprowadziła Magdę i w drodze powrotnej sama spotkała tego typa?
Bo nie bardzo rozumiem, jak bezpieczeństwo dziecka ma zwiększać obecność drugiego dziecka?
Bylyby dwie, na ofiarę typuje sie najslabsze osoby, pojedynczy napastnik może podejść do samotnej osoby, do dwojki już nie.
Najtrudniejsze w tej sprawie jest to, ze dziewczynka zyla przez około 14dni po porwaniu... Śledzy pewnie do dziś zastanawiają się, czy mogli zrobić więcej. Smutna sprawa
O tych smsach wysłanych przez Magdę z Elizy telefonu nie wiedziałam. Jestem rocznik 93' i pamiętam, że w tamtych czasach przyszedł mi do głowy pomysł, aby wyjechać 'na wycieczkę klasową' - tak powiedzieć rodzicom, wziąć pieniądze (w tamtych czasach to raczej dzieci przynosiły pieniadze na godzinę wychowawczą) - a wyjechac X km od mojejgo miejsca zamieszkania i spotkać się z chłopakiem poznanym przez internet :) pamiętam, że miałam wszystko zaplanowane, wyliczone itd. Całe szczęście poszłam po rozum do głowy i nie zrealizowałam tego 'genialnego' pomysłu, po prostu pojechałam na wycieczkę. Być może Magda miała podobny pomysl? Dziwne to, że Eliza będąc tak bliska dla niej nie wiedziala, do kogo pisała. Jedyne sensowne wytłumaczenie to takie, że Magda musiała wiedzieć, ze przekracza jakieś granice. Dlatego Eliza nic nie wiedziała o tożsamości osoby otrzymującej wiadomość, dlatego Magda była smutna w tamtym dniu... dlatego też w ostatnich metrach drogi do domu namówiła Elizę, że pójdzie sama. Może sprawca widząc, ze dziewczynka ma wątpliwości, zaproponował 'przyjade wczesniej, zobaczymy sie na chwile i Cie przekonam'. Improwizował, gdy plan zaczął sie sypać.
Jeszcze apropo smsow, to jestem ciekawa, czy śledczy ściągnęli logowania do BTSów z miejsca ukrycia zwłok. Jeżeli jest to mało zaludniony teren, to stosunkowo mało numerów powinno się logować, co zawęża poszukiwania
Albo miała ją kryć na czas spotkania z kims
Justyno, nie wiem skąd twój wniosek, może w twoich źródłach było więcej szczegółów, ale zabrzmiało to tak, jakbyś wyciągnęła wniosek z określenia używanego przez biegłych sądowych - "mechaniczne uszkodzenie", ale to wcale nie wskazuje na użycie jakiegoś przedmiotu, ani nie wyklucza stosunku.
Uszkodzenia mechaniczne to wszystkie uszkodzenia, które powstały w wyniku działania siły fizycznej - wlicza się w to działanie jakąkolwiek częścią ciała.
Wstrząsnęła mną ta historia. Miałam ciarki słuchając tego odcinka. Zauważyłam między mną a ofiarą tyle podobieństw i poczułam się, jakbym mogła to być ja.
Jestem od Magdy tylko o rok starsza, jako nastolatka też wyglądałam na starszą, często przez to miałam nieprzyjemności z dorosłymi facetami, którzy mnie zaczepiali na ulicy, w szkole miałam nauczyciela religii, który na portalu nasza klasa pisał do mnie dwuznaczne wiadomości (byłam w 5 klasie podstawówki), miałam podobną sytuację rodzinną. Mój ojciec zostawił mnie matką, gdy byłam niemowlakiem.
Mam też bardzo podobne nazwisko. Różnica jednej litery.
Słuchając przypomniało mi się kilka sytuacji z mojego życia, gdzie potencjalnie mogłam zostać skrzywdzona. Jedna z nich zdarzyła się, gdy miałam 12 lat. Byłam w osiedlowym sklepie, gdzie zaczepił mnie jeden z miejscowych meneli. Jako nastolatka byłam nieufna wobec obcych, ale znałam typa i nie bałam się go. Stał zawsze pod sklepami z innymi mu podobnymi, czasem coś tam wołał do ludzi, czasem gadał z moją mamą. Raczej wszyscy go postrzegali jako tzw. nieszkodliwego pijaka.
Pamiętam, że stał przede mną w kolejce i kupił mi jakiś napój. Zapytał, czy pójdę z nim na chwilę na dwór, bo nie ma z kim pogadać.
Poszłam. (proszę mnie nie oceniać, miałam 12 lat i nie miałam w głowie tego, co dziś).
Zaczął ze mną o czymś rozmawiać, szliśmy przed siebie.
Po jakimś czasie chciał, żebym weszła z nim usiąść do takiego dzikiego zagajnika, niedaleko ogródków działkowych. To było 10 minut drogi od mojego domu. Podeszłam z nim tam obok, ale zaczynałam się bać. To było jakoś latem, prawie nikogo w tamtej okolicy nie było. Typ zaczął mówić, że jestem ładna i chciał dotknąć mojej twarzy.
Póki jeszcze nie byłam daleko od głównej drogi, zaczęłam się wycofywać i mówić, że muszę już iść i że moja mama już się pewnie martwi. On próbował mnie zatrzymywać i przekonywać, żebym została. Że on jest samotny i tylko ze mną porozmawia. Że przecież jest fajnie, kupił mi picie (!), moja matka nawet nie zauważy, że mnie nie ma!
Nie wiem skąd, ale nagle dostałam takiego sprintu, jak nigdy w życiu.
Dobiegłam szybko do domu, ale bałam się powiedzieć mamie co się stało. Wiedziałam, że będzie przez to awantura. Dopiero po latach na terapii mogłam to z siebie wyrzucić. Przepracować.
Tego typa unikałam od tej pory, już mnie więcej nie zaczepiał. Może się bał, że komuś powiedziałam. Nie wiem. Wiem jedynie, że nie żyje od kilku lat.
Nie wiem, może Magda też została zwabiona przez jakiś "nieszkodliwych", znanych jej typów.
Może ktoś zagrał na jej współczuciu, empatii, czy zwykłej ciekawości.
Mam nadzieję, że sprawca zostanie złapany i skazany.
Straszna historia. Dobrze, że szybko uciekłaś i nic Ci się nie stało. Tak jak pisałaś, 12 letnia dziewczynka jeszcze nie ma w sobie rozwiniętej takiej czujności, nie myśli takimi kategoriami.
Opowiadaj o tym ku przestrodze. Dobrze, że uszłaś z tego (a chyba lepiej: wysprintowałaś)
Tak bardzo ciesze sie ze zaufalas intuicji. To przerazajace ile kobiet ma za soba tego typu historie... Dla mnie to chore ze ktos moglby obwiniac dziecko czy natolatke (z mojej perspektywy - prawie 30latki - rowniez ciagle dziecko) ze nie ma swiadomosci i sposobu myslenia doroslej osoby
Nawet nie pomyślałam żeby cię oceniać. Nawet będąc dorosłym naiwność nie jest zbrodnią a zbrodnię popełnia ten który naiwność wykorzystuje.
