mnie wlasnie ta obyczajowosc i te "inne czasy" przyciagaja do ksiazek Austen i Bronte - czytajac je czuje się jakbym sie zanurzala w jakims cudnym filmie kostiumowym:)
Większość klasyków jest jeszcze przede mną, natomiast w ubiegłe wakacje czytałam "Małe kobietki", które choć nie zrobiły na mnie większego wrażenia, to uważam, że czytało się je dobrze. To co jest w nich dla mnie najpiękniejsze to ukazanie radości, jaką bohaterki czerpały z drobnych rzeczy i to, że choć same posiadały niewiele, to potrafiły dzielić się z innymi. Dzisiaj niestety takich ludzi jest coraz mniej. Ciągle narzekamy, krytykujemy, chcemy więcej i lepiej. Taki jest obecny świat i uważam, że ten przedstawiony w "Małych kobietkach", choć bardzo trudny i ciężki, jest zdecydowanie piękniejszy i szczęśliwszy. W grudniu czytałam z kolei "Opowieść wigilijną" i bardzo mi się podobała. Piękna i pouczająca historia, a główny bohater bardzo przypominający typowego człowieka XXI wieku.
Książkę "Buszujący w zbożu" przeczytałam w gimnazjum i płakałam na niej, zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dużo mnie nauczyła. 15 lat później przeczytałam ją ponownie i ziewałam na niej, nie potrafiłam przypomnieć sobie, dlaczego mi się tak wtedy podobała. Ciekawe.
Proszę więcej takich filmików 😂 Wydaje mi się, że ludzie (ja na pewno) bardzo potrzebują takiego kontekstualnego otwarcia oczu w przypadku literatury klasycznej. Niby co za problem doinformować się z materiałów dostępnych w necie, z różnych opracowań itp, ale jednak to nie jest to samo co filmik w którym zaufana osoba, ogarniająca dobrze temat rozjaśni sprawy, które warto mieć na uwadze sięgając po taką literaturę. Dziękujemy :D
15:10 Właśnie powiedziałabym dokładnie coś odwrotnego. Póki co czytałam tylko Emmę i Dumę i Uprzedzenie ale w obu tych książkach (szczególnie w Emmie) nie pojawiło się to, że główne bohaterki marzą o miłości. Emma wlasnie wręcz przeciwnie, początkowo nie chce nawet wychodzić za mąż. Elizabeth podobnie, nie poznajemy jej z tej strony. Może wyłamanie tego jest trochę w Opactwie Northanger ale dopiero zaczęłam i nie wiem, Catherine poznaje życie towarzyskie więc można tutaj to podpiąć ale przeczytałam bardzo mało to się nie będę odnosić. O pozostałych nie wiem, nie czytałam. W Małych Kobietkach jest w sumie podobnie, tylko Amy marzy o założeniu rodziny i małżeństwie. Jo jest pisarką, Amy duszą towarzystwa i panią na salonach a Beth jest spokojna, ciepla i nieśmiała - no i ma swoje smutne zakończenie. Więc to raczej jest wyłamanie z tego schematu. No ale też bez przesady, większość kobiet chciałaby się związać z ukochaną osobą i jak taką osobę spotka to jest szczęśliwsza, nawet jeśli nie jest jej to życiowy priorytet. Ja na przykład od zawsze chciałam stworzyć dobry związek, znaleźć cudownego mężczyznę, mieć piękny ślub i udane małżeństwo pełne miłości, to jest jedno z moich największych marzeń. A moja znajoma celuje w naukę i karierę, co nie znaczy, że chce być do końca życia sama.
Właśnie Małe Kobietki mają u mnie taki plus - pokazane są różne charaktery, różne dziewczyny i ich plany na życie. Tak, moralizatorskie bo jakby nie patrzeć, jest to historia w których bohaterki są dziećmi, nastolatkami i nadal się uczą i wychowują. Może jest to trochę nachalne, tak zgadzam się, mnie też to męczy. Ale dla mnie osobiście nadal jest to bardzo przyjemna, lekka, taka letnia lektura, mi się osobiście od razu kojarzy z ciastem z owocami, makaronikami, kolorowymi ciastkami z kremem, owocową galaretką i LEMONIADĄ. Jak nigdy nie rozumiałam takich porównań do jedzenia, że książka jest jesienna i kojarzy się z kocem, herbata, kakao czy coś tak o MK myślę i widzę lemoniadę, z lodem i miętą, ciastka cytrynowe i hamak podczas słonecznego dnia. Tak autentycznie XD.
Ja "Dracule" czytałam jako nastolatka i bardzo mi się podobało :) Dzięki niej zatraciłam się w świat wampirów :D I zamierzam w tym roku sięgnąć po nią po latach i zobaczyć, czy nadal ją lubię. Co do literatury pięknej klasycznej, to ja raczej nie sięgam, kiedyś właśnie zaczęłam czytać "Wichrowe wzgórza", ale mi nie podeszła. Może byłam za młoda? Po Twoich rekomendacjach mam ochotę spróbować przeczytać coś Austen , no i "Małe Kobietki" przede mną :) Pozdrawiam serdecznie :)
A ja bardzo lubię klasyki. Nie spotkałam się jeszcze z żadnym, który by mnie zawiódł. Zaczęłam od ,,Rozważnej i romantycznej" (chodź podobno nie jest to najlepsza pozycja na początek) i dzięki tej książce, sięgnęłam po kolejne tytuły, takie jak ,, Dziwne losy Jane Eyre", ,,Małe kobietki", czy ,,Frankenstein" (który był cudowny!! jestem zachwycona
Mi się właśnie "Opowieść wigilijna" bardzo podoba. Jest to świetna Książka. Wygralam w konkursie rok po omawianiu lektury (jako że zawsze w szkole brałam udział w każdym konkursie jaki tylko był i nienawidziłam lektur, to nie przeczytalam jej na czas). Bardzo szybko przeczytałam i do dziś uwielbiam tą historię
Ja dodam od siebie jeśli chodzi o niezadowolenie z klasyków. Czytałem Huxleya i jego Nowy Wspaniały Świat, który jest kładziony na pobliską półkę z 1984. Zawiodło mnie to, jak bardzo zestarzała się jego wizja, którą próbował przekazać. W moim odczuciu jest to lektura trochę męcząca. Autor założył, że w przyszłości będą fabryki obsługiwane przez różne kasty ludzi - a dziś coraz częściej rozważa się zupełną automatyzację produkcji i doprowadzenie do tego, że ludzie nie będą mieli żadnej pracy (a dochód będzie gwarantowany, o ile w ogóle nie zniknie pieniądz fiducjarny). Jednak rozumiem - wizji przyszłości może być tyle ile ludzi je tworzy. Być może dlatego do mnie nie przemawia ta historia - wierzę w inny rozwój ludzkości. W moim odczuciu książka jest trochę chaotyczna. W mojej opinii ta książka nie jest dla każdego. Ja troszkę się zawiodłem - ale może to wynikać z tego, że naczytałem się pozytywnych opinii. Przyszłym czytelnikom polecam zabrać się do tej książki w ramach ciekawostki historycznej. to były czasy, gdy eugenika i podziały klasowe były bardzo popularne, czasy w których fabryki były najwyższym osiągnięciem ludzkości. To i wiele innych czynników wpłynęło na sposób prowadzenia narracji i tworzenia obrazu świata. Myślę, że wpłynęło na mnie też bardzo eugeniczne podejście autora do jego wizji. Widział on w środkach odurzających coś co mogło sterować ludźmi, a nie dostrzegał że łatwiej i taniej można sterować masami ludzkimi. Tak samo ma on w sobie piętno seksualizacji która ówcześnie była szeroko komentowana jako coś co doprowadzi do zniszczenia moralności ludzkiej. Sam też pomysł tworzenia rezerwatów z ludzi też nie pomógł mi przy czytaniu tych wizji. To wszystko do mnie nie przemówiło, a wygórowane oczekiwania względem tej książki spowodowały, że oceniałem tę książkę na 6/10, a dziś po kilku miesiącach po przeczytaniu byłbym skłonny dać nawet 5 lub 4+.
Świetny film o klasykach! Przeminęło z wiatrem książka (1934) i film (1939) to moje ulubione pozycje klasyczne Tak jak wspominasz sięgając po klasyk, warto znać kontekst historyczny danej powieści, w tym przypadku dlaczego doszło do wojny północ-południe, co nastąpiło po bitwie pod Gettysburgiem, dlaczego niewolnictwo było tak ważne dla południa Mając taką wiedzę łatwiej rozumieć postępowanie bohaterów Sama Margaret Mitchell pisząc Przeminęło z wiatrem sięgała do wspomnień z dzieciństwa, kiedy to jej babcia opowiadała o wojnie secesyjnej którą przeżyła
bardzo ciekawy filmik! czytałam bardzo mało klasyków, jedynie lektury szkolne, ale po tym filmiku mam jeszcze większą ochotę po nie sięgać i wyrobić sobie opinie!
Buszujący w zbożu był u mnie lekturą w gimnazjum i to był idealny moment na przeczytanie jej, pewnie dlatego tak bardzo lubię tę książkę a z drugiej strony obawiam się rereadu
Uważaj! Ja również czytałam ją w gimnazjum (akurat nie było moją lekturą, zrobiłam to z ciekawości). Dokonałam rereadu po 15 latach i wtedy już bardzo mi się nie podobała, nie potrafiłam przypomnieć sobie, dlaczego wtedy zrobiła na mnie takie wrażenie...
Anna Karenina mnie zabijała tymi opisami pracy, koncepcji socjalistycznych itp... Wichrowe Wzgórze dla mnie są okropne. Ta toksyczna miłość i ani jednego dobrego bohatera mnie wyprowadzało z równowagi... Natomiast Austin jest moją miłością, Duma i Uprzedzenie największą. Czytałam w wieku nastoletnim i pomimo języka, spodobały mi się bardzo! Zgadzam się z Tobą w zupełności co do wartości jej książek 🙂 No i muszę powiedzieć, że Jane Eyre jest mi bardzo bliska. Bohaterka ma niesamowity upór i kręgosłup moralny. Godna podziwu walka z przeciwnościami losu i z samą sobą. Uważam że jest cudowna. Czytałam ze sto razy 😉
Na początku bardzo się zdziwiłam, że znalazł się tu "Buszujący w zbożu", jednak uzmysłowiłam sobie, że trafiłam na nią pod koniec gimnazjum i przepadłam, uwielbiam ją. Od tamtego czasu minęło blisko 7 lat i nigdy więcej do niej nie zajrzę z obawy, że cała magia i uczucie, którym darzę ten utwór, może wyparować. Jak dobrze, że o tym wspomniałaś!
Fajne recenzje, może się w końcu słyszę na Austin. Ani w Stanach ani w Kanadzie nie ma w szkołach czegoś takiego jak lektury obowiązkowe, więc traktuje tę wypowiedź jako przenośnię.☺️
Jejku jak mi się ten odcinek spodobał. Chciałabym się odnieść do tylu kwestii, że już o połowie zapomniałam. Również byłam rozczarowana Opowieścią Wigilijną. Widziałam różne wersje adaptacji, więc historię znam i ją uwielbiam. Jednak sposób pisania Dickensa w ogóle mi nie podpasował. Bardzo rozbawiło mnie jak wspomniałaś o ilości bohaterów w Emmie, bo jestem prawie w połowie i już myślałam, że to mój mózg nie przyswaja tych nazwisk. Jane Austen rozkochała mnie w sobie Dumą i uprzedzeniem, więc zdecydowanie jestem chętna, aby sięgać po jej inne książki. Rozważną i romantyczną uważam za dość nijaką. Jak czytałam nie byłam nią zachwycona, teraz nawet nie jestem w stanie za dużo o niej opowiedzieć. Zszokowało mnie, że ktoś uznał depresyjny klimat Wichrowych wzgórz za minus. Dla mnie jest to atut. Mroczna, ciężka, przygnębiająca aura. Myślę, że właśnie o to w tym chodzi. Rozpisałam się, więc wspomnę jeszcze tylko o Małych kobietkach. Jaki szał wywołała ta historia. Na film czekałam z zapartym tchem, ale o dziwo nie spodobał mi się. Chcę zrobić drugie podejście, może miałam zły dzień, może czegoś nie zrozumiałam. Przymierzam się do przeczytania, ale trochę się obawiam.
Ale Ty się ładnie wypowiadasz, bardzo dobrze się Ciebie słucha! 🥰 Od siebie bardzo polecam „Folwark zwierzęcy” Orwella, to tez jest pozycja, która się nie starzeje. Sadze, ze każdy powinien ja przeczytać.
"Buszującego w zbożu" przeczytałem w zeszłym roku. Pamiętam, że była to moja lektura bodajże w II gimnazjum i wówczas chyba bardziej mi się podobała. Gdy przeczytałem ją ostatnio to moje wrażenia były dużo gorsze. Holden Caufield łazi po Nowym Jorku i rozkminia różne rzeczy. Rozumiem, że buntuje się przeciw różnym rzeczom, ale nie przekonuje mnie to zanadto. Pewnie jest wiele lepszych książek o buntownikach. Zapewne książka zyskała rozgłos za sprawą kontrowersji jakie wywołała gdy się ukazała. Ponoć sporo w niej wulgaryzmów, których w polskim tłumaczeniu Marii Skibniewskiej nie ma.
