Відео

Też mi to dało sporo do myślenia. Zresztą wszystkie te ciekawostki związane z badaniami na temat snu/świadomego śnienia rozwiązały mi masę rozkmin i wątpliwości;)

Prawda? Też mnie to zaskakuje:) Chociaż dodam, że z tego co czytałam na Reddicie, to czasem reakcje sennych postaci są nieprzyjemne, kiedy się je zagaduje na ten temat. Potrafią być tak niefajne, że brzmią jak z horrowów. Ktoś to ładnie rozgryzł w jednym z wątków, że niektórzy miewają tak nieprzyjemnie reakcje sennych postaci ponieważ nie przyjaźnią się sami ze sobą. Podejrzewam, że coś w tym jest - moje postacie ze snów zawsze reagowały przyjaźnie na tego typu rozmowy;)

@ wow, to wyższy poziom psychoanalizy i podświadomości. Ponownie - ciekawe

Jeśli pamiętasz tytuł tego krótkometrażowego filmu to z chęcią go poszukam:)

@@anna_helena_szymborska oj to był jakiś super niszowy film z tego co pamiętam produkcji Bałkańskiej. Raczej nie do znalezienia po tylu latach.

@@MapedMod Czasem udawało mi się dokopać do bardzo niszowych produkcji, ale jasne rozumiem, że tytuł uleciał Ci z pamięci po tylu latach:)

Nie ma sprawy i tak planowałam go nagrać także, kiedy o tym wspomniałaś...;) Trzymam kciuki za jak najszybsze efekty i dobrą zabawę z LD! I oczywiście z przyjemnością przeczytam informacje o Twoich doświadczeniach. Wzajemnie - miłego wieczoru!:)

Ciekawe! Czy możesz napisać coś więcej o tym w jaki sposób świadome sny rozregulowały Twój rytm snu? Kiedy o tym myślę, to nie przychodzi mi nic innego do głowy niż nadużywanie wybudzania się (WBTB), żeby zwiększyć szanse na LD. Osobiście nie doświadczyłam nigdy rozregulowania śnienia przez LD. ah i książkę z chęcią przeczytam!:)

@@anna_helena_szymborska Ja na początku nie wiedziałem co robię i faktycznie wybudzałem się zbyt często albo dążyłem do tego żeby utrzymywać się w stanie między snem a jawą jakby na ostrzu noża bo tam w tej przestrzeni miałem najbardziej stymulujące wizualnie doświadczenia a równocześnie przebywałem tam całkiem świadomie. WBTB mnie ekspresowo wprowadzało w stan świadomego snu ale używałem tego codziennie, czasami też rano po przebudzeniu. Aż przestałem tam przebywać świadomie i zacząłem się wybudzać spontanicznie zupełnie bez mojej woli. W konsekwencji mój sen był przerywany, krótki, w porcjach albo nawet absurdalnie długi (kilkanaście godzin) ale i tak budziłem się zmęczony. To było ponad dekadę temu i już udało mi się poniekąd wyregulować ale bardzo okazjonalnie nadal zdarza mi się wybudzić. Najlepsze co mi zostało z tamtych eksperymentów to fantastyczna pamięć do detali ze snów. Okazjonalnie rzucam okiem w swój sennik i czytam teksty sprzed lat i momentalnie przypomina mi się wszystko jakbym tam był. Ah, i potrafię bardzo elastycznie regulować swój rytm dobowy. Budzić się np o 2 w nocy, kłaść się spać w południe. W mojej pracy (scenografia) wiele razy mi się to przydało na montaże, demontaże, próby etc.

​@@MapedMod Rozumiem i nie dziwię się, że to doprowadziło do rozregulowania rytmu snu:) Osobiście przez wiekszość życia po prostu śniłam świadomie nie starając się o to i w żaden sposób nie miało to wpływu na rytm moich snów. Po prostu miałam LD w trakcie fazy rem, kiedy i tak miałam zwykłe nieświadome snuy. Teraz kiedy się staram, to maksymalnie dwa dni w tygodniu wybieram na wybudzenie się w nocy, a najczęściej jeden. Taki wybrany dzień ma być po to żeby wzmocnić jakość ld, ale tak naprawdę i bez tego miewam ld, tylko są zazwyczaj gorszej jakości niż te z WBTB. Dodam, że z tego co zaobserowałam, to zaburzanie rytmu dobowego na dłuższą metę tak negatywnie wpływa na organizm, że finalnie skutkuje to gorszą jakością snów, aczkolwiek mając np. 20 lat, jeszcze się tego nie odczuje. Chociaż z tego co opisujesz akurat w Twoim przypadku nie rzutuje to na jakość snów co tylko pokazuje, że każdy organizm jest inny:) Co do detali i wspominania dawnych snów, to tak. Również tak mam, że wiele starych snów nawet i sprzed 30 lat pamiętam, tak dobrze jak zwyczajne wspomnienia z dowolnego dnia, nawet mimo tego, że nie prowadziłam wtedy dziennika snów.

Jako dziecko miałam przez parę lat co noc koszmary i to dzięki nim nauczyłam się świadomego śnienia. Także nie mam takich obaw:)