@@Maria-du7uw nawet 32-letnia kobieta ma prawo nie rozważyć wszystkich możliwości w momencie, kiedy ktoś ją zagaduje.
Nie zliczę ile razy chodziłam tym tunelem żeby dostać się na ul. Mielczarskiego z której odjeżdżał mój bus do domu. Jak poznałam tą historie nigdy więcej już nie przeszłam się sama tą ulica. Historia jest dla mnie o tyle dotkliwa, że znam to miejsce i aktualnie nadal mieszkam blisko
Zawsze wydawało mi się, że moja mama jest przewrażliwiona, kiedy słyszałam słowa: "nie idź sama, nie wracaj późno, uwazaj na siebie..."
Tymczasem miała rację, zło się dzieje. Nie słyszałam wcześniej historii Magdy. Bardzo mną wstrząsnęła. Mam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw i winni zostaną ukarani.
Mam nadzieję, że rodzina nie wypomina Elizie że jej wtedy nie odprowadziła... Nie rozumiem obwiniania dziewczyny zaledwie 4 lata starszej... Ogólnie to pilnowanie młodszych dzieci przez starsze rodzeństwo, kuzynów itp jest okropne. Sama jako 8-latka miałam pod opieką rocznego siostrzeńca! Nie daj Boże uderzył się pod moją "opieką" ehh... 😢 Eliza jeśli to czytasz - to nie Twoja wina! Sama byłaś dzieckiem!
Zakładam, że gdyby Eliza odprowadziła Magdę, sama podzieliłaby jej los
O tym samym pomyślałam
Ja tez
tez tak sądzę
Jestem Kielczanką i doskonale pamiętam tą sprawę. Magda była ledwie 3 lata młodsza ode mnie, pamietam jak już po tym zdarzeniu moja mama mówiła mi, żeby z nikim obcym nie rozmawiać (wracałam zawsze do domu ze szkoły sama, byłam po pierwszej klasie gimnazjum). Niestety dzielnica gdzie mieszkała Magda, nigdy nie cieszyła się dobrą sławą w Kielcach. Jest to tak przerażająca sprawa, że do tej pory mnie przeraża, a jestem już dorosłą kobietą i nie mieszkam w Kielcach. Nadal tkwi we mnie ta świadomość, że mogłam to być ja czy któraś z moich koleżanek. Bardzo współczuje rodzinie. Dziękuje za ten podcast.
Chodziłam z Magdą do jednej szkoły - jestem od niej nieco starsza, znałam ja z widzenia. Pamiętam jak dziś gdy z przyjaciółką zobaczylysmy zdjęcia poszukiwanej jeszcze wtedy Magdy w gazecie. Od tamtego dnia ciągle myślę o tej sprawie , nie daje mi ona spokoju ..
😢😢
Moj tata był policjantem który znalazł ciało Magdy. Do tej pory ta sprawa wzbudza we mnie ciarki , ponieważ jestem z tego rocznika co Magda…pamietam ze praktycznie do wieku 18 lat moi rodzice pilnowali mnie , na każdym moim wyjściu gdziekolwiek wieczorami
Przypuszczaam że nie miałaś lekko
@@kubawas2002 myśle ze nie ma sensu się tłumaczyć takiej osobie jak Ty :) był w zespole
policjantów którzy przyjechali do Magdy jako pierwsi. Potrzebujesz może jeszcze jakichś ekstra FAKTÓW jako dowod? 😅
@@olaponikowska5539 szkoda czasu, nie warto niczego udowadniać, bo tacy nawet z dowodami nie potrafią uwierzyć.
Jakby osiemnastolatce nie mogło się coś stać...
Myslałem że Magdę znalazł przypadkowy Spacerowicz.
Dziewczynki, które był porzucone przez ojca, często szybciej niż rówieśniczki nawiązują relacje ze starszymi mężczyznami, szukając w nich podświadomie ojca. Brak ojca to trauma. Mógł to być ktoś z kim pisała smsy. Jedna z tych spraw, ktore zapmiętam na zawsze. Mam nadzieję, że sprawca nigdy nie zazna spokoju i dosięgnie go sprawiedliwość. Oby Śledczym udało się rozwikłać tajemnicę.
Dokładnie, mnie też wydaje się, że miała starszego chłopaka i sama zachowywała się tak, jakby była starsza.
@@nnn8630 Wtf?
Tak najbardziej pasuje ojczym, przecież to był bardzo młody mężczyzna
Też pomyślałam o ojczymie , może przeszkadzała mu Magda ( bo nie była jego dzieckiem) może namówił kumpla ?! Ale też pomyślałam o ojcu biologicznym żeby na Magdę nie płacić alimentów to np wynajął kumpla , też przeszła mi taka myśl ten świadek z tego baru czy mówił prawdę ?! ( Nie był zajęty w barze , nie pracował , nie znał dobrze marki samochodu , przeważnie faceci się znają na autach) może to on zaproponował Magdzie podwozke, może tam chodziła z matka do tego baru , dlatego go znała , może zmylił trop!?
@@nnn8630bo co?
Sprawa przerażająca, jak z resztą wszystkie w których ofiarami są dzieci. Tak trochę nie do końca na temat: zastanawiam się, kiedy jako społeczeństwo dojdziemy do tego, żeby nie obarczać odpowiedzialnością za dzieci innych dzieci? Czyli np. Starsze rodzeństwo, kuzynostwo czy w tym przypadku ciocię. Ona nawet nie miała obowiązku ani możliwości ze względu na swój wiek, żeby dbać o bezpieczeństwo dziewczynki. Jedyni, którzy mieli taki obowiązek byli jej opiekunowie. A sama jak miałaby potem bezpiecznie wracać przez tunel? 🤦♀️. Eliza nie jest niczemu winna.
Dokładnie!!
Mama dbała o to, żeby Magda nie wracała sama? Mama obarczała dbaniem o to innych.
No popatrzcie jak swietnie potrafie dobijac ludzi skrzywdzonych losowo.!!!!!!!!!!
Nie ma to jak mowienie prawda.!!!!!!!
Dyplomacja w wyprzedarzy Joanno i 13 osob popierajacych w
@@stitchxangel748 I jeden rozwrzeszczany komentarz. Nie, no sukces medialny mam gigantyczny. Dzięki, anioł.
Gdy tylko usłyszałam, że Magda miała przejść tunelem pod torami kolejowymi, a potem do domu kilkaset metrów, pomyślałam - na sto procent chodzi o Kielce. Też się tam urodziłam, też mieszkałam na Jagiellońskiej i z centrum wracałam do domu przez tunel, bo to była najszybsza droga… Mój ojciec też mnie olał po rozwodzie moich rodziców i też mam ciocię, siostrę mamy, starszą ode mnie tylko o cztery lata… Więc jakoś ciężej mi się tej akurat historii słuchało.
