Jestem spawaczem i odkad trafilem na ten kanał to slucham kazdej histori z wielkim zaciekawieniem,pieknie wszystko opisane i z biegiem czasu mysle o zmianie pracy na stocznie wlasnie piekne musi byc wodowanie po dobrze wykonanej pracy ❤😊
@@katastrofymorskie Chwala Ci za to i szacun. Ale to zwieksza dostepnosc itp itd Twoje materialy sa naprawde DOBRE i powinno sie to przekladac na zasieg i ilosc subkskrypcji,ot co.
Lubie posłuchać kanał do poduszki mimo już 18 lat spedzonych na morzu i wciąż aktywnie zawodowo. P.S.Nie musieli biec na rufę bo mieli tratwę na dziobie-statek powyżej 150m dlugosci musi miec jedna na dziobie wedlug przepisow Solas.Pozdrawiam
Od kilku dni film już jest na serwerach YT, więc jakakolwiek w nim zmiana wiązałaby się z ponownym nagraniem, udźwiękowieniem i renderowaniem. Film stanowi bowiem integralną całość i nie ma technicznej możliwości zmiany w nim czegokolwiek. Ale mówię w nim o polskich śmigłowcach z Darłowa (i Anakondzie, która do Darłowa doleciała z Babich Dołów w Gdyni); wyjaśniam także, dlaczego nie wzbiły się w powietrze.
Pewnie, rozumiem. Doceniam zresztą wkład pracy. Jedyną alternatywą przed laty były wydane książki Leszczyńskiego, starszego mechanika i pisarza. Gdyby nie te historie wkrótce mało kto by pamiętał morskie wydarzenia.Te wszystkie historie to nie tylko wypadki morskie same w sobie ale i osobiste tragedie załóg, rodzin i przyjaciół. To wydarzenia które mają konsekwencje pokoleniowe i uczą także młodych adeptów jak nie powtarzać błędów już popełnionych ale i przede wszystkim wyobraźni,odpowiedzialności oraz szacunku i pokory do morza. Jestem z rodziny z tradycjami morskimi i zawsze patrzę na wypadki morskie z perspektywy osobistej. Młodym kadetom na mostku zawsze powtarzam:Jak już będziesz pełnił samodzielną wachtę pamiętaj że pod twoimi stopami śpią ludzie w kabinach po pracy i jedyne czego chcą to zarobić na życie i bezpiecznie wrócić do tych którzy na nich czekają i ich kochają. To wystarczający argument aby czuć smak odpowiedzialności. Pozdrawiam
Ewidentnie przyjrzałbym się polisom ubezpieczeniowym i powiązaniom armatorów. Sposób na konwersję do łodzi podwodnej najwyraźniej zadziałał za pierwszym razem, a potem poleciała seria. Dziwnym trafem, zatonięcie pierwszego z serii, nie zdarzyło się pod kapitanem ze starej szkoły, z manią dokładności i staranności, tylko podczas jego urlopu. Nie zdarzyło się pomimo paru lat pływania, stale i nieprzerwanie z zagrożeniem wybuchem po każdym myciu zbiorników. A potem nagle leci seria. Właśnie to świadczy, że sprawa tych zatonięć śmierdzi na kilometr. Błyskawiczne zatonięcie w przypadku takich kolosów to zupełna rzadkość. Tankowce płoną tygodniami i nie chcą tonąć, także po seriach eksplozji. A tu mamy bum i prawie zero śladów, nie można nawet zlokalizować wraku. Cuda, same cuda, ... ale jak się wie gdzie podłożyć ładunki to nawet wieżowiec w centrum miasta można wyburzyć szybko i planowo. Niezatapialny tankowiec również.
statek z maksymalnym ładunkiem rudy żelaza (wypełnia ładownię tylko po części) po uszkodzeniu konstrukcji kilku zbiorników burtowych rozerwanych eksplozją i zalaniu ich, którejś ładowni, czy także pompowni (zlokalizowanej tuż przed nadbudówką gdzie była eksplozja) wodą może zatonąć szybko, w takim przypadku nie ma podobieństwa do zbiornikowca wypełnionego ładunkiem ropy lżejszej od wody. Bardzo szybko zatonął m/s Leros Strength dosłownie znikając z ekranów radarów stacji brzegowej, ale tam najprawdopodobniej było przełamanie konstrukcji przy bardzo złej pogodzie z ładunkiem rudy.
Vitaj Vito! Z kilkudniowym poślizgiem /choroba mnie powaliła, życzę Ci, Twojej Rodzinie i wszystkim Fanom kanału Szczodrego i Dostatniego we wszelakie Dobra Nowego 2024 Roku!