Cześć! Dzięki za komentarz! Nie przejmuj się błędami, sama mam dysleksję i dysortografię, a to nie jest kanał o poprawnej polszczyźnie - ważne żeby dało się zrozumieć sens wypowiedzi:) Postaram się odpowiedzieć akapitowo: "Od dziecka dręczą mnie koszmary które dość mocno odbijają się mi na psychice, nigdy jednak nie wpadłam na to by poszerzać jakoś bardziej swoją wiedzę w zakresie właśnie śnienia. Co prawda często miałam przemyślenia na ten temat, i wiedziałam, że sny są takim odzwierciedleniem naszego stanu psychicznego. Starałam się analizować co te koszmary mogły symbolizować, jednak zazwyczaj taka interpretacja średnio mi wychodziła." - zależy jaki to typ koszmarów, czy chodzi o jakieś strachy, czy też o stresujące sytuacje. Strachy najlepiej jest wykorzystać jako trigger do wybudzenia świadomości we śnie. Czyli przypominasz sobie sen w którym pojawił się jakiś potwór i wizualizujesz sobie, że tym razem w tym samym śnie to powoduje wybudzenie Twojej świadomości. Koszmary są jednym z najlepszych sposobów na uzyskiwanie LD. Odnośnie sytuacji stresujących (np. społecznych), to już coś z czym można popracować przez uświadomienie sobie czemu dana sytuacja jest stresująca i co można zrobić, żeby odebrać jej takie znaczenie. Tzn. i takie sytuacje można potraktować jak triggery do wybudzenia świadomości, bo triggerem może być dosłownie wszystko;) " W zasadzie bardziej sny były dla mnie inspiracją przy tworzeniu rysunków czy opowiadań a nie metodą samorozwoju, ale bardzo chciałabym to zmienić, zyskać jakąś fachową wiedzę i popracować nad sobą bo wiem, że mój obecny stan psychiczny jest daleki od ideału, ale też nie uważam, że czuje się jakoś źle. Zwyczajnie brakuje mi wiedzy w zakresie dbania o własny umysł i emojce i taka wiedza też by mi się przydała. Więc jeśli cię to interesuje to z chęcią posłucham." - Myślę, że dbanie o własny umysł i emocje to coś czego się uczymy bez końca całe życie, więc nie ma na to magicznych wytrychów i jest potrzebne zdobywanie doświadczenia i wiedzy np. z zakresu psychologii. Aczkolwiek oczywiście świadome śnienie może znacznie przyspieszyć chociaż część tego procesu:) "Myślę, że dzięki twoim filmom zacznę rozwijać się w tym kierunku. Bardzo zaciekawiłaś mnie tym tematem snów i świadomości, zwłaszcza jeśli chodzi o świadome śnienie. Zdażało mi się mieć świadome sny, ale przez mój brak wiedzy na ten temat, oraz odpowiedniego podejścia zazwyczaj były one niestabilne i bardzo szybko się z nich budziłam." - baaardzo mnie to cieszy, że moje materiały zachęciły Cię do poznawania tematu LD!:) Szybkie budzenie się ze świadomych snów wynika z fizjologii śnienia. W fazie rem mózg nie jest tak 'nieprzytomny' jak w innych fazach snu i im bliżej końca tej fazy snu, tym mocniej się aktywują płaty skroniowe i płat czołowy, które są czynne w trakcie okresów dziennej aktywności i są odpowiedzialne za logiczne myślenie. Więc pod sam koniec fazy rem znacznie wzrasta szansa na LD, ale też często zwiastuje to rychłe przebudzenie. Sposobem na zbyt szybkie wybudzanie, jest uzyskiwanie świadomości na początku fazy rem i korzystanie z porannych faz rem, które są najdłuższe (im więcej goddzin się śpi, tym dłuższe są fazy rem). Niestabilność LD, może mieć podłoże w wielu czynnikach i sama badam ten temat, ale na pewno jest duża zalezność między ilością świadomości jaką ma się na codzień w ciągu dnia (czyli bycie świadomym danej chwili i nie odpływanie myślami), podobnie jak bycie świadomym zmysłów i zwyczajna uwazność na otaczającą rzeczywistość (jak padają cienie, jakie dźwięki Cię otaczają, jakie zapachy czujesz, temperatury etc). To trochę bardziej złożony temat i raczej praktyka go najlepiej rozwiązuje:) " Tak jak wspominiałam wcześniej niestety nie miałam czasu by zapoznać się ze wszystkimi fimami na twoim kanale, ale jestem ciekawa czy zrobiłaś może film na temat tego jak zacząć śnić świadomie lub czy planujesz taki właśnie film zrobić, ponieważ nie wiem od czego zacząć i chętnie posłychałabym rady kogoś bardziej doświadczonego. Np. o jakie aspekty życia pwoinnam zabdać by zacząć śnić świadomie. Czy np medytacja może pomóc itp. A może masz jakieś sprawdzone źrudła naukowe/wiedzy w tym zakresie które mogłabyś polecić by lepiej zapoznać się z tematem świadomego śnienia? " - tak, planowałam nagranie takiego odcinka jeszcze przed przerwą, czyli w lipcu, także mam zamiar to nadrobić w najbliższym czasie. Zastanawiam się czy dam radę to upchnąć w jednym odcinku. Medytacja jak najbardziej pomaga, ale najlepiej taka, która polega na obserowaniu swojego ciała i np. przełączaniu uwagi między zmysłami, lub rozszerzaniu percepcji od stóp w górę aż do głowy, tak żeby poczuć całe swoje ciało. Jako ciekawostkę dodam, że dziś przypadkiem przetestowałam jak to jest medytować w czasie świadomego snu i to dało naprawdę ciekawy efekt!:) "Kolejna sprawa która bardzo mnie zainteresowała to temat dbania o siebie fizycznie by poprawić swój stan psychiczny, napewno też chętnie obejżałabym film w tym zakresie. Osobiście borykam się z dużymi problemami z koncetracją, i problemami z pamięcią. Często o czymś zapominam i zastanawiam się czym może być to spowodowane. Czy trybem życia, stresem czy jakimiś niedoborami, a jeśli tak to jakie niedobory mogą to być. Co prawda byłam z tym u lekarza ale jak jak wspomniałaś, mam wrażenie, że oni nie zawsze są w stanie stwierdzić co nam dolega i trzeba samemu o siebie zadbać, by coś zmienić. Chciałabym lepiej panować nad swoimi myślami i lepiej poznać siebie, więc jeśli też posiadasz jakąś wiedze na taki właśnie temat odkrywania siebie i pokonywania codziennych psychicznych trudności to również z chęcią o tym posłycham. " - przyczyn tego co opisujesz może być cała masa, więc trudno tak na chybił trafił strzelać. Planowałam raczej nagrać taki luźny odcinek na temat ciekawostek na które trudniej trafić, ale też nie wiem kiedy bym to zrealizowała, także postaram się tutaj rzucić parę sugestii tego o czym możesz poczytać. Najpopularniejszym niedoborem na naszej szerokości geograficznej jest niedobór wit D3, więc może to warto sprawdzić. Jej niedobory potrafią prowadzić do hadrocowych objawów ze strony psychiki i w ogóle mózgu. W odcinku wspominałam o kwasach omega-3 i faktycznie jest to również częste, że mamy w polskiej kuchni mało tłustych ryb morskich i warto zadbać o to, żeby więcej ich jeść lub jeśli z jakiegoś powodu to niemożliwe suplementować omega-3, ale w jakich dawkach to już trzeba poczytać badania i samemu ocenić lub skorzystać z pomocy dietetyka. Ze wspomagaczy osobiście bardzo sobie chwalę soplówkę jezowatą - cudownie działa na mózg i szczerze go polecam, czy jako suplement czy też jako jedzenie. Jest w ogóle grupa grzybów określanych mianem grzybów funkcjonalnych i jesli nie znasz tematu to polecam - może znajdziesz tam cos poza soplówką jeżowatą dla siebie:) Z czynników, które sprzyjają problemom z koncentracja i pamięcią, bardzo istotnym jest stres. Długotrwały dosłownie uszkadza mózg robiąc z niego ser szwajcarski, dlatego tak wazne jest dbanie o ograniczanie stresu. Poza tym stres pożera zapasy magnezu, a to też nie wpływa dobrze na mózg, zresztą to tez obniża poziom potasu. Do tego czasy w których żyjemy niesamowicie piorą nam mózgi, przebodźcowanie, nadmiar informacji i nadużywanie dopaminy przez scroloowanie - to masakra dla mózgu i na pewno nie sprzyja LD, ale w ogóle zdrowemu funkcjonowaniu, więc też warto to mieć na uwadze. Istotne też jest wysypianie się, aktywność fizyczna i zwyczajnie zdrwa dieta - wszystko to jest bardzo istotne dla utrzymania zdrowia mózgu. Są bardzo ciekawe badania pokazujące jak styl życia wpływa na degenerację mózgu u osób starszych. W ogóle to temat rzeka i tak naprawdę, moge próbowac coś podpowiadać, ale trudno powiedzieć czy trafię. Z doświadczenia wiem, że dbanie o swoje zdrowie i siebie to jest trochę jak praca badacza, który bacznie siebie obserwuje, ale trochę też praca detektywistyczna wymagająca dobrych analitycznych umiejętności. W końcu każdy organizm się trochę różni. I tutaj dodam, że nawet nie zdiagnozowana celiaklia, lub nietolerancja np. laktozy, lub histaminy, mogą dawać objawy rozkojarzenia. Jeszcze dodam, ze oczywiście przyczyna może być też np. ADHD, co nie znaczy, że sugeruję, że je masz po prostu przyczyn może być masa i bez wnikliwszej analizy, trudno je namierzyć;) - Na koniec dodam, że kiedy będę opracowywać materiały do odcinka/odcinków na temat technikaliów LD, postaram się zebrać do kupy trochę materiałów, które uważam za warte polecenia i zaserwuję je w linkach. Na tę chwilę już mogę Ci polecić Lucidologię: www.lucidologia.pl/ Pozdrawiam!:)

