2012 - Wojciech Seliga - How to be awesome at a Java developer job interview
Вставка
- Опубліковано 29 сер 2012
- Wojtek, sam będący developerem od wielu lat, chciałby się podzielić doświadczeniem dotyczącym rekrutacji developerów Java. Zajmował się tym wiele lat w firmach: Atlassian, Spartez i Lufthansa Systems Poland. Był po obu stronach barykady.
Znajomość którego języka jest najważniejsza? Co każdy Java developer powinien wiedzieć o Javie i JVM a jakoś dziwnie często nie wie? Co jest Javowym abecadłem i dlaczego jest tak dużo javowych analfabetów? Dlaczego tropimy astronautów? Jaka jest różnica pomiędzy junior a senior developerem? Jakie cechy charakteru i doświadczenia developerów są najcenniejsze dla pracodawcy? Dlaczego boimy się rozmawiać o pieniądzach i jakie są inne trudne pytania kandydatów? Dlaczego wreszcie pracodawcy często niepoważnie traktują zatrudnianie? Na te pytania Wojtek przedstawi swój, mocno subiektywny, punkt widzenia.
Wersja ze slajdami dostępna tutaj:
www.parleys.com/#st=5&id=3370&...
Kontynuacja tematu (z drugiej strony):
• 2013 - Wojciech Seliga... - Наука та технологія
W wielu rzeczach ma rację, ale forma przekazu (taka pełna złości?), w której poniża ludzi jest dla mnie bardzo niefajna. Rekrutowałem wiele osób i spotkałem wszystkie typy programistów, o których autor mówi, ale zamiast ich poniżać może lepiej wytłumaczyć mu na czym polega jego brak w wiedzy? Nie chodzi chyba o to aby budować swoje ego na niewiedzy innych :/
A nie tłumaczy? Przynajmniej motywuje ludzi żeby sami nie skończyli jako pośmiewisko dla innych rekruterów.
Rafał Sobczyk Powinien wytłumaczyć kandydatowi na rozmowie, dać feedback, a nie publicznie wyśmiewać. Czy Pan Wojciech zawsze był zajebisty? Pewnie nie ;)
jakbys obejrzal do konca to bys wiedzial ze daje im feedback, wspomina o tym przez pare minut
@@rafasobczyk7483 motywuje ? gościu wygląda jakby przedawkował kofeinę, zasapany człowiek z wielkim ego. Motywacja działa lepiej jeśli jest pozytywna a nie negatywna. Wolę guru, który powie, robisz to nieźle, ale da się zrobić lepiej, zamiast gościa który mówi ci że jesteś beznadziejny.
to jest typowy p0lski programista, który czerpie satysfakcję z tego, że cię poniży
Jaka to firma? Chcę wiedzieć, gdzie na pewno nie chcę pracować :)
spartez w Gdaśnku www.atlassian.com/blog/archives/dont_panic_we_a_1
Gość ma rację, natomiast chyba nie ma zbyt wielu kolegów... :) Forma przekazu to dramat
Faktycznie mocno subiektywny. Niespecjalnie warto oglądać..
(4)
OOP to bullshit? Dobrze wiedzieć, że przynajmniej nie tylko my straciliśmy kawał życia. Zgodnie z pana profilem na LinkedIn umiejętności projektowania OO wymienia pan na pierwszym miejscu. SOA to też bullshit? No cóż... wykonał pan "several internal projects for managing IT infrastructure (SOA, ...)". Niektórzy nazywają to chorobą Bleulera.
Kosmos. Pomimo, że skończyłem informatykę MiMUW, pasjonuję się algorytmiką i Jave EE oraz mam za sobą kilka udanych wdrożeń, nie chciałbym pracować w tej firmie... Czułbym się z definicji jako "certyfikowany analfabeta".
czy ktoś podrzuci jakąś publikacje dlaczego object-oriented programming jest bullseet ?
bo fp istnieje
Co do tego wysyłania samego CV bez tekstu to pewnie firma wypisała w ogłoszeniu "proszę wysłać CV na adres" i koleś wziął to bardzo dosłownie.
Przeciez zeby dostac sie na staz Javowy, a potem na juniora to nie trzeba umiec praktycznie nic. Mowie to z perspektywy bycia w brazny od 6 lat. Jak dzis oceniam swoje umiejetnosci z czasu, kiedy zaczynalem, to byly one rowne ZERU.