Ja powiem tyle od siebie-temat tych dwóch statków zainteresował mnie tak mocno, że szperam od czasu do czasu poszukać co by poczytać (za pomocą translatora bo jugosłowiańskiego czy tam chorwackiego nie znam ani trochu) co nieco o tych dwóch statkach czy również pooglądać zdjęcia z budowy, eksploatacji czy również o losach siostrzanych statków-Brioni czy Adria.
O ile wiem, PLO (?) na niektórych swoich statkach sprzedaje miejsca pasażerskie - głównie w rejsach na Wielkie Jeziora Amerykańskie. Są to nieregularne rejsy - więc trzeba trzymać rękę na pulsie.
Nastraszyłem Cię? Mieszkam w mieście portowym i widok statków nie jest tu czymś niezwykłym. Jeszcze wpływają prawie do śródmieścia (choć niedługo zostanie zbudowany kolejny most przez rzekę i ruch statków zostanie zamknięty), więc gdy wjedziesz do doków (a te w mieście nie są niczym ogrodzone i stanowią... bezpłatny parking), to możesz podejść pod sama burtę. Dalej już sie nie da (teoretycznie!) bo na każdym trapie stoi marynarz, który Cię nie puści dalej. W sumie logiczne. Kiedyś miałem fazę na shipspotting i fotografowałem wszystko, co wpływało do miasta. Nabrzeży jest kilkanaście, rozrzuconych na przestrzeni chyba ze 30 km (a może i więcej?). Jadąc do pracy, przejeżdżam obok doków, więc często widzę fajne jednostki...
@@katastrofymorskie n. Na serio bym się nie bał . Ale nie ma szans by się wyrwać z domu . Obowiązki dzieci . Ale odkąd wszedłem do środka bloku silnika okrętowego w nieistniejących już niestety krakowskich zakładach produkcyjnych zaczely mnie interesować trochę statki .
Świetny materiał, brawo! A co do przyczyny katastrof to może doszło do czegoś takiego co się zdarzyło w stoczni marynarki wojennej w 1980 w czasie prac na B406/6, czyli z roztargnienia lub źle pojętej oszczędności pomylony benzynę lakową z benzyną ekstrakcyjną.... Był o tym ładny dokument w TVP, ale szczególnie cenne są komentarze do niego na UA-cam...
Jak zwykle bardzo ciekawa opowieść. Co do opowieści świadków- ostatnio zmuszony byłem hamować na autostradzie na lodzie. Miałem 200 m wolnego pasa. To trwało kilka sekund, ale jak wiele w tym czasie się działo, mózg rejestruje tylko jakieś pojedyncze klatki, nie wiem skąd ma czas na podjecie kilku decyzji. Trudno to potem opowiedzieć, żeby miało jakąś logiczny sens. Ale udało się, Anioł Stróż lekko popchnął samochód przede mną i zrobił mi miejsce😊
Staram się (co nie zawsze mi się udaje!) żeby premiery były 5., 10., 15., 20., 25. i 30. dnia miesiąca, o północy. Tylko w marcu wchodzi jeszcze 1., ponieważ luty ma 28/29 dni i zakłóca regularność...
Puściłem sobie playlistę wszystkich podcastów od początku, i przy odcinku o katastrofie statku Dongfang zhi-Xing przypomniała mi się jeszcze jedna azjatycka tragedia morska, która moim zdaniem zasługuje na swój oddcinek: otóż 1 marca tego roku minie 70 lat od tragedii japońskiego kutra rybackiego Daigo Fukuryu Maru. Nie była to typowa katastrofa morska - statek nie zderzył się z górą lodową ani inną jednostką, nie został nakryty przez falę wyjątkową, nie został pojmany przez piratów czy wrogą marynarkę, ale mając na uwadze to co się stało, załoga chyba z dwojga złego wolałaby jedno z powyższych: 1 marca 1954 roku "Szczęśliwy Smok nr 5" został zaskoczony przez opad radioaktywny, pochodzący z testu bomby termojądrowej o kryptonimie Castle Bravo, przeprowadzonego przez Amerykanów na atolu Bikini. Bomba, która miała mieć moc 5 Mt, z powodu błędów popełnionych przy jej projektowaniu, w rzeczywistości eksplodowała z mocą 3 razy większą, bo aż 15 Mt, i jest to największy tego typu ładunek przetestowany przez USA. "Shi no hai", czyli "pył śmierci" jak ochrzciła go załoga, przyprawił 23 członków załogi o chorobę popromienną, a jeden z nich przypłacił amerykańską pomyłkę życiem. Tragedia kutra i próba tuszowania jej przyczyny przez US Army doprowadziła do poważnych napięć między USA i Japonią, długotrwałego lęku społeczeństwa przez spożywaniem ryb pochodzących z Pacyfiku... ale również do narodzin jednej z najsłynniejszych ikon popkultury, pierwsza część przygód której, mająca premierę zaledwie 9 miesięcy po Castle Bravo, stanowiła ponurą przestrogę przed konsekwencjami jakie niesie ze sobą broń jądrowa. Ikona ta, w japońskim zapisywana jako ゴジラ, dla szerszej publiki znana jest pod zangielszczoną nazwą - Godzilla.
