Trek Rail 9 GX u nas w Polsce kosztował 29000pln, 50km od mojego domu w Frydku Mistku w Czechach ten sam rower kosztował ponad 5000pln mniej.. U mnie w mieście zero negocjacji, w czechach coś się pomyśli. W moim mieście kilka razy oglądałem, ten rower sprzedający nawet go nie wyciągnął żebym sie przymierzył. Na moją prośbę wciągnął rower który był prawie bez powietrza w oponach jak i w amortyzatorze, coś podpompował byle jak amor i tyle. W Czechach dostałem rozmiar L do przejechania się i M. Nie dość, że taniej to podejście do klienta nieporównywalne. Chcesz kupić rower za kupe kasy, gdzie dokładając 10000 możesz juz za motocyklem nowym patrzeć a oni mają wyjebane. Zacząłem patrzeć też za Focusem SAM2 w sklepie polskim w moim mieście gosć z łaską dał się przymierzyć.. do roweru bez pedałów.. :P następni.. Zamówiłem u Niemców rower prawie 10000 tańszy. Dla zasady nie pójdę i nie dam im zarobić na kolejnych rowerach. Czy u nas zawsze musi być wszystko droższe i większe cwaniactwo? Wspieranie lokalnych sklepów jak u mnie to się mija z celem. Buractwa nie wspieram. Pozdrawiam
@@BIKE-PLUS Niestety tak.. kolega kupował we Wrocławiu elektryka Cube było podobnie. Przyszedł bez buractwa z Niemiec. Jeszcze jak Czechowi powiedziałem, że gwarancja europejska Treka w PL działa tak, że jesteś ostatni w kolejce i płacisz za robociznę to kazał powtórzyć bo myslał, że nie zrozumiał. w szoku gość był.
@@martibartolski No nie są wyższe o 20%.. Niemcy zarabiają więcej jednak, koszty pewnie też wyższe a rowery tańsze, w Czechach jednak też chyba przepaści takiej nie ma. Bo rozumiem różnicę 1000 czy 2000 ale 5000 to jest hardkor, w Hiszpanii te Treki były jeszcze 2000 tańsze. Czyli u nas 29000 w Hiszpanii 22000pln!
Doskonale to rozumiem, natomiast wg mnie świat stanął na głowie ponieważ gdy porównasz rower do motocykla który często bywa tańszy lub w podobnych pieniądzach to jak to jest? Więcej materiału w kg i jeszcze silnik, plus opłacenie norm
Z marszu wymienię 5 krajów w których jest taniej i to często o kilkadziesiąt procent niż u nas. Są to sklepy rowerowe w krajach o wiele droższych niż nasz. W krajach gdzie godzina pracy sprzedawcy, czy serwisanta jest o wiele droższa. Gdzie wynajem lokalu jest o wiele droższy. Wracając do pytania czy polski sklep rowerowy chce nas okraść. Tak, mam nieodparte uczucie że niestety tak. I niestety popada na pysk połowa branży rowerowej rozbuchanej do granic po covidzie gdzie spadało z magazynów wszystko co miało koła, a bezczelność sprzedawców w kilku okolicznych sklepach przekraczała wszelkie granice. Na tą chwilę już nie wszystkie te sklepy funkcjonują. Morał z tego taki że to nie tylko chytrość producentów
Ja mówię z mojego doświadczenia i chciałem tylko zauważyć, że zawsze są dwie strony medalu. Druga sprawa to skoro okradali i tyle mieli zysku to czemu padli?
A ja sobie prowadze serwis małym miasteczku z okolicznymi wsiami i jest mi bardzo dobrze.Lubie a nawet kocham moja prace więc to jest wartością nadrzędną.Mam zbudowaną taka baze klientow przez to ze robie to uczciwie,ze nie interesuja mnie zawirowania w branży.No ale jak mowil kiedys Biggie "mo many mo problems"
Po co tłumaczysz się amebom? Za dużo uwagi przywiązujesz do tego co piszą ludzie w komentarzach. Praktycznie co film o tym wspominasz. Olej to i rób swoje. Bardzo ciekawy kanał. Wiecje merytoryki, testów, własnego zdania na temat akcesoriów. Oby tak dalej!
A moim zdaniem dobrze, że w końcu ktoś się zirytował na tą wieczną gównoburze o wszystko w polskim rowerowym internecie. Bo to, aż boli jakie ludzie mają problemy 😂
To nie jest tak, że ja się tlumaczę. Tłumaczę, że nie wszystko jest takie jak się nam wydaje. Chciałem pomóc bo szkoda że się tak ludzie żółcią zalewają i błotem obrzucają i tylko żeby komuś się noga powinęła i żeby na pysk padł. To będą wtedy szczęśliwi. Na dłuższą formę czasu brakło ale jak będzie no coś nagram. Pozdrawiam serdecznie.
@@punktzaczepieniaco będziesz komuś tłumaczył że mu się źle wydaje. Życia Ci zabraknie każdemu to tłumaczyć jak ta "fauna" - a ludzi co nie kumają albo hejtuja tak trzeba traktować - tylko widać z filmu na film że pogarsza Ci humor. Podjerzewam że jesteś tym zmęczony, miałeś pomysł powiedzieć o czymś merytorycznym ale coś Ciebie dotknęło co przeczytałeś (wziołeś do Siebie? ) i nagrałeś o tym właśnie...A czas i montaż nie z gumy. Z pozytywów które widzę to piękne ujęcia które robisz, szczególnie te nieliczne (niestety) przebitki ze szlaków. Gadasz też rzeczowo. Bedzie z tego dobry kanał tylko to swoje a prowokować się dawaj tylko na tematy in +
Ja Was dobrze rozumie. Prowadzę działalność dropshipping (elektronika). Na Allegro nie mam problemu, ale na OLX czy Allegro Lokalnie, bardzo często dostaje wiadomości "W Chinach mogę kupić taniej" "życzę powodzenia w sprzedaży Cebulaku" "Masz usunąć ogłoszenie, jak nie to zgłoszę do urzędu" itp. Żaden z nich nie bierze kosztów, poniesionych oraz opłaconych podatków, widzą cena polska-chiny.
To wzbudziło we mnie mieszane uczucia: 1 - Nie mam nic do uczciwych sprzedawców, serwisów i sklepów rowerowych. Uczciwych. Życie doświadczyło mnie jednak, że nie zawsze tak jest i dlatego jestem zdystansowany do branży, a moje zaufanie do niej jest wysoce ograniczone. Jeżeli masz się za uczciwego i możesz z czystym sumieniem spojrzeć w lustro, to czapki z głów. 2 - Kowalski, dla którego rower jest odskocznią od codziennych udręk i ciężko pracuje na tę przyjemność, też rozwiązuje problemy, o których sprzedawcy i sklepy nie mają pojęcia. Kowalski i branża w której pracuje, też ma wydatki i problemy, o których inni nie mają pojęcia. Każdy je ma. 3 - Teksty typu, "kto miał zrozumieć, to już zrozumiał", najbardziej mnie śmieszy. Nie każdy siedzi w biznesie. Nie każdy wie jak działa i jaka jest jego specyfika. Jak nie chcesz tłumaczyć rzetelnie wszystkich procesów od A do Z dla mniej wtajemniczonych widzów, to lepiej darować sobie takie teksty. Nie wkładaj wszystkich do jednego worka. Ps. Wcześniej też już to robiłeś np. mówiąc chyba o Scott'cie - dlaczego go nie lubisz, czy tam nigdy nie kupisz. No dlaczego? Tak trudno to powiedzieć wprost, zamiast robić wokół tego wielką tajemnicę? Mnie to śmieszy. 4 - Czy żal mi tego, że branża się aktualnie trochę wykrwawia? Absolutnie nie. Sama na to zapracowała. "Kto wie o co chodzi, ten już wie". Tutaj nie ma czego bronić, bo ten problem nazywa się... kapitalizm. I on jest brutalny dla wszystkich. Nie tylko sklepów rowerowych i sprzedawców. Dla nas - klientów również.
Mówiłem z jakiego powodu nie lubię rowerów FS Scott. Jasno i wyraźnie. Jeśli pójdę do Kowalskiego kupić pralkę na którą mnie nie stać to będzie mi współczuł czy jak mam to rozumieć. Z dupy argument. Jak mnie na coś nie stać to nie kupuję i to nie jest rzucanie sloganem tylko NIE KUPUJĘ rzeczy na które mnie nie stać. Koniec. Kropka. I teraz co? Mam wymagać litości i obniżenia cen bo chcę? Dokładnie tak uważam, że kto miał zrozumieć ten zrozumiał a na resztę szkoda czasu bo nic i tak nie dotrze. Pozdrawiam 👋
Właśnie a pro po Scotta sparka moim zdaniem genialne posunięcie, widać jak wiele marek próbuje umiejscowić podobnie damper i puszczają linki w mostki. Ludzie ciężko akceptują futurystyczne rozwiązania a później z nich korzystają. To samo było z samochodami typu suv większość krytykowała teraz większość jeździ, w BMW większość krytykowała nerki "bobra" teraz większość dostaje skrętu szyi na ich widok. Czas patrzeć jak większość rowerów będzie odwzorowana na nowym "sparku" Pozdrawiam.
Wiesz że przed swoje “genialne posunięcia” CEO Scotta stracił pracę? Dwa modele u Speca i żaden u Treka (jeśli chodzi o MTB) nie ma prowadzenia kabli przez stery. Damper w ramię nie jest wynalazkiem Scotta. Kupili markę która to wynalazła i “ukradli” konstrukcję której obiecali nie kraść. Kable przez stery obniżają produkcję ram (słowa CEO Scotta) i płacenie za te dobrodziejstwo więcej niż za klasyczne rozwiązanie to zwyczajnie dawanie się dymać. Spark to najgorzej sprzedający się rower w naszym asortymencie od momentu kiedy pracuję w tym sklepie czyli osiem lat. Pozdrawiam 👋
@@punktzaczepienia Tak działa biznes, kupuje się czyjąś firmę obiecuje śliwki na wierzbie a robi swoje. W koncernach samochodowych jest mnóstwo takich przypadków. Wyprodukowali, sprzedają i mają wielbicieli i co za tym idzie: zysk. Zawsze ktoś leci z firmy nawet jak się partia polityczna zmieni. W sumie sam bym go nie kupił w żadnym sklepie, który przedstawia więcej negatywów niż zalet tego roweru. A jednak jestem jego szczęśliwym właścicielem i nie znalazłem więcej niż 2 wady. 1: odpadający plastik z mostka i 2: mocowanie plastikowe otworu na damper. Swoją drogą to chyba dobrze, dla serwisu, że serwis trwa dłużej przy takiej ramie można więcej wyciągnąć za roboto godzinę hi hi. Pozdrawiam.