Nie wiem za kogo ten pajac sie ma. Ciekaw jestem jakie zarobki proponuje takiemu 'juniorowi', bo raczej nie 2500netto.
Kolejny polski Janusz IT Biznesu.
Wg Ciebie, co trzeba umieć? Sam mam zamiar szukać pracy jako junior. Zweryfikuj jeśli możesz :)
Wiem, że to stary komentarz, ale juniorzy mają widełki 5800-9200 brutto. W Trójmieście są jedną z najbardziej wymagających firm, ale też płacą chyba najlepiej. :)
Z tego co czytałem, to ostatnio firmy powiększyły wymagania bo więcej chętnych jest. Co umiałeś przed stażem/ juniorem?
(3)
Strzela pan hasłami jak z karabinu maszynowego, nie tłumacząc, o co w ogóle panu chodzi. Jaki jest pana cel? Chce pan przerazić siedzących na sali? Rzuca pan jakimiś ogólnikami wyrwanymi z kontekstu, które w takim słowotoku w ogóle nie mają sensu. "Dziedziczenie jest błędem." O zgrozo, siedzący na sali studenci stracili wszystkie lata nauki? Nie ma dziedziczenia? Dziedziczenie to samo zło w czystej postaci?
Z pierwszej ręki wiem, że gość trochę z tonu już spuścił. Może nie całkowicie bo w człowieku zostają jakieś fragmenty zachowań jeśli miał tendencje jak tutaj, do udowodnienia za wszelką cenę, że nie umiesz nic i masz zmienić zawód, ale pewnie mu łagodniejsze warianty tych zachowań pozostały.
Miło mi się tego słuchało, bo czuć energię i czuć też złość na... bezradność (także pewnie własną), niedouczenie, czy wręcz braku profesjonalizmu. Też lubiłem się w ten sposób wyładowywać, widząc paskudny kod, ale rzadko na kimś, bo potem dostrzegałem ile mi samemu mógłby zarzucić jakiś ekspert we frameworku X, którego akurat musiałem szybko użyć.
Niestety prawda jest taka, że nie ma omnibusów, ludzi wszechwiedzących, ludzka pamięć jest ulotna, doświadczenie często przestaje być adekwatne, a z czasem można się też wypalić, lub być chronicznie przemęczonym. Liczy się jak ktoś sprawnie się adoptuje, jak sprawnie rozwiązuje problemy, a nie czy ma naładowaną głowę pierdołami z SCJP i inną wiedzą, która jest akurat "trendy" w Spatez, bo chłopaki akurat z tym czymś się tam oswajają i douczają.
Gadanie o tym, że jakiś spec czegoś nie umiał na rozmowie, jest po prostu zabawne, bowiem wyrywkowo każdego można zagiąć na tym, czego jakiś czas nie robił - to żadna sztuka i można tak właśnie odstrzelić najlepszych, bo tych którzy przez takie problemiki i temaciki już dano przeszli i nie pamiętają szczegółów, ale mają to we krwi.
Jaranie się wątkami w Java porównał bym do jarania się wstawkami asemblerowymi w C czy C++, czy używaniem pthreads w Linux czy obiektami jądra Windows NT poprzez WinAPI - jest, bo jest i jak trzeba, to się tego używa (ja ostatnio zrobiłem objektowy wrapper do WinAPI critical section na zmiennej automatycznej w ciągu dwóch godzin, mimo iż nic już nie pamiętałem z WinAPI). Za to w JEE od tego są wzorce, frameworki i serwery, a implementację czegoś jawnie na wątkach nawet z użyciem java.util.concurrent robi się raz na rok w dużych projektach, co zresztą w świecie JEE jest wręcz nie na miejscu, poza szczególnymi miejscami jak JCA i jest niebezpieczne gdy zrobi się to źle i nie da się do tego dostępu przez JMX.
