Ja skończyłam pedagogikę opiekuńczą z socjoterapią i miałam to wszystko co Pan mówi. Myślę też że wielu psychologów nie ma takiej wiedzy, rozumienia i umiejętności o których mowa. Trudno wrzucać wszystkich do jednego worka
Fajne jest to, że profesor Bąbel, który nie jest psychoterapeutą i psychoterapia nie jest jego obszarem eksperckim, wypowiada się jako ekspert w temacie. :D
@@elzbietakrawczyk1884Dopóki trzyma się tego tematu, to pewnie. A proszę mi powiedzieć, na jakich dowodach opiera się Bąbel w kwestii wykształcenia bazowego psychoterapeutów?
Dziękuję za to nagranie. Wskazówka na przyszłość dla Pani Zofii - ręce pod stołem dają minus 5 pkt do prezencji i statusu prowadzącego. Telefony na stole zapewne celowe, ale także nietrafione. Niemniej materiał obejrzałem / wysłuchałem z zainteresowaniem.
Z ograniczeniem psychoterapii do leczenia zaburzeń psychicznych korzystając z metod psychologicznych jest taki problem, że prowadzi do medykalizacji psychoterapii. Dlaczego to nie za dobrze? Bo w tej konwencji kojarzy nam się z modelem biomedycznym zdrowia i choroby, bardzo popularnym w służbie zdrowia. Co to znaczy? To znaczy - w taki sposób psychika ludzka nie działa, i są na to dowody naukowe z dziedziny psychologii klinicznej i zdrowia. 1. brak objawów zaburzenia to nie jest zdrowie (jest to "coś" więcej, często określane dobrostanem; sama redukcja objawów nie jest wskaźnikiem zdrowia; a więc rację mają ci, że warto w psychoterapii włączyć pracę na zasobach klienta/pacjenta) 2. autorytatywna relacja lekarz -pacjent podejście znane z modelu biomedycznego jest dodatkowo szkodliwe w psychoterapii ("powiedz mi co mam zrobić ekspercie, a ja będę podążał ślepo" = brak autonomii i poczucia, że to jest mój proces, a co za tym idzie brak/mało odpowiedzialności za swoje czyny prowadzące do "zdrowienia"'; no, ale ego psychoterepeuty, który prowadzi tak terapię rozbuchane!) 3. spajanie się z diagnozą (no bo przecież tak jak leczymy kogoś chorego somatycznie - musi być diagnoza, a potem konkretny plan leczenia; w zdrowiu psychicznym często dające klientowi/pacjentowi poczucie zrozumienia co mi jest, ale jednak często budujące tożsamość na bazie diagnozy; chwała, że powstają ujęcia transdiagnostyczne!) Takie moje życzenie skierowane do profesora i innych Mądrych, żeby sami spojrzeli się krytycznie swoim poglądom i nie traktowali tej kwestii 0-1 (w końcu to zniekształcenie poznawcze). No i przede wszystkim - warto wprowadzić przepisy jak najszybciej, baza zabezpieczająca klientów/pacjentów będzie lepsza niż nic. A okopywanie się w jedynej definicji "i kropka" odstawić na bok.
To jest temat rzeka i poważniejsze autorytety (takie od psychoterapii, nie jak prof. Bąbel od- potrzebnej oczywiście i ważnej- terapii behawioralnej autystycznych dzieci) podnoszą te i inne argumenty przeciw perspektywie prezentowanej przez Bąbla. Dla mnie uderzające np. na grupach dot. psychoterapii było to, że np. diagnoza osobowości narcystycznej wywołuje ogromny opór pacjenta/klienta, któremu na tych grupach dawali oni wyraz. Diagnoza okazuje się nie raz przeszkodą na drodze do zmiany. Tymczasem polscy przedstawiciele CBT potrafią się naśmiewać z tych zastrzeżeń względem ich- medycznego- pojmowania psychoterapii. Z tym się zresztą wiąże temat, o którym piszesz w punkcie 2., bo przedstawiciele tej medycznej strony jednocześnie opowiadają się za brakiem obowiązku terapii własnej psychoterapeuty. I często, mówiąc szczerze, czytając ich wypowiedzi w mediach społecznościowych, widzę jak bardzo jest to błędny postulat. Terapeuta zawsze powinien zaczynać od siebie, zanim zacznie pracę z drugim człowiekiem.
Konieczne są regulacje, ale niech będą mądre a tym samym bezpieczne dla pacjenta. Medyczne, bo mówimy o zdrowiu psychicznym i leczeniu, to jakie ma być?
@@elzbietakrawczyk1884Może być np. niemedyczne, w sensie odchodzące od nozologicznego ujęcia tych kwestii. Zdrowie to pełnia dobrostanu, a nie brak choroby, a to tylko punkt wyjścia do innego ujęcia tematu. Pani poczyta nt. ujęć wywodzących się z kontekstualnych nauk o zachowaniu.
Tak, przecież wiadomo, że lepiej psychoterapię rozmywać w jakiś okołocoachingowym sosie, i udawać, że osoby szukające psychoterapii nie szukają leczenia właśnie. Jak ktoś chce się zajmować coachingiem i rozwojem osobistym... to niech się nim zajmuje, ale nie mieszajmy tego z psychoTERAPIĄ.
@@GKMarekGrzegorz, ludzie szukają poprawy swojego życia i uwolnienia od cierpienia. Można się bawić terminologią, ale doskonale wiesz, że podejście niemedyczne, rozwijane w ramach CBS, to jest tak samo poważna nauka, jak Wasze cebetowe leczenie. A taki Hayes to trochę jednak poważniejszy kaliber naukowca, niż Bąbel, zarówno w kontekście psychologii behawioralnej, jak i samej psychoterapii, w której rozwój miał swój istotny wkład.
A dlaczego nie można się kształcić na psychoterapeutę na uczelniach państwowych? Koszt samej szkoły to 60000 zł plus około 40000 wszystko dookoła. W Lublinie nie ma gdzie zrobić godzin stażowych. Może dlatego brakuje psychoterapeutów :)
Pedagog czy socjolog tez ma pojecie o metodologii, nie mniejsze niz psycholog. Psycholog to tez pojecie bardzo pojemne. Widzialem diagnozujacych psychologów, pracujacych w poradniach po specjalnosci psychologia społeczna. Takze ten.... byłbym ostrożny z tym psychologocentryzmem.
Ważniejsze jest to, że psychoterapeuta nie potrzebuje sięgać wprost do badań, żeby uprawiać opartą na dowodach terapię. Przecież zajęcia w szkołach terapii czy nawet na studiach psychologicznych nie polegają na czytaniu artykułów naukowych- to jest obecne, ale nie jako podstawa. I to nie znaczy, że to nie jest evidence based. Eviednce based mogą być podręczniki terapii, szkolenia itp., wskazania naukowych towarzystw, po które sięga terapeuta. Samodzielna ocena badań naukowych jest zresztą kwestią ryzykowną i nie pałałbym entuzjazmem względem takowej u absolwenta psychologii.
