Dodam, odnośnie potrzeb mieszkańców, że w bliskiej odległości od Pilawy leży Garwolin, miasto powiatowe liczące 25-30 tys. mieszkańców oraz liczne, duże wsie i miasteczka w okolicy. Mieszkańcy Garwolina oraz okolicznych miejscowości od wielu lat korzystają ze stacji Pilawa, dojeżdżając do niej i pozostawiając tam pojazdy. Obecnie funkcjonuje duży parking samochodowy i miejsca na rowery, a kilkadziesiąt lat temu (jeszcze w początkach lat '50) funkcjonowała przechowalnia rowerów z osobową obsługą, która zapewniała bezpieczeństwo pozostawionym dwuśladom. Obecnie parking i miejsca na rowery są monitorowane, a cała infrastruktura jest wyremontowana z udziałem środków UE. Mieszkańcy Pilawy, Garwolina i okolicznych miejscowości licznie korzystają z oferowanych połączeń i pozostawiają pojazdy na (bezpłatnym) parkingu. Tak więc dość dużej skali stacji Pilawa nie można mierzyć tylko potrzebami mieszkańców Pilawy. Jest to ważna stacja dla regionalnych mieszkańców.
Witaj Młodszy. Jak zwykle ciekawie i obiekt znany mi osobiście. Ojciec od lat 60-tych pracował w URP-pie (Urząd Rezerw Państwowych). Więc i moja poźniejsza wiedza o rezerwach strategicznych np. parowozów lub poźnij lokomotyw spaliwowych (i nie tylko) jest calkiem spora. Tak trzymać. Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na kolejne odcinki. Zbyszek
Fajny odcinek. Jeździłem na tą stację jak byłem mały. Jest jeszcze klika ważnych aspektów, ale być może nie można było pokazać ich na filmie. Zaraz obok stacji była duża jednostka wojskowa. Stacjonowało tam w charakterystycznych barakach naprawdę dużo żołnierzy. Były też najprawdopodobniej wspomniane pociągi naprawcze. Do tego do jakiegoś 1990 roku na stacji stał zawsze przynajmniej jeden parowóz, a na peronach były działające przyłącza wody do napełniania parowozów. Do tego w okolicy była duża fabryka przetwórstwa chemicznego - polifarb Pilawa. Za pewne w przypadku W mogła ona przejść z produkcji farb na coś bardziej adekwatnego do sytuacji. Tutaj raczej nie ma przypadku.
To jest jeden z niewielu kanałów na UA-cam, gdzie z przyjemnością czytam komentarze pod filmami. Udało się stworzyć społeczność, która swoją wiedzą i historiami wzbogaca i tak ciekawe materiały. Niestety za mało wiem o historii kolei na ziemiach polskich, aby samemu dołożyć cegiełkę, ale tym bardziej jestem wdzięczny wszystkim uzupełniającym filmy swoimi komentarzami.
Wbrew pozorom w wielu przypadkach (np. moim) ta "wiedza" to wynik szwendań urlopowych i wszelakich innych + przeglądanie googlemapsów, szczególnie w widoku satelitarnym. Tam naprawdę bardzo dużo można zobaczyć. Do tego też grzebanie w necie kolejowym (tematycznie). pzdr
To co mnie bardziej kręci jako geografa, to miastotwórczy wpływ kolei. Pilawa jest jedną z typowych miejscowości, które obecność kolei zmieniła w miasto.
@@PokoleizKuleckim Podobnie stało się w miejscowości Strzemieszyce , skąd ja pochodzę. Otóż tam pierwsza kolej dotarła w 1846 roku i była to kolej Warszawsko-Wiedeńska obecnie od Ząbkowic do Krakowa nr 133. Ale wtedy miała trochę inny przebieg, Od miejscowości Ząbkowice dochodzi do Szczakowej i Krakowa. Około roku 1878 dotarła do Strzemieszyc druga linia kolejowa z Dęblina w stronę Katowic ,a że Dęblin wyedy nosił nazwę ,,Iwangrod'' to taką potoczną nazwę do dnia dzisiejszego ma ta linia kolejowa nr 62. W związku z rozwojem kolei pod koniec XIX wieku zaczęła rozwijać szybciej się nasza miejscowość. Powstało wtedy mnóstwo domków dla Kolejarzy. W budynku dworca kolejowego na piętrach mieszkali też Kolejarze powstały nawet bloki kolejowe oraz parowozownia, która jest do tej pory. Służy obecnie jako Zakład Naprawczy do taboru kolejowych pociągów sieciowych. Obecnie charakter miejscowości nieco się zmienił gdyż kolej nieco straciła na znaczeniu ,a w pobliżu została wybudowana Huta Katowice , Huta Szkła ,, Sen Globen '' i wiele innych zakładów przemysłowych. Pozdrawiam Pana Jakuba oraz Wszystkich Widzów Twojego kanału.
Jak zwykle ciekawy film. Jeszcze nie tak dawno podczas przebudowy linii Lublin - Warszawa cały ruch między tymi miastami został puszczony właśnie po trasie przez odcinek Lublin - Łuków-Pilawa. Miałem okazję jechać. Do jednej rzeczy muszę się przyczepić. W 14:27 miasto na zachodniej granicy to z całą pewnością Kostrzyn a nie Kostrzyń. Wiem bo to moje rodzinne miasto. :). Jednak nie obrażam się. To dość popularny błąd. W ramach pokuty zachęcam drugi już raz do odwiedzenia kostrzyńskiego węzła i dwupoziomowego dworca w Kostrzynie. Pozdrawiam i czekam na więcej.🙂
Jakubie, chylę czoło przed naprawdę wielkim poziomem merytorycznym tego materiału, poziomem przez wielkie P! Miło mi, że odwiedziłeś moją siódemkę :) Odnośnie samej Pilawy to mam nadzieję, że na tych łącznicach doczekam się kiedyś ruchu pasażerskiego regionalnego :)
Dzień dobry. Materiał jako studium przypadku powinien być w celach dydaktycznych skopiowany i rozesłany do ministerstwa, dyrekcji linii kolejowych oraz wszelkich innych siedlisk transportowych ignorantów, mających poprzez swoją decyzyjność szkodliwy wpływ na nasze codzienne życie i jego bezpieczeństwo. Bardzo ważne aspekty w projektowaniu linii zostały bowiem omówione w niniejszym odcinku; z jednej strony przesłanki militarne mające uelastycznić sieć w czasie potencjalnych działań, a z drugiej - sposób trasowania linii tranzytowych, chroniący przed wzrokiem ciekawskich wojskowe eszelony, ale też odsuwający ruch pociągów strategicznie ważnych i mogących być celem ataków - od skupisk bytowania ludności cywilnej. W warunkach pokojowych zaś, takie położenie linii towarowych jak omawianej S-Łki, eliminuje zagrożenia związane choćby z transportem materiałów szczególnie niebezpiecznych. Czym może się skończyć pchanie tego rodzaju ruchu przez miasta lub choćby obszary względnie zurbanizowane, mógł się przekonać dwukrotnie Białystok w czasie wykolejeń składów cystern. Zaledwie kilka lat po drugim zdarzeniu w Białymstoku doszło do wykolejenia pociągu koło Wydmin na Mazurach. Tradycyjnie spadła obręcz z koła bosego jednego z wagonów, ale obecny na miejscu zdarzenia partyjny aparatczyk odpowiedzialny z nadania PiS za kolej - choć z wykształcenia geodeta , wymądralował do kamery, że elektryfikacja i modernizacja linii podniesie jej rangę do i bezpieczeństwo (sic!) Mowa o linii 38 biegnącej przez Ełk, Giżycko, Kętrzyn oraz Korsze, a także przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich stanowiącą dobro o szczególnej wartości turystycznej, estetycznej i ekologicznej. Co by było, gdyby skład zamiast turlać się po de facto podrzędnej linii, pędził setką po zelektryfikowanej magistrali wpisanej w sieć TEN-T i zamiast żywicy, wiózł poważną chemię? Mamy całkowity reset Mazur, przy którym Odra to niewiele znaczący incydent. Niestety wszystko wskazuje na to, że w głowach ludzi którzy formalnie odpowiadają za Państwo i kolej, po tym zdarzeniu nic nie zaświtało w głowach, kropki nadal się nie łączą, a 1+1 to ciągle dwie jedynki tyle tylko że z takim fikuśnym krzyżykiem. Gdy lobbyści branży budownictwa infrastrukturalnego wklepują do głów urzędników pełniących w moim odczuciu dziś wyłącznie już rolę akwizytorów tych branż, myślenie strategiczne schodzi na dalszy plan. Co tam dalszy, ono ucieka daleko za horyzont... Zrobienie dobrze, perspektywicznie i z uwzględnieniem tego co zostało powiedziane w tym odcinku serii "Po Kolei z Kuleckim" choćby nawet za dekadę - byłoby w interesie publicznym, a zdaje się dziś w tym kraju jest on ostatnim uwzględnianym, za którym upomina się już coraz mniejsza garstka sfrustrowanych społeczników. Sytuacja linii 38 na Mazurach pokazuje jak systemowo lekceważony jest interes publiczny. Prace na linii 38 przyspieszyły w związku z projektem Bałtyckiej Ukrainy czyli planowanym korytarzem komunikującym Ukrainę z bałtyckimi portami - docelowo portem w Elblągu. Nie czuję się upoważniony do formułowania uwag w zakresie geopolityki, natomiast strategiczny charakter korytarza zwłaszcza w czasie trwającej wojny na Ukrainie, absolutnie nakazuje jego przeniesienie w lokalizację analogiczną do trasy S-Ł. Taka możliwość ciągle istnieje i do wytyczenia tranzytowej trasy towarowej kapitalnie nadaje się ciąg Olsztyn - Ostrołęka - Łapy i dalej w Klepaczach (lub poprzez wykonanie łącznicy Łapy - Zimochy) wejście w linię w kierunku Siedlec. Obie linie biegną przez tereny odludne, a ciąg oparty o te linie i ich łącznicę zapewniałby ominięcie miast takich jak Ostrołęka, Łomża, Białystok, Hajnówka. Ale co tam bezpieczeństwo publiczne, ekonomia czy wartości kulturowe (o dobrach kultury materialnej linii 38 nawet już nie wspominam) gdy korporacje w obliczu recesji aż przebierają nogami by dorwać się do miodu publicznych zamówień. Kłaniam się nisko dziękując za ważny odcinek - Marcin Banach Pozdrawiam serdecznie ✋ PS. No i nawet taką Pilawę można spieprzyć. Co trzeba mieć za przeproszeniem we łbie, żeby stworzyć tak długie i nieprzyjazne w odbiorze społecznym dojście na perony? A później to zdziwienie malujące się na urzędniczych twarzyczkach dlaczego nikt nie korzysta z kolei, z kolei do której trzeba się przebijać przez labirynty z ekranów akustycznych lub klaustrofobiczne korytarze rodem z horrorów, podczas gdy prywatny bus odjeżdża z przystanku w centrum miejscowości.
Dodałbym jedynie, że kolej jeśli ma pełnić strategiczną rolę to też musi mieć strategiczne finansowanie infrastruktury. Wszak cięcia przełomu wieku były wynikiem właśnie tego, że po 89 roku źródełka "wojskowe" zaczęły wysychać, a koszty utrzymania pozostały.
@@fifi81pl Absolutna zgoda. Albo kolej na serio, albo wcale. Kosztowny i niefunkcjonalny absorbent środków unijnych jest bezsprzecznie zbędnym dodatkiem do państwa z dykty. I oczywiście wizja, bo w tej chwili to jest jakiś przypadkowy patchwork który petryfikuje układ otrzymany w spadku po zaborcach. Proszę zwrócić uwagę na bezsensowność prowadzonych inwestycji. Railbaltica przez Białystok i Ełk, a szprycha "mazurska" przez Ostrołękę i do sezonowego Giżycka. Tymczasem linie pospieszne prywatnej komunikacji autobusowej od kilkunastu lat wskazują gdzie są największe potoki (Ełk - Grajewo - Łomża - Warszawa). Gdyby tak poprowadzić linię Railbaltica od stacji Małkinia na azymut przez Łomżę (z obejściem miasta od strony wschodniej i ze stacją na wysokości przedłużenia ulicy Piłsudskiego za Zambrowską), następnie przez Grajewo i dalej Ełk, Olecko, Suwałki z umiejętną dystrybucją usługi dostępnej w węzłach z wykorzystaniem skomunikowanej kolei regionalnej, byłoby na miarę cywilizowanego świata. A tak, to tradycyjnie w polskim stylu zostało spieprzone na etapie projektowania niczym druga linia warszawskiego metra i tramwaj przy Redutowej.
Panie Marcinie - nieustanne pokłony za Pańskie wyśmienite komentarze, które wnoszą więcej, niż same filmy. W przypadku S-Łki widać również, że nie da się mieć wszystkiego: albo mamy linię tranzytową na uboczu, albo mamy wydajny ruch pasażerski - perony przystanków i stacji na S-Łce porosły zielskiem, gdyż linia biegnie właśnie przez tereny odludne, nie zbiarające docenialnych potoków pasażerskich... choć z drugiej strony, gdy kolej regionalna nie jest już mierzona w liczbie EN57 w składzie, szynobus dowożący do Skierniewic, Czachówka, czy właśnie Pilawy, mógłby być wartą rozważenia opcją... Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie.
@@PokoleizKuleckim Ależ tak. Mówimy przecież o priorytecie towarowym czy nawet specjalizacji linii, a nie o wykazywaniu, że ruchu pasażerskiego "niedasieee". No właśnie by się dało i to całkiem sensownie oraz adekwatnie do skali i kierunków ciążenia. Szynobus Pilawa - Skierniewice powinien być skomunikowany z pociągami osobowymi KM na linii radomskiej tak, aby na przystanku Czachówek Dolny meldował się około 10 minut po przyjeździe składu z Warszawy i na tyle samo przed odjazdem pociągu do Warszawy. Ciężko powiedzieć żeby pociągi KM kursowały w takcie, ale tak się składa, że na przystanku Czachówek Górny pociągi z Warszawy są mniej więcej 15 - 20 po każdej godzinie, a do Warszawy około 40 po. Zatem idealne warunki do skomunikowania - szynobus powinien być 30 min. po każdej godzinie. Na linii S-Ł powinna powstać większa liczba kompaktowych przystanków dostosowanych długością i wysokością do niskopodłogowego szynobusu, funkcjonujących w trybie "na żądanie" (lekki, kompaktowy tabor umożliwia taką opcję). Niemal jestem pewien sukcesu takiego rozwiązania.
Po jednym z odcinków byłem pod Puławami w miejscu, gdzie przygotowano kolejową przeprawę pontonową. Teraz Piława i okolica wchodzi na listę. Świetny odcinek.
Nie tylko tory kolejowe miały znaczenie militarne - lecz kolejowa łączność telefoniczna ( sieć ) była tak zaprojektowana i rozbudowana że można było dzwonić nawet do budki dróżnika w szczerym polu z dowolnego miejsca gdzie kolej miała telefon - i czy wspominałeś że skrzynki przy torach z wielką literą T oznaczały telefon i często dogodne miejsce do styku łączności polowej wojsk z wielką siecią kolejowa - tyle że to mało widoczny i nie bardzo filmowy kawałek żelaznej drogi ... ps. Kolej dysponowała też radiostacjami krótko i średniofalowymi średniej mocy (lampowymi oczywiście odpornymi na szok elektromagnetyczny) w całej Polsce ( dyrekcje i największe węzły ) co mogły w razie potrzeby przejść na potrzeby czy to armii albo rządu . Budynek dyrekcji PKP na Pradze - jest tego przykładem - jeszcze kilkadziesiąt lat temu miał na dachu zestawy dipoli na KF i SF i być może nawet na zakres długofalowy w niewielkim zakresie . Dlatego m.innymi ten budynek po wojnie był wybrany na pierwszą siedzibę komunistycznego rządu w Warszawie . Pozdrawiam twórcę tak ciekawego kanału wielce serdecznie !
