Taka moda jak na W124😀 oferując 5tys obraził byś właściciela ale 15 tys to przesada. Myślę że realna cena to 8-10tys złotych za tak zachowanego Poloneza😀
@@adamczyzewski1644 Co do tematu to realna cena za to auto to 3 tysiace zlotych (wyrob samochodo-podobny dla normalnych ludzi) podejrzewam ze tez mniejwiecej w takich pieniadzach byl kupiony i pan o imieniu Janusz probuje zrobic interes zycia :)
@@Moto_perełki no raczej nie jesteś normalny, bo polonez jest samochodem, a nie wyrobem samochodo-podobnym. Ma normalny silnik, normalne gabaryty, idzie nim dojechać z pkt A do B. Wszystko po normalnemu. I nie nie ma wartości 3tysiące złotych. Za tyle to idź sobie sprzedaj swoje e36 sebek.
@@Moto_perełki Jaki by nie był Polonez jest to część polskiej motoryzacji, wiadomo że zachodnie auta technologicznie wyprzedzały Poloneza ale jego cena też nie była wygórowana. Takie były czasy a teraz jest moda na polskie auta z PRL i lat 90. Często ludzie którzy jeździli takimi autami za młodu chcą kupić ładne zachowanego Poloneza albo Malucha żeby przypomnieć sobie te czasy. Moim pierwszym autem był Golf 3 i chętnie pojeździł bym sobie ładna trójka żeby sobie przypomnieć jak to kiedyś było 😀
W przypadku tak wiekowych aut trudno mówić o tym, czy cena jest wysoka czy nie. Takie auto jest warte tyle, ile ktoś jest gotów zapłacić. Z punktu widzenia czysto użytkowego generalnie polonezy nie są warte 16 tys., bo za tyle można mieć obiektywnie znacznie lepsze auto. Jednak jak wiadomo są osoby, które z różnych powodów chcą poloneza i już. I niewykluczone, że ktoś da te 16 tys. Niby można kupić ten model znacznie taniej, ale zwykle będzie wtedy wymagał znacznych nakładów na remont. Nakładów kasy, czasu i cierpliwości. Mało jest już mechaników, którzy rzetelnie podchodzą do takich aut, bo to jeszcze nie pełnoprawny zabytek typu Syrena czy Warszawa. Znam przypadki gdzie ludzie oddawali tego typu auto do mechanika, blacharza, lakiernika, a potem się sądzili latami bo ten odpierdzielił jakieś druciarstwa, gdyż myślał, że to ma wozić kartofle albo robotników na budowę. Tak więc jeśli to auto jest rzeczywiście w perfekcyjnym stanie (z filmiku to ciężko jednoznacznie stwierdzić) to być może warto zapłacić tę cenę i mieć zwyczajnie piękny okaz w kolekcji bez kosztownych napraw i straty czasu (ta wgniota na błotniku to jest do wyciągnięcia metodą PDR bez lakierowania za ok. 300-400 zł i nie byłoby śladu więc to pikuś). Poza tym nawet najlepszy remont rzadko doprowadza auto do stanu zbliżonego do fabrycznego, a ten egzemplarz jednak wydaje się być w stanie prawie fabrycznym. Każde spawanie, wstawianie reperaturek itp. powoduje, że takim autem już się raczej nie wyjeżdża w brzydką pogodę, o śniegu i soli nawet nie wspominam, bo pani ruda by wylazła po kilku miesiącach i cały wysiłek z remontu psu w budę. A jak jest oryginał nie tknięty szlifierką i migomatem, to w przypadku porządnego zabezpieczenia antykorozyjnego nie ma aż tak wielkiego strachu przed wyjechaniem na deszcz. Tak więc jeśli ktoś jest np. kolekcjonerem tego typu aut i nie zamierza tym wozić kartofli czy cementu na budowę, to ta cena wcale nie musi być oceniana jako wysoka. Jednocześnie jeśli ktoś by chciał to traktować jako lokatę kapitału, to musi sobie zdawać sprawę, że minie jeszcze kilka ładnych lat zanim ta generacja naprawdę zacznie zyskiwać na wartości. Aktualnie zyskują już mocno Borki i przejściówki te do 1991r., ale karówki jeszcze chwilę muszą poczekać na boom.
Ten egzemplarz jest słaby a nawet bardzo słaby na ten przebieg i ta cena mankamentów jest dużo co widać na filmiku a w rzeczywistości myślę że jest jeszcze dużo gorzej
Masz rację. Dużo za niego ale jak komuś zależy to czemu nie? Z tym egzemplarzem jak z tą wgniotką. Mówisz 300 - 400 zł za wyciągnięcie wgniotki, której zlikwidowanie pochłonie max 1,20 PLN. Ale dam, bo bez lakierki, bez szpachli, bez spawania itp. Pozdro.
@@mackoGD Nie wiem jak oszacowałeś koszt na 1,20 PLN, widocznie nie za bardzo wiesz o czym mowa. Wyciągnięcie takiej wgniotki w serwisie, który się tym specjalizuje zajmuje gdzieś z godzinę do dwóch. Żeby nie było śladu trzeba się zdrowo namasować tę wgniotkę. Tu nie wystarczy przykleić grzybka i pociągnąć. Tak jak mówię, minimum godzina roboty, raczej z półtorej. Do tego narzędzia do PDR są drogie, kilka tys. zł za podstawowy zestaw to standard. Usługodawca musi wliczyć amortyzację tego sprzętu w koszt usługi. To wszystko składa się na cenę rzędu 300-400 zł. Czy gdybyś był mechanikiem i zainwestował np. 5000 w narzędzia, i gdyby Ci taka usługa zajmowała 1,5 godziny, to zrobiłbyś to komuś za 1,20 PLN???
Gościu może go nawet wycenić na 80tys,i co z tego,decyduje kupujący,który realnie da 5 tys,tak jest ze wszystkim,można się bujać z taką ceną do usranej śmierci!
Jak jeszcze chodziłem do podstawówki to nasz dyrektor miał białego Carusa ;-) Poldożer biodegradował się w oczach. Wtedy był to prawie nowy, kilkuletni wóz a już miał drzwi pomalowane do listew bitexem dla zamaskowania rdzy i popuchnięte tzw. noski. W końcu wuefista kupił sobie jednego z pierwszych Seatów Cordoba w kolorze seledynowym/żółtym i to jego fura wyglądała na "dyrektorską" :-))) Dla nas jako uczni oba były w owym czasie marzeniem. Z dzisiejszej perspektywy trochę trudno w to uwierzyć ale z całej naszej klasy ok. 27 osób, może ze 4-5 rodziców miało samochody. Polonez w latach 90 być może nie uchodził za wzorzec i symbol bogactwa jak Mercedes ale szczególnie jak ktoś miał nowego z fabryki to też się liczyło. Zdarzali się nawet lekarze i księża jeżdżący Poldkami - czy otrzymanymi od bezdomnego? Nie wiem :-)))
Wystarczy wpisać w google ulice miast lat 90 i zobaczyć jak się miło i bogato żyło :-) Ale dla 99 procent tu komentujących polonez to nijaki samochód cóż w tych czasach ulice polskich miast to nie był Hollywood
U mnie w podstawówce matematyczka miała bordowe Caro. W tym samym czasie mój Tata też miał swojego Caro. Pamiętam jak dyskutowaliśmy o tych Polonezach na przerwach ustalaliśmy który jest lepszy itd
@@user-kb2le9kw8z o białego chyba będzie trudno www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwyborcza.pl%2F7%2C75968%2C24088079%2Cczy-fso-upadlo-po-1989-r-przez-mityczne-elity-nie-to-zwyklym.html&psig=AOvVaw2y97CqUuZPSbyVG8BA6_wt&ust=1601885196320000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCJiuscK9muwCFQAAAAAdAAAAABAV
@@SlavomirG nie wiem czy w latach 90 ktoś szczególnie zwracał uwagę na kolor przy zakupie.. ale muszę przyznać że ten biały wygląda świetnie..a wtedy szał robił metalik
Fajnie. Kurrrde, ja chyba niedługo będę miał swojego Poloneza. Korci mnie mocno. Zwłaszcza jak czytam to całe ujadanie jaki to jest chujowy i że nie powinien kosztować więcej niż 5tys
@@user-kb2le9kw8z Kupuj kupuj :) Nic nie ma takiego klimatu jak FSO... mowie i o ludziach i o sprzetach ;) Daj nam jeszcze troche czasu bo pręznie działamy a jak bedziemy gotowi to sie ustawimy i wpadaj do Nas ;) Zapraszam na prawy fotel ;) W kontakcie ;) !!!! POZDRO ;) !!!!!!
@@colorofroad9174 Dzięki Bracie... miło słyszeć ;) Wiesz... ja tam nie wnikam. Od dziecka marzylem o mocniejszym Poldżecie niż Strato ;) Mój ma dożywocie... Na Instagramie dzis ktos byl zainteresowany kupnem mojego... To jakby mnie zapytac za ile $$$ moża sie przespac z moja kobieta :) NOT FOR SALE :) Pozdro ;)
Bardzo fajny materiał! Auto ciekawe - niepordzewiały Polonez- miło na taki egzemplarz popatrzeć? Cena 4-5 wypłat - myślę że wart grzechu. Nie jest jeszcze unikatowym klasykiem ale jego wartość będzie już tylko wyższa. Jak ktoś już pisał "ani to ładne ani to trwałe" więc jego bdb. stan jest jego atutem. Polonezy są nietrwałe więc coraz ciężej będzie znaleźć zadbany egzemplarz. Oczywiście Caro nigdy nie będzie wzbudzał takiej nostalgii jak pierwsze Poldki czy kanty 125p. Ale niech ktoś znajdzie Poldka z pierwszej serii z oryginalnym lakierem, który nie miał wstawianych progów lub reperaturek. Ciężko znaleźć taki egzemplarz a jeśli się trafi to jego cena jest kosmiczna. Ten Carus za kilka lat będzie ozdobą niejednego zlotu ponieważ jest całkowicie oryginalny. Wyspawany Borewicz ma wg mnie mniejszą wartość od oryginału pomimo że jest 10 lat starszy. Ale ja się nie znam. Pozdrawiam!!!
Cena Czyni Cuda, a hejt się u "coponiektórych" wyoblił jak kloc w dzbanie na ostrym kacu... Auto ładnie utrzymane i nie zgnite, cena do uzgodnienia - maks. 10 tys. jak myślę?