@@Dillu441psychoterapeuta ma być samodzielny. Włącza do swojej pracy różne metody i techniki - dobrze byłoby gdyby to robił zgodnie z nauką a nie opinią eminence
1. Badanie sprzed kilku lat: relacja pacjent/klient > modalności w jakiej pracuje psychoterapeuta. 2. Zygmunt Freud, bez którego świat psychologii i psychoterapii wygladalby inaczej był lekarzem neurologiem.
Doskonale rozumiem problem w tym, ze brak konretow lagalizacyjnych odnośnie terapii, prowadzenia psychoterapii i nazywania się psychoterapeutą. Jednak jest ku temu powód. Zaczynając od faktu, że psychoterapia nie jest poradnią lekarską, a jej natura jest zupełnie inna (z wyłączeniem psychiatry, która może stawnowić poprzez wystawianie diagnoz i przepisywanie leków). W związku z tym sytuacja jest prosta - psychiatria zajmują się sferą bardziej naukową, diagnostyczą, biologiczną i lekarską. Teraz przejdzmy do samej czystej psychoterapii i spróbuje ukierunkować się do osob, które chciałyby skorzystać lecz nie wiedzą, bądz mają konretną wizję psychoterapii, która może być blędna. W psychoterapii jest ogromnie dużo podejść z czego głowne to Person-centered, psychodynamika wchodząca w psychoanalize, CBT, Gestalt, TA i wiele innych. Dzisiaj można jednak powiedzieć, że klasyczna forma terapii powinna mieć jako podstawę person-centered approach, w której psychoterapeuta używa odpowiednich umiejętrności w dialogu i form dialogu w celu po pierwsze zbudowania głębokiej relacji z klientem, a przy tym zaufania oraz okazania empatii i tak zwanego UPR (ukazania klentowi, że jest on w 100% procentach akceptowany i to z czym przychodzi), dodatkowo pomocy i nakierowania na odpowiednie emocje, zdarzenia, które klient będzie miał okazje rozwinąć bardziej z tak zwanej 'na granicy świadomości i nieświadomości'. Sam fakt stworzenia odpowiedniego środowiska, gdzie klient czuje się akceptowany, rozumiany i obdarzony empatią umożliwia rozwój, samowgląd, przeprocesowanie emocji itp. - proces samoaktualizacji. Na podobnej zasadzie możemy zaobreswować dzieci, które przychodzą do odwiedzialnego rodzica - osoby stabilnej, która będzie wstanie udźwignąc ich emocjnonalne problemy (tutaj już przechodzę w psychodynamikę i TA - przeszłość i wewnetrzna i zewnętrzna komunikacja z różnych poziomów ego). Wracając jednak do person-centered - jest to podstawa, ktora wystarcza i i znajomość głębokich teorii nie jest konieczna, gdyż założenie jest - to klient wie najlepiej co jest dla niego dobre, z czym się zmaga itp, powtórzę jeszcze raz - to klient wie najlepiej co jest dla niego dobre, to on podejmuje decyzje, to on i tylko on ma dostąep do swoje emocjonalnej strony i tego jak wygląda jego sytuacja. Dlatego należy stworzyć środowisko, w którym będzie mógł on zajrzeć w głąb siebie. Brzmi łatwo, jednak przygotowanie terapeuty w tej kwestii jest trudne i ma bardzo mało wspólnego z nauką teorii. Pierwsza podstawa, którą terapeuta musi opanować, przyswoić - to zawsze, ale to zawsze podczas sesji patrzeć z perspektywy klienta. Nauczyć się odpowiedniej formy komunikacji oraz okazywania empatii, ale takiej prawdziwej i szczerzej przy pełnej akceptacji materiału z którym przyjdzie klient i samego klienta. Nauczyć się jak budować głeboką relacje, utrzymywać granice, z naciskiem na totalną poufność. W ten sposób zachaczamy o odmienny proces psychoterapeuty i zbudowania ogromnej samoświadomości. - To jest niezbędna forma przygotowania psychoterapeuty, którą nie da się opadnować teorią psychologiczną, badaniami i nauką. Warto powiedzieć, że ta podstawa psychoterapii wywodzi się z humanizmu, a więc jej podłoże jest typowo filozoficzne, a nie naukowo-badawcze. - Nie mierzalne. Dlatego cięzko jest określić regulację która w ramach określi przygotowanie terapeuty do zawodu. W dodatku nalezy zwrócić uwagę, że środowiska naukowe często przechodzą na przeciwną stroną - uwarzając, że poprzez znajomość teorii i badań wiedzą jak pomoc klientowi. W ten sposób działaja na szkode klienta, bo po pierwsze nie sa w perspektywie klienta, a swojej własnej, a po drugie - nie o klienta juz wtedy chodzi, a o jakieś cześci psychoterapeuty, który wymagają uwagi. W tym wypadku relacja polega na wyższości psychoterapeuty oraz mniejszości klienta nie mają tak naprawdę pojęcia co będzie dla klienta lepsze, terapeuta nie może doradzac - brak empatii, UPR oraz głebi relacji. W dodatku bardzo cześto występujący proces counter-tranference w którym terapeuta nie widzi tak naprawdę klienta jako osobnej jednostki, a nakłada wizje nnej osoby z przeszłości lub teraźniejszości. Terapeuta musi widzieć, gdy ten proces nadchodzi i go przepracować sam, aby nie ingerował on w terapii. Teraz gdy już mamy podstawę psychoterapii mozemy pracować w różnych formach dodając CBT, psychodynamikę, gestalt itp. - W zależności od tego jaka forma i strefa klientowi bardziej pasuje oraz terapeuta ma odpowiednią wiedzę, aby wykorzystać daną teorię w praktyce. Chciałbym zaznaczyć, że badania jak sam pan prof. powiedział nie mówią jednoznacznie o skuteczności danej metody, a jedynie sugerują. Teorie to jedynie formy uporządkowania w całości tego jak widzimy i odbieramy wewnętrzny i zewnętrzny proces. Co jest najbardziej istotne to 'tu i teraz' w gabinecie terapeutycznym, a nie stosowanie odpowiedniej teorii. Znajomość teorii jest dobre dla tworzenia case study poza gabinetem terapeutynym, ale w gabinecie liczy się przede wszystkim świat który widzi i odbierany jest przez klienta. Nie sądzę, również, aby prof. Przemysław Bąbel, był odpowiednią osoba do wypowiadnia się na temat psychoterapii skoro sam nim nie jest oraz nie praktykuje tym bardziej, że w pozostałych formach wypowiedzi spotkałem się ze znacznie bardziej skrajnymi poglądami negującymi wszystkie formy terapii poza CBT poniewaz jest najbardziej mierzalna i udowodniona naukowo. Powtórzę raz jeszcze przy tym, że psychoterapia to nie badania naukowe, a proces klienta. Myślę również, że poza regulacją w formie edykacji i przygotowania psychoterapeuty do prowadzenia terapii powinno się mówić przede wszystkim o etyce zawodowej, bo to nią powienien się głównie kierować terapeuta. W tym również nacisk na przekierowanie do innego terapeuty jeśli aktualny czuje, że praca z klientem wykracza poza własne kompetencje. Utrzymywanie zupełnej poufności, superwizje, wartości itp. Dla osób, które zmagają się z wyborem terapeuty lub czują, że terapia niczego nie wnosi. Dobrze jest znaleźć terapeutę polecanego, który pracuje najlepiej integralnie (łączy różne metody). Ma oczywiście dobre wykłształcenie i przygotowanie do zawodu, należy do jakiegoś znanego zgromadzenia/stowarzyszenia etycznego. Sprawdzić jak się czuję w terapii i w relacji z terapeutą oraz porozmawiać i byc szczerym jeśli coś jest nie tak jak być powinno lub stanowi problem (terapia jest dobra wtedy, gdy nastepuje process zmiany, nie wtedy gdy jest wygodna i przyjemna). - komunikacja jest niezmieniernie ważna. Pamiętać, że najcześniej polecana CBT nie jest uniwersalną metodą, a jedynie małą cześcia, ktora może być bardzo pomocna jednak niewystarczająca. Terapeutę zawsze można zmienić jednak warto zapytać się, dlaczego chce się tej zmiany - może być to forma mechanizmu obronnego, dlatego warto porozmawiać o wszystkim z terapeutą. Sprawdzić, czy terapeuta stwarza odpowiednie dla Ciebie środowisko wymienione wyżej - empatia, akceptacja, szczerość, poufność itp. Jeśli nie - porozmawiać na ten temat. Zaufać sobie w wyborze. Pamietać, że praca w kierunku zmiany należy do klienta, nie terapeuty. To twój process, nie process terapeuty.
