Jak Zrozumieć Świat? Rozmyślania Marka Aureliusza

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 17 бер 2024
  • Kup moją książkę i kurs: ideaman.tv/ksiazka-pozegnaj-p...
    Animacje na zlecenie: ideaman.tv/animacje/
    Podcast: • Dobra Zmiana Podcast
    Wspieraj kanał: / przeciętny człowiek
    Konsultacje, mentoring i pytania biznesowe: leszek@ideaman.tv
    #edukacja #psychologia #Rozmyślania
    ---
    Fanpage Facebook: / nieprzecietneidee
    Wszystkie treści, w tym nazwy własne i cytaty, są użyte w celach edukacyjnych. Zastosowanie logotypów ma charakter informacyjny. Żaden z elementów filmu nie jest i nie może być substytutem terapii lub indywidualnej porady psychologicznej.

КОМЕНТАРІ • 31

  •  2 місяці тому +1

    Mój podcast też pomaga zrozumieć lepiej świat i życie. Najlepiej słuchać go tutaj: ua-cam.com/play/PLz_A0HATxd84hKT9wvOCsGAQ7t_PZ0eRX.html

  • @krystianmikoajczyk5959
    @krystianmikoajczyk5959 2 місяці тому +4

    Super! Mój ulubiony filozof i cesarz. Może tutaj za bardzo historycznie ale uważam że warto zrobić materiał o Peryklesie, też bardzo ciekawa postać
    SPQR

  • @beatapoznan7
    @beatapoznan7 2 місяці тому +6

    Warte przemyślenia. Bez blokowania religiami.

    •  2 місяці тому +2

      Stoicy byli faktycznie mało religijni.

  • @RobieMVPAplikacjeKarolBocian
    @RobieMVPAplikacjeKarolBocian Місяць тому +1

    Do zrozumienia świata wg Marka Aureliusza 📚, skup się na stoicyzmie, ćwicz umysł 🧘‍♂ na akceptację tego, co nieuniknione, i działaj z cnotą 🌟 w codziennym życiu.

  • @saba9598
    @saba9598 2 місяці тому +3

    Bomba proszę o więcej może też inni filozofowie?😊❤

  • @Maya-jx7zr
    @Maya-jx7zr 2 місяці тому +5

    Najlepszą jakość życia posiadają ludzie nieświadomi procesu przyczynowo-skutkowego.Wplyw na jego jakość mamy tylko w młodości,która trwa zaledwie dekadę.

    •  2 місяці тому +4

      Nie do końca rozumiem, co masz na myśli pisząc, że wpływ na jakość (czego?) mamy w młodości, która trwa dekadę? Młodość/rozwój osobowości i mózgu człowieka jest dynamiczny do około 24 roku życia, a i po tym czasie dzięki elastyczności naszego mózgu możemy sporo rzeczy zmieniać - oduczać się i uczyć nowych rzeczy. Mamy całe życie wpływ ja jego jakość w mniejszym lub większym stopniu.

    • @bartoszadrian9455
      @bartoszadrian9455 2 місяці тому +2

      W pełni się nie zgadzam. Większa świadomość to jest klucz do szczęścia. Pogłębianie samoświadomości to jest coś wspaniałego dla nas i osób w naszym otoczeniu.

  • @grzechr
    @grzechr 2 місяці тому +4

    Super podsumowanie!

  • @basiabaskabarbara
    @basiabaskabarbara 2 місяці тому +1

    Akurat wyszedłem z czytelni... Czytałem Rozmyślania...
    Wchodzę na YT, a tu takie opracowanie- wielkie dzięki.
    Amor fati! 😃
    Ps. Co do zestawiania Aureliusza z Fryderykiem jest to dość odważne. Fryderyk w swojej książce "poza dobrem i złem" dość otwarcie krytykuje stoickie spojrzenie na życie zgodnie z Naturą (wedlug stoików) uważając ze przeciez jakiekolwiek życie jest życiem zgodnym z naturą bo gdyby nie było to by nie zaistniało. Myśle że Nietzsche miał inne spojrzenie na temat "losu" niż Marek. Moja rozkminka zapraszam do dyskusji.

    •  2 місяці тому +1

      Dzięki za miłe słowa. Gwoli wyjaśnienia:
      Użyłem Amor Fati, bo jest dość znane, czasami nawet przerabiane w liceum na polskim, a dobrze oddaje podstawowe założenie akceptacji losu i odnajdywania w nim siebie i swojej drogi. Świadomy jestem, że późniejsze myśli/idee mają z reguły odrobinę nieco inny kontekst, ale ogólne znaczenie jest podobne. Analogicznie jak z Aureliuszowej równości wobec końca, aż sam nasuwał się motyw memento mori, znacznie później przecież utrwalony i opisany i podobnie jak amor fati - też miał swój nieco inny kontekst. A jednak memento mori znają wszyscy i omawiane jest w szkołach - takie skojarzenie lepiej koduje się w pamięci uważnym.

