Nawet śmieszne, ale niestety nieprawdziwe. Wbrew obiegowym opiniom, rdzewiejący metal robi się cięższy poprzez utlenianie. Masa zaczyna spadać dopiero wtedy, gdy skorodowane fragmenty odpadają, ale podczas wstępnego etapu korodowania masa się zwiększa m. in. o masę związanego tlenu - cały ten "rudy nalot" to dodatkowa masa na powierzchni metalu. Zatem jak już to to system wstępnego przygotowania do podróży kosmicznych, gdzie aby ruszyć naprzód, trzeba za sobą coś zostawić. I tak Mazda zostawia za sobą rudą masę, więc po niewielkich przeróbkach da radę nawet w kosmosie :D
Tak sobie czytam komentarze i jestem pod wrażeniem właścicieli, którzy za wszelką cenę ratują te auta. Nie powiem, że nie rozumiem, bo jestem nieuleczalnym poloneziarzem, ale kwoty jakie ludzie ładują(lub piszą że władowali) w japońskie chrupy mnie zadziwiają, to nie są tanie rzeczy ;) Wytrwałości życzę, dzięki takim świrom jak wy (my?) na ulicach widzi się coś więcej niż dacia czy trzyletnia beta w leasingu. Piona!
Gnija Ople, VW, wiele Audi,BMW, Merce na potege ale w japoncach w przeciwienstwie do niemieckiego szajsu nic sie nie dzieje to trzeba powiedziec ze rdewieje 😁
Kolega zrobił filmik jak za dawnych lat :) Miałem taką ponad 10 lat temu w dieslu. Pogoniłem po 8 miesiącach dużo na niej tracąc. Silnik się nie zatarł ale przy temp -7C i niżej miał trudności z zapalaniem. Ale miał fabryczne Webasto do podgrzewania silnika :) Audio Bose robiło robotę. Ogólnie niemiło wspominam, rdzewiał w oczach. Choć znam takich, którzy wiele lat takimi jeździli i jakoś bardzo nie narzekali.
Mam obecnie taką ale polifta z 2007 roku w kombi. Silnik 2.0 147 km, przebieg 240 tys., na świeżej instalacji LPG od czerwca (zrobił koło 12 tys. na niej), spalanie koło 10 L gazu. Import z Danii i o dziwo jakoś cudownie musieli je tam zabezpieczać (albo któryś z poprzednich właścicieli o to zadbał), bo rdzy pod spodem ze świecą szukać i tak samo na nadwoziu. Bardzo przyjemne auto w użytkowaniu, fajnie brzmi na obrotach i wkręca się do 7 tys., chociaż od wymiany do wymiany koło litra oleju w ten sposób wypiła. Dodatkowo ma klekoczące klapy w kolektorze dolotowym od momentu zakupu i krótko po tym musiałem zrobić układ klimy - skraplacz i kompresor, wszystko na nowych częściach z robocizną prawie 4 tys. PLN :( A wyposażenie to faktycznie full wypas - ksenon, grzane stołki, tempomat, czujniki zmierzchu i deszczu, no wszystko prawie poza bezużyteczną dziś navi.
Też miałem taki model tylko bez gazu. Z nagłośnieniem Bose coś pięknego w kole zapasowym był subwoofer. Rozwalał system. Teraz mam dużo nowsze Audi A6 Black Edition S-Line i też jest nagłośnienie Bose ale daleko mu do tego z Mazdy. Dobrze ja wspominam po mimo rdzy której też u mnie nie było za wiele.
O tak! Nagłośnienie jest naprawdę TOP. Mam też Mazdę 3 BP z 2019 roku z fenomenalnym 12-głośnikowym Bose i muszę przyznać, że takiej 6 z 2007 wcale dużo nie brakuje.
Ewenement po 2000r, jako mechanik nie widziałem równie zdegradowanego auta klienta, który przyjechał tylko na hamulce z tyłu, nie było czego odkręcać, jarzma, tarcze, zaciski to był jeden zespolony element przez korozję. pojechało prosto na złom, a był to świeży zakup. A diesle zacierały się z tego powodu, auto probowalo wypalać DPF i lało ropę wiadrami, które trafiało do miski, niejednokrotnie spuszczalo się 10L "oleju z silnika", w ASO mazdy podpisywało się oświadczenie przy próbie wypalania DPF bo motory się zacierały/rozwalały.
Pomysł z kupieniem uzywanego 2.0 diesla podoba mi sie niesamowicie :D historia szwagra też wspaniała, ale pamietaj Michał "szwagier to ch.. nie rodzina" także można się pośmiać
Miałem 2.0 diesel kilka lat. Silnik zawsze działał ok. Za to rdza ją zjadła tak że zaczęła się łamać i trzeba było ją złomować. Sam silnik ok ale inne elementy psuły się niemiłosiernie więc mazda co chwila odwiedzała mechanika
@@ip2899Mnie przy przebiegu 160000 tłoki wyleciały przez maskę na autostradzie przy 140 super grat auto polski salon serwisowane dbane??? Japońska bezawaryjność to pic na wodę nigdy więcej wynalazków....
dobra no, co do diesli jako obecny posiadacz dwóch, jednego w 1 generacji, drugiego w 2 generacji. Wystarczy wiedzieć co jest 5 i ten silnik będzie wesoło klekotał przez lata. Więc teraz uwaga będzie ultra poradnik, wystarczy wymienić z łaski podkładki pod wtryskami, bo 95% przypadków zatarcia właśnie ma tu swoje źródło, a nie w złym oleju czy coś. Psika do wnętrza silnika, robi nagar i zatyka smok. Niedawny nabytek to właśnie GH z tym silnikiem gdzie właściciel wiedział co robi, no i po zakupie profilaktycznie zrzuciłem miske, smok czyściutki, z korka nie leci nic... Gdy o to zadbamy, na prawde fajny dynamiczny silnik. Co do reszty o silniku, raz mi sie rozrząd zerwał, pasek zmieniony, kilka części ze składziku i jeździ dalej, konstrukcja banalnie prosta, w 626 jest ten sam silnik tylko na mechanicznej pompie, praktycznie wszystko pasuje. Auto z 2009 a ja luzy zaworowe sobie szczelinomierzem ustawiam jak w ciagniku. Więc no to by było tyle o silniku.
Kiedyś już swoje trzy grosze wtrąciłem na temat Mazdy. Wiązało się to z filmem o Bryce Młodego Wieśniaka. Znajomy z pracy w ciągu roku mial trzy Bawary, z każdą miał problemy. A to silnik mu się rozbiegł w jednej, a to cały tylny most z zawieszeniem musiał wymienić. A w tej co ma teraz leją mu już wtryski i kopci jak cholera bo filtr cząstek stałych ,,naprawił” kątówką razem z katalizatorem. Samochody które są dużo młodsze od mojej Mazdy 626 2.0 benzyna z 2002 roku. Jak dbasz tak masz. Stara prawda. Madzia mimo swoich 22 lat jest w oryginalnej blasze. Wiek widać tylko po wytartej kierownicy i drążku zmiany biegów. Prowadzi się pewnie, silnik o mocy 136 koni bez problemu rozpędza samochód dość dynamicznie. Materiały użyte w środku są dobrej jakości. Samochód w gazie. Na 40 litrach gazu przejechałem nią 380 kilometrów(trasa Radom-Gdańsk). Olej wymieniam raz do roku lub co 10000 kilometrów. Zero problemów. Samochód stoi pod blokiem, żaden garaż. Widzę też inne młodsze samochody obok które blacharsko są w dużo gorszym stanie (Fordy, VW,Skody,) i nie zamieniłbym swojej poczciwej i niezawodnej Babci Madzi na żaden inny samochód. Acha, moja Madzia ma automatyczną klimę, wszystko szyby w elektryce, podgrzewane lusterka i szybę. Z poważniejszych napraw to jedynie przeguby były wymienione. Lewy trzy lata temu, prawy dwa lata temu. Wiosną zeszłego roku żarówka w bagażniku się spaliła. Podczas wymiany okazało się że była to jeszcze żarówka zamontowana w fabryce w 2002 roku. Sprzęgło działa poprawnie, silnik nie dymi. Na koniec pozdrawiam wszystkich fanów Niemieckiej motoryzacji, którzy śmieją się z Japończyków a nie przyznają się ile to razy w ciągu roku odwiedzają serwisy i znajomych mechaników
Mialem taka 2-litrowke,ale w benzynie(bez LPG) i w tym samochodzie KOMPLETN NIC sie nie psulo mechanicznie czy w elektrcye.Odpalala przy duzym mrozie,kiedy nowsze auta odmawialy wposlpracy i ani razu na desce rozdzielczej mi sie zadna lampka nie zapalila.Wymienialem olej co 10.000 km co robie w kazdym aucie,ktore mam i poza wymiana tarcz hamulcowych(normalne zuzycie)to byly wszytskie naprawy w tym aucie.A przejechalem nim ponad 80.000 km.Rdza byla oczywisice,ale jak co jesien sie ja troche konserwowalo na wlasna reke wlejajac wosk w drzwi/progi to dalo sie to opanowac.Sprzedalem tylko dlatego,bo byla sedanem,a ja chciaolem wtenczas Vana.Ale fakt,ze diesel w Mazdzie w tych rocznikach to komletna pomylka.Zreszta 2,3 benzynowy tez mial problemy.
tytuł pasuje idealnie, posiadam ten pojazd. jako młody, głupi i nierozgarniety kierowca (nieco ponad rok temu) nie zauważyłem, że mazda chlała olej. Na wymianie oleju okazalo się, że nie było czego wymieniać xd i potem zaczęło coś pukać. Panewy do wymiany, choć na uszkodzonych zrobiłem koło 2k km, więc w miarę pancerna xdd
Mam podobną historię w rodzinie z taką Mazdą. Mój wujek kupił ją jako 10-letnią w 2012 roku. Również kombi z dieslem. Jeździł nią niecały rok i padły wtryski. Naprawił ją i już miał umówionego blacharza żeby zrobić progi. Ale auto nie dotrwało do tego dnia. Wjechał w niego budowlaniec T4. Uszkodzenia nie były jakieś wielkie, ale Mazda trafiła do warsztatu. Blacharz jak ją obejrzał to stwierdził, że tu nie ma co naprawić bo podłoga cała jest do spawania. Naprawa oczywiście nieopłacalna. Ostatecznie Mazda poszła na żyletki po nieco ponad roku użytkowania.
Też muszę się pochwalić swoim egzemplarzem😊. Rocznik 2006, kupiłem ją, jak miała 3,000km w lutym 2007. Oczywiście diesel, ale ten słabszy 121KM. Dziś ma 280 000km i potwierdzam, że rdza ją brała straaasznie. Wszystko, co na filmie było powiedziane na temat rdzy, było u mnie😅. Sanki też wymieniałem. Dwa lata temu pożegnałem się z nią na jakieś 3 miesiące i za symboliczną opłatę 12,000zł😂 znajomy blacharz zrobił z niej piękność okolicy. Po prostu się unosiłem z radości. Wymieniłem jeszcze reflektory, i był po prostu cud. Natomiast z tym płaczem nad dieslem, to moja absolutnie nie pasuje do tego obrazu. Kiedy auto było nowe kolega mi doradził dwie rzeczy; dać silnikowi po trasie trochę pochodzić na wolnych aby nie zatrzeć turbiny. Drugą rzeczą była sugestia, aby lać ten lepszy, droższy diesel (u mnie Verva). Ponieważ to auto robiło około 15000km rocznie, a olej wymieniałem minimum raz do roku, to nigdy nie miałem problemów z silnikiem. O podatności na zacieranie się tych silników dowiedziałem się może w 10 roku użytkowania samochodu. No i gdy odbierałem auto po pierwszej wymianie oleju wraz z ekstra czyszczeniem smoka, to mechanik mi powiedział, że był brudny, ale nie jakoś strasznie. Wniosek chyba taki, że paliwo odgrywa kluczową rolę jeśli chodzi o zacieranie się silnika. Olej przy wymianach zawsze mazdowski. Taki wybierał mechanik, radząc, że tak lepiej. Auto ma w domu pozycję nestorki, inne się pojawiły i znikły, albo są w planie na odsprzedaż, ale ta moja kombiaczka jest moją ulubienicą. Głównie za pakowność. Głowa mała, jak powspominam jakie dechy, szafki i kartony woziłem tym autem. W domu mam też dwa lata młodszą Kugę, ale kupioną z przebiegiem 160,000km. Oba czasem się popsują, ale mazda nigdy mi się nie zatrzymała na ulicy, nie mogła odpaliç, zawsze zdążyła dojechać do mechanika, który wyłapywał elementy, które są już na ostatnich nogach. A kuga nie. Lawetowana już chyba ze 4 razy. Dla mnie Japonia jest górą, mimo wszystko.