Celem klienta jest kupić jak najlepszy produkt przy jak najlepszej obsłudze przy jak najniższej cenie. Tak jak celem przedsiębiorstwa jest wygenerowanie zysku. Tylko klienta g obchodzą aspekty prowadzenia biznesu bo on realizuje patrz punkt 1. Moim zdaniem klienci jak widzą cene opony rowerowej w cenie opony samochodowej albo tarcze rowerowe w cenie samochodowych to jednak czują że coś jest nie tak. Oczywiście to nie wina sklepu a producenta ale klienta to nie interesuje ( patrz punkt 1) Pozdrawiam
Tak samo to widzę, klocki o wielkości paznokcia w cenie 40zł i klocki do samochodu wielkości dłoni za 40zł. Ceny rowerów też są oburdalne porównując do cen motocykli. Ile tam jest częsci mechanicznych, a ile w rowerze, a ceny nawet i większe jak roweru. O oponach już nawet chce gadać... ile mniej materiału trzeba do produkcji opon rowerowych niz do samochodowych. Ile szybciej wyprodujesz oponę rowerową od samochodowej. Ile mniej zajmuje na magazynie. Dużo wiecej zmiescie się na tira do transportu. Co do cen serwisu to wiadomo, tzreba utrzymać pracowników i mieć zysk.
Rozbrajają mnie te porównania do samochodów i motocykli. Może jakiś motoryzacyjny kanał pooglądajcie? Nie dla każdego klienta cena to numer jeden bo jeśliby tak było to sklep w którym pracuje nie egzystował by od około 20 lat. Jest jeszcze spora grupa ludzi która ceni sobie osobisty kontakt i możliwość przymierzenia się do rozmiaru, geometrii czy też porównania koloru z zdjęciem z netu. Generalizujecie na podstawie własnego punktu widzenia. Pozdrawiam.
@@punktzaczepienia A mnie rozbraja to w jak infantylny sposób tlumaczysz ceny rowerów. Porównanie do motocykli i samochodów jest jak najbardziej logiczne. Tylko dla ciebie jest to po prostu temat niewygodny i dlatego głupio się tłumaczysz.
@@punktzaczepienia przecież napisałem że obsługa jest dla klienta ważna. Nie tylko cena. Trzy składowe jakość produktu, obsługa, cena. Czemu porównania do innej branży Pana rozbrajają? Nie widzę argumentów. Skoro opona rowerowa wytrzymuje obciążenia 100-200 kg i prędkości 50-60 km/h a samochodowa ma te parametry 4-5 razy wyższe. Wyższe obciążenia momentu obrotowego. Opona samochodowa robi przebiegi 30-50 tys. km. Koszt materiału waga transport itd. To nie są substytuty produktów tylko ten sam produkt do innych zastosowań. To ten sam produkt OPONA.
Latamy w Sheffield i serwisuje u kumpli w sklepie, też latamy razem. Potrafię zrobic wszystko sam przy MTB, ale serwisujemy u nich. Sklepy nie mają letko i z przyjemnościom zaworze do nich nasze rowery. Zawieszenie serwisujemy u innego kolegi, z resztą wszyscy się znają. Nie zawożę do dużych sklepów, vide trek, z różnych powodów.
sredniej wielkosci miasto . duży sklep rowerowy. marża na rowerze? 100% przy cenie dla klienta 20k+ . info od sprzedającego tam pracownika. z drugiej strony topowy zawias za 6k . przy serwisie zerowym znajdujemy wióry wewnątrz goleni widelca i prawie zero oleju . dziwisz się że ludzie uważają się za robionych w bambuko ? pomijam ze ten sam rower w pl i w de kosztuje mniej w de ...a zarobki są nieporównywalne
Muszą bardzo dużo brać tych rowerów za 20k+ skoro mają taki rabat od producenta że 100% przebitki mają. My przy 30 sklepach możemy tylko pomarzyć. Co to jest “topowy zawias za 6k” to nie wiem więc się nie odniosę. Nie znam takiego słownictwa.
@@punktzaczepienia niewiem ile biora , nie interesuje mnie , pewnie nie na kazdym jest taka marza ale podany przyklad daje jakies pojecie o branzy . naprawde nie kumasz co kryje sie pod pojeciem topowy zawias ? np fox38factory ...
Wszystko się zgadza sklep rowerowy to biznes jak inny kasa musi się zgadzać. Tylko nie rozumiem dlaczego są rowery w cenach motocykli. Tam też są amortyzatory, napędy, hamulce, patenty i silniki. Wszystko w moto jest większe mocniejsze również precyzyjnie wykonane i cena podobna 25-35k
Obecna forma kapitalizmu polega na bezwzględnym zarabianiu pieniędzy. Nie bacząc na koszty środowiskowe oraz społeczne. Dodatkowo wymusza nieustanny wzrost sprzedaży , niemożliwym jest aby rosnąć w nieskończoność.
Ja już dawno temu podziękowałem sklepom stacjonarnym i online. Przede wszystkim ze względu na ceny. Wolę kupić używany rower niż płacić tak kolosalne kwoty, tym bardziej że cena nowego mocno spada po sezonie. A gwarancje na ramę przy używce i tak mam dożywotnią.
Być może stacjonarne sklepy rowerowe to już przeżytek. I właściciele będą musieli się z tym pogodzić. Nie pamiętam już kiedy kupiłem coś w sklepie rowerowym. Kupuję komponenty przez internet, składam i serwisuję sam. Być może firmy rowerowe będą same sprzedawały swoje produkty właśnie online. Tym, co może ocaleć będą ich autoryzowane serwisy. I to może być szansa dla byłych właścicieli sklepów rowerowych.
Tak, rowery są drogie. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by poszukać jakiejś zadbanej, używanej sztuki, bo rynek używek jest duży plus rowery bardzo szybko tracą na wartości (podobnie jak samochody). Jak ktoś jest cierpliwy i ma farta, to może pójść zimą do salonu i znaleźć przecenioną ostatnią czy przedostatnią sztukę z poprzedniego sezonu, bo sprzedawca musi się ich pozbyć, by wstawić na sklep nowe modele (które notabene różnią się zwykle kolorem ramy i może modelem amortyzatora).
Akurat rynek używek w Polsce to dziki zachód chwilowo. Dobre oferty znikają błyskiem, a zalega tona ofert używek niejednokrotnie droższych niż odpowiadające im nowe modele, bo ludzie kupowali je pod koniec pandemii, gdy ceny biły rekordy.
Każdy kto nie miał swojej działalności gospodarzej ,nie rozumie jak ciężko jest prowadzić firmę.To jest praca non stop,ja zawsze kibicuję jakiekolwiek działalności ,bo wiem jak jest ciężko,zus ,czynsz ,itd..Jak idę do sklepu i mam kase to nie proszę o rabat,mam w sobie troche empati
Wszystko się rozbija o podejście do klienta. Można zapytać o rabat, można rabatu odmówić. Ale nie można z klienta robić idioty i np wmawiać mu, że się nie zna i na pewno taniej nie dostanie, czy coś kręcić z gwarancją. Lepiej to widać w przypadku serwisów, bo częściej coś serwisujemy, niż kupujemy nowe rowery, ale lojalność klienta i zaufanie do przedsiębiorcy swoją wartość też mają. Z drugiej strony, kolejnym skutkiem kapitalizmu jest to, że praktycznie rynek weryfikuje biznesy. Lepiej zoptymalizowane modele biznesowe wypierają suboptymalne. I tu nie ma wiele pola na empatię czy sentyment, twarde liczby. Kto potrafi wygenerować większy zysk mniejszym kosztem, ten ma przewagę. A to prawodawca oraz klienci dysponują narzędziami, które prowadzą do ograniczania nieakceptowalnych praktyk handlowych.
Taki tam przykład: TREK EXE 9.8 AXS GX w roku 2023 i do lipca 2024 był do kupienia za 55 699 zł, a teraz nawet w sklepie stacjonarny są od 30 635 zł do 28 300 zł. Czyli kogoś ktoś grubo zrobił. Sprzedają za 28 tyś i też zarabiają. Cud ludzie, cud.
A co powiesz na to. Rower zamówiony przez sklep w preorderze np za 10 000 zł, w sezonie kosztuje 12 000 zł. A w październiku producent robi promocję za 9 000 zł. Ceny przykładowe.
@@punktzaczepieniamnie to nie interesuje, ja chcę kupić dobrze i w miarę tanio, kapitalizm chyba mamy. Ale żeby 55 tyś. na 28 tyś. zjechać z ceny to walenie klienta po rogach, sam przyznasz.
Ja tylko skromnie uważam że kapitalizmu już nie ma. Wydaje mi się Irku, że większość małych, średnich firm w konfrontacji z korporacją nie ma nic do powiedzenia. Mam nadzieję, że się mylę
Tu, lokalnie, jest kilka sklepów które nie są częścią żadnej sieci i dają jeszcze radę. Wiosna i lato rowery. Jesień zima narty. Grają mądrze i ostrożnie od wielu lat i życzę im jak najlepiej. Często rowerzysta to lojalny klient i jeśli sklep to spieprzy to po sklepie. Pozdrawiam 👋
Dawno przestałem zwracać uwage na takie narzekania. Mamy wolny rynek, albo ktoś chce zapłacić za dany towar usługę albo nie. Jeżeli ktoś marudzi, że powinno być inaczej, zawsze może zrobić to sam i udowodnić że się da. Najwięksi hejterzy to Ci co chcą żyć ponad stan, nie stać ich na coś ale bardzo by chceli to mieć i wylewają frustrację. I to nie z powodów użytkowych ale chęci zaszpanowania.
Mało tego, zdarza się, że klient przychodzi z włączoną oferta promocyjna innego sklepu czy aukcji i mówi, że chce kupić w tej samej cenie. Do tego w branży sportowej, w której pracuje zaraz po wejściu słychać „czy dostane rabat..” Nie ważne czy zakupy planuje na 20 zł czy 2000zl
No to chyba dobrze, skoro pyta? Jeśli miałbym swój ulubiony sklep, to dałbym im szansę w pierwszej kolejności. Wiele sklepów oferuje taką "usługę" zrównywania cen, jeśli znajdziesz taniej u konkurencji.
