Dodam jeszcze co dla mnie jest mega ważne w tym podcaście empatia Arka, empatia prowadzącego, wyczucie, zrozumienie dla osób borykających się z nadmiarową wagą, zrozumienie że każdy z nas ma inną sytuację, chociażby dostęp do infrastruktury, budżet.
Polecam dietetykę nie na żarty - nauczyli mnie zdrowo jeść, od czasu współpracy z nimi nie miałam napadów kompulsywnego objadania (już rok!) a jakość mojego życia wzrosła znacznie. Wielki szacun za to co robią.
"Ujemny bilans" - łatwo powiedzieć. Jedzenie uzależnia, podobnie jak papierosy, alkohol czy inne narkotyki. Co gorsza, jakaś ilość jedzenia jest niezbędna do przeżycia i wielu z nas ciężko to rozróżnjć. Przy tym wszystkim, każdy kto nie miał okazji nauczyć się zdrowych nawyków żywieniowych w dzieciństwie (tak ze 2/3 Polaków), totalnie głupieje. Niestety rodziny (która nas uczy nawyków) nie wybieramy, podobnie jak jej bogactwa (ja zacząłem tyć na studiach - obce miasto, "jedzenie" typu zupki chińskie bo na nic lepszego z biedy nie było mnie wtedy stać). Zamiast się wymądrzać ąęę i w ogóle, proponuję dajcie radę jak powstrzymać nieposkromiony apetyt, przy którym standardowe rady dietetyków jak warzywka, białko, unikanie stresu i fastfoodów przegrywa w 15 minut od wyjścia z gabinetu! Ja na przykład ćwiczę od kilkunastu lat, ale mam poważny problem z dietą. Mimo że dzięki ćwiczeniom uniknąłem problemów jak nadciśnienie czy cukrzyca, mam nadal poważne problemy z masą ciała (136 kilo przy 190 cm) - co np "dało" mi bardzo bolesną rwę kulszową (na szczęście znów - dzięki ćw obyło się bez skalpela) i Bóg jeden wie co przyszłość przyniesie jeszcze.
Dodam jeszcze co dla mnie jest mega ważne w tym podcaście empatia Arka, empatia prowadzącego, wyczucie, zrozumienie dla osób borykających się z nadmiarową wagą, zrozumienie że każdy z nas ma inną sytuację, chociażby dostęp do infrastruktury, budżet.
Polecam dietetykę nie na żarty - nauczyli mnie zdrowo jeść, od czasu współpracy z nimi nie miałam napadów kompulsywnego objadania (już rok!) a jakość mojego życia wzrosła znacznie. Wielki szacun za to co robią.
Arek jak zwykle wymiata.
Kolejna świetna rozmowa 👍 bardzo dobrze się słucha 🥳
Bardzo wartościowy i ciekawy materiał ;)
"Ujemny bilans" - łatwo powiedzieć. Jedzenie uzależnia, podobnie jak papierosy, alkohol czy inne narkotyki. Co gorsza, jakaś ilość jedzenia jest niezbędna do przeżycia i wielu z nas ciężko to rozróżnjć. Przy tym wszystkim, każdy kto nie miał okazji nauczyć się zdrowych nawyków żywieniowych w dzieciństwie (tak ze 2/3 Polaków), totalnie głupieje. Niestety rodziny (która nas uczy nawyków) nie wybieramy, podobnie jak jej bogactwa (ja zacząłem tyć na studiach - obce miasto, "jedzenie" typu zupki chińskie bo na nic lepszego z biedy nie było mnie wtedy stać).
Zamiast się wymądrzać ąęę i w ogóle, proponuję dajcie radę jak powstrzymać nieposkromiony apetyt, przy którym standardowe rady dietetyków jak warzywka, białko, unikanie stresu i fastfoodów przegrywa w 15 minut od wyjścia z gabinetu!
Ja na przykład ćwiczę od kilkunastu lat, ale mam poważny problem z dietą. Mimo że dzięki ćwiczeniom uniknąłem problemów jak nadciśnienie czy cukrzyca, mam nadal poważne problemy z masą ciała (136 kilo przy 190 cm) - co np "dało" mi bardzo bolesną rwę kulszową (na szczęście znów - dzięki ćw obyło się bez skalpela) i Bóg jeden wie co przyszłość przyniesie jeszcze.
Up
Szkoda że nie poruszy liście tematu o diecie ketogennej
Poruszamy ten temat w podcaście "Dieta. Im dziwniejsza tym lepsza?". Zachęcamy do obejrzenia. :)
Co można powiedzieć o keto oprócz tego że nie należy jej stosować?