W środę nabyłem Poloneza Caro 1.6GLI, rocznik 1995, przebieg 47500km, pierwszy właściciel, czarne blachy, zero rdzy. Nigdy nie widział zimy. Na sam jego widok robi mi się banan na gębie. Pozdrawiam.
powiem szczerze że akurat Polonezy To jest moja mocna strona i za ten egzemplarz w tym roczniku 15 To wcale nie jest za duża cena Zwłaszcza wtedy z tym przebiegiem Wręcz bym nawet powiedział że za mała mając takiego Poloneza za mniej niż 18/19 to bym go nie wystawiał gdybym miał tylko taką kwotę jaką chcę ten człowiek brałbym w ciemno ale niestety Chwilowo nie mam i bardzo nad tym ubolewam
Miałem takiego też rocznik 94, kolor zielony groszek, dodatkowo centralny zamek na pilota. Rejestracja WXV6075. Niestety, nacieszyłem się nim niewiele ponad pół roku. Kradzieże poldków to była wtedy plaga.
@@user-kb2le9kw8z Tak, duże pokrętło na wysokości lewego kolana steruje hydraulicznie wysokością świateł. Mało kto o tym wie bo w 99,99% egzemplarzy to nie działa. Bardzo wadliwe ustrojstwo, które potrafiło padać już w fabrycznych egzemplarzach. Jeśli komuś działa choć jedna lampa to musi mieć bardzo zadbany egzemplarz, szkoda że tego nie sprawdziłeś. ua-cam.com/video/Eo6-5H9pB3I/v-deo.html
Siemanko! Nie spodziewałem sie tego po Tobie, bardzo spodobało mi sie Twoje podejscie do tych pird. masek równy chłop z Ciebie,. Niestety wiekszosc ludzi zatracilo funkcje samodzielnego myslenia i łyka te brednie z tv,ile to juz ludzi lezy w szpitalach a ile juz poumierało, koniowi takie bajki a nie mie. ŚCIEMA, ŚCIEMA I JESZCZE RAZ ŚCIEMA!!!Pozdrawiam Cie serdecznie.
A ja tym razem nie o poldku choć ładny pieron jest. Kiedy etat z własny programem w TVN turbo? Serio to się stało już tak że czekam na odcinek jak na następny numer z telenoweli brazylijskiej. Bez obrazy oczywiście. Brawo!
Masz rację z tymi maseczkami. Ktoś sprowadził maseczki do Polski nie po to, aby leżały w magazynach. :) Też mam taką Toyotę, ciągle myślę, aby ją sprzedać, ale że to wdzięczny pojazd, to ciągle u mnie jest.
Z tego co kojarzę ceny naszych samochodów poleciały w górę od momentu znalezienia malucha na cytrynach w jakiejś szopie z foliami na siedzeniach i znikomym przebiegu. Tenże malan został albo wystawiony albo zakupiony za 70 tysięcy pln, nie licząc naszych starszych konstrukcji typu Warszawa czy syrena. Ceny wynikają z sentymentu ludzi i są ważne tylko na nasz rynek. Poza tym nie pogardziłbym takim pięknym poldkiem... Za młodu chorowałem na przejściówkę akwarium stary tył z noskiem ;)
@@user-kb2le9kw8z Też jestem ciekawy ile takich "nówek" powstało ale jeśli chodzi o tego malucha to była fabryka z przebiegiem coś koło 30 km. Stwierdzone, że oryginał nie ruszany. A jak nie ruszany, to pewnie sporo pracy było aby go uruchomić. W każdym razie perełki jeszcze mogą się znaleźć choć jak wiemy trzeba być coraz bardziej ostrożnym. Pozdrawiam :)
Moim zdaniem cena między 7 a 10 kk adekwatna do stanu. Zważywszy na przebieg danego modelu to bliżej 7kk. Sam wiesz bo siedzisz w motoryzacji ile trzeba dołożyć do zastanego auta.... No chyba że tylko na wystawę a tu i tak z zewnątrz trzeba podrocic. Dla mnie przebieg to nie wszystko, nieraz lepiej i taniej remont silnika wyjdzie a mieć perełkę. Pozdrawiam 🙂 8 kk bym dał max
Też tak strzelam. Ale zakup Poloneza w obecnych czasach rozważa się już chyba tylko jako zabawakę weelendowa a nie daily i w tej sytuacji wolałbym auto z małym przebiegiem i w fabrycznym stanie. No ale gdyby chcieć używać na codzień to w pełni się z Tobą zgadzam.
Drogo... drogo a będzie jeszcze drożej. Takie czasy. Sam samochód może mieć taki przebieg. Silniczek i jego ciśnienie oleju, wiec może te 28 tys realne :) Miałem kiedyś na warsztacie Poloneza z przebiegiem 2 tys km... Tam to była dopiero świeżość...
Wychodzi że auto rocznie robiło nieco ponad 1000 km,trochę sporo otarć i drobnych wgniotek jak na taki przebieg ..no ale pewno nie jeden pasjonat Poldka będzie chciał ponegocjować cenę z właścicielem
Nie rozumiem tej fascynacji tymi trupami. Miałem używałem i wiek jedno: nigdy więcej. Żadnego sentymentu. Rdzewiejące trupy z nieprzewidywalnymi usterkami oraz fatalnym prowadzeniem czy ergonomią. Dorabianie legendy. Gorsze były tylko maluchy. F125p miał chociaż posmak nowoczesności. Ale Polonez? W 1994 roku? Mój drugi i ostatni trup został kupiony 27 lipca 1994 na Jagiellońskiej. 1,6 GLE i też w lakierze bez dopłaty tyle że czerwonym. Po wyjeździe z fabryki zaskoczenie bo samochód był bardzo żwawy. Do czasu przeglądu. Tam zrobili z niego muła. Po 2 tys zaczął wyć most. Zrobiłem nim 21 tys i sprzedałem w czerwcu 1995. Kupiłem wtedy dość dość ciekawego....Golfa 2. Silnik 1,6 TD ale "soft" 60 KM. Wersja fińska ze spryskiwaczami reflektorów. I to było wszystko z wyposażenia. Ciekawa była jego historia. Polska firma budowlana dostała zapłatę za prace w Finlandii w Golfach. 1,6. Benzyny i te turbo diesle. Więc się facto w 1991 roku to auto zostało kupione w Polsce pomimo braku oficjalnego dystrybutora. Cena 168 mln zł. Caro kosztowało 61 mln. Kupiłem i.....inny świat. To mułowate auto było w porównaniu do Poloneza mistrzem sprintu. Wszytko w nim było lepsze. Przepaść. Potem gdy miałem okazję jeździć Polonezami zawsze brało mnie obrzydzenie. Ta niesymetrycznie osadzona kierownica. Te pedały wrzynające się w kabinę. Co z tego że jeden był plastikach Orciari, na alufelgach, drugi z silnikiem Rovera? Głośno w środku, biegi wchodzące jak w Ursusie i brak hamulców. No i jeszcze jedna rzecz dziś że względu na klimat mniej istotna. Brak ogrzewania. Nawiew ciepłego powietrza od listopada zawsze na maxa. Ale gdy przyszły mrozy.... Do końca życia nie zapomnę podróży z Żywca do Warszawy w 20 stopniowy mróz. W czapkach, kurtkach. Nigdy więcej.
Musiałeś mieć felerny egzemplarz albo nie umiałeś tego prawidłowo użytkować. Mój ojciec jeździł poldolotem na taksówce przez 8 lat trzepiąc po 50 tys. km rocznie i żadnych wielkich problemów z autem nie było.
Typowy Janusz i jego zdanie. Produktem fso jeździłem 11 lat bez problemów a potem 14 samochodów zachodnich marek od Niemiec przez Francję, Japonię po Włochy i wszystko góra 5 lat i trup
Mercedes e-klasa z 2011 też ma kierownicę lekko nie na środku i to mi nie przeszkadza. Maluszek pierwsze autko też tak miał. Polonezem, ale bardzo zadbanym jechałem za kierownicą tylko raz i wspominam miło. Jak dla mnie lubię Mercedesy tylko w sedanie albo kombi. Miałem włoskie Uno w połowie 90 lat. Było piękne, przestronne , żwawe, ekonomiczne i bardziej nowoczesne od Poloneza. Taki klimat lat 90 dla mnie najpiękniejsze lata♡❤♡❤ ♡❤ ♡❤ ♡❤ ♡ Kochajmy klasyki bo rozpływają się zapomniane w garażach.
@@adamkulus7419 zgadzam się z Tobą. Polonezy jak na tamte lata nie były wcale takie złe na tle innych marek. Owszem, wiadomo że Mercedes to to nie był, ale była to zwyczajna budżetowa marka, coś jak dziś Dacia. W latach '80 i '90 jakoś chętnych na zakup poloneza nie brakowało. Pod koniec lat 90 poldek zaczął odstawać mocno od zachodniej konkurencji, ale jak na lata 80 i początek 90 to był niezły samochód (uwzględniając oczywiście cenę).
Odnoszę wrażenie, że nie do końca rozumiesz o czym rozmawiamy. Nikt nie twierdzi, że polonez jest lepszym samochodem niż VW Golf. Ta dyskusja dotyczy auta, które z różnych względów i mimo swojej niedoskonałości może być w przyszłości potencjalnie uznawane za klasyka, tak jak już dziś są uznawane Polonezy Borki i inne 125p. Nie lubisz poloneza, masz prawo. Nikt Ci nie każe lubić. Nie zmienia to faktu, że 15-20 lat temu takiego FSO 125p można było kupić w cenie złomu, a dziś na ładny egzemplarz trzeba wydać 20.000 wzwyż. Twoja niechęć do dawnej polskiej motoryzacji nic nie zmieni. Ceny dyktuje rynek. Jestem przekonany, że w przypadku Caro a nawet Caro Plusa w przyszłości będzie podobnie jak ze 125p czy Borewiczem. To tylko kwestia czasu.
Polonez posiada stare, przypalone przednie reflektory i nowe, chińskie kierunkowskazy, do kupienia w cenie 50-70 złotych na Allegro. On ma dość duży przebieg...
@@user-kb2le9kw8z Ja ostatnio kupiłem do swojego Poloneza ATU - nowe, chińskie reflektory, podrobione perfekcyjnie. Są do kupienia w ogromnych ilościach na Allegro + kierunkowskazy. Rewelacja, nie do rozpoznania, względem naszych zelmotowskich. Konieczność zakupu nowych reflektorów była podyktowana tym, że popękały mi plastikowe uchwyty - tego lustereczka, odbłyśnika. Właściwie jeden reflektor był uszkodzony, ale nie chciałem mieć jednego reflektora ładnego, a drugiego przypalonego, bo wiesz - jak to wygląda... Mój Polonez ATU miał przyciemnione reflektory (szkła) tak jak ten, który omawiałeś, właśnie po ok. 150 tys. km. Tutaj ewidentnie widać, że kierunkowskazy przednie są raczej nowe. Zwróć jeszcze uwagę na światła tylne. Czy one wyglądają na przebieg 28 tys. km? Też, jakby nie bardzo. Bagażnik: w moim aucie jest w stanie nienaruszonym, a w "Twoim" - "nowym" poldku, - wygląda to wszystko średnio. Wiele jest takich symptomów, żeby zweryfikować przebieg 28 kkm, np. podsufitka, itp., itd. Obejrzę Twój film jeszcze kilka razy, jak coś zauważę, to dam znać... Nie zmienia to wszystko faktu, że auto nie jest warte 15.000 złotych! :-) Przecież remont każdego Poloneza, doprowadzenie go do takiego stanu, co najmniej tyle by kosztowało, albo i jeszcze więcej środków finansowych + problem z pozyskaniem części zamiennych.
