Dużą szybę za siedzeniem, panowie kierowcy, szanowni panowie kierowcy (władcy świata) lubili zakleić gustownym plakatem żeby siedzący za kabiną nie mogli zaglądać. W ten sposób jechałeś po mieście i całą drogę oglądałeś efektowny plakat Rambo albo na przykład Predator. Mogłeś poczuć się jak w Ameryce jadąc Jelczem w PRL.
Nie żeby nie mogli zaglądać, tylko żeby światło z kabiny nie przeszkadzało. W ogóle był obowiązek zasłonięcia miejsca kierowcy od tyłu, jeśli jest włączone oświetlenie wnętrza.
Lepsze były te nowsze kasowniki nabijające datę. Jak czasami pieczęć była już słaba, ledwo szara to dało się to zatrzeć nawet o wapnowaną ścianę a później jeszcze raz użyć ;-)
Tym filmem przywróciłeś mi wspomnienia z dzieciństwa. Jeździłem takim do podstawówki jakoś w latach 2002-2008 już dobrze nie pamiętam. Co by o nim nie mówić, mam same dobre skojarzenia z tą maszyną. To głośne niepowtarzalne wycie silnika Raba, zapach spalin wewnątrz autobusu, to wbijanie biegów. Trzęsąca się szyba, charakterystyczne kasowniki R&G Mielec które swoim złowrogim wyrazem ,,twarzy'' wypatrywały osób jadących na gapę ...Miłe wspomnienia, które już nie wrócą. Pamiętam jak z kolegami czekając na przystanku obstawialiśmy jaki autobus po nas przyjedzie. Nie znaliśmy się wtedy wystarczająco na motoryzacji to zawsze Jelcza M11 od Jelcza PR110, które też jeździły u nas w ZMKS rozróżnialiśmy po innej feldze na przedniej osi no i oczywiście po charakterystycznym dźwięku silnika. Teraz oczywiście jeżdżą lepsze autobusy nowoczesne, ergonomiczne bardziej przyjazne dla kierowy i pasażera ale jednak to były czasy...
Chyba ci chodzi o taką charakterystyczną plecionkę.Nawet za komuny chyba nie było takich debili żeby owijać fajere izolacja,chyba że w upal chcieli mieć lepsze dolehanie reki z kierownicą
Kurde hałas jak chuj zawsze był, ale kocham dźwięk tego silnika, skrzyni i mostu. A Ikarusy 280 i jazda w przegubie pod zwisającą gumą w deszczu z której jeszcze kapie to mistrzostwo świata
MB, nie czepiaj się Ikarusów, jak osiągały swoje nominalne wypełnienie (czyli 130% ilości dopuszczalnej pasażerów), osiągały poziom wyciszenia najlepszych limuzyn! Pozdrawiam.
Ludzie, narzekacie. Jest sobie w Warszawie ul. Belwederska. Pare razy w życiu wysiadalo się, zeby dac uzlyc Ikarkowi, bo ludu w wozie bylo tyle, ze nie mogl sie wgramolic. Czasem pan szofer nie poczekal na gorze na uprzejmych pasazerow. Bywalo roznie. A sceny, ze Ikarusek wczlapywal sie na gore wolniej, niz wchodzacy chodnikiem piesi byly bardzo czeste. Takze tego. Trzeba twardym byc, nie mientkim, zeby korzystac z uslug, wtedy jeszcze MZK w Warszawie. ;-)
Tu jeszcze trzeba dodać że w zimę zamarzały boczne szyby razem z pasażerami a jak padał deszcz to w autobusie przepływała rzeka między nogami bo dach przeciekał. No i oczywiście wiecznie zacinające się drzwi oraz zapach dymu z silnika...🥰
Tak było, pamiętam jak w zimie podjeżdżał na przystanek pełno dymu z webasta( o ile kierowca odpalił webasto i nie oszczędzał ropy) na szczęście bylo tyle szczelin w tych drzwiach, ze nawet jak by się paliło w środku to i tak by było zimno, no chyba że w lecie wtedy ciepło
Znalazłeś jakiegoś złoma po ordynarnych modyfikacjach. Pamiętam te autobusy z lat 70tych i 80tych (byłem dzieciakiem). Póki nie zaczęły się sypać i nie zaczęto robić z nich budy na kółkach, były to bardzo ładne autobusy o fajnej pracy silnika. Wybierak biegów był elektroniczny (taki 10x10 cm z gałką wielkości wiśni). A takie złomy jak ten prezentowany jeździły po peryferiach Warszawy gdzieś do końca lat 90tych. I żadnej budki dla kanara u nas nie było. :) Zdaje się, że na początku zakupiono francuskie Berliety a dopiero potem zakupiono licencję i produkowano je w Polsce (Jelcz). Wtedy (1975) było kilkudniowe spotkanie pierwszego sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Edwarda Gierka (czyli przywódcy PRL) z francuskim prezydentem Valery'm Giscard d'Estaing, które zaowocowało wysypem francuzczyzny - pełno francuskich filmów, muzyki (np. sławne "28 stopni w cieniu") i wiele innych rarytasów a w tym także Berliety. Gdy do tego dorzucić drzwi samoczynnie otwierające się przed człowiekiem na Dworcu Centralnym, mieliśmy wrażenie jakbyśmy żyli na innej planecie :)
Oh Yeah! Mój ulubiony model Jelcza. Dla mnie Lublinianina ten autobus jest szczególnie bliski. W uszach do dzisiaj słychać ten donośny i harmoniczny dźwięk mostu 😉
I ta jedynka która wykurwiała ludzi do tyłu a ten pojazd przyspieszał w ćwierć sekundy do 5km/h po czym ludzi cofało bo przyszedł czas na cyk dwójeczkę i każdy mógł powiedzieć "kurwa mać co za pojeb za kierownicą" oczywiście w myślach bo ludzie byli kulturalniejsi niż dziś.
@@marcinwolski1680 Nie ma już żadnych. Ten, który tam stoi na zajezdni - niebiesko-żółty - to pojazd prywatnego właściciela a chyba pracownika MPK. Ostatni zjechał z linii chyba w 2018 roku, miał być zabytkiem ale ostatecznie go zezłomowano.
Jeździło się takim (żółty nr.138) do technikum w latach 2003-2007 w Katowicach. Dla mnie ten Jelcz jak i Ikarus były wygodne w porównaniu do Jelcza niskopodłogowego i solarisa, które weszły po nich.
Ło paanie... PR110 to był autobus nie do końca bezpieczny dla swoich pasażerów. Swego czasu ze znajomymi okupowaliśmy lożę szyderców z tyłu i kumpel który siedział pokpiwał nieco z tych co stoją czyli m.in. mnie. Do czasu jednak gdy okazało się że dym wydostajacy się szparami pod siedzeniem z komory silnika zrobił mu piękną tłustą linię na lansiarskich jasnych jeansach. Środkowa przestrzeń była pozbawiona siedzeń więc różni przedsiębiorczy obywatele potrafili, dawszy w tzw łapę kierowcy, przewozić tam przedziwne towary. Sam widziałem oponę do Ursusa i stosik płyt z falistego eternitu. Zawsze jakoś tak było ze na długawych podtarnowskich trasach w przedniej części ludzie bardziej oglądali okolicę a z tyłu bardziej spali; mam teorię że trochę spali a trochę powoli czadzieli, własnie ze względu na gromadzący się z tyłu dym! :)
Takie same kasowniki były w Warszawie. Mój ojciec też znał system dziurkowania i mieliśmy cały barek wypełniony skasowanymi biletami, na których jeździło się po kilka razy 🤣
ten kasownik jest już dosyć nowoczesny, pamiętam takie, które wyglądały jak mikro kasa ze sklepów Społem, z wajchą z boku i szczelina na bilet jak w śwince skarbonce
Też je pamiętam. U nas były w miedzymiastowych autosanach H9 i zawsze marzyłem jako dziecko żeby takim kasownikiem pokasować bilety ale już takich nie było i to kierowca kasował takim dziurkaczem śmiesznym
@@robertregua5140 dokładnie, można było konkretnie przydzwonić. Fajnie też było jak się otworzył w czasie jazdy i wtedy cały autobus pokrywało efektowne konfetti
@@mtw8836 Racja, bo te "kwadratowe" wycinały otwory, niczym dziurkacze. Natomiast te nowsze "prostokątne" z nierdzewki wyciskały tylko 'wgnioty'. Dlatego po pewnym czasie sam taki sobie zrobiłem, z laminatu, na powitanie kanarów 😀
Pozdrawiam wszystkich upalałem te grzmoty po Warszawie na zajezdni Infancka i miłe je wspominam. A propos dygresji o uciekającym autobusie," pasażer biegnący do autobusu jest pasażerem oczekującym na kolejny autobus" tak dowiedziałem się na kursie na prawko😁
@@marcinos303 otóż to, "masy" można w dowolną formę ulepić, tak jak zadecyduje partia. A jak trzeba będzie to i na kotlety się przerobi, żeby kot prezesa miał co zjeść...