  • @krzysztof6025
    @krzysztof6025 2 місяці тому +2

    widze marek aureliusz = daje like

  • @beatapoznan7
    @beatapoznan7 2 місяці тому

    Jakby brak tu miejsca na marzenia bo to przyszłość

    •  2 місяці тому +3

      Nie no rozwój osobisty oznacza też wyznaczanie celów mniej lub bardziej ambitnych. Możemy to nazwać marzeniami jak chcemy :)

  • @Kokso.
    @Kokso. 2 місяці тому +1

    a co zrobic jak juz sie jest "rozwinietym"?

    • @jakubwodarski5899
      @jakubwodarski5899 2 місяці тому +1

      Nie jesteś jeśli tak mówisz. Jest pełno dziedzin których jeszcze nie poznałeś. Mechanika, gotowanie, programowanie, świat fitness, medycyna czy prawo

    •  2 місяці тому +3

      Jeśli pytasz co robić, po tym jak się rozwiniesz, to obawiam, się, że nawet nie zacząłeś wędrówki. Człowiek na pewnym etapie rozwoju doskonale wie co robić każdego dnia.

  • @fgdfghh
    @fgdfghh 2 місяці тому +1

    Podczas omawiania "Rozmyślań" na uczelni, ja przede wszystkim poczułam się oszukana przez tych wszystkich "wujków dobra rada" od rozwoju osobistego. Postawili znak równości między stoicyzmem a przepisem na szczęście i spokój. Nie sprzedają go jako propozycję, lecz jako prawdę o życiu, tak należy żyć, tak samo u Ciebie w filmie: jak zrozumieć świat? właśnie tak - oto świat wytłumaczony, kurtyna opada. W rzeczywistości stoicyzm jest JEDNĄ Z OPCJI, skrojoną głównie na ŻYCIU W NIESPOKOJNYCH CZASACH. Oznacza to chociażby, że w stabilnym otoczeniu jest duża szansa, że uzależnianie swojego szczęścia od czynników zewnętrznych może być dobrą metodą na osiągnięcie szczęścia. Po drugie, rozwiązaniem samego problemu jak żyć, żeby być szczęśliwym, jest też choćby EPIKUREIZM.

    •  2 місяці тому +1

      Ciekawe, że swoją złość i frustrację postanawiasz wylać pod moim filmem :) zdrowia i rozwoju życzę.

    • @fgdfghh
      @fgdfghh 2 місяці тому +1

      ​@ czy nie jesteś trochę przewrażliwiony? Ja ogólnie bardzo lubię Twoje filmy. Nie rozumiem czemu wmawiasz mi "złość i frustrację". Bardzo mi przykro z tego powodu - myślałam, że podzielę się czymś czego niedawno dowiedziałam się na wydziale filozofii, a z tego co widzę jakiś szerszy punkt widzenia nie jest mile widziany.

    •  2 місяці тому +1

      Ale co Cię dziwi? Krytykujesz mój film na bazie Twoich wcześniejszych doświadczeń/uprzedzeń tj. przelewasz swoją "rozszerzoną" złość tutaj zarzucając mi "oszustwo" analogiczne do innych "wujków dobra rada". Spostrzegam fakt - kryje się za tymi słowami jakiś żal/frustracja idąca szerzej poza mój film.
      Wiesz jak chcesz z kimś porozmawiać, albo delikatnie zwrócić uwagę na to, że materiał wydaje się jednowymiarowy to masz np. opcję napisać "Spoko film, brakło mi jednak w nim tego czy tamtego. Wynika to z takiego doświadczenia..." Gdy zaczynasz "Ogólnie "rozwój osobisty" oszukuje z tym stoicyzmem. "Wujki dobra rada" przychodzą i mówią - tak wygląda świat, nara, cześć, dokładnie tak jak Ty w swoim filmie."
      Nie uważasz, że zaczynanie dyskusji od "oszukujesz mnie tak jak inni" nie jest równoznaczne z jej zamknięciem?@@fgdfghh

    • @fgdfghh
      @fgdfghh 2 місяці тому

      @ ​Nie zgadzam się co do parafrazy: złość, zarzucanie oszustwa itp. - to są daleko idące wnioski, niewiele ma to wspólnego z trzymaniem się faktów. O Twoim filmie jest tyle tylko, że wpisuje się coś co postrzegam jako powszechną tendencję. Jeśli film o czymś nie mówi, to nie bardziej niż inne tego rodzaju popularne materiały.
      Nazwy "poczułam się oszukana" i "oszust" nie mają tego samego znaczenia, dlatego zarzucanie oszustwa to błędny wniosek (ekwiwokacja).
      Dziękuję za odniesienie się.

