Języki
Вставка
- Опубліковано 29 сер 2024
- O tym, jak powstał angielski kompleks, o Madame Żabie i o fińskiej ciekawostce.
Partnerem tego odcinka jest aplikacja BookBeat w której możecie słuchać audiobooków nie tylko po polsku i angielsku, ale też niemiecku, francusku, szwedzku, duńsku i bez kitu w wielu innych językach!
Kod to OKUNIEWSKA daje Wam miesiąc korzystania z aplikacji w wersji premium za darmo.
Oto link do prostej rejestracji: www.bookbeat.p...
Powodzonka! (to też fajne słowo)
Mam taką teorię (foliarską i niepotwierdzoną poważnymi badaniami), że osobom, które świetnie władają językiem polskim (czyli potrafią się ładnie wypowiadać, zwracają uwagę na różne niuanse, umieją budować historie, ich tożsamość jest silnie osadzona w rodzimym języku) trudniej jest się uczyć języków obcych.
Oj ja w swoim towarzystwie zauważyłam coś zupełnie odwrotnego. W klasie polonistycznej i w klasie lingwistycznej w moim liceum uczniowie byli na bardzo podobnych poziomach i na lekcjach języków obcych, i na polskim. Język polski to też język (a kto umarł, ten nie żyje xD), więc jeśli ktoś łatwo i na wysokim poziomie go przyswoił, czemu miałby mieć kłopot z innymi językami? Kwestia tego, czy ktoś ma w sobie przycisk do przełączania się pomiędzy szykami zdań czy niuansami charakterystycznymi dla danego języka (żeby nie powstawały kalki językowe itp.) Naturalnie taki "przycisk" mają na pewno dzieci par dwujęzycznych, ale myślę, że jesteśmy w stanie go też odpowiednio wyćwiczyć
Nope 😉 ale fakt, zwracam uwagę na niuanse językowe a szczególnie idiomy i skróty.
Przez całą edukację, od gimnazjum do studiów 1 stopnia, miałam nauczycielki niemieckiego które nie lubiły dzieci i chyba ludzi w ogóle. Same baby przy których strach oddychać.
Niemiecki taki jest, choć nigdy nie miałam niemieckiego. Ale miałam panią od chemii, która nagminnie upokarzała nas na lekcjach i poza, panią od matmy, która była cudowna, ale nie umiała uczyć, i wuefistke, która znajdowała sobie ulubienice i spotykała się z nimi poza lekcjami, obgadując innych uczniów.
Mieszkam od prawie 6 lat w Norwegii, uczyłam się trochę już przed przyjazdem ale tu, mimo że każdy zna angielski to jednak bardzo cisną, żeby używać norweskiego. Faktycznie trzeba się otaczać tym językiem, ja się rzuciłam na głęboką wodę jak dostałam pracę w sklepie, stres był ogromny ale nauka idzie ekspresowo. Pozdrawiam wszystkich emigrantów ❤️
Jak udało ci się dostac prace w sklepie bez norweskiego? 😅ja umiem mówić podstawowo i jeszcze mnie nigdzie nie chcą, a mieszkam w Norwegii osiem miesięcy. 😺
@@lucynadorf mówię po norwesku, w pracy się po prostu podszkoliłam.
@@Martyna_H och, w takim razie gratulacje i powodzenia w tym pięknym kraju! 🥰
Właśnie słucham Pani podkastów nie tyłko dla tego, że są super (to jest sprawa oczywista😉), a też żeby nie zapominać kompletnie polskiego 🙂. Jakiś czas temu mieszkałam w Polsce z mężem Polakiem i mówilam prawie wyłącznie po polsku, nawet zaliczyłam egzamin na C2 (o, rany😱😆). Teraz już w Polsce nie jestem, mąż juz nie jest mężem, zapominam polskiego i jest mi z tego powodu bardzo przykro.
Nie mam za bardzo z kim rozmawiać po polsku, ale Okuniewskiej słuchać mogę💪.