Co do objektowości, to wiadomo że jest to kula u nogi w typowych implementacjach logiki biznesowej (tu króluje sprawdzone podejście proceduralno-strukturalne z minimalizacją reużycia, jako szkodliwego, chociaż SOA mówi inaczej), ale jak zbudować, czy wykorzystać typowy framework w Java bez użycia obiektowości, to nie wiem ;), albo jak jak użyć wzorców programistycznych OO/JEE bez OO ;)
Borys Mądrawski zapierd...tyle lat komp komp zarwane noce okazało się że jest SAM wku... się ? ;)
7) Głowa jest od logicznego myślenia zatem procedura klikania myszą zakłóca całą procedurę. :-) Jeśli nie korzystasz z *podstawowych* skrótów w swoim ulubionym środowisku to oczywisty znak, że nie jesteś z nim oswojony.
Ten gość i jemu podobni to niezły bottleneck dla firm. Napiszę, krótko: im gorsza firma, tym częściej można się natknąć na takich rekruterów. Jego zadanie nie polega na znalezieniu najlepszego pracownika, tylko najtańszego. Mnóstwo teorii tutaj porusza, a w niczym nie jest ekspertem. Potrafi zagiąć klienta w szczegółach, których opis można znaleźć w 30 sekund na guglach, a nawet nie zająknął się o architekturze. Ba, gani za to, że są ludzie którzy potrafią sobie napisać toola, który za nich wykona pracę. Ta jego buta i ego aż wylewają się z ekranu. Można powiedzieć, że niezły zaganiacz bydła z niego. Niestety programiści z minimum doświadczenia wywąchają gościa już po pierwszym zdaniu. I do tego jak się zapowietrza, aż nie moze ustac w miejscu. :)
To zobacz gościu, że w Spartez płacą 30 koła a on nie tyle jest rekruterem co właścicielem :)
skąd ty wytrzepałeś te 30 koła? spartez.com/careers/java-developer co najwyżej 17, żadna rewelacja, ale cieszę się, że ich szef ma szacunek do pracownika i "dzieli się wiedzą na konferencjach" :)
To moze z tych 10 osob odsianych z tysiecy niech 1 wiecej wpuszcza, bo (hehe) od 2012 roku ten bug wisi (z najwyzszym priorytetem) i jira ignoruje przecinki ustawiajac 225 dni zamiast np. 2,25.
Wygooglujcie sobie buga: JRASERVER-30128
P.S.
Po owocach ich poznacie :)
Jira jest bardzo zasyfiona błędami. Korzystam z tego softu w kolejnych firmach i ciągle coś tam się psuje. Niestety zamiast szukać alternatyw (których jest coraz więcej) firmy pozostają przy oprogramowaniu Atlassiana. Znów niestety, muszę korzystać z Confluence który tylko wkurwia zamiast pomagać redagować strony typu wiki. Do tego Bitbucket, który dopiero niedawno dostał funkcję zapamiętania na stałe "ignore whitelines" w diffie... Płakać się chce z bezsilności jak te rzeczy potrafią irytować.
@@Totumfacky Moze Jetbrains Space ich pogoni troche. Microsoft tez mial w dupie problemy w visual studio performance w C# itp. Wyszedl RIDER i nagle udaja zdziwionych, ojejku jak to wam tak wolno dziala koniecznie musimy cos z tym zrobic! :) Konkurencja polepsza oba produkty. Jej brak (atlassian) sprawia ze noo... samy wiemy co :)
"zaczełem" :(
Ja praktycznie żadnych skrótów klawiszowych nie znam... tak okradałem pracodawcę przez lata :O
zanim ktoś przetłumaczy książkę z angielskiego na polski, to już jest to nieaktualne, bo to się tak szybko zmienia że w momencie wydania angielska wersja nie jest już aktualna :) co do certyfikatów to ja raczej podziękuję bo niestety kod z tych pytań jest napisany "bad on purpose", boje się że się jeszcze tego nauczę.... Jest jakiś certyfikat który uczy poprawnego programowania zamiast programowania? Czy 80 pytań z czego zdaje 70% jest dobrym wyznacznikiem?
8) Feedback dla niektórych kandydatów jest bardzo ważny. Ci, którzy do niego podchodzą z dystansem mają największe szanse na znalezienie zatrudnienia. Kilkukrotnie kandydaci na praktyki pytali się mnie dlaczego nie zostali na nie przyjęci. Wierz mi, że w chwili gdy Twoja rekrutacja jest kierowana racjonalnymi kryteriami, a nie widzimisię (kandydat mi się podoba albo nie podoba), nie będziesz miał problemów z tym by powiedzieć dlaczego tym razem się nie udało.