Ha! Dokładnie! Łączności zazdrościły kolei wszystkie służby; w wiosce mogło nie być ani jednego telefonu, ale dróżnik na przejeździe miał, jak najbardziej. Wśród pociągów "wojennych" były też POŁ-y, czyli pociągi odbudowy łączności, które miały zapewniać działanie komunikacji, ale też odbudowę urządzeń zabezpieczenia ruchu kolejowego. Piękny komentarz. Dziękuję.
Kilka lat temu, przez kilka tygodni, łącznicą Jaźwiny - Żołnierka jeździł TLK "Ustronie" relacji Kraków Gł. - Kołobrzeg (tylko w jedną stronę). Posterunek istniał jeszcze kilkanaście lat temu. Co ciekawe, dyżurnym ruchu towarzyszył pies. Pamiętam, że buda po tym psiaku ostała się dłużej niż sam podg, co było widać z przejeżdżających pociągów.
Pilawa nie tylko brzmi jak Piła! 😉 Opisywany odcinek skojarzył mi się z torem łączącym między stacją Piła Gł. a posterunkiem odgałęźnym Piła Północ. Zresztą pilski węzeł wydaje się być podobnie funkcjonalny, jest nawet dawna stacja rozrządowa (chyba z górką!). Dla mnie największym brakiem jest niemożliwość utworzenia połączenia z Gdańska przez Chojnice i Piłę do Poznania. Uprzedzając - znam plany rozbudowy stacji o dodatkowe rozjazdy koło mostu nad Gwdą. 👌 Na pewno warto by było stworzyć tam podobny materiał.
Panie Jakubie - odnośnie takich łącznic omijających stacje dla ruchu wschód - zachód warto wspomnieć (mapka z 14:27) o łącznicach omijających Wielbark i Działdowo - umożliwiały szybki przejazd bez zmiany czoła i z pominięciem tych stacji dla odcinka Ostrołęka - Grudziądz / Toruń. Wydaje mi się też, że w podobnym celu zbudowano "objazd" stacji Skandawa (jako pierwszej za granicą i potencjalnie narażonej na zniszczenie) przez Frączkowo (Anielin Gradowo) do Modgarb.
Jak najbardziej! Celne spostrzeżenia. Północna trasa właśnie z tych obejść korzystała, nimi też podróżowało paliwo i odpady atomowe z Niemiec. Bardzo dziękuję!
18:35 na M1 stacja Wierzbno jest ostatnia z wrotmi p.atomowymi, na M2 to nawet mam wątpliwości, czy są rezerwy materiałowe na zabezpieczenie p.powodziowe stacji C13 Powiśle. Na Młocinach spokojnie można było wyjechać na poziom terenu i wpiąć się w układ torowy huty, nawet bez podrażania, bo ostatnie kilka stacji M1 mogło iść po terenie. Problemem był brak przystosowania sładów, chyba tylko Serii 81, do warunków atmosferycznych (np. w Paryżu tego problemu nie ma). Wcześniej zakładano, że do sieci metra będą dwa wjazd z kolei, jakiś czas temu od tego ostąpiono - imho błędnie. Może się okazać, że za kilkanaście lat STP Kabaty skanibalizują developerzy a jedyne połączenie M z koleją będzie z STP Mory.
@@PokoleizKuleckim Zdecydowanie tak jest, jest mniejsza niż GPL-1 (ale nie aż tak jak w Londynie :) ), a na metrze tylko tory na STP (skrajnia, promienie łuków i geometria rozjazdów) prowadzące do placu składowego spełniają ww. Nie zmienia to faktu, że zaadaptowany skad na szpital z trakcją zenętrzną poza metrem mógły się ewakuować bezpośrednio w tunele.
Nadmiarowość to jedno, alternatywa w kontrze do nowoczesności - może się okazać jedynym wybawieniem w nietypowej sytuacji. Wszak trudniej zniszczyć coś sprzed wieku, niż delikatną elektronikę z czasów współczesnych. Fizyka jest nieubłagana.
Na jednym z niemieckojęzycznych forów dla zainteresowanych historią techniki i komunikacji przeczytałem kiedyś, że w czasach zimnej wojny w Niemczech Zachodnich a także w Szwecji utrzymywano w pogotowiu podstacje trakcyjne w postaci kilku wagonów (rozdzielnia WN, transformator, rozdzielnia napięcia trakcyjnego), aby w razie konfliktu zbrojnego można było nimi szybko zastąpić zniszczone stałe podstacje. Uważano, że w przeciwieństwie do zniszczonych torów i trakcji podstacje są trudniejsze do odbudowy. Takie przewoźne podstacje przechowywano w dobrze zamaskowanych miejscach, a w Szwecji w tunelach wykutych w skale. Ciekawe, czy coś podobnego istniało w Polsce.
Wedle mojej wiedzy przewidywano naprawę sieci, ale trzonem trakcyjnym w razie "W" miały być lokomotywy spalinowe i parowozy właśnie. Naprawa sieci, a przede wszystkim - dostarczenie energii do tejże - to byłoby wielkie wyzwanie w wojennych warunkach.
14:28 Na zachodzie jest stacja KOSTRZYN, a miejscowość nazywa się Kostrzyn nad Odrą. Jednak w starych dokumentach i mapach widnieje Kostrzyń. Ciekawe kiedy i dlaczego zmieniono nazwę. Przy okazji zapraszam w te rejony, bo mamy tu dwupoziomową stację.
Mówimy tu o województwie lubuskim. A co ciekawe w województwie wielkopolskim jest miejscowość Kostrzyn, ale tam stacja ma nazwę Kostrzyn Wlkp. Na odwrót.
Fajnie opowiadasz. Przyjaciół się wybiera A braci masz takich porąbanych jak się urodzą. Ale i tak będę oglądał Twoje programy. Czas rozburtowania węglarki do platformy to 58".
Czyżbym właśnie się dowiedział, dlaczego aż do lat 90-tych parowozy były ciągle u nas używane na niektórych liniach? Cóż, jeśli tak, to swoiste szczęście w pechu, może dzięki wojennemu obłędowi tyle się ich zachowało ku uciesze koneserów 👍🏻
Super, dzięki. Właśnie też kilka tygodni temu zwiedziałem tę stację. Szkoda, że dworzec dla pasażerów jest dość ubogi - czyli aktualnie perony są odnowione i bardziej funkcjonalne niż sama stacja.
Kolejny konkret, elegancko. Szkoda, że tylko stolica. Nawet nie wiesz jakie piękne są dolnośląskie koleje. Warszawa powoli zaczyna już nudzić xd. Oglądałem każdy odcinek i życzę jak zawsze wszystkiego dobrego i powtarzam: najlepszy kanał na yt o polskiej kolei.
To może coś o tunelu pod Białą Górą na lini nr 8 któego wcale nie trzeba było budować, ale też powstał na wypadek W, tylko że po to aby ruch zablokować
Bardzo ciekawy monolog. Dziękuję. Dodam że lokomotywy serii M62 w ZSSR były skupione na drogach żelaznych zachodnich regionów ZSSR. Było to zrobione też w celach W. Lokomotywownie zachodnich regionów były przygotowane na szybkie przerobienie wózków tych lokomotyw na 1435 mm. No i M62 już był w gabarytach europejskich toru normalnego, więc kazano je służyć na zachodzie wielkiego dmuchanego NIC. Pozdrawiam!
O to to... A wszystkie lokomotywy budowane w Polsce od pewnego momentu obowiązkowo miały gniazda do sprzęgów SA-3... obsesja! Trzymajcie się, nie dajcie się!
@@PokoleizKuleckim Gniazda sprzęgu centralnego... nie koniecznie SA-3. Kojarzysz ten dziwaczny sprzęg w Stacji Muzeum? No to właśnie po to... przynajmniej teraz jesteśmy gotowi na rewolucję, którą szykuje ERA.
@@fifi81pl - jak najbardziej, choć w tamtych realiach SA-3 był strategicznie wdrożonym rozwiązaniem. Ten w Stacji Muzeum to jeden poziom wyżej, bo jest zintegrowany ze sprzęgiem pneumatycznym.
Nazwa "Żołnierka" wzięła się ze względu na istniejące w tym miejscu magazyny wojskowe w latach 1944-45 (a może i kilka lat potem). Były magazyny dla wojsk mających atakować na zachód.
Z pilawskich ciekawostek historycznych i kolejowych dodam coś jeszcze o samym budynku dworca w Pilawie. Ten budynek, który widać obecnie w Pilawie, to nie jest oryginalny dworzec Kolei Nadwiślańskiej. Ten jest - na co zwrócił Pan inżynier uwagę - konstrukcji szkieletowej, a konkretnie szachulcowej. Tego typu domy wskazują dobitnie na ich pochodzenie albo przynajmniej na pochodzenie architekta. No właśnie... Ten wciąż działający w swojej użytecznej funckji budynek dworca w Pilawie został zbudowany w latach 40. XX w. przez Niemców. A konkretnie to przez osadników niemieckich, których osiedlono w Pilawie w czasie hitlerowskiej okupacji. W 1944 r. osadnicy niemieccy zostali z Pilawy ewakuowani, a dworzec szachulcowy - pozostał. Dziś ten budynek jest ewenementem na linii nr 7, bo nie ma w sobie nic: - ani z carskiej architektury drewnianej sięgającej początków tej linii w XIX w.(np. Życzyn, Dęblin, jeszcze trochę Otwock - w Otwocku chodzi budynki mieszkalne dla pracowników kolei i domek dróżnika), - ani z architektury klasycystycznej (np. dworce w Otwocku czy Lublinie), - ani z modernistycznej (przystanki kolejowe między Międzylesiem i Świdrem), - ani z architektury peerelowskiej z lat 70. czy 80. XX w. (np. dawne zabudowania w Rudzie Talubskiej czy Garwolinie). On przypomina np. budynki stacyjne na Kaszubach albo na Pomorzu Zachodnim czy gdzieś na wschodnim wybrzeżu Bałtyku w dzisiejszej Republice Federalnej Niemiec. Szczerze pisząc, to mocno obawiałem się, że podczas modernizacji LK 7 między Otwockiem i Lublinem ten niemiecki dworzec w Pilawie zostanie zastąpiony dworcem modułowym, np. takim jak w Nidzicy, albo w ogóle zniknie (że zastąpią go wiaty peronowe stawiane według szablonu na całym odcinku zmodernizowanych stacji i przystanków LK 7 między Otwockiem i Lublinem). Mam nadzieję, że to uzupełnienie usatysfakcjonowało Pana inżyniera. :) Pozdrawiam serdecznie RS
Cudowne uzupełnienie, dziękuję! Aby się zrewanżować dodam jedynie, że opuszczony budynek prostokątnej hali lokomotywowni też jest pochodzenia niemieckiego. Niemcy budowali hale prostokątne, gdyż obrotnica była uważana za najsłabsze ogniwo - wysadzenie obrotnicy mogło skutkować unieruchomieniem dużej liczby odciętych od sieci lokomotyw. Stąd niemieckie wojenne hale prostokątne.
We wszystkich przewodnikach jest napisane, że dworzec został zbudowany w 1887 roku. Takie informacje widnieją w rejestrze zabytków. Być może ten mur pruski jest jakoś, nie wiem jak , powiązany z przekazami miejscowych że Pilawa to osada pierwotnie niemiecka. I rzeczywiście można znaleźć tu spolszczone niemieckie nazwiska lub typowe niemieckie.
@@sylwiajasiak205 tak jest napisane w przewodnikach, ale to jest mało prawdopodobne, żeby ten dworzec, który widzimy dzisiaj, był dworcem oryginalnym. Teraz napiszę argumenty za i argumenty przeciw. Za: 1) w Pilawie była dosyć mocno rozwinięta diaspora niemiecka już w okresie budowy Kolei Nadwiślańskiej, czyli w latach 1874-1877. Wiązało się to przede wszystkim z osadnictwem Olędrów nad Wisłą między ujściem Pilicy a Warszawą. Na wysokości Pilawy osadnictwo nadwiślańskie z rejonów pogranicza dzisiejszych Niemiec i Niderlandów jest bardzo widoczne w zabudowie, kanałach, nasadzeniach roślinnych i nazwiskach. Okolice Radwankowa, Sobień, Otwocka, Karczewa, Ostrówka - tam do dziś są tego namacalne ślady. Poza tym osadnictwo niemieckie w Pilawie w tamtym czasie wiąże się z magnesem położonym daleko od Wisły, czyli hutą szkła założoną w Trąbkach przez czeską rodzinę Hordliczków. Ona z pewnością przyciągała imigrantów fachowców z Niemiec albo nawet nie tyle z Niemiec, co Niemców fachowców od szkła żyjących w Czechach (np. z terenów Sudetów). Dodatkowo stacje w Pilawie oraz Mirwaniu (dzisiaj to jest chyba Ruda Talubska albo Garwolin) specjalizowały się w ekspedycji w świat drewna z lasów Hordliczków. W Pilawie była nie tylko stacja, lecz także tartak. W którym mogli pracować głównie ci osadnicy niemieccy. 2) Niemcy (wojsko pruskie) okupowali te tereny podczas I wojny światowej. Bardzo mocno eksploatowali okoliczne lasy. Powstał wtedy w Pilawie nawet drugi tartak. To był wprost rabunek lasu i drewna. Do tego Niemcy potrzebowali dodatkowych fachowców, oczywiście nie miejscowych, lecz Niemców. I to wtedy prawdopodobnie w Pilawie pojawiła się najliczniejszą grupa osadników z Niemiec. I oni zostali co najmniej do 1939 r. I to oni mogli ewentualnie naprawić wtedy, wyremontować szachulcowy dworzec (jeśli zakładamy, że powstał on w 1887 r., czyli w 10. rocznicę uruchomienia Kolei Nadwiślańskiej). Przeciw: 1) ten budynek chyba nie jest z muru pruskiego, lecz z szachulca (w drewnianym szkielecie wypełnieniem chyba nie jest czerwona cegła, lecz mieszanina torfu, gliny i innego lepiszcza, następnie tynkowana i bielona wapnem). Takie domy są trwałe, ale bez fachowej obsługi i remontu szczezłyby najpóźniej w latach 70. XX w. (gdyby zakładać, że dworzec powstał w 1887 r.). 2) dworzec w Pilawie został poważnie uszkodzony, jeśli nie zniszczony całkowicie, podczas I wojny światowej. Wtedy odbudować go mogli ci sprowadzeni w 1915 r. niemieccy osadnicy, specjaliści tartaczni. Stawiam dużo, że dzisiejszy dworzec w Pilawie powstał najwcześniej w 1915 r. Ale nie idę va bank, bo... 3) kiedy po wybuchu II wojny światowej w 1939 r. znów do Pilawy przyszły okupacyjne wojska niemieckie, to władze okupacyjne postanowiły tych starych puławskich Niemców (tych pochodzenia olęderskiego, rodziny Niemców osiadłych za Hordliczków, Niemców osiadłych po 1915 r.) przenieść do Reichu. Niektórzy z nich wracali do Vaterlandu dobrowolnie, opornych hitlerowcy przesiedlali przymusowo, bo byli podejrzani o zbytnie ich spolszczenie. Natomiast jednocześnie hitlerowcy dbali o dalsze utrzymanie niemczyzny na tym terenie. Domy przesiedlonych starych Niemców z Pilawy i Trąbek - oraz domy wymordowanych Żydów w Parysowie - zajmowali albo Niemcy przywiezieni z Reichu, albo - co było znacznie częstsze - Volksdeutsche przywiezieni tu z pogranicza, czyli Mazur, Pomorza, Kaszub, Litwy, a także Niemcy z Besarabii. Wiem coś o tym, ponieważ u jednego z takich Niemców w Parysowie był "przyspisabiany" do bycia prawdziwym Niemcem dziadek mojej żony. On był małym chłopcem z zamojskiej wioski, którego hitlerowcy uznali za spełniającego kryteria aryjskości. Był młodym, dobrze rozwijającym się niebieskookim blondynem. Dlatego hitlerowcy oderwali go od jego licznej polskiej zamojskiej rodziny i wysłali go do osadniczej rodziny niemieckiej do Parysowa oddalonego kilkaset kilometrów od Zamościa. Dziadek mojej żony to klasyczne Dziecko Zamojszczyzny, które wycierpiało niemożebnie swój przymusowy pobyt u Niemca w Parysowie. I ja stąd wiem, że tych nowych Niemców w Pilawie i okolicach było między 1939 a 1944 r. sporo. I że nie szczędzili sił (często sił swoich niewolników), by budować tu swój Heimat. 4) z tego okresu, czyli lat 1939-1944, pochodzi też lokomotywownia w Pilawie. Jest niemiecka, z okresu II wojny światowej. Nie wiem, czy podczas tego okresu dworzec Pilawski ucierpiał. Stawiam - i tu już prawie va bank - że został jednak zbombardowany przez Niemców we wrześniu 1939 r. A potem, między 1940 a 1944 r., został przez tych ostatnich osadników niemieckich, za Hitlera, odbudowany w kształcie, jakim go widzimy dzisiaj. Czyli powiedzmy, że dziś ma około 80 lat. Jeśli popatrzymy np. na domy szachulcowe (a także te z muru pruskiego) na Pomorzu Środkowym z tego okresu (lata 40. XX w.), to one przy jakotakim ich remontowaniu przez ich nowych polskich lokatorów wyglądają mniej więcej tak, jak dzisiaj dworzec w Pilawie (taki jest ich stan). Natomiast domów w kratę z końca XIX w. już tam nie ma. A te z lat 1914-1920 są tylko ruinami. Dlatego uważam (choć tego nie badałem ani w archiwach, ani szpachlą i pędzelkiem), że ten dworzec pilawski, który widzimy dziś, to jest budynek, który został wzniesiony przez Niemców w latach 1940-1944.