Jeżeli chodzi o „Wichrowe Wzgórza” to każdemu sceptykowi polecam przekład Piotra Grzesika i odczyt tej powieści na płaszczyźnie metafizycznej czy „mityczne” spojrzenie na bohaterów. To pomoże w lepszy sposób zrozumieć np. charakter i byt Heathcliffa, roztargnienie Catherine (co uosabia), czym jest Drozdowe Gniazdo i przesłanie jakie za sobą niesie wątek Heratona i (pewnej dziewczyny; nie chce spoilerować hah). Polecam! Szczególnie, że Piotr Grzesik w wydaniu MG, porządkuje tą interpretacje na końcu w dodatkach! Dla mnie arcydzieło ❤️
Super filmik! Co do Draculi, to chociaż obejrzałam wszystkie adaptacje, strasznie przypadł mi do gustu klimat w tej książce. Historia oczywiście z dzisiejszego punktu widzenia przewidywalna, ale i tak czytało mi się ją bardzo szybko. Mało tego, pamiętam że zafascynowały mnie opisy rumuńskich krajobrazów do tego stopnia, że już chciałam organizować wyjazd w tamte rejony!
Ja akurat zaczęłam przygodę z klasyką rosyjską od Anny Kareniny😍To nie była łatwa przeprawa, ale czułam po jej skończeniu mega satysfakcję, mimo, że momentami była ciężka to bardzo mnie ciekawiło jak ta historia się potoczy, jak na razie to jest mój klasyk numer 1😁
@@DoktorBook To nie za dobrze świadczy o kimś, że czerpie satysfakcję tylko ze... skończenia danej książki. To jest pozycja świetna. Tołstoj To postać wybitna. Podobnie pisząc Wojnę i Pokój.
W Emmie (wydanie ze Świata Książki) pojawiło się sformułowanie, że ktoś komuś "dał kosza" i "stare baby" XD Bardzo mnie to oburzyło gdy czytałam tą książkę 😅
Pierwszy raz sięgnęłam po Austen jak byłam nastolatką, padło na "Rozważną i romantyczną". Nie skończyłam, nie wciągnęło mnie. Po latach uznałam, że może byłam za "smarkata" na taką literaturę i postanowiłam zrobić drugie podejście, tym razem z "Dumą i uprzedzeniem". Bardzo się starałam, ale poddałam się jakieś 80 stron przed końcem. Pamiętam, że główna bohaterka mnie irytowała, a pan Darcy wydał mi się całkowicie nieintresującym gburem. Nawet ciężko mi zarzucić książce jakieś konkrety, bo z fabuły pamiętam głównie, że główna bohaterka łaziła po parkach i rozmyślała.
"Buszujący w zbożu" , czytałam w liceum, bo właśnie wszędzie w filmach amerykańskich pojawiał się ten tytuł, ale dla mnie wtedy ta książka była nieciekawa, przestarzała. Nie rozumiałam jej fenomenu. "Anna Karenina" dla mnie jedna z życiowych książek, ale skończyłam filologię wschodniosłowiańską i jest to dla mnie naturalne, chociaż i bez tego uwielbiam tę książkę i główną bohaterkę. "Rozważna i romantyczna", rzeczywiście zgadzam się z tym, że można pogubić się z tymi bohaterami, myślałam, że tylko ja tak mam. Zdecydowanie wolę klimat Bronte 🙂Pozdrawiam.
Świetny film 👌 Po prostu uwielbiam to, w jaki sposób opowiadasz o książkach 😃 A klasykami, których nie lubię są właśnie "Małe kobietki", "Buszujący w zbożu" i "Portret Doriana Graya".
Wichrowe Wzgórza czytałam jako nastolatka i byłam nimi oczarowana. Czytałam je conajmniej 5 razy. Chyba muszę zrobić re-read i sprawdzić jak je odbiorę teraz. Jane Eyre czytałam dopiero niedawno i bardzo mi się podobała jedyne, co mi przeszkadzało to .... uwaga spoiler... sposób w jaki Jane odnalazła swoje kuzynostwo. Tak niemożliwy zbieg okoliczności, który psuje mi cała fabułę książki. Dumę i uprzedzenie kocham ❤️❤️❤️. Film z Keirą Naightly uwielbiam, oglądałam kilka razy, natomiast wcześniejszych adaptacji nie jestem w stanie oglądać, nudzą mnie okropnie.
W przypadku Jane Austen trzeba zauważyć, że ludzie zazwyczaj opisują jej książki jako romans (czasami nawet ich nie czytając tylko powielając jaką przeczytaną, usłyszaną opinię), co jest nieprawdą. Te książki należy postrzegać raczej przez pryzmat tamtych czasów. Jest to doskonały opis charakteru minionych lat w Anglii, gdyż Jane Austen opisywała społeczeństwo z jakim miała do czynienia. Błędem jest postrzeganie romansu jaki pojawia się w jej twórczości jako główny element. Tak, takie motywy są, ale musiały się pojawić, gdyż tak to kiedyś wyglądało, że kobieta musiała mieć męża aby funkcjonować w jakiś sposób w tym społeczeństwie. W przypadku Draculi to mam wrażenie, że osoba zabierająca się za lekturę widzi przed oczami doskonały film Francisa Coppoli, przez co rodzi się nastawienie na takie poprowadzenie akcji jak w filmie. Osobiście jestem i zawsze byłam zauroczona książką Stroker'a, ale uwielbiam też film, który jest w moim przekonaniu cudowny, tak samo jak twórczość Jane Austen :)
Nie znam filmu Francisa Coppoli, a i tak miałam dziwne oczekiwania haha :) Stokera warto docenić, bo w końcu gdyby nie on to nie byłoby wielu współczesnych książek o wampirach.
@@DoktorBook Dokładnie tak. Te oczekiwania odnośnie Draculi bazują najczęściej w jakiejś mierze na filmach. I po części jest to spowodowane obrazem Coppoli, gdyż jak wspomniałaś on zrobił podwaliny pod obecną wizję wampirów w literaturze, filmie i ogólnie w kulturze :)
U mnie było tak, że czytałam "opowieść wigilijną", kiedy była to moja lektura szkolna, choć chciałam ją przeczytać dużo wcześniej po obejrzeniu między innymi Barbie.. itd., ale stwierdziłam, że to bez sensu, bo później i tak będę musiała ją przeczytać. Niestety zawiodłam się przez to, że widziałam tak wiele adaptacji, znałam już "bazę" tej powieści, przez co wydała mi się bardzo zwyczajna, jakby okrojona i krótka.
Wichrowe wzgórza to pierwszy klasyk jaki przeczytam. Taki dorosły. Miałam 15 lat i nadal bardzo go lubię. Ludzie chyba spodziewali się czegoś lekkiego i łatwego. A ta książka taka nie jest.
Bardzo możliwe, w szczególności, że w zestawieniu z Austen i innymi książkami Brontë Wichrowe bardzo „odstają”. Natomiast to nie jest nic złego, wręcz pokazuje jak ten klasyk wyróżnia się na tle innych i udowadnia, że jego popularność jest zasłużona. :)
No cóż, ja chyba czytalam wszystkie te książki wtedy kiedy powinnam😁wszystkie uwielbiałam, ale tylko część z nich ze mną zostało ze mną na dłużej. Odnosząc sie tylko do uwag dot. J Austen...ja lubię ,,Perswazje,, proszę ich nie skreślać 🤭to najbardziej humorystyczna książka tej autorki.adaptacja filmowa ale ta z 1995r fantastyczna. Czytajac te książki trzeba pamiętać o jednym... małżeństwo, bylo w tamtych czasach dla kobiet z tej sfery jedyną uznawana drogą. Słusznie Eleonora w rozważnej i romantycznej mówi, ze ona na swój majatek nie może nawet zarobić. Podjęcie pracy w jakimkolwiek charakterze, w praktyce zamykało drogę do powrotu. Zwiazek Jane z Emmy to przeciez mezalians. Kobieta nie mogla mieszkac sama, sama podróżowac.jezeli to robiła, a nie chroniła ja wdowieństwo, bo pieniadze to bylo za mało tracila reputację...niemodne slowa. Ja czytam te książki jak ostrzeżenie i krzyk rozpaczy autorki i cieszę się ze nie żyję w tych czasach.uff...przepraszam ze zbyt dlugo. Polecam Wiek niewinnosci, ale film on wiele tlumaczy z tego, co my uważamy za pewnik. Nie tak dawno 150-200 lat temu bylo tyc inaczej. Pamietajmy tez ze klasyki czytamy bo one, stworzyly współczesną literaturę. Ta najwieksza żyje zduplikowana w innych historiach, które czesto gorszym jezykiem mówi o tym samym. Nawet w literaturze sf. I fantazy.😁
Nie skreślam Perswazji! Pewnie do nich wrócę za kilka lat ;) Tak z czasem trochę mniej je lubię niż inne książki Austen. Zgadzam się co do tego, że klasyki ukształtowały literaturę współczesną :) Wielokrotnie lubię to powtarzać, bo to nie tak, że plot twisty np. Jane Eyre dorastają do tych z naszych czasów. Brontë była pierwsza i zrobiła to w świetny sposób. Zresztą Austen wcale nie gorzej potrafi zawirować czytelnikiem ♥️ (Emmo, patrzę na Ciebie!)
Ja do dzisiaj nie trawię "Popiołów" Żeromskiego, ale to przez zawiść, a nie uciążliwość lektury, bo wpędził w kompleksy całe pokolenia pisarzy najbardziej zabójczym zdaniem otwierającym w historii polskiej prozy (osobiście jestem grafomanem, więc słowo zawiść jest tutaj na miejscu)
+Doktor Book ja chyba będę słuchać w tym roku "Dracula". No taki mam zamiar. Wiesz ja w tamtym roku słyszałem o "Buszującym w zbożu". Słuchałem "Dallas 63" i no jest tam o tym wspomniane. Pamiętasz jaki był mój pierwszy audiobook klasyki prawda ? Zresztą z Twojego polecenia.No i ja cały czas miałem w głowie to, że to powstało w xix wieku itd. Nie będę mówić nic więcej bo po dwóch audiobookach klasyki no nie mam, aż takiej wiedzy jak Ty. Bardzo ciekawie się tego słuchało, a ja jestem po 20 godzinach słuchania audiobooka "Lód".
@@DoktorBook zacznę od tego, że "Lód" dzieje się w 1924 roku, ale nie ma Polski i wszystko jest tak jak było. W naszej części Europy i w Rosji jest mini epoka lodowcowa i tajemnicze lute. Benedykt główny bohater ma udać się do Irkucka i odnaleźć ojca, który przebywa tam za karę. Rząd carski opłaca bohaterowi podróż. O tej podróży słuchałem dość dużo i tam się rozpoczynają pewne intrygi. Minusem jest to, że za dużo tu o filozofii i logice. Troszkę się tego tu usłyszałem. Musisz się też nastawić na to, że nie ma tu cały czas akcji. Bardzo mi się podoba to, że autor przeskakuje z wątku na wątek. No i wyobraźnia i stworzenie tej rzeczywistości też odbieram na plus. Słuchając o podróży Benedykta odniosłem wrażenie, że jest ona inspirowana czymś co Ty znasz, a ja słuchałem w tamtym roku. No i czyta mój ulubiony lektor Filip Kosior. Za 6 dni powinienem skończyć ten audiobook. No i co myślisz o moich wrażeniach?
Mnie rozczarowała Jane Eyre przede wszystkim dlatego, że nie zaangażowałam się w historię, była mi całkowicie obojętna. Za to postać Edwarda niemiłosiernie mnie irytowała, jedyne fragmenty książki, które mi się podobały to te, w których go nie ma😅 O wiele bardziej podobały mi się Wichrowe Wzgórza. Był to jeden z moich pierwszych klasyków, historii nie znałam wcześniej, a mimo to czułam się, jakbym znała ją bardzo dobrze. Nie była dla mnie depresyjna - wręcz przeciwnie, z jakiegoś powodu wywołała u mnie pozytywne emocje. W tym roku postaram się sięgnąć po więcej książek Bronte. Co do Anny Kareniny - dla mnie duże rozczarowanie, ale po części z mojej winy, bo nastawiłam się na coś zupełnie innego. Ledwie ją wymęczyłam, nie wiem, co by mnie mogło skłonić do przeczytania Wojny i pokoju. Rok 1984 podobał mi się, ale nie doceniłam go w pełni dlatego, że znałam już koncept. Gdybym totalnie nie wiedziała o czym jest, z pewnością książka bardziej by mi się spodobała. Jest to moja lektura, więc w tym roku będę robiła jej reread i zobaczę, czy moja opinia się zmieni
ja mam taki problem, że kompletnie nie wiem, dlaczego nie podobały mi się wichrowe wzgórza XD zachwycam się Austen i innymi książkami sióstr Bronte, ale kiedy czytałam Wichrowe Wzgórza miałam ochotę je wyrzucić przez okno. okropnie źle mi się je czytało, ale zupełnie nie mam pojęcia, dlaczego i co mi w sumie nie pasowało haha
Mnie najbardziej zasmuca, kiedy ludzie piszą, że nie potrafią przebrnąć przez „Mistrza i Małgorzatę” - no nie rozumiem. Druga taka książka to właśnie „Wichrowe wzgórza” - przecież to jest fascynująca i klimatyczna opowieść. Natomiast ja nie znoszę „Anny Kareniny” - mimo, że literatury klasycznej znam dużo, i mimo, że jestem osobą dojrzałą - to ta powieść jest po prostu potwornie nudna, głównie dlatego, że Tołstoj przelewa do niej swoje przemyślenia na temat agronomii i ustroju w ówczesnej Rosji. Sprowadzanie jej tylko do romansu to jest duże przekłamanie. Bardzo dobrze podsumowałaś twórczość Jane Austin.