Najważniejsze w terapii jest serce. Poczucie dobra jakie bije od człowieka który jest twoim terapeutą, poczucie bycia zrozumianym, zaakceptowanym, wysłuchanym i dojrzała, rozsądna postawa. Jako ważna wisienka na torcie jest wiedza, kompetencja, technika, biegłość
@@michalskichal5933 Skąd ta złośliwość? W terapii w ogóle pierwszoplanowym elementem pozbywania się dysfunkcji jest relacja z terapeutą, a nie sam nurt terapeutyczny i czy ktoś jest psychologiem, psychiatrą czy psychoterapeutą. Innymi słowy to co leczy, to w pierwszej kolejności więź między tymi ludźmi, a dopiero później odgrywa rolę nurt, wykształcenie czy pozycja. Pozdrawiam
@@michalskichal5933 w każdej pracy ważne są też kompetencje miękkie, nie tylko specjalistyczne. O ile jednak mechanik czy szewc w znacznej mierze polega na umiejętnościach fachowych, o tyle takie zawody jak psychoterapeuta czy pedagog wczesnodziecięcy, muszą w dużej mierze być oparte na zasobie osobowym tej osoby, która ten zawód wykonuje. Kompetencje miękkie to podstawa
Nie zgadzam sie z teza ,ze trzeba koniecznie miec magistra psychologi zeby wspierac ludzi psychicznie . Metodologia i znajomosc tych wszystkich badan i statystyk do niczego u sie nie przyda . Uwazam ,ze oczywiscie potrzebne sa tu podstawy i umiejetnosc przynajmniej wstepnego rozpoznania schorzenia . Kryteria i tak sie zmieniaja praktycznie co roku ,takze caly czas trzeba sie doksztalcac i rozwijac, co jest bardzo istotne w tym zawodzie , rozwoj zarowno w sferze profesjonalnej jak i zawodowej . Zawezajac, czy zaostrzajac mozliwosc uprawiania tego zawodu wlasciwie to tylko psychiatra dodatkowo przeszkolony jako psychoterapeuta powinien byc dopuszczony. Trzeba zdawac sobie sprawe ,ze psychoteapia to jest okreslony zestaw umiejetnosci ,ktorych zaden dyplom nie zastapi . Pasji nie da sie nauczyc , czy umiejetnosci budowania relcji wyksztalcic na sali lekcyjnej .
Nie leczymy pasją tylko metodami o udowodnionej skuteczności. Nawet relacja psychoterapeutyczna ma wytyczne z badań (i etyki) na temat tego czym jest i jak powinna być kształtowana.
@@Dillu441 Malo co ceni sie wiedze nieformalna .Czesto sami pacjenci ktorzy szukaja pomocy staja sie ekspertami na rowni z dyplomowanym psychologiem .Druga sprawa, ze sami psycholodzy sa najbardziej pokreceni ,bo czesto ktos interesuje sie ta wiedza ,zeby sobie samenu pomoc . Dlatego tez ci ktorzy np wyszli z nalogow staja sie pozniej terapeutami dla innych .
@@elzbietakrawczyk1884 Zdecydowanie 2 lata intensywnego kursu wystarcza .Sa np takie ,ktore sie specjalizuja w okreslonej metodzie jak np hipnoterapia .Bardzo skuteczna jest tez metoda RTT Marisy Peer.Ona szkoli w 6 miesiecy . np .35 lat kariery jako terapeutka ,bardzo popularna w US i UK .
Tak tylko nie nazywajmy sie wtedy (jak nie jestęmy psychologami z wykształcenia) - psychoterapeutami. Można wtedy być kolegą, spowiednikiem, osobą empatyczną ale nie psychoterapeutą, bo ci po prostu mają metody pomocy, które stosują i znają je z wykształcenia i doświadczenia. I ma Pani rację, tylko psychiatra powinien zostać dopuszczony do wykonywania tego zawodu. Napewno ciężko by było oddać samochód do naprawy kucharzowi, ponieważ ma pasję do naprawiania aut.
Wybaczcie za dosadny język ale taki burdel jaki jest w Waszej branży jest większy niż w mojej specjalizacji tzn na budowie. Geodeta magister może być psychoterapeutą - przecież to woła o pomstę do nieba. Konsekwencje dla " pacjentów" są zupełnie inne niż w mojej branży. To państwo jest całe z dykty, bo inaczej nie można tego nazwać. Ile lat wasze środowisko walczy o prawny porządek w waszej branży - sam pamiętam wykład nakręcony 7 lat temu w którym ten bałagan prawny był poruszany. Liczycie na edukację i analizę przyszłych pacjentów w waszej specjalizacji w wyborze psychoterapeuty itd to życzę powodzenia bo ludzie nie wiedzą czy chcą wanny czy kabiny:). Edukacja w szkole powinna być i to jest fundament. Dziękuję za ciekawy wykład.
Kreują Bąbla ekspertem w dziedzinie, która nie jest jego obszarem eksperckim. To nawet nie jest psychoterapeuta, a co dopiero badacz psychoterapii. Od terapii behawioralnej w autyzmie do psychoterapii długa droga. Dlaczego więc mówi o tej drugiej, jak zna się na pierwszej? Najwyraźniej uznano, że Bąbel ma potencjał medialny i autorytet. Nie jest jednak realnie autorytetem w kwestii psychoterapii, to nie jego działka
@ A tyle się mowi, że ludzie nie rozrozniaja psychologa od psychoterapeutu, ale w sumie to jest oburzajace, że swps popelnia ten sam blad a ten pan nie bedacy ani klinicysta ani psychoterapeuta tak ochoczo zabiera glos w dziedzinie w ktorej ekspertem nie jest. Zenujace.