@@robertstepien3787 Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jestem pod wrażeniem Pana wiedzy. Miasto Pilawa powinno Panu zlecić przeprowadzenie rzetelnych badań nad historią miasta i dobrze za to zapłacić. Pamiętam że na obecnym cmentarzu w Pilawie było kilka bardzo starych poniemieckich grobów sprzed założenia parafii w Pilawie ( mieszkańcy Pilawy po wojnie grzbani byli w Trąbkach/Hucie Czechy). Rzeczywiście parowozownia którą niegdyś było mi dane nielegalnie zwiedzać to niemiecka porządna robota. Imponująca budowla - szczególnie górne piętra. Obok obecnego tartaku (ul przemysłowa) do niedawna był poniemiecki budynek w którym mieściła się transformatorownia. Za Niemca chyba tam były silniki diesla? Z drugiej strony stacji (wylot szlaku na Dęblin na wysokości jednostki wojskowej) jest jeszcze poniemiecki budynek (chyba była to nastawnia?) Jeszcze ma dach z ceramicznej dachówki.
Kiedyś odwiedziłem Archiwum Akt Nowych. Znalazłem jakieś notatki Inspektora Bezpieczeństwa Kolejowego w którym była mowa o posterunku blokowym Grabianka (wieś miedzy Jaźwinami a Osieckiem). W 1977r. funkcjonowal także posterunek blokowy Warszówka. Tak wiec sporo się działo na SŁce. Co do nazwy Żołnierka, wydaje mi się, że pojawiła się ona z uwagi na pobliskie groby partyzantów w lesie.
Na przedwojennych mapach Polski występowała miejscowość Piława/Pilawa z języka polskiego,Pillau z języka niemieckiego a po zakończeniu drugiej wojny światowej ,występuje w zasadzie tylko w jednym języku i to ruskim/rosyjskim jako Bałtijsk.Tak to czasy się zmieniły....Chodzi Mi o port morski a w zasadzie morską bazę wojskową koło ,notabene,Królewca,Konigsbergu,Kaliningradu....
ok. 21 minuty: elektryfikacja linii do Lublina to połowa lat 60; linii Skierniewice -- Łuków początek 70; pociągi zbiorowe bywały prowadzone parowozami nawet "pod drutem" jeszcze w latach 80 (sam widziałem taki na SŁ w Tarczynie w lecie 83 albo 84); toż eszelony wojskowe (które za PRL potrafiły kursować bardzo dziwnymi trasami robiąc np. ponad 150 km by przewieźć wojsko efektywnie o 40). Przypuszczam zatem, że infrastruktura do wodowania parowozów w Pilawie mogła być w użyciu jeszcze niespełna 40 lat temu. NB. Obecna infrastruktura kolejowa w Pilawie jest konsekwencją przebudowy linii nr 7 w ostatnich latach; poprzedni układ torowy różnił się znacząco, np. linia 12 miała własne perony które przy okazji przebudowy zlikwidowano zaś LK 7 dysponowała tylko jednym peronem wyspowym za którym od strony Garwolina były tory odstawcze dla pociągów aglomeracyjnych (od elektryfikacji linii od Owocka używane tylko przez EZT ale mające jeszcze rozjazd na końcu umożliwiający obieg parowozu). NB2: linia 13 w czasie gdy odcinek Otwock Pilawa był jednotorowy była wykorzystywana także przez pociągi dalekobieżne; w związku z przebudową torów między Wawrem a dworcem Wschodnim może być tak i teraz (trzebaby sprawdzić w rozkładzie jazdy). NB3: Gdzieś kiedyś czytałem że w latach 50 sowieccy stratedzy zażądali od PKP przygotowania 5 linii dofrontowych dostosowanych do skrajni rosyjskiej oraz 3 rokad. Nie wiem jak te linie miały przebiegać, ale wydaje mi się że pewną wskazówką może być dziwaczny z punku widzenia polskich potrzeb transportowych przebieg linii dwutorowych na Pomorzu. Bo niby dlaczego magistrala Szczecin -- Koszalin -- Gdańsk jest po większej części jednotorowa a dwutorowa jest linia Runowo -- Szczecinek -- Chojnice mająca raczej nikłe znaczenie gospodarcze? (faktycznie za PRL obsługująca sowiecką infrastrukturę wojskową, ale w czasie pokoju i do tego celu jednotor by wystarczał).
Już Ci opowiadam dlaczego linia Szczecin - Koszalin - Gdańsk po części jest jednotorowa.Była 2 torowa ale ruskie zabrali drugi tor po wojnie . Dziadek po wojnie mieszkał przy torach i opowiadał jak rozbierali.
@@dareksmagowski7472 Owszem, wiem o tym. Ale czemu nie odbudowali drugiego toru na tej, a odbudowali na tamtej, tak jakby komuś zależało na dwutorowym ciągu Królewiec -- Szczecin omijającym Trójmiasto?
@@PokoleizKuleckim na linii Gdańsk- Szczecin, od Białogardu w stronę Szczecina jest doskonale widoczne że to była linia dwutotowa ( szerokość nasypu,przeprawy mostowe na dwa tory , i przebieg toru nie jest centralnie po nasypie tak jakby czekano na drugi tor) .Jakby miał Pan kiedyś chęć odwiedzić stację w Białogardzie zapraszam.
No w obecnym kryzysie parowowozy to dobry pomysł na zastąpienie,przynajmniej dopóty się gospodarka na stabilizuje i nie zejdą ceny w dół elektro i spalinowozów.
Czy możesz podać linki lub udostępnić instrukcje przebudowy Węglińcu (pamięć świadka już nie taka...) w wykorzystaniu do ruchu parowozów. Wszystkie dostępne parowozy przegrupowano do Węglińca i pracowały w normalnym ruchu szlakowym zamiast lokomotyw spalinowych i elektrycznych. Taka ciekawostka.
Szanowny Autor zakupił chyba jakiegoś "klawisza", bo tło muzyczne z gitarowego "brum-brum" się zmieniło się na elektryczne "bippipip" :). A materiał jak zwykle klasa.
Witajcie moim zdaniem bardzo ciekawy odcinek. Pokazuje bowiem A ciekawe aspekty którymi można poprawić funkcjonalność węzłów kolejowych. Ciekawe tylko dlaczego w stronę Warszawy jest 40 pociągów a w stronę Skierniewic zostały wszystkie zlikwidowane przecież tutaj też mieszkają ludzie. Można pogodzić i nie towarową z kilkoma chociaż pociągami osobowymi.
Nie wystarczy, że są ludzie i linia kolejowa. Jeszcze ta linia musi prowadzić w kierunku, w którym ludzie jeżdżą. Bo droga w takim kierunku zazwyczaj istnieje. Jeszcze jak na SŁ był prowadzony ruch osobowy zdarzyło mi się jechać do Puszczy Mariańskiej. Fakt, sobota czy niedziela we wrześniu (wycieczka do lasu) ale w całym składzie ze Skierniewic poza mną byli tylko kolejarze... Gdy KM reaktywowały ruch do Góry Kalwarii uruchomiły też pociągi do Pilawy przez Osieck i bardzo szybko z nich zrezygnowały bo okazało się że wożą powietrze.
To rzadkość we współczesnych "internetach". Za każdym razem jestem pod wrażeniem nienagannej polszczyzny Drogiego Autora, i to zarówno na poziomie bogactwa językowego precyzyjnych wyrażeń, jak i gramatyki zdania, jak i stylistyki, jak i starannej dykcji, a kończąc (czy nawet w gruncie rzeczy NIE kończąc) na prawidłowej intonacji wypowiedzi (bez tak powszechnego, irytującego, pretensjonalnego tefałenowego zaciągania). Utwierdza to tylko moje - jako zawodowego językoznawcy - dawne spostrzeżenie, że humaniści stosunkowo często nie potrafią prawidłowo liczyć - natomiast inżynierowie stosunkowo często potrafią prawidłowo mówić... 😉
Tego pan Kulecki może nie wiedzieć ale linia w kierunku Mińska Mazowieckiego była wykorzystywana dla ruchu pasażerskiego w czasie remontu Lini Lublin - Warszawa przed kilku laty
Dość długo przed remontem pociągi do Lublina jeździły przez Mińsk Mazowiecki. Jako mieszkaniec Otwocka (pospiesznie się tam zatrzymywały) kiedyś wsiadłem do takiego... wracałem osobowym z Pilawy
W tym roku władze woj. Mazowieckiego informowały o rozpoczęciu rozmów z PKP PLK w sprawie budowy infrastruktury pasażerskiej dla lini nr 13. Sama linia nr 13 wraz z linia nr 10 również stanowi kolejową obwodnicę Warszawy.
Dziękuję. Nie znam się, to się wypowiem: S-Łka jest używana wyłącznie w ruchu towarowym, zaś kierunek Otwock to wyłącznie ruch pasażerski… nie było pewnie takiej potrzeby. Nawet gdyby któregoś dnia S-Łką ponownie ruszyły pociągi osobowe, to naturalnym byłby przejazd przez Pilawę, nawet ze zmianą czoła.
Panie Jakubie, na Pana schematach brakuje jeszcze jednej możliwości połączeń między liniami a mianowicie LK7 a LK13. Jadąc od Otwocka przed PO Augustówka odchodzi nasyp w stronę LK13. Widać ten nasyp wyraźnie nawet na Mapach Google.
Jest tutaj jeszcze jeden nasyp widoczny z satelity i chodząc pieszo po lesie. Po położeniu toru pozwalalby z otwocka skrecac od razu w kierunku Mińska. Szkoda że nic na jego temat nie mogę znaleźć. Obok wsi Augustówka
Normalnie kiedyś na miejscu tego nasypu były tory kolejowe. Na mapach z I wojny światowej są one zaznaczone. Na mapie z 1922 jeszcze występują, ale już w późniejszych czasach tory kolejowe prawdopodobnie zostały rozebrane. Na mapach z przed II wojny światowej jest zaznaczony tylko sam nasyp, tak samo jak na mapie rosyjskiej z 1959 r. Dlaczego zdecydowano się na rozebranie tych torów? Odpowiedź ciężko będzie wskazać.
@@adamantosiewicz3106 Potężny błąd! Tory o których napisałem istniały do 90-tych lat, osobiście je widziałem, były normalnotorowe, rozebrane po odejściu Armi Czerwonej niezwyciężonej. Kolejka Wawer -Zegrze wiadomo że istniała, była wąskotorowa , i nikt pewnie już nie żyje kto ją pamięta
Wspomniana łącznica, po której pozostał nasyp nie wnosi nic pod kątem zabezpieczenia na wypadek wojny - łatwiej zdjąć wysadzone resztki wiaduktu, niż budować tor. Dodatkowo, sądząc po promieniu łuku - to pozostałość po budowie trasy wg. pierwotnego projektu, przed powstaniem nasypu w kierunku Otwocka.
Ach, przypomnialo mi sie, ze w kwestiach militarno-kolejowych bylo kiedys takie pojecie jak "rejon wymiany". Bylo to miejsce, gdzie spotykaly sie tory normalne i szerokie. Przy naszej wschodniej granicy byly takie w okolicach Siemianowki i Przemysla. Jesli dobrze wysledzilem, to uklad torowy bywal tam taki, ze do peronu dochodzily z jednej strony tory normalne, a z drugiej szerokie. Te miejsca dosc dobrze widac nawet dzis na googlowych zdjeciach satelitarnych, choc dzis funkcje maja one nieco inne niz planowano pierwotnie.
W mojej okolicy jest taki jeden - Wojskowy Rejon Przeładunkowy w okolicach Chruściela (na potrzeby przeładunku z kierunku Kaliningradu do Elbląga) - ukryte w lesie 4 bocznice, po 2 w każdą stronę, różnej długości. Rampa, po jednej stronie tor 1435, po drugiej 1520.
Dokładnie tak. Były Stałe Rejony Przeładunkowe (SRP) i Zapasowe Rejony Przeładunkowe (ZRP). Przeładunek z toru szerokiego na normalny był jedną z najtrudniejszych, najbardziej wpływających na wydajność systemu, czynności w całym łańcuchu transportowym. Dziękuję!
Cykl realizacyjny odcinków zwykle ciągnie się w miesiące, czasem w lata. Robię to po nocach i cierpię na syndrom modelarza: łatwiej się zbiera materiał, niż wykańcza. Montaż dwudziestominutowego filmu to ileś godzin siedzenia, czyli wiele nocy.
Witaj Jakubie... Co do wspomnianych baz rezerw... W Sufczynie, parę lat temu leżały jeszcze za podwojnym ogrodzeniem fragmenty przęseł i konstrukcji nośnych...Teraz to albo przenieśli albo zezłomowali...Jak kompa reanimuję, to postaram sie wygrzebać fotke z okna składu do Lublina... Pozdrawiam,... ps. odcinek jak zawsze prima sort😃👍
Polska niestety utraciła jakiekolwiek rezerwy. Tutaj już nawet nie wspominamy wojnę atomową. Obecnie jest potrzeba przewiezienia węgla porty-reszta kraju. Wszystko co było by potrzebne poszło na żyletki. Na wchodzie bez zmian. Rezerwy BR52 i M62 tam gdzie miały być to i są. Ciekawe, że kiedyś był problem transportu węgla Śląsk-porty a obecnie jak by o 180 stopni jest kłopot na kierunku statek, port- reszta kraju.
Właśnie... okazuje się, że strategiczne potrzeby nie wygasają, a mogą jedynie czasowo być niepotrzebne... a potem przychodzi kryzys i brak przygotowania mści się bezlitośnie.