Jeździłem jako mały chłopiec takim do szkoły. Zahartował mnie w jakiś sposób. Swoim skrzypieniem i klekotem uodpornił mnie na hałas, zaś ciało fizycznie wzmocniło wielokrotne przytrzaśnięcie kończyn drzwiami tego ustrojstwa.
A kierowca kiedyś to był złośliwa gadzina, ile razy uciekł z przystanku z bananem na ryju , mimo że widzial że biegniesz , ba nawet w drzwi pukasz, ech piekne czasy
W tle zamek w Tykocinie. Muzeum motoryzacji w Białymstoku ma jeszcze bardzo fajny odbudowany model ciężrowego meblowozu Star. Był kiedyś o nim artykuł w Classic Auto.
13:40 zdaje się że takie przełączniki trafiły także do polskich tramwajów Konstal 105N, które jeździły i które jeżdżą do tej pory we wszystkich Polskich miastach w których jest komunikacja tramwajowa 😋
@@marcinsilent483 wlasnie ze nie byly wygodne bo siedziska byly pionowe a jak z tylu oparl sie nagle jakis grubas to osoba siedzaca tylem do niego mogla walnac nosem w przegrode przed sobą
W Bielsku Podlaskim jeszcze niedawno taki śmigał tylko taki zmodernizowany bo miał nie okrągłe podwójne światła tylko prostokątne. Taki zielony charakterystyczny. Jeszcze z 2 lata temu jeździł na linii normalnie, teraz stoi i gnije w tutejszym MPK
Jeździłem takim do podstawówki i bardzo sobie ceniłem w nim to, że w przeciwieństwie do Manów i Solarisów potem miał miękkie siedzenia xD Wspaniałe było też to, że każdy bieg w tym autobusie brzmiał inaczej, więc zawsze wiedziałem na jakim aktualnie jechał kierowca xP
@@rapalo89 A w UK to standard do tej pory i kierowca ma ch** z tym wspólnego bo ogrzewanie "na krótko"/na zawsze włączone przez panów mechaników, żeby się nie przegrzewał oczywiście ;) pozdro
@@rapalo89 we Wrocławiu, pamiętam, autobus w korku, ogrzewanie na max i zepsute szyby, oczywiście środek lata :) Ach jak się chciało jeździć do szkoły :)
Sie jezdzilo takimi do szkoly. Nostalgia. Konstrukcje prl choc w wiekszosci gowniane to teraz zaczynam rozumiec skad u niektorych to wzdychanie do maluchow i polonezow. Wspomnienia glownie...no i ta nostalgia.
Mieszkam od urodzenia w Gdańsku i zawsze jelcze jeździły głównie na liniach pospiesznych. Jak miałem wybór jechać ilarusem albo Jelczem, zawsze walczyłem o Jelcza. Były cichsze i jak mówisz - miękkie na zawieszeniu. Rzadziej też waliło sprzęgłem spalonym xD
Dokładnie pamietam ten model. Często spotykany na ulicach Trójmiasta w 90 latach. O dziwo nie pamietam aby byly awarie na trasie. W zime masakra ale w lato przewiewnie😆😆😆
PR110 naprawiałem, były one zrobione na wzór Renault PR100, z którym miałem kontakt przez około pół roku, przyprowadzili nam go jako autobus rezerwowy z Warszawy, był zaniedbany, w tylnym zawieszeniu brakowało połowy piór resorów a i tak sprawował się lepiej niż Jelcze 😂, to był dzień do nocy, renówka miała w tamtym czasach już skrzynię automatyczną i mocny silnik turbodoładowany a Jelcz no cóż sami widzicie
Ja tylko raz musiałem to zrobić w zimie, szczupak był na przystanku, broda zakrwawiona, dobrze że zęby całe, kanary się rechotały z autobusu, potem już kasowałem bilety...
@@PanSiewierz Tylko Tu 154 to lubi się z brzozami spotykać a przynajmniej tak było z jedną sztuką jak zahaczył o wspomniane drzewo to nic się z niego nie zostało.
Oj dużo się na jeździłem Jelczami 120m. Jak siedziałeś i ktoś z tyłu siadał to się odbijałeś 🤣 Bo niektóre siedzenia były połączone ze sobą. 😁 A Ikarusy to już inna bajka☺
Siedzisz za karę bo jesteś kanarem i wybrałeś smutną drogę swojego życia 😅😅😅popłakałem się...masz mistrza za te teksty,głównie dzięki nim lubię oglądać te recencje bo ten autobus to tak prawdę mówiąc mam gdzieś 😅
Ach mi się przypomniało jak się do szkoły jeździło 😍😍 Ten dźwięk, te emocje 😍 Jesteś najlepszy ! Pokazując gówno przywolujesz tyle wspomnień:D Wielki sztos za doprowadzenie to do takiego stanu.
@@YTtomek Spoko. Ja pojechałem poziomem. Motobieda lubi pojazdy z gatunku hard, to zwykły stoniacz (nawet zapuszczony) nie spełnia wymogów i zaniży poziom kanału.