Mam dużo złych doświadczeń z serwisami rowerowymi, pomijam nawet cenę usług. Siedzę w rowerach 30 lat, potrafię zrobić wszystko sam, tylko nie zawsze mam czas. Z mojego doświadczenia 2/3 serwisów kompletnie nie zna się na robocie. Wołają gruby hajs, popełniają błędy i zachowują się jakby naprawiali prom kosmiczny. Ja po takiej niespodziance sobie wszystko poprawię, ale co mają zrobić ludzie którzy nie znają się na rowerach? Idą do serwisu z drogim rowerem i w większości przypadków są po prostu traktowani, jak dojne krowy
Fajna krótka forma 👍 z ciekawostek u nas ostatni październik i listopad najlepsze w historii firmy, sezon też dobry choć z paroma przestojami, ale nie narzekamy. Zastanawia mnie to obcięcie zamówienia. Może trochę za dużo po prostu zamówione w pierwszym rzucie ? :)
Moim zdaniem , sklepy w których pracują ludzie z pasją się obronią. Dla mnie czynnik ludzki jest najważniejszy. Jesli wiem że będę rzeczowo ,kompetentnie oraz miło obsłużony to do takiego miejsca chce się wracać. .A jesli jest to jedzcze lokalny biznes to masz poczucie ,że robisz coś dobrego. Tak mi się wydaje. 😉. Pozdrawiam i myślę że będzie dobrze 👍
Nie da się tego sprowadzić do tak zero-jedynkowej postaci. Jaki % kupi wysyłkowo Niemca, kiedy da rower 10% taniej, a jaki % kupi wysyłkowo, kiedy ten rower będzie 2x taniej?
Kupiłem rower i najśmieszniejsze jest to że kupiłem go przez internat i u Niemca. Dlaczego tak? Było taniej niż w PL, promki były większe, dostępność mojego rozmiaru była lepsza. Z mojej perspektywy klienta najbardziej irytujące w sklepach jest brak informacji od dostępnym asortymencie. Często słyszałem, że nie ma tego rozmiaru ramy ale możemy zamówić. Ja też sobie mogę zamówić i to robię. Każdy ma swoje koszty życia, a stawianie się w pozycji, ża ja mam tyko źle jest słabe. Jeszcze jest wybór, a klienta interesuje cena i dostępność.
To ja jestem dla sklepu czy sklep jest dla mnie? Ktoś tu zdecydowanie myli role lub minął się z powołaniem. Ja jako klient idąc do sklepu stacjonarnego oczekuję że ten sklep będzie zaopatrzony. Zmówić rower to ja też potrafię przez internet.
@@marcinpaczynski6434 póki co to każdy klient zrozumiał. Wpłacają zaliczki i zamawiamy im konkretny rozmiar, kolor. Ale jest wolny rynek, można kupować gdzie się chce
2:45 :) Tak nie jest oczywiście wskazane sumowanie ceny komponentów ale 10tyś zł za dokręcanie kluczem częsci to jednak za dużo a takie kwiatki są. Pomijam już że producent ma ceny OEM znacznie niższe na części. PS: Sprzedajecie ramy Tarmaca SL8 może wysyłkowo?
Ja to widzę inaczej. Przez 20 lat w Polsce było przyjęte, że na rower sportowy dobrej marki dostaje się 10% rabatu a na inne 5%. Później Trek i Kross zachwiał rabatami a na ich rowery można było dostać 15-20% na rocznicowych modelach lub nawet nowych kolekcjach. Teraz nikt już nie chce dawać rabatów lub proponują rabat o akcesoriach. Moim zdaniem sklepy przestały wychodzić na swoje to fakt ale uważam, że powodują to dwie rzeczy. Pierwsza to zbyt szeroka gama wszystkiego w markach rowerowych. Niepotrzebna dziesiątki modeli i setki akcesoriów co wymaga od sklepów olbrzymiej powierzchni. Drugi problem to wysokie ceny serwisu a przecież często na nim sklep zarabia najwięcej. Stawki są absurdalnie wysokie
Rowery sa za drogie. Koniec i kropka. Czyja to wina? Klientow? To gasi popyt i branza gasnie po sztucznym boomie. Moda na drogie rowery bedzie dalej gasla, bo jest sztucznie wykreowana, ludzie mie zrezygnuja z samochodow nawet jesli trzeba jechac 500 m do sklepu, kosciola. Taki kawal drogi ;) Masy pojda w hulajnogi z siedziskiem i motorowery (bez prawa jazdy), skutery wszystko elektryczne, takze cargo zeby dziecko wozic. Czekamy na dotacje na rowery elektryczne. Kazdy chce jakiegos elektryka, dawniej nimi gardzilem, teraz to przedmioty pozadania, ale problem w tym ze to chce jest drogie nawet z dotacja 5k gdyby byla czy z giga rabatem. Karbonowa zwykla ciezka dosyc szosowka z szerokimi w opcji oponami na tarczach chocby tiagrze, czy musi kosztowac z hakiem az 10k? Rowery sa za drogie, sklep ostatnim ogniwem, to zbieraja cala krytyke. A takie shimano czy sram, drogie nowe grupy i to popularne jak grx 1x12. Na nich powinny spasc tez baty i na nierzad polski z tym cholernym vatem, to nie wodka czy drogie auto.
Szkoda przedsiębiorców, ale rowery to nie jest jedyna branża, gdzie mamy problem z konkurencją z innymi krajami. Obecnie jest bieda, bardzo ciężko się sprzedaje, bo koszt życia poszedł mega do góry. Ja nie życzę źle sklepom, ale mam wrażanie, że niektóre sklepy są zacofane i przegrały wyścig z online. Używają tylko jednego argumentu, serwis i doradztwo. Ludzie co kupują drogie rower, zazwyczaj wiedzą co chcą, na tanich rowerach, sorry ale co tam doradzać. A dobry serwis się obroni, jak koszty lokalu ogarnie. Przykład zakupów z ostatniego tygodnia: - buty Shimano XC903- w PL może dwa rozmiary po 1500 zł. DE komplet rozmiarow i z dostawą wyszło mnie 1150. - grupa Ultegra DE 6500, Pl 8000 w necie w sklepie bliżej 9000 - części w rowerowym sklepie w Tyrolu pod wjazdem na Stelvio niższe niż w sklepach w PL. Opony GP5000 str kupiłem tam taniej niż w PL, a koleś mi założył to za free w 10 min. Koszta zabijają nasz rynek.
Akurat sam ostatnio kupowałem shimano s-phyre 902 wide i w Polsce nigdzie nie znalazłem, a w Niemczech były wszystkie rozmiary i to za 960zł. Także Polowałem przez 3 miesiące, czy będzie jakaś promocja do grupę di2 12s ultegra i w Polsce nie pojawiła się taka oferta, a z Holandi całą grupę kupiłem za 6100zł. Przyszła w 2 dni. Czy dopłaciłbym 2,9k zł żeby mieć z Polski? No raczej tyle to nie. Max 300-400zł. Tak samo jest z framsetami, ludzie stwierdzili, że po co mają dawać za rower 12-15k zł który waży 8,5kg, jak na chińczyku złożą taki rower za 6-7 k zł. Wystarczy poszukać na grupach na fb ile ludzi jest zadowolonych z tych ram. Przecież i tak nie mają szans wygrać tour de France, wiec co im zmieni to, że będą nie będą jeździć na specu za 50k zł.
Nasi dystrybutorzy i sklepy na bank dostają inne ceny od korpo niz zachodnie. Tak samo było z gazem od ruskich. W PL drozszy niż w DE choc PL bylo krajem tranzytowym i bliżej. Mniejszy rynek, a poza tym kolonia ma tyrac na metropolie a nie odwrotnie.
Sklepy które mało zamawiają mają mniejszy rabat albo wcale. Kiedyś przedstawiciel Shimano powiedział nam, że jak będziemy potrzebowali kasety 8s to żebyśmy kupili od CRC (to było zanim padli) bo kupili wszystko. To jest prawda, że są różne ceny na różne rynki i do różnych sklepów. Dziś dostałem dwa maile od Speca. Pierwszy z rabatami a drugi z sprostowaniem, że to nie na szwedzki rynek więc sorry Winnetou. Nie dla psa kiełbasa nie dla kota skwarki.
@@punktzaczepienia ja też wczoraj dostałem maila od speca z rabatami, a później sprostowanie ze rabaty dla USA. Może to jakiś marketing? ;) W koncu dzieki temu piszemy teraz o nich.
Dokładnie tak Irku. Ja mam wrażenie, że w PL sporo osób na problem z rozróżnieniem rzetelniej firmy od naciągaczy. Stąd się biorą bajki o marżach 50%. Zwykle otrzeźwienie przychodzi gdy rower od takiego taniego sprzedawcy trzeba załatwić na gwarancji o przekładce ramy nie wspominając.
Zazwyczaj to się kończy tym, że do lokalnego sprzedawcy danej marki trafia taki klient i zaczyna się jazda, bo w świetle przepisów ten sprzedawca nie ma obowiązku załatwić spraw reklamacyjnych jest to jego dobra wola. Właściwym i z obowiązkiem jest ten który sprzedał rower.
@@rafsen2943Wiesz z jednej strony rozumiem właścicieli sklepów stacjonarnych. Z pewnością mają dość rowerów z internetu z drugiej strony na miejscu klienta miałbym to wiadomo gdzie. Inna sprawa ,że jeśli się ludzi traktuje jak człowiek człowieka to zawsze można dojść do porozumienia. Fakt czasem wymaga to ustępstw.
Sprzedaje swoje produkty na całym świecie, żaden klient nie jest tak roszczeniowy jak Polski niestety, niby wspierać chcemy polskie marki ale problem dać 10% więcej bo na Ali taniej to my kradniemy.
@@rafsen2943 W przypadku samochodów jest wzorowo, gwarancja europejska, kupujesz gdziekolwiek, serwisujesz, gdzie ci się podoba u autoryzowanego przedstawiciela. Dlaczego taki problem jest z rowerami...
@@maciejwodecki646 dlatego że europejski/krajowy dystrybutor marki samochodowej płaci wg cennika roboczogodzinnego serwisom za reklamacje. Pracowałem w Renault to płacili nam za prace reklamacyjne w przybliżeniu 70% stawki jaką mieliśmy na serwisie. Teraz pracuję w branży rowerowej i żaden z producentów jakich mamy nam nie płaci, przysyłają tylko części zamienne. Zadajcie sobie pytanie, dlaczego ja mam za darmo obsługiwać klienta który kupił rower w innym sklepie? To nie jest wina sklepu tylko dystrybutora.
to jest ogólnie zlozony temat, sam się nie raz zastanawiałem nad tym wszystkim, duzo zamieszania wprowadza fakt ze no dany komponenty w necie potrafi np kosztowac 1000 zl a w sklepie 1300zl przez co ludzie juz maja poczucie ze sklepy ich okradają, nie biorąc pod uwagę wielu czynników, z drugiej strony to sklepy ktore maja faktycznie ogromna marze przez co ludzie dodatkowo maja powód do gadania. Na moje oko rynek sie zmieni w przyszłych latach, nie będzie tak już trzymania czesci na sklepie a raczej będą na zamówienie by była jak najmniejsza cena, natomiast rowery beda w formie zakupu tak jak canyon, by obniżyć koszt prowadzenia sklepów. Oczywiście nie wszyscy ta droga pójdą ale tak czuje ze większość sprzedaży wyląduje w necie.