Jaki jest sens dawać angielski tytuł do filmu, który ani nie jest po angielsku ani nie ma angielskich napisów? Żeby było bardziej światowo?
bo najważniejszy jest język angielski ;)
Abstrahując od merytorycznego przekazu tego wystąpienia podczas jego słuchania przypomniał mi się pan Żabka z tej sceny z filmu: ua-cam.com/video/25JfnJ5rPUU/v-deo.htmlm56s
Może kiedyś się obudzi.
Nie ma takiego słowa jak "autentykacja", jest uwierzytelnianie.
dziękuję
autoryzacja jak już
@@sofftwareowy4637 no nie do końca. Uwierzytelnianie jest potwierdzeniem tożsamości użytkownika, autoryzacja to sprawdzenie uprawnień uwierzytelnionego użytkownika
@@dogmeat87 ok
Smutny obraz..
po co robić ludzi w konia i wstawiać tytuł po angielsku??? Bez sensu!
miałem takich zarozumiałych toksycznych kolesi na studiach. Szczęśliwie trafiłem już od początku na wyluzowanych ziomków pewnych swojej wiedzy, którzy nie muszą nikomu nic udowadniać dziś nazwalibyśmy ich sigma ;)
Ciekawe ja wymiatacze "Spartez" jako zadanie rekrutacyjne zooptymalizowali by chociaż jedną subroutine modelu numerycznego predykatora pogody WRF napisanego w Fortranie 90. Tam nie ma miejsca na pseudo-algorytmy w stylu Codility.
math.ucdenver.edu/~mvejmelka/wrf-browsers/master/
Ale jakie to miałoby przełożenie na to, co robią na codzień? :D
gościu aż się zadyszał :D
bo gość ma ból dupy...
ma problem, że jakiś chłop się odnosił do tutoriala no fakt na rozmowie raczej nie powinien ale w sumie nie można się uczyć z tutoriali? no chyba, że faktycznie jakiś niby senior tak wyskoczył
No to dzisiaj sami się proszą o cv bez rekrutacji nawet xD
Z częścią twierdzeń się zgadzam. Z częścią nie. Guava jest przereklamowana - jeśli ktoś chce pisać funkcyjnie w Javie, to znacznie lepiej pisać w Scali/Closure. Co do wait/notify/synchronized, to akurat lockless programming jest nie mniej błędogenny. Poza tym można formalnie analizować poprawność kodu pisanego z użyciem wait/notify, tylko to już dla Pana Wojtka jest chyba wiedza tajemna. Ocenianie developera po tym jak (nie)używa myszy - żenada.
(6)
W każdym programie z wait i notify jest 30 błędów? A to ciekawostka. A niby jakich mechanizmów używa biblioteka concurrency? Szkoda mi jej autorów, że stracili na nią czas.
Nieznajomość wszystkich 15 algorytmów GC dyskwalifikuje? A w ilu projektach ma to jakiekolwiek znaczenie? No chyba, że pana firma specjalizuje się w tej dziedzinie, to przepraszam.
sfrustrowany prawiczek XDDDDDD
4) Tak. SOA to buzzword.
Z punktu widzenia developera SOA się nie liczy, ponieważ programista ma do czynienia z integracją oprogramowania. Warto również zaznaczyć że SOA ma o wiele szerszy zakres niż samo oprogramowanie i sięga do struktury organizacji i tego jak ona jest zorganizowana (vide procesy biznesowe).
5) Jest kanon bibliotek które pojawiają się w większości projektów większych niż hello world.
Dlaczego System.out.println() jest złe? Na Stacku czytam o System.err.println() w zamian, o to chodzi? Edit. Ok, doczytałem, err odnosi się do error output. Ponawiam zatem pytanie pierwsze.
bo można używać debuggera, żeby live zobaczyć za jednym zamachem co jest nie tak, a nie na czuja printowac zmienne
Typek poprawnie nie potrafi się po polsku wypowiadać, a jeździ po ludziach bez angielskiego.
ten Typek na co dzień dużo więcej czasu rozmawia po Angielsku niż po Polsku.
mnie kiedyś jeden typek rekrutował po angielsku. Nie zrozumiałem co drugiego pytania. Tak - mówię i pracuję po angielsku na codzień. Nie, nie mam takich problemów z innymi ludźmi. Tak, dałem feedback do firmy, żeby znaleźli kogoś kto umie wyraźnie wysłowić po angielsku następnym razem. Tak, jestem świadomy, że prawdopodobnie robi nadal tak jak wcześniej i jego kumple mówią "ten typek na codzień pracuje po angielsku".