@@PokoleizKuleckim Dokładnie tak. Obecni "decydenci" (tutaj taki mocny cudzysłów bo jacy to decydenci co niczego nie potrafią i to nie chodzi o daną partię ale od 30 lat mamy dyletantów) biorą rzeczywistość tu i teraz. No dobrze jak jest dobrze. Po czym pojawia się kryzys, kolejny bo co kilka lat mamy takowy. No i co? Ano zamiast uruchomić rezerwy to...nie mamy niczego. Kolej dawniej była pewnikiem działania w stanach kryzysowych. Obecnie w stanach kryzysowych okazuje się być przysłowiową piętą tego na A :) Panie Jakubie jak zwykle dziękuję za ciekawy odcinek i pozdrowienia :)
Szczęść Wam wszystkim Boże . Niech Nas wszystkich oświeci mądrość Ducha Świętego! 💞 .....Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu....Miłujcie waszych nieprzyjaciół ! Kto mieczem wojuje, od miecza ginie znaczy, że działanie skierowane przeciwko komuś obróci się przeciwko nam, że jeśli próbuje się kogoś skrzywdzić, to zostaje się pokonanym tymi samymi sposobami. Program super OK nawet sprawy kontrowersyjne można wysłuchać zachowując obiektywizm sytuacyjny. !!! Proszę kontynuować. Bóg Zapłać Tobie ❣ Niech Ci Matka Boska to wynagrodzi obsypując Łask Bożych deszczem! Amen !
Nie do końca się zgadzam linią kolejową nr 13 na odcinku pilawa - mińsk maz, kursuje większość pociągów intercity z Lublina/Chełma/Zamościa/Rzeszowa do Warszawy i dalej w głąb z Polski z uwagi na objazd linii kolejowej nr 7 pomiędzy pilawą otwockiem a warszawą gdzie zaczął się remont torów pomiędzy stacjami warszawa wawer a warszawa wschodnia. Na wprost od pilawy przez otwock do warszawy kierowane są tylko dwa pociągi IC w ciągu doby oraz wszystkie pociągi spółki koleje mazowieckie, cała reszta pociągów spółki Intercity od stacji Pilawa kierowana jest wspomnianą przeze mnie wyżej lk nr 13 w kierunku minska maz i dalej przez dębe - sulejówek - rembertów do warszwy wschodniej.
Informacje nieaktualne od dwóch lat. Teraz przez Otwock jedzie znakomita większość IC. Pewnie znowu się to zmieni z uwagi na budowę czterech torów do Otwocka, ale 3 miesiące temu widziałem nawer ukraińskie stodoły jadące przez Otwock, które nigdy nie odwiedzały tych okolic ze względu na przekroczoną skrajnię na wysokich peronach. PS. Po budowie 4 torów wszystkie pociągi pasażerskie, zarówno krajowe jak i międzynarodowe, będą jeździły przez Otwock :)
@@adamantosiewicz3106 sam jesteś nieaktualny, spójrz na post kiedy był pisany, wtedy większość lubelskich ic jeździła przez lk13. Teraz być może większość przez otwock. To jest dymaniczne. Wystarczy spojrzeć w rozkład jazdy a nie klepać na klawiaturze swoje brednie.
@@piotrpawowski6014 post był pisany 5 miesięcy temu. 2 lata minus pięć miesięcy daje około półtora roku. Masz rację, jesteś nieaktualny nie od 2 lat, a od półtora roku. Dalej w chwili publikacji komentarza miałeś nieaktualne dane i refleks szachisty, jakieś półtora roku opóźnienia :D
Mówiąc o tamtych okolicach, jadąc z Osiecka do Pilawy (i nie tylko), wprost uderza przyroda. Z grubymi drzewami przy drodze, których nikomu nie przyszło do głowy wyciąć i wzniesieniami, nieczęstymi na płaskim Mazowszu. Wiosną masa zwierząt, tam jest pięknie. Co do Linii nr 12 ("esełki"), szkoda, że nie można pojechać pociągiem z Piławy do Góry Kalwarii... Podróż koleją z azjatyckiej strony Wisły na zachodnią? Do czego by to doprowadziło!! ..no chyba, że przez centrum Warszawy...
Po reaktywacji ruchu do Góry Kalwarii kilka pociągów skierowano dalej do Pilawy, w tym jeden weekendowy wyraźnie nastawiony na obsługę spacerowiczów w lasach koło Ponurzycy. Niestety KM szybko wycofały się z tego pomysłu bo pociągi te woziły głównie powietrze. Warto też zwrócić uwagę na to co mówi Błażej Dikunow w: ua-cam.com/video/XOb45kKe-ds/v-deo.html . Perony na linii 12 wymagają modernizacji (podwyższenia do co najmniej 55 cm) by można było na nią puścić nowoczesny tabor. Aktualne często nie mają nawet 30 cm. Uwzględniwszy to, IMHO obsługa odcinka linii 12 między Pilawą a Górą Kalwarią miała by sens jedynie pociągami do Dęblina (na LK7 przyspieszonymi) kierowanymi z/do Warszawy przez Piaseczno. Do służewieckiego Mordoru jest tamtędy bliżej, niż przez centrum Warszawy. Na omawianym odcinku jedyną miejscowością mogącą generować jaki taki ruch pasażerski jest Osieck.
@@andrzejhaman1253 Pewnie masz rację. Nie zgłębiałem tematu zbytnio, ale kiedyś sprawdzałem możliwość przejechania z Pilawy do Ģóry Kalwarii i byłem zawiedziony. Bo tory są, ale nie można po nich pojechać. Moze chociaż mały szynobus by się kalkulował... I co to znaczy, że ma się kalkulować? Infrastruktura jest wybudowana i też kosztowała. Jak się buduje drogę dla samochodów, to się jakoś inaczej patrzy na koszt i zysk ( trudno policzalny). Każde połączenie nie może przynosić zysku, chyba, że jest ich mało, jedynie na obleganych trasach. Ale czy o to chodzi? Temat rozległy i pełen niuansów. Ja bym chciał, żeby się jednak dało pojechać:) Pozdrawiam
@@stasiekpiekarski Infrastruktura linii nr.12 służy ruchowi towarowemu, dość intensywnemu choć nie tak, jak za PRL. Pasażerska jest w stanie ruiny a jej odbudowa miałaby sens tylko tam gdzie mogłaby służyć sensownemu ruchowi pasażerskiemu. A nie wydaje mi się, by dla mieszkańców wsi leżących na prawym brzegu Wisły na zachód od Pilawy w zasięgu LK12 była jakaś inna dostatecznie atrakcyjna by angażować do tego kolej destynacja podróży niż Warszawa, przy czym te wsie same z siebie dostatecznego potoku podróżnych nie wygenerują. Jak pokazuje wspomniany wyżej przeze mnie przykład efemerycznego pociągu weekendowego (w zimie odjeżdżał z Osiecka o zmierzchu, w sam raz by wybrać się na narty z Zabieżek do Czarciego Dołu i w Osiecku zakończyć wycieczkę) atrakcyjność turystyczna Lasów Celestynowskich też nie generuje opłacalnego ruchu. Za mało warszawiaków chce się w to bawić...
Jakubie, po pierwsze przepraszam, za brak polskich liter, ale jestem "na wojnie" z systemem lapka i poki co wygrywam na razie potyczki. Wojne wygram na pewno, to tylko kwestia czasu i mego konsekwentnego dazenia, a ja nie odpuszczam. No ale ad rem. Kazdy Wasz kolejny odcinek "namawia mnie" by pojechac tam na miejsce i zobaczyc na wlasne oczy to co jest na filmiku. W wielu z pokazywanych w Waszych filmach miejsc bylem, ale sam wiesz, ze czlekowi zawsze pozostaje niedosyt "bycia tam". Zwykle juz chwilke po wyjezdzie wiesz, ze z braku czasu nie poszedles "tam" i "dokads", ze zbraklo czasu na podjechanie 1km by zobaczyc i obfocic "cos", czy by choc tylko nieco dluzej pokontemplowac miejsce jedyne w swej niezwyklosci. W Pilawie tez bylem i choc zatrzymalem sie tam, to jednak bylem przejazdem. Reszte rozumiesz. Biezacy odcinek ZDAL MI SIE zrobiony dosc pospiesznie, bo jak dla mnie, zbyt krotko pokazywales rysunki przebiegu linii kolejowych. Wydaje mi sie, ze nawet jesli wracasz, do rysunku juz wczesniej pokazywanego, to "ogladacz" nie ma go w swej "pamieci podrecznej" w takim stopniu w jakim ma go "realizator", wiec musi sie w niego wpatrzec, nieco dluzej, by go dobrze zrozumiec. Nawet fantastyczna przejrzystosc tych rysunkow i ich klarownosc musi ustapic przed procesem pojmowania zajmujacym nieco czasu. Wielkie dzieki, za te Pilawe, a mam niejakie podejrzenia, ze symetryczne wzgledem Wisly masz tez w planach wszystkie Czachowki, ale tam platanina torow to kosmos, wiec odcinek bylby bardzo pracochlonny. Tam w jednym miejscu stoi parowoz bezpaleniskowy. Mam nadzieje, ze nie zniknie on w czelusciach jakiegos pieca hutniczego i bedzie mozna go podziwiac w jakims skansenie kolejowym.
Dziękuję Ci za uwagi techniczne - rzeczywiście, ilustracje powinny być wyświetlane dłużej; z perspektywy montażysty wszystko to wygląda inaczej, a okiem widza - inaczej. Obiecuję poprawę. Bardzo, bardzo Ci dziękuję!
@@PokoleizKuleckim Mam nadzieję, że te moje życzliwe uwagi wspomogą nieco Wasze działania. Niemniej muszę przyznać, że poprzeczkę stawiacie wysoko, a to na pewno przekłada się na oglądalność. PS Jak widzisz polskie znaki już mam, z tym moim lapkiem wojna, wojna i po wojnie. Oby Ukraińcom tak gładko poszło jak mnie. 🇺🇦 🇵🇱 ✌
@@PokoleizKuleckim To co rożni amatora od pro to tylko to, że jeden robi coś za pieniądze. Tutaj na YT nie jest to kryterium, liczy się wiedza, charyzma, pasja, dowcip.
I właśnie zawieszenie słk było zamrożeniem rozwoju regionu- most w górze Kalwarii ma rezerwę na drugi tor, ludzie z góry Kalwarii i z tamtej strony nie tylko Warszawy w szybki sposób nogi by przedostać się na lubelszczyzne- zawieszenie tych połączeń było ogromnym błędem. Niby coś tam mówią o planach rewitalizacji tej linii ale jak to zwykle w Polsce bywa nic z tego nie będzie
Dodam, odnośnie potrzeb mieszkańców, że w bliskiej odległości od Pilawy leży Garwolin, miasto powiatowe liczące 25-30 tys. mieszkańców oraz liczne, duże wsie i miasteczka w okolicy. Mieszkańcy Garwolina oraz okolicznych miejscowości od wielu lat korzystają ze stacji Pilawa, dojeżdżając do niej i pozostawiając tam pojazdy. Obecnie funkcjonuje duży parking samochodowy i miejsca na rowery, a kilkadziesiąt lat temu (jeszcze w początkach lat '50) funkcjonowała przechowalnia rowerów z osobową obsługą, która zapewniała bezpieczeństwo pozostawionym dwuśladom. Obecnie parking i miejsca na rowery są monitorowane, a cała infrastruktura jest wyremontowana z udziałem środków UE. Mieszkańcy Pilawy, Garwolina i okolicznych miejscowości licznie korzystają z oferowanych połączeń i pozostawiają pojazdy na (bezpłatnym) parkingu. Tak więc dość dużej skali stacji Pilawa nie można mierzyć tylko potrzebami mieszkańców Pilawy. Jest to ważna stacja dla regionalnych mieszkańców.
Witaj Młodszy. Jak zwykle ciekawie i obiekt znany mi osobiście. Ojciec od lat 60-tych pracował w URP-pie (Urząd Rezerw Państwowych). Więc i moja poźniejsza wiedza o rezerwach strategicznych np. parowozów lub poźnij lokomotyw spaliwowych (i nie tylko) jest calkiem spora. Tak trzymać. Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na kolejne odcinki. Zbyszek
Ale w ch.. merytoryczną rozkminę zrobiłeś z tych torów, bardzo lubię Twój kanał
Fajny odcinek. Jeździłem na tą stację jak byłem mały. Jest jeszcze klika ważnych aspektów, ale być może nie można było pokazać ich na filmie. Zaraz obok stacji była duża jednostka wojskowa. Stacjonowało tam w charakterystycznych barakach naprawdę dużo żołnierzy. Były też najprawdopodobniej wspomniane pociągi naprawcze. Do tego do jakiegoś 1990 roku na stacji stał zawsze przynajmniej jeden parowóz, a na peronach były działające przyłącza wody do napełniania parowozów.
Do tego w okolicy była duża fabryka przetwórstwa chemicznego - polifarb Pilawa. Za pewne w przypadku W mogła ona przejść z produkcji farb na coś bardziej adekwatnego do sytuacji. Tutaj raczej nie ma przypadku.
Kolejny petarda odcinek kolejne ciekawe historie i ładna stacja warta odwiedzenia
To jest jeden z niewielu kanałów na UA-cam, gdzie z przyjemnością czytam komentarze pod filmami. Udało się stworzyć społeczność, która swoją wiedzą i historiami wzbogaca i tak ciekawe materiały. Niestety za mało wiem o historii kolei na ziemiach polskich, aby samemu dołożyć cegiełkę, ale tym bardziej jestem wdzięczny wszystkim uzupełniającym filmy swoimi komentarzami.
To jest dla mnie największa radość - Widzowie i Słuchacze i dyskusja pod każdym filmem.
Wbrew pozorom w wielu przypadkach (np. moim) ta "wiedza" to wynik szwendań urlopowych i wszelakich innych + przeglądanie googlemapsów, szczególnie w widoku satelitarnym. Tam naprawdę bardzo dużo można zobaczyć. Do tego też grzebanie w necie kolejowym (tematycznie). pzdr
W razie W.. Świetny materiał. Apetyt rośnie :)
Ciekawy materiał, bardzo dziękuje. Pozdrawiam.
To co mnie bardziej kręci jako geografa, to miastotwórczy wpływ kolei. Pilawa jest jedną z typowych miejscowości, które obecność kolei zmieniła w miasto.
O, temat rzeka! Kształt całej metropolii warszawskiej jest efektem miastotwórczego działania kolei. O to to!
@@PokoleizKuleckim Podobnie stało się w miejscowości Strzemieszyce , skąd ja pochodzę. Otóż tam pierwsza kolej dotarła w 1846 roku i była to kolej Warszawsko-Wiedeńska obecnie od Ząbkowic do Krakowa nr 133. Ale wtedy miała trochę inny przebieg, Od miejscowości Ząbkowice dochodzi do Szczakowej i Krakowa. Około roku 1878 dotarła do Strzemieszyc druga linia kolejowa z Dęblina w stronę Katowic ,a że Dęblin wyedy nosił nazwę ,,Iwangrod'' to taką potoczną nazwę do dnia dzisiejszego ma ta linia kolejowa nr 62. W związku z rozwojem kolei pod koniec XIX wieku zaczęła rozwijać szybciej się nasza miejscowość. Powstało wtedy mnóstwo domków dla Kolejarzy. W budynku dworca kolejowego na piętrach mieszkali też Kolejarze powstały nawet bloki kolejowe oraz parowozownia, która jest do tej pory. Służy obecnie jako Zakład Naprawczy do taboru kolejowych pociągów sieciowych. Obecnie charakter miejscowości nieco się zmienił gdyż kolej nieco straciła na znaczeniu ,a w pobliżu została wybudowana Huta Katowice , Huta Szkła ,, Sen Globen '' i wiele innych zakładów przemysłowych. Pozdrawiam Pana Jakuba oraz Wszystkich Widzów Twojego kanału.
Jak zwykle ciekawy film. Jeszcze nie tak dawno podczas przebudowy linii Lublin - Warszawa cały ruch między tymi miastami został puszczony właśnie po trasie przez odcinek Lublin - Łuków-Pilawa. Miałem okazję jechać. Do jednej rzeczy muszę się przyczepić. W 14:27 miasto na zachodniej granicy to z całą pewnością Kostrzyn a nie Kostrzyń. Wiem bo to moje rodzinne miasto. :). Jednak nie obrażam się. To dość popularny błąd. W ramach pokuty zachęcam drugi już raz do odwiedzenia kostrzyńskiego węzła i dwupoziomowego dworca w Kostrzynie. Pozdrawiam i czekam na więcej.🙂
Bardzo dziękuję za piękny komentarz... i sprostowanie.