@@imieinazwisko2993 kurrrde opłaca im się produkować światła do Poldka? 😳 Co do przebiegu to wiele może wskazywać że ktoś próbował go ukryć ale może po prostu przez te 28tys dostał po dupie przez cięższą ekspkoatacje?
@@user-kb2le9kw8z Też między wierszami o tym pomyślałem. Może jakiś bogaty na tamte czasy (przepraszam) niechluj, kupił to auto żeby się z niego pośmiać, poszaleć, zarżnąć. A co tam. Lekko przyszedł, lekko poszedł. W ogóle nasze Fiaty 125, 126, czy Polonezy miały główny problem. Były tanie, więc trafiały do niezamożnych, niewłaściwych właścicieli. Auta nie były na wstępie i później regularnie zabezpieczane i serwisowane. Z tego właśnie powodu szybko kończyły swój żywot, ponieważ stały się w pewnym sensie jednorazówkami. Ja miałem to szczęście, że byłem posiadaczem Poloneza Caro, rocznik - właśnie 1994, ale też miałem to szczęście, że w roku 1989, na kursie na prawo jazdy, jeździłem nowiutkim Fiatem 125p, który miał jeszcze folię na podłodze i na tylnej kanapie. Fiat jeździł, jak samolot. Wszystkie mechanizmy spasowane, matowa kierownica, piękna deska rozdzielcza, z ta czerwoną taśmą (VHS - heh... :-] )Pozdrawiam kursantów z roku 1989, numer boczny PZMOT 157. Może ktoś pamięta ten czas... :-) Co do opłacalności produkcji przednich reflektorów; mój 13 letni syn, właśnie dwa miesiące temu - zadał mi to pytanie, gdy je kupowałem! ;-)
Caro nie Caro... To auto jest warte ze 20tysi - lada moment. Więc proszę nie zaniżać ceny aut w tak dobrym stanie :) Ale niektórzy, ci od 5 tysi, mają gula... i dobrze niech d...sko pęka.
Za dokladnie 15 tys. Mój dziadek kupił takiego w marcu 1995r. Bordowego tylko też bez radia. Za lakier metalic trzeba bylo wtedy dopłacić nie pamietam dokladnie chyba 2 tys. Za radioodwarzacz kasetowy też trzeba bylo trzeba było wydać chyba koło 1tys. polskich złotych. Czyli takie dodatki za 1/5 ceny bazowej...
@@user-kb2le9kw8z kiedyś kupiłem Poloneza z 1982 r od pierwszego właściciela i wtedy ten człowiek miał dylemat bo tyle samo kosztowało nowe mieszkanie co wówczas w 1982 nowy polonez...
Po komentarzach widać, że chętnych na niego nie brakuje...Tylko, że za 5 tysięcy a nie za 16...Żenada. Jeździłem dokładnie takim samym z tą różnicą, że tapicerka była "typowa" czyli szaro -grafitowa.
Gdybym miał garaż i sporą gotówkę w kieszeni, to pewnie bym i go wziął za te 16 tysięcy, bez zbędnego licytowania się. Samochód musi ktoś kupić z myślą, że najmniej z 10 lat go będzie chować pod kocem. Myślę też, że właściciel powinien udokumentować stan podłogi na zdjęciach. Ciekawy jestem, ile byłby dzisiaj wart Polonez Caro, którego mieliśmy z silnikiem 2.0 :>
@@user-kb2le9kw8z Silnik był przełożony z Fiata 132, z tego co kiedyś słyszałem. Później wujek odkupił od nas poloneza, miał go przez jakiś czas i sprzedał za śmieszne pieniądze, coś w okolicach 2 tysięcy złotych. Ogólnie w latach 90, tato na światłach robił BMW E36 z 1.6 silnikiem, tak że facet wyszedł z samochodu i zaczął bić brawo. Innym razem udało się pokonać nową Mazdę 323 95r. W tych czasach, już jego osiągi nie robiłyby wrażenia. To był samochód, który najbardziej lubiłem, bo dorastał razem ze mną, ten sam rocznik co ja - 92. Pozostały po nim wspomnienia i zdjęcia.
Właśnie dlatego zakładam maskę w sklepach i innych tego typu miejscach - nie dlatego że osobiście w to wierzę, ale skoro inni przestrzegają i się w tym męczą, przynajmniej teoretycznie ograniczając procentowo wymianę cząsteczek zakaźnych - zakładam maskę żeby nie wpadać w kategorię "egoista/dupek/palant". Polecam takie podejście albowiem uważam że jest chwalebne i naśladowania godne. Pozdro 9000
Niestety ale tylko za sentyment do szczytu Polskiej motoryzacji 15 k to o wiele za dużo.Choć w filmiku prezentuje się całkiem. Jeśli chodzi o maski to jest wskażnik poziomu inteligencji.
Żałuję że podobnego bo 96 rocznik już z lukasami ale również z klimatyzacją podgrzewanymi fotelami intergrocli w złotym metaliku sprzedałem w sumie za grosze po dwóch latach jazdy. Stać mnie wtedy byłoby wstawić go do garażu ale mówię kto będzie się interesował starymi polonezami za 10 lat a teraz miałbym Unikat fabrycznie nie było Nawet alufelg ale była klima i wszelkie inne bajery ze wspomaganiem włącznie
Nie wyobrażam sobie polskiej skrzyni automatycznej to był by dramat jak cała ta Polska motoryzacja dobrze że te czasy mamy za sobą i nie musimy się wstydzić wyrobów motoryzacyjno podobnych o kiepskiej jakości.
Jeśli właściciel nie chcę się pozbyć auta to realna cena to 15 tyś :-) a komentarze z nadzieją sprzedaży za 5 tyś aby później spróbować opchnac za ponad 10 są żenujące
@@user-kb2le9kw8z należy tą cenę porównać do wartości odtworzeniowej, 15 tyś to koszt robocizny przy blacharce i lakierowaniu nie licząc kosztów części i materiałów.
Musicie chyba pikietę zrobić pod mieszkaniem właściciela ;-) bo nie wiem co wnoszą takie komentarze? Jak nie sprzeda teraz to sprzeda za kilka lat gdy caro będzie już malutko
Powrót do przeszłości, ale cena trochę przesadzona, rozumiem że ze względu na korozję zachowanych egzemplarzy jest coraz mniej, ale za piętnastka dostaniesz piękna E36 w oryginalnym lakierze, a wydaje mi się że niemieckie auto będzie szybciej zyskiwać na wartości.
@@colorofroad9174 to teraz zobacz ile z nich jest dojechana a ile zostało w oryginale. Trupa kupisz na OLX za kilka tys a zobacz na giełdę klasyków po ile chodzą takie w oryginale.
@@adamczyzewski1644 piszę tylko, że skoro model był oferowany w całej Europie to masz większą szansę znaleźć zadbany egzemplarz na innych stronach niż olx .. a na Poloneza masz dość ograniczony rynek ;-)
@@colorofroad9174 Oczywiście, ale w przypadku Poloneza problemem jest korozja a w przypadku E36 traktowanie ich przez kierowców. W pewnym momencie zrobiły się tanie a wioskowe Sebixy zaczęły je katować przez co większość to trupy. Na zachodzie ceny oryginalnych E36 poszły już mocno w górę.
@@adamczyzewski1644 spoko :-) jeśli właściciel nie czuję presji / potrzeby to będzie trzymał ten samochód w garażu Możesz wydać 30 tys na Poloneza możesz i 4 www.otomoto.pl/oferta/polonez-caro-polonez-caro-1-6gle-ID6Djy8W.html www.otomoto.pl/oferta/polonez-1-5-polonez-92r-1-5-b-waski-most-ID6DeOO2.html
EMERYT z DARŁOWA super mój ziomek wychowałem się w okolicach PASIONAT HYDRO AKTYW xmv6mk2 bez RUDY luzów.wycieków i pływa 2004r143tysdokumenty 211tys 2020r
Ja bym nigdy nie wierzył w zadne przebiegi deklarowane przez właścicieli czy sprzedawców . Niewiem jak w PL ale w USA bardzo czesto oszukują. Szczegolnie trzeba uważać na auta z leasingu
6:58 no to jestem pierdolniety :P Polonezem jeżdzę na co dzień od 2 lat i pewnie długo to jeszczę potrwa ;) Samochód jak samochód. Brak wspomy nie przeszkadza, a jak regularnie dbasz to nic się nie będzie psuło
Moto kronika biadoli ,jeździło się w długie trasy maluchem ,kantem polonezem i było ok .te auta co są teraz to za 20 -30 lat będą biadolić jak tym w dalekie trasy jeździli.
Dobre zrobiłeś, nie warte 15 000 koła, ludzie przesadzają gdyby to była zadka Corolla albo Honda, mazdą lub golfik 1, ale nie pornolez ulepiony stopą żadna limitowana wersja tylko cham GLI ooo takie Camry to rozumiem
Ta cena to jak 5tys zostanie w schowku, ogólnie ceny za polskie auta to lekka przesada ostatnio ktoś chciał sprzedać 126p za 35tys 😂😂sam mam 126p po remoncie w stanie idealnym i chyba musiał bym mu zamontować zlote klamki żeby był tyle wart , to tylko maluch a wart tyle co Lincoln
0:54 - 15k za takiego wgniotka? Dajcie spokój. Szanujmy się. Żeby to jeszcze był Borewicz, a to zwykły, nudny karus... połowa z tych 15k byłaby uczciwa.
@@commosapiens5004 , też bym nie robił z tego sprawy gdyby cena była o połowę niższa. Ale tu wgniotka, tam rysa, tu krzywy zderzak, środek jakoś specjalnie nie kusi świeżością, nieciekawy kolor typu "Śnieg w Katowicach" - wszystko razem mówi mi - daj se spokój, kup sobie lepiej Sandero w gazie. ;-)
@@homopoeticus1 oj panie, porównujesz piernik do wiatraka. To jest polski prawieklasyk. To się kupuje z sentymentu. A sandero to do wożenia kartofli a nie z sentymentu. A tak swoją drogą jeśli już tak utylitarnie podchodzisz do aut, to jest wiele lepszych aut w tej cenie niż sandero ;)
@@commosapiens5004 , no właśnie nie zgodzę się. Sentyment to można mieć do Borewicza czy do 125p. Caro to już późny postPRL. Nic nadzwyczajnego. Tak samo jakbyś miał sentyment do Kadetta czy do Vectry. Mnie tu wogóle sentyment nie chwyta, więc porównuje sobie do Sandero ;) Tak samo nijakie będzie to Sandero za 20 lat jak teraz ten Poldek.