Miałem dylemat czy brać Madzie czy może Mondeusza. Padło na Forda z benzyniakiem sugerujac się iż na kilka lat ekspolatacjii Mazda może już czasem zostać tylko w postaci kół..no i tu sie grubo pomyliłem po tym jak po dwóch latach ciągłych usterek mniejszych badź większych dwulitrowy duratec forda postanowił zdechnąć i zakończyć swój żywot na złomie xD
To nie korozja, tylko system podtrzymywania osiągów z biegiem lat. Z biegiem lat silnik traci moc, ale dzięki rdzy traci też masę, więc osiągi pozostają na optymalnym poziomie, brawo Mazda!
Wiekszych bredni nie słyszałem. Silnik czy ma 200 czy 300 czy 500 bedzie miec taką samą moc +- 2%. Jesli sie to odczuwa to jest cos nie tak. Znajomy ma exusa is200 440 tysiecy nalotu w gazie jak to chodzi.. ruda zjada, ale silnik jak dzwon.
@@marekserocki974obydwaj chrzanicie bzdury. Owszem, po latach moc silnika może spaść z powodu zużycia i luzów, nieszczelności, ale o KILKA procent, a nie o "kilkadziesiąt"! Jak masz pojazd, którego silnik jako nowy miał np. 120 KM a teraz ma 40 (spadek o `prawie 70%), to masz uszkodzonego trupa, którego stanem nikt się nigdy nie interesował i nie próbuj nim gdziekolwiek wyjeżdżać! Pracuje ci jeden albo 2 gary na 4, a i to z problemami ;) A kilkadziesiąt % na 100 to może być nawet 90%😆😁😅
@@marekserocki974 Z powodu usterek osprzętu moc spada ale prawda jest taka, że silnik jest dobrze dotarty dopiero po około 100tys km i wtedy moc potrafi jeszcze wzrosnąć o kilka koni powyżej mocy katalogowej.
Mam podobnie i też na to patrzę, myślałem nad zakupem Kia Ev6 GT która ma standardowo 21 calowe felgi i od razu miałem myśl by je zamienić na 18 co by dawało większy komfort i możliwość podjechania pod krawężnik 😉
Kumpel miał w pierwszej swojej mazdzie 6, czwartą podłogę i trzeci komplet progów w sensie 3 wspawaną podłogę i 2 komplet progów z aledrogo przy pierwszym komplecie sierpów z tego samego serwisu. Teraz ma trzecią mazde 6 z jeszcze oryginalną podłogą i dopiero drugimi progami wraz z oryginalnymi sierpami.
Moj szwagier mial taka w dodatku w dieslu. Dobrze ze kiedys podczas jakiejs imprezy tak sie uchlal ze ja zarzygal i nastepnie sprzedal. Sam samochod jezdzil swietnie mial chyba ze 140 km i zbieral sie jak trzeba tylko co z tego jak przy kazdej takiej probie czesc podwozia odpadala. Plus taki ze jak by to kiedys komus przyszlo do glowy zajebac to latwo to znalezc po sladach rdzy. A jak tak opowiadasz o swoim szwagrze to jakbysmy mieli tego samego szwagra ale moj wczesniej mial carisme. Niestety ale chyba po prostu lubi miec toksyczne relacje bo oprocz bycia moja siostra nastepnie mial tourega v10 tdi. Ja mam 6 GJ 2.0 od nowosci i jest w pyte. Najlepsze auto jakie kiedykolwiek mialem. Sprzedaje tylko dlatego ze dalem sie nabrac na difinansowanie mojego elektryka i w moim przypadku nie place prawie za ladowanie. Wiec jak juz dotarles do konca tego komentarza to polecam, jest na oto moto z 2016 roku, w dobrej cenie. Pisz priv
Super film ... kiedy zrobisz film o aucie które miało złe chwilę, ale teraz ma je już za sobą... selekcja naturalna pozostawiła w grze tylko te którym już nic nie zaszkodzi , i nic nie pomoże ... Laguna 2 !!!
Ja mam taki samochód z 2007 r w 2.0 dieslu , wcześniej miałem 6 z 2003 r w dieslu którą zrobiłem ok 50 tyś , bez żadnych problemów o których pan mówi , wiadomo korozja to fakt , sprzedałem go , następnie kupiłem 6 z 2006 roku w dieslu którą zrobiłem ok 40tyś i bez żadnej naprawy ale samochód został skradziony , obecną mam od 2012 r którą kupiłem w salonie Mazdy w Belgii z przebiegiem 140 tyś km , teraz ma 410 tyś bez żadnych awarii , sprzęgło, wtryski , turbo są oryginalne czyli o czymś świadczy , nadal śmiga ale spód auta wygląda coraz gorzej bo ruda atakuje oraz hamulce to najsłabsze strony tego samochodu. ten samochód nigdy mnie zawiódł, byłem z rodziną tym samochodem w Chorwacji parę razy, Czarnogóra, Austria , Belgia , Włochy dlatego uważam że jest spoko
Odnośnie twardości zawieszenia. Będąc młodym fajnie było zapi...ć, ale człowiek nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, wydatki na samochód były priorytetowe, a i przepisy nie były tak restrykcyjne. Miałem Seata Toledo II 2000 r. który dobrze się prowadził. Miałem Mercedesa 220 CE który gorzej jeździł, ale miał napęd na tył, co było fajne, szczególnie zimą. Potem Volvo V40 2001 r. 2.0t z fabrycznym niskim zawieszeniem. To była tragedia. Pomimo naprawdę fajnych osiągów i prowadzenia, ciągle o coś haczyłem, a jazda po wyboistych drogach nie należała do przyjemności. Niestety Volvo miało wysoką awaryjność. A potem pojawiła się okazja kupić za grosze Lancię Z z 1999r 2.0HDi. Oprócz mizernych osiągów, w porównaniu z tymi poprzednimi, to samochód był super. Wygodny, pakowny, tani w użytkowaniu i zrozumiałem że to jest to. Niestety w drodze do Chorwacji padła uszczelka pod głowicą i naprawa stała się nieopłacalna. ZOstał tam na złomie a ja wróciłem zakupioną Mazdą 323F 2002 1.4. Miło się zaskoczyłem tym samochodem. Nie rdzewiał bo z Chorwacji. Ale odziedziczyłem Toyotę Avensis 2014 2.0 + CVT i sprzedałem Mazdę za ubezpieczenie. Toyota mogła by być, gdyby nie to że to zbyt mało praktyczny sedan. Sprzedałem i chciałem określić cel. Restrykcyjne przepisy, priorytet wygody i przestronności, raczej LPG a nie diesel. Na tapecie został Peugeot 807/Citroen c8 z końcówki (2012) 2.0HDI 136/163KM oraz Chrysler Town and Country 2011-2017 3.6 z LPG. Kupiłem Chryslera i był to świetny wybór. Samochód mega wygodny, pakowny, rozwiązania w kabinie biją wszelkie europejskie minivany, do tego ma mocny silnik z LPG, ale nie zachęca do szybkiej jazdy. I co z tego bez problemu można jeździć powyżej dopuszczalnych prędkości na wirażach, wyprzedzanie też nie jest problemem i nie widzę sensu kupowania "sportowego" zawieszenia do jazdy na co dzień. Lepiej postawić na wygodę.
Filcowe nadkola np Ford Fusion ma z tyłu, bmki maja a tak nie gniją. Diagnosta mi opowiadał że mazdy za większe pieniądze przyjeżdżają to zawsze woła właściciela do kanału z informacją że to już się na złom nadaje a z zewnątrz ładne błyszczące auto :P
Powiem tyle, silniki nie do zatarcia - fajnie chodzą, tanie części z japanpartsa i jeździsz ile fabryka dała. Natomiast, oprócz fajnego komfortu w jeździe jak zabezpieczy sie podwozie oraz elektryka w środku nie szwanknie - to blacharka jest wtedy twoim przeciwnikniem nr. 1 XD Jeżeli jesteś początkującym blacharzem, nie pchaj sie w to XD (i módl sie żeby Ci ściana grodziowa nie pękła, bo unieruchomi Ci to auto w miejscu), z tego powodu że Mazda ogólnie zrobiła *jeden, prosty trik!* czyli wjebała lżejszą, cieńszą i normalnie że za tym idzie - chujową blache nawet do nadwozia i karoserii XD Auto wtedy będzie dynamiczne, zapierdalać będzie, ale będzie tak blacha gniła i będzie tak wrażliwa że Ci prawdopodobnie wpadnie pedał sprzęgła w ścianie grodziowej jak wspomniałem zdanie temu XD
Pokończyły się te Mazdy, znaczy zgniły i rozpadły, nie widać za dużo tego na ulicach. Sentyment do japońskich aut w naszym kraju nadal jest. Mój łojciec marzył o Maździe 626, sprowadzonej z rajchu, z nalotem 300tys km i w połowie zgniła bo somsiad taką miał a łojciec miał fiaciura ( też zgniłego bez podłogi) i żula do jeżdżenia na targ. Porównanie ówczesnych wytworów komunistycznych na licencjach albo ukradzionych częściach do japońców to był kosmos. Do dzisiaj jest sentyment w narodzie do japońskiej motoryzacji. Tak jak swego czasu w Etiopii przesiedli się z woła na Ursusa, przepaść, milion lat świetlnych.
Mój kuzyn kupił sobie taką Mazdę 2.0d w 2008 r. Dla młodszej widowni: to były czasy apogeum passatów b5 z przebiegiem 189.000 km na alledrogo i przede wszystkim chujowych warsztatów i beznadziejnej diagnostyki nowocześniejszych silników diesla opartej na szlifach zdobytych na 1.9 tdi na pompie i andorii. Wspomniana mazda jako 4-5 letni samochód pierdoliła się na potęgę, wrzucono w nią z 30 tys. zł i na koniec jeszcze miała robioną blacharkę za niemałe pieniądze.
Kilka lat temu mój tatko kupił 6 w Szwajcarii ale tą nowszą, GH. Zero rdzy, czyściutka, normalnie cud. Pojechał na zimowy urlop do Polski i już wiosną podłoga była ruda, po 3 zimie zrobił konserwację więc z podłogą był spokój. No ale podłoga to tylko jedna część karoserii, ruda zaczęła wychodzić pod każdą uszczelką, każdym plastikiem, sanki do wymiany. Ale chociaż motor 2.5 był pancerny i pewnie przeżyłby 3 następne budy. Ja w tym samym czasie kupiłem citroena c5 x7 po prawdziwej januszowej robocie, nawet szpachla od strony nadkola nie była zamalowana. I co? Nawet tam gdzie była januszowa robota nie wyszło nic rdzy. Ale za to elektronika była w takim samym stanie jak karoseria w Mazdzie.