W opisie zostawiłam odnośniki do wybranych klasyków, ponieważ przy niektórych się powtarzam z tym co już mówiłam na kanale. :) Film powstał w oparciu o odpowiedzi z Instagrama, ale jestem ciekawa co powiedzą YouTubowi odbiorcy! Jakiego klasyku nie lubicie i dlaczego? :)
No niestety Anna Karenina. I o ile całą książkę przeczytałam w bólach, to nie cierpię postaci Anny. Nie przemawia do mnie jej całe zachowanie i wybory, których dokonała. Jedynie końcówka mi się podobała.
Ja przeczytałam Male Kobietki miałam 20 lat - dochodzę do wniosku, że ta książka, owszem jest dobra, to piękna historia, ale muszę się zgodzić z tym że jest bardzo moralizatorska, na początku mi to nie przeszkadzało, ale im dalej, tym gorzej. Miałam wrażenie, że nie jestem już grupą docelową „Małych Kobietek”. Co ciekawe, kiedy na jednej grupie książkowej szczerze napisałam co myśle o tej książce, inne Panie mnie wręcz zjadły, że chyba nie czytałam tej książki i nic z niej nie wyniosłam🤣🤣
Świetny film! Naprawdę bardzo merytoryczny i interesujący. Może w ogóle materiały na podstawie konfrontowania Twoich opinii i opinii widzów na temat książek z jakiegoś gatunku byłyby dobrym pomysłem.;) Mam jeszcze pytanie, przymierzam się do rozpoczęcia swojej przygody z twórczością sióstr Brontë, ale nie wiem, po które tłumaczenie sięgnąć. Co uważasz?
Jane Eyre ma tylko jedno tłumaczenie, więc nieważne jakie wydanie kupisz. WW bardzo polecam to z MG. Reszta książek tez ma chyba tylko jedno tlumaczenie
Jeśli chodzi o Małe Kobietki, to bardzo mi się podobały, przede wszystkim za klimat, taki trochę beztroski, przypominały mi na pewnym polu Dzieci z Bullerbyn, przez co kojarzyły mi się z dzieciństwem. Mam jednak problem z Dobrymi Żonami i może tu być do nich SPOJLER Moją ulubioną bohaterką była Jo, ponieważ odstawała zachowaniem od swoich czasów, pokazywała, że dziewczynka może mieć zainteresowania i charakter na pierwszy rzut oka nie kojarzony z "kobiecym", jak na tamte standardy. Ale koniec końców i tak zrobiła zwrot i została przedstawiona właśnie jako ta "dobra żona", co odebrałam to jako "spokojnie, z takich rzeczy się wyrasta". I jeszcze fakt, że została sparowana z człowiekiem, który (jak myślę) miał utemperować jej wybuchowy charakter... Strasznie mnie to uderzyło. Wiem, że należy brać poprawkę na różnicę między naszymi czasami a tamtejszymi, ale i tak - niesmak pozostał.
Możliwe spojlery do dobrych żon Myślę niestety, że jak na tamte czasy ten wątek mógłby się okazać „skandaliczny” (w końcu były to książki dla dorastających dziewcząt), ale tez nie jestem pewna. To prawda, szkoda że nie udało się zachować tej odmienności Jo
Co do podejścia do Anny Kareniny się nie zgodzę, porzuciłam lekturę mimo że była świetnie napisana, postacie drugoplanowe były interesujące natomiast główna postać Anny kompletnie mnie nie przekonała. Oczywiście kwestia gustu ale to główna postać mnie zniechęciła do dokończenia historii. Pozdrawiam 😊
Ja uwielbiam Jane Austen, ale kiedy czytałam je po raz pierwszy, po ,,Dziwnych losach Jane Eyre" i ,,Wichrowych Wzgórzach", gdzie było naprawdę wyraziście pokazane do czego prowadziło ślepe poddawanie się konwenansom, byłam trochę rozczarowana, że właściwie bohaterowie w ogóle nie przeciwstawiają się swojemu porządkowi świata, nie dążą do żadnych zmian społecznych i nie ma dla nich opcji, że można by się częściom tych wartości nie poddać (w ,,Emmie" pozostanie Harriet w niższej sferze jest odbierane jako coś pozytywnego, w ,,Mansfield Park" autorka wprost pisze, że gdyby ukochany bohaterki zawarł małżeństwo, to ona przestałaby go kochać). Myślałam, że jestem w tym odosobniona, ale potem przeczytałam esej Virginii Woolf ,,Własny pokój", gdzie autorka porównywała ze sobą Austen i Charlotte Bronte, i stwierdziła, że tej pierwszej obraz jej czasów i sytuacja kobiety nie przeszkadzała, opisywała świat taki, jakim był i nie chciała go zmieniać. Nadal czasem to racjonalne podejście Austen do wszystkiego mnie drażni, ale nie uważam tego za jakiś błąd, Jane była kobietą swoich czasów, która opisywała życie tak jak pewnie wyglądało dla większości ówczesnego społeczeństwa, gdzie nie dochodziło do wielkich dramatów i sekretów. I wydaje mi się też, że część osób nie przepada za jej twórczością, bo klasyka kojarzy się im z rozbudowanym tłem społeczno-politycznym, wojnami, właśnie tragediami wynikającymi z podziałów między ludźmi, a tymczasem Austen tworzyła typowe powieści obyczajowe, o codziennym życiu i chyba część jej fenomenu wzięła się właśnie stąd, że czytelnik mógł się z jej bohaterami utożsamiać :)
(uwaga, bo w mojej wypowiedzi mogą znaleźć się spojlery do małych kobietek i dobrych żon) Ja tak troszkę się zawiodłam co do "małych kobietek", ale też nie opowiem że mi się nie podobały. Patrząc całokształtem to jest to dla mnie po prostu urocza obyczajowka i dużym dla mnie plusem jest poznanie czasów w których zostały napisane. Co mi się bardzo nie podobało to takie powiedziałabym idealizowanie historii. Przede wszystkim chodzi mi o mamę, która zawsze miała rację. Zabawy przebierane również mi się nie podobały. Dodatkowo jakoś ten wątek z ojcem na wojnie wydał mi się bezsensowny, gdyż spodziewałabym się że będzie trochę 'pogłębiony'. Również do wątku o poznawaniu Lauriego przez siostry miałam większe oczekiwania. Jeśli chodzi o "Dobre żony" (które skończyłam dzisiaj) bywały dla mnie czasami niestety nudne. Napewno zabrakło mi kilku wątków, na których mi zależało, a mam wrażenie że zrobione zostały trochę "po łebkach". Na przykład wątek dzieci Meg, gdzie o ich narodzinach dowiadujemy się nagle bez wczesniejszego powiedzenia czegokolwiek o ciąży. Też przy końcu książki wątek z dziećmi Jo był jedynie pokazany jako wspomnienie, a cała ta szkoła którą prowadziła opisana na kilku stronach. Podsumowując (bo się bardzo rozpisałam😬😅) mam wrażenie że ta historia jest urocza i spokojna ale po prostu czegoś mi w niej brakowało.
Portret Doriana Greya - matko, jak mnie ten Dorian denerwował 🙄 nie dałam rady skończyć, ale mam w planie to zrobić. Wichrowe wzgórza - dłużyła się ogromnie, jak dla mnie naciągana drama 🤨😞 Mistrz i Małgorzata - na początku zmuszała się żeby skończyć, po skończeniu lektury przeczytałam opracowania i uznałam, że ok, teraz rozumiem, i mogę stwierdzić, że 3,5/5 🙈 kotek wygrywa wszystko w tej książce 😂
Szkoda! Dla mnie Dorian jest bardzo wyjątkowy, ale koniecznie muszę do niego wrócić :) Haha uwielbiam określenie DRAMA w kontekście klasyków ♥️ Nie mogę się nie zgodzić jeśli chodzi o kotka!
wśród moich lekkich rozczarowań wymieniłabym Mansfield Park i Villette. Nadal nie są to złe książki ale mają pewnie elementy, które nie do końca mi pasowały. Mansfield Park -> o wiele bardziej podobałaby mi się ta książka, gdyby wyciąć z niej główna bohaterkę. Miałam wrażenie, ze Fanny nie ma żadnych cech charakteru oprócz tego ze jest wycofana i z biedniejszej rodziny(chociaż to oczywiście nie jest nawet cecha). Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się zakończenie! Czytając końcówkę wydawało mi się, ze autorkę gonił deadline i postawiła na zakończenie w stylu GoT, czyli po prostu uciąć wątki obojętnie czy to ma sens czy nie. Za to bardzo podobały mi się kreacje bohaterów drugoplanowych. Villette -> tu nie grało mi ciagle podkreślanie wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem i tłumaczenie wielu zachowań i cech bohaterów przynależnością do jednego albo drugiego wyznania. Dawało mi to taki rozdźwięk miedzy tym ze z jednej strony autorka buduje dosyć skomplikowany portret psychologiczny, żeby później i tak sprowadzić wszystko do wyznania. Kłuło mnie to w oczy, mimo że nie jestem związana z żadnym z tych wyznań.
@@DoktorBook w Profesorze też było zauważalne i pewnie dlatego tak mnie to raziło, bo czytałam je prawie jedna po drugiej. Shirley jeszcze przede mną ale raczej jeszcze trochę się wstrzymam z czytaniem żeby móc podejść bardziej na świeżo.
polecam nie czytać Profesora i Villette obok siebie, bo wiele motywów się powtarza i można nabawić się pewnego przesytu, niektóre rzeczy mogą być irytujące. Ogólnie radzę robić odstępy miedzy ich książkami, ja sama tak nie zrobiłam i przeczytałam krótkim odstępie czasu właśnie te wyżej wymienione a oprócz tego jeszcze Agnes Gray i łapałam się na tym, ze nie do końca umiałam cieszyć się lekturą, bo wydawało mi się, ze ciagle czytam jedną i tę samą książkę.
@@kasiac7726 ja zaczęłam od Lokatorki, Agnes Grey (wtedy zapoznasz się już z całą twórczością jednej z sióstr), Jane Eyre, Villette (dla mnie najnudniejsza) 😁 mam nadzieję, że polubisz siostry Bronte 🙈
Odcinek świetny. Tak pięknie szanujesz zdanie innych i potrafisz stawiać granice. Mam tylko jedno małe ale. Gdy wypowiadałaś się o Wichrowych wzgórzach wiele razy podkreśliłaś, że jest depresyjna w zamian za smutny. Proszę pamiętaj, że to nie jest to samo. Jako osoba zmagająca się z problemami zdrowia psychicznego jestem na to szczególnie wyczulona. Na depresję składa się jeszcze wiele innych objawów a nie sam smutek. Oprócz tego filmik mega merytoryczny i wiele pięknych opowieści. Ps. Ten komentarz to nie jest hejt, proszę nie traktuj(cie) to właśnie tak
"Portret Doriana Greya" - nudziłam się i zdecydowanie zachwytów brak. "Wichrowe wzgórza" - robiłam 3 podejścia na przestrzeni lat i nie mogłam uwierzyć jak denne to było po skończeniu czytania, Toksyczny, absurdalny, bezsensowny związek, który nigdy nie powinien być nazywany "klasyką romansu". Nie ma w niej nic - ani bohaterów ani fabuły, ani nic z czego można wyciągnąć jakąś naukę czy wnioski. Zupełnie nie rozumiem zachwytów. Najgorszy klasyk jaki czytałam. Za to kocham "Jane Erye". Niesamowita, cudowna bohaterka, niespotykana osobowość na tamte czasy. Fabuła bardzo wciągająca.
Nigdy bym nie użyła określenia „klasyka romansu” w odniesieniu do WW. To książka o nienawiści i zemście. Szkoda, że Ci się nie podobała, ale rozumiem :) To chyba klasyk, który dzieli wiele osób!