8:03 - W beczce jest benzen.
Dobrzeżewieczór!
Idealnie na wieczór 👌
Jakubie, chylę czoło przed naprawdę wielkim poziomem merytorycznym tego materiału, poziomem przez wielkie P! Miło mi, że odwiedziłeś moją siódemkę :) Odnośnie samej Pilawy to mam nadzieję, że na tych łącznicach doczekam się kiedyś ruchu pasażerskiego regionalnego :)
22:00 - w Zarzece k. Dęblina była taka "baza rezerwy", najpierw parowozów a potem ST44.
Jak zwykle ciekawe i pouczające 😊👍
Kłaniam Ci się za dobre słowo. Tylu lądowań, co startów.
Bardzo dziękuję za ten reportaż. Pełen profesjonalizm. Miło dowiedzieć się nowych rzeczy o własnym mieście.
Kłaniam się nisko, dziękuję serdecznie!
@Paulina - jaki to profesjonalista mówi potworkiem językowym "w Ukr...." hę ???
Odcinek świetny, a motyw muzyczny na samym końcu, majstersztyk.
Dziękuję, kłaniam się za dobre słowo.
Dzień dobry. Materiał jako studium przypadku powinien być w celach dydaktycznych skopiowany i rozesłany do ministerstwa, dyrekcji linii kolejowych oraz wszelkich innych siedlisk transportowych ignorantów, mających poprzez swoją decyzyjność szkodliwy wpływ na nasze codzienne życie i jego bezpieczeństwo. Bardzo ważne aspekty w projektowaniu linii zostały bowiem omówione w niniejszym odcinku; z jednej strony przesłanki militarne mające uelastycznić sieć w czasie potencjalnych działań, a z drugiej - sposób trasowania linii tranzytowych, chroniący przed wzrokiem ciekawskich wojskowe eszelony, ale też odsuwający ruch pociągów strategicznie ważnych i mogących być celem ataków - od skupisk bytowania ludności cywilnej. W warunkach pokojowych zaś, takie położenie linii towarowych jak omawianej S-Łki, eliminuje zagrożenia związane choćby z transportem materiałów szczególnie niebezpiecznych. Czym może się skończyć pchanie tego rodzaju ruchu przez miasta lub choćby obszary względnie zurbanizowane, mógł się przekonać dwukrotnie Białystok w czasie wykolejeń składów cystern.
Zaledwie kilka lat po drugim zdarzeniu w Białymstoku doszło do wykolejenia pociągu koło Wydmin na Mazurach. Tradycyjnie spadła obręcz z koła bosego jednego z wagonów, ale obecny na miejscu zdarzenia partyjny aparatczyk odpowiedzialny z nadania PiS za kolej - choć z wykształcenia geodeta , wymądralował do kamery, że elektryfikacja i modernizacja linii podniesie jej rangę do i bezpieczeństwo (sic!) Mowa o linii 38 biegnącej przez Ełk, Giżycko, Kętrzyn oraz Korsze, a także przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich stanowiącą dobro o szczególnej wartości turystycznej, estetycznej i ekologicznej. Co by było, gdyby skład zamiast turlać się po de facto podrzędnej linii, pędził setką po zelektryfikowanej magistrali wpisanej w sieć TEN-T i zamiast żywicy, wiózł poważną chemię? Mamy całkowity reset Mazur, przy którym Odra to niewiele znaczący incydent. Niestety wszystko wskazuje na to, że w głowach ludzi którzy formalnie odpowiadają za Państwo i kolej, po tym zdarzeniu nic nie zaświtało w głowach, kropki nadal się nie łączą, a 1+1 to ciągle dwie jedynki tyle tylko że z takim fikuśnym krzyżykiem.
Gdy lobbyści branży budownictwa infrastrukturalnego wklepują do głów urzędników pełniących w moim odczuciu dziś wyłącznie już rolę akwizytorów tych branż, myślenie strategiczne schodzi na dalszy plan. Co tam dalszy, ono ucieka daleko za horyzont... Zrobienie dobrze, perspektywicznie i z uwzględnieniem tego co zostało powiedziane w tym odcinku serii "Po Kolei z Kuleckim" choćby nawet za dekadę - byłoby w interesie publicznym, a zdaje się dziś w tym kraju jest on ostatnim uwzględnianym, za którym upomina się już coraz mniejsza garstka sfrustrowanych społeczników. Sytuacja linii 38 na Mazurach pokazuje jak systemowo lekceważony jest interes publiczny. Prace na linii 38 przyspieszyły w związku z projektem Bałtyckiej Ukrainy czyli planowanym korytarzem komunikującym Ukrainę z bałtyckimi portami - docelowo portem w Elblągu. Nie czuję się upoważniony do formułowania uwag w zakresie geopolityki, natomiast strategiczny charakter korytarza zwłaszcza w czasie trwającej wojny na Ukrainie, absolutnie nakazuje jego przeniesienie w lokalizację analogiczną do trasy S-Ł. Taka możliwość ciągle istnieje i do wytyczenia tranzytowej trasy towarowej kapitalnie nadaje się ciąg Olsztyn - Ostrołęka - Łapy i dalej w Klepaczach (lub poprzez wykonanie łącznicy Łapy - Zimochy) wejście w linię w kierunku Siedlec. Obie linie biegną przez tereny odludne, a ciąg oparty o te linie i ich łącznicę zapewniałby ominięcie miast takich jak Ostrołęka, Łomża, Białystok, Hajnówka. Ale co tam bezpieczeństwo publiczne, ekonomia czy wartości kulturowe (o dobrach kultury materialnej linii 38 nawet już nie wspominam) gdy korporacje w obliczu recesji aż przebierają nogami by dorwać się do miodu publicznych zamówień.
Kłaniam się nisko dziękując za ważny odcinek
- Marcin Banach
Pozdrawiam serdecznie ✋
PS.
No i nawet taką Pilawę można spieprzyć. Co trzeba mieć za przeproszeniem we łbie, żeby stworzyć tak długie i nieprzyjazne w odbiorze społecznym dojście na perony? A później to zdziwienie malujące się na urzędniczych twarzyczkach dlaczego nikt nie korzysta z kolei, z kolei do której trzeba się przebijać przez labirynty z ekranów akustycznych lub klaustrofobiczne korytarze rodem z horrorów, podczas gdy prywatny bus odjeżdża z przystanku w centrum miejscowości.
Dodałbym jedynie, że kolej jeśli ma pełnić strategiczną rolę to też musi mieć strategiczne finansowanie infrastruktury. Wszak cięcia przełomu wieku były wynikiem właśnie tego, że po 89 roku źródełka "wojskowe" zaczęły wysychać, a koszty utrzymania pozostały.
@@fifi81pl
Absolutna zgoda. Albo kolej na serio, albo wcale. Kosztowny i niefunkcjonalny absorbent środków unijnych jest bezsprzecznie zbędnym dodatkiem do państwa z dykty. I oczywiście wizja, bo w tej chwili to jest jakiś przypadkowy patchwork który petryfikuje układ otrzymany w spadku po zaborcach. Proszę zwrócić uwagę na bezsensowność prowadzonych inwestycji. Railbaltica przez Białystok i Ełk, a szprycha "mazurska" przez Ostrołękę i do sezonowego Giżycka. Tymczasem linie pospieszne prywatnej komunikacji autobusowej od kilkunastu lat wskazują gdzie są największe potoki (Ełk - Grajewo - Łomża - Warszawa). Gdyby tak poprowadzić linię Railbaltica od stacji Małkinia na azymut przez Łomżę (z obejściem miasta od strony wschodniej i ze stacją na wysokości przedłużenia ulicy Piłsudskiego za Zambrowską), następnie przez Grajewo i dalej Ełk, Olecko, Suwałki z umiejętną dystrybucją usługi dostępnej w węzłach z wykorzystaniem skomunikowanej kolei regionalnej, byłoby na miarę cywilizowanego świata. A tak, to tradycyjnie w polskim stylu zostało spieprzone na etapie projektowania niczym druga linia warszawskiego metra i tramwaj przy Redutowej.
Panie Marcinie - nieustanne pokłony za Pańskie wyśmienite komentarze, które wnoszą więcej, niż same filmy.
W przypadku S-Łki widać również, że nie da się mieć wszystkiego: albo mamy linię tranzytową na uboczu, albo mamy wydajny ruch pasażerski - perony przystanków i stacji na S-Łce porosły zielskiem, gdyż linia biegnie właśnie przez tereny odludne, nie zbiarające docenialnych potoków pasażerskich... choć z drugiej strony, gdy kolej regionalna nie jest już mierzona w liczbie EN57 w składzie, szynobus dowożący do Skierniewic, Czachówka, czy właśnie Pilawy, mógłby być wartą rozważenia opcją...
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie.
@@PokoleizKuleckim Ależ tak. Mówimy przecież o priorytecie towarowym czy nawet specjalizacji linii, a nie o wykazywaniu, że ruchu pasażerskiego "niedasieee". No właśnie by się dało i to całkiem sensownie oraz adekwatnie do skali i kierunków ciążenia. Szynobus Pilawa - Skierniewice powinien być skomunikowany z pociągami osobowymi KM na linii radomskiej tak, aby na przystanku Czachówek Dolny meldował się około 10 minut po przyjeździe składu z Warszawy i na tyle samo przed odjazdem pociągu do Warszawy. Ciężko powiedzieć żeby pociągi KM kursowały w takcie, ale tak się składa, że na przystanku Czachówek Górny pociągi z Warszawy są mniej więcej 15 - 20 po każdej godzinie, a do Warszawy około 40 po. Zatem idealne warunki do skomunikowania - szynobus powinien być 30 min. po każdej godzinie. Na linii S-Ł powinna powstać większa liczba kompaktowych przystanków dostosowanych długością i wysokością do niskopodłogowego szynobusu, funkcjonujących w trybie "na żądanie" (lekki, kompaktowy tabor umożliwia taką opcję). Niemal jestem pewien sukcesu takiego rozwiązania.
Świetne opowiadanie w tym historia minionego czasu.... No cóż miejmy nadzieje że pokój na nadal będzie i nie dojdzie do najgorszego do "W".
Znakomity materiał jak zwykle!
Po jednym z odcinków byłem pod Puławami w miejscu, gdzie przygotowano kolejową przeprawę pontonową. Teraz Piława i okolica wchodzi na listę.
Świetny odcinek.
Nie tylko tory kolejowe miały znaczenie militarne - lecz kolejowa łączność telefoniczna ( sieć ) była tak zaprojektowana i rozbudowana że można było dzwonić nawet do budki dróżnika w szczerym polu z dowolnego miejsca gdzie kolej miała telefon - i czy wspominałeś że skrzynki przy torach z wielką literą T oznaczały telefon i często dogodne miejsce do styku łączności polowej wojsk z wielką siecią kolejowa - tyle że to mało widoczny i nie bardzo filmowy kawałek żelaznej drogi ...
ps. Kolej dysponowała też radiostacjami krótko i średniofalowymi średniej mocy (lampowymi oczywiście odpornymi na szok elektromagnetyczny) w całej Polsce ( dyrekcje i największe węzły ) co mogły w razie potrzeby przejść na potrzeby czy to armii albo rządu .
Budynek dyrekcji PKP na Pradze - jest tego przykładem - jeszcze kilkadziesiąt lat temu miał na dachu zestawy dipoli na KF i SF i być może nawet na zakres długofalowy w niewielkim zakresie . Dlatego m.innymi ten budynek po wojnie był wybrany na pierwszą siedzibę komunistycznego rządu w Warszawie .
Pozdrawiam twórcę tak ciekawego kanału wielce serdecznie !
Ha! Dokładnie! Łączności zazdrościły kolei wszystkie służby; w wiosce mogło nie być ani jednego telefonu, ale dróżnik na przejeździe miał, jak najbardziej.
Wśród pociągów "wojennych" były też POŁ-y, czyli pociągi odbudowy łączności, które miały zapewniać działanie komunikacji, ale też odbudowę urządzeń zabezpieczenia ruchu kolejowego.
Piękny komentarz. Dziękuję.
@@PokoleizKuleckim To ja pięknie dziękuję za ciekawe filmy !
Kilka lat temu, przez kilka tygodni, łącznicą Jaźwiny - Żołnierka jeździł TLK "Ustronie" relacji Kraków Gł. - Kołobrzeg (tylko w jedną stronę). Posterunek istniał jeszcze kilkanaście lat temu. Co ciekawe, dyżurnym ruchu towarzyszył pies. Pamiętam, że buda po tym psiaku ostała się dłużej niż sam podg, co było widać z przejeżdżających pociągów.
Jak zwykle, doskonały film!
Jak zawsze 1klasa materiał i wykonanie.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na Dolny Śląsk jest co oglądać.
Pilawa nie tylko brzmi jak Piła! 😉 Opisywany odcinek skojarzył mi się z torem łączącym między stacją Piła Gł. a posterunkiem odgałęźnym Piła Północ. Zresztą pilski węzeł wydaje się być podobnie funkcjonalny, jest nawet dawna stacja rozrządowa (chyba z górką!).
Dla mnie największym brakiem jest niemożliwość utworzenia połączenia z Gdańska przez Chojnice i Piłę do Poznania. Uprzedzając - znam plany rozbudowy stacji o dodatkowe rozjazdy koło mostu nad Gwdą. 👌 Na pewno warto by było stworzyć tam podobny materiał.
Nareszcie Pilawa. Juhu!
Ta wieża ciśnień wygląda mi raczej na standardowy projekt międzywojenny w stylu "dworkowym".
Niech będzie pokój, dziękuję i pozdrawiam
Niech będzie pokój! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziękuję za oglądanie!
22:48 - Gagar i Ty2 - ""kałachy" na torach"
Dokładnie... гнётся, не ламётся.
Panie Jakubie - odnośnie takich łącznic omijających stacje dla ruchu wschód - zachód warto wspomnieć (mapka z 14:27) o łącznicach omijających Wielbark i Działdowo - umożliwiały szybki przejazd bez zmiany czoła i z pominięciem tych stacji dla odcinka Ostrołęka - Grudziądz / Toruń. Wydaje mi się też, że w podobnym celu zbudowano "objazd" stacji Skandawa (jako pierwszej za granicą i potencjalnie narażonej na zniszczenie) przez Frączkowo (Anielin Gradowo) do Modgarb.
Jak najbardziej! Celne spostrzeżenia. Północna trasa właśnie z tych obejść korzystała, nimi też podróżowało paliwo i odpady atomowe z Niemiec.
Bardzo dziękuję!
Fajen odcinek
Mieliśmy jeszcze Pułki Kolejowe w Przemyślu. Ale je rozwiązano 💥
Dokładnie tak - właśnie w Przemyślu stacjonowały.
Świetny odcinek, nie sądziłem, że Pilawa odgrywała taką rolę w planach militarnych Sowietów.
18:35 na M1 stacja Wierzbno jest ostatnia z wrotmi p.atomowymi, na M2 to nawet mam wątpliwości, czy są rezerwy materiałowe na zabezpieczenie p.powodziowe stacji C13 Powiśle. Na Młocinach spokojnie można było wyjechać na poziom terenu i wpiąć się w układ torowy huty, nawet bez podrażania, bo ostatnie kilka stacji M1 mogło iść po terenie. Problemem był brak przystosowania sładów, chyba tylko Serii 81, do warunków atmosferycznych (np. w Paryżu tego problemu nie ma). Wcześniej zakładano, że do sieci metra będą dwa wjazd z kolei, jakiś czas temu od tego ostąpiono - imho błędnie. Może się okazać, że za kilkanaście lat STP Kabaty skanibalizują developerzy a jedyne połączenie M z koleją będzie z STP Mory.
Z metrem to jest trochę inaczej i to jest trochę bardziej skomplikowane.