Wiem że mój komentarz jest długi, ale że użyję tematycznego zwrotu, to jest dopiero wierzchołek góry lodowej całej historii, poza tym na pewno lepiej się słucha takich historii gdy opowiada o nich profesjonalista z przyjemnym dla ucha głosem
Trudno nie miec wrazenia ze lista "niezatapialnych" statkow spoczywajacych na dnie morz i oceanow jest dosc spora. Historia faktycznie dziwna. Dzieki za program
@@jezyk82Raczej chciwość armatora. Chciał by statek nie miał pustych przebiegów, a po operacji wypłukania nawet starej beczki po ropie, przy próbie cięcia szlifierką kątową, może dojść do wybuchu, a co dopiero przy tak ogromnych ładowniach i pewnie cięciu kosztów przy przeglądach osprzętu.
Znalazłem zdjęcie Berge Istra zrobione od dziobu i od góry. Przyglądałem się - ale tratwy nie widziałem. Wcale nie neguję, że jej tam nie było. Byłoby nawet logiczne, żeby tam została umieszczona. Wyjaśniałoby to parę kwestii... Ja takiej wiedzy nie miałem, dlatego opisałem to tak, jak opisałem. Dzięki za uzupełnienie materiału!
Tajemnica tego, jak udało im się pobić rekord świata na 300m jest stosunkowo łatwa do wyjaśnienia, w przypadku zagrożenia życia ludziom czas subiektywnie inaczej płynie, oni na pewno odczuli to jako kilkanaście sekund, choć w rzeczywistości mogło trwać o wiele dłużej
To się nazywa względność upływu czasu... A dowodem jest to, że 60 sekund upływa w różnym czasie - w zależności od tego, po której stronie drzwi od kibla się znajdujesz... :)
Is there one with an English subtitles on? I would like to know what he was talking about because my grandpa (my dad’s father) was on Berge Vanga when it “disappeared” back in 1979… still got no answer or closure until this day
Już kolejna osoba o to prosi. Pewnie nie będę miał wyjścia i będę musiał poprzesuwać "plan wydawniczy". Postaram się zatem zrobić Derbyshire pod koniec stycznia.
Boje się, że nie... Mówię to z bólem serca, bo tematów miałem sporo. Ale ruch tam był bardzo niewielki. Z żalem stwierdzam, że merytoryczne materiały nie mają na YT specjalnego powodzenia. Nie dalej jak wczoraj, widziałem rolkę, jak dziewczyna poprawia ramiączka od stanika. Kilkaset tysięcy wyświetleń... Załamanie...
Tratwy ratunkowe posiadają zwalniaki hydrostatyczne które po zatonięciu statku i tak wypływają na powierzchnię dlatego hiszpańscy marynarze nie musieli wcale biec na rufę do tratw by je zwodować. Na tej wielkości statku tratwy mogły być zamontowane również w części dziobowej.
Jeśli mieli dobry wzrok to na 300 m spokojnie mogli wszytko widzieć - ja rozpoznaję znak drogowy z od 700m (skrzyżowanie z podrzędną drogą czy lewa czy prawa) do prawie 2km (stop)
I don't think berge Istra was using nitrogen as neutral gas. That time and for this size of ship it was probably IG - CO2 rich exchaust gas from so called inert gas generator.
Inertowanie azotem to popularna metoda szczególnie na mniejszych zbiornikowcach. Inna metoda to generator gazu obojętnego lub spaliny z bojlerów. Spaliny z silnika sie nie nadają bo nie ma jak kontrolować zawartości tlenu. 8%tlenu to absolutne maksimum. Ocaleni mogli użyć tratw przechowywanych na dziobie - zawsze takie są. Tylko w 3min na pewno nie da się tego zwodować bo często trzeba to zrobić ręcznie. Tratwy dziobowe często nie mają zwalniaków hydrostatycznych.
Witam słuchających fanów kanału,nie każdy zdaje sobię sprawę z zaistniałej sytuacji 😢ile w morzach i oceanach znajduję się szkodliwych po zatopieniu statków oraz substancji zatopionych ukrywanych przez rządy.Proszę odpowiedź wszystkie mocarstwa nie chcą usunąć przykrych konsekwencji Swego postępowania dlaczego od pytanie ????
Pamiętam, że kiedyś czytałem o katastrofie "Berge Istry" w książce na temart Trójkąta Bermudzkiego. Przyczyna katastrofy jaką podałeś jest daleko bardziej prozaiczna niż przypuszczenia snute w tamtej książce.