Czytałam Wichrowe Wzgórza i książka mi się spodobała. Tak, związek głównych bohaterów jest toksyczny, ale bardzo dobrze opisany, tak samo jak bohaterowie są egoistyczni i zepsuci lub wyjątkowo naiwni i irytujący, ale znowu dobrze opisani i moim zdaniem tacy mieli być w założeniu autorki. Jak dla mnie Wichrowe wzgórza dobrze opisują nienawiści oraz to jak destrukcyjni potrafią być ludzie dla siebie i innych. Natomiast rozumiem, że może się książka komuś nie podobać bo ma bardzo specyficzny klimat.
O jezu mam dosłownie na odwrót hahah uwielbiam Doriana, WW a do Jane Eyre jestem taka sceptyczna. Niekiedy super się czyta, a potem znowu akcja się gdzieś gubi... aczkolwiek nie żałuje ze przeczytałam!
Dla mnie po prostu ksiazki Jane Austen sie zestrzały. Fajnie ze z jednej z storny mozemy poznac zycie z tamtych czasow jednak dla mnie te ksiazki po prostu sa zle. Al pewnie nie trafily w moj gust
Czytam klasyki jak i sporo literatury wspolczesnej. Moim zdaniem, bez wzgledu na epoke ksiazki sa pisane na roznych poziomach. Jedne sa bardziej zaawansowane jezykowo i tym jak autor postrzega rzeczywistosc,drugie mniej, rowniez te wspolczesne. W rezultacie jezeli nie jestesmy na jakims poziomie, wtedy na pewne ksiazki jest za wczesnie. Jestem przekonana, ze jezeli probujemy czytac cos co jest poza naszym zasiegiem, wtedy sie meczymy i nie jestesmy w stanie docenic takiej pozycji. Uwazam tez, ze na pewne ksiazki jest za pozno jak np na Buszujacego w Zbozu. Za pozno jest na ksiazki, ktore sa 'przemielone' w popkulturze, poniewaz zwykle znamy fabule. Takie ksiazki ratuje tylko jezyk i sposob pisania, jezeli zwracamy uwage na takie rzeczy. U mnie tak bylo z Portretem Doriana Graya czy Opowiescia wigilijna. I do tego dochodzi jeszcze tematyka i poglady. Czesto nie lubimy ksiazek, w ktorych sa poglady, z ktorymi sie nie zgadzamy. I na koncu jest tez gust. Jezeli czytamy duzo, po jakims czasie jestesmy bardziej swiadomi tego co lubimy, a czego nie. Osobiscie bardzo lubie magiczny realizm w ksiazkach, a nie do wszystkich to przemawia.
To prawda, warto sobie samemu zrobić rozeznanie w klasykach i później próbować, który jest odpowiedni dla nas. Ja w ten sposób odbiłam się od „Wojny i pokoju”, na którą było po prostu za wcześnie :) Ciekawe! Ja nigdy nie słyszałam o motywach zawartych w Dorianie, więc dla mnie książka była od samego początku nowością :)
@@DoktorBook Co do Doriana, znalam motyw obrazu i caly pomysl z filmow, ale nadal ksiazka byla ciekawa dla mnie ze wzgledu na jezyk, interesujace cytaty i portret osoby, ktora 'sie zmienia'. Co do czytania klasykow, to mam szczescie, poniewaz moj, wiele bardziej oczytany partner troche kieruje moimi wyborami czytelniczymi, tak wiec nie zdarza mi sie czytac czegos za wczesnie 😉 bardzo ciekawy odcinek ❤️
Ja osobiście jeśli chodzi o klasyki nie jestem fanką "Anny Kareniny" głównie za rozwlekaną akcję i ilość francuzczyzny używanej w dialogach postaci. Rozumiem, że francuski bym wtedy językiem światowym i modnym ale mnie jako współczesnemu czytelnikowi bardzo ciężko się to czyta. Pewnie dlatego, że francuskiego nie znam i musiałam co chwilę kukać na dół strony na przypisy żeby wiedzieć o czym w ogóle jest mowa :). I jak uwielbiam Jane Austen to nie znoszę "Emmy", właśnie ze względu na samą Emmę. Z kolei w "Dziwnych losach Jane Eyre" bardzo mi się podobała fabuła, ale nie byłam w stanie znieść postaci Rochestera, który wg. mnie jest okropnym mężczyzną. Był to dla mnie niejaki szok jako osobnik czytający za wczesnych lat nastoletnich "Pamiętniki księżniczki", w których Rochester był stawiany przez główną bohaterkę niemalże jako wzór cnót męskic, finalnie dla mnie dorosłej okazał się zwykłym bucem :D.
Ja nie lubię Emmy tzn tragedii totalnej może nie było Ale takie 5/10 Główne powody to że zupełnie nie wciągnęła mnie fabuła nie polubiłam głównej bohaterki. Gdyby nie audiobook nie przeszlabym przez to
"Buszujący w zbożu" mnie (35latkę, matkę trójki dzieci) oczarowal. Śmiałam się i płakałam. Problemy natury psychicznej wśród młodzieży, nieporadzenie sobie ze stratą bliskiej osoby, wchodzenie w dorosłość. Z tym zestarzeniem się książki to poprostu warto czytać ją pamiętając, że na tamten czas była ona szokująca, zabraniana do czytania bo uważana za gorszącą.
Ja tego nie wiedziałam zabierając się za lekturę :) Zasadniczo nic nie wiedziałam o tej książce, bo wydanie, które mam nie ma żadnego opisu, żadnej notki.
Mnie tez! I jak dla mnie była słabo napisana, bardzo ciezko mi się ją czytała choć czytałam inną książkę Orwella „Na dnie w Paryżu i Londynie” i ona mi się bardzo podobała.
,,Wielki Gatsby" - problematyczny. Przez pewna czesc ksiazki mialam wrazenie, ze jest wspaniała, ma niesamowity klimat w oryginale, ktorego moim zdaniem tłumaczenie nie odda. Tylko ostatnie 100 stron rozczarowało. ,,Rok 1984" - czytany dwa razy, jeszcze na pewno wroce. ,,Trzeba" znac. ,,Opowieść wigilijna" - bardzo mi sie nie podobała, ckliwa na sile. ,,Dracula" - rozczarowanie wielkie. Uwielbiam klasyczne, gotyckie horrory o wampirach Anne Rice przykladowo, mam sentyment duzy, a ,,Dracule" przeczytalam jakos dwa lata temu dopiero i bardzo mnie nudziła ta ksiazka. Jane Austen nie jest dla mnie. Historie, ktore pisze ta autorka sa dla mnie bardzo nużące. Ogladalam kiedys film ,,Duma i uprzedzenie" i byl dla mnie wrecz żenujący. Fabula mnie nie zainteresowala. Czytałam kiedys troche ,,Perswazji" w oryginale, bo myslalam, ze moze to pomoze mi docenic jej pisanie. Czytalam kiedys ,,Wichrowe wzgórza" i nie dotrwałam do konca. Dla mnie Brönte i Austen to podobny klimat. Niestety, ponownie rozczarowanie. Ten typ literatury mi sie nie podoba zdecydowanie. Moze tez dlatego, ze nie lubie watkow romantycznych, a na tyle na ile znam te z dwoch wspomnianych przeze mnie ksiazek Brönte i Austen - watki sa u nich bardzo slabo napisane i nudne. Nie interesuje mnie, ze tak wtedy bylo. Jesli czytam klasykę to wole sięgac po te wywrotowa, bo taka sztampowa juz troche znam i wole czytac o czyms, co mnie zaskakuje. Polecam np. indyjskiego klasyka - Rabindranatha Tagore albo mniej znana ksiazke Aldousa Huxleya ,,Niewidomy w Gazie".
Jasne! Nie każdy klasyk będzie nam się podobał, to samo tyczy się literatury współczesnej. Nie ma co sięgać po klasyki z gatunków, których co do zasady nie lubimy :)
Jestem pod wrażeniem jak pięknie, merytorycznie to wszystko odpowiedziałaś. Słuchałam jak zaczarowana i teraz nic tylko zabrać się do czytania! 😍
Bardzo miło mi to czytać! ♥️
A może teraz odwrotnie - film o klasykach, których ty nie lubisz? :) I chętnie obejrzałabym film o młodych klasykach, np. Madame, Wywiad z wampirem :)
Bardzo podoba mi się to co powiedziałaś o książkach Austen 😊
Bardzo podoba mi się Twoje profilowe! :)
mnie wlasnie ta obyczajowosc i te "inne czasy" przyciagaja do ksiazek Austen i Bronte - czytajac je czuje się jakbym sie zanurzala w jakims cudnym filmie kostiumowym:)
Taak!
To ja!
Austen to najbardziej przeteklamowana autorka. Mieszkałem w Anglii i wiem jak się podchodzi do niej.
Większość klasyków jest jeszcze przede mną, natomiast w ubiegłe wakacje czytałam "Małe kobietki", które choć nie zrobiły na mnie większego wrażenia, to uważam, że czytało się je dobrze. To co jest w nich dla mnie najpiękniejsze to ukazanie radości, jaką bohaterki czerpały z drobnych rzeczy i to, że choć same posiadały niewiele, to potrafiły dzielić się z innymi. Dzisiaj niestety takich ludzi jest coraz mniej. Ciągle narzekamy, krytykujemy, chcemy więcej i lepiej. Taki jest obecny świat i uważam, że ten przedstawiony w "Małych kobietkach", choć bardzo trudny i ciężki, jest zdecydowanie piękniejszy i szczęśliwszy. W grudniu czytałam z kolei "Opowieść wigilijną" i bardzo mi się podobała. Piękna i pouczająca historia, a główny bohater bardzo przypominający typowego człowieka XXI wieku.
Książkę "Buszujący w zbożu" przeczytałam w gimnazjum i płakałam na niej, zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dużo mnie nauczyła. 15 lat później przeczytałam ją ponownie i ziewałam na niej, nie potrafiłam przypomnieć sobie, dlaczego mi się tak wtedy podobała. Ciekawe.
Ja "Rok 1984" kocham. Dużo dzięki niej zrozumiałam. Przeczytałam ją bardzo szybko. ❤
Podpisuję się pod tym w 100 %.
Opowieść wigilijna to moja ulubiona książka i czytam ją co roku od kilku lat. Uwielbiam ją za przesłanie ❤️
Proszę więcej takich filmików 😂 Wydaje mi się, że ludzie (ja na pewno) bardzo potrzebują takiego kontekstualnego otwarcia oczu w przypadku literatury klasycznej. Niby co za problem doinformować się z materiałów dostępnych w necie, z różnych opracowań itp, ale jednak to nie jest to samo co filmik w którym zaufana osoba, ogarniająca dobrze temat rozjaśni sprawy, które warto mieć na uwadze sięgając po taką literaturę. Dziękujemy :D
Obczaj kanał Pod Naporem
Dzięki Tobie przeczytałam "Dziwne losy Jane Eyre" i ani przez chwilę nie żałuję. Jak dla mnie świetna książka, na pewno w moich klimatach
Świetny i merytoryczny film 💖 Dzięki Tobie zainteresowałam się klasykami i teraz zdecydowanie zacznę je też czytać, a nie tylko kupować🙈😂
15:10
Właśnie powiedziałabym dokładnie coś odwrotnego. Póki co czytałam tylko Emmę i Dumę i Uprzedzenie ale w obu tych książkach (szczególnie w Emmie) nie pojawiło się to, że główne bohaterki marzą o miłości. Emma wlasnie wręcz przeciwnie, początkowo nie chce nawet wychodzić za mąż. Elizabeth podobnie, nie poznajemy jej z tej strony. Może wyłamanie tego jest trochę w Opactwie Northanger ale dopiero zaczęłam i nie wiem, Catherine poznaje życie towarzyskie więc można tutaj to podpiąć ale przeczytałam bardzo mało to się nie będę odnosić. O pozostałych nie wiem, nie czytałam.
W Małych Kobietkach jest w sumie podobnie, tylko Amy marzy o założeniu rodziny i małżeństwie. Jo jest pisarką, Amy duszą towarzystwa i panią na salonach a Beth jest spokojna, ciepla i nieśmiała - no i ma swoje smutne zakończenie.
Więc to raczej jest wyłamanie z tego schematu.
No ale też bez przesady, większość kobiet chciałaby się związać z ukochaną osobą i jak taką osobę spotka to jest szczęśliwsza, nawet jeśli nie jest jej to życiowy priorytet. Ja na przykład od zawsze chciałam stworzyć dobry związek, znaleźć cudownego mężczyznę, mieć piękny ślub i udane małżeństwo pełne miłości, to jest jedno z moich największych marzeń. A moja znajoma celuje w naukę i karierę, co nie znaczy, że chce być do końca życia sama.