Wedle mojej wiedzy metro nie spełnia skrajni kolejowej, a to mocno komplikuje sprawę.
@@PokoleizKuleckim Zdecydowanie tak jest, jest mniejsza niż GPL-1 (ale nie aż tak jak w Londynie :) ), a na metrze tylko tory na STP (skrajnia, promienie łuków i geometria rozjazdów) prowadzące do placu składowego spełniają ww. Nie zmienia to faktu, że zaadaptowany skad na szpital z trakcją zenętrzną poza metrem mógły się ewakuować bezpośrednio w tunele.
Podobny odcinek juz był. Pozdrawiam serdecznie 😊
Jak najbardziej, do tego niedaleko - nr 74.
Nadmiarowość to jedno, alternatywa w kontrze do nowoczesności - może się okazać jedynym wybawieniem w nietypowej sytuacji. Wszak trudniej zniszczyć coś sprzed wieku, niż delikatną elektronikę z czasów współczesnych. Fizyka jest nieubłagana.
Siema Jakub ;) Fajnie opowiedziany odcinek.
Na jednym z niemieckojęzycznych forów dla zainteresowanych historią techniki i komunikacji przeczytałem kiedyś, że w czasach zimnej wojny w Niemczech Zachodnich a także w Szwecji utrzymywano w pogotowiu podstacje trakcyjne w postaci kilku wagonów (rozdzielnia WN, transformator, rozdzielnia napięcia trakcyjnego), aby w razie konfliktu zbrojnego można było nimi szybko zastąpić zniszczone stałe podstacje. Uważano, że w przeciwieństwie do zniszczonych torów i trakcji podstacje są trudniejsze do odbudowy.
Takie przewoźne podstacje przechowywano w dobrze zamaskowanych miejscach, a w Szwecji w tunelach wykutych w skale.
Ciekawe, czy coś podobnego istniało w Polsce.
Wedle mojej wiedzy przewidywano naprawę sieci, ale trzonem trakcyjnym w razie "W" miały być lokomotywy spalinowe i parowozy właśnie. Naprawa sieci, a przede wszystkim - dostarczenie energii do tejże - to byłoby wielkie wyzwanie w wojennych warunkach.
14:28 Na zachodzie jest stacja KOSTRZYN, a miejscowość nazywa się Kostrzyn nad Odrą. Jednak w starych dokumentach i mapach widnieje Kostrzyń. Ciekawe kiedy i dlaczego zmieniono nazwę. Przy okazji zapraszam w te rejony, bo mamy tu dwupoziomową stację.
Ano, miałem z tym problem. Zwłaszcza mapy i dokumenty z lat 1945-47 wprowadzają sporo zamieszania. Dziękuję!
Mówimy tu o województwie lubuskim. A co ciekawe w województwie wielkopolskim jest miejscowość Kostrzyn, ale tam stacja ma nazwę Kostrzyn Wlkp. Na odwrót.
@@PokoleizKuleckimCzy miejscowość pod Kostrzynem zaznaczona na mapie to nie przypadkiem Rzepin?
Pozdrawiam 👍
Ciekawy materiał
Fajnie opowiadasz.
Przyjaciół się wybiera
A braci masz takich porąbanych jak się urodzą.
Ale i tak będę oglądał Twoje programy.
Czas rozburtowania węglarki do platformy to 58".
Czyżbym właśnie się dowiedział, dlaczego aż do lat 90-tych parowozy były ciągle u nas używane na niektórych liniach? Cóż, jeśli tak, to swoiste szczęście w pechu, może dzięki wojennemu obłędowi tyle się ich zachowało ku uciesze koneserów 👍🏻
Na kolei woduje się nie tylko parowozy, ale też wagony :)
Super, dzięki. Właśnie też kilka tygodni temu zwiedziałem tę stację. Szkoda, że dworzec dla pasażerów jest dość ubogi - czyli aktualnie perony są odnowione i bardziej funkcjonalne niż sama stacja.
Kolejny konkret, elegancko. Szkoda, że tylko stolica. Nawet nie wiesz jakie piękne są dolnośląskie koleje. Warszawa powoli zaczyna już nudzić xd. Oglądałem każdy odcinek i życzę jak zawsze wszystkiego dobrego i powtarzam: najlepszy kanał na yt o polskiej kolei.
Ech, ciągnie mnie w Polskę, ale możliwości są, jakie są. Na zmontowanie czeka jeszcze parę odcinków wyjazdowych.
@@PokoleizKuleckim Uwierz mi, że Warszawa to nuda w porównaniu z Dolnym Sląskiem bez obrazy
@@miktka4667 - ależ ja wiem o tym :) . Ale daleko.
18:50 - czyli wieża nie jest zagrożona rozbiórką :)
Dokładnie. Wiele jest takich budowli, którym drugie życie jako BTS uratowało byt.
To może coś o tunelu pod Białą Górą na lini nr 8 któego wcale nie trzeba było budować, ale też powstał na wypadek W, tylko że po to aby ruch zablokować
Chętnie, tylko daleko. Takich tematów jest nieskończoność.
Bardzo ciekawy monolog. Dziękuję. Dodam że lokomotywy serii M62 w ZSSR były skupione na drogach żelaznych zachodnich regionów ZSSR. Było to zrobione też w celach W. Lokomotywownie zachodnich regionów były przygotowane na szybkie przerobienie wózków tych lokomotyw na 1435 mm. No i M62 już był w gabarytach europejskich toru normalnego, więc kazano je służyć na zachodzie wielkiego dmuchanego NIC. Pozdrawiam!
O to to...
A wszystkie lokomotywy budowane w Polsce od pewnego momentu obowiązkowo miały gniazda do sprzęgów SA-3... obsesja!
Trzymajcie się, nie dajcie się!
@@PokoleizKuleckim dziękuję! Dziś było nerwowo, i gdzie nie gdzie nie wesoło. Prąd już jest.
@@PokoleizKuleckim Gniazda sprzęgu centralnego... nie koniecznie SA-3.
Kojarzysz ten dziwaczny sprzęg w Stacji Muzeum? No to właśnie po to... przynajmniej teraz jesteśmy gotowi na rewolucję, którą szykuje ERA.
@@fifi81pl - jak najbardziej, choć w tamtych realiach SA-3 był strategicznie wdrożonym rozwiązaniem.
Ten w Stacji Muzeum to jeden poziom wyżej, bo jest zintegrowany ze sprzęgiem pneumatycznym.
@@PokoleizKuleckim Ale gniazda były właśnie pod "UNI-coupler" czyli mamy mocne przygotowanie pod przyszły DAC (Digital Automatic Coupler)
...z Pilawy do Iławy połączenie Jest!🙂
Nazwa "Żołnierka" wzięła się ze względu na istniejące w tym miejscu magazyny wojskowe w latach 1944-45 (a może i kilka lat potem). Były magazyny dla wojsk mających atakować na zachód.
Bardzo dziękuję za uzupełnienie.
Nazwa "Żołnierka" wystepuje już na mapach z 20-lecia międzywojennego, więc myślę, że magazyny mogły powstać znacznie wcześniej.
W pierwszej chwili pomyliłem Pilawę z Piławą Górną (Dolny Śląsk).
Z pilawskich ciekawostek historycznych i kolejowych dodam coś jeszcze o samym budynku dworca w Pilawie.
Ten budynek, który widać obecnie w Pilawie, to nie jest oryginalny dworzec Kolei Nadwiślańskiej. Ten jest - na co zwrócił Pan inżynier uwagę - konstrukcji szkieletowej, a konkretnie szachulcowej. Tego typu domy wskazują dobitnie na ich pochodzenie albo przynajmniej na pochodzenie architekta. No właśnie...
Ten wciąż działający w swojej użytecznej funckji budynek dworca w Pilawie został zbudowany w latach 40. XX w. przez Niemców. A konkretnie to przez osadników niemieckich, których osiedlono w Pilawie w czasie hitlerowskiej okupacji. W 1944 r. osadnicy niemieccy zostali z Pilawy ewakuowani, a dworzec szachulcowy - pozostał.
Dziś ten budynek jest ewenementem na linii nr 7, bo nie ma w sobie nic:
- ani z carskiej architektury drewnianej sięgającej początków tej linii w XIX w.(np. Życzyn, Dęblin, jeszcze trochę Otwock - w Otwocku chodzi budynki mieszkalne dla pracowników kolei i domek dróżnika),
- ani z architektury klasycystycznej (np. dworce w Otwocku czy Lublinie),
- ani z modernistycznej (przystanki kolejowe między Międzylesiem i Świdrem),
- ani z architektury peerelowskiej z lat 70. czy 80. XX w. (np. dawne zabudowania w Rudzie Talubskiej czy Garwolinie).
On przypomina np. budynki stacyjne na Kaszubach albo na Pomorzu Zachodnim czy gdzieś na wschodnim wybrzeżu Bałtyku w dzisiejszej Republice Federalnej Niemiec.
Szczerze pisząc, to mocno obawiałem się, że podczas modernizacji LK 7 między Otwockiem i Lublinem ten niemiecki dworzec w Pilawie zostanie zastąpiony dworcem modułowym, np. takim jak w Nidzicy, albo w ogóle zniknie (że zastąpią go wiaty peronowe stawiane według szablonu na całym odcinku zmodernizowanych stacji i przystanków LK 7 między Otwockiem i Lublinem).
Mam nadzieję, że to uzupełnienie usatysfakcjonowało Pana inżyniera. :)
Pozdrawiam serdecznie
RS
Cudowne uzupełnienie, dziękuję!
Aby się zrewanżować dodam jedynie, że opuszczony budynek prostokątnej hali lokomotywowni też jest pochodzenia niemieckiego. Niemcy budowali hale prostokątne, gdyż obrotnica była uważana za najsłabsze ogniwo - wysadzenie obrotnicy mogło skutkować unieruchomieniem dużej liczby odciętych od sieci lokomotyw. Stąd niemieckie wojenne hale prostokątne.
We wszystkich przewodnikach jest napisane, że dworzec został zbudowany w 1887 roku. Takie informacje widnieją w rejestrze zabytków. Być może ten mur pruski jest jakoś, nie wiem jak , powiązany z przekazami miejscowych że Pilawa to osada pierwotnie niemiecka. I rzeczywiście można znaleźć tu spolszczone niemieckie nazwiska lub typowe niemieckie.
@@sylwiajasiak205 tak jest napisane w przewodnikach, ale to jest mało prawdopodobne, żeby ten dworzec, który widzimy dzisiaj, był dworcem oryginalnym.
Teraz napiszę argumenty za i argumenty przeciw.
Za:
1) w Pilawie była dosyć mocno rozwinięta diaspora niemiecka już w okresie budowy Kolei Nadwiślańskiej, czyli w latach 1874-1877. Wiązało się to przede wszystkim z osadnictwem Olędrów nad Wisłą między ujściem Pilicy a Warszawą. Na wysokości Pilawy osadnictwo nadwiślańskie z rejonów pogranicza dzisiejszych Niemiec i Niderlandów jest bardzo widoczne w zabudowie, kanałach, nasadzeniach roślinnych i nazwiskach. Okolice Radwankowa, Sobień, Otwocka, Karczewa, Ostrówka - tam do dziś są tego namacalne ślady. Poza tym osadnictwo niemieckie w Pilawie w tamtym czasie wiąże się z magnesem położonym daleko od Wisły, czyli hutą szkła założoną w Trąbkach przez czeską rodzinę Hordliczków. Ona z pewnością przyciągała imigrantów fachowców z Niemiec albo nawet nie tyle z Niemiec, co Niemców fachowców od szkła żyjących w Czechach (np. z terenów Sudetów). Dodatkowo stacje w Pilawie oraz Mirwaniu (dzisiaj to jest chyba Ruda Talubska albo Garwolin) specjalizowały się w ekspedycji w świat drewna z lasów Hordliczków. W Pilawie była nie tylko stacja, lecz także tartak. W którym mogli pracować głównie ci osadnicy niemieccy.
2) Niemcy (wojsko pruskie) okupowali te tereny podczas I wojny światowej. Bardzo mocno eksploatowali okoliczne lasy. Powstał wtedy w Pilawie nawet drugi tartak. To był wprost rabunek lasu i drewna. Do tego Niemcy potrzebowali dodatkowych fachowców, oczywiście nie miejscowych, lecz Niemców. I to wtedy prawdopodobnie w Pilawie pojawiła się najliczniejszą grupa osadników z Niemiec. I oni zostali co najmniej do 1939 r. I to oni mogli ewentualnie naprawić wtedy, wyremontować szachulcowy dworzec (jeśli zakładamy, że powstał on w 1887 r., czyli w 10. rocznicę uruchomienia Kolei Nadwiślańskiej).
Przeciw:
1) ten budynek chyba nie jest z muru pruskiego, lecz z szachulca (w drewnianym szkielecie wypełnieniem chyba nie jest czerwona cegła, lecz mieszanina torfu, gliny i innego lepiszcza, następnie tynkowana i bielona wapnem). Takie domy są trwałe, ale bez fachowej obsługi i remontu szczezłyby najpóźniej w latach 70. XX w. (gdyby zakładać, że dworzec powstał w 1887 r.).
2) dworzec w Pilawie został poważnie uszkodzony, jeśli nie zniszczony całkowicie, podczas I wojny światowej. Wtedy odbudować go mogli ci sprowadzeni w 1915 r. niemieccy osadnicy, specjaliści tartaczni. Stawiam dużo, że dzisiejszy dworzec w Pilawie powstał najwcześniej w 1915 r. Ale nie idę va bank, bo...
3) kiedy po wybuchu II wojny światowej w 1939 r. znów do Pilawy przyszły okupacyjne wojska niemieckie, to władze okupacyjne postanowiły tych starych puławskich Niemców (tych pochodzenia olęderskiego, rodziny Niemców osiadłych za Hordliczków, Niemców osiadłych po 1915 r.) przenieść do Reichu. Niektórzy z nich wracali do Vaterlandu dobrowolnie, opornych hitlerowcy przesiedlali przymusowo, bo byli podejrzani o zbytnie ich spolszczenie. Natomiast jednocześnie hitlerowcy dbali o dalsze utrzymanie niemczyzny na tym terenie. Domy przesiedlonych starych Niemców z Pilawy i Trąbek - oraz domy wymordowanych Żydów w Parysowie - zajmowali albo Niemcy przywiezieni z Reichu, albo - co było znacznie częstsze - Volksdeutsche przywiezieni tu z pogranicza, czyli Mazur, Pomorza, Kaszub, Litwy, a także Niemcy z Besarabii. Wiem coś o tym, ponieważ u jednego z takich Niemców w Parysowie był "przyspisabiany" do bycia prawdziwym Niemcem dziadek mojej żony. On był małym chłopcem z zamojskiej wioski, którego hitlerowcy uznali za spełniającego kryteria aryjskości. Był młodym, dobrze rozwijającym się niebieskookim blondynem. Dlatego hitlerowcy oderwali go od jego licznej polskiej zamojskiej rodziny i wysłali go do osadniczej rodziny niemieckiej do Parysowa oddalonego kilkaset kilometrów od Zamościa. Dziadek mojej żony to klasyczne Dziecko Zamojszczyzny, które wycierpiało niemożebnie swój przymusowy pobyt u Niemca w Parysowie. I ja stąd wiem, że tych nowych Niemców w Pilawie i okolicach było między 1939 a 1944 r. sporo. I że nie szczędzili sił (często sił swoich niewolników), by budować tu swój Heimat.