Też mam GH i od lat jak jeżdżę na przegląd to mi diagnosta mówił, że "trzeba to będzie zakonserwować". W tym roku tego nie powiedział i mówię mu, że w tym roku to już zrobię - odpowiedział, że już za późno :) Także mam problem z głowy
Mieliśmy 2.0 MZR w Mazdzie 5. Nie narzekaliśmy, jedynie EGR się czasem przycinał. Fakt, że wymienialiśmy olej zgodnie z instrukcją. Silnik bardzo mocny, ale mocno też ciągnie ropę. Generalnie na współczesnych dieslach nie można oszczędzać. Dobre paliwo, olej nie z supermarketu i będzie jeździć.
Muszę się nie zgodzić z paroma rzeczami, auto wyglądało nowocześnie w momencie debiutu z zewnątrz jak i w środku porównaj sobie z konkurencja, zawias i układ kierowniczy też był kozak responsywny szybki i wielowahacz dobrze wybierał nierówności, jak na tamte czasy było super, korozja i diesle to nieporuzumienie reszta zajebista
Mam taką od 3 lat, w rodzinie od 5. Rdzewieje jak cholera ale silnik po regeneracji głowicy nie wziął mi od tych 3 lat mililitra oleju. No i prowadzi się naprawde przyjemnie. Pozdro
@@apple8665 bardzo dobra cena za remont. W tych konstrukcjach mazdy, które tez były w fordzie i volvo najbardziej winnym winowajcą poboru oleju sa pierscienie-zapiekaja sie od nagaru i zaczynają przepuszczać olej. A gdzie robiłeś remont?
To są bardzo dobre auta miałem ją z 13lat. Dobra jakość wnętrza, elektroniki. Dobre prowadzenie i przyczepność. Tylko ta korozja. Teraz mam Fiata Doblo 2.0 i cierpię. nowsze auto o 10 lat a taki bubel.
Dyzelek ma wadliwe podkładki pod wtryskami (kosztują ze 100pln w aso za kpl.). Przez te podkładki się zacierają te silniki- to 95% przypadków. Przy zakupie wystarczy odkręcić korek oleju- jeśli puszczają podkładki, z pod korka będzie dymić jak z lokomotywy. Natomiast w benzynce zapiekają się pierścienie i potrafią sobie wypić litr oleju na 100 w skrajnych przypadkach. LPG niby ok, ale silnik nie ma hydraulicznych popychaczy i łatwo upalić zawory. Jeśli ktoś ogarnia i nie trafi miny, lepszy jest diesel. Żwawy, cichy, pali 6-7l ON. Osprzęt bardzo trwały, za wyjątkiem intercoolera.
Zawsze pierwsza generacja Mazdy 6 mi się podobała. Mialem 2007 Mazdę 6 z silnikiem 3L v6. Bardzo milo go wspominam. Nawet teraz może się podobać. Jedyne co musiałem naprawić to musialem kupić nowy odblask który odpadł z tylnego zderzaka.
Tata kupił starszy model tej mazdy w latach '90. Była to mazda 626 z rocznika 1989 z silnikiem 2.0 benzynowym. Przesiedliśmy się na to auto z Malucha i był to największy motoryzacyjny skok cywilizacyjny jaki kiedykolwiek odbyliśmy. Nagle dało się jechać 100 km/h po drodze szybkiego ruchu i nie trzęsło całym autem przy hałasie w decybelach równym tej prędkości. Niestety mimo alarmu i wajchy i tak mu to auto zajebali w 2000. Zbyt dobre i drogie jak na Polskę w tamtych czasach.
Miałem sedana 2007 2.0D. Przejechałem nim 100 tysięcy km w 5 lat. Włożyłem 20 tysięcy przeszło w naprawy. Silnik, dwumasa, wieczne problemy z hamulcami i zawieszeniem. Mimo wszystko bardzo lubiłem ten samochód, super się nim jeździło. 😢 Sprzedalem i jeździ cały czas dalej. Z deszczu pod rynne kupiłem Insignie 2.0CDTi i odziwo przez półtora roku nic się nie zjebało 😂
Miałem taką na pierwsze auto (diesel 2.0, 2004). Korozja długo nie dawała o sobie znać, gdyż auto było z Włoch, ale w końcu jednak i na to przyszła pora, jednak nie to było przyczyną zakończenia jej eksploatacji. Przy prawie 300tys. urwała się swieca i wpadła do silnika, remont kosztowałby coś około 1/3 wartości auta, więc niestety poszła na części (a szkoda, bo kilka miesięcy wcześniej miała robione tylne drzwi i progi, które pewnie komuś się jeszcze przydały… Ogólnie jednak wspominam dobrze, jak się dbało i (powiem w języku fanatyków mazdy) lało oryginalny olej i dobrej jakości paliwo, to jakoś działało, chociaż też było czasami coś do roboty, ale przynajmniej nie był to polift z tragicznym DPFem. Nagłośnienie Bose, podgrzewane fotele i ksenony robiły robotę.
Zajebiste Japońskie solidne auto XD Miałem Lagune II czyli definiowaną królową lawet i nie miałem w niej połowy tych problemów które opisuje tu MotoBieda... xD O korozji nie wspominam bo jej nie było prakotycznie wcale, jedyna korozja to zgnita pompa ABS której wymiana kosztowała 500 zł z samą używaną pompą i wymianą płynu plus robocizna, z większych awarii to remont skrzyni pk6 za 2000 zł i ogólny serwis eksploatacyjny. Wada mojego egzemplarza 2.0T to lekko pobór oleju ale to błahostka przy tym ile pracy wymagało to Japońskie Solidne AUTO !
Gnije mocowanie amortyzatora z tyłu,talerzyk sprężyny z tyłu i tylnie nadkola od wewnątrz oraz mocowania przedniego zderzaka i blotnikow. O mocowaniu przewodow hamulcowych do belki nie wspominam oraz mocowania baku ;-) Ale L2 nie gnije i tak jak mazda i inne japońce .
@@paweltodudek dci po lifcie rowniez. Tylko w wersji 1.5 110km 1.9 130, albo 2.0 na łancuchu 150km. Ogolnie laguna miala tragicznego automata mega wolna lepiej było wziac 2.0 w manualu. Osiagi dobre, i spalanie niewielkie. 1.9 do megane 3 było dobre. Laguna wazy dobre 150-200kg wiecej.
W Lagunie duzo zależy od wersji wyposażenia. Mechanicznie to dobre auta ale ilość usterek elektryki/elektroniki jest koszmarna. Sam nie wiem czy lepiej spawac progi czy rozbierać panel klimy do poprawiania zimnych lutow zeby za miesiąc xenony zgłosiły blad a za dwa miesiące zdechła antena od handsfree.
chłop wsadził w remonty blacharki tej Mazdy pewnie co najmniej 4 cyfrową kwotę, bo to oprócz remontu silnika to najbardziej kosztowny probnem przy aucie
Moja kuzynka miała w uk 10-12 lat temu taką mazde a moja siostra lagunę. 2 1.9 dci 120 km czyli też największe padło. Niestety kuzynka mazdą z Niemiec dwa razy wracała lawetą w zasadzie w połowie drogi się wysypywała ta Mazda. Mega trauma pamiętam pieniędzy wsadzone że w zasadzie ocierało się o nowy samochód na wyspach
Te 1.8 mialy problem z pierscieniami , najczesciej jak sobie postaly to zapiekaly sie pierscienie i auto dymilo i bralo 10 litrow oleju na kilometr. Ciekawostka taka, ze pierscienie noe byly kruche jak normalnie Ale sie gieły
Świetny samochód, pod warunkiem że dostawał ostro w p****. Dwóch moich braci miało takie (jedna 2002r, 121KM, a drugi miał polifta z 2006r 143KM) ta pierwsza zakupiona jako 4 letnia z przebiegiem 60tys km, sprzedana jakieś 5 lat temu z pół miliona km na liczniku, co tydzień trasy do Niemiec, co jakieś 100tys km wymiana podkładek pod wtryskami, lane dobre paliwo wymiana oleju i filtrów na czas i jedyne przygody to rozpadła się pompa wody - wina kiepskich zamienników, auto mimo przegrzania chodziło bez problemów do samego końca, a teraz znajomy nią nadal jeździ. Druga dość podobna historia, dynamiczna jazda na trasach i wszystko chodziło 😂 fakt, rdzewieją...
Pamietam jak sąsiad chciał bym mu zabezpieczył podłoge kilka lat temu w tej mazdzie 🤣🤣 Mówie no dobra wjechałem na najazdy wszystko fajnie a tam dziury juz na wylot . on do mnie no dobra ale zabezpiecz to mimo to ... poł roku pozniej pretensje do mnie ze auto mu zgniło 🤣🤣 a ja do niego no jak miało nie zgnic jak ci mówiłem ze ja reke w podłoge mogłem wsadzic a ty mimo to chciałes wydac 500zł plus materiał i nawet nie chciałes bym podłoge umył tylko na szybko pojechałes na myjnie by podwozie umyc i tak naprawde to na syf kładłem na twoje życzenie
Jo se kupił ostatnio seata toledo 1.6 wynzyna. Nie zgnity, silnik ok ,dwa komplety kół, za jedyne 2500 😂 jeździ i będzie jeździć aż zdechnie, wtedy na złom i kolejnego szrota se korze.
@gassmonkey5408 Dokładnie tak, ale mi się udał model bez rdzy ,od faceta pracującego na stacji diagnostycznej 😁 przebieg 318k , ale silnik pracuje równo a buda jak nowa , tylko dach pomalowany na czarno, bo lakier zszedł.
jakby ktoś się zastanawial nad mazdą 3 i przypadkiem tego nie widział, to informuję że też ma ten sam problem. Chciałem parę lat temu kupić mazdę 3 na pierwszy wóz (typu jak pierdolnę w jakiś słupek to mi nie będzie szkoda) i na szczęscie wydałem stówę żeby ktoś na nią popatrzył od spodu - miała dziurę wielkości pięści w podłużnicy i korozję na chyba każdym elemencie widocznym od spodu. Dla porownania - kupilem za to civica 7 i korozję ma chyba tylko przy śrubie mocującą fotel i powoli na nadkolach z tyłu od błota, a jest chyba parę lat starsza od tej mazdy. Jeździ już z 3 lata z w zasadzie jedną awaria - zastał się alternator i przyrdzewiał alternator po paru miesiącach niejeżdżenia - wymieniłem sam nie robiąc wcześniej absolutnie nic związanego z samochodami. No i jak się włączy alarm, to szybko rozładowuje akumulator, ale na szczęście nikt nie chce jej kraść xd
Przez 5 lat mialem Mazdę 3 z tamych lat. Co do rdzy to nie wiem na jaki egzemplarz trafilem ale przez te 5 lat nie bylo na nim grama rdzy. Jezdzil bym nim dalej ale w jednym momencie posypalo sie sprzeglo i wymagana byla regulacja zaaworow i wymiana rozrządu. Koszt remontu przekraczał wartosc samochodu. A tak przez ten czas auto praktycznie bezawaryjne.
Mam tą mazde 2.0 lpg. Potwierdzam, ze gnije jak cholera. Wczesniej mialem kilka gratow z grupy vag. Mazda to skok do przodu jesli chodzi o jakosc i niezawodnosc i wygode i wszystko inne po za zabezpieczeniem antykorozyjnym. Wczesniej myslalem, ze vagi nie takie złe, ale mazda otworzyła mi oczy. Gdyby tylko mozna wziasc blache z jakiejs renowki czy passata i reszte z tej mazdy to by mozna jezdzic do smierci.