@@hermes_herakles Przycisnąłem go nieco w dyskusji na FB w kwestii wykształcenia bazowego psychoterapeutów i ostatecznie przyznał, że wyraża swoją "opinie". Ciekawe, że z tymi opiniami uderza wprost do Ministerstwa Zdrowia, oznaczając je w swoich postach.
Jeżeli zagraża życiu i bezpieczeństwu to nie ma to nic wspólnego z tym co jest tu omawiane. Prawda jest taka, bo i sam się z tym borykam, a trafiłem na 10 terapeutów czy psychologów w praktyce i jednej ze szkół z czego max 4 byla ok i robiliśmy cos dobrego, reszta to powierzchowne gadanie, dziwne teorie i techniki wrzucajace w watpliwosc czy to co robie z kimś w sesji ma mi pomoc skoro sam jestem w tematyce od lat i zniechecilem sie do durnych teorii. Techniki behawioralno poznawcze czy dynamiczne + hipnoza to fajny efekt 🤔 i tu nie ma co dyskutować z kimś co zasiewa dezinformację. Czasem to pseudo terapeuta tworzy psychopatologię 🫣 to co tu jest powiedziane to ekstremalne skrajności... Wiec wiem jak zbedne sesje i brutalizm czy debilizm byl w mojej terapii z czlowiekiem wymagajacym pracy nad soba. Koniec konców ktoś zarobil- ja stracilem zbyt wiele co gorsza, patrzac wstecz mozna bylo zrobic to 10 lat temu z odpowiednimi ludzmi w terapii jeżeli zrobiłem sam początek w wyrażaniu chęci i podejmowaniu działań i mieć pewność ze człowiek bez szkoł czy kórsów jak i debilnych dzialan pozbawi mnie prawie życia 🫠🫣 Coraz bardziej śmiem twierdzic że Polska to dziwny kraj i tu jest ciągle coś nie tak. Z czlowieka normalnego zrobia debila, a z debila zrobia Cudotwórce 🫣 nie mieszajmy w to religii - bo z historii wiadomo mogła dać podstawy, ale w końcu i tak prowadzi do wojen. To nie to samo i co medyczne poglądy na temat ludzkiego funkcjonowania organizmu, bez innych zbednych dzialań, bo kto jest kozakiem to jest niż udaje kogoś kim nie jest. Sam nie mialbym odwagi pracowac z kimś nawet znajac patenty i support osób czy niszczyc komuś życie, bo mam taki zamiar 😱 Kiedyś wiedziałem ze to jedna droga do zmiany, a teraz to mam tak skrajne opinie że nie chciałbym przechodzić takiej katorgi i zniechęcenia do całej branży...
Sympatyczny Panie profesorze mam pranie mòzgu.Każdy co innego mòwi i są podziały wśrud psychologòw.Mam pytanko.Jedni twierdzą że psychologia jest nauka a inni twierdzą nawet pschychiatrzy że to nie nauka.W tej dziedzinie pschologia psychiatrzy opierają się w normach.Czyli można manipulować.Wystarczy mieć inne poglądy może być zamknięty psychiatryku.W ten sposòb paru osòb było zakniętych psychiatryku.Okazało się że byli zdrowi.Związku tym.Czy na dzień dzisiejszy też są psycholodzy psychatrzy ktòrzy co jakiś czas są badani?Bo znałem psychologa ktòry miał swòj gabinet.A sam miał problemy zwiazku,gdzie miał żonę psycholożkę.Czy taki może pomòc pacjentowi.To tak jak ślepy prowadzi ślepego przez jezdnię.Co Pan sądzi o tym? Jak to jest?Te informacje z prawdziwych źròdeł.Że ktoś ma studia nie znaczy że nie może popełnić błędu.Pozdrawiam.
@Strefa_Psyche_Uniwesytetu_SPWS Dlaczego do rozmowy o profesjonalnej psychoterapii zapraszacie człowieka, który nie jest psychoterapeutą? Jak to się ma do profesjonalizmu?
Dziękujemy za komentarz. Profesor Przemysław Bąbel, choć nie jest psychoterapeutą, jest wybitnym naukowcem i psychologiem, uznanym międzynarodowo za badania nad bólem, pamięcią bólu i placebo - tematami istotnymi w psychoterapii, zwłaszcza przy pracy z bólem przewlekłym i osobami w spektrum autyzmu. Co więcej, prof. Bąbel od lat angażuje się w szerzenie wiedzy naukowej na temat zastosowania metod opartych na dowodach w psychologii i psychoterapii. Jego praca przyczynia się do wzmacniania podstaw naukowych praktyki psychoterapeutycznej, co jest kluczowe dla profesjonalizmu tego zawodu. Warto podkreślić, że rozmowa na temat psychoterapii nie zawsze musi być prowadzona wyłącznie przez praktyków-psychoterapeutów. Włączenie naukowców takich jak prof. Bąbel umożliwia przedstawienie perspektywy opartej na rzetelnych badaniach naukowych, co wzbogaca dyskusję i podkreśla znaczenie stosowania dowodów naukowych w praktyce.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Kim prof. Bąbel jest, to akurat można przeczytać w opisie filmu. Powtórzenie tych informacji nie sprawia, że pan profesor staje się ekspertem od psychoterapii. :)
Psychologia NIE jest nauką. Powtarzalność eksperymentów to zaledwie około 25%. Niestety, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Bardzo często tzw. psycholog uprawia bełkot lub mówi od rzeczy. Mam takie doświadczenie, ponieważ znam wielu psychologów (sam nim jestem) i niestety na szkoleniach, które prowadzę wychodzą bardzo duże braki w umiejętnościach. Nie spotkałem psychologa, który znałby język perswazji i podstawy hipnozy, nie mówiąc o terapeutycznym znaczeniu kotwic. To tylko kilka przykładów.
Ja skończyłam pedagogikę opiekuńczą z socjoterapią i miałam to wszystko co Pan mówi. Myślę też że wielu psychologów nie ma takiej wiedzy, rozumienia i umiejętności o których mowa. Trudno wrzucać wszystkich do jednego worka
Fajne jest to, że profesor Bąbel, który nie jest psychoterapeutą i psychoterapia nie jest jego obszarem eksperckim, wypowiada się jako ekspert w temacie. :D
Wystarczy, że jest psychologiem, który umie czytać literaturę i ocenić co jest a co nie jest oparte o dowody
@@elzbietakrawczyk1884Dopóki trzyma się tego tematu, to pewnie. A proszę mi powiedzieć, na jakich dowodach opiera się Bąbel w kwestii wykształcenia bazowego psychoterapeutów?