@@katastrofymorskie Tamta książka traktowała głównie o obszarach Trójkąta Bermudzkiego i Morza Sargasowego. Nie pamiętam, do którego z tych obszarów przypisano katastrofę Berge Istry. Pamiętam tylko, że argument był taki, że tak wielki okręt tonąć wywołałby wir dość duży by wyłapały go amerykańskie satelity.
@@katastrofymorskie No wtedy nie wiedziałem, gdzie dokładnie zatonął Berge Istra. Biorąc pod uwagę charakter tej książki wcale mnie nie dziwi, że to czy owo jej autor przekręcił. Nie zdziwiłoby mnie wcale gdyby tamten argument, że tak wielki statek tonąc wywołałby wir wyraźnie widoczny nawet z satelitów na orbicie, też był fałszywy. Zwłaszcza jeśli okręt został rozerwany przez eksplozje i nie zatonął jako jedna wielka całość ale w częściach. Nie było też w tej książce wcale ani słowa o tym, że dwóch członków załogi Berge Istry się uratowało. A to naprawdę wiele zmienia i katastrofa przestaje przez to się wydawać tak tajemnicza i niewytłumaczalna.
Tak właśnie tworzą się teorie spiskowe. Ktoś nie wie, nie dosłyszy, nie doczyta, jeszcze częściej nie dopowie, dołoży od siebie i... sprzeda. A inni, którzy nie wiedza, nie chce im się sprawdzać i weryfikować, albo też ich wiedza ogólna jest zbyt mała, żeby mogli to w ogóle ogarnąć, łykają wszystko jak młody pelikan. Podam Ci jeszcze jeden przykład: jest teoria mówiąca o tym, że podwodne uwolnienie złóż metanu może spowodować, że woda zacznie 'kipieć' topiąc statki. Australijscy naukowcy przeprowadzali badania - i rzeczywiście, jest to możliwe. Jest tylko małe 'ale': otóż ostatni raz takie zjawisko na Ziemi miało miejsce około miliona lat temu...
Jestem spawaczem i odkad trafilem na ten kanał to slucham kazdej histori z wielkim zaciekawieniem,pieknie wszystko opisane i z biegiem czasu mysle o zmianie pracy na stocznie wlasnie piekne musi byc wodowanie po dobrze wykonanej pracy ❤😊
Nie zacząłem słuchać jeszcze a like dodany, według mnie najlepszy kanał tematyczny na UA-cam.
Zdecydowanie najlepszy!
Melduje sie na pokladzie,slucham w skupieniu❤❤❤
Ludzie tak trudno trafic w lapke w gore?! Prawie 1200 wyswietlen a lapek ile jest?😢
Nie robię tego dla łapek...
Choć nie ukrywam, że zawsze jest miło ;)
@@katastrofymorskie
Chwala Ci za to i szacun. Ale to zwieksza dostepnosc itp itd Twoje materialy sa naprawde DOBRE i powinno sie to przekladac na zasieg i ilosc subkskrypcji,ot co.
Co😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢uuu😢😢😢😢
Jak zwykle pełen profesjonalizm. Dziękuję.
Lubie posłuchać kanał do poduszki mimo już 18 lat spedzonych na morzu i wciąż aktywnie zawodowo. P.S.Nie musieli biec na rufę bo mieli tratwę na dziobie-statek powyżej 150m dlugosci musi miec jedna na dziobie wedlug przepisow Solas.Pozdrawiam
Dzięki za te informację. Naprawdę nie wiedziałem, że musiała być także na dziobie!
Polecam jeszcze zajrzeć przed finalną publikacją „Heweliusza”. Pozdrawiam
Google:Nie dane nam było ratować "Heweliusza" - relacja z pokładu Mi-14PŁ
Od kilku dni film już jest na serwerach YT, więc jakakolwiek w nim zmiana wiązałaby się z ponownym nagraniem, udźwiękowieniem i renderowaniem. Film stanowi bowiem integralną całość i nie ma technicznej możliwości zmiany w nim czegokolwiek.
Ale mówię w nim o polskich śmigłowcach z Darłowa (i Anakondzie, która do Darłowa doleciała z Babich Dołów w Gdyni); wyjaśniam także, dlaczego nie wzbiły się w powietrze.
Pewnie, rozumiem. Doceniam zresztą wkład pracy. Jedyną alternatywą przed laty były wydane książki Leszczyńskiego, starszego mechanika i pisarza. Gdyby nie te historie wkrótce mało kto by pamiętał morskie wydarzenia.Te wszystkie historie to nie tylko wypadki morskie same w sobie ale i osobiste tragedie załóg, rodzin i przyjaciół. To wydarzenia które mają konsekwencje pokoleniowe i uczą także młodych adeptów jak nie powtarzać błędów już popełnionych ale i przede wszystkim wyobraźni,odpowiedzialności oraz szacunku i pokory do morza. Jestem z rodziny z tradycjami morskimi i zawsze patrzę na wypadki morskie z perspektywy osobistej. Młodym kadetom na mostku zawsze powtarzam:Jak już będziesz pełnił samodzielną wachtę pamiętaj że pod twoimi stopami śpią ludzie w kabinach po pracy i jedyne czego chcą to zarobić na życie i bezpiecznie wrócić do tych którzy na nich czekają i ich kochają. To wystarczający argument aby czuć smak odpowiedzialności.