Kielce dokładnie tak
Proponuję jeden odcinek nagrać siostry głosem tak, aby nikt nie miał już wątpliwości. I to z mocnym śląskim akcentem, gdyż takie sformułowania jak np " kaj zaginęła?" mogłyby przejść do historii tego kanału. Oczywiście nie w formie prześmiewczej, gdyż przecież śląski akcent jest jak najbardziej akcentem uznawanym i poważanym.
Co do sprawy to sam jestem astmatykiem i co prawda to zależy od zaawansowania tej choroby ale ciężko jest raczej przeżyć bez leków dużej niż 2-3 dni, szczególnie w silnym stresie. Z tego materiału wynika, że zwłoki znalezione po ponad trzech tygodniach miały niecałe 200 godzin, co by sugerowało, że Magda żyła przez ok 2 tygodni po swoim zaginięciu. Być może taki trop jak sprawdzanie zakupu leków na astmę, w Kielcach i obrębie między Kielcami a Życinami albo nawet w całym województwie, w aptekach tak 1-5 dni od zaginięcia jest dość męczący ale czy taki bezsensowny? Tym bardziej że nierefundowane leki na astme mogą kosztować 10-20 razy więcej niż te na receptę, więc takich zakupów jest bardzo mało albo i wcale w przeciągu tygodnia na pojedynczą aptekę.
Wpadłam na twój kanał przypadkowo,nie myślałam że tak mnie to wciągnie. To jest mój pierwszy komentarz bo naprawdę nie wiem jak to wszystko komentować. No i daje łapkę w górę.
Nigdy nie zapomne tej sprawy bo w 2007 roku bylam starsza od Magdy o jedyny rok czyli mialam 12 lat. W tym samym czasie jechalam na takie same kolonie organizowane dla dzieci z biedniejszych rodzin. Biedna dziewczynka, niestety fakt ze byla przetrzymywana przez tyle czasu moze swiadczyc o tym ze byla po prostu wykorzystywana do robienia okropnych rzeczy.
Strasznie smutna historia... Moim zdaniem Magda poznała kogoś starszego, i to właśnie dlatego powiedziała Elizie ze dalej pójdzie sama.,pamiętajcie że nastolatki często wiele ukrywają, nie każda zwierza się innym... Mam nadzieję że pewnego dnia sprawca zostanie wykryty. Uważajcie na swoje dzieci.
Morderstwo Magdy to jest jedna z tych spraw, które bardzo mną wstrząsnęły, sprawa z moich okolic. Ciągle czekam na rozwiązanie, ciągle mam nadzieję że sprawca tej zbrodni poniesie konsekwencje. Z jednej strony rozkład ciała sprawił, że nie udało ustalić się wielu szczegółów, z drugiej strony może lepiej że rodzina nie dowiedziała się co biedne dziecko mogło przechodzić przed śmiercią. Możliwe też, że są szczegóły które nie są podane do wiadomości publicznej, a śledczy i rodzina wiedzą coś więcej.
Magda była koleżanką mojej siostrzenicy, pamiętam bardzo dobrze tą tragedię i jak to nas wszystkich przybiło. Jednak, wysłuchawszy tego podcastu, nie rozumiem jednej rzeczy. Jakim cudem matka Magdy tak bardzo pilnowała, by jej córka nie wracała sama do domu? Z tego co ja słyszałam od siostrzenicy i mojej siostry, to matka średnio się córką interesowała. Matka miała też nadużywać alkoholu. Być może po śmierci dziecka naszła ją refleksja i wyrzuty sumienia i zaczęła "grać" kochającą matkę? Krążyło wówczas w Kielcach wiele plotek, które sugerowały, że nie było to przypadkowe morderstwo a sama Magda oddaliła się z kimś, kogo znała. (co potwierdza śledztwo) I tak, były też teorie spiskowe, że ktoś z rodziny chciał się jej pozbyć...
Taka mała poprawka - deszcz nie przeszkadza psom tropiącym w podjęciu tropu a wręcz przeciwnie. Drobinki deszczu "chwytają" i "blokują" zapach dzięki czemu jest on nawet wzmocniony.
Problem pojawia się w przypadku dużej ilości opadu przez dłuższy czas, bo wtedy zapach jest przenoszony przez deszcz co może zmylić psy.
Ale w przypadku normalnego opadu psy się jak najbardziej sprawdzają.
Wiem, że nie taki był zamiar, ale Eliza może odbierać ten wstęp, zresztą potem powtórzony ponownie w opowieści, jako obwinianie jej. A ona wtedy ciągle była dzieckiem. I pewnie żyje z wyrzutami sumienia do dzisiaj.
Też tak myślę. Tym bardziej z komentarzem jak to jej matka dbała żeby Magda była bezpieczna. Tak, kosztem innej nastolatki której też mogło stać się coś złego bo to szemrana okolica
Takie czasy były, że dzieciom pozwalano na samodzielne poruszanie się. Kilka lat po tej tragedii weszły przepisy, że dzieci do lat 12 nie mogą pozostawać bez opieki.
Też tak uważam. Straszna tragedia, nie wiadomo dokładnie co się stało i kto to zrobił, jednak wydaje się, że dobrze to zaplanował. Mama nie mogła przypuszczać, że coś się stanie córce w centrum miasta i to jak jeszcze jest widno. Tak samo, a nawet szczególnie Eliza nie mogła podejrzewać, że coś się stanie na odcinku 800 m do domu. Nie można winić Elizy, ona to przepłaciła zdrowiem, nie takie zmartwienia powinna mieć nastolatka, to niesprawiedliwe.
@@Lisageraniestety ale ten wiek to 7 lat: art. 106 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń brzmi:
,, Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Kurcze studiowałam Sielcach w którym roku się to stało?
Ja zaczęłam 2010 jak dobrze pamietam
Przerażające... Mój mąż pochodzi z tamtych stron. Po wysłuchaniu tego podcastu wypytalam go o tą sprawę. Sam miał wtedy 13 lat, często przecinał tamto pole w drodze nad zalew... Teraz gdy będziemy tamtędy przejeżdżać zawsze będę myśleć o tej sprawie.
Upozorowanie gwałtu, uduszenie, brak oznak obrony czy więzienia, ulubiona potrawa, zaznaczony grób - na miejscu policjantów sprawdziłabym jeszcze raz członków rodziny.
Podły jest świat w którym nawet dzieci nie są bezpieczne...Tak mi żal Madzi...Współczuje p.Edycie
Mieszkam w Kielcach od kilkunastu lat. Nie wyobrażam sobie w tamtych czasach (w tych też ,ale w tamtym szczególnie) zostawić dziecka samego w tamtej okolicy. Przechodziłam tym tunelem setki razy. Nigdy nie wchodziłam sama. Nigdy.
Jestem mamą jedenastoletniej dziewczynki i serce mi się kroi. To jest niewyobrażalny ból dla matki i całej rodziny. Mam nadzieję, że ten który zabił Magdę w końcu poniesie karę.
Dziękuję Pani Justyno za przygotowanie tego podcastu.