Chyba najlepszy film jaki zrobiłeś, jeszcze ten bilet z Gdańska, do dziś mam traumę w zimę czy uda mi się dojechać do domu czy znowu autobus utknie na podjeździe na Jaśkową Dolinę (zawsze jakoś podjeżdżał - o dziwo). Co do czystości - kierowca wypraszał kloszardów tudzież nie otwierał im drzwi (a czasami ich zatrzaskiwał), inwalidom zawsze pomagali ludzie, 2 lub 3 chłopa dźwigało wózek do góry. Luksusowe siedzenie w poprzek było zajebiste. Można było się bez przeszkód zdrzemnąć na tych siedzieniach. Skaja paliła dupsko w lecie, ale nikt w lecie nie siadał - odwuwało się okno na maksa i żaden upał ci nie groźny, tylko glowy za bardzo nie wystawiaj. Z kolei co do uprzywilejowanych siedzeń z nagrzewnicą to przy srogich mrozach walka babinek o to siedzenie przywołuje u mnie posępny uśmiech na mej twarzy (nie każda babinka wiedziała o tych siedzeniach, więc jeśli walczyły to te najbardziej sprytne i podstępne - Szekspir się chowa). I tak właśnie uważam że Ikarusy i Jelcze były o wiele lepsze niż niskpodłogowe właśnie ze względu na odsuwane okna. Niskopodłogowe powchodziły i tłumy otwierały okna przy włączonej klimie (która przy okazji chłodziła jakieś 1,5m długości autobusu...), kierowca nie raz darł papę, żeby okna (lufciki ) pozamykać... Teraz z kolei co druga klima nie działa, wychodzisz z gorącego autobusu do zimnego tramwaju i jesteś kurwa chory... Jelcze poznikały mniej więcej gdy skończyłem technikum, teraz już Gdańska zupełńie nie poznaję... ale miło było do 2007r ;) Jeszcze co do biletów, skasowanego biletu się nie wyrzucało tylko dolączało do kolekcji. w razie kontroli wyciągło się kolekcję i podawało kanarowi "Gdzieś tu jest proszę pana, powodzenia" (raz szukałem tego jebanego biletu na komendzie)
Z nagrzewnicą pod siedzeniem taka historia mi się przypomniała, otóż około 15 lat temu taki Jelcz dowoził nas do gimbazy (swoją droga mówiliśmy na niego "Puszka") i pewnego dnia w zimie z tej nagrzewnicy zaczął napierdalać dym i ogień na nogi koleżanek które usiadły na tym uprzywilejowanym siedzeniu xD
Jeżdziłem takim jako pasażer w Białymstoku. Pamiętam że to był straszny muł żeby go roruszać. Jazda PR była lepsza, komfort lepszy a i chyba było jakieś turbo, bo ładnie wchodził na wysokie obroty w porównaniu do tego m11
Dzięki bieda za ten materiał. Dla mnie m11 to wspomnienie lat 90tych. Poszedłem do technikum i musiałem całe miasto przemierzać komunikacją miejską. Na początku były to głównie jelcze m11. Lubiłem jak czasem lekcje były na 10 czy 11 a za kierownicą wsiadał jakiś wariat. Ulice były przed południem puste a w autobusie pojedyncze osoby. Nieźle taki m11 jedzil po rondach podpierając się lusterkami. W środku huk. Trzeba było mocno się trzymać :D
Mój znajomy, który jeździł w PKS, nazywał ten model "Konserwa". Podobno był to postrach nowych adeptów autobusowej kierownicy. Osobiście miałem styczność z modelem 080, czyli tzw. "Koziołkiem" - skrócona wersja napędzana silnikiem Stara 200, umieszczonym oczywiście z przodu. Jeździłem takim, w wersji "dostawczej", przerobionej na potrzeby handlu kwiatami, oraz owocami i warzywami.
ehh Pamiętam te Autobusy. Jak jeszcze gdzieś miałem z 8 lat to one razem ze słynnymi ogórkami kursowały mojej wsi, To był tak jeszcze gdzieś 2001 rok:) ostatecznie zniknęły razem z upadkiem PKS
@MotoBieda Taka ciekawostka podobno te wibracje nadwozia były powodowane tym że mechaniory z miejskich zajezdni bawiły się zapłonem by zmniejszyć "spalanie" ale zmulało to te autobusy okrutnie... tu siadłeś do jakiegoś autobusika co chyba jeździł na wynajmach na wesela xD i luksosowo zapłon jest ustawiony poprawnie. Swoją drogą kochałem te autobusy. Wstawałeś rano nie wyspany zamulony ale musiałeś się zerwać żeby dojechać z jakiegoś osiedla zasypanego śniegiem do pracy jest 5:10 rano, Było ci zimno , Umierałeś na przystanku z wyziębienia a autobus się spóźniał , gdy już przyjechał była pora na poranną gimnastykę więc ustawiasz się bliżej środka autobusu sypało z pod kół... Zajezdnia z rana zasypana autobus wjechał i wyjechać nie może trza popchnąć ty masz skostniałe ręce i nogi ale no kurde trza jechać bo spóźniony jesteś. W autobusie cóż, walka o życie... . Ci co nie pomogli pchać usiedli a ty stoisz w tej zatoczce tam bez tej kanapy oparty jedną nogą o tylną ścianę. Jest zimno widzisz to na szybach.... są zamarznięte ... ale tobie jest względnie ciepło silnik był od kopania w śniegu dobrze rozgrzany że nawet podłoga po jakimś czasie schła. Wszędzie sól... Pierwszy przystanek i uświadamiasz sobie że masz kurwa przejebane zimno jakie wpada do środka autobusu powoduje że twoje mokre Jeansy robią się zimne i momentalnie sztywnieją... ale cóż rozbudzony od gimnastyki, po walce o życie trzymając się poręczy, i odbijając się po barierkach przy każdym skręcie i na każdym dole dojeżdżasz do pracy. Uśmiechnięty bo jeszcze żyjesz... nie jest ci już zimno i dochodzisz szybciutko do pracy bo adrenalina, huk i ogólny wysiłek włożony w przyjazd, wraz z dyskomfortem nerwowym podniosły ci odpowiednio ciśnienie. Wchodzisz do pracy szybko się przebierasz, aż chce się "robić" aby szybciej zapomnieć o tym co dopiero przeszedłeś.... Kurwa to na prawdę było coś pięknego... teraz przyjeżdżasz do pracy zaspany zamulony bo całą trasę kimałeś na siedząco... kto pamięta :) ?
Wspomnienia z dzieciństwa wróciły jak z mamą jeździłem tym autobusem😇 Później przyszedł czas na Ikarusy i te ich cieknące przeguby xD Ale emocje czy się dojedzie czy nie pozostaną niezapomniane
E, to już wypasiony kasownik, ja pamiętam takie wielkie z warszawskich autobusów, z wajchą z boku jak z jednorękiego bandyty, tamte otwierało się bez problemu i ustawiałeś piny jak chciałeś, także zawsze miałeś dobry bilet. 😈
13:15. Zamykanie przejścia na przedział pasażerski to nic innego jak radomski Łucznik. A jeśli chodzi o siedzonko to fabryka ich nie montowała tak samo z resztą jak radioodbiorników. Bo jazda nawet we trzech w kabinie (bywały auta gdzie dokładałeś sobie nawet 2 siedzonka) czy słuchanie muzyki to formalnie niedozwolone rozpraszanie uwagi. Żeby dołożyć sobie w takim M11/PR110 właśnie te klapkowe siedzonka dla "podwiezienia znajomych" czy popielniczkę trzeba było mieć znajomości na kolei bo to wszystko rzeczy żywcem wzięte z kasowanych wagonów (klapki to nic innego jak siedzenia korytarzowe). Częstym update'em były też klaksony z kasowanych lokomotyw. Pozdrawiam
Szacun za materiał.Sztos.Wielka piona za test.Jezdzilem takim M11 przez 5 lat w MZK Bielsko Biala lata 1990...1995.Uwielbialem go.W tamtych czasach był lepszy od PR110 szybszy zwinniejszy.Pasazerowie od zawsze dobiegają do autobusów a jak zawsze my kierowcy to zawsze kierowca CH.j.No punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia.Takie życie.Teraz to historia dla niektórych ale dla niektórych mile wspomnienia.Teraz pozdrowienia z komunikacji OFFENBACH AM MAIN i jeszcze 10 lat i emerytura a to miło zobaczyć i przypomniec siebie jak to było w erze ERY JELCZA POLONEZA KAMAZA TATRY i innych zajebistych wynalazków z przełomu ...Serdecznie pozdrawiam i więcej takich materiałów.Szacun i piona :))
Ten licznik od temperatury wody, ilość paliwa, ładowania... To w 100% wzięty z Bizona, a prędkościomierz to przerobiony obrotomierz z Ursusa! To jest ambitny crossover!
Siadanie za sobą będzie trwało z 20 minut....
P
Ppplppplpplpppp
Ppplpppp
Pllplllppplpplpppplpplplp
Plpplppppppppplplplpplpppppppplppppllplp
Dużą szybę za siedzeniem, panowie kierowcy, szanowni panowie kierowcy (władcy świata) lubili zakleić gustownym plakatem żeby siedzący za kabiną nie mogli zaglądać. W ten sposób jechałeś po mieście i całą drogę oglądałeś efektowny plakat Rambo albo na przykład Predator. Mogłeś poczuć się jak w Ameryce jadąc Jelczem w PRL.
Nie żeby nie mogli zaglądać, tylko żeby światło z kabiny nie przeszkadzało. W ogóle był obowiązek zasłonięcia miejsca kierowcy od tyłu, jeśli jest włączone oświetlenie wnętrza.