Pozdrawiam
Morze nie jest ani przyjazne, ani wrogie człowiekowi. Ale bezwzględnie wykorzysta każdy ludzki błąd.
Jak zawsze świetny materiał doskonale opowiedziany...z łezką wzruszenia z mojej strony ku pamięci ofiar
Nocka w pracy, a tu wstawka 😊 dzięki 👍
Cieszę się, że mogłem Ci umilić pracę.
Ewidentnie przyjrzałbym się polisom ubezpieczeniowym i powiązaniom armatorów. Sposób na konwersję do łodzi podwodnej najwyraźniej zadziałał za pierwszym razem, a potem poleciała seria. Dziwnym trafem, zatonięcie pierwszego z serii, nie zdarzyło się pod kapitanem ze starej szkoły, z manią dokładności i staranności, tylko podczas jego urlopu. Nie zdarzyło się pomimo paru lat pływania, stale i nieprzerwanie z zagrożeniem wybuchem po każdym myciu zbiorników. A potem nagle leci seria. Właśnie to świadczy, że sprawa tych zatonięć śmierdzi na kilometr. Błyskawiczne zatonięcie w przypadku takich kolosów to zupełna rzadkość. Tankowce płoną tygodniami i nie chcą tonąć, także po seriach eksplozji. A tu mamy bum i prawie zero śladów, nie można nawet zlokalizować wraku. Cuda, same cuda, ... ale jak się wie gdzie podłożyć ładunki to nawet wieżowiec w centrum miasta można wyburzyć szybko i planowo. Niezatapialny tankowiec również.
statek z maksymalnym ładunkiem rudy żelaza (wypełnia ładownię tylko po części) po uszkodzeniu konstrukcji kilku zbiorników burtowych rozerwanych eksplozją i zalaniu ich, którejś ładowni, czy także pompowni (zlokalizowanej tuż przed nadbudówką gdzie była eksplozja) wodą może zatonąć szybko, w takim przypadku nie ma podobieństwa do zbiornikowca wypełnionego ładunkiem ropy lżejszej od wody. Bardzo szybko zatonął m/s Leros Strength dosłownie znikając z ekranów radarów stacji brzegowej, ale tam najprawdopodobniej było przełamanie konstrukcji przy bardzo złej pogodzie z ładunkiem rudy.
apatytu ☝️
Vitaj Vito! Z kilkudniowym poślizgiem /choroba mnie powaliła, życzę Ci, Twojej Rodzinie i wszystkim Fanom kanału Szczodrego i Dostatniego we wszelakie Dobra Nowego 2024 Roku!
Do siego roku Grześ!
Super się słuchało, bardzo ciekawa historia.
Pięknie, Akurat zasypiałem i 22 sekundy temu Vito wrzucił...dobranoc nie ,apomnijcie zalajkować
Nie zapomnimy cie nigdy 😢❤
Czemu mówicie na niego vito?
Swietne opowiadanie
Świetny materiał, Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!! :)
Ja powiem tyle od siebie-temat tych dwóch statków zainteresował mnie tak mocno, że szperam od czasu do czasu poszukać co by poczytać (za pomocą translatora bo jugosłowiańskiego czy tam chorwackiego nie znam ani trochu) co nieco o tych dwóch statkach czy również pooglądać zdjęcia z budowy, eksploatacji czy również o losach siostrzanych statków-Brioni czy Adria.
Biorę się za oglądanie
W Nowym Roku, zyczymy: zdrowia, pogody ducha i kontynuowania swietnego podkastu.
Pozdrawiamy z NYC
Dziękuję pięknie!
Do siego roku! lub Happy New Year! *
--------------
* Niepotrzebne skreślić.
Czekałem cierpliwie i się doczekałem 🤩
Dziękuję za wspaniały podcast ❤❤❤ Jest Pan najlepszy 👍👍👍
Przecież obiecałem że będzie, nie? :)
Dzięki!
💪👌
Dzięki jak zwykle zaje.. materjał
Fenomenalny kanał super ciekawe tematy 😊😊
Kolejna opowieść.Dziękuję.
Dzień dobry. Marzenie moje zibaczyc wejsc na taki ogromny statek.
O ile wiem, PLO (?) na niektórych swoich statkach sprzedaje miejsca pasażerskie - głównie w rejsach na Wielkie Jeziora Amerykańskie. Są to nieregularne rejsy - więc trzeba trzymać rękę na pulsie.