Bierzesz z alle drogo maszynkę z aktywnym zabezpieczeniem antykorozyjnym i co parę lat elektrodę magnezową jedynie zmieniasz... koszt kilka stówek z montażem
Jeżdżę Mazdą 6 ponad 13 lat. Ma przebieg 375 000 km. Sam przejechałem nim 275 000 km z czego 250 000 km na lpg. Żadnych problemów z tym samochodem. Silnik nie do zajechania. Najgorsza ta rdza jest. Trochę jej wychodzi, ale zrobiłem 13 lat temu zabezpieczenie antykorozyjne podwozia i nie jest tak źle. Pozdrawiam.
A ja mam egzemplarz, który pierwszy właściciel zakonserwował i nie mam rdzy w ogóle :D jeżdżę tym samochodem już drugi rok i jest mega przyjemny. Jeszcze ze 2 lata będę jeździł a później ktoś po mnie. :) za to wszystkie inne, które widziałem są zeżarte.
Teraz już z zewnątrz nie wygląda ten pojazd jakoś wybitnie, ale jak wychodził te 20 lat temu wyglądał bardzo dobrze. Byłem do kupna takiej zupełnie nijak nastawiony, do momentu aż sie nią przejechałem, zawieszenie i układ kierowniczy robią zdecydowanie robote! Szkoda, że jest to równoważone przez rudego szkorbuta 😅
Co do tych benzyn 1.8 i 2.0 to warto dodać że to ta rodzina L ( którą można było spotkać też w Fordach i Volvo ) która miała drobną wadę pierścieni tłokowych i niektóre egzemplarze potrafiły bardzo mocno przepijać benzynkę olejem. Poza tym na prawdę dobre silniki. ( wolnossaki 2.3 i 2.5 też są z tej rodziny chyba )
Mazday to szczyt technologi one nie rdzewieją one optymalizują swoją masę i ewoluują pozbywając się zbędnych elementów. Dzięki tym zaletą z czasem gdy silnik traci moc samochód traci masę dzięki czemu 20 letnia mazda przyspiesza jak nowa z salonu.
Posiadalem 6s z 2005 :) 3.0 V6 miala nawet podgrzewane fotele i jedyne co rdzewialo to drzwi kierowcy ale domyslam sie ze to tylko dlatego poniewaz udezona zostala w ten element. Poza tym musze powiedziec iz auto bardzo wdziewczne wesole dajace sie lubic no i ten soundsystem BOSE :)
Kolega pamietam mial takã w dislu .... dwa razy zmienial silnik na uzywany , raz skrzynie biegow i raz na pewno progi......caly czas mowil mi ze mazdy sa najlepsze.😊 przez niego nigdy nie kupilem i noe kupie sobie mazdy . Zle mi sie kojazy choc pewnie nie slusznie.
Posiadam taką tylko 2.0 benzyna w automacie i przez rok nie było żadnego problemu klocki oleje filtry itp wymieniane na czas i 20 grudnia jak wyjechałem 5km od domu do sklepu to jak wróciłem do niej to już nie odpaliłai to nie przez akumulator bo dobry a teraz siedzi u mechanika i czekam aż naprawi i od razu na sprzedaż
mazdeczka trojeczka auto fiu fiu, moze i rdzewieje i za szybko nie jedzie, wogole jest dosyc przecietne, ale elegancja francja, u mechanika tylko na oleje i filtry, niezniszczalne auto, ponadprzecietny wyglad, sportowe fotele i dzialajaca klima. super auto, tesknie bardzo.
Swojego czasu nawet biznes robiło się na sprzedaży pojedynczych tłoków do diesla tak się to psuło na potęgę i nie było części. Strasznie się skundlił szybko ten samochód i został totalnym złomem. Drugim autem jego kategorii była primiera p12. Tez wspaniałe auto.
@@manieqqq120 Druga to taki sam gnijec i olejożłop. Kolejne to technologiczny skansen, pomimo marketingowych bełkotów o SrajAktiw i innych cyrkach, gdzie wolnossący paździoch o papierowej mocy 180HP ma osiągi jakby miał 100, a do tego przez gargantuiczą pojemność >2l pali po 10/100 po mieście. Że tak powiem "produkt specyficznej klyjenteli"...
Znam taką sytuację. Sąsiad przyjechał taka z rajhu zostawił ją żonie a po roku fura zmieniła kolor na wiadomo jaki a część podwozia się zdematerializowała.
Takie rzeczy jak elektryczne szyby Mazda posiadala w standardzie , wybrałeś najslabszy model do testu z najslabszym silnikiem ( na pewno Octavia z 1.6 mpi lepiej jezdzi 😂) Wnętrze jak na 20 lat wygląda pieknie w porównaniu np do Passata b5 (te same lata produkcji) lub nowszego Accorda , co do silnikow benzynowych nalezy pamietac o wymianach oleju jak sie to zaniedba to te silniki potrafią brac nawet litr oleju na 1000 km , jedynie co trafnie powiedziales to o korozji , jezeli sie nie zrobi konserwacji na czas to z auta nie ma co zbierać .
Szkoda mi troche Polaków. Mieszkam od 10lat w Chinach i nie znam nikogo kto ma takie złomy. Nie znam tez nikogo kto ma auto starsze niz 2010. Nie znam nikogo kto jeździ manualną skrzynią biegów.
Miałem 2.0 benzyne kombi 9 lat temu, już jest golone od 5. Sprzedana za 1800ojro po wydaniu 400 na wyspawanie podłogi pod prawym tylnym kołem/kanapą hehe Druga kolegi w dissslu zatarta w drodze do Polski badam tssss
*rozwścieczony maździarz here* Co do diesla to wystarczylo nie lac paliwa z wodą, nie trzeba zadnych vpowerów czy innych cudów. Tak podkladki pod wtryski i zajrzenie do smoka to czynnosci serwisowe ktore sie powinno regularnie sprawdzić. Kosz podkladek 50 zloty xD Mialem taką "padlinę" z 2004 roku przez 11 lat. Przebiegu miala chyba ponad 460 a silnik cykał jak zegarek. I to ten zly diesel. Co zabawniejsze wymieniony byl tylko jeden wtrysk bo lał 7x wiecej niz pozostale, ale uzywny za 250zl z robocizną. Sprzęgło raz po 340 tysiacach., jakies pierdoly w zawiseszeniu a reszta osprzetu fabryczna, co jak na pelnoletni wóz myślę godne uznania. Zgnila wszedzie gdzie sie da, to fakt, ale mechanicznie ten wóz gniecie swoich oponentów. Milo wspominam, niech jej zgniatarka lekką będzie. Problemy z olejem byly takie że wielcy polscy mechanicy wiedzą lepiej od producenta i zamiast lać 5w30 dawali 10w40 bo wiadomo "gynstrzy to leprzy" no i byly tego efekty
Miałem kolejno chyba coś ok. 30 aut (aktualnie 3). Jeszcze nigdy nie lałem do tych aut przy wymianach innego oleju, niż zalecany i innego typu, jaki był od początku. Nigdy w życiu nie słyszałem, żeby jakiś mechanik to robił albo tak twierdził jak piszesz. To miałeś doczynienia z głupcami, zmień towarzystwo. Żaden zwykły Kowalski nie jest aż takim idiotą ;)
@Mariusz521 bardzo się cieszę, jednak to że ty i ja tak robimy nie znaczy że inni nie. To że ty nie slyszaleś tak samo nic nie znaczy. Najwyrazniej za mało w tym siedzisz. Zobacz w jakim kraju żyjemy i jak mało inteligentni są użytkownicy dróg.
To nie korozja. To "Sportowy, zaanwasowany, inteligentny, system aktywnej redukcji masy". 😂
To jest rudy karbon
Nawet śmieszne, ale niestety nieprawdziwe. Wbrew obiegowym opiniom, rdzewiejący metal robi się cięższy poprzez utlenianie. Masa zaczyna spadać dopiero wtedy, gdy skorodowane fragmenty odpadają, ale podczas wstępnego etapu korodowania masa się zwiększa m. in. o masę związanego tlenu - cały ten "rudy nalot" to dodatkowa masa na powierzchni metalu. Zatem jak już to to system wstępnego przygotowania do podróży kosmicznych, gdzie aby ruszyć naprzód, trzeba za sobą coś zostawić. I tak Mazda zostawia za sobą rudą masę, więc po niewielkich przeróbkach da radę nawet w kosmosie :D
Masa spada wraz z mocą silnika żeby się stosunek równoważył.
„Korozja z ogniskami blachy”
😂😂😂
no to trzeba system Brawna zapodac na ugaszenie ognisk :)
Tak sobie czytam komentarze i jestem pod wrażeniem właścicieli, którzy za wszelką cenę ratują te auta. Nie powiem, że nie rozumiem, bo jestem nieuleczalnym poloneziarzem, ale kwoty jakie ludzie ładują(lub piszą że władowali) w japońskie chrupy mnie zadziwiają, to nie są tanie rzeczy ;) Wytrwałości życzę, dzięki takim świrom jak wy (my?) na ulicach widzi się coś więcej niż dacia czy trzyletnia beta w leasingu. Piona!
A w jakie auta trze inwestować?;))
@bicycle_for_happy wychodzi na to że tylko w takie, które się lubi 😉
"słońce świeci, wiater wieje, słychać mazdę jak rdzewieje"
Gnija Ople, VW, wiele Audi,BMW, Merce na potege ale w japoncach w przeciwienstwie do niemieckiego szajsu nic sie nie dzieje to trzeba powiedziec ze rdewieje 😁
Kolega zrobił filmik jak za dawnych lat :) Miałem taką ponad 10 lat temu w dieslu. Pogoniłem po 8 miesiącach dużo na niej tracąc. Silnik się nie zatarł ale przy temp -7C i niżej miał trudności z zapalaniem. Ale miał fabryczne Webasto do podgrzewania silnika :) Audio Bose robiło robotę. Ogólnie niemiło wspominam, rdzewiał w oczach. Choć znam takich, którzy wiele lat takimi jeździli i jakoś bardzo nie narzekali.
Mam obecnie taką ale polifta z 2007 roku w kombi. Silnik 2.0 147 km, przebieg 240 tys., na świeżej instalacji LPG od czerwca (zrobił koło 12 tys. na niej), spalanie koło 10 L gazu. Import z Danii i o dziwo jakoś cudownie musieli je tam zabezpieczać (albo któryś z poprzednich właścicieli o to zadbał), bo rdzy pod spodem ze świecą szukać i tak samo na nadwoziu. Bardzo przyjemne auto w użytkowaniu, fajnie brzmi na obrotach i wkręca się do 7 tys., chociaż od wymiany do wymiany koło litra oleju w ten sposób wypiła. Dodatkowo ma klekoczące klapy w kolektorze dolotowym od momentu zakupu i krótko po tym musiałem zrobić układ klimy - skraplacz i kompresor, wszystko na nowych częściach z robocizną prawie 4 tys. PLN :(
A wyposażenie to faktycznie full wypas - ksenon, grzane stołki, tempomat, czujniki zmierzchu i deszczu, no wszystko prawie poza bezużyteczną dziś navi.
Też miałem taki model tylko bez gazu. Z nagłośnieniem Bose coś pięknego w kole zapasowym był subwoofer. Rozwalał system. Teraz mam dużo nowsze Audi A6 Black Edition S-Line i też jest nagłośnienie Bose ale daleko mu do tego z Mazdy. Dobrze ja wspominam po mimo rdzy której też u mnie nie było za wiele.
O tak! Nagłośnienie jest naprawdę TOP. Mam też Mazdę 3 BP z 2019 roku z fenomenalnym 12-głośnikowym Bose i muszę przyznać, że takiej 6 z 2007 wcale dużo nie brakuje.