4) z tego okresu, czyli lat 1939-1944, pochodzi też lokomotywownia w Pilawie. Jest niemiecka, z okresu II wojny światowej. Nie wiem, czy podczas tego okresu dworzec Pilawski ucierpiał. Stawiam - i tu już prawie va bank - że został jednak zbombardowany przez Niemców we wrześniu 1939 r. A potem, między 1940 a 1944 r., został przez tych ostatnich osadników niemieckich, za Hitlera, odbudowany w kształcie, jakim go widzimy dzisiaj. Czyli powiedzmy, że dziś ma około 80 lat. Jeśli popatrzymy np. na domy szachulcowe (a także te z muru pruskiego) na Pomorzu Środkowym z tego okresu (lata 40. XX w.), to one przy jakotakim ich remontowaniu przez ich nowych polskich lokatorów wyglądają mniej więcej tak, jak dzisiaj dworzec w Pilawie (taki jest ich stan). Natomiast domów w kratę z końca XIX w. już tam nie ma. A te z lat 1914-1920 są tylko ruinami.
Dlatego uważam (choć tego nie badałem ani w archiwach, ani szpachlą i pędzelkiem), że ten dworzec pilawski, który widzimy dziś, to jest budynek, który został wzniesiony przez Niemców w latach 1940-1944.
@@sylwiajasiak205 - wedle mojej wiedzy to uruchomienie stacji miało miejsce w 1877 roku; co do oddania do użytku obecnego dworca musiałbym doczytać.
@@robertstepien3787 Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jestem pod wrażeniem Pana wiedzy. Miasto Pilawa powinno Panu zlecić przeprowadzenie rzetelnych badań nad historią miasta i dobrze za to zapłacić. Pamiętam że na obecnym cmentarzu w Pilawie było kilka bardzo starych poniemieckich grobów sprzed założenia parafii w Pilawie ( mieszkańcy Pilawy po wojnie grzbani byli w Trąbkach/Hucie Czechy). Rzeczywiście parowozownia którą niegdyś było mi dane nielegalnie zwiedzać to niemiecka porządna robota. Imponująca budowla - szczególnie górne piętra. Obok obecnego tartaku (ul przemysłowa) do niedawna był poniemiecki budynek w którym mieściła się transformatorownia. Za Niemca chyba tam były silniki diesla? Z drugiej strony stacji (wylot szlaku na Dęblin na wysokości jednostki wojskowej) jest jeszcze poniemiecki budynek (chyba była to nastawnia?) Jeszcze ma dach z ceramicznej dachówki.
Na stacji zarzeka stało kiedyś sporo parowozów i lokomotyw st44 odstawionych jako zapas wojenny.
7:04 Widać wyraźnie takie jakby zapadnięcie się toru łącznicy - pewnie w związku z tym ograniczenie prędkości do 20 lub 30 km/h
Dokładnie... nieźle zjeżdżone.
Kiedyś odwiedziłem Archiwum Akt Nowych. Znalazłem jakieś notatki Inspektora Bezpieczeństwa Kolejowego w którym była mowa o posterunku blokowym Grabianka (wieś miedzy Jaźwinami a Osieckiem).
W 1977r. funkcjonowal także posterunek blokowy Warszówka. Tak wiec sporo się działo na SŁce.
Co do nazwy Żołnierka, wydaje mi się, że pojawiła się ona z uwagi na pobliskie groby partyzantów w lesie.
Bardzo dziękuję za świetne uzupełnienia!
Na przedwojennych mapach Polski występowała miejscowość Piława/Pilawa z języka polskiego,Pillau z języka niemieckiego a po zakończeniu drugiej wojny światowej ,występuje w zasadzie tylko w jednym języku i to ruskim/rosyjskim jako Bałtijsk.Tak to czasy się zmieniły....Chodzi Mi o port morski a w zasadzie morską bazę wojskową koło ,notabene,Królewca,Konigsbergu,Kaliningradu....
Tak było. Dziękuję za uzupełnienie.
ok. 21 minuty: elektryfikacja linii do Lublina to połowa lat 60; linii Skierniewice -- Łuków początek 70; pociągi zbiorowe bywały prowadzone parowozami nawet "pod drutem" jeszcze w latach 80 (sam widziałem taki na SŁ w Tarczynie w lecie 83 albo 84); toż eszelony wojskowe (które za PRL potrafiły kursować bardzo dziwnymi trasami robiąc np. ponad 150 km by przewieźć wojsko efektywnie o 40). Przypuszczam zatem, że infrastruktura do wodowania parowozów w Pilawie mogła być w użyciu jeszcze niespełna 40 lat temu.
NB. Obecna infrastruktura kolejowa w Pilawie jest konsekwencją przebudowy linii nr 7 w ostatnich latach; poprzedni układ torowy różnił się znacząco, np. linia 12 miała własne perony które przy okazji przebudowy zlikwidowano zaś LK 7 dysponowała tylko jednym peronem wyspowym za którym od strony Garwolina były tory odstawcze dla pociągów aglomeracyjnych (od elektryfikacji linii od Owocka używane tylko przez EZT ale mające jeszcze rozjazd na końcu umożliwiający obieg parowozu).
NB2: linia 13 w czasie gdy odcinek Otwock Pilawa był jednotorowy była wykorzystywana także przez pociągi dalekobieżne; w związku z przebudową torów między Wawrem a dworcem Wschodnim może być tak i teraz (trzebaby sprawdzić w rozkładzie jazdy).
NB3: Gdzieś kiedyś czytałem że w latach 50 sowieccy stratedzy zażądali od PKP przygotowania 5 linii dofrontowych dostosowanych do skrajni rosyjskiej oraz 3 rokad. Nie wiem jak te linie miały przebiegać, ale wydaje mi się że pewną wskazówką może być dziwaczny z punku widzenia polskich potrzeb transportowych przebieg linii dwutorowych na Pomorzu. Bo niby dlaczego magistrala Szczecin -- Koszalin -- Gdańsk jest po większej części jednotorowa a dwutorowa jest linia Runowo -- Szczecinek -- Chojnice mająca raczej nikłe znaczenie gospodarcze? (faktycznie za PRL obsługująca sowiecką infrastrukturę wojskową, ale w czasie pokoju i do tego celu jednotor by wystarczał).
Już Ci opowiadam dlaczego linia Szczecin - Koszalin - Gdańsk po części jest jednotorowa.Była 2 torowa ale ruskie zabrali drugi tor po wojnie . Dziadek po wojnie mieszkał przy torach i opowiadał jak rozbierali.
@@dareksmagowski7472 Owszem, wiem o tym. Ale czemu nie odbudowali drugiego toru na tej, a odbudowali na tamtej, tak jakby komuś zależało na dwutorowym ciągu Królewiec -- Szczecin omijającym Trójmiasto?
@@dareksmagowski7472 - dokładnie tak. Na jednej z map sieci kolejowej linia ta jest zaznaczona jako linia z jednym torem rozebranym.
Wyśmienity komentarz. Bardzo dziękuję.
@@PokoleizKuleckim na linii Gdańsk- Szczecin, od Białogardu w stronę Szczecina jest doskonale widoczne że to była linia dwutotowa ( szerokość nasypu,przeprawy mostowe na dwa tory , i przebieg toru nie jest centralnie po nasypie tak jakby czekano na drugi tor) .Jakby miał Pan kiedyś chęć odwiedzić stację w Białogardzie zapraszam.
No w obecnym kryzysie parowowozy to dobry pomysł na zastąpienie,przynajmniej dopóty się gospodarka na stabilizuje i nie zejdą ceny w dół elektro i spalinowozów.
Bo jak wiadomo można je opalać praktycznie byle czym co się do palenia nadaje.
Przy obecnych cenach i dostępności węgla?
@@fifi81pl oponami xd
Jak nie węglem to drewnem i chrustem oraz makulatura.
@@grzegorzmadej590 ano właśnie nie. Każdy kocioł jest skonstruowany pod dany typ paliwa i tego się nie da zmienić z dnia na dzień.
Skoro Pociąg Odbudowy Nawierzchni to PON a odbudowy mostów to POM, to czy pociąg odbudowy mostów i nawierzchni to POMPON? :)
Taki zapasowe lokomotywy w razie "w" stały na stacji Zarzeka koło Dęblina
Bardzo bym prosił Panie Jakubie osobny odcinek o linii kolejowej nr 12 🙂 pozdrawiam
O to to... przyjdzie taki dzień, ale to jeszcze chwilę potrwa.
@@PokoleizKuleckim będę oczekiwał z cierpliwością 👍😃
Czy możesz podać linki lub udostępnić instrukcje przebudowy Węglińcu (pamięć świadka już nie taka...) w wykorzystaniu do ruchu parowozów. Wszystkie dostępne parowozy przegrupowano do Węglińca i pracowały w normalnym ruchu szlakowym zamiast lokomotyw spalinowych i elektrycznych. Taka ciekawostka.
Niestety nie mam w zanadrzu... ale bywało, że Widzowie mieli.
Szanowny Autor zakupił chyba jakiegoś "klawisza", bo tło muzyczne z gitarowego "brum-brum" się zmieniło się na elektryczne "bippipip" :). A materiał jak zwykle klasa.
Ależ u mnie zarówno "brum-brum", jak i "bippipip". Czasem nawet w jednej kompozycji.
Dziękuję!
👍👍👍
Witajcie moim zdaniem bardzo ciekawy odcinek. Pokazuje bowiem A ciekawe aspekty którymi można poprawić funkcjonalność węzłów kolejowych. Ciekawe tylko dlaczego w stronę Warszawy jest 40 pociągów a w stronę Skierniewic zostały wszystkie zlikwidowane przecież tutaj też mieszkają ludzie. Można pogodzić i nie towarową z kilkoma chociaż pociągami osobowymi.
Nie wystarczy, że są ludzie i linia kolejowa. Jeszcze ta linia musi prowadzić w kierunku, w którym ludzie jeżdżą. Bo droga w takim kierunku zazwyczaj istnieje. Jeszcze jak na SŁ był prowadzony ruch osobowy zdarzyło mi się jechać do Puszczy Mariańskiej. Fakt, sobota czy niedziela we wrześniu (wycieczka do lasu) ale w całym składzie ze Skierniewic poza mną byli tylko kolejarze... Gdy KM reaktywowały ruch do Góry Kalwarii uruchomiły też pociągi do Pilawy przez Osieck i bardzo szybko z nich zrezygnowały bo okazało się że wożą powietrze.
To rzadkość we współczesnych "internetach". Za każdym razem jestem pod wrażeniem nienagannej polszczyzny Drogiego Autora, i to zarówno na poziomie bogactwa językowego precyzyjnych wyrażeń, jak i gramatyki zdania, jak i stylistyki, jak i starannej dykcji, a kończąc (czy nawet w gruncie rzeczy NIE kończąc) na prawidłowej intonacji wypowiedzi (bez tak powszechnego, irytującego, pretensjonalnego tefałenowego zaciągania). Utwierdza to tylko moje - jako zawodowego językoznawcy - dawne spostrzeżenie, że humaniści stosunkowo często nie potrafią prawidłowo liczyć - natomiast inżynierowie stosunkowo często potrafią prawidłowo mówić... 😉
Kłaniam się pokornie za dobre słowo. To jest niekończąca się nauka języka, jakże trudnego i pełnego niuansów...
Takich zapasowych lokomotyw, to chyba dziś słabo szukać - jeśli mowa o parowozach. Ostatnio czasy robią się niepewne.
Życzę spokojnych czasów. 😉
Cześć. Nagrasz kiedyś odcinek o lokomotywie EL-2? Jest to lokomotywa o bardzo ciekawej konstrukcji nazywana krokodylem. Jeździ ich kilka w KWB Konin.
Jeszcze nie było okazji. Zastanawiam się, czy zdążę. Bardzo bym chciał.
Tego pan Kulecki może nie wiedzieć ale linia w kierunku Mińska Mazowieckiego była wykorzystywana dla ruchu pasażerskiego w czasie remontu Lini Lublin - Warszawa przed kilku laty
Już przed remontem większość pociągów pospiesznych jeździła linia na Mińsk.
Dość długo przed remontem pociągi do Lublina jeździły przez Mińsk Mazowiecki. Jako mieszkaniec Otwocka (pospiesznie się tam zatrzymywały) kiedyś wsiadłem do takiego... wracałem osobowym z Pilawy
Tak było - nawet miałem okazję tędy jechać przy okazji jednego z wcześniejszych wyłączeń.
W tym roku władze woj. Mazowieckiego informowały o rozpoczęciu rozmów z PKP PLK w sprawie budowy infrastruktury pasażerskiej dla lini nr 13. Sama linia nr 13 wraz z linia nr 10 również stanowi kolejową obwodnicę Warszawy.
Jak by nie patrzeć ... analogi górą :-) Przywróciłeś mi wiarę w siebie :-)
Bezsprzecznie :) . Sam w to wierzę :) .
Sekundę za późno - William Forstchen
👏👏👏👍✌️
Witam bardzo fajny film,i od dawna zastanawiam się czemu do tej pory nie zbudowano łącznicy Jaźwiny - Augustówka kierunek do Otwocka
Dziękuję.
Nie znam się, to się wypowiem: S-Łka jest używana wyłącznie w ruchu towarowym, zaś kierunek Otwock to wyłącznie ruch pasażerski… nie było pewnie takiej potrzeby. Nawet gdyby któregoś dnia S-Łką ponownie ruszyły pociągi osobowe, to naturalnym byłby przejazd przez Pilawę, nawet ze zmianą czoła.
Panie Jakubie, na Pana schematach brakuje jeszcze jednej możliwości połączeń między liniami a mianowicie LK7 a LK13. Jadąc od Otwocka przed PO Augustówka odchodzi nasyp w stronę LK13. Widać ten nasyp wyraźnie nawet na Mapach Google.
Prawda! Bardzo przepraszam za przeoczenie. Widać go też na railmap'ie.
Jest tutaj jeszcze jeden nasyp widoczny z satelity i chodząc pieszo po lesie. Po położeniu toru pozwalalby z otwocka skrecac od razu w kierunku Mińska. Szkoda że nic na jego temat nie mogę znaleźć. Obok wsi Augustówka
Normalnie kiedyś na miejscu tego nasypu były tory kolejowe. Na mapach z I wojny światowej są one zaznaczone. Na mapie z 1922 jeszcze występują, ale już w późniejszych czasach tory kolejowe prawdopodobnie zostały rozebrane. Na mapach z przed II wojny światowej jest zaznaczony tylko sam nasyp, tak samo jak na mapie rosyjskiej z 1959 r. Dlaczego zdecydowano się na rozebranie tych torów? Odpowiedź ciężko będzie wskazać.
Czas powiedzieć coś o Łukowie i stacji Pozdrawiam
Witaj Kuba. Dzięki za ten odcinek.
Niby taka niepozorna stacja w Pilawie, a tu proszę jakie ma znaczenie . ✌️🚂🚃
I był jeszcze w Warszawie łącznik wojskowy dla Armii Czerwonej pomiędzy stacją Warszawa Rembertów, a Warszawa Wawer.
Nie. Te tory to były resztki kolei Wawer - Zegrze
@@adamantosiewicz3106 Potężny błąd! Tory o których napisałem istniały do 90-tych lat, osobiście je widziałem, były normalnotorowe, rozebrane po odejściu Armi Czerwonej niezwyciężonej. Kolejka Wawer -Zegrze wiadomo że istniała, była wąskotorowa , i nikt pewnie już nie żyje kto ją pamięta
@@MrGrymasik jakieś źródło, dowód?
Wspomniana łącznica, po której pozostał nasyp nie wnosi nic pod kątem zabezpieczenia na wypadek wojny - łatwiej zdjąć wysadzone resztki wiaduktu, niż budować tor. Dodatkowo, sądząc po promieniu łuku - to pozostałość po budowie trasy wg. pierwotnego projektu, przed powstaniem nasypu w kierunku Otwocka.
Może jak kiedyś wybudują to słynne CPK to wtedy ruszyłaby linia pasażerska Łukow - Skierniewice
Ach, przypomnialo mi sie, ze w kwestiach militarno-kolejowych bylo kiedys takie pojecie jak "rejon wymiany". Bylo to miejsce, gdzie spotykaly sie tory normalne i szerokie. Przy naszej wschodniej granicy byly takie w okolicach Siemianowki i Przemysla. Jesli dobrze wysledzilem, to uklad torowy bywal tam taki, ze do peronu dochodzily z jednej strony tory normalne, a z drugiej szerokie. Te miejsca dosc dobrze widac nawet dzis na googlowych zdjeciach satelitarnych, choc dzis funkcje maja one nieco inne niz planowano pierwotnie.