@@katastrofymorskie ale już bym nie popłynął bo się boję katastrofy. Pooglądać tylko dotknąć Bardzo dziękuję pozdrawiam
Nastraszyłem Cię?
Mieszkam w mieście portowym i widok statków nie jest tu czymś niezwykłym. Jeszcze wpływają prawie do śródmieścia (choć niedługo zostanie zbudowany kolejny most przez rzekę i ruch statków zostanie zamknięty), więc gdy wjedziesz do doków (a te w mieście nie są niczym ogrodzone i stanowią... bezpłatny parking), to możesz podejść pod sama burtę. Dalej już sie nie da (teoretycznie!) bo na każdym trapie stoi marynarz, który Cię nie puści dalej. W sumie logiczne.
Kiedyś miałem fazę na shipspotting i fotografowałem wszystko, co wpływało do miasta. Nabrzeży jest kilkanaście, rozrzuconych na przestrzeni chyba ze 30 km (a może i więcej?).
Jadąc do pracy, przejeżdżam obok doków, więc często widzę fajne jednostki...
@@katastrofymorskie n. Na serio bym się nie bał . Ale nie ma szans by się wyrwać z domu . Obowiązki dzieci . Ale odkąd wszedłem do środka bloku silnika okrętowego w nieistniejących już niestety krakowskich zakładach produkcyjnych zaczely mnie interesować trochę statki .
Świetny materiał, brawo! A co do przyczyny katastrof to może doszło do czegoś takiego co się zdarzyło w stoczni marynarki wojennej w 1980 w czasie prac na B406/6, czyli z roztargnienia lub źle pojętej oszczędności pomylony benzynę lakową z benzyną ekstrakcyjną.... Był o tym ładny dokument w TVP, ale szczególnie cenne są komentarze do niego na UA-cam...
Najlepszego w Nowym Roku Vito wiesz jesteś wielki
Dziękuje pięknie.
Do siego roku!
Świetny film , dziękuję!
Jak zwykle bardzo ciekawa opowieść. Co do opowieści świadków- ostatnio zmuszony byłem hamować na autostradzie na lodzie. Miałem 200 m wolnego pasa. To trwało kilka sekund, ale jak wiele w tym czasie się działo, mózg rejestruje tylko jakieś pojedyncze klatki, nie wiem skąd ma czas na podjecie kilku decyzji. Trudno to potem opowiedzieć, żeby miało jakąś logiczny sens. Ale udało się, Anioł Stróż lekko popchnął samochód przede mną i zrobił mi miejsce😊
Uważaj na siebie!
Szerokości!
Normalnie wyczułem Pana. Pozdrawiam serdecznie.
Staram się (co nie zawsze mi się udaje!) żeby premiery były 5., 10., 15., 20., 25. i 30. dnia miesiąca, o północy. Tylko w marcu wchodzi jeszcze 1., ponieważ luty ma 28/29 dni i zakłóca regularność...
Puściłem sobie playlistę wszystkich podcastów od początku, i przy odcinku o katastrofie statku Dongfang zhi-Xing przypomniała mi się jeszcze jedna azjatycka tragedia morska, która moim zdaniem zasługuje na swój oddcinek: otóż 1 marca tego roku minie 70 lat od tragedii japońskiego kutra rybackiego Daigo Fukuryu Maru. Nie była to typowa katastrofa morska - statek nie zderzył się z górą lodową ani inną jednostką, nie został nakryty przez falę wyjątkową, nie został pojmany przez piratów czy wrogą marynarkę, ale mając na uwadze to co się stało, załoga chyba z dwojga złego wolałaby jedno z powyższych:
1 marca 1954 roku "Szczęśliwy Smok nr 5" został zaskoczony przez opad radioaktywny, pochodzący z testu bomby termojądrowej o kryptonimie Castle Bravo, przeprowadzonego przez Amerykanów na atolu Bikini. Bomba, która miała mieć moc 5 Mt, z powodu błędów popełnionych przy jej projektowaniu, w rzeczywistości eksplodowała z mocą 3 razy większą, bo aż 15 Mt, i jest to największy tego typu ładunek przetestowany przez USA. "Shi no hai", czyli "pył śmierci" jak ochrzciła go załoga, przyprawił 23 członków załogi o chorobę popromienną, a jeden z nich przypłacił amerykańską pomyłkę życiem.
Tragedia kutra i próba tuszowania jej przyczyny przez US Army doprowadziła do poważnych napięć między USA i Japonią, długotrwałego lęku społeczeństwa przez spożywaniem ryb pochodzących z Pacyfiku... ale również do narodzin jednej z najsłynniejszych ikon popkultury, pierwsza część przygód której, mająca premierę zaledwie 9 miesięcy po Castle Bravo, stanowiła ponurą przestrogę przed konsekwencjami jakie niesie ze sobą broń jądrowa. Ikona ta, w japońskim zapisywana jako ゴジラ, dla szerszej publiki znana jest pod zangielszczoną nazwą - Godzilla.