Mi się za dzieciaka zdarzyło widzieć tam kalendarz z nazwijmy to grzecznie ładną panią 🤣
Pamiętam te autobusy i kasowniki. Po skasowaniu należało bilet zmoczyć i wyprasować a nadwyżkę finansową przehuśtać w sklepiku szkolnym.😁
Szaleństwo za 2,50.
Lepsze były te nowsze kasowniki nabijające datę. Jak czasami pieczęć była już słaba, ledwo szara to dało się to zatrzeć nawet o wapnowaną ścianę a później jeszcze raz użyć ;-)
całą drogę trzymało się bilet w kasowniku, a naciskało się jak wchodził kanar.
Kluczowe bylo odpowiednie skasowanie biletu :)
@@robertandrzejczyk bilet mozna bylo skasowac delikatnie, srednio (tak na 30/100) i calkowicie
Tym filmem przywróciłeś mi wspomnienia z dzieciństwa. Jeździłem takim do podstawówki jakoś w latach 2002-2008 już dobrze nie pamiętam. Co by o nim nie mówić, mam same dobre skojarzenia z tą maszyną. To głośne niepowtarzalne wycie silnika Raba, zapach spalin wewnątrz autobusu, to wbijanie biegów. Trzęsąca się szyba, charakterystyczne kasowniki R&G Mielec które swoim złowrogim wyrazem ,,twarzy'' wypatrywały osób jadących na gapę ...Miłe wspomnienia, które już nie wrócą. Pamiętam jak z kolegami czekając na przystanku obstawialiśmy jaki autobus po nas przyjedzie. Nie znaliśmy się wtedy wystarczająco na motoryzacji to zawsze Jelcza M11 od Jelcza PR110, które też jeździły u nas w ZMKS rozróżnialiśmy po innej feldze na przedniej osi no i oczywiście po charakterystycznym dźwięku silnika. Teraz oczywiście jeżdżą lepsze autobusy nowoczesne, ergonomiczne bardziej przyjazne dla kierowy i pasażera ale jednak to były czasy...
Panie, no, wyksztuś to z siebie:
"Kurła, kiedyś to było!"
Tam wchodziły biegi bez sprzęgła ...było ladnie słychać no i ten zapach spalin i kiera owinięta taśmą izolacyjną ...piękne czasy
Kiera owinięta taśmą izolacyjna wygrała 👍😂
Gdy ruszałem w trasę. To nie było ateistów wśród pasażerów.
Wszyscy się modlili do św.Krzysztofa. 😜
Chyba ci chodzi o taką charakterystyczną plecionkę.Nawet za komuny chyba nie było takich debili żeby owijać fajere izolacja,chyba że w upal chcieli mieć lepsze dolehanie reki z kierownicą
@@dawid8685 diesel ?
@@dawid8685 podkładki pod wtryskami do wymiany i gniazda do frezowania
póki autobus bije se ciśnienie, to pobawię się drzwiami - mistrz intelektu versus logika
Złoto😁
Był taki przypadek, że gość w pozycji "Drive" przy wciśniętym pedale gazu, uzupełniał powietrze w układzie pneumatycznym..
W następnym odcinku:
Witajcie w kolejnym odcinku motoryzacyjnego głosu w twojej stodole, dzisiaj testujemy kombajn KZB-3B Vistula.
Oglądałbym nawet jakby traktorem jeździł. Swoją drogą jeśli kuba klawiter zrobił recenzje traktora to czemu nie moto :)
ja czekam na en57 :)
@@D4RKJOY Zlomnik już jeździł C-360
@@krzysztofborowy6610 zlomik ma trochę chujowe gadane... Jakoś nie porywa mnie jego kanał. :(
Bizon kurła! Albo "czydziestka" z kombajnem do ziemniaków Anna kurła duo!
Kurde hałas jak chuj zawsze był, ale kocham dźwięk tego silnika, skrzyni i mostu. A Ikarusy 280 i jazda w przegubie pod zwisającą gumą w deszczu z której jeszcze kapie to mistrzostwo świata
MB, nie czepiaj się Ikarusów, jak osiągały swoje nominalne wypełnienie (czyli 130% ilości dopuszczalnej pasażerów), osiągały poziom wyciszenia najlepszych limuzyn! Pozdrawiam.
Pamietam ze byl taki scisk ze plecak zostawał na zewnątrz jak ze szkoły wracałem. Wiadomo było ze kanarow nie bedzie a z buta się nie chciało isc
jak się miało w tłoku uszy ściśnięte to nawet cicho było
Najgorzej było w okolicy drugich drzwi. Na tyle było znośnie, a na naczepie już całkiem spoko ;)
Ludzie, narzekacie. Jest sobie w Warszawie ul. Belwederska. Pare razy w życiu wysiadalo się, zeby dac uzlyc Ikarkowi, bo ludu w wozie bylo tyle, ze nie mogl sie wgramolic. Czasem pan szofer nie poczekal na gorze na uprzejmych pasazerow. Bywalo roznie. A sceny, ze Ikarusek wczlapywal sie na gore wolniej, niz wchodzacy chodnikiem piesi byly bardzo czeste. Takze tego. Trzeba twardym byc, nie mientkim, zeby korzystac z uslug, wtedy jeszcze MZK w Warszawie. ;-)
Ta zwlaszcza te napierdalajace drzwi harmonijkowe. Cisza jak w nocy
Ktoś powinien zgrać dzwięk tego silnika podczas jazdy, i zrobić z tego 10h ASMR. Słuchałbym do spania jak B-17.
Racja. Fajnie sie w nim usypiało podczas podróży
Krótka piłka - potem ma być Ikarus 280, bo inaczej dam suba i łapkę w górę
I test stania na przegubie
tylko przegub, TYLKO!
@@Ravsos Fajnie bujało.
- wesołe miasteczko 'w pakiecie' 🤪
"Smak" dzieciństwa. Pamiętam te jelcze i te dziurkowane kasowniki. Dzięki za wyjaśnienie jak były ustawione te dziury. :)
Tu jeszcze trzeba dodać że w zimę zamarzały boczne szyby razem z pasażerami a jak padał deszcz to w autobusie przepływała rzeka między nogami bo dach przeciekał. No i oczywiście wiecznie zacinające się drzwi oraz zapach dymu z silnika...🥰
Tak było, pamiętam jak w zimie podjeżdżał na przystanek pełno dymu z webasta( o ile kierowca odpalił webasto i nie oszczędzał ropy) na szczęście bylo tyle szczelin w tych drzwiach, ze nawet jak by się paliło w środku to i tak by było zimno, no chyba że w lecie wtedy ciepło
Nam było ciężko.
Oj tak, parę razy się do szyby przymarzło w stylu "na śpiocha", albo "na glonojada" ;)
W zime jak sie frzwi zaciely i padal snieg, w środku śnieżyca, ludzie z zamarznietymi brwiami i zarostem :] wspaniałe przygody!
Pamiętam że z tym zimnem tak źle nie było, ale w lecie zimny łokieć prze okno - weź teraz zimnego łokcia w niskopodłogowym zrób...