Jakie to straszne że raz jedyny człowiek zrobi coś inaczej,raz nie posłucha przeczucia czy zmieni rutynę i prowadzi to do tragedii...nie wyobrażam sobie tego poczucia winy jakie musi mieć ciocia Magdy....😢
Przeznaczenie👣👣?
Bardzo współczuję mamie Magdy życia ze świadomością, że morderca jej córki jest obok i możliwe, że z nią rozmawia i może nawet pociesza
Mam nadzieję, że śledczy sprawdzili krąg znajomych i personel stadniny, szczególnie pana, który zaoferował podwiezienie do Kielc.
sluchajac tej histori dokladnie o tym samym pomyslalam. mezczyzna ktory odwozil dziewczyny wiedzial gdzie je wysadzil; Jak wspomniano Magda go znala . Nie miala znajomych wiec tu ta sprawa moze miec swoj final. Oczywiscie jest to hipoteza.Ale czy ktos Sprawdzil tego kierowce.
Ja tez obstawiam tego pana , widział gdzie dziewczynki wysiadły i ze się rozdzieliły mógł czekać na Magdę a ze go znała to z nim wsiadła do auta . Sprawca jest zawsze w pierwszym tomie akt .
Ciekawe, czy dobrze został sprawdzony właściciel stadniny?
Facet mógł się z nią umówić na spotkanie, dlatego odwiózł dziewczyny do Kielc i dlatego Magda chciała do domu wrócić sama, bo była umówiona
Został sprawdzony, nie miał nic wspólnego z morderstwem Magdy.
A inni pracownicy stadniny? Sąsiedzi?
Podobno był podejrzwany ale wykluczono jego udział
Tak został sprawdzony. Ja bym obstawiała ojczyma.
@@lorencja_ przecież ojczym był w pracy, też był sprawdzony i ma alibi poza tym nawet nie było go wtedy w mieście.
Na dzisiejsze popołudnie super usłyszeć Justynę. Pozdrawiam również wszystkich słuchaczy.
@@matthiasrodziewicz6078 Nic obraźliwego na temat podcastu nie napisałam. I w przeciwieństwie do Ciebie nikogo tu nie obrażam. Więc nie uruchamiaj się w moim kierunku. A to, że lubię słuchać Justyny 5NZ to nie hańba! A o własnych odczuciach na temat tej tragedii nie mam obowiązku się rozpisywać tutaj.
@@NestMalgosiaiagorzataw4687 to ,co teraz nabazgrałaś dowodzi ,źe ty potrzebujesz pomocy specjalisty !
Jest Piątek i zbliźa się Weekend - nie odpisuj mi ,bo mi się niedobrze robi jak o tobie myślę - OKAY ???
Puść sobie parę podkastów opowiadających o bestialskich morderstwach na dzeciach i poczujesz się zaraz lepiej !
@@matthiasrodziewicz6078 a ty tutaj co robisz? Przyszedłeś tylko na komentarze czy interesujesz się ta tematyką ze akurat tutaj się znalazłeś?
@@matthiasrodziewicz6078 Człowieku jesteś na maksa zdesperowany. To Ty zacząłeś pierwszy pisać do mnie i obrażać mnie. Ja nic złego nie pisałam w Twoja stronę. I nie pisz mi czego mam słuchać, bo to zbędne.
@@NestMalgosiaiagorzataw4687jednak muszę się iść i wyrzygać !!!
Chciałam tylko wyjaśnić, że opis ,,mechanicznie uszkodzonej,, błony dziewiczej nie oznacza, że została ona przerwana jakimś narzędziem tylko że pokrzywdzona w chwili śmierci nie była już dziewicą. Stąd rozbieżność w stanowisku prokuratora i mamy. Brak dowodów na seksualne tło napaści, bo mechaniczne uszkodzenie błony jest dowodem tylko i wyłącznie na odbycie stosunku seksualnego. Dziwne stanowisko prokuratora ponieważ stosunek seksualny z 11- łatką zawsze jest przestępstwem i nadużyciem. Ale ok, być może chodziło mu o to, że brak dowodów na związek defloracji z zabójstwem.
Brak hymeny wcale nie oznacza, że doszło do stosunku seksualnego. Można hymen uszkodzić chociażby jeżdżąc na rowerze
@@olakeska7908 na rowerze to raczej tak średno😅 ale gimnastyka artystyczna, szpagaty itp jak najbardziej
Można tez uszkodzić jeżdżąc konno
Można też błony dziewiczej zwyczajnie nie mieć - taki psikus genetyczny. Ja nie miałam...Za to mojej koleżance błonę dziewiczą musiał nacinać chirurg, bo nikt nie był w stanie się przez nią przebić!!
Dziwne stanowisko prokuratorow jest chyba normom w dzisiejszych czasach 🤨😕😕😕😕
Zastanawia mnie jedna rzecz. Jeśli Magda pisała smsy do kogoś z telefonu Elizy, czemu po bilingu nie sprawdzono tego tropu?
Chociaż w sumie wtedy nie było obowiązku rejestrowania kart SIM więc mogła być to anonimowa karta, jednak na pewno coś z tego dało się wyciągnąć
pamiętam jak mi rodzice sprawdzali bilingi, właśnie w okolicach 2007, a miałam telefon na kartę, wszystko da się zrobić
Pewnie sprawdzili ale nie wszystko jest dostępne do wiadomość publicznej
W ogóle bardzo dziwna sprawa z tymi smsami. Po co Eliza wysyłała je z telefonu Magdy i czemu były one dwuznaczne. Co to za gierki były i z kim. Powinni się przyjrzeć tym tropom solidnie.
Moim zdaniem zabójca Magdy znał ją.
Nie wiadomo tylko, czy była to nowa znajomość, czy może był to ktoś z jej bliskiego otoczenia.
Zastanawia mnie też, czy policji udało się ustalić do kogo Magda wysyła smsy ?
Podobne wydają się sprawy trzech dziewczynek, w których ważną rolę odgrywają telefony i smsy. Wszystkie trzy znikają w lecie, w lipcu, wieczorem. Pochodzą z biedniejszych rodzin, nie wychowują ich biologiczni ojcowie. Nawet lata są zbliżone. Monika znika po tym, gdy ostatni świadek widzi ją zapatrzoną w świecący się wyświetlacz telefonu. Przed zaginięciem pisała i odbierała bardzo dużo wiadomości sms . Samanta zniknęła po kłótni z mamą o telefon, z którego też bardzo dużo korzystała. Późnym wieczorem świadek widzi ją na drodze, koło lasu, jakby czekającą na kogoś. Magda pisze do kogoś "dziwne" smsy, a potem nie pozwala się "cioci" odprowadzić do domu. Tych spraw nie musi łączyć ten sam sprawca (różny modus operandi), ale pokazuje to, jakim zagrożeniem mogą być niekontrolowane kontakty telefoniczne dziewczynek z obcymi osobami.