Dziękuję za to nagranie. Wskazówka na przyszłość dla Pani Zofii - ręce pod stołem dają minus 5 pkt do prezencji i statusu prowadzącego. Telefony na stole zapewne celowe, ale także nietrafione. Niemniej materiał obejrzałem / wysłuchałem z zainteresowaniem.
Z ograniczeniem psychoterapii do leczenia zaburzeń psychicznych korzystając z metod psychologicznych jest taki problem, że prowadzi do medykalizacji psychoterapii. Dlaczego to nie za dobrze? Bo w tej konwencji kojarzy nam się z modelem biomedycznym zdrowia i choroby, bardzo popularnym w służbie zdrowia. Co to znaczy? To znaczy - w taki sposób psychika ludzka nie działa, i są na to dowody naukowe z dziedziny psychologii klinicznej i zdrowia.
1. brak objawów zaburzenia to nie jest zdrowie (jest to "coś" więcej, często określane dobrostanem; sama redukcja objawów nie jest wskaźnikiem zdrowia; a więc rację mają ci, że warto w psychoterapii włączyć pracę na zasobach klienta/pacjenta)
2. autorytatywna relacja lekarz -pacjent podejście znane z modelu biomedycznego jest dodatkowo szkodliwe w psychoterapii ("powiedz mi co mam zrobić ekspercie, a ja będę podążał ślepo" = brak autonomii i poczucia, że to jest mój proces, a co za tym idzie brak/mało odpowiedzialności za swoje czyny prowadzące do "zdrowienia"'; no, ale ego psychoterepeuty, który prowadzi tak terapię rozbuchane!)
3. spajanie się z diagnozą (no bo przecież tak jak leczymy kogoś chorego somatycznie - musi być diagnoza, a potem konkretny plan leczenia; w zdrowiu psychicznym często dające klientowi/pacjentowi poczucie zrozumienia co mi jest, ale jednak często budujące tożsamość na bazie diagnozy; chwała, że powstają ujęcia transdiagnostyczne!)
Takie moje życzenie skierowane do profesora i innych Mądrych, żeby sami spojrzeli się krytycznie swoim poglądom i nie traktowali tej kwestii 0-1 (w końcu to zniekształcenie poznawcze). No i przede wszystkim - warto wprowadzić przepisy jak najszybciej, baza zabezpieczająca klientów/pacjentów będzie lepsza niż nic. A okopywanie się w jedynej definicji "i kropka" odstawić na bok.
To jest temat rzeka i poważniejsze autorytety (takie od psychoterapii, nie jak prof. Bąbel od- potrzebnej oczywiście i ważnej- terapii behawioralnej autystycznych dzieci) podnoszą te i inne argumenty przeciw perspektywie prezentowanej przez Bąbla. Dla mnie uderzające np. na grupach dot. psychoterapii było to, że np. diagnoza osobowości narcystycznej wywołuje ogromny opór pacjenta/klienta, któremu na tych grupach dawali oni wyraz. Diagnoza okazuje się nie raz przeszkodą na drodze do zmiany. Tymczasem polscy przedstawiciele CBT potrafią się naśmiewać z tych zastrzeżeń względem ich- medycznego- pojmowania psychoterapii. Z tym się zresztą wiąże temat, o którym piszesz w punkcie 2., bo przedstawiciele tej medycznej strony jednocześnie opowiadają się za brakiem obowiązku terapii własnej psychoterapeuty. I często, mówiąc szczerze, czytając ich wypowiedzi w mediach społecznościowych, widzę jak bardzo jest to błędny postulat. Terapeuta zawsze powinien zaczynać od siebie, zanim zacznie pracę z drugim człowiekiem.
Konieczne są regulacje, ale niech będą mądre a tym samym bezpieczne dla pacjenta. Medyczne, bo mówimy o zdrowiu psychicznym i leczeniu, to jakie ma być?
@@elzbietakrawczyk1884Może być np. niemedyczne, w sensie odchodzące od nozologicznego ujęcia tych kwestii. Zdrowie to pełnia dobrostanu, a nie brak choroby, a to tylko punkt wyjścia do innego ujęcia tematu. Pani poczyta nt. ujęć wywodzących się z kontekstualnych nauk o zachowaniu.
Tak, przecież wiadomo, że lepiej psychoterapię rozmywać w jakiś okołocoachingowym sosie, i udawać, że osoby szukające psychoterapii nie szukają leczenia właśnie. Jak ktoś chce się zajmować coachingiem i rozwojem osobistym... to niech się nim zajmuje, ale nie mieszajmy tego z psychoTERAPIĄ.
@@GKMarekGrzegorz, ludzie szukają poprawy swojego życia i uwolnienia od cierpienia. Można się bawić terminologią, ale doskonale wiesz, że podejście niemedyczne, rozwijane w ramach CBS, to jest tak samo poważna nauka, jak Wasze cebetowe leczenie. A taki Hayes to trochę jednak poważniejszy kaliber naukowca, niż Bąbel, zarówno w kontekście psychologii behawioralnej, jak i samej psychoterapii, w której rozwój miał swój istotny wkład.
A dlaczego nie można się kształcić na psychoterapeutę na uczelniach państwowych? Koszt samej szkoły to 60000 zł plus około 40000 wszystko dookoła. W Lublinie nie ma gdzie zrobić godzin stażowych. Może dlatego brakuje psychoterapeutów :)
O właśnie. Ale ciii, to nie jest na rękę profesorowi i jego środowisku. ;)
Pedagog czy socjolog tez ma pojecie o metodologii, nie mniejsze niz psycholog. Psycholog to tez pojecie bardzo pojemne. Widzialem diagnozujacych psychologów, pracujacych w poradniach po specjalnosci psychologia społeczna. Takze ten.... byłbym ostrożny z tym psychologocentryzmem.
sluszna uwaga
Ale już informatyk czy spec od stosunków międzynarodowych może nie mieć tego pojęcia
Ważniejsze jest to, że psychoterapeuta nie potrzebuje sięgać wprost do badań, żeby uprawiać opartą na dowodach terapię. Przecież zajęcia w szkołach terapii czy nawet na studiach psychologicznych nie polegają na czytaniu artykułów naukowych- to jest obecne, ale nie jako podstawa. I to nie znaczy, że to nie jest evidence based. Eviednce based mogą być podręczniki terapii, szkolenia itp., wskazania naukowych towarzystw, po które sięga terapeuta. Samodzielna ocena badań naukowych jest zresztą kwestią ryzykowną i nie pałałbym entuzjazmem względem takowej u absolwenta psychologii.
O metodologii psychologicznej? Watpie
@@Dillu441psychoterapeuta ma być samodzielny. Włącza do swojej pracy różne metody i techniki - dobrze byłoby gdyby to robił zgodnie z nauką a nie opinią eminence
1. Badanie sprzed kilku lat: relacja pacjent/klient > modalności w jakiej pracuje psychoterapeuta.
2. Zygmunt Freud, bez którego świat psychologii i psychoterapii wygladalby inaczej był lekarzem neurologiem.
Doskonale rozumiem problem w tym, ze brak konretow lagalizacyjnych odnośnie terapii, prowadzenia psychoterapii i nazywania się psychoterapeutą. Jednak jest ku temu powód. Zaczynając od faktu, że psychoterapia nie jest poradnią lekarską, a jej natura jest zupełnie inna (z wyłączeniem psychiatry, która może stawnowić poprzez wystawianie diagnoz i przepisywanie leków). W związku z tym sytuacja jest prosta - psychiatria zajmują się sferą bardziej naukową, diagnostyczą, biologiczną i lekarską.