Wojtek jest nawąchany chyba...
Bardzo dobra prezentacja człowieka, który jest z Javy najlepszy. Nie ma lepszego programisty Javy.
Piotr Kaczmarski buhaha ...
Ale z Was wrażliwe panienki:) Koleś jest dobry, mówi co naprawdę jest istotne jak się jest programistą. Potem przychodzi taki początkujący developer, na rozmowie mu słodzą, myśli że dobrze poszło a potem nie dostaje pracy i nawet nie wie dlaczego. Szczery gość i tyle
Glicerol w czym jest dobry ?
w programowaniu, przekazywaniu istotnej wiedzy i opierniczaniu programistycznych primadonn ze zranionym ego :)
On ma doświadczenie i to wieloletnie. Natomiast żaden świeżak nie jest w stanie opanować tak ogromnej ilości materiału bo tu nie chodzi tylko o to co oferuje JAVA i Spring ale o cały ekosystem i wszystko co z tym związane. A zdaje się że na juniora wymagania są coraz większe i coraz bardziej wybrzydzają a to co jest wymagane można się nauczyć tylko w pracy a nie na chałupniczych projektach i tutorialach. Stykając się z takimi wymaganiami wywindowanymi do granic absurdu można zwątpić w poszukiwaniu pracy.
W chałupniczych projektach można się nauczyć, można też iść na praktykę i freelancerke. Teraz by każdy od razu chciał hajs po bootcampie gdzie napisał pierwszą pętlę. Zapomina się też, że to ludzie zdolni, często siedzący od dziecka przy komputerach zostają w IT w naturalny sposób i po pewnym czasie dobrze zarabiają, a nie że nagle ktoś się obudził, idzie na bootcamp i myśli że będzie zarabiał bo jest programistą.
Pracuję jako freeelancer już od blisko roku dla jednej firmy, wcześniej wielokrotnie próbowałem się załapać na podstawie tych swoich "chałupniczych" projektów, robiłem też małe zlecenia, także w javie. W odróżnieniu do standardowej rekrutacji nikt z tej firmy nie przeglądał nawet mojego CV i nie musiałem nawet tego dokumentu przedstawiać. Wystarczyło że wykazałem się pewną wiedzą zdobytą na forach wszelkiej maści od innych z doświadczeniem ,przedstawiając także poprzednie realizacje. Dopiero na tym co robię teraz na zleceniach, realizując przeróżne zachcianki tak naprawdę się nauczyłem a tak patrząc na tą chałupniczą robotę, którą robiłem kiedyś, niewiele to warte.
Było by pięknie, gdyby na jedno miejsce startowało tylko kilku a nie kilkudziesięciu a nawet ponad setka chętnych, gdzie można założyć, że zawsze się znajdzie ktoś lepszy i z większym doświadczeniem i będzie pracował za mniejszą kasę. Startowałem kiedyś już wiele razy z CV, w którym przedstawiałem te swoje projekty na githubie, zawsze kończyło się tylko na wstępnym zainteresowaniu firm (statystycznie odpowiadała 1 na 4, 1 na 5 firm) i nic poza tym. Teraz pracuję 100% remote i mam pracę jak marzenie (ale nie w javie) i mam w głębokim poważaniu zachcianki pracodawców i wydziwianie rekruterów wszelkiej maści. Jednak wejść na podstawie tego co piszesz jest mega ciężko i ja też swoje przeszedłem, więc próbuję tu nieco ostudzić zapał co niektórych, choć wiem że na niewiele to się zda.
2) W prezentacji Wojciech mówi o młodym juniorze, czyli osobie która zaczyna karierę zawodową. W pełni się zgadzam z tym, co jest powiedziane w trakcie prezentacji ponieważ upraszczając:
GBP = 5 PLN
EUR = 4 PLN
USD = 3 PLN
Ta sama praca, którą wykonujesz w tym samym języku programowania, komunikowana w języku angielskim bądź niemieckim jest warta odpowiedni 3, 4 a nawet 5 razy tyle.