Nie będzie tak bo nie będzie się to opłacać. Im mnie sklep zamówi przed sezonem “na raz” tym mniejszy ma rabat. Do każdego indywidualnego zamówienia dla klienta dolicz koszt wysyłki i po doliczeniu kosztów prowadzenia interesu jesteś w plecy. Tak to wygląda.
Długi komentarz dla zasięgu ponieważ nic merytorycznego nie mam do dodania w temacie hajsu bo dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. 😅 chyba jest wystarczajaco długi?
Takie spostrzeżenie bez ataku na kogokolwiek. Mieszkam w bliskich okolicach Warszawy, jeżdżę na rowerze głównie MTB od ponad 30 lat, z kumplami nazywamy się dziadkami MTB 😅 ale nie o tym... W skrócie bardzo mnie dziwią problemy w całym łańcuchu produkcji, sprzedaży rowerów. Z moich pobieżnych obserwacji wynika, że w ostatnich latach na rowerach zaczeli jeździć "wszyscy" Ciężko zrozumieć problemy tej branży skoro jest taki boom na taki rodzaj transportu, zajawki sportowej. Jak to się mówi skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle 🤔
Jak bom to się porobiło więcej sklepów i większe gabaryty i obsługa. Koszty są nie małe, musi ktoś z trochę słabszego rynku wypaść, nie koniecznie najsłabsi czy najmłodsi.
Tu był jeden jedyny czynnik powodujący te problemy- pandemia. Bez takiego zawirowania branża była przewidywalna, każdy mógł łatwo obliczyć czy jego sklep się rozwija i zyskuje klientów, będzie potrzebować pracowników, zwiększenia asortymentu itd. W tym momencie każdy sklep musi spekulować i często przewidywania są bardzo błędne. Przykładowo gdy brakowało towaru i otrzymywaliśmy 1/3 z zamówienia, wszyscy dosłownie pomyśleli tak samo i zamówili trzykrotność tego czego potrzebują. Pomyśleliśmy w ten sposób wszyscy i nikt się nie spodziewał, że producenci podołają i dostarczą towar do sklepów, nikt oczywiście tego towaru nie odebrał, producenci zostali z pełnymi magazynami, to kolejno piętrzyło następne zawirowania na rynku, szybkie promocje na zalegające modele i ogromną różnice cen, pomiędzy sklepami rozpoczynając wojne cenową i obniżanie marży byle tylko odzyskać zainwestowane pieniądze.
nie sądzę, żeby dotarło to do głów. Ludzie wchodzą do sklepu i patrzą na to wszystko przez pryzmat ceny roweru. Nie interesuje się czemu taka jest tylko dlaczego trzeba tyle zapłacić. I ostatnia rzecz jaka mnie najbardziej wqurwia to klient który przychodzi po to tylko żeby się poprzymierzać, pomacać ale on nie ma zamiaru kupić tego roweru u Ciebie tylko gdzieś w internetach. Jak się trochę siedzi to wiadomo czy jest to klient dla Ciebie czy dla obcego. Całe szczęście, że mamy marki które nie są sprzedawane w ten sposób na terenie Polski.
To dobrze, że przymierzy się do roweru i kupi, a później pewnie wróci do tego serwisu serwisować go. To czemu nie zachęciłeś go ceną, powiedzmy nie taką jak na internecie, ale możesz mu dać rabat. No wiadomo, szkoda każdej złotówki.
@@jankaskyevitchjellbet7293No właśnie jest mało takich dni testowych w Polsce. W Dębicy Bike&Chill stara się robić takie dni testowe rowerów Orbea i Factor. Ile osób przyszło na takie dni testowe Factora? 2 ja i kolega. Jak dla mnie powinny być kolejki na takie dni testowe, a tu brak zainteresowania
@@Piter-bike lrek już to tłumaczył ale jak widac słabo dotarło. Każdy chce sprzedać ale jest próg którego już nie przeskoczysz, biznesu nie prowadzisz charytatywnie, ma on na siebie zarabiać, a nie dokładać do interesu. Na cenę roweru w sklepie składa się czynsz, wypłaty dla pracowników, koszty ogrzewania, energii itp. Na to wszystko trzeba zarobić. Pomijam, że jest sezon wyprzedażowy i ceny obecne w stosunku do tych z sezonu są mocno atrakcyjne.
@rafsen2943 tak, bo w Niemczech, Holandii, Czechach, Francji biznesy prowadzą charytatywnie i tam mogą sprzedać rower 5 tyś taniej, a w Polsce podobno mniej zarabiamy, ale drożej kupujemy. Coś jest nie tak...
Dzisiejsza mlodziez bedzie kupowac rowery online i serwisowac w pkt do tego wyspecjalizowanych. Duze marki, coraz częściej będące w rekach korporacji, zajada sklepy stacjonarne. Niestety.
Dzisiejsza młodzież nie wie często jakiej jest płci i jeździ na hulajnogach. To też nie pomaga branży. A po nich nie będzie już nikogo bo jak się nie wie jakiej jest się płci to może być problem z rozmnażaniem i to będzie koniec wszystkiego i może już czas najwyższy 😁
A na moje bez obrazy oczywiście. Większość ludzi za miast spuszczać się nad rowerami za 20-50k może nauczcie się najpierw jeździć. Chyba że mówimy o typowych rowerach Downhill to faktycznie cena wynika z dobrych komponentów żeby się nie połamać . Jeżeli natomiast ktoś kupuje rower za 30 tysięcy a nie potrafi zrobić pierwszej setki w życiu to o czym mówimy przerost formy nad treścią i gadżeciarstwo.
Ale to nie tak, ktoś może nawet nie umieć jeździć na rowerze a chcieć taki mieć i na niego patrzeć. Dla kogoś 30 tys może być tym czym 5 zł dla kogoś innego. Ludzie nie zarabiają tyle samo.
nie bardzo rozumiem o czym jest ten film, jęczenie o kosztach a w "uśmiechniętej Polsce" i tak jak zawsze głosowanie na wiadomo jakich polityków czyli mających za cel bycie kolonią i tworzeniem obszaru żerowania drapieżników, albo jesteś płotką albo szczupakiem - dla CPK nie, dla atomu nie ale oplaty za CO2, ETS'y czy CAFE jest już ok, co w tym dziwnego, że błędne decyzje obywateli spowodowały drożyznę... a to że teraz kasy brak i wszyscy szukają oszczędności .... na zachodzie rower potrafi kosztować połowę tego co w PL - czyja to wina i kto kosi na tym fakcie kasę, u nas model biznesowy to tanio kupić i drogo sprzedać ale niestety nie wszyscy ludzie są tacy głupi i skłonni do przepłacania....na niczym nie zarobisz tak jak na handlu więc nie żal mi sklepów - minimum wysiłku i maksimum zysku...
Koszty życia bardzo poszły do góry. Najbardziej jedzenie, prąd, gaz, wiec ludzie jak najwięcej chcą oszczędzić na rozrywkach, a rowery to właśnie rozrywka. Więc albo kupią jako okazja lub sobie odmówią.
Nie mieszkam w Polsce i nie głosuję w z Polsce i tak jak Ty nie wiesz o czym jest ten odcinek tak ja nie wiem co ma z nim wspólnego Twój komentarz. Pozdrawiam 👋
@@punktzaczepienia To po co nagrywasz materiały po Polsku skoro nie dotyczą rynku w PL, może właśnie dlatego twoje filmy są oderwane od polskiej rzeczywistości drożyzny i słabej dostępności różnorodnego sprzętu przez co są bardziej humorystyczne niż poważne.
Trek Rail 9 GX u nas w Polsce kosztował 29000pln, 50km od mojego domu w Frydku Mistku w Czechach ten sam rower kosztował ponad 5000pln mniej.. U mnie w mieście zero negocjacji, w czechach coś się pomyśli. W moim mieście kilka razy oglądałem, ten rower sprzedający nawet go nie wyciągnął żebym sie przymierzył. Na moją prośbę wciągnął rower który był prawie bez powietrza w oponach jak i w amortyzatorze, coś podpompował byle jak amor i tyle. W Czechach dostałem rozmiar L do przejechania się i M. Nie dość, że taniej to podejście do klienta nieporównywalne. Chcesz kupić rower za kupe kasy, gdzie dokładając 10000 możesz juz za motocyklem nowym patrzeć a oni mają wyjebane. Zacząłem patrzeć też za Focusem SAM2 w sklepie polskim w moim mieście gosć z łaską dał się przymierzyć.. do roweru bez pedałów.. :P następni.. Zamówiłem u Niemców rower prawie 10000 tańszy. Dla zasady nie pójdę i nie dam im zarobić na kolejnych rowerach. Czy u nas zawsze musi być wszystko droższe i większe cwaniactwo? Wspieranie lokalnych sklepów jak u mnie to się mija z celem. Buractwa nie wspieram. Pozdrawiam
Niestety to o czym piszesz to u nas norma z pewnymi wyjątkami oczywiście.
@@BIKE-PLUS Niestety tak.. kolega kupował we Wrocławiu elektryka Cube było podobnie. Przyszedł bez buractwa z Niemiec. Jeszcze jak Czechowi powiedziałem, że gwarancja europejska Treka w PL działa tak, że jesteś ostatni w kolejce i płacisz za robociznę to kazał powtórzyć bo myslał, że nie zrozumiał. w szoku gość był.
@@mariuszka5040 No tak, mnie też wkurza jak słyszę, że chcą kasę za robociznę. Zdrowy człowiek się w głowę będzie pukał słysząc takie żądanie.
@@BIKE-PLUS w zasadzie ciekawe co na to by prawnik powiedział... To jest chore.
@@martibartolski No nie są wyższe o 20%.. Niemcy zarabiają więcej jednak, koszty pewnie też wyższe a rowery tańsze, w Czechach jednak też chyba przepaści takiej nie ma. Bo rozumiem różnicę 1000 czy 2000 ale 5000 to jest hardkor, w Hiszpanii te Treki były jeszcze 2000 tańsze. Czyli u nas 29000 w Hiszpanii 22000pln!