Bardzo, ale to Bardzo Ci dziękuję za tę opowieść. Czy - Twoim zdaniem - warto jeszcze robić o tym podcast, skoro juz historia została opowiedziana?
Wiem że mój komentarz jest długi, ale że użyję tematycznego zwrotu, to jest dopiero wierzchołek góry lodowej całej historii, poza tym na pewno lepiej się słucha takich historii gdy opowiada o nich profesjonalista z przyjemnym dla ucha głosem
Słowem: mogę Ci obiecać, że o tym opowiem.
Super!
Trudno nie miec wrazenia ze lista "niezatapialnych" statkow spoczywajacych na dnie morz i oceanow jest dosc spora. Historia faktycznie dziwna.
Dzieki za program
Tak się kończy gdy chcesz kusić los
@@jezyk82Raczej chciwość armatora. Chciał by statek nie miał pustych przebiegów, a po operacji wypłukania nawet starej beczki po ropie, przy próbie cięcia szlifierką kątową, może dojść do wybuchu, a co dopiero przy tak ogromnych ładowniach i pewnie cięciu kosztów przy przeglądach osprzętu.
Dobra robota !!
Super że wrzuciłeś ;)
Trasa nocna Katowice Poznań pozdrawiam😊
Szerokości!
Co😮😮😮 nie nie wierze 😂😂😂
Co
thx
Przypadek Berge Istry opisany był między innymi w książce "Goście z kosmosu?"
Nie wiem. Nie znam tej pozycji.
Na statku była tratwa pneumatyczna najprawdopodobniej 6 osobowa ulokowana na dziobie, wcale nie musieli wrócić na rufę .
Znalazłem zdjęcie Berge Istra zrobione od dziobu i od góry. Przyglądałem się - ale tratwy nie widziałem. Wcale nie neguję, że jej tam nie było. Byłoby nawet logiczne, żeby tam została umieszczona. Wyjaśniałoby to parę kwestii... Ja takiej wiedzy nie miałem, dlatego opisałem to tak, jak opisałem.
Dzięki za uzupełnienie materiału!
Tajemnica tego, jak udało im się pobić rekord świata na 300m jest stosunkowo łatwa do wyjaśnienia, w przypadku zagrożenia życia ludziom czas subiektywnie inaczej płynie, oni na pewno odczuli to jako kilkanaście sekund, choć w rzeczywistości mogło trwać o wiele dłużej
To się nazywa względność upływu czasu... A dowodem jest to, że 60 sekund upływa w różnym czasie - w zależności od tego, po której stronie drzwi od kibla się znajdujesz... :)
Is there one with an English subtitles on? I would like to know what he was talking about because my grandpa (my dad’s father) was on Berge Vanga when it “disappeared” back in 1979… still got no answer or closure until this day
On the computer it's possible.
A będzie coś o Derby Shire?
Już kolejna osoba o to prosi. Pewnie nie będę miał wyjścia i będę musiał poprzesuwać "plan wydawniczy". Postaram się zatem zrobić Derbyshire pod koniec stycznia.
👍
O proszę bardzo już zaczyna, sami widzicie. Pozdrawiam.
Czy na @historie niezwykłe jeszcze będzie coś wychodziło?
Boje się, że nie...
Mówię to z bólem serca, bo tematów miałem sporo. Ale ruch tam był bardzo niewielki.
Z żalem stwierdzam, że merytoryczne materiały nie mają na YT specjalnego powodzenia. Nie dalej jak wczoraj, widziałem rolkę, jak dziewczyna poprawia ramiączka od stanika. Kilkaset tysięcy wyświetleń... Załamanie...
Tratwy ratunkowe posiadają zwalniaki hydrostatyczne które po zatonięciu statku i tak wypływają na powierzchnię dlatego hiszpańscy marynarze nie musieli wcale biec na rufę do tratw by je zwodować. Na tej wielkości statku tratwy mogły być zamontowane również w części dziobowej.
Witam SERDECZNIE mam prośbę czy koledzy mogą z Grand Canarii posłuchać i poczytać wstawisz napisy taką mała prośba
Już uruchomiłem napisy. Obiecuję, że odtąd będę tak robił zawsze i postaram się wrócić do 'zaszłości' i uruchomić we wszystkich filmach.
Tak długa łajba mogła się złamać.
Ponadto jakim cudem był jeden generator prądu na takiej jednostce?
🌊🚢🌊
Powtarzam słuchanie, ponieważ wczoraj niestety, ze zmęczenia padłem na początku odcinka....