O Jezu... dobrze, że tam nie pracuję
(8/last)
Odpisując zagranicznej kandydatce, wyjaśnił pan "dlaczego nie przejdzie tego testu". I dziwi się pan jeszcze, że w tak niewybredny sposób skomentowała to zajście?
Książka nauczyła pana pokory. Proponuję w takim razie, aby przeczytał ją pan jeszcze kilka razy. Pokory nigdy za wiele.
Nie obchodzi mnie czy ten nastolatek ma wiedzę, czy nie, ale na pewno nie ma taktu. Rozumiem, że jest sfrustrowany, bo się spotkał ze słabymi programistami, ale jego wypowiedź jest po prostu niekulturalna. Programowanie przesłoniło mu oczy.
Tank Jr,
umysłowo widać nie.
Może nie ma taktu, ale zapewne zarabia 10x więcej od ciebie
Rafał Sobczyk, a skąd wiesz? Zastanów się jaki mam fach, skoro trafiłem na ten film. Pomyśl czy muszę koniecznie być w Polsce, bo mogę być w każdym innym kraju. Poza tym nie wiem co mają zarobki do tego, jakim kto jest człowiekiem. Widać dla Ciebie się liczą pieniądze. Nie mamy o czym rozmawiać.
bennydirty Tak, dla mnie liczą się pieniądze, dlatego zostałem programistą zamiast leżeć na dupie i oglądać seriale. A wiem stąd, że gdybyś tyle zarabiał to nie traciłbyś czasu na pisanie głupot pod wykładem dla początkujących na youtube
Rafał Sobczyk, cienko u Ciebie z logiką. To że oglądam takim film, może też oznaczać chęć monitorowania tego, co się dzieje w Polsce, w tej branży IT. Programista ma też coś takiego, jak czas wolny. Poświęca go na co chce.
poczytal troche blog joel'a i kozaczy ;) acz ogolnie sposob myslenia zdecydowanie popieram
Why So Serious?
Coś mi się wydaję że po jego "wykładzie" część zebranych ludzi zrezygnowała z programowania :D
Jeżeli tak to bardzo dobrze. Za dużo ludzi się teraz pcha w Javę która zresztą jest mega przereklamowana. Kiedyś siedziałem trochę w Androidzie, klepiąc małe APK, w web wchodzić nie zamierzam.
Ten typ to jakiś psychol, mam nadzieję że nigdy na kogoś takiego nie trafię.
Moim zadaniem autor prezentacji ma rację, prawda boli - osobiście wolę gdy ktoś wytknie mi moje błędy, dzięki czemu mam możliwość nad nimi pracować i się doskonalić - nie przeszkadza mi to, że w kategoriach tej prezentacji wychodzę na debila, chociaż bardziej pasowałoby tu słowo nieuka lub partacza. Zamiast stękać proponuję wziąć się do nauki, zwłaszcza że wiele projektów w naszym kraju to niezłe bagno.
kwestia, że wymienienie tych punktów z pianą na ustach za dużo nie pomaga. Każdy ma swoje książki i doświadczenia, a paradygmaty programistyczne zmieniają się średnio co 5-10 lat... o właśnie, ten pan już się troche zdezaktualizował, mamy 2017.
mi duzo pomoglo, wypisalem wszystko w punktach i bede zapierdalal.
owszem zmieniaja sie, ale trzeba wiedziec skad przyszly i dlaczego odeszly.
Pasywno-agresywny programista, mówi, że nie stać firmy na debila, po czym zaczyna obawiać się konsekwencji i zmienia na nietraf ;) napięty jakby miał się zaraz bić, ego na poziomie walę konia czytając własny kod. Ma trochę utopijną wizję świata i programowania, traktuje ludzi z góry, jak dla mnie burak i tyle.
Dlaczego OOP to bullshit?
Gdybym przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną i przywitałby mnie niechlujny Janusz w T-shircie, to bym podziękował.
To musi być w garniaku?