Doskonale to rozumiem, natomiast wg mnie świat stanął na głowie ponieważ gdy porównasz rower do motocykla który często bywa tańszy lub w podobnych pieniądzach to jak to jest? Więcej materiału w kg i jeszcze silnik, plus opłacenie norm
Od wiosny szykowałem się do zakupu nowego roweru i we wrześniu kupiłem motocykl😊
Nie trzeba kręcić 😂😂😂
Z marszu wymienię 5 krajów w których jest taniej i to często o kilkadziesiąt procent niż u nas. Są to sklepy rowerowe w krajach o wiele droższych niż nasz. W krajach gdzie godzina pracy sprzedawcy, czy serwisanta jest o wiele droższa. Gdzie wynajem lokalu jest o wiele droższy. Wracając do pytania czy polski sklep rowerowy chce nas okraść. Tak, mam nieodparte uczucie że niestety tak. I niestety popada na pysk połowa branży rowerowej rozbuchanej do granic po covidzie gdzie spadało z magazynów wszystko co miało koła, a bezczelność sprzedawców w kilku okolicznych sklepach przekraczała wszelkie granice. Na tą chwilę już nie wszystkie te sklepy funkcjonują. Morał z tego taki że to nie tylko chytrość producentów
@@BaltazarGabkaacoś w tym jest…. Ale to było pewne, że hossa kiedyś się skończy.
Ja mówię z mojego doświadczenia i chciałem tylko zauważyć, że zawsze są dwie strony medalu. Druga sprawa to skoro okradali i tyle mieli zysku to czemu padli?
A ja sobie prowadze serwis małym miasteczku z okolicznymi wsiami i jest mi bardzo dobrze.Lubie a nawet kocham moja prace więc to jest wartością nadrzędną.Mam zbudowaną taka baze klientow przez to ze robie to uczciwie,ze nie interesuja mnie zawirowania w branży.No ale jak mowil kiedys Biggie "mo many mo problems"
Po co tłumaczysz się amebom? Za dużo uwagi przywiązujesz do tego co piszą ludzie w komentarzach. Praktycznie co film o tym wspominasz. Olej to i rób swoje. Bardzo ciekawy kanał. Wiecje merytoryki, testów, własnego zdania na temat akcesoriów. Oby tak dalej!
A moim zdaniem dobrze, że w końcu ktoś się zirytował na tą wieczną gównoburze o wszystko w polskim rowerowym internecie. Bo to, aż boli jakie ludzie mają problemy 😂
To nie jest tak, że ja się tlumaczę. Tłumaczę, że nie wszystko jest takie jak się nam wydaje. Chciałem pomóc bo szkoda że się tak ludzie żółcią zalewają i błotem obrzucają i tylko żeby komuś się noga powinęła i żeby na pysk padł. To będą wtedy szczęśliwi. Na dłuższą formę czasu brakło ale jak będzie no coś nagram. Pozdrawiam serdecznie.
@@punktzaczepieniaco będziesz komuś tłumaczył że mu się źle wydaje. Życia Ci zabraknie każdemu to tłumaczyć jak ta "fauna" - a ludzi co nie kumają albo hejtuja tak trzeba traktować - tylko widać z filmu na film że pogarsza Ci humor. Podjerzewam że jesteś tym zmęczony, miałeś pomysł powiedzieć o czymś merytorycznym ale coś Ciebie dotknęło co przeczytałeś (wziołeś do Siebie? ) i nagrałeś o tym właśnie...A czas i montaż nie z gumy.
Z pozytywów które widzę to piękne ujęcia które robisz, szczególnie te nieliczne (niestety) przebitki ze szlaków. Gadasz też rzeczowo.
Bedzie z tego dobry kanał tylko to swoje a prowokować się dawaj tylko na tematy in +
dobre światło, ładny kadr, czysty dźwięk, merytorycznie tez jest. znajde czas to chętnie zajrzę do starszych treści
Ja Was dobrze rozumie. Prowadzę działalność dropshipping (elektronika). Na Allegro nie mam problemu, ale na OLX czy Allegro Lokalnie, bardzo często dostaje wiadomości "W Chinach mogę kupić taniej" "życzę powodzenia w sprzedaży Cebulaku" "Masz usunąć ogłoszenie, jak nie to zgłoszę do urzędu" itp. Żaden z nich nie bierze kosztów, poniesionych oraz opłaconych podatków, widzą cena polska-chiny.
To wzbudziło we mnie mieszane uczucia:
1 - Nie mam nic do uczciwych sprzedawców, serwisów i sklepów rowerowych. Uczciwych. Życie doświadczyło mnie jednak, że nie zawsze tak jest i dlatego jestem zdystansowany do branży, a moje zaufanie do niej jest wysoce ograniczone. Jeżeli masz się za uczciwego i możesz z czystym sumieniem spojrzeć w lustro, to czapki z głów.
2 - Kowalski, dla którego rower jest odskocznią od codziennych udręk i ciężko pracuje na tę przyjemność, też rozwiązuje problemy, o których sprzedawcy i sklepy nie mają pojęcia. Kowalski i branża w której pracuje, też ma wydatki i problemy, o których inni nie mają pojęcia. Każdy je ma.
3 - Teksty typu, "kto miał zrozumieć, to już zrozumiał", najbardziej mnie śmieszy. Nie każdy siedzi w biznesie. Nie każdy wie jak działa i jaka jest jego specyfika. Jak nie chcesz tłumaczyć rzetelnie wszystkich procesów od A do Z dla mniej wtajemniczonych widzów, to lepiej darować sobie takie teksty. Nie wkładaj wszystkich do jednego worka. Ps. Wcześniej też już to robiłeś np. mówiąc chyba o Scott'cie - dlaczego go nie lubisz, czy tam nigdy nie kupisz. No dlaczego? Tak trudno to powiedzieć wprost, zamiast robić wokół tego wielką tajemnicę? Mnie to śmieszy.
4 - Czy żal mi tego, że branża się aktualnie trochę wykrwawia? Absolutnie nie. Sama na to zapracowała. "Kto wie o co chodzi, ten już wie". Tutaj nie ma czego bronić, bo ten problem nazywa się... kapitalizm. I on jest brutalny dla wszystkich. Nie tylko sklepów rowerowych i sprzedawców. Dla nas - klientów również.
Mówiłem z jakiego powodu nie lubię rowerów FS Scott. Jasno i wyraźnie. Jeśli pójdę do Kowalskiego kupić pralkę na którą mnie nie stać to będzie mi współczuł czy jak mam to rozumieć. Z dupy argument. Jak mnie na coś nie stać to nie kupuję i to nie jest rzucanie sloganem tylko NIE KUPUJĘ rzeczy na które mnie nie stać. Koniec. Kropka. I teraz co? Mam wymagać litości i obniżenia cen bo chcę? Dokładnie tak uważam, że kto miał zrozumieć ten zrozumiał a na resztę szkoda czasu bo nic i tak nie dotrze. Pozdrawiam 👋
Właśnie a pro po Scotta sparka moim zdaniem genialne posunięcie, widać jak wiele marek próbuje umiejscowić podobnie damper i puszczają linki w mostki. Ludzie ciężko akceptują futurystyczne rozwiązania a później z nich korzystają. To samo było z samochodami typu suv większość krytykowała teraz większość jeździ, w BMW większość krytykowała nerki "bobra" teraz większość dostaje skrętu szyi na ich widok. Czas patrzeć jak większość rowerów będzie odwzorowana na nowym "sparku" Pozdrawiam.
Wiesz że przed swoje “genialne posunięcia” CEO Scotta stracił pracę? Dwa modele u Speca i żaden u Treka (jeśli chodzi o MTB) nie ma prowadzenia kabli przez stery. Damper w ramię nie jest wynalazkiem Scotta. Kupili markę która to wynalazła i “ukradli” konstrukcję której obiecali nie kraść. Kable przez stery obniżają produkcję ram (słowa CEO Scotta) i płacenie za te dobrodziejstwo więcej niż za klasyczne rozwiązanie to zwyczajnie dawanie się dymać. Spark to najgorzej sprzedający się rower w naszym asortymencie od momentu kiedy pracuję w tym sklepie czyli osiem lat. Pozdrawiam 👋
@@punktzaczepienia Tak działa biznes, kupuje się czyjąś firmę obiecuje śliwki na wierzbie a robi swoje. W koncernach samochodowych jest mnóstwo takich przypadków. Wyprodukowali, sprzedają i mają wielbicieli i co za tym idzie: zysk. Zawsze ktoś leci z firmy nawet jak się partia polityczna zmieni. W sumie sam bym go nie kupił w żadnym sklepie, który przedstawia więcej negatywów niż zalet tego roweru. A jednak jestem jego szczęśliwym właścicielem i nie znalazłem więcej niż 2 wady. 1: odpadający plastik z mostka i 2: mocowanie plastikowe otworu na damper. Swoją drogą to chyba dobrze, dla serwisu, że serwis trwa dłużej przy takiej ramie można więcej wyciągnąć za roboto godzinę hi hi. Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą, tylko po prostu Jestem w szoku ,że rowery kosztują tyle co nowe motory ze salon…😮
Celem klienta jest kupić jak najlepszy produkt przy jak najlepszej obsłudze przy jak najniższej cenie. Tak jak celem przedsiębiorstwa jest wygenerowanie zysku.
Tylko klienta g obchodzą aspekty prowadzenia biznesu bo on realizuje patrz punkt 1.
Moim zdaniem klienci jak widzą cene opony rowerowej w cenie opony samochodowej albo tarcze rowerowe w cenie samochodowych to jednak czują że coś jest nie tak. Oczywiście to nie wina sklepu a producenta ale klienta to nie interesuje ( patrz punkt 1)
Pozdrawiam
Tak samo to widzę, klocki o wielkości paznokcia w cenie 40zł i klocki do samochodu wielkości dłoni za 40zł.
Ceny rowerów też są oburdalne porównując do cen motocykli. Ile tam jest częsci mechanicznych, a ile w rowerze, a ceny nawet i większe jak roweru.
O oponach już nawet chce gadać... ile mniej materiału trzeba do produkcji opon rowerowych niz do samochodowych. Ile szybciej wyprodujesz oponę rowerową od samochodowej. Ile mniej zajmuje na magazynie. Dużo wiecej zmiescie się na tira do transportu.
Co do cen serwisu to wiadomo, tzreba utrzymać pracowników i mieć zysk.
@@Piter-bikeno i opony rowerowe to dość prymitywna technologia. Być może tu kryją się koszty z uwagi na nakłady pracy
Rozbrajają mnie te porównania do samochodów i motocykli. Może jakiś motoryzacyjny kanał pooglądajcie? Nie dla każdego klienta cena to numer jeden bo jeśliby tak było to sklep w którym pracuje nie egzystował by od około 20 lat. Jest jeszcze spora grupa ludzi która ceni sobie osobisty kontakt i możliwość przymierzenia się do rozmiaru, geometrii czy też porównania koloru z zdjęciem z netu. Generalizujecie na podstawie własnego punktu widzenia. Pozdrawiam.
