Відео

M. Biliński Genialny wykonawca. JMJ może panu Markowi buty czyścić.

Moja pierwsza płyta cd jaką kupiłem po odstawieniu kaset. Wielki sentyment do tej płyty ☺️

TD to tez jest mój TOP!!! Łysy zrobił robotę i rozpromował ich u nas. Poland to rewelacyjne brzmienia, nowe jak na tamte czasy. Dopiero jak posłuchałem na monitorach studyjnych - doceniłem tą płytę.

Uwielbiam tę płytę od pierwszego momentu, gdy usłyszałem ją na początku lat 90. Po latach poznałem Autorów, z którymi jestem w stałym kontakcie! <3 Wiąże się z tym niesamowita historia!

Ooo, to późno pierwszy raz zetknąłeś się z zespołem Clannad.

I love this band in particular Poland "a heart that beats deep in the ice"

Ta płyta też jest dla mnie jedną z najważniejszych 🤜💥🤛

Tak naprawdę falsety w utworach Modern Talking śpiewali wynajęci muzycy. Ani Anders ani Bohlen nie byli w stanie wyciągnąć takich wysokich tonów. Bohlen nawet udawał że gra na gitarze. Mimo wszystko lubię tą muzykę i mam wszystkie 6 albumów.

4.30* - nie Peter'a Baumanna tylko Christopher'a Franke ;)

Sluchaj morskich fal

Wypoczywaj!

Muzyka z Niemiec zawsze ciągnie szmirą, kiczem, popelina i przekrętem. Jak dla mnie jedyne wyjatki to Klaus Nomi, Kraftwerk i deathmetalowe Atrocity z plyty Todesehnsucht. Poza tym to badziewie, rockandroll niemiecki jest kulawy i bez polotu. My Polacy dużo lepiej, czasami z polotem robimy rocka z anglosaskim luzem.

Modern Talking to absolutna legenda lat 80. Ponadczasowe brzmienie, genialne melodie i świetna produkcja. Dziś po 40 latach okazało się że ta muzyka przetrwała, a to oznacza że już nigdy nie umrze. Jest nieśmiertelna i przetrwa wszystko.

PAMIĘTAM JAK DZIŚ KIEDY LATEM 97 WYBRAŁEM SIĘ NA KONCERT TANGERINE DREAM W HUNDERTJAHRE HALLE WE FRANKFURCIE - NEUISENBURG. GDY USŁYSZAŁEM ,, WARSAW IN THE SUN” NIE MOGŁEM POWSTRZYMAĆ ŁEZ. ZAWSZE GDY SŁYSZĘ TEN KAWAŁEK, MAM ZAWSZE PRZED OCZYMA MOJĄ WCZESNĄ MŁODOŚĆ W POLSCE. A PŁYTA POLAND Z ZAPOWIEDZIĄ PANA KORDOWICZA JEST MOIM ZDANIEM NAJLEPSZA W TWÓRCZOŚCI T.D…

Nie ma, ani nigdy nie będzie nic lepszego niż te 6 albumów w latach 80-ych. Genialne, ciężkie melodie, perfekcyjna produkcja - zwłaszcza na pierwszych 4 albumach, bo kolejne były robione już na chybcika, gdyż panowie wiedzieli, że się rozstają (aczkolwiek i na 5 oraz 6 albumie są perełki). Sam Bohlen nigdy już nie będzie taki, jak był wtedy. Połknął wówczas po prostu jakąś boską pastylkę, która pozwoliła mu wynajdować melodie niby proste, ale jednak nie do pobicia przez pokolenia najróżniejszych naśladowców, którym się wydawało, że można to podrobić. To trwało tylko ok 2 - 3 lat, potem pastylka przestała działać, miewała jeszcze zrywy, ale nigdy już nie zdarzyły się płyty takie jak pierwsze 3, gdzie po prostu każda piosenka była hitem. Uważam też, że nie ma Pan racji mówiąc, że z Modern Talking jest coś nie tak, bo piosenki są takie same. Nie są takie same - są zaś w tym samym stylu. To, że są w identycznej formule jest piękne i powoduje, że muzyka ta jest wiarygodna. Muzyk, który dzisiaj produkuje trance a jutro muzykę operową jest niewiarygodny w żadnej z nich. Bohlen miał talent do muzyki pop - disco i w niej ten talent realizował.

Udanego wypoczynku i do zobaczenia

Udanego wypoczynku.

ale jak to? Nie będzie wrzutek nieoczywistych dźwięków? ;) Odpoczywaj i wracaj z nareczęczem nowychstarych płyt!