Właśnie Małe Kobietki mają u mnie taki plus - pokazane są różne charaktery, różne dziewczyny i ich plany na życie. Tak, moralizatorskie bo jakby nie patrzeć, jest to historia w których bohaterki są dziećmi, nastolatkami i nadal się uczą i wychowują. Może jest to trochę nachalne, tak zgadzam się, mnie też to męczy. Ale dla mnie osobiście nadal jest to bardzo przyjemna, lekka, taka letnia lektura, mi się osobiście od razu kojarzy z ciastem z owocami, makaronikami, kolorowymi ciastkami z kremem, owocową galaretką i LEMONIADĄ. Jak nigdy nie rozumiałam takich porównań do jedzenia, że książka jest jesienna i kojarzy się z kocem, herbata, kakao czy coś tak o MK myślę i widzę lemoniadę, z lodem i miętą, ciastka cytrynowe i hamak podczas słonecznego dnia. Tak autentycznie XD.
Ja uwielbiam klasyki i podobają mi się praktycznie wszystkie, o których mówisz. 🌹
Ja "Dracule" czytałam jako nastolatka i bardzo mi się podobało :) Dzięki niej zatraciłam się w świat wampirów :D I zamierzam w tym roku sięgnąć po nią po latach i zobaczyć, czy nadal ją lubię. Co do literatury pięknej klasycznej, to ja raczej nie sięgam, kiedyś właśnie zaczęłam czytać "Wichrowe wzgórza", ale mi nie podeszła. Może byłam za młoda? Po Twoich rekomendacjach mam ochotę spróbować przeczytać coś Austen , no i "Małe Kobietki" przede mną :) Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo merytoryczny film. Dobra robota.
Dziękuję :)
A ja bardzo lubię klasyki. Nie spotkałam się jeszcze z żadnym, który by mnie zawiódł. Zaczęłam od ,,Rozważnej i romantycznej" (chodź podobno nie jest to najlepsza pozycja na początek) i dzięki tej książce, sięgnęłam po kolejne tytuły, takie jak ,, Dziwne losy Jane Eyre", ,,Małe kobietki", czy ,,Frankenstein" (który był cudowny!! jestem zachwycona
Mi się właśnie "Opowieść wigilijna" bardzo podoba. Jest to świetna Książka. Wygralam w konkursie rok po omawianiu lektury (jako że zawsze w szkole brałam udział w każdym konkursie jaki tylko był i nienawidziłam lektur, to nie przeczytalam jej na czas). Bardzo szybko przeczytałam i do dziś uwielbiam tą historię
Jak dobrze z Toba zaczynać dzień, tak czekałam na ten film!
Z polskich klasyków polecam
" Cudzoziemkę", " Noce i dnie"
O tak, "Cudzoziemka" jest cudowna! *.*
Noce i dnie są świetne
@@2503monia Zwłaszcza postać Barbary, Bogumiła i ich syna Tomaszka.
Ja dodam od siebie jeśli chodzi o niezadowolenie z klasyków. Czytałem Huxleya i jego Nowy Wspaniały Świat, który jest kładziony na pobliską półkę z 1984.
Zawiodło mnie to, jak bardzo zestarzała się jego wizja, którą próbował przekazać. W moim odczuciu jest to lektura trochę męcząca. Autor założył, że w przyszłości będą fabryki obsługiwane przez różne kasty ludzi - a dziś coraz częściej rozważa się zupełną automatyzację produkcji i doprowadzenie do tego, że ludzie nie będą mieli żadnej pracy (a dochód będzie gwarantowany, o ile w ogóle nie zniknie pieniądz fiducjarny).
Jednak rozumiem - wizji przyszłości może być tyle ile ludzi je tworzy. Być może dlatego do mnie nie przemawia ta historia - wierzę w inny rozwój ludzkości. W moim odczuciu książka jest trochę chaotyczna.
W mojej opinii ta książka nie jest dla każdego. Ja troszkę się zawiodłem - ale może to wynikać z tego, że naczytałem się pozytywnych opinii. Przyszłym czytelnikom polecam zabrać się do tej książki w ramach ciekawostki historycznej. to były czasy, gdy eugenika i podziały klasowe były bardzo popularne, czasy w których fabryki były najwyższym osiągnięciem ludzkości. To i wiele innych czynników wpłynęło na sposób prowadzenia narracji i tworzenia obrazu świata.
Myślę, że wpłynęło na mnie też bardzo eugeniczne podejście autora do jego wizji. Widział on w środkach odurzających coś co mogło sterować ludźmi, a nie dostrzegał że łatwiej i taniej można sterować masami ludzkimi. Tak samo ma on w sobie piętno seksualizacji która ówcześnie była szeroko komentowana jako coś co doprowadzi do zniszczenia moralności ludzkiej. Sam też pomysł tworzenia rezerwatów z ludzi też nie pomógł mi przy czytaniu tych wizji. To wszystko do mnie nie przemówiło, a wygórowane oczekiwania względem tej książki spowodowały, że oceniałem tę książkę na 6/10, a dziś po kilku miesiącach po przeczytaniu byłbym skłonny dać nawet 5 lub 4+.
Świetny film o klasykach! Przeminęło z wiatrem książka (1934) i film (1939) to moje ulubione pozycje klasyczne Tak jak wspominasz sięgając po klasyk, warto znać kontekst historyczny danej powieści, w tym przypadku dlaczego doszło do wojny północ-południe, co nastąpiło po bitwie pod Gettysburgiem, dlaczego niewolnictwo było tak ważne dla południa Mając taką wiedzę łatwiej rozumieć postępowanie bohaterów Sama Margaret Mitchell pisząc Przeminęło z wiatrem sięgała do wspomnień z dzieciństwa, kiedy to jej babcia opowiadała o wojnie secesyjnej którą przeżyła
Świetnie napisane :)
bardzo ciekawy filmik! czytałam bardzo mało klasyków, jedynie lektury szkolne, ale po tym filmiku mam jeszcze większą ochotę po nie sięgać i wyrobić sobie opinie!
Buszujący w zbożu był u mnie lekturą w gimnazjum i to był idealny moment na przeczytanie jej, pewnie dlatego tak bardzo lubię tę książkę a z drugiej strony obawiam się rereadu
Uważaj! Ja również czytałam ją w gimnazjum (akurat nie było moją lekturą, zrobiłam to z ciekawości). Dokonałam rereadu po 15 latach i wtedy już bardzo mi się nie podobała, nie potrafiłam przypomnieć sobie, dlaczego wtedy zrobiła na mnie takie wrażenie...
@@lagadema16 hahha dzięki, to nie będę czytać, wolę mieć dobre wspomnienia
Nikola świetny filmik, bardzo merytoryczny 😊
Anna Karenina mnie zabijała tymi opisami pracy, koncepcji socjalistycznych itp...
Wichrowe Wzgórze dla mnie są okropne. Ta toksyczna miłość i ani jednego dobrego bohatera mnie wyprowadzało z równowagi...
Natomiast Austin jest moją miłością, Duma i Uprzedzenie największą. Czytałam w wieku nastoletnim i pomimo języka, spodobały mi się bardzo! Zgadzam się z Tobą w zupełności co do wartości jej książek 🙂
No i muszę powiedzieć, że Jane Eyre jest mi bardzo bliska. Bohaterka ma niesamowity upór i kręgosłup moralny. Godna podziwu walka z przeciwnościami losu i z samą sobą. Uważam że jest cudowna. Czytałam ze sto razy 😉
Może nagrasz filmiki jakie klasyki byłby fajne na początek? Od jakich zacząć żeby się nie zniechęcać
Nagrałam taki filmik w maju :) za jakiś czas na pewno nagram drugą cześć
Na początku bardzo się zdziwiłam, że znalazł się tu "Buszujący w zbożu", jednak uzmysłowiłam sobie, że trafiłam na nią pod koniec gimnazjum i przepadłam, uwielbiam ją. Od tamtego czasu minęło blisko 7 lat i nigdy więcej do niej nie zajrzę z obawy, że cała magia i uczucie, którym darzę ten utwór, może wyparować. Jak dobrze, że o tym wspomniałaś!
Fajne recenzje, może się w końcu słyszę na Austin.
Ani w Stanach ani w Kanadzie nie ma w szkołach czegoś takiego jak lektury obowiązkowe, więc traktuje tę wypowiedź jako przenośnię.☺️
Jejku jak mi się ten odcinek spodobał. Chciałabym się odnieść do tylu kwestii, że już o połowie zapomniałam.
Również byłam rozczarowana Opowieścią Wigilijną. Widziałam różne wersje adaptacji, więc historię znam i ją uwielbiam. Jednak sposób pisania Dickensa w ogóle mi nie podpasował. Bardzo rozbawiło mnie jak wspomniałaś o ilości bohaterów w Emmie, bo jestem prawie w połowie i już myślałam, że to mój mózg nie przyswaja tych nazwisk. Jane Austen rozkochała mnie w sobie Dumą i uprzedzeniem, więc zdecydowanie jestem chętna, aby sięgać po jej inne książki. Rozważną i romantyczną uważam za dość nijaką. Jak czytałam nie byłam nią zachwycona, teraz nawet nie jestem w stanie za dużo o niej opowiedzieć. Zszokowało mnie, że ktoś uznał depresyjny klimat Wichrowych wzgórz za minus. Dla mnie jest to atut. Mroczna, ciężka, przygnębiająca aura. Myślę, że właśnie o to w tym chodzi. Rozpisałam się, więc wspomnę jeszcze tylko o Małych kobietkach. Jaki szał wywołała ta historia. Na film czekałam z zapartym tchem, ale o dziwo nie spodobał mi się. Chcę zrobić drugie podejście, może miałam zły dzień, może czegoś nie zrozumiałam. Przymierzam się do przeczytania, ale trochę się obawiam.
Koniecznie daj drugą szansę filmowi! A nawet jeśli Ci się nie spodobał to polecam ścieżkę dźwiękową do czytania ♥️ Jest perfekcyjna!
Ale Ty się ładnie wypowiadasz, bardzo dobrze się Ciebie słucha! 🥰 Od siebie bardzo polecam „Folwark zwierzęcy” Orwella, to tez jest pozycja, która się nie starzeje. Sadze, ze każdy powinien ja przeczytać.
Jeszcze przede mną! Ale niedługo po nią sięgnę :)
Dla mnie "Folwark Zwierzęcy" to jakiś dramat. Z całego serca nienawidzę tej książki.
Uwielbiam Cię słuchać. Twój zapał jest zaraźliwy. Świetnie opowiadasz.
Dziękuję ♥️
"Buszującego w zbożu" przeczytałem w zeszłym roku. Pamiętam, że była to moja lektura bodajże w II gimnazjum i wówczas chyba bardziej mi się podobała. Gdy przeczytałem ją ostatnio to moje wrażenia były dużo gorsze. Holden Caufield łazi po Nowym Jorku i rozkminia różne rzeczy. Rozumiem, że buntuje się przeciw różnym rzeczom, ale nie przekonuje mnie to zanadto. Pewnie jest wiele lepszych książek o buntownikach. Zapewne książka zyskała rozgłos za sprawą kontrowersji jakie wywołała gdy się ukazała. Ponoć sporo w niej wulgaryzmów, których w polskim tłumaczeniu Marii Skibniewskiej nie ma.
Może faktycznie przeczytam kilka klasyków... hmm chyba się dzięki Tobie skuszę 😁💪
Jeżeli chodzi o „Wichrowe Wzgórza” to każdemu sceptykowi polecam przekład Piotra Grzesika i odczyt tej powieści na płaszczyźnie metafizycznej czy „mityczne” spojrzenie na bohaterów. To pomoże w lepszy sposób zrozumieć np. charakter i byt Heathcliffa, roztargnienie Catherine (co uosabia), czym jest Drozdowe Gniazdo i przesłanie jakie za sobą niesie wątek Heratona i (pewnej dziewczyny; nie chce spoilerować hah). Polecam! Szczególnie, że Piotr Grzesik w wydaniu MG, porządkuje tą interpretacje na końcu w dodatkach! Dla mnie arcydzieło ❤️
Super filmik! Co do Draculi, to chociaż obejrzałam wszystkie adaptacje, strasznie przypadł mi do gustu klimat w tej książce. Historia oczywiście z dzisiejszego punktu widzenia przewidywalna, ale i tak czytało mi się ją bardzo szybko. Mało tego, pamiętam że zafascynowały mnie opisy rumuńskich krajobrazów do tego stopnia, że już chciałam organizować wyjazd w tamte rejony!
O tak! Początek Draculi był bardzo bogaty w te opisy i tez niesamowicie mi się one podobały :)
Ja akurat zaczęłam przygodę z klasyką rosyjską od Anny Kareniny😍To nie była łatwa przeprawa, ale czułam po jej skończeniu mega satysfakcję, mimo, że momentami była ciężka to bardzo mnie ciekawiło jak ta historia się potoczy, jak na razie to jest mój klasyk numer 1😁
O tak, w 2020 największa satysfakcję miałam ze skończenia Anny Kareniny haha
@@DoktorBook To nie za dobrze świadczy o kimś, że czerpie satysfakcję tylko ze... skończenia danej książki. To jest pozycja świetna. Tołstoj To postać wybitna. Podobnie pisząc Wojnę i Pokój.