Jako germanistka, zona Niemca, musze troche obronic niemiecki :D Ten jezyk jest wbrew pozorom bardzo dzwieczny i delikatny. Taka twarda wymowa, z ktorej niemiecki jest niestet znany, to raczej kwestia regionalna ;-) dajcie niemieckiemu szanse! :D
Świetny pomysł do nauki kolorów
Jest jedno niemieckie słowo, które jest piękniejsze od polskiego - Libelle, czyli ważka.
Bardzo ładne! Ja też lubię blumen - kwiaty.
"nauczyciele łączą się jak kurz" 🙈🤣🤣 A moja 32 letnia głowa automatycznie przypomniała sobie bajkę "Było sobie życie" i te pęcherzyki czegośtam, które łączyły się w kluche baniek 🤣🤣
A ja mam teraz w głowie tę piosenkę! Dziekuję :D
@@justynaa2 Nie ma za co 🤓
Wyjechałam do Francji bez znajomości francuskiego i dałam radę. Po paru miesiącach już rozmawiałam. Może i Tobie pomoże francuski - boczniak to PLEUROTE (f).
A ja miałam super nauczycielkę od niemca i poszłam na lingwistykę na studia i juz 9 lat siedzę w DE i już się do tych Schmetterlingów jakoś przyzwyczaiłam 😆 świetny podcast jak zawsze!
Pamiętam meczyłam się na sprawdzianie z podstaw niemieckiego, a w tle grupa ćwiczyła zaawansowany (!) rosyjski. Wpisuje te der die das mózg mi paruje, a oni w tym czasie "-odmień rosjanin po rosyjsku? -Rosijanin Rosijanka Rosijanie". No kurde.
Zabawne co mówisz, bo akurat moja koleżanka słuchając w gimnazjum Tokio hotel nauczyła się niemieckiego i dziś mówi biegle w tym języku 😂 zaczynała właśnie od nauki ich tekstów :D
Jak ja lubię Ciebie słuchać 🥰
BOCZNIAK JAK RAK BOKU, hahaha love ya Okuniewska ❤️
A Pani Jolanta to najlepsza dyrektora w Polsce! ❤
Zainspirowałas mnie żeby wrócić do hiszpańskiego który odstawiłam ostatnimi czasy na bok, dzięki! Pozdrawiam z UK :)
Mało się znam na językach, poprawnej wymowie i akcentach, ale twoje wymawianie słów zarówno po angielski jak i po francusku, szczególnie po francusku to dla mnie miód na uszy. Nigdy nie próbowałam francuskiego, zawsze mnie kusił, ale nie wiem czy wydobyłabym z siebie takie dźwięki :O
Najlepsza metoda to przyjaźnienie się z obcokrajowcami i używanie języka na co dzień :)
słucham sobie na spokojnie tego odc i myślę ale ta Okuniewska dziwnie dziś mówi i dopiero po 3 min zrozumiałam że mam włączone przyśpieszenie xD
Ale to był miły odcinek!!! Chyba każdy trafił raz w życiu na taką Panią kosę ! My się w liceum baliśmy przed Naszą Panią: były mokre pachy, skręcało żołądek.. A na koniec napisałam maturę z angielskiego lepiej niż z polskiego ( tak, dopiero wtedy na serio przykładałam się do języka angielskiego..). I późno, bo teraz , w dorosłym życiu rozumiem, że TAK, TEN JĘZYK JEST WAŻNY ( niestety w latach 2006-2010 nie miałam tej świadomości). A co do francuskiego przypomniała mi się Pani z niemieckiego i to ANTWORTE BITTE -wtedy nic nei rozumieliśmy, mało kto z Nas miał wcześniej niemiecki. Pani do Nas mówiła prawie cały czas po niemiecku i tak , do dzisiaj pamiętam słówka. Zazdraszczam tych umiejętności językowych!