Ale dziwnie zwykły samochód na kanale
Dopiero do octavia była :D
Ewenement po 2000r, jako mechanik nie widziałem równie zdegradowanego auta klienta, który przyjechał tylko na hamulce z tyłu, nie było czego odkręcać, jarzma, tarcze, zaciski to był jeden zespolony element przez korozję. pojechało prosto na złom, a był to świeży zakup. A diesle zacierały się z tego powodu, auto probowalo wypalać DPF i lało ropę wiadrami, które trafiało do miski, niejednokrotnie spuszczalo się 10L "oleju z silnika", w ASO mazdy podpisywało się oświadczenie przy próbie wypalania DPF bo motory się zacierały/rozwalały.
Może i zwykły, ale za to niezwykle rdzewieje 😂
@@SopelJLB ten akurat rocznik mazdy 6 nie miał DPF-a ;)
@Ciongle_Mao Ale pierwsze szóstki ogółem były już wyposażane w DPF
Pomysł z kupieniem uzywanego 2.0 diesla podoba mi sie niesamowicie :D historia szwagra też wspaniała, ale pamietaj Michał "szwagier to ch.. nie rodzina" także można się pośmiać
Kaszanka nie wędlina, szwagier nie rodzina.
Miałem 2.0 diesel kilka lat. Silnik zawsze działał ok. Za to rdza ją zjadła tak że zaczęła się łamać i trzeba było ją złomować. Sam silnik ok ale inne elementy psuły się niemiłosiernie więc mazda co chwila odwiedzała mechanika
@@ip2899Mnie przy przebiegu 160000 tłoki wyleciały przez maskę na autostradzie przy 140 super grat auto polski salon serwisowane dbane??? Japońska bezawaryjność to pic na wodę nigdy więcej wynalazków....
@@marcinhorowski1656 Interwały wymian oleju i filtrów co 10tys km czy wg. producenta?
@marcinhorowski1656 moja jako umierała na rdze to miała 350tys
dobra no, co do diesli jako obecny posiadacz dwóch, jednego w 1 generacji, drugiego w 2 generacji. Wystarczy wiedzieć co jest 5 i ten silnik będzie wesoło klekotał przez lata. Więc teraz uwaga będzie ultra poradnik, wystarczy wymienić z łaski podkładki pod wtryskami, bo 95% przypadków zatarcia właśnie ma tu swoje źródło, a nie w złym oleju czy coś. Psika do wnętrza silnika, robi nagar i zatyka smok. Niedawny nabytek to właśnie GH z tym silnikiem gdzie właściciel wiedział co robi, no i po zakupie profilaktycznie zrzuciłem miske, smok czyściutki, z korka nie leci nic... Gdy o to zadbamy, na prawde fajny dynamiczny silnik. Co do reszty o silniku, raz mi sie rozrząd zerwał, pasek zmieniony, kilka części ze składziku i jeździ dalej, konstrukcja banalnie prosta, w 626 jest ten sam silnik tylko na mechanicznej pompie, praktycznie wszystko pasuje. Auto z 2009 a ja luzy zaworowe sobie szczelinomierzem ustawiam jak w ciagniku. Więc no to by było tyle o silniku.
Nigdy nie zapomnę mojej szosteczki w kombi 🥰 coś paskudnego z korozją, ale jakość samej jazdy to coś niespotykanego..
Kiedyś już swoje trzy grosze wtrąciłem na temat Mazdy. Wiązało się to z filmem o Bryce Młodego Wieśniaka. Znajomy z pracy w ciągu roku mial trzy Bawary, z każdą miał problemy. A to silnik mu się rozbiegł w jednej, a to cały tylny most z zawieszeniem musiał wymienić. A w tej co ma teraz leją mu już wtryski i kopci jak cholera bo filtr cząstek stałych ,,naprawił” kątówką razem z katalizatorem. Samochody które są dużo młodsze od mojej Mazdy 626 2.0 benzyna z 2002 roku. Jak dbasz tak masz. Stara prawda. Madzia mimo swoich 22 lat jest w oryginalnej blasze. Wiek widać tylko po wytartej kierownicy i drążku zmiany biegów. Prowadzi się pewnie, silnik o mocy 136 koni bez problemu rozpędza samochód dość dynamicznie. Materiały użyte w środku są dobrej jakości. Samochód w gazie. Na 40 litrach gazu przejechałem nią 380 kilometrów(trasa Radom-Gdańsk). Olej wymieniam raz do roku lub co 10000 kilometrów. Zero problemów. Samochód stoi pod blokiem, żaden garaż. Widzę też inne młodsze samochody obok które blacharsko są w dużo gorszym stanie (Fordy, VW,Skody,) i nie zamieniłbym swojej poczciwej i niezawodnej Babci Madzi na żaden inny samochód. Acha, moja Madzia ma automatyczną klimę, wszystko szyby w elektryce, podgrzewane lusterka i szybę. Z poważniejszych napraw to jedynie przeguby były wymienione. Lewy trzy lata temu, prawy dwa lata temu. Wiosną zeszłego roku żarówka w bagażniku się spaliła. Podczas wymiany okazało się że była to jeszcze żarówka zamontowana w fabryce w 2002 roku. Sprzęgło działa poprawnie, silnik nie dymi. Na koniec pozdrawiam wszystkich fanów Niemieckiej motoryzacji, którzy śmieją się z Japończyków a nie przyznają się ile to razy w ciągu roku odwiedzają serwisy i znajomych mechaników
Mialem taka 2-litrowke,ale w benzynie(bez LPG) i w tym samochodzie KOMPLETN NIC sie nie psulo mechanicznie czy w elektrcye.Odpalala przy duzym mrozie,kiedy nowsze auta odmawialy wposlpracy i ani razu na desce rozdzielczej mi sie zadna lampka nie zapalila.Wymienialem olej co 10.000 km co robie w kazdym aucie,ktore mam i poza wymiana tarcz hamulcowych(normalne zuzycie)to byly wszytskie naprawy w tym aucie.A przejechalem nim ponad 80.000 km.Rdza byla oczywisice,ale jak co jesien sie ja troche konserwowalo na wlasna reke wlejajac wosk w drzwi/progi to dalo sie to opanowac.Sprzedalem tylko dlatego,bo byla sedanem,a ja chciaolem wtenczas Vana.Ale fakt,ze diesel w Mazdzie w tych rocznikach to komletna pomylka.Zreszta 2,3 benzynowy tez mial problemy.
Dobrze ze nagrane bo niedługo żadnej nie będzie tak samo jak W210 xD
W UK już ich nie ma, nawet następna gen też już jest rzadkością
tytuł pasuje idealnie, posiadam ten pojazd. jako młody, głupi i nierozgarniety kierowca (nieco ponad rok temu) nie zauważyłem, że mazda chlała olej. Na wymianie oleju okazalo się, że nie było czego wymieniać xd i potem zaczęło coś pukać. Panewy do wymiany, choć na uszkodzonych zrobiłem koło 2k km, więc w miarę pancerna xdd
Mam podobną historię w rodzinie z taką Mazdą. Mój wujek kupił ją jako 10-letnią w 2012 roku. Również kombi z dieslem. Jeździł nią niecały rok i padły wtryski. Naprawił ją i już miał umówionego blacharza żeby zrobić progi. Ale auto nie dotrwało do tego dnia. Wjechał w niego budowlaniec T4. Uszkodzenia nie były jakieś wielkie, ale Mazda trafiła do warsztatu. Blacharz jak ją obejrzał to stwierdził, że tu nie ma co naprawić bo podłoga cała jest do spawania. Naprawa oczywiście nieopłacalna. Ostatecznie Mazda poszła na żyletki po nieco ponad roku użytkowania.
Też muszę się pochwalić swoim egzemplarzem😊. Rocznik 2006, kupiłem ją, jak miała 3,000km w lutym 2007. Oczywiście diesel, ale ten słabszy 121KM. Dziś ma 280 000km i potwierdzam, że rdza ją brała straaasznie. Wszystko, co na filmie było powiedziane na temat rdzy, było u mnie😅. Sanki też wymieniałem. Dwa lata temu pożegnałem się z nią na jakieś 3 miesiące i za symboliczną opłatę 12,000zł😂 znajomy blacharz zrobił z niej piękność okolicy. Po prostu się unosiłem z radości. Wymieniłem jeszcze reflektory, i był po prostu cud.
Natomiast z tym płaczem nad dieslem, to moja absolutnie nie pasuje do tego obrazu. Kiedy auto było nowe kolega mi doradził dwie rzeczy; dać silnikowi po trasie trochę pochodzić na wolnych aby nie zatrzeć turbiny. Drugą rzeczą była sugestia, aby lać ten lepszy, droższy diesel (u mnie Verva).
Ponieważ to auto robiło około 15000km rocznie, a olej wymieniałem minimum raz do roku, to nigdy nie miałem problemów z silnikiem.
O podatności na zacieranie się tych silników dowiedziałem się może w 10 roku użytkowania samochodu.
No i gdy odbierałem auto po pierwszej wymianie oleju wraz z ekstra czyszczeniem smoka, to mechanik mi powiedział, że był brudny, ale nie jakoś strasznie. Wniosek chyba taki, że paliwo odgrywa kluczową rolę jeśli chodzi o zacieranie się silnika. Olej przy wymianach zawsze mazdowski. Taki wybierał mechanik, radząc, że tak lepiej.
Auto ma w domu pozycję nestorki, inne się pojawiły i znikły, albo są w planie na odsprzedaż, ale ta moja kombiaczka jest moją ulubienicą. Głównie za pakowność. Głowa mała, jak powspominam jakie dechy, szafki i kartony woziłem tym autem.
W domu mam też dwa lata młodszą Kugę, ale kupioną z przebiegiem 160,000km.
Oba czasem się popsują, ale mazda nigdy mi się nie zatrzymała na ulicy, nie mogła odpaliç, zawsze zdążyła dojechać do mechanika, który wyłapywał elementy, które są już na ostatnich nogach. A kuga nie. Lawetowana już chyba ze 4 razy. Dla mnie Japonia jest górą, mimo wszystko.
No niesamowita historia
Miałem dylemat czy brać Madzie czy może Mondeusza. Padło na Forda z benzyniakiem sugerujac się iż na kilka lat ekspolatacjii Mazda może już czasem zostać tylko w postaci kół..no i tu sie grubo pomyliłem po tym jak po dwóch latach ciągłych usterek mniejszych badź większych dwulitrowy duratec forda postanowił zdechnąć i zakończyć swój żywot na złomie xD
To nie korozja, tylko system podtrzymywania osiągów z biegiem lat. Z biegiem lat silnik traci moc, ale dzięki rdzy traci też masę, więc osiągi pozostają na optymalnym poziomie, brawo Mazda!
Wiekszych bredni nie słyszałem. Silnik czy ma 200 czy 300 czy 500 bedzie miec taką samą moc +- 2%. Jesli sie to odczuwa to jest cos nie tak. Znajomy ma exusa is200 440 tysiecy nalotu w gazie jak to chodzi.. ruda zjada, ale silnik jak dzwon.
@@furieux6742 nieprawda, moc silnika z czasem potrafi spaść nawet o kilkadziesiąt %
@@marekserocki974obydwaj chrzanicie bzdury. Owszem, po latach moc silnika może spaść z powodu zużycia i luzów, nieszczelności, ale o KILKA procent, a nie o "kilkadziesiąt"! Jak masz pojazd, którego silnik jako nowy miał np. 120 KM a teraz ma 40 (spadek o `prawie 70%), to masz uszkodzonego trupa, którego stanem nikt się nigdy nie interesował i nie próbuj nim gdziekolwiek wyjeżdżać! Pracuje ci jeden albo 2 gary na 4, a i to z problemami ;) A kilkadziesiąt % na 100 to może być nawet 90%😆😁😅
@@marekserocki974 Z powodu usterek osprzętu moc spada ale prawda jest taka, że silnik jest dobrze dotarty dopiero po około 100tys km i wtedy moc potrafi jeszcze wzrosnąć o kilka koni powyżej mocy katalogowej.