@@homopoeticus1 Heh, Kadetta D z 1982 roku to akurat miałem 20 lat temu i czuję sentyment do tego modelu, więc kiepsko trafiłeś. A sentyment można mieć do wszystkiego, nie zabronisz nikomu. I jestem przekonany, że prędzej czy później takie szerokie Caro też będzie cenione jak aktualnie Borewicz czy 125p. To tylko kwestia czasu. Pytanie czy za 3 lata, 5 czy dopiero za 20. Ale będzie. Borewicze i 125p w pewnym okresie były oddawane na złom bez sentymentu albo sprzedawane w cenie złomu, bo były postrzegane jako bezwartościowe graty. Tak jak aktualnie Caro Plusy czy inne Lanosy. A co jest teraz? Ładne 125p potrafią cenić na 20 tys., a nawet takie wrośnięte w krzaki potrafią kosztować 5 koła. Z Caro będzie to samo, nawet jeśli Ci się to nie podoba.
Te Polonezy po 90tym roku jakoś mnie nie kręcą...o ile w ogóle w przypadku Poldków można mówić o jakimś "kręceniu" poza sentymentem .Ceny za te stare sprzęty są grubo za duże i sztucznie kręcone i jak ta cała plandemia.10 tys to absolutny max za to, a i tak to jest sporo za duża jak na jego faktyczną wartość, nawet sentymentalną. Płacąc takie ceny tylko wspomaga się ich "nakręcanie". Tak naprawde warte 4-5 tys max.
@@user-kb2le9kw8z wszystko ok, ale jak dla mnie ceny są chore i sztuczne jak za wiele rzeczy z czasów PRL . Poza tym wole jak auto idzie do pasjonata który go będzie używał. Wszelkim handlarzom mówię nie...
Poluje aktualnie na atu w plusie GSI i szlak mnie trafia... Jak ktoś napisze że ma ładne to się okazuje że takie ładne to one nie jest a cena... 8tysi, xD za atu w plusie no kurła. Do tego stojan i facet sprzedający to handlarz który kupił go od dziadka za możliwe że wypłatę a chce zbić majątek na nim, jak się zapytałem jak mechanicznie czy tematy smarno olejne to zero pojęcia. Smutne.
@@user-kb2le9kw8z Oczywiście że jest.USA walczy od dłuższego czasu z Chinami.Nakładali cła na siebie.I generalnie Chiną i tak nie zaszkodziło.Więc wymyślili coś innego.Teraz chcą tak zrobić żeby z Chin fabryki wróciły do macierzy.Pod pretekstem wirusa.Producenci zobaczyli że przez to nie mogą produkować i cło wyższe.
Gościu z całym szacunkiem ale np inne zakazy też nie są ok, tak ciężko założyć maskę na ryja w miejscu publicznym, rozumiem jakieś głupie obostrzenia np zakaz wstępu do lasu ale maska co ci szkodzi a może przez nią będziesz dłużej normalnie funkcjonować
@@user-kb2le9kw8z Mój tata w maluchu też miał takie wyjmowane. A z Poloneza to nam chyba z 3 albo 4 ukradli. Kurde ale to były dziwne czasy, zresztą świetnie uchwycone w filmie ,,to ja złodziej". Leciał nawet w piątek na kino Polska.
Ładny, ale tyle to wołają za Borka w ładnym stanie. Caro to jednak Caro. Realna wartość to z 5 tysięcy moim zdaniem.
Taka moda jak na W124😀 oferując 5tys obraził byś właściciela ale 15 tys to przesada. Myślę że realna cena to 8-10tys złotych za tak zachowanego Poloneza😀
@@adamczyzewski1644 Co do tematu to realna cena za to auto to 3 tysiace zlotych (wyrob samochodo-podobny dla normalnych ludzi) podejrzewam ze tez mniejwiecej w takich pieniadzach byl kupiony i pan o imieniu Janusz probuje zrobic interes zycia :)
@@Moto_perełki no raczej nie jesteś normalny, bo polonez jest samochodem, a nie wyrobem samochodo-podobnym. Ma normalny silnik, normalne gabaryty, idzie nim dojechać z pkt A do B. Wszystko po normalnemu. I nie nie ma wartości 3tysiące złotych. Za tyle to idź sobie sprzedaj swoje e36 sebek.
@@Moto_perełki Jaki by nie był Polonez jest to część polskiej motoryzacji, wiadomo że zachodnie auta technologicznie wyprzedzały Poloneza ale jego cena też nie była wygórowana. Takie były czasy a teraz jest moda na polskie auta z PRL i lat 90. Często ludzie którzy jeździli takimi autami za młodu chcą kupić ładne zachowanego Poloneza albo Malucha żeby przypomnieć sobie te czasy. Moim pierwszym autem był Golf 3 i chętnie pojeździł bym sobie ładna trójka żeby sobie przypomnieć jak to kiedyś było 😀
przecholowal duren niech potrzyma jeszcze 20 lat zaplaci haracz za oc i wtedy niech tyle krzyczy pozdrawiam
W przypadku tak wiekowych aut trudno mówić o tym, czy cena jest wysoka czy nie. Takie auto jest warte tyle, ile ktoś jest gotów zapłacić. Z punktu widzenia czysto użytkowego generalnie polonezy nie są warte 16 tys., bo za tyle można mieć obiektywnie znacznie lepsze auto. Jednak jak wiadomo są osoby, które z różnych powodów chcą poloneza i już. I niewykluczone, że ktoś da te 16 tys. Niby można kupić ten model znacznie taniej, ale zwykle będzie wtedy wymagał znacznych nakładów na remont. Nakładów kasy, czasu i cierpliwości. Mało jest już mechaników, którzy rzetelnie podchodzą do takich aut, bo to jeszcze nie pełnoprawny zabytek typu Syrena czy Warszawa. Znam przypadki gdzie ludzie oddawali tego typu auto do mechanika, blacharza, lakiernika, a potem się sądzili latami bo ten odpierdzielił jakieś druciarstwa, gdyż myślał, że to ma wozić kartofle albo robotników na budowę. Tak więc jeśli to auto jest rzeczywiście w perfekcyjnym stanie (z filmiku to ciężko jednoznacznie stwierdzić) to być może warto zapłacić tę cenę i mieć zwyczajnie piękny okaz w kolekcji bez kosztownych napraw i straty czasu (ta wgniota na błotniku to jest do wyciągnięcia metodą PDR bez lakierowania za ok. 300-400 zł i nie byłoby śladu więc to pikuś). Poza tym nawet najlepszy remont rzadko doprowadza auto do stanu zbliżonego do fabrycznego, a ten egzemplarz jednak wydaje się być w stanie prawie fabrycznym. Każde spawanie, wstawianie reperaturek itp. powoduje, że takim autem już się raczej nie wyjeżdża w brzydką pogodę, o śniegu i soli nawet nie wspominam, bo pani ruda by wylazła po kilku miesiącach i cały wysiłek z remontu psu w budę. A jak jest oryginał nie tknięty szlifierką i migomatem, to w przypadku porządnego zabezpieczenia antykorozyjnego nie ma aż tak wielkiego strachu przed wyjechaniem na deszcz. Tak więc jeśli ktoś jest np. kolekcjonerem tego typu aut i nie zamierza tym wozić kartofli czy cementu na budowę, to ta cena wcale nie musi być oceniana jako wysoka. Jednocześnie jeśli ktoś by chciał to traktować jako lokatę kapitału, to musi sobie zdawać sprawę, że minie jeszcze kilka ładnych lat zanim ta generacja naprawdę zacznie zyskiwać na wartości. Aktualnie zyskują już mocno Borki i przejściówki te do 1991r., ale karówki jeszcze chwilę muszą poczekać na boom.
Ten egzemplarz jest słaby a nawet bardzo słaby na ten przebieg i ta cena mankamentów jest dużo co widać na filmiku a w rzeczywistości myślę że jest jeszcze dużo gorzej
@@pendi7360 oglądam to na telefonie, więc pewnie nie wszystko dokładnie widzę. Ale napisałem że JEŚLI jest w perfekcyjnym stanie, a nie że JEST.
Masz rację. Dużo za niego ale jak komuś zależy to czemu nie? Z tym egzemplarzem jak z tą wgniotką. Mówisz 300 - 400 zł za wyciągnięcie wgniotki, której zlikwidowanie pochłonie max 1,20 PLN. Ale dam, bo bez lakierki, bez szpachli, bez spawania itp.
Pozdro.
@@mackoGD Nie wiem jak oszacowałeś koszt na 1,20 PLN, widocznie nie za bardzo wiesz o czym mowa. Wyciągnięcie takiej wgniotki w serwisie, który się tym specjalizuje zajmuje gdzieś z godzinę do dwóch. Żeby nie było śladu trzeba się zdrowo namasować tę wgniotkę. Tu nie wystarczy przykleić grzybka i pociągnąć. Tak jak mówię, minimum godzina roboty, raczej z półtorej. Do tego narzędzia do PDR są drogie, kilka tys. zł za podstawowy zestaw to standard. Usługodawca musi wliczyć amortyzację tego sprzętu w koszt usługi. To wszystko składa się na cenę rzędu 300-400 zł. Czy gdybyś był mechanikiem i zainwestował np. 5000 w narzędzia, i gdyby Ci taka usługa zajmowała 1,5 godziny, to zrobiłbyś to komuś za 1,20 PLN???
Gościu może go nawet wycenić na 80tys,i co z tego,decyduje kupujący,który realnie da 5 tys,tak jest ze wszystkim,można się bujać z taką ceną do usranej śmierci!
Dokładnie
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce się go sprzedać czy sprzedawać 😅
@@kamils3443 wiadomo
Pozdrawim wszystkich wielbicieli i użytkowników Polonezów. Mam Caro z 1996 r . z przebiegiem 27400. Bardzo fajny material.
Dzięki! Z Puław piszesz? Może zrobimy video z Twoim Poldkiem?
@@user-kb2le9kw8z Dziękuję za propozycję. Pomyśle , moze wiosną. Teraz auto stoi w garażu do wiosny. Pozdrawiam.