Znalazłeś jakiegoś złoma po ordynarnych modyfikacjach. Pamiętam te autobusy z lat 70tych i 80tych (byłem dzieciakiem). Póki nie zaczęły się sypać i nie zaczęto robić z nich budy na kółkach, były to bardzo ładne autobusy o fajnej pracy silnika. Wybierak biegów był elektroniczny (taki 10x10 cm z gałką wielkości wiśni). A takie złomy jak ten prezentowany jeździły po peryferiach Warszawy gdzieś do końca lat 90tych. I żadnej budki dla kanara u nas nie było. :) Zdaje się, że na początku zakupiono francuskie Berliety a dopiero potem zakupiono licencję i produkowano je w Polsce (Jelcz). Wtedy (1975) było kilkudniowe spotkanie pierwszego sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Edwarda Gierka (czyli przywódcy PRL) z francuskim prezydentem Valery'm Giscard d'Estaing, które zaowocowało wysypem francuzczyzny - pełno francuskich filmów, muzyki (np. sławne "28 stopni w cieniu") i wiele innych rarytasów a w tym także Berliety. Gdy do tego dorzucić drzwi samoczynnie otwierające się przed człowiekiem na Dworcu Centralnym, mieliśmy wrażenie jakbyśmy żyli na innej planecie :)
Oh Yeah! Mój ulubiony model Jelcza. Dla mnie Lublinianina ten autobus jest szczególnie bliski. W uszach do dzisiaj słychać ten donośny i harmoniczny dźwięk mostu 😉
I ta jedynka która wykurwiała ludzi do tyłu a ten pojazd przyspieszał w ćwierć sekundy do 5km/h po czym ludzi cofało bo przyszedł czas na cyk dwójeczkę i każdy mógł powiedzieć "kurwa mać co za pojeb za kierownicą" oczywiście w myślach bo ludzie byli kulturalniejsi niż dziś.
W Lublinie chyba do niedawna jeszcze śmigały takie Jelcze
@@SMDHOMIES dlatego ruszali z 2ki tak jak ikarem. Mam woja z mpk i siedzialem za sterami za malolata na petli
@@zibitop4140 jest jeszcze 2 awaryjne. Czasem widze na linii nr 3 do Dabrowicy
@@marcinwolski1680 Nie ma już żadnych. Ten, który tam stoi na zajezdni - niebiesko-żółty - to pojazd prywatnego właściciela a chyba pracownika MPK. Ostatni zjechał z linii chyba w 2018 roku, miał być zabytkiem ale ostatecznie go zezłomowano.
Jeździło się takim (żółty nr.138) do technikum w latach 2003-2007 w Katowicach. Dla mnie ten Jelcz jak i Ikarus były wygodne w porównaniu do Jelcza niskopodłogowego i solarisa, które weszły po nich.
Chyba 038 ?chyba ze mowisz o linii 138 to zgoda
@@M79r. 138 a jak wracał zmieniał numer na 238
Ło paanie... PR110 to był autobus nie do końca bezpieczny dla swoich pasażerów. Swego czasu ze znajomymi okupowaliśmy lożę szyderców z tyłu i kumpel który siedział pokpiwał nieco z tych co stoją czyli m.in. mnie. Do czasu jednak gdy okazało się że dym wydostajacy się szparami pod siedzeniem z komory silnika zrobił mu piękną tłustą linię na lansiarskich jasnych jeansach. Środkowa przestrzeń była pozbawiona siedzeń więc różni przedsiębiorczy obywatele potrafili, dawszy w tzw łapę kierowcy, przewozić tam przedziwne towary. Sam widziałem oponę do Ursusa i stosik płyt z falistego eternitu. Zawsze jakoś tak było ze na długawych podtarnowskich trasach w przedniej części ludzie bardziej oglądali okolicę a z tyłu bardziej spali; mam teorię że trochę spali a trochę powoli czadzieli, własnie ze względu na gromadzący się z tyłu dym! :)
"Ile biletów kupię za 150zł. Czemu 150zł? O tym powiem za chwilę" - Oho! xD
No ja jestem bardzo zaskoczony że chodziło o keszbek, myślałem że tyle wynosiło kieszonkowe MB.
NIKT SIE NIE SPODZIEWAŁ CO BEDZIE DALEJ. NIKT XD
@@MotoBieda to jak z hiszpańską inkwizycją
@@MotoBieda Zaczynasz pierdolić o Mubi Ty nasz Jezusku.
Kiedy jest mowa o 150 zł to wiedz że coś się dzieje xD
W Ikarusie jak było ludzi najebane w opór, to silnik dobrze wygłuszali xD
Tu też tak było.
uszy miało się ściśnięte :D
i szyby w ramkach
Śmigało się takimi Jelczami po Wrocławiu. Fajnie było latem, gdy kierowca nie zamykał drzwi w czasie jazdy. Jeszcze trochę, a doczekam się Ikarusa 😉
Takie same kasowniki były w Warszawie. Mój ojciec też znał system dziurkowania i mieliśmy cały barek wypełniony skasowanymi biletami, na których jeździło się po kilka razy 🤣
Złodziej jesteś.
@@rexjanblachamalinowski7849 Niczego mi nie udowodniono!
Wspaniałe zasady wpajane za młodu👍
@@rexjanblachamalinowski7849 Jak już to oszust
@@jansz7487 Pamiętaj synku, nie kradnij, jak coś potrzebujesz powiedz ojcu, ojciec ci z pracy przyniesie 🤣🤣🤣
Te zwijane rolety przeciwsłoneczne są również między innymi w Ursusie 5314 😄 To jest piękna sprawa , można zasłonić sobie prawie całą szybę
ten kasownik jest już dosyć nowoczesny, pamiętam takie, które wyglądały jak mikro kasa ze sklepów Społem, z wajchą z boku i szczelina na bilet jak w śwince skarbonce
Też je pamiętam. U nas były w miedzymiastowych autosanach H9 i zawsze marzyłem jako dziecko żeby takim kasownikiem pokasować bilety ale już takich nie było i to kierowca kasował takim dziurkaczem śmiesznym
@@karol2055 tak byly piekne, oprocz wajchy mialy jeszcze takie jakby usta, a i dźwięk kasowania biletu to byl niezly bit
Mtm, dokładnie, te tutaj to juz awangarda nowoczesności. O kostki mozna bylo nawet glowe rozciac, jak sie na nia wpadlo przy hamowaniu.
@@robertregua5140 dokładnie, można było konkretnie przydzwonić. Fajnie też było jak się otworzył w czasie jazdy i wtedy cały autobus pokrywało efektowne konfetti
@@mtw8836 Racja, bo te "kwadratowe" wycinały otwory, niczym dziurkacze. Natomiast te nowsze "prostokątne" z nierdzewki wyciskały tylko 'wgnioty'. Dlatego po pewnym czasie sam taki sobie zrobiłem, z laminatu, na powitanie kanarów 😀
Napisałem ten komentarz tylko po to żeby za 3 lata dostać powiadomienie że ktoś go polubił
A gdzie sa takie powiadomienia?
Sie zobaczy czy ktoś tu wróci xd
Ja dostałem powiadomienie po 7 latach. Zdziwilem się co za głupoty wypisywałem.
dzis go juz polubilem!
UA-cam;janusz Pijanka
Komentarz sprzed 3 lat o tym że ktoś polubi za 3 lata więc odpisze 😂
No,jeden z Moich ulubionych autobusów z czasów PRL-U. Szacun.
Pozdrawiam wszystkich upalałem te grzmoty po Warszawie na zajezdni Infancka i miłe je wspominam. A propos dygresji o uciekającym autobusie," pasażer biegnący do autobusu jest pasażerem oczekującym na kolejny autobus" tak dowiedziałem się na kursie na prawko😁
BLOGOMOTIVE MYŚLI ŻE M11 TO NOWY MODEL BMW
Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji.
@@jerzyjerzewski6162 za to można spodziewać się sowieckiej okupacji...(czyt. wyzwolenia)
@@komornik2610 A wtedy nie będzie nic......tylko "masy". "Masy", "mas", pracujące dla dobra "Mas" ;)
@@marcinos303 otóż to, "masy" można w dowolną formę ulepić, tak jak zadecyduje partia. A jak trzeba będzie to i na kotlety się przerobi, żeby kot prezesa miał co zjeść...
@@komornik2610 Rządy prezesa, to mały pikuś w porównaniu do pomysłów "Człowieka Radzieckiego" - miłościwie panującego Władka Putina.