Bardzo super odcinek! 😘😘😘
O rety! Za każdym razem słuchając twoich podcastów czuję, jakbym słuchał audiobooka mojej duszy. Pamiętam, że też byłem podekscytowany nauką francuskiego. Codziennie na dobranoc słuchałem płyt z wymową. Ale po sześciu latach nauki nie byłem w stanie rozpoznać i nazwać przynajmniej dwóch czasów. 🤣 A potem przyszedł czas studiów. I postawiłem na włoski, którego wcale nie znałem. I w przeciwieństwie do francuskiego, poszło mi tak dobrze, że dziś mieszkam we Florencji. 🤣
Ale zauważyłem to samo, że mój angielski nieużywany jest dziś słabszy niż parę lat temu. 💔
Jako emigrantka czuje wrecz obowiazek wypowiedzenia sie. 9 lat femu przyjechalam z perfekcyjnym angielskim do Holandii, doznalam kulturowego szoku, w miejscu,gdzie poczatkowo wyladowalam Holendrzy mowili bardzo prostym jezykiem i moja znajomosc i chec uzywania wszystkich wyuczonych na studiach zwrotow przysparzalo mi tylko problemow, ilosc nieporozumien,ktorych doswiadczylam, przytlaczala mnie. Teraz moge swobodnie poslugiwac sie niderlandzkim i zycie wydaje sie prostsze 😅.
Poznalam ogromna liczbę osob,ktore nie znaja ZAdnego jezyka, a mimo wszystko emigruja. Czesto niestety zrazaja sie do kraju, pracy,ludzi, sa wykorzystywani, oszukiwani,bo nie potrafia znalezc zadnych informacji, ktore dotycza codziennosci w tym kraju.
Z drugiej strony pracowalam tez z osoba nieznajaca jezyka, ale potrafila komunikowac sie wymachujac rekami i nogami lepiej,niz ja swoim angielskim 😶. Duzo zalezy wiec od przypadku i wiary w siebie.
Trzymam kciuki za Wasz Islandzki, dacie rade! 💪
Jezuuuu ja miałam łacinę w liceum i za nic nie mogłam zapamietać tych słówek!!!To była totalna strata czasu! 4 lata "nauki" na darmo!
Ja wyemigrowałam do Włoch z angielskim bez włoskiego wyluzowana i okazało się że prawie nikt nie mówi po angielsku, NIGDZIE 😂 więc teraz po ponad roku mówię w miarę po włosku i mam ptsd po tym całym doświadczeniu emigracji bez języka 😂😂
No to ja jeszcze lepiej, wyjechałam w wieku 20 lat do Anglii , myśląc ze umiem angielski 👌👍jaka niespodzianka była kiedy jakoś nikt mnie nie rozumiał, trauma do dzisiaj. 😂
@@weronikaweronika3109 ja tak miałam jak zamieszkałam w Szkocji tylko odwrotnie 😂😂 w Edynburgu jeszcze jako tako coś rozumiałam, ale jak zamieszkałam w Glasgow z ich akcentem to umarłam hahaha to nie jest angielski lol.
Ahahaha, piąteczka, ja na studia wyjechałam, ktore miały byc po angielsku, natomiast na miejscu okazalo sie, ze nikt poza mna i profesorem nie bardzo mowi po angielsku, wiec chodzilam z wlochami na ich zajecia po wlosku, robili mi mini streszczenie po angielsku. Jak trzeba bylo zalatwiac sprawy urzedowe itd to jedynie wloski wchodzil w gre. Bylam zalamana soba i slabym wloskim, na szczescie jak czlowiek sie osłucha i trzyma z wlochami to zaczyna sie mowic w tym jezyku nie wiadomo kiedy :) teraz juz na spokojnie gadam o czym chce, ale do dzisiaj pamiętam dogadywanie sie na migi i przez translator szukajac drogi 🙈
@@Hiszpanka_z_Napoli ooo siostro ! Ahahahah, wspolczuje ale bardo dobrze rozumiem :D Izgadzam sie 100% tym ze jak trzymasz sie we wloskim towarzystwie to nie wiadomo kiedy zaczynasz mowic po wlosku XD Mnie juz na polski jezyk weszlo łamanie jaj xD
@@Tasza019 hahaha rompere le palle, sempre. Chodzisz in giro ze znajomymi i machasz reka w typowo wloskim stylu mowiac che cazzo