W Emmie (wydanie ze Świata Książki) pojawiło się sformułowanie, że ktoś komuś "dał kosza" i "stare baby" XD Bardzo mnie to oburzyło gdy czytałam tą książkę 😅
Już czuje, ze to będzie cudowny filmik ❤️😅
Pierwszy raz sięgnęłam po Austen jak byłam nastolatką, padło na "Rozważną i romantyczną". Nie skończyłam, nie wciągnęło mnie. Po latach uznałam, że może byłam za "smarkata" na taką literaturę i postanowiłam zrobić drugie podejście, tym razem z "Dumą i uprzedzeniem". Bardzo się starałam, ale poddałam się jakieś 80 stron przed końcem. Pamiętam, że główna bohaterka mnie irytowała, a pan Darcy wydał mi się całkowicie nieintresującym gburem. Nawet ciężko mi zarzucić książce jakieś konkrety, bo z fabuły pamiętam głównie, że główna bohaterka łaziła po parkach i rozmyślała.
Uwielbiam Opowieść wigilijną
"Buszujący w zbożu" , czytałam w liceum, bo właśnie wszędzie w filmach amerykańskich pojawiał się ten tytuł, ale dla mnie wtedy ta książka była nieciekawa, przestarzała. Nie rozumiałam jej fenomenu.
"Anna Karenina" dla mnie jedna z życiowych książek, ale skończyłam filologię wschodniosłowiańską i jest to dla mnie naturalne, chociaż i bez tego uwielbiam tę książkę i główną bohaterkę.
"Rozważna i romantyczna", rzeczywiście zgadzam się z tym, że można pogubić się z tymi bohaterami, myślałam, że tylko ja tak mam. Zdecydowanie wolę klimat Bronte 🙂Pozdrawiam.
Świetny film 👌 Po prostu uwielbiam to, w jaki sposób opowiadasz o książkach 😃 A klasykami, których nie lubię są właśnie "Małe kobietki", "Buszujący w zbożu" i "Portret Doriana Graya".
Wichrowe Wzgórza czytałam jako nastolatka i byłam nimi oczarowana. Czytałam je conajmniej 5 razy. Chyba muszę zrobić re-read i sprawdzić jak je odbiorę teraz. Jane Eyre czytałam dopiero niedawno i bardzo mi się podobała jedyne, co mi przeszkadzało to .... uwaga spoiler... sposób w jaki Jane odnalazła swoje kuzynostwo. Tak niemożliwy zbieg okoliczności, który psuje mi cała fabułę książki. Dumę i uprzedzenie kocham ❤️❤️❤️. Film z Keirą Naightly uwielbiam, oglądałam kilka razy, natomiast wcześniejszych adaptacji nie jestem w stanie oglądać, nudzą mnie okropnie.
O nie! Nawet wersja serialu BBC? Jest długi, ale pięknie oddaje książkę :)
Zgadzam się ze wszystkim oprócz Buszującego i Drakuli :) dla mnie obie fantastyczne, a Buszującego czytałam dopiero na studiach
Raczej nie czytam klasyki, ale bardzo miło się Ciebie słuchało. 😌
Bardzo dobry filmik! 🥰🥺🥰
W przypadku Jane Austen trzeba zauważyć, że ludzie zazwyczaj opisują jej książki jako romans (czasami nawet ich nie czytając tylko powielając jaką przeczytaną, usłyszaną opinię), co jest nieprawdą. Te książki należy postrzegać raczej przez pryzmat tamtych czasów. Jest to doskonały opis charakteru minionych lat w Anglii, gdyż Jane Austen opisywała społeczeństwo z jakim miała do czynienia. Błędem jest postrzeganie romansu jaki pojawia się w jej twórczości jako główny element. Tak, takie motywy są, ale musiały się pojawić, gdyż tak to kiedyś wyglądało, że kobieta musiała mieć męża aby funkcjonować w jakiś sposób w tym społeczeństwie. W przypadku Draculi to mam wrażenie, że osoba zabierająca się za lekturę widzi przed oczami doskonały film Francisa Coppoli, przez co rodzi się nastawienie na takie poprowadzenie akcji jak w filmie. Osobiście jestem i zawsze byłam zauroczona książką Stroker'a, ale uwielbiam też film, który jest w moim przekonaniu cudowny, tak samo jak twórczość Jane Austen :)
Nie znam filmu Francisa Coppoli, a i tak miałam dziwne oczekiwania haha :) Stokera warto docenić, bo w końcu gdyby nie on to nie byłoby wielu współczesnych książek o wampirach.
@@DoktorBook Dokładnie tak. Te oczekiwania odnośnie Draculi bazują najczęściej w jakiejś mierze na filmach. I po części jest to spowodowane obrazem Coppoli, gdyż jak wspomniałaś on zrobił podwaliny pod obecną wizję wampirów w literaturze, filmie i ogólnie w kulturze :)
U mnie było tak, że czytałam "opowieść wigilijną", kiedy była to moja lektura szkolna, choć chciałam ją przeczytać dużo wcześniej po obejrzeniu między innymi Barbie.. itd., ale stwierdziłam, że to bez sensu, bo później i tak będę musiała ją przeczytać. Niestety zawiodłam się przez to, że widziałam tak wiele adaptacji, znałam już "bazę" tej powieści, przez co wydała mi się bardzo zwyczajna, jakby okrojona i krótka.
Wichrowe wzgórza to pierwszy klasyk jaki przeczytam. Taki dorosły. Miałam 15 lat i nadal bardzo go lubię. Ludzie chyba spodziewali się czegoś lekkiego i łatwego. A ta książka taka nie jest.
Bardzo możliwe, w szczególności, że w zestawieniu z Austen i innymi książkami Brontë Wichrowe bardzo „odstają”. Natomiast to nie jest nic złego, wręcz pokazuje jak ten klasyk wyróżnia się na tle innych i udowadnia, że jego popularność jest zasłużona. :)
świetny film 😊
No cóż, ja chyba czytalam wszystkie te książki wtedy kiedy powinnam😁wszystkie uwielbiałam, ale tylko część z nich ze mną zostało ze mną na dłużej. Odnosząc sie tylko do uwag dot. J Austen...ja lubię ,,Perswazje,, proszę ich nie skreślać 🤭to najbardziej humorystyczna książka tej autorki.adaptacja filmowa ale ta z 1995r fantastyczna. Czytajac te książki trzeba pamiętać o jednym... małżeństwo, bylo w tamtych czasach dla kobiet z tej sfery jedyną uznawana drogą. Słusznie Eleonora w rozważnej i romantycznej mówi, ze ona na swój majatek nie może nawet zarobić. Podjęcie pracy w jakimkolwiek charakterze, w praktyce zamykało drogę do powrotu. Zwiazek Jane z Emmy to przeciez mezalians. Kobieta nie mogla mieszkac sama, sama podróżowac.jezeli to robiła, a nie chroniła ja wdowieństwo, bo pieniadze to bylo za mało tracila reputację...niemodne slowa. Ja czytam te książki jak ostrzeżenie i krzyk rozpaczy autorki i cieszę się ze nie żyję w tych czasach.uff...przepraszam ze zbyt dlugo. Polecam Wiek niewinnosci, ale film on wiele tlumaczy z tego, co my uważamy za pewnik. Nie tak dawno 150-200 lat temu bylo tyc inaczej. Pamietajmy tez ze klasyki czytamy bo one, stworzyly współczesną literaturę. Ta najwieksza żyje zduplikowana w innych historiach, które czesto gorszym jezykiem mówi o tym samym. Nawet w literaturze sf. I fantazy.😁
Nie skreślam Perswazji! Pewnie do nich wrócę za kilka lat ;) Tak z czasem trochę mniej je lubię niż inne książki Austen.
Zgadzam się co do tego, że klasyki ukształtowały literaturę współczesną :) Wielokrotnie lubię to powtarzać, bo to nie tak, że plot twisty np. Jane Eyre dorastają do tych z naszych czasów. Brontë była pierwsza i zrobiła to w świetny sposób. Zresztą Austen wcale nie gorzej potrafi zawirować czytelnikiem ♥️ (Emmo, patrzę na Ciebie!)
@@DoktorBook 👌
@@ewabaran8540 zgadzam się z Tobą totalnie, kocham wszystkie książki Austen a perswazje są u mnie w moim rankingu bardzo wysoko 🙈
Powiesz dlaczego nie lubisz Perswazji? Akurat jestem w trakcie. 😊 Chyba, że w jakimś filmie o tym mówisz? Bo nie kojarzę 🤔
Ja do dzisiaj nie trawię "Popiołów" Żeromskiego, ale to przez zawiść, a nie uciążliwość lektury, bo wpędził w kompleksy całe pokolenia pisarzy najbardziej zabójczym zdaniem otwierającym w historii polskiej prozy (osobiście jestem grafomanem, więc słowo zawiść jest tutaj na miejscu)
Nikola świetny film
+Doktor Book ja chyba będę słuchać w tym roku "Dracula". No taki mam zamiar. Wiesz ja w tamtym roku słyszałem o "Buszującym w zbożu". Słuchałem "Dallas 63" i no jest tam o tym wspomniane. Pamiętasz jaki był mój pierwszy audiobook klasyki prawda ? Zresztą z Twojego polecenia.No i ja cały czas miałem w głowie to, że to powstało w xix wieku itd. Nie będę mówić nic więcej bo po dwóch audiobookach klasyki no nie mam, aż takiej wiedzy jak Ty. Bardzo ciekawie się tego słuchało, a ja jestem po 20 godzinach słuchania audiobooka "Lód".
Audiobooków książek klasycznych się w ogóle świetnie słucha :) Dracula tez jest bardzo przyjemny w audio! A jak lód?
@@DoktorBook zacznę od tego, że "Lód" dzieje się w 1924 roku, ale nie ma Polski i wszystko jest tak jak było. W naszej części Europy i w Rosji jest mini epoka lodowcowa i tajemnicze lute. Benedykt główny bohater ma udać się do Irkucka i odnaleźć ojca, który przebywa tam za karę. Rząd carski opłaca bohaterowi podróż.
O tej podróży słuchałem dość dużo i tam się rozpoczynają pewne intrygi. Minusem jest to, że za dużo tu o filozofii i logice. Troszkę się tego tu usłyszałem.
Musisz się też nastawić na to, że nie ma tu cały czas akcji. Bardzo mi się podoba to, że autor przeskakuje z wątku na wątek. No i wyobraźnia i stworzenie tej rzeczywistości też odbieram na plus.
Słuchając o podróży Benedykta odniosłem wrażenie, że jest ona inspirowana czymś co Ty znasz, a ja słuchałem w tamtym roku. No i czyta mój ulubiony lektor Filip Kosior. Za 6 dni powinienem skończyć ten audiobook. No i co myślisz o moich wrażeniach?
Mnie rozczarowała Jane Eyre przede wszystkim dlatego, że nie zaangażowałam się w historię, była mi całkowicie obojętna. Za to postać Edwarda niemiłosiernie mnie irytowała, jedyne fragmenty książki, które mi się podobały to te, w których go nie ma😅 O wiele bardziej podobały mi się Wichrowe Wzgórza. Był to jeden z moich pierwszych klasyków, historii nie znałam wcześniej, a mimo to czułam się, jakbym znała ją bardzo dobrze. Nie była dla mnie depresyjna - wręcz przeciwnie, z jakiegoś powodu wywołała u mnie pozytywne emocje. W tym roku postaram się sięgnąć po więcej książek Bronte. Co do Anny Kareniny - dla mnie duże rozczarowanie, ale po części z mojej winy, bo nastawiłam się na coś zupełnie innego. Ledwie ją wymęczyłam, nie wiem, co by mnie mogło skłonić do przeczytania Wojny i pokoju.
Rok 1984 podobał mi się, ale nie doceniłam go w pełni dlatego, że znałam już koncept. Gdybym totalnie nie wiedziała o czym jest, z pewnością książka bardziej by mi się spodobała. Jest to moja lektura, więc w tym roku będę robiła jej reread i zobaczę, czy moja opinia się zmieni
Podoba mi się "Jedyne fragmenty książki, które mi się podobały to te, w których go nie ma" haha
ja mam taki problem, że kompletnie nie wiem, dlaczego nie podobały mi się wichrowe wzgórza XD zachwycam się Austen i innymi książkami sióstr Bronte, ale kiedy czytałam Wichrowe Wzgórza miałam ochotę je wyrzucić przez okno. okropnie źle mi się je czytało, ale zupełnie nie mam pojęcia, dlaczego i co mi w sumie nie pasowało haha
Może za jakiś czas warto do niej wrócić!
Mnie najbardziej zasmuca, kiedy ludzie piszą, że nie potrafią przebrnąć przez „Mistrza i Małgorzatę” - no nie rozumiem. Druga taka książka to właśnie „Wichrowe wzgórza” - przecież to jest fascynująca i klimatyczna opowieść. Natomiast ja nie znoszę „Anny Kareniny” - mimo, że literatury klasycznej znam dużo, i mimo, że jestem osobą dojrzałą - to ta powieść jest po prostu potwornie nudna, głównie dlatego, że Tołstoj przelewa do niej swoje przemyślenia na temat agronomii i ustroju w ówczesnej Rosji. Sprowadzanie jej tylko do romansu to jest duże przekłamanie. Bardzo dobrze podsumowałaś twórczość Jane Austin.