Wątpię żeby ktoś znalazł ten komentarz ale jak już ktoś by znalazł to życzę Ci wszystkiego dobrego no i oczywiście możliwości przejazdu JELCZEM!
przybiegłem na jutuby szybciej niz do monopola
No nie mów że do monopola nie zdążyłeś.
@@sawek9468 zawsze zdążam dlatego, że pędzę samogon
Szybciej niż mój stary najebany 🤣
Uf no to mi ulżyło
unlike to robota zachodnich imperialistów
Hej ikarusy do dziś jeżdżą w Węgrzech z tradycyjnym wyglądem aż miło popatrzeć na te autobusy
Jeździłem jako mały chłopiec takim do szkoły. Zahartował mnie w jakiś sposób. Swoim skrzypieniem i klekotem uodpornił mnie na hałas, zaś ciało fizycznie wzmocniło wielokrotne przytrzaśnięcie kończyn drzwiami tego ustrojstwa.
A kierowca kiedyś to był złośliwa gadzina, ile razy uciekł z przystanku z bananem na ryju , mimo że widzial że biegniesz , ba nawet w drzwi pukasz, ech piekne czasy
W jakiś sposób, czyli mówiąc inaczej, po prostu częściowo ogłuchłeś. ;)
@@jaja-mq8rd Uczył innych punktualności hyhyhyhy
@@krzysztofborowy6610 he he o ile odjechał o czasie, a nie wcześniej,
@@jaja-mq8rd Tak też bywało hlehlehle
11:15 usiąście na tych kanapach i oparcie się powodowało katapultowanie osoby z drugiej strony
Tak, jak siadała za Tobą większa osoba, to było słabo.
Masaż był! :-)
"usiąście"?
W tle zamek w Tykocinie. Muzeum motoryzacji w Białymstoku ma jeszcze bardzo fajny odbudowany model ciężrowego meblowozu Star. Był kiedyś o nim artykuł w Classic Auto.
13:40 zdaje się że takie przełączniki trafiły także do polskich tramwajów Konstal 105N, które jeździły i które jeżdżą do tej pory we wszystkich Polskich miastach w których jest komunikacja tramwajowa 😋
Przenieść się w czasie żeby jeździć starym Jelczem. Arcydzieło ♥
Piękna maszyna. Czasy mojego dzieciństwa, późne lata 90-te jeszcze w Szczecinie trochę tego było.
Ale siedzenia były mega wygodne szczególnie jak było 35 stopni na dworze dupę ciężko było odkleić😂
Najgorsze siedzenia w autobusach. Oparcia pod kątem prostym, wbijanie łokci w plecy pasażerów siedzących po drugiej stronie, maskara.
Albo przepychanie się plecami z pasażerem siedzącym za mną 😂
@@marcinsilent483 wlasnie ze nie byly wygodne bo siedziska byly pionowe a jak z tylu oparl sie nagle jakis grubas to osoba siedzaca tylem do niego mogla walnac nosem w przegrode przed sobą
To źle, że się dupy kleiły? ;)
A teraz masz mega twardy plastik i co wygodnie?
W Bielsku Podlaskim jeszcze niedawno taki śmigał tylko taki zmodernizowany bo miał nie okrągłe podwójne światła tylko prostokątne. Taki zielony charakterystyczny. Jeszcze z 2 lata temu jeździł na linii normalnie, teraz stoi i gnije w tutejszym MPK
Jeździłem takim do podstawówki i bardzo sobie ceniłem w nim to, że w przeciwieństwie do Manów i Solarisów potem miał miękkie siedzenia xD Wspaniałe było też to, że każdy bieg w tym autobusie brzmiał inaczej, więc zawsze wiedziałem na jakim aktualnie jechał kierowca xP
Kolejna zaleta że okna się otwierały i latem był fajny przeciąg.
Jeszcze mogl jazdzic na 0 czyli luzie
Pamiętam jak kiedyś oparzyłem sobie nogę o nagrzewnicę, bo nie sądziłem że ktoś może ją włączyć w środku lata...
Pewnie silnik się przegrzewał, taki myk. Raz we Wro była mikro afera że kierowca w upalne lato odpalał ogrzewanie na full
@@rapalo89 A w UK to standard do tej pory i kierowca ma ch** z tym wspólnego bo ogrzewanie "na krótko"/na zawsze włączone przez panów mechaników, żeby się nie przegrzewał oczywiście ;) pozdro
@@rapalo89 we Wrocławiu, pamiętam, autobus w korku, ogrzewanie na max i zepsute szyby, oczywiście środek lata :)
Ach jak się chciało jeździć do szkoły :)
Dźwięk wyjacego mostu w Jelczach zawsze mnie usypial
Tak!
W Polonezach też wył
Sie jezdzilo takimi do szkoly. Nostalgia. Konstrukcje prl choc w wiekszosci gowniane to teraz zaczynam rozumiec skad u niektorych to wzdychanie do maluchow i polonezow. Wspomnienia glownie...no i ta nostalgia.
2:21 mam taki kasownik w domu. Dziadek pracował w fabryce Jelcz-Laskowice i wtedy mi przysłał, działa do tej pory
Mieszkam od urodzenia w Gdańsku i zawsze jelcze jeździły głównie na liniach pospiesznych. Jak miałem wybór jechać ilarusem albo Jelczem, zawsze walczyłem o Jelcza. Były cichsze i jak mówisz - miękkie na zawieszeniu. Rzadziej też waliło sprzęgłem spalonym xD
Ahh skaj i styl "meblościankowy"... EN57 po dziś dzień
.. Tombstone every mile ...
Ahh ten dźwięk silnika i całej reszty, muzyka dla moich uszu
Fajnie tak w niedzielę na kacu obejrzeć Twój film i powspominać stare czasy
:D
Dokładnie pamietam ten model. Często spotykany na ulicach Trójmiasta w 90 latach. O dziwo nie pamietam aby byly awarie na trasie. W zime masakra ale w lato przewiewnie😆😆😆
Bieda rób prawo jazdy na D żeby robić tym test drogowy, łącznie z testem łosia xD
@@rzizmont89 z zachar offem na ostatnim siedzeniu przy tylnej szybie z otwarta puszka browaru w dloni, ciekawe czy by mu sie cos nie zamoczylo
Taa..nie ma zrzuty nie ma prawa jazdy. W końcu bieda wiec czego sie spodziewałeś
PR110 naprawiałem, były one zrobione na wzór Renault PR100, z którym miałem kontakt przez około pół roku, przyprowadzili nam go jako autobus rezerwowy z Warszawy, był zaniedbany, w tylnym zawieszeniu brakowało połowy piór resorów a i tak sprawował się lepiej niż Jelcze 😂, to był dzień do nocy, renówka miała w tamtym czasach już skrzynię automatyczną i mocny silnik turbodoładowany a Jelcz no cóż sami widzicie
Motojezusie teraz to mnie zaskoczyłeś.
Aż przypomniały mi się czasy, gdy otwierało się tylne drzwi metodą siłową w trakcie kontroli biletów 😅 😂 🤣
Za to z Ikarusa przez szybę wyjście awaryjne. Szyby te były zawieszone na zawiasach a na dole miały takie małe klameczki
Ja tylko raz musiałem to zrobić w zimie, szczupak był na przystanku, broda zakrwawiona, dobrze że zęby całe, kanary się rechotały z autobusu, potem już kasowałem bilety...
@@krzysztofapinski3850 takie to byly chyba wlasnie w Berlietach a nie ikarusach, ale moze juz zle pamietam
@@tomasztarkowicz3991 uchylane szyby awaryjne były na bank w Jelczach, bo na mojej linii szkolnej tylko Jelcze jeździły
Ta czerwona skóra z kangura na siedzeniach.
Miłe wspomnienia dzieciństwa.
Chłop zaraz zacznie samoloty recenzować, szacunek
Na niejednym CPN-ie jeszcze idzie spotkać ;)
TU154 na pierwszy ogień 😂
@@PanSiewierz Tylko Tu 154 to lubi się z brzozami spotykać a przynajmniej tak było z jedną sztuką jak zahaczył o wspomniane drzewo to nic się z niego nie zostało.