@@punktzaczepienia A mnie rozbraja to w jak infantylny sposób tlumaczysz ceny rowerów. Porównanie do motocykli i samochodów jest jak najbardziej logiczne. Tylko dla ciebie jest to po prostu temat niewygodny i dlatego głupio się tłumaczysz.
@@punktzaczepienia przecież napisałem że obsługa jest dla klienta ważna. Nie tylko cena. Trzy składowe jakość produktu, obsługa, cena.
Czemu porównania do innej branży Pana rozbrajają? Nie widzę argumentów.
Skoro opona rowerowa wytrzymuje obciążenia 100-200 kg i prędkości 50-60 km/h a samochodowa ma te parametry 4-5 razy wyższe. Wyższe obciążenia momentu obrotowego. Opona samochodowa robi przebiegi 30-50 tys. km. Koszt materiału waga transport itd.
To nie są substytuty produktów tylko ten sam produkt do innych zastosowań. To ten sam produkt OPONA.
Latamy w Sheffield i serwisuje u kumpli w sklepie, też latamy razem. Potrafię zrobic wszystko sam przy MTB, ale serwisujemy u nich. Sklepy nie mają letko i z przyjemnościom zaworze do nich nasze rowery. Zawieszenie serwisujemy u innego kolegi, z resztą wszyscy się znają. Nie zawożę do dużych sklepów, vide trek, z różnych powodów.
sredniej wielkosci miasto . duży sklep rowerowy. marża na rowerze? 100% przy cenie dla klienta 20k+ . info od sprzedającego tam pracownika.
z drugiej strony topowy zawias za 6k . przy serwisie zerowym znajdujemy wióry wewnątrz goleni widelca i prawie zero oleju . dziwisz się że ludzie uważają się za robionych w bambuko ? pomijam ze ten sam rower w pl i w de kosztuje mniej w de ...a zarobki są nieporównywalne
Muszą bardzo dużo brać tych rowerów za 20k+ skoro mają taki rabat od producenta że 100% przebitki mają. My przy 30 sklepach możemy tylko pomarzyć. Co to jest “topowy zawias za 6k” to nie wiem więc się nie odniosę. Nie znam takiego słownictwa.
@@punktzaczepienia niewiem ile biora , nie interesuje mnie , pewnie nie na kazdym jest taka marza ale podany przyklad daje jakies pojecie o branzy . naprawde nie kumasz co kryje sie pod pojeciem topowy zawias ? np fox38factory ...
Wszystko się zgadza sklep rowerowy to biznes jak inny kasa musi się zgadzać. Tylko nie rozumiem dlaczego są rowery w cenach motocykli. Tam też są amortyzatory, napędy, hamulce, patenty i silniki. Wszystko w moto jest większe mocniejsze również precyzyjnie wykonane i cena podobna 25-35k
Jest o tym dobry filmik na YT. Jak poszukasz to znajdziesz. Pozdrawiam.
Obecna forma kapitalizmu polega na bezwzględnym zarabianiu pieniędzy. Nie bacząc na koszty środowiskowe oraz społeczne. Dodatkowo wymusza nieustanny wzrost sprzedaży , niemożliwym jest aby rosnąć w nieskończoność.
Ja już dawno temu podziękowałem sklepom stacjonarnym i online. Przede wszystkim ze względu na ceny. Wolę kupić używany rower niż płacić tak kolosalne kwoty, tym bardziej że cena nowego mocno spada po sezonie. A gwarancje na ramę przy używce i tak mam dożywotnią.
O czym Ty mowisz / gwarancja dozywotnia jest tylko na poerwszego wlasciciela po rejestracji (np w Spec). Jak kupujesz uzywana ta masz max 2 lata
acha ...
Być może stacjonarne sklepy rowerowe to już przeżytek. I właściciele będą musieli się z tym pogodzić. Nie pamiętam już kiedy kupiłem coś w sklepie rowerowym. Kupuję komponenty przez internet, składam i serwisuję sam. Być może firmy rowerowe będą same sprzedawały swoje produkty właśnie online. Tym, co może ocaleć będą ich autoryzowane serwisy. I to może być szansa dla byłych właścicieli sklepów rowerowych.
Długa droga do tego, bardzo długa, ale może kiedyś tak będzie.
Fajny materiał .Pozdrawiam !! 😉
Tak, rowery są drogie. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by poszukać jakiejś zadbanej, używanej sztuki, bo rynek używek jest duży plus rowery bardzo szybko tracą na wartości (podobnie jak samochody). Jak ktoś jest cierpliwy i ma farta, to może pójść zimą do salonu i znaleźć przecenioną ostatnią czy przedostatnią sztukę z poprzedniego sezonu, bo sprzedawca musi się ich pozbyć, by wstawić na sklep nowe modele (które notabene różnią się zwykle kolorem ramy i może modelem amortyzatora).
Akurat rynek używek w Polsce to dziki zachód chwilowo. Dobre oferty znikają błyskiem, a zalega tona ofert używek niejednokrotnie droższych niż odpowiadające im nowe modele, bo ludzie kupowali je pod koniec pandemii, gdy ceny biły rekordy.
Każdy kto nie miał swojej działalności gospodarzej ,nie rozumie jak ciężko jest prowadzić firmę.To jest praca non stop,ja zawsze kibicuję jakiekolwiek działalności ,bo wiem jak jest ciężko,zus ,czynsz ,itd..Jak idę do sklepu i mam kase to nie proszę o rabat,mam w sobie troche empati
Dokładnie. Chyba zmarnowałem tylko trochę czasu. Pozdrawiam 👋
Wszystko się rozbija o podejście do klienta. Można zapytać o rabat, można rabatu odmówić. Ale nie można z klienta robić idioty i np wmawiać mu, że się nie zna i na pewno taniej nie dostanie, czy coś kręcić z gwarancją. Lepiej to widać w przypadku serwisów, bo częściej coś serwisujemy, niż kupujemy nowe rowery, ale lojalność klienta i zaufanie do przedsiębiorcy swoją wartość też mają.
Z drugiej strony, kolejnym skutkiem kapitalizmu jest to, że praktycznie rynek weryfikuje biznesy. Lepiej zoptymalizowane modele biznesowe wypierają suboptymalne. I tu nie ma wiele pola na empatię czy sentyment, twarde liczby. Kto potrafi wygenerować większy zysk mniejszym kosztem, ten ma przewagę. A to prawodawca oraz klienci dysponują narzędziami, które prowadzą do ograniczania nieakceptowalnych praktyk handlowych.
Zgadzam się. Problem mam z tym, że sporo ludzi zakłada z góry, że jak pójdą do sklepu to ich tam ktoś ostrzyże jak owcę a to nie musi być prawda.
Za krótki filmik dobrze sie słucha cholera jasna
Taki tam przykład: TREK EXE 9.8 AXS GX w roku 2023 i do lipca 2024 był do kupienia za 55 699 zł, a teraz nawet w sklepie stacjonarny są od 30 635 zł do 28 300 zł. Czyli kogoś ktoś grubo zrobił. Sprzedają za 28 tyś i też zarabiają. Cud ludzie, cud.
Skąd wiesz, że zarabiają? Może chcą się pozbyć i odzyskać kasę? Zarabia się na tanich rowerach. Kiedyś o tym mówiłem.
A co powiesz na to. Rower zamówiony przez sklep w preorderze np za 10 000 zł, w sezonie kosztuje 12 000 zł. A w październiku producent robi promocję za 9 000 zł.
Ceny przykładowe.
@@punktzaczepieniamnie to nie interesuje, ja chcę kupić dobrze i w miarę tanio, kapitalizm chyba mamy. Ale żeby 55 tyś. na 28 tyś. zjechać z ceny to walenie klienta po rogach, sam przyznasz.
Tak jak mówisz. Krótko i na temat. Pozdrowery.
Ja tylko skromnie uważam że kapitalizmu już nie ma. Wydaje mi się Irku, że większość małych, średnich firm w konfrontacji z korporacją nie ma nic do powiedzenia. Mam nadzieję, że się mylę
Dlatego sklepy w PL są w tak trudnej sytuacji jak przychodzi do "współpracy" z jakimś gigantem rowerowym.
Tu, lokalnie, jest kilka sklepów które nie są częścią żadnej sieci i dają jeszcze radę. Wiosna i lato rowery. Jesień zima narty. Grają mądrze i ostrożnie od wielu lat i życzę im jak najlepiej. Często rowerzysta to lojalny klient i jeśli sklep to spieprzy to po sklepie. Pozdrawiam 👋
Dawno przestałem zwracać uwage na takie narzekania. Mamy wolny rynek, albo ktoś chce zapłacić za dany towar usługę albo nie. Jeżeli ktoś marudzi, że powinno być inaczej, zawsze może zrobić to sam i udowodnić że się da. Najwięksi hejterzy to Ci co chcą żyć ponad stan, nie stać ich na coś ale bardzo by chceli to mieć i wylewają frustrację. I to nie z powodów użytkowych ale chęci zaszpanowania.
100% racji. Pozdrawiam 👋
Mało tego, zdarza się, że klient przychodzi z włączoną oferta promocyjna innego sklepu czy aukcji i mówi, że chce kupić w tej samej cenie. Do tego w branży sportowej, w której pracuje zaraz po wejściu słychać „czy dostane rabat..” Nie ważne czy zakupy planuje na 20 zł czy 2000zl
No to chyba dobrze, skoro pyta? Jeśli miałbym swój ulubiony sklep, to dałbym im szansę w pierwszej kolejności. Wiele sklepów oferuje taką "usługę" zrównywania cen, jeśli znajdziesz taniej u konkurencji.
W sumie to mnie to nie razi kiedy zapyta. Czasem się zdarzy, że wymaga i robi się trochę niezręcznie, ale problemu wielkiego z tym nie mam.
Mam dużo złych doświadczeń z serwisami rowerowymi, pomijam nawet cenę usług. Siedzę w rowerach 30 lat, potrafię zrobić wszystko sam, tylko nie zawsze mam czas. Z mojego doświadczenia 2/3 serwisów kompletnie nie zna się na robocie. Wołają gruby hajs, popełniają błędy i zachowują się jakby naprawiali prom kosmiczny. Ja po takiej niespodziance sobie wszystko poprawię, ale co mają zrobić ludzie którzy nie znają się na rowerach? Idą do serwisu z drogim rowerem i w większości przypadków są po prostu traktowani, jak dojne krowy
Polecam otworzyć własny serwis robić to co oni w przystępnych cenach. Pozdrawiam.