Teraz przejdzmy do samej czystej psychoterapii i spróbuje ukierunkować się do osob, które chciałyby skorzystać lecz nie wiedzą, bądz mają konretną wizję psychoterapii, która może być blędna. W psychoterapii jest ogromnie dużo podejść z czego głowne to Person-centered, psychodynamika wchodząca w psychoanalize, CBT, Gestalt, TA i wiele innych. Dzisiaj można jednak powiedzieć, że klasyczna forma terapii powinna mieć jako podstawę person-centered approach, w której psychoterapeuta używa odpowiednich umiejętrności w dialogu i form dialogu w celu po pierwsze zbudowania głębokiej relacji z klientem, a przy tym zaufania oraz okazania empatii i tak zwanego UPR (ukazania klentowi, że jest on w 100% procentach akceptowany i to z czym przychodzi), dodatkowo pomocy i nakierowania na odpowiednie emocje, zdarzenia, które klient będzie miał okazje rozwinąć bardziej z tak zwanej 'na granicy świadomości i nieświadomości'. Sam fakt stworzenia odpowiedniego środowiska, gdzie klient czuje się akceptowany, rozumiany i obdarzony empatią umożliwia rozwój, samowgląd, przeprocesowanie emocji itp. - proces samoaktualizacji. Na podobnej zasadzie możemy zaobreswować dzieci, które przychodzą do odwiedzialnego rodzica - osoby stabilnej, która będzie wstanie udźwignąc ich emocjnonalne problemy (tutaj już przechodzę w psychodynamikę i TA - przeszłość i wewnetrzna i zewnętrzna komunikacja z różnych poziomów ego). Wracając jednak do person-centered - jest to podstawa, ktora wystarcza i i znajomość głębokich teorii nie jest konieczna, gdyż założenie jest - to klient wie najlepiej co jest dla niego dobre, z czym się zmaga itp, powtórzę jeszcze raz - to klient wie najlepiej co jest dla niego dobre, to on podejmuje decyzje, to on i tylko on ma dostąep do swoje emocjonalnej strony i tego jak wygląda jego sytuacja. Dlatego należy stworzyć środowisko, w którym będzie mógł on zajrzeć w głąb siebie. Brzmi łatwo, jednak przygotowanie terapeuty w tej kwestii jest trudne i ma bardzo mało wspólnego z nauką teorii. Pierwsza podstawa, którą terapeuta musi opanować, przyswoić - to zawsze, ale to zawsze podczas sesji patrzeć z perspektywy klienta. Nauczyć się odpowiedniej formy komunikacji oraz okazywania empatii, ale takiej prawdziwej i szczerzej przy pełnej akceptacji materiału z którym przyjdzie klient i samego klienta. Nauczyć się jak budować głeboką relacje, utrzymywać granice, z naciskiem na totalną poufność. W ten sposób zachaczamy o odmienny proces psychoterapeuty i zbudowania ogromnej samoświadomości. - To jest niezbędna forma przygotowania psychoterapeuty, którą nie da się opadnować teorią psychologiczną, badaniami i nauką. Warto powiedzieć, że ta podstawa psychoterapii wywodzi się z humanizmu, a więc jej podłoże jest typowo filozoficzne, a nie naukowo-badawcze. - Nie mierzalne. Dlatego cięzko jest określić regulację która w ramach określi przygotowanie terapeuty do zawodu. W dodatku nalezy zwrócić uwagę, że środowiska naukowe często przechodzą na przeciwną stroną - uwarzając, że poprzez znajomość teorii i badań wiedzą jak pomoc klientowi. W ten sposób działaja na szkode klienta, bo po pierwsze nie sa w perspektywie klienta, a swojej własnej, a po drugie - nie o klienta juz wtedy chodzi, a o jakieś cześci psychoterapeuty, który wymagają uwagi. W tym wypadku relacja polega na wyższości psychoterapeuty oraz mniejszości klienta nie mają tak naprawdę pojęcia co będzie dla klienta lepsze, terapeuta nie może doradzac - brak empatii, UPR oraz głebi relacji. W dodatku bardzo cześto występujący proces counter-tranference w którym terapeuta nie widzi tak naprawdę klienta jako osobnej jednostki, a nakłada wizje nnej osoby z przeszłości lub teraźniejszości. Terapeuta musi widzieć, gdy ten proces nadchodzi i go przepracować sam, aby nie ingerował on w terapii.
Teraz gdy już mamy podstawę psychoterapii mozemy pracować w różnych formach dodając CBT, psychodynamikę, gestalt itp. - W zależności od tego jaka forma i strefa klientowi bardziej pasuje oraz terapeuta ma odpowiednią wiedzę, aby wykorzystać daną teorię w praktyce.
Chciałbym zaznaczyć, że badania jak sam pan prof. powiedział nie mówią jednoznacznie o skuteczności danej metody, a jedynie sugerują. Teorie to jedynie formy uporządkowania w całości tego jak widzimy i odbieramy wewnętrzny i zewnętrzny proces. Co jest najbardziej istotne to 'tu i teraz' w gabinecie terapeutycznym, a nie stosowanie odpowiedniej teorii. Znajomość teorii jest dobre dla tworzenia case study poza gabinetem terapeutynym, ale w gabinecie liczy się przede wszystkim świat który widzi i odbierany jest przez klienta.
Nie sądzę, również, aby prof. Przemysław Bąbel, był odpowiednią osoba do wypowiadnia się na temat psychoterapii skoro sam nim nie jest oraz nie praktykuje tym bardziej, że w pozostałych formach wypowiedzi spotkałem się ze znacznie bardziej skrajnymi poglądami negującymi wszystkie formy terapii poza CBT poniewaz jest najbardziej mierzalna i udowodniona naukowo. Powtórzę raz jeszcze przy tym, że psychoterapia to nie badania naukowe, a proces klienta.
Myślę również, że poza regulacją w formie edykacji i przygotowania psychoterapeuty do prowadzenia terapii powinno się mówić przede wszystkim o etyce zawodowej, bo to nią powienien się głównie kierować terapeuta. W tym również nacisk na przekierowanie do innego terapeuty jeśli aktualny czuje, że praca z klientem wykracza poza własne kompetencje. Utrzymywanie zupełnej poufności, superwizje, wartości itp.