  • @przemysawstankiewicz8966
    @przemysawstankiewicz8966 2 місяці тому

    A idź ty

    •  2 місяці тому

      A idę :)

  • @wojciechhabrat1013
    @wojciechhabrat1013 2 місяці тому

    Niektóre wnioski ciekawe i oczywiste. Dla mnie natomiat ważne jest myślenie o tym, czego chce ode mnie Bóg, którego da się poznać w Biblii. Nie mam tu na myśli systemów religijnych, korporacyjnych do zarządzania masami.
    Jesteśmy projektem, dla mnie to oczywiste. Bo skoro wszystko dookoła to projekt, to jak bardzo skomplikowani przy tym jesteśmy my. Nie wzięliśmy się znikąd, jest cel. Życie tutaj może być przyjemne i oby takie było (w dobrym sensie), ale pomijanie duchowości i bardzo głębokiej autorefleksji to błąd. Ja chociaż jestem zdrowy i nie narzekam na poziom życia, to szczególnie dbam o relacje z Bogiem, o bycie wdzięcznym za to, co mam i myślenie co będzie ze mną po życiu tu. Bo to "tu" jest jak kilka minut w talent show. Warto czerpać z tego w dobry sposób, ale nie pomijać celu. Nie myśleć tylko przystanku, ale o miejscu docelowym.

    •  2 місяці тому +2

      Stoicy tacy jak Aureliusz wychodzili z założenia, słusznego z resztą, że jak za bardzo skupiasz się na jakiejś swojej wersji zaświatów, to to co tu i teraz przecieka ci przez palce i traci na wartości, jest pomijalne - żyjesz jakby celem życia było umrzeć zgodnie z jakimś uduchowionym kodeksem czy wizją. Z racji niemożliwości rozstrzygnięcia jednoznacznego czy jakikolwiek zaświat istnieje (a to o tyle ciekawe, że żyli i tworzyli w czasach politeizmów rzymskiego, greckiego, egipskiego, celtyckiego oraz tworzącej się monoteistycznej społeczności chrześcijańskiej, gdzie każdy miał trochę inny pogląd na zaświat) wychodzili ze sceptycznego założenia, że najrozsądniej zadbać o świat tu i teraz dookoła siebie i nie zważać na mrzonki i "niebiańską kiełbasę wyborczą". Twoje silne przekonanie i pewność siebie była dla stoików sygnałem ostrzegawczym i postawą wysoce nieracjonalną.

    • @wojciechhabrat1013
      @wojciechhabrat1013 2 місяці тому +1

      ​​@ Tu się nie zgodzę. Miałem za sobą lata ateizmu jeszcze niecałe 10 lat temu. Życie wtedy tu i teraz było marne, bez porównania z tym, co przeżyłem po nawróceniu, i jak Bóg daje się poznać.
      To jest błąd wielu ludzi, że za bardzo ufają innym omylnym ludziom. Cała obecna wiedza przy potędze tego, co nas otacza jest jak pył. Podsumuję: uważam, że jesteśmy projektem, Bóg daje się poznać i pokazać w działaniu w życiu każdego, a myślenie o jego woli daje ogormny sens w byciu TU. Jako dzieco poznałem katolicki system, potem przerobiłem lata ateizmu, i dziś rozumiem, czym jest ta prawdziwa duchowość i cel, który każdy może znaleźć w Biblii. Po prostu wiem, że to działa, życie na 100%, a nie zajawka czy chwilowa poprawa nastroju.

    •  2 місяці тому +1

      @@wojciechhabrat1013 fajnie, że masz opinię na temat :) Stoicy też mieli opinię na ten temat. Waga obu opinii jest taka sama, jednak przesłanki inne.