Dziękuję za twoją opinię
Fajna krótka forma 👍 z ciekawostek u nas ostatni październik i listopad najlepsze w historii firmy, sezon też dobry choć z paroma przestojami, ale nie narzekamy. Zastanawia mnie to obcięcie zamówienia. Może trochę za dużo po prostu zamówione w pierwszym rzucie ? :)
To obcięcie to taka profilaktyka, bo sytuacja w Szwecji jest nieciekawa. Ludzie nie mają kasy zwyczajnie. Pozdrawiam 👋
Moim zdaniem , sklepy w których pracują ludzie z pasją się obronią. Dla mnie czynnik ludzki jest najważniejszy. Jesli wiem że będę rzeczowo ,kompetentnie oraz miło obsłużony to do takiego miejsca chce się wracać. .A jesli jest to jedzcze lokalny biznes to masz poczucie ,że robisz coś dobrego. Tak mi się wydaje. 😉. Pozdrawiam i myślę że będzie dobrze 👍
Chyba dobrze Ci się wydaje. W sklepie w którym pracuję, są trzy osoby i wszyscy jeżdżą na rowerach. Kobieta na szosie, ja gravel i kolega MTB, enduro
Niektórzy jednak wolą kupić od Niemca bo Niemcy fajni są i wspierają nas przecież od wielu dekad.
Nie potrzebujecie czwartego? Bo się zastanawiam czy do Polski nie wrócić 😁 Pozdrawiam 👋
Nie da się tego sprowadzić do tak zero-jedynkowej postaci. Jaki % kupi wysyłkowo Niemca, kiedy da rower 10% taniej, a jaki % kupi wysyłkowo, kiedy ten rower będzie 2x taniej?
Kupiłem rower i najśmieszniejsze jest to że kupiłem go przez internat i u Niemca. Dlaczego tak? Było taniej niż w PL, promki były większe, dostępność mojego rozmiaru była lepsza. Z mojej perspektywy klienta najbardziej irytujące w sklepach jest brak informacji od dostępnym asortymencie. Często słyszałem, że nie ma tego rozmiaru ramy ale możemy zamówić. Ja też sobie mogę zamówić i to robię. Każdy ma swoje koszty życia, a stawianie się w pozycji, ża ja mam tyko źle jest słabe. Jeszcze jest wybór, a klienta interesuje cena i dostępność.
Pomyśl jak duży musiałby być sklep, żeby mieć rowery w każdym rozmiarze, gdzie są takie firmy które mają rozmiary od XS do XL i w kilku kolorach.
Właśnie…”pomyśl”. Słowo klucz. Ma być i koniec! Mój rozmiar w moim ulubionym kolorze i z rabatem i na wczoraj.
To ja jestem dla sklepu czy sklep jest dla mnie? Ktoś tu zdecydowanie myli role lub minął się z powołaniem. Ja jako klient idąc do sklepu stacjonarnego oczekuję że ten sklep będzie zaopatrzony. Zmówić rower to ja też potrafię przez internet.
Sklep nie jest dla Ciebie. Sklep jest dla wszystkich. Ty nie znajdziesz czego szukasz a sto innych osób znajdzie.
@@marcinpaczynski6434 póki co to każdy klient zrozumiał. Wpłacają zaliczki i zamawiamy im konkretny rozmiar, kolor. Ale jest wolny rynek, można kupować gdzie się chce
2:45 :) Tak nie jest oczywiście wskazane sumowanie ceny komponentów ale 10tyś zł za dokręcanie kluczem częsci to jednak za dużo a takie kwiatki są. Pomijam już że producent ma ceny OEM znacznie niższe na części.
PS: Sprzedajecie ramy Tarmaca SL8 może wysyłkowo?
Możemy zamówić, ale tylko odbiór w sklepie. Co do sumowania to ludzie tak liczą dość często.
Ja to widzę inaczej. Przez 20 lat w Polsce było przyjęte, że na rower sportowy dobrej marki dostaje się 10% rabatu a na inne 5%. Później Trek i Kross zachwiał rabatami a na ich rowery można było dostać 15-20% na rocznicowych modelach lub nawet nowych kolekcjach. Teraz nikt już nie chce dawać rabatów lub proponują rabat o akcesoriach. Moim zdaniem sklepy przestały wychodzić na swoje to fakt ale uważam, że powodują to dwie rzeczy. Pierwsza to zbyt szeroka gama wszystkiego w markach rowerowych. Niepotrzebna dziesiątki modeli i setki akcesoriów co wymaga od sklepów olbrzymiej powierzchni. Drugi problem to wysokie ceny serwisu a przecież często na nim sklep zarabia najwięcej. Stawki są absurdalnie wysokie
Rowery sa za drogie. Koniec i kropka. Czyja to wina? Klientow? To gasi popyt i branza gasnie po sztucznym boomie. Moda na drogie rowery bedzie dalej gasla, bo jest sztucznie wykreowana, ludzie mie zrezygnuja z samochodow nawet jesli trzeba jechac 500 m do sklepu, kosciola. Taki kawal drogi ;) Masy pojda w hulajnogi z siedziskiem i motorowery (bez prawa jazdy), skutery wszystko elektryczne, takze cargo zeby dziecko wozic. Czekamy na dotacje na rowery elektryczne. Kazdy chce jakiegos elektryka, dawniej nimi gardzilem, teraz to przedmioty pozadania, ale problem w tym ze to chce jest drogie nawet z dotacja 5k gdyby byla czy z giga rabatem. Karbonowa zwykla ciezka dosyc szosowka z szerokimi w opcji oponami na tarczach chocby tiagrze, czy musi kosztowac z hakiem az 10k? Rowery sa za drogie, sklep ostatnim ogniwem, to zbieraja cala krytyke. A takie shimano czy sram, drogie nowe grupy i to popularne jak grx 1x12. Na nich powinny spasc tez baty i na nierzad polski z tym cholernym vatem, to nie wodka czy drogie auto.
Jasne. Wszyscy co kręcą na szosie, śmigają XC, latają w bikeparkach przesiądą się na hulajnogi. Tak będzie. Ręce opadają.
Dopłat nie będzie. Prawie każdy rower elektryczny po 3 miesiącach ma nie więcej jak 300 km,
Kawa wieczorna i lecimy.... 👍🚴♂️☕
sklep może nie, ale właściciel już tak ;)
Szkoda przedsiębiorców, ale rowery to nie jest jedyna branża, gdzie mamy problem z konkurencją z innymi krajami. Obecnie jest bieda, bardzo ciężko się sprzedaje, bo koszt życia poszedł mega do góry. Ja nie życzę źle sklepom, ale mam wrażanie, że niektóre sklepy są zacofane i przegrały wyścig z online. Używają tylko jednego argumentu, serwis i doradztwo. Ludzie co kupują drogie rower, zazwyczaj wiedzą co chcą, na tanich rowerach, sorry ale co tam doradzać. A dobry serwis się obroni, jak koszty lokalu ogarnie.
Przykład zakupów z ostatniego tygodnia:
- buty Shimano XC903- w PL może dwa rozmiary po 1500 zł. DE komplet rozmiarow i z dostawą wyszło mnie 1150.
- grupa Ultegra DE 6500, Pl 8000 w necie w sklepie bliżej 9000
- części w rowerowym sklepie w Tyrolu pod wjazdem na Stelvio niższe niż w sklepach w PL. Opony GP5000 str kupiłem tam taniej niż w PL, a koleś mi założył to za free w 10 min.
Koszta zabijają nasz rynek.
Akurat sam ostatnio kupowałem shimano s-phyre 902 wide i w Polsce nigdzie nie znalazłem, a w Niemczech były wszystkie rozmiary i to za 960zł.
Także Polowałem przez 3 miesiące, czy będzie jakaś promocja do grupę di2 12s ultegra i w Polsce nie pojawiła się taka oferta, a z Holandi całą grupę kupiłem za 6100zł. Przyszła w 2 dni.
Czy dopłaciłbym 2,9k zł żeby mieć z Polski? No raczej tyle to nie. Max 300-400zł.
Tak samo jest z framsetami, ludzie stwierdzili, że po co mają dawać za rower 12-15k zł który waży 8,5kg, jak na chińczyku złożą taki rower za 6-7 k zł. Wystarczy poszukać na grupach na fb ile ludzi jest zadowolonych z tych ram. Przecież i tak nie mają szans wygrać tour de France, wiec co im zmieni to, że będą nie będą jeździć na specu za 50k zł.
Nasi dystrybutorzy i sklepy na bank dostają inne ceny od korpo niz zachodnie. Tak samo było z gazem od ruskich. W PL drozszy niż w DE choc PL bylo krajem tranzytowym i bliżej.
Mniejszy rynek, a poza tym kolonia ma tyrac na metropolie a nie odwrotnie.
Sklepy które mało zamawiają mają mniejszy rabat albo wcale. Kiedyś przedstawiciel Shimano powiedział nam, że jak będziemy potrzebowali kasety 8s to żebyśmy kupili od CRC (to było zanim padli) bo kupili wszystko. To jest prawda, że są różne ceny na różne rynki i do różnych sklepów. Dziś dostałem dwa maile od Speca. Pierwszy z rabatami a drugi z sprostowaniem, że to nie na szwedzki rynek więc sorry Winnetou. Nie dla psa kiełbasa nie dla kota skwarki.
@@punktzaczepienia ja też wczoraj dostałem maila od speca z rabatami, a później sprostowanie ze rabaty dla USA. Może to jakiś marketing? ;)
W koncu dzieki temu piszemy teraz o nich.
Dokładnie tak Irku. Ja mam wrażenie, że w PL sporo osób na problem z rozróżnieniem rzetelniej firmy od naciągaczy. Stąd się biorą bajki o marżach 50%. Zwykle otrzeźwienie przychodzi gdy rower od takiego taniego sprzedawcy trzeba załatwić na gwarancji o przekładce ramy nie wspominając.
Zazwyczaj to się kończy tym, że do lokalnego sprzedawcy danej marki trafia taki klient i zaczyna się jazda, bo w świetle przepisów ten sprzedawca nie ma obowiązku załatwić spraw reklamacyjnych jest to jego dobra wola. Właściwym i z obowiązkiem jest ten który sprzedał rower.
@@rafsen2943Wiesz z jednej strony rozumiem właścicieli sklepów stacjonarnych. Z pewnością mają dość rowerów z internetu z drugiej strony na miejscu klienta miałbym to wiadomo gdzie. Inna sprawa ,że jeśli się ludzi traktuje jak człowiek człowieka to zawsze można dojść do porozumienia. Fakt czasem wymaga to ustępstw.