Bardzo ładny kolor. Według mnie dużo ładniejszy od poprzedniego. Ale cenaaaaa o Panie! :D
Też tamten kolor średnio mi podchodzi
A cena do negocjacji ;)
Jak jeszcze chodziłem do podstawówki to nasz dyrektor miał białego Carusa ;-) Poldożer biodegradował się w oczach. Wtedy był to prawie nowy, kilkuletni wóz a już miał drzwi pomalowane do listew bitexem dla zamaskowania rdzy i popuchnięte tzw. noski. W końcu wuefista kupił sobie jednego z pierwszych Seatów Cordoba w kolorze seledynowym/żółtym i to jego fura wyglądała na "dyrektorską" :-))) Dla nas jako uczni oba były w owym czasie marzeniem. Z dzisiejszej perspektywy trochę trudno w to uwierzyć ale z całej naszej klasy ok. 27 osób, może ze 4-5 rodziców miało samochody. Polonez w latach 90 być może nie uchodził za wzorzec i symbol bogactwa jak Mercedes ale szczególnie jak ktoś miał nowego z fabryki to też się liczyło. Zdarzali się nawet lekarze i księża jeżdżący Poldkami - czy otrzymanymi od bezdomnego? Nie wiem :-)))
Wystarczy wpisać w google ulice miast lat 90 i zobaczyć jak się miło i bogato żyło :-)
Ale dla 99 procent tu komentujących polonez to nijaki samochód cóż w tych czasach ulice polskich miast to nie był Hollywood
U mnie w podstawówce matematyczka miała bordowe Caro. W tym samym czasie mój Tata też miał swojego Caro. Pamiętam jak dyskutowaliśmy o tych Polonezach na przerwach ustalaliśmy który jest lepszy itd
Polonez nie jest nijaki - widać to choćby po skrajnych komentarzach ;)
@@user-kb2le9kw8z o białego chyba będzie trudno
www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwyborcza.pl%2F7%2C75968%2C24088079%2Cczy-fso-upadlo-po-1989-r-przez-mityczne-elity-nie-to-zwyklym.html&psig=AOvVaw2y97CqUuZPSbyVG8BA6_wt&ust=1601885196320000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCJiuscK9muwCFQAAAAAdAAAAABAV
@@colorofroad9174 coś jest nie tak z linkiem. Co w nim jest?
Za zdrowy stosunek do korona ściemy leci subskrypcja 👍
👌
Chodzi tak samo jak mój z przebiegiem 101 tys 😉
Super
Drogi BO TO BIALY KRUK!!👑💲😎👍
😁
Ja nie pamiętam zbyt wielu białych caro ... Za to bordowe, zielone, niebieskie, srebrny metalik i inne metalizowane tak...
@@colorofroad9174 biały subtelny idealny dla kobiety
@@SlavomirG nie wiem czy w latach 90 ktoś szczególnie zwracał uwagę na kolor przy zakupie.. ale muszę przyznać że ten biały wygląda świetnie..a wtedy szał robił metalik
@@colorofroad9174 pamiętam mój ulubiony kolor beżowy nazywany kawą z mlekiem xD
Ładny egzemplarz. Niech Właściciel "cieszy" się ceną ;)
Nie planuje go oddać za pół darmo
A jak polonezy p.zygfryda ? Ciekawe czy sprzedane ? Może ma cos nowego w garażu?
Zygfryd nie uniósł hejtu w komentarzach i poprosił o usunięcie filmów. Strasznie go obrażali.
@@user-kb2le9kw8z trochę się mu nie dziwię...ze względu chociaż na wiek Zygfryda mogli ludzie darować sobie negatywne komentarze
Faktycznie ładny poldek... dycha w sam raz!! Pozdrawiam...
Bardzo! Mimo tych parkingowych śladów walki.
Identyczny jak mój :) tez 94. Tylko moj był GLI na Abimexie. Jedyny wlasciciel, garaż całe zycie i 39.000 przebiegu ;)
Fajnie. Kurrrde, ja chyba niedługo będę miał swojego Poloneza. Korci mnie mocno. Zwłaszcza jak czytam to całe ujadanie jaki to jest chujowy i że nie powinien kosztować więcej niż 5tys
@@user-kb2le9kw8z wspomniałeś, że miałeś 4 polonezy. Jakie? Dlaczego się ich pozbyłes?
@@user-kb2le9kw8z Kupuj kupuj :) Nic nie ma takiego klimatu jak FSO... mowie i o ludziach i o sprzetach ;) Daj nam jeszcze troche czasu bo pręznie działamy a jak bedziemy gotowi to sie ustawimy i wpadaj do Nas ;) Zapraszam na prawy fotel ;) W kontakcie ;) !!!! POZDRO ;) !!!!!!
@@PolonezV8 fajny ten wasz polonez ale sądzę, że znawcy tematu z tego kanału nie wycenią na więcej niż 5 tyś polskich złotych ;-)
@@colorofroad9174 Dzięki Bracie... miło słyszeć ;) Wiesz... ja tam nie wnikam. Od dziecka marzylem o mocniejszym Poldżecie niż Strato ;) Mój ma dożywocie... Na Instagramie dzis ktos byl zainteresowany kupnem mojego... To jakby mnie zapytac za ile $$$ moża sie przespac z moja kobieta :) NOT FOR SALE :) Pozdro ;)
21:32 - te Camry w wersji kombi miały dwie wycieraczki tylnej szyby, pamiętacie?
Nie wiedziałem
@@user-kb2le9kw8z patrz szybko bo YT usuwa linki:
toyotacamryjapan.blogspot.com/2019/07/toyota-camry-kombi_20.html
@@schlomoubermann a czemu yt usuwa linki?
Widziałem takie z dwoma .
@@andrzejendriu4451 ja na to nie zwróciłem uwagi
Rzeczywiście, silnik mruczy jak nowy. 👍
😎
👍
DOBRY NA WIECZÓR 😎 WSZYSTKIM ..
ŁO PANIE DROGO..😉😏😊
OCZYWIŚCIE ŻARTUJE JAK ZAWSZE 🍺🍻
WSPANIAŁEGO WEEKENDU ŻYCZĘ
POZDRO
Zdrówko!
Bardzo fajny materiał! Auto ciekawe - niepordzewiały Polonez- miło na taki egzemplarz popatrzeć? Cena 4-5 wypłat - myślę że wart grzechu. Nie jest jeszcze unikatowym klasykiem ale jego wartość będzie już tylko wyższa. Jak ktoś już pisał "ani to ładne ani to trwałe" więc jego bdb. stan jest jego atutem. Polonezy są nietrwałe więc coraz ciężej będzie znaleźć zadbany egzemplarz. Oczywiście Caro nigdy nie będzie wzbudzał takiej nostalgii jak pierwsze Poldki czy kanty 125p. Ale niech ktoś znajdzie Poldka z pierwszej serii z oryginalnym lakierem, który nie miał wstawianych progów lub reperaturek. Ciężko znaleźć taki egzemplarz a jeśli się trafi to jego cena jest kosmiczna. Ten Carus za kilka lat będzie ozdobą niejednego zlotu ponieważ jest całkowicie oryginalny. Wyspawany Borewicz ma wg mnie mniejszą wartość od oryginału pomimo że jest 10 lat starszy. Ale ja się nie znam. Pozdrawiam!!!
Pełna zgoda. Podobnie to widzę. Pozdro!
12:56 uwielbiam ten przód i te halogeny w zderzaku rewelacja
😊
W Borewiczu lepiej leżały
@@maciekcz4308 aaa no pewnie
Cena Czyni Cuda, a hejt się u "coponiektórych" wyoblił jak kloc w dzbanie na ostrym kacu... Auto ładnie utrzymane i nie zgnite, cena do uzgodnienia - maks. 10 tys. jak myślę?
Też bym tyle dał
W środę nabyłem Poloneza Caro 1.6GLI, rocznik 1995, przebieg 47500km, pierwszy właściciel, czarne blachy, zero rdzy. Nigdy nie widział zimy. Na sam jego widok robi mi się banan na gębie. Pozdrawiam.
Gratki Marcin! Skąd piszesz?
@@user-kb2le9kw8z Białystok. 😁
@@marcindab788 łopaaaanie ;) Myslaem że bliżej trochę heheh
powiem szczerze że akurat Polonezy To jest moja mocna strona i za ten egzemplarz w tym roczniku 15 To wcale nie jest za duża cena Zwłaszcza wtedy z tym przebiegiem Wręcz bym nawet powiedział że za mała mając takiego Poloneza za mniej niż 18/19 to bym go nie wystawiał gdybym miał tylko taką kwotę jaką chcę ten człowiek brałbym w ciemno ale niestety Chwilowo nie mam i bardzo nad tym ubolewam
Wszystko przed Tobą. Do dzieła!
Piękny! Najładniejszy wzór kołpaków do Poloneza :-)
Eeeeetam ;)
Miałem takiego też rocznik 94, kolor zielony groszek, dodatkowo centralny zamek na pilota. Rejestracja WXV6075. Niestety, nacieszyłem się nim niewiele ponad pół roku. Kradzieże poldków to była wtedy plaga.
Stąd te powszechne blokady skrzyń biegów
Jeśli działa hydrauliczna regulacja świateł to wart 30'tysiakuf
Hydrauliczna regulacja świateł? 😳
@@user-kb2le9kw8z Tak, duże pokrętło na wysokości lewego kolana steruje hydraulicznie wysokością świateł.
Mało kto o tym wie bo w 99,99% egzemplarzy to nie działa. Bardzo wadliwe ustrojstwo, które potrafiło padać już w fabrycznych egzemplarzach. Jeśli komuś działa choć jedna lampa to musi mieć bardzo zadbany egzemplarz, szkoda że tego nie sprawdziłeś.
ua-cam.com/video/Eo6-5H9pB3I/v-deo.html
@@rdza-korozja_sp.z.o.o. kurrrde nie wiedziałem
Ładny😃 gratuluję👏👏👏👍
👌👌
Wreszcie jakieś Caro na czarnych 😎
😎
Siemanko! Nie spodziewałem sie tego po Tobie, bardzo spodobało mi sie Twoje podejscie do tych pird. masek równy chłop z Ciebie,. Niestety wiekszosc ludzi zatracilo funkcje samodzielnego myslenia i łyka te brednie z tv,ile to juz ludzi lezy w szpitalach a ile juz poumierało, koniowi takie bajki a nie mie. ŚCIEMA, ŚCIEMA I JESZCZE RAZ ŚCIEMA!!!Pozdrawiam Cie serdecznie.
Dzięki!!!
Drogo. Licznik kręci do 100tys i od nowa. Zależy kto jeździł bo gałki i kierownicy nie wytrze tak szybko to było odporne
128 to raczej nie ma. No ale pewności mieć nie można, wiadomo.
I tu się mylisz liczniki w tym roczniku już nie zerują się po 100 tyś.
A ja tym razem nie o poldku choć ładny pieron jest.
Kiedy etat z własny programem w TVN turbo?
Serio to się stało już tak że czekam na odcinek jak na następny numer z telenoweli brazylijskiej.
Bez obrazy oczywiście. Brawo!
😁😁😁
Masz rację z tymi maseczkami. Ktoś sprowadził maseczki do Polski nie po to, aby leżały w magazynach. :) Też mam taką Toyotę, ciągle myślę, aby ją sprzedać, ale że to wdzięczny pojazd, to ciągle u mnie jest.