Koszmarna historia ,wyrazy współczucia dla mamy i cioci Elizy 😊
Dla mnie to wygląda tak jakby Magda była z kimś umówiona, bo bardzo dziwne jest to że nagle nie pozwoliła się odprowadzić do końca. I to tłumaczyłoby tez jej dziwny nastrój w stadninie. A swoją drogą, przecież da się chyba sprawdzić do kogo wysylala te smsy z tel Elizy...
Obstawiam, że to był telefon na kartę, wtedy się ich nie rejestrowało. Można było bez problemu kupić kartę tylko do kontaktu z jedną osobą
Nawet jak był na kartę to można było sprawdzić miejsca w jakich ten telefon się logował.
Skoro mama Magdy tak dbała o to żeby nie wracała sama do domu to dlaczego po nią nie wyszła,o opiekę nad młodszym dziećmi mogła poprosić sąsiadkę ewentualnie wziąść że sobą to nie jest niewiadomo jak wielka odległość,to nie był obowiązek Elizy
Mi po każdym odcinku robi się mega smutno ze kogoś coś takiego spotkało. Moje emocje wywołuje tez muzyka kiedy Justyna kończy odcinek. Słucham dużo podcastów tego typu jednak 5NZ jest wyjątkowy pod każdym względem. Dziękuje Justyno za ogrom twojej pracy.
Jest to zupełny strzał w ciemno, ale do głowy przyszło mi, ze skoro byly to wakacje, dziewczynka była przetrzymywana 2 tygodnie i byl to jakiś starszy mężczyzna to może na jej punkcie miał obsesje jakiś nauczyciel ze szkoły? Znałby dobrze historie dziewczynki, być może konflikty w rodzinie, to ze jest z biedniejszego domu, tata ja porzucił i tak mogła się stać ofiarą groomingu. Wyjaśniałoby to tez fakt, ze nie była blisko z rówieśnikami, bo takie dziewczynki często są izolowane od towarzystwa.
Absolutnie koszmarna sprawa, od początku słuchania myślałam -Boże, aby odnalazł się sprawca... Aby go złapali... Co za koszmar, współczuję bardzo i matce i cioci, 11 letnia dziewczynka, jeszcze dziecko, okrutny los😢
Moim skromnym zdaniem trzeba szukać w stajni! Sama krótką chwilę pracowałam z koleżanką na wyścigach konnych na Służewcu, właśnie w taki sposób jak dziewczyny za pomoc przy koniach sprzatnieciu boksów mogłyśmy pojeździć na koniach. To co tam zobaczyłam sprawiało że po kilku tygodniach odechciało mi się jazd. Dzokeje którzy ścigali się konno lub stajenni mi strasznie duży problem z utrzymaniem łap przy sobie oblapiali nas po tylkach piersiach skladali różne propozycje i rzucali jednoznaczne propozycje...
@@martamaj9938 mieszkam na Służewie.. Miałam zapisać tam moja 9 latke.. 🥺🥺🥺 zgłaszalas to komuś?
@@asiag844 to było ponad 20 lat temu... I było to rzeczą normalną bracia "Diabeł " czy "czerwus" , " chrząchacz " to pseudonimy które tam kiedyś trzymały wszystko. Jak dla mnie całe to środowisko ma nie równo pod sufitem i zbiegiem lat nie zmienia się nic.... Nie nikomu o tym nie mówiłam bo wtedy nikt nie słuchał
Od początku słuchania tego podcastu zastanawiałam się, czy będzie o tej sprawie odcinek. Straszna sprawa, jedna z tych, które zostają w głowie na lata.
To prawda, ale w tym nieszczęściu matka z rodziną mogła pochować godnie swoją córkę, a ile jest takich spraw gdzie śladu po dzieciach nie ma, Ernestyna i Ania, sprawa z 93' czy Ania Janowska sprawa z Łodzi z końcówki lat 80', czy zaginięcie braci Palasik...
Zastanawia mnie, że nie ma nic na temat tego, że policja podążyła tropem dziwnych SMS. Nie sądzę żeby została wyłapana z tłumu, poprzez obserwację. Ona według mnie wiedziała że nie idzie do domu. Te dziwne SMS z podtekstem erotycznym, u 11-nastolstki to niepokojący sygnał. Jej zachowanie o którym mówiła ciocia, oraz to że nie chciała odprowadzenia pod dom, jest dla mnie bardzo mocno wymowne. Tu bym się doszukiwała w tym wątku sprawcy.
Może być też tak, że ciocia sama będąc Jeszcze dzuecikiem, nie powiedziała o tych SMS policji, gdyż nie zdawała sobie sprawy z tego że , mize to być istotne. Bądź się bała przyznać że o tym wiedziała i.milczała że strachu
No to wszystko przeciez jasne...
To nieagda wysyłała te smsy tylko Eliza z telefonu Magdy. Dziecko mogło nie mieć pojęcia o nich.
Czekałam lata na to jak poruszysz temat tej sprawy. Pochodzę ze świętokrzyskiego, jestem w wieku Magdy i pamietam jako dziecko czytałam i słyszałam o tej sprawie. Jak bardzo mnie ona poruszyła.
Dziękuje
Mam nadzieje, ze dzięki Tobie zostanie ona bardziej nagłośniona i dojdzie do jakiegokolwiek przełomu.
Pozdrawiam i dziękuje za Twoja twórczość. Jestem z Tobą od samego początku Twojego kanału.
W ogóle co to za absurd, żeby obarczać 15-latkę (Elizę) opieką nad 11-latką?! To one obie potrzebują opieki, obie są nastolatkami!
To było chyba popularne podejście, u mnie w rodzinie też miałam w czasie zabaw na dworze "opiekowć się i dbać" o młodszą kuzynkę - młodszą o dwa lata. Dopuero jako dorosła dostrzegłam, jakie to było głupie podejście.
A propos tego drzewa - oznaczenie, aby tam móc wracać wydaje mi się najbardziej prawdopodobne. Inne wytłumaczenie - mogłoby być wytłumaczenie przed potencjalnymi ciekawskimi, dlaczego ziemia jest tam wzruszona.
A mnie się wydaje, że specjalnie posadził tam ten krzak, żeby ukryć miejsce zakopania zwłok, żeby to miejsce nie rzucało się w oczy.