W końcu już testował miga
Motoryzacyjny głos w Twoim hangarze
Jak przyjechalem 1991 roku do Toronto jeźdźiły Ikarusy. Ale se polepszylem, pomyslalem.
Oj dużo się na jeździłem Jelczami 120m. Jak siedziałeś i ktoś z tyłu siadał to się odbijałeś 🤣 Bo niektóre siedzenia były połączone ze sobą. 😁 A Ikarusy to już inna bajka☺
U mnie takie autobusy jeździły do ok 2010 roku i aż się wspomnienia uruchomiły 😛😛
Zalecana jest dodanie intra z jebnięciem maską polskiego polskiego fiata
@BassTechnologist ale teraz nowa edycja
No to teraz miłośnicy komunikacji będą mogli prawilnie i komfortowo walić konia w domach, a nie przez kieszenie na przystankach
Mikole, taborowcy, zderzakowi onaniści 😅
Czyli ja haha
@@woczykij559 Dla mnie to jedno i to samo. Walą konia do autobusów i tyle
Ale zawsze mi sie on podobal. Z wygladu na tamte lata dosc nowoczesnie nawet.
Nic dziwnego, wizualnie oparty był na PR110, które było wydłużoną wersją PR100 zbudowanego na francuskiej licencji.
@@psoras Zaszybo ten komentarz dalem. Chodzilo mi o wogule czy to PR110 czy M11, tak ogolnie.
Autobus też, czy tylko Motobieda?
Mój ulubiony autobus wiele wspomnień z jazdy takim z szkoły pozdrawiam z jeleniej góry gdzie wiernie służyły M11stki :D
Siedzisz za karę bo jesteś kanarem i wybrałeś smutną drogę swojego życia 😅😅😅popłakałem się...masz mistrza za te teksty,głównie dzięki nim lubię oglądać te recencje bo ten autobus to tak prawdę mówiąc mam gdzieś 😅
no to mi zapewniłeś powrót do przeszłości. W Lublinie długo takie jeździły. Łezka się dla mnie w oku kręci się
Ach mi się przypomniało jak się do szkoły jeździło 😍😍
Ten dźwięk, te emocje 😍
Jesteś najlepszy ! Pokazując gówno przywolujesz tyle wspomnień:D
Wielki sztos za doprowadzenie to do takiego stanu.
Za każdym razem gdy reklamujesz mubi serce mnie boli, że nie mam samochodu i nie mogę kupić OC, żebyś w końcu nie musiał tak męczyć się z tą reklamą.
Kiedy Kibel? To bardziej kultowe niz rurki z kremem.
EN57? Dla Motobiedy to propouję kolejowo SM30, Ls60, albo Wls40/50.
@@marcinklimas2670 Tak, ale EN57 to ludzie znaja, te inne to tylko niektorzy.
@@marcinklimas2670 Jak recenzje kolejowe u Motobiedy to najlepiej zacząć od lokomotywy która zrobiła karierę w Hollywood a więc SM42 ;)
@@YTtomek Spoko. Ja pojechałem poziomem. Motobieda lubi pojazdy z gatunku hard, to zwykły stoniacz (nawet zapuszczony) nie spełnia wymogów i zaniży poziom kanału.
SN61, Ganz?
Dziadek takim jeździł. Takim, 110 i pierwszą generacją 120. Za dzieciaka można było jeździć w kółko po mieście, w szoferce i za friko :)
Stanie na przegubie Ikarusa było jak start promem kosmicznym.
Od nie dawna nie jeżdżą ile 10ciu? Jelcze chyba od 20stu? Ogórki to były maszyny a jak podrzucało z tyłu na silniku.
To prawda! Na przegubie trzęsło jak przy starcie rakiety.
@@amonra4046 przecież ogórek miał silnik z przodu
Chyba najlepszy film jaki zrobiłeś, jeszcze ten bilet z Gdańska, do dziś mam traumę w zimę czy uda mi się dojechać do domu czy znowu autobus utknie na podjeździe na Jaśkową Dolinę (zawsze jakoś podjeżdżał - o dziwo). Co do czystości - kierowca wypraszał kloszardów tudzież nie otwierał im drzwi (a czasami ich zatrzaskiwał), inwalidom zawsze pomagali ludzie, 2 lub 3 chłopa dźwigało wózek do góry. Luksusowe siedzenie w poprzek było zajebiste. Można było się bez przeszkód zdrzemnąć na tych siedzieniach. Skaja paliła dupsko w lecie, ale nikt w lecie nie siadał - odwuwało się okno na maksa i żaden upał ci nie groźny, tylko glowy za bardzo nie wystawiaj. Z kolei co do uprzywilejowanych siedzeń z nagrzewnicą to przy srogich mrozach walka babinek o to siedzenie przywołuje u mnie posępny uśmiech na mej twarzy (nie każda babinka wiedziała o tych siedzeniach, więc jeśli walczyły to te najbardziej sprytne i podstępne - Szekspir się chowa). I tak właśnie uważam że Ikarusy i Jelcze były o wiele lepsze niż niskpodłogowe właśnie ze względu na odsuwane okna. Niskopodłogowe powchodziły i tłumy otwierały okna przy włączonej klimie (która przy okazji chłodziła jakieś 1,5m długości autobusu...), kierowca nie raz darł papę, żeby okna (lufciki ) pozamykać...
Teraz z kolei co druga klima nie działa, wychodzisz z gorącego autobusu do zimnego tramwaju i jesteś kurwa chory...
Jelcze poznikały mniej więcej gdy skończyłem technikum, teraz już Gdańska zupełńie nie poznaję... ale miło było do 2007r ;)
Jeszcze co do biletów, skasowanego biletu się nie wyrzucało tylko dolączało do kolekcji. w razie kontroli wyciągło się kolekcję i podawało kanarowi "Gdzieś tu jest proszę pana, powodzenia" (raz szukałem tego jebanego biletu na komendzie)
Pamiętam że w zimie pod górkę kierowca prosił o przejście na tył autobusu bo nie mógł ruszyć z miejsca
Z nagrzewnicą pod siedzeniem taka historia mi się przypomniała, otóż około 15 lat temu taki Jelcz dowoził nas do gimbazy (swoją droga mówiliśmy na niego "Puszka") i pewnego dnia w zimie z tej nagrzewnicy zaczął napierdalać dym i ogień na nogi koleżanek które usiadły na tym uprzywilejowanym siedzeniu xD
Przywaliłem w powiadomienie jak spóźniony pasażer w zamknięte drzwi.
+1 ;)
Jeżdziłem takim jako pasażer w Białymstoku. Pamiętam że to był straszny muł żeby go roruszać. Jazda PR była lepsza, komfort lepszy a i chyba było jakieś turbo, bo ładnie wchodził na wysokie obroty w porównaniu do tego m11
Ehhhhh od razu mi się przypomniały lata szkoły podstawowej w latach '80tych :)
Dzięki bieda za ten materiał. Dla mnie m11 to wspomnienie lat 90tych. Poszedłem do technikum i musiałem całe miasto przemierzać komunikacją miejską. Na początku były to głównie jelcze m11. Lubiłem jak czasem lekcje były na 10 czy 11 a za kierownicą wsiadał jakiś wariat. Ulice były przed południem puste a w autobusie pojedyncze osoby. Nieźle taki m11 jedzil po rondach podpierając się lusterkami. W środku huk. Trzeba było mocno się trzymać :D
Taa i ta radość jak rozkminiliśmy ze znajomym algorytm kodowania daty w tych kasownikach na studiach ;]
Mój znajomy, który jeździł w PKS, nazywał ten model "Konserwa". Podobno był to postrach nowych adeptów autobusowej kierownicy.