@@anna_helena_szymborska Bardzo dziękuje za tak wyczerpującą odpowiedź, przyznam się że ostatnio miałam kilka trudniejszych sytuacji i dość mocno byłam wystawiona na stres. Jeśli chodzi o niedobór witaminy D3 to obecnie ją suplementuje i wyniki są dość dobre więc myśle, że to nie to a faktycznie może być to stres i przebodźcowanie. Zastanawiałam się też nad magnezem i zamierzam zrobić badania pod tym kontem, a jeśli chodzi o ryby to je kocham i napewno planuje wprowadzić ich więcej do mojej diety. Zmagam się też z problemami z tarczycą ale na to również mam leki i wyniki też są okej więc myśle, że to nie jest też koniecznie przyczyna moich dolegliwości. W każdym razie przez te stresujące sytuacje które wystąpiły u mnie w życiu mój organizm sporo ucierpiał. Dlatego stwierdziłam, że muszę się wziąć za sb i szukam różnych rad co można by zmienić. Np teraz wróciłam do regularnych treningów jeździeckich. Jeżdżę konno od 3 lat i zauważyłam że to pozytywnie wpływa na moje samopoczucie a co nawet ważniejsze jest to forma wysiłu fizycznego i może nawet hipoterapi. Chciałabym się też zapisać na tanieć ponieważ muzyka również mnie uspokaja i sama sporo tańczę, że tak powiem jako hobby w zaciszu domowym. Jeśli chodzi o radzenie sobie z emocjami, to nwm czm ale zapomniałam wspomnieć w poprzedniej wiadomości, że zaczęłam interesować się psychologią i zawet rozwarzam poważnie by iść na medycyne a następnie robić specjalizację jako psychiatra. Ponieważ temat ludzkiego mózgu uważam, za jeden z najbardziej ciekawych tematów w jakim można się kształcić. Jeśli z medycyną nie wyjdzie to może pójdę poprostu na psychologa 😁. Moim problemem jest chyba to, że mam strasznie dużo rzeczy w których chciałabym się rozwijać. Czy to rysunek, modelowanie 3D, psychologia, warsztat pisarski a nawet łacina której ostatnio zaczęłam się uczyć. Bardzo interesują mnie wszystkie te dziedziny i zaczynam się już w tym gubić bo ciężko jest uczyć się wszytskiego na raz a jednocześnie nie chce z niczego rezygnować, do tego dochodzi jeszcze szkoła i egzaminy które z koleji są w zakresie informatyki i programowania, więc dochodzi kolejna dziedzina której muszę się uczyć. I przez to wszystko mam wrażenie jakby doba była za króta a ja nie miała na nic czasu. + gdzie tu jeszcze zmieścić czas na relaks, treningi i relacje mędzy ludzkie (które z reszą ostatnio nieźle zaniedbałam, o co wiele moich znajomych miało do mnie pretensje. Cóż jednak mg poradzić jeśli wiem, że ciągnie mnie bardziej by w każdej wolnej chwili rozwijać się we wspomnianych przezemnie dziedzinach). Z tego właśnie powodu bardzo chciałabym zacząć świadomie śnić bo może to rozładowałoby trochę mój dzień i ilość rzeczy które chce zrobić.

​@@mundanitymedzik8318 Z tego co opisujesz wynika, że masz bardzo dużo zajęć i może faktycznie to po prostu przebodźcowanie. Jazda konna powinna się tutaj bardzo fajnie sprawdzać podobnie jak taniec. Jako porpozycję dorzucę jeszcze medytację - nawet paruminutowa potrafi ładnie wyciszać. Zainteresowanie psychologią to swietna sprawa, niezależnie od tego w jakim kierunku masz zamiar dalej się rozwijać:) Odnośnie zainteresowań i wyboru studiów, to faktycznie masz ich dużo. Miałam podobny dylemat przez lata ale nie żałuję, że ostatecznie wybrałam rysowanie. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie ukończenia paru kierunków - mój partner tak zrobił i to też jest fajna opcja. Co do świadomych snów, to z tego co piszesz to faktycznie mogłaby to być dobra przestrzeń do odprężenia i rozładowania emocji. Moim zdaniem na pewno warto spróbować i dopiero wtedy zdecydować czy to coś co chce się ciągnąć czy też nie:) Zanim nagram następny odcinek, w którym powiem więcej o technikaliach LD to polecam zajrzyj tutaj, to kopalnia wiedzy w temacie i tak naprawdę niewiele więcej można do tego dodać: lucid.fandom.com/pl/wiki/Strona_G%C5%82%C3%B3wna

@@anna_helena_szymborskadziękuje napewno zajrzę pod ten link w wolnej chwili 😅

Dzięki, cieszę się, że Ci się podoba!:) W sumie sama jeszcze nie czuję się tak dobrze w digitalu jak w technikach analogowych, ale da się przyzwyczaić;)

Tak, w poprzednim filmiku był komentarz głosowy i został podmieniony na muzykę. Część filmików będę wrzucać z podkładem muzycznym zamiast komentarzy. Chociaż na pewno krótszych niż ten edytowany z Blendera:)

a owszem;)

I mam tutaj na mysli wlasnie dazenie do jakiegos celu nawet w snach. Bardzo mnie to intryguje!

@@tea.bee3 Hehe:D Zwykle co parę nocy mam świadomy sen, a jak go mam to wysypiam się tak samo. Chociaż czasem zdarza mi się zerwać bladym świtem z bananem na twarzy, bo własnie udało mi się czegoś świetnego doświadczyć o czym wiem, że będę pamiętać jeszcze po wielu latach;) Odnośnie celu, to moim głównym celem jest zdobywanie informacji/doświadczeń i samopoznanie, co staram się realizować też w snach, dlatego zakładam sobie jakieś pomniejsze cele - zasypianie z intencją chęci zrobienia czegoś we śnie znacznie zwiększa szanse na osiągnięcie LD;)

Dzięki!:))) Raczej chodzi mi o dostosowanie się do moich możliwości, niż bicie rekordów zaięgów na YT, ale dzięki za info. Będę sprawdzać jaki tryb najbardziej mi odpowiada. Raczej lubię mieć założoną z góry jakąś regularność, niestety tym razem przestrzeliłam się z możliwościami;)

@@anna_helena_szymborska Tak ja wiem, absolutnie nie chodzi o rekordy, ale każdy filmik zawsze zabiera dużo pracy, a jest taka presja, żeby nie zaniedbywać kanału. Więc jakiś jeden dobrze zriserczowany film raz na jakiś czas, a w przerwie takie szybkie szkice- o patrzcie jaki fajny smerf czy coś. YT to jest maraton, a nie sprint, więc trzeba sobie mądrze siły rozkładać.

@@PraktycznaTeoria Zobaczę co mi z tego wyewoluuje;) Raczej wyszłam z założenia, że na luzie opowiadam o moich zainteresowaniach, robiąc jakiś maly research przed odcinkiem, żeby sprawdzić czy czegoś nie pamiętam w krzywym zwierciadle. Natomiast odcinki, które wymagają większego przygotowania będę serwować wtedy, kiedy faktycznie tego czasu będę miała więcej. Jednak przyznam, że nie spodziewałam się, że zwykła część praktyczna realizacji będzie mi zjadać aż tyle czasu. Także muszę przemyśleć całość, jak to sensownie realizować. Wielu tematów po prostu nie da się (z mojej perspektywy) szybko poruszyć, a też przecież często bazuję tylko na moich doświadczeniach i rozważaniach. O wiele łatwiej skraca mi się odcinek do minimum, kiedy recenzuję zewnętrzne informacje, ponieważ one już są posortowane.