Czytałam "Buszującego w zbożu" w gimnazjum, bo był jako lektura dodatkowa. Szczerze nienawidziłam tej książki, a bohatera uważałam za wkurzającego
Super filmik, bardzo treściwy i ciekawy
Przeczytalam Drakule a właściwie zaczęłam i skończył mi je chłopak na głos. Ostatnie czego człowiek się spodziewa to Kowboja z texasu w Anglii 1870.
Może film o książkach które teraz ocenilabys lepiej / gorzej ? ☺
Kiedyś taki nagrałam, ale nigdy nie opublikowałam :) wiec chyba nagram go jeszcze raz
@@DoktorBook aha bo wspomniałas że z czasem Małe kobietki inaczej trochę byś oceniła ... :)
@@agnieszkakk9468 wiele książkę pod to podchodzi, więc sporo mam materiału haha
@@DoktorBook no to czekam na Twój film jak zawsze :) miłego wieczoru :)
W opisie zostawiłam odnośniki do wybranych klasyków, ponieważ przy niektórych się powtarzam z tym co już mówiłam na kanale. :) Film powstał w oparciu o odpowiedzi z Instagrama, ale jestem ciekawa co powiedzą YouTubowi odbiorcy! Jakiego klasyku nie lubicie i dlaczego? :)
Portret Doriana Graya - bohaterowie mają jak dla mnie paskudne charaktery i po prostu męczyła mnie ilość niemoralnych zachowań z ich strony.
No niestety Anna Karenina. I o ile całą książkę przeczytałam w bólach, to nie cierpię postaci Anny. Nie przemawia do mnie jej całe zachowanie i wybory, których dokonała. Jedynie końcówka mi się podobała.
Nie lubię w pustyni i puszczy
Ponieważ wolę literaturę młodzieżową
Super film ♥️
Ten kanał jest świetny 😍 znacie podobne kanały tylko o tematyce filmowej?
Ja przeczytałam Male Kobietki miałam 20 lat - dochodzę do wniosku, że ta książka, owszem jest dobra, to piękna historia, ale muszę się zgodzić z tym że jest bardzo moralizatorska, na początku mi to nie przeszkadzało, ale im dalej, tym gorzej. Miałam wrażenie, że nie jestem już grupą docelową „Małych Kobietek”. Co ciekawe, kiedy na jednej grupie książkowej szczerze napisałam co myśle o tej książce, inne Panie mnie wręcz zjadły, że chyba nie czytałam tej książki i nic z niej nie wyniosłam🤣🤣
Oj! Nie lubię takich sytuacji haha
Świetny film! Naprawdę bardzo merytoryczny i interesujący. Może w ogóle materiały na podstawie konfrontowania Twoich opinii i opinii widzów na temat książek z jakiegoś gatunku byłyby dobrym pomysłem.;)
Mam jeszcze pytanie, przymierzam się do rozpoczęcia swojej przygody z twórczością sióstr Brontë, ale nie wiem, po które tłumaczenie sięgnąć. Co uważasz?
Jane Eyre ma tylko jedno tłumaczenie, więc nieważne jakie wydanie kupisz. WW bardzo polecam to z MG. Reszta książek tez ma chyba tylko jedno tlumaczenie
@@DoktorBook Super, dziękuję za wskazówkę! Myślałam, że to wydanie z MG jest inne niż to nowe ze Świata Książki, stąd moje wątpliwości.;)
Jeśli chodzi o Małe Kobietki, to bardzo mi się podobały, przede wszystkim za klimat, taki trochę beztroski, przypominały mi na pewnym polu Dzieci z Bullerbyn, przez co kojarzyły mi się z dzieciństwem. Mam jednak problem z Dobrymi Żonami i może tu być do nich SPOJLER
Moją ulubioną bohaterką była Jo, ponieważ odstawała zachowaniem od swoich czasów, pokazywała, że dziewczynka może mieć zainteresowania i charakter na pierwszy rzut oka nie kojarzony z "kobiecym", jak na tamte standardy. Ale koniec końców i tak zrobiła zwrot i została przedstawiona właśnie jako ta "dobra żona", co odebrałam to jako "spokojnie, z takich rzeczy się wyrasta". I jeszcze fakt, że została sparowana z człowiekiem, który (jak myślę) miał utemperować jej wybuchowy charakter... Strasznie mnie to uderzyło. Wiem, że należy brać poprawkę na różnicę między naszymi czasami a tamtejszymi, ale i tak - niesmak pozostał.
Możliwe spojlery do dobrych żon
Myślę niestety, że jak na tamte czasy ten wątek mógłby się okazać „skandaliczny” (w końcu były to książki dla dorastających dziewcząt), ale tez nie jestem pewna.
To prawda, szkoda że nie udało się zachować tej odmienności Jo
Zgadzam się. Bardzo podobała sie odmiennosc jo i mam wraznie ze autorka po prostu zdecydowala sie na taki krok zeby ksiazka dobrze sie sprzedala
Co do podejścia do Anny Kareniny się nie zgodzę, porzuciłam lekturę mimo że była świetnie napisana, postacie drugoplanowe były interesujące natomiast główna postać Anny kompletnie mnie nie przekonała. Oczywiście kwestia gustu ale to główna postać mnie zniechęciła do dokończenia historii. Pozdrawiam 😊
Tez nie przepadam za Anną!
Buszujący w zbożu w Stanach jest lekturą szkolną. Podobnie jak u nas Pan Tadeusz. Zupełnie nie wszyscy zrozumieją realiów amerykańskich.
1984 jest moim mistrzem nad mistrze
Ja uwielbiam Jane Austen, ale kiedy czytałam je po raz pierwszy, po ,,Dziwnych losach Jane Eyre" i ,,Wichrowych Wzgórzach", gdzie było naprawdę wyraziście pokazane do czego prowadziło ślepe poddawanie się konwenansom, byłam trochę rozczarowana, że właściwie bohaterowie w ogóle nie przeciwstawiają się swojemu porządkowi świata, nie dążą do żadnych zmian społecznych i nie ma dla nich opcji, że można by się częściom tych wartości nie poddać (w ,,Emmie" pozostanie Harriet w niższej sferze jest odbierane jako coś pozytywnego, w ,,Mansfield Park" autorka wprost pisze, że gdyby ukochany bohaterki zawarł małżeństwo, to ona przestałaby go kochać). Myślałam, że jestem w tym odosobniona, ale potem przeczytałam esej Virginii Woolf ,,Własny pokój", gdzie autorka porównywała ze sobą Austen i Charlotte Bronte, i stwierdziła, że tej pierwszej obraz jej czasów i sytuacja kobiety nie przeszkadzała, opisywała świat taki, jakim był i nie chciała go zmieniać. Nadal czasem to racjonalne podejście Austen do wszystkiego mnie drażni, ale nie uważam tego za jakiś błąd, Jane była kobietą swoich czasów, która opisywała życie tak jak pewnie wyglądało dla większości ówczesnego społeczeństwa, gdzie nie dochodziło do wielkich dramatów i sekretów. I wydaje mi się też, że część osób nie przepada za jej twórczością, bo klasyka kojarzy się im z rozbudowanym tłem społeczno-politycznym, wojnami, właśnie tragediami wynikającymi z podziałów między ludźmi, a tymczasem Austen tworzyła typowe powieści obyczajowe, o codziennym życiu i chyba część jej fenomenu wzięła się właśnie stąd, że czytelnik mógł się z jej bohaterami utożsamiać :)
Muszę wreszcie przeczytac ten esej! Zachecilas mnie :)
@@DoktorBook Polecam, ciekawie pisze nie tylko o Austen, ale i piszących kobietach w ogóle ;)
Dziekuje za ciekawy filmik. Gdzie mozna sledzic co publikuje Pani Marta Kwasnicka?
Niestety nie wiem :( ale jeśli jest ktoś tutaj kto wie to tez się chętnie dowiem!
@@DoktorBook szukalem kiedys twittera Pani Kwasnieckiej...
❤
(uwaga, bo w mojej wypowiedzi mogą znaleźć się spojlery do małych kobietek i dobrych żon)
Ja tak troszkę się zawiodłam co do "małych kobietek", ale też nie opowiem że mi się nie podobały. Patrząc całokształtem to jest to dla mnie po prostu urocza obyczajowka i dużym dla mnie plusem jest poznanie czasów w których zostały napisane. Co mi się bardzo nie podobało to takie powiedziałabym idealizowanie historii. Przede wszystkim chodzi mi o mamę, która zawsze miała rację. Zabawy przebierane również mi się nie podobały. Dodatkowo jakoś ten wątek z ojcem na wojnie wydał mi się bezsensowny, gdyż spodziewałabym się że będzie trochę 'pogłębiony'. Również do wątku o poznawaniu Lauriego przez siostry miałam większe oczekiwania. Jeśli chodzi o "Dobre żony" (które skończyłam dzisiaj) bywały dla mnie czasami niestety nudne. Napewno zabrakło mi kilku wątków, na których mi zależało, a mam wrażenie że zrobione zostały trochę "po łebkach". Na przykład wątek dzieci Meg, gdzie o ich narodzinach dowiadujemy się nagle bez wczesniejszego powiedzenia czegokolwiek o ciąży. Też przy końcu książki wątek z dziećmi Jo był jedynie pokazany jako wspomnienie, a cała ta szkoła którą prowadziła opisana na kilku stronach. Podsumowując (bo się bardzo rozpisałam😬😅) mam wrażenie że ta historia jest urocza i spokojna ale po prostu czegoś mi w niej brakowało.
Ta szkoła jest o wiele bardziej rozbudowana w kolejnym tomie, bo Mali Mężczyźni właśnie o tym opowiadają :)
Cześć :) Chciałbym się zapoznać z twórczością Charlotte Bronte, ale nie wiem od której książki zacząć. Mogłabyś doradzić?
Chyba większość osób zaczyna od Jane Eyre i wydaje mi się, że to dobra książka na początek. Dzięki niej polubiłam klasyki.
Portret Doriana Greya - matko, jak mnie ten Dorian denerwował 🙄 nie dałam rady skończyć, ale mam w planie to zrobić.
Wichrowe wzgórza - dłużyła się ogromnie, jak dla mnie naciągana drama 🤨😞
Mistrz i Małgorzata - na początku zmuszała się żeby skończyć, po skończeniu lektury przeczytałam opracowania i uznałam, że ok, teraz rozumiem, i mogę stwierdzić, że 3,5/5 🙈 kotek wygrywa wszystko w tej książce 😂
Szkoda! Dla mnie Dorian jest bardzo wyjątkowy, ale koniecznie muszę do niego wrócić :)
Haha uwielbiam określenie DRAMA w kontekście klasyków ♥️
Nie mogę się nie zgodzić jeśli chodzi o kotka!
Zrobisz taki film tylko o książkach współczesnych (literatura piękna, fantastyka) ?
Myślałam o tym, ale nie wiem czy będzie mi tak naturalnie przychodziło konfrontowanie moich opinii :)
A mnie się Buszujący podobał. Czytałam w pierwszej klasie liceum.
A ja na 3 roku studiów :) To jednak 5/6 lat różnicy
Będę odlutkiem, nie lubię"Dumy i uprzedzenia". Tak bardzo mnie nużyła, że nie przeczytałam jej do końca...
wśród moich lekkich rozczarowań wymieniłabym Mansfield Park i Villette. Nadal nie są to złe książki ale mają pewnie elementy, które nie do końca mi pasowały.
Mansfield Park -> o wiele bardziej podobałaby mi się ta książka, gdyby wyciąć z niej główna bohaterkę. Miałam wrażenie, ze Fanny nie ma żadnych cech charakteru oprócz tego ze jest wycofana i z biedniejszej rodziny(chociaż to oczywiście nie jest nawet cecha). Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się zakończenie! Czytając końcówkę wydawało mi się, ze autorkę gonił deadline i postawiła na zakończenie w stylu GoT, czyli po prostu uciąć wątki obojętnie czy to ma sens czy nie. Za to bardzo podobały mi się kreacje bohaterów drugoplanowych.
Villette -> tu nie grało mi ciagle podkreślanie wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem i tłumaczenie wielu zachowań i cech bohaterów przynależnością do jednego albo drugiego wyznania. Dawało mi to taki rozdźwięk miedzy tym ze z jednej strony autorka buduje dosyć skomplikowany portret psychologiczny, żeby później i tak sprowadzić wszystko do wyznania. Kłuło mnie to w oczy, mimo że nie jestem związana z żadnym z tych wyznań.
Jestem w trakcie czytania Villette i tez momentami mnie to dziwi. Chociaż w Shriley tez był na to położony nacisk (na początku)
@@DoktorBook w Profesorze też było zauważalne i pewnie dlatego tak mnie to raziło, bo czytałam je prawie jedna po drugiej. Shirley jeszcze przede mną ale raczej jeszcze trochę się wstrzymam z czytaniem żeby móc podejść bardziej na świeżo.