Nazywanie Modern Talking duetem jest uparcie powtarzanym zabiegiem marketingowym i - moim zdaniem - grubym nieporozumieniem, gdyż Dieter Bohlen, któremu marka ta przyniosła slawę, bardzo rzadko śpiewał w którymkolwiek z utworów. Robił to Thomas Anders (Bernd Weidung) i myzycy sesyjni. Duetem można zaś nazwać Blue System (zwykle Bohlen śpiewał zwrotki, Rolf Koehler refreny), zanim wybuchła afera w stylu Mili Vanili. Dieter udawał, że gra na gitarze w teledyskach do utworów, w których brzmienia gitar w ogóle nie było. Na pewno też nie był jedynym twórcą muzyki, gdyż towarzyszyli mu w tym genialni inżynierowie dźwięku i klawiszowcy (w tym Louis Rodriguez). Zespół występujący z Thomasem nazywa się bodajże Modern Talking Band. Występuje bez Dietera, bo panowie ponoć prywatnie się nie znoszą. Nora wcale nie byla glówną przyczyna rozpadu MT, tylko pewien model tego biznesu (współpracę zerwali też C.C.Catch czy Milane Fernandez). Co ciekawe, od kilku tygodni mamy wysyp nowych utworów imitujących brzmienia Modern Talking i Blue System z użyciem AI - niektóre z bardzo dobrym skutkiem! Efekt, myślę, porzucenia obu projektów (na rynku powstała luka), powrotu lat 80. i 90. oraz wielu lat podawania fanom odgrzewanewanych kotletów na plytach rocznicowych i braku nowości.

Thomas Anders nie śpiewał falsetem w refrenach, tylko panowie, którzy do nie dawna tworzyli grupę System in Blue.

Oldfield byłby szczęśliwy gdyby miał taki przebój jak Malinowy Król. I taką wokalistkę.

Thomas Anders to symbol pantoflarstwa, miał nawet na szyi smycz z imieniem właścicielki ... dla tego rozstali się z Dieterem, bo ten wolał skakać z kwiatka na kwiatek ... Dieter B w Niemczech głównie jest znany z upodobania do orientalnej urody i ze złamania ... ale to historia dla dorosłych :)

I to wszystko na poważnie? Nie wierzę!

To jest dobra płyta, płyta z historią na którą, moim zdaniem, należy spojrzeć przez pryzmat pracy jaką zrobił Dieter Bohlen. Swoją drogą co Pan powie o utworach z pierwszego albumu wydanych języku niemieckim?:-)

Szacunek za zmierzenie się z tym tworem.

Już myślałem że posłucham Modern Talking a tu koniec. 😢

a zupa w brodzie;0

To nawet nie jest subiektywne omówienie, ale w zasadzie nijakie. Robisz wrażenie człowieka, który owszem - jak widać - posiada tą i dwie inne płyty MT, ale zdaje się wcale ich nie słuchał. Opowiadanie historii, że grali jeden i ten sam kawałek, to naprawdę słaba sprawa. Tylko na pierwszym albumie mamy tak skrajnie różne tematy jak "There's Too Much Blue In Missing You" i następujące po nim w iście Italo-Disco stylistyce "Diamonds Never Made A Lady". Nawet dwa single z tej płyty, to dwa kompletnie inne kawałki, bo to samo instrumentarium nie czyni tych utworów takimi samymi. Mowa oczywiście o "You're My Heart, You're My Soul" i "You Can Win If You Want". Nie wspomnę już o jedynych w swoim rodzaju kawałkach "Lucky Guy" i "One In A Million". Jeśli chcemy uznać, że jakiś wykonawca na każdym albumie nagrywa mniej więcej w kółko to samo, to proponuję omówić twórczość ZZ Top lub chociażby AC/DC. Kolejna sprawa. Wykonawcą chórków śpiewanych falsetem nie był ani Thomas Anders, ani też Dieter Bohlen tylko trzech muzyków sesyjnych, tj.: Rolf Köhler, Detlef Wiedeke oraz Michael Scholz. Do swoich subiektywnych wrażeń zawsze warto, a nawet wypadałoby dorzucić choćby garść twardych faktów, a nie snuć jakichś "widzi mi się", bo to jest zwyczajna dezinformacja. Jednakowoż cieszy fakt, że wziąłeś na tapetę omówienie Modern Talking. Szkoda jednak, że być może niechcący, ale jednak utrwalasz bezrefleksyjny schemat o tandetnej i robionej na jedno kopyto muzyczce, bo mając na względzie ich albumy z lat 80, wcale tak nie było. Polecam recenzję: MODERN TALKING - The 1st Album (1985) www.muzyka80.pl/pages/details/id/6/idp/440

w ogóle to ciekawa sprawa, jako fan szeroko rozumianej alternatywy teraz słucham tego bez cienia obciachu kiedyś się trochę wstydzilem przed kolegami...:) ale i tak słuchałem szczególnie pierwszej płyty która faktycznie jest najlepsza

osobiście od lat 80 słucham modern talking oraz italo,euro disco ale największe wrażenie zrobił na mnie w 1985 roku i do tej pory tak jest zespół też z RFN, ALPHAVILLE płytą FOREVER YOUNG , jak dla mnie to najlepszy zespół pop z lat 80 mający dużo wspólnego z Klaus Schulze, ps. Thomasa z modern oraz Mariana z alphaville znam osobiście , bardzo sympatyczni i skromni obywatele 😊😊😊

Niektórzy widzę mają straszny ból tyłka bo człowiek się przejęzyczył. I co z tego? Fajnie się słucha, zawsze czegoś fajnego można się dowiedzieć. Do pana, który post rozpoczął od "sZANOWNY PANIE JEST RÓŻNICA MIEDZY VOYAGE ": zmień tampon i przestań się mazać.