Ooo fajnie, że cieszy Cię temat snów;) Btw. Atarion w awatarze jest Twojego autorstwa?:)

@@anna_helena_szymborska Niestety nie jest ale nie ukrywam że też rysuję haha jeszcze nie miałam okazji go machnąć bo nie skończyłam gry 😂

@@kijanka7904 Ah to miłego grania!:D Przeszłam parę miesięcy temu i świetnie się bawiłam. Tak się domyślam, że rysujesz bo wspominałaś o Arstation;)

Dzięki serdeczne za miłe słowa!:)

Bardzo fajny sen! Widać, że w nim konfrontujesz się z sytuacją, która Cię poruszała przez lata i robisz to z głową, nie dajesz się wkręcać:) Właśnie między innymi od takich rzeczy sa sny. Miałam bardzo podobnie, kiedy jeszcze się uczyłam. Chociaż i do dziś czasem zdarzy mi się sen w którym trafiam na jakiś egzamin, ale jak tylko widzę, że całość akcji jest pokręcona i np. nie mogę przez to wypełnić testu, to komentuję to co się dzieje i po prostu wychodzę z sali;) Swoją drogą gratuluję dostania się na archeologię, bardzo ciekawy kierunek!:)

Dzięki!:)

@@anna_helena_szymborska pozdrawiam z sennego wymiaru

@@killermc149 A również pozdrawiam oneironautę;)

Dzięki!:)

Dzięki!:)

Haha nie spodziewałam się, że delfinowa ciekawostka tak mocno zwróci uwagę, chociaż mnie samą to zaskoczyło lata temu, kiedy się o tym dowiedziałam;) Odnośnie anatomii, to posiłkuję się refkami, nadal są takie układy ciała, gdzie nie mam pewności i muszę się posiłkować. Najwięcej chyba mi dało rysowanie, malowanie i rzeźbienie prosto z modeli w pracowniach w liceum plastycznym i na asp. Poza tym właśnie szkicowanie z refek pomaga i jest taka seria książek - Anatomy for sculptors i tam są świetnie podane informacje na ten temat, bardzo polecam:) Ah i fajnym sposobem do nauki anatomii jest właśnie rzeźbienie, bo wtedy przestrzennie się zapamiętuje. Można zwyczajnie w glinie czy innych masach rzeźbiarskich, ale również dobrze jest np. odpalić Blendera i tam trenować, na bazie refek. Dodam jeszcze, że najskuteczniej (jeśli nie ma się na żywo modeli), jest brać po kolei różne partie ciała ze zdjęć i np. w jednym tygodniu trenować mięśnie karku, w innym klatki piersiowej etc.:)

O kurcze czad! Przybijam piąteczkę co do zainteresowań (sny, podświadomość, rysowanie)!:D Jeszcze mówisz, że piszesz książkę powiązaną z tematem śnienia i podświadomości - trzymam kciuki za jej wydanie i z chęcią sama przeczytam - z ciekawości dopytam czy planujesz też do niej dodawac swoje ilustracje?:))) Ah i dziękuję za miłe słowo;)

@@anna_helena_szymborska Tak, mam już nawet kilka prac opartych na zawartych w książce motywach, lub przedstawiające opisany w niej ekosystem (np. rośliny czy zwierzęta). Samą książkę określiłabym jako horror, z motywami kryminału, podróży w czasie i trochę Science fiction (z czym próbuje uważać, bo fizyka to nie moja bajka dlatego staram się robić dużo researchu w tym, jak i w zasadzie każdym aspekcie książki). Inspiruje się też mitologią (np, inków) oraz tak jak napisałam w poprzedniej wiadomości snami. Historia jest na tyle rozległa, że jeśli dobrze pójdzie to złoży się na nią conajmniej 2 albo 3 książki + opowiadania poboczne. Pierwsza część, której pisaniem zajmuje się teraz jest nieco bardziej przyziemna i opowiada historię głównej bohaterki która jest detektywem i otrzmuje sprawę polegającą na odlalezieniu zaginonego syna jej klientki. Z czasem fabuła rozwija się a bohaterkę spotykają coraz dziwniejsze i niewytłumaczalne sytuacje, i zaczynają ją dręczyć dziwaczne sny. W tle głównej lini fabularnej działa światowej skali organizacja badawcza, a miasto, w którym mieszka gówna bohaterka zmaga się z dziwnie działającą grupą terrorystyczną o nieznanych motywach. Późdniejsza fabuła jest już dużo bardziej zagmatwana. Jestem naprawdę dumna z tego co udało mi się do tej pory wymyśleć, jednak ciąży na mnie uczucie, że moje umiejętności pisarskie są na dość niskim poziomie a sama wiedza niewystarczająca, staram się rozwijać ale cały czas czuje się tak jakby zobowiązana, że to co tworzę i jakie tematy poruszam powinny być opisane w dobry sposób, oraz że to co robię mogłoby być lepsze, a to prowadzi do wielu wątpliwości czy kiedykolwiek zdecyduję się wydać tą historię szerszej publice. Samymi snami interesuję się on niedawna, tak samo jak psychiką człowieka. Miałam nawet takie momenty, czy nie powinnam zaczekać z pisaniem kilka lat, aż skończę szkołę i zdobędę większą wiedzę na niektóre tematy, (głównie mam na myśli psychologię, i działanie mózgu człowieka, oraz doświadczenie emocjonalne by lepiej oddawać uczucia bohaterów, chciałabym również znaleść studia na których uczono by łaciny, ponieważ fascynuje mnie ten język i zawarłam nawet kilka cytatów po łacinie w samej książce), gdyż uważam, że to naprawdę mogłaby być dobra książka i nie chce zmarnować jej potęcjału piszą ją z małym doświadczeniem życiowym i tylko kilkunastoma latami na karku. Książka w początkowych fazach jej tworzenia była pisana z myślą o wąskim gronie odbiorców (mojej rodzinie i znajomych) i wtedy nie przychodziło mi nawet do głowy, że będę rozważała jej wydanie. Jest to moja pierwsza w życiu ambitniejsza opowieść, i chciałabym, żeby była jak najlepsza. Czas pokaże jak to będzie, ale jeśli kiedyś ją skończę, i zostanie ona przez kogoś przeredagowana, to dlaczego nie...

@@mundanitymedzik8318 Brzmi bardzo ciekawie:) Trzymam mocno kciuki za jej wydanie, teraz czy też w przyszłości!:) Przyznam, że sama mam parę projektów, które od lat mam rozdrapane (w tym komiksowe, bazujące mocno na moich snach) i je odwlekałam licząc na to, że kiedyś nadejdzie moment, kiedy będę miała więcej wiedzy i doświadczeń, żeby lepiej je zrealizować. Tymczasem u mnie wyszło jak na razie na to, że owszem teraz po latach czuję się pewniej w tych wątkach, jednak zwyczajnie już nie ma na to czasu. Także uważam, że tego typu wybory zawsze są trudne. Być może czasem jest dobrze skoczyć na głęboką wodę i w ten sposób zdobyć szybciej doświadczenia, dojrzewając na oczach innych i przy ich wsparciu. Widziałam to nie raz u ludzi, których twórczość bardzo cenię, ale w opozycji jest strategia dojrzewania przez lata, żeby później nagle coś świetnego wypuścić, zaskakując wszystkich - i tu również znam przypadki twórców u których się to sprawdziło:)

@@anna_helena_szymborska Tak jak mówiłam, czas pokaże co z tego wyjdzie. Wiem tyle, że napewno będę się starać 😊

Hahaha cieszę się, że delfinowy motyw zaskoczył:D

Dzięki serdeczne za przemiły komentarz! Staram się kontynuowac prowadzenie tego kanału i mam z tego frajdę, chociaz na razie mam mniej czasu na sesje szkicowania do nagrań;) Pozdrawiam!:)