    • @marcin8336
      @marcin8336 2 місяці тому

      ​​@@wojciechhabrat1013Skoro tak kochasz Boga, który pozwala na wojny, ludobójstwo, samobójstwo i inne dramaty ludzkie, to zapytaj go czemu na wszystko pozwala jakby miał nas wszystkich w du***. Ja w niego nie uwierzę nigdy, dopóki na świecie będą wojny i dopóki będą kraje, w których rządzą Putiny, Łukaszenki i im podobne potwory człekopodobne

    • @sceptykwieIokrotny
      @sceptykwieIokrotny 2 місяці тому

      @@wojciechhabrat1013Projektem..socjotechnicznym;) odcięcie się od kościoła nie chroni przed mechanizmem zarządzania umysłami, jeśli oscyluje wokół księgi wpisującej się w tęsknotę za idealnym, bo nieomylnym pierwiastkiem w postaci ''stwórcy'' Co bowiem stanowi przeszkodę w samodzielnym odkrywaniu sensu życia? Jeśli nie ma być dany bez boga z powodu omylności człowieka, to przecież Biblia została spisana ręką ludzką. Jeśli więc omylnym nie trzeba ufać, a tym co ją spisali już tak - to co ich różni w swej naturze? Gdzie owszem, Biblia może stanowić np inspirację do dobrego postępowania, szkopuł w tym że nie zawsze prostą w realizacji (właśnie przez ludzką naturę) i stąd potrzeba stworzenia silnego męża opatrznościowego. Taki zabieg wzmacnia przekaz u zagubionych i wątpiących, zwłaszcza gdy nie znajdują innego wytłumaczenia czy pomocy dla siebie gdy inne środki zawiodły. Zresztą pisana była w czasach niepewnych, gdy ludzie nie potrafili sobie wielu rzeczy wytłumaczyć i podobnie jak dziś, przebrnąć przez osobiste kryzysy. One zresztą nierzadko kierują na drogę ku bogu (zaraz po dziedziczeniu jej po rodzicach) Usłyszałam kiedyś od pewnej kobiety, b. załamanej po odejściu męża, że ''trzeba wierzyć. Bóg mnie kocha'' Trudno zrekonstruować sposób radzenia sobie z traumą, pozwalający myśleć że to może jakkolwiek pomóc, jeśli wpierw nie pojawi się decyzja. A ta kobieta usilnie potrzebowała czegoś co pomoże wyjść z dołka, choć równie dobrze mogłaby wierzyć w innego boga, gdyby urodziła się w innej kulturze. W takim razie który jest tym prawdziwym? Wg mnie, przypadek tej pani, to coś w rodzaju przeniesienia, ludzie nadają bogom cechy będące odzwierciedleniem ich własnych obaw i pragnień. Przypuszczam też, że trwają usilnie w swoim przekonaniu, bo gdyby zwątplili, mogłoby to pogłębić kryzys, zwłaszcza gdy nie ma go czym zastąpić. Choć inni z kolei twierdzą, że to bóg uchronił ich przed nimi samymi, pilnując by na powrót nie zeszli na manowce. Oglądałam kiedyś reportaż o mężczyźnie który przestał pić odkąd odnalazł boga. Wielu potrzebuje jasnego drogowskazu, wsparcia, kogoś w rodzaju mentora. Ewentualnie mesjaszy którzy ''przebudzą'' na czym bazują np guru i dyktatorzy. Jak widać nieważny cel, to sam mechanizm tworzy potrzeby i na podobnej zasadzie ludzie tworzyli bogów, czyniąc ważnymi dla siebie. Gdy na swojej drodze napotkają osoby znaczące- będą ważne tylko wtedy, gdy sami nadadzą im to miano. Choć zaleca się wystrzegać uznawania ludzi za nieomylnych. W przypadku boga tak się jednak nie dzieje. A gdyby rzecz odwrócić i zapytać, czy nie jest wyrazem pychy samego boga, że przyzwolił na uznanie siebie za nieomylnego? Poza tym, jeśli wierzący twierdzą że jest - to skąd, skoro sami są omylni? Czy czasem bóg nie uległ czemuś na kształt antropomorfizacji, by człowiek skłonny do pokus nie zatracił się, kierując raczej w stronę pokory. Tendencja ludzi do składania swojego losu na ręce abstraktów ma zresztą podobny wymiar, gdy mówią ''mam pecha''/ ''szczęście'' miast namacalnie podejść do siebie, bo jeśli coś osiągają to dzięki własnym wysiłkom, innym ludziom i okolicznościom które wespół tworzą. Można więc odnieść wrażenie, iż wśród powierzających się opiece boga niemało niewiarków (w siebie) choć tu masz rację, by to odkręcić, życie wewnętrzne będzie jak najbardziej pomocne. Problem w tym, że jak szczytnego celu by nie osiągnęli - umrą. By obłaskawić strach przed śmiercią, uwierzyli więc w istnienie czegoś ''poza'' tymczasem wystarczyłaby pamięć potomnych, bo to ona czyni nieśmiertelnymi. Oczywiście nie ma być celem, to ludzie sami określą, jak stało się z Aureliuszem o którym kręci się filmy na tubach.