Dziękuj bardzo za cenne komentarze te negatywne i pozytywne. Postaram się w przyszłości nie mylić tylułów płyt. Tak jestem amatorem i tworzę "amatorszczyznę". Nie jestem zawodowym krytykiem muzycznym. Bardzo lubię to co robię! Do zobaczenia w następnym odcinku. 😀

Kocham tę płytę od 15 lat! <3 I właśnie poluję na mojego winylka. Na pewno coś z tego dreampopu wplotę w moje nagrania, choć moja muza różni się od nich bardzo.

Ale się przypierdzialają "znafffcy" 😂 Z przejęzyczenia zrobili gó... burzę. A ja lubię te opowieści o winylach i chętnie oglądam każdy odcinek. Sam kolekcjonuję płyty a muzyka jest moją pasją od wielu lat. Proszę się nie przemować bzdurnymi komentarzami sfrustrowanych osobników i dalej robić swoje. Trzymam kciuki za rozwój kanału i może coś o Icehouse albo Clan Of Xymox? Pozdrawiam 👍

ABBA Voyage a nie wojadżer. Swoją drogą, polecam pojechać do Londynu na "ich" koncert. Byłem 3 razy i nadal mam niedosyt :)

sZANOWNY PANIE JEST RÓŻNICA MIEDZY VOYAGE a wojażerem! Prosze sie lepiej przygotować. A TFTY nie konczył kariere ABBY ponieważ nigdy konca nie głoszono, było tylko zawieszenie działalności . Dalej już nie ogladam amatorszyzny!

W 1987 roku Polskie Nagrania wydały tą składankę jednak w zmienionej oprawie graficznej. Mam to polskie wydanie, które kupiłem w 1988 roku w poprzedniczce Empik-u - Klub Międzynarodowej Prasy i Książki. Było to w Dęblinie i wydałem 1200 zł, co dla młodego człowieka, który jeszcze nie pracuje, było nie lada wydatkiem. Płyta na półce do dziś.

Warto było by wspomnieć, ze to nie Lady Pank nagrało płytę... Nagrał ją pod szyldem zespołu Janek Borysewicz, sam grając na wszystkich instrumentach (z perkusją z automatu) i śpiewając wespół z Januszem Panasewiczem. Zespół w tym czasie "odpoczywał"

Wind and Wuthering to jest dopiero ogień. Ale ta także jest ok.

na Tidal jest 6 płyt zespołu ELECTRIC CIRCUS....

👍

Po piwrwszych taktach myślałem, że to VooVoo "z środy na czwartek", też typowe lata '80 w brzmieniu. Masz więcej takich perełek?

Spoko T shirt QUIKSILVER 😁

Marillion znom z ery fisha b.dobrze,sbb jak najbardziej ale tego collage nie kojarza. Pozdrawiom

Pamietam, że kiedy pierwszy raz odsluchalem tą plytę, zaniemowilem z wrazenia... jest zespół, ktory gra i brzmi na prawdziwie światowym poziomie i tak jak lubię :) A jako fan Marillion , z miejsca Collage stał sie moim kolejnym absolutnie ulubionym... dzis winyl lezy sobie w bezpiecznym miejscu, kiedys może znow zagra, kto wie. Ogromne podziekowania za przypomnienie i piekną opowieść. Tak, to byly piekne dni... jak mowią slowa pewnej piosenki.

Zachłysnąłem się muzyką Marillion będąc w liceum w drugiej połowie lat 80-tych. Pamiętam, że pierwszy winyl Marillion jaki kupiłem za kilkumiesięczne kieszonkowe był The Thieving Magpie (La Gazza Ladra). Mam go oczywiście do dzisiaj, jak i wszystkie pierwsze wydania albumów Marillion :) . Marillion był dla mnie najlepszym zespołem świata a Fish Bogiem :) Pozdrawiam serdecznie.

fajne okładki tak jak muzyka dla mnie nie ma znaczenia CD czy też czarna

jak weszło CD to okazało się, że prościej i taniej jest odtwarzać muzykę z dobrą jakością

👍

Piękna prezentacja. Warto jeszcze odnotować że ostatni album Collage - Over and Out ukazał się w 2022 roku. Jego okładka to również obraz Zdzisława Beksińskiego, a gościnnie w jednym utworze swojej gitary użyczył Steve Rothery, gitarzysta Marillion.