Ooo! To przybijam przeprowadzkową piąteczkę;) Mówisz, że są jakieś folie zewnętrzne odbijające słońce, hmm pogoogluję! Odnośnie banowania, to myślę, że jednak mogłoby się tak skończyć poruszanie niektórych tematów przewijających się w snach i raczej nie byłby to problem pojedynczych haseł wyłapanych przez algorytm, tylko hardcorowej treści. Jeszcze w temacie banowania poszczególnych haseł, to parę lat temu mialam ubaw oglądając kanał o rowerach i jaki tam był problem z nazewnictwem części napędu;) Co do koszmarów i trenowania na ich bazie różnych umiejętności to tak, dokładnie tak jest, ale to tylko jeden z apsektów do trenowania. Można realnie żwiczyć różne umiejętności, jak np. sport, rysowanie, grę w szachy itp - są na ten temat ciekawe badania, wskazujące skutecznośc tego typu treningów. Sny to niemal nieograniczony poligon doświadczalny dostępny dla każdego kto ma ochotę z niego korzystać:)

@@anna_helena_szymborska Haha, ale właśnie tak jest, że kanał o rowerach może spaść za mowę nienawiści xD No właśnie dlatego, że to automatycznie weryfikuje algorytm, a nie że YT kogoś nie lubi. Folie przeciwsłoneczne zewnętrzne- pogoogluj sobie. Widzę, że ostatnie 10 minut to odkrywanie solipsyzmu.

​@@PraktycznaTeoria Dzięki poszperam jutro w temacie folii:) Solipsyzm o ile mnie pamięc nie myli uznaje, że istnieje tylko jednostka doświadczająca a reszta to jej złudzenia, tymczasem ja jedynie zauważam, że nie ma możliwości doświadczania czegokolwiek bez doświadczania jednoczesnie siebie samego, ale nie twierdzę, że nie istnieje nic poza jednostką doświadczającą. Kiedyś rozkminiałam, że jeśli traktować solipsyzm w takim ujęciu jak przytoczyłam powyżej (znając życie jest parę różnych podejść do solipsyzmu), to łatwo go obalić przykładem tesseraktu - obiekt, który możemy wyliczyć, wygenerować jego wizualizacje (uproszczone) za pomocą komputerów, ale nasze mózgi nie mają szans na zwizualizowanie go sobie, bo są zwyczajnie nieprzystosowane do rozumienia obiektów czterowymiarowych;)

@@anna_helena_szymborska Oczywiście, że jest kilka różnych. Np. coś takiego jak "qualia" czyli subiektywne postrzeganie kolorów. Wszyscy możemy się zgodzić, że trawa jest "zielona" a pomidor "czerwony", ale mój "zielony" może być różny od Twojego "zielonego". Taka mocna wersja to jest sprzed 500 lat, w takiej słabej wersji to jest to co mówisz, że uwarunkowania genetyczne + bagaż doświadczeń + język + uwaga + procesy myślowe powodują, że żyjemy w różnych rzeczywistościach.

@@PraktycznaTeoria O proszę, tego nie wiedziałam, że jest rozróżnienie na dawny i współczesny solipsyzm, jedynie znałam tą dawną wersję. Z chęcią bym się dowiedziała jakie są kontrargumenty do tego, że zawsze doświadczamy w każdym zjawisku również siebie. Wychodzi na to, że mam współczesno-solipsystyczne poglądy i nawet o tym nie wiedziałam - poszperam w tym temacie. Solipsyzm zawsze wydawał mi się skrajnym poglądem, tymczasem to co przytoczyłeś w jego kontekście: "uwarunkowania genetyczne + bagaż doświadczeń + język + uwaga + procesy myślowe powodują, że żyjemy w różnych rzeczywistościach" - jest moim zdaniem "oczywistą-oczywiśtością" (chociaz nie każdy musiał się nad tym zastanawiać), poglądem pragmatycznym wynikającym z logiki i badań, które mamy w tym zakresie. Naturalnie ta 'oczywistość', zawsze może być jakoś obalona i użyłam tego w umownym sensie:)

Dzięki!:)

O czad! Ogromnie mnie cieszy Twój komentarz!:) Z moich obserwacji wynika, że żeby odzyskać świadomość we śnie dobrze jest przynajmniej przez jakiś czas powyrabiać w sobie odruch sprawdzania czy sie nie śpi, na tyle, żeby pamięc o tym przemyciła się do snu. Dla mnie najlepszym sposobem jest zaciskanie palców na nosie i próba wzięcia oddechu - we śnie przy zatkanym nosie nadal się oddycha, co swoją droga jest super-absurdalnym wrażeniem:) Jednak najważniejsza jest intencja i np. jeśli przed snem się powtórzy (wierząc w to i wkładając w to emocje chęci+ciekawości): "dziś odzyskam świadomość we śnie". To jest spora szansa, że to samo z siebie się zdarzy, a dodając do tego wyobrażenie co chciałoby się zrobić w tym świadomym śnie, znacznie zwiększa się szanse, że to się sprawdzi. Również samo czytanie na ten temat, lub słuchanie jakichś materiałów, może spowodować, że umysł przemyci ten temat do snu i odzyska się przez to świadomość. Oraz prowadzenie dziennika snów, w którym notujemy codziennie wszystko co się zapamiętało ze snów - chodzi o to, żeby mózg zakodował, że to są ważne informacje do zapamiętania. Tu jeszcze dodam, że po przebudzeniu lepiej jest poleżeć bez ruchu z zamkniętymi oczami przez parę minut i dac sobie czas na przypomnienie i utrwalenie snów w pamięci, bo czesto umykają zaraz po wstaniu:) Poza tym są jeszcze różne metody ułatwiające świadomy sen 4+1,WILD, MILD etc. Osobiście korzystam z obserwowania procesu zasypiania po ok. 4-5h snu i to najczęściej daje najlepsze rezultaty. Mogę tez polecić stronę 'Lucidologia' na której jest masa świetnych artów w temacie:)

@@anna_helena_szymborska Dziekuje bardzo za dluga I rozbudowana odpowiedz, zamierzam troche "poeksperymentowac", napewno przydadza sie porady, napisze komentarz jezeli by sie udalo!

@@figard9855 Super! Powodzenia i czekam na komentarz:)))

Dzięki!:))) Odnośnie przyśpieszania, to ostatnie dwa filmiki właściwie niemal w ogóle nie są przyspieszone, może z całej długości nagrania ujęłam im 2 - 5 minut, żeby dopasować lepiej do długości części głosowej;)

Jeszcze dodam, ze to nie musi być AZ TAK głupie, bo mnie sie zdazylo kilka razy wpasc na pomysl w snie, na ktory nie dalabym rady wpasc w realu

​@@tea.bee3 Hej! Z informacji, które posiadam i moich doświaczeń wychodzi na to, że owszem w snach można przerobić całą masę rzeczy natury psychicznej, właściwie poza inspiracjami do tworzenia, właśnie w tym celu je wykorzystuję od lat:) W snach można spotkać dowolne części siebie, co w sumie, zdarzyło mi się nie raz i próbować z nimi porozmawiać, aczkolwiek nie zawsze się to udaje słownie. Same sny nieświadome (świadome też, jeśli taką mamy intencję) są jak terapia jeśli się ich nie bagatelizuje i przygląda im uważnie (nie mówię tu o koncepcjach psychologii głębi, czyli Jung, Freud etc.). Fajnie jest traktować sny jak rodzaj gry, która wyciąga na wierzch takie części nas, których na codzień nie zauważamy i przechodzimy grę (wygrywamy) w momencie, kiedy nauczymy się w tych snach np.: jak radzić sobie w danej sytuacji, z emocjami, ze sposobem myslenia etc. Kiedy uda się rozgryźć dany schemat senny/psychiczny, to on przestaje się powtarzać, poniewaz już się jest go świadomym:) Psychodeliki w moim odczuciu są bardzo podobne do snów w swojej strukturze i faktycznie dużo łatwiej z ich pomocą przepracować różne rzeczy w sobie, jednak, bardzo istotne jest to jak się do tego przygotuje, w jakich warunkach będzie taka sesja i kto będzie ją prowadził. btw. YT ukrył te komentarze i nie dostałam o nich powiadomienia, ale edytowałam filmik żeby wyświetlało komentarze od najnowszych i mam nadzieję, że to zadziałało nie tylko u mnie:)