W mojej okolicy jest taki jeden - Wojskowy Rejon Przeładunkowy w okolicach Chruściela (na potrzeby przeładunku z kierunku Kaliningradu do Elbląga) - ukryte w lesie 4 bocznice, po 2 w każdą stronę, różnej długości. Rampa, po jednej stronie tor 1435, po drugiej 1520.
Dokładnie tak. Były Stałe Rejony Przeładunkowe (SRP) i Zapasowe Rejony Przeładunkowe (ZRP). Przeładunek z toru szerokiego na normalny był jedną z najtrudniejszych, najbardziej wpływających na wydajność systemu, czynności w całym łańcuchu transportowym.
Dziękuję!
Dlaczego tak późno opublikowałeś ten film?
Cykl realizacyjny odcinków zwykle ciągnie się w miesiące, czasem w lata. Robię to po nocach i cierpię na syndrom modelarza: łatwiej się zbiera materiał, niż wykańcza. Montaż dwudziestominutowego filmu to ileś godzin siedzenia, czyli wiele nocy.
Witaj Jakubie...
Co do wspomnianych baz rezerw... W Sufczynie, parę lat temu leżały jeszcze za podwojnym ogrodzeniem fragmenty przęseł i konstrukcji nośnych...Teraz to albo przenieśli albo zezłomowali...Jak kompa reanimuję, to postaram sie wygrzebać fotke z okna składu do Lublina...
Pozdrawiam,...
ps. odcinek jak zawsze prima sort😃👍
O ile dobrze kojarzę, to był most w razie "W", do odbudowy przeprawy nad rzeką Świder.
@@michakrezel8878 w czersku na ostbahnie tez takie staly wrazie czego na mosty m tczewie
przepraszam w tczewie
O proszę Warszawa-Dorohusk jeszcze miejscami jest jednotorowa?
Wstyd się przyznać, ale nie wiem z marszu... chyba już nie, choć była.
Od 2 lat już nie. Inż Kulecki popełnił w filmie błąd. Ten przejazd jest na linii Krusze - Pilawa
ok. 5 minuty: nie linia nr 7 Warszawa -- Dorohusk tylko linia 13 Krusze -- Mińsk Maz. -- Pilawa
Dziękuję za sprostowanie.
Polska niestety utraciła jakiekolwiek rezerwy. Tutaj już nawet nie wspominamy wojnę atomową. Obecnie jest potrzeba przewiezienia węgla porty-reszta kraju. Wszystko co było by potrzebne poszło na żyletki. Na wchodzie bez zmian. Rezerwy BR52 i M62 tam gdzie miały być to i są. Ciekawe, że kiedyś był problem transportu węgla Śląsk-porty a obecnie jak by o 180 stopni jest kłopot na kierunku statek, port- reszta kraju.
Właśnie... okazuje się, że strategiczne potrzeby nie wygasają, a mogą jedynie czasowo być niepotrzebne... a potem przychodzi kryzys i brak przygotowania mści się bezlitośnie.
@@PokoleizKuleckim Dokładnie tak. Obecni "decydenci" (tutaj taki mocny cudzysłów bo jacy to decydenci co niczego nie potrafią i to nie chodzi o daną partię ale od 30 lat mamy dyletantów) biorą rzeczywistość tu i teraz. No dobrze jak jest dobrze. Po czym pojawia się kryzys, kolejny bo co kilka lat mamy takowy. No i co? Ano zamiast uruchomić rezerwy to...nie mamy niczego. Kolej dawniej była pewnikiem działania w stanach kryzysowych. Obecnie w stanach kryzysowych okazuje się być przysłowiową piętą tego na A :) Panie Jakubie jak zwykle dziękuję za ciekawy odcinek i pozdrowienia :)
Szczęść Wam wszystkim Boże . Niech Nas wszystkich oświeci mądrość Ducha Świętego! 💞 .....Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu....Miłujcie waszych nieprzyjaciół ! Kto mieczem wojuje, od miecza ginie znaczy, że działanie skierowane przeciwko komuś obróci się przeciwko nam, że jeśli próbuje się kogoś skrzywdzić, to zostaje się pokonanym tymi samymi sposobami. Program super OK nawet sprawy kontrowersyjne można wysłuchać zachowując obiektywizm sytuacyjny. !!! Proszę kontynuować. Bóg Zapłać Tobie ❣ Niech Ci Matka Boska to wynagrodzi obsypując Łask Bożych deszczem! Amen !
słyszał pan że w gutkowie zmieniają semafory na świetlne
Tak mówią… chyba zdążyłem w ostatniej chwili…
😞
Nie do końca się zgadzam linią kolejową nr 13 na odcinku pilawa - mińsk maz, kursuje większość pociągów intercity z Lublina/Chełma/Zamościa/Rzeszowa do Warszawy i dalej w głąb z Polski z uwagi na objazd linii kolejowej nr 7 pomiędzy pilawą otwockiem a warszawą gdzie zaczął się remont torów pomiędzy stacjami warszawa wawer a warszawa wschodnia. Na wprost od pilawy przez otwock do warszawy kierowane są tylko dwa pociągi IC w ciągu doby oraz wszystkie pociągi spółki koleje mazowieckie, cała reszta pociągów spółki Intercity od stacji Pilawa kierowana jest wspomnianą przeze mnie wyżej lk nr 13 w kierunku minska maz i dalej przez dębe - sulejówek - rembertów do warszwy wschodniej.
Bardzo dziękuję za sprostowanie. Sytuacja zapewne będzie się zmieniać.
Pociągi dalekobieżne tą łącznica jeździły długo przed rozpoczęciem remontu.
Informacje nieaktualne od dwóch lat. Teraz przez Otwock jedzie znakomita większość IC. Pewnie znowu się to zmieni z uwagi na budowę czterech torów do Otwocka, ale 3 miesiące temu widziałem nawer ukraińskie stodoły jadące przez Otwock, które nigdy nie odwiedzały tych okolic ze względu na przekroczoną skrajnię na wysokich peronach.
PS. Po budowie 4 torów wszystkie pociągi pasażerskie, zarówno krajowe jak i międzynarodowe, będą jeździły przez Otwock :)
@@adamantosiewicz3106 sam jesteś nieaktualny, spójrz na post kiedy był pisany, wtedy większość lubelskich ic jeździła przez lk13. Teraz być może większość przez otwock. To jest dymaniczne. Wystarczy spojrzeć w rozkład jazdy a nie klepać na klawiaturze swoje brednie.
@@piotrpawowski6014 post był pisany 5 miesięcy temu. 2 lata minus pięć miesięcy daje około półtora roku. Masz rację, jesteś nieaktualny nie od 2 lat, a od półtora roku. Dalej w chwili publikacji komentarza miałeś nieaktualne dane i refleks szachisty, jakieś półtora roku opóźnienia :D
Często jeżdżę tymi liniami o których opowiadasz
Czuć "Big-Zbigiem"
Big-Zbig kultowym autorem jest. Dla niewtajemniczonych: mowa o Zbigniewie Tucholskim.
Mówiąc o tamtych okolicach, jadąc z Osiecka do Pilawy (i nie tylko), wprost uderza przyroda. Z grubymi drzewami przy drodze, których nikomu nie przyszło do głowy wyciąć i wzniesieniami, nieczęstymi na płaskim Mazowszu. Wiosną masa zwierząt, tam jest pięknie.
Co do Linii nr 12 ("esełki"), szkoda, że nie można pojechać pociągiem z Piławy do Góry Kalwarii... Podróż koleją z azjatyckiej strony Wisły na zachodnią? Do czego by to doprowadziło!! ..no chyba, że przez centrum Warszawy...
Wszystko prawda! Dla mnie to był też oddech świeżym powietrzem w lesie, wśród saren, zajęcy, dzięciołów i bażantów... sam relaks.
@@PokoleizKuleckim Tam to trzeba wiosną albo latem pojechać rowerem, względnie wziąć rower w pociąg i przyjechać linią nr 7 :)
Po reaktywacji ruchu do Góry Kalwarii kilka pociągów skierowano dalej do Pilawy, w tym jeden weekendowy wyraźnie nastawiony na obsługę spacerowiczów w lasach koło Ponurzycy. Niestety KM szybko wycofały się z tego pomysłu bo pociągi te woziły głównie powietrze. Warto też zwrócić uwagę na to co mówi Błażej Dikunow w: ua-cam.com/video/XOb45kKe-ds/v-deo.html . Perony na linii 12 wymagają modernizacji (podwyższenia do co najmniej 55 cm) by można było na nią puścić nowoczesny tabor. Aktualne często nie mają nawet 30 cm. Uwzględniwszy to, IMHO obsługa odcinka linii 12 między Pilawą a Górą Kalwarią miała by sens jedynie pociągami do Dęblina (na LK7 przyspieszonymi) kierowanymi z/do Warszawy przez Piaseczno. Do służewieckiego Mordoru jest tamtędy bliżej, niż przez centrum Warszawy. Na omawianym odcinku jedyną miejscowością mogącą generować jaki taki ruch pasażerski jest Osieck.
@@andrzejhaman1253 Pewnie masz rację. Nie zgłębiałem tematu zbytnio, ale kiedyś sprawdzałem możliwość przejechania z Pilawy do Ģóry Kalwarii i byłem zawiedziony. Bo tory są, ale nie można po nich pojechać. Moze chociaż mały szynobus by się kalkulował... I co to znaczy, że ma się kalkulować? Infrastruktura jest wybudowana i też kosztowała. Jak się buduje drogę dla samochodów, to się jakoś inaczej patrzy na koszt i zysk ( trudno policzalny). Każde połączenie nie może przynosić zysku, chyba, że jest ich mało, jedynie na obleganych trasach. Ale czy o to chodzi? Temat rozległy i pełen niuansów. Ja bym chciał, żeby się jednak dało pojechać:) Pozdrawiam
@@stasiekpiekarski Infrastruktura linii nr.12 służy ruchowi towarowemu, dość intensywnemu choć nie tak, jak za PRL. Pasażerska jest w stanie ruiny a jej odbudowa miałaby sens tylko tam gdzie mogłaby służyć sensownemu ruchowi pasażerskiemu. A nie wydaje mi się, by dla mieszkańców wsi leżących na prawym brzegu Wisły na zachód od Pilawy w zasięgu LK12 była jakaś inna dostatecznie atrakcyjna by angażować do tego kolej destynacja podróży niż Warszawa, przy czym te wsie same z siebie dostatecznego potoku podróżnych nie wygenerują. Jak pokazuje wspomniany wyżej przeze mnie przykład efemerycznego pociągu weekendowego (w zimie odjeżdżał z Osiecka o zmierzchu, w sam raz by wybrać się na narty z Zabieżek do Czarciego Dołu i w Osiecku zakończyć wycieczkę) atrakcyjność turystyczna Lasów Celestynowskich też nie generuje opłacalnego ruchu. Za mało warszawiaków chce się w to bawić...
10,30 no teraz połączenie do kijowa to by była obraza jeżeli by takiego połączenia nie było a politycznie to już by był samobój
W warunkach wojennych nie wszystko się da zrealizować.
Zastananawia mnie czy powineneś pokazywać teraz kluczowe dla WP i sojuszników:) Dziwi mnie że linia na Dorohusk jest jedno torowa :/
Spojżałem na te RF miejscowści co mówiłeś , z sat widać że były bocznice . taraz są puste a pociągi pewnie nie ma -żyletki :(
eSeŁkę wybudowano za PRLu. I NATO, i FR o tym wiedzą.
Jakubie, po pierwsze przepraszam, za brak polskich liter, ale jestem "na wojnie" z systemem lapka i poki co wygrywam na razie potyczki. Wojne wygram na pewno, to tylko kwestia czasu i mego konsekwentnego dazenia, a ja nie odpuszczam. No ale ad rem. Kazdy Wasz kolejny odcinek "namawia mnie" by pojechac tam na miejsce i zobaczyc na wlasne oczy to co jest na filmiku. W wielu z pokazywanych w Waszych filmach miejsc bylem, ale sam wiesz, ze czlekowi zawsze pozostaje niedosyt "bycia tam". Zwykle juz chwilke po wyjezdzie wiesz, ze z braku czasu nie poszedles "tam" i "dokads", ze zbraklo czasu na podjechanie 1km by zobaczyc i obfocic "cos", czy by choc tylko nieco dluzej pokontemplowac miejsce jedyne w swej niezwyklosci. W Pilawie tez bylem i choc zatrzymalem sie tam, to jednak bylem przejazdem. Reszte rozumiesz.
Biezacy odcinek ZDAL MI SIE zrobiony dosc pospiesznie, bo jak dla mnie, zbyt krotko pokazywales rysunki przebiegu linii kolejowych. Wydaje mi sie, ze nawet jesli wracasz, do rysunku juz wczesniej pokazywanego, to "ogladacz" nie ma go w swej "pamieci podrecznej" w takim stopniu w jakim ma go "realizator", wiec musi sie w niego wpatrzec, nieco dluzej, by go dobrze zrozumiec. Nawet fantastyczna przejrzystosc tych rysunkow i ich klarownosc musi ustapic przed procesem pojmowania zajmujacym nieco czasu.
Wielkie dzieki, za te Pilawe, a mam niejakie podejrzenia, ze symetryczne wzgledem Wisly masz tez w planach wszystkie Czachowki, ale tam platanina torow to kosmos, wiec odcinek bylby bardzo pracochlonny. Tam w jednym miejscu stoi parowoz bezpaleniskowy. Mam nadzieje, ze nie zniknie on w czelusciach jakiegos pieca hutniczego i bedzie mozna go podziwiac w jakims skansenie kolejowym.
Dziękuję Ci za uwagi techniczne - rzeczywiście, ilustracje powinny być wyświetlane dłużej; z perspektywy montażysty wszystko to wygląda inaczej, a okiem widza - inaczej. Obiecuję poprawę.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję!
@@PokoleizKuleckim Mam nadzieję, że te moje życzliwe uwagi wspomogą nieco Wasze działania. Niemniej muszę przyznać, że poprzeczkę stawiacie wysoko, a to na pewno przekłada się na oglądalność.
PS Jak widzisz polskie znaki już mam, z tym moim lapkiem wojna, wojna i po wojnie. Oby Ukraińcom tak gładko poszło jak mnie. 🇺🇦 🇵🇱 ✌
Na szczęście to film na youtubie, a nie w tv, więc można zatrzymać jakiś interesujący moment :)
@@piorab - niby tak, ale muszę to dopracować.
Niemal to samo oczami expertów od wojny: ua-cam.com/video/0XCo9deIUq8/v-deo.html, dziwię się, że Pana nie zaprosili.
O to to! Będę oglądać! Dziękuję!
Nie zaprosili, bo tam są profesjonaliści, a jam amator.
@@PokoleizKuleckim To co rożni amatora od pro to tylko to, że jeden robi coś za pieniądze. Tutaj na YT nie jest to kryterium, liczy się wiedza, charyzma, pasja, dowcip.
@@MariuszCuch - w kategorii wiedzy wymiękam niestety. Pozostałe prerekwizyty w miarę ogarniam.
спасибо за инструкцию... Завтра я передам полученные данные Путину.
У него нет оружа, нет денег... и нет ума.
Putin eto znajet od dawna
Putin lata samolot
I właśnie zawieszenie słk było zamrożeniem rozwoju regionu- most w górze Kalwarii ma rezerwę na drugi tor, ludzie z góry Kalwarii i z tamtej strony nie tylko Warszawy w szybki sposób nogi by przedostać się na lubelszczyzne- zawieszenie tych połączeń było ogromnym błędem. Niby coś tam mówią o planach rewitalizacji tej linii ale jak to zwykle w Polsce bywa nic z tego nie będzie