Kiedy mieszkalam z 5 lat we Wloszech, z wloskiego pamietam tylko "ciao Bella ciao" a i "pizza per favore" ;) ....a kiedy wyjechalam do Stanow i studiowalam na Uniwerku jednym drugim...(zeby bylo jasnosc ksiegowowsc nie angielski)...i po tych 15 latach nie dosc ze moj agielski dupa... to ja juz nawet z polskim mam cofke!!!...wpisuje przecinek przed "i"...i orty trzaskam takie ze matko i corko!!!...Ale kiedy tlumaczysz Amerykanowi ze zle mowisz po Angielsku on ci zawsze powie "good job!' ;) ...choc czasem zazdrosc mnie zrzera kiedy moj partner (Amerykanin o Irlandzko-niemieckich korzeniach), ktory niemajac zdolnosci jezykowych, swietnie zapamietuje dlugie skomplikowane imiona ludzi...np imiona japonskich i koreanskich golfistow (i nie mowie o Hideki Matsuyama)....uwielbiam!!!!...pozdrowienia dla wszystkich analfabetow
Droga moja proszę o dłuższe podkasty.....love'ya
Ja pokochałam niemiecki przez logiczne zasady i prostą gramatykę, prostszą dla mnie niż w angielskim. W liceum miałam nauczycielkę, która od początku mówiła, że nam się ten niemiecki przyda, bo często się wyjeżdża do pracy np. do Holandii, Niemiec, Austrii itp., żeby zarobić sobie kasę w euro. Praktycznie od początku gimnazjum chciałam umieć angielski i niemiecki. Nie pozwalała nigdy ściągać, uczyliśmy się niektórych zdań na pamięć i nawet taki Piotr (imię zmienione xd), się nauczył co nie co z tych karnych zadań za przeszkadzanie, że potrafił się dogadać w Holandii kiedy ostatnio tam pracował i przyznał mi ostatnio. :D Zależy jak się trafi, a jestem z małego miasta.
Akurat wyszłam na spacer i szukałam czegoś do słuchania 😁
Ja również :D
O ile w gimnazjum niemiecki był całkiem spoko o tyle w liceum miałam ataki paniki i sraczkę przed niemieckim 😂 Z kolei angielski to było złoto :D
Kocham Asię całym sercem, ale nie mogę wytrzymać jak wymawia MUzyka albo LIceum aaaaa :D Sorki!
Ale ona to wymawia poprawnie i chwała jej za to!
@@paulinakowalczyk7826 muzyka tak, ale liceum nie :D
ok, racja
szczerze ja po jakiś 3-4 latach po skończeniu studiów musiałam dorobić sobie jakieś dodatkowe zajęcia, więc poszłam na kurs szycia, przebranżowiłam się z kierunku którego nikt nie potrzebował na rynku pracy na hr, poszłam na kurs językowy angielski biznes (co było po prostu powtórką z gramatyki niż to czego ja oczekiwałam), w tym roku planuję emigrację do Norwegii więc od października intensywnie uczę się tego języka i chciałabym do wakacji skończyć poziom a2, żeby na przełomie wakacji/września zacząć już kurs średniozaawansowany. Norweski nie jest tak trudny, chociaż ma trudne dla mnie abstrakcyjne wyrażenia np ruchu i to zmienia odmianę w zdaniu albo określoność danej rzeczy czy miejsca, ale spoko nawet kręci mnie ten język. wcześniej próbowałam nauczyć się fińskiego to wiem że po roku nawet nie jesteś w stanie zaliczyć tego podstawowego a1. lubię mieć zajęcie po pracy, szczególnie kiedy wiesz, że twoja praca jest mało rozwojowa czy nie masz specjalnie szans na ambitny awans.
wow, brzmi to wszystko super! mam nadzieję, że zdobędziesz superprackę! właśnie też się przebranżawiam.
Jezus Maria jak cię pięknie słuchać po francusku!!!! Nagraj cały podcast z francuskimi słówkami bo to jest miód na uszy!!