Wszyscy ktorzy oburzaja sie na ta prezentacje chyba troche krotko sa w biznesie. Spotkaja na swojej drodze paru takich seniorow/astronautow lub architektow to moze wroci jakas refleksja. Moim znadniem ta prezentacja jest celowo tak ostro poprowadzona, zeby sie troche zastanowic co tak naprawde dzieje sie wokol nas i moze troche podciagnac sie w rzemiosle jakim jest programowanie.
Nie gadaj, nie gadaj, dla Pana Wojciecha też pewnie byłbyś debilem;)
pan Wojtek powiedział, że staż się nie liczy tylko umiejętności...
W Polsce doszliśmy już do etapu gdy programistów trzeba podkradać innym albo "hodować" ich kiedy jeszcze są na studiach.
Prelegent troszkę przesadził całkowicie negując dziedziczenie. Popieram tezę "composition over inheritance" (stosuj kompozycję ponad dziedziczeniem), ale bez przesady.
Weźmy klasę Cukierek ;-)
Michałek JEST Cukierkiem, Krówka JEST Cukierkiem.
Kompozycja z kolei odzwierciedla relację MA. Samochód MA Silnik. Samochód MA Koła. Faktem jest, że łatwiej rozmontować i zmontować system oparty na złej kompozycji niż na złym dziedziczeniu.
Gdyby nie upierać się przy Javie, a np. wziąć Scalę, to mamy możliwość pseudodziedziczenia wielobazowego (yyy chyba to nie bardzo po Polsku) w postaci traits (cech). W Scali jest to taki interfejs z implementacją. Deklarujemy klasę i montujemy ją z takich "klocków".
Myslę, że chodziło mu raczej/także o to: www.yegor256.com/2016/09/13/inheritance-is-procedural.html
(1)
Czy to jest jakiś hiphopowy teledysk, czy może poważna konferencja prowadzona przez poważnego pracodawcę? O potencjalnych kandydatach wypowiada się pan z należnym im szacunkiem per "koleś" i "gość", zakładając z góry, iż u swojego aktualnego pracodawcy parają się co najwyżej "rzeźbą w brązie". Nie wierzę własnym uszom i nie wiem, czy mi się tylko wydaje, czy w istocie padają słowa "poch***ło" i "zajebisty". Pomimo tych zgrzytów postanowiłem wysłuchać tego wykładu do końca.
Trochę się boję pisać, bo facet wygląda wygląda groźnie i jakby przedawkował kofeinę . Bardzo podoba mi się jego angielski akcent ? Garbage -> Garbadż . Nie jest to wymowa ani brytyjska, ani amerykańska, czy australijska, nowozelandzka, południowo afrykańska, szkocka, irlandzka, ani nawet polska, może niemiecka, biorąc pod uwagę, że pracował dla Lufthansy, Sądząc po views > 72k, wciąż dużo ludzi lubi słuchać, jak ktoś po przedawkowaniu kofeiny krytykuje innych - nasza cecha narodowa. Jaki ma być pożytek z tej nacechowanej arogancją i brakiem szacunku klasyfikacji programistów ? Wolę słuchać takich, którzy mówią : postaraj się zrobić to lepiej, zamiast, jesteś do bani.
"Czy nas stać na to, żeby zatrudnić debila?" to o was ludzie, którzy nie znacie co to jest cośtamproxy, albo inny szit kogo w 99% nie obchodzi, bio nie pisze Tomcata, albo topowych frameworków.
Nie rozumiem skąd tyle negatywnych łapek. Gość wymienia rzeczy, które serio jak ktoś ma ambicje ogarnąć będzie super developerem, a junior z takimi ambicjami ma gwarancje znalezienia pracy. Dodatkowo filmik jest z 2012 roku, a materiał jest w 90% aktualny.
wyjmij kija z dupy michal
1) Wojciech mówi wprost to jak wygląda rynek w jego opinii i jak się kształtuje. To, że określa kandydatów mianem "koleś" bądź "gość" odczytuję jako proste "ktoś". Jeżeli przychodzi do Twojej firmy kandydat na jedno spotkanie - to powiedzmy sobie wprost - jest to gość. W dosłownym znaczeniu. :-)
3) Tak. Dziedziczenie jest błędem. OOP w Javie to przede wszystkim interfejsy. Niestety, ale na studiach tego nie uczą. Dowiesz się o tym gdy na rozmowie rekrutacyjnej usłyszysz że "Rybka extends Akwarium". Uważam więc że Wojciech bardzo słusznie zaczepił o ten temat.