Skoro naturalnie nie rosły tam tego typu krzewy, to tym bardziej to miejsce rzucałoby się w oczy i wyróżniało, raczej chodziło o to aby sprawca łatwo mógł wrócić na miejsce
Do tej pory pamiętam zaginięcie tej dziewczynki była z mojego osiedlaCzęsto z siostrą wspominamy ją i mamy nadzieję,że w końcu odnajdą sprawcę😔
Bardzo smutna historia,nie wyobrażam sobie wyrzutów sumienia Elizy..oby rodzina odzyskała spokój..
czy aby Eliza nie wystawila Magde ale tfuu raczej nie a tych zwyrodnialcow co zabili Magde i tez Iwone Cygan to bym zywym ogniem przypiekal i znowu zmowa milczenia,zamieszane w ten ochydny proceder policja prokuratory politycy,doktory a i nie omieszkam stwierdzic ze i ksieza biskupy,itp normalny syf
Pani Justyno dziękuję👍smutna sprawa tym bardziej, że nie jest jeszcze wykryty sprawca.Mam nadzieję, że niebawem to się zmieni. Jeśli jest prawdą co mówiła ciocia Magdy ,to może sama Magda była z kimś umówiona i dlatego chciała wracać już sama.Oby szybko udało się złapać sprawcę/ ców. Pozdrawiam wszystkich słuchaczy😊
Czasem musi minąć wiele lat .Paradoksalnie upływ czasu może pomóc. Może zajmą się tą sprawą nowi ludzie,że świeżym spojrzeniem na sprawę
no wlasnie nie, im wiecej lat uplywa, tym mniejsze szanse na jakis przelom i rozwiazanie sprawy
@@magdam8290no, a jednak udało się np rozwiązać sprawę z lat 70tych z USA gdzie facet zabił kobietę, rozwiązana sprawa po 40 latach ponad, więc wszystko jest możliwe, a nie...takie jakieś kategoryczne myślenie.
Ja sobie tak pomyślałam, że może Magda spotkała się z kimś., może czuła się niekomfortowo w domu. Na początku padło stwierdzenie, że chorowała na astmę. Nie biorąc leków może doszło do nieszczęśliwego wypadku ( udusiła się ) i ktoś ukrył jej ciało. Przecież nie stwierdzono na ciele żadnych obrażeń a podwód śmierci to właśnie uduszenie.
Witam. Dziękuję za odcinek. O tej sprawie oglądałam kilka materiałów i często niej myślę. Co fo jałowca. Wcale nie musiał być posadzony, aby sprawca mógł znaleźć miejsce pochówku. Jałowiec ma znaczenie symboliczne. W wielu kulturach nie tylko odgania zło, ale jest też symbolem życia wiecznego i zwycięstwa nad śmiercią. Podobno podczas świąt religijnych zdobiono nim ikony ( tego nie jestem pewna). Biorąc pod uwagę, że umieszczono specjalnie jałowiec na grobie dziewczyny, ( nie rósł w okolicy) być może to jakaś wskazówka.
Tak się zastanawiam. W komentarzach bronicie Elizy, ale ja słuchając już któryś raz tą historię myślę, czy ona jednak wie więcej niż mowi.. Oczywiście, nie mam dowodow na to, ale parę poszlaków sugeruje ze Eliza może nie wie co się stało, ale wie z kim pojechała. Takie dziewczynki, przyjaciółki mówią sobie o wszystkim, tym bardziej że zmarła korzystała z jej telefonu. Mówiąc, że jakby ją odprowadziła to obie by nie żyły, wiedziała, że siostrzenica umówiona była z chłopakami. Może i namawiała Elizę, by do nich poszła z nią, a ona jednak nie chciała i wróciła do domu. Moim zdaniem, wiedziała, że mała z kimś się spotyka, i przez to nie mogła sobie poradzić gdy nie wróciła. Czy telefon Elizy został sprawdzony przez policjantów? Może udałoby się ustalić z kim dziewczynka pisała. Nie mniej jednak, współczuję i Rodzicom zmarłej, i samej Elizie. Ogromna tragedia. Mam nadzieję, że kiedyś odnajdą się ci zwyrodnialcy.
Gdy Magda pisała z telefonu ciotki , to napewno zapytała z kim tak pisze ,tym bardziej że się zwierząt sobie , jeśli tak było rzeczywiście że Magda była umówiona z kimś kto czekał na nią , może Magda mówiła jej kto będzie czekał na nie , a ta ciotka nie chciała z tym kimś się spotkać , lub pogodzic
Gdybym miał zadać tylko jedno pytanie matce Magdy to zapytałbym czy Magda potrafiła pływać?
Dlaczego? Moim zdaniem jeżeli policja rozpoczęła szeroko zakrojone poszukiwania, sprawdzała: piwnice,domki letniskowe,mieszkania,rozpytywała o Magdę i nie znalazła ofiary ani śladów gdzie mogła być przetrzymywana to może sprawcy przetrzymywali ją na łódce pod pokładem. Ciało Magdy było nagie,sprawcy mogli w ten sposób próbować pozbyć się pozostawionych na ciele śladów,ale nie tylko. Gdzie człowiek zwyczajnie ubrany wzbudza większe zainteresowanie niż gdyby był ubrany tylko np. w strój kąpielowy? Na łódce właśnie. Stąd moje pytanie do matki .Nieumiejętność pływania jest barierą trudną do pokonania szczególnie gdy wypłynie się gdzieś daleko na środek jeziora nie trzeba nawet krępować ofiary i tak nie ucieknie. Poza tym 11 letnie dziecko można tak zdominować psychicznie,że będzie zupełnie bierne i niezdolne do ucieczki. To bezpieczne miejsce dla sprawców. I jeszcze ta fasolka którą tak lubiła Magda a do której moim zdaniem przywiązuje się nadmierną uwagę. Sprawca lub sprawcy dali ofierze fasolkę bo to najprostsza do przygotowania potrawa, można ją zjeść nawet prosto ze słoika, samą łyżką bez noża, dostępna w każdym sklepie spożywczym.
I jeszcze te dwa tygodnie to wygląda tak jak mówił Dariusz Nowak,że sprawcy przyjechali nad zalew na 14 dyniowy turnus poczym pozbyli się ciała i odjechali. Sprawcy mogli na przykład upozorować utonięcie i nie zadawać sobie trudu z zakopywaniem ciała ,ale wtedy zwróciliby uwagę na to ,że była przetrzymywana w okolicy jeziora a może na łódce?To byłby bardzo niebezpieczne dla nich. Ciekawe czy sprawdzono kto i jak długo pływał wtedy łódką po tym jeziorze. Jak dla mnie jałowiec miał tylko posłużyć jako zmyłka, odwrócić uwagę i tylko to,nic więcej, żaden symbol bo ofiara nie była związana emocjonalnie ze sprawcami.
Nie winilabym Elizy w żaden sposób. 15 lat to również dziecko. Nie jej obowiązkiem było dbanie o bezpieczeństwo siostrzenicy. Nie wiem dlaczego matka Magdy tego od niej oczekiwała. Równie dobrze Eliza mogła paść ofiarą jakiegoś psychopaty wracając do domu samotnie po odpowadzeniu Magdy. Dla mnie dziwne jest raczej to, że pozwolono 15, 12 i 11 latce jechać samym 60km za Kielce do jakiejś stadniny koni i wracać po nocy bez nikogo doroslego. Eliza nie jest w żaden sposób winna. Opiekę nad dzieckiem powinni sprawować dorośli a nie drugie dziecko.
To jedna z najbardziej mrocznych spraw z Polski...:( Mam nadzieję, że jednak kiedyś bliscy Magdy dowiedzą się co tak naprawdę się stało, kto stoi za odebraniem Jej życia. Pamiętam jak w 997 widziałam nagranie Magdy w tunelu i potem okazało się,że niestety, dziewczynka nie żyje.