Boże. Mam tak samo z niemieckim,miałam fatalne nauczycielki z niemieckiego w związku z tym jedyne co umiem powiedzieć to: przepraszam, jak dojdę do dworca? Oraz umiem zapłacić za sernik i szarlotkę. Tyle 3 lata xD łączę się w bulu i nadzieji xD
Nadziei 😁
@@Ania_z_Krainy_Czarow to był cytat z Komorowskiego w Japonii 🙈
@@xy7352 aha, nie wiedzialam, ze Komorowski jest tak na bakier z pisownia. To juz wszystko jasne, dlaczego "bulu" napisane tak a nie inaczej :)
Mi się zdarzyło, że moglam kontynuować naukę niemieckiego. W gimnazjum nie nauczyłam się niczego oprócz ich habe, a gdy w liceum chciałam iść na podstawe, żeby nauczyć się chociaż kolorów, to mi nie pozwolili i musiałem iść na kontynuację, czyli rozszerzenie. Dzisiaj nadal nie umiem kolorów. Znam tylko wyraz "kolorowy" -bunt. Tyle lat nauki i nerwów w piach
Ten podręcznik z niemieckiego to Der, Die, Das! Byly chyba trzy kolory, zielony, niebieski i czerwony 😀
zazdroszczę ludziom zdolności nauki języków obcych nie potrafię przyswoić ( Ty chociaz możesz sobie angielski w CV wpisać) ...... chociaż po 2 piwach jakoś lepiej mi się gada po angielsku ;)
Po dwóch piwach to sprawy sądowe po angielsku mogę prowadzić 🤣
My na nasza Pania od Niemieckiego (na studiach) mowilismy Helga. Do teraz pamietam stres przed kazdymi zajeciami i podczas nich.
Pani Kasia Kodeniec z English Perfect w Olsztynie.
Ja nie wiem, o co Wam wszystkim chodzi ze słowem Schmetterling 😂 Zależy, jak się je wymówi. Wyharczane papillon czy farfalla też brzmi ohydnie 😂 Mówię to ja - germanistka ;P
WyCHarczane. Sorry, dopiero sprawdziłam w słowniku. Też ohydne słowo BTW...
Zachciało mi się od razu digestive biscuits i poszłam do sklepu kupic 🤣
Tu Okuniewska po ang ?
A ja się tak zastanawiam nad jednym. Mówię po polsku i po angielsku. Angielskiego używam i w domu i w pracy, także więcej niż polskiego. Mam w planie zestarzeć się z moim chłopem 🙃 Genetycznie mam szanse na Alzheimera. Czy zapomnę angielskiego? Dogadam się z chłopem? Hmmm. Niby czytałam, że jak się mówi w dodatkowym języku to zmniejsza się szanse na Alzheimera. Jednak nadal mnie to zastanawia 😉
Przez Ciebie zawsze jak zobaczę boczniaki będę myśleć o raku boku🙈
W Olsztynie były dwa wrogie teamy :D ci co chodzą do British School i Ci z English Perfect 😂
To jest bardzo ciekawe co mówisz, właśnie z mężem (Izraelczykiem) przeprowadziliśmy się do Portugalii a jestem w połowie swojej pierwszej ciąży. Chętnie bym z Tobą wymieniła maila lub dwa na temat dwu, trzy czy nawet czterojęzyczności dzieci. Nasz bąbelek będzie na pewno mówił po polsku, po hebrajsku i po angielsku. Czy będzie mówił po portugalsku to zależy od tego ile czasu będzie spędzał z portugalskimi rówieśnikami a rozważamy home-schooling. Ale zakładam że przyswoi ten język po prostu (z powietrza) ze sklepu i z autobusu itd. Czy wy rozważacie alternatywne sposoby nauczania Heleny biorąc pod uwagę błędy systemu szkolnictwa?
P.S. Po hebrajsku ziemniak to tez jest jabłko z ziemii ;)
🥰🥰🥰
TAAAK, napisz do niego!
Ja taką babę miałam od polskiego w liceum. Psychiczna :D
Boczniak- rak boku😂
✔️
Mój angielski jest od zawsze na poziomie A1 - A2 i lata nauki tego nie zmieniły. Jestem w stanie zrozumieć co się do mnie mówi i przeczytać pojedyncze zdania ale w drugą stronę to masakra 😵😵😵😵 moim znienawidzonym polskim słowem to dzieciaki 😁😁
Padła nazwa książki- DIE DER DAS, odrazu odnowiła się trauma :’) haha
Podręcznik nazywał się "der, die, das" a nie "die, der, das" 😂 Ja uczyłam się niemieckiego od 4 klasy podstawowej i zdawałam maturę z niemieckiego. 😄
Siemanko...