@mordehaigoldstein3826 ta, ale po milionie czy dwóch milionach kilometrów raczej moc spada, a nie rośnie
Martwię się o Złomnika, już dziesiąta a on jeszcze nic nie dodał.
Nażarł się karpia i trawi ości.
@WitoldRataj😆
Niby motobieda a tu Moto bogactwo taki miły prezent na święta dziękuję bardzo
Sie zdziwilem troche ze cos wcześniej ta niedziela w tym tygodniu
Bo w tym tygodniu są dwie niedzielę.
Zajebiście mi się podobały. Ale jak tak twardy zawias to dziękuję.
Jestem stary.
Mam podobnie i też na to patrzę, myślałem nad zakupem Kia Ev6 GT która ma standardowo 21 calowe felgi i od razu miałem myśl by je zamienić na 18 co by dawało większy komfort i możliwość podjechania pod krawężnik 😉
Kumpel miał w pierwszej swojej mazdzie 6, czwartą podłogę i trzeci komplet progów w sensie 3 wspawaną podłogę i 2 komplet progów z aledrogo przy pierwszym komplecie sierpów z tego samego serwisu. Teraz ma trzecią mazde 6 z jeszcze oryginalną podłogą i dopiero drugimi progami wraz z oryginalnymi sierpami.
Też znam podobny egzemplarz 😊 całą buda dołem 3 raz spawana ( Ale już 4 motor siedzi - i nadal odpala jak Esiok) pozdrawiam
Miałem ten japoński cud techniki. Diesel 2.0.. pewnego dnia pojechałem do pracy samochodem, a wróciłem już autobusem ☺️😁😁😁
Moj szwagier mial taka w dodatku w dieslu. Dobrze ze kiedys podczas jakiejs imprezy tak sie uchlal ze ja zarzygal i nastepnie sprzedal. Sam samochod jezdzil swietnie mial chyba ze 140 km i zbieral sie jak trzeba tylko co z tego jak przy kazdej takiej probie czesc podwozia odpadala. Plus taki ze jak by to kiedys komus przyszlo do glowy zajebac to latwo to znalezc po sladach rdzy.
A jak tak opowiadasz o swoim szwagrze to jakbysmy mieli tego samego szwagra ale moj wczesniej mial carisme. Niestety ale chyba po prostu lubi miec toksyczne relacje bo oprocz bycia moja siostra nastepnie mial tourega v10 tdi.
Ja mam 6 GJ 2.0 od nowosci i jest w pyte. Najlepsze auto jakie kiedykolwiek mialem. Sprzedaje tylko dlatego ze dalem sie nabrac na difinansowanie mojego elektryka i w moim przypadku nie place prawie za ladowanie. Wiec jak juz dotarles do konca tego komentarza to polecam, jest na oto moto z 2016 roku, w dobrej cenie. Pisz priv
Super film ... kiedy zrobisz film o aucie które miało złe chwilę, ale teraz ma je już za sobą... selekcja naturalna pozostawiła w grze tylko te którym już nic nie zaszkodzi , i nic nie pomoże ... Laguna 2 !!!
Ja mam taki samochód z 2007 r w 2.0 dieslu , wcześniej miałem 6 z 2003 r w dieslu którą zrobiłem ok 50 tyś , bez żadnych problemów o których pan mówi , wiadomo korozja to fakt , sprzedałem go , następnie kupiłem 6 z 2006 roku w dieslu którą zrobiłem ok 40tyś i bez żadnej naprawy ale samochód został skradziony , obecną mam od 2012 r którą kupiłem w salonie Mazdy w Belgii z przebiegiem 140 tyś km , teraz ma 410 tyś bez żadnych awarii , sprzęgło, wtryski , turbo są oryginalne czyli o czymś świadczy , nadal śmiga ale spód auta wygląda coraz gorzej bo ruda atakuje oraz hamulce to najsłabsze strony tego samochodu. ten samochód nigdy mnie zawiódł, byłem z rodziną tym samochodem w Chorwacji parę razy, Czarnogóra, Austria , Belgia , Włochy dlatego uważam że jest spoko
Odnośnie twardości zawieszenia. Będąc młodym fajnie było zapi...ć, ale człowiek nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, wydatki na samochód były priorytetowe, a i przepisy nie były tak restrykcyjne. Miałem Seata Toledo II 2000 r. który dobrze się prowadził. Miałem Mercedesa 220 CE który gorzej jeździł, ale miał napęd na tył, co było fajne, szczególnie zimą. Potem Volvo V40 2001 r. 2.0t z fabrycznym niskim zawieszeniem. To była tragedia. Pomimo naprawdę fajnych osiągów i prowadzenia, ciągle o coś haczyłem, a jazda po wyboistych drogach nie należała do przyjemności. Niestety Volvo miało wysoką awaryjność. A potem pojawiła się okazja kupić za grosze Lancię Z z 1999r 2.0HDi. Oprócz mizernych osiągów, w porównaniu z tymi poprzednimi, to samochód był super. Wygodny, pakowny, tani w użytkowaniu i zrozumiałem że to jest to. Niestety w drodze do Chorwacji padła uszczelka pod głowicą i naprawa stała się nieopłacalna. ZOstał tam na złomie a ja wróciłem zakupioną Mazdą 323F 2002 1.4. Miło się zaskoczyłem tym samochodem. Nie rdzewiał bo z Chorwacji. Ale odziedziczyłem Toyotę Avensis 2014 2.0 + CVT i sprzedałem Mazdę za ubezpieczenie. Toyota mogła by być, gdyby nie to że to zbyt mało praktyczny sedan. Sprzedałem i chciałem określić cel.
Restrykcyjne przepisy, priorytet wygody i przestronności, raczej LPG a nie diesel. Na tapecie został Peugeot 807/Citroen c8 z końcówki (2012) 2.0HDI 136/163KM oraz Chrysler Town and Country 2011-2017 3.6 z LPG. Kupiłem Chryslera i był to świetny wybór. Samochód mega wygodny, pakowny, rozwiązania w kabinie biją wszelkie europejskie minivany, do tego ma mocny silnik z LPG, ale nie zachęca do szybkiej jazdy. I co z tego bez problemu można jeździć powyżej dopuszczalnych prędkości na wirażach, wyprzedzanie też nie jest problemem i nie widzę sensu kupowania "sportowego" zawieszenia do jazdy na co dzień. Lepiej postawić na wygodę.
Filcowe nadkola np Ford Fusion ma z tyłu, bmki maja a tak nie gniją. Diagnosta mi opowiadał że mazdy za większe pieniądze przyjeżdżają to zawsze woła właściciela do kanału z informacją że to już się na złom nadaje a z zewnątrz ładne błyszczące auto :P
Powiem tyle, silniki nie do zatarcia - fajnie chodzą, tanie części z japanpartsa i jeździsz ile fabryka dała.
Natomiast, oprócz fajnego komfortu w jeździe jak zabezpieczy sie podwozie oraz elektryka w środku nie szwanknie - to blacharka jest wtedy twoim przeciwnikniem nr. 1 XD
Jeżeli jesteś początkującym blacharzem, nie pchaj sie w to XD (i módl sie żeby Ci ściana grodziowa nie pękła, bo unieruchomi Ci to auto w miejscu), z tego powodu że Mazda ogólnie zrobiła *jeden, prosty trik!* czyli wjebała lżejszą, cieńszą i normalnie że za tym idzie - chujową blache nawet do nadwozia i karoserii XD Auto wtedy będzie dynamiczne, zapierdalać będzie, ale będzie tak blacha gniła i będzie tak wrażliwa że Ci prawdopodobnie wpadnie pedał sprzęgła w ścianie grodziowej jak wspomniałem zdanie temu XD
Pokończyły się te Mazdy, znaczy zgniły i rozpadły, nie widać za dużo tego na ulicach. Sentyment do japońskich aut w naszym kraju nadal jest. Mój łojciec marzył o Maździe 626, sprowadzonej z rajchu, z nalotem 300tys km i w połowie zgniła bo somsiad taką miał a łojciec miał fiaciura ( też zgniłego bez podłogi) i żula do jeżdżenia na targ. Porównanie ówczesnych wytworów komunistycznych na licencjach albo ukradzionych częściach do japońców to był kosmos. Do dzisiaj jest sentyment w narodzie do japońskiej motoryzacji. Tak jak swego czasu w Etiopii przesiedli się z woła na Ursusa, przepaść, milion lat świetlnych.
Właśnie znalazłem,ze jest dostepna do Mazdy 6 reperaturka PODLOGI. Calej. XD
Mój kuzyn kupił sobie taką Mazdę 2.0d w 2008 r. Dla młodszej widowni: to były czasy apogeum passatów b5 z przebiegiem 189.000 km na alledrogo i przede wszystkim chujowych warsztatów i beznadziejnej diagnostyki nowocześniejszych silników diesla opartej na szlifach zdobytych na 1.9 tdi na pompie i andorii. Wspomniana mazda jako 4-5 letni samochód pierdoliła się na potęgę, wrzucono w nią z 30 tys. zł i na koniec jeszcze miała robioną blacharkę za niemałe pieniądze.
Wiadomo sanki wymienia się po zimie😆
Kilka lat temu mój tatko kupił 6 w Szwajcarii ale tą nowszą, GH. Zero rdzy, czyściutka, normalnie cud.
Pojechał na zimowy urlop do Polski i już wiosną podłoga była ruda, po 3 zimie zrobił konserwację więc z podłogą był spokój.
No ale podłoga to tylko jedna część karoserii, ruda zaczęła wychodzić pod każdą uszczelką, każdym plastikiem, sanki do wymiany. Ale chociaż motor 2.5 był pancerny i pewnie przeżyłby 3 następne budy.
Ja w tym samym czasie kupiłem citroena c5 x7 po prawdziwej januszowej robocie, nawet szpachla od strony nadkola nie była zamalowana. I co? Nawet tam gdzie była januszowa robota nie wyszło nic rdzy. Ale za to elektronika była w takim samym stanie jak karoseria w Mazdzie.
Też mam GH i od lat jak jeżdżę na przegląd to mi diagnosta mówił, że "trzeba to będzie zakonserwować". W tym roku tego nie powiedział i mówię mu, że w tym roku to już zrobię - odpowiedział, że już za późno :) Także mam problem z głowy
@@TheVirusGuy nowoczesne problemy wymagają nowoczesnych rozwiązań - redukcja wagi to wzrost osiągów.
Mieliśmy 2.0 MZR w Mazdzie 5. Nie narzekaliśmy, jedynie EGR się czasem przycinał. Fakt, że wymienialiśmy olej zgodnie z instrukcją. Silnik bardzo mocny, ale mocno też ciągnie ropę. Generalnie na współczesnych dieslach nie można oszczędzać. Dobre paliwo, olej nie z supermarketu i będzie jeździć.
Podobno z radia po zakupie leci piosenka "Rdzawa zaraza zjada!".
90 lat Lotniska Chopina w 2024 roku.
Muszę się nie zgodzić z paroma rzeczami, auto wyglądało nowocześnie w momencie debiutu z zewnątrz jak i w środku porównaj sobie z konkurencja, zawias i układ kierowniczy też był kozak responsywny szybki i wielowahacz dobrze wybierał nierówności, jak na tamte czasy było super, korozja i diesle to nieporuzumienie reszta zajebista
Właśnie, nikt nie porównuje jak to wnętrze wyglądało w porównaniu z takim paserati czy mondeo. Niebo a ziemia na tamte lata
Mam taką od 3 lat, w rodzinie od 5. Rdzewieje jak cholera ale silnik po regeneracji głowicy nie wziął mi od tych 3 lat mililitra oleju. No i prowadzi się naprawde przyjemnie. Pozdro
A dodam jeszcze że silnik to 2.0 benzyna + gaziutek
To jeszcze pierścienie?