Ja się do tej Toyoty coraz bardziej przekonuje. Wkurza mnie tylko niemiłosiernie pozycja za kierownicą - za wysoko, jak na taborecie w kuchni ;)
Dobrze, że nie miał folii na siedzeniach, bo pewnie byłby wart ze 25 tys :D
😁
Z tego co kojarzę ceny naszych samochodów poleciały w górę od momentu znalezienia malucha na cytrynach w jakiejś szopie z foliami na siedzeniach i znikomym przebiegu. Tenże malan został albo wystawiony albo zakupiony za 70 tysięcy pln, nie licząc naszych starszych konstrukcji typu Warszawa czy syrena. Ceny wynikają z sentymentu ludzi i są ważne tylko na nasz rynek. Poza tym nie pogardziłbym takim pięknym poldkiem... Za młodu chorowałem na przejściówkę akwarium stary tył z noskiem ;)
Ciekawe ile takich "nówek" obrotni rodacy wyprodukowali w garażach ;)
@@user-kb2le9kw8z Też jestem ciekawy ile takich "nówek" powstało ale jeśli chodzi o tego malucha to była fabryka z przebiegiem coś koło 30 km. Stwierdzone, że oryginał nie ruszany. A jak nie ruszany, to pewnie sporo pracy było aby go uruchomić. W każdym razie perełki jeszcze mogą się znaleźć choć jak wiemy trzeba być coraz bardziej ostrożnym. Pozdrawiam :)
@@krissharp9983 w tak prostych autach to pewnie łatwo przebieg zatrzeć wymieniając graty na nowe
@@user-kb2le9kw8z Nie do końca jest to takie łatwe :)
@@krissharp9983 no ale jakość spasowania była "taka se", więc łatwiej coś wymienić i wmówić że już brak było.
pozdrowioka super ze na kanale jest po nownie poldek ziomal
Dzięki
Fajna prezentacja i fajny polonez
Dzięki
Moim zdaniem cena między 7 a 10 kk adekwatna do stanu. Zważywszy na przebieg danego modelu to bliżej 7kk. Sam wiesz bo siedzisz w motoryzacji ile trzeba dołożyć do zastanego auta.... No chyba że tylko na wystawę a tu i tak z zewnątrz trzeba podrocic. Dla mnie przebieg to nie wszystko, nieraz lepiej i taniej remont silnika wyjdzie a mieć perełkę. Pozdrawiam 🙂 8 kk bym dał max
Też tak strzelam. Ale zakup Poloneza w obecnych czasach rozważa się już chyba tylko jako zabawakę weelendowa a nie daily i w tej sytuacji wolałbym auto z małym przebiegiem i w fabrycznym stanie. No ale gdyby chcieć używać na codzień to w pełni się z Tobą zgadzam.
Drogo... drogo a będzie jeszcze drożej. Takie czasy. Sam samochód może mieć taki przebieg. Silniczek i jego ciśnienie oleju, wiec może te 28 tys realne :) Miałem kiedyś na warsztacie Poloneza z przebiegiem 2 tys km... Tam to była dopiero świeżość...
28 tys w Polonezie to już był przebieg. Szczególnie dla napędu.
👌
Najlepsze Polonezy były od pana Zygfryda. Bardzo sympatyczny człowiek zresztą. Ten też ładny :)
MOTO KRONIKA widzisz !!! 😀😀😀
No pan Zygfryd mistrz festyniarstwa
Zygfryd nie uniósł ciężaru hejtu w komentarzach
Widzę widzę ;)
😁
fajny g-shock na ręce widać ze koneser pozdrawiam
😎
Wychodzi że auto rocznie robiło nieco ponad 1000 km,trochę sporo otarć i drobnych wgniotek jak na taki przebieg ..no ale pewno nie jeden pasjonat Poldka będzie chciał ponegocjować cenę z właścicielem
Taaak, obdziubany jest z każdej strony. No ale tłumaczę to tym że był użytkowany w Warszawie. Jaka jest prawda to pewności mieć chyba nie można.
"Karus"Boże 🥺kiedy ja to słyszałem 😳
Pamiętam w domu tak mówili przypomniałeś 👊
;)
Witam,posiadam części do poloneza borewicza nowa blacharka jeszcze z 80 lat,
Super
Skoro właściciel wystawił 15 tyś to tyle jest dla niego warty, napewno znajdzie kupca a kto jest dziad niech bije konia.
Dasz radę to jakoś rozwinąć? Nie kumam o co chodzi.
Nie rozumiem tej fascynacji tymi trupami. Miałem używałem i wiek jedno: nigdy więcej. Żadnego sentymentu. Rdzewiejące trupy z nieprzewidywalnymi usterkami oraz fatalnym prowadzeniem czy ergonomią. Dorabianie legendy. Gorsze były tylko maluchy. F125p miał chociaż posmak nowoczesności. Ale Polonez? W 1994 roku?
Mój drugi i ostatni trup został kupiony 27 lipca 1994 na Jagiellońskiej. 1,6 GLE i też w lakierze bez dopłaty tyle że czerwonym. Po wyjeździe z fabryki zaskoczenie bo samochód był bardzo żwawy. Do czasu przeglądu. Tam zrobili z niego muła. Po 2 tys zaczął wyć most. Zrobiłem nim 21 tys i sprzedałem w czerwcu 1995. Kupiłem wtedy dość dość ciekawego....Golfa 2. Silnik 1,6 TD ale "soft" 60 KM. Wersja fińska ze spryskiwaczami reflektorów. I to było wszystko z wyposażenia. Ciekawa była jego historia. Polska firma budowlana dostała zapłatę za prace w Finlandii w Golfach. 1,6. Benzyny i te turbo diesle. Więc się facto w 1991 roku to auto zostało kupione w Polsce pomimo braku oficjalnego dystrybutora. Cena 168 mln zł. Caro kosztowało 61 mln.
Kupiłem i.....inny świat. To mułowate auto było w porównaniu do Poloneza mistrzem sprintu. Wszytko w nim było lepsze. Przepaść. Potem gdy miałem okazję jeździć Polonezami zawsze brało mnie obrzydzenie. Ta niesymetrycznie osadzona kierownica. Te pedały wrzynające się w kabinę. Co z tego że jeden był plastikach Orciari, na alufelgach, drugi z silnikiem Rovera? Głośno w środku, biegi wchodzące jak w Ursusie i brak hamulców.
No i jeszcze jedna rzecz dziś że względu na klimat mniej istotna. Brak ogrzewania. Nawiew ciepłego powietrza od listopada zawsze na maxa. Ale gdy przyszły mrozy.... Do końca życia nie zapomnę podróży z Żywca do Warszawy w 20 stopniowy mróz. W czapkach, kurtkach. Nigdy więcej.
Musiałeś mieć felerny egzemplarz albo nie umiałeś tego prawidłowo użytkować. Mój ojciec jeździł poldolotem na taksówce przez 8 lat trzepiąc po 50 tys. km rocznie i żadnych wielkich problemów z autem nie było.
Typowy Janusz i jego zdanie. Produktem fso jeździłem 11 lat bez problemów a potem 14 samochodów zachodnich marek od Niemiec przez Francję, Japonię po Włochy i wszystko góra 5 lat i trup
Mercedes e-klasa z 2011 też ma kierownicę lekko nie na środku i to mi nie przeszkadza. Maluszek pierwsze autko też tak miał. Polonezem, ale bardzo zadbanym jechałem za kierownicą tylko raz i wspominam miło. Jak dla mnie lubię Mercedesy tylko w sedanie albo kombi. Miałem włoskie Uno w połowie 90 lat. Było piękne, przestronne , żwawe, ekonomiczne i bardziej nowoczesne od Poloneza. Taki klimat lat 90 dla mnie najpiękniejsze lata♡❤♡❤ ♡❤ ♡❤ ♡❤ ♡
Kochajmy klasyki bo rozpływają się zapomniane w garażach.
@@adamkulus7419 zgadzam się z Tobą. Polonezy jak na tamte lata nie były wcale takie złe na tle innych marek. Owszem, wiadomo że Mercedes to to nie był, ale była to zwyczajna budżetowa marka, coś jak dziś Dacia. W latach '80 i '90 jakoś chętnych na zakup poloneza nie brakowało. Pod koniec lat 90 poldek zaczął odstawać mocno od zachodniej konkurencji, ale jak na lata 80 i początek 90 to był niezły samochód (uwzględniając oczywiście cenę).
Odnoszę wrażenie, że nie do końca rozumiesz o czym rozmawiamy. Nikt nie twierdzi, że polonez jest lepszym samochodem niż VW Golf. Ta dyskusja dotyczy auta, które z różnych względów i mimo swojej niedoskonałości może być w przyszłości potencjalnie uznawane za klasyka, tak jak już dziś są uznawane Polonezy Borki i inne 125p. Nie lubisz poloneza, masz prawo. Nikt Ci nie każe lubić. Nie zmienia to faktu, że 15-20 lat temu takiego FSO 125p można było kupić w cenie złomu, a dziś na ładny egzemplarz trzeba wydać 20.000 wzwyż. Twoja niechęć do dawnej polskiej motoryzacji nic nie zmieni. Ceny dyktuje rynek. Jestem przekonany, że w przypadku Caro a nawet Caro Plusa w przyszłości będzie podobnie jak ze 125p czy Borewiczem. To tylko kwestia czasu.
Polonez posiada stare, przypalone przednie reflektory i nowe, chińskie kierunkowskazy, do kupienia w cenie 50-70 złotych na Allegro. On ma dość duży przebieg...
Cholera muszę się przyjrzeć tym reflektorom
@@user-kb2le9kw8z Ja ostatnio kupiłem do swojego Poloneza ATU - nowe, chińskie reflektory, podrobione perfekcyjnie. Są do kupienia w ogromnych ilościach na Allegro + kierunkowskazy. Rewelacja, nie do rozpoznania, względem naszych zelmotowskich.
Konieczność zakupu nowych reflektorów była podyktowana tym, że popękały mi plastikowe uchwyty - tego lustereczka, odbłyśnika.
Właściwie jeden reflektor był uszkodzony, ale nie chciałem mieć jednego reflektora ładnego, a drugiego przypalonego, bo wiesz - jak to wygląda...
Mój Polonez ATU miał przyciemnione reflektory (szkła) tak jak ten, który omawiałeś, właśnie po ok. 150 tys. km.
Tutaj ewidentnie widać, że kierunkowskazy przednie są raczej nowe.
Zwróć jeszcze uwagę na światła tylne. Czy one wyglądają na przebieg 28 tys. km? Też, jakby nie bardzo. Bagażnik: w moim aucie jest w stanie nienaruszonym, a w "Twoim" - "nowym" poldku, - wygląda to wszystko średnio.
Wiele jest takich symptomów, żeby zweryfikować przebieg 28 kkm, np. podsufitka, itp., itd.