Sprzedaje swoje produkty na całym świecie, żaden klient nie jest tak roszczeniowy jak Polski niestety, niby wspierać chcemy polskie marki ale problem dać 10% więcej bo na Ali taniej to my kradniemy.
@@rafsen2943 W przypadku samochodów jest wzorowo, gwarancja europejska, kupujesz gdziekolwiek, serwisujesz, gdzie ci się podoba u autoryzowanego przedstawiciela. Dlaczego taki problem jest z rowerami...
@@maciejwodecki646 dlatego że europejski/krajowy dystrybutor marki samochodowej płaci wg cennika roboczogodzinnego serwisom za reklamacje. Pracowałem w Renault to płacili nam za prace reklamacyjne w przybliżeniu 70% stawki jaką mieliśmy na serwisie. Teraz pracuję w branży rowerowej i żaden z producentów jakich mamy nam nie płaci, przysyłają tylko części zamienne. Zadajcie sobie pytanie, dlaczego ja mam za darmo obsługiwać klienta który kupił rower w innym sklepie? To nie jest wina sklepu tylko dystrybutora.
korpo dyktuje warunki i zasady które rozjebują rynek, nie my
to jest ogólnie zlozony temat, sam się nie raz zastanawiałem nad tym wszystkim, duzo zamieszania wprowadza fakt ze no dany komponenty w necie potrafi np kosztowac 1000 zl a w sklepie 1300zl przez co ludzie juz maja poczucie ze sklepy ich okradają, nie biorąc pod uwagę wielu czynników, z drugiej strony to sklepy ktore maja faktycznie ogromna marze przez co ludzie dodatkowo maja powód do gadania. Na moje oko rynek sie zmieni w przyszłych latach, nie będzie tak już trzymania czesci na sklepie a raczej będą na zamówienie by była jak najmniejsza cena, natomiast rowery beda w formie zakupu tak jak canyon, by obniżyć koszt prowadzenia sklepów. Oczywiście nie wszyscy ta droga pójdą ale tak czuje ze większość sprzedaży wyląduje w necie.
Nie będzie tak bo nie będzie się to opłacać. Im mnie sklep zamówi przed sezonem “na raz” tym mniejszy ma rabat. Do każdego indywidualnego zamówienia dla klienta dolicz koszt wysyłki i po doliczeniu kosztów prowadzenia interesu jesteś w plecy. Tak to wygląda.
Czyli powiadasz że w czasach just-in-time towar zalega długo? Aha.
Długi komentarz dla zasięgu ponieważ nic merytorycznego nie mam do dodania w temacie hajsu bo dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. 😅 chyba jest wystarczajaco długi?
Jest.
Takie spostrzeżenie bez ataku na kogokolwiek. Mieszkam w bliskich okolicach Warszawy, jeżdżę na rowerze głównie MTB od ponad 30 lat, z kumplami nazywamy się dziadkami MTB 😅 ale nie o tym... W skrócie bardzo mnie dziwią problemy w całym łańcuchu produkcji, sprzedaży rowerów. Z moich pobieżnych obserwacji wynika, że w ostatnich latach na rowerach zaczeli jeździć "wszyscy" Ciężko zrozumieć problemy tej branży skoro jest taki boom na taki rodzaj transportu, zajawki sportowej. Jak to się mówi skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle 🤔
Jak bom to się porobiło więcej sklepów i większe gabaryty i obsługa. Koszty są nie małe, musi ktoś z trochę słabszego rynku wypaść, nie koniecznie najsłabsi czy najmłodsi.
Tu był jeden jedyny czynnik powodujący te problemy- pandemia. Bez takiego zawirowania branża była przewidywalna, każdy mógł łatwo obliczyć czy jego sklep się rozwija i zyskuje klientów, będzie potrzebować pracowników, zwiększenia asortymentu itd. W tym momencie każdy sklep musi spekulować i często przewidywania są bardzo błędne. Przykładowo gdy brakowało towaru i otrzymywaliśmy 1/3 z zamówienia, wszyscy dosłownie pomyśleli tak samo i zamówili trzykrotność tego czego potrzebują. Pomyśleliśmy w ten sposób wszyscy i nikt się nie spodziewał, że producenci podołają i dostarczą towar do sklepów, nikt oczywiście tego towaru nie odebrał, producenci zostali z pełnymi magazynami, to kolejno piętrzyło następne zawirowania na rynku, szybkie promocje na zalegające modele i ogromną różnice cen, pomiędzy sklepami rozpoczynając wojne cenową i obniżanie marży byle tylko odzyskać zainwestowane pieniądze.
nie sądzę, żeby dotarło to do głów. Ludzie wchodzą do sklepu i patrzą na to wszystko przez pryzmat ceny roweru. Nie interesuje się czemu taka jest tylko dlaczego trzeba tyle zapłacić. I ostatnia rzecz jaka mnie najbardziej wqurwia to klient który przychodzi po to tylko żeby się poprzymierzać, pomacać ale on nie ma zamiaru kupić tego roweru u Ciebie tylko gdzieś w internetach. Jak się trochę siedzi to wiadomo czy jest to klient dla Ciebie czy dla obcego. Całe szczęście, że mamy marki które nie są sprzedawane w ten sposób na terenie Polski.
Myślę że to wynika z kultury i mentalności, kraju? Czy w danym kraju są demo days etc. oczywiscie, weźmy poprawkę na idiotów.
To dobrze, że przymierzy się do roweru i kupi, a później pewnie wróci do tego serwisu serwisować go.
To czemu nie zachęciłeś go ceną, powiedzmy nie taką jak na internecie, ale możesz mu dać rabat. No wiadomo, szkoda każdej złotówki.
@@jankaskyevitchjellbet7293No właśnie jest mało takich dni testowych w Polsce. W Dębicy Bike&Chill stara się robić takie dni testowe rowerów Orbea i Factor. Ile osób przyszło na takie dni testowe Factora? 2 ja i kolega. Jak dla mnie powinny być kolejki na takie dni testowe, a tu brak zainteresowania
@@Piter-bike lrek już to tłumaczył ale jak widac słabo dotarło. Każdy chce sprzedać ale jest próg którego już nie przeskoczysz, biznesu nie prowadzisz charytatywnie, ma on na siebie zarabiać, a nie dokładać do interesu. Na cenę roweru w sklepie składa się czynsz, wypłaty dla pracowników, koszty ogrzewania, energii itp. Na to wszystko trzeba zarobić. Pomijam, że jest sezon wyprzedażowy i ceny obecne w stosunku do tych z sezonu są mocno atrakcyjne.
@rafsen2943 tak, bo w Niemczech, Holandii, Czechach, Francji biznesy prowadzą charytatywnie i tam mogą sprzedać rower 5 tyś taniej, a w Polsce podobno mniej zarabiamy, ale drożej kupujemy. Coś jest nie tak...
To nie sprzęt jest za drogi i nie sklepy zdzierają tylko my za mało zarabiamy.
Inny, słuszny punkt widzenia. Pozdrawiam 👋
Z😂awsze
Dzisiejsza mlodziez bedzie kupowac rowery online i serwisowac w pkt do tego wyspecjalizowanych. Duze marki, coraz częściej będące w rekach korporacji, zajada sklepy stacjonarne. Niestety.
E tam, nie będą kupować muszą dostać.
Dlatego wspierajmy lokalne mniejsze sklepy rowerowe!
@@lenieqleon3533nie śmiej się z młodych, bo na starość kto Cie bedzie leczył?
Dzisiejsza młodzież nie wie często jakiej jest płci i jeździ na hulajnogach. To też nie pomaga branży. A po nich nie będzie już nikogo bo jak się nie wie jakiej jest się płci to może być problem z rozmnażaniem i to będzie koniec wszystkiego i może już czas najwyższy 😁
@@punktzaczepienia dlatego jeszcze lubie Polskę. Obawiam się co bedzie dalej, ale zachowuję swój spoleczny konserwatyzm na wysokim poziomie 👊
A na moje bez obrazy oczywiście. Większość ludzi za miast spuszczać się nad rowerami za 20-50k może nauczcie się najpierw jeździć. Chyba że mówimy o typowych rowerach Downhill to faktycznie cena wynika z dobrych komponentów żeby się nie połamać . Jeżeli natomiast ktoś kupuje rower za 30 tysięcy a nie potrafi zrobić pierwszej setki w życiu to o czym mówimy przerost formy nad treścią i gadżeciarstwo.
Rower sam za nas nie pojedzie ile byś za niego nie dał .
Ale to nie tak, ktoś może nawet nie umieć jeździć na rowerze a chcieć taki mieć i na niego patrzeć. Dla kogoś 30 tys może być tym czym 5 zł dla kogoś innego. Ludzie nie zarabiają tyle samo.
nie bardzo rozumiem o czym jest ten film, jęczenie o kosztach a w "uśmiechniętej Polsce" i tak jak zawsze głosowanie na wiadomo jakich polityków czyli mających za cel bycie kolonią i tworzeniem obszaru żerowania drapieżników, albo jesteś płotką albo szczupakiem - dla CPK nie, dla atomu nie ale oplaty za CO2, ETS'y czy CAFE jest już ok, co w tym dziwnego, że błędne decyzje obywateli spowodowały drożyznę... a to że teraz kasy brak i wszyscy szukają oszczędności .... na zachodzie rower potrafi kosztować połowę tego co w PL - czyja to wina i kto kosi na tym fakcie kasę, u nas model biznesowy to tanio kupić i drogo sprzedać ale niestety nie wszyscy ludzie są tacy głupi i skłonni do przepłacania....na niczym nie zarobisz tak jak na handlu więc nie żal mi sklepów - minimum wysiłku i maksimum zysku...
Koszty życia bardzo poszły do góry. Najbardziej jedzenie, prąd, gaz, wiec ludzie jak najwięcej chcą oszczędzić na rozrywkach, a rowery to właśnie rozrywka. Więc albo kupią jako okazja lub sobie odmówią.
Nie mieszkam w Polsce i nie głosuję w z Polsce i tak jak Ty nie wiesz o czym jest ten odcinek tak ja nie wiem co ma z nim wspólnego Twój komentarz. Pozdrawiam 👋
@@punktzaczepienia To po co nagrywasz materiały po Polsku skoro nie dotyczą rynku w PL, może właśnie dlatego twoje filmy są oderwane od polskiej rzeczywistości drożyzny i słabej dostępności różnorodnego sprzętu przez co są bardziej humorystyczne niż poważne.
Canyon, Rose, Yt tylko wysyłkowe sklepy bo tam jest taniej - czytaj bez pośredników 🤏
Jest jeszcze Propain. Też warto polecić.