Dla osób, które zmagają się z wyborem terapeuty lub czują, że terapia niczego nie wnosi. Dobrze jest znaleźć terapeutę polecanego, który pracuje najlepiej integralnie (łączy różne metody). Ma oczywiście dobre wykłształcenie i przygotowanie do zawodu, należy do jakiegoś znanego zgromadzenia/stowarzyszenia etycznego. Sprawdzić jak się czuję w terapii i w relacji z terapeutą oraz porozmawiać i byc szczerym jeśli coś jest nie tak jak być powinno lub stanowi problem (terapia jest dobra wtedy, gdy nastepuje process zmiany, nie wtedy gdy jest wygodna i przyjemna). - komunikacja jest niezmieniernie ważna. Pamiętać, że najcześniej polecana CBT nie jest uniwersalną metodą, a jedynie małą cześcia, ktora może być bardzo pomocna jednak niewystarczająca. Terapeutę zawsze można zmienić jednak warto zapytać się, dlaczego chce się tej zmiany - może być to forma mechanizmu obronnego, dlatego warto porozmawiać o wszystkim z terapeutą. Sprawdzić, czy terapeuta stwarza odpowiednie dla Ciebie środowisko wymienione wyżej - empatia, akceptacja, szczerość, poufność itp. Jeśli nie - porozmawiać na ten temat. Zaufać sobie w wyborze. Pamietać, że praca w kierunku zmiany należy do klienta, nie terapeuty. To twój process, nie process terapeuty.
A czy jesteś psychoterapeutą mordeczko? Skoro Bączek nie może się wypowiadać to Ty masz podstawy ku temu żeby to robić ?
@ jestem w trakcie szkolenia.
Jakiego szkolenia?
@@Bzikuska psychoterapeutycznego akredytowanego przez BACP w UK.
Nie można się opierać na samych technikach schematach psychologi.Pozdrawiam.
Najważniejsze w terapii jest serce. Poczucie dobra jakie bije od człowieka który jest twoim terapeutą, poczucie bycia zrozumianym, zaakceptowanym, wysłuchanym i dojrzała, rozsądna postawa. Jako ważna wisienka na torcie jest wiedza, kompetencja, technika, biegłość
Slusznie, trzeba oprzeć się jeszcze na czarach, jodze i tarocie.
@@michalskichal5933Prądy morskie i fazy księżyca dodałbym.
@@michalskichal5933 Skąd ta złośliwość? W terapii w ogóle pierwszoplanowym elementem pozbywania się dysfunkcji jest relacja z terapeutą, a nie sam nurt terapeutyczny i czy ktoś jest psychologiem, psychiatrą czy psychoterapeutą. Innymi słowy to co leczy, to w pierwszej kolejności więź między tymi ludźmi, a dopiero później odgrywa rolę nurt, wykształcenie czy pozycja. Pozdrawiam
@@michalskichal5933 w każdej pracy ważne są też kompetencje miękkie, nie tylko specjalistyczne. O ile jednak mechanik czy szewc w znacznej mierze polega na umiejętnościach fachowych, o tyle takie zawody jak psychoterapeuta czy pedagog wczesnodziecięcy, muszą w dużej mierze być oparte na zasobie osobowym tej osoby, która ten zawód wykonuje. Kompetencje miękkie to podstawa
Jest coś o cenach w tym materiale i dlaczego terapia na NFZ realnie nie istnieje? Pewnie nie.
Nie zgadzam sie z teza ,ze trzeba koniecznie miec magistra psychologi zeby wspierac ludzi psychicznie . Metodologia i znajomosc tych wszystkich badan i statystyk do niczego u sie nie przyda . Uwazam ,ze oczywiscie potrzebne sa tu podstawy i umiejetnosc przynajmniej wstepnego rozpoznania schorzenia . Kryteria i tak sie zmieniaja praktycznie co roku ,takze caly czas trzeba sie doksztalcac i rozwijac, co jest bardzo istotne w tym zawodzie , rozwoj zarowno w sferze profesjonalnej jak i zawodowej . Zawezajac, czy zaostrzajac mozliwosc uprawiania tego zawodu wlasciwie to tylko psychiatra dodatkowo przeszkolony jako psychoterapeuta powinien byc dopuszczony.
Trzeba zdawac sobie sprawe ,ze psychoteapia to jest okreslony zestaw umiejetnosci ,ktorych zaden dyplom nie zastapi . Pasji nie da sie nauczyc , czy umiejetnosci budowania relcji wyksztalcic na sali lekcyjnej .
Nie leczymy pasją tylko metodami o udowodnionej skuteczności. Nawet relacja psychoterapeutyczna ma wytyczne z badań (i etyki) na temat tego czym jest i jak powinna być kształtowana.
@@elzbietakrawczyk1884A w komentarzu wyżej jest coś nt. leczenia samą pasją? Jest nt. dystansu do samego formalnego wykształcenia.
@@Dillu441 Malo co ceni sie wiedze nieformalna .Czesto sami pacjenci ktorzy szukaja pomocy staja sie ekspertami na rowni z dyplomowanym psychologiem .Druga sprawa, ze sami psycholodzy sa najbardziej pokreceni ,bo czesto ktos interesuje sie ta wiedza ,zeby sobie samenu pomoc . Dlatego tez ci ktorzy np wyszli z nalogow staja sie pozniej terapeutami dla innych .
@@elzbietakrawczyk1884 Zdecydowanie 2 lata intensywnego kursu wystarcza .Sa np takie ,ktore sie specjalizuja w okreslonej metodzie jak np hipnoterapia .Bardzo skuteczna jest tez metoda RTT Marisy Peer.Ona szkoli w 6 miesiecy . np .35 lat kariery jako terapeutka ,bardzo popularna w US i UK .
Tak tylko nie nazywajmy sie wtedy (jak nie jestęmy psychologami z wykształcenia) - psychoterapeutami. Można wtedy być kolegą, spowiednikiem, osobą empatyczną ale nie psychoterapeutą, bo ci po prostu mają metody pomocy, które stosują i znają je z wykształcenia i doświadczenia. I ma Pani rację, tylko psychiatra powinien zostać dopuszczony do wykonywania tego zawodu. Napewno ciężko by było oddać samochód do naprawy kucharzowi, ponieważ ma pasję do naprawiania aut.
Wybaczcie za dosadny język ale taki burdel jaki jest w Waszej branży jest większy niż w mojej specjalizacji tzn na budowie. Geodeta magister może być psychoterapeutą - przecież to woła o pomstę do nieba. Konsekwencje dla " pacjentów" są zupełnie inne niż w mojej branży. To państwo jest całe z dykty, bo inaczej nie można tego nazwać. Ile lat wasze środowisko walczy o prawny porządek w waszej branży - sam pamiętam wykład nakręcony 7 lat temu w którym ten bałagan prawny był poruszany. Liczycie na edukację i analizę przyszłych pacjentów w waszej specjalizacji w wyborze psychoterapeuty itd to życzę powodzenia bo ludzie nie wiedzą czy chcą wanny czy kabiny:). Edukacja w szkole powinna być i to jest fundament. Dziękuję za ciekawy wykład.
Dziękuję 🤗
Ciekawe
Bardzo dziękuję za ten wykład.