Opowiadasz o moim rodzinnym mieście. Wszystkie te miejsca, ulice są mi bardzo dobrze znane.
Trochę to dziwne słuchać o swoim mieście.
Bardzo dobry odcinek, dzięki
Wstrząsająca historia!!!
Przypomnialam sobie, jak bedac na wycieczce szkolnej w 6-7 klasie podstawowki nocowalismy w Kielcach, na przeciwko dworca pkp, lata 90te...
Chcialam zadzwonic z telefonu na dworcu do Rodzicow - podszedl jakis gogus, zagrodzil mi reka wyjcie i NIGDY NIE ZAPOMNE, CO POWIEDZIAL: "Do mnie dzwonisz kochanie? Juz nie musisz, jestem"!!!
Niewiele myslac, pod reka mu sie wywinelam i ucieklam!!!!
Od tamtej pory Kielce, a szczegolnie dworzec pkp zle mi sie kojarzą...
A mam juz 40 lat!!!
trzeba przyznać, że miał niezłą bajerę :)
Te "skrajne przypadki" w cale nie są takie rzadkie, większość ludzi, których znam miała bardzo średnie przejścia z swoimi macochami i ojczymamy, choć oczywiście z reguły nie tak ekstremalne. Nic nie testuje miłości rodzica do dziecka jak "nowa rodzina"...
Szokujące, że kazali matce zidentyfikować zwłoki w takim stanie, zamiast od razu zrobić testy DNA 😢
Dokladnie!!!?....?
Też byłam tym zszkokowana. Dla oszczędzania jej tego widoku, lepszy byłby test DNA. Tylko, w przypadku, gdy upierałaby się, że chce to ciało zobaczyć.
Brak slow.....praktyki jak za Mieszka Pierwszego!dramat....😢
Też tego nie rozumiem. Przecież to się pewnie potem śni po nocach. Nikt nie chce widzieć swojego dziecka w takim stanie.
Nie kazali matce indentyfikować zwłok, poinformowano ją że znaleziono ciało które może być jej córką I matka sama chciała je obejrzeć
Mój Boże nie do wiary takie rzeczy się naprawdę dzieją! I takie potwory naprawę istnieją!
Sądzę, że dziewczynka była z kimś umówiona i dlatego koniecznie chciała sama dokończyć swoją drogę do domu
Tez mi sie tak wydaje. Inaczej chcialaby zeby Eliza jej towrzyszyla. Taka droga to jednak wciaz cxas spedzony razem.
Mam nadzieję że ta historia doczeka się rozwiązania. Niestety okolice w których zaginęła Magda to okolice jednego z najgorszych osiedli w Polsce, gdzie na porządku dziennym są różne "patologie". Są tam różni osiedlowi "mafiozi" i inne osobowości z którymi lepiej nie mieć doczynienia. Pracowałam na Jagiellońskiej w całodobowym sklepie 3 lata i naprawdę co noc ktoś mi groził bez większej przyczyny. Około raz na miesiąc przychodziła policja prosząc o nagrania z monitoringu bo kogoś szukali. Raz z rozmowy z zaprzyjaźnionym policjantem dowiedziałam się że ktoś robił sobie u Nas zakupy, a 30 minut później pobił i zgwałcił jakąś dziewczynę. Sama idąc wieczorem do pracy na nocną zmianę musiałam przejść przez ten tunel i nawet te 15 lat później nie jest to przyjemne.
Dziwne, bo ja mieszkałam na Czarnowie kilka lat temu, też musiałam chodzić o różnych porach i wcale nie odniosłam wrażenia, żeby było tam niebezpiecznie. "Jedno z najgorszych osiedli w Polsce" to może było w latach dziewięćdziesiątych. Mam kilku znajomych, ktorzy wychowali się na Czarnowie i zazwyczaj są lekko urażeni, gdy ktoś tak mówi.
@@KingaDeZet Indywidualizm doświadczeń. To co napisałam jest oparte na moich doświadczeniach, oraz moich znajomych którzy mieszkają/mieszkali/wychowali się w tych rejonach. Możesz się nie zgadzać oczywiście. Ja osobiście nie chciałabym tam mieszkać.
@@laurastaniszewska9600 to nikt cię nie zmusza, ba nawet nie zaprasza 😂 nie jest to powód do pisania o jednym osiedlu na skale całej Polski ;)
@@osiak809 podzieliłam się moimi doświadczeniami i odczuciami - co mogę zrobić i to zrobiłam.
Słyszałem że na Czarnowie jest jeden blok gdzie policja nawet boi się tam wchodzić do środka
Dziękuję Pani Justyno za pełen profesjonalizm. Jak zwykle dopracowany podcast.
Za każdym razem, gdy słyszę historię Magdy, to mam wrażenie, że kluczem do rozwiązania jest jej korespondencja sms. Chociaż pewnie przy tak głośnej sprawie i to zostało dokładnie sprawdzone....
Niewyobrażalne przez co Madzia musiała przejść.... Elizo nie obwiniaj się. Ty sama byłaś jeszcze dzieckiem. Serdeczne współczucia
Dzięki za przypomnienie tej sprawy.Oby udało się ustalić kto zgasil to młode życie.
Długo czekałam na podcast o tej sprawie na Twoim kanale. Jedna ze spraw, które bardzo zapadają w pamięć
Ja też czekałam.
Pamiętam te sprawę. Wielu upatrywało w jej cioci - winowajcę. Nawet gdzieś teorię słyszałam że to ona podstawiła swą siostrzenice dla mordercy. Jednakże ja sądziłam że to nie o to chodziło. Dziewczynka była nieśmiała i jeśli była widziana jak rozmawia z jakaś grupa mężczyzn to może zainicjowali zapytanie gdzie dojechać / dojść do jakiegoś miejsca. Też byłam nieśmiała ale za młodu jeśli ktoś mnie pytał to odpowiadałam gdzie co jest. Możliwe też że jeden z tych ludzi był jej znany jeśli wdała się w rozmowę. Kurcze mam nadzieję że odnajdą sprawcę/sprawców. Myślę że to nie była jedna osoba.
Ona nie była nieśmiała.
Hmm sama nie wiem. Jeśli rozmawiamy tylko teoretycznie, to czy nie mogło tak być, że np celowo zostawiła Magdę? Mamy tylko jej zeznanie, że to Magda powiedziała że dalej pójdzie sama. Jednak czy 15 latka byłaby w stanie unieść to psychicznie? Mogłaby też znać sprawców i się ich obawiać. Prawda jest taka, że chyba wszystko jest możliwe, skoro nic nie wiadomo.
@@dorota505 a nie pomyślałaś, że ona też była tylko dzieckiem, miała 15 lat i też musiała sama wrócić do domu. Jeśli ktoś upatrzył sobię Magdę jako cel to pewnie znalazłby inny moment żeby wykonać swój chory plan. Dajcie już spokój tej biednej dziewczynie, aż wstyd czytać te wyimaginowane oskarżenia.
@@Niutelka1989 dokładnie. W tej sprawie jest kilka wątków wartych pociągnięcia. One były dziećmi. Tylko czy śledczy będą mieli na czym pracować....