@@paweltodudek z tego co pamietam to też były wymieniane, ogolnie caly remont wyniosl mnie 2700 ale nie musialem nic w niej naprawiac od tego czasu
@@apple8665 bardzo dobra cena za remont. W tych konstrukcjach mazdy, które tez były w fordzie i volvo najbardziej winnym winowajcą poboru oleju sa pierscienie-zapiekaja sie od nagaru i zaczynają przepuszczać olej.
A gdzie robiłeś remont?
@@paweltodudek Mój Mechanik z Lublina nazywa się Lenart, aczkolwiek on woził części do regeneracji chyba gdzieś pod Bychawe
To są bardzo dobre auta miałem ją z 13lat. Dobra jakość wnętrza, elektroniki. Dobre prowadzenie i przyczepność. Tylko ta korozja. Teraz mam Fiata Doblo 2.0 i cierpię. nowsze auto o 10 lat a taki bubel.
Dyzelek ma wadliwe podkładki pod wtryskami (kosztują ze 100pln w aso za kpl.). Przez te podkładki się zacierają te silniki- to 95% przypadków. Przy zakupie wystarczy odkręcić korek oleju- jeśli puszczają podkładki, z pod korka będzie dymić jak z lokomotywy. Natomiast w benzynce zapiekają się pierścienie i potrafią sobie wypić litr oleju na 100 w skrajnych przypadkach. LPG niby ok, ale silnik nie ma hydraulicznych popychaczy i łatwo upalić zawory. Jeśli ktoś ogarnia i nie trafi miny, lepszy jest diesel. Żwawy, cichy, pali 6-7l ON. Osprzęt bardzo trwały, za wyjątkiem intercoolera.
Dzięki tej konstrukcji silników benzynowych stworzonych przez Mazde problemu pierścieni ma każdy fordzik benzynowy 1,6/1,8/2,0
Miłej niedzieli dla wszystkich!
Zawsze pierwsza generacja Mazdy 6 mi się podobała. Mialem 2007 Mazdę 6 z silnikiem 3L v6. Bardzo milo go wspominam. Nawet teraz może się podobać. Jedyne co musiałem naprawić to musialem kupić nowy odblask który odpadł z tylnego zderzaka.
Tata kupił starszy model tej mazdy w latach '90. Była to mazda 626 z rocznika 1989 z silnikiem 2.0 benzynowym. Przesiedliśmy się na to auto z Malucha i był to największy motoryzacyjny skok cywilizacyjny jaki kiedykolwiek odbyliśmy. Nagle dało się jechać 100 km/h po drodze szybkiego ruchu i nie trzęsło całym autem przy hałasie w decybelach równym tej prędkości.
Niestety mimo alarmu i wajchy i tak mu to auto zajebali w 2000. Zbyt dobre i drogie jak na Polskę w tamtych czasach.
będę pamiętał o jedynej słusznej porównywareczce OC... o tym żeby tam nie kupować bo mają 2x droższe oc niz u randomowego lokalnego agenta oc
I dajesz im wszystkie swoje dane wrażliwe chronione przez rodo ot tak, jak na tacy.
Oo dziś odciy Wesołych świąt 🎅🎄
Miałem sedana 2007 2.0D.
Przejechałem nim 100 tysięcy km w 5 lat. Włożyłem 20 tysięcy przeszło w naprawy. Silnik, dwumasa, wieczne problemy z hamulcami i zawieszeniem. Mimo wszystko bardzo lubiłem ten samochód, super się nim jeździło. 😢
Sprzedalem i jeździ cały czas dalej. Z deszczu pod rynne kupiłem Insignie 2.0CDTi i odziwo przez półtora roku nic się nie zjebało 😂
Lubisz ryzyko w życiu 😂
Miałem taką na pierwsze auto (diesel 2.0, 2004). Korozja długo nie dawała o sobie znać, gdyż auto było z Włoch, ale w końcu jednak i na to przyszła pora, jednak nie to było przyczyną zakończenia jej eksploatacji. Przy prawie 300tys. urwała się swieca i wpadła do silnika, remont kosztowałby coś około 1/3 wartości auta, więc niestety poszła na części (a szkoda, bo kilka miesięcy wcześniej miała robione tylne drzwi i progi, które pewnie komuś się jeszcze przydały… Ogólnie jednak wspominam dobrze, jak się dbało i (powiem w języku fanatyków mazdy) lało oryginalny olej i dobrej jakości paliwo, to jakoś działało, chociaż też było czasami coś do roboty, ale przynajmniej nie był to polift z tragicznym DPFem. Nagłośnienie Bose, podgrzewane fotele i ksenony robiły robotę.
Ciekawe czy właściciele Mazd i Mercedesów chodzą razem na spotkania związanych z trudnymi przeżyciami związanych z blacharką
Zajebiste Japońskie solidne auto XD Miałem Lagune II czyli definiowaną królową lawet i nie miałem w niej połowy tych problemów które opisuje tu MotoBieda... xD O korozji nie wspominam bo jej nie było prakotycznie wcale, jedyna korozja to zgnita pompa ABS której wymiana kosztowała 500 zł z samą używaną pompą i wymianą płynu plus robocizna, z większych awarii to remont skrzyni pk6 za 2000 zł i ogólny serwis eksploatacyjny. Wada mojego egzemplarza 2.0T to lekko pobór oleju ale to błahostka przy tym ile pracy wymagało to Japońskie Solidne AUTO !
Gnije mocowanie amortyzatora z tyłu,talerzyk sprężyny z tyłu i tylnie nadkola od wewnątrz oraz mocowania przedniego zderzaka i blotnikow. O mocowaniu przewodow hamulcowych do belki nie wspominam oraz mocowania baku ;-) Ale L2 nie gnije i tak jak mazda i inne japońce .
O, laguna II benzynowa to super woz
@@paweltodudek dci po lifcie rowniez. Tylko w wersji 1.5 110km 1.9 130, albo 2.0 na łancuchu 150km. Ogolnie laguna miala tragicznego automata mega wolna lepiej było wziac 2.0 w manualu. Osiagi dobre, i spalanie niewielkie. 1.9 do megane 3 było dobre. Laguna wazy dobre 150-200kg wiecej.
W Lagunie duzo zależy od wersji wyposażenia. Mechanicznie to dobre auta ale ilość usterek elektryki/elektroniki jest koszmarna. Sam nie wiem czy lepiej spawac progi czy rozbierać panel klimy do poprawiania zimnych lutow zeby za miesiąc xenony zgłosiły blad a za dwa miesiące zdechła antena od handsfree.
chłop wsadził w remonty blacharki tej Mazdy pewnie co najmniej 4 cyfrową kwotę, bo to oprócz remontu silnika to najbardziej kosztowny probnem przy aucie
Heh,tam w Japonii była afera,ze dostawcy blachy oszukiwali co do jej parametrów .
Stad prawdopodobnie japońskie wozy od lat maja problemy z korozja
Moja kuzynka miała w uk 10-12 lat temu taką mazde a moja siostra lagunę. 2 1.9 dci 120 km czyli też największe padło. Niestety kuzynka mazdą z Niemiec dwa razy wracała lawetą w zasadzie w połowie drogi się wysypywała ta Mazda. Mega trauma pamiętam pieniędzy wsadzone że w zasadzie ocierało się o nowy samochód na wyspach
Podczas deszczu, gdy wiatr wieje, słychać mazdę jak rdzewieje
"Nadzieja umiera ostatnia" - powiedział właściciel Mazdy, kupując migomat
Te 1.8 mialy problem z pierscieniami , najczesciej jak sobie postaly to zapiekaly sie pierscienie i auto dymilo i bralo 10 litrow oleju na kilometr.
Ciekawostka taka, ze pierscienie noe byly kruche jak normalnie
Ale sie gieły
Świetny samochód, pod warunkiem że dostawał ostro w p****. Dwóch moich braci miało takie (jedna 2002r, 121KM, a drugi miał polifta z 2006r 143KM) ta pierwsza zakupiona jako 4 letnia z przebiegiem 60tys km, sprzedana jakieś 5 lat temu z pół miliona km na liczniku, co tydzień trasy do Niemiec, co jakieś 100tys km wymiana podkładek pod wtryskami, lane dobre paliwo wymiana oleju i filtrów na czas i jedyne przygody to rozpadła się pompa wody - wina kiepskich zamienników, auto mimo przegrzania chodziło bez problemów do samego końca, a teraz znajomy nią nadal jeździ. Druga dość podobna historia, dynamiczna jazda na trasach i wszystko chodziło 😂 fakt, rdzewieją...
"Dostarcza emocji" u blacharza jak powie sumę 😉
Pamietam jak sąsiad chciał bym mu zabezpieczył podłoge kilka lat temu w tej mazdzie 🤣🤣 Mówie no dobra wjechałem na najazdy wszystko fajnie a tam dziury juz na wylot . on do mnie no dobra ale zabezpiecz to mimo to ... poł roku pozniej pretensje do mnie ze auto mu zgniło 🤣🤣 a ja do niego no jak miało nie zgnic jak ci mówiłem ze ja reke w podłoge mogłem wsadzic a ty mimo to chciałes wydac 500zł plus materiał i nawet nie chciałes bym podłoge umył tylko na szybko pojechałes na myjnie by podwozie umyc i tak naprawde to na syf kładłem na twoje życzenie
Tacy są mazdziarze w większości.
Ruda tańczy jak szalona 😄😆
Jo se kupił ostatnio seata toledo 1.6 wynzyna. Nie zgnity, silnik ok ,dwa komplety kół, za jedyne 2500 😂 jeździ i będzie jeździć aż zdechnie, wtedy na złom i kolejnego szrota se korze.
Przecież Toledo też gnije 😂
@gassmonkey5408 Dokładnie tak, ale mi się udał model bez rdzy ,od faceta pracującego na stacji diagnostycznej 😁 przebieg 318k , ale silnik pracuje równo a buda jak nowa , tylko dach pomalowany na czarno, bo lakier zszedł.
@@gassmonkey5408 Gnije ale nie tak jak Mazda i na pewno nie żre tak elementów konstrukcyjnych
Odcinek w środowy świąteczny poranek, jaki miły pryzynt 😊
Cudownie! Moje Święta nabraly sensu
jakby ktoś się zastanawial nad mazdą 3 i przypadkiem tego nie widział, to informuję że też ma ten sam problem.
Chciałem parę lat temu kupić mazdę 3 na pierwszy wóz (typu jak pierdolnę w jakiś słupek to mi nie będzie szkoda) i na szczęscie wydałem stówę żeby ktoś na nią popatrzył od spodu - miała dziurę wielkości pięści w podłużnicy i korozję na chyba każdym elemencie widocznym od spodu.
Dla porownania - kupilem za to civica 7 i korozję ma chyba tylko przy śrubie mocującą fotel i powoli na nadkolach z tyłu od błota, a jest chyba parę lat starsza od tej mazdy. Jeździ już z 3 lata z w zasadzie jedną awaria - zastał się alternator i przyrdzewiał alternator po paru miesiącach niejeżdżenia - wymieniłem sam nie robiąc wcześniej absolutnie nic związanego z samochodami. No i jak się włączy alarm, to szybko rozładowuje akumulator, ale na szczęście nikt nie chce jej kraść xd
Miałem mazdę 3, korodowala, wpierdalala 1litr oleju na 1000km
Tak mają,ale przyjemne to auta ogólnie rzecz biorąc
Przez 5 lat mialem Mazdę 3 z tamych lat. Co do rdzy to nie wiem na jaki egzemplarz trafilem ale przez te 5 lat nie bylo na nim grama rdzy. Jezdzil bym nim dalej ale w jednym momencie posypalo sie sprzeglo i wymagana byla regulacja zaaworow i wymiana rozrządu. Koszt remontu przekraczał wartosc samochodu. A tak przez ten czas auto praktycznie bezawaryjne.