Osobiście miałem styczność z modelem 080, czyli tzw. "Koziołkiem" - skrócona wersja napędzana silnikiem Stara 200, umieszczonym oczywiście z przodu. Jeździłem takim, w wersji "dostawczej", przerobionej na potrzeby handlu kwiatami, oraz owocami i warzywami.
Jestem dumny że takie rzeczy wyjeżdżały z tego zadupia w którym mieszkam
Napis w kiblu z zakładu, w którym pracuje:
"Jelcz to szmelc, a jelczury-wiejskie knury"
Xddd pozdro z Wrocka
Pozdro dla Laskowic
@@PA-jr4cm a to kutafony z Wrocławia
@@polishsheep9601 ja do Was nic nie mam, obywatelu
@@PA-jr4cm ja do obywatela również, tylko do tego kto to napisał
Następny biedak co MUBilizuje się!
Bieda wysoko dźwiga poprzeczkę.
PS. Uważaj bo miłośnicy zbiorkomu zjedzą Cie za poniżanie Ikarusa 😂
Za co? Sam powiedział, że Ikarus to król dżungli ;)
Może i patus technologiczny... Ale no jest sliczny😍😍😍😍A do tego wspomnienia;))))
0:20 ja tak cały czas robię, bo pasażer dobiegający, to pasażer następnego autobusu 😉
Silniki w tych jelczach byly tez polskie z Mielca i skrzynie biegow z Tczewa,to jest akurat wersja z Raby
Dodatkowe szyby w słupku A miał też Ikarus zemun. Na hucie Katowice chyba nadal jeżdżą...
Piękny !! Przypomniały się czasy szkoły podstawowej. Z chęcią bym szczelił rundkę po wsi.
Ach, te kierunkowskazy i światła postojowe w żukowych klosikach...🤩
ehh Pamiętam te Autobusy. Jak jeszcze gdzieś miałem z 8 lat to one razem ze słynnymi ogórkami kursowały mojej wsi, To był tak jeszcze gdzieś 2001 rok:) ostatecznie zniknęły razem z upadkiem PKS
jak przesrane hehe to była szkoła życia a teraz każdy wsiada ryj w tel i wygoda tu jak sie stało to naprawdę była przygoda
@MotoBieda Taka ciekawostka podobno te wibracje nadwozia były powodowane tym że mechaniory z miejskich zajezdni bawiły się zapłonem by zmniejszyć "spalanie" ale zmulało to te autobusy okrutnie... tu siadłeś do jakiegoś autobusika co chyba jeździł na wynajmach na wesela xD i luksosowo zapłon jest ustawiony poprawnie. Swoją drogą kochałem te autobusy. Wstawałeś rano nie wyspany zamulony ale musiałeś się zerwać żeby dojechać z jakiegoś osiedla zasypanego śniegiem do pracy jest 5:10 rano, Było ci zimno , Umierałeś na przystanku z wyziębienia a autobus się spóźniał , gdy już przyjechał była pora na poranną gimnastykę więc ustawiasz się bliżej środka autobusu sypało z pod kół... Zajezdnia z rana zasypana autobus wjechał i wyjechać nie może trza popchnąć ty masz skostniałe ręce i nogi ale no kurde trza jechać bo spóźniony jesteś. W autobusie cóż, walka o życie... . Ci co nie pomogli pchać usiedli a ty stoisz w tej zatoczce tam bez tej kanapy oparty jedną nogą o tylną ścianę. Jest zimno widzisz to na szybach.... są zamarznięte ... ale tobie jest względnie ciepło silnik był od kopania w śniegu dobrze rozgrzany że nawet podłoga po jakimś czasie schła. Wszędzie sól... Pierwszy przystanek i uświadamiasz sobie że masz kurwa przejebane zimno jakie wpada do środka autobusu powoduje że twoje mokre Jeansy robią się zimne i momentalnie sztywnieją... ale cóż rozbudzony od gimnastyki, po walce o życie trzymając się poręczy, i odbijając się po barierkach przy każdym skręcie i na każdym dole dojeżdżasz do pracy. Uśmiechnięty bo jeszcze żyjesz... nie jest ci już zimno i dochodzisz szybciutko do pracy bo adrenalina, huk i ogólny wysiłek włożony w przyjazd, wraz z dyskomfortem nerwowym podniosły ci odpowiednio ciśnienie. Wchodzisz do pracy szybko się przebierasz, aż chce się "robić" aby szybciej zapomnieć o tym co dopiero przeszedłeś.... Kurwa to na prawdę było coś pięknego... teraz przyjeżdżasz do pracy zaspany zamulony bo całą trasę kimałeś na siedząco... kto pamięta :) ?
Pol godziny do fajrantu, sram na zakładzie a tu myk odcineczek
Ten dźwięk jako pasażer....moje dzieciństwo 🤩
Piękna bryła coś pięknego
Wspomnienia z dzieciństwa wróciły jak z mamą jeździłem tym autobusem😇
Później przyszedł czas na Ikarusy i te ich cieknące przeguby xD
Ale emocje czy się dojedzie czy nie pozostaną niezapomniane
E, to już wypasiony kasownik, ja pamiętam takie wielkie z warszawskich autobusów, z wajchą z boku jak z jednorękiego bandyty, tamte otwierało się bez problemu i ustawiałeś piny jak chciałeś, także zawsze miałeś dobry bilet. 😈
13:15. Zamykanie przejścia na przedział pasażerski to nic innego jak radomski Łucznik. A jeśli chodzi o siedzonko to fabryka ich nie montowała tak samo z resztą jak radioodbiorników. Bo jazda nawet we trzech w kabinie (bywały auta gdzie dokładałeś sobie nawet 2 siedzonka) czy słuchanie muzyki to formalnie niedozwolone rozpraszanie uwagi. Żeby dołożyć sobie w takim M11/PR110 właśnie te klapkowe siedzonka dla "podwiezienia znajomych" czy popielniczkę trzeba było mieć znajomości na kolei bo to wszystko rzeczy żywcem wzięte z kasowanych wagonów (klapki to nic innego jak siedzenia korytarzowe). Częstym update'em były też klaksony z kasowanych lokomotyw. Pozdrawiam
ksiązki clarksona na parapecie, szanuje :D
Szacun za materiał.Sztos.Wielka piona za test.Jezdzilem takim M11 przez 5 lat w MZK Bielsko Biala lata 1990...1995.Uwielbialem go.W tamtych czasach był lepszy od PR110 szybszy zwinniejszy.Pasazerowie od zawsze dobiegają do autobusów a jak zawsze my kierowcy to zawsze kierowca CH.j.No punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia.Takie życie.Teraz to historia dla niektórych ale dla niektórych mile wspomnienia.Teraz pozdrowienia z komunikacji OFFENBACH AM MAIN i jeszcze 10 lat i emerytura a to miło zobaczyć i przypomniec siebie jak to było w erze ERY JELCZA POLONEZA KAMAZA TATRY i innych zajebistych wynalazków z przełomu ...Serdecznie pozdrawiam i więcej takich materiałów.Szacun i piona :))
Pov: widzisz powiadomienie i wchodzisz z prędkością światła XD
ale przepraszam bardzo, prosze mi nie przeszkadzać jak ja oglondam. jusz zaczynasz?
A dobra już.
Proszę się nie odzywać! Mam już Cię dosyć, pozbędziesz się mnie!
OOOO jusssz z prendkosćiq swiatla! Już zaczynaaasz?
@@majortojestkajortojestdopi4263 Po co Ty hamujesz?
W tych berietach były jeszcze kasowniki z rączką jak jednoręki bandyta i bilet lubił tam wpasc
"witam dzisiaj testujemy cesne no widać że szmelc z 2 połowy XX wieku xD
Ten licznik od temperatury wody, ilość paliwa, ładowania... To w 100% wzięty z Bizona, a prędkościomierz to przerobiony obrotomierz z Ursusa! To jest ambitny crossover!