Pozdrawiam 🇵🇱👍
Jeśli mieli dobry wzrok to na 300 m spokojnie mogli wszytko widzieć - ja rozpoznaję znak drogowy z od 700m (skrzyżowanie z podrzędną drogą czy lewa czy prawa) do prawie 2km (stop)
I don't think berge Istra was using nitrogen as neutral gas. That time and for this size of ship it was probably IG - CO2 rich exchaust gas from so called inert gas generator.
Zamiast azotu nie można by zagazować zbiorników spalinami z silnika? I uzupełniać na bieżąco.
Tanie i proste.
Nie wiem. Nie znam się na tym.
Inertowanie azotem to popularna metoda szczególnie na mniejszych zbiornikowcach. Inna metoda to generator gazu obojętnego lub spaliny z bojlerów. Spaliny z silnika sie nie nadają bo nie ma jak kontrolować zawartości tlenu. 8%tlenu to absolutne maksimum.
Ocaleni mogli użyć tratw przechowywanych na dziobie - zawsze takie są. Tylko w 3min na pewno nie da się tego zwodować bo często trzeba to zrobić ręcznie. Tratwy dziobowe często nie mają zwalniaków hydrostatycznych.
Witam słuchających fanów kanału,nie każdy zdaje sobię sprawę z zaistniałej sytuacji 😢ile w morzach i oceanach znajduję się szkodliwych po zatopieniu statków oraz substancji zatopionych ukrywanych przez rządy.Proszę odpowiedź wszystkie mocarstwa nie chcą usunąć przykrych konsekwencji Swego postępowania dlaczego od pytanie ????
Pamiętam, że kiedyś czytałem o katastrofie "Berge Istry" w książce na temart Trójkąta Bermudzkiego.
Przyczyna katastrofy jaką podałeś jest daleko bardziej prozaiczna niż przypuszczenia snute w tamtej książce.
Trójkąt Bermudzki jest na Atlantyku; Berge Istra - zatonął na Pacyfiku. Tak na oko - 13,5 tys. km różnicy.
@@katastrofymorskie
Tamta książka traktowała głównie o obszarach Trójkąta Bermudzkiego i Morza Sargasowego.
Nie pamiętam, do którego z tych obszarów przypisano katastrofę Berge Istry. Pamiętam tylko, że argument był taki, że tak wielki okręt tonąć wywołałby wir dość duży by wyłapały go amerykańskie satelity.
Morze Sargassowe też jest na Atlantyku. I nie ma tam wiru - jak sie powszechnie wydaje.
@@katastrofymorskie
No wtedy nie wiedziałem, gdzie dokładnie zatonął Berge Istra. Biorąc pod uwagę charakter tej książki wcale mnie nie dziwi, że to czy owo jej autor przekręcił.
Nie zdziwiłoby mnie wcale gdyby tamten argument, że tak wielki statek tonąc wywołałby wir wyraźnie widoczny nawet z satelitów na orbicie, też był fałszywy. Zwłaszcza jeśli okręt został rozerwany przez eksplozje i nie zatonął jako jedna wielka całość ale w częściach.
Nie było też w tej książce wcale ani słowa o tym, że dwóch członków załogi Berge Istry się uratowało. A to naprawdę wiele zmienia i katastrofa przestaje przez to się wydawać tak tajemnicza i niewytłumaczalna.
Tak właśnie tworzą się teorie spiskowe. Ktoś nie wie, nie dosłyszy, nie doczyta, jeszcze częściej nie dopowie, dołoży od siebie i... sprzeda. A inni, którzy nie wiedza, nie chce im się sprawdzać i weryfikować, albo też ich wiedza ogólna jest zbyt mała, żeby mogli to w ogóle ogarnąć, łykają wszystko jak młody pelikan.
Podam Ci jeszcze jeden przykład: jest teoria mówiąca o tym, że podwodne uwolnienie złóż metanu może spowodować, że woda zacznie 'kipieć' topiąc statki. Australijscy naukowcy przeprowadzali badania - i rzeczywiście, jest to możliwe. Jest tylko małe 'ale': otóż ostatni raz takie zjawisko na Ziemi miało miejsce około miliona lat temu...
Jakim cudem utajniono przyczyny zatonięcia? Przecież taka informacja powinna być publiczna
Dlaczego - Twoim zdaniem - powinna być publiczna?
Kużwa ,nic tylko UFO porwało statek .
O prosze...oby ciekawe bylo bo ostatni odcinek sredni😮
Przy takiej dlugosci statku wg konwencji solas taratfa musi byc również w okolicach dziobu
A moze coś o statku Lubov Orlov
Czytałem o nim - więc wiem o co chodzi. Będzie - bo sprawa fajna...
@@katastrofymorskie Super bo to naprawdę ciekawa historia
👍
👍