@@tea.bee3 Ah zapomniałam dodać, że jeśli interesuje Cię temat terapii psychodelicznej, to na stronie wydawnictwa Okultura, jest trochę ciekawych książek o tym:)

@@anna_helena_szymborska o! dziękuję

Dzięki!:) Masz totalnie rację z tym sprostowaniem, wyszło moje nieprzygotowanie do odcinka. Ta informacja sprawia, że żółwie wydają się jeszcze bardziej zaskakujące - żywe skamieliny starsze od dinozaurów:))

Dzięki!:)

Super! Bardzo się cieszę, że moje materiały motywują Cię do rysowania!:))) edit: i dziękuję:)

Koszmary bywają bardzo przytłaczające i na początku trudno przełamać schemat strachu, ale jak już się to zrobi, to jest niesamowita satysfakcja. Mój pierwszy świadomy sen był koszmarem i pamiętam go do dziś jako jedno z fajniejszych życiowych doświadczeń;) W świadomym śnie można śmiało pokonać każdego stwora, albo z nim zagadać i się zakumplować, można też po prostu wyśmiać daną sytuację i pójść w swoją stronę, można odlecieć, teleportować się, stworzyć swojego kontr-stwora, którym będzie się bronić - można robić właściwie wszystko co się chce. Prawa fizyki tam obowiązują na tyle na ile chcemy żeby obowiązywały;) Odnośnie niemożności obudzenia, to kiedyś wypracowałam na to sposób, aczkolwiek nie polecam go nikomu, kto ma problemy z sercem, astmę itp. W trakcie śnienia nie można poruszyć żadną kończyną, ponieważ cialo jest sparaliżowane, ale można panować nad oddechem, więc umyślne wstrzymanie oddechu we śnie będzie miało wpływ na pracę płuc i praktycznie od razu nastąpi wybudzenie:)

@@anna_helena_szymborska Mega ciekawy motyw z tym wstrzymaniem oddechu... Kusząca jest bardzo ta możliwość kreacji i brak konsekwencji. Może się kiedyś przekonam 👍

@@cyborg86pl Powodzenia i dobrej zabawy ze snami;))

Dobrych snów a najlepiej świadomych!;)

Dzięki!:)

Z tego co sprawdzałam, to musiałabym niemal totalnie zmienić konwencję kanału, żeby wpisać się w to co algorytmy YT lubią promować. Także, być może faktycznie się w nie niespecjalnie wbijam. Niemniej ten kanał założyłam przede wszystkim dla siebie, ale i z nadzieją, że podobnie jak mnie mobilizują filmiki innych twórców, podobnie może moje filmiki zainspirują odbiorców moich treści. Co z tego finalnie wyjdzie - zobaczymy:)

Dzięki! Cieszę się, że temat dziobaka Cię zainteresował:))

W sensie, że jak Maurice Tillet, na którym był wzorowany Shrek?

Tak, to zrozumiałam, że te problemy dotycza nie tylko mojego kanału;) 40 minutowy filmik i co 5 minut reklamy... nie dałabym rady tego oglądać. Tzn. rozumiem, że YT jakoś musi zarabiać a i tak oferuje twórcom świetne możliwości, niemniej, wolałabym mieć wybór, między gorszą rozdzielczością, lub ograniczeniem długości materiałów, a reklamami wciskanymi jako opłata za rozdzielczość i długość materiału;) Mimo tego, że Adobe się wycofuje rakiem, to nadal temat jest na wielu innych polach. Niemniej, zrobiłam dwa podejścia do nagrania odcinka z tym tematem i po prostu za każdym razem wychodziły mi potworne dłużyzny a i tak mialam wrażenie, że temat ruszam bardzo po łebkach, także postanowiłam odpuścić, przynajmniej na razie. "suspension of desbelief" - racja, kiedyś o tym czytałam, bardzo ładne sformułowanie:) Totalnie zapomniałam, że to zjawisko ma swoją nazwę. Niemniej jego mechanizm działania opiera się na wciągnięciu emocjonalnym w dany temat/historię, bez tego czynnika emocjonalnego, łatwiej jest się utrzymac w roli chłodnego obserwatora, a zależało mi, na tym żeby podkreślić znaczenie owego mechanizmu w kontekście snów. Ponieważ w doświadczeniach onirycznych wszystko co się dzieje w umyśle ma znacznie mocniejszy wpływ na fabułę, otoczenie, zachowanie, niż w codziennym życiu;) Haha, tak, Baldur został świetnie opracowany, z dużą możliwością wyboru:)

Szczerze polecam ten program, jeśli chciałbys pomalować sobie z efektami technik tradycyjnych w digitalu:) Jest sporo ustawień, które miksowane razem, dają bardzo ciekawe efekty, w tym np. wspomniane przez Ciebie ustawienie kąta ściekania farby, tak jakby sie kartkę przechyliło. Można też podmuchać na mokrą plamę farby co daje efekt rozbryzgu. To co zauważyłes odnośnie krawędzi plamy w których zbiera się pigment, jest cudownie zrealizowane w tym programie! Najlepszą cechą zabawy różnymi narzedzami w Rebelle, jest to, że dają namiastkę eksperymentalnych efektów z mediów tradycyjnych i za każdym razem farba ciut inaczej się rozmyje, ścieknie, zaschnie - no po prostu bajka!:)

@@anna_helena_szymborska Widzę, widzę i doceniam. Od teraz wykrywanie czy coś jest robione na kompie, czy w realu staje się dla mnie znacznie trudniejsze. ;p W sumie to chyba wręcz niemożliwe. ;p A co do próbowania, to nie wiem w jakim stanie jest mój komp, którego prawie nie odpalam, więc nie spróbuję programu. Za to wiem doskonale w jakim stanie są moje dłonie w kwestii rysowania i wiem, że prędko nie sprawdzę jak wiele zapomniały przez te kilkanaście lat abstynencji rysowniczej. ;p

Rysowałam trochę czaszek zwierząt i z tego co zaobserowałam to u przeżuwaczy kłów raczej nie ma, a jesli są to małe, wręcz symboliczne. Tymczasem te wielbłądzie to są konkretne 'szable', dlatego to przykuło moją uwagę.