A ten pan, ktory tak się wymądrza na temat psychoterapii, jest psychologiem czy psychoterapeuta? 🧐
Kreują Bąbla ekspertem w dziedzinie, która nie jest jego obszarem eksperckim. To nawet nie jest psychoterapeuta, a co dopiero badacz psychoterapii. Od terapii behawioralnej w autyzmie do psychoterapii długa droga. Dlaczego więc mówi o tej drugiej, jak zna się na pierwszej? Najwyraźniej uznano, że Bąbel ma potencjał medialny i autorytet. Nie jest jednak realnie autorytetem w kwestii psychoterapii, to nie jego działka
@ Czyli facet ktory nie jest psychoterapeuta przez godzine poucza innych jak powinna wygladac psychoterapia? 🤣
@ A tyle się mowi, że ludzie nie rozrozniaja psychologa od psychoterapeutu, ale w sumie to jest oburzajace, że swps popelnia ten sam blad a ten pan nie bedacy ani klinicysta ani psychoterapeuta tak ochoczo zabiera glos w dziedzinie w ktorej ekspertem nie jest. Zenujace.
@@hermes_herakles Przycisnąłem go nieco w dyskusji na FB w kwestii wykształcenia bazowego psychoterapeutów i ostatecznie przyznał, że wyraża swoją "opinie". Ciekawe, że z tymi opiniami uderza wprost do Ministerstwa Zdrowia, oznaczając je w swoich postach.
@@Dillu441 podasz link do tej dyskusji?
Jeżeli zagraża życiu i bezpieczeństwu to nie ma to nic wspólnego z tym co jest tu omawiane.
Prawda jest taka, bo i sam się z tym borykam, a trafiłem na 10 terapeutów czy psychologów w praktyce i jednej ze szkół z czego max 4 byla ok i robiliśmy cos dobrego, reszta to powierzchowne gadanie, dziwne teorie i techniki wrzucajace w watpliwosc czy to co robie z kimś w sesji ma mi pomoc skoro sam jestem w tematyce od lat i zniechecilem sie do durnych teorii. Techniki behawioralno poznawcze czy dynamiczne + hipnoza to fajny efekt 🤔 i tu nie ma co dyskutować z kimś co zasiewa dezinformację.
Czasem to pseudo terapeuta tworzy psychopatologię 🫣 to co tu jest powiedziane to ekstremalne skrajności... Wiec wiem jak zbedne sesje i brutalizm czy debilizm byl w mojej terapii z czlowiekiem wymagajacym pracy nad soba.
Koniec konców ktoś zarobil- ja stracilem zbyt wiele co gorsza, patrzac wstecz mozna bylo zrobic to 10 lat temu z odpowiednimi ludzmi w terapii jeżeli zrobiłem sam początek w wyrażaniu chęci i podejmowaniu działań i mieć pewność ze człowiek bez szkoł czy kórsów jak i debilnych dzialan pozbawi mnie prawie życia 🫠🫣
Coraz bardziej śmiem twierdzic że Polska to dziwny kraj i tu jest ciągle coś nie tak. Z czlowieka normalnego zrobia debila, a z debila zrobia Cudotwórce 🫣 nie mieszajmy w to religii - bo z historii wiadomo mogła dać podstawy, ale w końcu i tak prowadzi do wojen. To nie to samo i co medyczne poglądy na temat ludzkiego funkcjonowania organizmu, bez innych zbednych dzialań, bo kto jest kozakiem to jest niż udaje kogoś kim nie jest.
Sam nie mialbym odwagi pracowac z kimś nawet znajac patenty i support osób czy niszczyc komuś życie, bo mam taki zamiar 😱
Kiedyś wiedziałem ze to jedna droga do zmiany, a teraz to mam tak skrajne opinie że nie chciałbym przechodzić takiej katorgi i zniechęcenia do całej branży...
Sympatyczny Panie profesorze mam pranie mòzgu.Każdy co innego mòwi i są podziały wśrud psychologòw.Mam pytanko.Jedni twierdzą że psychologia jest nauka a inni twierdzą nawet pschychiatrzy że to nie nauka.W tej dziedzinie pschologia psychiatrzy opierają się w normach.Czyli można manipulować.Wystarczy mieć inne poglądy może być zamknięty psychiatryku.W ten sposòb paru osòb było zakniętych psychiatryku.Okazało się że byli zdrowi.Związku tym.Czy na dzień dzisiejszy też są psycholodzy psychatrzy ktòrzy co jakiś czas są badani?Bo znałem psychologa ktòry miał swòj gabinet.A sam miał problemy zwiazku,gdzie miał żonę psycholożkę.Czy taki może pomòc pacjentowi.To tak jak ślepy prowadzi ślepego przez jezdnię.Co Pan sądzi o tym? Jak to jest?Te informacje z prawdziwych źròdeł.Że ktoś ma studia nie znaczy że nie może popełnić błędu.Pozdrawiam.
@Strefa_Psyche_Uniwesytetu_SPWS Dlaczego do rozmowy o profesjonalnej psychoterapii zapraszacie człowieka, który nie jest psychoterapeutą? Jak to się ma do profesjonalizmu?
Dziękujemy za komentarz. Profesor Przemysław Bąbel, choć nie jest psychoterapeutą, jest wybitnym naukowcem i psychologiem, uznanym międzynarodowo za badania nad bólem, pamięcią bólu i placebo - tematami istotnymi w psychoterapii, zwłaszcza przy pracy z bólem przewlekłym i osobami w spektrum autyzmu. Co więcej, prof. Bąbel od lat angażuje się w szerzenie wiedzy naukowej na temat zastosowania metod opartych na dowodach w psychologii i psychoterapii. Jego praca przyczynia się do wzmacniania podstaw naukowych praktyki psychoterapeutycznej, co jest kluczowe dla profesjonalizmu tego zawodu.
Warto podkreślić, że rozmowa na temat psychoterapii nie zawsze musi być prowadzona wyłącznie przez praktyków-psychoterapeutów. Włączenie naukowców takich jak prof. Bąbel umożliwia przedstawienie perspektywy opartej na rzetelnych badaniach naukowych, co wzbogaca dyskusję i podkreśla znaczenie stosowania dowodów naukowych w praktyce.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Kim prof. Bąbel jest, to akurat można przeczytać w opisie filmu. Powtórzenie tych informacji nie sprawia, że pan profesor staje się ekspertem od psychoterapii. :)
Pani Zofia przedstawia się, że jest psychologiem, a podpisane jako psycholożka. Jaka forma jest poprawna, skoro używane są obie?
Obie są poprawne.
@@Dillu441Dziękuję za wyjaśnienie 👍
Psychologia NIE jest nauką. Powtarzalność eksperymentów to zaledwie około 25%. Niestety, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Bardzo często tzw. psycholog uprawia bełkot lub mówi od rzeczy. Mam takie doświadczenie, ponieważ znam wielu psychologów (sam nim jestem) i niestety na szkoleniach, które prowadzę wychodzą bardzo duże braki w umiejętnościach. Nie spotkałem psychologa, który znałby język perswazji i podstawy hipnozy, nie mówiąc o terapeutycznym znaczeniu kotwic. To tylko kilka przykładów.