Mam tą mazde 2.0 lpg. Potwierdzam, ze gnije jak cholera. Wczesniej mialem kilka gratow z grupy vag. Mazda to skok do przodu jesli chodzi o jakosc i niezawodnosc i wygode i wszystko inne po za zabezpieczeniem antykorozyjnym. Wczesniej myslalem, ze vagi nie takie złe, ale mazda otworzyła mi oczy. Gdyby tylko mozna wziasc blache z jakiejs renowki czy passata i reszte z tej mazdy to by mozna jezdzic do smierci.
Ja mam A,6 C5 tez z lpg , jezdzi fajnie i nie gnije az tak...
Dużo na lpg zrobiłeś?
Bierzesz z alle drogo maszynkę z aktywnym zabezpieczeniem antykorozyjnym i co parę lat elektrodę magnezową jedynie zmieniasz... koszt kilka stówek z montażem
Jeżdżę Mazdą 6 ponad 13 lat. Ma przebieg 375 000 km. Sam przejechałem nim 275 000 km z czego 250 000 km na lpg. Żadnych problemów z tym samochodem. Silnik nie do zajechania. Najgorsza ta rdza jest. Trochę jej wychodzi, ale zrobiłem 13 lat temu zabezpieczenie antykorozyjne podwozia i nie jest tak źle. Pozdrawiam.
@@ralfvip co ile jej luzy zaworowe regulowałes?
A ja mam egzemplarz, który pierwszy właściciel zakonserwował i nie mam rdzy w ogóle :D jeżdżę tym samochodem już drugi rok i jest mega przyjemny. Jeszcze ze 2 lata będę jeździł a później ktoś po mnie. :) za to wszystkie inne, które widziałem są zeżarte.
Teraz już z zewnątrz nie wygląda ten pojazd jakoś wybitnie, ale jak wychodził te 20 lat temu wyglądał bardzo dobrze. Byłem do kupna takiej zupełnie nijak nastawiony, do momentu aż sie nią przejechałem, zawieszenie i układ kierowniczy robią zdecydowanie robote! Szkoda, że jest to równoważone przez rudego szkorbuta 😅
14:15 PKS Grójec w tle. Zboczenie transportowe, już widzę z daleka ten środek transportu.
Słonko świeci, ptaszek kwili, może byśmy się napili...
Cytat z Pana Makarona, kumpla z wypraw W. Cejrowskiego.
Co do tych benzyn 1.8 i 2.0 to warto dodać że to ta rodzina L ( którą można było spotkać też w Fordach i Volvo ) która miała drobną wadę pierścieni tłokowych i niektóre egzemplarze potrafiły bardzo mocno przepijać benzynkę olejem. Poza tym na prawdę dobre silniki. ( wolnossaki 2.3 i 2.5 też są z tej rodziny chyba )
Sprawdzisz kiedyś Hyundaia Coupe? Bo się zastanawiam nad kupnem takiego
Fajnie że w środę wskoczył kolejny grat. Taki współczesny 👍
Mazday to szczyt technologi one nie rdzewieją one optymalizują swoją masę i ewoluują pozbywając się zbędnych elementów. Dzięki tym zaletą z czasem gdy silnik traci moc samochód traci masę dzięki czemu 20 letnia mazda przyspiesza jak nowa z salonu.
Posiadalem 6s z 2005 :) 3.0 V6 miala nawet podgrzewane fotele i jedyne co rdzewialo to drzwi kierowcy ale domyslam sie ze to tylko dlatego poniewaz udezona zostala w ten element. Poza tym musze powiedziec iz auto bardzo wdziewczne wesole dajace sie lubic no i ten soundsystem BOSE :)
Dobra niespodzianka, kiedy siedzisz a tu nowy odcinek wskakuje 😊
Za co siedzisz? 😂
Kolega pamietam mial takã w dislu .... dwa razy zmienial silnik na uzywany , raz skrzynie biegow i raz na pewno progi......caly czas mowil mi ze mazdy sa najlepsze.😊 przez niego nigdy nie kupilem i noe kupie sobie mazdy . Zle mi sie kojazy choc pewnie nie slusznie.
Posiadam taką tylko 2.0 benzyna w automacie i przez rok nie było żadnego problemu klocki oleje filtry itp wymieniane na czas i 20 grudnia jak wyjechałem 5km od domu do sklepu to jak wróciłem do niej to już nie odpaliłai to nie przez akumulator bo dobry a teraz siedzi u mechanika i czekam aż naprawi i od razu na sprzedaż
Motobieda w formie
mazdeczka trojeczka auto fiu fiu, moze i rdzewieje i za szybko nie jedzie, wogole jest dosyc przecietne, ale elegancja francja, u mechanika tylko na oleje i filtry, niezniszczalne auto, ponadprzecietny wyglad, sportowe fotele i dzialajaca klima. super auto, tesknie bardzo.
W moim egzemplarzu z zewnątrz było zero rdzy, za to od spodu zgniły już sanki z przodu 😂
Właśnie z daleka,a szczególnie po deszczu bardzo przyjemnie wygląda - gorzej zjedzone jednak były Micry k-11 ,czy tył y forda MK1 Focusa., pozdrawiam
Chłopie co ty zrobiłeś....tym filmem‼️‼️. Prawie się udusiłem na śmierć...👏👏🤣🤣🤣🤣👏👏.
Wchodzą na kanał juz gabloty z XXIw. Polecam moje Sybaru Legacy z 6 cylindrowym boksere zwane "Poorsche" 😛
gdy deszcz pada a wiatr wieje , słychać mazde jak rdzewieje :)
Czekam na pandę II 😊
Swojego czasu nawet biznes robiło się na sprzedaży pojedynczych tłoków do diesla tak się to psuło na potęgę i nie było części. Strasznie się skundlił szybko ten samochód i został totalnym złomem. Drugim autem jego kategorii była primiera p12. Tez wspaniałe auto.
6 gg czyli 1 generacja to chyba najmniej udana generacja mazdy 6
@@manieqqq120 Druga to taki sam gnijec i olejożłop. Kolejne to technologiczny skansen, pomimo marketingowych bełkotów o SrajAktiw i innych cyrkach, gdzie wolnossący paździoch o papierowej mocy 180HP ma osiągi jakby miał 100, a do tego przez gargantuiczą pojemność >2l pali po 10/100 po mieście. Że tak powiem "produkt specyficznej klyjenteli"...
To tak jak z wypadkiem lexusa, czyli 2.2d. Fanboje w życiu nie przyznają iż była to tragiczna jednostka napędowa :D
Silniki petarda! tylko regulacja luzow zaworowych i wymiana oleju co 10k
Michaś, dzięki za ten odcinek 😂.
Mi się Mazda 6 kojarzy z ludźmi, którzy po pół roku w UK albo IRL przyjeżdżali taką 6-tką do Polski, żeby się pokazać jak tam się dużo zarabia.
Znam taką sytuację. Sąsiad przyjechał taka z rajhu zostawił ją żonie a po roku fura zmieniła kolor na wiadomo jaki a część podwozia się zdematerializowała.
Przecież to w UK już w okolicach 2008-9 roku kosztowało 3 cyfrowo, ta padlina była masowo złomowana....
Mialem od nowego 2002 Protege (u was chyba 323 jeszcze) - fajne autko, ale bak wymieniony i podloga latana trzy razy. Masz takiego? Konserwujcie.
Takie rzeczy jak elektryczne szyby Mazda posiadala w standardzie , wybrałeś najslabszy model do testu z najslabszym silnikiem ( na pewno Octavia z 1.6 mpi lepiej jezdzi 😂) Wnętrze jak na 20 lat wygląda pieknie w porównaniu np do Passata b5 (te same lata produkcji) lub nowszego Accorda , co do silnikow benzynowych nalezy pamietac o wymianach oleju jak sie to zaniedba to te silniki potrafią brac nawet litr oleju na 1000 km , jedynie co trafnie powiedziales to o korozji , jezeli sie nie zrobi konserwacji na czas to z auta nie ma co zbierać .
Szkoda mi troche Polaków. Mieszkam od 10lat w Chinach i nie znam nikogo kto ma takie złomy. Nie znam tez nikogo kto ma auto starsze niz 2010. Nie znam nikogo kto jeździ manualną skrzynią biegów.
Ale wy tam za miske ryżu robicie. Nie macie praw pracowniczych, socjalu, praw człowieka i demokracji czy praworządności jak my w UE.
Ale 323 to ty szanuj! ✌️😋
Dawaj teraz Citroëna C5, jeszcze tańszy wóz, z hydrooenumatyką i często bez rdzy czyli lepszy
C5 był jakby luksusowy 😀
Miałem 2.0 benzyne kombi 9 lat temu, już jest golone od 5.
Sprzedana za 1800ojro po wydaniu 400 na wyspawanie podłogi pod prawym tylnym kołem/kanapą hehe
Druga kolegi w dissslu zatarta w drodze do Polski badam tssss
Teraz jest tak samo Wesołych Świąt pokroilem paręnaście sztuk😂
No i po to tutaj jestem. Żeby oglądać dyskusyjnej jakości materiały o samochodach. Nie pseudo cejrowskiego w cyklu gównem przez świat.
Mazda 6- 1 silnik na 3 budy
Mazdy są spoko, wesolych 🎉
*rozwścieczony maździarz here*
Co do diesla to wystarczylo nie lac paliwa z wodą, nie trzeba zadnych vpowerów czy innych cudów. Tak podkladki pod wtryski i zajrzenie do smoka to czynnosci serwisowe ktore sie powinno regularnie sprawdzić. Kosz podkladek 50 zloty xD
Mialem taką "padlinę" z 2004 roku przez 11 lat. Przebiegu miala chyba ponad 460 a silnik cykał jak zegarek. I to ten zly diesel. Co zabawniejsze wymieniony byl tylko jeden wtrysk bo lał 7x wiecej niz pozostale, ale uzywny za 250zl z robocizną. Sprzęgło raz po 340 tysiacach., jakies pierdoly w zawiseszeniu a reszta osprzetu fabryczna, co jak na pelnoletni wóz myślę godne uznania. Zgnila wszedzie gdzie sie da, to fakt, ale mechanicznie ten wóz gniecie swoich oponentów. Milo wspominam, niech jej zgniatarka lekką będzie.
Problemy z olejem byly takie że wielcy polscy mechanicy wiedzą lepiej od producenta i zamiast lać 5w30 dawali 10w40 bo wiadomo "gynstrzy to leprzy" no i byly tego efekty
Miałem kolejno chyba coś ok. 30 aut (aktualnie 3). Jeszcze nigdy nie lałem do tych aut przy wymianach innego oleju, niż zalecany i innego typu, jaki był od początku. Nigdy w życiu nie słyszałem, żeby jakiś mechanik to robił albo tak twierdził jak piszesz. To miałeś doczynienia z głupcami, zmień towarzystwo. Żaden zwykły Kowalski nie jest aż takim idiotą ;)
@Mariusz521 bardzo się cieszę, jednak to że ty i ja tak robimy nie znaczy że inni nie. To że ty nie slyszaleś tak samo nic nie znaczy. Najwyrazniej za mało w tym siedzisz. Zobacz w jakim kraju żyjemy i jak mało inteligentni są użytkownicy dróg.