Obejrzę Twój film jeszcze kilka razy, jak coś zauważę, to dam znać...
Nie zmienia to wszystko faktu, że auto nie jest warte 15.000 złotych! :-)
Przecież remont każdego Poloneza, doprowadzenie go do takiego stanu, co najmniej tyle by kosztowało, albo i jeszcze więcej środków finansowych + problem z pozyskaniem części zamiennych.
@@imieinazwisko2993 kurrrde opłaca im się produkować światła do Poldka? 😳 Co do przebiegu to wiele może wskazywać że ktoś próbował go ukryć ale może po prostu przez te 28tys dostał po dupie przez cięższą ekspkoatacje?
@@user-kb2le9kw8z Też między wierszami o tym pomyślałem. Może jakiś bogaty na tamte czasy (przepraszam) niechluj, kupił to auto żeby się z niego pośmiać, poszaleć, zarżnąć. A co tam. Lekko przyszedł, lekko poszedł. W ogóle nasze Fiaty 125, 126, czy Polonezy miały główny problem. Były tanie, więc trafiały do niezamożnych, niewłaściwych właścicieli. Auta nie były na wstępie i później regularnie zabezpieczane i serwisowane. Z tego właśnie powodu szybko kończyły swój żywot, ponieważ stały się w pewnym sensie jednorazówkami. Ja miałem to szczęście, że byłem posiadaczem Poloneza Caro, rocznik - właśnie 1994, ale też miałem to szczęście, że w roku 1989, na kursie na prawo jazdy, jeździłem nowiutkim Fiatem 125p, który miał jeszcze folię na podłodze i na tylnej kanapie. Fiat jeździł, jak samolot. Wszystkie mechanizmy spasowane, matowa kierownica, piękna deska rozdzielcza, z ta czerwoną taśmą (VHS - heh... :-] )Pozdrawiam kursantów z roku 1989, numer boczny PZMOT 157. Może ktoś pamięta ten czas... :-)
Co do opłacalności produkcji przednich reflektorów; mój 13 letni syn, właśnie dwa miesiące temu - zadał mi to pytanie, gdy je kupowałem! ;-)
@@imieinazwisko2993 👌
Caro nie Caro... To auto jest warte ze 20tysi - lada moment. Więc proszę nie zaniżać ceny aut w tak dobrym stanie :)
Ale niektórzy, ci od 5 tysi, mają gula... i dobrze niech d...sko pęka.
👌👌👌
@@pioterczoko2693 hmmm
@@pioterczoko2693 Chyba pomyliłeś wątki/topki, albo jesteś (zupełnie niepotrzebnie) nabuzowany... Jak zwał tak zwał. Więcej luzu Ci życzę.
Za dokladnie 15 tys. Mój dziadek kupił takiego w marcu 1995r. Bordowego tylko też bez radia. Za lakier metalic trzeba bylo wtedy dopłacić nie pamietam dokladnie chyba 2 tys. Za radioodwarzacz kasetowy też trzeba bylo trzeba było wydać chyba koło 1tys. polskich złotych. Czyli takie dodatki za 1/5 ceny bazowej...
Czyli nic nie stracił na wartości do dziś ;)
@@user-kb2le9kw8z kiedyś kupiłem Poloneza z 1982 r od pierwszego właściciela i wtedy ten człowiek miał dylemat bo tyle samo kosztowało nowe mieszkanie co wówczas w 1982 nowy polonez...
Poldek godny uwagi pozdrawiam kierowce
Pewnie
Po komentarzach widać, że chętnych na niego nie brakuje...Tylko, że za 5 tysięcy a nie za 16...Żenada. Jeździłem dokładnie takim samym z tą różnicą, że tapicerka była "typowa" czyli szaro -grafitowa.
Też tak to odbieram ;)
Gdybym miał garaż i sporą gotówkę w kieszeni, to pewnie bym i go wziął za te 16 tysięcy, bez zbędnego licytowania się. Samochód musi ktoś kupić z myślą, że najmniej z 10 lat go będzie chować pod kocem. Myślę też, że właściciel powinien udokumentować stan podłogi na zdjęciach. Ciekawy jestem, ile byłby dzisiaj wart Polonez Caro, którego mieliśmy z silnikiem 2.0 :>
Caro 2.0???
@@user-kb2le9kw8z Silnik był przełożony z Fiata 132, z tego co kiedyś słyszałem. Później wujek odkupił od nas poloneza, miał go przez jakiś czas i sprzedał za śmieszne pieniądze, coś w okolicach 2 tysięcy złotych. Ogólnie w latach 90, tato na światłach robił BMW E36 z 1.6 silnikiem, tak że facet wyszedł z samochodu i zaczął bić brawo. Innym razem udało się pokonać nową Mazdę 323 95r. W tych czasach, już jego osiągi nie robiłyby wrażenia. To był samochód, który najbardziej lubiłem, bo dorastał razem ze mną, ten sam rocznik co ja - 92. Pozostały po nim wspomnienia i zdjęcia.
@@mercyspolsky1306 💪💪💪
Właśnie dlatego zakładam maskę w sklepach i innych tego typu miejscach - nie dlatego że osobiście w to wierzę, ale skoro inni przestrzegają i się w tym męczą, przynajmniej teoretycznie ograniczając procentowo wymianę cząsteczek zakaźnych - zakładam maskę żeby nie wpadać w kategorię "egoista/dupek/palant". Polecam takie podejście albowiem uważam że jest chwalebne i naśladowania godne. Pozdro 9000
💪
Niestety ale tylko za sentyment do szczytu Polskiej motoryzacji 15 k to o wiele za dużo.Choć w filmiku prezentuje się całkiem. Jeśli chodzi o maski to jest wskażnik poziomu inteligencji.
Celuje że 10 jest realna cena
Żałuję że podobnego bo 96 rocznik już z lukasami ale również z klimatyzacją podgrzewanymi fotelami intergrocli w złotym metaliku sprzedałem w sumie za grosze po dwóch latach jazdy. Stać mnie wtedy byłoby wstawić go do garażu ale mówię kto będzie się interesował starymi polonezami za 10 lat a teraz miałbym Unikat fabrycznie nie było Nawet alufelg ale była klima i wszelkie inne bajery ze wspomaganiem włącznie
Życie ;)
Szkoda, że Polska w automacie nie robili, mniej by się silniki męczyły
No może
Nie wyobrażam sobie polskiej skrzyni automatycznej to był by dramat jak cała ta Polska motoryzacja dobrze że te czasy mamy za sobą i nie musimy się wstydzić wyrobów motoryzacyjno podobnych o kiepskiej jakości.
@@mrcezary7325 😁
Piękny stan 🚗👌
Taaak!
fajne auto z 7 - 8 tys warte . Pozdrawiam MOTO KRONIKE ;)
Pozdro!
Jeśli właściciel nie chcę się pozbyć auta to realna cena to 15 tyś :-) a komentarze z nadzieją sprzedaży za 5 tyś aby później spróbować opchnac za ponad 10 są żenujące
😁
Mój tata miał takiego samego zielony 94r 1.6 gle i był już z klimą 😆
Kołpaki ma od plusa,a nie z epoki
No tak
ty jesteś z OLX w pracy ?
Rozwiń tę myśl albo lej sobie już po pół 😁
Mam Protona z ostatniego wypustu i go nie sprzedam.
👌👏💪
Na ten przebieg to on szału nie robi a na pewno nie za tą cenę
hobby lub spełnianie marzeń bardzo często się nie kalkuluje zdroworozsądkowo!
Okej
Gli czy gle??
To jest GLE. GLI były nowsze.
Dzieki
Przebieg 28000 km - to jest KIT!!!
Po czym wnosisz?
Drogi bo ładny 👍👍👍
👌
MOTO KRONIKA Paweł w 98 roku Caro zdawałem prawko w Oliwie .
Pozdro miłej jeszcze niedzieli
@@bartbury4948 👌🖐
Tesciu ma Camry ,takie jak twoj tata mial. Jest od początku wlascicielem w Polsce,a sprowadzone ze Stanow. Ale z nim co kolwiek zrobic to ........
Spróbuj
Za tą cenę to musiał by mieć 1.4 rover
Ja bardziej patrze na stan niż wersję silnikową czy wyposażeniową. Jest drogi, przyznaję. No ale każdy może spróbować się potargować. Pozdro
@@user-kb2le9kw8z należy tą cenę porównać do wartości odtworzeniowej, 15 tyś to koszt robocizny przy blacharce i lakierowaniu nie licząc kosztów części i materiałów.
Hektolitry Fluidolu ML wylane na zgrzewy i fabryczna zaślepka radia nie uzasadniają tak wyśrubowanej ceny. Sentymenty nie są aż tyle warte.
Musicie chyba pikietę zrobić pod mieszkaniem właściciela ;-) bo nie wiem co wnoszą takie komentarze? Jak nie sprzeda teraz to sprzeda za kilka lat gdy caro będzie już malutko
@@colorofroad9174 padło pytanie co sądzimy o cenie to odpowiadamy.
@@pawelbielec1491 to źle sądzicie
Te zabezpieczenia miały sens. Jeśli nikt tu nie zatarł śladów przebiegu to koło 10 jest według mnie wart.
Za 16 tysi to mam 10 szt. Saicento nie do zajechania byłoby i do jazdy na codzień a i zabytek by którego nie ominol. Pozdrawiam.
No coś w tym jest
Powrót do przeszłości, ale cena trochę przesadzona, rozumiem że ze względu na korozję zachowanych egzemplarzy jest coraz mniej, ale za piętnastka dostaniesz piękna E36 w oryginalnym lakierze, a wydaje mi się że niemieckie auto będzie szybciej zyskiwać na wartości.
Kolejny inwestor geniusz :-) pewnie wszak polonezów caro pełno w ofertach wcale tak nie jest, że E36 był popularny w całej Europie .
@@colorofroad9174 to teraz zobacz ile z nich jest dojechana a ile zostało w oryginale. Trupa kupisz na OLX za kilka tys a zobacz na giełdę klasyków po ile chodzą takie w oryginale.
@@adamczyzewski1644 piszę tylko, że skoro model był oferowany w całej Europie to masz większą szansę znaleźć zadbany egzemplarz na innych stronach niż olx .. a na Poloneza masz dość ograniczony rynek ;-)
@@colorofroad9174 Oczywiście, ale w przypadku Poloneza problemem jest korozja a w przypadku E36 traktowanie ich przez kierowców. W pewnym momencie zrobiły się tanie a wioskowe Sebixy zaczęły je katować przez co większość to trupy. Na zachodzie ceny oryginalnych E36 poszły już mocno w górę.