Ooo! Cieszę się, że przyczyniłam się do poznania Rebelle:D Z ciekawości podpytam, czy już masz coś co najbardziej Ci w nim podeszło? Mnie urzekło miksowanie mediów, różne podłoża i efekty rozpływania się farby:)

@@anna_helena_szymborska miesznie mediów również i to że nareszcie jakiś program ogarnia akwarele 🤩

O tak! Akwarele są tam super - fajnie, że też się dobrze bawisz w tym programie! Będziesz coś z prac robionych w Rebelle wrzucać na swój kanał?:)

Mogę się mylić, ale myślę, że w Disco Elysium mogłoby Ci się fajnie grać;) Odnośnie Cary, to przyznam, że sama dopiero co weszłam na ten portal z polecenia znajomego i zobaczyłam, że jest tam już wielu artystów, których śledzę. Jednak na razie nie poświęciłam czasu na głębsze zwiedzenie tematu. O tej sprawie z Creative Cloud nie wiedziałam (sprawdzę):/ Do Mety już powysyłałam moje wyrazy sprzeciwu i je uznali, przynajmniej w teorii. Parę miesięcy temu poświęcałam dużo czasu na dyskutowanie o bazach AI, które były zbierane zgodnie z prawem do eksperymetalnych wersji i nagle zostały bezprawnie wykorzystane komercyjnie. Eh przykry temat - okradanie twórców, już nie chce mi się o tym więcej dyskutować, ale pewnie poświęcę, któryś odcinek temu tematowi, tylko będę musiała najpierw się zorientować co się obecnie w tej sprawie dzieje. Odpuściłam śledzenie poniewaz miałam dość nerwów, tymbardziej, że co jakiś czas widziałam jak to utrudnia młodym twórcom wejście na rynek wymiksowane z tym, że niektorzy z moich znajomych po prostu wrzucali prace wygenerowane przez AI, może delikatnie podmalowane:/ A w tle tego wszystkiego jeszcze jakiś czas temu tąpnęła sprawa z konkursem na klipy do Dark side of the moon Floydów (wychowałam się na tym albumie, kurcze). Na razie lecę oglądać widoki ze szczytu Śnieżki, ale dzięki za sugestię - gruby temat.

@@anna_helena_szymborska Wiesz- FB jest za darmo, potrzebują 10 miliardów zdjęć drzew, kotów, piesków, ludzi - ok. YT też coś tam pobiera z filmików, których ma miliardy, ale on jednak coś dla Ciebie robi: rozsyła to w świat za darmo i robi Ci hosting filmów w 4k i live streamy; to nie są tanie usługi + jeszcze umożliwia zarabianie. Ale Adobe ostatnio chce sobie pobierać cały content użytkowników, którzy za to jeszcze płacą (xD) i trenować swoje algorytmy, żeby drożej sprzedawać swoje produkty (albo sprzedać data-set do treningu innym). Ogólnie te nasze postacie PNG teraz zaczynamy riggować i robić animacje i między innymi dlatego zdecydowałem się na Moho, a nie Adobe Animate... Ogólnie to już od kilku miesięcy przestaje być śmieszne, że komputery tłumaczą, robią piosenki, rysują- dosłownie rozwalają całą sektor kreatywny, a AI to właściwie zaawansowana statystyka + kradzież własności intelektualnej na niespotykaną w dziejach ludzkości skalę (dzięki hiperdostępności danych w internecie). Zapytałem, bo ta CARA właśnie banuje dzieła AI i tam teraz ludzie będą migrowali.

A co do Disco Elsysium- jest na mojej liście, tylko mam niedoczas ;/

Wiesz- FB jest za darmo, potrzebują 10 miliardów zdjęć drzew, kotów, piesków, ludzi - ok. YT też coś tam pobiera z filmików, których ma miliardy, ale on jednak coś dla Ciebie robi: rozsyła to w świat za darmo i robi Ci hosting filmów w 4k i live streamy; to nie są tanie usługi + jeszcze umożliwia zarabianie. Ale Adobe ostatnio chce sobie pobierać cały content użytkowników, którzy za to jeszcze płacą (xD) i trenować swoje algorytmy, żeby drożej sprzedawać swoje produkty (albo sprzedać data-set do treningu innym). Ogólnie te nasze postacie PNG teraz zaczynamy riggować i robić animacje i między innymi dlatego zdecydowałem się na Moho, a nie Adobe Animate... Ogólnie to już od kilku miesięcy przestaje być śmieszne, że komputery tłumaczą, robią piosenki, rysują- dosłownie rozwalają całą sektor kreatywny, a AI to właściwie zaawansowana statystyka + kradzież własności intelektualnej na niespotykaną w dziejach ludzkości skalę (dzięki hiperdostępności danych w internecie). Zapytałem, bo ta CARA właśnie banuje dzieła AI i tam teraz ludzie będą migrowali.

​@@PraktycznaTeoria "AI to właściwie zaawansowana statystyka + kradzież własności intelektualnej na niespotykaną w dziejach ludzkości skalę " - Dokładnie tak. Po prostu szybki skok na kasę. Polecam wywiad z przedstawicielem tych od AI na kanale Proko, po prostu koleś jest bezczelny w rysowaniu utopijnych wizji tym samym próbując ukryć kradzież, której dokonują. Na Carę własnie dlatego weszłam, ponieważ doszły do mnie słuchy, ze to wreszcie coś co nie wspiera AI. W zesżłym roku na Artstation strasznie się przewalała walka o zupełne wykluczenie AI z platformy i oczywiście Artstation, totalnie olało temat i ukrywało posty, podobnie jak w momencie, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie (btw. podobno prof. Miodek niedawno sprostował, że poprawna forma to 'na' Ukrainie). Najwięksi twórcy mający swoje portfolia na tej platformie pisali oburzeni, że pomagali tworzyć Arstation, a teraz jego zarząd się wypina na zdanie artystów. Już wtedy wszyscy czekali na powstanie alternatywy, także super, że pojawiła się Cara (chociaż nadal nie zwiedziłam i o Adobe też nie poczytałam jeszcze). Na animacjach totalnie sie nie znam, chociaz w pracymam z nią poniekąd styczność, jednak nigdy mnie nie interesowała, więc nawet nie wiem, że istnieje coś poza Spine'm;) Jeszcze dorzucę, że wiele osób się strasznie zapluwa broniąc AI i twierdząc, że przecież wszyscy twórcy kopiują i przetwarzają - tylko zapominają o zasadniczej różnicy, która polega na interpretacji dokonanej przez świadomą jednostkę vs przemielenie przez algorytmy nie mające nic wspólnego ze świadomością. Patrząc się na dzisiejsze czasy i jak ludzie sami sobie nogę podstawiają myślę, że przydałoby się więcej lektur z zakresu fantastyki naukowej w systemie edukacji;)

Ciekawe skojarzenie!:D Dzięki:)

Dziękuję:)

A właśnie, miałam dopytać o to 10 typów - gdybyś sobie przypomniał lub trafił na info gdzie mogę o tym więcej poczytać to będę wdzięczna za cynk;) Przyznam, że po tej naszej wymianie komentarzy zastanawia mnie czemu te metody strukturalne zostały zaadaptowane w innych dzedzinach poza językoznastwem. Domyślam się, że jednak wyszło z tego więcej korzyści niż minusów, aczkolwiek z chęcią o tym więcej poczytam/posłucham w przyszłości jeśli gdzieś przy okazji trafię. Odnośnie mitu drogi, to operowanie na przykładach zwykle zwiększa czytelność;) W każdym razie tutaj dodam, że jakoś wyjątkowo Gwiezdne Wojny nigdy do mnie nie trafiły, więc się nieźle zdziwiłam, kiedy się dowiedziałam, że w opracowywaniu tej historii maczał palce sam J. Campbell:) Tutaj jeszcze bym się rozwinęła w temacie mitu Jezusa, w końcu przed nim były inne podobne jak np. ten o Mitrze i faktycznie można go rozgryzać tak samo jak Skywalkera i wiele innych historii dawnych lub współczesnych. Chociaż... Rene Girard fajnie gryzie temat od zupełnie innej strony w swojej koncepcji mimetyzmu - ale tu już odpływam daleko od tematu;)