@@Niutelka1989 a ty potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Myślę, że morderca doskonale znał Magdę. Przede wszystkim, wiedział, o której będzie wracała i jaką drogą. Wiedział, co lubi jeść. Być może dziewczynka umówiła się z tą osobą. Z pewnością to nie był nikt obcy.
Nie koniecznie, to mogła być przypadkowa osoba która tylko czekała na „łatwy kąsek”. To że jadła fasolkę to może to był taki gest ze strony zabójcy przed jej śmiercią. Bo normalnym człowiekiem napewno nie był.
Strasznie smutna historia. Ja sądzę że kogoś spotkała znajomego i wsiadła do auta ,pewnie ktoś zaproponował że ją podwiezie. Kiedyś sama jeździłam na stopa teraz nigdy w życiu bym nie wsiadła. Kiedyś było inaczej człowiek się mniej bał wszystkiego.
O tak, czekałam na ten odcinek ! Słyszałam o tej sprawie. Teraz czekam jeszcze na odc o Monice Kobyłce
Hmmm, a czy któryś z podcasterow nie wrzucał już odcinka o Monice i po naciskach rodziny nie musiał go usuwać?
@@monikar504 raczej nie
@@monikar504 to był odcinek o sprawie Samanty z Jasienia i Karolina Anna musiała go usunąć na prośbę rodziny.
Też czekam na odcinek o Monice.
Na YT są jakieś filmy na ten temat
Mnie podejrzany wydaje się ten mężczyzna który był , z tego co usłyszałam jedynym świadkiem widzącym dziewczynkę rozmawiającą z dwoma mężczyznami i czarny samochód .Może po prostu wymyślił tych mężczyzn i ten samochód a zna prawdę, która jest zupełnie inna.
Trochę dziwne, że nie ustalili tych smsow...11latka i smsy z podtekstem seksualnym? Myślę że ty może być klucz
Wiele razy spędzałam wakacje na Chanczy i ciarki mnie przeszły jak sobie uświadomiłam że być może w tym czasie też tam byłam .
Jak dla mnie Magda była z kimś umówiona na końcu tego tunelu, dlatego poprosiła kuzynkę żeby mogła iść sama. Czemu nikt nie przeswietlil organizacji katolickich i jej członków. Wzbudzają zaufanie, one często organizują kolonie dla dzieci z biednych rodzin, może została zwabiona przez kogoś w związku z ustaleniem jakiś ostatnich szczegółów tego wyjazdu. Do tego jałowiec w wierze katolickiej ma zapewniać Boską opiekę.
Ależ się cieszę z nowego podcastu.
Od razu zabieram się za słuchanie ♥️
Myślę że błędne może być założenie że musiała zostać porwana z ulicy. Skoro znała sprawcę to może był to któryś z sąsiadów.
Nie rozumiem dlaczego jest ciagle powtarzane, ze Magda miala 11 lat. Nie, ona miala 10, skoro urodzila sie w listopadzie, a zginela w lipcu. I 10 letnie dziecko moglo wracac do domu do godziny 21!!! W duzym miescie, gdzie pelno kreci sie podejrzanego towarzystwa! Dla mnie jako matki 3 dzieci, w tym dziewczynki w wieku 12 lat, jest to jakas abstrakcja.
Eloł! Pozdrawiam wszystkich Justynowiczów! Najlepsza grupa świata na najlepszym podcaście świata!
Dobrze, że wytłumaczyłaś, co to znaczy "źrebi się". 😀
To jest wtedy, kiedy klacz rodzi dziecko. Nie źrebaka 😅
Oesu, już nie ma do czego się przyczepić, nie? xDDD
Super Justynka, dzięki!
Jak dla mnie to że powiedziała, że wróci sama to od razu pomyślałam że była jeszcze z kimś umówiona chciała się z kimś zobaczyć może z chłopakiem a nie chciała żeby ktoś o tym wiedział od razu o tym pomyślałam a Eliza miała 15 lat wcale się nie dziwię że powiedziała że ja odprowadziła do domu bo pewnie bała się konsekwencji
Jesli wysylala smsy z telefonu Elizy to nie w pusta przestrzeń tylko na czyjs numer telefonu? czy zostal on sprawdzony? wiadomo do kogo mogl nalezec, ewentualnie skad logowal sie tamten telefon z jakiej okolicy?
47:48 jak to nie wiadomo do kogo nie wiadomo wysłała smsa przecież można to było sprawdzić? To policja tego nie sprawdziła?
Ale jak to wysyłała esemesy? Pod jaki numer? Dlaczego nie ma info czy policja sprawdziła tego adresata smsów?
Myślę sobie, że fakt karmienia Magdy przez sprawcę fasolką po bretońsku jest szczególnie istotny. Musiała to być osoba, która nie tylko znała dziewczynkę, ale orientowała się jakie są jej preferencje - w tym przypadku, że jej ulubionym daniem jest fasolka. Co więcej, odbieram to trochę jak ostatnie życzenie skazanej osoby na śmierć, która w ostatnich minutach życia może zjeść ulubione danie. Natomiast mam też taką myśl, że może to mógł być prymitywny sposób pozbycia się wyrzutów sumienia i odkupienia winy sprawcy..
W jakimś materiale czytałam, że rodzina dementowała informacje, że to Magdy jakiś ulubiony posiłek. Mnie ta fasolka kojarzy się raczej z takim najłatwiej dostępnym, prymitywnym posiłkiem ze słoika, który porywacz postanowił kupić dla swojej ofiary.
Witam..
Pani Justynko.. tak Mysle sobie.. , ze jezeli Magda prosila Elize , zeby jej Nie odprowadzala.. , ze ma niedaleko Do domu to moze Magda byla umowiona z ta osoba- osobami , byc moze zeby tylko porozmawiac , lub sie spotkac ..
To Jest wazne Co Eliza powiedziala Do reportera…
A Nie Mozna sprawdzic Gdzie byly wysylyne sms-y?
Dziękuję za bardzo ciekawy, inspirujący i wyśmienicie przedstawiony materiał. Ta historia na taki zasługuje, bo jest jedną z najtrudniejszych spraw w całej historii polskiej kryminalistyki. Policja od pierwszych chwil po zgłoszeniu była świadoma, że liczy się każda godzina. Mimo tego nie udało się. Był jakiś szczegół, który umknął lub pchnął (tak sądzę) śledztwo na ślepy tor. Jeśli zostają znalezione nagie zwłoki uduszonej dziewczynki, to wszystkim przychodzi od razu do głowy jako sprawca mężczyzna. A przecież prawdziwy sprawca/sprawcy mogą właśnie tak myśleć.
Też tak pomyślałam jw a jeśli morderca jest kobieta i np rozebrała zwłoki żeby zmylić policjantów
Nie wiadomo też, czy do defloracji doszło gdy dziewczynka żyła, czy po śmierci. Kobieta mogła jej włożyć butelkę juz po śmierci, żeby upozorowac gwałt.