@@adamczyzewski1644 spoko :-) jeśli właściciel nie czuję presji / potrzeby to będzie trzymał ten samochód w garażu
Możesz wydać 30 tys na Poloneza możesz i 4
www.otomoto.pl/oferta/polonez-caro-polonez-caro-1-6gle-ID6Djy8W.html
www.otomoto.pl/oferta/polonez-1-5-polonez-92r-1-5-b-waski-most-ID6DeOO2.html
EMERYT z DARŁOWA super mój ziomek wychowałem się w okolicach PASIONAT HYDRO AKTYW xmv6mk2 bez RUDY luzów.wycieków i pływa 2004r143tysdokumenty 211tys 2020r
Ale to a propos?
@@user-kb2le9kw8z schizofrenii :-)
Koronościema no tak to już zakrawa o Orwella: Covid 1984
👌
Ja bym nigdy nie wierzył w zadne przebiegi deklarowane przez właścicieli czy sprzedawców . Niewiem jak w PL ale w USA bardzo czesto oszukują. Szczegolnie trzeba uważać na auta z leasingu
Myślałem że w usa się tego nie robi na dużą skalę
@@user-kb2le9kw8z oj robi robi . znam kilka osób co rak zrobiły . Ohyda.
6:58 no to jestem pierdolniety :P Polonezem jeżdzę na co dzień od 2 lat i pewnie długo to jeszczę potrwa ;) Samochód jak samochód. Brak wspomy nie przeszkadza, a jak regularnie dbasz to nic się nie będzie psuło
Wszystko spoko jak się jeździ krótkie dystansy. W trasę to już hardkor. No chyba że kilka razy w roku tylko.
Moto kronika biadoli ,jeździło się w długie trasy maluchem ,kantem polonezem i było ok .te auta co są teraz to za 20 -30 lat będą biadolić jak tym w dalekie trasy jeździli.
Dobre zrobiłeś, nie warte 15 000 koła, ludzie przesadzają gdyby to była zadka Corolla albo Honda, mazdą lub golfik 1, ale nie pornolez ulepiony stopą żadna limitowana wersja tylko cham GLI ooo takie Camry to rozumiem
No nic nie rozumiesz :-)
Rzadka to może być kupa a nie Corolla. Miliony tego wyprodukowali.
Corolla to przecież jeszcze większa masówka ;)
@@user-kb2le9kw8z corolle e2 rzuć mi ogłoszenie 📢
@@twingnol dawaj corolle e2 zobaczymy kto dostanie zatwardzenie
Ta cena to jak 5tys zostanie w schowku, ogólnie ceny za polskie auta to lekka przesada ostatnio ktoś chciał sprzedać 126p za 35tys 😂😂sam mam 126p po remoncie w stanie idealnym i chyba musiał bym mu zamontować zlote klamki żeby był tyle wart , to tylko maluch a wart tyle co Lincoln
Jest sporo tańszych Lincolnów ;) 35tys to pewnie za sztukę fabryczną, bez przebytych remontów.
Z ceną ktoś zaszalał, ale sprawa właściciela może wołać ile chce... 🙉
No dokładnie
fajny poldek 12 tysi lepiej dac jak 6 i 10 wjebac na remonty :) pozdro aha osobiscie kupiłbym co innego ale to tylko moje zdanie
Pełna zgoda - są fsjniejsze auta ;)
0:54 - 15k za takiego wgniotka? Dajcie spokój. Szanujmy się. Żeby to jeszcze był Borewicz, a to zwykły, nudny karus... połowa z tych 15k byłaby uczciwa.
Usunięcie tej wgniotki metodą PDR bez lakierowania kosztowałoby ze 400 zł i nie byłoby śladu, więc akurat z tego bym wielkiego zagadnienia nie robił.
@@commosapiens5004 , też bym nie robił z tego sprawy gdyby cena była o połowę niższa. Ale tu wgniotka, tam rysa, tu krzywy zderzak, środek jakoś specjalnie nie kusi świeżością, nieciekawy kolor typu "Śnieg w Katowicach" - wszystko razem mówi mi - daj se spokój, kup sobie lepiej Sandero w gazie. ;-)
@@homopoeticus1 oj panie, porównujesz piernik do wiatraka. To jest polski prawieklasyk. To się kupuje z sentymentu. A sandero to do wożenia kartofli a nie z sentymentu. A tak swoją drogą jeśli już tak utylitarnie podchodzisz do aut, to jest wiele lepszych aut w tej cenie niż sandero ;)
@@commosapiens5004 , no właśnie nie zgodzę się. Sentyment to można mieć do Borewicza czy do 125p. Caro to już późny postPRL. Nic nadzwyczajnego. Tak samo jakbyś miał sentyment do Kadetta czy do Vectry. Mnie tu wogóle sentyment nie chwyta, więc porównuje sobie do Sandero ;) Tak samo nijakie będzie to Sandero za 20 lat jak teraz ten Poldek.
@@homopoeticus1 Heh, Kadetta D z 1982 roku to akurat miałem 20 lat temu i czuję sentyment do tego modelu, więc kiepsko trafiłeś. A sentyment można mieć do wszystkiego, nie zabronisz nikomu. I jestem przekonany, że prędzej czy później takie szerokie Caro też będzie cenione jak aktualnie Borewicz czy 125p. To tylko kwestia czasu. Pytanie czy za 3 lata, 5 czy dopiero za 20. Ale będzie. Borewicze i 125p w pewnym okresie były oddawane na złom bez sentymentu albo sprzedawane w cenie złomu, bo były postrzegane jako bezwartościowe graty. Tak jak aktualnie Caro Plusy czy inne Lanosy. A co jest teraz? Ładne 125p potrafią cenić na 20 tys., a nawet takie wrośnięte w krzaki potrafią kosztować 5 koła. Z Caro będzie to samo, nawet jeśli Ci się to nie podoba.
Te Polonezy po 90tym roku jakoś mnie nie kręcą...o ile w ogóle w przypadku Poldków można mówić o jakimś "kręceniu" poza sentymentem .Ceny za te stare sprzęty są grubo za duże i sztucznie kręcone i jak ta cała plandemia.10 tys to absolutny max za to, a i tak to jest sporo za duża jak na jego faktyczną wartość, nawet sentymentalną. Płacąc takie ceny tylko wspomaga się ich "nakręcanie". Tak naprawde warte 4-5 tys max.
A szerokie Caro bardzo lubię. Mój Tata miał w 95r
@@user-kb2le9kw8z wszystko ok, ale jak dla mnie ceny są chore i sztuczne jak za wiele rzeczy z czasów PRL . Poza tym wole jak auto idzie do pasjonata który go będzie używał. Wszelkim handlarzom mówię nie...
@@jmfjcas6014 ja też unikam aut od handlarzy
Wart swojej ceny :)
😊
Na kupno poldka Cię wzięło 😉👍
No trochę ;)
Zgadzam sie z Toba, ze to noszenie masek i "social distance" to kompletna glupota. A Polonez calkiem ladny.
Dzięki
coś cię na polonezy wzięło , ale nie szkodzi mamy do nich sentyment
No zobaczymy. Może kupię.
Poluje aktualnie na atu w plusie GSI i szlak mnie trafia... Jak ktoś napisze że ma ładne to się okazuje że takie ładne to one nie jest a cena... 8tysi, xD za atu w plusie no kurła. Do tego stojan i facet sprzedający to handlarz który kupił go od dziadka za możliwe że wypłatę a chce zbić majątek na nim, jak się zapytałem jak mechanicznie czy tematy smarno olejne to zero pojęcia. Smutne.
Nie czekałbym aż stanieją ;)
To jest caro mr94 na szerokim moście
Tak
takiego poldka to dzisiaj chyba trudniej znaleźć niż auta klasy premium :D
Nieee ;)
Karakan lub polondżer
Nie rozumiem
Tak,te maski to masakra.To nic nie daje sam minister zdrowia to stwierdził.
Cały temat wirusa jest chyba głupotą...
@@user-kb2le9kw8z Oczywiście że jest.USA walczy od dłuższego czasu z Chinami.Nakładali cła na siebie.I generalnie Chiną i tak nie zaszkodziło.Więc wymyślili coś innego.Teraz chcą tak zrobić żeby z Chin fabryki wróciły do macierzy.Pod pretekstem wirusa.Producenci zobaczyli że przez to nie mogą produkować i cło wyższe.
@@michadelogistyk3450 😳😳😳
Przecież to nie jest warte tyle. Blacha papier, silniki i całe przeniesienie napędu jeszcze gorsze! Ludzie opamiętajcie sie
Zwalniam Cię zatem z obowiązku zakupu ;)
@@user-kb2le9kw8z Nie mam takiego obowiązku. Ja tylko komentuje i dzielę się swoją opinią o tym wynalazku. Chyba można?
@@danoneee730 no pewnie! Ale... każdy se może wystawić za ile mu się podoba ;)
18: 31 no dokładnie 😄
😁
wolałbym tego niebieskiego za 6.5 tyś silnik o niebo lepszy GLI
Ja tam zawsze patrzę na stan zachowania. Silnik i wyposażenie zawsze u mnie na drugim miejscu.
Motobieda już by się zakochał.
Jest bez szans - ja mam żonę
Trochę drogo jak na auto opierdzielone w kilku miejscach pędzelkiem.
W kilkunastu nawet. Ale 10 to bym za niego dał.
Michał Bolec Milowicz z brodą :D
Tego jeszcze nie było ;)
Gościu z całym szacunkiem ale np inne zakazy też nie są ok, tak ciężko założyć maskę na ryja w miejscu publicznym, rozumiem jakieś głupie obostrzenia np zakaz wstępu do lasu ale maska co ci szkodzi a może przez nią będziesz dłużej normalnie funkcjonować
Ty tak normalny jesteś?
Ale ja Ci nie zabraniam chodzić w masce - zielone światło.
Nie wiem czy palisz papierosy ale jeżeli nie to co byś powiedział gdyby ktoś palił przy tobie i np twoim dziecku fajki np w restauracji?
🤯🤯🤯
Za tani?
@@user-kb2le9kw8z podoba mi się polska klasyka.
@@archiegoodwin147 aaa mnie też! Piona!
Mam to samo z kagańcami.
Macie jakiś fetysz bycia psem że tak o tych kagańcach w kółko piszecie? xDDDDDD
👏
✓polonez caro ✓ładny
Wybierz jedno XD
On tyle nie był warty nawet nowy 🙈
😁
mieszkam niedaleko ul deptak 1a
Ooo! To piona!
@@user-kb2le9kw8z teraz znajduje się tam aso peugeota
Z polonezów lubiły ginąć radia.
Mojemu Tacie zarąbali z Poldka radio i potem następne kupil już takie które mógł szybko wyjąć całe i zabrać ze sobą 😁
@@user-kb2le9kw8z
Mój tata w maluchu też miał takie wyjmowane. A z Poloneza to nam chyba z 3 albo 4 ukradli. Kurde ale to były dziwne czasy, zresztą świetnie uchwycone w filmie ,,to ja złodziej". Leciał nawet w piątek na kino Polska.