Będziesz czytać dalsze tomy zaginionych miast po angielsku czy czekasz na wydanie polskie?
Jeszcze nie wiem :)
♥♥♥
Jak najlepiej czytać siostry Brontë?
Jakkolwiek się chce! :) Nie natknęłam się na rekomendowaną kolejność, ale osobiści polecam nie zaczynać od WW
polecam nie czytać Profesora i Villette obok siebie, bo wiele motywów się powtarza i można nabawić się pewnego przesytu, niektóre rzeczy mogą być irytujące. Ogólnie radzę robić odstępy miedzy ich książkami, ja sama tak nie zrobiłam i przeczytałam krótkim odstępie czasu właśnie te wyżej wymienione a oprócz tego jeszcze Agnes Gray i łapałam się na tym, ze nie do końca umiałam cieszyć się lekturą, bo wydawało mi się, ze ciagle czytam jedną i tę samą książkę.
@@kats7418 Nie pomyślałam o tym. Jestem właśnie w trakcie lektury Villette i możesz mieć rację, że lepiej ich nie czytać w krótkim odstępie czasu.
Dziękuję bardzo ❤
@@kasiac7726 ja zaczęłam od Lokatorki, Agnes Grey (wtedy zapoznasz się już z całą twórczością jednej z sióstr), Jane Eyre, Villette (dla mnie najnudniejsza) 😁 mam nadzieję, że polubisz siostry Bronte 🙈
Odcinek świetny. Tak pięknie szanujesz zdanie innych i potrafisz stawiać granice. Mam tylko jedno małe ale.
Gdy wypowiadałaś się o Wichrowych wzgórzach wiele razy podkreśliłaś, że jest depresyjna w zamian za smutny. Proszę pamiętaj, że to nie jest to samo. Jako osoba zmagająca się z problemami zdrowia psychicznego jestem na to szczególnie wyczulona. Na depresję składa się jeszcze wiele innych objawów a nie sam smutek. Oprócz tego filmik mega merytoryczny i wiele pięknych opowieści.
Ps. Ten komentarz to nie jest hejt, proszę nie traktuj(cie) to właśnie tak
Nikt tak tego na pewno nie odbierze :) Faktycznie, może smutny lub przygnębiający bardziej by tutaj pasowało! Na przyszłość będę o tym pamietała.
"Portret Doriana Greya" - nudziłam się i zdecydowanie zachwytów brak.
"Wichrowe wzgórza" - robiłam 3 podejścia na przestrzeni lat i nie mogłam uwierzyć jak denne to było po skończeniu czytania, Toksyczny, absurdalny, bezsensowny związek, który nigdy nie powinien być nazywany "klasyką romansu". Nie ma w niej nic - ani bohaterów ani fabuły, ani nic z czego można wyciągnąć jakąś naukę czy wnioski. Zupełnie nie rozumiem zachwytów. Najgorszy klasyk jaki czytałam.
Za to kocham "Jane Erye". Niesamowita, cudowna bohaterka, niespotykana osobowość na tamte czasy. Fabuła bardzo wciągająca.
Nigdy bym nie użyła określenia „klasyka romansu” w odniesieniu do WW. To książka o nienawiści i zemście. Szkoda, że Ci się nie podobała, ale rozumiem :) To chyba klasyk, który dzieli wiele osób!
A myślałam, że tylko ja nie lubie i nie rozumiem fenomenu "Wichrowych wzgórz". Bohaterowie są zwyczajnie głupi i wybitnie irytujący :)
Czytałam Wichrowe Wzgórza i książka mi się spodobała. Tak, związek głównych bohaterów jest toksyczny, ale bardzo dobrze opisany, tak samo jak bohaterowie są egoistyczni i zepsuci lub wyjątkowo naiwni i irytujący, ale znowu dobrze opisani i moim zdaniem tacy mieli być w założeniu autorki. Jak dla mnie Wichrowe wzgórza dobrze opisują nienawiści oraz to jak destrukcyjni potrafią być ludzie dla siebie i innych. Natomiast rozumiem, że może się książka komuś nie podobać bo ma bardzo specyficzny klimat.
O jezu mam dosłownie na odwrót hahah uwielbiam Doriana, WW a do Jane Eyre jestem taka sceptyczna. Niekiedy super się czyta, a potem znowu akcja się gdzieś gubi... aczkolwiek nie żałuje ze przeczytałam!
Ja chyba mam na opak, książki które się tutaj pojawiły i maja bardzo różne opinie - uwielbiam. Książki które są w większości lubiane - meh...
Dużo racji w Twoich opiniach 🤔
Dla mnie po prostu ksiazki Jane Austen sie zestrzały. Fajnie ze z jednej z storny mozemy poznac zycie z tamtych czasow jednak dla mnie te ksiazki po prostu sa zle. Al pewnie nie trafily w moj gust
Czytam klasyki jak i sporo literatury wspolczesnej. Moim zdaniem, bez wzgledu na epoke ksiazki sa pisane na roznych poziomach. Jedne sa bardziej zaawansowane jezykowo i tym jak autor postrzega rzeczywistosc,drugie mniej, rowniez te wspolczesne. W rezultacie jezeli nie jestesmy na jakims poziomie, wtedy na pewne ksiazki jest za wczesnie. Jestem przekonana, ze jezeli probujemy czytac cos co jest poza naszym zasiegiem, wtedy sie meczymy i nie jestesmy w stanie docenic takiej pozycji. Uwazam tez, ze na pewne ksiazki jest za pozno jak np na Buszujacego w Zbozu. Za pozno jest na ksiazki, ktore sa 'przemielone' w popkulturze, poniewaz zwykle znamy fabule. Takie ksiazki ratuje tylko jezyk i sposob pisania, jezeli zwracamy uwage na takie rzeczy. U mnie tak bylo z Portretem Doriana Graya czy Opowiescia wigilijna. I do tego dochodzi jeszcze tematyka i poglady. Czesto nie lubimy ksiazek, w ktorych sa poglady, z ktorymi sie nie zgadzamy. I na koncu jest tez gust. Jezeli czytamy duzo, po jakims czasie jestesmy bardziej swiadomi tego co lubimy, a czego nie. Osobiscie bardzo lubie magiczny realizm w ksiazkach, a nie do wszystkich to przemawia.
To prawda, warto sobie samemu zrobić rozeznanie w klasykach i później próbować, który jest odpowiedni dla nas. Ja w ten sposób odbiłam się od „Wojny i pokoju”, na którą było po prostu za wcześnie :)
Ciekawe! Ja nigdy nie słyszałam o motywach zawartych w Dorianie, więc dla mnie książka była od samego początku nowością :)
@@DoktorBook Co do Doriana, znalam motyw obrazu i caly pomysl z filmow, ale nadal ksiazka byla ciekawa dla mnie ze wzgledu na jezyk, interesujace cytaty i portret osoby, ktora 'sie zmienia'. Co do czytania klasykow, to mam szczescie, poniewaz moj, wiele bardziej oczytany partner troche kieruje moimi wyborami czytelniczymi, tak wiec nie zdarza mi sie czytac czegos za wczesnie 😉 bardzo ciekawy odcinek ❤️
Ja osobiście jeśli chodzi o klasyki nie jestem fanką "Anny Kareniny" głównie za rozwlekaną akcję i ilość francuzczyzny używanej w dialogach postaci. Rozumiem, że francuski bym wtedy językiem światowym i modnym ale mnie jako współczesnemu czytelnikowi bardzo ciężko się to czyta. Pewnie dlatego, że francuskiego nie znam i musiałam co chwilę kukać na dół strony na przypisy żeby wiedzieć o czym w ogóle jest mowa :). I jak uwielbiam Jane Austen to nie znoszę "Emmy", właśnie ze względu na samą Emmę. Z kolei w "Dziwnych losach Jane Eyre" bardzo mi się podobała fabuła, ale nie byłam w stanie znieść postaci Rochestera, który wg. mnie jest okropnym mężczyzną. Był to dla mnie niejaki szok jako osobnik czytający za wczesnych lat nastoletnich "Pamiętniki księżniczki", w których Rochester był stawiany przez główną bohaterkę niemalże jako wzór cnót męskic, finalnie dla mnie dorosłej okazał się zwykłym bucem :D.
Ja nie lubię Emmy tzn tragedii totalnej może nie było Ale takie 5/10 Główne powody to że zupełnie nie wciągnęła mnie fabuła nie polubiłam głównej bohaterki. Gdyby nie audiobook nie przeszlabym przez to
Ja pewnie tez bym nie dokończyła gdyby nie audiobook, który spadł mi z nieba haha :) ale po czasie bardzo doceniam te książkę.
"Buszujący w zbożu" mnie (35latkę, matkę trójki dzieci) oczarowal. Śmiałam się i płakałam. Problemy natury psychicznej wśród młodzieży, nieporadzenie sobie ze stratą bliskiej osoby, wchodzenie w dorosłość. Z tym zestarzeniem się książki to poprostu warto czytać ją pamiętając, że na tamten czas była ona szokująca, zabraniana do czytania bo uważana za gorszącą.
Ja tego nie wiedziałam zabierając się za lekturę :) Zasadniczo nic nie wiedziałam o tej książce, bo wydanie, które mam nie ma żadnego opisu, żadnej notki.
cały czas waham się czy czytać buszującego w zbożu 😶
Czytać :) jak się nie spodoba to odłożysz
Czytałam książkę nie znając filmu, a i tak strasznie się zawiodłam :(
Małe kobietki?
@@DoktorBook O, przepraszam, nie napisałam najważniejszej informacji 😅 chodzi o Wielkiego Gatsby'ego
Wichrowe Wzgórza my love
Jak słyszę "Rok 1984" to przewracam oczami - nie lubię tej książki, nie podobała mi się.
Mnie tez! I jak dla mnie była słabo napisana, bardzo ciezko mi się ją czytała choć czytałam inną książkę Orwella „Na dnie w Paryżu i Londynie” i ona mi się bardzo podobała.
@@agnszp Ja tak samo - "Folwark zwierzęcy" mi się podobał, a nad tą książką kompletnie nie rozumiem zachwytów.
,,Wielki Gatsby" - problematyczny. Przez pewna czesc ksiazki mialam wrazenie, ze jest wspaniała, ma niesamowity klimat w oryginale, ktorego moim zdaniem tłumaczenie nie odda. Tylko ostatnie 100 stron rozczarowało. ,,Rok 1984" - czytany dwa razy, jeszcze na pewno wroce. ,,Trzeba" znac. ,,Opowieść wigilijna" - bardzo mi sie nie podobała, ckliwa na sile. ,,Dracula" - rozczarowanie wielkie. Uwielbiam klasyczne, gotyckie horrory o wampirach Anne Rice przykladowo, mam sentyment duzy, a ,,Dracule" przeczytalam jakos dwa lata temu dopiero i bardzo mnie nudziła ta ksiazka. Jane Austen nie jest dla mnie. Historie, ktore pisze ta autorka sa dla mnie bardzo nużące. Ogladalam kiedys film ,,Duma i uprzedzenie" i byl dla mnie wrecz żenujący. Fabula mnie nie zainteresowala. Czytałam kiedys troche ,,Perswazji" w oryginale, bo myslalam, ze moze to pomoze mi docenic jej pisanie. Czytalam kiedys ,,Wichrowe wzgórza" i nie dotrwałam do konca. Dla mnie Brönte i Austen to podobny klimat. Niestety, ponownie rozczarowanie. Ten typ literatury mi sie nie podoba zdecydowanie. Moze tez dlatego, ze nie lubie watkow romantycznych, a na tyle na ile znam te z dwoch wspomnianych przeze mnie ksiazek Brönte i Austen - watki sa u nich bardzo slabo napisane i nudne. Nie interesuje mnie, ze tak wtedy bylo. Jesli czytam klasykę to wole sięgac po te wywrotowa, bo taka sztampowa juz troche znam i wole czytac o czyms, co mnie zaskakuje. Polecam np. indyjskiego klasyka - Rabindranatha Tagore albo mniej znana ksiazke Aldousa Huxleya ,,Niewidomy w Gazie".
Jasne! Nie każdy klasyk będzie nam się podobał, to samo tyczy się literatury współczesnej. Nie ma co sięgać po klasyki z gatunków, których co do zasady nie lubimy :)
@@DoktorBook Bardzo ciekawy pomysl na film ogolnie i dobrze sie słuchało:)
text
Dla mnie najgorsza była Lalka B.Prusa, jakie to było nuddddne.
O ja uwielbiam Lalkę! Ale faktycznie momentami była tak strasznie nudna 😂 bardzo nie lubiłam pamiętników subiekta
@@DoktorBook Dodatkowo trafiło mi się okropne wydane z małymi literkami. Przeczytałam tylko dlatego że się uparlam ale była dla mnie okropnie nudna.
Haha ja się cieszę, że przeczytałam, bo na maturze mi się trafiła rozprawka z odniesieniem do fragmentu i całej lektury Lalki 😎