@@anna_helena_szymborska Wróć, mój błąd 7 nie 10: The Seven Basic Plots: Why We Tell Stories, 2004 Christopher Booker ; Czemu zostały zaadoptowane? O językoznawstwie mówimy o jego zupełnie wczesnych początkach: Ferdinand de Saussure to równowiesnik Freuda i językoznawstwo powstało razem z psychologią. Różnice nie były jasne, były salony dla intelektualistów, ludzie rozmawiali i starali się eksperymentować. Teraz są ścisłe specjalizacje, aparaty metodologiczne, instytutu, a 200 lat temu nie było w ogóle nazwy nauki ;) Mój ulubiony fakt z tej epoki- kolejny rówieśnik, DARWIN, nie dożył nawet odkrycia genów. Darwin nie wiedział czym są geny, a stworzył teorię ewolucji- to było właśnie moment "armchair philosophy", że można siedzieć w gabinecie i myśląc odkrywać świat. XIX ok- ale w XX już zaczęły się nauki empiryczne, czyli aktywne badanie rzeczywistości. W językoznawstwie to zostało porzucone wszędzie poza fonologią- jakby fonologia to jest taka dziedzina, gdzie to rzeczywiście działa. W semantyce (nauce o znaczeniu słów) początkowo próbowano wprowadzać takie rozróżnienia typu świnia i pies= +4 nogi -futro i futro to jest ta opozycja binarna... Niemniej na samym początku bardzo dobrze tłumaczyło to język więc przeniesiono to na JĘZYK mitu, JĘZYK bajki, JĘZYK kultury. Takie było myślenie. Skoro analizujesz zdania "Ania je jabłko" to zmieniasz tylko zdanie i analizując słowa "Ania wyruszyła w podróż" analizujesz już mit, który wyrażony jest w języku.

Są też inne opracowania (nie mogę dawać za dużo linków, bo czasami YT automatycznie moderuje i trafia to do komentarzy "do zatwierdzenia") także wolę dodać nowy komentarz. (...) Ogólnie są bardzo różne opracowania tego, ale ogólnie tak, rozbija się wszystkie możliwe opowieści na 6-10 opowieści. Nie sama liczba jest ważna, ale w ogóle taka perspektywa- że przez tysiące lat zrobiliśmy tylko 10 historii ;) Ze słowami jest tak samo- naprawdę da się pokazać, że większość podstawowego słownictwa powstało tysiące lat temu, a reszta to jest ewolucja, łączenie się słów razem w większe słowa i neologizmy. To jest tak samo jak z mitami- jak się poczyta naprawdę stare mity, Ozyrys albo nawet wcześniej, to naprawdę widać tę ciągłość na przestrzeni ostatnich 5-10 tysięcy lat. Naprawdę czuć, że przynależymy do cywilizacji, która rozwija się od 10 000 lat- super.

​@@PraktycznaTeoria Dzięki za informację o książce, pogrzebię w temacie i zobaczę czy na moim poziomie angielskiego jestem w stanie ją wchłonąć, czy jednak zostawię ją na przyszłość:) Ciekawe! To co opisujesz odnośnie gabinetowych korzeni współczesnych nauk, to fakt, ale totalnie tego nie skojarzyłam aż tak dosłownie, raczej obstawiałam, że w miarę rozwijania się różnych gałęzi nauki ten klucz z językoznastwa był po prostu najwygodniejszy w użyciu. Jednak tak jak wczesniej wspomniałam, zwyczajnie nigdy nie zwiedziłam tego tematu, jedynie chłonęłam wyrywkowe wyniki tych badań/myśli. Nie zetknęłam się wczesniej z koncepcją wałkowania przez wieki jedynie paru tych samych scenariuszy. Jednak nie wydaje mi się to jakoś zaskakujące na tle tego co do tej pory obserwowałam w temacie. Campbell ma koncepcję monomitu przez, którą filtruje wszelkie mity, Propp ma swoją koncepcję bajki magicznej, którą opracował dosłownie w tabelkach, na bazie, których nie tylko można analizować bajki, ale również tworzyć nowe. Więc zapewne temat fabuly da się ugryźć z jeszcze innej strony:) Rozmowa o wzorcach historii przypomniała mi o Jodorovskim - zawsze, kiedy oglądam jego filmy, bądź czytam komiksy, to mam wrażenie jakby wciąż wałkował jedną i tą samą historię, świetną wiazualnie, ale scenariuszowo zbyt mało zróżnicowaną:) Wracając do tematu mitów, to jak na razie dostrzegałam w nich powtarzające się motywy i wątki, jednak nie brnęłam w to głębiej niż koncepcja Campbella. Swoją drogą (zapewne o tym słyszałes), w ostatnich latach sporo artów się przewinęło na temat koncepcji o micie o siedmiu siostrach, który być może jest najstarszym znanym nam mitem, biorąc pod uwagę fakt, że mamy go w Europie, ale jest również w Australii, co już go datuje na parędziesiąt tysięcy lat. Jednak, kiedy się uzna, że owe siostry to Plejady, to okazuje się, że mit powstał jeszcze przed migracją ludów z Afryki. Oczywiście, to może być kolejne nadużycie i dopowiadanie, jednak bardzo mi się podoba ta koncepcja:) Odnośnie linków, to nie widzę ani jednego w Twoich komentarzach, więc nie wiem czy coś się wykrzaczyło, czy ja jeszcze nie ogarniam YT:)

@@anna_helena_szymborska Najpierw tak przyziemnie: co do komentarzy, to sprawdź sobie zakładkę w YT Studio komentarze i “do zatwierdzenia” czy jakoś tak- powinnaś zobaczyć tam komentarz z linkiem. Tak czasami się to blokuje samo do moderacji jak są linki wysyłane. A teraz mniej przyziemnie: to, że język proto-indeuropejski, którym mówiono już 7 tysięcy lat temu, zamienił się z czasem w nasze języki jest faktem. Udało się zrekonstruować jego słownictwo, gramatykę, wymowę- to są fakty i w tej sprawie panuje rzadki konsensus naukowy, nawet jeśli nie każdy jest w 100% zgodny co do szczegółów, które oparte są na spekulacjach. Ponieważ ten język nie zostawił śladów i sam był rekonstruowany, to NIE wiadomo jakie mity i kulturę zawierał. Wiadomo też, że język i kultura NIE biorą się znikąd i coś musiało być wcześniej. Jednak to już jest zbyt spekulatywne, żeby móc powiedzieć cokolwiek z pewnością. Dlatego tutaj rzeczywiście analiza mitów może być ciekawa, bo tak jak oprócz tych sióstr mamy mit powodzi- to też musiało zapaść w kolektywną pamięć. Więc nawet jak tego się nie da badać naukowo, to znaczy nie ma śladów materialnych czy świadków, to można tak po prostu się zadumać nad gatunkiem ludzkim. Popatrzeć sobie w nocy za okno na gwiazdy z myślą, że na to samo niebo patrzyli nasi poprzedni 10 tysięcy lat temu I zadawali sobie te same pytania ; można poczuć wtedy taką dumę, że przynależymy do jednego gatunki, wszyscy jesteśmy ludźmi I że zaszliśmy daleko jako cywilizacja. I że pomimo całego rozwoju technologicznego, to nadal myślimy i czujemy jak oni, bo opowiadamy sobie te same historie...

Dziękuję:)

Grałam z polskimi tekstami i bez dubbingu - ale wierzę na słowo, że jest dobrze zrobiony (może kiedyś sprawdzę);)

Super Harry ci wyszedł swoją drogą. :)

@@anna_helena_szymborska koniecznie, genialnych aktorów wybrali. Narrator jest niesamowity.

@@godlewski47 Tak reklamujesz, że sprawdzę w najbliższych dniach, chociaż grę juz mam od jakiegos czasu odinstalowaną;) i dzięki;)