Wszystko super, tylko z jedną rzeczą się nie zgodzę. Jeśli najważniejszym językiem dla programisty ma być język angielski, to najlepszymi programistami byliby angliści, a raczej nie są.
jak taka logika sie kierujesz przy pisaniu algorytmow to nie dziwne ze piszesz komentarze a nie kod
pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat
I would like to study from someone like him! Clever guy.
(5)
Rzuca pan nazwami frameworków niczym kotletami w smażalni, tak jakby były one rozwiązaniem wszystkich problemów istniejących na ziemi. Gotowych bibliotek rozwijanych przez mniejsze i większe firmy są całe miliony. I co? Sugeruje pan, że dobry kandydat to taki, który zna każdą z nich? W praktyce działa to tak, że ludzie komplikują proste sytuacje do granic możliwości.Do rozwiązania przeciętnego problemu włączają dziesiątki ulepszaczy i tracą tygodnie na dostosowywanie ich do własnych potrzeb.
Nie chce się słuchać tego cwaniaczka.
Łapa w dół i idę posłuchać kogoś kto się nie uważa za omnibusa.
Ale hejtu w komentarzach. Dla mnie prelegent pewnie zajawiony tematem i chce robic wszystko porządnie od razu ale nie wszyscy ludzie tacy sa i nie będą co nie zabrania rekrutować sobie ludzi pod kątem tych, którym zależy na wyżej wymienionych.
Ale i tak myśle, że wyidealizowany temat - prawdziwy w MAX 10% rynku.
dobra przestań pierdolić - bierz rękawice i stawaj na bramkę ;)
I po miesiacu wypowiedzenie :D
(7)
Głowa to nie śmietnik. Głowa jest od logicznego myślenia, kojarzenia faktów, umiejętności zdobywania potrzebnych informacji i dostosowywania się do dynamicznych warunków, w szczególności w małej firmie, która z definicji najbardziej podatna jest na czynniki zewnętrzne. Szkoda, że nie umie pan tych cech docenić. Przykro mi, że ocenia pan po tym, czy używa się myszy, czy klawiatury. Być może kogoś innego "leczy" używanie tysiącpierdziesiętnego skrótu klawiaturowego.
Nikt:
Absolutnie nikt:
Wszyscy: za wysokie progi
Jak to jest, że prawie wszędzie w PL szukają jeleni za 3-4k zł miesięcznie. To już lepiej zamiatać ulice w Londynie albo iść na budowę za 15-25k UK/NOR/DE. A potem znowu reklamy w TV i necie, że nie ma informatyków...
Z takimi osobami chce się pracować, gdy będę miał dość swojej aktualnej posady to napewno do was napiszę.
(2)
Jeżeli jest pan zmuszony dwukrotnie obniżyć pensję swojemu pracownikowi ze względu na jego słaby angielski, to może pan obwiniać tylko i wyłącznie samego siebie. Cytując pana, zatrudnił pan debila. Trudno tylko w taki pech uwierzyć - przecież opracował pan tak perfekcyjny i przebiegły proces rekrutacji, że nie powstydziłby się go wywiad wojskowy.
Wymienia pan trzy grupy kandydatów - certyfikowanych analfabetów, astronautów i A-playerów. Do której z nich zalicza pan samego siebie?
Dla mnie wykład jest lajtowy. Chyba że teraz produkuje się pokolenie nadwrażliwych lalusiów.
Idiotyczny argument a propos nieznajomości terminologii webowej. Java to obecnie język o wielu zastosowaniach, a web to oddzielna historia. To tak jakby krytykować grafików komputerowych, że nie znają Assemblera, bo pierwotnie komputery programowało się w tym języku. Identyczna logika.
taki kołcz ta ja rozumiem
Żenujące :)
Wojciech Seliga rzadzi ;)
facet poprawnie mowic nie umie wiec szkoda słuchac tego bufona
ale się zasapał
Abstrahując od merytorycznego przekazu tego wystąpienia podczas jego słuchania przypomniał mi się pan Żabka z tej sceny z filmu: ua-cam.com/video/25JfnJ5rPUU/v-deo.htmlm56s